Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: fotele Poznań





Temat: Wyniki VI kolejki LPFP
Wyniki VI kolejki LPFP
Wyniki VI - ej kolejki
Na początek grupa A

Gr. A

DeBest - Jener - al...............43:48.....1:2
Ugugunana - FC Kiwny..............66:34.....5:0
MKS KORONA - FC Mezdra............53:48.....3:2
Cyklon Lębork - Electro Boyz......57:32.....4:0
Emperor Kielce - Triceps Squad....54:41.....3:1
Upadłe Anioły - FC Okęcie.........51:49.....3:2

1..Upadłe Anioły.....16.....19.....12...+7
2..Triceps Squad......13......17....12.....+5
3..Cyklon Lębork.....13......23....16....+7
4..Ugugunana...........8......17......12.....+5
5..Jener - al.........8.....19....20......-1
6..FC Kiwny..........8......14.....16...-2
7..MKS KORONA........7......12.....14......-1
8..FC Okęcie..........7.....16.....17.....-1
9..FC Mezdra..........7......16.......19....-3
10.Electro Boyz.......6......8.......17......-9
11.DeBest.............4.....15.....16......-1
12.Emperor Kielce.....4.....15.....20......-5

Pierwszą porażkę zanotował Triceps Squad i to na dodatek z drużyną z ostaniego miejsca tabeli. Kielczanie chyba wzieli sie do roboty, obydwie drużyny odniosły zwycięstwo i punktowo przybliżyły się do czołówki. Dzięki zwycięstwom drużyn z dolnych rejonów tabeli środek tabeli bardzo się zagęścił. Ostani Emeror od czwartego Ugiego dzielą tylko 4 pkt. Pierwsze 3 drużyny prowadzą ze spokojną przewagą ale do końca rozgrywek jescze kilka kolejek i wszystko nadal może się zdażyć.

Gr. B
Adee Team P-ń - MKS Mazovia....55:45.....3:1
FC Sulejówek - Odlew Poznań.....0:59.....0:4
FCJeleniag. - FC Chechaouen....42:47.....1:2
Gladiatory - KBLechia..........50:39.....2:1
FC Bydgoszcz - FC.KaRpIkI......60:47.....4:2
KS Leszcze - Dnl Team..........39:46.....1:2

1..FC Chechaouen.......16.....19.....10.....+9
2..FCJeleniag..........13......20.....12.....+8
3..Adee Team P-ń.......12......22.....12....+10
4..Odlew Poznań........10......17.....16....+1
5..MKS Mazovia..........8.....20.....22....-2
5..FC Sulejówek.........8.....16......18.....-2
7..Dnl Team.............8.....16.....19...-3
8..FC Bydgoszcz.........7......17.....17...0
9..Gladiatory..........7......14.....19...-5
10.KS Leszcze..........5......15.....17...-3
11.FC.KaRpIkI..........4......16.....20...-4
12.KBLechia............1.......4.....17...-13

Fc Chachaouen wraca na swoją pozycję czyli na fotel lidera. Jednakże Fc Jeleniag napewno nie pozwoli mu długo się cieszyć tym miejscem i przystąpi do zmasowanego ataku. W czołówce Adee Team , który już nieraz udowodnił, że jest groźnym i wymagającym rywalem. Środek tabeli znacznie bardziej rożniący się punktami niż w grupie A. Bez zwycięstwa pozostaje KBLechia ale strzelając tylko 4 bramki w 6 meczach nie da się wygrać. Czy nastąpi metamorfoza, czas pokaże

A o to zestaw par na nadchodzącą kolejkę

VII kolejka

A
Ugugunana - Cyklon Lębork
MKS KORONA - Emperor Kielce
Triceps Squad - Jener - al
FC Mezdra - Electro Boyz
FC Okęcie - FC Kiwny
Upadłe Anioły - DeBest

B
FC Sulejówek - Gladiatory
FCJeleniag. - FC Bydgoszcz
FC.KaRpIkI - MKS Mazovia
FC Chechaouen - KBLechia
Dnl Team - Odlew Poznań
KS Leszcze - Adee Team P-ń

Pozdrawiam Arch





Temat: WIZJA LOKALNA
A oto zalosny tekst Kubla, o ktorym pisalem:

WIZJA LOKALNA

Juliusz Kubel 12-09-2002

Cyklistom: Nie! - felieton Juliusza Kubla

Ruszył "Tour de Poznan"! Lider wyścigu, który pokona resztę po przejechaniu
wszystkich etapów - jesienią zasiądzie w fotelu prezydenckim. Na razie trwa
próba sił oraz wzajemna licytacja co do formy zawodników, ich taktyki oraz
możliwości przyrodzonych lub wytrenowanych. Wkrótce ujawnią się też protektorzy
i sponsorzy poszczególnych grup, które pracują - każda na swego lidera, a także
w imię swojej pomyślności, no bo publiczność potrzebna jest tu tylko po to,
żeby kupić bilety i nie oczekiwać zbyt wiele.

Który to już wyścig? Mniejsza o to. W tym obecnym regulamin preferuje jazdę
indywidualną, ale reszta zasad jest klasyczna. Każdy obiecuje po wyścigu nie
zrywać z kolarstwem, ale jak tu dalej jechać na rowerze, siedząc na fotelu?
Dotąd żadnemu zwycięzcy nie udało się nie oderwać od peletonu tuż po zejściu z
podium. I teraz pewnie będzie tak samo. A potem następny wyścig i następny...

Tę zabawę porównywania wyborów samorządowych do wyścigu kolarskiego można z
powodzeniem ciągnąć dalej, bo analogii jest aż nadto.

Mnie porównanie to było potrzebne głównie po to, by wcisnąć kij między
szprychy. To jest zająć się cyklistami i stosunkiem do nich. Przyszłemu
prezydentowi chciałbym zadać pytanie (kij!): "Czy zamierza marnotrawić
pieniądze podatników na budowę ścieżek rowerowych, które nikomu nie są do
niczego potrzebne?" Już słyszę ten gwar oburzonych na mnie cyklistów
(szprychy!). Wiadomo: "Rowerzysta jest fajny i ekologiczny, a każdy, kto nie
jest rowerzystą, ten jest cham i niedorozwinięty jakiś"...

Panie i panowie, tylko spokojnie! Mówicie, że ścieżek jest za mało, a kto z
nich korzysta?

Praktyką codzienną jest, że rowerzyści, łamiąc przepisy ruchu drogowego, jeżdżą
po chodnikach i terroryzują swoimi maszynami pieszych. Normą jest, że po
jezdniach poruszają się pod prąd lub slalomem między stojącymi pod światłami
samochodami. Zwyczajem się stało, że nie zsiadają z siodełek na zebrach. Itd.,
itd. Jedno tylko robią niezmiernie rzadko. Zauważają istniejące już ścieżki,
które są dla nich. Kto nie wierzy, niech postoi z kwadransik na przystanku
tramwajowym na Teatralce. Po drugiej stronie mostu ścieżynka
dla "szprychowców", a ci przemykają za plecami, po chodniku. Wszyscy!!! Jeszcze
złorzeczą na wałęsających się im po chodniku przechodniów.

Ostatnio, ku mojemu zdumieniu, przeczytałem notatkę o mandatowej akcji
policyjnej dyscyplinującej rozwydrzonych kolarzy w śródmieściu. Dobre i to. Ale
póki nie zjadą z chodników na trwałe, ani metra nowych ścieżek!

Stary Marych po trotuarze rower tylko prowadził i taki jest jego pomnik.
Kandydaci, pamiętajcie: Sami szaleni cykliści was nie wybiorą!





Temat: tuning Alfy Romeo 147
Z gory przepraszam za brak polskich liter poniewaz pisze ten list z Niemczech!

Oto kilka informacji dla ciebie:
_______________________________________________________________________________

tuning.top-100.pl/ - TOP – LISTA czesto uzywam tej strony do sprawdzenia
nowych produktow tuningowych.

www.tuning.pl/galeria.php3?pod=130 - na tej stronie dodopatrzysz sie
Link-a firmy NOVITEC. (obrazek ALFY GTV).Napewno znasz ta firme.

alfaromeo.lap.hu/index.html - zdaje ni sie ze ta strona jest napisana w
jezyku wegierskim( Prosiles o linki). Popatrz na srodkowa czesc. Dopatrzylem
sie ciekawych stron odnosnie nowych jak i starych modeli Alfy Romeo. Moze
znajdziesz cos dla siebie.

www.mplusm.pl/firma/index.php3 - znasz ta firme? Jesli nie to wejdz na
ich strone .
Moj szfagier ma Fiata Seicento po tuningu(obnizone zawieszenie, alufelgi
Speedline, aluminiowe kolo zamachowe, sportowe zawory itd.) Ponadto auto
posiada instalacje NITRO – wiadomo o co chodzi! (POWER). Wymontowano
klamki,zamontowano sportowe fotele OMP, zmieniono zderzaki na sportowe FIRMY
EBA, wspawano spojler tylny oraz wlot powietrza na maske samochodu a calosc
pomalowano na kolor czarna perla. Samochod przy doladowaniu osiaga moc ok~120
do 130 KM Nie zartuje ! (0-100 ok 8,5sek., V max. nie wiadomo – licznik
standardowy przy wartosci 180 km-h zamyka sie juz na 4 biegu(bez NITRO!)).Auto
to “wycielo”na zlocie DRIVERS CLUB nowa RENAULT MEGANE z silnikiem 1.6 16V juz
na drugim biegu.
Pisze do ciebie ta historie, poniewaz mechaniczna przerobka tego samochodu w
wiekszosci zostala wykonana wlasnie w firmie M PLUS M.Szwagier jest zadowolony!
Ponadto ta firma zajmuje sie serwisem ALFY ROMEO – samochody biorace udzial w
wyscigu ALFY. Wlascicielami M PLUS M sa bracia: MARCIN I MACIEJ KACZMAREK.
Obaj naleza do teamu ALFY.
Ja posiadam Alfe Romeo 156 T.S. pytalem sie co mozna zmienic w moim samochodzie.
Dostalem wiele informacji co mi sie podobalo.
Jest jeszcze jedna informacja! Czesciowo firma przenosi swoj warsztat do LUBONIA
(miasteczko kolo Poznania). Tam tez bedzie znajdowac sie warsztat tej firmy.
Numer tel. znajdziesz na ich stronie.

