Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum Norwegia Praca





Temat: Od admina mysli kilka
Spostrzeżenia
Agatko,
podobnie jak Ty - biernie uczestniczę w dyskusjach prowadzonych na tym forum,
czytam jedynie wszystkie pojawiające sie tutaj wypowiedzi. Rzeczywiście, jak
sama zauważyłaś forum zostało od pewnego czasu zdominowane przez wzajemnie
pouczających się, obrażających sie na siebie i obrzucających inwektywami
rozmówców. Powód jest jeden - brak ciekawych tematów do dyskusji i znudzenie
dyskusja prowadzoną w kółko przez te same osoby. Jednocześnie, moim zdaniem
zatraciło charakter turystyczny (a jest przecież umieszczone w katalogu
FORUM>PRYWATNE>TURYSTYKA a nie FORUM>POLONIA SKANDYNAWSKA>FRUSTRACI.
A propos wycinania wątków - unikałbym tego na Twoim miejscu jak ognia. Nie
usuwaj wątków nawet za najbardziej kontrowersyjne poglądy. Nie ingeruj raczej w
cudze pyskówki - jedyny sposób to je IGNOROWAĆ I POHAMOWYWAĆ EMOCJE (i przez
Ciebie i przez dyskutantów). A tak swoją drogą do końca nie mogę zrozumieć
dlaczego u niektórych osób legal_alien wzbudza tyle emocji? Mnie gość jakoś
wcale nie bulwersuje. Ale to może moje znieczulenie zawodowe :-)
A wracając do charakteru forum - myślę, że takich biernych uczestników dyskusji
jak ja - więcej jest z Polski. Szukają informacji z pierwszej ręki -
najczęściej praktycznych, gdzie spać? ile wziąć pieniędzy? jak do pracy? itd.
Czynnie natomiast uczestniczą w dyskusji raczej osoby prywatnie związane ze
Skandynawią. Bardzo wzbogacjają to forum i poszerzają wiedzę o Skandynawii,
jednak turystycznie są często nieprzydatni ;-).
A tak w ogóle, to lektura tego forum burzy wyidealizowany obraz Skandynawii,
rzuca cień na piękną Norwegię. I z tym chyba najtrudniej jest sie pogodzić
rozmarzonemu TURYŚCIE zagladającemu na forum.
Trzecie z kolei wakacje spędziłem w Skandynawii, jeśli ktoś szuka informacji,
to w miarę mozliwości mogę pomóc. Oczywiście z punktu widzenia polskiego
turysty spędzającego urlop w Skandynawii (bez zagłębiania się np. w polsko -
norweskie stosunki małzeńskie :-).
Agatko, życzę Ci wytrwałości. Bądź z nami częściej.
Pozdrowienia
Dobrze znany Ci
CU






Temat: Zakończył się zjazd "Solidarności"
Ciezko mi tak, z Europy, rzucac jakies szczegolne komentaze na
wypowiedzi zaangazowanych rodakow z Forum ale musze sprobowac bo
widze sprawy powyzsze i widze je na zimno, i z boku, i chyba
mnie zrozumiecie.

Niezaleznosc moich wypowiedzi pochodzi z tego faktu, ze
demokracji w analizy politycznej pracy nauczony zostalem w
Szwecji , wolnych krajch aczkolwiek bedac ostanio zaangazowany w
charakterystyke Rzadow Norwegii widze Polske i jej Polityke jako
prosty przypadek poniwaz znam cale EU po kolei a Solidarnosci
nie znajduje po tylu latach jako umilowanego ruch patriotow z
Polski tylko niewolnikiem zahipnotyzowanego czarem starych
komunistycznych powielaczy medii i nic na to nie
wplyne bo nie moge dzis tam nie mieszkam ani nie glosuje.
Konkluzja tu moze byc, ze tak jak moim domem zostala Skandynavia
tak dla Polakow powinna zostac Europa Zachodnia z tymi
najsprawniejszymi elementami rzadzenia i naukami Solidarnosci

WYRZUCCIE WSZYSTKICH OPORTUNISTOW I "MODELI" NA PYSK
historycznie!
Kraj nie ma czsu na sztuczki bo to co Europa tak na prawde
uwielbia to uczciwa praca a rzadza nia lokalni! specjalisci
wlasnie od
pracy efektywizacji produkcji, zbytu i wydajnosci, od rynkow
zagranicznych ! i handlu podatkow i medii.

Tylko osoby doinformowane i z marzeniem o starej pozadnej
kulturze pracy moga tu cos wskorac.

Gierek i Walesa mieli to podejscie
jak zapracujesz to podzielisz calkiem po francuzku "ne spa"

Przypominam, ze Ekonomia Wolnego Rynku ma to do siebie, A rozni
sie w tym puncie od komunizmu tym, ze jak oszukasz business to
to wyjdzie pozniej automatycznie a
jak "komunizm" oszukuje to tego nie widac a nawet mozna te
dziwne "prawdy" przerastrowac i sprzedac dzis za DM i mowic o
socjaldemokracji.

Ludzie nie dajcie sie tak na wstepie do Europy zwariowac.
Sluchac sie nalezy tych co chca zyskow z wydajnosci prawdziwej
kwalifikowanej pracy i ogolnoeuropejski handel i duze poprawne
inwestycje. bizwater@hotmail.com pilnujcie zlodzieji czasu





Temat: Hity eurosceptyków
Poza Unią też jest życie EOG
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=522&w=5584133
Miłosz Marczuk

Fragment:

"Bez Unii

Będąc w Unii, automatycznie stajemy się sygnatariuszami traktatu o
Europejskim Obszarze Gospodarczym (EEA). Został on podpisany przez kraje EWG
i kraje EFTA w maju 1992 roku. Po odrzuceniu go przez obywateli Szwajcarii w
marcu 1993 roku dodano do niego protokół usuwający Helwetów z wykazu stron
traktatu. Porozumienie weszło ostatecznie w życie 1 stycznia 1994 roku. Przed
wstąpieniem do UE w 1995 roku, do EEA należały też Austria, Finlandia i
Szwecja.

Artykuł 128 umowy o EEA stanowi, że musi w nim się znaleźć każdy nowy kraj
UE. Postawmy pytanie: na ile realne jest znalezienie się Polski w EEA bez
wstępowania do Unii (czyli de facto do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej)?
Tutaj należałoby przywołać dwa przykłady. Pierwszy to przypadek Turcji.
Krajom tworzącym EWG nie zależy specjalnie na członkostwie Turcji w jej
strukturach. Równocześnie rządy tych krajów nie proponują Turcji obecności w
EEA. Ostatecznie Turcji zaproponowano jedynie ustanowienie zerowej stawki
celnej na produkty nierolnicze. Na więcej wspólnoty europejskie i ich
partnerzy z EFTA się nie zdobyły. A czym prócz unii celnej jest EEA? Przede
wszystkim ustanawia swobodny przepływ kapitału i ludzi. Każdy Norweg
osiedlający się na przykład we Francji jest traktowany tam jako pełnoprawny
obywatel (oprócz biernego prawa wyborczego w wyborach samorządowych oraz
wszelkiego prawa wyborczego w wyborach do parlamentu czy też prezydenckich).
Może podjąć pracę, założyć własny biznes itd. Kraje EEA nie zgadzają się
nadać takiego statusu obywatelom Turcji.
Drugi przykład to Norwegia. "



Temat: Ideolog wolności gospodarczej
Wolnosc TYLKO dla wybranych nie jest wolnoscia
Szwecja przeciez nie byla panstwem komunistycznym - nie panstwo zarobilo na
eksporcie stali i wegla a industrialisci. Zas kase jaka panstwo szwedzkie na
podatkach zarobilo, bylo inwestowane w urbanizacje kraju. Dawniej nie bylo
takich funduszy inwestycyjnych, w ktorych pozniej Norwegia lokowala kase
zarobiona na ekporcie ropy i gazu.

W Indiach 1$ zarobiony eksportem stali jest o wiele wyzszej wartosci niz 1$
wowczas w Szwecji - gdyby eksport stali by byl czynnikiem na ktorm panstwo moze
sie bogacic, w Indiach bylaby chociazby lepsza infrastruktura niz jest w Afryce,
ale takowej tam nie ma. Dobra infrastuktura oznaczalaby dalszy rozwoj kraju i
kolejne wieksze inwestycje - czyli cos na czym by panstwie indyjskim zalezalo -
ale brak takowej swiadczy o tym, iz w panstwie indyjskim nie ma kasy dla
inwestycji w infrastrukture. Dla Indii, najbardziej lukratywnym sektorem sa
uslugi. Nie liczba mieszkancow a infrastruktura jest symptomem dowodzacym
bogactwo panstwa - nie ma zatem nic do rzeczy, iz ludnosc Indii jest 100 razy
wieksza niz ludnosc Szwecji, gdyz Indie przeciez nie sa panstwem socjalnym ktore
by pochlonelo cala kase zarobiona eksportem stali.

Polacy po komunizmie nie posiadali wlasnego kapitalu i w porownaniu do "zachodu"
nie posiadaja go do dzis - jezeli Friedman dla Polski rzeczywiscie glosil wzory
Hong Kongu, to losem Polakow wowczas bylaby nie wolnosc, a niewolnictwo we
wlasnym kraju. Brak wlasnego kapitalu i zadluzenie Polakow w bankach
zagranicznych czyni, ze Polacy do niewolniczej pracy musza wyjezdzac za granice
na wyspy, gdyz brakuje w Polsce rodzimych firm , brakuje zatem rodzimych
kapitalistow polskich. Na wolnosc w Hong Kongu stac tylko tych, ktorzy posiadaja
kapital, a sa nimi przewaznie obcokrajowcy /potomkowie obcokrajowcow - takowy
system Hong Kongu w Polsce bylby zatem blizszy monarchii albo dyktaturze
obcokrajowcow, niz wolnosci. Bez wlasnego kapitalu, friedmanowska wolnosc
jednostki nie jest mozliwa. Friedman zatem widocznie nie zajmujac sie calym
kontekstem sytuacji polskiej, odnosnie Polski glosil glupoty, albo nalezal do
jakiegos rzeczywiscie instniejacego zydowskiego spisku grupy Morgenthauera ),
ktorego celem byla/jest desintegracja i zniewolnienie Polski.

Plan B Henryego Morgenthaua
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=12217&w=52403047&a=52728050




Temat: Offset: Polska podpisała umowę o wartości 870 mln
Offset: Polska podpisała umowę o wartości 870 mln
Sława!
biznes.onet.pl/0,1040207,wiadomosci.html
Offset: Polska podpisała umowę o wartości 870 mln USD
(ISB, pb/19.01.2005, godz. 14:10)

Rząd Polski podpisał z Lockheed Martin umowę w sprawie wprowadzenia na listę
zobowiązań offsetowych największego projektu programu.

Jest nią inwestycja norweskiej firmy Nammo w Zakłady Mechaniczne Mesko w
Skarżysku Kamiennej o wartości offsetowej ponad 870 mln USD, poinformowały w
środę strony umowy.

„Inwestycje w Mesko, jakie zobowiązaliśmy się poczynić w ramach tej umowy,
pozostają tajemnicą handlową, jednak traktujemy ten projekt jako dłuższą
współpracę z Mesko i zobowiązujemy się do wypełniania wszystkich warunków
umowy” – powiedział Johannes Norheim, wiceprezes Nammo AS ds. marketingu i
rozwoju, podczas konferencji prasowej.

Dzięki umowie zawartej w ramach offsetu, prowadzonego przez LM, Nammo ma
nieodpłatnie dostarczyć zakładom mechanicznym Mesko nowoczesną technologię do
produkcji amunicji, a także zainwestuje w linie produkcyjne i maszyny oraz
budowę zakładu utylizacji amunicji.

Umowa ma też zapewnić polskiej firmie dostęp do rynków zagranicznych. Obydwie
firmy współpracują ze sobą już od kilku lat.

Minister nauki i informatyzacji Michał Kleiber powiedział, że zawarta umowa
wypełnia lukę w wartości offsetu po obniżeniu wartości innego projektu,
prowadzonego z Motorolą, o nazwie Tetra (bezprzewodowy system łączności dla
służb mundurowych).

Wartość tego projektu została obniżona w wyniku zmiany modelu biznesowego,
który wygenerował oszczędności. Realizacji tego projektu jeszcze nie
rozpoczęto.

Natomiast wiceminister gospodarki i pracy Krzysztof Krystowski powiedział, że
Nammo może rozpocząć prace inwestycje w Mesko w drugiej połowie roku.

Udziały w Nammo mają rząd norweski (45%), Samb (27,5%) i Patria (27,5%).
Obroty eksportującej do USA i Europy firmy sięgają 185 mln USD.

