Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum pracowników pkobp.sa





Temat: zastanawiajace jest to forum... właściwie paranoja
nova2008, w tym co piszesz dla mnie osobiście za dużo "bicia piany". Nie chcę
wdawać się w szczegóły ale dostrzegam wiele sprzeczności... z jednej strony
dziwisz się ludziom, że nie składają wypowiedzeń, a ograniczają się jedynie do
narzekania, a sama mimo próby kreowania wizerunku "przebojowej" ulegasz
subiektywnym opiniom i zastanawiasz się czy "nie włamać się na skrzynkę, na
którą wysłałaś swoje dokumenty i je skasować".

"Bo właściwie każdy na swoja pracę coś złego powie bo to w
dobrym tonie żeby nie być zadowolonym z własnej pracy na która sami się
zgodziliśmy." ... dla mnie zdumiewające, przyznam że nie słyszałam, by o "dobrym
tonie" można mówić w tym kontekście.

"Czy warto zacząć pracę to wiem bo inaczej nie zlozyłam bym dokumentów." i dalej
"nie szukalm pracy tylko złożyłam papiery do banku i czekałam." ... jeśli brak
Ci determinacji to obawiam się, że może nie być różowo.

"przyrośnięcie do ludzi wspołpracujących, czy do firmy a może brak sił po
wypompowanych latach".... to złożony problem i za pewnie trudno w tym wypadku o
uogólnienia, odpowiedź nie jest prosta.

"Ale nowe z reguły znaczy lepsze jesli wie się co na co się zamienia. Bo
świadomie zmienia się raczej na lepsze prawda?" ... tak, to prawda ale jak
naprawdę jest w Twoim przypadku? "Pytam bo na kilku rozmowach na jakim byłam
nikt nie przeszedł do tematu kasy."... skoro nie zainteresowałaś się jak
wyceniono Twoją pracę, jako przyszłego pracownika to czy rzeczywiście wiesz czym
będzie to "nowe"? I czy będzie to 8 godzin pracy? "pośród których może bede
niedługo spędzać 8 godzin dziennie"

"Więć to forum to takie grupowe sesje terapeutyczne po 8 godzinach pracy."...
oj, nie zawsze chyba po 8 godzinach, ale skąd pomysł by uznać je za paranoję???
"zastanawiajace jest to forum... właściwie paranoja"

"Ale takie posty o strajkach? to tylko takie marzenia czy ludzie tworzący takie
wątki wierzą w to ze to jest możliwe w skali kraju? Niestety myśle ze to zbyt
duża instytucja żeby zorganizowac coś aby poprawić byt pracowników jeśli jest im
żle. Chyba pracownicy sa 'skazani' na to co dzieję się w banku z inicjatywy
centrali." Hmmm.... myślę, że problem nie tkwi w wielkości firmy, a pracownicy
nie są na nic skazani... ustawodawca dał bowiem możliwości...

"zastanawia mnie tylko człowiek ktory szuka mobilizacji do zmiany zycia własnego
u innych..." .... przyznam nie rozumie .... sorki, kompletnie nie rozumie o co
chodzi?

"chciałam tylko zrozumieć ludzi", "Może mnie naszła jakś refleksja bo piszę
własnie magisterke o motywacji pracowników i zadowolenia z pracy..." ... i tu
już kompletna konsternacja, bo nie wiem czy zamierzasz podjąć pracę w PKO BP,
czy piszesz pracę o motywacjach pracowników PKO BP czy może i jedno i drugie...?

Sorki, nie chciałam urazić, ale starałam się Ciebie naprawdę zrozumieć,
analizując Twoje wypowiedzi, hmmm... ale chyba mi nie wyszło.






Temat: Stowarzyszenie SPPB
„Na zewnątrz marmury, elegancja i pełny szpan. A wewnątrz zgrzebna pracownicza
rzeczywistość, przypominająca chwilami lipne firmy-koguciki. Bo jak inaczej
nazwać na przykład tyranie po godzinach za friko, nieudzielanie urlopów
wypoczynkowych czy warunki pracy sprzeczne z zasadami bhp? Taki szokujący wręcz
obraz pracowniczej rzeczywistości rysuje się na podstawie wyników kontroli
przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy w bankach (...)”
/Źródło: „Tyranie po godzinach za friko, czyli niedola bankowców” „Kronika
Beskidzka” z dnia: 04-05-2006 Sławomir Horowski/

Przykład pracowników banków (nie tylko na podstawie raportów PIP) wskazuje, że
pracownicy nie mają poczucia zagwarantowanych im praw. Wychodząc z inicjatywą
powołania do życia Stowarzyszenia Poszkodowanych Pracowników Banku za istotne
uznaliśmy, aby możliwie duża liczba dyskryminowanych pracowników otrzymała pomoc
i skorzystała z przysługującego im prawa do odszkodowania, oraz wypłat zaległych
należności. To ważne również z uwagi na kształtowanie orzecznictwa w tym
zakresie, oraz zagwarantowanie w przyszłości praw pracowniczych. Jako byli
pracownicy mamy wiele zastrzeżeń do organizacji, które powołane zostały do
reprezentowania i obrony praw pracowników banku. Zgromadziliśmy dowody na
łamanie praw pracowniczych i chcemy się skutecznie przeciwstawić tym praktykom.
Znamy problem „od środka”, sami bowiem doznaliśmy upokorzeń i wiemy jak trudno
w tym wypadku egzekwować samodzielnie należne nam prawa. Zmiany prawa pracy
wprowadzone między innymi na podstawie dyrektyw Unii Europejskiej gwarantują
ochronę prawną przed nierównym wynagradzaniem w przypadku świadczenia takiej
samej pracy lub pracy o równej wartości. Pracownicy powinni być równo traktowani
w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia,
awansowania oraz dostępu do szkolenia w celu podnoszenia kwalifikacji
zawodowych. Tworząc formalnie grupę osób, które zamierzają bronić godności
pracowników banku, posiadamy znacznie większe możliwości i wyższą skuteczność
zakładanych działań. Wiele problemów poruszanych było na forum, niestety wciąż
są ignorowane. Nie pozwólmy się lekceważyć, wspólnie wypracowane zyski, dają
prawo do godziwych wynagrodzeń. Nikt nie ma prawa nas obrażać, upokarzać. Na
zmiany czekaliśmy długo, dziś chcemy by w sposób obiektywny i sprawiedliwy
oceniono naszą pracę i za nią zapłacono. Nie chcemy na forum pisać o
szczegółach, ale nadanie formy prawnej naszej działalności było konieczne.

Dziękujemy za zrozumienie wszystkim, którzy wspierają nas w działaniu, a
szczególnie tym, którzy mimo rozstania z bankiem zamierzają aktywnie włączyć się
w prace stowarzyszenia. Dziękujemy za wszystkie maile, staramy się na bieżąco
odpowiadać, jednak nie zawsze jest to możliwe, za co z góry przepraszamy.

I jeszcze odpowiadając na najczęściej zadawane pytanie:
„Czy do Stowarzyszenia mogą przystąpić tylko byli pracownicy banków?”
Nie, Stowarzyszenia Poszkodowanych Pracowników Banków, to organizacja społeczna
(zrzeszenie) powołana przez grupę osób, (byłych pracowników PKO BP S.A.), która
będzie bronić godności pracowników banku, poprzez udzielanie pomocy
pokrzywdzonym (tym, którzy doznali krzywdy, ponieśli szkodę).
Pozdrowienia,
sppb






Temat: Centrum Monitoringu Należności-reanimacja II
Re: Oferta pracy w Centrum Monitoringu Należności
wyjatkowaaapa 30.10.08, 20:36 Odpowiedz
Witam,

Miałam okazję pracowac z panną Moniką i nie należy to do moich miłych wspomnień.
Ta osoba jest ewidentnie niezrownowazona psychicznie. Zaczynajac prace chodzila
i psioczyła na wszystkich, obgadywała a poźniej nieszczerze uśmiechała sie
udając że wszystko jest w porządku. Na klientów krzyczała, a na pracowników z
CMN donosiła za błachostki koordynatorom i dyrekcji. Nie była lubianą osobą i
nie spełniała kryteriów profesjonalnego pracownika. Po zwolnieniu panny M miała
do przepracowania jeszcze około 3 dni. W tym czasie z zemsty zaczęła rozmawiac z
klientami jak panna lekkich obyczajow, wypytujac sie ile zarabiaja i podajac im
numer swojego prywatnego telefonu telefonu glosem niczym z sextelefonu. Tak nie
zachowuje sie normalny czlowiek. Panna ta do tego stopnia nie mogla sie pogodzic
ze zwolnieniem ze zaczela robic awanture w calej jednostce, u dyrekcji a wsrod
bylych pracownikow doszukiwo ala sie jak najgorszych rzeczy aby w chwili zlosci
miec jakies argumenty. Ciagle powtarzala ze ona jest najbardziej wyksztalcona i
najbogatsza osoba w tym dziale i ze kadry powinny blagac by ona tam pracowala.
Ogolnie zrobila z siebie jedno wielkie posmiewisko a sprawa jej zajal sie
Departament Bezpieczenstwa... Wspolczuje takiej osobowosci i ciesze sie ze taki
pracownik nie bedzie juz w CMN.

Mmonika25wawa-po przeczytaniu moich postów proszę zauważyć jak wyjątkowa próbuje
mnie oczernić i ośmieszyć na forum publicznym. Ja opisałam sytuacje, która ma
miejsce w CMN a tutaj publicznie mnie obrażono i do tego zarzucono mi rzeczy,
których nie robiłam mam na myśli min. Donoszenie i do tego ze nie spełniałam
kryteriów profesjonalnego pracownika. Śmiech na Sali a jakie musi posiadać
kryteria profesjonalny pracownik w CMN dzwonić do klientów każdy potrafi, więc,
o czym my tutaj mówimy. Zwłaszcza, że to byli pracownicy CRW teraz CMN nie
potrafią posługiwać się podstawowymi narzędziami tj., komputer i programy Office.
I od tego się zaczęła ta chora przepychanka, osoba, która na mnie nawymyślała
niestworzonych rzeczy.
A departament bezpieczeństwa chyba za bardzo nie miał, czym się zając, bo nie
zrobiłam nic, czego mogliby się doszukać.
Tak apropo dostałam świadectwo pracy i nie zwolniono mnie na podstawie art. 52,
nad czym ubolewam gdyż nie mam podstaw by sprawą zajął się sąd pracy.
Natomiast czekam na premie, która mi się należy, jeśli niedostane wtedy trzeba
będzie sprawę zakończyć inaczej.

Re: Oferta pracy w Centrum Monitoringu Należności
wyjatkowaaapa 31.10.08, 08:25 Odpowiedz
Chciałam jeszcze nadmienić iż ustawa mówi o tym że w jednej jednostce
może pracować jeden rodzić i jedno dziecko maksymalnie. Dziwi mnie
również to dlaczego Moniko wykłucasz się o to że ciebie wyrzucili a
dzieci pracowników zostawili skoro prawie cały dział nie jest ze sobą
spokrewniony w żaden sposób a nadal pracują.. Zostałaś wyrzucona jako
jedyna więc najprawdopodobniej z twoim zachowaniem jest coś nie tak a
nie z przełożonymi bądz pracownikami...

