Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Fotele do łodzi
Temat: pomoc ludziom starszym
pomoc ludziom starszym
JEDYNY TAKI DOM W POLSCE
Dom Dziennego Pobytu
" POD DOBRĄ GWIAZDĄ"
ul Pomorska 18 Łódź
ZAPRASZA
osoby starsze, samotne, niepełnosprawne.
Do Waszej dyspozycji:
● Sala rehabilitacyjna podwieszki, rowerki treningowe,
lampa bioptron, bieżnia.
● Gabinet medycyny naturalnej, łóżko masujące, fotel masujący
● Aromaterapia, świecowanie uszu, muzykoterapia, refleksoterapia,
● Body Detox -¬¬ ¬ oczyszczanie organizmu z toksyn
● Fizjoterapeuta - masaże lecznicze i relaksujące
● Gardenterapia, ogród w centrum miasta
Codzienne:
● Ciekawe zajęcia, smaczne posiłki, rodzinna atmosfera, fachowa obsługa.
● Dowóz osób niepełnosprawnych naszym transportem
● Sami Państwo decydujecie ile razy w miesiącu chcecie do nas przychodzić.
Indywidualne podejście do każdego Podopiecznego
Dom czynny poniedziałek - piątek w godz.8,30 - 16,00
Szczegółowe informacje –
tel.(42)633 84 07 lub tel. kom. 506 064 760
skype: Dom Pod Dobrą Gwiazdą
Strona internetowa: www.dobragwiazda.pl
Temat: SALONIK FILOZOFICZNY na otwarte dysputy
aniouek1 10.03.08, 14:15
Znam człowieka, który mówi o sobie, że jest ateistą i który mówi, że
chodzi do
kościoła w każdą niedziele, bo …pośpiewać lubi. Widuję Go także na
cmenta
rzu jak
zapala znicz i to nie tylko we Wszystkich Świętych czy Święto
Zmarłych. Widzę Go
także jak w Wielką Sobotę z koszem jadła przychodzi do kościoła
aby „tradycji stało się zadość̶
rozumiem go dobrze,takim tradycjonalista ja tez jestem,do kosciola
niechodze bo wystapilem,ale na grobach moich bliskich znicz zapalam
w rocznice ich smierci,w dniu moich urodzin-niemoga byc umnie wiec
ide do nich,rowniez bez okazji jezeli w poblizu cmentarza jestem.
za kazdym razem gdy jade do sklepu przejezdzam kolo cmentarza
zwierzat-
dzisiaj rowniez,zawsze na ktoryms grobie pali sie znicz-ludzie sa
wdzeczni swoim zwierzatkom za to szczescie ktore im dali gdy zyli-
ja ich rozumiem,moje dwa ostatnie pieski po kremacji rozsypalem w
morzu,zaloga lodzi Pogotowia Morskiego (Sjöräddnings Sällskapet) w
chwili wysypywania prochow wstala z swych foteli - zachowywali sie
identycznie jak przy wysypywaniu prochow ludzkich,taki jest standart
u nas.
Pzdr.
Temat: Nowy fotel prezydenta Kropiwnickiego
Fotel still alive
Hej, to nie tak!
To Fotel rządzi Łodzią. Kropelka tylko jest martwym dodatkiem, żeby nikt nie
zastanawiał się, dlaczego fotel gada i wydaje polecenia.
Temat: Szukam busa w Lodzi na dlugie wyjazdy z zespolem.
Szukam busa w Lodzi na dlugie wyjazdy z zespolem.
Musi miec 10 miejsc z rozkladanymi fotelami, klimatyzacje, przyciemniane
szyby, odtwarzacz CD, kratke oddzielajaca czesc bagazowa, mozliwosc wziecia
przyczepy. Kierowca musi wystawiac faktury VAT. Ew. kontakt: cool_agent@o2.pl
Temat: łóżko dla 3latka-gdzie kupię?
ja kupiłam na Milionowej tapczanik (rok temu), inne sklepy meblowe to ABRA -
kilka punktów w Łodzi(maja swoją stronę), kiedys był w nich wybór sof i foteli,
ale ostatnio nie byłam oraz ARTDOM na Kasprzaka - to chyba najwieksze w Łodzi
Temat: Koniec PIS w Łodzi
Koniec PIS w Łodzi
Odsunięcie Tomaszewskiego od fotela wojewody to pewna utrata zaufania do PIS.
Zapłaci za to nasze miasto w wyborach samorządowych. Jestem rozczarowany i
zmartwiony postawą kierownictwa PIS. Nie wiem, na kogo teraz zagłosuję.
Temat: Jak było dzisiaj???
To prawda wygladal w srodku na niedawny nabytek a start w Lodzi na mym
ulubionym lotnisku byl jak zwykle fantastyczny nigdzie nie wbija w fotel jak u
nas. TYLKO LODZ !!!!!!!
Temat: Prezydent Łodzi w drugiej turze?
Osobiście uważam, że kandydat niezależny jest osobą bardziej ode
mnie kompetentną na fotel Prezydenta Miasta Łodzi, ale boję się
do tego przyznać kolegom z Partii.
Temat: Uwaga dublowanie! Czy Łódź jest przyjazna??
zresetować Łódź?
Ja nie oddam swego fotela prześmiewcy nikomu. Mogę się wypowiadać (i czasem to
robię) na tematy poważne, ale z surrealu nie zrezygnuję!
Temat: Złota Żaba dla Janusza Kamińskiego
Złota Żaba dla Janusza Kamińskiego
PIERWSZY!
A ja bylem w Lodzi na Camerimage i w tym roku musze przyznac wyjatkowo
niski poziom fimow byl... Nic mnie nie wbilo w fotel jak np' Miasto
Boga' pare lat temu... A szkoda, ale i tak za rok przyjade
Temat: Klucze jednak potrzebne - reklama Corolli
Zapraszam do Lodzi na ogledziny mojego fotela. Co do automatu naciagajacego
pasek klinowy to chyba takiego w Corolli nie ma. Jezeli jest to nie dziala bo
pasek jest ewidentnie za luzny. Zaraz jade do serwisu to sie wszystko wyjasni.
Temat: Foto sesja.
Ta para na lodzie z malarstwa diamentowego! Odjechalam z fotelem az pod sciane...
Temat: PILNA POTRZEBA PRZEDLUZENIA UMOWY Cimber!
Władze Łodzi są po prostu za chytre. Skąpią na dopłaty do każdego pustego
fotela. A za honor goszczenia pustych cygaretek "Cimbera" trzeba płacić, nie ma
to, tamto. Wystarczy zamknąć jeden szpital i pieniążki się znajdą.
Temat: czy Polska miedzywojenny byla
Czy Adenauer mógł
zasiadać na fotelu nadburmistrza Kolonii w epoce Adolfa H.?
Oczywiście, że nie (mógł "zygrudke" pilegnować).
Jan Kwapiński z opozycyjnego wobec pułkowników PPS-u był prezydentem Łodzi.
Temat: wiklina, ratan
Sklep z ratanem - jest na trasie z Łodzi do Konstantynowa (jadąc Brusem) po
lewej stronie - zauważysz na pewno. Ne wiem, czy akurat tam będą fotele, o
których marzysz, ale może akurat coś znajdziesz... Udanych zakupów.
Temat: Kropiwnicki po raz drugi
Dzierżawca fotela Rydzyka po raz drugi.
Łódz nadal czerwona.Tym razem ze wstydu((
Temat: K _ _ _ _ _ _ _ _ k i
Doskonale wiesz, że w tym wypadku nie opcja polityczna była najważniejsza.
Kwiatkowski w żadnym razie nie zasługuje na ten fotel. Po prostu nie dokonał
dotąd niczego takiego, co zwiastowałoby jakikolwiek sukces Łodzi pod jego rządami.
Temat: Noc wyborcza: Platforma przymierza się do obsad...
to wybór między katarem a bólem ucha
obaj są siebie warci. ale z pewnościa nie fotela Prezydenta Łodzi.
już niech lepiej zostanie ten ****** Kropa - przynajmniej Kaczory się nie wkurzą
i nie przykręcą kurka z kasą.
Temat: Prezydent z charakterem
Nie tylko on jest pozorantem ale i wielu innych. Oby "sprawdzony samorządowiec"
przegrał bitwę o fotel prezydenta wtedy "prezydent z charakterem" zostanie na
lodzie.
Temat: POSZUKUJĘ WYKONAWCY !
Szukam tapicera, który za przystępną cenę zmieni obicie sofy i dwóch foteli.
Jeśli znacie kogoś takiego w Łodzi to bardzo proszę o namiary. Zależy mi na
kimś naprawdę sprawdzonym i niedrogim. Adres: kapiszko@wp.pl
Temat: łóżko dla 3latka-gdzie kupię?
łóżko dla 3latka-gdzie kupię?
może być fotel rozkładany,tapczan jednoosobowy czy coś w tym
rodzaju; dla 3-letniego chłopca, z jakąś fajną tapicerką czy wzorem.
gdzie mogę w Łodzi kupić takie łóżko?
Temat: Miller musi zostać!!!!
Chodzą słuchy, że jak go wykopia z Warszawki to ma sie zasadzić na fotel
prezydenta Łodzi. To niech lepiej tam już zostanie.
Temat: gdzie spędziłaś/eś wakacje?
hmm..w Łodzi.najpierw sie językowo dokształcałam a potem leżałam w
szpitalu.teraz też leże,ale w fotelu bujanym:-)))
Temat: FŁ z kultury słynące...
Wykorzystanie demokratycznych procedur do odwołania prezydenta nie jest żadną
anarchią. W Łodzi mieszka 800 tysięcy ludzi i jeśli pomysł taki sie pojawi to
na pewno znajdzie się godny kandydat na fotel prezydenta.
Temat: Chcę coś zrobić dla Łodzi - kto jeszcze ?
Chcę coś zrobić dla Łodzi - kto jeszcze ?
Szanowne koleżeństwo łódzcy forumowicze,
Nie widzę sensu biadolenia nad trudną przeszłością i obecnymi problemami
Łodzi. Proponuję, żeby wziąć sprawy w nasze ręce i zacząć świadomie pracować
nad tym, żeby w Łodzi było lepiej.
To miasto ma swoje zarówno dobre jak i złe strony - tak jest wszędzie. Nie
jest ani tak beznadziejne jak twierdzą jedni, ani tak bezwarunkowo
klimatyczne jak podkreślają inni, a patrzę na Łódź mając porównanie z innymi
miastami. W każdym razie, na pewno można popracować, żeby miasto było lepiej
postrzegane zarówno przez mieszkańców jak i przez przyjezdnych. Nie trzeba
przy tym odkrywać Ameryki. Są gotowe wzorce, sprawdzone rozwiązania jak i
ciekawe pomysły.
Proponuję niniejszym założenie Stowarzyszenia, na wzór i podobieństwo
Stowarzyszenia "Lotnisko dla Łodzi".
Samo stowarzyszenie nie załatwi żadnej sprawy za demokratycznie wybrane
władze miasta czy województwa, ale daje niesamowitą możliwość nacisku - bo
politycy coraz częściej liczą się z opinią publiczną.
Nie aspiruję do fotela Prezesa takiego Stowarzyszenia, to powinien być jakiś
pasjonat, który rzeczywiście chce zmienić to miasto na lepsze.
Mam natomiast kilka gotowych pomysłów, które chętnie przedstawię z
uzasadnieniem - podczas jakiegoś spotkania osób zainteresowanych.
Zapraszam zarówno "starych" mieszkańców, jak i "nowych".
A może ktoś z władz Stowarzyszenie "Lotnisko dla Łodzi" włączy się do
organizacji - mają przecież doświadczenie w sprawach technicznych.
Ja chcę zmienić Łódź na lepsze - kto jeszcze chce się włączyć ?
Temat: Duńczycy w Łodzi
Duńczycy w Łodzi
Czy ktoś może podesłać ten wątek ludziom z Lotniska? Skoro planowane są rejsy
do Kopenhagi to może i kilku klientów by się już znalazło. Wystarczy się
skontaktować z Instytutem Stomatologii.
===========
Proteza dla Duńczyka
Środa, 30 czerwca 2004r.
Instytut Stomatologii z ul. Pomorskiej, podobnie jak inne placówki medyczne w
Łodzi wciąż szuka nowych pomysłów na zarobienie dodatkowych pieniędzy. Stąd
właśnie decyzja o leczeniu zębów obcokrajowcom. Na początek na fotelach
dentystycznych zasiądą Duńczycy.
– Jesteśmy przygotowani do przyjmowania zagranicznych pacjentów. Będą się nimi
opiekować i pełnić rolę tłumacza Duńczycy polskiego pochodzenia – powiedziała
nam dr Monika Domarecka, dyrektor do spraw lecznictwa Instytutu Stomatologii w
Łodzi. – Kilka miesięcy temu zrobiliśmy badanie tamtego rynku usług
dentystycznych, przygotowaliśmy foldery – ze sprzętem najnowocześniejszym w
Polsce, firmami i materiałami z najwyższej półki i znaleźliśmy partnera do
współpracy.
Duńczycy przyjeżdżający do Łodzi będą przez kilka godzin dziennie leczyć zęby.
Potem duński organizator wyjazdu planuje zabierać ich na wycieczki do
Nieborowa, Arkadii i Warszawy.
Ceny w Danii w zależności od rodzaju usługi stomatologicznej są nawet 10 razy
wyższe niż w Polsce. Tamtejsza kasa chorych płaci tylko za podstawowe usługi.
Założenie implantów lub wypełnienie utwardzane światłem kosztuje tam kilkaset
euro. Leczenie kanałowe, leczenie chorób przyzębia i korony porcelanowe są
czterokrotnie droższe niż w Polsce. W instytucie wypełnienie
światłoutwardzalne kosztuje od 50 zł, porcelanowa korona 350, a założenie
jednego implantu 2 tys. zł.
Instytut zapewnia zagranicznym pacjentom hotel na miejscu. Znajduje się w nim
pięć dwuosobowych pokoi o dobrym standardzie z telefonem i zapleczem kuchennym
z mikrofalówką i lodówką.