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: Od admina mysli kilka
agatalazor napisała:

> Po pierwsze - przepraszam, ze tak rzadko sie pojawiam, czy tez raczej, ze
> nie chce mi sie pojawiac pod nickiem admina (za duzo pracy z
> wylogowywaniem ;-) lenie gora !;-)... chocia pojawiam sie i tak rzadziej niz
> bym chciala, teraz nie mam juz dostepu do internetu non-stop, jak maialam w
> Norwegii. Postaram sie poprawic :-)
>
> Po drugie - ze smutkiem obserwuje ostatnio, ze niektorzy zamiast dyskutowac
> o Skandynawii i tematch okolicznych zaczynaja dyskutowac na temat
> ewentualnej glupoty swoich wspolrozmowcow. I co ja mam robic? Kasowac posty
> w ktorych ludzie sie wzajemnie wyzywaja? Nie znam przeciez nikogo z Was i do
> nikogo nic nie mam...
>
> Po trzecie, jezeli macie jakies propozycje co do funkcjonowania forum,
> chetnie wyslucham.
> Tak swoja droga, to zastanawiam sie, czy wiecej jest wsrod Was ludzi
> siedacych gdzies w Skandynawii i chcacych dzielic sie swoimi spostrzezeniami
> na jej temat czy tez moze siedicie raczej w Polsce i chcecie sie czegos o
> skandynawii dowiedziec/podzielic swoja wiedza?
>
Agato, nie mam nic przeciwko, bys usunela moje posty. ale rowniez usun
inwektywy, ktore szcowny legal.alien podejmowal. on szydil, hańbil i Polakow i
Norwegow i Polske i Norwegie. czy taki czlowiek zasluguje na szacunek? czy
zasluguje na jakikolwiek szacunek osoba, ktora brzydzi sie ojczyzna, ktora go
urodzila, wychowala i ojczyzna w ktorej mieszka? czy zasluguje na powazanie,
szacunek osoba, ktora na okraglo w zaleznosci od forum i nicka pod ktorym
wystepuje brzydzi sie swoimi Ojszyznami? dla mnie to dwulicowiec, ktory wrecza
lapowki - bo tak mu podopwiada zycie. a jesli legal.alien ma watpliwosci
dlaczego nazwalam go lapownikiem, niech spojrzy w to co keidys pisal i mowil na
forum. a jego "tfurczosc" jest bogata



Temat: NIe tylko Czechy, ael caly Wyszechrad
Współpraca polsko-czeska

Sława!
Pravo", 17.01.06, "Praga i Warszawa planują szerszą współpracę w UE. Wg
przebywającego z wizytą w Pradze szefa rządu polskiego K. Marcinkiewicza (M.) i
jego gospodarza, premiera J. Paroubka (P.) "współpraca zespołowa RCz i Polski w
ramach UE opłaca się i jest korzystna dla obu krajów". Wg M. "współpraca w UE
przynosi obustronne korzyści. Jeśli coś jest dobrego dla obu państw, należy nad
tym pracować wspólnie". Jedną z takich dziedzin powinna być
energetyka. "Będziemy chcieli przybyć na marcowy szczyt UE z określonymi
wspólnymi projektami" - podkreślił P. Wg gazety wspólne działania Pragi i
Warszawy będą dotyczyły nie tylko dostaw gazu z Rosji, lecz całej polityki
energetycznej. Czeski premier poinformował swojego gościa, że podczas niedawnej
wizyty w Norwegii (11.01.06) rozmawiał o zwiększeniu w przyszłości dostaw gazu
z tego kraju, pokrywających obecnie 25% czeskich potrzeb. Obaj premierzy
rozmawiali o obecności Czeskich Zakładów Energetycznych (CEZ) na polskim rynku.
Wg M. CEZ "to bardzo dobra czeska firma". Praga i Warszawa chcą wspólnie
wywierać nacisk na zniesienie ograniczeń w dostępie do rynku pracy w "starych"
krajach członkowskich. Oba kraje mają także takie samo stanowisko w sprawie
wysokości stawki VAT na materiały budowlane. Dziennik informuje o spotkaniu
polskiego premiera z prezydentem Vaclavem Klausem, arycybiskupem praskim,
kardynałem Miroslavem Vlkiem i liderem opozycyjnej Obywatelskiej Partii
Demokratycznej (ODS) Mirkiem Topolankiem. "Lidove noviny", 17.01.06, "Polski
premier dał szansę CEZ". Wg gazety głównymi tematami rozmów premiera K.
Marcinkiewicza (M.) i szefa czeskiego rządu J. Paroubka (P.) były współpraca w
energetyce, współdziałanie w ramach Grupy Wyszehradzkiej i UE. Dziennik
podkreśla, że Polska, które po kryzysie gazowym pracuje nad dywersyfikacją
swoich źródeł energetycznych, chce w tej dziedzinie ściśle współpracować z RCz.
Z informacji uzyskanych przez gazetę wynika, iż podczas rozmów M. i P. uznali,
że Czeskie Zakłady Energetyczne (CEZ), "mogłyby przejąć w ramach prywatyzacji
niektóre polskie zakłady energetyczne, jako - swego rodzaju - wymianę za
(czeski) Unipetrol". Relacje z wizyty premiera K. Marcinkiewicza w dniu
16.01.06 znalazły się także w serwisach informacyjnych Czeskiego Radia i
publicznej Telewizji Czeskiej.
www.msz.gov.pl/Unia,Europejska,1089.html
Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: Równe traktowanie płci: Polska na 19. miejscu
Równe traktowanie płci: Polska na 19. miejscu
Polska zajęła stosunkowo wysokie, 19. miejsce w rankingu równego traktowania
płci, opracowanym przez Światowe Forum Gospodarcze (ŚFG) i obejmującym 30
krajów OECD i 28 krajów rozwijających się.

Spośród krajów postkomunistycznych, Polskę wyprzedziły trzy republiki bałtyckie.

ŚFG opracowało ranking na podstawie kryteriów ekonomicznych, politycznych i
socjalnych. Kryteria uwzględniają m.in. udział kobiet w rynku pracy, dostęp do
prac wymagających specjalistycznej wiedzy i umiejętności, poziom płac,
możliwość awansu, dostęp do oświaty i szkolnictwa wyższego, poziom opieki
zdrowotnej, praw socjalnych i udział w życiu politycznym.

Pierwsze pięć miejsc zajmują kraje skandynawskie: Szwecja, Norwegia, Islandia,
Dania, Finlandia. Spośród krajów UE w pierwszej dziesiątce są także W.
Brytania i Niemcy. Łotwa i Litwa zajmują lokaty 11. i 12., a Estonia 15.

Spośród krajów unijnych, Polska została oceniona lepiej niż m.in. Belgia,
Słowacja, Słowenia, Węgry, Czechy, Luksemburg, Hiszpania i Austria. Na samym
dole rankingu jest Egipt - po Turcji i Pakistanie.

Kraje skandynawskie chwalone są za "otwarty i przejrzyście funkcjonujący
system rządów", "siatkę zabezpieczeń socjalnych" oraz możliwości, jakie
kobiety mają w oświacie, życiu politycznym i w miejscu pracy.

Niski ranking USA uzasadniony jest niezadowalającym stanem publicznej opieki
zdrowotnej w tym kraju, krótkim urlopem macierzyńskim, niskim poziomem
świadczeń przysługujących kobietom na urlopie macierzyńskim i brakiem nakładów
rządowych na żłobki i przedszkola.

USA wyprzedzają Polskę tylko o dwa miejsca.

Poza Turcją nisko ocenionymi przez ŚFG krajami europejskimi z punktu widzenia
praw kobiet w miejscu pracy i możliwości wybicia się są Grecja (miejsce 50.)
oraz Włochy (45).
/onet/




Temat: Dzisiejki 305 - w ostatnim tygodniu sierpnia...
Drugi dzien kalendarzowej wiosny
Za trzy tygodnie razem z przesileniem wiosennym nadejdzie
astronomiczna wiosna. A moze i lato, cholera wie, bo juz teraz jest
cieplej i bardziej sucho niz normalnie na wiosne.

Widze, ze moje fizjoterapeutyczne Miskowe starania znajduja poparcie
na forum, co mnie cieszy. Kroliki zazwyczaj sa traktowane
pogardliwie w porownaniu z kotami i psami i nic dziwnego, wiele osob
zna je wylacznie z wielkanocnych pocztowek albo z garnka. W realu
kilka osob pytalo sie czemu jej nie uspilam i ze na pewno sie meczy,
wysmiewaly sie z fizjo (gimnastyka dla KROLIKA???), albo przeliczaly
sensownosc naszych ratunkowych zabiegow na $$$ jakie
zaoszczedzilibysmy gdybysmy ja uspili i kupili nowego zdrowego
krolika (prawde mowiac wystarczyloby na stado krolikow). Dla mnie
rzecz nie podlega dyskusji, uwazam ze zywej istoty pod opieka, czy
to dziecko, stary rodzic, chory partner albo niepelnosprawne zwierze
nie wyrzuca sie i nie zamienia na nowy model tylko z powodu
niewygody jakiej doswiadczamy. Mam nadzieje ze moja corka pojmie te
lekcje.

Mialam troche czasu zeby poczytac forum, widze ze dzieje sie, oj
dzieje. Dado u progu zostania tesciowa :o) Jutka po tropikalnych
wojazach, Gaudia pogodniejsza i na urlopie, Lx wybiera sie do
stolicy, Verbena tez na walizkach, nic dziwnego ze zaraza
podroznicza i mnie dotknela :o)

Ten tydzien spedze na planowaniu podrozy. Do Norwegii jedziemy za
kolo polarne, nie na zwiedzanie calego kraju. Chce zobaczyc zorze
polarna, potarzac sie na golasa w sniegu po wyjsciu z sauny,
przejechac sie psim zaprzegiem, polazic na rakietach snieznych i co
sie jeszcze da tam zrobic, a czego nie mozna zrobic w Australii ;o)

W panie tez Praga zima, wlasciwie Nowy Rok tamze, w sumie 4-5 dni -
czy macie jakies pomysly co tam mozna wowczas robic albo zobaczyc?
Wiem, ze pare osob z forum bylo w Pradze, co polecacie? Jak tam
dojechac z Poznania (samochod odpada - polski styl jazdy, ruch
prawostronny i perspektywa jechania zima przez gory nie konweniuja
mi z moim konceptem wakacji)?
Mam podobne pytania na temat Berlina (tylko z Poznania latwiej
dojechac, wystarczy wsiasc w pociag). Planuje zobaczyc Checkpoint
Charlie, Pergamon, co jeszcze?

Juz sie wakacyjnie rozmarzylam a tu mnie molestuja na firmowym
czacie, czas zabrac sie do pracy. No to sie zabieram. Na razie!
Luiza-w-Ogrodzie
Mówił Kon Fu Tse: Chcesz być szczęśliwy kilka chwil? Upij się. Kilka
lat? Ożeń się. Całe życie? Załóż ogród...



Temat: Dlaczego w referendum NIE
Robert i jego EOG.Alternatywa dla czlonkostwa w UE
Wklejamy.

Czy istnieje alternatywa dla czlonkostwa w UE?

Europejski Obszar Gospodarczy (EOG) jest układem w ramach którego
dobrodziejstwa Wspólnego Rynku (tzw. cztery wolności) obejmują państwa spoza
Unii.

Obowiązuje:

1. wolny przepływ towarów przemysłowych,
2. wolny przepływ kapitałów,
3. wolny przepływ usług i
4. wolny przepływ siły roboczej.

Ostatni - 4 - punkt ma dla Polski znaczenie kluczowe, o ile bowiem w ramach
Układu Stowarzyszeniowego Polskę obejmują już pierwsze 3 wolności, o tyle
jak dotąd Polacy nie mogą bez ograniczeń podejmować pracy w Unii
Europejskiej.

Polska negocjując akcesje do Unii Europejskiej wynegocjowała już wszystkie
kwestie powiązane z funkcjonowaniem Wspólnego Rynku. Nie należy spodziewać
się żadnych cudów - w przypadku odrzucenia czlonkostwa w Unii okresy
przejściowe wynegocjowane obecnie obowiązywałyby także w sytuacji
przystąpienia Polski do EOG.

Do EOG należą wszystkie państwa Unii, Norwegia, Islandia i Liechtenstein.
Nie wielkość tych państw jest tu istotna (choć nota bene PNB Norwegii jest
wyższy od PNB Polski), a fakt istnienia mechanizmów prawnych i ekonomicznych
określających zasady wzajemnych stosunków.

Państwa poza-Unijne należące do EOG zachowują własną politykę rolna, i mogą
chronić własny rynek rolno-spożywczy. Polsce taki scenariusz pozwoliłby w
sposób ewolucyjny transformować i modernizować polskie rolnictwo w sposób
nie powodujący kryzysu socjalnego na wsi.

Państwa poza-Unijne należące do Europejskiego Obszaru Gospodarczego nie są
także związane tzw. Wspólną Polityką Zagraniczną i Bezpieczeństwa (czy jest
ktos chetny na forum do obrony tezy o istnieniu tej fikcji???) i tzw.
Wspólną Polityką Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (tzw. II i III filar
Unii).

Dla jasności Układ Schengen nie jest Układem "unijnym". To porozumienie do
którego nie należą niektóre kraje Unii (np. Wielka Brytania) a należą poza-
Unijne państwa EOG (Norwegia).

Innymi słowy: uczestnictwo Polski w Europejskim Obszarze Gospodarczym
niosłoby dla naszego kraju wszelkie ekonomiczne dobrodziejstwa pełnego
członkostwa w Unii Europejskiej, jednocześnie nie narażając go na olbrzymie
zagrożenia związane z fatalnymi warunkami narzuconymi Polsce w obszarze
rolnictwa i finansów.

Do kwestii pełnego członkostwa w Unii zaś powinniśmy wrócić za 15-20 lat, po
modernizacji sektora rolno-spożywczeg o i dopiero po uzyskaniu przez niego
kompatybilności z unijnym. W przypadku likwidacji unijnej Wspólnej Polityki
Rolnej, okres ten mógłby być krótszy.