Jesli chodzi o linki to polecam portal internetowy www.GOOGLE.de pod haslem
TUNING ALFA ROMEO.

Jesli masz jakies informacje odnosnie Alfy Romeo albo nalezysz do jakies grupy
to odpisz do mnie:
Jesli stuningujesz swoje auto to przyslij mi kilka fotek albo informacje.
Mam nadzieje ze moj list pomoze tobie przy tuningowaniu twojego samochodu!

Moj e-mail: herbi7@poczta.onet.pl lub
herbi7@poczta.wp.pl lub
herbi7@poczta.interia.pl
Jesli chcesz pogadac to czasami znajdziesz mnie na GaduGadu
pseudo:herbi7 z Poznania !!!

herbi7.




Temat: Dla Agni... do rosolu...
Dla Agni... do rosolu...
***Mag***

Czuję w sobie jedność z najdrobniejszym szczegółem konstrukcji
chaosu. Nie chaotycznego. Unikam tutaj błędu. Trudno ogarnąć różnorodność i
przez wielość możliwości trudno przewidywać. Podglądnąć można jedynie efekt.
Efektem często jest energia. Zdarza się jednak inaczej. Przecież woda i
ogień znoszą się wzajemnie w nijakość pary. Owa nijakość pewnego dnia
dotarła i do mnie. Bo każdy mój atom, pożyczony na chwilę, jest energią w
jakiejś nieszczególnej teorii istnienia. Dalej poznałem, że energia
odpowiednio wyzwolona daje się kształtować jak granit pod dłutem i
plastelina w palcach. Nawet ja potrafię. Mogę spalać siebie i przez to
być. „Być” może zdawać się mało bez dociekliwości. Nie obdzierałbym bytu z
tak pierwotnej rzeczy jak wyobraźnia. Wyobraźnia jest we wszystkim. Jestem
nawet pewny, że ona sama by wystarczyła. Wyczerpała i zaspokoiła wszystkie
moje potrezby, zaspokoiła pragnienia. Ale ja, niestety nie potrafię
ograniczyć się jedynie do utleniania myśli. Tak mocno uwikłany jestem w
prawa, czy raczej bezprawia tego realnego w końcu kosmosu. Rozkładam się w
nim na części pierwsze. Wszędzie zostawiam trochę potu... Czasem łez.
Wszędzie pełno myśli. A może to wszędzie jest władcą w mojej głowie. Gdybym
tylko wiedział. Gdybym posiadał świadomość absolutną mógłbym wypełnić
przestrzeń między gwiazdami i stać się nowym znakiem zodiaku. To jakby zjeść
wszystkie jabłka poznania i dostać skrętu kiszek. Nie wykluczone, że choroba
rozwinęłaby się z mojego zmartwienia i rozczarowania.

Mówisz, że miłość to większa przestrzeń niż wątpienie. Kusisz mnie tak bo
wiesz, że mam klaustrofobię. Wiesz. Ale moje wątpienie dotyczy powołania
człowieka. Mnie i wszystkich innych szukających odpowiedzi. Powołanie do
poznania i wiedzy. Zawsze było. Wyssaliśmy je z mlekiem matki, a pierwszą
matką był on sam, dający świadomość i prawo wyboru. Świadomość robi z nas
wielkiego poszukiwacza ? Nie wiem. Z każdą chwilą ściany rzeczywistości
ograniczają pole widzenia, obcierają pięty i szarpią za włosy. Atmosferę
przepychanki chcesz ostudzić lotem ku abstrakcji. Ustawić mój wzrok na
nieskończoność i tak zablokować.
Myślę o tym, czy będę mógł spać ?
Nie zajmuje mnie teraz słoneczna strona. Podobno się wypala. Tak, i słońce
i życie. Nie jest pierwszy raz, kiedy tak myślę. Pierwszy był o wiele
bardziej drażniący. Pośród krzyków i niesłyszalnego łkania. Nie dokładnie
pamiętam tamtą sytuację nie mówiąc o przyczynie, choć zwykle ta sama, to nie
ostro określona. Jedynie stan umysłu wydaje się znajomy.
Jednak wymaga ode mnie wyobraźni ten twój wymiar zrozumienia. Jakieś
wspomnienia, bezgłośne łkanie, wreszcie to zrozumienie. Czy to znaczy
wiedzieć ? Wymiar rozumienia bez zapisu, który każdy nosi. Wyrwany prosto z
serca. Później błocony przy najbliższej okazji zaspokojenia. Tak,
zaspokojenia. Zawsze chodzi o zaspokojenie ? Nie, nie pytam, już nie. Tutaj
każdą szansę wykorzystuje przedmiot aby zachwiać, by sprowadzić do mętnej
kałuży wczorajszego deszczu. Utożsamiam z tym przedmiotem wszystko co
atomowe, posklejane genialnym spoiwem boga, molekularne w chemicznym tańcu
reakcji, dające się opisać. Już sam opis umniejsza. Uchwycony fakt, jak
ogień papier, trawi zdarzenie złożone z nieprzeliczalnych zdarzeń.
Użytecznie redukuje do jednego wymiaru. Po to jest przekaz. Lepiej być
świadkiem wszystkiego. Znowu świadomość absolutna.
Byłem siedmioletnim i wydawało się, że jestem magiem. Wszechmocnym w
dziedzinie anihilacji przedmiotów. Własne czary mogłem tylko ja odczynić.
Byłem magiem z najwyższej magii i nieudolnym oszustem. Co milsi udawali
zdziwienie lub byli na prawdę mało spostrzegawczy. Jednak na dziewiąte
przedstawienie nie przyszedł już nikt. Zostałem sam na sam z własną magią, a
wtedy właśnie piłeczka znikła. Może wpadła pod fotel. Nie, sprawdziłem i
jeszcze tysiąc innych miejsc, a niektóre nawet wiele razy. Brak świadków nie
pozwolił nikomu uwierzyć. Udowodniłem sobie, że magia istnieje i ja jestem
jej kapłanem. Przestałem czarować. Nasycony. Nie widziałem w tym już nic
pociągającego. Czy udało by się drugi raz ? Czy potrafię sprawić by piłeczka
wróciła ? Nie było to już moją troską i nie jest do dzisiaj. Pamiętam
jeszcze, że wziąłem zapasową i jak nigdy gra w mini kręgle sprawiała mi
przyjemność.




Temat: Tylko Gazeta Poznańska nazywa po imieniu...
To już nawet nie jest skandal...
Wojciech Szczęsny Kaczmarek utrzymał pozycję lidera w rankingu "Gazety" na
najbardziej nieobecnych poznańskich radnych. I nikt mu już nie odbierze palmy
pierwszeństwa, bo dziś kończy się kadencja Rady Miasta.

Byłego prezydenta, który teraz znów walczy o swój fotel, próżno było szukać na
61 z niemal stu sesji, które odbyły się od jesieni 1998 r.

"Gazeta" sprawdza nieobecność radnych od lipca 2000 r. O pomoc prosimy co roku
pracowników Biura Rady Miasta, którzy skrzętnie zliczają dla nas nieobecności
radnych. W tym roku od 68. sesji (odbyła się latem 2001 r.) do 97., która
odbyła się pod koniec września. Dlaczego sprawdzamy akurat nieobecność? Bo
bycie na sesjach to najprostszy do wypełnienia obowiązek radnych. Na koniec
kadencji postanowiliśmy podsumować, kto z tym obowiązkiem sobie radził, a komu
konieczność przychodzenia na pl. Kolegiacki wyraźnie ciążyła.

(...) Przed dwoma laty Kaczmarek był za Rybarczykiem. Ale już rok temu
przesunął się na pierwsze miejsce. I od tego czasu nikomu go nie oddał. Tak
samo jak nie oddał mandatu radnego, gdy został konsulem generalnym RP w Paryżu.
A przede wszystkim pełnienie dyplomatycznej funkcji uniemożliwiało Kaczmarkowi
wypełnianie obowiązków radnego.

W tegorocznym rankingu za Kaczmarkiem z 14 nieobecnościami uplasował się radny
Sławomir Stelmasiak (UW, później PO). Wyprzedził nawet Jacka Łukomskiego (UW),
który zawsze w nieprzychodzeniu na sesje utrzymywał się tuż za Kaczmarkiem. Po
roku Łukomski uzbierał kolejne 12 nieobecności (do wcześniejszych 22). Tyle
samo ma Michał Parysek (UW). Jego jednak może usprawiedliwiać pełnienie
obowiązków członka Zarządu Miasta.