– Duńczycy byli zaskoczeni wysoki standardem, podobnie jak naszą kuchnią.
Pacjenci przyjeżdżający na leczenie będą stołować się w bufecie instytutu –
stwierdził dyrektor Piotr Okoński.
lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/378866.html===================
pzdr
Krzysiek
Temat: Sondażowe wyniki: Kropiwnicki 35 proc., Kwiatko...
Tylko Kwiatkowski!!
Chyba, ktoś zapomina, że Krzysztof Kwiatkowski jest jednym z dwóch
wiceprezydentów, a oczekują od niego inwestycji na miarę prezydenta dużego
miasta! To chyba lekka przesada bo uważam, że nie fair jest porównywać
wiceprezydenta Zgierza do prezydenta Łodzi. Z tego wynika, że jeśliby ktoś miał
zostać prezydentem Łodzi to tylko Kropiwnicki do końca świata......bo jest
prezydentem Łodzi! Bzdura!! Liczy się program i osiągnięcia adekwatne do
zajmowanego stanowiska a moim zdaniem Pan Kwiatkowski ma się czym chwalić(jak na
zajmowane stanowisko).
W TVN24 słyszałem jak Jerzy Kropiwnicki pytał się czy człowiek, który jest
tylko(wg niego) wiceprezydentem Zgierza jest gotów zająć fotel prezydenta
aglomeracji. To ja mogę powiedzieć, że jakoś nie poczułem tego, że mieszkam w
aglomeracji. Brak lotniska(dużego portu regionalnego), brak hoteli 4 i 5
gwiazdkowych, zrujnowane kamienice i zabytki(np. przy ul.Pomorskiej - budynek
Towarzystwa Kredytowego), brak podgrzewanych muraw na obu stadionach ŁKS-u i
Widzewa, czy chociażby upadła ulica Piotrkowska - największy i najbardziej znany
symbol Łodzi jest zaśmiecony, brudny, fasady kamienic pozostawiają wiele do
życzenia, mnóstwo osób bezdomnych i żebraków, czy wreszcie brak zainteresowania
władz miasta tą ulicą i tym samym ucieczka sprzedawców), oczywiście wspomnieć
należy stan MPK, który jest STRASZNY!!!! Poza tym, SKANDALEM jest dla mnie, że w
2 mieście(jak powiedział Kropiwnicki-aglomeracji) co do wielkości i liczebności
w Polsce nie ma połączeń InterCity!!!
Podsumowując moim zdaniem lepszym kandydatem, lepiej rokującym na przyszłość
Łodzi jest Krzysztof Kwiatkowski! Wszyscy znamy stosunek PiS-u do Łodzi(ciągłe
pomijanie nas w dofinansowaniach)więc NIE głosujmy na Kropiwnickiego. STOP
KROPIWNICKIEMU, STOP PISOWI!!!!!!!!!!!
Ja głosuję jak w pierwszej turze na Krzysztofa Kwiatkowskiego!!!!pozdr.
Temat: co dalej z Beczkami Grohmana ?
co dalej z Beczkami Grohmana ?
z Gazety: tm 29-01-2003, ostatnia aktualizacja 29-01-2003 16:42
Beczki Grohmana - jeden z najważniejszych zabytków Łodzi - może wreszcie
zyskać gospodarza.
- Zgłosiła się do mnie firma, która chce zainwestować w hale przy ul.
Targowej, a przy okazji odnowić słynne Beczki Grohmana - informuje Andrzej
Ośniecki, prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Inwestorem miałby
być francuski producent wyposażenia samochodów Faurecia. Firma ta ma już w
Polsce pięć fabryk. Produkuje w nich m.in. fotele samochodowe, do których
obicia sprowadzane są z Zachodu. Być może już w przyszłym roku mogłyby one
powstawać w Łodzi. - W halach przy ul. Targowej znalazłaby się szwalnia
zatrudniająca 400 osób. Kolejnych 100 pracowników zajmowałoby się
administracją - mówi Ośniecki.
Beczkami Grohmana interesowało się już kilka firm. Do inwestycji jednak nigdy
nie doszło, bo biznesmenów odstraszały wysokie koszty renowacji obiektu. Czy
tym razem będzie inaczej? - Projekt, który przygotowałem przeczy obiegowej
opinii, że taniej jest wybudować nową halę niż odnawiać zabytkową. Wspólnie z
konserwatorem zabytków udowodnimy, że słynne beczki mogą odzyskać świetność
za rozsądną cenę - zapewnia Ośniecki. W poniedziałek projekt adaptacji hal
przy ul. Targowej trafi na ręce inwestora.
Przedstawiciele Faurecii przyznają, że historia związana z proponowanym im
obiektem jest ciekawa, ale o lokalizacji ich inwestycji zdecydują pieniądze. -
Głównie będziemy brać pod uwagę koszty - informuje Małgorzata Zięba,
rzecznik firmy. Dodaje jednak, że Łódź ma duże szanse ze względu na niskie
płace spowodowane wysokim bezrobociem. Nie bez znaczenia jest też obecność
świetnie wyszkolonych szwaczek oraz położenie miasta w centrum Polski. -
Decyzja, czy nowa fabryka stanie właśnie w Łodzi, zapadnie w marcu - kończy
rzecznik.
Beczki Grohmana to monumentalne kolumny zdobiące bramę do tkalni żakardowej
przy ul. Targowej zbudowanej w 1896 r. Beczki, które naprawdę są wielkimi
szpulkami, uznawane są za unikalny zabytek z okresu świetności Łodzi.
Powielane przez lata w albumach i na pocztówkach stały się symbolem miasta.
Temat: Korfu z Open travel= Super wczasy!
Jeśli chodzi o prom, ja miałam wykupione fotele lotnicze. Uważam że kabina to na
pewno lepszy komfort, ale jest o wiele droższa. Fotele lotnicze były nie
najgorsze dało się wytrzymac. Dostęp do łazienki i prysznica. Na fotele
decydowali się zarówno młodzi jak i starsi, również dzieci.Radze tylko wziąśc ze
sobą mały śpiwór. Gdyż koło foteli jest dużo miejsca i można połozyć sie na
podłodze. Muszę przyznać że nawet udało mi się wyspać. Co do wyżywienia na
promie to jest naprawdę drogo więc radzę zaopatrzyć sie w trochę prowiantu i
picia.A na promie wypić ewentualnie kawkę lub przekąsić frytki. Ja byłam na
Korfu w połowie Lipca i dało sie zniesć upały.Temperatura od 25 do 40 stopni.
Jesli chodzi o wycieczki fakultatywne, to radze nie wykupować u rezydenta. Sa
dosc drogie. Jesli macie prawo jazdy, to radze zwiedzic wyspe na wlasna reke.To
naprawde nie jest kłopot, wystarczy troszke poczytac co warto zwiedzic, kupic
przewodnik, troche poszperac po necie. JA z chłopakiem zwiedziłam wyspę sama, na
skuterze i jestem bardzo zadowolana. Wycieczki autobusowe so meczące, a zreszta
autobus strasznie sie wlecze bo drogi sa waskie i krete. Jedyna wycieczke jaka
wykupilismy to rejs łodzia ze szklanym dnem połaczona z pokazem fok. Kosztowała
12euro. Polecam. Jesli chodzi o atrakcje wyspy to moze napisze krótko co ja
zwiedzilam a wiec na pewno:
Paleokasitra ( Perełka wyspy, piękna miejscowośc o turkusowych wodach), koło
Paleokasitry Angelo Castro, dalej miejscowośc Pelakas, Sidari( kanal d'amour),
Pantakrator, stolica Korfu (w stolicy twierdze), Pałac cesarzowej Sissi Achillon,
Pondikodissi,Mause Island. Wyporzyczajac samochód bądz skuter możesz też
zobaczyc wiele innych miejscowości turystycznych na wyspie, których nie ma w
planie wycieczki takich jak Benites, Kassiopi,Acharawi,Agios Georgios,Roda itd.
Naprawde polecam. Będac na wyspie nie ma potrzeby wykupywania drogich
wycieczek.No chyba żw bedziecie chcieli popłynąć na inne wyspy. Ja też miałam
takie plany ale po spędzeniu całej doby na promie, jakoś już potem nie miałam
ochoty na wycieczki statkami.
Życzę udanych wakacji. pozdrawiam Asia
Temat: Nowy fotel prezydenta Kropiwnickiego
ofiary propagandy
Współczuję wam. Jesteście ofiarami propagandy. Za plecami tego rewolucyjnego
szmatławca o nazwie Express Ilustrowany stoi łódzkie SLD, które chce przejąć
władzę w mieście. Więc Express judzi ile się da, a wy wtórujecie.
Judzi od pierwszego dnia prezydentury, nie zauważyliście?
Jesteście zmanipulowani, stanowicie mięso armatnie czerwonych.
To co piszę oczywiście nie ma sensu, o ile chcecie, by czerwoni wrócili do
władzy. Wtedy plujcie na Kropiwnickiego z powodu fotela, nocnika czy żółtego
grzebienia. Jednak przypominam, że to czerwoni wygenerowali dług miasta Łodzi w
wysokości minimum 600 milionów złotych. Kwota ta jest bardzo trudna do
odrobienia.
Przypominam, że to czerwoni spowodowali spadek Łodzi w biznesowym rankingu
miast do poziomu Olsztyna, Białegostoku i Sosnowca.
To czerwoni spowodowali spadek zainteresowania ze strony inwestorów.
To czerwoni wygenerowali bezrobocie poprzez dobijanie gospodarki, ale to
problem ogólnokrajowy, a nie pojedyńczego miasta. Dlatego śmieszy mnie do łez
nawoływanie, że Kropiwnicki nic nie zrobił w celu zlikwidowania bezrobocia w
Łodzi, że Kropiwnicki nie przyciąga na sznurku inwestorów, itd.
Świadomość ludzi uprawiających takie gadanie przypomina świadomość chłopa
pańszczyźnianego sprzed dwustu lat.
Do chłopów pańszczyźnianych: podobnie jak bezrobocie, atrakcyjność inwestycyjna
zależy od dwóch kardynalnych czynników: stanu całej gospodarki oraz stanu
finansów gminy. Akurat prezydent Kropiwnicki próbował zrobić wszystko, by ten
gigantyczny dług miasta zredukować.
Próbował, ale czy miał "przyzwolenie społeczne"???
Nie dajcie sobą manipulować, szanowni łódzcy internauci
Temat: Kto poleci RYANem ?
Kto poleci RYANem ?
Przyszła mi do głowy ciekawa myśl. Mianowicie tak mówimy, że lotnisko to
rozwój regionu, (i pewnie słusznie), ale wyobraźcie sobie kolesia,
finansistę, prezesa lub dyrektora dużej firmy, która właśnie zaczyna budowę
fabryki czegokolwiek, inwestując naście milionów euro w naszej kochanej Łodzi
(albo w Ozorkowie bo tam ma lepsze warunki podatkowe, tańszą ziemię,
ambitniejsze władze i tańszych pracowników).
Zatem czy taki koleś przyleci do Łodzi tanim Ryanem, klasą ECO, w ciasnym
fotelu i bez wygód do których jest przyzwyczajony. Czy będzie wolał polecieć
do Wawy, np. LOTem, lub BA, wyspać się w extra hotelu i do Łodzi wpaść tylko
na 1 dzień by załatwić swoje sprawy? Taki koleś nie kupi biletu za 10 funtów
bo nie wypada (zakładając że to Londyńczyk to nie poleci nawet za 100 – bo to
nie „dzentelmeńskie”)
Tanie linie to linie typowo turystyczne, nie latają nimi kolesie w garniakach
z czarnymi teczkami. A tak serio Łódź ma niewiele do zaoferowania turystom z
zagranicy. Kogo z Londka interesuje stara rozpadająca się fabryka
włókiennicza. Szansa jest w uczelniach i ruchu studentów między uczelniami.
Wymyślcie coś bo mam obawy czy po pierwszym BOOMie połączenie się utrzyma.
Może na rzecz obłożenia zrezygnować z tak dużej częstotliwości lotów. Tanie
linie strasznie spienia, gdy muszą wozić powietrze.
I jeszcze jedno. Już wiem na czym zarabia RYANAIR
Zmiana np. kolejności imion w rezerwacji (Najpierw podałem 2 zamiast 1) miało
kosztować 60 euro. Pan w słuchawce zgodził się na 10. Zakład że nie jeden
zapłacił 60 euro. To więcej niż zupełnie nowy bilet. Kto główkuje nie zmieni
rezerwacji, tylko zrobi sobie nową. Potem Ryan mówi że sprzedaje mnóstwo
biletów. Ciekawe, prawda ???
Pozdr,
P.L.
Temat: Sukcesy Kropiwnickiego
> Dzieki temu miasto moze
> zaciagac pozyczki (np. na pokrycie dlugow narobionych przez poprzednie wladze
> Łodzi) bez gwarancji skarbu panstwa.
Znaczy moze pożyczać żeby spłacić stare długi? I to jest sukces!?
> Najwiekszy w historii Łodzi naplyw inwestorow (Gilette, Bosch, Merloni,
> Philips
Dokladnie wszystkie te firmy w Łodzi są od lat (Philips w Pabianicach), więc
skoro zdecydowały się na rozbudowę, jest naturalne że tam, gdzie już są
ulokowane.
> Rozbudowa lotniska na Lublinku.
Chyba z rok stracony, bo na początku Kropiwnicki był przeciw. Dobrze że zmienił
zdanie - to jest sukces, ale tych którzy go przekonali.
> Poprawa stosunkow z łódzko-żydowskich.
Tak. Lecz w moim odczuciu przymilanie się Żydom jest tak przesadne, że aż
niesmaczne.
