Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum sztuka makijażu





Temat: Moja pierwsza miłość...ewentualnie najważniejsza
Skoro już rzecz popłynęła w kierunku zewnętrznych atrybutów (i atutów) kobiecości, to nie wiem, Welesie, czy się nad nami zbytnio nie rozpływasz. Dysponujemy znacznie szerszą gamą środków, żeby określeniu płeć piękna stało się zadość. Od stóp do głów, całkiem dosłownie. Przywołując choćby jedną z najprostszych możliwości - makijaż. Makijaż jest sztuką i zabawą. Z szarej myszy stworzy wampa, z banalnej buzi egzotyczną piękność. Czasem prawie mi was żal, że nie możecie zaznać przyjemności autokreacji kolorowymi kredkami






Temat: Galeria
Dzięki maleńka Ale to tylko umiejętna sztuka makijażu Jak się nie umaluję to wyglądam śmiesznie, bo rzęsy mam koloru blond i to baaardzo jasny blond, co daje efekt wręcz braku oczu

Ale Twoich ust nic nie przebije Kurde chciałabym mieć takie...






Temat: Off topic

sztuke makijażu trzeba opanować.
Ja nie urzywam tysiąca cieni i tak dalej ale żeby cera wyglądała ładnie i naturalnie urzywa się korektora, podkładu i delikatnie pudru rozświetlającego. Noi jakieś różanej pomadki.... To LOGICZNE. ok te wypindrzone szesnastki są wkurzające ale te co chodzą z tłustymi włosami obleśnymi pryszczami na ryju i co nie wiedzą co to jest krem nawilrzający itd. według mnie też są GŁUPIE. :/:/

JA mam cere suchą. I nie mam pryszczy. Lubie o siebie dbać a nie wyglądać jak ufo. I chciałam poinformować że właśnie sam podkład i błyszczyk to najdelikatnieszy make-up jaki istnieje.... Nie kłóćcie się ze mną. Malują mnie dosyć często wizażyści i wiem.

nie bede komentowac.

jezeli chodzi o moje zdanie to malowaine sie w wieku 13/14 lat to lekka przesada.
nie ma dla kogo ladnie wygladac. poza tym normalne ze wiele mlodych ludzi ma problemy z cera.
jeszcze rozumiem, malowanie sie raz na jakis czas bo czasem trzeba, ale zeby codziennie nakladac se podklad to lekka przesada... potem skora bedzie cholernie zniszczona

przepraszam ze po tak dlugim czasie o tym pisze, ale przegladalam ten temat i lekko sie wkurzylam i chcialam cos napsiac




Temat: Wyznania Gejszy.
Ta książka jest tak cudowna, że to grzech nie zrobić dla niej nowego tematu ;p.
''Niezwykła opowieść o życiu młodej japońskiej dziewczyny, która zostaje sławną gejszą, to głośny debiut literacki, bogaty w wiedzę historyczną i obyczajową.
(...)
Opowieść Sayuri, córki biednego rybaka, zaczyna się w 1929 roku, gdy jako dziewięcioletnia dziewczynka zostaje sprzedana przez ojca do renomowanej szkoły gejsz w Kioto. Jej starsza, brzydsza siostra trafia do domu publicznego. Oczami Sayuri śledzimy jej edukację na gejszę: naukę tańca, muzyki, noszenia kimona, sztuki makijażu i układania włosów, podawania sake. Obserwujemy niezwykły świat, w którym kobiety, aby przetrwać, są szkolone na zawodowe uwodzicielki bogatych i wpływowych mężczyzn.''
Tekst z okładki książki .
Najpiękniejsza i najlepsza jaką kiedykolwiek czytałam. Nawet w szkole pod ławką trzymałam i sobie tak co chwila do niej zerkałam xD. Boooska książka, cała z dużych liter Tylko koniec był taki jakiś...wsiowy.. A Wy, co o niej sądzicie?



Temat: egipt grekow i rzymian
Dobry wątek, musze przyznać. Kanon egipski obowiązujący w sztuce i architekturze w 100 % przyjął się wśród monarchii z rodu Ptolemeuszy. W zasadzie można powiedzieć, że w całości oddali mu się. Jednak zwróćmy uwagę na popiersia poszczególnych władców, np. jedno z najbardziej znanych Kleopatry VII, odnalezione w głębinach przy Aleksandrii. Jest to typowa rzeźba w stylu greckim, ukazująca młodą kobietę z charakterystyczną fryzurą na modłę obowiązująca w Grecji.
Również podobieństwa do sztuki greckiej widać w sztuce sepulchralnej. Wystarczy oglądając wieka sarkofagów z okresu ptolemejskiego, gdzie znikają wyobrażenia zmarłego w stylu egipskim, a pojawiają się "greckie twarze" z charakterystycznymi rysami twarzy, fryzurą na głowie i makijażem.
Również sprawy duchowe ulegają zmianie, a w zasadzie modyfikacji. Nieraz powstają swojego rodzaju hybrydy bóstw rdzennie egipskich, a także greckich i tych, których kult przywieźli ze sobą żołnierze macedońsko - greccy walczący w Azji Mniejszej. Jednym z najpopularniejszych był Mitra i Bachus/Dionizos.

sokaris




Temat: Zdjęcia naszych makijaży
Basik , Jolu Dziękujemy:)

Zaczęlismy od niesmiertelnej klasyki.
W planach mamy kolejne sesje o różnych tematykach. Duużo fajnych pomysłów. Więc poszukujemy odpowiednich modelek.

Swoją drogą powiem Wam, ze naprawde trudną sztuką jest ładne uchwycenie i ułożenie postawy modelki tak, aby dobrze zaprezentowała razem makijaz i paznokcie.



Temat: Avatary
Np. widzisz ładniejszą codziennie w lustrze...

Moim zdaniem gejsze są piękne. Ich makijaż, strój, wychowanie jest sztuką. Od 3 roku życia zaczynają edukację, muszą być chodzącymi ideałami. Kiedyś były bardzo cenione, a o ich względy zabiegali najbogatsi. Napewno mnie fascynują i AkaSha trafiła w dychę.




Temat: Uroda
jeśli się umie to czemu nie...

o gustach można dyskutować, gusty trzeba szanować... i to jedyny przymus grzecznościowy.

Dla mnie gorset to to samo co tatuaże na twarz, krępowane stopy, półmiski w wardze ew. kości , formowane czaszki czy zwykły makijaż... regionalny kierowany modą czynnik wyznaczający piękno...

Gorset jako symbol szlachcianki, zaś jego zakładania wiążące się z ogromnym poświęceniem bólem i niemałą sztuką nie są raczej chore.
Tak jakby powiedzieć "włosy na żelu są chore"... moda, a moda się żądzi własnymi prawami.

Nieco dziwane może być bicie rekordów w krępowaniu gorsetem... pamiętam jedną milady która się zcisneła na bodajże ~30-35 cm...

Gorset może być też ortopedyczny, może to być obecnie znany gorset jako bielizna, może to by symbol emancypazji a może to być tak jak już wspomniałem zwykły przejaw ewoluującej mody.




Temat: Varia
Oj, Kiaro, chyba nie zrozumiałaś żartu mego. Pewnie, że sobą być zawsze trzeba, zwłaszcza, że życie sztuką jest największą. To nasza „rola” do odegrania w wielości uczuć, dramatów, szczęść, upadków, wzniesień ….. itp.
Czystość przekazu siebie, tak, niezwykle ważne to. Ale nie znaczy, że gdy maskę na twarz się zakłada, twarz własna ginie zupełnie. To wybór każdego, kiedy chce się światu oblicze swoje „bez makijażu ukazać”, a kiedy „upiększone” trochę. Poprzez maski też widać, a szczególnie maskę widać, więc nie nasza sprawa prawo do noszenia ich innym odbierać.
Piszesz Kiaro wciąż, że miłość akceptacją jest, więc dajmy prawo ludziom do wyrażania siebie na sposoby różne, w rolach wszelakich.
Ważna jest serca czystość. „Kwestie aktorskie” są ku nauce naszej i innych, ku wzbudzaniu fal. Czy Bóg prawo ku temu odebrał? Radości z zabawy zakazał?
Gdzie scena życia się kończy a teatr prawdziwy zaczyna? Gdzie prawda a gdzie iluzja jest?
Serce to wie, zawsze.

Pozdrawiam wszystkich aktorów i widzów serdecznie.
.




Temat: Pierwszaki
Moje "znajome" z podstawówki, poszły do konkurencyjnego gimnazjum. Boże, nie wiem dlaczego ludzie się tak zmieniają. Miniówki, dekolt do brzucha, pełna tapeta, buty na obcasie... Żenada...
Albo specjalnie pokazać chcą, ze się wyróżniają. Ja uważam, ze od makijażu lepszy jest uśmiech. Naturalny, a też sztuka się uśmiechnąć. To najlepsza wizytówka



Temat: Black Metal
To mnie tu zaraz szlag trafi! nie ma mnie kilka dni a w dziale o black metalu piszecie o gotach!!:/ ...

Co to poprzedniego "gościa", z którym prowadziliśmy polemike: no cóż, taka dyskusja i tak by do niczego nie prowadziła .. ani on mnie nie przekona do swoich racji ani ja jego .. różnica polega jednak na tym, że na czym jak na czym ale na black metalu się znam jak na żadnej innej muzyce ... "gość" potrafił tylko negować każdą wypowiedź zasłaniając się makijażami i brakiem umiejętności .. problem jego polega na generalizowaniu wszystkiego... owszem są zespoły, w których sztuka ogranicza sie jedynie do umiejętności malowania pyska.. obecnie takie zespoły są w mniejszości a ich żywot nie trwa długo gdyż muzyka posuwa się do przodu staje sie bardziej profesjonalna i przemyślana... skutkiem tego jest pozostawanie tamtych zespołów w cieniu i nienikniony koniec ...

Co do KamilaW (czy ja mu tam jest) ...jak chcesz rozmawiać o gotach to są od tego inne rubryki na tym forum gdzie możesz sie wypowiedzieć ... co do sekt (bezpieczniej napisać organizacji:P)związanych z gotami.. bo coś wspomniałeś , że twoja koleżanka może mieć z nimi coś wspólnego --> poszukaj w internecie Trydium albo Kościół Dzieci Nod .. nie znam sie na tym ale może tam się czegoś dowiesz ... pozdrawiam



Temat: FLAMENCO
„Elementos”
La Pasión Formacja Flamenco

24 marca, g. 19.00
reż. K. Będkowska

Spektakl powstał pod wpływem fascynacji sztuką flamenco. Jest opowieścią o emocjach, które jak żywioły – rozdzierają nasze wnętrza tocząc walkę, ale jednocześnie współgrają ze sobą tworząc unikalny taniec, od którego podobnie jak od hiszpańskiego ducha flamenco – Dundee, nie sposób się uwolnić. Unikalne połączenie tańca flamenco i makijażu ciała stwarza pełna ekspresji całość.

Scena SCKM
ul. Wietora 15, tel. 012-430-50-90, fax. 012-430-51-54; wstęp wolny

polecam




Temat: Reakcja rodziny/znajomych i innych ludzi

Moim spadkobierca ustanawiam Tubiego, wszystkich innych wydziedziczam, ktokolwiek urodzi mi sie synem, niechaj bedzie wydziedziczony. Nazrothowi daje zapisuje zestaw do makijazu kupiony w Popradzie i kolekcje pluszowych misiow od wielbicielek. Darkulcowi daje zapisuje zyrokopter i przyczlapy (sztuk 4).
Tudzież nie o to chodzi.

Jak to nie na temat? Dla tych, ktorym obce sa meandry prawa naszych praojcow (czyli jak by nie patrzec rodziny), wyjasniam, ze opisana przeze mnie czynnosc ma charatker mortis causa, a skoro dotyczy mortiisa, tym bardziej jest tu na miejscu. Pamietajcie, ze ignorantia iuris nocet.

Ach, Tetro, daj mi prosze znac, czy masz cos przeciwko poslugiwaniu sie na forum jezykiem uzywanym od 20. ciemnych wiekow przez "garbate niedolegi siedzace na tronie Watykanu" (ims. lacina).

Calusy,
N.T.



Temat: Podzial forum.

I jeszcze sztuka makijażu
ma moze Uni poprostu chce forum na temat areografu :wink: :wink: :wink:



Temat: Czego chcielibyśmy się nauczyć od Jacka?
Właśnie powinnien uczyć sztuki makijażu przydałaby się



Temat: Makijaż
zgadzam sie z yeti. na sztuce makijazu trzeba sie tez znac, trzeba wiedziec jak zatuszowac niedoskonalosci twarzy a jak wyeksponowac plusy naszej urody



Temat: Marek Brodecki
hehe.. śmieszne to zdjęcie:P Pewnie wymagala tego sztuka... (mowie o "makijazu")




Temat: Wyzsza Szkola Jazdy, nie w Wiedniu... w Polsce

Akademia Sztuki Jeździeckiej, która może się równać np. z Akademią Makijażu Paskudy - to przerost formy nad treścią.