Nasz trzeci ranking nieobecnych potwierdza wyniki z dwóch wcześniejszych:
najprostszy obowiązek najtrudniej jest wypełniać radnym centrum. Najmniej
problemów z przychodzeniem na sesje mają radni lewicy.

481 zł 7 gr

Tyle miesięcznie dostaje na rękę poznański radny po wszelkich możliwych
odliczeniach za nieobecności na sesjach czy posiedzeniach komisji Rady Miasta.

Rekordzista

Wojciech Szczęsny Kaczmarek

W naszym najświeższym rankingu uzbierał aż 42 nieobecności na sesjach (z tym że
niektóre sesje trwały nawet trzy dni i wtedy trzy razy sprawdzano obecność).
Doktor fizyki UAM. Od lutego 2000 r. konsul generalny RP w Paryżu. W latach
1990-98 prezydent Poznania. W 1998 r. został radnym UW w okręgu wyborczym na
Ratajach. Głosowało na niego 3 tys. 341 poznaniaków. Żaden z 65 radnych
mijającej kadencji nie otrzymał więcej głosów. Startuje w bezpośrednich
wyborach na prezydenta Poznania.

Na przeciwnym biegunie znalazło się trzech radnych lewicy, którzy w ciągu całej
kadencji nie złapali ani jednej nieobecności: Ludwik Borowiec, Henryk Komasa i
Antoni Szczuciński.

Co Wy na to? Czy na takie wybrykii nie ma rady? Przypomnę tylko, że podczas
głosowania aż 13 radnych nie było na sali. Być może to właśnie zaważyło na
takiem a nie innym wyniku głosowania. Mam nadzieję, że my wszyscy-Poznaniacy,
nie tylko kibice Lecha, będziemy pamiętać, kto jak pracuje i jak się wywiązuje
ze społecznej funkcji biorąc za to niemałe przecież PUBLICZNE pieniądze, a
jednocześnie zarzuca, że klub chce modernizacji stadionu, który de facto jest
miejski za miejskie pieniądze...




Temat: "żywoty świętych"
Tuż przed samymi wyborami Kalisz znów przesadził, oskarżając sztab wyborczy
Krzaklewskiego o zorganizowanie zbrojnych bojówek, by te zakłóciły wiec
Kwaśniewskiego. Sąd zobowiązał Kalisza do przeproszenia kandydata AWS jeszcze
przed wyborami. Obecny szef MSWiA nie zrobił tego. Przeprosiny zamieścił
dopiero po wyborach, czym się skompromitował jako prawnik i polityk.
Gdy po zwycięstwie Kwaśniewskiego odszedł z jego kancelarii, było wiadomo, że
postawi teraz na karierę parlamentarno-rządową. W wyborach do Sejmu w 2001
roku, w których startował z Warszawy, uzyskał sporo głosów - 33 tysiące, to
znaczący wynik, nawet jak na stolicę.
Nie udało mu się - mimo mocnego protektora - objąć stanowiska ministra
sprawiedliwości. Musiał zadowolić się funkcją poniżej oczekiwań - szefa
sejmowej komisji ustawodawczej... Jak mówiono, prezydencki faworyt utknął w
Sejmie. Realizował się za to na rautach i bankietach. Bywał niemal na
wszystkich, na które go zapraszano.
W 2002 roku zamierzał kandydować na prezydenta Warszawy. Gdy jednak pojawiły
się pierwsze sondaże niedające mu żadnych szans w pojedynku z Lechem
Kaczyńskim, szybko zrezygnował.
Szansę na wypłynięcie na szersze wody dostał, gdy powołano speckomisję do
zbadania afery Rywina. Wystartował ostro. Na początek skrytykował dostarczone
komisji akta prokuratury. - Nawet przesłuchania mogły być lepiej robione -
wytykał.

Gdy Liga Polskich Rodzin chciała odwołać swojego przedstawiciela w komisji,
mówił: - Kluby nas desygnowały, ale od momentu, kiedy Sejm nas powołał,
jesteśmy już tylko reprezentantami parlamentu i żadne wpływy polityczne na nas
nie powinny mieć miejsca. Brzmiało to groteskowo, bo podczas przesłuchań
komisji, jako członek Ordynackiej, bronił swoich kolegów z tego Stowarzyszenia.
Na początku 2003 roku nagle się z komisji wycofał, tłumacząc to natłokiem
zajęć. Nikt w to, oczywiście, nie uwierzył. Spekulowano, że odszedł, bo
postkomuniści chcieli w ten sposób osłabić i obniżyć rangę komisji, która miała
przecież badać ich grzechy. - Gdzieś została uzgodniona strategia
ubezwłasnowolnienia i likwidacji komisji - domyślał się Jan Rokita z Platformy
Obywatelskiej.
Wśród kolegów z SLD nie cieszył się sympatią. A w otoczeniu Leszka Millera,
szczególnie po zaostrzeniu jego konfliktu z prezydentem, wręcz go nie znoszono.
Uchodził za agenta Pałacu Namiestnikowskiego, czyli Kwaśniewskiego. Mimo to
wciąż starał się o jakąś partyjną funkcję. W Sojuszu żartowano, że nie ma
takiego stanowiska, o które Kalisz by się nie ubiegał. Chciał być, między
innymi, szefem partii i mazowieckim baronem SLD. Ze startu o to ostatnie
stanowisko zrezygnował zresztą w ostatniej chwili (było to jesienią ubiegłego
roku), kiedy zorientował się, że nie ma szans z Józefem Oleksym.
Gdy przed rokiem ważyły się losy rządu Millera, Kalisza jako jednego z
nielicznych w SLD podejrzewano, że może głosować przeciwko wotum zaufania dla
premiera. Sam zresztą przyznawał, że Miller musi go przekonać do poparcia planu
politycznego rządu. - Przecież jesteśmy politykami i robimy politykę - mówił.
- Niech się Kalisz nie bawi zapałkami, bo albo wywoła pożar, albo się zsiusia -
odpowiedział mu Miller ustami Marka Wagnera, szefa swojej kancelarii. W
sejmowych kuluarach szeptano, że Kalisz grał o wymarzony fotel ministra,
niekoniecznie sprawiedliwości. Jak widać, nieskutecznie.
Gdy pod skrzydłami prezydenta powstawał rząd Marka Belki, Kalisz mógł być już
pewny swego. Miejsce w gabinecie musiało się dla niego znaleźć. Nie został co
prawda szefem resortu sprawiedliwości - ten fotel czekał na PSL, na wypadek
gdyby miało dojść do poszerzenia rządu. Ale jego cierpliwość została w końcu
nagrodzona - doczekał się fotela szefa MSWiA.
Jak długo na nim przetrwa, zależeć będzie od tego, jak długo SLD utrzyma się
przy władzy. I choć tuż po objęciu stanowiska ministra spraw wewnętrznych - w
związku z wydarzeniami w Poznaniu i Łodzi, gdzie policja pomyłkowo zabiła
ludzi - jego dymisji zażądała opozycja, jedno było pewne: stołka, tak długo
wyczekiwanego, łatwo Kalisz nie opuści.




Temat: Gmina Zielona Góra chce pomóc miejscowemu produ...
qaz_ napisał:

<Właśnie sobie myśle i tak to widzę:>

To istotnie ‘chyba’ mało ciekawa wizja rysuje się przed kolejnymi pokoleniami
Szwedów .

> 1. Gospodarka Szwecji mimo, że na wyższym poziomie niz nasza jest jedną z
> najsłabszych gospodarek w europie, a każdy Szwed odprowadza 70% swych
dochodów
> do budżetu w formie podatków, dlatego każdy bogatszy ponad przeciętność
obywatel mieszka poza tym krajem.>

Ciekawe ile każdy z polskich podatników musi zapłacić różnego rodzaju ukrytym i
jawnych, pośrednich, akcyz, opłat koncesji itd. itp. form podatków aby
obejrzeć 1 zł na dnie swojej kieszeni. Jeszcze bardziej interesującym
zjawiskiem jest wydawanie (uwłaszczanie się ) tychże podatków przez różnego
rodzaju armie urzędasów, która to podkreślam z całą stanowczością - nie płaci
żadnych podatków tylko z nich żyje, a właściwie w Polsce na nich żeruje.
Jak to się ma procentowo do tragedii Szwedów? – ja im szczerze zazdroszczę
ludzi, którzy nimi rządzą i wiedzą co to i jaka jest wartość obywatela własnego
kraju. W celu lepszego poznania strasznego losu obywateli Szwecji polecam małą
wycieczkę i wywiad z mieszkańcami tego ‘socjalistycznego’ kraju)

<dlatego, każdy bogatszy ponad przeciętność
obywatel mieszka poza tym krajem.>

U nas niestety jest odwrotnie. Mieszkać pozwala się tyko bogatym (przeważnie
uwłaszczonym urzędnikom).
Cała reszta w celu zwolnienia przestrzeni życiowej dla przyszłych zagranicznych
inwestorów jak i zapewnienia sobie podstawowych warunków bytowych zmuszana
jest lub w niedalekiej przyszłości będzie zmuszona opuścić Polskę. Wyjazd
do ‘roboty’ za kawałek chleba i schronienie w czworakach – patrz wyjazd Polaków
na różnego rodzaju plantacje do Unii Europejskiej organizowane przez państwowe
urzędy pracy) Co Ci to przypomina...... powyższa kolej rzeczy nie będzie tak
mocno dotyczyć ludzi, którzy w celu znalezienia jakiejkolwiek płatnej pracy we
własnym kraju, będą musieli nauczyć się języka obcego – (z tym akurat nie
powinno być problemu. Książki do języka obcego na początku ‘przemian
ustrojowych’ rozdawano na ulicach za darmo a teraz należy je mieć w każdym
typie szkół ) A to co Ci przypomina..... (oczywiście nie mam nic przeciwko
uczenia się języka jako środka ułatwiającego podróże i poznawanie świata tak
jak robią to Szwedzi).