Pozdrawiam

Robert de Molesme



Temat: Amerykanscy wyzwoliciele
Gość portalu: V.C. napisał(a):

> countdrakula napisał:
>
> > VC- nie trzeba mieszkac w USA zeby przyznac racje Ameryce. Tak jak by sie
> > ciebie zapytac, ze jesli tak milujesz socjalizm to czemu nie mieszkasz w
> > Chinach, Rosji albo Korei Pn.
>
> Wyobraź sobie , że takie pytania mi na tym forum zadawano .
>
> Wydawało mi się ,że Rosja nie jest już krajem socjalistycznym .
>
> Również usstrój dzisiejszych Chin to odrębny temat do dyskusji .
>
> A KRL-D to komunistyczny łagier .
>
> Z krajów "socjalistycznych" preferuję Skandynawię .

Ustroj Rosji moze i nie jest komunistycny, ale nie ludz sie, bo to kolebka
Leninizmu i Stalinizmu. Miliony Rosjan tesknia do Stalina ktorego miluja jak
Boga. Poza tym Rosja nigdy w historii swiata nie byla demokracja, i nie jest.
Lud Rosji nie pojmuje innego ustroju niz totalitaryzm, czy to jest komunizm czy
monarchia albo inna hegemonia, demokracja i Rosja nie maja ze soba nic
wspolnego. Chiny to jak najbardziej kraj komunistyczny, i nie ma zego
dyskutowac bo poza tym ze pozwolili na zachodnie inwestycje ich ustroj jest tak
czerwony jak ich flaga. Korea Pn. to tak jak mowisz - kolchoz i lagier.

Moge ci powiedziec, ze socjalizm Szwedzki nie jest wcale niczym nadzwyczajnym.
Szwecja wzbogacila sie w czasie hitleryzmu. W czasie II wojny rzad szwedzki
oraz cala rodzina krolweska byli wszyscy faszystami wspomagajacymi Niemcy. Dla
tego Norwedzy Szwedow tak nie lubia. Poza tym zobacz jak ekonomia Szwecji
oslabla w ostanim dziesiecioleciu. Wlasnie z powodu idiotycznie wysokich
podatkow szwedzkie firmy wyprowadzily sie za granice. W Szwecji na przyklad
brakuje lekarzy i pielegniarek bo ci myslacy juz dawno wyjechali. Ale coz,
wkrotce polskie pielegniarki znajada tam dobra prace.

Finlandia? Tam jest okolo 3 milionow ludzi a jest to kraj bardzo
kapitalistyczny. Poza tym Finlandia to juz chyba nie Skandynawia tylko kraj
Nordycki, tak jak i Estonia.

Norwegia?? Poza tym ze w Norwegii jest 4 miliony ludzi maja oni ogromne pola
naftowe, wiec ich system w Polsce nigdy sie nie sprawdzi, wiec nie mamy co do
niej Polski porownywac.



Temat: TO WIELKIE SZCZESCIE, ZE WCHODZIMY DO UE
"Uwazam, ze Ci, którzy sa przeciwni wejsciu Polski do UE sa po prostu
niedouczeni."

Uwazam, ze Ci, którzy sa za wejsciem Polski do UE sa po prostu niedouczeni.
Jestes po prostu niedouczona. Przypominam artykuly prasowe na temat checi UE do
zamykania uczelni wyzszych w panstwach czlonkowskich. Przypominam obawy chocby
AGH w Krakowie. Docelowo moze sie okazac, ze bedzie w Polsce maksimum 7 duzych
uniwersytetow i coraz wiecej niewyksztalconych Ani.

Polecam lekture tego:

"realną i obustronnie korzystną alternatywą, jest członkostwo Polski w
Europejskim Obszarze Gospodarczym.

Europejski Obszar Gospodarczy (EOG) - European Economic Area jest układem w
ramach którego dobrodziejstwa Wspólnego Rynku (tzw. cztery wolności) obejmują
państwa spoza Unii.

Obowiązuje:

1. wolny przepływ towarów przemysłowych,
2. wolny przepływ kapitału,
3. wolny przepływ usług i
4. wolny przepływ siły roboczej.

Ostatni - 4 - punkt ma dla Polski znaczenie kluczowe, o ile bowiem w ramach
Układu Stowarzyszeniowego Polskę obejmują już pierwsze 3 wolności, o tyle jak
dotąd Polacy nie mogą bez ograniczeń podejmować pracy w Unii Europejskiej.
Polska negocjując akcesje do Unii Europejskiej wynegocjowała już wszystkie
kwestie powiązane z funkcjonowaniem Wspólnego Rynku. Nie należy spodziewać się
żadnych cudów – okresy przejściowe wynegocjowane obecnie obowiązywałyby także w
sytuacji przystąpienia Polski do EOG.

Do EOG należą wszystkie państwa Unii, Norwegia, Islandia i Liechtenstein. Nie
wielkość tych państw jest tu istotna (choć nota bene PNB Norwegii jest wyższy
od PNB Polski), a fakt istnienia mechanizmów prawnych i ekonomicznych
określających zasady wzajemnych stosunków."

Napisal Robert de Molesme tutaj, na tym forum.
Dawno temu. Jak sie postarasz, to sobie znajdziesz.




Temat: O co chodzi w tej wojnie
Gość portalu: Ania napisał(a):

> Gość portalu: wikul napisał(a):
>
> > Myśl trochę bez uprzedzeń . Przeczytaj jeszcze raz to co przekopiowałaś i
> > zastanów się . Przyjmij do wiadomości że jest wiele krajów z których
> Amerykanie
> >
> > mogą kupować ropę . Kuwjt , Arabia Saudyjska , Zjednoczone Emiraty , Dubaj
> ,
> > Norwegia czy Rosja . Wreszcie gdyby Amerykanom tak bardzo zależało na ropi
> e ,
> > to mają bliżej kompletnie zdestabilizowaną i słabą Wenezuelę . Państwo o
> > ogromnych zasobach ropy , które obecnie chyba wcale nie są wydobywane .
>
>
> Wikul to Ty sie choc raz zastanow.To po co oni juz teraz studiuja zarzadzanie
> irackim przemyslem naftowym?Widac oni chca kupowac rope taniej czyli za
> darmo.Bo jak sie czyms samemu zarzadza to sie samemu ustala ceny.Pisalam
> niedawno o polskim ministrze Hilarym Mincu ,ktory sprzedawal ruskim nasz
wegiel
> dziesieciokrotnie taniej od ceny swiatowej.

Cały czas wierzę że zaczniesz mysleć . Amerykanie zakładają że ta wojnę wygrają
a ponieważ są bardziej przezorni od nas (mądry Polak po szkodzie) więc
zastanawiają się co będą robić po wygranej wojnie . Przecież ktoś w tym kraju
musi rządzić , administrować , produkować , zapewnić ludzim podstawowe
zaopatrzenie w żywność , nosniki energii itp.,itd. I Amerykanie do tego się
przygotowują . Gdybyś nie była taka zaślepiona to byś do tego doszła .
Wszystkie społeczeństwa które znalazły się pod okupacją amerykańską bardzo
sobie to chwaliły . Pogadaj ze starszymi ludźmi którzy to jeszcz pamiętają lub
znaja z opowiadań . Dowiesz się o wszechstronnej pomocy amerykańskiej dla
ludności . Może zreszta słyszałaś o koniach , krowach czy paczkach z UNRA .
W Polsce za komuny krążył dowcip (wymyslony czy tylko powtarzany przez
Pietrzaka) że dla Polski byłoby najlepiej gdyby wypowiedziała wojnę USA i ja
przegrała i byłaby wówczas okupowana przez Amerykanów . Amerykanie przywozili
wszystko ze soba co im było potrzebne a to Rosjanie wywozili wszystko za darmo.
Więc jeżeli ty posądasz Amerykanów o przyszłą grabież to w ślad zza V.C.-kami i
innymi lewakami z tego forum zapisz sie do Forum Młodych Unii Pracy lub innego
podobnego dziadostwa i jedź na demonstracje antyamerykańskie .
Powodzenia .
P.S. A H.Minc i podporządkowanie Polski Sowietom to zupełnie inna sprawa .




Temat: ZEBRANIE KLUBU (20 !!!!!!!)
-Szwedka - z opuznieniem ale Forum bylo do ....
_szwedka napisała:

> ozpol napisał:
>
> > Donosze ze OZland zamienia sie w Grenlandie poludniowa - bylo ZIMNO +2 o 7
> rano
> >
> > to jest skandal. Jechac tak daleko i marznac - niedlugo bedzie sie musialo
> do
> > pracy w waciakach walic a luiza w skorze kangura bedzie musiala plywac.
>
> Hehehe a Szwecja zmienia sie w Kanary :))))))))))))
> Ubiegle lato bylo super a zimy prawie nic (moja roza kwitla jeszcze w polowie
> grudnia. Ta wiosna bardzo ciepla bez opadow a na lato jak narazie tez nie mozna
>
> narzekac. Zwyjatkiem Karelii co uffffa ciagle na upaly ;-)
>
> > Do szwedki - co wam Dunczycy w papiery emigracyjne zaczynaja zagladac?
> > Czy blady strach pada na emigracje w Szwecji?
>
> W Szwecji mowia ze Amerykanie i Ausralijczycy nie odrozniaja krajow Skandynawii
> .
> Dania, Szwecja i Norwegia to wsio rawno. Czyzby dla Ciebie rowniez Ozpol ;-)
> E tam! Nas nie rusza to co wymyslaja w Danii. Szwedzi uwazaja sie za
> lepiejwiedzacych i najbardziej humanistycznych wiec wytykuja Dunczykom ich anty
>
> nastawienie
> Pozdrawiam
> Szwedka

_szwedka troche z opuznieniem ale w piatek nie dalo sie nic stukac na Forum
przepraszam lekcje geografii mialem w Polsce a wiadomosc jest z BBC bo tutaj
takie wiadomosci nie dochodza chyba ze powodz zaleje Danie a Szwedzi przestana
pic (ha ha) BBC podalo ze bylo ogloszenie dunskiej partii w szweckiej gazecie
nawolujace WAS do zrobienia porzadku z emigrantami. Tez troche widzialem kilka
filmow szweckich na ten temat niby komedia ale jak sie tak wpaczysz to dopiero
mozna cos zobaczyc.
Ale dzisiaj mamy super dzien niebo piekne niebieskie, suchoo i sloneczko swici
spokojnie na 18 stopni




Temat: corka toleruje tylko jezyk polski
Moje dzieci urodzily i wychowaly w DE , mieszkaly tam dwanascie lat
< corka > i osiem < syn >.
Oboje mowia po polsku , corka prawie jak nativ , syn niezle ale z akcentem za to
ma bogate slownictwo.
Wychowali sie w srodowisku 99, 5 % niemieckim. Ta polowka procenta to ja i ich
ojciec PPP
Do PL przyjechali po raz pierwszy w zyciu jak mieli rok
< Junior > i cztery i pol lata < Mloda >
Oprocz tego ze mowia po polsku to oboje czytaja , a corka dobrze pisze.
Ponadto wiedza kto to Mickiewicz , Pilsudski , Doda i Michal Wisniewski
Znaja troche polska literature, polska muzyke bo to zawsze bylo obecne w ich zyciu.
Sa tu na forum posty mojej corki ktora opisywala jak bardzo istotne bylo dla
Niej to ze byla wychowywana w polskim jezyku i kulturze.
Moje dzieci sa pokrecone ale raczej pozytywnie
Syn po dziesieciu larach pobytu w Norwegii uwaza sie nadal za Niemca PPP choc
mowi po polsku chetnie i czasem czyta , intersuje go tez polska polityka.
Corka po siedmiu latach pobytu w Norwegii wyjechala na studia do DE
i konczy trzeci rok.
Uwaza sie za Polke choc ja jestem jedyna osoba z ktora rozmawia regularnie po
polsku ))))
Bardzo duzo pracy kosztowalo mnie zeby ich tak wychowac ale nie zaluje bo na
dzis sa czterojezyczni a kazde jeszcze troche rozumie innych jezykow zarowno
skandynawskich jak slowianskich.
Nie sa wyjatkiem.
Kilkoro dzieci moich polskich przyjaciol , teraz sa juz prawie dorosli
wychowane we Francji mowia znakomicie po polsku, czytaja tez.
Mam tez znajoma Czeszke w DE i polska kolezanke we Francji ktore nie nauczyly
swoich dzieci czeskiego i polskiego i zaluja.
Znam tez rodzicow ktorzy nie nauczyli dzieci po polsku i nie maja z tym problemow.
Kazdy powinien wybrac droge jaka uwaza za sluszna.
Ja zmienialam kilkakrotnie kraj zamieszkania i za kazdym razem musialam
pokonywac bariere jezykowa.
Chcialam zeby moja Mlodziez miala latwiej i mi sie udalo.
Oboje w tej chwili potrafia rozmawiac rownoczesnie z trzema osobami w trzech
roznych jezykach i specjalnie ich to nie stresuje a jezykow nie mieszaja
Kran




Temat: A tu larum grają....
Kim jesteś zwyklym kretaczem i chyba szkoda czasu na tlumaczenie ci zasad
logiki i sposobow dowodzenia. Tak naprawde w dyskusji na Forum trudno cos
niezbicie udowodnic bo nie pisze się tu rozpraw naukowych , natomiast ty bez
przerwy wykrzykujesz , ze wlasnie cos udowodniles lub obaliles.