Natomiast lista faktycznych porażek byłaby długa. Dla mnie jedna jest
oczywista, codziennie doświadczana - stan dróg. I tu nie chodzi o pieniądze (bo
tak najłatwiej wytłumaczyć) tylko o jakość pracy służb drogowych. Np. na
Puszkina postawili ograniczenie do 30 km/h, tłumaczą że stan nawierzchni jest
zły i nie pozwala na szybszą jazdę. Żenada! Gdyby na reszcie łódzkich dróg
nawierzchnia była tak "zła" (np. na Pomorskiej, Włókniarzy, Składowej itd.) to
każdy kierowca byłby zadowolony. Po prostu ktoś znaki dawno temu postawił,
zapomniał a teraz głupio się tłumaczą. Tłumaczą, że znaki ograniczenia do 50
km/h (mimo zmiany przepisów) wszędzie zostały, bo we wszystkich tych miejscach
także w nocy jest niebezpiecznie. Żenada, dupska i głowy nie chce się ruszyć!
Np. na skrzyżowaniu Kopcińskiego/Nawrot czy na wiadukcie na Brzezińskiej w nocy
nie ma żywej duszy. Wydz.Dróg ma za zadanie rygorystycznie egzekwować od
odpowiednich instytucji łatanie dziur po awariach i przy torowiskach. Jak jest,
każdy widzi. Wystarczy np. przejechać przez transzeje przeciwczołgowe 600 m od
fotela prezydenta - na skrzyżowaniu Struga/Kościuszki.
No ale co wymagać od Kropiwnickiego, skoro on nawet prawa jazdy nie ma. Zresztą
w Łodzi rzadko bywa.
Temat: Tożsamość Łodzi
"> Czy garstka zapaleńców przeskoczy barierę urzędniczej obojętnośći?Dzisiejsza
> prasa donosi o "wyjątkowym"zainteresowaniu posłów, radnych,
> senatorów,etc.. "0" zainteresowania1.I to jest dopiero problem!!!!"
Wybory na (p)osłów mamy juz zan sobą - więc dajmy im czas na wymoszczenie
foteli sobie i znjomym. Oni będa aktywni za 4 lata.
Natomiast zbliżaja sie wybory samorządowe - za rok - i juz mozna zauważyć
dreptanie u Prezydenta i świty. Radni jeszcze śpią, bo nie zakończono rozliczeń
wewnątrz partyjnych i nie maja głowy aby zacząć myśleć jakie będa mechanizmy
doboru kandydatów - więc po co wychodzić przed szereg z aktywnością. Nic to im
nie daje.
Ale to nadchodzi.
Czy aktywna społecznośc jest w stanie wywołać w mediach takie zainteresowanie,
aby poprzez stosowne opisywanie zaangażownia w tematy Łodzi "promować" ludzi
aktywnych lub "przekreślać" tych radnych, którzy jedynie odrabiaja swoje diety.
Obok zagadnień mentalnych od wielu lat wałkuje sie temat Partnerstwa Publiczno
Prywatnego. Co chwila wałkuje sie w inna stronę - nie widać końca.
Plany Magistratu wobec rewitalizacji to tysiące spotkań w Urzędzie, kilkaset
drzew na makulaturę i miotanie się w różne strony wskazywane przez kolejnych
prelegentów.
Program URBAN - a co to jest ?
Ktoś mówi o nowoczesnośc bez ruin. Ale na jednym oddechu wskazuje getto i
cmentarz żydowski. Bez otoczenia - zostanie tylko pusty symbol. Nie będa
przyjeżdżać Żydzi tylko na cmentarz - oni chca zobaczyć, dom, fabryki,
podwórka, ulice.
Oczywiście potrzebny jest jakiś kompromis.
I właśnie ku temu dąży wypracowanie tożsamości miasta. Jeśli brak strategii -
walczy się o różne (czasem bzdurne) ruiny - bo to one mogą okazać się stracone
dla przyszłego wypracowanego wizerunku miasta.
Konferencja jest bardzo potrzebna - i dzięki organizatorom, że ją zorganizowali.
Szkoda tylko, że nie ma dalszych przełożeń na szeroką społeczną debatę. Ale
społeczeństwo nie jest jeszcze do tego przygotowane.
Kiedyś media miały w misji pewną pracę u podstaw. Więc teraz gdy już nie
ma "jedynego słusznego kierunku" artykułów - może jednak poświęcić ten rok na
wywoływanie obywateli do współokreślenia Łodzi. A tym samym do lepszego
przygotowania do nadchodzących wyborów samorządowych.
Bo na konferencji po raz x spotykaja sie te same gremia. Znaja poglady
swoich "współkonferentów".
- i znowu nic z tego nie wynika.
Oby tym razem było lepiej.
optymistyczne pozdr.
Temat: Lufthansa w Polsce - NIE w Łodzi
Lufthansa w Polsce - NIE w Łodzi
Jeśli po rozbudowie pasa na jesieni nic się w połączeniach z Łodzi nie ruszy
to znaczy, że region za biedny i za blisko Warszawy jesteśmy.
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040325/ekonomia/ekonomia_a_21.html
Transport lotniczy Lufthansa w Polsce
Bliżej do Monachium
W letnim rozkładzie lotów Lufthansa będzie oferować pierwszy raz połączenia z
Krakowa, Poznania i Gdańska do Monachium. Początek lotów 3 maja.
Nowe połączenia potwierdzają plany rozwoju niemieckiego przewoźnika w Europie
Środkowowschodniej i na Bałkanach - ogłosili szef biura w Polsce Christopher
Zimmer i wiceprezes Lufthansy ds. sprzedaży i obsługi Ulrich Wachter.
Samoloty Canadair (50 miejsc) Lufthansy CityLine będą latać 14 razy w
tygodniu z Krakowa do stolicy Bawarii, a po 7 razy z Poznania i Gdańska.
Połączenia będą obsługiwane wspólnie z PLL LOT na podstawie umowy o wspólnej
rezerwacji miejsc. Liczba wszystkich połączeń Lufthansy z Polski wzrośnie o
25 proc., do ponad 100 tygodniowo. W 2003 r. Niemcy przewieźli 412,5 tys.
pasażerów na trasie Polska - Niemcy.
Wachter poinformował o działaniach przewoźnika mających poprawić jego wyniki
(Lufthansa pozbędzie się strat najwcześniej po 2005 r.) i zwiększyć komfort
podróżnych. W najnowszych airbusach dalekiego zasięgu przewoźnik wprowadza 2-
metrowe fotele sypialne w klasie business. Za 12 - 16 miesięcy takie fotelo-
łóżka będą we wszystkich samolotach. Od 15 kwietnia we wszystkich klasach
będzie można korzystać z szybkiego dostępu do Internetu. P.R.
Temat: Radni Sojuszu protestują przeciw lekceważeniu R...
Drodzy lodzianie
Jestem byla lodzianka i codziennie sledze wydarzenia w lodzi.
Zdumiona jestem jak wiele jest w was nienawisci odnosnie
Kropiwnickiego. A przeciez to wy wlasnie go wybraliscie. Czy
zapomnieliscie juz jaki ma wklad w rozwoju lodzi. Czy znacie
jego przeszlosc i zaangazowanie wieloletnie nie mowiac juz o
wieloletnich przesladowaniach lat 80 tych.
Czesto zadaje sobie pytanie czym jest wlasciwie polska
solidarnosc i jak zmienna jest ludzka zyczliwosc.
Zamiast krytykowac, szydzic... itd... czemu nie potraficie
stworzyc zwartego bloku, dodac swoje wlasne konstruktywne
pomysly co mozna ulepszyc. Niestety stare przyslowie "Polak
potrafi.." odbija sie negatywnie w waszym postepowaniu. "Polak
potrafi... jedynie wrzeszczec. plakac na swoj los...krytykowac w
zasciankach... siedzac wygodnie w wlasnym fotelu... i pomijam
dalsze uwagi. Czy zdajecie sobie sprawe jak jestescie odbierani
poza granicami kraju? Jak krytycznie i nieufnie patrza na was
inni?
Byc moze prawda jest ze Kropa popelnia wiele bledow, ale czy
inni ich nie popelniali.Wydaje mi sie ze prywata i wlasne
interesy cechowaly tych wszystkich ktorzy zajmowali i zajmuja
jeszcze odpowiedzialne stanowiska. Dajcie mu wiec troche czasu,
obdarzcie choc minimalnym zaufaniem a wydaje mi sie ze rezultat
moze okazac sie interesujacy. Niewiele macie przeciez do
stracenia.. na jego miejscu bedzie inny, byc moze jeszcze gorszy
jak wskazuje przeszlosc. Dajcie mu wiec szanse okazac sie
lodzianinem jakim jest bezwzglednie.Widze ze otacza sie ludzmi
pewnymi od lat zaangazowanymi w walce o interesy ludzkie
(przylad..M.Bartyzel, M.Kowalik i wielu innnych ktorych znam
osobiscie z autentycznego zaangazowania...)ludzi dla ktorych
Lodz stanowi centrum zainteresowania. Pozwolcie im wiec dzialac,
pomozcie i wspierajcie a jesli zawioda, wybierzcie wiec innych.
Zycze wiec wam wszystkim serdecznie odrobiny tolerancji i
powodzenia na przyszlosc.
Temat: Hany Alibaba - SKANDAL !!!!!
Ja też zgdzam sie z opinią Parasola - z Egiptu wróciliśmy 29.07. i też
mieliśmy "przyjemność" zaliczyć dwie wycieczki organizowane przez Joanne i
Hanego: Luksor i rejs na Giftun.
1) Luksor - autokar w stanie rozpadu - klima coprawda działała ale toaleta już
nie była czynna, oparcia od foteli połamame, regujacja klimy też nie działała a
połamane, bez możliwości używania 2 fotele były dodatkową atrakcja. Na nasza
uwagę o stanie autokaru i wyrażeniu obaw czy on dojedzie do celu Hany
stwierdził (łamaną i badzo marną - udawaną jak się później okazało -
polszcyzną) że dojedziemy i że autobus jest ok a my oczekujemy cudów. Pani
Joanna - co też się dopiero później okazało, spała sobie w tym czasie bardzo
smacznie na tylnych siedzeniach autbusu mając gdzieś turystów których
przynajmniej teoretycznie wzięła pod opiekę. W Luksorze rzeczywiście opwaiadała
bardzo ciekawie i to pozwoliło nam zatrzeć niemiłe początki wycieczki. Później
tak jak w poprzednich postach zaproponowała wycieczkę do Świątyni Hatszepsut
lub na wyspę bananową ze wskazaniem oczywiście na tę ostatnią. Następnie w
drodze powrotnej Pani Joanna, która jescze chwilę wcześniej zapewniała opiekę
polskojęzycznego przewodnika, pożegnała się z nami i wysłała nas w drogę
powrotną do Hurghadu z 4 tubylcami, którzy to aby skrócić nam czas podróży,
zaproponowali mam filma na video ... po rosyjsku.
2) Rejs na Giftum - łódź bardzo stara nie remontowana latami, było nas na małej
łodzi 26 osób, było bardzo ciasno, brudno, bez toalety i bieżącej wody ale za
to z obsługą mówiącą biegle ... po arabsku, jeden tylko z opiekujących się nami
panów rozumiał jedynie podstawowe zwroty po angielsku. Można tylko sobie
wyobraziź z jakim żalem patrzyliśmy na ółodzie na których było po około 10
osób, każdy mógł się opalać w dowolnie wybranej przez siebie pozycji a nie tak
jak my w ścisku i na siedząco.
W zwiąku z powyższym polecam rozwagę w korzystaniu z wycieczek organizowanych
przez Joanne i Hennego (pragnę jeszcze nadmienić, że w Egipcie byłąm już trzeci
raz i miałam okazję korzystać z wielu wycieczek organizowanych zarówno przez
biura lokalne jak i nasze) - pozdrawiam i życzę trafnych wyborów !!!
Temat: W Teatrze Muzycznym remont od połowy maja
W Teatrze Muzycznym remont od połowy maja
W łódzkim Teatrze Muzycznym w połowie maja rozpocznie się remont
Mamy już przyznane na ten rok 5 milionów 442 tysiące złotych. Oznacza to, że
możemy brać się do roboty i rozpoczynać najważniejszą dla nas inwestycję,
czyli remont budynku - informuje Wiesław Ostojski, dyrektor naczelny Teatru
Muzycznego w Łodzi. Prace mają się rozpocząć w połowie maja. W ten sposób
przerwa wakacyjna teatru zostanie wydłużona do końca września.
Na początku robotnicy wkroczą na scenę. Wymienione zostaną między innymi
stropy. W dalszej kolejności odnowione zostanie również "okno" sceny.
Dyrekcja teatru planuje poza tym zainstalowanie obrotówki, czyli fragmentu
sceny obracanego wokół własnej osi. W kolejnych remontowych planach jest
widownia, która nie była odnawiana od początku istnienia teatru.
- Dzięki temu znacznie poprawi się słaba w naszym teatrze akustyka. Zmieni
się też układ widowni, będzie lepsza widoczność, zostaną wymienione fotele.
Liczba miejsc pozostanie mniej więcej taka sama, czyli około tysiąca, łącznie
z balkonem - wyjaśnia Grażyna Posmykiewicz, zastępca dyrektora Teatru
Muzycznego.
W planach jest też remont frontonu Muzycznego. Definitywnie zniknie również
zagrożenie zawalenia się ścian i nie będzie już na nich pęknięć.
Na kompleksowy remont "Muzycznego" potrzebnych jest około 60 milionów
złotych. Niemożliwe okazało się zdobycie takiej kwoty w jednym sezonie,
dlatego prace mają być rozłożone na cztery lata. - Ciągle też staramy się o
środki z Unii Europejskiej - dodaje Grażyna Posmykiewicz.
Teatr Muzyczny zamierza co roku wykorzystywać na remonty przedłużaną przerwę
wakacyjną.
- Oczywiście jeśli co roku będą się w budżecie miasta znajdować środki na ten
cel. Jeśli nie, będziemy po prostu normalnie grać - podkreśla dyrekcja
Muzycznego.
(dp) - Dziennik Łódzki
www.lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/449174.html
Temat: Administracje bez zmian
Drogi iti,
Nie miałem ochoty na wnoszenie kolejnych komentarzy z przyczyn, o których
piszesz w swoim poście.