ɚ. Największe szwedzkie przedsiębiorstwa są poza Szwecją.>
Tylko pozazdrościć. Wyobraź sobie : Siedzisz sobie wygodnie na fotelu popijając
kolorowego drinka. Masz duże mieszkanie i dostajesz od państwa pomoc socjalną,
za którą utrzymujesz całą rodzinę (im więcej masz dzieci tym więcej Ci płacą)
Oglądasz pewnego dnia wraz z córka program pt.’ jak produkuje się wódkę’ w
jakimś północnym kraju. Zakład ten nazywa się Polmos. Dziecko nagle Cię nagle
pyta :Tato a jak ty byś zaczął się nudzić i chciałbyś pracować w takim polmosie
to co ? to córciu rząd w każdej chwili zamknie zakład tam i przeniesie go obok
naszego domku do Polski, aby nam sie nie nudziło. A oni się na to zgodzą
tatku? Oni?!... tak bo tam jest ‘wolny rynek’ i pełno liberałów prawie w
każdej partii, którzy już wiedzą jak to ludziom wytłumaczyć ....patrz
Ożarów.

> 3. Szwedzi są za morzem a my jestesmy tu i teraz, równie dobrze można
> porównywać nas z gospodarką Korei, Kanady czy Burkina Faso. Tego się porównać
nie da.>

Ano niestety nie da się.

> 4. Szwedzi muszą ściągać tanią siłę roboczą, bo socjalistyczny rząd
doprowadził
>
> do tego, że wielu z nich woli siedzieć na zasiłkach niż pracować, a młodzież
> szkolna prezentuje poziom o wiele niższy niż przeciętna europejska.

Nadal jesteś tego pewny.?
Jaka jest średnia europejska i kto ja jest zmuszony zawyżać? - mimo braku
środków w budżecie na badania naukowe?

> 5. Ciągle jednak myślę, że jesteśmy zbyt biednym państwem, aby wprowadzać u
nas
> socjalizm.
Ja też tak niestety myślę, chodź z pewnością mamy odpowiednie warunki do tego
aby rozwijała się u nas gospodarka rynkowa z tzw. ‘ludzką twarzą’).

Pozdrawiam




Temat: SIERPNIOWE MAMUSIE......
Hejka, aby nie myśleć o porodzie, a może nawet nieśmiało go przyśpieszyć,
zabrałam się za prace domowe Niestety tak jak już pisałam, mamy tylko jeden
pokój, więc nie zajęło mi to dużo czasu, nie mówiąc już o innych efektach A
więc poprałam ciuchy, a potem narzuty na kanapę i fotele, w oczekiwanie aż
wyżej wymienione rzeczy wyschną, pościerałam kurze, przesadziłam dwa kwiatki,
odkurzyłam i myłam podłogę. No i jak pranko było suche to prasowanko. Teraz
jest sterylnie jak nigdy, a ja nawet zadyszki nie złapałam, Emilka natomiast
zlała poświęcenie swojej mamusi. Najgorze, że nie zostawiłam sobie nic do
roboty na jutro Pocieszam się, że jutro lekarz, więc jakoś zleci ))

yen74 - ty to masz ostatnio luki w pamięci ;-0 . Dziwne, że nie zapomniałaś
hasła, co by się zalogować na forum. Teściowej nie chciałaś zaprosić? Oj,
nieładnie!!! Pewnie jesteś już bez komputerka, szybciutko do nas wracaj, bo
będziemy tęsknić

antola - rozumiem Twój zły humorek w związku z piwkowaniem niemęża. Mój bardzo
rzadko pije, to już bardziej mnie ciągnie to napojów wyskokowych, ale mój chłop
też mnie strasznie drażni po alkoholu Ja jak wypiję, to jestem fajna On
nie!!! A chrapie tylko po wypiciu, wtedy go budze, on zmienia ułożenie i na
chwilę jest spokój i za chwilę od nowa! A w Poznaniu cholernie gorąco i duszno,
a wiatraczek rzecyzwiście ratuje życie, tylko żałuję, że tak późno to
odkryłam !!! Masz bardzo łądne imię, ciesz się, że jest tak popularne jak
mojej! W każdej szkole, do której chodziłam było nostwo Monik, w podstawówce w
samej mojej klasie - 5! Rozumiem, że Tosia to zrobnienie od Antonina? Bardzo
oryginalnie i fajnie się zdrabnia!!! Myślę, że nie powinnaś zmienić nicka, ten
jest fajny i jesteś pod nim już znana! A niemężowi pozwól odkupywac grzechy
jeszcze przez parę dni, albo nawet do końca ciąży I wykorzystuj tę skruchę,
ile się da, bez skrupułów!!! W końcu rzeczywiście, gdybyś akurat wtedy zaczęła
rodzić:-0 Mój ma całkowity zakaz spożywania alkoholu, ale on z kolegami nie
wychodzi, bo jest strasznym domatorem i nie lubi ruszać się beze mnie! A w
sprawie tego niewolnika to się dopiero rozmarzyłam )))

anulaf - te Twoje brzuchowe dzieciaki to Cię chyba za bradzo lubią! Wodocznie
jesteś świetnym inkubatorkiem, gdzie będą miec dobrze? No i nie trzeba się
mamusią dzielić! No a w ogóle komu chciałoby się przychodzić na świat w taki
upał

dolotka - pomyśl jeszcze nad tym miejscem do rodzenia, miejsce musi być
rzeczywiście na odludziu Bardzo ładne, to co pisałaś o swojej rozmowie z
Fredem podczas wpatrywania się w gwiazdy! I jak Ty możesz wątpić w jego
uczucia? Oni też mają mętlik w głowie, a tak w ogóle to są z innej planety,
takiej trochę dziwnej

Pozdrawiamy - Monika&Emilka



Temat: MAJ 2004 !!!
Poprawiam, bo majowamamuska była w 2 miejscach na liście.

JULIA (juliaaaaa) - (26), W-wa, t. 17.04.04 - płeć - znana ojcu
OLA (kmiszka), (23), Szczecin, t. 26.04.04, dziewczynka
MONIKA mama Polci (mamamona)-(30) Konstancin-Jeziorna, t. 02.05.04, Miłosz
MARIANNA (marianna18)-(37)-mama Marcina , W-wa, t.02.05.04, synek
AGNIESZKA mama Magdusi (jaha_mama_magdy)-(28), W-wa, t.03.05.04, płeć nieznana
RENATA mama Kasi (mamakasi) -(27), Kielce, t.03.05.2003, płeć nieznana
POLA (pola777) -(?), Częstochowa, t. 4-8.05.04, Noah-synek
ANIA (aniutek) - (35), USA (NYC), t. 05.05.04, dziewczynka, imię Zuzanna, Pola
ANIA mama Kubusia (mamakuby), (25), Opole, t. 06.05.04, płeć nieznana
MAŁGOSIA mama Kubusia (malgog)-(37), W-wa, t.07-08.05.04, Maciuś
ANIA mama Juleczka (anna_purna)-(30), Pruszków, t. 07-05-2004, Filip, Michał,?,
MARTA (mstopka), - (27), Łódź, t. 09-05-2004, Filip, Wiktoria
MAGDA mama Julki (kirkuna1)- (31), Poznań, t. 10.05.04, Kajetan, Sara,
BEATA (ruda73), W-wa, - t.11.05.04,Kuba, Ola
MAGDA (meg 241) - (25 - za miesiąc), Toruń, t. 11.05.2004, Adrianek
ELIZA (cardamomo)-(27), Piaseczno k/W-wy, t. 12.05.04 - Letycja
ANIA mama Julii (ania_wo), (?) W-wa, t.13,22.05.04, chyba chłopiec
EMILIA (emilia41)-(26,) Gdynia, t. 13.05.04, Olgierd, ?
MAGDA (madziki)-(31), Łódź, t. 13.05.04, Lesio
MARTA (martakis)-(26) W-wa, t. 13.05.04, Marcin, Ola,Alicja, Olga
MAGDA (solniczka1), (26), Gliwice, t. 17.05.04, imiona w trakcie uzgadniania
AGNIESZKA (zaba_i_kijanka) (27), W-wa, t. 18.05.04, chłopczyk
ASIA (majowamamuska) - (27), Gdańsk, t.18.05.04, Kubuś
GOSIA (wieczna-gosia) (28) W-wa. t.20.05.04 tymczasowo egri bikaver
czyli bycza krew.
ELWIRA (elwira-com) - (?), W-wa, t.24.05.04, (?)
PATRYCJA (pati-pati)(25), W-wa, t. 29.05.04, chłopiec na 100%
KASIA (jagiellonka4), (29), W-wa, t.31.05.04,0 dziewczynka, chyba Jula
DONA (dona29) - (29),t. (?), płeć -(?)