Temat: Profesjonalny Makijaż Poznań/ Wizaż z dojazdem do Klienta
Witam serdecznie

Zapraszam do skorzystania z profesjonalnych usług w zakresie makijażu, henny oraz regulacji brwi na terenie Poznania oraz okolic.

Wykonuję:

Makijaże
Dzienne 40zł
Wieczorowe 50zł
Okolicznościowe
(studniówkowe, sylwestrowe, karnawałowe) 60zł
Ślubne
(w tym próbny) 100zł
Korekta Pana Młodego 30zł
•Henna brwi, rzęs z regulacją 25zł
•Henna brwi, rzęs 15zł
•Regulacja brwi 15zł

Dojazd do klienta na terenie poznania GRATIS !

Do każdego klienta podchodzę indywidualnie,
dopasowując makijaż do okazji, osobowości oraz oczekiwań.
Chętnie doradzam w jaki sposób również samodzielnie,
osiągnąć perfekcję w sztuce makijażu.

Pracuję głównie na kosmetykach firmy Inglot, Rimmel, Maybeline, Mac, Gosh, Lirene, Garnier.

Oferuję komfort jednoczesnej obsługi w zakresie makijażu
i fryzjerstwa, szczególnie w przypadku makijażu Wieczorowego,
Okolicznościowego lub Ślubnego, gdyż usługi wykonywane są
również w Pracowni Fryzjerskiej Tomasza Betleja
(Poznań, ul. Górna Wilda 66).

Kontakt:

Ewa Jaworska
Tel.507 515 241
nr gg 7103937

ewadzej@gmail.com

www.beautymakeup.jatsu.pl
www.maxmodels.pl/toudi.html
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=338230

we współpracy z Salonem Fryzjerskim Tomasza Betleja
www.tomaszbetlej.pl

Gwarantuję profesjonalną pomoc w kreowaniu wizerunku.

Pozdrawiam i zapraszam!

[ Dodano: 2009-06-01, 19:47 ]



Temat: Witajcie, po bardzo długiej przerwie
Nie lubię pisać za bardzo o sobie, bo wiem, że przez pryzmat pierwszego wrażenia zwykle jest się później postrzeganym Zacznę od tego, żę kiedyś byłam tu zarejestrowana, jak jeszcze adres tego forum był z kropką, ale więcej czytałam, niż pisałam. Byłyśmy tu w zasadzie obie w tym samym czasie - ja i moja mama. Chyba jeszcze podczas moich problemów z przechodzeniem na wegetarianizm, a tym samym "zgodą" mamy na to. Jak się zaczęła nasza przygoda z wegetarianizmem? Sama nie wiem, mimo, że bardzo bym chciała. Nie znam też dokładnej daty przejścia na wegetarianizm, potem owowegetarianizm (jajka bardzo rzadko, tylko od znajomych kur) i zazdroszczę trochę osobom, mogącym pochwalić się tym, że oto mija ileś lat od tego momentu. Mogę tylko powiedzieć, że napewno nie jem mięsa od ponad półtorej roku, a mama od pół roku. Zwierzęta odgrywają istotną rolę w naszym życiu, od zawsze dokarmiamy bezdomne psy, koty, staramy się pomagać, jak tylko możemy i mamy zwierzaki - rybki i kotkę.
Pewnie więcej na forum będę się udzielać ja (ketsisu, a na niektórych innych forach znana jako vegetena - tego pseudonimu mam powoli dość:) ), czyli dziecko, także więcej o mnie
Zainteresowań mam dużo i każde jest zarezerwowane na, jakby inną chwilę, nie na wszystkie mam czasami nastrój. Ale to normalne. Zwłaszcza psychologia mnie ciekawi, a skłoniły do tego moje problemy samej ze sobą, typu nerwica natręctw, czy dość długi okres w moim życiu, który nazwałabym nawet depresją. Oprócz tego muzyka, naturalne kosmetyki, naturalne sposoby na różne dolegliwości i pewne zagadnienia, związane z medycyną, komputery, Internet, więzy międzyludzkie, sztuki walki, kulinaria, dietetyka, taniec i śpiew, makijaż, fryzury, ubrania, robienie zdjęć, które potrafią spowodować jakieś większe wrażenie na ludziach, a że ogólnie jestem sentymentalna, to fotografuję głównie rzeczy stare lub się z tym kojarzące, takie, które potrafią naprawdę zachować chwilę, żeby potem wspomnieć to ze szczegółami; języki obce, inne kraje, zwłaszcza Chorwacja.... I sporo rzeczy, które pominęłam. Jestem raczej gaduła, także myślę, że się tu będę długo udzielać
Pozdrawiam i witam bardzo serdecznie!



Temat: 9-10.12.2005 - Finał Europejskiego Tyg. Młodzieży, Warszawa
9-10 grudnia – Wielki Finał Europejskiego Tygodnia Młodzieży
Miejsce: Klub Skarpa, ul. Kopernika 5/7/9

Zapraszamy na warsztaty i pokazy sztuk kuglarskich w wykonaniu ludzi z naszego Forum. Przepraszam, że tak w ostatniej chwili a nie mogłem wcześniej doprosić się programu. Proszę się nie sugerować opisem grupy ogniowej z Koszalina, to tylko nazwa pod którą ukrywają się między innymi:
Boban, Dz3lny, Ejach, Kajowy, Bas i może jeszcze inni. Impreza Otwarta - szczegóły poniżej.

Przez cały weekend: targi najciekawszych projektów, pokazy teatralne i muzyczne, warsztaty graffiti i ceramiki, zajęcia taneczne, a także konkursy, konkursy, konkursy... To tylko wybrane atrakcje, jakie organizatorzy przygotowali w warszawskim Klubie Skarpa. Informacje na stronie www.mlodziez.org.pl/etm.

piątek, 9 grudnia 2005

12.30-12.45 Uroczyste otwarcie
12.45–14.05 Caro Dance – Zespół Tańca Współczesnego
14.10–15.00 Targi projektów
Pokaz graffitti
15.00–16.00 Koty – spektakl integracyjny z udziałem osób niepełnosprawnych oparty na musicalu Cats, grupa Raddgoll z Sosnowca
16.15–16.35 Czysty taniec przeciw złu – pokaz tańca zorganizowany przez młodzież z warszawskich blokowisk, Integracyjny Klub Tańca Ulicznego
16.40-18.00 Targi projektów
Przegląd filmów
Pokaz graffitti
18.00–18.20 Street Happening – monodram z Lidzbarka Warmińskiego
18.25-18.40 Zrób kabaret, po prostu zrób kabaret – skecz kabaretowy grupy z Radomska
18.45–19.25 Metroseksual – Grupa teatralna „Chwila” z Nowej Soli
19.30 Zakończenie

KOTY zdradzą tajniki kociego ruchu i makijażu

sobota, 10 grudnia 2005

13.00–15.00 Targi projektów
Prezentacje Eurodesku
15.00–19.00 Warsztaty prowadzone przez beneficjentów Programu (m.in. warsztaty kuglarsko-żonglerskie)
15.00–15.45 Rytm ciała – koncert rapowy
16.00–16.30 Mały Książę – spektakl przygotowany przez osoby niepełnosprawne, Szkoła Karawany ze Skierniewic
16.45–17.45 Muzyka Miasta – koncert łączący jazz i rap, utwory wykonywane przez pełną sekcję jazzową i zespół „Pryzmat”, Kielce
18.00–19.00 Solidna porcja rocka – koncert zespołu Qubantos Partizantos z Namysłowa
19.15–19.40 Spektakularny pokaz tańca z ogniem Młodzieżowej Grupy Odnowy Wsi „Ludo”.



Temat: ZAPRASZAM KUGLARZY NA PARADĘ ULICZNĄ W WARSZAWIE
szkoda ze liczne imprezy się pokrywaja
ale z drugiej strony cieszy ze dzieje się duzo pozytywnego
i mozemy na tym czyms znalezc wlasnie kuglarzy
a ty basie w Lodzi bedziesz, prawda?

[ Dodano: Sro Wrz 26, 2007 11:55 pm ]
Dostalem info na temat tego wydarzenia Wiec dziele się szczegolami
i nie tylko zapraszam ale proszę wpadajcie Ci ktorzy cos tam robicie kuglarskiego aby wtopic się w ludzi tam sobie bedacych i uatrakcyjnic ten dzien
nie ma za to kasy Moze za rok albo przy innej okazji bedzie... nigdy nic nie wiadomo

oto program:

1. Literacka gra terenowa – polegająca na odnalezieniu kolejnych punktów na Grochowie i zaznaczeniu ich w odpowiednich polach krzyżówki, której rozwiązanie będzie wskazówką dotyczącą głównej nagrody- książki Budrewicza „Fabryka pachnąca czekoladą”. Prowadzenie: Maciej Kurpiewski, harcerz.
2. Happening Galerii Szafa: zainicjowanie tańców w kręgu, warsztat tańca brzucha, prezentacja artystycznych ubrań hand- made.
3. Warsztat z lepienia z gliny- prowadzony przez artystę- plastyka Krzysztofa Dzienkiewicza.
4. Kiermasz używanych książek.
5. Kiermasz biżuterii artystycznej- Mariusz Cybulski.
6. Kiermasz naturalnego miodu.
7. Występ uczniów Prywatnej Szkoły Muzycznej w Sulejówku- saksofony i flety.
8. Pokaz profesjonalnego makijażu scenicznego-
9. Warsztat szczudlarski- prowadzenie Trampoli (zespół i firma szczudlarska).
10. Warsztat sztuki cyrkowej poi- prowadzenie: kuglarze z forum kuglarskiego.
11. Pokaz fire- show, płonące poi.
12. Kiermasz prac dzieci niepełnosprawnych z ośrodka przy ul. Garwolińskiej 4.
13. Loteria fantowa, z której cały dochód przeznaczony będzie na Caritas Diecezji Praga- Południe (głowny sponsor- Cadbury Wedel).
14. Zbiórka ubrań, zabawek, żywności na Caritas Diecezji Praga- Południe.
15. Happening bębniarski.
16. Happening teatralny- prowadzenie Maja Margasińska, absolwentka Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie.
17. Malowanie ciała- tatuaż zmywalny (Mariusz Cybulski).
18. Kuchnia polowa (grochówka).
19. Malowanie twarzy.
20. Zabawy- pląsy harcerskie.
21. Happening- malowanie jesiennych liści i wieszanie ich za pomocą spinaczy do bielizny na sznurach rozpiętych na skwerze.
22. Tworzenie obrazu chodnikowego.



Temat: Galeria
to dlugie ostrze to tzw.o-dachi,pewna ilosc zachowala sie w kolekcjach i skarbcach swiatynnych - i tu musze dodac,ze zgodnie z moja wiedza/jakkolwiek amatorska/ i doswiadczeniem/jaknajbardziej praktycznym/ - tam wlasnie bylo i jest ich miejsce.
byly wykonywane w czasach,gdy uzyskanie kilku kawalkow odpowiedniej stali,uformowanie ich w miecz i prawidlowe zahartowanie bylo niezwyklym osiagnieciem technicznym,mozliwym do wykonania w sposob mistrzowski a nawet poprawny tylko nielicznym,wybitnym mistrzom i to jesli chodzi o bron normalnej dlugosci/ci z was,ktorzy sami kuja/szlifuja - na pewno dobrze mnie zrozumieja../.
mistrzowskie wykonanie broni takiej dlugosci/najdluzsze znane przekraczaja 3 m/+szlif - swiadczyly o wybitnych mozliwosciach wykonawcy i byly niejako "sztuka pokazowa",demonstracja kunsztu i jako takie,trafialy np.do swiatyn jako dary wotywne lub do kolekcji wielmozow.
pogloski o realnym uzyciu takiej broni na polu walki - ze byly np.uzywane przez 2 osoby jednoczesnie,ze podcinano nimi nogi konskie/na komende"w nogi!!!"/,uwazam za mocno przesadzone historycznie a jako praktykujacy szermierz - za wrecz absurdalne.
ani w materialach kronikarskich ani w bogatej przeciez ikonografii pola walki nie wystepuje uzycie takich mieczy.rowniez nie przetrwaly zadne szkoly walki takimi mieczami - chociaz przetrwaly/i dobrze sie maja/szkoly walki najdziwniejszymi przyborami.
nie przypuszczam rowniez aby noszono takie miecze przed dostojnikami,owszem miecze noszono ZA dostojnikami,byli od tego specjalni ludzie "tachidori" - ale to byly normalne miecze tychze dostojnikow. w europie noszono ogromne miecze ceremonialne przed niektorymi dostojnikami i moze stad pochodza takie spekulacje.
poza tym,dyskusje na temat mieczy-olbrzymow,zarowno japonskich jak i europejskich odbywaja sie od lat na roznych forach,gdzie mnostwo jest zarowno zwolennikow ich praktycznego uzycia jak i przeciwnikow.
ja zdecydowanie naleze do tych ostatnich..
pozdrawiam,maciek dietl
P.S. w drzeworytach przedstawiajacych aktorow kabuki widac czesto b.dlugie ,waskie miecze z dlugimi tsuka - ale w kabuki wszystko bylo przesadne,stroje,makijaz,srodki wyrazu a na to naklada sie jeszcze licencja artystyczna drzeworytnika.m.d.