Mmonika25wawa-czy aby na pewno ta wyjątkowapaa pisze prawde o tym ze mogą być
zatrudnione matki z dziecmi. Apel do pracowników PKO BP sprawdźcie czy ona pisze
prawde,a dopiero oceniajcie to co ona wypisuje na mój temat.
Re: Oferta pracy w Centrum Monitoringu Należności
mmonika25wawa 31.10.08, 15:40 Odpowiedz
Dobre, wiadomo jak jest w tym banku i sama sie przekonalam na
wlasnej skórze, zostali ludzie ktorym nie chcialo sie pracowac i to
jest cos nie tak, osoby ktore nie potrafia obslugiwac podstawowych
programow komputerowych, tam są normalnie zatrudniane downy i to
jest normalnie straszne ze tacy ludzie pracuja w banku a potem
klienci mają ciągle pretensje i żal jak ten bank funkcjonuje, a ta
wyjątkowa to zapewne jedna z córek która jest zatrudniona w tym
banku i nawet nie ma matury i dlatego teraz tak ujada bo musi sie
jakos bronic oczerniając mnie. Tak naprawde to co napisałas to jest
stek klamstw bo szczerze mowiac niczym sie nie zajmowalam tylko i
wylącznie pracą.A psychicznie chora to jestes ty opowiadajac bzdury
bys sie wstydziła.A może to jest zemsta za siotre?????Zreszta nie
dam tez sie okrasc z premii ktos tym sie zajmie.




Temat: odchodząc UJAWNIAMY SIę
do Kasjerorobotnika
Jeżeli inni się ze mną nie zgadzają, niech mnie poprawią.Napisałaś tak:

> Nie rozumiem,ale jestem przecież kasjerorobolem,liczę na liczydle,piszę na
> maszynie i noszę narękawki i nie mam pojęcia jaką radość moim dzieciom przynosi
> KASA!!
Wiem, że to ironia, ale nigdy w ten sposób o Tobie nie pomyślałam.
W dyskusji, kiedy brakuje argumentów, zaczynają się rozwiązania siłowe. Uważam
to za niepotrzebne. Pinki chciała ujawnić swoje dane, ja z kolei uważałam to za
zbędne i mogące jej przysporzyć kłopotów posunięcie,Ty uznałaś, że jest to
niepotrzebnym biciem piany na forum obecnych pracowników, Bpturysta uznał, że
daje mu ta wiedza(którą dzięki nam zyskuje) jakąś nadzieję, takie światełko w
tunelu na zmianę.Forum z założenia jest prywatne, ale otwarte. Mogą się na nim
wypowiadać wszyscy, którzy tego chcą. Przeważnie wypowiadają się Ci, których to
dotyczy, lub mają pojęcie o czym mówią.Raczej nie pojawi się tu mechanik, ani
profesor uniwersytetu, no chyba, że zapyta o jakąś istotną dla niego
rzecz(konto,przelew zagraniczny, kredyt, etc). Sama zaglądam na forum PKO BP i
Kredyt Banku, aby zobaczyć, jakie oni mają pomysły, problemy i spróbować je
zanalizować. Widzę, że wszędzie tam przewijają się problemy techniczne, relacje
międzyludzkie, sprawy socjalne. Na tematy, na których się nie znam( stricte
techniczne) się nie wypowiadam, ale te które są podobne wszędzie czasem
komentuję.Nie uważam tego za naganne, wręcz przeciwnie. To,że odeszłam z tego
Banku było wypadkową tego co mnie tu spotkało. Nie trwało to miesiąc, ani dwa,
trwało to pięć lat. Moje życie się w związku z tym zmieniło, a i ja stałam się
innym człowiekiem. Być może tego nie rozumiesz, ale jeżeli choroba jest
przewlekła to i leczenie trwa dłużej.Chcę o tym opowiadać,dlatego, że z jednej
strony leczę sama siebie, a z drugiej wierzę, że moje doświadczenie nie jest
odosobnionym przypadkiem. Może właśnie dlatego, że to piszę, ktoś inny uzna "
nie jestem sam, jeżeli ona z tego wyszła, to i ja mogę". To jest mój cel. Powiem
Ci więcej, piszę wszędzie tam, gdzie jest mowa o mobbingu, terrorze
psychicznym...To jest przestępstwo, o którym się milczy, od którego się odwraca
głowę, jeżeli nie dotyka to człowieka bezpośrednio, a dzięki takiej postawie
odpowiedzialni za ten stan ludzie czują się bezkarni. Nie chcę, by to co robili
mnie i robią innym, uszło im na sucho, dziś już mogę się z tym zmierzyć, o tym
mówić, dlatego chcę doprowadzić do otwartej dyskusji o problemach, które niczym
rak przeżerają instytucję( taką czy inną). Pewnych rzeczy nie da się zamieść pod
dywan, to, że nie będzie się o nich mówić, nie znaczy, że przestaną
istnieć.Poprzednie forum zamknęli, bo stało się niewygodne, bo ludzie mówili
zbyt otwarcie o swoich problemach, proszę Cię nie dąż do ocenzurowania nowego
forum, to nie ma być klub wzajemnej adoracji, tylko forum, na którym pojawiają
się błahe i trudne sprawy. To,że dano Wam(Nam) kartę zasad, wcale nie znaczy, że
się ją stosuje. Dla mnie był to stek kłamstw, bo na co dzień doświadczałam
zachowań, które nie miały z tą kartą nic wspólnego. Skoro ta organizacja, ma
taką kartę, to Wy musicie doprowadzić do jej egzekwowania, już nie dla mnie, ani
nie dla Pinki, czy Matyldy, ale dla siebie. Jeżeli widzicie, że komuś z Was
dzieje się niesprawiedliwość, nie odwracajcie głowy, nie mówcie mnie to nie
dotyczy. Nie wszyscy są w stanie dojść do równowagi po takim jak moje
doświadczeniu, dlatego będę Wam o tym przypominać. Pozdrawiam




Temat: Centrum Monitoringu Należności-reanimacja II
Nie rozumiesz, nie chcesz zrozumieć, bądź nie jesteś w stanie
zrozumieć co większość wypowiadających się na tym forum próbuje Ci
przekazać. Być może jest to też nasza wina (w tym i moja), że
wypowiadamy się w sposób nie do końca jasny dla takich osób jak Ty,
chociaż akurat po absolwentach dwóch uczelni wyższych można
oczekiwać jednak znacznie więcej. W moich wypowiedziach nie ma ani
kszty prowokacji, ale to zapewne ogromna różnica, że podziękowano Ci
za pracę po trzech, a nie po dwóch miesiącach. Nie zmienia to jednak
faktu, że Twoje kwalifikacje (nie wątpię, że je posiadasz) nie
znalazły uznania w oczach przełożonych i wystarczyło kilka miesięcy
by się na nich poznali i powiedzeli "Pani już dziękujemy". Muszą być
tego jakieś powody. Ty powodów szukasz w teorii spiskowej - byłaś
najlepsza (no bo pracowałaś najszybciej, najlepiej rozwiązywałaś
testy z ochrony danych osobowych, no i masz przecież ukończone dwie
uczelnie - tak na marginesie to nigdy nie pochwaliłaś się jakie to
uczelnie), ale to zawistni pracownicy CMN Cię utrącili, a Twój szef
był na tyle nierozgarnięty, że pozbył się najlepszej osoby w
zespole, no bo przecież wcale mu nie zależy by praca, za którą także
i on odpowiada była wykonywana jak najlepiej i jak najefektywniej.
Ja natomiast i część wypowiadających się tu osób (w tym Ci, którzy
mieli okazję pracować z Tobą bezpośrednio) uważamy, że jednak po
prostu sobie nie poradziłaś. W tym nie ma nic złego, tylko dobrze
byłoby byś to sobie przemyślała i z takim faktem się pogodziła. To
przecież bezcelowe by za swoje słabości obwiniać innych - przecież
myśląc w ten sposób nigdzie długo mie zagrzejesz miejsca. Nie sądzę,
by wypowiadające się tu osoby były Ci nieżyczliwe. Jesteś dla nich
obojętna, a reakcja którą wzbudziłaś wcale nie wynika z tego, że
odkryłaś jakąś wielką tajemnicę tego Banku (osobiście znam wiele
organizacji, w tym banków, w których pracują ludzie spokrewnieni ze
sobą, ważne jest raczej nie to kto jest kogo mamą, czy siostrą, ale
kto co potrafi zrobić i jaki pożytek ma z niego pracodawca), ale z
tego że od samego początku próbujesz się wywyższać poniżając innych
i zarzucając im brak kwalifikacji i wykształcenia. Śmieszne jest to,
że te wszystkie cechy, o które oskarżałaś pracowników PKO BP (a
niestety zawsze pisałaś ogólnie w liczbie mnogiej, więc niestety do
każdego), chyba jednak uosabiasz sama - no bo przecież gdyby było
inaczej Twój szef stanąłby na głowie by przedłużyć umowę o pracę tak
wartościowemu pracownikowi. A skończyło się jak opisałaś - trzy
miesiące i do widzenia. Dla własnego dobra - przemyśl to i nie
szukaj usprwiedliwienia dla własnych niedoskonałości u innych ludzi.