Fakty sa takie:
1. korzystajac z danych do roku 2000 twierdzisz , ze obaliles negatyuwną
tendencje rozwoju Polski , ktora wyszla na jaw dopiero w 2001.
2. To ze podobny negatywny wpływ wymogów UE byc moze nie jest zauwazony jescze
na Wegrzech czy Czechoslowacji wynika z bardziej ostroznej polityki tych państw
w stowarzyszaniu się.
3. Oparłes się na rękopisie kogos , kto beztrosko pomieszał prognozy z danymi
potwierdzonymi , mnie udało się jedynie pokazać ,ż e z całej tabeli zaledwie 6
cyfr jest w przybliżeniu prawdziwych , resztę wypadaloby potwierdzic , a rok
2001 całkowicie odrzucić.
4. Polska łyknęła trochę wolnego rynku i kapitalizmu po 1989 roku i dzięki temu
nawet okrzyczano nas tygrysem Europy , mielismy wskaźniki lepsze od prymusa UE
Irlandii ale tak było do czasu kiedy Buzek aktywnie zaczął dostosowywać do
wymogów UE i otwarlismy własny rynek na dumpingowane towary. Pod dyktando UE
zwiekszono u nas administracje 4 krotnie w stosunku do czasów komunistycznych.
POlska rok rocznie osiągała deficyt w handlu z UE około 12 mld USD rocznie , co
niektózy przeliczają na 1.5 mln miejsc pracy utrzymywanych przez nas w UE.
Dzięki temu wzrosło u nas bezrobocie , a przyrost PKB spadł do 1% ( w wynikach
kwartalnych było nawet 0.6% bodajże). Oczywiście ty niedostrzegasz korelacji
między załamaniem naszej gospodarki a ubeswłasnowolnianiem nas przez UE.

Na koniec lekcja logiki:
Dwa posty temu napisałeś:
>Powiedz mi - jak to jest, ze ANI JEDEN kraj nie bedacy kandydatem do UE nie
>odniosl sukcesu, a z panstw kandydackich tylko Rumunia i Bulgaria (najmniej
>zaawansowane w dostosowaniach do UE) sobie nie radza? Przypadek?

Zaprzeczeniem zdania :ANI JEDEN kraj nie bedacy kandydatem do UE nie
odniosl sukcesu.
jest zdanie:
Istnieje przynajmniej jeden kraj nie będący kandydatem do UE , który odniósł
sukces.

Takim krajem jest np Rosja ( którą wczesniej raczyłeś zauważyć), Chiny, USA,
ISlandia, Norwegia, Chile i parę innych.
Dotarło?
Pozdrawiam największego euronapaleńca z klapkami na oczach na forum.




Temat: TO WIELKIE SZCZESCIE, ZE WCHODZIMY DO UE
przycinek.usa napisał:

> "Uwazam, ze Ci, którzy sa przeciwni wejsciu Polski do UE sa po prostu
> niedouczeni."
>
> Uwazam, ze Ci, którzy sa za wejsciem Polski do UE sa po prostu niedouczeni.
> Jestes po prostu niedouczona. Przypominam artykuly prasowe na temat checi UE
> do zamykania uczelni wyzszych w panstwach czlonkowskich. Przypominam obawy
> chocby AGH w Krakowie. Docelowo moze sie okazac, ze bedzie w Polsce maksimum
> 7 duzych uniwersytetow i coraz wiecej niewyksztalconych Ani.

Zapomniałeś napisać, że licea o szkoły podstawowe też nam UE pozamyka, abysmy
nie byli zbyt mądrzy. UE zostawi nam jedno liceum w każdym województwie, a
lista zdających będzie akceptowana przez komisarzy do spraw szkolnictwa.

> Polecam lekture tego:
> "realną i obustronnie korzystną alternatywą, jest członkostwo Polski w
> Europejskim Obszarze Gospodarczym.

Ani realna, ani bardziej korzystna.

> Europejski Obszar Gospodarczy (EOG) - European Economic Area jest układem w
> ramach którego dobrodziejstwa Wspólnego Rynku (tzw. cztery wolności) obejmują
> państwa spoza Unii.
>
> Obowiązuje:
>
> 1. wolny przepływ towarów przemysłowych,
> 2. wolny przepływ kapitału,
> 3. wolny przepływ usług i
> 4. wolny przepływ siły roboczej.
>
> Ostatni - 4 - punkt ma dla Polski znaczenie kluczowe, o ile bowiem w ramach
> Układu Stowarzyszeniowego Polskę obejmują już pierwsze 3 wolności, o tyle jak
> dotąd Polacy nie mogą bez ograniczeń podejmować pracy w Unii Europejskiej.
> Polska negocjując akcesje do Unii Europejskiej wynegocjowała już wszystkie
> kwestie powiązane z funkcjonowaniem Wspólnego Rynku. Nie należy spodziewać się
> żadnych cudów – okresy przejściowe wynegocjowane obecnie obowiązywałyby t
> akże w sytuacji przystąpienia Polski do EOG.
>
> Do EOG należą wszystkie państwa Unii, Norwegia, Islandia i Liechtenstein. Nie
> wielkość tych państw jest tu istotna (choć nota bene PNB Norwegii jest wyższy
> od PNB Polski), a fakt istnienia mechanizmów prawnych i ekonomicznych
> określających zasady wzajemnych stosunków."
>
> Napisal Robert de Molesme tutaj, na tym forum.
> Dawno temu. Jak sie postarasz, to sobie znajdziesz.

Snajper.




Temat: Ostracyzm japończyków względem gajdzinów
Zgadzam się, że Japonia to relatywnie życzliwe miejsce dla obcokrajowca, niewiele krajów wypada lepiej. Większość rozwiązań, także prawnych, Japończycy wybierali i wybierają spośród kilkunastu, czasem kilkudziesięciu rozwiązań w innych krajach. Częste komentarze sugerujące, że w Japonii jest bardzo źle cudzoziemcom są nielogiczne, bo jest im tak samo jak 95% obcokrajowców na świecie (pewnie zaniżam, ale jeszcze nie wszędzie byłem), a miernikiem rasizmu nie może być to, czy łatwiej obcemu znaleźć prace, czy też nie. Absolwent chodliwego kierunku znajdzie sobie prace bez żadnego problemu, czy jest Chińczykiem, czy Koreańczykiem, ba bywa rozchwytywany gdy akurat jest zapotrzebowanie na fachowca dobrze znającego język i realia, a w jego kraju pojawiła się szansa na biznes. Logika starego obieżyświata podpowiada mi, że to "cudzoziemiec gotuje sobie swój los". Jeśli nawet nie on sam, to jego poprzednicy, ziomkowie. Dlaczego Rosjanie nie buntują się, że w sklepach portowych są napisy po rosyjsku "nie kradnij" (słyszałem kiedyś bajkę o wszędobylskich napisach dla turystów, okazały się być napisami dla rybaków), a na jakimś onsenie "Japanese Only"? Bo oni dobrze wiedzą, co robią ich ziomkowie, że piją wódkę, palą, wnoszą broń (!), nie mówiąc o głośnych śpiewach i myciu się w wannie zamiast poza nią. Właściciel ma wybór - albo stracić klientów, albo uchodzić za rasistę. 2 na 10 wybrało tę drugą drogę, ale atak przyszedł ze strony amerykańskiej, bo nieszczęśliwcy nie chcieli być posądzeni o antyrosyjskość, by nie wywoływać konfliktów z rosyjskim biznesem, który jakieś przecież znaczenie dla miasta ma. Ogólne "Japanese only" ubodło Amerykanów, którzy zagranicą zapominają, że to oni uczyli świat "wolności" i że ktoś może chcieć odseparować się od tego, co mu się nie podoba, bo to jego prywatny biznes. Amerykanie przez tyle lat walczyli o zniesienie odcisków palców na "gaijinkartach", a w roku, w którym im się to udało, ich kraj zaczął robić to samo.
Wprawdzie przeleciałem kilkanaście interesujących mnie forów bardzo pobieżnie, ale zdążyłem zauważyć stałą tendencję - oceniania wszystkiego w zaklętym trójkącie KrajOmawiany - MójKraj - USA (jak jest na forum Portugalii?). Takie podejście rodzi wiele niesprawiedliwości i, rzecz jasna, nielogiczności. Bardzo ciekawie pisuje jedna pani bodajże z Norwegii, zauważyliście, że wiele mechanizmów, które przypisujecie Japończykom widocznych jest np. po drugiej stronie Bałtyku? Jeśli każdą kwestię będziemy brać na logikę i porównywać do miejsc, które znamy, okaże się, że nie taka Japonia straszna, jak ją malują.



Temat: O pieniądzach (1)
oj Kornel. zwiezly to Ty nie jestes
ale to fajnie, zwlaszza dla tych, ktorzy szukaja informacji.

generalnie sie z Toba zgadzam, jednak jest jedna drobna roznica. na swojej
stronie napisalaes, ze miales krotka przerwe na podroze bardziej "rodzinne". Nie
dociekam, jak jest teraz, ale z relacji wynika, ze podrozujesz sam lub z
zaprzyjaznionymi doroslymi.

My podrozujemy z dzieckiem, obecnie 4 letnim. To wyznacza tempo i sposob
podrozowania. Z wyjazdu na wyjazd zminiejsza sie nam lista niezbednych rzeczy,
ale do idealu - dwoch niewielkich plecakow jeszcze troche brakuje

Nie mam tez luksusu, pozwalajacego a wykorzystanie wiecej niz 14 dni urlopu
naraz. To przeklada sie na konkretne koszty - biletu lotniczego, aby dostac sie
jak najblizej celu w najkrotszym czasie.

Nieco inna jest tez intensywnosc zwiedzania. Czasami trzeba pojsc na plac zabaw,
zamiast zwiedzac . Oczywiscie to ma olbrzymie zalety, bo chyba malo co tak
skutecznie otwiera drzwi jak dziecko. JEST tez swietnym pretekstem do zagladania
w rozne zakamarki - ostatnio w Syrii zaproszono nas do "prywatnej' czesci w
klasztorze.

Inna sprawa jest to, ze nie wszedzie gdzie chce pojechac jest tanio. I tak na
lato zaplanowalam polnocna Norwegie. Jeszcze za malo widzialam, aby kryterium
cenowe bylo glownym wyznaczjacym cel podrozy.

Kalkulacja kosztow rodzinnej podrozy tez wyglada inaczej. Oczywiscie mmoge
odwolac sie do magii statystyki i powiedziec, ze wyjazd kosztowal na x zlotych
na osobe. Nie zmienia to faktu, ze i tak calosc kosztow jest oplacana z jednego
portfela.

Co prawda jestesmy na forum podroznikow ( sama bym siebie tak nie okreslila)
ale dla mnie podroze nie sa wylacznym priorytetem. Dlatego nie zmienie pracy, na
taka ktora pozwala na dlugie wyprawy - bo ta ktora mam, daje mi satysfakcje.
Nie odmowie sobie tez dobrego wina ( na ktore wydaje zdecydowanie wiecej niz
pisales ogolnie o uzywkach), ani smochodu, ktorym jezdzimy na niektore wypady.

Chwala Ci natomiast za szczegolowe opisy, ktore pozwalaja rozeznac sie w cenach
lokalnych. Dzieki temu latwiej podjac jest decyzje o sposobie podrozowania. Ja
nie odzegnuje sie stanowczo od korzystania z lokalnych przewodnikow czy agencji,
czesto umozliwiaja zwiedzenie roznych miejsc, gdzie transport lokalny jest
kiepski lub czasochlonny. summa sumarum, te pieniadze zostaja w lokalnej
spolecznosci. Oczywiscie tematem na inna, dluga dyskusje jest kwestia takiego
wplywu i jego skutkow.