Temat: Trwały makijaż
znalazŁam taki artykuŁ na forum Wizaż.Pl

"MAKIJA? ?LUBNY

W dniu ślubu każda panna młoda chciałaby się czuć wyjątkowo. Chciałaby także aby wszystko było idealne, od pięknej, słonecznej pogody, aż po nieskazitelny wizerunek młodej pary. Są sprawy zupełnie od nas niezależne, ale są również i takie, o które warto zadbać znacznie wcześniej. Wybór sukni, biżuterii, kwiatów; dobranie koloru włosów i fryzury oraz dopasowanie makijażu do osobowości i urody to kwestie, które możemy oddać w ręce profesjonalistów. Jednakże zdecydowanie najlepiej jest, jeżeli specjaliści współpracują ze sobą. W profesjonalnych salonach styliści fryzur wspólnie z wizażystami oceniają kolorystyczny typ urody, analizują kształt twarzy oraz figury i na tej podstawie konsultują wzajemnie proponowany wizerunek. Dzięki temu, można nie tylko oszczędzić czas - tak cenny w dniu ślubu - ale również zyskać pewność, że wygląd będzie harmonijny i spójny.

Samodzielnym pannom młodym, które chciałyby opanować sztukę makijażu, lub tym, które będą przygotowywać się do ślubu z dala od domu, poleca się już wcześniej skorzystanie z profesjonalnego instruktażu. Podczas indywidualnego spotkania, wizażystka określa typ kolorystyczny. Przeprowadza analizę strukturalną twarzy oraz przekazuje krok po kroku technikę i styl makijażu, doradza także wybór kosmetyków.

Na czym powinien opierać się profesjonalny makijaż śluby? Przede wszystkim na trwałości, świeżości oraz naturalności. Niestety, nawet najlepszy makijaż wykonany samodzielnie, nie spełni tych wszystkich warunków. Tylko wysokiej klasy specjalista dysponujący kosmetykami dla profesjonalistów - niedostępnymi ogólnie na rynku, będzie w stanie zagwarantować nieskazitelny make-up, który utrzyma się w niezmienionej formie przez wiele godzin.

Makijaż ślubny łączy w sobie cechy makijażu fotograficznego, scenicznego a jednocześnie bazuje na technikach "make-up - no make-up". Zdjęcia ze ślubu są pamiątką na całe życie, zostają dla następnych pokoleń, warto więc zadbać o nieskazitelny wygląd. Przede wszystkim należy pamiętać, że w fotografii zasadniczą rolę odgrywa światło, a ono wyłapie wszelkie niedoskonałości pozornie niewidoczne. Jedynie zastosowanie kryjącego kamuflażu, nakładanego na mokro, perfekcyjne skoryguje ewentualne przebarwienia, sińce pod oczami i zaczerwienienia. Utrwalenie go pudrem fixującym spowoduje, że makijaż będzie matowy, wodoodporny, odporny na ścieranie i dotyk - co jest niezwykle ważne przy składaniu życzeń, wielu uściskach i pocałunkach, silnych emocjach i łzach. Ponieważ dodatkowo, światło flesza rozjaśnia kolory i spłaszcza, ważne jest również wymodelowanie twarzy światłocieniem, by nadać jej efekt trójwymiarowości i symetrii.

Młoda para najczęściej otaczana jest gośćmi, którzy spoglądają na nich z pewnej odległości. Dlatego trzeba zadbać o elementy sceniczne w wizażu. Makijaż oka powinien być mocniejszy niż na co dzień, by nie zginął w stylizacji ślubnej, a stanowił ważny jej element. Warto stosować wysokopigmentacyjne cienie do oczu. Na tę specjalną okazję, zdecydowanie zaleca się przyklejanie sztucznych rzęs, a co najmniej kilku kępek. Podkreślić należy również zarys brwi, które powinny być dokładnie wyregulowane oraz według najnowszych tendencji - niezbyt cienkie. Makijażem ust należy nadać im symetrię, delikatnie powiększyć, precyzyjnie i czysto zaznaczyć ich kształt. Każdy profesjonalista powinien utrwalić usta specjalistycznym produktem, który pozostawia pomadkę w nienaruszonym stanie oraz mgiełkę fixującą do twarzy, która zachowuje idealny makijaż przez wiele godzin.

Najnowszym trendem w makijażu ślubnym jest łączenie matowej skóry całej twarzy z rozświetlającym złotem na kościach policzkowych. Wówczas twarz wygląda świeżo, promiennie i słonecznie. Ostatnio modne stały się także delikatne dekoracje twarzy małymi kamyczkami, czy delikatnym brokatem. Błyszczące tatuaże z cyrkoni na dekolcie czy ramieniu mogą całkowicie zastąpić biżuterię.

Coraz częściej również mężczyźni proszą o dyskretną korekcję twarzy. Emocje związane z dniem ślubu potrafią sprawić, że na twarzy pojawi się zaczerwienienie lub nawet krostka. Zachowanie jednolitej, matowej skóry to podstawa ładnych fotografii."



Temat: Zakrzów - październik 2007 - relacja i wrażenia z wyjazdu :)
Wersja oficjalna:

W dniach 5-7 października 2007 odbył się, zorganizowany przez Oddział Małopolski J-elity pod przewodnictwem Małgorzaty Tylman, jesienny piknik szkoleniowy w Ośrodku Wczasowo- Rekolekcyjnym w Zakrzowie.

Pierwszego dnia około godziny 17 większość uczestników wypadu dotarła na miejsce. Po rozlokowaniu się w bardzo przytulnych pokojach wyruszyliśmy na kolację, co nie było takie proste, gdyż padał deszcz, ale na szczęście kilkoro z nas dysponowało samochodami i pomogli oni reszcie dostać się do odległej o kilkaset metrów od naszego domku stołówki. Po zaspokojeniu małego i większego głodu wróciliśmy do pokojów aby się rozpakować, zadomowić do reszty i zapoznać z tymi, którzy pierwszy raz uczestniczyli w tego typu spotkaniu. Następnie Ci, którzy chcieli porozmawiać na tematy merytoryczne związane ze Stowarzyszeniem albo podzielić się swoim doświadczeniem o naszych chorobach, leczeniu się czy badaniach, spotkali się w jednym z pokojów i rozmawiali przy herbatce i ciastku. Pozostali, którym ta tematyka nie jest obca, udali się na piękną, dużą salę gimnastyczną, gdzie rozegrali zacięty mecz siatkówki. Po meczu, z niewielkimi kontuzjami głównie w postaci siniaków na rękach, powróciliśmy do domu, gdzie zjedliśmy, wcześniej przygotowane, a podczas naszej nieobecności upieczone w folii na grillu, przepyszne bułki z czosnkiem i żółtym serem w środku. Po tej, drugiej już tego dnia, kolacji przez kilka godzin toczyły się rozmowy w pokojach, a potem grzecznie poszliśmy spać...

Następnego dnia do południa odbyły się trzy wykłady na które specjalnie dojechały do nas inne osoby należące do Stowarzyszenia, członkowie ich rodzin oraz sympatycy forum. Po przywitaniu, pierwsza głos zabrała dr med. Małgorzata Sładek z Kliniki Gastroenterologii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie – Prokocimiu. Podczas prowadzonego przez nią wykładu pt. „Probiotyki a zapalna choroba jelit”, dowiedzieliśmy się m.in. co to jest komesal, patogen i oportunista, jakie korzyści wynikają z prawidłowej flory jelitowej i dlaczego należy o nią dbać, a także powtórzyliśmy sobie różnice pomiędzy probiotykami, prebiotykami, a symbiotykami. Drugi wykład, który dotyczył żywienia w chorobach zapalnych jelit, poprowadził dr med. Stanisław Kłęk z I Kliniki Chirurgii Ogólnej i Gastroenterologii Collegium Medicum UJ. Pan Doktor odpowiadał na pytania związane z tematyką wykładu, które to ukazują się na forach internetowych oraz są zadawane lekarzom przez pacjentów i często nie doczekują się wyczerpujących odpowiedzi. Jednym z nich było na przykład „czy to co się jadło zanim się zachorowało ma jakiś związek z tym, że teraz jest się chorym np. na Crohna?”. Odpowiedź brzmiała, że w chwili obecnej nie ma takich dowodów, które by stwierdzały miarodajnie, że to co się jadło, miało jakiś wpływ na to, że jest się chorym. Podobnie z alergiami pokarmowymi. Obszernie poruszona była także kwestia żywienia poza i dojelitowego. Ostatni wykład, prowadzony przez dr med. Dorotę Cibor z Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii Collegium Medicum UJ dotyczył leczenia biologicznego polegającego na hamowaniu procesu zapalnego jelit. Dowiedzieliśmy się także więcej o lekach biologicznych, jeszcze niezarejestrowanych w Polsce, nad którymi wciąż prowadzone są badania kliniczne. Podczas wykładów mieliśmy też możliwość konsumpcji malinowych Nutridrinków .

Po wykładach zjedliśmy smaczny obiad, potem mieliśmy czas wolny aż do godzin wieczornych. Jedni rozmawiali, spacerowali, inni oglądali filmy jedząc słodycze, jeszcze inni bawili się na placu zabaw na terenie ośrodka , a także w tym czasie odbyło się spotkanie Administratorów i Moderatorów naszego forum internetowego. Po kolacji spotkaliśmy się raz jeszcze na sali wykładowej, która tym razem zmieniła się w salę rozrywki, gdzie się bliżej poznaliśmy i przy dźwiękach muzyki, w świetle kamery i fleszu aparatów naszych „jelitowych” reporterów odbyło się kilka konkursów z uroczymi nagrodami. Po tym spotkaniu nadszedł czas na część nieoficjalną zlotu, która to miała miejsce w pokoju nr 3, a trwała do godziny 4 rano... Co się tam działo, niech pozostanie między tymi, którzy tam byli... .

W niedzielę, gdy po kilku przespanych godzinach z trudem wstaliśmy z łóżek, po śniadaniu był czas na kolejne rozmowy, zabawę, czy trenowanie sztuki makijażu... Po obiedzie musieliśmy się niestety pożegnać i wszyscy wrócili do domów. Był to już drugie, organizowane przez Oddział Małopolski J-elity spotkanie w Zakrzowie, w którym tym razem wzięło udział około 50 osób z całej Polski. Jestem przekonana, że na pewno nie ostatnie .

Magdalena Kuc
magdalene

Pisane na szybko, także jakby co, to konstruktywna krytyka jak najbardziej wskazana . Zdjęcia niech zamieści ktoś inny, bo ja teraz muszę wyjść z domu .



Temat: Literatura "Tatuażowa"
hej;)
piszę właśnie pracę o tatuażu, więc mogę się podzielić "moją" bibliografią:

A. Jelski, Tatuaż artystyczny w dokumentacji fotograficznej, Białystok 1983.
A. Jelski, Sztuka chodząca [w:] "Sztuka" nr.4 (1985)
A. Jelski, Tatuaż, Warszawa 1993.
M. Pęczak, Znaki na skórze [w:] „Polityka” nr. 48 (1994)
L. Simone, Z kółkiem u pępka i z malunkiem na pupie [w:] „Forum” nr. 36 (1994)
M. Delio, Tatuaż. Egzotyczna sztuka dekorowania ciała, tł. Maria Lipińska, Warszawa 1995.
A. Jelski, Zjawisko tatuażu [w:] „Plastyka i Wychowanie” nr 2 (1995)
A. Jelski, Moko [w:] „Plastyka i Wychowanie” nr 1 (1996), s. 20–26.
K. Czerni, Piętno [w:] „Konteksty” nr. 3–4 (1997), s. 124–127.
W. Majer, Na skórze pisane: od tatuowanego faraona do tatuowanego Stalina [w:] „Forum” nr (1997)
V. Nowacka, Ludzie kwiaty. W więzieniu każdy chce mieć coś własnego, niepowtarzalnego, nawet za cenę oszpecenia ciała [w:] „Wprost” nr 19 (1998), s. 60–62.
J. Suponina, Na skórze malowane: kto się tatuuje i dlaczego? [w:] „Forum” nr 30 (2000)
H. Suzin, Tygrysy i motyle [w:] „Arkusz” nr.8 (2000), tł. Teresa Kowalska
A. Wieczorkiewicz, Muzeum ludzkich ciał: anatomia spojrzenia, Gdańsk 2000.
P. Wojciechowski, Deformacje i okaleczenia w sztuce współczesnej [w:] „Ciało i sztuka” 2(2) 2000
J. Niesłuchowska, Operacja na żywym ciele [w:] „Focus” nr. 1(64) 2001, s. 23–26.
T. Walat, Rytuał ze znieczuleniem [w:] „Polityka” nr 37 (2001)
J. Z. Wołoszyn, Skaryfikacja, tatuaż i malowanie twarzy w kulturze Moche - propozycja typologii dla "naczyń portretowych" [w:] „Światowit” t. 4 (2002)
J. Kukuczka, Afrykańskie tatuaże bliznowe [w:] „Ludzie i Kultury” t.1 (2003)
M. Tkacz, Leksykon sztuki zdobienia ciała [w:] "Tatuaż – Ciało i Sztuka" [cykl regularnych artykułów z lat 2003–2008, w numerach 12(1) 2003 – 30 (4) 2008].
M. Tkacz, Zdobienie ciała w Indiach [w:] „Ciało i sztuka” nr. 11(4) 2002
W. Buczkowski, Znaczenie wybranych wzorów tatuowanych na ciele wśród osadzonych w zakładach karnych [w:] „Zamojskie Studia i Materiały” r. 8, z. 2 [4], s. 399–404 (Materiały z międzynarodowej konferencji naukowej Etiologia alienacji społecznej Zamość 2006).
A. Geoghegan, B. Lennert, Tatuaże celtyckie, tł. Urszula Szymanderska, Warszawa 2006.
E. Głowacz, Rola tatuaży w zakładzie karnym [w:] „Zamojskie Studia i Materiały” r. 8, z. 2 [4], s. 405–414 (Materiały z międzynarodowej konferencji naukowej Etiologia alienacji społecznej Zamość 2006).
J. M. Karczewski, Praktyki cielesne, Warszawa 2006.
J. Karpińska, Wielkie kłucie, cięcie, malowanie [w:] „Przekrój” nr. 38 (2006)
A. Zwoliński, Mowa ciała. Gesty, stroje, tatuaże, makijaż…, Kraków 2006.
E. Cholajda, Oi! Oi! Oi! Skinheads Tattoo [w:] „Ciało i sztuka” nr. 24(1) 2007
M. Karolkiewicz, Kolorowa córka yakuzy [w:] „Przegląd” nr. 41 (2007)
M. Snopek, Symbolika tatuażu więziennego [w:] „Ciało i sztuka” nr. 25(1) 2007, s. 10–15.
48. M. Snopek, Usuwanie i zakrywanie tatuaży więziennych [w:] „Ciało i sztuka” nr. 26(2) 2007
J. Gajda, Antropologia kulturowa. Kultura obyczajowa początku XXI wieku, cz. II, Kraków 2008.
50. P. Kościanowski, Świat japońskiego tatuażu [w:] „Ciało i sztuka” nr. 30(4) 2008, s. 10–17.
Ł. Nowak, Kozackie dziary [w:] „Ciało i sztuka” nr. 30(4) 2008
O. Woźniak, Człowiek z blizną [w:] „Przekrój” nr. 40 (2008)