Temat: Centrala bez granic
Pracuję w tym banku już wiele lat. Bywało różnie, czasem ( prezes
Topiński) wszystko szło jakoś tak sobie do przodu,
czasem (Prezes Pieronkiewicz) dostawaliśmy przyspieszenia, a czasem
przeżywaliśmy rewolucję ( prezes Podsiadło) ale muszę
powiedzieć, ze to co się teraz wyrabia w MOIM banku to graniczy z
absurdem. Po pierwsze jest niesamowity desant "managerów"
wszelakiej proweniencji: a to z CITI a to Z BRE a to z nikąd i ci
wszyscy ludzie nijak nie mogą się dogadać a od 9 miesięcy
słyszymy,że własnie się organizują i jeszcze niewiele wiedzą. Po
drugie weźmy zarząd i top management Pani Prezes skończyła Szkołę
Główną Gospodarstwa Wiejskiego "??????" a teraz jest top managerem w
PKO BP, Pan Prezes jest historykiem, inni zaś filozofami,
matematykami - tylko chyba brakuje muzyków z klasy wiolonczeli. Po
trzcie płace - nie będę o tym pisał było na tym forum mnóstwo
opinii. Po czwarte " Nowe Otwarcie" - co to jest za zwierz? Teraz
już troszkę wiemy - to taki zwierz, który jak się zaharujesz na
smierć to zrobisz może 80 może 85 % planu - czyli mamy odpowiedź 4
mld zysku netto( w 2010) bez względu na straty w ludziach i
sprzęcie. Po piąte ostanio modne hasło - spłaszczanie struktury
czyli pracownik, nawet wybitny, nie ma szans na żaden awans - to są
realia. Mówiąc szczerze płakać mi się chce jak widzę, że rozwala się
to co przez lata budowało wiele tysięcy ludzi. Ostatecznie to my
przerobilśmy PKO BP z poczty na prawdziwy bank, to my zyskaliśmy dla
PKO BP nazwę "BANK" co wczesniej nie było tak oczywiste. To co mówi
Pan prezes na temat, że my jesteśmy siłą tego banku to tylko słowa,
puste nic nie znaczące słowa - jego i jego współpracwowników czyny
świadczą o czymś przeciwnym. Pan prezes chwali się że pracował w
CITI - ale nie mówi, że CITI rozwalił najlepszy, przez lata, bank w
POlsce tzn. Bank Handlowy i zwolnił najlepszych pracowników. To
zadaję pytania: Czy właśnie oni mają nas uczyć bankowości? Czy nie
przydałby się nam Prezes - prawdziwy PKO-wiec? Czy musimy co trzy
lata, przy każdej zmianie Prezesa przeżywać koszmar nowych desantów
i co gorsza skarjnie innych pomysłów? Czy MY mamy sprzedawać
produkty przeterminowane ( czytaj: nieatrakcyjne dla klintów) i do
tego robić to bez wsparcia tchnologii informatycznej?
Każda zmiana w firmie, nawet małej, to straszne ryzyko, a w firmie
wielkośći PKO BP to ryzyko powójne, potrójne czy jeszcze większe.
Każdy podręcznik zarządzania wskazuje jak to się robi: 1.
Przygotowuje się bardzo sczegółowy plan i harmonogram wdrożeń zmian
2. Ustala się priorytety i wskazuje osoby odpowiedzialne 3.
Przygotowuje się plan zwolnień i działań osłonowych
4. Za wszelką cenę trzyma się planu i terminu 5. Zmiany wprowadza
się szybko i przygotowuje się firmę do miękkiego lądowania.
Obawiam się, że żaden z tych punktów nie został w PKO BP spełniony.
I jeszcze na koniec szlag mnie trafia gdy to widzę.



Temat: Do Czuk(cza) i jemu podobnych
Do absolwenta bankowosci
Nie bredzę. Kiedyś na tym forum liczyłem posty za jeden rok. Więc nie jest to
gołosłowne.

Do tego bredzenia mojego użyłaś silnych argumentów (choć częściowo mnie
bronisz - dziekuję), zamiast jednak przeczytać kilkanaście moich postów, czy sa
one bredzeniem. Osadzasz jak ... Ziobro.
W Twoim przypadku...
Polska nie zaczyna i nie kończy na Krakowie.Nawet ten Twój, źle widać
zorganizowany oddział krakowski , może być w Krakowie zupełnie odosobniony.
A tak poważnie.
Któryś bank uniwersalny musi obługiwać te miliony biednych Polakow, patrz
klientów normalnego dla Polski banku. Nie zrobi tego inny bank zagraniczny
który wybiera sobie (poprzez segmentację klientow, adresowanie do nich
rentownych produktów)swoich - chcianych klientów. Tylu ilu może dobrze
obsłuzyć.
W PKO BP są klienci wielopokoleniowi, też masowi. W PKO BP nie zlikwiduje sie
z dnia na dzień kilka milionow książeczek oszczędnościowych i kilka milionow
osobistych kont emeryckich których posiadacze są na prowincji głównymi
klientami tworzacymi te kolejki, bo karty platniczej nie wezmą a
na kredyt nie maja zdolności kredytowej. Klienci omawianego banku - są i tacy
emeryci - ktorzy od rana ustawiaja się w kolejce by wypłacić sobie bardzo
często "z konta" (ba prawie codziennie) po 10-20 zl. Przy takich klientach
nie bedzie kolejek?
Czy o tej smutnej rzeczywistosci nie wiemy, czy udajemy.?

Jestem wykładowcą bankowości i dziwie sie absolwentowi bankowosci(nie daj Bóg
mojej AE w Krakowie), że stoi 1,5 godz. w kolejce po druk weksla wiedząc o tym
że mozna go kupić w innym banku, w każdym urzędzie,...a przedewszystkim
poprzez pracownika w banku ktory wykonuje czynność bankową, przygotowuje umowe
kredytową. Przecież druk weksla do kredytu w PKO BP - w normalnym a nie w byle
jak zorganizowanym krakowskim oddziale -przynosi i dowód wplaty prowizji
wypełnić może ( i faktycznie to robi) doradca bankowy prowadzący sprawę
kredytową swojego klienta.
Do kredytów walutowych.
Jako absolwentka bankowości powinnaś wiedzieć, że majac wybór sprzedać czy nie
sprzedać kredyt pracownik banku wybierze zawsze - sprzedać w walucie jaka chce
klient. I tak też prowadzone sa rozmowy promocyjno-sprzedazowe, by był efekt
sprzedażowy. Klient oczekuje jednak czego innego porady najlepszej z mozliwych,
najlepszej dla klienta. I tu juz jest problem.
Porada aktualna (przy kredytach mieszkaniowych) za kilka-kilkanaście lat może
byc nietrafiona, porada od razu może nie być dobrze zrozumiana przez klienta,
porada może być tylko w interesie banku. Stąd najlepiej dla pracownika banku
pokazywać plusy i minusy produktu (najpierw) by potem skoncentrowac sie na
plusach produktu dla klienta. Nie jestem pracownikiem banku i nie zalezy mi na
zachecaniu bądź zniechęcaniu klientów . Być może dlatego (dochodzi do tego
oderwanie od praktyki bankowej)moje wypowiedzi źle śą odbierane przez
zwolenników jakiejś "opcji" produktu.

I na koniec - bank PKO BP SA nie jest w żadnym razie bankiem-instytucją (co
najwyzej bankiem-molochem, a to co innego) -jest spółka giełdową której akcje
rosną,bo zyski rosna,liczba klientów zwieksza sie to i bank rozija sie, ma
grupe kapitałową,kupił bank na Ukrainie, współpracuje w najwiekszymi firmami
ubezpieczeniowymi, ma najwieksza liczbe klientow obsługiwanych przy pomocy kont
internetowych, najszersza ofertę bankową w najwiekszej sieci placowek,
wykorzystuje najnowsze technologie (konta internetowe i witualne,, systemy
informatyczne, homebanking,...).
Bank nie może być nazywany , że jest "chory" . Bank ten wyszedł z choroby w
latach 90-tych . Teraz jest na prostej i pnie sie w gorę.
Warto w tym banku dokonywać operacje bankowe, powierzyc temu bankowi zarządanie
swoimi pieniedzmi,. Warto być klientem tego banku , korzystać z jego usług.
Nie tylko dlatego , że jest Polski.
A o nieprawidlowościach w pracy pojedynczych oddziałów banku warto też pisać,
sądzę iż czytaja nasze posty zarządzajacy bankiem i wykorzystują je bieżąco
do usuwania nieprawidlowości.

m



Temat: Pytanie do Pana Prezesa Juszczaka
Dzień dobry

Panie Prezesie,
został tutaj poruszony wątek pracowników Centrali. Mając nadzieję, że czyta Pan
również komentarze pozwalam sobie na kontunuowanie tematu osób wysoko
postawionych, pracujących w budynku CFP.
Skoro jesteśmy już na dziewiątym piętrze proponuję przeniesieść się o kilka
kolejnych pięter w dół, czyli na drugie. Krzyki, mobbing, zastraszanie, są tam
również na porządku dziennym. Nie chcę swoim postem skrzywdzić osoby, za którą
pomimo kilku wad poszło by jak w ogień większość pracowników dlatego dla
ułatwienia dodam, ze w moim wpisie chodzi o osobę, której na tym forum jest już
poświęcony bezpośrednio jeden post. Panie Prezesie czy Pana zdaniem normalna
jest sytuacja w której pracownicy idąc do pracy zastanawiają się w jakim
humorze dziś będzie szef? Czy da się normalnie pracować czy trzeba będzie
się "chować po kątach". Czy normalne jest to, że za wszelką cenę chroni się
znajomych pościąganych do pracy ( nie mających oczywiście najmniejszego nawet
doświadczenia i przygotowania do pracy w bankowości) i powsadzanych na
odpowiednie stanowiska, niszcząc w zamian pracowników doświadczonych,
inteligentnych, oddanych pracy, pomocnych innym współpracownikom i lubianych w
naszym Banku? - Dane na ten temat oczywiście są w CKP. Po wielu latach pracy w
PKO BP S.A. na różnych stanowiskach i w różnych Departamentach człowiek nagle
zaczyna się zastanawiać...czy ja naprawdę do niczego się nie nadaję? Przecież
do tej pory było okej a teraz nagle człowiek dowiaduje się, że jest
niekompetentny, zbyt mało pracowity, że nie jest otwarty na zmiany jakie mają
miejsce w naszym Banku itd itp. To boli, tyle tylko, że na dnie duszy pozostaje
jeszcze ta świadomość, że tyle zmian ile My zwykli pracownicy przeszliśmy w tym
Banku, nie przeżył nikt z kadry zarządzającej.
Rzeczy, które bolą nas, zwykłych pracowników jest całe mnóstwo i można by było
na ten temat napewno napisać niezłą pracę magisterską.

Kolejnym gorącym tematem są pieniądze i nie myślę tu o pensjch, które są
ogromnie zróżnicowane ale o premiach. Jak to jest, człowiek "tyra" cały
kwartał, żeby za premię np. wysłać dziecko na zapowiadaną dużo wcześniej
wycieczkę szkolną, wszystko jest super, dzieciak już prawie siedzi na walizce i
uśmiech nie schodzi z jego twarzy a tu nagle buuum! Trafia się kiepski dzień
Dyrektora i jakaś mała wpadka pracownika. Normalnie wszystko przeszło by bez
większego echa ale że jest jak jest, człowiek słyszy że nie dostanie za kare
premi kwartalnej. Pech chce, że podział premii oczywiście za poprzedni kwartał
wypada za pare dni, ale Dyrektor pamiętliwy człowiek oczywiście dotrzymuje
słowa i pracownik na koncie nie odnotowuję wpływu tak bardzo oczekiwanych
pieniążków. Pytanie brzmi: czemu dzielenie premii jest zależne min. od
nastrojów, lubienia lub nie pracownika i czemu za bieżące "uchybienie" kara się
pracownika zabieraniem premii za poprzedni kwartał, gdzie do jego pracy nie
było najmniejszych nawet zastrzeżeń???
Kolejne pytanie lecz już natury typowo ludzkiej: jak wytłumaczyć dziecku, że
nie pojedzie na wycieczkę z klasą bo Pan Dyrektor miał zły humor i nie przyznał
tak ciężko zapracowanej premii, z której to właśnie miał być sfinansowany
nadprogramowy wydatek w budżecie domowym?

Panie Prezesie, pisząc tutaj, My pracownicy mamy nadzieję, że nie pozostanie
Pan głuchy na te wszystkie nadchodzące do Pana sygnały i że nie pozwoli Pan aby
wybitne jednostki pracujące w naszym Banku niszczyły zapał, potencjał i ludzi,
którzy chcą pracować i mimo wielu przeszkód starają się robić wszystko by PKO
BP S.A. w dalszym ciagu pozostawało liderem na polskim rynku bankowym.