Chyba jednak nieuważnie czytasz wypowiedzi na forum, bądź dokonujesz wyboru
zdarzeń, jakie idealnie wpisują się w poetykę polemiki.
Otóż, przypomnę; nie jest tak jak myślisz.
Po raz pierwszy posadę dyrektorską w UMŁ miałem objąć 2 maja 1993 r. w
największym pod względem wielkości budżetu miasta, wydziale.
Zrezygnowałem, ponieważ szefem moim byłby b. etatowy funkcjonariusz SB.
Nie żałowałem wtedy swojej decyzji jak i nie żałuję teraz. Przypomnę, w w 1993
r. Prezydentem Łodzi był Ś.P. Grzegorz Palka. (Posiadam w swoich zbiorach jego
znakomitą wypowiedź podczas zjazdu Amnesty International w Łodzi).
Moja druga przygoda z UMŁ zaczęła się podczas II kadencji samorządu łódzkiego.
Posada moja nie wzięła się z politycznego nadania. Uzyskałem ją w drodze
konkursu. To w owym czasie gościłem posła na Sejm i ministra w rządzie AWS UW,
Pana Jerzego Kropiwnickiego. Kiedy nie mógł przyjechać na uroczystości,
zaszczycał mnie sympatycznymi listami. To efekt prac RCSS od początku dawał
skuteczne recepty prognozowania i planowania przedsięwzięć. Prezydentem Łodzi
był wówczas Marek Czekalski.
Odsunięcie, jak to nazywasz od fotela nie było rezultatem decyzji wynikającej z
politycznych uwarunkowań. Ale nie mam zamiaru o tym pisać bo mógłbym zostać
odebrany jako ten "odsunięty". Zdecydowanie wolę już motyw "gladiatora".
Nie mogę też zgodzić się na wątek politycznych związków z SLD. Jest to zarzut
nietrafny. Podobnie jak nietrafny jest motyw żalu.
Domyślam się kim jest zazuzi i mogę zaręczyć, pomimo tego, że różnimy się w
tysiąch spraw, że jego postawa i walka z poprzednim system nijak się ma do
podobnych upraszczających skwitowań.
Pisanie na forum jest przejawem praw i wolności jednostki ludzkiej. Krytyczne
uwagi już z samej swojej istoty nie mogą być poczytywane za przejaw złej woli.
Instytucja "Think Tank" może okazać się pomocna przy dostrzeganiu błędów
trudnych do zauważenia z pozycji rządzącego.
I tak na marginesie, mój status, w rozumieniu art. 6 ustawy o IPN jest moją
prywatną sprawą, zaś tzw. opinia środowiskowa, zwłaszcza z prawej strony lokuje
mnie w gronie ludzi niezależnych i nie poddających się jakiejkolwiek presji.
Sprowokowałeś mnie! Ale dziękuję za uprzejmy ton Twojej wypowiedzi. Dlatego
uznałem za konieczne zawarcie tej refleksji, niekoniecznie korespondującej z
tematem wątku.
Pozdrawiam serdecznie
Temat: Antyreklama SLD, a nie Lodzi
tarkowski33 napisał:
> barracuda7110 napisał:
> > - olanie zdania młodzieży (i nie tylko) czyli brak parady
>
> Jak to olanie zdania mlodziezy? Mlodziez wyrazila swoje zdanie. Brak parady
> wynika z nieudolnosci organizatorow.
ile razy trzeba tłumaczyć, że mimo pozytywnego wyniku "referendum" kropa
niewyraził zgody?? pozatym jak sobie wyobrażasz zwołanie dj-ów, sponsorów itp
w kilka dni?? chyba, że wolałbyś żeby technofani bawili się przy temperaturze
minus kilku stopni celsujsza...
> > - wmurowanie sobie tablicy pamiątkowej
> > - zakup foteli i tabliczki z napisem "prezydent miasta Łódź"
>
>
> Oraz codzienne wyproznianie sie. Poprzez codzienne wyproznianie prezydent
> zanieczyszcza miasto ;>
wypróżnianie się jest potrzebne każdemu człowiekowi natomiast tabliczka,
specjalne fotele raczej nie
> > - wojaże po całym świecie. przedstawiciele państw w których naszego
> > prezydencika
>
> Stary. Nie lubisz Kropiwnickiego, twoja sprawa. Ale okresleniami
> typu "prezydencik" wystawiasz sobie samemu swiadectwo.
a jak go inaczej nazwać???
> jeszcze nie było proszeni są o zgłaszanie się. bardzo możliwe, że
> > o Was zapomniał... ale napewno niedługo i do Was zawita...
>
> Gdyby nie podrozowal, to pisalbys, ze siedzi na Piotrkowskiej 104 i nie
jezdzi
> po swiecie, by zdobywac inwestorow. Jak sie kogos nie lubi, to paragraf na
> niego zawsze sie znajdzie.
IMHO siedzenie bezczynne w biurze jest lepsze od wojaży które nic nie dają
prócz pięknych wspomnień panu kropiwnickiemu
> > - siłowe regulacje godzin otwarcia sklepów na "pietrynie"
>
> ???????
(nie pamiętam czy doszło to do skutku) próby narzucenia sklepikarzom na
pietrynie godzin otwarcia od 12-20 przy braku jakichkolwiek powodów
> Jesli chodzi o Teatr Nowy, to chamskie zachowanie obserwowalem po stronie
> aktorow, a nie prezydenta.
taa aktorzy zadzwonili po straż miejską żeby ta ich (w wielki piątek o ile
mnie pamięć nie myli) wywaliła z teatru a potem zgonili to wszystko na krope??
ps przypomnij mi, bo chyba zapomniałem, kiedy to aktorzy chamsko się
zachowali...
Temat: pozycja rzecz ważna.
> Pytanko - nie tylko do Ciebie: co daje pollezaca pozycja za kieorwnica? Bo wg
m
> nie po pierwsze nie da sie szybko krecic kierownica,
Nie wiem czy jak bym siedzial poprawnie to bym krecil szybciej, ale jak mnie
poprzednij zimy na lodzie sliznelo to musialem pare razy szybko kierownica
pokrecic i jakos sie udalo (po pierwszym slizgnieciu i kontrze widzialem sie
juz w rowie). Wydaje mi sie ze machalem cakiem szybki. Po tym machaniu grabiami
mialem wszystko wlaczone zaczynajac od dlugich swiatel, przez migacze na
wycieraczkach skonczywszy. Zona tylko stwierdzila ze moze i dobry ze mnie
kierowca ale zebym wiecej takich jaj nie robi. Zeby nie szezyc anarchii na
drodze i glupoty nie napisze jak sie to wszystko zaczelo.
> po drugie trzeba odrywac p
> lecy od oparcia aby szybciej pokrecic, zmienic bieg na V czy podregulwoac
radio
> (nie w kazdym samochodzie).
W moim toczydle nie musze odrywac plecow ani sie jakos wyciagac przy wyzej
wymienionych czynnosciach ale fakt w starych megankach niezaleznie jak sie
siedzialo to trzeba sie bylo do przodu pochylac zeby znalezc piatke.
> Pytam z czystej ciekawosci - co jest powodem takiej pozycji. Bo na pewno nie
> wygoda - aby moc komfortowo prowadzic samochod, trze
> ba sie gleboko "wbic" w fotel - zreszta podporki pod lewa noge sluza temu,
aby
> moc sie bez mala "zaprzec" w fotelu - a raczej posadowic tak, aby miec dobre
wy
> czucie samochodu.
Pytasz to odpowiadam: Moja wlasna, wyimaginowana, subiektywna wygoda i
przyzwyczajenie. Moja przygode z motoryzacja zaczynalem od o rok odemnie
mlodszej syrenki 104 z lewarkiem w kierownicy i zeby jedynka weszla trzeba bylo
sie odsunac bo kolano przeszkadzalo. O podstawce pod lewa noge nie bylo mowy,
ale siedzenia byly calkiem, calkiem bo wymienione na fiatowskie (czyli od 125p).
Obecnie coraz czesciej lapie sie na tym ze oparcie mam coraz wyzej - bardziej
pionowo. Ale to ma zwiazek ze wspomniana latorosla. Gdy jede bez niej to czesto
zapominam o polozeniu oparcia.
JAki
P.S. Wracajac do wygody to pare razy mialem przyjemnosc jechac ponad 1000km na
dzien i plecy czy inne kosci mnie nie bolaly. Jedyne co mnie boli a raczej
odczuwam dyskomfort to prawa kostka (kontuzja z mlodosci) gdy jade samochodem w
ktorym siedzi sie jak na sedesie czyli z lydkami w pionie.
Temat: Będzie 8-10 województw???
Ha: Będzie 8-10 województw???
Ha. Powiem Wam, ze powoli zaczynam byc dumny z łódzkiego forum i z Łodzi w
ogóle. jakoże sama kwestia województw intryguje mnie bardzo obserwowalem na
forum dyskusje w innych miastach, na olsztynie, czy gdziestam nawet zabrałem
głos (żebym jeszcze wiedział, komu). ale tak fajowej, zarówno pod wzgledem
artystycznym jak i merytorycznym, dyskusji, jeszcze nie było.
podoba mi sie wszystko, zwłaszcza wypowiedzi Zamka (laureat, wiadomo zawsze
gada do rzeczy). Tez uwazam, ze Warszawa powinna byc osobnym wojewodztwem. Jak
Berlin, ktory sobie dobrze z tym radzi. A czemu 8 wojewodztw? proste. w Polsce
jest 8 naprawde duzych miast, 8 metropolii (moze zbyt górnolotnie)... zapytac
Polaka o duze miasta, wymieni najczesciejk te osemke (wawa, lodz, poznan,
wroclaw, krakow, szczecin, gdansk, katowice - kolejnosc przypadkowa). zreszta
katowice same w sobie to pupa, tyle ze mają za sobą sile calego regionu.
miasta takie jak opole czy kielce, nie mowiac o Scianie Wschodniej, stolicami
wojewodztw byc nie powinny. nie zasluguja na stolecznosc w sposob wiekszy niz
Czestochowa, Przemysl czy Koszalin. to miasta nadajace sie na silny powiat, nic
wiecej.
inna sprawa, ze raczej mala szansa na wprowadzenie w zycie tego mądrego
projektu. Stołek, a raczej skurzany fotel, jest dobrem cenniejszym niż dobro
kraju i regionu.
a juz najbardziej rozbraja mnie argument: "oh, ale biedny chłop z Jasła bedzie
musiał jechać do Krakowa by załatwić swoje sprawy, łolaboga!!!" durnie... nie
wiedzą, że wojewodztwo to twor bardziej skierowany na zewnątrz, niz na
obywatela, ktory swoje drobne sprawy zalatwia w powiecie. to tak, jakby każdy
musiał jezdzic do Warszawy... eh, wojewodztwa to dla mnei drażliwy temat.
8. i basta
Temat: Ale bezrobocie! (w Gorzowie)
No comments
Bezrobocie w Europie: Polskie miasta na czele rankingu
(PAP, tm/25.06.2004, godz. 14:58)
Spośród 16 europejskich miast, w których stopa bezrobocia przekroczyła 20
proc., aż 12 to miasta polskie - podało w piątek unijne biuro statystyczne
Eurostat. Według danych za 2001 roku, największe bezrobocie zanotowano w
Suwałkach - 25,6 proc.
Na podstawie danych z 1999, 2000 i 2001 roku Eurostat sporządził zestawienia
demograficzne, gospodarcze i społeczne na temat wybranych 258 dużych (powyżej
250 tys. mieszkańców) i średnich (od 50 tys. do 250 tys.) miast w Unii
Europejskiej, Bułgarii i Rumunii.
Polskie miasta znalazły się na czele rankingu pod względem stopy bezrobocia.
Oprócz Suwałk na liście są: Nowy Sącz ze stopą bezrobocia w 2001 roku na
poziomie 25,2 proc., Gorzów Wielkopolski - 24,3 proc., Kielce - 23,5 proc.,
Jelenia Góra -23,3 proc., Żory (woj. śląskie) - 23,2 proc., Konin - 23,1 proc.,
Łódź - 22,2 proc., Białystok - 20,8 proc., Lublin - 20,5 proc., Szczecin - 20,3
proc., Toruń - 20,2 proc.
Rumuńskie Calarasi z 23,7 proc. bezrobocia znalazło się na czwartym miejscu, a
słowackie Koszyce z 21,9 proc. - na dziewiątym. Ponad 20-procentowe bezrobocie
miały też w 2001 roku niemieckie Haale an der Saale (20,8 proc.) i Marsylia we
Francji (20,3 proc.).
Najniższe bezrobocie miały w 2001 roku holenderskie miasta Utrecht (3 proc.) i
Eindhoven (3,1 proc.) oraz cypryjska Nikozja (3,1 proc.).
Suwałki znalazły się też na ósmym miejscu wśród miast z największym procentem
młodych mieszkańców - 21,6 proc. to osoby poniżej 15. roku życia.
Pięć polskich miast jest wśród dziesięciu, które dysponują najmniejszą liczbą
miejsc w kinach w porównaniu z liczbą mieszkańców. W Żorach na 1000 osób
przypada 4,6 miejsca w kinach, w Katowicach - 4,9; Szczecinie - 5,1 i Koninie -
5,4.
W tym rankingu prowadzi jednak Wenecja, gdzie na 1000 mieszkańców przypada 3,3
kinowego fotela. Największą liczbą foteli w kinach dysponuje Luksemburg - 48,1
na 1000 mieszkańców.
Z miast, które obejmuje zestawienie Eurostatu, 18 miało w 2001 roku powyżej 1
miliona mieszkańców. Warszawa z 1,61 mln znalazła się na dziewiątym miejscu.
Największy jest zespół miejski Wielkiego Londynu - 7,172 mln, Paryż (jako okręg
administracyjny obejmujący trzy departamenty wokół stolicy Francji) - 6,164 mln
oraz Berlin - 3,388 mln.