Macie rację - chory facet w domu to gorsze niż największe nieszczęście i
kataklizm razem wzięte.
Jak mojemu się kilka dni temu robił jęczmień na oku !!!!)))))
to aż w internecie musiałam sprawdzać co zacz, jak się leczy, czy może być
niebezpieczne dla zdrowia i takie tam.
A to był zwykły jęczmień, wystarczyło potrzeć złotem i było OK.
O zaziębieniu nie wspomnę - leży i umiera.

Co do cery to nie narzekam - żadnych pryszczy , skóra jak pupcia niemowlaka,
tylko ten cholernie swędzący brzuch i dół pleców, żadne smarowidła nie
pomagają, no i chyba za mało piję bo ogólnie mam potwornie wysuszoną skórę.

Julio - widziałam męża, owszem,ale niewiele, bo wszyscy wyrywali sobie pilota i
padło na bajki na Fox Kids.
Podobnie jak wieczna-gosia w łańcuchu troficznym ja w kolejce do oglądania
telewizora jestem na szarym końcu - inna sprawa, że kiedy już mogłabym, tzn.
późnym wieczorem po uśpieniu Kubusia to padam na nos i zasypiam w expresowym
tempie.

Dzisiaj dla odmiany niewiele spałam bo BOLAŁ MNIE ZĄB !!!!!
Wybieram się do mojej dentystki i obawiam się, że trzeba będzie leczyć kanałowo.
Widziałam ostatnio wątek o znieczuleniu w ciąży - ja bez znieczulenia nie
siadam na fotel.
Niech ta dentystka zrobi cokolwiek, żeby tylko nie bolało.
Już to przeżywam.
Lecę szukać wątku i trzymajcie za mnie kciuki




Temat: Riadh Palms -wróciłam ciag dalszy...
Riadh Palms -wróciłam ciag dalszy...
Morze czyste, plaża także, duzo spacerowaliśmy promenadą lub
brzegiem morza do Mediny, suk jest wielki, długi, wąski, można w nim
nieźle pobładzić, jednoczesnie cztery osoby człowieka wołaja ,
zaczepiaja, zapraszają i od razu pytają: Polska , raszia, czech....
jak uslyszą, że Polska to od razu wrzeszczą: "Dobra dobra zupa z
bobra", za mna wołali Danusia, Zołza idt ale mozliwości targowania
są ogromne.... Ja tego nie nawidzą, mąż uwielbia, np torebkę Burbery
z 75 dinarów zhandlowaliśmy do 25ciu a córki trampki konwersy z
60ciu do 10ciu DT. Kupiłam piękne poduchy, mąz też torbę, arafatki,
sporo przypraw, trampki i sziszę oczywiście.!!!!(córka) Suk w Sousse
to także sklepiki dla tubylcow, cala dzielnica producentów mebli, w
kamiennych norach produkuja naprawdę piękne meble, jest tam taka
cala dzielnica rzemieślników, tam mieszkaja, zyja pracują... Dwa
razy tam się zapuściliśmy i nie mieliśmy żadnego strachu, iż nie ma
tam turystów. Mieszkania wyglądają na bardzo biedne i skromne,
wszystko stare i krzywe a miasto wogóle nie ma pojęcia o
słowie "architekt miejski" albo ma też zupelnie inne pojęcie
architektury.
Nabeul był o wiele bardziej "poukładany" zwarty, inna zabudowa a w
Sousse każdy po swojemu złozył swój domek z kart.(td)

Oczywiście zaliczyliśmy także piękny Port EL Kantaui (6 dinarów
taxi, pytać o cenę przed wejściem do taksówki bo potrafią naciagać)
i tam sa już ładne domy, tam mieszkają tunezyjscy bogacze, od razu
widać piękne zabudowania, zadbane ulice, nowoczesne budynki
mieszkalne i ichniejsze kamienice. Ładna zieleń i wszystko bardzo
zadbane. W Porcie kupilismy piękne akwarelki i zjedlismy pizze w
tubylczej knajpce, kelner nas przepraszał za to ,że palą tam sziszę
a dla nas była to nie lada atrakcja patrzeć na brunatnych skóra
panów zadumanych nad herbatą i fajką;)
W żadnej kafejce ani restauracji nie spotkalismy menu, podejrzewam,
że dla turystów są "Inne" ceny a inne dla tubylców,dopiero gdy ostro
zażądałam menu kelner wyniosł kartkę z wydrukiem z komputera.

A wracając do Riadh palms: codziennie były jakieś animacje ale z
nich nie korzystalismy za to korzystaliśmy dużo z krytego basenu gdy
nie było pogody, można tam było także posiedzieć w saunie albo
wykupić sobie masaż wykonywany przez miła kobitkę. Na krytym basenie
są ratownicy więc spokojnie dzieci mogą tam być same(tu)
Turyści w hotelu raczej nie byli uciązliwi, poza Angolami, którzy
chlali na umów i rzygali w kącie.
Ja z hotelu i obsługi jestem zadowolona, lobby bar jest spory, dużo
miejsca , także restauracja ogromna ale w sezonie musi być tam
totalny kociokwik, 650 pokoi, olbrzym. Pod koniec naszego pobytu gdy
zjechało sporo Hiszpanów otwarto dodatkową jadalnię dla rodzin z
dziećmi.

Nie wiem co tu jeszcze pisać, dla mnie to były wspaniałe dni,
spokój, relaks, cisza, duzo spacerowalismy, leżeliśmy przy basenie,
telefony nie dzwoniły, mąz się wysypiał popołudniami, naprawdę był
to miły czas. Mąz był w Tunezji po raz pierwszy , jak wiecie jest
wielbicielem Egiptu i był mile zaskoczony ich zachowaniem, kulturą
itd... stwierdził, że Egipcjanie sa potworni w porównaniu z
Tunezyjczykami, był bardzo zadowolony:)oX(:)oX(:)oX( I zamierza
jeszcze się do Tunezji wybrać!!!!!!
Wieczorami spacerowalismy nad morzem, potem drineczki w barze a
potem nasiadówka na balkoniku, szum morza i RELAKS!!!!!
Wrócilismy w dobrym nastroju choć droga powrotna była bardziej
uciązliwa, gdyz mieliśmy międzylądowanie w Poznaniu, tam godzina
przerwy, potem wsiedli do samolotu poznaniacy w tym niepełnosprawne
dziecko, które Kapitan kazał z rodzicami usadzić w pierwszym
rzędzie. Jak reszta wsiadła, to okazało się, że ten chory chłopczyk
siedzi z mama na miejscu innej mamy z córką, zaczęła się kłotnia na
maksa, baba powiedziała, że na inne miejsce nie pójdzie bo "ma
wyznaczone" pół samolotu na nią wrzeszczało w tym mój mąż
najgłośniej, stewardesy nie wiedziały co robić, ale tak babę
zlinczowaliśmy, że w końcu ruszyła na inny fotel..... A potem pól
godziny czekaliśmy na dokumenty do wylotu i w ten oto sposób
zaliczylismy godzinne opóźnienie:( Ale nic to.

Super było lecz się skończyło, teraz zaczynam zbierać kasę na
następne wakacje:D




Temat: Rynki wschodzące: kolejni bankruci już niedługo?
Drugi tydzień w internecie,
I tak szanowni internauci Samoobrona rozpoczyna drugi tydzień pobytu na
gościnnym serwerze GW.
Pobyt ten umóżliwił nam zapoznanie kilkuset internatów z naszym programem
Dla części z Was jest on dyskusyjny, ale najłatwiej siedzieć z założonymi
rękami i nic nie robić.

Na deser do niedzielnego obiadu polecam poniższy tekst:

Szesnastu szefów organizacji wojewódzkich, okrzykniętych przez prasę z racji
swoich wpływów "baronami", bezbłędnie wykonało powierzone im zadanie. Nic
dziwnego, są to przeważnie dawni, sprawdzeni działacze aparatu PZPR lub PRL-
owskich organizacji młodzieżowych. To ich Miller wybrał i popierał w partyjnych
wyborach wojewódzkich. Wiatru w żagle dodawała rosnąca siła ugrupowania -
wzrastała liczba członków i nowych kół partyjnych.

"Baroni" wykonali też brudną robotę. Po cichu, zasłaniając się wewnętrznymi
demokratycznymi rozstrzygnięciami, eliminowali opozycję. Absolutnie każdą -
polityków kojarzonych z Aleksandrem Kwaśniewskim lub mogących być konkurencją
dla Millera. Charakterystycznym przykładem takiej polityki było wyeliminowanie
Danuty Waniek z wyborczych list SLD w Warszawie.

Na Mazowszu pierwsze skrzypce gra człowiek o życiorysie partyjnego aparatczyka -
Andrzej Piłat. Innymi kluczowymi postaciami w regionie są szef warszawskiego
Sojuszu Jan Wieteska oraz sekretarz rady wojewódzkiej Ireneusz Tondera. To
klasyczni przedstawiciele aparatu, lojalni i wierni wobec Millera. W rezultacie
Waniek, kojarzona ze skrzydłem prezydenckim, została bezceremonialnie
wypchnięta z listy wyborczej Sojuszu przez Jana Wieteskę. Kwaśniewski na
pocieszenie zaproponował jej stanowisko członka Krajowej Rady Radiofonii i
Telewizji.