Temat: szczepienia
Rzeczywiscie najtrudniejsze jest wywazenie ryzyka choroby z ryzykiem
szczepienia.W krajach tzw.rozwinietych higiena jest generalnie na wysokim
poziomie, dostep do dobrodziejstw sluzby zdrowia w miare latwy, wiec ryzyko
zakazenia i ciezkich nastepstw zachorowania mniejszy.
Zbyt malo szerzy sie wiedzy na temat naturalnego zapobiegania chorobom (
cieszy, ze ostatnio pojawil sie taki watek na tym forum),m.in wplywie karmienia
piersia w przekazywaniu odpornosci na choroby. Na haslo "jaka jest najlepsza
PROFILAKTYKA chorob" pracownicy sluzba zdrowia z reguly odpowiadaja -
"szczepienia", szczegolnie widac to na kontynencie amerykanskim.
Nikt nie zaprzeczy, ze dzieki szczepieniom prawie wyeliminowalo sie wiele
groznych chorob zakaznych,choc nie wszystkie. Gruzlica np.wraca i jest teraz
duzo trudniejsza do zwalczania, oporna na antybiotyki.
Probuje sie tez eliminowac te mniej grozne choroby,np.dzieciece typu ospa
wietrzna, rozyczka (grozna tylko dla kobiet w ciazy).
Okazuje sie jednak coraz czesciej ze bakterie/wirusy mutuja i dzieci szczepione
na ospe wietrzna, koklusz,odre, choruja mimo szczepien. Tak u mnie w rodzinie
chorowaly na ospe wietrzna dzieci zaszczepione. W 1998 w Niderlandach,
Danii,Norwegii, byla mala epidemia kokluszu, mimo ze szcepieniami bylo objete
96% dzieci, jak wynika z pracy naukowej temu tematowi poswieconej.
Na pewno przechorowanie tych mniej groznych chorob daje lepsza, trwalsza
odpornosc.Rowniez dzieci karmione piersia czesto przechodza te choroby w
sposob "poronny", bezobjawowo, lub bardzo lekko.
Temat "ryzyko poszczepienne" jest jeszcze trudniejszy, bo brakuje materialow na
ten temat.
Temat szczepien jest prawie dogmatem w sluzbie zdrowia i dyskutowanie na ich
temat jest bardzo trudne. Jako skutki uboczne wymienia sie jedynie
zaczerwienienie skory, lekka goraczke, niezmiernie rzadko ogolna reakcje
alergiczna, jesli jest sie uczulonym na jajka ( wiele szczepionek produkuje sia
na pozywkach z jajek). "Dlugoterminowe" skutki uboczne szczepien praktycznie
nie trafiaja do statystyk, malo jest na ten temat badan.
Niepokojace jest zauwazalne nasilanie sie w ostatnich latach chronicznych chorob
majacych podloze immunologiczne,jak alergii,astmy,cukrzycy,i in, w ktorych
system odpornosciowy reaguje nadmiernie.Nie wspominam tu o nowych chorobach jak
autyzm czy ADHD bo sporo jeszce czasu uplynie zanim sie wyjasni ich podloze.
Z jednej strony sukcesem jest kontrolowanie (choc nie do konca) chorob
zakaznych, ale z drugiej strony pojawiaja sie chroniczne choroby
immunologiczne, ktore jak na razie leczy sie jedynie objawowo.
Temat jest bardzo trudny, ciekawy i warto o tym dyskutowac.
Pozdrowienia



Temat: jakie pytania na egzaminie dla administratorów?
byłem dzisiaj i co do zasady w tym z wiedzy mniej wiecej 20 pytan prostych, 5
troche trudniejszych no i piec ktore tak naprawde bralem na wyczucie a nie
wiedze. Bylo:
- pytanie o TEN (jakie dziedziny sie wlicaja)
- Karta Praw Podstawowych (czy jest czescia konstytucji czy moze protokolem do
Trktatu)
- Cotonou Agreement w ogole ACP
- Development Fund (czym sie zajmuje no i czy jest funduszem strukturalnym)
- kto jest High Representative
- gdzie jest Court of Auditors
- kto wchodzi w Schengen (do wyboru Irlandia, Norwegia, UK i Ukraina)
- którym jezykiem mówi najwiecej ludzi w UE
- jak sa wynierani sedziowie TS
- klika dat (wprowadzenie EMS, traktat o EWWiS, traktat o fuzji, traktat
rzymski)
Generalnie zgadzam sie z opiniami poajwiajacymi sie na forum ze jezeli ktos
zdawal wczesniej i ma do czynienia z tematyka europejska to w zasadzie moze isc
z biegu lub powtórzyc kilka rzeczy (1-2 dni max).
Proponuje zdecydowanie natomiast poswicic czas na przygotowanie sie do testu
numerycznego i werbalnego, jezeli ktos nie mial stycznosci wczesniej to bedzie
na pewno mial roblem z czasem (zalezy to rowniez od zanjoomsci jezyka). Zgadzam
sie ze nalezy potrnowac z zegarkiem, obrac jakis system (najpierw odpowiedzi,
lub tekst) znalezsc w skrocie metode.
Ja niestety niepotrzebnie posiwcilem zbyt duzo czasu na uczenie sie teorii
poraz n-ty a za mało na verbale i numeryczne, no i skonczylo sie tak ze
otatnie teksty bralem w 1-1,5 minuty. Zaczalem wogole od numerycznych bo
wydawaly mi sie latweijsze ale sie przejchalem bo czesc nie byla i wymagala
zaangazowania.
i jeden komentarz:
mysle ze przy znajomosci jezyka (praca w srodowisku obcojezycznym tak jak byly)
i lekkim potrenowaniu mozna faktycznie skoczyc ten test przed czasem o jakies
10-15 minut tka jak byly i...przepraszam zapomnialem nicka..
wszystkim ktorzy jeszcze podchodza zycze powodzenia



Temat: czy to wystarczy?? co zmienic??
Ja przez wiele lat stosowalam prosta zasade < i nie mialam pomocy netu, wiki,
kolek wsparcia >.
Mowilam glosno i wyraznie do Mlodziezy po polsku w kazdej sytuacji przebywajac w
srodowisku homogenicznie niemieckim PPP
99, 999999 Germancow i ja sama PPPP
Kierowalam sie rozumem , wyczuciem , miloscia , instynktem.
Ok, mialam latwiej niz wiele z Was bo znalam niemiecki kiepsko jak Mloda sie
urodzila , kiedy pojawil sie Junior juz cos kumalam.
A ex jest Polakiem.
Bardzo szybko pojelam ze nigdy nie bede mowic po niemiecku jak moja Mlodziez
notomiast moge Im dac posag w postaci jezyka polskiego.
Pisalam juz o tym wiele razy ze Mloda mowi prawie idealnie
po polsku , Junior z akcentem natomiast oboje kochaja Polske , czytaja po polsku
i Mloda pisze a Junior probuje PPP
Ostatnio zada zebym liste zakupow pisala po polsku < z reguly pisze po niemiecku
> i podrzuca mi male karteczki z napisami < po polsku > tapu : kocham cie mamo )))
Ja sobie mysle i pisalam o tym sto razy na tym forum ze dzieci widza nasz
stosunek do jezyka.
Ja zawsze bylam dumna z bycia Polka , nawet w czasach kiedy w DE Polak kojarzyl
sie ze zlodziejem samochodow i biednym bratem zza wschodniej granica a w Norwegi
z prostym zbieraczem truskawek i tania sila robocza z dzkiego , dzikiego kraju.
Widze dzis jak wielojezycznosc wzbogacila moje dzieci ,jak swobodnie poruszaja
sie w roznych kulturach , roznych jezykach.
Fokus jezykowy sie zmienia , na dzis norweski Mlodej jest najslabszy z Jej
jezykow, niemiecki super , polski ok, angielski czeka na lepsza chwile.
Te proporcje moga sie zmienic w kazdej chwili , w zaleznosci jak kraj bedzie Jej
centrum.
Podobnie z Juniorem.
Ale wiem ze wielojezyczne wychowanie to ksiazka o wielu stronicach i ciezka
codziena praca...
Kran



Temat: Szczecin w NDR
Gość portalu: Gradus napisał(a):

> wczoraj przypadkiem trafilem na kanle NDR na program o
> Szczecinie i regionie. Trwal chyba cos kolo 45 min.
> Sporo bylo o Stoczni, turystyce, koszarach NATO i o tym
> co bedzie po wejsciu do Unii. Ogolnie program byl
> bardzo pozytywny chociaz malo konkretny. No i pokazali
> zupelnie inna Polske niz ta z biedaszybow w
> Walbrzychu... :)
do Rado:
>Dla kół decyzyjnych we Frankfurcie nad Menem i w Muenchen rola Szczecina jako
drugiego,przyszłościowego "morskiego Berlina" w zjednoczonej Europie jest
oczywista,nie od parady pod szczeciński zespól portów podprowadza się dwie
najważniejsze w północnych Niemczech autostrady-Berlin-Stettin oraz Hamburg-
Stettin.Szkoda tylko ,że w samym Szczecinie nikt nic nie wie o jego przyszłej
roli jako Nr.1 w północnej Europie i punktu tranzytowego i logistycznego
(także transportu intermodalnego) Norwegia-Szwecja-Finlandia-Rosja(także
Syberia poprzez kanał Białomorsko-Bałtycki i Wołgę(Wołgobałty) w tranzycie
przez St,Petersburg,Pribałtika z jednej strony a - Włochy i
Lewant,Czechy,Węgry,Słowacja,Austria i
Ukraina,Chorwacja,Serbia,Rumunia,Bułgaria,Turcja(Irak+Kuwait)po drugiej
stronie.Weż Rado, zamiast słuchać muzyki hip-hop lub raaapu, mapę Europy z
dużą podziałką,gdzie widoczne byłyby główne aglomeracje - wtedy dopiero widać
czym w istocie jest Szczecin.Skandaliczna jest postawa Sejmiku i Marszałka
Województwa Zachodniopomorskiego którzy nie walczą o status autostrady dla
drogi szybkiego ruchu Szczecin-Gorzów Wielkopolski-Poznań-Wrocław-Wałbrzych-
Lubawka-Praga-Wiedeń-Ljubljana-Triest i nie walczą o priorytetowe
przyśpieszone prace budowlane przy jak najszybszym ukończeniu tego
strategicznego połączenia.W waszym forum też nie ma nic o projekcie
prof.Zaremby połączenia Świnoujścia ze Szczecinem mostem "typu
amerykańskiego"przez Zalew Szczeciński i o tunelu w Świnoujściu,widać ,że los
Waszego Regionu jest Wam całkowicie obojętny i nie wywieracie presji na swoje
tępe i ograniczone władze województwa,które przy okazji niedostatecznie
ściągają obcych inwestorów usługowych i produkcyjnych a także naukowo-
technicznych(Berlin jest obecnie największym zagłębiem high tech i najwyższego
lotu nauki w zjednoczonych Niemczech) do Zachodniopomorskiego.



Temat: Przepraszać za ojców nazistów? Za innych - którzy
demo_stenes napisał:

> mieli z nami tylko tyle wspólnego, że należymy do tego samego narodu?
>
> Czy jakikolwiek czyn można obarczyć odpowiedzialnością zbiorową. Czy jeżeli
> jakaś część Palestyńczyków jest terrorystami to wszystkich Palestyńczyków
> należy z terroryzmem utożsamiać? Czy jeżeli grupa Polaków zabija swoich
> Żydowskich sąsiadów w Jedwabnem, w Kielcach czy gdziekolweik, to wszyscy
> Polacy, jako naród powinni za to przprosić?

Oto co mówi Jan Nowak-Jeziorański: „[...] należy przeprosić za mord dokonany na
Żydach w Jedwabnem w 1941 roku”. Argumentuje on, że uwolni to Polskę przed
rozciąganiem odpowiedzialności za zbrodnię na cały naród, a akt przeproszenia
pozwoli nam Polakom zachować wizerunek własny, z którego mamy prawo być dumni.

Czy jeżeli Hitler był przywódcą
> Niemiec, to wszyscy Niemcy byli nazistami i powinni dziś za to błagać o
> wybaczenie?

Kanclerz Willy Brandt nie ponosił jakiejkolwiek odpowiedzialności za zbrodnie,
jakich dopuścili się w czasie wojny jego rodacy – Niemcy. Przeciwnie, jako
socjaldemokrata walczył od najmłodszych lat hitlerowskim nazizmem i musiał
ratować się przed nim uchodząc do Norwegii. A jednak na oczach całego świata
padł na kolana przed pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie, by w tym geście
przeprosić nie za swoje czyny, ale za swoich rodaków, którzy wymordowali Żydów
Europy. Oddał on tym aktem przeproszenia i zadośćuczynienia wielką przysługę
swojemu narodowi.
Tyle niemiecki prominentny polityk, ale są przecież w Niemczech organizacje
kościelne i młodzieżowe, których członkowie uczestnicząc z własnej woli w
tzw. „Aktion Suehnezeichen” (Akcja Znak Pokuty), wykonując prace społeczne
(najczęściej fizyczne) w krajach, których ludność najbardziej ucierpiała od
Niemców w czasie II. w. św. (m.in. w Polsce i Izraelu).
O akcie skruchy mówi z właściwą jemu głęboką mądrością abp. Henryk
Muszyński: „Nikt nie jest zdolny wrócić życia niewinnie pomordowanym, ale
moralny akt skruchy zbliża i może stanowić decydujący moment na drodze
pojednania”.
Talmud powiada: „Wielka jest skrucha, ponieważ przybliża odkupienie”.
Mądrości te przytaczam i pod nimi się podpisuję.

> Te i podobne pytania, chciałbym aby znalazły odpowiedź na stronie niniejszego
> forum. Czy macie coś do powiedzenie internauci?
> Moje stanowisko wygląda następująco: Nie. Nigdy nie można stosować
> odpowiedzialności zbiorowej.
> Liczę na twórczą polemikę...
>
>
>
>




Temat: Czy modlicie sie, tzn. czy potraficie sie modlic ?
A po czym sądziz? Dlaczego uważasz, ze większość ludzi w Danii, Szwecji czy
Norwegii żyje tak jakby Boga nie było? Byłaś tam?
Wiesz co Myccha 2, czasami gadasz jakbyś nie miała pojęcia o czym gadasz.
Poczytaj sobie nieco staroświeckie dziełko nt protestanckiej etyki pracy Maxa
Webera, to poznasz na jakich zasadach budowano w tych krajach kapitalizm. Może
wtedy co nieco zrozumiesz. I nie jest to żadne gloryfikowanie jakiegokolwiek
wyznania, ale próba wytłumaczenia Ci Myccha 2, że kiedyś, w XIX wieku, w pewnych
krajach, wpajano pewne zasady etyczne, które owocują w życiu społecznym do dzisiaj.
Traf chciał, że kraje te w tym czasie miły jako religię uznaną jako państwową -
protestantyzm. Taka jest po prostu historia społeczna tych krajów.
Ja na Twoim miejscu - nie miałabym odwagi osądzać innych, o ile to co wygłaszasz
na tym forum jest prawdą i sama stosujesz w swoim życiu to o czym piszesz.
O ile umiesz czytać ze zrozumieniem - to zauważ, ze tematem dyskusji jest
umiejętność modlitwy, a nie wydawania opinii czy ktoś żyje z Bogiem, czy nie.
Wydawanie ocen takich jak Twoja - jest po prostu swoistą bezczelnościa wobec
tamtych ludzi. Nie znasz ich opinii, nie znasz ich deklaracji etycznych, nie
jesteś w stanie przeanalizowac na ile ich deklaracje wobec norm etycznych które
uznają za słuszne - wcielają w swoje życie - a osądzasz.
Nie uczono Cię na katechiźmie w szkole - ze "nie sądź innych, byś sam nie był
osądzany"? mam Ci przypomnieć czyje to są słowa?
Zachowujesz się tak, jakby jakiekolwiek dobre słowo pod adresem innego wyznania,
niż rzymsko-katolickie, było dla Ciebie obrazą boską, naruszeniem godności czy
licho wie co jeszcze.