Temat: Filh.Łódzka - J. Herve klarnet dał popis gry
Filh.Łódzka - J. Herve klarnet dał popis gry
Koncert w Filharmonii Łódzkiej, który zakończył się
2 godziny temu zasługiwał na miano niezwykłego, gdyż
nieczęsto słyszy się świetnego klarnecistę w dwóch
tak różnych mistrzowskich utworach. Zaczął się Ravelem,
"Pawaną na śmierć infantki", utworem jednoczęściowym,
posiadającym wspaniały motyw przewodni, w wolnym tem-
pie grupy instrumentów kolejno się rozwijały, zdałem
sobie sprawę, że słyszałem go tysiąc razy jako ilu-
strację muzyczną w radiu. Spokojnie jego autorem
mógłby być Ennio Morricone, a nie Maurice Ravel.
Potem na estradę wszedł Julien Hevre i zagrał
z towarzyszeniem Orkiestry atonalny "Koncert na kla-
rnet i orkiestrę" Aleksandra Tansmana, w którym kla-
rnet prowadził Orkiestrę, jakby jej coś opowiadał,
a ona rozwijała pomysły muzyczne klarnetu. Zwłaszcza
w części ostatniej tony klarnetu opowiadały historię
jak dziecko rodzicom. Po prostu perełka muzyczna.
Po przerwie Pan Julien wrócił na estradę, by wy-
konać z Orkiestrą "I Koncert na klarnet" f-moll Carla
Marii von Webera. Mimo wieku utworu był to koncert
w pełni wirtuozerski, palce Pana Juliena poruszały
się po wentylach tak szybko, że szybciej już nie mo-
żna. Orkiestra tutaj "służyła" by jak najlepiej uwy-
puklić magiczne tony instrumentu solowego. Mam ten
koncert na płycie, słuchałem miesiąc temu, to wyko-
nanie było pod każdym względem lepsze. Pan Julien
chyba nie chciał bisować, choć braw było tyle, że
wychodził do słuchaczy 5 razy. Świetny solista !
Maestro Adrian McDonnell, Amerykanin, kierujący
jedną z orkiestr paryskich, spokojny perfekcjonista,
poprowadził naszą Orkiestrę jeszcze w I Symfonii Es-
-dur Camille'a Saint-Saens'a. Zaczeło się zabawą
kontrastami tonalnymi, przeszło do poważnej formy
klasycznej symfonii, Dyrygent umiał stworzyć panują-
cy w części I nastrój powagi i grozy, by w części
drugiej zaśpiewać walca, część trzecia to narastający
i rozwijany piękny motyw taneczny. Część czwarta była
tak piękna, że brakuje przymiotników, po prostu nale-
żało tam być i słuchać. Było ze 30 wolnych foteli
a Ty oglądałeś dziennik telewizyjny. Zobacz program
na www.filharmonia.lodz.pl i wybierz
sobie coś.
Naprawdę warto...
Piotr Sadrakuła
Temat: Ofiara strzelaniny: policja nie ostrzegała
Gość portalu: lajkonik napisał(a):
> Napisałem, że wziąłem to z twojego postu i takie wnioski wyciągnąłem. W
> rykoszet nie wierzę, prędzej, że ręce im drżały. Co do pochylenia i rozłożenia
> to jeżeli, ktoś chce się ukryć, by go nie było widać, rozkłada fotel, by głowa
> była poniżej linii drzwi. Pochylenie do przodu nie ma sensu. Odchylenie nieco
> do tyłu stuży wygodzie, a nie ukryciu kogoś.
Racja. Z tym, że nasza biedna policja nie ma porządnych urządzeń obserwacyjnych. Patrzyli na to około 22 bez noktowizorów (bo nie mają) i wydawało im się, że widzą coś innego. Oni myśleli, że ktoś się kładzie na tylnym siedzeniu a to gość odchylił oparcie fotela.
To tyle. Jedno jest pewne
> policjanci sfuszerowali. W międzyczasie oglądałem pod napięciem w TVN i jeden
> wniosek jest słuszny i straszny : zaufanie do policji budowane latami, po tym
> tygodniu wróciło do stanów niskich. A to oznacza tylko większy strach przy
> wychodzeniu na ulicę. Za to muszą odpowiedzieć szefowie policjantów z Poznania,
>
> Gdyni czy Łodzi
Nie tylko tylko szefowie. Winne tu są też rządy które ładują w urzędasów i administrację a zapominają o policji. Nasi policjanci nie mają szybkich samochodów (muszą je POŻYCZAĆ!!), brakuje kamizelek kuloodpornych, nowej broni, lornetek, latarek, noktowizorów, pieniędzy na szkolenia, nawet kartek na komendach!! No i efekty mamy jakie mamy.
Policjanci nie potrafili celnie strzelać, bo nie mieli się gdzie tego nauczyć. Nie rozpoznaki dobrze sytuacji bo nie mieli sprzętu. I to jest najgorsze.
W USA policjanci pracujący po cywilnemu mają specjalne ubrania, gdzie można szybko zerwać przyczepione na rzepy klapki i pokazuje się ogromny napis POLICE (widziałem to w TV). A u nas?
> Pozdrowienia
Pozdr.
Temat: Marek Żydowicz znowu straszy
Marek Żydowicz znowu straszy
Widać nie tylko Marek Żydowicz jest sfrustrowany, ale także część
forumowiczów. Ludzie, opanujcie się. Rozumiem, że nikt nie lubi, jak mu się w
kaszę dmucha i wszyscy czujemy się z Łodzią związani, ale przestańcie wszystko
traktować jak afront. Marek Żydowicz jest osobą specyficzną - w negocjacjach
przyjmuję taktykę "na histeryka". Dzielmy to wszystko przez trzy i nie dajmy
się wkręcić.
Dziwię się też, jak wiele osób szybko machnęło już ręką na festiwal.
Camerimage to jedno z najważniejszych wydarzeń filmowych w Polsce i zmiana
adresu imprezy byłaby dla Łodzi ogromną stratę. Trzeba zrobić wszystko, by
festiwal zachować w mieście. Ale mówiąc wszystko, nie mam na myśli za wszelką
cenę. Prezydent i marszałek powinni ciągle sygnalizować gotowość do rozmowy,
lecz poważnej. Także ze strony Tumultu. Bo na razie to tylko słychać tupanie
nogą zamiast sensownych argumentów.
PS Do diogenespies: odnoszę wrażenie, że poważny festiwal nie powinien polegać
na darmowych projekcjach dla studentów między piwem i wykładami;).
Niedociągnięcia organizacyjne zdarzają się - to prawda. Bywa to irytujące, ale
w dużej mierze też tworzy wyluzowany klimat. Jeśli byłeś na festiwalu we
Wrocławiu to wiesz, o czym mówię. Tam filmy są świetne, ale większość pokazów
ma miejsce w multipleksie. Bez biletu też nie wejdziesz, a osoby z karnetami
muszą ustawiać się nawet 2 godziny wcześniej na najlepsze filmy. Inaczej może
zabraknąć foteli. U nas jest inaczej - zawsze jest miejsce na schodach, czy
podłodze. I siadają tam nie tylko zwykli goście, ale też bardzo znani
operatorzy. Bo jak się chce obejrzeć dobry film, to jednak trochę można
znieść;).
Temat: Jak Kaczyński oszczędza w Warszawie
Jak Kaczyński oszczędza w Warszawie
A podobno Warszawa ma być dla Kaczora odskocznią na fotel Prezydenta RP. Nie
daj Boże.
Bajońskie sumy na warszawską administrację
Warszawa wydaje w ciągu roku na administrację cztery razy więcej niż Łódź lub
Kraków. Tyle kosztuje nas utrzymanie pięciotysięcznej rzeszy urzędników -
informuje "Życie Warszawy".
Blisko 550 mln zł - tyle kosztuje w tym roku utrzymanie urzędniczej armii w
naszym mieście. To niemal trzykrotnie więcej niż wynosi budżet na
bezpieczeństwo publiczne, które władze Warszawy traktują rzekomo jako jeden z
priorytetów! Takie wydatki pochłania utrzymanie samego Ratusza i 18 dzielnic -
miasto opłaca około pięciu tysięcy urzędników. Jak zauważyli radni Unii
Polityki Realnej, na przykład w krakowskim magistracie zatrudnionych jest
1800 osób, w łódzkim 1700. Tymczasem miasta te są zaledwie o połowę mniejsze
od stolicy - podaje "Życie Warszawy".
Według dziennika w Łodzi na utrzymanie urzędników przeznaczono w tym roku 124
mln zł, w Krakowie o 10 mln zł więcej. Zdaniem radnych UPR, wydatki na
administrację są "rozbuchane".
Ekipa Kaczyńskiego zaczęła swoje rządy od zwolnień. "W ciągu roku
zmniejszyliśmy zatrudnienie o tysiąc etatów" - mówi Andrzej Urbański,
wiceprezydent Warszawy. I choć liczba urzędników jest mniejsza, to wydatki na
administrację wzrosły. Czyżby urzędnicy zarabiali więcej? "Nie wszystkie
pieniądze przeznaczone są na pensje dla kadry urzędniczej. Około 30% tej
kwoty to wydatki inwestycyjne, np. na wprowadzenie w całym urzędzie
jednolitego systemu komputerowego" - wyjaśnia Urbański - czytamy w "Życiu
Warszawy". (PAP)
Temat: Przerwa na refleksję i szczyptę człowieczeństwa...
Mąż i ja
Jesteś z mężem w Zakopanem,
A ja z Łodzi listy piszę,
Listy czarne, umęczone.
Mąż twój słynny jest poeta,
A ja, śmieszmy, chudy chłopak,
Piszę czarne, ciężkie zdania.
Maż twój świetnie jest ubrany,
Uczesany, wygolony,
I co dzień bieliznę zmienia.
A ja, czarny i nerwowy,
Wykrzywione mam obcasy
I zacerowane spodnie.
Maż twój w jasnym garniturze,
Leżąc w cieniu na fotelu,
Pije zimną limoniadę -
I artykuł długi czyta
O tym, że jest mądry, słynny,
Znakomity i genialny.
A ja, nędzny i spieczony,
Chodzę czarny w skwarnym mieście,
Ścieram kurz i pot, i troskę
Z ostrej twarzy nie golonej.
W domu kładę się gorący
Na kanapę ceratową;
I rozmyślam, jak tu zacząć
Sto dwudziesty list do ciebie.
Leżę czarny i zmęczony,
Aż mnie ciężki sen zabija,
A gdy budzę się - jest wieczór
Różowawo-popielaty.
Więc wychodzę, chodzę, chodzę
I wrykuję się w kamienie,
Płaczę, lecz udaję katar
Przed znajomym napotkanym.
A ty z mężem po kolacji
Pijesz wino przy stoliku,
Uwerturę z "Orfeusza"
Gra orkiestra uśmiechnięta.
Wszyscy wam się przyglądają,
Podziwiają twą urodę,
O talencie twego męża
Szepcą z wielką rewerencją.
Mąż twój, rzewnie podchmielony,
Mówi wreszcie: czas do domu...
Wychodzicie roziskrzeni
I mąż trzyma cię pod ramię.
A ja, czarny, na ulicy
Kombinuję, kombinuję:
"Jeśli w czwartek list wysłałem,
To już mogła być odpowiedź".
- - - - - - - - - - - - - - -
Słuchaj - uderz męża w mordę
I wybiegnij w noc pod gwiazdy,
Pomyśl o mnie, przedstaw sobie
Mnie, strasznego chłopca z Łodzi!
Bo ja krzyczę tam z tęsknoty
I wytężam senne oczy,
I zgarbiony, siedzę, piszę,
Piszę groźny list do ciebie!
Julian Tuwim
Temat: proszę o pomoc!!!
To jest ośrodek leczenia alkoholików i dzieci alkoholików.
3 lata temu zmarło mi dziecko przedwcześnie urodzone, jako że nie
wiedziałam kompletnie co robi sie w takich sytuacjach trafiłam do
przypadkowej pani psycholog i ta stwierdizła, że mój problem to nie
tylko strata dziecka, nie tylko aborcja, że to tkwi dużo głębiej,
podała mi namiar na ten ośrodek
To była ciężka praca, zryczłam się nie raz.
Było wiele spotkań, wyszło poczucie winy, niska samoocena, aborcja,
a na samym dnie tego wszystkiego dzieciństwo, alkoholizm ojca,
słabości mamy, brak miłości w domu, potrzeba tej miłości,
akceptacji, narzucanie dzieciom swojej woli. Typowy model rodziny
alkoholowej, dzieci to: kozioł ofiarny, opiekun i ja maskotka. Ja
mam straszną dziurę z dzieciństwa, nie pamiętam prawie nic. Kazała
mi wykrzyczeć wszystko, zaakceptować, opiekować się kwiatkami jak
dziećmi straconymi. Trudno się mówi do pustego fotela, kiedy tam
niby siedzi niedoszły tatuś, który "olał" partnerkę w ciąży, bo jego
rodzina tego nie zaakceptuje, a trzeba mu powiedzieć wprost co
zrobił, do czego dopuścił i co ja czuję do niego. Trzeba powiedzieć
dziecku co się czuje, to jest trudne, ale bardzo ważne, bo cały żal
znajduje ujście.
Jeśli jesteś wierząca osobą to warto pójść do spowiedzi.
psycholog mi pomogła, jednak potem zaczęłam chodzić do homeopaty w
Łodzi, też pomógł, ale kiedy nagle wyśpiewałam o co tak naprawdę
chodzi, bo nie mógł dobrać leku, to kazał mi wybrać się do spowiedzi
i to zadziałało na duuuzy plus dla mnie, ta spowiedź. Na Spornej
kolo szpitala jest zakon, nie pamiętam jaki to zakon, ale tam
trafiłam
pisanie na forum pomaga, zajrzyj też na bliznę
Temat: LISTOPAD 2001
A ja musze się Wam pożalić
Moja Ola wczoraj popatrzyła na mnie i z szelmowskim uśmiechem powiedziała -
głupia mama i ... sobie poszła. Tak naprawdę to śmiać mi się zachciało, ale
może powinnam się zmartwić
Nie wiem skąd jej się to wzięło. Przed południem jest z nią moja mama, która
tak do niej nie mówi (bezgraniczne uwielbienie dla wnusi) W piaskownicy spotyka
się z dziećmi, które albo wcale nie mówią, albo słabo. Jakaś bajka ?? Ogląda
wprawdzie MiniMini, ale żeby od razu głupia mama...