Inny przykład wykorzystania "baronów" do eliminowania przeciwników to historia
kandydowania na stanowisko wiceszefa SLD Józefa Oleksego. Popularny wśród SLD-
owskich dołów Oleksy bez trudu zdobyłby ten fotel, ale sami delegaci mówili mu,
że głosowaliby na niego, lecz "zabronił im tego szef organizacji wojewódzkiej".
Miller bez trudu przeforsował na to stanowisko byłego działacza opozycji
demokratycznej i Unii Wolności Andrzeja Celińskiego. Pełnił on
funkcję "dyżurnego" okazu nowej partii, udowadniającego własną osobą, że SLD
przeszedł metamorfozę.

Fikcyjne zmiany

Jednak metamorfoza okazała się fikcją, podobnie jak twierdzenie o dokonującej
się zmianie pokoleniowej. Owszem, młodsi działacze pojawiali się w partii, ale
tak naprawdę nie ma przykładów spektakularnych karier SLD-owskiej "młodzieży".
Przeciwnicy tej opinii przywołują w tym miejscu przykład Michała Tobera, który
najpierw został rzecznikiem Sojuszu, później posłem i rzecznikiem rządu.

Tyle tylko, że to klasyczny przykład kariery oportunistycznej - od członka KPN
przez asystenta Józefa Oleksego do roli pomocnika Millera. Za to inna znana
twarz młodszego pokolenia działaczy SLD, Sylwia Pusz, która ośmieliła się
skrytykować Millera za zbyt mały udział młodych ludzi we władzach partii,
musiała ostro walczyć o umieszczenie jej na listach wyborczych SLD W Poznaniu.

Ceną za lojalność i sprawność aparatu był uwiąd życia wewnętrznego w partii.
Członkowie SLD otwarcie zaczęli narzekać, że tłumi się wymianę myśli, panuje
zamordyzm. Rolicki mówił wręcz o wprowadzonym "centralizmie demokratycznym".
Padały zarzuty, że Leszek Miller przekształca Sojusz w ugrupowanie wodzowskie.
A on robił swoje, eliminował ekstremizmy. Znanej z kampanii proaborcyjnych
Izabelli Sierakowskiej zaproponowano start w wyborach do Senatu, bo na liście
do Sejmu zabrakło dla niej miejsca. Ostatecznie się znalazło, ale po wielkiej
wewnętrznej burzy.

dr Lepper 10



Temat: Autyzm czy ZA - diagnoza
zakupy_usa napisała:

> to, że "papier nic nie daje" może napisać tylko ktoś, kto z niego nigdy nie
> musiał korzystać!
> "papier" daje tak banalne rzeczy jak choćby dłuższy urlop
> wychowawczy-

Hola! Moje stwierdzenie "papier nic nie daje" było napisane w kontekście
terapii. Rozpisałem się o tym dosyć szczegółowo.
Zdaję sobie sprawę, że zaświadczenie pozwala korzystać z rozmaitych świadczeń
socjalnych i sam zawsze zachęcam do korzystania z tego.

Co więcej, sądzę, że gdyby zaświadczenie było NIEZBĘDNE do zapisania dziecka do
jakiegoś dobrego, specjalistycznego przedszkola to takie zaświadczenie rodzic by
uzyskał (nawet gdyby z merytorycznego punktu widzenia byłoby to nieco
naciągane). Tak się robi po prostu. Na tej samej zasadzie pisze się czasem
rodzicom na zaświadczeniu lekarskim zamiast "autyzm dziecięcy" - "całościowe
zaburzenia rozwoju" (ponieważ panie z przedszkola jak zobaczą autyzm to zaraz
zaczną: e, nie, my tutaj nie damy rady z nim, proszę szukać gdzie indziej;
dotyczy to małych miejscowości gdzie nie ma obleganych, specjalistycznych
ośrodków, a na hasło "autyzm" reakcja jest jak na "diabeł"; personel takich
placówek lepiej reaguje na enigmatyczne "całościowe zaburzenia rozwoju").

>jak sobi
> e
> wyobrażasz łączenie pracy z opieką nad dzieckiem, które w przedszkolu nie
> wytrzymuje dłużej niż 4 godziny a po przedszkolu wymaga regularnego wożenia na
> szereg zajęć a przy tym wymaga stosowania diety bezglutenowej, bezmlecznej?

Ej, dobra. Albo rozmawiamy merytorycznie, to wtedy skończ mnie epatować takimi
stwierdzeniami bo nie wiesz czy ich nie znam z autopsji, nie tylko z pracy. Albo
kończymy temat diagnozy i przechodzimy na licytację kto bardziej cierpi.

> ależ to wszystko od dawna mamy zbadane w teczce, badaliśmy jeszcze przed
> diagnozą. niedawno aktualizowaliśmy pep-r'em.

I czy poza tym, że te wyniku fajnie wypełniły teczkę przydały się jeszcze
jakiemuś terapeucie, który na ich podstawie prowadzi terapię?

> jedne badania przeczą innym. może mi fachowo podpowiesz co z tym zrobić?

Nie znam Twojego dziecka i wolałby uniknąć zaprzęgnięcia do roli terapeuty
online, bo to nieprofesjonalne, ale szczerze mówiąc nie widzę wielu sprzeczności
w tym co piszesz. No taki typowy dość obraz nieharmonijnego rozwoju, który jest
udziałem każdego dziecka z ASD.

Komunikacja werbalna i pozawerbalna to dwie oddzielne sfery. Motoryka mała
(rysowanie) i motoryka duża (siedzenie w fotelu) to dwie różne sprawy, a do tego
jeszcze dochodzi planowanie ruchu (przewracanie się o własne nogi) i zmysł
równowagi.
Nieumiejętność rysowania ludzi, umiejętność rysowania wzorów, nieumiejętność
czytania między wierszami przy jednoczesnej mowie barokowej, świetnie
rozwiniętej z super intonacją (sztuczną). Centralna koherencja, teoria umysłu,
pragmatyka... Czy naprawdę w tych renomowanych placówkach nie spotkałaś nikogo,
kto by Tobie to wytłumaczył????

> jaka jest wartość takich badań?? czy naprawdę zdaniem fachowców dziecko
> wysokofunkcjonujące nie potrzebuje pomocy? tylko dlatego, że kuleją u niego
> niebadane sfery?

Co jest niebadane? Wszystko można zbadać - jeśli jakieś sfery zostały
niezbadane, to znaczy, że cała diagnostyka jest do d...

Dziecko z HFA potrzebuje pomocy tak jak każde dziecko z ASD. Czasami, tak jak
piszesz, nawet większej.

> nie chodził wtedy na żadne terapie. nie miał diagnoz.
> naprawdę taka jest norma 3-latka??? szukam dziury w całym???

Ja nic takiego nie napisałem. Proszę, nie wylewaj na mnie swojej goryczy, bo nie
ja jestem jej winien. Nie generalizuj. Pretensjami obarczaj tych terapeutów,
którzy nie potrafili Ci pomóc, nie chcieli, byli nastawieni na czesanie szmalu
itp.

> owszem. problem w tym, że nie każdy chce sobie zadać trud poznania dziecka. a
> papier mówi znacznie więcej- mówi: to jest dziecko, którym TRZEBA się zająć! NI
> E
> WOLNO go wysyłać na drzewo.

No, prawda. Zgadzam się. Heh, często jest tak, że rodzic dostaje diagnozę i...
dziękujemy, do widzenia. Żadnej propozycji terapii. Nic. To też dramat.

> diagnoza "do obserwacji" jest interpretowana jako "spokojnie, nie pali się,
> można z tym poczekać"

Jeżeli ktoś tak interpretuje to po prostu nie wie o czym mówi, nie zna się na
rzeczy. Jest ignorantem. Diagnoza "do obserwacji" oznacza, że JUŻ, DZISIAJ
należy rozpocząć intensywną terapię, żeby objawy nie nasilały się.

pozdrawiam




Temat: Pociąg do Berlina
"W Kaliningradzie zostaną zamontowane nowoczesne urządzenia do zmiany
szerokości osi. Umożliwi to przedłużenie trasy berlińskiego ekspresu najpierw
do Sankt Petersburga, a w dalszej perspektywie - do Moskwy. Nie wiadomo, kiedy
w Elblągu będzie można zakupić bilet na pociąg do Berlina.