Pozdrawiam

pracownik Centrali



Temat: syfiaste PKO BP - najgorszy bank w PL
Walterze. No i proszę? Zupełnie inny(a) forumowicz(ka) tu pisze. Sam(a) porownaj
tę swoją metamorfozę. Nie mogłem pisać innym językiem niż Twój post.
Jestem emerytem tego, wg Ciebie, syfiastego banku. Stąd moja reakcja - obrończa
reakcja skopanego.Nie masz sobie nic do wyrzucenia, że jako zdenerwowana(y)
mogłaś(eś) być zdenerwowany. Ja zaś czytelnik związany uczuciowo z kopanym
bankiem takiego prawa juz nie mam ?. (To tak jak z wymogami PiS stawianymi mediom).
Informacje zawarte w Twoim drugim poście(brakowało ich w pierwszym) napewno by
mnie nie uaktywniły. Głosu bym wcale na ten temat nie zabierał. Może jedynie
zwrócił bym uwagę na brak korelacji między tym co jest w PKO BP obecnie z
komuną, bo nic z komuny tu nie zostało - ani organizacja, ani technologia, ani
produkty, ani procedury. Dożywają jedynie w banku na ich zapleczu,nieliczni już
starsi wiekiem pracownicy, nie nadający się (z braku predyspozycji) do obsługi
klientów. Trzon załogi banku stanowia świetnie przygotowani zawodowo i dobrze
wykształceni młodzi pracownicy.
Przyznać teraz muszę, że faktycznie, niepotrzebnie nerwowo i niesprawiedliwie
oceniłem Twoje intencje, kierowałem sie głównie emocjami. Przepraszam Cię,
jeśli czymś Cię uraziłem.
Nadal jednak twierdzę, że Twoja historyjka szkalująca bank i jego pracowników,
mówiąca o całym banku, o polskim banku,opowiedziana nieprawdziwie, brutalnie i
z przekleństwami, bez opisu merytorycznie poprawnego, bezpodstawnie uogólniona
na cały bank - była nieuprawniona i mocno krzywdząca pracowników banku.
Zapomniałeś(aś), że bank to również jego pracownicy i nie jest (ich wszystkich)
winą, że jakiś pracownik,oddział swoim postepowaniem chluby bankowi nie
przynosi. Nie wiesz o tym, że takie (podobne) sytuacje dotyczące wielu banków
b,często opisywane są na tym forum. Czy upoważnia to do oceny, że system bankowy
jest zasyfiony.
Dopiero w drugim poście (aby chyba wykazać kto tu jest "nienormalny", że ja
jestem tymże -;))) pokazujesz właściwą swoją inteligentną twarz, osobowość
kulturalnego człowieka. Piszacego pięknie po polsku, bez błędów.
Prawdopodobnie gdyby spytać pracownika banku z którym rozmawiałaś(eś) nie uznał
by Cię za klienta trudnego. Wyszło na to, że tylko ja stary czepiam się słówek.
No i jeszcze - piszesz teraz - że, w łeb mam się stuknąć ?

I na zakończenie ,tylko jeszcze o drobiazgach, merytorycznie:
- podanie - to słowo uzywa sie nadal w administracji (zgodnie z prawem
administracyjnym) ale nie w bankach, gdyż równoprawne stosunki między
klientem a bankiem regulowane są przez prawo cywilne , gdzie podania
nie są potrzebne,
- chcesz tego samego numeru konta w innym oddziale tego samego banku?
nie ma takich możliwości bo banki i ich oddziały są ponumerowane,
numery te wchodzą w skład numeru konta bankowego, nadawane wg standardu
IBAN (jednolitego dla UE). W nowym miejscu zamieszkania numer
konta musi byc inny. Nie chcesz zmieniać konta , musisz zostawić konto
dotychczasowe, jego obsługa z oddali będzie jednak utrudniona.
Barierę tę (właśnie najlepiej w tym zasyfionym - wg Ciebie banku- świetnie
można ominąć rozszerzając opcję Superkonta o pakiet PKO Inteligo ( w ciągu 1,5
roku jest juz ponad 1,3 mln posiadaczy takiego pakietu). Konta nie
przenosimy, numeru nie zmieniamy. Problem znika całkowicie. Wogóle nie powinno
go być. Przynajmiej w okresie krótkim. Zawsze można posłuzyć się oddziałem
Twojego miejsca przebywania. Ale przywiązanie Twoje do numeru konta jest
zastanawiające, tak jak zastanawiajace jest nielojalne traktowanie swojego
(polskiego) banku.
Żyj zdrowo.
Ty pistolecie.
Pozdrawiam czuk jeden.




Temat: czy to nie złudzenie?
Wszelkie planowanie usług na wysokośc ktorych wykonawcy (sklepowi za ladą maja
mały wpływa) jest idiotyzmem. Właściciel sklepu może zwiekszyc sprzedaż na kilka
sposobów : oferujac dobry towar, po atrakcyjnych dla klienta cenach , na
dogodnych dla niego warunkach, ładnie opakowany, gwarantowany, umiejetnie,
kulturalnie i zachecająco sprzedawany.Ogniwo "sprzedawca" jest niezwykle ważne
ale wcześniej (nim zacznie się wymagać od sprzedawcy, zameczać go, zmieniać
sprzedawców) - albo jednoczesnie - trzeba naprawiac inne b.ważne ogniwa procesu
sprzedaży.
W bankach - bo tu szczególnie konkurencja jest ogromna, są zblizone do siebie
(w głównych bankach)ceny, technologia, produkty, warunki sprzedaży i wymagania
stawiane pracownikom - trzeba zwracać uwagę w równym stopniu na poszczególne
elementy procesu sprzedazy.
Banki zagraniczne maja wieksze mozliwości wyboru drogi do sukcesu. Moga łatwo
utworzyć warunki materialne do świadczenia usług bankowych a także dobrać
swobodnie pracowników, nie licząc sie ze skutkami dla Polaków - wzrostem
bezrobocia, naruszeniami prawa pracy, działaniami zwiazków zaowodowych.
Majac finansowe mozliwości zorganizowania nowoczesnego banku, mając wieloletnie
doświadczenia, oferujac konkurencyjne ceny - bank zagraniczny stosuje strategię
reinżynierii, polegająca na doborze znacznie lepszych sprzedawców (mlodszych,
lepiej przygotowanych w szkolach i na praktykach zagranicznych, nisko platnych,
mocno zaangazowanych - walczacych o wyższe płace i stanowiska, jak szczury (stąd
nazwa walka szczurów). I walka z takim bankiem przez PKO BP mozliwa jest (i
konieczne)poprzez stosowanie podobnych metod, z ograniczaniem skutków dla
załogi. Zdawać trzeba sobie sprawe , ze zadanie to jest niezwykle trudne.
Ale nie powinno odbywac sie kosztem tych co juz teraz tyraja jak mrówki, za
marne place - podczas gdy w Centrali w ciagu 10 lat załoga wzrosla 5-krotnie, a
narzuty na utryzmanie ROD i Centrali wynosza ponad 50 % (w 1995 = to ok. 8% ).
Piszę o tym by zwrócić uwage Państwa na niektóre problemy. Te nienormalnosci w
pracy dopiero teraz zaczynaja sę w PKO BP, już dawno przezywają pracownicy
banków prywatnych. Jesteście bankiem polskim, z silnymi(mimo uwag do ZZ na
forum) zwiazkami zawodowymi dlatego trzeba sie ostro przeciwstawić wszelkiemu
złu w zarządzaniu bankiem i w traktowaniu pracownikow , a także temu
idiotycznemu planowaniu (codziennemu, zawyżonemu, nie obiektywnemu, bez warunkow
do wykonania,biurokratyzowanemu). Wymagać trzeba - jak jest w innych bankach -
szkolenia praktycznego, uproszczonych procedur, odejscia od papierowych
dokumentow (wniosków, podań), a dopiero wtedy poddawać sie wymogom
jednostronnym pracodawcy - ktory jak dotychczas - błądzi we mgle, zarówno w
dziedzinie biznesow jak i zarządzania.
Szykująca się zmiana władz banku wymaga tego aby(bardzo przychylne bankowi
polskiemu) nowe wladze państwowe znały sytuację banku i jego pracownikow,
bezposredni, bez prekłamań. Pomoże to tez nowemu zarządowi(na starcie) w
uporzadkowaniu banku.
Nie moze byc tak aby za mowym zarzadem szli do Centrali nieodoswiadczeni ,
konfliktowi, niefachowi menadzerowie zarządzajacy biznesami i bankiem.
Tak widze Wasze problemy , zupełnie z boku, ale odczuwane na codzień przezemnie
jako klienta banku, zawiedzionego tym, że kolejki nie maleja, ceny rosną, bank
nie ma oferty przyjaznej dla nas klientow. Jest jakis marazm, gdy w tym cZasie
panki konkurencyjne - niszowe, samochodowe, opierajace sie na akwizycji,
łagodniej oceniajace ryzyko bankowe - z dnia na dzień spychaja BANK POLSKI na
margines.
Tego znieść nie mogę.

