Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: FOTELE golf II





Temat: Ford Mondeo
Co prawda jeszcze nim nie jeżdżę ale zamówiłem wersje 1.8 125KM 5 drzwi.
Miałem jazdę próbną takim samym fordem oraz dla porównania Hondą Accord 1.8.
Wybierałem między tymi modelami i wybrałem Forda.
Jeśli chodzi o silnik to wrażenia są podobne a nawet ze wskazaniem na Forda,
mimo, że Accord ma 136KM. Ford jest za to wyraźnie głośniejszy, szczególnie na
dużych obrotach.
Prowadzenie i układ kierowniczy są lepsze w fordzie. Jednocześnie zawieszenie
jest też bardziej komfortowe.
Ford ma też bardzo dużo miejsca w środku i bardzo wygodne fotele, również
tylne. W Hondzie z przodu jest co najmniej równie dobrze ale z tyłu już jest
gorzej.
Ford w wersji 5-cio drzwiowej jest bardzo praktycznym samochodem ze względu na
dostęp do bagażnika.
Porównywałem też koszty użytkowania. W Fordzie przeglądy są co 20tys km a w
Hondzie co 15tys. Poza tym części są tańsze w fordzie. Doszedłem do wniosku, że
nawet gdyby mi się coś popsuło albo miałbym stłuczkę to ford jest bardziej
opłacalny mimo niezawodności Hondy.
Kupuję najtańszą wersję tzn Ambiente X. Jednak wyposażenie tej wersji jest
praktycznie bardziej niż kompletne. Praktycznie nie ma nic co bym chciał
dodatkowo mieć. No może wymienię radio na lepsze od tego podstawowego ale to
jest koszt kilkaset złotych.
Ford ma najbardziej konkurencyjną cenę na rynku. Za te pieniądze nie da się
kupić innego samochodu tej klasy z porównywalnym wyposażeniem.
Mało tego nawet Toyota Corolla z podobnym wyposażeniem kosztuje tyle samo.
Gdyby nie korzystna cena to nie kupiłbym tego forda mimo jego zalet ale co
miałem zrobić. Jak mam wybierać między Toyotą Corollą, Hondą Civic, Nissanem
Almera, Volkswagenem Golf/Bora, czy nawet Skodą Fabią lub Octavią TDi, które to
wszystkie samochody kosztują ponad 60 tys z przyzwoitym wyposażeniem to już
wole Forda Mondeo za tą samą cenę. A Mondeo to naprawdę kawał samochodu. Jest
większy i wygodniejszy np. od Leganzy, która wydaje się być dużym samochodem i
kosztuje nawet więcej od Forda mimo, że to ostatni szajs (Leganza).

Pozdrawiam





Temat: co najdziwniejszego zjadl Wasz labrador?
Browar za miesiąc skonczy dwa lata i od dobrych 8-10 miesięcy już niczego nie
niszczy, ale początkowo, to...
- kabel od filtra do oczka wodnego - chyba go kopnął prad, bo od tej pory kabli
nie dotyka...
- słuchawki do komputera
- tapeta z kawałkiem ściany
- 4 metry listwy wykończeniowej do plytek
- nogi od stołu w salonie (jak kogoś mój lab za bardzo zachwyca, to mu te nogi
pokazujemy, żeby mial świadomość, że te psy to nie zabawki)
- ręczniki zeżera notorycznie do tej pory - potem niestety się tego pozbywa obu
stronami i trzeba sprzatać
- zabawki - tylko jeden piszczek wytrzymał dłużej niż godzinę
- piłki - jedyna jakiej nie zdołał rowalic, to pilka do golfa
- drewno - i do gryzienia i do jedzenia w kazdej postaci, acz preferuje surowe
- kwiaty z doniczkowej roslinki - może dlatego, że były czerwone - wyskubywał
jedynie czerwone platki, resztę ignorowal
- fikusa - liście od dołu - ale tylko z jednego. sasiedniego fikusa nie tykał
- trzcinę wodną - posadzoną przy oczku - zeżera w ciągu kwadransa od
posadzenia, inne roslinki go nie ruszają
- kilogramowe opakowanie płatków fitness - wlazł na krzesło stojace przy
kredensie, zwędził torbę i zezarł całośc w ogrodzie. zrobiłam rodzinie awanturę,
ze gdzieś zapodzieli płatki, ale potem znalazłam smugę, jaka się ciągneła po
chodniku - no i pies miał brzuch jak piłka - siadac nie mógł do wieczora, a spał
na boku...:)
- każdy element ubrania mojej chrześnicy
- tekturkę z papieru toaletowego. najfajniejsza zabawka do obśliniania
- kanapki - jakim cudem, skoro siedziały przy talerzu trzy osoby dorosłe i
rozmawiały, jest nie do pojęcia, ale z kanapki został jedynie samotny pomidorek
na podlodze. resztę zezarł.
- jabłka - do tej pory wieczorem moja mama z psem oglądają Szkło kontaktowe w
ten sposób, że mamunia siedzi w fotelu, pies wisi na połączonych oparciach
drugiego fotela z pyskiem na jej kolanach i zjada kawalki jabłek, jakie mama mu
daje. tato im obydwojgu robi fotki w zasadzie co tydzień, bo ma ubaw z póz,
jakie Bowar przy tym przyjmuje. nawiasem mówiac, średnio lubi jabłka, ale skoro
mama je, to on tez musi

ale ogólnie już tak nie demoluje, acz dalej jest z nim sto pociech...:)





Temat: nissan 1,5tdi 82KM czy octaviaI 1,9tdi 90 KM?
Gość portalu: Yanek napisał(a):

> wybor masz znacznie wiekszy
>
> Citroen Xsara HDI - super promocje bo wchodzi C4
> Fiat Stilo JTD - dobre ceny bo slabo schodzi
> Mitsubishi Space star DID promocje
> Astra z Gliwic DTI
> Seat Leon TDI promocje
>
> wszystkie w zblizonych cenach ok 60 tys zl
>
> jak widzisz wybor masz szeroki
> nie ograniczaj sie tylko do Nissana i Skody chyba ze masz szczegolne powody :-)

Kolejno odlicz: ;-)
1. Astra z Gliwic - cena i owszem ok. 60kzł, ale wyposażenie za te pieniądze jest raczej ubogie (specyfikacja rok modelowy 2005 to 2 abg i abs).
80-konne Stilo JTD też nie ma do zaoferowania wiele ponad wyposażenie Astry, a cena to 61.400,00 (jakie są możliwe upusty - nie wiem; kilka miesięcy temu jeden z tutejszych dealerów bez pytania odliczał 8% od ceny katalogowej).
Xsara to samochód z roku 1997 - dwa faceliftingi tego nie były w stanie zmienić - ma jednak dobre doładowane silniki diesla (choć 70-konny 1.4 to za mało), ale za to kiepskie fotele - niby drobiazg, ale jeśli ktoś planuje pojeździć trochę, to będzie je przeklinac w zywy kamień (są tragicznie miękkie). Ceny powinny być OK.
Mitsubishi w mniej więcej odpowiadającej Almerze Visia wersji wyposażenia Comfort kosztuje ponad 70 tysiecy - jest jednak upust 5000 i radio z CD + lakier metalik gratis. Wersja Family uboższa m.in. o boczne poduszki to wydatek 63 tys. (minus upust etc).
Seat jest dość ciekawy - dostałem niedawno ofertę na Leona TDI 90KM z 4 abg, abs, klimatyzacją, cd, elektryką za 63 tys. Może dałoby się coś jeszcze ściągnąć - bądź co bądź nowy model pojawi się w przyszłym roku, a obecny to przecież lekko tylko zmieniony staruszek Golf IV.

Co do Skody - nie wiem, nie jeździłem. Ma znacznie lepsze plastiki niż Almera. Dużo większy bagażnik. Wyższa cena i gorsze wyposażenie.

Co do Almery... Sam miałem do niedawna dużą ochotę na zakup modelu dci visia. Atrakcyjna cena, oszczędny i nieźle radzący sobie z autem silnik, bogate wyposażenie (4 abg, abs, klimatyzacja, cd, elektryczne szyby z przodu), przeglądy co 2 lata albo 30 tys. km - niemal same plusy. Jazda testowa pozostawiła same miłe wspomnienia. Z minusów - kiepskie plastiki. Jest jednak z Almerą i Nissanem w ogólności inny problem. Kolega ma Almerę z 2000 roku. Nówka z salonu, do niedawna bezwypadkowa. RDZEWIEJE. Ciekawiło mnie, czy jest to tylko pech kolegi czy jednak coś więcej - zapytałem więc w Federacji Konsumentów. Okazuje się, że mają dużo skarg na Nissana (aktualnie ma to być lider jeśli chodzi o liczbę skarg) związanych w znacznej mierze z rdzewieniem Almer i - co gorsza - olewaniem rozżalonych klientów przez Nissan Poland. Wystraszyło mnie to trochę i - póki co (?) - zniechęciło do zakupu pojazdu tej marki.



Temat: lipcowe wyniki sprzedazy
> Ja tez widuję. Czy świetne to bym mocno polemnizował bo vw daje ciała pod wzgle
> dem bezawaryjności.

Świetność auta to nie jest tylko bezawaryjność, to jest także prowadzenie, trakcja, bezpieczeństwo, jakość wykonania i estetyka.
Nie rozumiem co to znaczy daje ciała? Nie jest liderem ale też nie grzeje końcówki tabeli, jest zdaje się w strefach średnich wyższych. Poza tym popularnosć modelu powoduje, że części nie kosztują tryliony złotych, jest dużo zamienników i bardzo dużo miejsc gdzie robią te auta.