to tyle z polskiej biblio, a i tak pewnie nie jest całkowicie kompletna



Temat: KURS WIZAŻ I STYLIZACJA PAZNOKCI - nowy pakiet Master
Centrum Szkoleniowe Master Professional przedstawia nową atrakcyjną oferte .
Kurs "WIZAŻ I STYLIZACJA PAZNOKCI" - czas trwania 10 dni.



Teoria i dużo ćwiczeń praktycznych - egzamin

TEMATY :

Przygotowanie do wykonania profesjonalnego makijażu:
-stanowisko pracy higiena pracy
-przybornik wizażystki (przyrządy pomocnicze, materiały- kosmetyka kolorowa)
-światło
-Podział kolorów
-Zasady rozkładania, dobierania kosmetyki kolorowej
-Morfologia twarzy
-Modelowanie kształtu twarzy(różne techniki)
-Techniki idealnego kamuflażu (przebarwienia)
-Nauka poprawnego modelowania brwi
-Rodzaje cieni i sposoby ich użycia.
-Dobieranie odpowiedniego makijażu do danego typu urody

-Makijaż korekcyjny (skracanie, wydłużanie, zwężanie, poszerzanie)
-Techniki malowania powiek

-Makijaż dzienny
-Makijaż biznesowy
-Makijaż wieczorowy ( m.innymi technika malowania kresek)
-Makijaż wieczorowy fantazyjny
-Makijaż ślubny romantyczny, klasyczny
-Makijaż korygująco-upiększjacy osoby dojrzałej
-Trendy makijaż - smoky eyes -
-Trendy makijaż - wiosna-lato 2009
-Technika doklejania kępek oraz sztucznych rzęs.
-Face of Art - bodypainting.

Kurs dla początkujących prowadzony jest w małych grupach
(2- 4 osoby)

Nauka odbywa się przy użyciu profesjonalnych produktów marki KRYOLAN , GLAZEL oraz wybranych selektywnych kosmetykach.

Produkty do ćwiczeń zapewnia Centrum Szkoleniowe.

Zdobyte umiejętności uprawniają do otrzymania CERTYFIKATU MASTER PROFESSIONAL.

Egzamin: Samodzielny dobór makijażu wraz z wykonaniem oraz jego omówienie i uzasadnienie.
Obecność modelek podczas egzaminu - we własnym zakresie.
Teoria plus praktyka:
TIPSY żelowe - metoda żelowa - wraz z rozszerzonym pakietem technik - tipsy naturalne, szklane zdobione, tipsy french natural, french classic, french opal, zatapiane zdobienia 3d przy użyciu gotowych ozdób, plus zdobienia żelem kolorowym, nanoszenie ozdób, cyrkonie np. Svarowski, manicure, utwardzanie naturalnej płytki , modelowanie naturalnej płytki żelem pink&white, naprawa uszkodzonych paznokci, usuwanie tipsów,technika uzupełniania, korekty i odnowy, sztuka wykonania zabiegu bez uszkodzeń naturalnej płytki.
Budowa - mistrzowski paznokieć - (krzywa C,linia stresu, linia włosa).

Egzamin praktyczny, teoretyczny.
Starter produktów wliczony w cenę (bez lampy).

Koszt kursu: 2.000 zł Egzaminy oraz starter produktów wliczony w cenę (bez lampy).
Możliwość uzyskania refundacji z ramienia Urzędu Pracy
- kurs indywidualny - z "wolnej ręki" - teren całego kraju.

CERTYFIKAT MASTER PROFESSIONAL w j.polskim - do wyboru angielski / niemiecki

ZAPRASZAMY!



Temat: Blitzkrieg 2006,czyli Vader i przyjaciele, 20.09.2006,Kraków
Rotunda to miejsce kiepskie do naglosnienia, a jak jest duzo ludzi to takze do oddychania. Wszystko jest tam stare, brzydkie, skrzypiace i wyplowiale. Nawet barmanki.

Zrobienie dobrego koncertu w Rotundzie to sztuka trudna, zagadnienie z pogranicza logistyki, slepego szczescia i prestidigatorstwa.

Zaczela Vesania. Zagrali krotko, i dzieki temu zrobili ogromne wrazenie. Profesjonalizm, zgranie, przebojowe kawalki z bardzo melodyjnymi partiami klawiszy, zmiany rytmiczne pobudzajace do tanca, no i przede wszystkim image.
Stylizacja na poziomie swiatowym, choreografia zaplanowana w najdrobniejszych szczegolach, efekt bez zarzutu. Taniec synchroniczny w wersji czarnej. Piekne makijaze, duzo blachy i innych polyskliwych powierzni, sporo siateczki, srebrnej bizuterii. Basista walczyl ze swoja gitara w sposob widowiskowy, wokalista przemawial do zgromadzonych glosem metalicznym i grobowym.
To bylo piekne, i miejscami zabawne. Vesania bardzo sie rozkrecila od czasu gdy widzialam ich poprzednio, i umieralam z nudow oraz irytacji. Oczywiscie nie jest to muzyka oryginalna. Dimmu Borgir nie jeden raz stawalo mi przed oczami...sliczni mroczni chlopcy w swoich mrocznych ubrankach

Nastepne dwa zespoly- pierwszy nazywal sie chyba Azaroth (nieczytelne, ale bardzo tru logo) , a drugi Trauma- wypadly po Vesanii jak uczestnicy gminnego przegladu zespolow rockowych. Ubrani niedbale i zwyczajnie, brzmiacy niezbyt selektywnie, i wygladajacy malo apetycznie zmeczyli mnie strasznie. Nie tylko zreszta mnie....bo sala znacznie opustoszala.

Widac bylo , ze np. basisci mecza sie z tappingiem, gitarzysci wycinaja holubce, ale nie bylo tego zupelnie slychac. Sciana dzwieku, i to taka ze mozesz w nia walic glowa, ale nie wpusci cie do srodka nawet za sto lat.
Wystepy byly wiec monotonne, brzmienie kiepskie, i poczulam raptowna sennosc...

Juz mialam zasnac skulona w lepkim kaciku (cala podloga sliska od schnacego piwa, i brudna od popiolu), gdy pojawil sie Vader.

Gwiazda wieczoru, wiec bylo 2 razy glosniej, a i nawet akustyk sie postaral, wiec brzmienie optymalne jak na ten obiekt.
Zagrali chyba wszystkie podstawowe hity (Carnal itp), plus cztery kawalki z nowej plyty, ktorej jeszcze nie slyszalam, ale czulam sie , jakbym znala wszystko na pamiec. "Reign in Blood" nie było. Szkoda. Byl cover, chyba wczesnej Sepultury, bo brzmialo znajomo, i goscinnie zaspiewal pan z Vesanii, tym razem w wersji mniej hot, bo bez bialej farby na buzi.

Vader to dla mnie muzyka taneczna, wiec sobie potanczylam . Pod wzgledem motoryki Vader kojarzy mi sie z Rammsteinem. Nawet gdy myslisz, ze juz nie masz sil, zmusza cie, zebys powstal i walczyl. Piosenki sa proste, melodyjne, i szybkie.
Nowy pałker dawał radę, perkusja prawie jak automat, czyściutko.

Koncert byl na takim poziomie, jakiego mozna sie bylo spodziewac po naszej gwiezdzie eksportowej. Czyli na wysokim i swiatowym.

Tylko włosy mi teraz pachną papierosami...

Dziekuje za uwage-

Kotek.

p.s. cala publicznosc ubrana byla na czarno, z wyjatkiem Basika, ktory byl ubrany na niebiesko!
p.s.2. Jedna pani miala zlote wlosy do kolan, a druga wygladala jak Krolewna Sniezka, i gdyby byla nizsza, uchodzilaby za skonczona pieknosc, ale miala cos miedzy 180-190 cm wzrostu i wiekszosc panow byla od niej nizszych, co sprawialo ze wygladala troche monstrualnie.
Srednia dlugosci wlosow meskich w tym sezonie- do pasa.
p.s.3. w lokalnym sklepiku sprzedawali plyty naszych kolegow z chainsaw, totem, sacriversum, za cale 10 zlotych sztuka



Temat: Brytyjska Akademia Filmowa (BAFTA) 2006
Brytyjska Akademia Filmowa (BAFTA) uhonorowała w niedzielę czterema nagrodami film "Tajemnica Brokeback Mountain" w reżyserii Ang Lee, opowiadający skomplikowaną historię uczuciowych związków dwóch kowbojów na farmie w Wyoming w 1963 roku.

"Tajemnica Brokeback Mountain" zdobyła nagrodę za najlepszy film, najlepszą filmową adaptację utworu literackiego, najlepszego reżysera i najlepszą męską rolę wspierającą, którą uhonorowano Jake'a Gyllenhaala. Film, oparty na noweli Annie Proulx, był nominowany do nagród w dziewięciu kategoriach.

W kategorii najlepszego reżysera BAFTA przyznała nagrodę Ang Lee, urodzonemu na Tajwanie reżyserowi, który na swym koncie poza najnowszym "Tajemnica Brokeback Mountain" ma inne głośne filmy, m. in. "Hulk" oraz "Przyczajony tygrys, ukryty smok".

Amerykanie przyćmili innych zdobywając również inne prestiżowe nagrody. Za najlepszą aktorkę uznano Reese Witherspoon - gwiazdę filmu "Spacer po linie", choć za faworytkę do uzyskania nagrody w tej kategorii uchodziła Angielka - Rachel Weisz.

Nagrodę za najlepszą męską rolę aktorską przyznano Philipowi Seymourowi Hoffmanowi za tytułową rolę w filmie "Capote" o amerykańskim pisarzu Trumanie Capote w okresie, gdy pracował on nad książką "Z zimną krwią".

Pewnym pocieszeniem dla Brytyjczyków jest wyróżnienie Thandie Newton nagrodą za najlepszą kobiecą rolę wspierającą w filmie "Miasto gniewu" oraz Jamesa McAvoya za aktora rokującego największe nadzieje na przyszłość.

Za osiągnięcia warsztatowe trzema nagrodami uhonorowano "Wyznania gejszy", zaś za najbardziej rentowny budżetowo uznano "Miasto gniewu".

Popularny film kukiełkowy o Angliku z płn. Anglii i jego psie "Wallace i Gromit: Klątwa królika" nieoczekiwanie pokonał inne filmy pretendujące do tegorocznej nagrody w kategorii najlepszego filmu brytyjskiego ("Wierny ogrodnik" oraz "Duma i uprzedzenie").

Za najlepszego debiutanta reżyserskiego okrzyknięto Joe Wrighta, reżysera kostiumowego filmu "Duma i uprzedzenie", według powieści Jane Austin.

Za autorów najlepszego scenariusza filmowego uznano Paula Haggisa i Bobby Moresco, twórców scenariusza do filmu "Miasto gniewu" na temat stosunków rasowych w Los Angeles.