m




Temat: Obóz pracy - PKO BP !
Witam czytajac Twoj post bylam pod wrazeniem,wyraziles moje mysli i
odczucia.Tak,na twarzach bardzo wielu osob pracujacych u nas w banku
maluje sie smutek ,zmeczenie.Tak sie czesto zastanawiam czy osoby
ktore przychodza do oddzialow naszego banku w celu kontroli nie
widza tego??? i czy sie nie dziwia i nie zastanawiaja dlaczego tak
jest.Przeciez tak rowniez widza nas nasi klienci.Przeciez to my
wlasnie,ludzie pracujacy przy bezposredniej obsludze klientow
tworzymy wizerunek NASZEGO banku.Jak mamy byc usmiechnieci????
zadowoleni .Jestem kasjero-dysponentem .Jeszcze kilak lat temu bylam
dumna z tego ,ze pracuje w PKO BP a teraz.....rowniez czesto wstydze
sie przyznac gdzie pracuje i ile zarabiam.Ja rozumiem lojalnosc w
stosunku do pracodawcy ,naprawde rozumiem tylko ze ta lojalnosc
dziala w obydwie strony.Jak mam byc lojalna skoro wiedze i czuje ze
jetem tutaj NIKIM!!!!! slysze zewszad ze kasjer-dysponent jest
niepotrzebny jak mam sie usmiechac i byc zadowolona z firmy w
ktorej pracuje?Zaraz ktos powie tutaj zebym poszukala
innej ,bardziej satysfakcjonujacej pracy wiem ze tak
bedzie,sledze to forum od jakiegos czasu.Jak mam teraz odejsc kiedy
poswiecilam sowjej firmie ,swojemu ukochanemu niegdys BANKOWI 22
lata swojego zycia,swojego zapalu????i teraz coraz czescie j slysze
ze jestesmy niepotrzebni.Jezeli tak jest to prosze "zamknac" wydzial
operacji,przeciez to jest logiczne ,ze skoro jacys ludzie sa
niepotrzebni to.....Tylko kto bedzie obslugiwal naszych klientow?kto
otworzy i przygotuje oddzial do pracy???? kto go potem zamknie????My
przychodzimy do pracy pierwsi i wychodzimy ostatni.Kto przejmie te
obowiazki??? czyzby doradcy?to stana sie kasjero-dysponentami.Praca
w wydziale operacji traktowana jest jako zeslanie,jako kara.Slysze
czesto jak kierownicy czy naczelnicy probujac dyscyplinowac swoich
podwladnych mowia "bo pojdziesz pracowac do WO" i widze przestrach
na twarzach osob do ktorych kierowane sa te slowa Jak ja sie wtedy
czuje????ze jestem juz zupelnie niepotrzebna,ze moja praca jest
niepotrzebna?
Oczywiscie ,ze coraz wiecej klientow korzysta z kart,z bankowosci
elektronicznej jednak ,przepraszam bede teraz troche brutalna, musi
wymrzec przynajmniej jedno najstarsze pokolenie naszych klientow
zeby cokolwiek sie zmienilo w obsludze tychze klientow.Taka jest
rzeczywistosc.Zachodnie banki dochodzily do pewnych standartow
dziesiatki lat i tam operacje gotowkowe sa juz o wiele zadsze jednak
w dalszym ciagu a u nas te standarty zarzad chce wprowadzic w ciagu
kilku lat .Tak sie po prostu nie da.
Bardzo lubilam swoja prace ale to minelo
KAZDY pracownik,na KAZDYM stanowisku musi byc szanowany,musi czuc
sie potrzebny.
Jakies 4 lata temu rozmawialam z pewnym profesorem,bardzo
inteligentnym i madrym czlowiekiem ,ktory jezdzil po calym swiecie
zawodowo i uslyszalam pewne madre slowa,ktore zostaly mi pamieci "na
zachodzie KAZDY madry menager czy wlasciciel firmy robi wszystko
zeby kazda srubeczka ,nawet najmniejsz w machnie jego firmy dobrze
pracowala i byla zadowolona,jezeli /z calym szacunkiem / nawet niby
najmniej istotna czasta tej machiny np. pani sprzatajaca zaczyna byc
niezadowolona i troche zaniedbyewac swoje obowiazki,np. nie powiesi
papieru toaletowego to zaczyna to sie przekladac na prace calego
zespolu...pozostali pracownicy idac do tolaety czuje dyskomofort i
ich glowe zaczyna zajmowac cos innego niz praca przepraszam za ten
przyklad moze niezbyt fortunny ale mam nadzieje,ze zrozumielisci co
chcialam powiedziec
Nasi przelozeni MUSZA zrozumiec co znaczy zarzadzanie zasobami
ludzkimi inaczej nic dobrego nie czeka mojego niegdys ukochanego
banku.
I wiecie co jeszcze WAM powiem ..powinnismy byc bardziej zyczliwi w
stosunku do siebie nawzajem a z tym ostatnio jest coraz gorzej a
moze zarzadzajacym naszym bankiem zalezalo wlasnie na rozbiciu
naszej solidarnosci ? przeciez gdy jestesmy skluceni i nawzajem sie
oskarzamy i jestesmy w stosunku do siebie nieszczerzy i nieufni to
latwiej nami manipulowac i kierowac nami???
Kurcze a ja mam caly czas nadzieje /oj naiwna ,naiwna / ze
jednak sie zmieni na lepsze ,ze pewni ludzie zrozumieja ze "z
niewolnika nie ma pracownik"
I tym optymistycznym akcentem koncze i pozdrawiam wszystkich




Temat: Ludzie są największym kapitałem banku
Ludzie są największym kapitałem banku
Ludzie są największym kapitałem ………….. tak pisze (czytaj niżej)do przyszłych
pracowników jeden z banków. A porównamy później co pisze do nich PKO BP SA.
Pisze prawdę.Czy tak jest potem w pracy? OTO JEST PYTANIE.!!!!!! Mogą o tym
napisać pracownicy tego banku. Nie mają oni jednak swojego forum dyskusyjnego
i zz.

Ludzie są największym kapitałem - pisze ten bank. I dalej ....

Potencjał naszych ludzi stanowi dla nas największy kapitał, którego wartość
systematycznie podnosimy poprzez realizację kompleksowej polityki rozwoju
Pracowników.
Nasze działania w tym zakresie koncentrują się wokół dwóch głównych aspektów
promocji i rozwoju Pracowników:
• aktywne wspieranie Pracowników w dążeniu do osobistego rozwoju,
systematycznej realizacji planów zawodowych i doskonalenia swoich umiejętności,
• budowa zespołów, w których panuje zaufanie, a współpraca ich członków
sprawdza się nie tylko w codziennych warunkach, ale również w chwilach
kryzysu, czy szczególnego obciążenia zadaniami.
Realizacja tej filozofii w praktyce powoduje, że nasi ludzie są naszą
największą siłą.
Szkolenia motorem napędowym rozwoju
Inwestujemy w każdego nowego Pracownika banku poprzez wewnętrzne szkolenia
zarówno merytoryczne, które przygotowują do pracy w konkretnej jednostce
banku, jak i treningi, dzięki którym nowi Pracownicy pogłębiają swoje
umiejętności interpersonalne, komunikacyjne i zarządcze.

Stawiamy w szczególności na rozwój potencjału Pracowników w zakresie aktywnej
sprzedaży produktów bankowych i budowania długofalowych relacji z Klientami.
Wysoki poziom identyfikacji
Istotnym elementem procesu rozwoju Pracowników jest wysoki poziom
identyfikacji z bankiem, który powinien towarzyszyć każdemu naszemu
Pracownikowi. Przez identyfikację z firmą rozumiemy przede wszystkim pracę w
oparciu o podstawowe wartości Grupy Banku. Przestrzeganie tych wartości daje
gwarancję działania zgodnego ze strategią banku, oczekiwanego przez
pracodawcę, akcjonariuszy banku, a także naszych Klientów.
Wartości, które towarzyszą naszym Pracownikom w codziennej pracy:
Aktywność
Reprezentujemy kulturę korporacyjną nastawioną na kreatywność, aktywność,
efektywność, podnoszenie swoich kwalifikacji i osiąganie bardzo dobrych wyników.
Koncentracja na Klientach
Klient stanowi centrum i siłę napędową wszystkich naszych działań.
Innowacyjność
Stale stawiamy sobie nowe wyzwania i tworzymy nowe rozwiązania, aby jeszcze
lepiej spełnić oczekiwania Klientów.
Zaufanie
Ufamy sobie nawzajem i dzięki temu każdy z nas może wziąć odpowiedzialność za
pracę zespołu.
Podstawowym celem naszej działalności, któremu podporządkowana jest struktura
zatrudnienia, jest świadczenie Klientom usług finansowych na najwyższym
poziomie. Dlatego najwięcej stanowisk w banku. to posady sprzedawców usług
bankowych - doradców i opiekunów Klienta lub menadżerów produktów.
Etatowi pracownicy placówek banku
Pracownicy zatrudnieni w placówkach banku na umowę o pracę - opiekunowie i
doradcy Klienta - mają stały czas pracy i pracują w systemie na zmiany. Są
wynagradzani stałą pensją oraz dodatkowymi bonusami wynikającymi z realizacji
nadprogramowych planów sprzedaży lub czołowych pozycji zajmowanych w
konkursach sprzedażowych.
Doradcy bankowi - Agenci
Doradcy bankowi są zatrudniani w systemie prowizyjnym - mają ruchomy czas
pracy, są mobilni - ich praca polega na samodzielnym pozyskiwaniu Klientów dla
banku. Dodatek do wynagrodzenia stanowią - jak w przypadku etatowych
pracowników - różnego rodzaju bonusy.
Oferty pracy xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Pracownicy centrali
Doradcy bankowi oraz opiekunowie i doradcy Klienta są wspomagani przez
odpowiednie departamenty centrali banku, które dostarczają placówkom wszelkich
instrumentów potrzebnych do sprawnego sprzedawania produktów banku.
Oferta pracy - brak




Temat: TAK DALEJ BYĆ NIE MUSI.
TAK DALEJ BYĆ NIE MUSI.
Witam.
Od jakiegoś czasu zaglądam na to forum (żeby była jasność - nie jestem
pracownikiem tego banku)i z przerażeniem stwierdzam, że to co czytam wykracza
poza moje pojmowanie świata.
Ten bank jest mi bliski (jak w haśle reklamowym - PKO, blisko Ciebie), bo
pracuje w nim moja druga połowa. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że nie
rozwiewa ona moich wątpliwości, a wręcz przeciwnie utwierdza mnie w
przekonaniu, że stosunki panujące w tej instytucji daleko odbiegają od
cywilizowanych.
Nie trzeba być pracownikiem banku, żeby zobaczyć jak tam się pracuje. Klient,
o bystrym oku, już po przekroczeniu progu zobaczy szare twarze dziewczyn
zamkniętych w boksach kasjerskich. Zobaczy też napięcie i zmęczenie, które
wcale nie ułatwia kontaktu z klientem. Co jest tego przyczyną?
Wydaje mnie się, że kierownictwo banku straciło zdolność logicznego myślenia
i przez to nie zauważa faktu istnienia innych firm zajmujących się
bankowością. Skończyły się czasy monopolu PKO. Zmiany ustrojowe spowodowały,
że PKO z monopolisty stała się jedną z firm walczących o klienta na rynku
bankowym. Ludzie mają możliwość wyboru, a zrozumienie tego faktu nie wydaje
się być zadaniem szczególnie trudnym. Konkurencyjność banku, w porównaniu z
innymi, jest żadna - a to powinno być argumentem w pozyskaniu klienta, a nie
zmuszanie pracowników do zachowań bliskich popularnemu kilka lat
temu "Amway'owi". Narzucanie zadań sprzedażowych (nota bene "wziętych" z
sufitu lub opracowanych przez strategów zatroskanych o własne cztery litery)
i skrupulatne (aż do bólu)rozliczanie z nich wykonania nie rozwiąże problemu.
Podobnie nie rozwiąże problemu kierowanie do pracowników listów, w których
żąda się od nich przedstawienia (w formie pisemnej) koncepcji działań
zapewniających nadrobienie zaległości w realizacji zadań sprzedażowych.
Świadczy to jedynie o tym, że bank nie posiada takowej, albo jest ona na tyle
niedoskonała, że trzeba ją poprawiać.
Być może w treść mojego "postu" wkrada się chaos, ale muszę przyznać, że
piszę w stanie emocjonalnego wzburzenia. Żona moja w PKO pracuje od 15 lat i
jeszcze nigdy nie było tak źle. Już nie mogę patrzeć, jak wraca zmęczona z
pracy i ile ją kosztuje zdrowia pójście do niej.
Wiem, że nie potrafie sam rozwiązać tego problemu, ale uważam, że tak dalej
być nie musi. Dziś PKO BP jawi się mi jak nasza armia w 1939 r., która
wspaniale wygladała na manewrach i defiladach, a nie wytrzymała konfrontacji
z nowoczesną myślą techniczną i dowódczą. Wysokie wyniki banku nie
odzwierciedlają prawdy i często są zakłamane. Ciekawe czy "góra" wie w jaki
sposób zakładane są lokaty, udzielane kredyty, przyznawane karty kredytowe.
Oczywiście, że wie, ale nigdy się do tego nie przyzna. Nie przyzna się
również do tego, w jaki sposób traktowani są pracownicy banku. Wszelkie głosy
sprzeciwu traktuje jak ujadanie wsiowych burków. Nie należy jednak zapominać,
że wsiowy kundel potrafi boleśnie pokąsać, a nawet obity i przywiązany do
budy nigdy nie zmieni zdania o swoim właścicielu.
Jeszcze jedna myśl - mam wrażenie, że Wy pracownicy banku sami ponosicie
część odpowiedzialności za to, że traktuje się Was jak niewolników. Gdzie są
Wasze związki zawodowe? Związek zawodowy to nie jest organizacja od
rozdzielania jabłek i ziemniaków jesienią! To instytucja, która z założenia
ma bronić praw pracowników. Oczywiście jeżeli jest to związek, a nie grupa
klakierów wynajęta do urządzania owacji na stojąco. Nie wierzę, że jesteście
tak wyprani, że strach nie pozwala Wam walczyć o swoje prawa do godnego
poszanowania i godnej pracy.
Tak dalej być nie musi!
Pozdrawiam.