> Stylistyka to koszmar. W najnowszej linii najładniejsze jes

O gustach się nie powinno dyskutować, bo każdy ma swoje, ale uważam, że tak jak francuzy mają łatkę awaryjnych tak golfowi przypisało się łatkę braku stylistyki. Uważam, że nie koniecznie bogactwo formy oznacza ciekawą stylistykę. Golfa stylistyka jest wstrzemięźliwa, lecz jednocześnie nowoczesna z dużą nutą solidności w formie. Dzięki temu, golf IV nie wygląda jak zabytek prehistorii, czego nie można powiedzieć np o Megane II (podobno przełomowa stylistyka z której już się wycofali rakiem, podobnie Fiat, który eksperymentuje z modelu na model). Forma Golfa to też dziedzictwo auta robionego od chyba ponad 30 lat, mimo tej "beznadziejności" stylistyki jakoś nikt nie myli golfa z astrą, aurisem czy corollą czy bravo. Linia golfa jest bardzo czysta, techniczna i estetyczna, i czy to coś złego?

> Dobrze że w golfie 6 zerżnęli deskę ze stilo to wreszcie ma mniej odrzucający
> wygląd.

Co zerżneli??? z jakiego auta??? z tego co wiem to stilo było nieudaną próbą przeszczepienia niemieckiej stylistyki na włoski grunt (włosi w latach 90-tych masowo zaczeli przesiadać się z fiatów do vw). Wnętrze golfa to ewolucja a nie rewolucja, i nikt wsiadając do nowego wydania nie jest zaskoczony nową formą - z modelu na model jest po prostu coraz lepiej.

Pozytywnym aspektem zaś jest w końcu cywilizowany poziom bezpieczeństwa
> i bezpieczne fotele co spowoduje że w końcu wiele osób może czuć sie bezpieczn
> ie.

Golf zawsze miał wysoki poziom bezpieczeństwa i to nie tylko tego biernego (francuzi to mistrze wszystkich brzęczyków, lampek itd dzięki czemu trzepią gwiazdki na testach, a nie dzięki solidności konstrukcji). Dla mnie bezpieczeństwo to w dużej mierze bezpieczeństwo czynne, a golf nawet w wersji 75KM pozwala bezpieczenie jeździć 150 km/h i nie ma obawy że przy hamowaniu zabraknie hamulców... czego nie można powiedzieć o hondzie czy toyocie. I co mi po niezawodności jak po 2 mocnych hamowaniach na autostradzie japończyk będzie się kisił w zakładzie blacharskim?

Kolorystyka wnętrza zaś nadaje sie dla osób ze skłonnościami samobójczymi.
> Oczywiście na prospektach jest zawsze topowa wersja w jasnych odcieniach ale
> fascynacja prospektami powinna mijać kiedy od nosem pojawia sie szczecina zamia
> st meszku.

Wiem wiem te super jasne wnętrze renault czy innych wynalazków. Tylko dlaczego plastiki wyglądają jak z chińskich aut? Jakość wnętrza golfa jest zdecydowanie jego jedną z mocniejszych stron, w tej klasie tylko a3 może go pogonić.

> A że sprzedaż duza? Niemców najwiecej to najwięcej tego idzie.

Sprzedaż duża, bo to bardzo dobrze zaprojektowane, funkcjonalne auto w różnych wersjach nadwozia. Duża gama silników, pozwala obskoczyć woły roboczy do połykania km gdzie liczy się minimalne spalanie i przebiegi >100kkm rocznie to nic nadzwyczajnego, czy też młode rodziny, lub samotnych kawaleró, całe spektrum świetnych doładowanych benzyn z bezpośrednim wtryskiem paliwa (który konkurent ma takie nowoczesne silniki???), słabe i mocne diesle 170KM, które można łączyć ze świetną skrzynią DSG. No i topowe modele czyli GTI - dla lubiących trochę adrenaliny, które świetnie się prowadzą a spalanie nie zrujnuje na stacji. Każdy wybierze coś dla siebie.

Ja wiem, że trudno przyznać, że to porządnie przygotowany produkt, ale taka jest rzeczywistość. Trudno wskazać na rynku kompakt (wg mnie to niemożliwe), który byłby tak dopracowany jak Golf.




Temat: Volkswagen Golf Variant 1.4 TSI - pierwsza jazda
Jestes taki obiektywne jak madry .Za rowno 75tys mamy takiego Golfa TSI
122KM comfortline

Pakiet "990"
- autoalarm z niezależnym zasilaniem (Back-up-Horn), funkcją dozoru wnętrza i
czujnikiem przechyłu
- czujniki parkowania z przodu i z tyłu, z funkcją wizualizacji na ekranie radia
- lusterko zewnętrzne po stronie pasażera, automatycznie obniżane przy włączonym
biegu wstecznym
- pakiet zimowy:
- fotele przednie, podgrzewane
- spryskiwacze reflektorów
- dysze spryskiwaczy szyby przedniej, ogrzewane
- kontrolka poziomu płynu spryskiwaczy
- system radiowy "RCD 310" z odtwarzaczem CD, MP3 i ośmioma głośnikami
Zewnętrzne
Antena w tylnej szybie
Kierunowskazy boczne w obudowach lusterek zewnętrznych
Listwy na osłonie chłodnicy, chromowane
Listwy obramowujące szyby boczne, chromowane
Nadwozie 5-drzwiowe
Obudowy lusterek lakierowane w kolorze nadwozia
Relingi dachowe, czarne
Szyby termoizolacyjne, zielone
Zderzaki lakierowane w kolorze nadwozia
Wewnętrzne
Fotel pasażera z przodu, z regulacją wysokości
Fotel kierowcy, z regulacją wysokości
Fotele komfortowe z przodu, z regulacją podparcia odcinka lędźwiowego kręgosłupa
Kierownica trójramienna
Kieszenie w oparciach przednich foteli
Konsola dachowa z przykrywanym schowkiem
Konsola środkowa z przodu ze schowkiem i dwoma uchwytami na pojemniki z napojami
Oparcie kanapy tylnej bez podłokietnika, składane i dzielone (1/3 do 2/3)
Podłokietnik z przodu, ze schowkiem
Tapicerka siedzeń "Scout"
Uchwyt do mocowania bagażu w przestrzeni bagażowej
Uchwyt na pojemniki z napojami, w konsoli środkowej z tyłu
Wnętrze wykończone wstawkami "Titan"
Żaluzja na przestrzeń bagażową
Bezpieczeństwo
Asystent podjazdu
ABS z EBV (elektroniczny rozdział siły hamowania)
ASR (system przeciwdziałający ślizganiu się kół samochodu przy przyspieszaniu)
MSR (system przeciwdziałający blokowaniu kół napędowych podczas hamowania
silnikiem)
Hamulce tarczowe z przodu i z tyłu, z przodu wentylowane
Isofix - przygotowanie do montażu dwóch fotelików dziecięcych na zewnętrznych
siedzeniach z tyłu
Kurtyny powietrzne
Pasy bezpieczeństwa dla przednich foteli, bezwładnościowe, 3-punktowe, z
regulacją wysokości
Pasy bezpieczeństwa dla tylnych siedzeń, trzy bezwładnościowe, 3-punktowe
Poduszka powietrzna dla pasażera - deaktywacja
Poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera
Poduszki powietrzne z przodu, boczne
Zabezpieczenie antykradzieżowe (Immobiliser)
Zagłówki z przodu, z regulacją wysokości
Zagłówki z tyłu, środkowy obniżony
Elektryczne i funkcjonalne
Centralny zamek sterowany drogą radiową
Gniazdo zasilające 12V w bagażniku
Klimatyzacja z regulacją półautomatyczną "Climatic"
Kolumna kierownicy z możliwością regulacji w dwóch płaszczyznach
Komputer pokładowy "MFA"
Lusterka boczne elektrycznie ustawiane i podgrzewane, lewe lusterko asferyczne
Lusterka "Make up" w osłonach przeciwsłonecznych po stronie kierowcy i
pasażera, podświetlane
Przygotowanie do montażu radia (8 głośników)
Sygnalizator niewyłączonych świateł, akustyczny
Sygnalizator niezapiętych pasów bezpieczeństwa dla kierowcy i pasażera z
przodu, akustyczny
Szyby z przodu i z tyłu sterowane elektrycznie
Światła główne z regulacją zasięgu
Tempomat - urządzenie utrzymujące stałą prędkość
Wspomaganie układu kierowniczego, elektromechaniczne, regulowane w zależności
od prędkości samochodu
Koła i opony
Obręcze ze stopu metali lekkich "Atlanta" 6,5J x 16, opony 205/55 R 16
Koło zapasowe, stalowe, pełnowymiarowe




Temat: Stary = skarbonka bez dna
I jeszcze końcówka artykułu:

Dane i fakty
Historia modelu
1983 listopad: prezentacja drugiej generacji modelu Golfa. Silniki: 1.3, 1.6,
1.8 oraz diesel 1.6.
1984 styczeń: wersja GTI (1.8) oraz turbodiesel o mocy 70 KM.
1986 luty: wersja Syncro - 4x4.
1987 lipiec: face lifting nadwozia i drobna modernizacja wnętrza.
1989 sierpień: doładowany diesel rozwijający moc 80 KM.
1990 styczneń: podwyższona wersja Country z napędem 4x4; Golf GTI G 60 z
doładowanym (sprężarka mechaniczna) silnikiem 1.8 o mocy 160 KM.
1991 prezentacja następcy.

To się psuje
Nad-wo-zie/wnętrze - korozja reflektorów i podwozia. Zużyty mechanizm
ustawienia fotela.
Silnik/napędowy - wycieki oleju (z silnika i skrzyni biegów) oraz płynu
chłodzącego (awarie pompy lub nagrzewnicy). Zużycie zewnętrznych oraz
wewnętrznych przegubów napędowych. Haczy skrzynia biegów.
Układ elektryczny - usterki rozrusznika oraz alternatora. Zużyte łożyska
aparatu zapłonowego.