Za najlepszym film zagraniczny uznano "W rytmie serca".

Za kompozytora najlepszej muzyki filmowej uznano Johna Williamsa, który napisał muzykę do zakazanego w Chinach filmu "Wyznania gejszy". Ten sam film uzyskał nagrodę za najlepsze kostiumy.

Wizualne efekty nagrodzono w "King Kongu", nagrodę w kategorii makijażu i fryzur przyznano filmowi "Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i stara szafa".

Nagrody przyznano także w kategoriach filmu krótkometrażowego("Antonio's Breakfast"), krótkiego filmu animowanego ("Sztuka spadania") oraz projektu ("Harry Potter i Czara Ognia").

Nagrodą za całokształt osiągnięć filmowych uhonorowano brytyjskiego reżysera Davida Puttmana.

Przypomnijmy, że autorem "Sztuki spadania" jest Tomasz Bagiński, który na wieść o nominacji bardzo się z niej ucieszył. Jednak nie wierzył, iż dostanie BAFTA. - Cóż, jak zwykle jest to ruletka i nie spodziewałbym się wiele. Poza tym w konkurencji trafił się bardzo mocny zawodnik - "The Mysterious Geographic Explorations Of Jasper Morello" - który moim zdaniem jest faworytem kategorii, ale i tak świetnie jest dostać tą nominację - stwierdził Bagiński. Ostatecznie jednak nagroda za najlepszy krótki film animowany powędrowała na jego ręce.

[tekst z onet.pl]

Galeria z rozdania

No to widać, pomałej rozgrzewce przed Oscarami, kto ma na co szanse, chociaż gala w LA zawsze rządziła się swoimi prawami.
Aha i znów żadnego filmu nie widziałem, bo nic w polskich kinach nie ma




Temat: Czy nas ktos przeklal?
Masz racje kobieto ( o ile nia jestes ,a imiona i wszelkie juz nicki.awatarki dla zmylenia oka dla mnie juz nie wazne) !

Racje ma tez wielu (nie dyzurnych) forumowiczow,szczegolnie tych po 50-tce (nie mylic z wychyleniem po staropolsku piedziesiatki lub sety,teraz nastala moda na drinki - oszustwo dla tych co nie moga a udaja,ze pija,no bo jak byc Polakiem bez picia).
Ludzie,ktorzy pozyja pol wieku maja dostateczny zasob doswiadczen aby im juz zadna ideologia nie macic w glowie, szczegolnie przez codopiero namaszczonych i opierzonych ustrojowo dziennikarzy. Co innego taki Michalkiewicz ,ktory wie od ktorej strony byka zajsc i zabrac sie za rogi.

Nie rozwadniajac (dziennikarzem nie jestem) o wierszach ,do ktorych ludziska maja zamilowanie (dzieki Mickiewiczowi, Slowackiemu i innym) mozna napisac,ze faktycznie sa balsamem na dusze ale musza byc pisane do prostych ludzi a nie tych co bujaja nie tylko w oblokach ale i na ziemi. Czlowiek tak jak i w kolorach ,musi odroznic zoloto od gow.a,tresc przekonywujaca od lurki zwanej kawa (nawet tej na lawe w lze mediach i wszelkich programach "tivi" ).
Czlowiek,ktory ma dusze Janka Muzykanta poeta napewno do niego trafi ale nie do ludzkiego robota,ktory czeka tylko na wolne i weekend aby sie "uwalic".
Tak,tak Uleczko i inni widzacy swiat tak jak faktycznie on wyglada bez obwijania w zlotka i sreberka ,bez makijazu i bez reklam ,bez lichwiarskich haczykow - dotrzec z prawda to wielka sztuka i to,ze wiecej jest dzisiaj otumanionych,zadzumionych,latwowiernych ,biernych i miernych jest dla ludzi jeszcze normalnie myslacych zatrwazajace i smutne.
Mamy to we wlasnych rodzinach,wsrod grona wydawalo by sie przyjaciol ,wsrod ludzi,ktorzy z racji wykonywanych obowiazkow winni byc madrzejsi ( a nie sa),mozna glowa walic w sciane lub kiwac sie przed obrazem,czy klepac paciorki na nic sie zda .
Tym bardziej gdy widzimy jaka mamy obecnie mlodziec zagubiona we wszystkim !
Jezeli beda nas tylko jednostki,ktore chca przekonac chociazby tylko dwie osoby a trzecia wejdzie miedzy nas i bedzie macic stwierdzeniami typu "w gazecie napisali,w radiu podali a w tv.pokazali" lub odesle nas do roznych linkow internetowych slownych i z obrazem , to bedzie tak jak jest - CALKOWITY OBLED !
Do tego jeszcze jezeli w dyskusji na forum nie bedzie poparcia i jednoczenia sie, a tylko przeciwstawne linki/tresci i prowoakcje klotni zaserwowanych przez stale czuwajacych dyzurnych poprawnosci politycznej,to na kazdym forum zakradnie sie nostalgia,niechec i niemoc.

Dlatego wszedzie gdzie sie da ja szukam bratniej duszy o MYSLENIU POLAKA a nie chorych ludzi na przewodnictwo i blicht,na pogon do partyjnego koryta,na uzurpowanie sobie przewodnictwa w kazdym dzialaniu !
Nie raz i wszedzie pisze:
LUDZIE ODEJDZCIE O RZADZENIA PRZEZ PARTIE,JEDNOCZCIE SIE W POLSKICH NARODOWYCH ORGANIZACJACH I WSPOLNIE WSPIERAJCIE,W ZESPOLE I WIEKSZEJ LICZBIE SILA (tak jak u szmulkow i szwabow),to otrzymuje riposty ,ze i nawet starym zatrzesie a mlody dal by w pysk durnemu polskiemu zydolakowi czy zdrajcy na uslugach serwujacemu niby polskie portale .
Tak dalej byc nie moze,ze ludzie beda dawac wiare nie tym,ktorym FAKTYCZNIE NA POLSCE ZALEZY ale tym,ktorzy przy udawanej walce gotuja czy smaza dla siebie "polityczne miesko" i czerpia z tegp zyski.
NAUCZMY SIE W KONCU ROZPOZNAWAC KTO JEST KTO - Z LUDZI OD WIOSKI/MIASTECZKA PO PALACE PREZYDENCKIE !

BEZ ROZPOZNANIA NIE MA WALKI,BO WTEDY JEST MASAKRA !!!



Temat: o kobietach najpewniej.
cóż, proponuję mnie nie chwalić, bo to na mnie źle działa. bynajmniej dziękuję. napisałam tego posta, bo ja ogólnie uważam, że zepsucie młodzieży teraz jest stanowczo zbyt powszechne. a kobiety, czy nastoletnie przedstawicielki płci żeńskiej w tym przodują. bo myślę, że kobieta jest strasznie podatna na wpływy. a może mi się wydaje. szybko się zmienia, bo coś tam. oj, nie wiem. nie wiem dlaczego kobiety czasami myślą, że są tylko ciałem. przecież im więcej kobieta pokaże, odsłaniając to czy tamto, tym mniej poważnie jest traktowana. to jak ktokolwiek traktuje siebie wpływa na to jak traktują tego kogoś inni. to jest tak logiczne, że aż mi głupio o tym mówić. nienawidzę oglądać tych wymalowanych, wyfryzowanych, nieopierzonych perełek, które na opinię o sobie pracują tym jak wyglądają. sztuka prezencji owszem jest ważna, ale czy już nie liczy się to jaki człowiek jest? nie liczy się to jak się na kogoś patrzy, jak się z kim rozmawia, jak się kogo traktuje?
moi znajomi, robale moje kochane, ze szkoły, już nie mogą słuchać o tym, że nie lubię ludzi z takiego ciekawego serwisu fotka.pl, a dla mnie to jest po prostu kreowanie siebie za pomocą nic nie wartej sztuki internetowej, za pomocą słów wypisanych przez ludzi, którzy nie mają pojęcia o naturze człowieka, za pomocą zdjęć, które ktoś robi sobie na tle tapczanu, tapety, lodówki, kibla itd i za pomocą słów, które sam o sobie wymyśla. a ja nie uwierzę w co kto lubi, kto czego nie lubi, jak wygląda kogoś wymarzony partner jeżeli tej osoby nie poznam. nie uwierzę, że ktoś jest całuśny, litościwy, pełen klasy, patriotyczny. nienawidzę czytać o tym, jakie kto ciuchy lubi, jak kto kocha zakupy, swojego misiaczka, swoje psiapsióły i wszystko inne, bo po prostu w to nie wierzę. pokazywanie swojego ciała czy to męskiego czy to żeńskiego, żeby zwrócić na siebie uwagę innych jest poniżające! traktujemy sami siebie jak towar na eksport, jak coś na co można się ponapalać, a przecież do jasnej jesteśmy ludźmi, istotami które myślą, które niosą coś w sobie i reprezentują coś sobą. teraz do pokazania samego siebie wystarczy aparat cyfrowy.
czy na prawdę jestem staroświecka?
mam mówić o kobietach, a mówię o wszystkim.
dla mnie po prostu żałosne jest to, jak nisko upadły nam ideały. nie umiemy rozmawiać, patrzeć na siebie, nie widzimy w sobie nic wartościowego. a przecież tyle wartości w sobie niesiemy.

forum, owszem jest z przewagą siły kobiecej, ale mimo że ja też kobietą jestem, bądź nastoletnią przedstawicielką płci żeńskiej, to nie mam zamiaru dyskutować o kremach do opalania, o dietach, o makijażu, bo to wszystko sprowadza się do jednego : do URODY I WYGLĄDU ZEWNĘTRZNEGO. po tym nie pozostaje mi nic innego jak stwierdzić, że kobieta to tylko ciało i do tego żadna z nas nie kwapi się, aby ten wizerunek zmienić, ale żeby go wzmocnić i dobudować.
jeżeli jestem za bardzo marudna i wymyślam, uświadomić mnie proszę.




Temat: Salony sukien ślubnych - nasze opinie
Dlugo zbieralam sie zeby wyrazic swoje opinie na temat salonow w ktorych bylam ale w koncu jak juz wybralam moją idealna... moge sie obiektywnie wypowiedziec

-Barbara - Więckowskiego 10 - bardzo mila obsluga. przemila pani. doradza, podaje nowe suknie. Przyjaciolka kupiwala tam suknie i byla zachwycona obslugą.

- Najna - Jaracza 6- pozwalaja zmierzyc, mila obsluga, ale ... no wlasnie. Zniechecila mnie pani wmawiajac mi na 2 mierzeniu ze ta suknia tylko chwilowo jest w tej cenie i ze powinnam ją brąc juz natychmiast bo za 2 tyg od listopada bedzie o 600 zl drozsza...kiedy jak mierzylam te sama suknie z inna pania za pierwszym razem uslyszalam ze to nowa kolekcja 2007 i ze cena bedzie taka sama caly rok. Wiecej tam nie wrocilam.

-Cymbeline - Jaracza 3- bardzo mila obsluga ale zastanawiam sie czy nie az zaaaa bo uslyszalam ze JA JESTEM PIERWSZA NA KTOREJ SUKNIA KTORA MIERZYLAM LEZY PIEKNIE I IDEALNIE jasneeeeee juz w to wierze... poza tym bardzo wysokie ceny...

- Optimus - Sienkiewicza 31- bardzo mila pani. mierzylam 2 suknie. przymierzalnia na caly pokoj z balkonem. lustra na calej scianie. czulam sie tam jak ksiezniczka mozna wypozyczyc piekne suknie za polowe ceny. warto odwiedzic ten salon

- Art Mariage - Sienkiewicza 25 - obsluguje mężczyzna, jak to was nie zniecheci to warto zajrzec. wyprzedaz i suknie z manekina o duzo tansze mozna wypozyczyc

-Slawa- o nie. pani od niechcenia ze mna rozmawiala. nie proponowala mierzenia. ogolnie szybka stamtad wyszlam zniechecona.

-Galeria Slubna na Pilsudskiego- dramat! zachecona wypowiedziami na forum to byl pierwszy salon do jakiego poszlam. ale okazalo sie ze pani nawet nie chciala rozmawiac jak uslyszala ze mam slub w kwietniu i kazala przyjsc po nowym roku! nic nie moglam zmierzyc i w sumie po salonie chodzilysmy z mama same bo pani schowala sie na zaplecze!

-Isabel- inflancka- to samo! nic nie rzucilo mnie na kolana ani nawet zeby ciutke zaciekawic do mierzenia. pani rowniez zapraszala mnie po nowym roku ! nielima. a ceny butow zabojcze! 350 -400 ?za jednorazowe pantofle? przesada...

-Venus- Piotrkowska/czerwona... Pani bardzo mila. mierzylam kilka sukni. atrakcyjne ceny. wypozyczanie. polecam.

-Romantica Kilińskiego/Piłsudskiego - niemila obsluga. zabojcze ceny. nie mierzylam nic.

-Joanna - Piłsudskiego - pani miła, ale... podobno suknie najpierw sie wymysla szyje a pozniej widac efekt. nie ma gotowych modeli do mierzenia.