Poza tym wczoraj miałyśmy dzień pełen wrażeń. Byłyśmy u fryzjera i dentysty.
Ola zaczęła mówić, że boli ją ząb - zmartwiłam się strasznie - tym bardziej,że
pokazywała na zęby już istniejące. Nie dostaje dużo słodyczy, zęby myje, ale
genetycznie po mamusi to słabiutkie te ząbki mogą być.
Zrobiłam rekonesans, wybrałam dentystkę, która leczy takie maluszki i
pojechałyśmy.
Wcześniej pojechałyśmy do fryzjera, bo chciałam żeby ktoś fachowym okiem
obejrzał ten nieład na głowie. Pani popatrzyła i stwierdziła, że ona by nic nie
robiła ... no i dobrze.
Przed wizytami przyobiecałam Oli,że jak będzie grzeczna to pojedziemy na
karuzelę - taką w hipermarkecie )
I u dentysty naprawdę była grzeczna. Wprawdzie sama na fotel nie chciała wejść,
ale z mamą proszę bardzo. Otworzyła ładnie buzię, pani wszystko obejrzała i
powiedziała, że wszystko ok. Zapytała czy myjemy, pochwaliła. Niestety Ola (też
po mamusi)ma fatalny zgryz. Niestety jesteśmy jeszcze na nocnym smoku. Pani
doktor powiedziała Oli,że ze smoczkiem trzeba się pożegnać. Ustalone jest,że
nie zabieramy go nad morze, ale .... jak to będzie zobaczymy. Problem jaki
widzę to to, że Marta jest też na nocnym smoku. Wiem, że to źle ale z dwójką
maluchów bez smoczka ciężko...
I jeszcze tylko słowo o pieluchach. Jagasz - ja też Wam gratuluje !
To masz problem z głowy.
U nas jest tak, że Ola doskonale sygnalizuje, że chce zrobiś siusiu i kupę. I
zawsze się upewnia czy ma pieluchę. A jak nie ma to woła i robi na nocnik.
Tylko czasem chce pieluchę i już. A kupę niesety tylko do pampka.
Pozdrawiamy. A w Łodzi znowu pochmurno (
Grzałeczko ! Widziałam, że odwiedzasz inne forum, odezwij się czasem co u
Ciebie i Ani. Ja się czujecie itp. Pozdrawiam Was cieplutko !!
Temat: We Wrocławiu kandydatem SLD na preyzdenta miasta..
We Wrocławiu kandydatem SLD na preyzdenta miasta..
jest szefowa filharmonii i dyrektorka festiwalu Wratislawia Cantans
a w Poznaniu dyrektor opery - kto jeszcze gra w tej orkiestrze?
SLD - postwiło na ducha od ucha do ucha
Czytem u Was, że Poznańskie władze SLD najpierw wykreowały Stefana Antkowiaka
na kandydata na prezydenta Poznania, a wczoraj zmusiły go do ustąpienia. O
fotel prezydenta dla Sojuszu powalczy prawdopodobnie Sławomir Pietras
Wczoraj po południu zebrała się rada miejska SLD. Pod naciskiem obecnej na
spotkaniu minister Łybackiej, Antkowiak złożył rezygnację z kandydowania na
urząd prezydenta Poznania. Władze miejskie SLD wysunęły nową kandydaturę:
Sławomira Pietrasa, dyrektora Teatru Wielkiego w Poznaniu. Podczas
prezentacji chwalono jego menedżerskie umiejętności "ściągania pieniędzy",
którymi wykazał się podczas kierowania teatrami i operami w Bytomiu, Łodzi,
Warszawie i Poznaniu. Około czterdziestu członków rady miejskiej SLD w
głosowaniu tajnym zdecydowało, że powinien on zostać kandydatem SLD.
Pietras przebywał na urlopie, nie wziął udziału w posiedzeniu SLD. Jego
planami prezydenckimi zaskoczeni byli natomiast członkowie ponadpartyjnego
komitetu wyborczego Pietrasa w Będzinie, gdzie kandyduje on na burmistrza.
Jeszcze w niedzielę Pietras nic nie wspominał im o swoich prezydenckich
planach w Poznaniu.
No i proszę - secenaruisz sie pokrywa z naszym - najpierw był kandydat
wstepny, a po nim ten ostateczny. Związany z muzyką, sztuką i życiem
duchowym. Aktyw teraz będzie bywał w operze, filharmonii. Myślicie, że
Kaczyński też jest już kandydatem SLD? Bogusław, Bogusław...
Temat: BIAŁA LISTA ORTODONTÓW ...
potwierdzam fachowiec :))
tricia23 napisała:
>
> jak dla mnie ideal
> przez rok juz chodze, na comiesieczne wizyty czekam z niecierpliwoscia
> Posiedziec u p Fudaleja przez chwile na fotelu to najlepszy relaks
> Jest to czlowiek tak czarujacy, budzacy zaufanie,
> ze ja chyba aparaciku nie zdejme !;))
> a,24lata mam
> a cena? poniewaz mam na dolnej i gornej szczece, przezroczysty, kosztuje mnie
t
> o
> jakies 4tysiace. Ale place w ratach juz rok(+150pln za wizyte :( )Duzo, ale
nie
> zmienilabym ortodonty za nic w swiecie. Raty, obok tego ze p Fudalej
powiedzial
> ze wystarczy opilowac mi zeby ( a nie wyrywac-wyrywanie zapowiadaly
2poprzednie
> ortodontki) byly glownymi argumentami ktore przewazyly szale na korzysc pana
> F. ( i moja :) jak sie okazalo)
> a co jeszcze? dojezdzam do niego az z lodzi :)
>
> (tuti)
Nosilem aparat przez dwa lata. Juz rok jak sie go pozbylem. :) Robilem to nawet
z pewnym zalem... Profesjonalne podejscie, no i tez zawazyl argumet, ze nie
wyrywamy zebow. I to byla bardzo dobra decyzja. Wszystko jest jak powinno a
zabki wygladaja super.
Ma jedna wade, jak wspomnialas ponizszym poscie. Przeciaga zdjecie aparatu. Ale
trzeba mu postawic sprawe jasno: "Zdejmujemy. Jestem zadowolony/a z tego co
jest i to mi wystarczy." Trzeba asertywnie z dr. Fudalejem. ;)) Aaa i jeszcze
jeden minus. O kosztach zalozenia stabilizatorow (a moze to inaczej sie nazywa,
po zdjeciu aparatu przyklejony drucik po wewnetrznej stronie zebow)
dowiedzialem sie przy umawianiu sie na zdjecie aparatu. Nikt wczesniej mi o tym
nie mowil. A to duzy blad!!!
No ale na plus jest to, ze pracuje tam bardzo mila, sypmatyczna i ladna ;))
Pani Sylwia. Hmm moze niezbyt komfortowa sytuacja ale zawsze z checia szedlem
na to spotkanie. ;)) Ehhh moze powinienem byl zaprosic gdzies poza gabinet poza
godzinami pracy ;))))) hahaha
Pozdrawiam
Wobi
Temat: do 1umeczka
tu mama Umy.
Pani doktor przyjmuje w klinice przy ul. choźki 3.
to jest klinika terapii laserowej- przynajmniej taka wisi tam tabliczka.
my zaczeliśmy zabiegi kiedy mała miała 9mies.najpierw w krakowie ale duzo
słabszym laserem - ten laser/puls.- barwnikowy/jest zdecydowanie lepszy efekty
po 2 seriach mogę porównać do 7- 8 serii tym poprzednim.kiedy tylko wchłona sie
siniaczki w miejscach strzału lasera /mniej wiecej po 3 -4 tyg po zabiegu/od
razu widać w tych punktach skórę w normalnym kolorze.
zdecydowaliśmy się na podróze do Lublina bo w sherleu w warszawie,i w łodzi
lekarze pracujący na tym typie lasera zdecydowanie odmówili nam podjecia sie
zabiegów u dziecka w tym wieku/3 lata teraz/
Pani doktor ma ten laser od ok.1,5 roku/jest to nowy sprzęt/i wśród pacjetów są
rodzice z 8mies. chłopczykiem.
trudno mi określić jak umka znosi zabiegi- jeździmy juz prawie 2 lata-jest to
jakaś stała w jej życiu.doskonale sprawdza sie przekupstwo-córci wmawiamy ze
jak będzie dzielna to ,,pani doktor,,kupi jej po wszystkim i wręczy wymarzonego
konika,książkę lalkę..itp.
jednak przyznaje sam moment zabiegu odbywa sie na siłę ,tzn.mąż kładzie sie z
małą na fotelu -obejmujac trzyma jej rączki -ja nóżki,a histeria zaczyna się w
chwili wkładania okularków,umka wytrzymuje 14-18 strzałów.
Doktor Wyrzykowski sugerował że dobrym rozwiazaniem są jednak zabiegi pod lekką
narkozą-mniejszy stres dla dziecka-a zarazem mozliwośc pokrycia większej
powierzchni w czsie jednej sesji- niestety nie znaleźliśmy w polsce nikogo kto
wykonywał by te zabiegi z anastezjologiem i narkozą a miał ten typ lasera.
przed samym zabiegiem córa jest smarowana maścia ,,emlą,,daje ona powierchniowe
znieczulenie skóry - odczekujemy 20 min- i zaczynamy.podziwiam Lekarkę bo małe
dziecko jest mocno kłopotliwym pacjentem.
jeśli pani nie przestraszyłam zbytnio to na osłodę moge dodać ze kiedy
kończymy/5 -10 min. trwa wszystko/to umka z jeszcze nie obeschłymi łzami
szaleje w poczekalni i chwali się wszystkim że mądra Pani doktor znowu zmieniła
ja w biedronkę- bezpośrednio po zabiegu kropki po strzałach lasera są czarne.
Ja poprosiłam o zrobienie mi jednego takiego strzału laserem abym wiedziała co
mała czuje - i oceniam to nie jako ból-tylko takie nieprzyjemne uczucie
przyłożenia na moment do skóry mega zimnej kostki lodu./laser ma chłodzenie -
szronienie/pozdrawiam Panią
monika
Temat: Ulica Narutowicza
Jestem widać bardzo stary, bo pamiętam, jak wieżowiec z "Ireną" budowali... To
musiało być na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Może troszkę wcześniej.
Był to jeden z lepszych projektów zmarłego kilka lat temu architekta Bolesława
Kardaszewskiego (tego od "Bolka" na Zamenhoffa, szkoły plastycznej i kilku
innych jak na tamte czasy przyzwoitych architektonicznie budynków).
Piszę "był", bo adaptacja na sklep, to świetny przykład bezdusznej, chamskiej
adaptacji, niszczącej pierwotny zamysł i nie dającej nic w zamian. Mamy takich
w Łodzi sporo. Zasypano wtedy obniżony ogródek, który nigdy zresztą trzeba
przyznać dobrze nie funkcjonował i zrobiono parking (a jakże!). Przesunięto
witrynę likwidując tarasik od Wierzbowej i niszcząc mozaikową, abstrakcyjną
mozaikę nad wielkim, panoramicznym oknem, wywalono oczywiście cały dawny
wystrój wnętrza. Pamiętam jego trochę dekadencki nastrój, lekki pólmrok, dym z
Carmenów, czarne skajowe fotele i piwa potworne - łodzki Specjal lub Jubilat
(kto dziś uwierzy, że mogło nie być piwa w knajpie, a jak było, to tylko kwaśne
i miejscowe!).
Różne typy tam siadywały, śniadzi studenci z Wieży Babel przy Kopcińskiego (co
niekoniecznie studiowali polonistykę, najpewniej zaś budowę Kałasznikowa) i
dziewczęta dość wyzwolone (raczej nie studentki). Lokal ten zastąpił malutką i
też nawiedzaną przez podobne blondyny i młodzieńców kawiarenkę Rusałkę,
położoną bliżej Radiostacji na wysokości postoju taksówek (tam od lat apteka).
Ale porzucając sentymety i nostalgię (tylko za młodością a nie czasami!), warto
zauważyć świetną do dziś kompozycję brył - wysokiej części mieszkalnej i
horyzontalnej - gdzie dziś sklep andre. Nazwa kawiarni była nadana na cześć
żony projektanta, jeśli sie nie mylę.
A że Narutowicza ma swój urok i charakter to fakt, zwłaszcza dla tych, co są z
tych stron...
Temat: Wszyscy nasi władcy:
Wszyscy nasi władcy:
Boże miej w opiece łódzkie. Pamiętaj Boże, że diecezja ódzka bezpośrednio
podlega pod papież i dlatego jak na wstępie miej ją w opiece:
"Pani wojewoda Pietraszkiewicz
Rządziła lubelskimi radnymi, teraz potrzęsie Łodzią
Helena Pietraszkiewicz, radna z Lublina, została wczoraj wojewodą łódzkim. To
zaskoczenie, bo jeszcze niedawno była przewidywana do fotela wicewojewody
lubelskiego.
Pietraszkiewicz odebrała wczoraj nominację z rąk wicepremiera i szefa resortu
administracji Ludwika Dorna (PiS). Po niemal 12 latach zrezygnowała z pracy w
lubelskim samorządzie. Pani wojewoda należy do PiS, szefuje klubowi Prawo i
Rodzina, w którym dominuje partia Kaczyńskich, była przewodniczącą Rady
Miasta. Uchodziła za jednego z bardziej zaufanych współpracowników Andrzeja
Pruszkowskiego, prezydenta Lublina. Pietraszkiewicz, z zawodu psycholog po
KUL, pracowała w Wojewódzkim Ośrodku Medycyny Pracy i Miejskim Ośrodku Pomocy
Rodzinie w Lublinie. Arcybiskup Józef Życiński odznaczył ją medalem Lumen
Mundi (Światłość Świata).