Nowe połączenie wprowadzono wraz ze zmianą rozkładu jazdy, który obowiązuje od
14 grudnia. W niedzielę z dworca w Kalinigradzie odjechał pociąg do Gdyni,
mający w swoim składzie dwa bezpośrednie wagony sypialne do stolicy Niemiec.
Przed odjazdem na odnowionym peronie odbył się pożegnanie składu pociągu, w
którym oprócz przedstawicieli rosyjskich i polskich kolejarzy wziął udział
Władimir Jegorow, gubernator obwodu kaliningradzkiego oraz delegacja
niemieckiej ambasady w Moskwie. Podobnie uroczyście wagony były witane w
Berlinie. Podkreślano, że jest to pierwszy rosyjski pociąg z Kaliningradu. W
uroczystości wziął udział federalny minister transportu.
Nad Pregołą uruchomienie tego połączenia jest odbierane jako duże wydarzenie.
Media na bieżąco informowały o przygotowaniach, jak i o ilości sprzedanych
biletów. Poza tym cały czas przypomina się, iż jest to wznowienie połączenia.
Od 1994 do 1999 r. na trasie Kaliningrad - Gdynia - Berlin kursowały już
wagony. Później, jak podkreśla strona kaliningradzka, połączenie zostało
zawieszone na prośbę strony polskiej, dla której jego utrzymywanie było mało
opłacalne. Okazało się, że strona niemiecka wyraziła gotowość zrekompensowania
polskim kolejarzom ewentualnych strat - podała agencja Rosbałt.
W grudniu do pociągu zmierzającego w stronę Gdyni będą doczepiane tylko dwa
wagony. W Poznaniu kaliningradzkie wagony znajdą się w składzie pociągu Kijów -
Berlin. Jednakże zainteresowanie możliwością bezpośredniej jazdy do Berlina
jest tak duże, że prawdopodobnie już w styczniu przyszłego roku trzeba będzie
doczepiać jeszcze dodatkowo 3 - 4 odremontowane wagony sypialne.
We wszystkich przedziałach znajdują się wygodne, miękkie fotele. Oprócz tego są
w nich telewizory, elektroniczne urządzenia zabezpieczenia przeciwpożarowego.
System kamer umożliwia mieć wgląd na cały skład. Pasażerowie mogą skorzystać z
serwowanych przez obsługę posiłków, które zostały wliczone w koszt biletu.. W
wagonach znajdują się po dwie bardzo eleganckie łazienki. W jednej z nich
istnieje możliwość wzięcia prysznicu.
Do Berlina w klasie I (przedział dwumiejscowy) bilet kosztuje 2835 rubli (1 USD
= 29 rubli), a w klasie II, gdzie przedziały są trzymiejscowe - 2080 rubli.
Bilet powrotny jest droższy zaledwie o 220 rubli.
Berliński ekspres, bo tak został nazwany nad Pregołą ten pociąg, w miarę
zainteresowania może przekształcić się w samodzielny skład. Już w niedalekiej
przyszłości w Kaliningradzie zostaną zamontowane nowoczesne urządzenia do
zmiany szerokości osi. Przestawienie z wąskich, europejskich torów na szerszy
system rosyjski zajmie tylko kilka minut. Umożliwi to przedłużenie trasy
berlińskiego ekspresu najpierw do Sankt Petersburga, a w dalszej perspektywie -
do Moskwy.
Kaliningradzkie media podkreślają, że na dworcu kolejowym, który także
przeszedł gruntowną kosmetykę, znajdują się kasy międzynarodowe wyposażone w
komputerowy system rezerwacji i sprzedaży biletów. Przeprowadzono modernizację
techniczną całej trasy z dworca Kaliningrad Południowy do granicznej stacji
Mamonowo, gdzie również przeprowadzono remont pomieszczeń i peronów.
Przy okazji zadbano o należyty wygląd wagonów kursujących tylko do Gdyni, w
których również znajdują się telewizory i kamery wideo. Ekipa obsługująca
pasażerów na monitorze w swoim przedziale widzi, co dzieje się także
w "polskich wagonach". Ma to zapobiec niszczeniu wagonów przez przemytników
rozkręcających siedzenia i sufity w celu ukrycia towaru.
Berliński ekspres jest pociągiem nocnym. Z Kaliningradu odjeżdża o 17.15 (czas
miejscowy). Do Gdyni dojeżdża o godz. 22.30, a do Berlina następnego dnia o
7.30. Podróż znad Pregoły nad Szprewę trwa 13 godzin i 16 minut."

Źródło port'el



Temat: Coś dla fanklubu posła z Krakowa
Coś dla fanklubu posła z Krakowa
Oto jak głosowali posłowie PO nad wnioskiem o ODRZUCENIE informacji ministra
spraw wewnętrznych o interwencjach Policji w Łodzi, Poznaniu i Krakowie:
Abgarowicz Łukasz Przeciw
Bachalski Dariusz Jacek Za
Budnik Jerzy Feliks Przeciw
Chlebowski Zbigniew Za
Czerwiński Andrzej Przeciw
Dolniak Grzegorz Za
Drzewiecki Mirosław Przeciw
Dzikowski Waldy Za
Fogler Marta Przeciw
Gałażewski Andrzej Przeciw
Gilowska Zyta Przeciw
Gorczyca Stanisław Za
Grabarczyk Cezary Przeciw
Grad Aleksander Za
Graś Paweł Wstrzymał się
Hertel Jerzy Nieobecny
Jarmuziewicz Tadeusz Przeciw
Klich Bogdan Za
Komorowski Bronisław Przeciw
Kopacz Ewa Przeciw
Korzeniowski Leszek Za
Lewandowski Janusz Przeciw
Łukacijewska Elżbieta Przeciw
Maćkała Tadeusz Przeciw
Maniura Edward Przeciw
Markowiak Andrzej Przeciw
Mateja Piotr Przeciw
Miodowicz Konstanty Przeciw
Olechowska Alicja Za
Parchański Tadeusz Przeciw
Piotrowska Teresa Przeciw
Piskorski Paweł Nieobecny
Plocke Kazimierz Za
Płonka Edward Przeciw
Protasiewicz Jacek Za
Radziszewska Elżbieta Przeciw
Rokita Jan Przeciw
Rybicki Sławomir Przeciw
Rzymełka Jan Przeciw
Schetyna Grzegorz Za
Skowrońska Krystyna Za
Stuligrosz Michał Za
Szczypiński Tomasz Przeciw
Szejnfeld Adam Stanisław Przeciw
Szumilas Krystyna Za
Śledzińska-Katarasińska Iwona Przeciw
Tomaka Jan Przeciw
Tomczykiewicz Tomasz Za
Tusk Donald Za
Wycisło Eugeniusz Przeciw
Zagórny Rafał Przeciw
Zaremba Krzysztof Za
Zdrojewski Bogdan Za
Żmijan Stanisław Za
Żyliński Marek Za
Razem - 31 posłów głosowało za, 21 przeciw, 1 się wstrzymał, 2 było
nieobecnych.
Poza posłem Pawłem Grasiem, który się wstrzymał (i zrobił to raczej
świadomie) pozostali w swoim przekonaniu byli przeciwni przyjęciu informacji
do wiadomości. Głosowanie było nad odrzuceniem informacji a to dlatego, że
został złożony taki wniosek w debacie (gdyby go nie było przyjęcie
nastąpiłoby w dordze aklamacji).
W pierwszych ławach Platformy siedzą Jan Rokita, Zyta Gilowska i Donald Tusk.
Ten ostatni prowadził obrady, więc siedział na fotelu marszałka. Zgodnie z
utrwaloną tradycją marszałek nie ujawnia jak głosuje (to znaczy jedynie
uruchamia przycisk do głosowania nie podnosząc ręki). Donald Tusk zagłosował
za odrzuceniem i podobnie jak innych 20 innych posłów Platformy nie miał
prooblemów z oddaniem własnego głosu.
Przedstawicielem klubu w debacie był jego szef, Jan Rokita. Zatem to na nim
spoczywała odpowiedzialność aby klub zagłosował właściwie. Wydawać by się
mogło, że kto jak kto ale poseł z doświadczeniem Jana Rokity nie ma problemów
ze zrozumienime przedmiotu głosowania.
A jednak poseł, który dwa dni wcześniej nazwał pomyłkę policjantki z Łodzi
zbrodnią (nawiasem mówiąc jako prawnik powienien wiedzieć, że zbrodnię można
popełnić umyślnie) tym razem pomylił się sam dając smutny dowód, że wynik
słynnego testu na inteligencję nie był przypadkowy. Większość posłów PO
widząc jak głosuje kierownictwo (bo i Zyta Gilowska głosowała jak szef klubu
co mnie trochę dziwi) podniosło ręce przy głosowaniu "przeciw" tym samym
wspierając rząd.
Zwrócćie uwagę - wszystkie znane nazwiska Platformy głosowały za przyjęciem
informacji (poza rzecz jasna Tuskiem). Założę się, że im dalej od mównicy tym
więcej posłów głosowało dobrze. Bez komentarza pozostawię, że bezmyślnościa
wykazali się były minister obrony narodowej Bronisław Komorowski i były
oficer wywiadu Konstanty Miodowicz.
Wiem, że sprawa już trochę nieaktualna, ale dopiero teraz na stronie sejmu
ukazały się wyniki głosowania.



Temat: Artykuł sponsorowany to kryptoreklama
Artykuł sponsorowany w sposób nieuczciwy i ukryty
Artykuł sponsorowany to uczciwa rzecz. Poniżej prezentuje Ci artykuł ze
Szczecina, niesponsorowany. Ot taka informacja dla czytelnika z PODANIEM NAWET
GODZIN OTWARCIA I ZAMKNIĘCIA nowootwartego sklepu . :-)

Nowy EMPiK w Szczecinie otwarty
Pierwsze sekundy po otwarciu - największym wzięciem cieszyły się konsole do gier
Fot. Dariusz GORAJSKI/ AG
Ewa Podgajna 11-11-2004 , ostatnia aktualizacja 11-11-2004 16:26

Półtora tysiąca tytułów czasopism, 15 tys. książek, 8 tys. muzycznych. W
Centrum Handlowo-Rozrywkowym "Galaxy" ruszył trzeci w Szczecinie salon EMPiK-u

Jest największym z trzech działających teraz szczecińskich empików. Na drugim
piętrze Galaxy zajmuje powierzchnię 832 m kw. Od pozostałych salonów różni się
nie tylko wielkością, ale także wystrojem. W środku kanapy, fotele, kącik do
zabawy dla dzieci (tuż obok stoiska z przeznaczonymi dla nich książkami). Na
terenie salonu działa także Coffee Inn - mała kafeteria, w której przy kawie
(espresso za 2,50 zł - jedno z najtańszych w Galaxy) i ciastkach można
przejrzeć wybrane z półek książki i czasopisma.