Zdaniem fachowca
- Golf II należy do aut wyróżniających się trwałością na tle konkurentów z
końca lat 80. Koszty eksploatacji nie należą do wysokich. Na rynku jest dużo
tanich zamienników oraz elementów z rynku wtórnego. Egzemplarz w dobrym stanie
powinien jeszcze posłużyć użytkownikowi. Trzeba tylko uważać na samochody
powypadkowe i wyeksploatowane.

Nasz werdykt
Golf II to samochód przeciętnie wykończony, ale ceniony przez użytkowników
przede wszystkim za trwałość. Poważne usterki występują stosunkowo rzadko.
Koszty eksploatacji obniżają: prosta budowa, niskie ceny części zamiennych i
szeroki rynek podzespołów z odzysku. Świetnie wypadają też walory użytkowe
nadwozia oraz cena na rynku wtórnym. Golfa II w niezłym stanie
z końca produkcji można kupić już za 4-5 tys. zł. Trzeba jednak wziąć pod uwagę
długi staż rynkowy modelu, co sprawia, że nie ma gwarancji bezproblemowej
eksploatacji.

Pamiętam ten pierwszy artykuł sprzed kilku lat - sprowadzał się do tego, że
Golf jeździ, jeździ, jeździ... Bardzo cenię sobie auta z lat 80-tych i
początku 90-tych za nieskomplikowaną konstrukcję i trwałośc. Zwłaszcza
niemieckie i japońskie - znam kilka osób, które jeżdżą lub jeździły 15-20
letnimi VW, Audi, Mercami, Tojkami, Mazdami, Nissanami itp. bez większych
kłopotów - nawet, jak coś sporadycznie nawaliło, naprawa była prosta i tania.
Wspominałem o znajomym Lanosie - 210tkm ciężkiej służby i nie strach wsiąść do
niego i zrobić 2tkm do Reichu i zuruck. A na forum co i rusz komuś w
najnowszych modelach umarła turbina, zawiesiła się jednostka centralna ds.
sterowania wszystkim i niczym, popsuł się wiwitiaj albo uszkodził komputer
sterujący klapką wlewu paliwa blokując wszystkie drzwi, uruchamiając
spryskiwacz i odłączając dwa cylindry :| Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że
auta, ale też sprzęt AGD, RTV, komputery, będąc coraz bardziej wybajerowane(a
co za tym idzie awaryjne)są jednocześnie coraz gorszej jakości - chodzi głównie
o materiały i projektowaną trwałość. Aż się boję pomyśleć dokąd nas to
zaprowadzi :|




Temat: Na podbój Japonii! - VW POLO GTI
Na podbój Japonii! - VW POLO GTI
Gdy pada słowo GTI od razu wiemy o co chodzi, Golf! I tu pierwsze
zaskoczenie, do rodziny GTI Volkswagena dołącza model Polo! Nie jest to
jednak debiut modelu w tej klasie. Pierwsze Polo GTI pojawiło się w sprzedaży
w 1998 roku. Posiadało silnik o mocy 125 KM i osiągało prędkość maksymalną
205 km/h.

Nowy model, nawiązujący stylizacją nadwozia do Golfa V, swoją premierę będzie
miał w Japonii, w czasie tokijskich targów motoryzacyjnych. Japońska premiera
tego modelu nie jest wcale kaprysem ze strony "marketingowców" Volkswagena.
Marka ta jest bowiem bardzo dobrze znana i ceniona przez Japończyków, a takie
modele jak New Beetle, czy Golf GTI osiągnęły już status "aut kultowych".
Odbywają się nawet wyścigi samochodowe z cyklu "Golf GTI Cup Japan".

Nowy Volkswagen Polo GTI nawiązuje do swojego "większego brata" nie tylko
stylizacją nadwozia. Posiada również turbodoładowany silnik z chłodnicą
powietrza doładowującego, który dysponuje mocą 150 KM przy pojemności 1.8
litra. Jest to jednostka 4-cylindrowa, 20-zaworowa posiadająca moment
obrotowy wynoszący 229 Nm przy 1950 obr/min, rozpędzająca Polo GTI do setki w
czasie 8.2 sekundy. Prędkość maksymalną nowego GTI ustalono na poziomie 216
km/h. Auti jest bardzo elastyczne, co jest nieocenionym atutem podczas
wyprzedzania. Na IV biegu z 80 do 120 km/h przyspiesza w czasie 7.5 sekundy,
nie jest przy tym zbyt "paliwożerne". Średnie spalanie Polo GTI ma wynosić
około 7.8 litra na 100 km.

W stylizacji nadwozia wpływ Golfa jest duży. Już sam przód auta z atrapą
chłodnicy w kształcie litery "V", może łatwo wprowadzić w błąd obserwatora.
Zawieszenie jest o 15 milimetrów niższe od "cywilnej" wersji Polo, a dla
zwiększenia bezpieczeństwa w czasie jazdy zostało wyposażonwe w seryjny układ
ESP. Pięcioszprychowe obręcze aluminiowe mają średnicę 16 cali i dobrze
eksponują, pomalowane w kolorze nadwozia, zaciski hamulców kół przednich i
tylnych. Tył auta zdobi niewielki spojler stanowiący przedłużenie linii
dachu, w który wkomponowano trzecie światło "stop" oraz podwójna, chromowana
końcówka układu wydechowego.

We wnętrzu uwagę zwracają metaliczne wstawki na konsoli środkowej, kierownicy
i drzwiach, aluminiowe pedały oraz okrągłe tarcze zegarów ze srebrnymi
obwódkami. Fotele są oczywiście kubełkowe, posiadaja siedziska i oparcia
obszyte tkaniną z klasycznym wzorem w formie kratki, o nazwie "Interlagos".
Polo GTI nie traci na funkcjonalności. Bagażnik auta ma pojemność 270 litrów,
a po złożeniu asymetrycznie dzielonej, kanapy, jego pojemność wzrasta do 1030
litrów. Sportowe Polo ma trafić do sprzedaży w Niemczech, na początku 2006
roku, a jego cena jest szacowana na 18 950 Euro. Kiedy i czy w ogóle ten
model trafi do polskich salonów sprzedaży, jeszcze nie wiadomo...

Fotki: www.motoflesz.pl/publicystyka.php?kat=4&id=177




Temat: Astra II vs Focus II
jednak Astra II
tak się składa, że mam porównanie.

w Astrze spod świateł z pewnością będzie Ci brakowało ale w trasie elastyka
diesela robi swoje i można przyjemnie podróżować. poczytaj o silnikach 1.7 w
Oplu bo było kilka różniących się wersji. ogólnie te konstrukcje uchodzą za
dobre póki się nie psują bo naprawy są drogie. możesz się pokusić o 101 konne
2.0, które jednak częściej ma problemy z zapowietrzaniem, przepływką czy EGRem.
ma za to łańcuch zamiast paska rozrządu. częstą i dosyć kosztowną jest też
awaria pompy paliwa choć patrząc na ceny dwumasy w innych samochodach czy
wrażliwych pompowtrysków, nie wychodzi tak drogo jak mówią legendy. w wielu
wkładanych do opli dieselach z tamtego okresu problemu dwumasy po prostu nie masz :)
Asia bardzo dobrze prowadzi się w zakrętach i słynie z trwałego, twardego
zawieszenia. wspomaganie opla jest lekko podsterowne ale i tak autko trzeba
pochwalić za właściwości jezdne. jeśli szukasz auta ekonomicznego i
bezawaryjnego, rozglądaj się za benzynką 1.6 8V, a nie pożałujesz.

Kiedyś gdzieś przeczytałem - pojeździsz Focusem, wsiądziesz do Astry i... nie
będziesz chciał wysiąść. To szczera prawda :)
Focusa prowadzi się bardzo dobrze ale w środku... plastik. Do tego naprawdę
ohydny, nieporównywalnie gorszy jakościowo od tego co spotkałem w Astrach.
Oczywiście mówimy o podstawowych wersjach wyposażenia. Z blachą jest to samo.
5-letnie foki bierze ruda, dramat. W Astrze II jeśli masz rudą to autko było
prawdopodobnie bite, choć są opinie które mówią, że pewne partie Astry z Gliwic
miały z rudą niewielkie problemy (kwestia technologii).

Zapewniam że miejsca w Astrze jest wystarczająco dużo i jeśli ktoś odczuwa jego
brak to ma chyba spore problemy z nadwagą. Standardowe fotele są wygodne i nie
powodują problemów po długiej trasie. jeśli się rozejrzysz to masz szansę
znaleźć wersję z Recaro, których nie trzeba chyba reklamować.

W Focusie 2 zawsze miałem kłopoty z plecami po kilku godzinach jazdy i najgorsze
że regulacja fotela nie pomagała.

Posta tego fantasty, który pisał tu o swojej dramatycznej podróży z UK sobie
daruj. To jakiś mitoman nie mający pojęcia o samochodach. Komentować nie będę bo
nie ma sensu.

Mój znajomy, ceniący sobie Fordy, zawsze powtarza, żeby omijać diesele spod
znaku F, a jeśli ktoś koniecznie chce kupić wtedy gdy stać go na nowy. Jeśli już
musisz, szukaj silnika TDDi zamiast bardziej awaryjnych TDCi.

Może i Focus jest nowszą konstrukcją ale trafił na lepszych... księgowych ;)

Z dwojga wybrałbym Astrę G.