Temat: Do Czuka ....
Zgadzam się z Agusem. Moniko, nie martw się , za taką dyskusję, nikt i nigdy na
tym forum nie był napiętnowany, nie wykasowano tu postów.Kasuje się (zauważyłem)
za odstępstwa o wymagań stawianych przez Adminów GW i celów jakie postawił sobie
i swoim gościom założyciel forum mobbing_pko.
Do mnie zwrócił się Cylon (szczerze czy prowokacyjnie - to nie istotne) stądmoja
z Nim polemika, czy też odniesienie się do Jego pytania - "czy nie widzisz?"
Widzę i opisuję już 2 lata (ostro nieraz i nieobiektywnie być może) te
"nienormalności w banku" ale też w każdym przypadku swoje wypowiedzi kończę
jakimś wnioskiem czy swoją opinią. Można te moje posty przejrzeć na forum. Mogę
dyskutować z Tobą bo uznajesz, że można gadać też z forumowiczem "z innej nieco
starszej bajki". Dziękuję za ten Twój gest, nawet kiedy oddzielasz ludzi
starszej i nowszej bajki.
Wracając do poruszonego tematu.
Częściowo zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami odnośnie atmosfery
panującej w banku, są to jednak hasłowe i powierzchowne spostrzeżenia. Nie sądzę
jednak aby odnosiły się one do "większości Jednostek i wydziałów". Część Twoich
spostrzeżeń dotyczy bowiem całego banku. Mam możliwość porównania sytuacji i jej
obserwacji w długim okresie czasu. Nie wypowiadam się natomiast na temat
obecnych UKŁADÓW (czy one są i jakie - dziwne czy nie dziwne) gdyż w swoim
bankowym życiu zawodowym nie wikłałem się w układy a opierałem się
wyłącznie na swojej pracy. Może dlatego nie jestem w stanie ocenić w jakim
stopniu w Peku o polityce kadrowej decydują układy a w jakim stopniu standardy i
przepisy obowiązujące w Polsce. Jedno wiemy wszyscy. Ryba psuje się od
głowy.Jeśli po każdej zmianie ekipy rządzącej w Polsce zmienia się prezesa i
zarząd banku a ci "nowi" dobierają sobie współpracowników i zarządzających
bankiem na
różnych szczeblach (wg swoich kryteriów), według klucza partyjnego, to można
domyślać się, że takie postępowanie jest powodem (źródłem) organizowania banku w
oparciu o układy. Na przykładach zmian kolejnych prezesów i zarządów
(odbywających się w krótkich odstępach czasu) można stwierdzić, że taka polityka
kadrowa szkodzi bankowi.
BIUROKRACJA w dużej skali spowodowana jest przerostem zatrudnienia w Centrali
banku, rozbudową do granic mozliwości struktury organizacyjnej centrali,
istnieniem struktury dwuszczeblowej zarządzania bankiem, brakiem okresowej
analizy stanu "biurokracji" i podejmowania działań porządkujących
(upraszczających) stan prawa powielaczowego w banku a przede wszystkim
uproszczeniem obowiązujących procedur.
Funkcjonowanie banku w oparciu o układy, brak obiektywnych i konsekwentnych ocen
jakości kadry zarządzającej wyższego szczebla, nie przywiązywanie wagi
praktycznej do zapobiegania mobbingowi,
wywoływanie sytuacji rodzących zjawiska mobbingu poprzez: niewłaściwe planowanie
sprzedaży i stawianie zadań indywidualnych, błędy w systemie oceny
pracowników,... tworzą "swoistą atmosferkę"
sprzyjającą powstawaniu zjawisk mobbingu. A tytułomania jest już pochodną
feudalnego systemu zarządzania. Nie do pomyślenia jest w innych bankach
(ostatnio byłem w kilku małych oddziałach banków"zagranicznych") by wokół
dyrektora tworzono taką aureolę wyższości. Tam pracownicy (przy klientach
nawet)mówią sobie na "ty".

Z Twoich i Agusa oraz moich spostrzeżeń (opisanych wyżej) wynika, że
"rzeczywistość pracy" w PKO BP nadal daleka jest do normalności.
Jeśli założymy , że mamy rację - to zarządzający bankiem powinny przeanalizować
te nasze wypowiedzi (i wszystkie słuszne na forum) i wykorzystać je dla celów
porządkowania banku.

,
wpadnij na forum bankowe:
forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=71861




Temat: Z innej beczki ...
Z innej beczki ...
Cwaniactwo

Proszę mnie źle nie zrozumieć... ale...

Człowiek inteligentny powinien rozważyć wszystkie scenariusze i argumenty,
dlatego też proponuję rozważenie, następujących działań, którym mogą być
poddani uczestnicy i obserwatorzy tego forum. Manipulacje mogą dotyczyć
następujących tematów:

1. Forum dla zwalniających się - gdy jestem raczej średniakiem w pracy i są
lepsi, którzy maja lepsze wyniki, mogę wprowadzić trochę zamieszania. Mogę to
zrealizować poprzez: wywołanie skandalu na tym forum. Wskażę, być może w
sposób zawoalowany, inną osobę, która jest być może wykorzystywana lub ma
inny problem w pracy. Sformułuję bezpodstawne oskarżenia w stosunku do
jeszcze innej osoby. Postaram się zaognić sytuację, w której łatwiej jest
przetrwać, leserowi takiemu jak ja... A być może sytuacja się na tyle
skomplikuje, że osoby te się pozwalniają i nie będę mieć konkurencji, a może
nawet awansuję!

2. Malkontenctwo, które uzdrawia - jeżeli jestem sprytnym karierowiczem z
kadry zarządzającej, potrafię manipulować ludźmi. Zapodam tekst, że w danym
regionie jest źle. Spowoduje to wrażenie, że wszędzie jest źle, nie tylko u
nas i dlatego nie ma co się sprzeciwiać. Lepiej napisać na forum "trzymajmy
się razem!" i inne bzdurne hasła... Ludzie, którzy się wyżalą są troszkę
spokojniejsi i łatwiej godzą się z losem

3. Zemsta, rozkosz bogów – przypuśćmy, ze nie podoba mi się dany wydział lub
komórka lub departament. Napiszę więc paszkwil, który pogrąży daną grupę
osób. Akurat nawet jest nieważne, czy będzie to prawda czy nie. Najlepiej
napisać jest parę haseł populistycznych, z którymi zidentyfikuje się każdy
pracownik naszego Banku. Każdy zidentyfikuje „w nich” zło! Oczywiście na,
odbędzie się to na zasadzie: znajdę źdźbło w twoim oku, niedostrzegając w
swoim belki…

4. Strajki – co prawda działa tu scenariusz wykazany w p-kcie pierwszym, ale
nie o to chodzi. [Osobiście uważam, że związki zawodowe w Polsce są
niepotrzebnie, ponieważ są sterowane przez partie polityczne] Związki
zawodowe, choć są niepotrzebne w dzisiejszej sytuacji gospodarczej (i
politycznej), muszą ciągle uzasadniać potrzebę swojego istnienia. Tworzą w
świadomości forumowiczów impuls o nazwie: jesteśmy i istniejemy. To forum
jest wygodnym sposobem na akcje informacyjno-organizacyjną dla związków.
Proszę zauważyć, że ich zdanie lub działanie (jeżeli jakieś działanie się
zdarzy) nic nie wnosi do sytuacji pracowników. Tworzenie układów zbiorowych i
uczestnictwo przy dzieleniu zasobów funduszu socjalnego, są żenujące i
żałosne oraz podkreślają ich niemoc.

5. Wrogi układ sił – nie będę rozwijał wątku specjalnie daleko, ale proszę
sobie zadać pytanie: a co jeżeli wątki tego forum są rozwijane przez ludzi,
którzy w swej działalności chcą osłabić PKO BP SA; rozwalając przede
wszystkim relacje pomiędzy pracownikami i tzw. kierownictwem?




Temat: eurobank-Czy jesteście w gronie 1000 wybranych?
"Drogi pracowniku - wypisze w podpunktach interesujące mnie sprawy:
- kiedy rozsiewałem plotki o Eurobanku?"

Odpowiadam:
1) "nagonka na klientów już rozpoczeta "( to plotka bo nie masz potwierdzonych
danych ze tka właśnie jest)
2) "Robicie (Eurobank) zamęt, szum jeszcze przed otwarciem by wejść na rynek z
wielką pompą, ale wyjdzie z tego chyba wielka klapa. W poczatkowej fazie
możecie miec sporo klientów zaciekawionych ofertą (a
jeśli do tego na wstepie dacie dobre oprocentowanie lokat macie szanse na
klientele małych ciułaczy). Jednak już w następnych latach nie będzie tak
różowo. Tym bardziej, że z Zachodu kolejne banki będą wchodziły na nasz rynek."
( plotka bo nie masz potwiedzenia ze faktycznie pisanie na forum o Eurobanku to
odgórne zarządzenie Prezesa)
3) "Te szkolenia (w Eurobanku) polegają najprawdopodobniej
(podkreślam "najprawdopodobniej" bo w końcu nie wiem tego do końca) {to już
plotka} na samej
psychologi sprzedaży. Owszem tu bedzie tez szkolenie z produktów - możliwie
najbardziej wyczerpujące, ale to wkuwanie na pamięć. Zapewne mało co z tego
taki pracownik rozumie. Jeśli bedzie jakieś pytanie pośrednio zwiazane z danym
produktem zapewne odeśle nas do innej osoby... "( nie masz pojęcia jakie, jak
są prowadzone i co zostaje w głowach pracowników, znowu plotka)
4) "Ciebie dyletanctwo i to co można nazwać cwaniactwem. Ktoś Ci tam wode z
mózgu
zrobił a Ty to teraz powtarzasz.( ...) Łukasiewicz chce zrobic coś w
rodzaju szybkiego banku. Tani, niewykwalifikowani pracownicy w całym kraju w
możliwie jak najwięcej ilości miejscach handlowych (czyli tam gdzie jest wielu
ludzi), teoretycznie bez kolejek, itp "( na jakiej podstawie twierdzisz że po
kimś powtarzam czy ktoś już tak wcześniej pisał jeżeli tak to poproszę o fakty)
5)"A do Pekao sa i Pko bp sa daleko wam bardzo i wątpie byście mieli lepsze
wyniki
niz te banki. "( tego jeszcze niestety nie wiesz ,bo pewnie sam Łukasiewicz
tego nie wie , więc to plotka)
6)" Ja na początku zasugerowałem, że smirdzi mi trochę to całe ochy i achy na
forum o tym banku i wygląda mi to na tanią reklame. "(ale nią nie jest, Prędzej
ostra krytyka przyciąga ludzi do zaglądania na to forum)

- kiedy wygłaszałem za mocne i bez podstawne oskarżenia?