-Pracownia "Małgorzata", ul. Piotrkowska , w sumie to juz teraz wieckowskiego... pani bardzo mila ale rozniwez wymarzona suknie szyja i nie ma gotowych do miary. na manekinach sa juz uszyte gotowe do odbioru wiec raczej nie do mierzenia.

-Loris - ul. Jaracza - bardzo miła pani dała najpierw katalogi, potem okazało się, że niektóre suknie sprowadzają na zamówienie. a mojej ukochanej - wtedy ukochanej - nie bylo...

-poezja sienkiewicza.- mila obsluga. mierzylam 2 sztuki. wyprzedaze. warto sie udac

-przeszlam cale sienkiewicza i juz nie pamietam wszystkich nazw salonow.

-ale na koniec zestawienia zostawilam sobie MARTIKE na gdanskiej!
przemila obsluga. na miejscu mozna zrobic sobie i makijaz i akryle i zamowic kwiaty i bizuterie i zaproszenia... nic nie jest wciskane na sile. makijaz probny gratis przy kupnie sukni ja sie zdecydowalam juz mam wplacona zaliczke i spisana umowe



Temat: Nasze opinie na temat odwiedzonych salonow sukien slubnych
Jest juz temat odnosnie danych adresowych - taki informacyjny a nie ma jeszcze tematu odnosnie naszych opinii i uwag
Wiec ja zaczynam
Juz wybralam moją idealna suknie wiec moge sie obiektywnie wypowiedziec

-Barbara - Więckowskiego 10 - bardzo mila obsluga. przemila pani. doradza, podaje nowe suknie. Przyjaciolka kupiwala tam suknie i byla zachwycona obslugą.

- Najna - Jaracza 6- pozwalaja zmierzyc, mila obsluga, ale ... no wlasnie. Zniechecila mnie pani wmawiajac mi na 2 mierzeniu ze ta suknia tylko chwilowo jest w tej cenie i ze powinnam ją brąc juz natychmiast bo za 2 tyg od listopada bedzie o 600 zl drozsza...kiedy jak mierzylam te sama suknie z inna pania za pierwszym razem uslyszalam ze to nowa kolekcja 2007 i ze cena bedzie taka sama caly rok. Wiecej tam nie wrocilam.

-Cymbeline - Jaracza 3- bardzo mila obsluga ale zastanawiam sie czy nie az zaaaa bo uslyszalam ze JA JESTEM PIERWSZA NA KTOREJ SUKNIA KTORA MIERZYLAM LEZY PIEKNIE I IDEALNIE jasneeeeee juz w to wierze... poza tym bardzo wysokie ceny...

- Optimus - Sienkiewicza 31- bardzo mila pani. mierzylam 2 suknie. przymierzalnia na caly pokoj z balkonem. lustra na calej scianie. czulam sie tam jak ksiezniczka mozna wypozyczyc piekne suknie za polowe ceny. warto odwiedzic ten salon

- Art Mariage - Sienkiewicza 25 - obsluguje mężczyzna, jak to was nie zniecheci to warto zajrzec. wyprzedaz i suknie z manekina o duzo tansze mozna wypozyczyc

-Slawa- o nie. pani od niechcenia ze mna rozmawiala. nie proponowala mierzenia. ogolnie szybka stamtad wyszlam zniechecona.

-Galeria Slubna na Pilsudskiego- dramat! zachecona wypowiedziami na forum to byl pierwszy salon do jakiego poszlam. ale okazalo sie ze pani nawet nie chciala rozmawiac jak uslyszala ze mam slub w kwietniu i kazala przyjsc po nowym roku! nic nie moglam zmierzyc i w sumie po salonie chodzilysmy z mama same bo pani schowala sie na zaplecze!

-Isabel- inflancka- to samo! nic nie rzucilo mnie na kolana ani nawet zeby ciutke zaciekawic do mierzenia. pani rowniez zapraszala mnie po nowym roku ! nielima. a ceny butow zabojcze! 350 -400 ?za jednorazowe pantofle? przesada...

-Venus- Piotrkowska/czerwona... Pani bardzo mila. mierzylam kilka sukni. atrakcyjne ceny. wypozyczanie. polecam.

-Romantica Kilińskiego/Piłsudskiego - niemila obsluga. zabojcze ceny. nie mierzylam nic.

-Joanna - Piłsudskiego - pani miła, ale... podobno suknie najpierw sie wymysla szyje a pozniej widac efekt. nie ma gotowych modeli do mierzenia.

-Pracownia "Małgorzata", ul. Piotrkowska , w sumie to juz teraz wieckowskiego... pani bardzo mila ale rozniwez wymarzona suknie szyja i nie ma gotowych do miary. na manekinach sa juz uszyte gotowe do odbioru wiec raczej nie do mierzenia.

-Loris - ul. Jaracza - bardzo miła pani dała najpierw katalogi, potem okazało się, że niektóre suknie sprowadzają na zamówienie. a mojej ukochanej - wtedy ukochanej - nie bylo...

-poezja sienkiewicza.- mila obsluga. mierzylam 2 sztuki. wyprzedaze. warto sie udac

-przeszlam cale sienkiewicza i juz nie pamietam wszystkich nazw salonow.

-ale na koniec zestawienia zostawilam sobie MARTIKE na gdanskiej!
przemila obsluga. na miejscu mozna zrobic sobie i makijaz i akryle i zamowic kwiaty i bizuterie i zaproszenia... nic nie jest wciskane na sile. makijaz probny gratis przy kupnie sukni ja sie zdecydowalam juz mam wplacona zaliczke i spisana umowe



Temat: F-16
Techniczni też są szkoleni w USA i chyba od dłuższego czasu niż piloci.
Wiesz Hater, jeśli chodzi o myśliwce to sprawa wygląda tak: od momentu pojawienia się na rynku F16C block 40 i jego debiucie w wojnie w Iraku 1991 roku i w służbach Izraela, cały świat nagle zapragnął mieć coś takiego jak myśliwiec wielozadaniowy. W zasadzie mogę śmiało napisać iż F16 tak naprawdę wykluł się z jajka na przełomie 1988-1990 roku bo wtedy to właśnie powstała wersja F16C block 40 - pierwszy na świecie Multirole Fighter. Falcon dostał wtedy doskonały radar APG68 i wiele innych bajerów stając się rasowym konikiem pociągowym całej armii amerykańskiej. Pierwszy samolot na świecie, który mógł stanąć w szranki z Mig-29 albo Su-27 i kiedy trzeba było to jeszcze przyłożył wojskom naziemnym.
W zasadzie nowo powstałe ostatnio Multirole Fighter (Rafael, Gripen, Eurofighter) nie wnoszą z zakresu konstrukcyjnego przełomowych rozwiązań, lecz tylko udoskonalają obecne. Oczywiście nie wspomnę tutaj o F-22 i JSF bo to już są zabawki dla najbogatszych. Rosjanie też nie nie trudzą się z budową nowych lecz tylko modernizują stare pod względem awioniki i lekkiego makijażu konstrukcji. Najlepszym przykładem może być konstrukcja Su-27 (opracowana w latach 70-tych a wprowadzona do produkcji na początku 80-tych), która po stuningowaniu awioniki i dodaniu silników z dyszami 3D stała się Su-35, Su-37 itd itd...

W zasadzie nie ma co gdybać, który jest lepszy (Falcon czy Gripen) bo obie konstrukcje są na prawdę super i takie gdybanie jest tylko marnotrawieniem miejsca na forum.
Powracając do wcześniejszej wypowiedzi Szczura odnośnie taktyki "lotniczej partyzantki" - należy pamiętać, że jeżeli jakąś armię będzie stać na wykończenie naszych lotnisk w jednym potężnym ataku to znaczy, że ma więcej samolotów od nas i panowanie w powietrzu ma w kieszeni. I choćbyśmy mieli startujące pionowo i z byle drogi UFO, to bez wsparcia systemu AWACS (radary i systemy wczesnego wykrywania) walka z przeważającymi siłami wroga nie ma szans. Wnioski takie wyciągam na podstawie walk powietrznych z Iraku, gdzie startujące z "centeum miasta" MiG-29 znikał z powietrza tak szybko jak się pojawiał. Nie jestem strategiem, nie znam się na tym więc podobnych pseudo taktycznych wywodów nie będę tutaj rozwijał, ale tak na zdrowy rozum to coś w tym jest co piszę hłe hłe.

Co do samego płatowca Falcona to nie ma co się rozpisywać - kto zna historię tej maszyny to wie co potrafi robić przy wysokim G.

Ostatnio czytałem gdzieś na onecie jak kilku "fachowców" podniecało się awariami Falcona podczas przelotu przez Atlantyk z USA do Polski. Gdzie wylądowały każdy z nas wie. Jak każdy fakt, także i ten trzeba ocenić obiektywnie: pogoda jaka jest nad Atlantykiem o tej porze roku to wiadomo (wiatarek ciutkę silniejszy niż halny), poza tym jaki dystans do pokonania !! Dla przeciw wagi mogę przypomnieć o lotach Gripena ze Szwecji do Czech przez Bałtyk... jedna maszyna dała nura w wodę na wskutek awarii FBW (fly-by-wire)

Natomiast nie zgodzę się z Tobą Hater iż nowoczesny myśliwiec to jedynie awionika bez szybkiej i zwrotnej konstrukcji. Wystarczy iż przypomnę o czymś takim jaka ataki na stanowiska SAM gdzie trzeba szybciutko skręcać aby nie oberwać czyś po drodze.

Oczywiście najlepiej by było gdybyśmy zakupili F-35 ale produkcja jak dobrze pójdzie ruszy dopiero po 2010 roku a cena za sztukę będzie wynosiła i tyle w temacie.



Temat: Sztuka?
Koszalińska policja wszczęła w czwartek postępowanie w sprawie billboardu, na którym pod wizerunkami 56 znanych polskich artystów, polityków i dziennikarzy umieszczono napis "Żydzi won z katolickiego kraju" - poinformował Mariusz Łyszyk z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie
Plakat, na którym znalazły się wizerunki m.in. Lecha Kaczyńskiego, Ludwika Dorna, Andrzeja Leppera, Jana Rokity, Andrzeja Wajdy, Agnieszki Holland, Leszka Balcerowicza, Marka Kondrata, Gustawa Holoubka, Lecha Wałęsy, Moniki Olejnik, Kuby Wojewódzkiego, Wojciecha Manna, Bronisława Wildsteina, Jerzego Owsiaka, Kazika Staszewskiego, Maryli Rodowicz i Wisławy Szymborskiej, przez kilka godzin wisiał na billboardzie stojącym w największej dzielnicy mieszkaniowej KoszalinaśPółnocy, w pobliżu kościoła pw. Ducha Świętego.

Kuria potępia incydent

Rzecznik Kurii Biskupiej w Koszalinie ks. Krzysztof Zadarko napisał, że "Kuria potępia incydent wywieszenia billboardu o treści antysemickiej i antykatolickiej przed ogrodzeniem jednej z parafii". "W tym wypadku doszło do obrzydliwej prowokacji nie tylko w treści, ale też przez wykorzystanie sąsiedztwa kościoła katolickiej parafii, która nie ma z tym nic wspólnego" - głosi oświadczenie kurii.

W rozmowie z PAP ks. Zadarko powiedział, że Kuria jest również oburzona sposobem, w jaki o plakacie poinformował internetowy portal jednej z miejscowych gazet. - Aż siedem z dwunastu zamieszczonych tam zdjęć, wykonano z tle budynku kościoła, dodając w ten sposób jedną prowokację do drugiej - wyjaśnił.

Autorem plakatu jest artysta kryjący się pod pseudonimem Peter Fuss.

W czwartek wieczorem w koszalińskiej Galerii Scena otwarto wystawę jego prac zatytułowaną "jesus christ king of poland" (pisownia oryginalna - red.). Na wystawie prezentowany jest ogromny plakat dyrektora Radia Maryja ojca Tadeusza Rydzyka oraz zawierające antysemickie treści wydruki z internetowego forum Fronda oraz kopia umieszczonej na portalu Polonica.net listy ponad 2000 nazwisk osób, którym przypisuje się żydowskie pochodzenie. Wszystkie zapisane na niej osoby umieszczono na kontrowersyjnym plakacie.

"Niezależna akcja dorosłego artysty"

Prowadzący Galerię Scena Roberth Knuth, zastrzegł, że galeria nie ma nic wspólnego z plakatem i nie bierze za niego odpowiedzialności. - To była niezależna akcja dorosłego artysty, który - z tego co wiem - odwiedził Koszalin z nocy ze środy na czwartek - wyjaśnił Knuth.

Knuth, który jest plastykiem, dodał, że jego zdaniem "plakatu nie należy odbierać jako propagowania antysemickich treści, tylko jako głos w dyskusji na temat ksenofobii i homofobii".

- Jest to działanie wywołujące problem i przez kontrowersyjną treść zmuszające do zastanowienia się nad tym (problemem). Artyści mają prawo do otwartego mówienia, co myślą o otaczającej nas rzeczywistości - stwierdził w Knuth.

Plakat - na polecenie policji - został zaklejony przez pracowników firmy wynajmującej billboardy. Postępowanie w tej sprawie policja prowadzi na podstawie przepisów Kodeksu karnego, mówiących o znieważeniu funkcjonariusza publicznego. Grozi za to grzywna, ograniczenie wolności lub dwa lata więzienia.