Nowy empik oferuje: 15 tys. tytułów książek, 1500 czasopism, 8 tys. płyt, 1200
filmów na DVD i VHS oraz gry i programy komputerowe artykuły papiernicze,
akcesoria fotograficzne.

Jest też stoisko z tzw. sztuką rodzinną. Ze sprzedawanych w nim koralików, masy
papierowej, farbek, itp. można własnoręcznie wykonać biżuterię i dekoracyjne
przedmioty do domu.

- Nie jest to może tak duży wybór, jaki oferują salony w Warszawie czy
Poznaniu, ale na pewno jest najlepiej wyposażonym empikiem w Szczecinie - mówi
student Jacek Kwaśniewicz.

- Po prostu brakowało tego rodzaju sklepu w Galaxy - stwierdza jedna z
pierwszych klientek Agnieszka Taras.

- Bardzo ładne miejsce, dobrze zorganizowane, fajnie, że w takim markecie jest
także ambitniejsza oferta kulturalna - zauważa Sławomir Szafrański, dyrektor
wydziału kultury Urzędu Miejskiego.

W środę w pierwszych minutach po otwarciu młodzież rzuciła się do kupowania
konsol do gier, które sprzedawane były po promocyjnej cenie 399 zł.

Nowy empik czynny będzie codziennie, w dni powszednie godzinach 9-21, a w
soboty i niedzielę od 10 do 20.

W przyszłym roku w sieci sklepów tej marki znajdą się terminale muzyczne do
określania tzw. DNA muzycznego (są już testowane w warszawskim empiku). - Nasz
klient wybiera sobie do przesłuchania płyty i zaznacza na skali, w jakim
stopniu podobają mu się nagrane na nich utwory - opowiada Jolanta Liżewska-
Zyzek, z marketingu empiku. - Na tej podstawie komputer analizuje jego gust
muzyczny i wyświetla mu listę płyt, jakie oferujemy w sprzedaży, które mogą się
mu spodobać.




Temat: Co budują przy rondzie
Supermarket
Supermarket, budowany przy sieradzkim rondzie, zostanie otwarty na przełomie marca i kwietnia. Po nim - następne

Już piąty supermarket budowany jest w Sieradzu. Na tym jednak nie koniec. W przyszłym roku drzwi otworzą dwa następne. Pierwszy powstaje koło jedynego w mieście ronda. Następny stanie przy wiadukcie kolejowym przy wylocie na Wartę. Trzeci ruszy w Galerii Sieradzkiej.

Ten obok ronda ma być oddany do użytku za niespełna pół roku. Jednokondygnacyjny budynek, o powierzchni ok. 2 tys. metrów i wysokości 8 m buduje łódzka firma Varitex. Henryk Ulacha, prezes zarządu Variteksu, mówi też, że obok ma być stacja benzynowa.

- Obiekt odsprzedamy lub wynajmiemy - przyznaje. - Całość transakcji objęta jest tajemnicą handlową. Zdradzę jedynie, że najbardziej zaawansowane rozmowy prowadzimy z naszym wieloletnim partnerem firmą Carrefour Polska.

W Biurze Prasowym Carrefour Polska potwierdzają, że są zainteresowani wydzierżawieniem lub też kupnem obiektu.

Kolejny supermarket powstać ma obok wiaduktu przy ul. Sarańskiej. Plac o powierzchni 1,7 hektara, na którym obiekt ma być budowany, zmienił niedawno właściciela za niebagatelną sumę około 4 mln zł. Sprzedała go firma z Torunia, a kupiła inna z Warszawy.

Co ciekawe, do 2002 roku działka nie była przeznaczona pod zabudowę przemysłowo-handlową. Zgodę na zabudowę, jak twierdzi obecny wiceprezydent miasta Jacek Przybyłek, wydała ówczesna wiceprezydent Barbara Mrozowska-Nieradko.

- To prawda - potwierdza Barbara Mrozowska-Nieradko. - Zgodę na zabudowę dostało jednak Przedsiębiorstwo Robót Drogowych i Mostowych, które było wówczas właścicielem gruntu i o takie zezwolenie występowało, aby podnieść wartość działki. Nie było wówczas mowy o dużym sklepie w tym miejscu.

Tymczasem prace przy budowie marketu, który ma mieć około 2.000 m powierzchni i także stację benzynową, ruszą niebawem. Ma być to Tesco, choć w tej firmie oficjalnie nikt tego nie potwierdza.

Jacek Przybyłek przyznaje, że magistrat negocjował będzie z wykonawcą , aby powstał budynek przynajmniej jednokondygnacyjny: - Nie chcemy kolejnej płaskiej budy handlowej.

Co ciekawe, wiceprezydent w samorządowej kampanii wyborczej (walczył o fotel prezydenta Sieradza z ramienia Ligi Polskich Rodzin) deklarował się jako zagorzały przeciwnik supermarketów.

- I tak jest nadal - twierdzi.- Tu nic się nie zmieniło. Jestem jednak przeciwko dużym sklepom osiedlowym. Supermarkety są, moim zdaniem, miastotwórcze. Dają prace wielu ludziom. Choćby w powstającej Galerii Sieradzkiej, gdzie będą wydzierżawione stoiska dla kupców z terenu miasta.

Wiceprezydent miasta zapomniał jednak dodać, że sieradzkim kupcom trudno będzie udźwignąć obciążenia czynszowe - przynajmniej 20 euro za metr powierzchni.

Jeśli chodzi o Galerię Sieradzką, to ma zostać oddana do użytku w drugiej połowie przyszłego roku. I tam także będzie miejsce dla handlowego molocha. Tym razem będzie to polska firma Piotr i Paweł z Poznania, która ma sieć dużych sklepów w całej Polsce.

sieradz.naszemiasto.pl/wydarzenia/798299.html



Temat: Sytuacja szczecińskich kin przed otwarciem mult...
> Przeczytałem ten artykuł i przyznam szczerze, że bardzo podobne
> ukazywały się we wrocławskiej prasie tuż przed otwarciem
> multipleksów. Kierujący tradycyjnymi kinami, nie chcieli do
> siebie dopuścić myśli, że to już początek końca. Komentarze
> były wręcz identyczne. A to, że ludzie tylko na początku
> odpłyną żeby zobaczyć coś nowego i później wrócą, a to, że
> trzeba będzie podnieść standard i obniżyć ceny biletów itp.
Zobacz, ze kina Pionier i Delfin podchodza troche bardziej realnie: biora pod
uwage swoj standard, itp. Prawda jest taka, ze Kosmos i Collosseum sa z gory
skazane na przegrana (nie wyobrazam sobie obejrzec tam Quo Vadis czy LoTR,
skoro juz po Shreku mnie tylek bolal).
Prawda jest taka, ze multikina niestety maja silniejsze zaplecze w postaci
duzego wyboru popcornow, napojow, itp. niekinowe, i tu przebijaja oferta
pojedyncze kina. Do tego faktu, ze do malego kina idzie sie na konkretny film
na konkretna godzine, a do multikina mozna isc na slepo - zawsze cos w
przeciegu 15 minut cos zaczna grac. Dla wielu ludzi jest to istotna zaleta.
Wreszcie pozostaje mania "multikina" jako czegos lepszego. Wszyscy ci ludzie sa
straci dla malych kin.
Natomiast pozostaja ludzie, dla ktorych kino i film sa celem, a nie gadzety lub
po prostu kawalek ciemnosci coby sie do partnerki poprzytulac ;>, i ci, przy
odpowiedniej ofercie, moga przyjsc do klasycznego kina.
Oczywiscie, kwestia cen, repertuaru, ale...
okazuje sie, ze SilverScreen nie mial w Lodzi niektorych filmow, ktore mialo
takie wlasnie pojedyncze kino!!!
Albo takie kino w Poznaniu daleko na wschodzie umieszczone (nie mysle o
Multikinie, tylko tym drugim Multi - Kineapolis?), ktore wogole mialo tandetna
oferte, mimo iz bylo multikinem, w czasie, gdy szereg malych kin nadal
prosperuje...

> Otóż Szanowni Państwo, to nic nie da. Jeśli multipleks wejdzie
> już na wasz rynek, to Was załatwi repertuarowo. Jako olbrzym
> będzie stawiał warunki dystrybutorom, i nie pozwoli na to, żeby
> ktoś mu zabierał widzów. I możecie mieć fotele lotnicze,
> klimatyzaję, ekrany perełkowe a nawet złote klamki a o filmach
> premierowych będziecie musieli zapomnieć. Dostaniecie jakieś
> śmieci na które nikt do kina nie chodzi, a odpłatność jak za
> super hit w dniu premiery. Szanowna Pani Berdychowska szybko
> się o tym przekona, jak się zrywa przyjaźnie z dystrybutorami.
> Największe wrocławski kina mają olbrzymie problemy z ułożeniem
> repertuaru i muszą grać powtórki. W tym roku planuje się
> zamknięcie kolejnych kin, i do końca roku w ponad 600
> tysięcznym Wrocławiu będzie ich już najprawdopodobniej 5.
> Serdecznie pozdrawiam moich Szczecińskich kolegów kiniarzy, i
> życzę Wam abyście przetrwali. Ja wiążę duże nadzieje z Unią
> Europejską. Myślę, że są jakieś antymafijne przepisy unijne
> które pozwolą nam brać filmy również bezpośrednio z zagranicy z
> pominięciem pasożytów.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 162 wypowiedzi • 1, 2, 3