Tu masz art. z AŚ.
www.auto-swiat.pl/wydania,Opel-Astra-II-kontra-Ford-Focus-I-i-VW-Golf-IV-porownanie-uzywanych-kombi-z-dieslem,21420,3.html




Temat: Jakie auto wybrać? (długie)
Jakie auto wybrać? (długie)
No to zaczęło się, sznowny rodziciel postanowł zmienić auto, ma juz za soba
kilka jazd testowych oraz coraz więcej wątpliwości:)

ZAŁOŻENIA:
nowy, klasy C, dobrze wyposażony, silnik TurboDiesel ok 100 - 120 KM lub
benzyna podobnej mocy (ale powoli odpada)

Ogólnie - auto ma słuzyć przez 4-5 lat do bezproblemowego poruszania się po
mieście i poza nim (70 - 30%)

CENA: do 75 tys. (z założenia odpadaja uzywane auta klasy kompakt oraz klasy
średniej - niedyskutowalne - nie oczekuje tu argumentów za nimi:))) Po prostu
chce miec nowe auto, zero problemów, stać go więc to jego sprawa - chodzi o
dodatkowe info o wymienionych poniżej auta - jeżeli takowe posiadacie.
(króciutkie opisy z jazd i wysiadywań w salonach).

HONDA CIVIC - silnik benzynowy 140 KM, podoba mu się auto i silnik ale
ostatnio ma coraz mniej przekonania. Nie wynika ono jednak z żadnych
racjonalnych przesłanek, auto jakby traci w sferze emocjonalnej choć nadal
się podoba:)Wbrew pozorom bardzo dobra cena

CITROEN C4 - podoba sie jeszcze bardziej od Hondy, dobrze wyposażony, marka
darzona wielkim sentymentem (pierwsze auto ojca to był AmiSuper z 1974),
obawa dotyczy oczywiście jakości i wszelkich elektronicznych duperelek.
Wygodny i 'pasuje'.

VW GOLF V - w wersji Q-line auto wbrew pozorom wśród nowych kompaktów dobrze
wyposażone i jedno z tańszych (patrząc po cenach od handlowców a nie
katalogowych). Brak przekonania do stylistyki, za to wygodnie się ojcu siedzi
i jeździ, pasuję mu od strony prowadzenia. jednak mam wrażenie że nie
występuje tzw chemia:)TDI jest droższe od 1,6 o prawie 10 tyś!!! Pod uwagę
brana jest też JETTA. Jako, że jestem mało obiektywny - to mój faworyt:)

TOYOTA COROLLA - najmniejsza, wcale nie najtańsza (w wersji 1,4 D4D 90 KM
LUNA). Pasuje jednak od strony komfortu oraz zaufania (obecnie użytkuje
Yarisa no i nic się nie schrzaniło). Myśle, że ma największe szanse choć
obecnie Toyota sprawia wrażenie jakby nie chciała zachęcac do kupna swoich
wyrobów - za to bezproblemowo można pojeździć autami z różnymi silnikami
(przynajmniej w jednym z salonów Wawie) co wcale nie jest takie oczywiste u
innych.

FORD FOCUS - najpierw ogólna uwaga dot zasad sprzedaży czegokolwiek - kto
wpadł na pomysł żeby w salonie trzymac najuboższe wersje - nowy FOcus w
wersji gołodupiec z wielką zaślepką (2DIN) w miejsce radia wygląda żenująco i
nie zachęca do zakupu - niestety ale mimo braku jazdy próbnej i dłuższego
zgłebiania niuansów cennika nie jest juz raczej brany pod uwagę - kojarzy się
z taniochą. Efekt wizyty w salonie jest taki, że mimo mojej argumentacji nt
bardzo dobrej trackji i dosyć atrakcyjnych warunków zakupu auto odpadło już z
rywalizacji.

OPEL ASTRA III - a tu na odwrót - wersja COSMO dyspozycji potencjalnego
klienta ze wstawkami skórzanymi na fotelach i wszelkimi zbędnymi ale za to
dobrze 'udającymi' dodatkami robi po prostu przyjazne wrażenie. Ale ceny też
COSMOS - przykład:
ASTRA III w wersji 1,9 120 KM COSMO po rabacie dla pewnej grupy zawodowej
(13%) jest o 4 tysiące droższa od GOLFA 1,9 TDI (105KM) Q-line juz
ubezpieczonego. Oczywiście silnik Astry jest nowsza konstrukcją i mocniejszą
ale nie zawsze to się liczy. Oba auta nie mają ESP:/ Choć sprzedawca Opla
twierdzi że Astry mają ale wg wszystkich materiałów tylko 3 DR - więc lekka
próba manipulacji.

Diler Opla wypadł jednak pozytywnie - widząc klienta zainteresowanego
wydaniem ok 75 tysiecy - zaproponował przejażdzkę po Wawie Vectrą - sprytne:)

Za to patrząc na problemy osób u mnie w firmie które dosiadają 2-3 letnich
Opli (Meriva, Astra II, CORSA C) odradzam mu zdecydowanie - problemy
techniczne a potem z dilerem i importerem prawie murowane (wiem próbka mała
bo ok 5 osób ale co jest na rzeczy:))

Nie zbadane do tej pory
RENAULT, PEUGEOT, MITSUBISHI, NISSAN zbadany ale NOTE i odpadł, Almera to juz
przesada auto w cenie innych kompaktów ale produkowane od zwasze, SKODA
zbadana ale ani Octavia ani ROOMSTER nie zainteresował.

Ogolnie mam wrażenie, że do finału dotrą GOLF, COROLLA oraz ASTRA III. Coraz
bliżej jest też do diesla - ojciec w planach ma za chwilę emeryturę więc
bedzie więcej jeździł - tak przynajmniej sobie wyliczył, ale ja sądze, że on
ma po prostu taką fanaberie teraz- chce diesla i koniec:) W sumie jego kasa,
jego sprawa.

Czy możecie coś dodać złego, dobrego nt wybranych modeli.
Na razie temat jest otwarty.

pzdr
MQ




Temat: Czy mozecie mi doradzic ???
Ja mam też niezłą ofertę.
VW Golf I 1,3 S, rocznik 1980, kolor taki jak butelka Domestosa tyle że metalik
(chociaż dominuje rdzawy), sprowadzony w czerwcu z Austrii po powodzi w 2002r.,
stał 2 dni w wodzie po okna, po gruntownym remoncie (demontaż auta, suszenie
wszystkiego, dezynfekcja i odsmradzanie tapicerki), nadwozie przekrzywione
trochę w prawo (skutek dzwonu z 99r. po którym właściciel przestał go używać i
tylko stał pod domem, bo złomowanie było za drogie) tak że jak się jedzie ma
się czasem wrażenie ż żeby patrzeć prosto na drogę trza obserwować słupek,
silnik po 2 remontach, ale czasem pali już od ok. 3 razu (w zimie do 5),
skrzynia biegów dość cicha — synchronizatory nie są na tyle wyrobione, żeby
wypadały plomby podczas zmian biegów (najwyżej te kiepskie od dentysty
partacza), opony są prawie nowe (guma jeszcze się ugina nie pęka), prawie
wszystkie wskaźniki działają (tylko obrotomierz, paliwo i tempra nie, ale za to
prawie wsie kontrolki tak), szyber lekko cieknie (3 ręczniki na fotelach
wystarczą, a i to tylko w deszcz) pali na razie mało — cóż można chcieć więcej?
Za to dodaję super bonusy:
- klimę — rdza wyżarła takie dziury na wylot, że mogą spox robić za klimę, i
powietrze nie świszczy (ciekawe czemu?)
- wspomaganie kierownicy — jak jechałem jazdę próbną na postoju w Niemczech
wjechałem na coś wystającego, chrupnęło i odtąd łazi leciutko. Jak się jej nie
trzyma też.
- tempomat — przy tej samej okazji okazało się, jak się odpowiednio przyciśnie
gaz i puści to zastaje w miejscu i auto jedzie, ale może się odblokować, mimo
to fajne
- automatyczną skrzynię — jechałem na dwójce na wybojach w ojczyźnie już i mi
się wajcha machała, aż wjechałem w taką zapupistą dziurę, silnik osiągnął
odpowiednie obroty i… wleciała piątka. Trochę się przeraziłem bo to były dziury
na najwyżej 3-jkę bez gazu (znaczy z lekkim, coby nie zdławić) i ledwo
wyhamowałem, bo wtedy był płyn kiepski i mało go było i lewy przód coś nie
chwyta, ale mi się udało.
- antyfotoradar — jak jechał na lawecie to urwało się przerdzewiałe mocowanie
przedniej tablicy i się urwała i zgubiła, ale nie robili problemów.
I tyle. Polecam qpno tego auta. Zachodnioniemiecka technika, w całkiem niezłym
stanie, prawie jeździ, i tylko za 350€! Ma jeszcze nawet austriacko-niemieckie
paliwo w baku! Taniej się nie da! (wolę nie mówić za ile go kupiliśmy w
Austrii). Prawdziwa okazja, mięśniaki w teleszopie tego nie mają! POLECAM!
Jako bonus dodaję tylny lewy błotnik od Skody 120 i tylną prawą lampę do tegoż
modelu, i w dodatku komplet kluczy serwisowych do Golfa, prawdziwy niezbędnik!
Super rzecz! Musisz to mieć!



Temat: Jak mozna promować miasto
Jak mozna promować miasto
Dziennikarze złapani na Kraków

Magdalena Kursa 11-01-2006 , ostatnia aktualizacja 10-01-2006 19:47

Przyjechać, dać się oczarować, opisać. Urzędnicy magistraccy wymyślili sposób
na ściąganie do Krakowa dziennikarzy z całego świata i darmową reklamę
miasta. Sprawdził się. W ubiegłym roku odwiedziło Kraków ponad sto
zagranicznych ekip telewizyjnych i setki reporterów prasowych

Według danych Małopolskiej Organizacji Turystycznej "Kraków" odwiedziło w
zeszłym roku ponad 7 mln turystów, w tym wielu z zagranicy. Z pewnością
przyczyniła się do tego niespotykana nigdy przedtem obecność Krakowa na
łamach zagranicznych czasopism i w programach telewizyjnych na całym świecie.
Ta obecność nie wzięła się z niczego.