- Nie mamy jeszcze podejrzanego, na razie przesłuchujemy świadków - powiedział Mariusz Łyszyk z koszalińskiej policji.

Fuss: autor szokujących i nielegalnie eksponowanych prac

Otwarcie wystawy prac Petera Fussa w Galerii Scena przebiegło bez zakłóceń. Wzięło w nim udział kilkadziesiąt młodych osób oraz kilku dziennikarzy.

Nie wiadomo, czy na wernisażu był Peter Fuss, który nigdy nie ujawnia swojej twarzy. - Rozmawiałem z nim kilka razy, ale nigdy go nie widziałem bez maski lub makijażu - przyznał w czasie otwarcia wystawy Knuth.

O Peterze Fussie, który jest przedstawiany jako autor szokujących i nielegalnie umieszczanych prac w przestrzeni publicznej, wiadomo tylko tyle, że mieszka zarówno w Polsce, jak i Wielkiej Brytanii. Jego plakaty są zawsze czarno-białe i komentują aktualne wydarzenia w Polsce i na świecie.

Po tym, gdy Jarosław Kaczyński został premierem, Fuss umieścił go na plakacie obok brata - prezydenta i podpisał "So which one is the president" (który jest teraz prezydentem).

Kilka dni po wyborze kardynała Ratzingera na papieża Fuss stworzył plakat, na którym była przekreślona sylwetka zmarłego Jana Pawła II z podpisem JP2, obok był nieprzekreślony kardynał Ratzinger podpisany B16.

zrodelko:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... l?skad=rss



Temat: walki uliczne z płcią przeciwną
[quote="RaDazz"] Na szczescie zwykle jak ktos uderzy kobiete to po chwili dostaje taki wpier... , ze nigdy juz nie sprobuje.
facet bije kobiete - dostaje wpie*dol i juz wie ze agresywne zachowanie w stosunku do kobiet rodzi bol fizyczny
taki lancuch przyczynowo skutkowy
a teraz odwrocmy sytuacje - gowniara sapie do ciebie, drapie cie paznokciami po twarzy, wyprowadza ciosy, jak zareagujesz?
- mozesz uciec - to dobre rozwiazanie jesli zalezy ci tylko na rozwiazaniu TEJ sytuacji, ale czego ona sie nauczy? ze agresja w stosunku do innych nie ma dla niej negatywnych skutkow w postaci ponizenia, bolu itp, a wrecz przeciwnie: dorosly facet uciekajacy przed malolata to powod do dumy dla niej... bedzie chciala jeszcze...
- mozesz ja popchnac i jak zrobisz to dobrze, to sie moze nawet przewroci - dla niektorych kobiet bedzie to odpowiedni bodziec zeby zaprzestac dalszych zaczepek - pomysli "ok, ten moze spuscic mi wpierdol, nie warto, ale nastepnym razem..." i szuka mniej wymagajacego przeciwnika
- zadusisz ja - moze sie powaznie przestraszyc w koncu utrata swiadomosci nie jest ani przyjemna ani nie jest na porzadku dziennym - to moze przyniesc efekty, pod warunkiem ze dziewczyna rzeczywiscie sie wystraszy, preferowalbym w tej sytuacji duszenia poprzez ucisk na krtan - to nie jest mile uczucie kiedy nie mozesz wziac wdechu. jednak rzadko kto odrazu zaklada duszenie i je przeciaga - najpierw dajesz po sobie poznac ze cos trenujesz - po swoim wygladzie fizycznym, po sposobie poruszania, obrony, ew po ataku - wniosek dla agresorki na przyszlosc - wybierac slabsze ofiary/niewygladajace na adeptow sztuk walki.
- i wreszcie postawa dara ktora wywolala takie oburzenie na forum - czyli brutalne zalatwienie sprawy - z punktu widzenia obroncow praw czlowieka/dziecka - karygodne, tylko palic na stosach takich bandytow jak dar, sa inne metody wychowawcze niz przemoc na slabszym...
...jest mnostwo roznych metod wychowawczych ktore sa skuteczne...
...ale nie przy takim stopniu degradacji. sadze ze wychowywanie poprzez zadawanie bolu jest dobra metoda w takich przypadkach, bo przewaznie tylko fizyczny bol potrafi przemowic do "rozsadku" takiej osoby.
ok, przeanalizujmy ta sytuacje z punktu widzenia tej gowniary:
siedzimy sobie na laweczce popalamy, popijamy zajmujemy caly chodnik, ludzie przechodza obok i boja sie zwrocic uwage - jest fest, normalnie krolowe podworka, robimy co chcemy, nagle ktos osmiela sie zwrocic nam uwage, no to wiacha w jego strone bo co on mi zrob... BANG (gasnie swiatlo) budze sie, AAAAUUUUUUAAAAAAAAAAAA co tu sie dzieje???!!! kolorowy makijaz miesza sie z krwia, spuchnieta twarz boli jak diabli, cos mi mowi ze przez kilka dni nie wyjde z domu...
czego sie nauczyla? nastepnym razem zastanowi sie zanim zacznie pyskowac, podejrzewam ze jej kolezanki po takim przedstawieniu takze. ale na jak dlugo wystarczy jej ta lekcja? kiedy sie otrzasnie i znowu zacznie to samo? moze nigdy, moze za rok, miesiac, tydzien, trudno powiedziec ale kiedy znowu zacznie jej odpierdalac, powinna zebrac DWA RAZY GORSZY WPIE*DOL, po ktoryms z kolei napewno sie nauczy. to sie tyczy nie tylko do kobiet ale i do facetow, nie tylko do gowiarzy ale i do starszych. uwazam ze jest to obecnie najlepsza dostepna metoda wychowawcza dla takich osobnikow.
pozdro



Temat: Sweet Noise
Witam!
Widziliście już teledysk Nie Było ft. E. Górniak? Oto, co o tym piszą w fanklubie SN:
Cześć Noiserzy,

Wam jako pierwszym przesyłamy informację prasową na temat nowego klipu
Sweet Noise. Klip do utworu "Nie było feat. Edyta Górniak" już powoli
"wchodzi" do stacji telewizyjnych.
Na stronie znajdziecie metrykę do klipu i trochę zdjęć
/będzie więcej/ w dziale "live".

Mamy nadzieję, że w niedługim czasie powróci forum oraz pojawi się
wreszcie długo oczekiwany sklepik.

Sweet Noise po zakończeniu prac związanych z teledyskiem poświęci się
tworzeniem nowego materiału muzycznego znajdując oczywiście czas na
koncerty.

"Sweet Noise postanowił postawić kropkę nad „i" swoich
dotychczasowych dokonań i projektów producenckich. Projekt Revolta miał w
zamierzeniu łamać schematy i bariery dzielące różne rodzaje sztuki i
gatunki muzyczne. Czas na następny krok po kontrowersyjnym a jednak
jednoczącym różne opcje muzyczne połączeniu jakim jest utwór i teledysk
„Jeden taki dzień" z Peją. Kolejnym teledyskiem promującym
projekt Revolta jest najpoważniejsza do tej pory produkcja teledyskowa w
Polsce. Obraz do utworu „Nie było feat. Edyta Górniak"***.
Kompozycję można usłyszeć już w rozgłośniach radiowych a klip już wkrótce
pojawi się w stacjach telewizyjnych. Praca nad tym teledyskiem zamieniła
się w olbrzymie przedsięwzięcie, prawie filmowe, przy którym zaangażowane
były siły ok.100 osób a przygotowania zajęły ponad pięć miesięcy pracy.
Klip nakręcony techniką 35 mm, z wyśmienitym montażem i postprodukcją.
Zamiarem twórców była światowa jakość a przekaz artystyczny wykraczać miał
daleko poza ramy dotychczasowych dokonań. Teledysk stanowi również swoistą
wystawę prac plastycznych Vahana Bego /malarstwo, rzeźba, metaloplastyka,
ceramika -prace te są również do obejrzenia w galerii Noisenation
Special na stronie www.sweetnoise.org /. Premiera teledysku będzie również
wernisażem prac artysty.
Za całość kreacji, scenariusz i cześć reżyserii odpowiada Piotr
„Glaca" Mohamed wspólnie z zespołem Sweet Noise. Reżyserem
został Michał Gazda a operatorem Tomek „Dziadek" Augustynek.
Zdjęcia do klipu w pięciu lokalizacjach odbywały się w hali w Ursusie,
garażach oraz halach wydawnictwa „Dobre Wnętrze"(Studio
Pentagon), które postanowiło wspomóc ten ambitny projekt i które zadbało o
wystrój wnętrz. Zdjęcia trwały długie trzy doby ale były dla nas
niezwykłym przeżyciem. Reżyser i operator stanowili spółkę wartą Oskara.
Dziękujemy. Dziękujemy wszystkim, którzy zdecydowali się pracować przy tej
olbrzymiej produkcji. Było ciężko ale obraz jest tego wart. Bez tych ludzi
i firm biorących udział w przedsięwzięciu nie dalibyśmy rady ponieść
ciężaru tej produkcji. Dziękujemy za dobrą wibrę i profesjonalizm.
Dziękujemy za poświęcenie czasu i pieniędzy na ten projekt.

Klip jest także prezentem dla Edyty Górniak w tak ważnej dla niej chwili
życia. Dziękujemy, że wzięła udział w tym utworze i wzbogaciła go swoim
głosem.

Więcej informacji na temat teledysku i produkcji znajdziecie Państwo na
stronie www.sweetnoise.org w metryce poświęconej teledyskowi. Zdjęcia w
dziale „live" i centrum prasowym.

Wystąpili:
Sweet Noise, Vahan Bego, Filipoo Idzikowski, Dodge Viper i
„Mściciel"
Sylwia Hanff - taniec BUTOH*
Sylwia Cieciara**
Tajemnica Poliszynszyla - Ewa Jankowska**
Reżyseria: Michał Gazda i Glaca
Operator: Tomek „Dziadek" Augustynek
Scenariusz: Glaca
Montaż: Jarek Barzan, Glaca, Magic
Postprodukcja: Badi Badi i Tomek Paziewski
Pomoc: Mediacity
Stylizacja: Sylwia Lato, Anita Garczyńska
Pomoc: Magda Bujas
**Suknia PEACE: Arkadius z kolekcji Arabica
**Kostium Tajemnicy Poliszynszyla: Arkadius - kolekcja Urban Orchid
Maski oraz charakteryzacja: Jola Andrzejewska i Asia Szołtysek
Makijaż: Anita Garczyńska

Teledysk powstał dzięki:
Sweet Noise, firmie Multimedia Vision -(Pentagram, Tatung), Badi
Badi, Pomaton EMI, Salon Fryzjerski, Otwock ul. Kołłątaja 55,
oraz pomocy ze strony:
Tomek Lipski - dioda, backline, GRODA - oświetlenie sceniczne,
Czarek Lisowski - oświetlenie filmowe, Opmatic/ dystrybucja CEBE/ -
Paweł Olpiński, Converse, Arkadius, Audioklan /kolumny B&W/, Audiotech
/kolumny Adam/, Fuji Polska, Synchrolab, Lightcraft, Non Stop, Studio
Rekording, Radek Górka, GUMAR /Środa Wlkp/ i Marek Standera, SAMIRA,
Warszawa, Al. Niepodległości 213"



Temat: Z przymrużeniem oka o subkulturach

Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i
bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny.


A dalej czytamy:


Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w
poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego
skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w
telewizji.


Tak jak zawsze, to my, mezczyzni, zatruwamy "wspaniala atmosfere katolickiej rodziny" : D.


Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela
im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.


Gdy przeczytalem "bardzo mila pani z przykoscielnego kolka" naszly mnie kosmate mysli... Co z tymi dziecmi ona musi robic : O.


Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi
kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów,
chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią
tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie
będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana.


W gimnazjum straca niewinnosc i zaloguja sie na tym forum ; ).

Ciesze sie, ze nie jestem (jeszcze) takim wynaturzeniem, jak to zostalo opisane w tej cudownej ksiazce...

A ja pozwole zacytowac sobie cos o Tru Polskich eRPeGowcach. Niektorzy powinni na chwile przysiasc i sie zastanowic nad tymi punktami ; ) :

Co musisz robić, by stać się Tru Polskim eRPegowcem (TPRPG)?
* Warhammer to system mroczny, to dark dark fantasy. Pamiętaj.
* 2 edycja Warhammera się nie liczy.
* RPG to wyższa forma rozrywki. Cała reszta jest głupia.
* Żeby dobrze grać, trzeba cierrrpieć i przeżywać na sesji. Reszta nie gra dobrze, może kiedyś dorosną i dojrzeją do prawdziwego RPG.
* System jest po to, żeby odrzucić mechanikę a całą resztę zmienić.
* Musisz także napisać własną grę RPG. Oczywiśćie musi to być dark fantasy i musi być ona przełomowa.
* Nowa Fala jest wyższą formą RPG.
* Powtarzam jeszcze raz: RPG to nie jest zabawa! To sztuka.
* D&D to nie RPG. Tak samo jak HnS czy też DC. W najlepszym wypadku to gry planszowe.
* D20 to szatańska mechanika. Nic dobrego na niej nie może powstać. No, może z wyjątkiem... Nie, stop! Bez wyjątku!
* Musisz się pojawić na paru konwentach. Oczywiście tylko po to, żebyś potem mógł skrytykować je i organizatorów.
* Wspominałem o mrrroku i cierrrpieniu? To wspominam.
* Długie włosy, czarne ubrania i mrrroczny makijaż są odpowiednio premiowane.
* Prawdziwa muzyka, to muzyka mrrroku. Reszta to nie muzyka.
* Wszystkie porady jak być Tru Polskim eRPeGowcem są do d*py bo i tak wiesz lepiej.