Temat: Nie wciskajcie nam autostrady do Gory Kalwarii
Ale to nieprawda, że mieszkańcy Ursynowa chcą autostrady w Górze Kalwarii,
referendum nie dotyczyło tego, czy autostrada ma być tu czy tam, tylko czy jej
chcemy na Ursynowie. Nie sądzę, żeby komuś z Ursynowa szczególnie zależało, żeby
autostrada przeszła akurat przez Górę Kalwarię. Dla mnie może w ogóle jej nie
być, uważam, że w Polsce jest bardzo dużo dróg. Kto myśli inaczej, niech się
przejedzie na wycieczkę do Stanów, a jeszcze lepiej do Kanady. Zobaczy tamtejsze
"autostrady", które często mają po jednym pasie w każdą stronę i są jedyną drogą
w promieniu setek kilometrów. Albo bliżej, do Norwegii.

Wracając do tematu, mówienie o "planach" z czasów Gomułki i że mieszkańcy
Ursynowa "mogli sobie sprawdzić" to straszna demagogia, wtedy było mnóstwo
różnych planów (np. plan rozwożenia poczty rakietami kosmicznymi, plan ruchomych
chodników w centrum Warszawy, autostrada była wtedy równie fantastycznym
pomysłem). Ta sama "waadza", która robiła plany, zabudowała Ursynów wbrew tym
planom i "przydzieliła" ludziom mieszkania. Nie wiem czy się wszyscy
orientujecie, ale kiedyś w Polsce była komuna, mieszkania "się dostawało", a nie
kupowało, a zresztą nawet gdy ktoś kupował, to nie miał dostępu do żadnych
"planów"! Ludzie, takie "plany" to wtedy były "top secret", żeby się
"imperialista" nie dowiedział, którędy będą jeździć czarne wołgi. Proszę już nie
opowiadać o tych "planach" i że "każdy mógł sprawdzić", bo to jest śmieszne w
kontekście czasów, kiedy te plany powstały. A Ursynów to nie tylko nowe bloki na
Kabatach, wybudowane już w czasach, gdy o autostradzie robiło się głośno i
rzeczywiście każdy mógł może nie tyle "sprawdzić" (bo przecież do tej pory nic
konkretnego nie wiadomo i "waadza" nie chce tych rzekomych "planów" pokazać), co
raczej dowiedzieć się, że coś tu śmierdzi. Ale to i tak były raczej
niesprawdzone pogłoski, a nie pewne informacje, trudno oczekiwać, że ludzie
zrezygnują z kupna mieszkania na podstawie plotek "jedna baba drugiej babie
powiedziała o autostradzie".

Drogi nr 50 nie zazdroszczę, ale to jest nic w porównaniu z tym, co będzie się
działo na autostradzie, obojętnie gdzie ona powstanie. Chociaż według
austradofilów (wszystkich trzech wynajętych przez "układ" do "obsługi" forum w
GW), ma to być pierwsza w świecie transkontynentalna autostrada bez tranzytu, w
całości przeznaczona na szybsze dojazdy ursynowiaków do pracy i na zakupy w
Geancie :)))



Temat: RPA w sierpniu-proszę o informacje
1. Zapewne rzeczywiście jestem ograniczony.

2. Przeczytałem ten swój posting jeszcze raz i przez to moje ograniczenie
strachu tam żadnego nie widzę. Pracowałem już w Moskwie, w Norwegii, w Kijowie,
w Mołdawii, na szkockiej wsi, w środkowej Afryce. Zdarzało mi się gadać z
ludzmi z którymi gadać to rzeczywiście strach ale gadając na tym forum stracha
żadnego nie czuję.

3. "Swietnie CI idzie jedynie formulowanie ocen i poprawianie innych."
Dziękuję za komplement. Formułowanie ocen i poprawianie innych to chyba właśnie
istota porządnej dyskusji. Nie nazywam nikogo alfonsem, co robią tutejsze
koleżanki, nie analizuję niczyjej duszy, nie mówie co kto ma robić. Niech sobie
robi co chce...

4. "jak widzisz juz nikt nie ma ochoty gadac"
Rzeczywiście to trochę żałosne, że wystarczy jeden micko2, a już chęć
rozmawiania o wspaniałych sprawach mija. Żałosne jest to, że ktoś boi się
opowiedzieć o swojej pracy, o której myśli że jest ważna i czyni to w
tajemnicy. Żałosne to, że ktoś chce rozmawiać o lepieniu garnków (o tym
lepieniu garnków zmieniłem zdanie i chętnie wycofałbym się z pewnego swego
gadania) czy niańczeniu małp (oczywiście w miejscu o przyjemnym klimacie) do
czasu, aż się go nie skrytykuje. Jeśli uważasz jakąś sprawę za ważną broń jej a
nie uciekaj gdy tylko na horyzoncie pojawi się jakiś micko2.

5. Ja nie mam wrogów, mam wrogie postawy i poglądy. Zapewne nie zawsze mi się
udaje ale staram się nie nielubić osoby za to co tu wypisuje. Z tym Mamdanim
wymieniłem kilka maili i okazało się, że mamy wspólnych znajomych. Za wiadomość
o tej książce masz u mnie jeszcze duży kredyt przyjaźni.

6. "panienka Kika"
Na list z domu kultury w Dalavich (www.dalavichtimes.co.uk/Wiocha/Wiocha.htm)
podpisany bardzo oficjalnie przez "Secretary of the..." odpisałem listem
podpisanym równie oficjalnie "Simple villager". Właściwie można by wysyłać
tylko podpisy listów zamiast listów samych, a i tak wiadomo by było o co
chodzi...

Pozdrawiam ambiwalentnie

mic




Temat: stronniczy przegląd prasy po urlopie cz.2
Do Sagan i Ewok

...i innych osób, które pytały jak spędziłam wakację.
Było wspaniale. Co roku jeździmy w to samo miejsce: norwescy znajomi odstępują
nam na 2 tygodnie swoją "hytte" (dosłownie to jest chata, ale taka bardziej
luksusowa) w okolicach Geilo (centralna Norwegia)
W chacie jest wszystko z wyjątkiem komputera - znajomy jest informatykiem i na
wakacjach chce od tego odpocząć. Przez 2 tygodnie odpoczywamy od cywilizacji
prowadząc życie zgodne z naturą: ja zbieram jagody, borówki, grzyby
albo "molter" (coś strasznie pysznego podobnego do jeżyn tylko że żółte, w
Polsce nie rośnie) - zależnie od części lata. Mój luby chodzi polować tzn łowi
ryby i odgraża się, że już za rok przekona mnie bym się zgodziła zjeść łosia
którego sam upoluje (znajomi mają prawo odstrzału a teraz jest właśnie sezon
polowań). Niedoczekanie jego...
Potem ja piekę chleb (mamy piec chlebowy) a on sprawia ryby i je smaży.
Oczywiście każdy sprząta po sobie...
Skoro jesteśmy na forum Feminizm to nie mogę się oprzeć pewnej myśli - Czy to
nie dziwne, że zwolennicy patriarchatu (tego samego który podobno jest czczym
wymysłem feministek a który Tad ostatnio jednak odnalazł w Hiszpanii, obalając
tym samym empirycznie swoją własną tezę :)) tak się upierają przy
sloganie "naturalny podział ról" chociaż ich tradycyjne małżeństwo bynajmniej
na takowym się nie opiera? Podział ról w społeczeństwie pierwotnym był zapewne
bardzo podobny do tego co ja i mój mąż praktykowaliśmy przez ostatnie dwa
tygodnie, czyli: żadnego podziału na obowiązki domowe i pracę zarobkową, oboje
na równi zdobywają pożywienie i oboje na równi zajmują się jego obróbką - każdy
tym co sam zdobył. Czyli najzwyklejsza w świecie rodzina partnerska, nie
wiedzieć czemu zwana "nowoczesną" czy "feministyczną" choć to przecież
najnaturalniejsza rzecz pod słońcem...
Pozdr. B.

PS
Ja też się cieszę, że was znowu "widzę". Mimo wszystko internetu w tej naszej
pustelni trochę mi brakowało...



Temat: Dyskryminacja kobiet w Szwecji...
Pośmiałam się... a teraz fakty:
Twój tekst należy do szczególnego i dość często na forum spotykanego rodzaju.
Robi się taki tekst w bardzo prosty sposób: najpierw należy wymyslić sobie
jakieś dane statystyczne, albo jeszcze lepiej przekręcić już istniejące tak by
pasowały do tego co chcemy napisać.
No a potem to już hulaj dusza piekła nie ma...
Przypomnę, że twój tekst i wszystkie "wynikające" z niego wnioski zaczeły się
od stwierdzenia jakoby gender pay gap w Szwecji był jeden z największych w
Europie - zaś najmniejszy ma być podobno w Portugalii. Prosiłabym o podanie
źródła tych rewelacji, gdyż bardzo się one różnią od tych które ja znam i na
poparcie których mogę podać mnóstwo poważnych źródeł.
Na początek mogą być takie:

www.likestilling.no/genderpaygap/statistics/statistics_paygapdevelopments.html
www.eiro.eurofound.ie/2002/01/study/TN0201101S.html
www.europa.eu.int/comm/employment_social/equ_opp/documents/paydiff_en.pdf
Gender Pay Gap określony poprzez procent jaki stanowi średnia praca kobiet w
stosunku do średniej płacy mężczyzn wygląda następująco:
Szwecja 82-84%
Portugalia 76.5%
Inne kraje, przykładowo (wybór krajów stronniczy;))
Norwegia 86%
Dania 82%
Austria 67%
Hiszpania 76.9%

Według innych źródeł (dość stare dane, bodajże 1995) Szwecja była na drugim
miejscu w Europie... a Portugalia też na drugim tyle że od końca;)) Poniżej
średniej unijnej znalazły się w tym zestawieniu następujące kraje: Hiszpania,
Irlandia, Holandia, Portugalia, Austria i Grecja.
Z tej niechlubnej szóstki zastanawia mnie tylko Holandia. Warto też nadmienić,
że w "tygrysie Europy" czyli Irlandii od czasu gdy ten kraj wprowadził
liberalne przyśpieszenie w gospodarce, współczynnik GPG natychmiast się
poprawił i wynosił w 2002 czyli po upływie siedmiu lat 85,5% - i nadal rośnie.
Jak widać efektywna gospodarka połączona ze wzrostem gospodarczym równa się
zmniejszaniu różnic w zarobkach kobiet i mężczyzn - sporne jest jedynie co jest
tutaj przyczyną a co skutkiem:))

Pozdr. B.



Temat: lotnisko Okęcie
Weź mnie nie rozśmieszaj z tym Ryanairem. To nie jest linia dla Warszawy.
Ryanair obsługuje zadupia i pojedyńcze stolice które mają drugie zadupne
lotniska. Robi ludzi do tego w konia, uznając, że np: lotnisko Hahn to
Frankfury. Tym samym często bilet Ryanair + komunikacja / taksówka by się
dostać z zadupia do miasta jest droższa niż bulet normalnej taniej linii (jak
Centralwings, Germanwings, EasyJet, Sky Europe, Wizz Air, Norwegian itd - z
których nawiasem mówiąc żadna nie ma z Wawą problemów) a nawet niż
normalnej "drogiej" czy "klasycznej" linii. Polecam link o Ryanair, który Ci
dałem. Tam siedzą specjaliści od lotnictwa, z którymi żaden z nas nie może się
w tej kwestii równać!

> „Bałagan na Okęciu. W kolejkach do odprawy trzeba stać nawet trzy godzin
> y.
> Nawet półtorej godziny trzeba spędzić w korku tuż przed lotniskiem.”

Co rozwiąże nowy terminal...

> ”- Taki horror Porty Lotnicze fundują nam już od czerwca, gdy zaczął się
> szczyt
> wakacyjny. My spóźniamy się do pracy, a pasażerowie na samoloty.”

Co również rozwiąże nowy terminal...

> „Gdy komuś uda się dojechać do lotnisko, kolejne kłopoty czekają go w pęk
> ającej
> w szwach hali odlotów. W kolejkach do odpraw dochodzi do kłótni. - Dwie
godziny
>
> czekamy na odprawę do Toronto, a tu się wpychają inni. Nikt nad tym nie
panuje.

Hmm... co zmieni nowy terminal (mam uczucie deja vu pisząc to :-D)

> „- Lecimy LOT-em, który jest jednym z droższych przewoźników, a jesteśmy
> obsługiwani w tak fatalnych warunkach.”

To po cholerę "lecicie" Lotem. Jest wybór. Przecież do wielu destynacji taniej
lecieć konkurencją przez Frankfurt, Wiedeń, Londyn czy Paryż, a czasem
bezpośrednio nawet (nie wiem czy do Toronto lata Air Canada, ale pewnie tak).