Bartłomiej Walas, szef biura Polskiego Ośrodka Informacji Turystycznej -
POINT w Paryżu, nie ma wątpliwości, że Kraków znacznie wyprzedził inne
polskie miasta w ściąganiu do siebie zagranicznych dziennikarzy. W ubiegłym
roku odwiedziło Kraków ponad 100 zagranicznych ekip telewizyjnych i setki
reporterów prasowych. Wielu przyjechało w związku ze śmiercią Jana Pawła II.
Jest to jednak też wynik planowych działań magistratu. Ponieważ miasta nie
stać na wykupywanie za granicą reklam w prestiżowych pismach czy emitowanie
spotów w popularnych telewizjach, postawiło na materiały dziennikarskie.

- Na wszystkich targach turystycznych czy konferencjach prasowych z okazji
otwierania nowych połączeń lotniczych ogłaszaliśmy, że dziennikarzy, którzy
chcą odwiedzić Kraków, zapraszamy na koszt miasta. Liczyliśmy, i nie
pomyliliśmy się, że wielu skusi taka oferta - tłumaczy Grażyna Leja,
pełnomocnik prezydenta miasta ds. turystyki. Zaznacza, że miasto sprawdza,
czy dziennikarz jest zatrudniony w podawanej przez siebie redakcji. - Jak już
dziennikarz od nas wyjedzie, to choćby z przyzwoitości coś o nas napisze czy
zrobi program. To bardzo skuteczna promocja, bo materiały dziennikarskie są
dla ludzi bardziej wiarygodne niż reklamy - dodaje Leja.

Do akcji przyłączyły się tanie linie lotnicze, które oferują darmowe miejsca
w samolotach, hotele bezpłatnie przyjmujące dziennikarzy oraz przewodnicy
miejscy. W ten sposób miasto nie musi angażować własnych pieniędzy, jedynie
siły urzędników.

Zagranicznych dziennikarzy interesują różne oblicza Krakowa. Jedni idą na
Kleparz zainteresowani regionalną żywnością, inni koncentrują się na
turystyce pielgrzymkowej, jeszcze inni pracowniami młodych artystów. Kraków
odwiedził nawet piszący o polach golfowych norweski dziennikarz z
pisma "Norsk Golf". - Czytelnicy tego pisma to bardzo interesująca grupa
potencjalnych turystów: całe rodziny, z reguły dość zamożne, jeżdżące po
świecie do miast, w których można pograć w golfa - tłumaczy Katarzyna Gądek,
dyrektor magistrackiego wydziału promocji.

Jej współpracownik Artur Żyrkowski wspomina, jak pomagał dziennikarzom z
brytyjskiej telewizji BBC instalować na Rynku Głównym fotel dentystyczny. - W
swoim materiale chcieli pokazać, że za cenę wizyty u stomatologa w Londynie u
nas można pójść do dentysty i spędzić tydzień w hotelu.

Jedno jest pewne: Kraków stał się wśród zagranicznych dziennikarzy i turystów
niezwykle popularny. - Nie wysyłamy do Krakowa wszystkich dziennikarzy,
którzy mieliby na to ochotę, bo moda na Kraków urosła do takich rozmiarów, że
samo miasto nie jest w stanie jej sprostać - mówi Iwona Zielińska z POINT w
Madrycie. - Dzwonią do mnie szefowie hiszpańskich biur podróży, którzy żalą
się, że mimo zainteresowania klientów nie mogą zorganizować wycieczki do
Krakowa z powodu braku miejsc w hotelach.

serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,3106911.html



Temat: Takie tam moje spostrzeżenia na temat Skody ...
Takie tam moje spostrzeżenia na temat Skody ...
Dawno temu, kiedy komunizm zaczynał dogorywać, skoda jawiła się jako całkiem
fajne auto, które przy niewielkich kosztach eksploatacji posiadało całkiem
sporo miejsca. Nie ukrywam, że bardzo wówczas chciałem stać się szczęśliwym
posiadaczem takiego właśnie samochodu (auta zachodniej produkcji były
przecież poza zasięgiem finansowym zwykłych ludzi). Pamiętam artykuły w
prasie wychwalające Skodę Favorit i opisujące przymiarki brytyjskiej policji
do zakupu tych samochodów (!) a później także wrażenia znajomych właścicieli,
którzy strasznie nacięli się na pierwszych egzemplarzach tego modelu (kiepska
sztywność nadwozia). Później pojawiła się Felicia i - szczerze mówiąc z
daleka, patrząc nieco z tyłu sprawiała wrażenie auta wyprodukowanego na
zachodzie, a nie w byłych demoludach. Ten model jednak miał o tyle pecha, że
zakup takiego zachodniego auta zaczął stawać sie naprawdę realny. Ci, którzy
mieli pieniądze nie musieli się już pocieszać Skodą i skwapliwie skorzystali
z okazji. Skoda pozostała zaś samochodem raczej niezbyt drogim, tanim w
eksploatacji i zupełnie zwyczajnie wyposażonym. Wejście VW do spółki ze Skodą
zaowocowało nie tylko tym, że jakość wykonania uległa rzeczywiście poprawie,
ale również dziwnym faktem, że właściciele Felicji zaczęli nagle udawać iż
posiadają VW (!!!). Osobiście słyszałem stwierdzenia, że Felicia to w
zasadzie Golf (!!!) a Octavia to Passat (!!!!!). W tym wypadku jak w każdej
bajce jest też i ziarnko prawdy. Octavia produkowana była na płycie VW Bora
(Golf z przedłużonym bagażnikiem) a w Felicii zastosowano stary silnik z VW
Polo (miałem okazję zapytać o to na frankfurckim salonie samochodowym
niemieckich wystawców Skody). Jak widać pobożne życzenia rodzimych
właścicieli Skód trochę różniły się od rzeczywistości. Śmiesznie jest jednak,
kiedy jeszcze dzisiaj słyszy się podobne opinie. Także Skoda Fabia
sprzedawana jest znacznie "powyżej wymiaru". To zwykłe miejskie autko,
oferowane jest jako "rodzinny samochód", co oznaczałoby, że jest przynajmniej
samochodem klasy kompaktowej - oczywista fikcja. Przyznam, że pierwszy rzut
oka na wnętrze tego samochodu robi raczej dobre wrażenie, ale po
dokładniejszym oglądnięciu wszystkiego okazuje się, że to rzeczywiście tylko
wrażenie. Przykładem może być choćby przestrzeń z tyłu. Wydaje się naprawdę
imponująca jak na taki samochód. Cóż z tego, kiedy okazuje się, że to tylko
efekt krótkiej kanapy! Fakt, jest może nieco więcej miejsca na buty,
natomiast dla osoby z dłuższymi nogami przedni fotel będzie to miejsce
ograniczał tak czy siak, siedzieć na krótszej kanapie wygodniej może będzie
tylko małym dzieciom. Podsumowujac uważam, że Skoda to takie bardzo zwyczajne
miejskie autko, po którym nie należy się spodziewać niczego specjalnego.
Przeznaczone raczej dla niezbyt zamożnego klienta, który jest osobą samotną,
bądź też dla bezdzietnego małżeństwa. Jako drugie auto do domu raczej nie,
jako samochód w krajach UE raczej nie, no chyba, że napiszemy o Skodzie
Superb bo nie kosztuje wiele i tutaj jest jej jedyny atut. Fabia czy Felicia
to taki samochód oferowany przez VW w demoludach, dla tych, których nie stać
na normalne auto. Wydaje mi się, że tak właśnie trzeba patrzeć na te
samochody i nie spodziewać się po nich czegoś więcej. Śmieszy natomiast
częsta postawa właścicieli Skód, którym wydaje się , że mają VW. Mimo, że
kiedyś Skoda bardzo mi się podobała, obecnie wcale bym jej nie kupił.
Dokładając trochę pieniędzy można mieć już naprawdę fajne autko, więc po co
bawić się w Skodę?



Temat: Tłumiki
Gość portalu: marta napisał(a):

co
> innego tuningowcy (normalni ludzie kochający swoje pojazdy i dążący do tego
by
> ulepszyć i upiększyć swoje samochody).

hip: Zgoda. Ludzi dbających o swoje auta szanuję. Nie mam też nic przeciwko
upiększaniu (nawet jeśli według mnie jest to oszpecanie).

Tych pierwszych tuningowców nienawidze i
> uważam że powinno sie ich "tępić", przykładem jest ewenement, którego
czytałam
> posty.

hip: Bardzo mnie to cieszy.

Szkoda słów i palców by wypowiadać sie na temat jego wysokiego ilorazu
> inteligencji... Ale wyobraź sobie normalnego człowieka, mającego rodzine
żone,
> dzieci i dolfa IV. Jego pasją jest tuningowanie samochodów, jako młody
chłopiec
> kupował "auto tuning", podglądał tatusia reperującego samochody, a jak dorósł
> zatrudniał się w warsztatach. Tyle o jego przeszłości, teraz ma swego
> wymarzonego golfa, idealny samochód do tuningu, zmienił cały układ wydechowy,
> przykleił worki na śmieci, wstawił nowe klocki hamulcowe, fotele przednie
typu
> m3, pedały conrero i nowa gałka zmiany biegów, jeszcze inne bajery ale nie
> warto pisać. Ważne jest to że z zewnątrz nie widać że ma niezłego kopa. Teras
> jest w trasie i właśnie prześcignął go głupi dres w 20-letnim, spasionym,
> ryczącym bmw. I co robi nasz bohater...? Nic, jedzie sobie dalej 80 km/h, wie
> że mógłby go spokojnie przegonić, ale po co, nie musi nieczego nikomu
> udowadniać, ma satysfakcje że choć jego samochód nie wydaje dzwięków jak
rasowy
> V8 to jednak ma świadomość że jego golf ma o wiele lepsze osiągi niż
staruszka
> bumka. Ja zamierzam do tych normalnych tuningowców należeć.

hip: Proszę bardzo. Twoje auto nie jest dla nikogo uciążliwe, wyposażenie i
modyfikacje są legalne, jeździsz zgodnie z obowiązującymi przepisami - Szczęść
Boże. Życzę powodzenia.