Temat: Balet w operze
Co do filmu Le roi danse to juz gdzies o nim pisałam chyba na forum ale ponieważ nie moge znaleść to wklejam jeszcze raz krótką recenzję:
Le Roi danse

Wszyscy ci, którzy nie mieli okazji zobaczyć w kinie kolejnego barwnego muzyczno-historycznego widowiska w reżyserii Gerarda Corbiau, mogą teraz nadrobić ten brak. W dobrych wypożyczalniach jest już dostępna wersja z polskim tłumaczeniem (lektor). (...)
Teraz wystarczy udać się do wypożyczalni video (choć podejrzewam, że w zwykłej osiedlowej nie znajdziemy Le Roi danse), aby rozkoszować się bogatą wizją życia Jeana-Baptiste’a Lully’ego stworzoną przez Corbiau. Król tańczy jest bowiem, podobnie jak Farinelli filmem do oglądania po wielokroć. Kiedy już poznamy fabułę, przesłanie czy muzykę, która odrywa w filmie niezwykle istotną rolę (gra Musica Antiqua Köln, dyryguje Reinhard Goebel), pozostaje nam jeszcze przyjemność przyglądania się odtworzonym z pietyzmem realiom czasów Ludwika XIV. Kostiumy, fryzury, makijaż, przedmioty codziennego użytku i tzw. teatralna alchemia tamtych czasów współtworzą kompletny obraz epoki Króla Słońce. Jego nieodłączną częścią jest taniec. W Farinellim fabuła naszpikowana była scenami z opery, w których bohater śpiewał wspaniałe arie di barvura na tle ówczesnej scenografii. W Król tańczy oglądamy sceny z baletów dworskich, w których z upodobaniem od najmłodszych lat występował Ludwik XIV. Pierwszym, jaki widzimy jest słynny Balet Nocy, w którym niepełnoletni jeszcze król odgrywał rolę słońca. Później następują sceny z kolejnych grands ballets, gdzie Ludwik wciela się w Jowisza – króla bogów i ponownie w słońce (ostatni raz Król Słońce wystąpił w balecie w wieku 32 lat, ogółem wystąpił w 27 tytułach). Najciekawsze są sceny, w których oglądamy króla ćwiczącego. To uświadamia nam, na jakie wyżyny stopniowo wznosiła się w tamtym okresie sztuka tańca (styl noble) i jak wiele pracy musieli włożyć możni ówczesnej Francji, by dotrzymać kroku tańczącemu królowi, oraz jak on sam z zamiłowaniem poświęcał się tej sztuce. Jest to także rzadka okazja do podziwiania XVIII-wiecznego stylu tańca scenicznego, pełnego wirtuozerii, gracji i wyrafinowania. Ciekawostką jest fakt, że we wszystkich scenach tanecznych oglądamy nogi... tancerki, która „dubluje” w tych momentach aktorów grających Ludwika XIV (Benoît Magimel) i Lully’ego (Boris Terral).

Tytuł filmu jest w pewien sposób mylący. Król tańczy nie jest w takim stopniu filmem o tańcu i tancerzu, jak Farinelli był o śpiewie, śpiewaku i operze. Za pomocą retrospekcji oczyma umierającego Lully’ego oglądamy wybrane obrazy z całego jego życia – życia, które poświęcił Ludwikowi i własnej chwale. Wątek tańca jest co prawda bardziej uwypuklony, ale wiele scen poświęconych zostało współpracy z Molierem (powstanie comédie-ballet), czy powstania opery francuskiej (tragédie lyrique). (...)
Król tańczy jest filmem, w którym fabuła ustępuje freskowi historycznemu. Narracja jest powolna i porozrywana na epizody, za to poszczególne kadry uderzają swą urodą. Sceny taneczne są zachwycające, ale bodaj jeszcze piękniejsze są momenty, w których kamera pokazuje dyrygującego Lully’ego. Bo dyryguje on z niezwykłą ekspresją i elegancją. W końcu zanim został kompozytorem, był tancerzem.

KKG

W filmie wykorzystano fragmenty: Pomone Roberta Camberta, La Bocanne compliquée i La Bocanne primitive Jacquesa Cordiera oraz baletu Alcidiane, Te Deum, oper Amadis, Armide, Atys, Isis, Le Triomphe de l’amour, Persée, Xerxes, Phaéton Jeana-Baptiste’a Lully’ego.



Temat: NIN-JITSU- co to za sztuka i kim sa Ninja
Jako pierwszy wrzuce krótki tekst na temat Nin-jitsu i mam nadzieję ze i reszta coś dołoży od siebie

Ninja (忍者) – trenowani w Japonii mistrzowie sztuki ninjitsu i genjutsu będącym biegle wyszkolonymi w sztuce maskowania się, szpiegostwa, zabijania bez śladu i akrobacji. Sztuka walki wręcz stosowana przez ninja (shinobi) nazywa się taijutsu

Ninja umieli posługiwać się wyspecjalizowaną bronią (składane łuki, małe sztylety i kunaie, a także specjalnie spreparowane proste, krótsze miecze katana), sami także potrafili wytwarzać niezbędne do przeżycia przybory i narzędzia.

Ninja najczęściej byli wykorzystywani do przeprowadzania zamachów. Potencjalnymi celami byli nieprzyjacielscy dajmio, taisho, dowódcy i wysłannicy. Specjalne oddziały ninja (shinobi) były wykorzystywane do misji szpiegowskich.

W Japonii szczytowy rozwój szkolenia ninja przypada na okres wojen domowych toczonych między XVI a XVIII wiekiem. Okazuje się ze znamy więcej legend i mitów związanych z ninja aniżeli prawdziwych faktów. Ich poprzednicy zostali bliżej opisani w „Sztuce wojny” dziele napisanym przez mistrza Sun Tzu z Chin pomiędzy IV a VI wiekiem n.e. W japońskiej wersji sztuki wojny możemy wyczytać o następujących rodzajach ninja podzielonych na:

Inkan – agent lokalny
Naikan – agent wewnętrzny (szpieg)
Jukan – agent przyjazny
Shikan – agent śmierci (skrytobójca)
Shokan – agent życia
Odwołując się do japońskiej tradycji myśl wojenną przedstawił w swoich dziełach mistrz Kibi Makibi (693-775) który dwukrotnie odwiedził Chiny jako dyplomata. W dziele „Shoku Nihon-gi” powstałym w 747 roku znajdujemy fragment przetłumaczony bezpośrednio z chińskiej wersji sztuki wojny. Ponadto interesujące jest to iż w „Kojiki” przedstawianej jako pierwszemu japońskiemu annałowi antycznych zwycięstw w walkach jest wzmianka iż Książę Yamato (syn cesarzowej Keiko) został wykształcony jako męski towarzysz przyjemności (męska wersja Gejszy) zabił on także 2 rywalizujących ze sobą wojowniczych braci. W innej starojapońskiej legendzie jest napisane iż demon Oejama (Shutendoji) został zabity przez generała Raiko będącego postacią historyczną – Yorimitsu Minamoto (994-1021). On właśnie ubrany w strój skrytobójcy wraz z 4 innymi zamaskowanymi wojownikami zaatakował demona, kiedy ten spał.

Pozostałe legendy dotyczące zdolności ninja są bliżej opisane w „Gunki Monogatari” opowieściach wojennych samurajów z X i XI w.n.e. W jednej z nich nazwanej „Shomonki” czytamy jak to niejaki Taira Yoshikane zatrudnia szpiega Naikan aby ten zabił przywódcę rebeliantów Masakadę. W najdłuższej opowieści nazwanej „Heike monogatari” która głównie opisuje wojnę Gempei (pomiędzy wrogimi klanami Taira i Minamoto) opisane jest obszerniej zastosowanie ninja w trakcie walki zbrojnej.

W innym micie zawarte jest ponadto iż sławny generał wywodzący się z klanu Minamoto Yoshitsune (1154-1189) nauczony został sztuki posługiwania się mieczem, sztuk niewidzialności i podchodzenia od Tengu (leśnych, górskich goblinów) Wierzono że Yoshitsune jest pół-człowiekiem pół–krukiem i dobrym przyjacielem ascetycznych górskich kapłanów – mędrców. Yoshitsune zostawił wysokie stanowisko wtedy jego brat Yorimoto zostaje szogunem. Yoshitsune ścigany przez brata pragnącego go zabić stowarzysza się z kapłanem wielkiej świątyni Benkeiem i z Ise Sabura (najprawdopodobniej najlepszym po Yoshitsune ninją) oraz trzema innymi lojalnymi wojownikami (bushi) i ucieka przez góry Yoshino do północnych prowincji Japonii. Tam później popełnia seppuku kiedy zostaje zaatakowany ogromnymi siłami wroga. Jest też jeszcze jedna legenda która twierdzi iż w bitwie pod Koromogawą Yoshitsune nie umiera lecz ucieka do Mongolii i staje się słynnym Czyngis Chanem. Prawdą jest że oba imiona zarówno mongolskie Czyngis Chan jak i japońskie Yoshitsune pisze się po chińsku za pomocą identycznych ideogramów.

Samo ninjitsu pochodzi z różnych źródeł. Zarówno roninowie jak i samurajowie praktykowali różnorodne techniki i taktyki bojowe. Inni wojownicy byli walczącymi mnichami Sohei czy ascetycznymi mędrcami z gór yamabushi. Bardzo ważne jest dostrzeganie różnicy pomiędzy Sohei a Yamabushi. Yamabushi byli członkami religijnej sekty Shugendo (połączenia buddyzmu i Shintō). Sekta ta praktykowała magię i mistycyzm, długie pielgrzymki w góry, medytacje pod wodospadem i inne metody mające przynieść oświecenie umysłu. Ponieważ Yamabushi ubierali stroje w których łatwo było ukryć wszelaką broń ninja często przebierali się za nich, bądź sami zostawali Yamabushi. Natomiast funkcją Sohei była ochrona centrów buddyzmu w Nara i Kioto.

Wieśniacy zaadaptowali metody ninjitsu do obrony własnych rodzin i dobytku przed samowolą samurajów. Ponieważ według prawa feudalnej Japonii tylko samurajowi przysługiwało prawo treningu sztuk walki oraz posiadania miecza, bardzo często więc bezkarnie urządzali sobie tzw. „tsujigiri” oznaczającego testowanie miecza na żywych istotach. Immunitet pozwalał samurajom z okresu Tokugawa ściąć bez żadnych konsekwencji każdego nieposłusznego bądź nie oddającego należytego szacunku członka niższej warstwy społecznej (chłopa, rzemieślnika, kupca).

Ninjitsu stało się zarówno formą obrony własnej jak i narzędziem polityki rywalizujących ze sobą klanów samurajskich. Władcy regionalni doskonale wiedzący o efektywności technik ninjitsu zaczęli zatrudniać ninja jako oddziały specjalne. Wielu władców zostało zabitych właśnie przez niewidzialnych zabójców Ninja. A sami Ninja służyli wielu klanom, szogunom i cesarzom dopóki pokój nie nastał w Japonii kiedy przestali być już potrzebni...

Jednym z ostatnich żyjących autentycznych ninja był Seiko Fujita (1899-1966), 14 przywódca Koga ryu Ninjitsu, w prowincji Koga (dziś w prefekturze Mia) znananej z wytrenowania wielu najlepszych wojowników ninja, którzy odegrali ogromną rolę w historii Japonii. Ninjitsu to przede wszystkim sztuka oraz specyficzne techniki bitewne takie jak Tai-jutsu i Bu-jutsu w których skład wchodziły następujące dyscypliny:

Chi mon – geografia i topografia terenowa
Inton-jutsu – technika ucieczki i wyswobadzania się z pułapek
Sui ren – techniki związane z wodą (pływanie, nurkowanie, aktywność wodna)
Henso-jutsu – technika przebierania się i zmiany tożsamości (makijaż, kamuflaż)
Cho ho – wywiad i uzyskiwanie informacji
Kyaku-jutsu – ogień i materiały wybuchowe
Ten mon – meteorologia i zjawiska przyrody (w tym podpatrywanie zachowań zwierząt)
Shinobi iri – skradanie się i podchodzenie
Bo ryaku – strategia
Seishin Teki kyoho – duchowe oczyszczenie
Kuji-kiri – magia ninja (magiczne znaki i gesty, koncentrujące wolę wojownika)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 1 z 2 • Zostało znalezionych 42 wypowiedzi • 1, 2