– Zakładaliśmy, że wojewodowie będą pochodzili spoza województw. Dlatego
nominacja pani Pietraszkiewicz mieści się w tej koncepcji – wyjaśnia Elżbieta
Kruk, posłanka i szefowa lubelskiego PiS.
– Bardzo się cieszę. Łódzkie ma szczęście, że Helena została tam wojewodą. To
pracowita i kompetentna osoba. Szkoda mi tylko trochę, że nie będziemy jej
mieli tutaj. Widać bardziej doceniła ją Warszawa niż Lublin – komentuje z
kolei radny Zbigniew Wojciechowski, kolega Pietraszkiewicz z klubu Prawo i
Rodzina.
Ale nie wszystkie komentarze są przychylne Pietraszkiewicz. – Myślałem, że
epoka spadochroniarzy już minęła – mówi Jacek Czerniak, szef klubu SLD–UP w
Radzie Miasta. – Jednak teraz PiS sięga po tę metodę kadrową. Pani
Pietraszkiewicz nie zna problemów województwa łódzkiego. Pracowała w
samorządzie, a ma być przedstawicielem premiera w terenie. A to zupełnie inne
zadania.
Wojewoda Pietraszkiewicz nie odbierała wczoraj telefonu. W lubelskiej radzie
zastąpi ją 56-letnia Lilianna Kowalik-Dutkowiak z LPR."
Temat: Wątek podróżniczy-najdziwniejsze miejsca do spania
Wątek podróżniczy-najdziwniejsze miejsca do spania
Kopiuję swój wątek z innego forum. Przepraszam, ciekawym Waszych opinii.
Mi się zdarzyło:
- na ławce w parku w Rotterdamie, w pobliżu lekko siapiącej na nas fontanny,
- w przedsionku toalety na stacji benzynowej pod Pizą (zresztą na różnych
stacjach się sypiało),
- na ziemi na placu zabaw pod równoważnią w Arco we Włoszech,
- na werandzie czyjegoś domku letniskowego na Malcie na rozłożonych na
betonowej podłodze drewnianych drzwiach,
- w hotelu płatnym za godzinę w Santiago de Chile z odgłosami miłości zza
przepierzenia (a dzwi do kibelka zastępowała kotara sięgająca do wysokości
bioder),
- w domu faceta, która zabrał mnie na stopa kilka godzin wcześniej,
- na odwróconej do góry nogami łodzi na sycylijskiej plaży,
- pod nawisem skalnym w Les Calanques pod Marsylią (przez półtora tygodnia),
- w namiocie rozbityym na dziko na terenie ośrodka wczasowego w Puli w
Chorwacji,
- w namiocie na wysokści 6000 m n.p.m. przy -20 stopniach,
- wciśnięty bokim między fotele w economy class w samolocie do Argentyny,
- na terminalu promowym w Calais na podłodze...
- inna sycylijska plaża, gdzie zrezygnowałem ze spania na wygodnym połączeniu
między kadłubami katamarana, bo w pobliżu była głośna dyskoteka. Przeniosłem
się kilkaset metrów dalej i walnąłem na piasku, gdzie przez pół nocy w
odległosci kilkudziesięciu metrów obiegał mnie wokoło bezustannie szczekający
pies. A właściciel katamanrana przyszedł rano i grzecznie nas poprosił,
żebyśmy
zabrali rzeczy, bo on wypływa w morze,
- poddasze wieży dawnego dalmierza na Helu, gdzie na schodach rozciągnęliśmy
pułapkę ze sznurka przymocowanego do puszki po piwie wypełnionej szkłem, żeby
obudzili nas ewentualni miejscowi "goście"...
Jak sobie coś przypomnę, to dorzucę :-)
Gdzie JESZCZE (chyba!) nie spałem:
- w jaskini,
- na materacu swobodnie dryfującym po wodzie,
- w ładowni statku jako pasażer na gapę,
- na szczycie czynnego wulkanu (a miałem szansę na Stromboli!)
- na krze
- na cmentarzu
eech...
Teraz Wasza kolej. Chodzi o spędzanie nocy w celu wypoczynkowym. Ciekaw
jestem Waszych doświadczeń.
Temat: 2.04- hsg na żelaznej-umieram ze strachu!
Aguś, ja też panicznie bałam się hsg, ale jeśli JA to przeżyłam (a jestem
histeryczką nie z tej ziemi, nieodporną na ból w ogóle, a do tego z pochwicą,
ledwo zaleczoną), to nie wyobrażam sobie, by ktoś mógł tego nie wytrzymać.
Zauważ, że hsg, to kolejne badanie, ogromny krok naprzód, bez względu na wynik.
Przybliżasz się do poznania tego, co uniemożliwia Ci zajście w ciążę. Hsg nie
tylko sprawdza drożność jajowodów, ale bardzo często je po prostu udrażnia.
Jeśli są jakieś mikrozrosty, czy coś w tym stylu, to automatycznie zostają
usunięte i jest wszystko ok. A jeśli nie... No cóż, po pierwsze, już wiesz co
Ci jest!!! (dla mnie taka informacja była bardzo cenna, bo najgorsze to było
nie wiedziaeć co się dzieje, dlaczego mimo wielokrotnych prób nie udaje się
zajść w ciążę). No i wtedy stawiasz kolejny krok, tj. najczęściej
laparoskopia.To z kolei, wykonywane jest pod narkozą, więc nie czujesz już nic,
oprócz.... niesamowitej ulgi po zabiegu. Bo laparoskopia udrażnia najczęściej
te bardziej zatkane jajowody i umożliwia zajście w ciążę. Aguś, wystarczy JEDEN
sprawny, drożny jajowód, aby ciąża się powiodła. A samo badanie.... No cóż,
przyjemne nie jest. Dla mnie ogromnym oparciem była wtedy wspaniała,
wyrozumiała położna, która cały czas trzymała mnie za rękę i mówiła co mam w
danym momencie robione (a zabieg miałam w tamtym roku w lipcu w Centrum Zdrowia
Matki Polki w Łodzi). Bolało, ale tylko chwilkę, ze 20 sekund. Potem "zlazłam"
z fotela, szczęśliwa, że już mam to za sobą, i... na piechotkę wybrałam się
sama na oddział. Nawet nie zauważyli, jak im czmychnęłam.Ja leciałam pierwsza,
a za mną położna z wózkiem, że podobno po tym chodzić nie można parę godzin (to
tak w ramach rozbawienia). Nie przejmuj się, naprawdę, wszystko będzie dobrze.
Pomyśl raczej o celu tego badania, o tym, że to kilka minutek bólu a potem 9
miesięcy szczęścia przed Tobą. Bo najczęściej, jeśli winne są niedrożne
jajowody, to po udrożnieniu przez hsg czy laparoskopię, w ciągu 3 miesięcy
zachodzi się w ciążę. U mnie tak było. W lipcu hsg, a w październiku, ciąża.
Przyrzekam, że w momencie, jak zobaczyłam czerwoną kreseczkę na teście, to
wspomnienie tamtego badania i bólu z nim związanego znikło. Mało tego, dla
takiego celu, dałabym się jeszcze 5 razy przbadać, naprawdę. Głowa do góry i
napisz jak było!
Temat: Jagiellonia przegrała w Koninie
Słów kilka ...
Hej , nie pękaj będzie dobrze, Prezes na razie zajmuje sie
kampanią wyborczą do senatu. Politycy ( czytaj darmozjady )
pokazują sie wszedzie tylko przed wyborami , potem wszystko
mają głęboko w duszy.
Jagiellonia przeciez nie moze wszystkiego wygrywać, bo wejdzie
jeszcze do pierwszej ligi i co wtedy ? ;-) , tak na powaznie to
w sobote okaże sie jacy naprawde są kibicie i w jakiej liczbie
zjawią sie na Jurowieckiej. Moim marzeniem jest to , aby
przyjechali także kibice z Łodzi, zeby nie było wyzwisk,
bananów na murawie i ustawionego meczu.
Co do Aluminum to mają nieciekawą sytucaję w tabeli , wiec moze
poprosili nas o pomoc, a że stoimy na dobrze w tabeli ... ;-)
Jagiellonia będzie wielka tylko jeszcze nie teraz, nie ma na to
odpowiedniej bazy , zaplecza. Trzeba czekać na stadion ,
sponsorzy sami się znajdą, Mam nawet propozycję. Co prawda
firma o której zaraz powiem nie musi się reklamowac , bo ma
wyłącznośc na swoje usługi , a na dodatek nie ma żadnej
konkurenji, to moze sypnąc coś ze swojej przeogromnej kieszeni.
Mowa tu oczywiscie o naszej elektrociepłowni. Wszyscy wiemy ,
jak długi był ostatni sezon grzewczy, co się złożyło na ogromne
zyski .
Utrzymanie klubu takiego jak nasza Jagiellonia dla EC Białystok
w pierwszej lidze to pestka. Zajrzyjcie na oficjalną strone
Elektrociepłowni i zobaczcie jakimi tam sie sumami operuje ;-).
Z drugiej strony aby przyciągnąc jakiegoś strategicznego
sponsora , musi być stadion. Bo nie sądze by jakas firma
chciała sie pchac na taki stadion jaki jest obecnie na
jurowieckiej. Takze raz jeszcze, do roboty panowie prezesi,
może być i po wyborach , aby skutecznie...
A moze ja obejme fotel prezesa ? ;-)
Pozdrawiam
Ces
Temat: Pytanie ale szczerze!!!!
Lóóóóódzie!!!! no szkoda rzeście tego nie widzieli jaki akszyn byl... w ogle to
dzięx za wasze ril qmpelskie porady w tym tródnym dla mie momęcie,ale jush sie
wszysko odwruciło o 160 stopni. Albo 260? no wy sobie sami wybieszcie ile bo ja
nie wię ale wię, rze wy mnie moje kozmoqmple i kozmoqmpele zrozómiecie i tak,.
To jush pisze co sie stało. Muj egz miziadżek... no, dobrze czytacie! muj egz!
ale to bylo tak: dzisiaj mialam s moim miziadżkiem iść do kina na "Zakohany bez
czegoź tam", nie pamientam, a miziadżek mufi, a morze by tak moja qumpela
poszla z nami? ta qumpela co ona by wolała miziadżkę nish miziaczka. To ja z
mojego mobajla do niej drynknęłam i ona chciała iść no i sie mnie pyta, jaki ja
mam kolor tipsuf rzeby sie mogla zrobić pod kolor. Ale to niewashne,
lódzie,mnie sie jeshcze rence trzensom i niewashne jaki kolor tipsuf mam bo mi
za chwile odpadnom! Bo oglondaliźmy ten film i muj miziadżek sie ópar siedziec
miendzy nami.. a ja myźlałam rze on tak tylko rzeby miec oko czy moja qmpela
mnie nie chce coś za kolano łapać czy coś... to nic nie powiedziałam bo jezdę
tolarncyjna. Ale naraz w tych ciemnościah ja słysze taki CZSZASK! a potem
mojego miziadżka głos mufi: auuu! za coooooo???? A potem słysze ze sie qmpela
zrywa z fotela i sie przepyha do wyjścia, to ja zza niom, a muj miziadżek tesh.
Moja qmpela chciała wyjś z kina! bileterka jom nie chciala wypuźcić! f końcu
wypóśicła ale powiedziala rze jush nie morzemy wrucić. Moja qmpela tylko
płakała,czemu ja jom do kina wziąlam z takom świniom - tak powiedziała.Ja total
shok.Jak? co?! A muj miziadżek tylko powiedział: tylko jeden mały kis chciałem
a tu zaraz big afera! Amoja qmpela: aco ty mash za interes mnie całować! No tu
jush nie sczymałam. Muwie do miziadżka:wybieraj: ona albo ja! a on do mnie: to
ty wybieraj:ona albo ja! a moja qmpela paczszy i muwi do mnie: ty wybieraj, on
albo ja! no i co miałam zrobidź.Wyszedłam z qmpelom bo jezd mojom qmpelom od
zafsze i o jeden dzień dużej, a jak muj miziadżek sie okazał taka świnia,to
lepiej rzeby on był muj egz... Co wy na to? jezdem dalej w shoku bo nie mogem
uwieżyć rze on to zrobił ale sam sie przyznał to co mam sie zaślepidź w miłości
do niego?
Temat: wyjazd z anglii
Problem w tym, ze chocbysmy nie wiem jak wykazywali jaka okropna, nieokrzesana
banda sa ci wredni i niewdzieczni arabowie czy muzulmanie to problem terroryzmu
od tego nie zaniknie. Nie sadze, aby terrorysci sie tym bardzo przejeli. Wydaje
mi sie, ze wrecz procent muzulmanskich fanatykow chcacych oddac zycie za Allaha
moze nawet wzrosnac. Pozostaje kwestia jak ten istniejacy problem rozwiazac.
Budowac getta czy integrowac? Obcinac rece, wysiedlac czy przekonwywac do
siebie tych, ktorzy moga stanowic cos w rodzaju zaplecza dla terrorystow (bez
wytykania palcem).
Ja z Optym sklaniamy sie do tych drugich rozwiazan, bo uwazamy, ze beda
skuteczniejsze. Uwazamy, ze terorryzm nie narodzil sie z powodu paskudnej
angielskiej pogody, ale z innych przyczyn. Ale tez uwazam, ze z roznych
wzgledow trafil na bardziej kulturowo i psychologicznie podatny grunt. Moze z
buddystami to by sie tak nie potoczylo. Chociaz, kiedy terroryzm islamski
jeszcze raczkowal to w katolickich Wloszech czarny i czerwony terror kwitl na
calego. Wspanialy przyklad to dworzec w Bolonii. O ile pamietam 80
przypadkowych osob zabitych.