> To tylko kilka cytatów z artykułu red. Krzysztofa Śmietany w stołecznej
Gazecie

Nie rozśmieszaj mnie. Pan Śmietana to dyżurny specjalista od wszystkiego. Pisze
też o komunikacji i kolei od odejścia Pana Osowskiego. O ile poprzedni był
rzeczywistym specem od komunikacji, to teraz Gazeta jest na tym samym poziomie
co ŻW, a Osowski na forum komunikacyjnym nie raz przeprasza za poziom dawnego
pracodawcy :-D

Dobra, lecę na obiad... do reszty postu ustosunkuję się po nim :)

Pzdr.



Temat: mieszkanie/dom w Szwecji
Fri_ex, nie na tym polega dylemat zeby zaplacic gotowka za mieszkanie czy dom.
W pewnym sensie bylo by to niewlasciwym postepowaniem businessowym,
przynajmniej na dzien dzisiejszy, pod warunkiem, ze nie jest sie bardzo
zamoznym czlowiekiem. Kupujac mieszkanie czy dom cash przekraczasz prog podatku
od majatku, natomiast zadluzajac je obnizasz prog Twojej zamoznosci,
jednoczesnie obnizasz, co prawda nieduzo, swoj podatek z tytulu odsetek. Tutaj
wlasciwie otrzymales odpowiedz dlaczego mieszkania o niskim czynszu sa w cenie.
W praktyce dom czy mieszkanie zostaje czesciowo obciazone pozyczka hipoteczna,
ktorej niesplacasz, a placisz tylko odsetki. Sztockholm jest wyjatkowym
miejscem, szczegolnie centralne dzielnice, podobnie jak Kopenhaga, w ktorej
praktycznie pracuje 1/3 Danii.
Na dzien dzisiejszy w Danii, kiedy chodzi o top pozycje, zarabia sie duzo
wiecej w porownaniu ze Szwecja. Podobnie kiedy wezmiemy pod pryzmat np zawod
kucharza w dobrej restauracji to roznica w gazy siega 10 000 SEK (8000 DKK) na
miesiac na korzysc pracy w Kopenhadze zamiast w Malmnö. Renomowany konsultant
specjalizujacy sie w optymalizacji zuzycia energii cieplnej i elektrycznej i
energii odnawialnej, sprzedajac swoje uslugi w Kopenhadze moze sie liczyc z
mnimum 30% wyzsza zaplata ale co dziwne za ta sama usluge w Londynie dla filii
kopenhaskiej firmy otrzyma mniej jak w Szwecji.
Kazda ze stolic ma swoje specjalizacje w wielkim businessie, co nabija
potwornie ceny nieruchomosci, natomiast najwiekszymi ofiarami jestesmy my
zwykli zjadacze chleba. Byc moze zeby nie zapeszac i stwarzac pozory skromnosci
wymyslono powiedzenie, ze gentelmani nie rozmawiaja o pieniadzach i chyba z
takimi zwyczajami tez sie spotkalaes w Danii.
Milego wieczoru :)

P.S:
Apropo dobrego samopoczucia zagranica, zajrzyj na forum "Polacy w Norwegii", a
zobaczysz jak niektorzy rodacy cierpia z powodu zamieszkania na obczyznie.



Temat: Chcesz pracowac w Norwegii?
Dzien dobry Panu,
poniewaz forum "Praca za granica" jest wspanialym miejscem wymiany pogladow
poszukujacych i oferujacych prace, a klient jest dla mnie najwazniejszy,
odpowiadam raz jeszcze:

BonaDea powstala przy mojej firmie, ktora egzystuje w Norwegii od 5 lat.
Prowadzenie firmy uslugowej ku zadowoleniu klienta nie jest dla mnie nowoscia.
Nie jestem firma-krzakiem.
Wkrotce pojawi sie nasza witryna www w 2 wersjach jezykowych, na ktorej beda
Panstwo mogli znalezc wiele interesujacych Panstwa informacji.

Oferujemy posrednictwo, przygotowanie i pilotaz do pracy w norwegii, na umowach
o prace z norweskimi pracodawcami.
Nie angazujemy pracownikow. Nasi klienci otrzymuja umowe z norweskim
przedsiebiorca przed wyjazdem z Polski. Umowa ta daje pracownikowi z Polski te
same prawa i obowiazki, ktore wg Kodeksu Pracy w Norwegii przysluguja kazdemu
pracownikowi. Dotyczy to zarowno umow krotkoterminowych (czesto z mozliwoscia
przedluzenia umowy z pracodawca) jak i umow dlugoterminowych lub bez okreslenia
terminu. Tym roznimy sie od wielu innych agencji.
Nasza oferte dla klientow adresujemy do kadry z dlugofalowym planem, czyli do
osob, ktore nie sa zainteresowane krotkim wyjazdem i zarobieniem troche
pieniedzy byle jak i byle gdzie, lecz wykwalifikowanych pracownikow, ktorzy
chca zaoferowac swoje kompetencje norweskim pracodawcom, pracowac wsrod
Norwegow, i stac sie czescia firmy.
Oferujemy norweskiemu pracodawcy zatrudnienie wykwalifikowanej kadry, ze
znajomoscia minimum jezyka angielskiego, doswiadczeniem zawodowym, sprawdzonymi
referencjami, i z przygotowaniem do pobytu i pracy w Norwegii.

Nie pobieramy przedplat w Polsce.
Inwestujemy w naszych klientow i pokrywamy koszty:

- uzyskania pozwolenia na prace
- basic kursu jezyka norweskiego z naciskiem na slownictwo branzowe
- tlumaczen swiadectw i atestow
- wprowadzenia w obowiazujace przepisy pracy i zwyczaje
- pomocy w znalezieniu zakwaterowania w przystepnej cenie, jesli pracodawca nie
oferuje zakwaterowania

Nie pobieramy oplat od pracodawcy. Nie oferujemy pracodawcy taniej sily
roboczej za stawki o wiele nizsze od obowiazujacych.
Oferujemy kompetentna kadre, dla ktorej negocjujemy jak najlepsze warunki, i w
zgodzie z obowiazujaca w Norwegii taryfa wynagrodzenia.
Naszym klientom oferujemy prace na warunkach norweskiego pracownika,
przygotowanie oraz pilotaz.
Za te uslugi pobieramy od klienta prowizje, juz po rozpoczeciu pracy w Norwegii.

Mam nadzieje, ze rozwialam watpliwosci, i zapraszam do kontaktu z BonaDea.
Jesli masz do zaoferowania swoje kwalifikacje i umiejetnosci, jestes w stanie
komunikowac sie w jezyku angielskim od pierwszego dnia pracy, i szukasz
zatrudnienia na godziwych warunkach, zglos sie do nas.
Jezeli posiadasz wlasna dzialalnosc gospodarcza i mozesz zaoferowac swoje
profesjonalne uslugi w konkurencyjnych cenach, zglos sie do nas.

Pozdrawiam
BonaDea




Temat: Oczekiwanie na mieszkanie.
Legal Alien!

Raczej nie mam zwyczaju bawic sie w domu w pisanie na forum chociaz zdarzalo mi
sie. Teraz czuje sie poruszony wiec postanowilem powiedziec to co mysle.

Piszac o technologiach w budownictwie, ktore sie Tobie osobiscie nie podobaja,
nie masz racji. W Skandynawii stosuje sie najnowoczesniejsze metody budowania
dostosowane do klimatu, ktore sa jednoczesnie jednymi z najbardziej
ekologicznych na Swiecie. Swiadomosc i odpowiedzialnosc przewazaja. Niestety
jednak nieswiadomosc i niewiedza u niektorych, podyktowana zaoszczedzeniem
poprzez zatrudnieniem taniej sily roboczej z Polski, Litwy czy Ukrainy gdzie
warunki klimatyczne odbiegaja od reali i kultury budowania w Skandynawii,
wplywa na podjete decyzje. Czesto zapominamy, ze tanio najczesciej jest drogo.
Nie wiem jak w Norwegii ale w Szwecji mozna zrobic odciagi podatkowe za remont
domu przedstawiajac rachunki. Poza tym przy sprzedazy domu, czy mieszkania,
rowniez wlozone inwestycje decyduja o podatku od przyrostu wartosci.
W Skandynawii zabronione jest stosowanie srodkow szkodliwych dla zdrowia
czlowieka. Podajoc takie faktory jak welna mineralna czy gips, listwa
drewniana, jestes prostu smieszny i smiem to Tobie powiedziec prosto w oczy
tutaj na forum, ze ten temat jest Tobie absolutnie obcy. Jestes laikiem, tak
jak w poscie o wodzie z kranu i stacji uzdatniania wody. Trafila kosa na
kamien. Norska Rescon-Mapei to moj partner w businesie. SVECO Sweden tez.
Lepiej bedzie jak udostepnisz swoja strone www w sparwie Hansa Steinfelda i
zrobisz cos wlasciwego zeby Wam ten czlowiek nie plul w twarz, anizleli
wypowiadal sie na tematy Tobie obce. Tyle krzyku narobiliscie na forum
Norwegia, a kiedy przyszlo do konkretow, wszyscy nabraliscie wody w usta.
Zdenerwowalem sie teraz nad Twoim aroganckim uskarazaniem sie nad idiotyzmem
Skandynawow. Zastanawiam sie tylko, co Ty tam jeszcze robisz w tej glupiej
Norwegii?
Ja osobiscie z wielka przyjemnoscia wchodze na drabine, jak tylko jestem wolny
w sobote czy niedziele i maluje moje nieruchomosci. Z wielka przyjemnoscia
maluje ploty, okna, reperuje wszystko co wskaza mi moji lokatorzy. Nie lubie
ukladac glazury ale wiem jak to nalezy zrobic. W Polsce 90% posadzek mokrych
jest zabezpieczonych w niewlasciwy sposob. 90% lazienek hotelowych to
niefachowo wykonana praca. Nie chce poruszac tematu docieplen domow bo to juz w
najblizszym czasie bedzie katastrofa narodowa. Nie lubie murowac ale wiem jak
to robic i kiedy konieczne jest murowac, jakie sa tego faktu zalety i jakie
wady. Chemia budowlana, zabezpieczenia rurociagow naftowych, epoxy, polyuretany
to moja szczesliwa karta zycia. Silicon siliconowi nierowny. Masz taki silocon,
ile za niego zaplaciles. Ja wiem, ze kazdy by chial miec Rolls Roysa a zaplacic
za malego Fiata ale to jest tylko oszukiwanie siebie samego.
Woda i aeracja to tez moja specjalnosc. Mowiac zle o stacjach uzdatniania wody
w Norwegii, mowisz tylko o Twoim braku znajomosci tematu. Gdybym teraz
wyrywkowo zapytal Ciebie bezposrednio o dozowlonej zawartosci managnu czy
zelaza, na pewno nie potrafilbys mi podac wartosci. Nie wiesz tez co to jest
filtr pospieszny, a tym bardziej nie wiesz jaka jest granulacja piaskow i
rodzaj piaskow w filtrach grawitacyjnych. Masz 30 minut od czasu pokazania sie
tego postu na wlasciwa odpowiedz, wowczas uznam Cie za partnera , z ktorym moge
dyskutowac na ten temat. Nie bede poruszal tematu bakteriologii, bo zaczniesz
na pewno chlorowac jak na ostaniej konferencji wodocigow we Wroclawiu o
nowoczesneych metodach uzdatniania wody.
W innym przypadku wypij sobie bezposrednio z kranu szklanke wody w Hiszpanii
albo zobacz jak smakuje woda w Czechach. Nie chce wymieniac tego panstwa, ktore
jest Tobie moze najblizsze, bo tam woda z kranu skraca zycie o 20 lat.

Przepraszam wszystkich innych forumowiczow za moje prywatne zale do Legala.
Dobranoc



Temat: Poradnik jak zostać lekarzem w Szwecji
pia nie krec wypowiedzi
pia.ed napisała:

> Jesli jeden lekarz na tysiac wyjechal, to znaczy ze LEKARZE WYJEZDZAJA???

Trzeba wykopac dane na ten temat, nie jest to kilka osob. Akurat nie ma
ich pod reka.

> Jak lekarzowi w Szwecji nie wystarczy 50 000 miesiecznie i chce zarobic
> 70 000 kr, to oczywiscie moze sie zwolnic ze szpitala i zalozyc prywatny
> gabinet, co w tym dziwnego?

Jest to normalne i w tym nie ma nic dziwnego. Po prostu szpital nie jest w
stanie zaplacic wiecej. Stad bierze sie brak lekarzy w publicznej sluzbie
zdrwoia i w pipodowach. Na ich miejsce zatrudnia sie *relatywnie* tanszych
lekarzy imigrantow. Relatywnie oznacza ze dla nich placa jaka oferuje szpital
jest wystarczajaca.

> Nikt jej postepowania nie nazywa "ucieczka"!

Chyba zle rozumiesz slowo ucieczka w tym kontekscie. Mowi sie po prostu
np. "ludzie uciekaja na prywatne praktyki". Ale oczywiscie nikt ich nie
goni, ani nie zmusza do ucieczki.

> Nie wiem jak jest w Polsce, ale w Szwecji nie ma dodatku za prace na
>odludziu! W zwiazku z tym udaja sie tam mlodzi szwedzcy lekarze ktorzy nie
>maja innego wyjscia. Wracaja z powrotem do zaludnionych okolic chocby po to,
>aby moc zrobic specjalizacje, chyba to nic dziwnego?