> Powiedz mi bo nie rozumiem, czy ty walczysz z z głupimi tuningowcami bez
> wyobraźni, czy z całym tuningiem, nawet tym który jest zrobiony w sposób
> profesjonalny i spełnia wszystkie wymogi środowiskowe itd. Z tego co czytałam
> jesteś przeciwko głupocie niedorośnientych gówniarzów, którzy szpanując
swoimi
> samochodami zagrażają niewinnym ludziom.

hip: To wszystko prawda.

Ale również widziałam wypowiedż w
> której jesteś przeciwny zmianie wyglądu i tego właśnie nie rozumiem, bo co
kogo obchodzi że ktoś doczepił spoiler i zmieni felgi, to przecież nie zagraża
> ludziom i nie koniecznie świadczy o tym że w środku siedzi burak.

hip: Tuningu generalnie nie lubię i dlatego czasem może się wydawać, że się
czepiam. Nie mam nic przeciwko "upiększaniu" wizualnemu. Czasem nawet mi się to
podoba, ale częściej świadczy o zupełnym braku gustu. I po prostu wypowiadam
się na ten temat, ale nie mam nic przeciw oszpecaniu sobie samochodu. Zresztą,
jak sama zauważasz, to rzecz gustu więc możemy sobie tylko wymienić na ten
temat uwagi i swoje gusta poznać. Mnie dla przykładu podobają się dyskretne
dobrze wkomponowane spojlerki, ale kuriozalne pałąki - już drażnią oko.

pozdrawiam i życzę tuningowania zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem, którego
jak widzę, chyba Ci nie brak (na szczęście) :)



Temat: Renault Laguna Grandtour - Jedno ale
kubalonek napisał:

> wracając do twojego postu , też mam scenica , nawet 2 , pierwszy 2.0 8 v
> 1997 był całkiem niezły - oprócz urywających się tylnych amortyzatorów co
> 40 tys... lejącej skrzyni..

Tego modelu nie miałem ale miało 2 znajomych - nie potwierdzją Twoich rewelacji.
Moje amortyzatory są jeszcze oryginalne a przeszły wiele.

> wszystkie leją bo wybierak pod taflą oleju ( tylko reno) uszczelniacz
> wytrzymuje 20-30 tys ( obejrzyj swoją skrzynie ) ,uszczelniacz zakładany od
> strony skrzynki , wiec demontaż skrzyni , uszczelniacz - bagatela 8 zł.

Siejesz jakieś herezje właśnie jestem po wymianie oleju w skrzyni - owszem był
przeciek ale na uszczelniaczu półosi więc po 150 tys. km to nie tragedia.

> nastepny 1.9 dci 2002 to porażka - turbina 2 x regeneracja ( turbo-serwis -
> autoryzacja dla wszystkich renówek) cytuję" panie gdyby nie renówki , to
> ja bez roboty bym był - średnio 20- dziennie " " ten typ tak ma ...jak
> wytrzyma 100 tys.to cud...)

No widzisz a mój mechanik, który naprawiał kiedyś tylko renówki teraz naprawia
wszystko co leci bo jak twierdził z samych renówek nie mógł się utrzymać....
A dodam że on sam jeździ renówką.

3-cia znów leje już olejem ....tarcze
> hamulcowe tył - wymieniane razem z łożyskiem ,
tak jest zalecane.
bo wprasowane na stałe
???? na stałe? Mechanik teoretyk z Ciebie.
Łożysko jest wciśnięte w otwór w tarczy i zabezpieczone pierścieniem sprężystym
ot cała bolszaja technika.
i
> bez specjalnego narzędzia się nic nie zrobi...
Tak szczypce do ściskania pierścieni zabezpieczających to bardzo specjalne
narzędzie ....

O ile dostaniesz gdzieś tarcze bez łożysk to można tylko je wymienić ale
producent zaleca po określonym przebiegu wymienić komplet bo po co wymienić same
tarcze kiedy za 50 tys. trzeba będzie je ściągać w celu wymiany łożysk?
Wymieniłem komplet po 120 tys. km i mam spokój na kolejne 120 tys. widzisz
gdzieś problem?

> a ostatnio spiłowanie się wielowpustu od skrzyni biegów- bagatela -
> wymiana skrzynki i przegubu 2 tys zł.. a o zużytych łożyskach kolum i
> innych pierdołach nie wspomnę...

Naprawdę nie wiem co Ty robisz z tymi autami ja nawet nie wiem o czym piszesz,
skrzynia działa do tego płynnie i reszta też.

> Dla pocieszenia jedna rzecz dobra - odporność na korozję.
> Nadmieniam że wszystkie renie - nówki sztuki , i ja jeżdżę b. spokojnie..
No a tu z kolei ja się nie zgodzę - odporność taka sobie, pojawiły mi się nad
tylnymi kołami małe pęcherzyki cóż na wiosnę trzeba będzie się tym zająć.
Patrząc na skandynawskie testy to mój model miał ocenę 2/5 to i tak lepiej od
Hondy 1/5 no ale najnowsze modele megane mają 5/5 podobnie jak Golf.
Co do jazdy to cóż, przeważnie nie jeżdżę spokojnie i nie cackam się z autem.
Ostatnio służy mi jako bagażówka do budowy - pustaki papa worki z cementem itp.
co za tym idzie jazda na obniżonym zawieszeniu to codzienność :)

> może dobrze trafiłeś .. ale ja 3 raz nie zaryzykuję... a i moja
> tapicerka po 5 latach wygląda jak szmata...niby welurowa.
Moja tapicerka jest jak nowa po prawie 8 latach eksploatacji fotele bez
wygnieceń, nieco wytarła się skóra na kierownicy, czasem poskrzypuje deska na
podszybiu stuka półka z tyłu, na lakierze kilka odprysków po kamieniach, stalowe
felgi przykorodowały, miejscami aluski mam poobdzierane o o kamienie i
krawężniki ale cóż nie mam auta do jazdy do kościoła tylko do pracy nawet nie ma
go kiedy umyć wiecznie jest umorusane.

Powymienialiśmy sobie uwagi jak widać opinie diametralnie różne ciekawe z czego
one wynikają..



Temat: Idealne auto dla emeryta
szczegoly fajnego golfa, lepszego niz Avalon

1K1062 2.0 TDI 140 KM (103 kW), 6 biegów 80990 PLN
K7K7 Czerwony "Space" metalik 1320 PLN
HA Tapicerka "Media"
Pokrycia siedzeń: antracytowe
deska rozdzielcza: antracytowa
podłoga: antracytowa 0 PLN
PJ2 Obręcze aluminiowe "Hockenheim"
- 4 obręcze ze stopów metali lekkich 6,5J x 16
- opony 205/55 R 16
- śruby kół z zabezpieczeniem antykradzieżowym 3650 PLN
1G3 Pakiet "Koło zapasowe"
- pełnowymiarowe koło zapasowe ze stopów metali lekkich 910 PLN
Wyposażenie seryjne dla wersji Trendline
Zewnętrzne
Nadwozie 3-drzwiowe
Zderzaki lakierowane w kolorze nadwozia
Listwy ochronne w kolorze czarnym
Osłona wlotu powietrza do chłodnicy w kolorze nadwozia
Obudowy lusterek zewnętrznych lakierowane w kolorze nadwozia
Kierunowskazy boczne w obudowach lusterek zewnętrznych
Halogenowe reflektory główne i białe kierunkowskazy z przodu przykryte
wspólną szybą
Aktywna antena w tylnej szybie
Zielone, termoizolujące szyby
Wewnętrzne
Regulacja wysokości fotela kierowcy
Podświetlany i zamykany na kluczyk schowek w desce rozdzielczej po stronie
pasażera
Chromowane elementy: uchwyt schowka po stronie pasażera, końcówka dźwigni
hamulca ręcznego, obramówka lampek do czytania
Składane i dzielone oparcie kanapy tylnej bez podłokietnika (1/3 do 2/3)
System "Easy - Entry" dla wersji 2-drzwiowej
Konsola środkowa z przodu z otwieranym schowkiem i dwoma miejscami na napoje
Konsola środkowa z tyłu z uchwytem na napoje
Konsola dachowa ze schowkiem
Kieszenie w przednich drzwiach
Bezpieczeństwo
Poduszki powietrzne dla kierowcy i pasażera
Boczne poduszki powietrzne z przodu
Kurtyny powietrzne
Deaktywacja poduszki powietrznej dla pasażera
ABS z EBV (elektroniczny rozdział siły hamowania)
ASR (system przeciwdziałający ślizganiu się kół samochodu przy przyspieszaniu)
MSR (system zabezpieczający blokowaniu kół napędowych podczas hamowania
silnikiem)
Kierownica czteroramienna
Dwa aktywne zagłówki z przodu z regulacją wysokości i kąta nachylenia
Trzy zagłówki z tyłu, środkowy zagłówek obniżony
Isofix - przygotowanie do montażu dwóch fotelików dziecięcych na zewnętrznych
siedzeniach z tyłu
Trzecie światło "Stop"
Bezwładnościowe 3-punktowe pasy bezpieczeństwa z regulacją wysokości dla
siedzeń przednich i elektrycznymi napinaczami
Trzy bezwładnościowe 3-punktowe pasy bezpieczeństwa z tyłu
Wentylowane hamulce tarczowe z przodu
Hamulce tarczowe z tyłu
Zabezpieczenie antykradzieżowe (Immobiliser)
Tylne światło przeciwmgielne
Elektryczne i funkcjonalne
Elektromechaniczne wspomaganie układu kierowniczego regulowane w zależności od
prędkości pojazdu
Kolumna kierownicy z możliwością regulacji w dwóch płaszczyznach
Centralny zamek sterowany drogą radiową
Przygotowanie do montażu radia (6 głośników)
Elektrycznie otwierane szyby z przodu
Lusterka boczne elektrycznie ustawiane i podgrzewane, lewe lusterko asferyczne
Tablica przyrządów z elektronicznym prędkościomierzem, licznikiem przebiegu,
obrotomierzem, wskaźnikiem poziomu paliwa, wskaźnikiem temperatury cieczy
chłodzącej i kontrolkami sygnalizacyjnymi
Niebieskie podświetlenie deski rozdzielczej z regulacją intensywności
podświetlania, czerwone podświetlenie przełączników
Lusterka "make-up" w osłonach przeciwsłonecznych po stronie kierowcy i pasażera
Dwie lampki do czytania z przodu
Oświetlenie w drzwiach bocznych
Oświetlenie postojowe
Oświetlenie przestrzeni bagażowej
Aerodynamiczne wycieraczki szyby przedniej z czterostopniowym cyklem pracy
Wycieraczka szyby tylnej ze spryskiwaczem
Regulacja zasięgu reflektorów
Akustyczny sygnalizator nie wyłączonych świateł
Akustyczny sygnalizator nie zapiętych pasów bezpieczeństwa dla kierowcy i
pasażera z przodu
Pokrywa wlewu paliwa otwierana od wewnątrz
Koła i opony
Pełnowymiarowe koło zapasowe
Suma: 86870 PLN