Ano wtedy:
1) " ale wychodzi z Ciebie dyletanctwo i to co można nazwać cwaniactwem"
2) "Ty tego nie zrobisz bo nie masz zielonego pojęcia. Ty wiesz
jak sie uśmiechać, zeby sprzedac-wcisnąć klientowi byle co, byle więcej..."
3) "nagonka na klientów już rozpoczętą "

"ja w przeciwieństwie do ciebie mam w sobie życzliwość dla ludzi" - taką masz
życzliwość, że zwracasz się do mnie lekceważąco (ciebie, ty, itp.)"

Jeżeli o lekceważenie to też mam kilka uwag co do Twoich wypowiedzi wobec mnie:
1) "Normalny człowiek, który wie odpowiedziałby na zadane pytanie
merytoryczne" (sugerujesz że nie jestem normalna bo nie chcę rozmawiać z kimś
kto mi się nie podoba?)
2) "Ciebie dyletanctwo i to co można nazwać cwaniactwem. Ktoś Ci tam wodę
z mózgu zrobił a Ty to teraz powtarzasz. Itp."
Bardziej lekceważące oprócz pisania ty, ciebie z dużej litery jest obrzucanie
błotem ludzi których nie znasz.




Temat: Popołudniowa refleksja nt. przyszłych cen nieruch.
Popołudniowa refleksja nt. przyszłych cen nieruch.
4000zł za m2 w Warszawie?

BUHAHAHAHAHAHAHAHAHAAAAA
zaryczałby na tym forum spekulant, deweloper, fartowny zakupowicz z
2005 roku oraz pechowy zakupowicz z 2008 (zawsze są Ci co ostatni
gaszą światło)

Ja bym się jednak tak głośno nie śmiał, kiedyś byłem, powiem modnym
słowem na tym forum sfrustrowany (inaczej mówiąc żałowałem), że nie
przestałem 2 dni przed bankiem pkobp (niektórzy stali chwilę później
pod biurami deweloperów) żeby kupic akcje z pierwotnej oferty po 19
zł chyba za sztukę (niech leży jeść nie chce, polityka dywidendowa
(czytaj wynajem) i przewidywany wzrost wartości to wszystko działało
wówczas na wyobraźnie).

Pewnego zimnego dnia lutego 2009, kilka lat póżniej, złożyłem od
niechcenia kolejne zlecenie zakupu akcji PKO BP tym razem 18,65 za
sztukę, nie było tego dnia chętnych żeby nawet tyle płacić
nikt w to nie wierzył, to niemożliwe grzmiały fora, kto sprzedaje po
tyle, szukano winnego: funduszy, dużych firm potrzebujących
pieniędzy na opcje ;), spekulantów , którzy zbiją cenę a potem
odkupią odkupią i odkupią, wreszcie pracowników ?!

Jednak w te niepewne i straszne dni było coraz mniej chętnych na
zakup a giełda uginała sie pod ciężarem podaży, pierwsze przeceny
akcji potem nastepne, następne i nagle ceny, które widząc każdy
przecierał oczy ze zdziwienia 24, 22, 19.90 18,65 i nie pamiętam
już gdzie był dołek
Analogia do cen nieruchomości???
Teraz nikt nie kupuje nieruchomości, ten rynek spada powoli (to nie
giełda) ale konsekwetnie, ludzie uwierzyli w spadki tak jak kiedyś
uwierzyli we wzrosty, to samonapędzający się mechanizm, cierpliwy
wygra, ja niestety żałuję ale powinienem podjąc decycję niebawem,
już dziś licząc ewentualne straty na które realnie mnie stać, ale
kto nie musi niech czeka .... cierpliwie

I tylko cierpliwi zarobią ale pod warunkiem że wcześnie wyjdą
(analogia do lat 2007/2009, kto nie wyszedł przegrał życie).
Nadejdzie następna hossa 2011/2012 i znów ceny będą kosmiczne, ten
kto kupił w 2006 (a nie sprzedał w "terminie" osiągnie średnią
zwrotu z inwestycji 10-15% rocznie, ten co kupi w 2011 - 100%, w
roku 2014 kolejne spadki etc etc

A teraz troszkę analogii giełdy do wzrostu cen na wykresach:

niemiecki DAX
stooq.pl/q/?s=dax&c=10y&t=l&a=lg&b=0
polski WIG 20
stooq.pl/q/?s=wig20
ostatnie 10 lat, każdy kryzys jest widoczny i każdy wzrost również

aha i pamiętajcie że giełda działa z mimum rocznym wyprzedzeniem,
jeżeli widzicie próbę odbicia oznacza to że realna gospodarka będzie
tak zachowywała się w przyszłości (niedługej), więc dodajcie do roku
+ 1 i lekką korektę na wygląd wykresu

Moi drodzy chcę Wam powiedzieć na koniec żebyście nie tracili
nadzieji na niższe ceny, ten proces już się rozpoczął, jest
przewidywalny technicznie a od Was zależy gdzie złapiecie spadający
nóż przy poziomie 24 czy 18.65 a być może przegapicie i znów
odjedzie pociąg?

Co wam zostanie inwestujcie i gaście światło wcześnie !!!!!!




Temat: działka na kredyt
my też się staramy o kredyt na działkę a w dlaszej kolejności na budowę domu.
Od razu Ci powiem, że raczej musi to być jeden bank (z prostego powodu - jak
juz bedzie jeden bank na hipotece, to raczej marne szanse, zeby sie tam inny
zgodzil byc wpisany jako drugi).
Z tego, co sie naszukalam, to klika jest takich bankow, w ktorych mozna wziac i
na dzialke i na budowe w 100%: m.in. BPH, PKO BP, mBank, PTF i BOS. Ze swoich
rozwazan od razu odrzucilismy BPH i PKO - z uwagi na wyliczona dla nas niska
zdolnosc (zbyt niska w perspektywie budowy domu). BOS - odpadl ze wzgledow
szeroko opisywanych na forum (kiepska polityka informacyjna, dlugi okres
czekania i umowa w CHF - czyli potencjalnie moze braknac kasy w dniu wyplaty
jak kurs spadnie).
W pozostalych dwoch warunki sa takie:
PTF - prowizja 1,5%, ubezpieczenie wkładu własnego 3,4% od brakujących 20%
(chyba na 5 lat), kredyt na 30 lat, oprocentowanie 3,36% (stale, zalezne od
decyzji zarzadu banku) - duzym minusem dla mnie jest tutaj koniecznosc
posiadania oplaconej za kolejne okresy polroczne polisy na zycie z cesja na
bank - ale to tylko w przypadku jednego kredytobiorcy - jest to koszt ok 600
PLN na pół roku) - zobacze jeszcze jak bedzie z decyzja kredytowa, ale
twierdza, ze w przypadku, gdy wycena jest na kwote wyzsza niz cena
transakcyjna, to sa w stanie skredytowac do 100% wartosci z wyceny (wiekszosc
bankow kredytuje cene transakcyjna) - wtedy mozesz prowizje i inne koszty
okolokredytowe wrzucic do kwoty kredytu. Co jest minusem, to w momencie, gdy
bedziesz staral sie o drugi kredyt (na budowe), ktory bedzie 2-3 razy wyzszy,
wcale nie spada prowizja (1,5% - co od kwoty wyzszej znacznie podraza kredyt),
oprocentowanie rowniez jest takie samo (3,36%) - co tez robi spora roznice przy
tak wysokim kredycie.
mBank - prowizja 2% (ale tylko przy dzialce), ubezpieczenie wkładu własnego
3,5% od brakujących 20% (na 5 lat), kredyt na 30 lat, oprocentowanie 3,6% (tez
tylko przy dzialce, stale, zalezne od decyzji zarzadu banku). Co jest plusem -
nie treba miec zadnych ubezpieczeń na zycie, ze strony banku jest bardzo
profesjonalna obsluga, informacje sa jednoznaczne i jasne, pracownik, bardzo
cenie kompetencje naszego doradcy. W razie kolejnego kredytu na budowe - nie
trzeba brac dodatkowego kredytu a zwiekszyc ten na dzialke - prowizja nam
zaproponowana (od kwoty podwyzszenia) - 0,7%, ubezpieczenie wkladu wlasnego
3,4% placisz tylko od roznicy (dzialka jest traktowana jako wklad wlasny), a
oprocentowanie spada do 2,75%. Problemem jest tutaj konieczność wpłacenia na
rachunek przez nas prowizji i ubezpieczenia wkladu wlasnego przed wyplata
kredytu ale i tak naszym zdaniem sie to oplaca. Umowa jest bardzo przejrzysta i
co najlepsze rozliczanie kosztów budowy jest tylko na zdjecia (a nie daj Boze
na faktury - zwracaj na to uwage w bankach, bo jak budujesz dom sposobem
gospodarczym to wiadomo, ze nie wszystko jest na faktury).

Aha - w obu bankach kredyt jest w PLN (przeliczany na CHF w momencie wypłaty
transzy). Przy kredycie na budowe ma to szczegolnie duze znaczenie, bo wahania
kursu moga sprawic, ze sporo stracisz (lub zyskasz :).

Co do wyceny powinna kosztowac 300-400 PLN.