Alez to jest normalne tylko tobie pokrecilo sie cos. Przeciez oryginalna
wypowiedz powyzje byla taka:

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=115&w=19878276&a=19904689

>Wszyscy gawedziarze wyjazdowi nie biora pod uwage ze glowna przyczyna
>niskich plac personelu medycznego jest NADMIAR podazy sily roboczej w
>tej branzy. Jest oczywiste i normalne ze kazdy pracodawca stara sie
>zaplacic pracownikowi jak najmniej i placi tyle za ile znajdzie chetnych
>pracobiorcow.

Z tym sie chyba zgadzasz???

>Zjawisko to jest WSZEDZIE, W TYM ROWNIEZ I W UK I W SZWECJI. Personel medyczny
>ucieka w tch krajach do sektora prywatnego, do USA, do Norwegii, do Niemiec
>(Szwedzi) a na jego miejsce zatrudnia sie tanszych imigrantow.

No a tutaj wlasnie jest to ze ludzie przenosza sie na lepsze warunki (prywatka,
wielkie miasta) a na *relatywnie* gorsze warunki (sektor publiczny, pipidowy)
nie ma chetnych i tam jest miejsce dla imigrantow. Warunki sa relatywnie gorsze
bo jak sama piszesz sektor publiczny nie daje dodatkow za prace w pipidowie
i placi mniej niz mozna wyrwac na prywatce.

> Nie rozumiem dlaczego robisz z tego taka sensacje???
> Polscy lekarze maja moznosc zarobic lepiej niz w Polsce, ludnosc na polnocy
> Szwecji ma dostep do funkcjonujacej sluzby zdrowia.
> Wszyscy sa zadowoleni!

Tu ci sie musialo niezle pokrecic co kto pisal. Jeszcze raz oryginalna
wypowiedz:

>Wobec tego drodzy gawedziarze przestancie ronic krokodyle lzy tylko
>wyjezdzajcie bo w ten sposob przyczynicie sie do poprawy sytuacji w branzy
>medycznej a w szczegolnosci pomozecie tym ktorzy nie moga wyjechac. Poprawe da
>sie odczuc dopiero wtedy gdy wyjedzie tak duzo ludzi ze beda braki i
>rozpocznie sie polowanie na pracownikow poprzez kuszenie wyzszymi placami!

A wiec wyjazdy sa jak najbardziej wskazane bo w Polsce jest obecnie za duza
przewaga po stronie pracodawcow zeby cos sie moglo zmienic. Wyjezdzajacy
powinni tylko szukac jak najlepszych warunkow a wiec na przyklad sprawdzic
czy zamiast Szwecji lepsza jest Norwegia czy UK.

A w Polsce zeby przywrocic normalne uklady niezbedna jest prywatyzacja w
sluzbie zdrowia. I oczywiscie oplaty za leczenie tak jak to jest w Szwecji
('bezplatna' sluzba zdrowia w Polsce jest totalnym absurdem). Ale dopoki jest
podaz sily roboczej chetnej do pracy za kazde pieniadze to nie ma bodzcow zeby
sie to zmienilo. Zaden pracodawca nie bedzie placil wiecej niz stawki rynkowe.

> A jak rozwiazana jest sprawa osrodkow zdrowia na wschodzie Polski?
> Tam chyba tez zaden profesor z Warszawy sie nie kwapi pracowac... Chcialbys,
> aby Szwedzi robili inaczej?

Znowu nieporozumienie. Pracodawcy szwedzcy wykombinowali sobie ze nie beda
placic lekarzom wiecej za to zeby siedzieli gdzies pod Kiruna bo jest
rozwiazanie w postaci importu lekarzy. Kapujesz?

Ten sam mechanizm dziala w Polsce. Czy wiesz co sie mowi o rozwiazaniu na
wypadek gdyby zniknal w duzych ilosciach personel medyczny ze wschodniej
Polski? Myslisz ze mowi sie o podwyzce plac??? POMYLKA. Mowi sie: Zatrudnimy
lekarzy z Bialorusi i Ukrainy.

Czyli pracodawcy podejma wszelkie srodki by znalezc tanszych pracownikow a
dopiero gdy tego sie nie da zrobic beda zmuszeni do otwarcia kasy.




Temat: NIe tylko Czechy, ael caly Wyszechrad
Caly Wyszechrad razem
Sława!
Będzie współpraca energetyczna
www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20060117&id=po24.txt

Podjęcie jak najszerszej współpracy w dziedzinie energetycznej zapowiedzieli
premierzy: Czech - Jirzi Paroubek, i Polski - Kazimierz Marcinkiewicz, podczas
wczorajszej wizyty roboczej szefa polskiego rządu w Pradze w ramach spotkania z
szefami państw Grupy Wyszehradzkiej. Po południu Marcinkiewicz spotkał się w
Budapeszcie również z węgierskim premierem.

Premier Czech Jirzi Paroubek podkreślił na wczorajszej konferencji prasowej,
która miała miejsce po spotkaniu szefów rządów, że Polska jest kluczowym krajem
dla Czech, a współpraca między naszymi państwami jest na wspaniałym poziomie. -
Mamy taką sytuację, że współpraca w Grupie Wyszehradzkiej rozwija się bardzo
pomyślnie - powiedział z kolei premier Kazimierz Marcinkiewicz. - Trzeba ciężko
pracować, żeby utrzymać taki stan - dodał. Paroubek stwierdził, że oba kraje
powinny ściśle współpracować w dziedzinie energetycznej. Przejawem tej
współpracy ma być zapowiedziane na luty spotkanie ministrów Polski i Czech
odpowiedzialnych za sprawy energetyczne. Mają oni ustalić dalszy plan działania
w zakresie współpracy w szeroko rozumianym sektorze energetycznym.
Premierzy prowadzili rozmowy na temat dostaw norweskiego gazu. Paroubek
powiedział, że podczas wizyty w Norwegii otrzymał zapewnienie o chęci i
możliwości ze strony tego państwa dostarczania gazu do Europy Środkowej. Dodał,
że w tej chwili Czechy mają korzystne długoterminowe umowy z Rosją, a ponadto
jedna czwarta ich gazu już pochodzi z Norwegii. Zasygnalizował możliwość
zawarcia umów na dostawę gazu z Danii.
Obaj premierzy rozmawiali również o wspólnym stanowisku w kilku kwestiach na
forum unijnym. Ma ono dotyczyć nie tylko polityki w zakresie energetycznym, ale
również sprawy wzrostu podatku VAT na materiały budowlane oraz rozszerzenia
swobodnego dostępu do rynku pracy.
Na spotkaniu z dziennikarzami Marcinkiewicz poinformował, że ma pomysł na
unijną politykę energetyczną i chce do niego namawiać państwa Grupy
Wyszehradzkiej.
Podczas wizyty roboczej premier spotkał się z prezydentem Czech Vaclavem
Klausem oraz prymasem tego kraju ks. kard. Miloslavem Vlkiem. Towarzyszący
premierowi minister edukacji Michał Seweryński podpisał ze swoim odpowiednikiem
z Czech Petrą Buzkovą umowę o wzajemnym uznawaniu studiów.
Po południu Marcinkiewicz udał się do Budapesztu, gdzie kontynuował rozmowy na
temat bezpieczeństwa energetycznego UE, unijnej polityki wschodniej oraz
stosunków na linii UE - Rosja z premierem Węgier Ferencem Gyurcsanym. - Chcemy
wzmacniać współpracę Grupy Wyszehradzkiej, tak aby uzyskiwać bardzo konkretne
efekty, zarówno dla współpracy w UE, jak i w ramach GW - powiedział na
konferencji prasowej premier Marcinkiewicz. W zakresie polityki ekonomicznej
został ustalony zakres wspólnych prac przed unijnym szczytem w marcu. Premier
Węgier zapowiedział, że minister odpowiadający za energetykę w jego rządzie do
końca stycznia ma przedstawić węgierską koncepcję w dziedzinie polityki
ekonomicznej.
Ponadto delegacja polska złożyła wieniec na grobie ofiar powstania 1956 r.
Dzisiaj premier uda się do Bratysławy na rozmowy z premierem Mikulaszem
Dziurindą.
Grupa Wyszehradzka, która powstała w 1991 r., skupia cztery państwa: Polskę,
Czechy, Słowację i Węgry.
Zenon Baranowski, Praga - Budapeszt

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: Oceniamy radnych
Zadziwiajace!
- Jestem jedynym który z otwartą przyłbicą, bez ukrywania swej postaci
występuje na tym forum! Dla wielu to żle!
Inni są chyba lepsi?:-) Bo mają Was wszystkich gdzieś i boją się konfrontacji?
Bo albo mają coś na sumieniu, albo po prostu nie potrafią posługiwać się
internetem.
- Wyjaśniam jak jest naprawdę w wielu kwestiach, jak mówi prawo, lub jakie są
fakty! Dla niektórych źle!
Bo burzę obraz zbudowany na podstawie inwektyw i przekłamań tak lekko rzucanych
w prasie, czy tez na tym forum!
- Pilnuję synów aby szli do szkół, kończyli je i zadbali samodzielnie o swój
byt! I tak źle!
Bo wystarczyłoby według niektórych załatwić im posadę po znajomości! Niektórzy
na tym forum jak widzę innej drogi nie znają. Może lepiej przyjąć, że po prostu
trzeba się uczyć, być operatywnym i nie bać się podejmowania ryzyka, a na
studia - zwłaszcza ostatnio, można się dostać na podstawie dobrego
świadectwa!?!
- A teraz co do spotykania radnych w urzędach. Najczęściej są to działania w
celu załatwienia sobie i swoim znajomym szybszego przydziału mieszkania,
wybudowania czegoś w miejscu w którym to coś nie powinno stanąć. Walczą o
zalegalizowanie jakiejś samowoli, lub też zwolnienia z należnych kar kogoś kto
na te kary zasłużył!
Takie są moje doświadczenia z niektórymi radnymi! Innych w urzędzie, w wydziale
nie spotykam.
Pamiętam też (a byłem radnym w latach 1990-94 - tyle ze ta kadencja była
najmniej "polityczna"), że jeżeli któryś stawał na sesji i zaczynał od
słów: "Moi wyborcy..." to zaraz okazywało się, że chodzi o czyjąś prywatę.
Smutne! Smutne? lecz prawdziwe.
Zgodnie z najważniejszymi ustawami dotyczącymi pracy radnych (posłów zresztą
też) to ich rolą jest tworzenie lokalnego prawa (posłowie krajowego),
określanie kierunków w jakim gmina-powiat (Państwo) powinno w najbliższym
okresie iść. Prawo określa kto jest od stanowienia prawa, a kto od ich
realizacji w życiu. Przepisy stanowionego prawa mają określać ścieżki po
których mogą iść urzędnicy załatwiający sprawy mieszkańców (chlebodawcy tych
urzędników). Najokropniej wychodzi sytuacja kiedy jakieś gremium (rada miasta,
gminy powiatu, czy też sejm)określa granice, ograniczenia, koncesje w jakichś
konkretnych sprawach, a potem ten "wybraniec" przychodzi do urzędu i stwierdza,
że wprawdzie prawo mówi: "tak i tak, ale on w tym wyjatkowym wypadku prosi
o ..."
Żaden normalny i bojacy się o stanowisko pracy urzędnik nie złamie prawa, a te
wszystkie chodzenia i "załatwiania" spraw przez "wybrańców" to nic innego jak
naginanie prawa dla konkretnej osoby. Widzę jak niektórzy pracownicy mają
problemy z powiedzeniem "wybrancom" NIE. Bo się najzwyczajniej ich boją! Boją
się ich późniejszego podsry...nia. Na przykład w Norwegii wręcz zakazane jest
bezpośrednie załatwianie spraw przez radnych, aby wykluczyć możliwość
wywierania pozaprawnych nacisków. Oni to nazywają "krótkim spięciem". Radny,
zwłaszcza w swoich prywatnych sprawach musi wszystko załatwiać poprzez
Burmistrza (tam jest on zarazem przewodniczacym rady). Radny dopiero na koniec
dowiaduje się, jak jego sprawa została załatwiona! A u nas...?!?
Korupcja i przekupstwo to nie tylko łapówki pieniężne, czy materialne. To także
podlizywanie się wyborcom poprzez naginanie prawa dla niektórych.
Rada Miejska, Rada Gminy, powiatu, sejmiku ma być wyrazicielem mądrości
zbiorowej. Decyzje w nich zapadają większością głosów. Do swoich racji trzeba
umieć przekonać większość. To jest trudne, ale nie jest niemożliwe!
Niektórzy wolą obrzucać innych fekaliami, pomyjami, inwektywami, a swoją
prywatę czy nieudolność pokrywać bezwzglednością ferowania wyroków. Najczęściej
feruje się je w stosunku do najsłabszych w tym procesie: w stosunku do
szeregowych urzedników. Oni się nie odgryzą, oni się nie odszczekną - ich
najłatwiej zgnoić!
Zastanówcie się Państwo nad tym co napisałem! I pomyślcie co jest lepsze?
Tworzenie dobrego i konsekwentnie przestrzeganego prawa? Czy ręczne i pełne
prywaty sterowanie przywilejami, koncesjami czy innymi dobrami - maskowane
przez głośno wygłaszane hasła o "naprawie Rzeczypospolitej" ?
A konfrontacji, czy na forum, czy w innym miejscu się nie boję! Nie mam do tego
powodów!!!
Miłej nocy!
Kazimierz Piotrowski
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 149 wypowiedzi • 1, 2, 3