Temat: Thalassa Village Skanes
Hotel położony na 14 ha, duży rozległy teren dzięki czemu nikt na siebie nie
wpadał i nie zakłócał spokoju. Pokoje to domki bungalowy w stylu mauretańskim,
nie pierwszej młodości ale ciągle na bieżąco odświeżane. Architektura bardzo
ładna wszędzie znaki jak dojść do pokoju (każda uliczka ma nazwę np. Korfu,
Sycylia, Rodos). Teren hotelu zadbany, codziennie grabione rabaty, przycinane i
podlewane drzewka. Ja miałam opcję All pełne wyżywienie + napoje+drinki nie
tylko z lokalnych alkoholi :). Goście średnia wieku 35-50 lat duża rozbieżność
młode malżeństwa z dziećmi i starsi emeryci w większości Francuzi, Niemcy kilku
Rosjan no i Polacy. Dla niepełnosprawnych podjazdy teren równy myślę że
poruszanie na wózku nie sprawiałoby problemu.
Hotel ma swoją plażę,czysta codzienie sprzątana, woda czysta ale jeszcze
chłodna, dwa dni były przy brzegu wodorosty. Hotel jest położony na tak dużym
terenie że bezposrednio to tylko woda palmy a dalej następne hotele. W pobliżu
hotelu nie ma sklepów, na terenie hotelu sklep z pamiątkami ale drogo. Rozrywek
poza hotelem nie ma ale są codziennie animacje dla dorosłych o 21. 30 czasami
wcześniej muzyka na żywo i pózniej do drugiej dyskoteka. Do lotniska w
Monastirze jedzie się pięć minut, czasami słychać samoloty ale mi nie
przeszkadzały. Można pojechać do Sousse taksówką 6-10 DT lub autobusem 630
milimów lub do Monastiru To bardzo blisko.
Personel bardzo uprzejmy w każdej chwili gotowy pomóc. Animatorzy prowadzą
animacje po francusku, angielsku i niemiecku słabo znają polski ale się starają:)
Pokojówka sprzątała dokładnie codziennie były czyste ręczniki pościel wymieniała
co drugi dzień.
Zostawialiśmy jej codziennie dinara.
W hotelu jest pielęgniarz a jak coś poważniejszego to lekarz podobno dojeżdża w
ciągu godziny (nie wiem na szczęście nie musiałam korzystać)
edna duża, główna restauracja ze stolikami również na zewnątrz. W centralnym
punkcie duży bar.
Bar przy basenie i na plaży. W opcji all również możliwość skorzystania z
restauracji A la carte( trzy)
Kawiarnia i kawiarenka mauretańska z sziszą. Potrawy bardzo smaczne i obfite, w
restauracji czysto kelnerzy zbierają na bieżąco nakrycia i donoszą napoje,
kuchnia włoska niemiecka i tunezyjska.
Atmosfera bardzo przyjemna napiwki dla kelnerów i przy barze 1Dt i obsługa
jeszcze milsza a drinki mocniejsze.
Z rozrywek aerobik, aqua aerobik, mini golf, strzelanie z łuku, tenis,
bilard,salon gier, na plaży rowery wodne, kajaki, loty balonem, skutery wodne.
Zabiegi SPA od 20-65 DT. Dyskoteka, wieczorami show.
Leżaki przy basenie i na plaży bezpłatnie, są parasole i natryski. Baseny dwa+
jeden kryty, brak zjeżdzalni. Bardzo dobre zaplecze dla dzieci, dwa płytkie
baseny, dmuchane zjeżdzalnie, drewniana chata dla dzieci przy morzu a w niej
zabawki kredki tablice, codziennie mini disco prowadzone przez animatorow.
Dzieci mają w ciągu dnia opiekę animatorów ktorzy bardzo sie starają.
Pokoje wystarczająco duże jak dla dwóch osób, czyste, umeblowanie trochę
zniszczone, klimatyzacja,TV bez polskich kanałów, toaletka z dużym lustrem, dwie
szafki nocne i szafa w szafie sejf dodatkowo płatny 17. 5 dt+20Dt kaucja, taras
na tarasie fotele plasikowe i stolik u mnie jeszcze były dwa leżaki ale nie
korzystałam, telefon. W łazience wanna duże lustro czysto codziennie świeże
ręczniki. słychać co się dzieje w łazience za ścianą.
Tanie rozmowy z budki za dinara można ok. 2 minut rozmawiać.
Pogoda w maju ładna(30. 04-07. 05) raz padało rano, wieczory chłodne.
Warto kupić torby skórzane najtaniej przy Meczecie w Keruanie w drodze powrotnej
z wycieczki na saharze jest tam bardzo tani sklep połowa cen tych co w sklepach.
Warto się wstrzymać z zakupami na tej wycieczce do końca.
Warto kupić przyprawy, oliwę,daktyle, chałwę,srebro.
Targujcie się można zbić ceny do 1/3.
Opis ten dodałam również na holydaycheck.pl



Temat: Prosba od redakcji
8 października 2002 godz. 22.15 (trzy dni przed terminem)- odszedł mi czop
śluzowy i zero dalszych objawów - z mężem zaczeliśmy przeglądać całą
literaturę jaka była w domu na ten temat. Mąż zabronił mi siadać za
kierownicą, bo lada moent może się zacząć.
11 października - moje urodziny i termin porodu. Nie oszczędzam się chodzę
pieszo do sklepu, tańczę, zbiegam po schodach z 3 piętra i staram się szybciej
wchodzić ale brzuszek ciąży. Nic.
14 pażdziernika - umówina ze sw3oim lekarzem stawiam się w szpitalu. Mąż
zwolniony do domu czeka w gotowości.Nic.
15 pazdziernika- po badaniu lekarz stwierdza "2,5 rozwarcia, jak pani się w
nocy nie rozsypie to jutro się panią zajmę". Mąż czeka w gotowości.
Chodzę po schodach, bo wszystko samo się zaczęło. W porze obiadowej zaczęło mi
samo lecieć mleko z piersi -"wychodź maleństwo, bo sie Twoje mleczko marnuje" -
myślę sobie.
Wielka ochota na cappucino pognała mnie 4 piętra niżej (oczywiście pieszo po
schodach) do kiosku. Częste wizyty w toalecie, ale brak objawów. 17.20 wracam
z łazienki i "współlokatorka" mówi mi, że pobladłam - fakt słabiej się
poczułam. Kładę się na łóżku i czuję takie pęknięcie w sobie i jak ciepło się
rozlewa po mnie. WODY MI ODESZŁY!!! ZACZĘŁO SIĘ!!Ale zaczęło boleć, skurcz za
skurczem. Dzwonię do męża - nie odbiera!! Dzwonię do położnej - będzie za
godzinę!! Dzwonię do męża - nie odbiera do ch.... Dzonię do szwagra by jak
najszybciej znalazł brata i powiedziła, że zaczęło się!! Wołają mnie do
zabiegowego po drugiej stronie korytarza, a jak już nie mogę chodzić z bólu,
bo nie mam w ogóle przerwy między skurczami!! Nie mogę wejść na fotel
ginekologiczny - "tak boli??" pyta dyżurująca lekarka. Wiozą mnie na
porodówkę. Męża jeszcze nie ma. Zadają jakieś głupie pytania o przychodnie,
adresy, pracę, wykształcenie,a ja nie mogę oddychać z bólu. Gdzie się wszyscy
podziali!!!! Jest mąż -przyodziany w za mały fartuch wciśnięty na gruby
wełniany golf - swoją drogą musiał się namęczyć z ubieraniem - każę mu zdjąć
sweter. Ze sobą przywiózł te rzeczy ciążowe, które dzień wcześniej oddałam mu
by zabrał do domu - dobrze, że śmieci nie wziął, bo też miał przygotowane do
wyniesienia. Pół porodówki to moja torba i mnóstwo reklamówek. Położne się
śmieją, że gdzieś wyjeżdźamy. Skurcz za skurczem - ledwo stoję. Każą się
położyć i strasznie wątpliwym narzędziem mierzą miednicę - już nie wstałam z
łóżka,a marzyłam o kąpieli w nowym dżakuzi jakie ma szpital.
Musze już przeć!!!! Jest położna - to były chyba jaszybciej zarobione
pieniądze w jej karierze - 19.05 nasza królewna jest już z nami!!! Widzę głowy
teściów wychlające się z pokoju obok - dobrze, że mnie nakryli. Powinno mi się
zrobić zdjęcie - po porodzie mnie zszywają, a ja rozmawiam przez komórkę.
Ledwo mała wyszła zapytałam się kiedy mogę jeść, bo kolacją to chyba mi już
przepadła (oczywiście wcześniej upewniłam się czy mała zdrowa itp). Jeszcze na
porodówce jadłam kanapki od teściowej i piłam herbatkę zrobiną przez położne i
byłam najszęśliwsza mają u boku mojego szkraba!!!! W nocy nie zmrużyła oka -
cały czas wpatrywałam się w córcie!