W razie dalszych pytan moge sluzyc pomoca, ale i tak radze udac sie do
oddzialów i na miejscu dostac dane.
Pozdrawiam



Temat: Jak długo jeszcze Panie Tomaszewski?
oświadczenie majątkowe Kusia jak bumerang
Dyrektor pokazuje, co ma
kwinto2007-01-30, ostatnia aktualizacja 2007-01-30 19:16

Internauci domagają się dymisji Wojciecha Kusia, dyrektora wydziału budynków i
lokali w łódzkim magistracie, za niezłożenie obowiązkowego oświadczenia
majątkowego. Okazuje się, że on sam chciał to zrobić, ale nie musi. Zgodził się
ujawnić oświadczenie "Gazecie"
Tematem numerem jeden w kraju są dziś oświadczenia majątkowe. Zagrożonych
utratą mandatów jest kilkuset radnych, prezydentów, burmistrzów czy wójtów.
Podobny obowiązek mają też pracownicy samorządowi zatrudnieni w urzędach.
Internauci wytropili, że w Łodzi jeden z urzędników, ich zdaniem, łamie
przepisy antykorupcyjne. Nie zostawiają suchej nitki na Wojciechu Kusiu,
dyrektorze wydziału budynków i lokali Urzędu Miasta Łodzi. Na forum "Gazety"
rozgorzała ostra dyskusja. Oto jej fragmenty:

- Ukrywanie dochodów przez dyrektorów wydziału budynków i lokali to skandal, a
tolerowanie tego stanu rzeczy przez prezydentów Tomaszewskiego i
Kropiwnickiego - przełożonych Wojciecha Kusia, stawia pod znakiem zapytania ich
wiarygodność i dobre intencje - piszą internauci na forum "Gazety".

- Ponieważ stan taki trwa od 3 lat, to fakt ten brzydko pachnie grubą aferą -
dodaje "meander".

Fakt. W Biuletynie Informacji Publicznej, gdzie takie oświadczenia są
ujawniane, nie ma po nim śladu. Dlaczego, tak się stało?

- Gdybym złamał prawo i na czas nie złożył oświadczenia majątkowego straciłbym
pracę dyscyplinarnie - mówi Kuś. - Przypomnę, że prezydent Jerzy Kropiwnicki
postąpił tak wobec jednego ze swoich zastępców - Marka Pyki. Kiedy tylko
pojawiły się kontrowersje wokół mnie sam poszedłem, by opublikowano moje
oświadczenie. Ale nie można tego zrobić, bo tak stanowi prawo.

Okazuje się, że oprócz zainteresowania internautów sprawę braku oświadczenia
zauważyła jedna z łodzianek. Zgłosiła to do Samorządowego Kolegium Odwoławczego
w Łodzi. Jej skargę SKO odrzuciło. W uzasadnieniu czytamy, że oświadczenie musi
złożyć dyrektor, który wydaje decyzje w imieniu prezydenta. Tak w przypadku
Kusia nie jest.

Kuś: - Mimo to postanowiłem ujawnić majątek. Mam nadzieję, że ataki anonimowych
internautów się skończą.

Oświadczenie majątkowe Kusia za 2005 rok:

* oszczędności: nie ma,

* dom: w budowie dom dwurodzinny (współwłasność z teściami) na działce 1,1 tys.
mkw. wartej 70 tys. zł.,

* dochody 129,4 tys. zł - (wynagrodzenie w urzędzie, rada nadzorcza WTBS, rada
nadzorcza Wodociągów i Kanalizacji w Zgierzu, rada nadzorcza
spółdzielni "Bawełna", wykłady na WSPiZ),

* samochód: nie ma,

* zobowiązania: 200 tys. zł - kredyt mieszkaniowy w PKO BP.




Temat: LUKAS BANK- to jest to
>Panie Michale,
> zamilkl Pan - chyba zbyt wczesnie.
>
> Sadze, ze nalezy skonczyc z szara strefa w bankowosci. :-)
>
> Ja tez nie jestem z wyksztalcenia prawnikiem wiec moze
> uda sie do tej dyskusji wlaczyc wiecej osob i doprowadzic
> do sytuacji gdy problem zniknie. Stanie sie tak wtedy,
> gdy klienci bankow nie beda mieli watpliwosci co stanie
> sie z ich pieniedzmi po zleceniu operacji przelewu. Na
> dzisiaj dzialania bankow w Polsce zwiazane z przelewami
> przypominaja dzialania ArtB, za ktore przeciez ktos
> siedzi ...

Witam!
Wbrew pozorom nie zamilkłem. :-) Postanowiłem rozwiązać ten problem kierując to
pytanie do odpowiednich fachowców. Niestety długa przerwa powoduje, że
odpowiedz od nich troszkę się przedłuża.

> Proponuje przyjac nastepujacy tok rozumowania:
> 1. odsetki naleza sie wlascicielowi pieniedzy
> 2. nie moze istniec ani jeden dzien, gdy pieniadze sa
> "niczyje" (w domysle obraca nimi bank)
> 3. skladane w banku pieniadze nie naleza do banku tylko
> do wlasciciela konta :-) niby oczywiste, nie?
> 4. interpretacja momentu, w ktorym nastepuje
> przeksiegowanie kwoty z konta na konto w wyniku przelewu
> musi byc identyczna we wszystkich polskich bankach
> 5. zaden system rozliczeniowy (tradycyjny, elektroniczny,
> miedzynarodowy SWIFT) nie ma zdolnosci akumulacji
> pieniedzy tzn. pieniadze albo sa jeszcze w banku
> wysylajacym albo juz w banku beneficjeta przelewu.

No nie wiem. Nawet "zwykły" ELIXIR wg. KIRu może „iść” 3 dni! To, że można go
wysłać pierwszą sesją i otrzymać przelew np. trzecią – nie przekreśla faktu, że
zgodnie z prawem Krajowa Izba Rozliczeń ma na wykonanie dyspozycji przelewu 3
dni.

Co do punktów:

1) Należą się, gdy są na koncie. Jeśli tych pieniędzy tam nie ma... Od
tego jest data księgowania. Ale tutaj proszę zauważyć. Bank otrzymujący
pieniądze wcale nie musi zaksięgować go tego samego dnia – od kogo żądać
odsetek?
4) Ale to jest nierealne – z tej prostej przyczyny, ze nie ma i nie będzie
jeszcze długo działającego systemu online! W Polsce mamy trzy sesje w ciągu
dnia – w bankach zachodnich jest np. jedna.
5) Ale takie rozumowanie poza w tym przypadku czystym teoretyzowaniem do
niczego nie prowadzi. Tak jak pisałem z regulaminu konta Lukas Banku – przelewy
są realizowane do godz. 12 w tym samym dniu. Klient posiadając konto akceptuje
ten stan rzeczy. Jeśli zależy mu na odsetkach – nie ma chyba najmniejszego
problemu, żeby złożył przelew z datą przyszło – domyślnie w naszym przypadku
poniedziałkową. Co więcej – nie jest w takim przypadku obowiązkiem pracowników
banku przypominanie mu tego – klient w każdej chwili sam dysponuje swoimi
środkami. I tutaj nie ma złej woli banku – tylko wykonanie dyspozycji klienta.
Tak jak wcześniej pisałem o problemie daty przelewu. Jeśli zależy nam na np.
piątkowej – zgadzamy się tym samym na to, że tracimy odsetki. Bank potwierdza
nam wpłatę właśne w tym dniu!

> Jesli jako ekspert opiekujacy sie tym forum zgodzi sie
> Pan to proponuje przenies ten watek - jako ogolniejszy
> niz regulamin banku Lukas - pod tytul jakiego zaczalem
> uzywac (zalozymy nowy watek?)

Myślę, że nie ma przeciwskazań – ja postaram się, żeby osoby bardziej obyte w
paragrafach zabrały głos. Tak jak pisałem – nie jestem prawnikiem, i poruszony
przez Pana problem próbuję traktować zdroworozsądkowo, mając także na uwadze
ograniczenia wynikające z technologii i podpierając się tym co mam w umowie.

Oczywiście mam świadomość, iż problem ten był już wielokrotnie poruszany. Dla
klienta – dwa grosze nie robią różnicy – jednak w przypadku na przykład PKO BP,
który ma ponad 4,5 mln kont, robi wrażenie.
Uczciwie jednak przyznaję się, że po raz pierwszy spotykam się z retoryką
wykorzystującą KC, a co więcej fakt, iż ma on być nadrzędny nad to co umówił
się klient z bankiem w umowie : ) Dlatego – chcę zapytać się uczonych w prawie,
aby pomogli m rozwiązać te wątpliwości odpowiednimi paragrafami.

Pozdrawiam serdecznie!

MM




Temat: Sukces Policji
Sukces Policji
Nie wiem, czy o tym pisano, ale na stronie Komendy Głównej Policji podano taką
informację :

www.kgp.gov.pl/aktual/2005/107.htm
"Mężczyzna okradający konta w USA zatrzymany

Policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji
w Olsztynie zatrzymali mężczyznę, który używając sfałszowanych kart
bankomatowych okradał konta obywateli USA. Do zatrzymania mieszkańca Olsztyna
na gorącym uczynku doszło dzięki współpracy policjantów i pracowników pionu
bezpieczeństwa banku PKO BP.
W miniony czwartek bank powiadomił policjantów o tym, że od początku
października br. w bankomatach znajdujących się na terenie Olsztyna, Ostródy i
Szczytna zabezpieczono ponad 20 sfałszowanych kart płatniczych, za pomocą
których sprawca opróżnił konta kilkudziesięciu obywateli Stanów Zjednoczonych.
Jego łupem padło ponad 160 tysięcy złotych, a jak ustalono próbował zrabować
nawet 460 tysięcy złotych.
Policjanci prowadzili obserwację wszystkich olsztyńskich bankomatów.
Analizowali materiały z monitoringu banków, do ustalenia sprawcy wykorzystali
również technikę operacyjną. Wczoraj około godziny 10.00 w centrum Olsztyna, w
ich ręce wpadł 36-letni Dariusz M. Mężczyzna został zatrzymany po tym, jak z
jednego z bankomatów próbował wyciągnąć 2,5 tysiąca złotych. Mieszkaniec
Olsztyna był bardzo dobrze znany Policji. Wcześniej wielokrotnie karany za
kradzieże, włamania, oszustwa. Wyciągając pieniądze z bankomatów, bardzo
często zmieniał swój wizerunek. Czasem sprawiał wrażenie biznesmena, czasem
sportowca. Nosił okulary, czapki. 36-latek ma wykształcenie średnie
techniczne. Ostatnio w jednej z olsztyńskich szkół językowych uczył się jęz.
angielskiego. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie, zostanie przesłuchany.
Policjanci będą wnioskować o jego tymczasowe aresztowanie. Grozi mu kara nawet
25 lat więzienia.
Jednak to nie koniec tej sprawy. Policjanci podejrzewają, że 36-latek nie
działał sam. Prowadzą teraz czynności, które doprowadzą do wspólników
podejrzanego. Dariusz M. do przestępczego procederu wykorzystywał karty
zachodnich firm telekomunikacyjnych, na których nałożone były dane z paska
magnetycznego z kart płatniczych pozyskanych z USA. Jest to przykład na to,
jak rozwija się przestępczość gospodarcza. Sprawcy nie wykorzystują już tzw.
białego plastiku, tylko np. karty telefoniczne, z różnym logo, które nie
wzbudzają podejrzeń. Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie są
członkami Forum ds. Oszustw Kartowych działającego przy Związku Banków
Polskich. Bardzo dobra i szybka wymiana informacji pomiędzy Policją, bankami,
firmami produkującymi karty płatnicze oraz rozliczającymi transakcje
bezpośrednio przekłada się na zwalczanie przestępczości gospodarczej."
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 197 wypowiedzi • 1, 2, 3