I co ciekawe nie robiono tych zamachow po to, by tymi kilkoma wybuchami
zniszczyc ''panstwo'', ale by wywolac reakcje samoobronna panstwa, typu
zniesienie swobod, zaostrzenie rygorow. Co z kolei mialo zaoowocowac w
rewolucyjnym powstaniu uciemiezonego spolecznstwa przeciwko wlasnemu panstwu.
Sama garstka nawiedzonych Czerownych Brygadzistow, czy ich skrajnie prawicowych
odpowiednikow, nie byla w stanie tego zrobic.
Co do cywilizowanych sposobow walki, to gdyby ''Osama bin Laden'' dysponowal
flota lodzi podwodnych wyposazonych w nosniki do przenoszenia glowic
nuklearnych, to decydowalby sie na niecywilizowane sposoby prowadzenia swietej
wojny i wysylal desperatow? Czy tez siedzac wygodnie w fotelu cywilizowanie
naciskalby guzik odpalacza w kierunku Canary Wharf?
Temat: Wróciłem wczoraj z Campitello di Fassa
Witam wróciłem z pracy po krótkim urlopie narciarskim. Oj ciężko zacząć.
Moja podróż w Dolomity trwała prawie 25 godzin Wykupiłem przejazd do Campitello
w krakowskim biurze podróży OLIMP. Wyjazd z Warszawy miał być o 11.00, na
początek spóżnienie około 40 minut. Ruszamy o 11.40. Najpierw Łódź i następni
pasażerowie,potem Częstochowa i Kraków. W międzyczasie "pan pilot" poinformował
mnie że w Krakowie będę miał przesiadkę do innego autobusu. W Krakowie po
wyładowaniu swojego bagażu i 10 minutowym niepokoju gdzie jest mój nowy
autokar "pilot" poinformował mnie że niepotrzebnie wyjąłem swoje rzeczy i że
jadę dalej tym samym autokarem.
Dojechaliśmy do Katowic pod Spodek nowi pasażerowie autokar już na full
naładowany, nawet koja dla kierowców pełna bagaży Jest już 20.30 ,osmiogodzinny
rajd po Polsce dobiega końca Jedziemy w stronę Cieszyna Przed Cieszynem postó
na parkingu Babilon (polecam żurek z kiełbaską, tylko gorzałka mogła by być
schłodzona) Cieszyn 21.50 na Tv zapodali film E=mc2 Po około 1,5 godziny jazdy
przez Czechy zawracamy do Polski. Okazało się że w Babilonie okradziono jednego
z kierowców z dokumentów Wszyscy źli. Znowu Babilon tym razem barszczyk
czerwony z kajzerką Dokumenty się znalazły ale prawie 3 godziny do tyłu
Dalej podróz bez przeszkód. Postoju w Znojmie już nie było dalej Salzburg,
Insbruck,Kufstein,Brennero i zjazd z autostrady Egna/Ora Jest już około 14
Siedzieć już nie mogłem tak mi obrzydł ten autokar który był dość ciasny (mała
odległość między fotelami) Pierwszy przystanek Predazzo tu wysiadło około 10
osób dalej postój w Moenie, tu wysiada większość grupy do hotelu w którym mają
wykupione wczasy- jest 16,kierowcy żli mają jeszcze na tachografie około 25
minut jazdy. 16.30 ruszamy do Campitello jako jedyny do tej miejscowości jadą
też ludzie do Canazei i do Malga Ciapella. 17.10 dojeżdzam do swojego hotelu,
melduję sie i łazienka, kąpiel i zimny browarek zakupiony podrodze Czekam na
kolację i po kolacji spać bo od rana narty. ciąg dalszy nastąpi
Temat: kawa, dobry drink, dobra muzyka
Nie mam na mysli takiego miejsca z wystrojem nastrojowym wnętrz.
Opowiem o innym. Takim, w pewnym sensie magicznym, miejscem spotkań, pogwarek,
gorących dyskusji, rzewnego narzekania i "snów o potędze", miejscem gdzie można
napić się kawy, herbaty, wypic drinka nie-byle-jakiego, zapalić papierosa,
cygaretkę, cygaro - jest w Łodzi dziekanat wydz. reżyserii.
Wystrój jest skromny, parę fotografii: Hasa, Kieślowskiego, Munka, Bossaka,
Kawalerowicza, Polańskiego, oryginalny plakat z filmu Metropolis, biurko, ława,
parę foteli. To tutaj odbywają się niezwykłe spotkania, klimat tworzą nie tyle
sprzęty, światło i muzyka, ile ludzie. Do dziekanatu i jego legendy PANI
SABINKI - zjeżdżają wszyscy. Cała galeria szacownych absolwentów, którzy oprócz
znanych filmów, "robią" kolejne stopnie naukowe. Tutaj jest miejsce, jakiego
nigdzie nie ma. Tu wszyscy zostaną przytuleni i nakarmieni. Tak się dzieje od
lat, bo dziekanat ma Dobrego Ducha, czyli Sabinkę. Tutaj często bywaja aktorzy
filmowi i teatralni, słynni teatralni reżyserzy zupełnie na "słynnych" nie
wyglądający, i dobrze, znane aktorki po "przejściach" i w chwilach uniesienia.
W ciągu kilku minut na ławe wjeżdżają malutkie "na kęs" sznytki, na których
jest WSZYSTKO po trochu, jakieś alkohole od najprostszych, po niezwykle
wyrafinowane, i rozpoczyna się gawęda cudów. Tu każdy zostanie wysłuchany i
każdego wysłucha. Pewnie, piszę " w afekcie", możecie powiedzieć ale to
naprawdę bardzo ciepłe miejsce, jeszcze cieplejsze przez skromność wyposażenia,
a tyle tu dobrych chęci i nie takich, co piekiełko nimi wybrukowane, tylko
zwyczajnie dobrych. Bo LUDZIE, którzy tu przybywają, nieważne ile filmów czy
teatrów zrealizowali, są przyjaźni, otwarci, szczerzy.
Chcą coś pozytywnego zrobić. A muzyka? Ciagle mamy w pamięci
słynnych "Melomanów", mam nadzieję, że nie tylko operator Sobociński i reżyser
Polański pamięta o tym fenomenie?
Pozdrawiam, Miriam
Temat: Co wy na to?
wstalam skoro swit o 11 przed poludniem i rzucilam sie jeszcze przed pierwsza
kawa na forum, zeby sprawdzic nu, mozemy sobie pogratulowac, tymczasem jakos
wytrzymujemy, ale trzeba przyznac, ze bylam lekko rozczarowana, bo watek
zaczyna spadac, zamiast byc na piewszym miejscu. czy naprawde nie ma o czym
innym pisac?
niech sie rozlupaniec nie czepia, bo pisze wam o odczuciach dana vis a vis
obyczaje israelskie. niech sie nie czepia, bo i tak uczepiony.... :)
nie jestem religijna, jak wiecie, ale musze przyznac, ze uwielbiam shabat.
wiem, wiem, wszyscy mamy nasz szab at, nasz weekend, nasz soboto-niedziele, ale
mimo to shabat wyglada troche inaczej, przynajmniej w jerozolimie :)
wogole jerozolima przypomina mi troche lodz: w lodzi byla kiedys spolecznosc
podzielona prawie rowno na 3 czesci polacy, zydzi i niemcy, jerozolima tez ma 3
spolecznosci, chociaz nie wiem dokladnie w jakim stosunku.
jest masa religijnych zydow, wiec i charakter miasta jest bardziej religijny od
tel avivu bardziej europejskiego i haify, bardziej robotniczej, ktora rowniez,
dzieki jej bylemu burmistrzowi Aba Khoushi ma komunikacje w shabat. czego
oczywiscie w jerozolimie nie zobaczycie. wiec juz w piatek, ktory jest jak to
sie u nas mowi "krotkim" dniem, czuje sie zblizajacy szabat. sklepy i niektore
biura, ktore sa otwarte w piatki zamyka sie okolo godziny 13, transport
publiczny ustaje okolo 15. jak jestescie akurat w mea shearim, religijnej
dzielnicy jerozolimy, to widzicie, jak wszyscy sie cholernie spiesza zeby
zdazyc zrobic wszystko przed szabatem: skonczyc prace, zakupy, gotowanie,
przygotowania do szabatu, bo u nich to wtedy absolutne dolce far niente.
ja wracam do domciu, i jak tylko slonce nie pada na moj balkon, to wlasnie
kawka i na balkonik. gdzies okolo 16 slysze muezinna nawolujacego do modlitw
piatkowych. gdzies okolo 19 (u nas to sie roznia godziny rozpoczecia szabatu
zalezy od pory roku) slysze cos w rodzaju syreny jednotonowej, gdzie sie
zawiadamia o rozpoczeciu szabatu i...... nastepuja bloga cisza. wy sie kiedys
wsluchiwaliscie w cisze? Nie? sprobujcie, bo warto. pamietam, ze jak moi
spadkobiercy byli jeszcze mali, to jak ich juz z sukcesem utlamsilam w lozkach
i padlam wykonczona na fotel, to przez dziesiet minut mojemu ishowi nie wolno
bylo ani mowic ani sie ruszac, bo ja sie wsluchiwalam, biedak, nie ma lekko ze
mna, nie? a teraz to ja to na balkonie z kawka. sasiedzkie dzieciaki nie
krzycza, nikt nie trzaska garnkami przy gotowaniu, bo juz nagotowali, jako ze
piatek rowniez swieto u naszych sasiadow w wiosce obok, wiec tam tez cisza i
dzieciaki nie lataja za pilka. mozna czytac, sluchac dobrej muzyki, zrobic
poobiednia sjeste, (rowniez powyklocac sie na forum). i cala sobota tez taka
spokojna. czasem slychac muzyke u sasiadow, ale w sumie jeden wielki odpoczynek.
nie, nie, to nie u wszystkich, to tak u mnie, bo tak lubie. ale inni to w
sobote z samego rana w samochod z cajdanit (to taka lodoweczka reczna)
wypelniona dobrymi rzeczami i na wycieczke..... nigdy nie mialam takiego
spokoju w niedziele jak mieszkalam jeszcze w europie. tam ruch i balagan i
samochody i otwarte sklepy i tramwaje.... zupelnie jak w normalny dzien w
tygodniu. tutaj jest wyrazna roznica miedzy tygodniem pracy a szabatem.
u nas dzisiaj piekna pogoda, nie za goraco, okolo 24 plus, wiec mozna zyc :)
milego dnia wszystkim
Temat: Lodz - Niemcy... kiedy wreszcie???
dlaczego tanie linie sa tanie?
protz napisała:
> Rozwiń proszę. W jakiej konfiguracji według Ciebie dwa miasta mogą miec
> rownoległe połączenia z tym samym kierunkiem. Chodzi mi o taką wielkosc miast
i
> odległosc między nimi aby takie połaczenie 'miało sens'.
> Mam nadzieje, ze wyrazam sie dosyc jasno.
>
Zeby bylo jasne od poczatku. Nie jestem z Warszawy, nie jestem z LOdzi.
Lotnisko w Lodzi interesuje mnie dlatego ze moja mama 6 miesiecy w roku spedza
na dzialce nad jeziorem Sulejowskim i z Lodzi mialbym blizej niz z Warszawy.
;)))
___________________________________
Tanie linie sa tanie z kilku powodow:
- po primo nie woza powietrza. srednio zapelniaja ponad 80% miejsc
- uzywaja jednego typu samolotu (np. Ryanair Airbusa 300-ilestam), co obniza
koszty serwisu
- samoloty lataja a nie stoja na plycie lotniska, tzn robia wiecej kursow
dziennie niz drodzy przewoznicy
- dorabiaja wysokimi oplatami "karami" za np. nadwage bagazu, co przy
smiesznych limitach (Ryanair - 15 kg) jest niezla pulapka dla nieswiadomych;
Lodz ma wszelkie dane po temu by stac sie hubem dla tanich linii, o ile
lotnisko bedzie w stanie zapewnic ze postoj na plycie nie bedzie dluzszy niz 30-
40 minut.
Teraz dlaczego Lodz ma problem. Problemem jest bliskosc Warszawy. Warszawa ma
miedznarodowe lotnisko od lat, rozwinieta infrastrukture, i dziesiatki olaczen
dziennie.
Miedzy Krakowem i Katowicami tez wystepuje problem bliskosci. I napewno
lotniska "wchodza sobie w parade" i wzajemnie podbieraja klientow i
przewoznikow. Ale sytuacja jest rozna od Warszawsko-lodzkiej z 2 powodow.
1. oba lotniska maja (mialy) podobny punkt wyjscia w latach 90-ych. i mimo ze
wzajemnie sobie przeszkadzaja , zadne nie jest w stanie zdominowac drugiego.
2. W promieniu 100 km od kazdego z ich mieszka znaczaco wiecej ludzi niz w
promieniu 100 km od Lodzi i Wwy.
Sam fakt ze lotniska sa 60 km od siebie znaczenia nie ma. Gatwick i Heathrow
dzieli mniej niz 60 km, Newark i JFK tez mniej ale zarowno Londyn i NYC to
jednak megapolie po 10 mln ludzi. I dzieki temu ze rynki ktore sa tak wielkie
spokojnie obsluguja "rownolegle" kierunki. To samo dotyczy CDG i Orly.
A juz np. Karlsruhe ma lotnisko skarlale. Wazne miasto (Trybunal Konstytucyjny
Niemiec, przemysl chemiczny, etc.) ale ludzi za malo i do Frankfurtu tylko 150
km autobahnem)
www.badenairpark.de/
Odpowiedz troche przydluga, sorry.
- W skrocie "W jakiej konfiguracji według Ciebie dwa miasta mogą miec >
rownoległe połączenia z tym samym kierunkiem."
- W takiej w ktorej zapelniaja 80% foteli. Miasto ktore bedzie zapelniac mniej
odpadnie. (I mniemam, ze nie bedzie to Warszawa). Przy calej mojej sympatii do
Lodzi - ze szczegolnym uwzglednieniem Sulejowa) ;))))
Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 183 wypowiedzi • 1, 2, 3