Temat: Co wybrac: Toyota Avensis 2.0 Sedan Sol czy...
Przepraszam Niezdecydowanego, że nie ustosunkuję się wprost do Jego
zapytania,ale jak czytam autorytatywne opinie Grega na temat Accorda po kilku
dniach jazdy to muszę zabrać głos.Tego typu tendencyjne opinie są
nienaprawialne bowiem ich celem jest li tylko zwykłe jątrzenie.Tak się akurat
składa,że pół roku temu przeprowadziłem bardzo gruntowną analizę walorów kilku
modeli samochodów celem nabycia jednego z nich.Rozpatrywałem:Toyotę Avensis
2.0,Forda Mondeo 2.0 ,Opla Vectrę 1.8 i Hondę Accord 2.0.Jeżdziłem w ramach
jazd próbnych wszystkimi.Tu krótka dygresja.Prosze zawsze wymusić na
sprzedającym uczciwą jazdę próbną.Mondeo przejechałem-15 km,Vectrą ok 20
km,Avensisem ok 25 a Accordem...prawie 50 km!Czasami dilerzy krzywili się gdy
mówiłem,że tylko tego typu jazdy mnie interesują,ale zawsze na to pozwalali.Nie
chcę tu nikogo zanudzać i powiem tylko,iż zdecydowanie najlepsze wrażenie
zrobił na mnie Accord.Między bajki proszę włozyć sugestię Grega dotyczace
głośności i spalania..Auto to jest fantastycznie wyciszone.Do 120 km/h silnika
prawie nie słychać,powyżej zaś jest jeszcze lepiej gdyż dochodzące odgłosy
powodują tylko uśmiech na twarzy.Równie cichy do setki jest silnik Vectry
tyle,że pózniej jest dość mułwato.Tylko w Accordzie znalazłem znakomite
podparcie boczne foteli.Accordem przyspisza się najsprawniej,zawieszenie na
szybkich zakrętach wręcz zachęca do szybkiej jazdy i wcale kierowca nie traci
pewności siebie, a auto nie jest wyposażone w ESP (choć za te pieniądze powinno
być).Proszę nie opowiadać bzdur o braku 155 KM. Zainteresowanych odsyłam do
najświeższego numeru Auto Moto i Sport, a więc miesięcznika,który znany jest z
tego,że gdy porównuje się kilka samochodów pomiędzy,którymi nie ma Golfa
ten....zawsze wygrywa.Tam dokonano porównania pomiędzy Accordem 2.0
(155KM),Peugotem 407 2.2(chyba 162KM)i Avensisem 2.4(168KM)Skąd ta rozbieżność
mocy? A no stąd,że tylko mocniejsze modele można porównywać ze "słabym"
Accordem.Zwyciężył w tym pojedynku...Accord.Kilka miesięcy wcześniej ten sam
miesięcznik ustawił na NIŻSZYM stopniu podium...BMV serii 3.Gorzej też w
porównaniu z Accordem wyszła,naprawdę piękna, Mazda 6.Nie chcę tu bynajmniej
przekonywać do Accorda kogokolwiek.De gustibus.... Trudno mi tylko przejśc
obojętnie obok opinii,które z prawdą nie mają nic wspólnego.Jeśli to kogoś
interesuje to od pół roku jestem bardzo zadowolonym użytkownikiem Accorda
2.0.Nie przypuszczałem wcześniej ile przyjemnoścj dostarczyć mogą pełne
sympatii,zainteresowania i może nawet zachwytu spojrzenia przechodniów,którymi
obrzucane jest moje auto.Na koniec wyrażę tylko żdziwienie opinią o ..cichym
TDI Skody Superb.W to już nawet Niemcy nie wierzą, czemu dają wyraz na łamach
jakże popularnej u nas prasy motoryzacyjnej. Samochód mój spalił w mieście
maksymalnie 11l a minimalnie 9.3l a muszę przyznać,że nogę mam ciężką.Jeśli
dodać do tego świetne audio i niezwykle wydajną dwudzielną klimatyzację
automatyczną, 6 poduszek i kurtyny powietrzne, to relatywnie wysoka cena
przestaje straszyć.Mam nadzieję,iż moja opinia nie wydała się zbyt ostentacyjna
gdyż nie było to moim zamiarem.Jeśli tak to przepraszam.Zaznaczę tylko,że
jeżdziłem samochodami kilku marek, których nazw nie wymienię przez grzeczność i
naprawdę miałem czas i okazję wypracować sobie,wydaje mi się, dośc obiektywną
opinię.
Pzdr.Zumek.



Temat: Co myślicie o nauce malucha prowadzenia samochodu?
Zadawanie takiego pytania na forum dla mam jest bezcelowe. Patrzę co wyprawiają
kobiety za kierownicą i widzę, że one o bezpieczeństwie mają dość marne pojęcie
albo zupełnie inaczej je sobie wyobrażają. Większość powinna co najwyżej na
szmacie w kuchni jeździć a w ramach równego statusu obu płci także taczkami po
budowie, a nie samochodem. Tam bowiem nie będą stwarzały zagrożenia takiego jak
na drodze. Pominę przykłady, ale jeżdzę bardzo dużo i bardzo dużo na drodze
widziałem. Tak więc takie pytanie zadaj facetom, oni ocenią bardziej
kompetentnie a nie przez pryzmat jakichś chorych urojeń typu rozpędzona
ciężarówka widmo spadnie z nieba na osiedlową drogę i zderzy się czołowo z Audi
prowadzonym przez trzylatka na kolanach u tatusia.

Moje zdanie jako faceta jest takie, że bardzo dobrze robicie. Liczy się wiedza,
umiejętności i doświadczenie. Doświadczenie za kierownicą zdobywa się poprzez
przejechane kilometry, ale też można przejechać i 500 tysięcy kilometrów i
technicznie być zupełnym leszczem. Umiejętności opanowania samochodu trzeba
ćwiczyć jak najwcześniej. Moja córka samodzielnie jeździ od 5 roku życia mniej
więcej. Najpierw pomagała mi prowadzić Kamaza - zmieniała biegi i obsługiwała
kiper. Na 5 urodziny dostała taki wynalazek mojej konstrukcji na bazie silnika
od WSK z reduktorem i starego gokarda i tym jeździła. Potem zbudowałem wehikuł
na bazie Malucha tylko ograniczyłem moc i odłączyłem 4 bieg żeby jej nic
głupiego do głowy nie przyszło. Maszyna osiągała na trójce ok 40 km/h. Jak
opanowała jazdę tym sprzętem to podniosłem moc, a potem dołączyłem czwórkę i
tym sobie jeździła jeszcze przez chyba 3 lata mniej więcej, nie pamiętam
dokładnie. Potem były quady, a jakieś dwa lata temu zbudowałem buggy na bazie
powypadkowego VW Golfa II i to ma ok 70 KM przy masie mniej więcej 300 kg.
Córka tym jeździ, a jak zaczęła sięgać do pedałów wnormalnym samochodzie, to
przerobiłem sanki fotela kierowcy żeby można go było wbić jeszcze trochę pod
kierownicę i teraz może bez problemu wciskać pedały. Jeździć potrafi dobrze i
bez problemu panuje nad pojazdem. Nie wykonuje żadnych dziwnych manewrów, ma
skordynowane działania i ogólnie jeździ po męsku a nie po babsku. Ona będzie w
tym niewielkim odsetku kobiet, które potrafią dobrze jeździć. Jak jedzie buggym
(jeździ się tak samo jak innymi pojazdami) to potrafi kręcić bączki, palić
gumy, zawracać na ręcznym, wchodzić w zakręty z poślizgiem (i z nich nie
wypadać), ale przede wszystkim ma jakieś wyobrażenie i wyczucie jak ten pojazd
się w danym momencie zachowa, jaki ma promień skrętu itd. Ma wyczucie rozmiarów
pojazdu, którym jedzie i nie zawadze przodem, tyłem, bokami o nic. Przy 40 -
50 km/h mieści się bez problemu w bramkę (2 tyczki) szerszą o 30 cm od buggy-
ego. Teraz nie mam czasu, ale od wiosny będę ją uczył trochę bardziej
zaawansowanych technik. Jak ma dziewczyna zdolności i lubi to to niech nad tym
pracuje.

Wczesna nauka jazdy, nawet takie oswajanie trzylatka z samochodem będzie się
przekładało na większe bezpieczeństwo polskich dróg w momencie jak ten
trzylatek za 14 lat zrobi prawo jazdy i wyjedzie na ulicę. Na razie jeżdżą
chłopki albo dzieci chłopków, którzy przesiedli się bezpośrednio z furmanki
zaprzężonej w klacz maści gniadej do 12sto letniego Forda uratowanego z
niemieckiego szrotu. Na wsi niczym dziwnym nie jest, że ośmiolatek potrafi
prowadzić ciągnik. Czemu z samochodami miałoby być inaczej?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 187 wypowiedzi • 1, 2, 3