Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: FORUM Zaproszenia Ślubne
Temat: Nasze opinie na temat odwiedzonych salonow sukien slubnych
Jest juz temat odnosnie danych adresowych - taki informacyjny a nie ma jeszcze tematu odnosnie naszych opinii i uwag
Wiec ja zaczynam
Juz wybralam moją idealna suknie wiec moge sie obiektywnie wypowiedziec
-Barbara - Więckowskiego 10 - bardzo mila obsluga. przemila pani. doradza, podaje nowe suknie. Przyjaciolka kupiwala tam suknie i byla zachwycona obslugą.
- Najna - Jaracza 6- pozwalaja zmierzyc, mila obsluga, ale ... no wlasnie. Zniechecila mnie pani wmawiajac mi na 2 mierzeniu ze ta suknia tylko chwilowo jest w tej cenie i ze powinnam ją brąc juz natychmiast bo za 2 tyg od listopada bedzie o 600 zl drozsza...kiedy jak mierzylam te sama suknie z inna pania za pierwszym razem uslyszalam ze to nowa kolekcja 2007 i ze cena bedzie taka sama caly rok. Wiecej tam nie wrocilam.
-Cymbeline - Jaracza 3- bardzo mila obsluga ale zastanawiam sie czy nie az zaaaa bo uslyszalam ze JA JESTEM PIERWSZA NA KTOREJ SUKNIA KTORA MIERZYLAM LEZY PIEKNIE I IDEALNIE jasneeeeee juz w to wierze... poza tym bardzo wysokie ceny...
- Optimus - Sienkiewicza 31- bardzo mila pani. mierzylam 2 suknie. przymierzalnia na caly pokoj z balkonem. lustra na calej scianie. czulam sie tam jak ksiezniczka mozna wypozyczyc piekne suknie za polowe ceny. warto odwiedzic ten salon
- Art Mariage - Sienkiewicza 25 - obsluguje mężczyzna, jak to was nie zniecheci to warto zajrzec. wyprzedaz i suknie z manekina o duzo tansze mozna wypozyczyc
-Slawa- o nie. pani od niechcenia ze mna rozmawiala. nie proponowala mierzenia. ogolnie szybka stamtad wyszlam zniechecona.
-Galeria Slubna na Pilsudskiego- dramat! zachecona wypowiedziami na forum to byl pierwszy salon do jakiego poszlam. ale okazalo sie ze pani nawet nie chciala rozmawiac jak uslyszala ze mam slub w kwietniu i kazala przyjsc po nowym roku! nic nie moglam zmierzyc i w sumie po salonie chodzilysmy z mama same bo pani schowala sie na zaplecze!
-Isabel- inflancka- to samo! nic nie rzucilo mnie na kolana ani nawet zeby ciutke zaciekawic do mierzenia. pani rowniez zapraszala mnie po nowym roku ! nielima. a ceny butow zabojcze! 350 -400 ?za jednorazowe pantofle? przesada...
-Venus- Piotrkowska/czerwona... Pani bardzo mila. mierzylam kilka sukni. atrakcyjne ceny. wypozyczanie. polecam.
-Romantica Kilińskiego/Piłsudskiego - niemila obsluga. zabojcze ceny. nie mierzylam nic.
-Joanna - Piłsudskiego - pani miła, ale... podobno suknie najpierw sie wymysla szyje a pozniej widac efekt. nie ma gotowych modeli do mierzenia.
-Pracownia "Małgorzata", ul. Piotrkowska , w sumie to juz teraz wieckowskiego... pani bardzo mila ale rozniwez wymarzona suknie szyja i nie ma gotowych do miary. na manekinach sa juz uszyte gotowe do odbioru wiec raczej nie do mierzenia.
-Loris - ul. Jaracza - bardzo miła pani dała najpierw katalogi, potem okazało się, że niektóre suknie sprowadzają na zamówienie. a mojej ukochanej - wtedy ukochanej - nie bylo...
-poezja sienkiewicza.- mila obsluga. mierzylam 2 sztuki. wyprzedaze. warto sie udac
-przeszlam cale sienkiewicza i juz nie pamietam wszystkich nazw salonow.
-ale na koniec zestawienia zostawilam sobie MARTIKE na gdanskiej!
przemila obsluga. na miejscu mozna zrobic sobie i makijaz i akryle i zamowic kwiaty i bizuterie i zaproszenia... nic nie jest wciskane na sile. makijaz probny gratis przy kupnie sukni ja sie zdecydowalam juz mam wplacona zaliczke i spisana umowe
Temat: Czy zawsze tanio zanaczy .... Dobrze... ???!!!
<<<<< z czego jesteście w stanie zrezygnować w pierwszej kolejności podczas przygotowań do Waszej Waszej Waszej uroczystości ???? >>>
To z czego zrezygnujemy w pierwszej kolejności...
Przede wszystkim szukałam jak najtańszej ale dobrej lokalizacji i dzięki forum znalazłam lokal, do którego może jest daleko ale przynajmniej nie zapłacę 160 zł - 200 zł od osoby. I jeśli chodzi o ceny wesel w lokalach to tutaj mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że tutaj reguła wyższa cena=wyższa jakość sprawdza sie najrzadziej. Obstawałabym raczej przy teorii, że im lokal bliżej położony wielkich miast lub im lokal dłuższą historię/lepszą opinię tym drożej a im lokal dalej lub też im młodszy tym taniej.
Rezygnujmy też w pełni świadomie z organizowania noclegów wszystkim gościom (zapewniony będzie tylko gościom przyjezdnym) oraz transportu (po pierwsze w naszych rodzinach się tego nie praktykuje a poza tym uważam, że jest to jeden z najmniej trafionych zazwyczaj wydatków weselnych).
Jak już zaznaczyłam w innym temacie, rezygnujemy z kupowania jakichś drogich zaproszeń, zawiadomień i pozostałej papeterii ślubnej, będziemy to robić sami.
Nie zamierzamy zatrudniać dekoratorów. Kościół dekorowany jest przez panią z kościoła - robi to bardzo ładnie a jak się wyda więcej pieniędzy na kwiaty to po prostu wygląda to cudnie! Sala jest tak piękna, że ścian i sufitów dekorować nie potrzeba a wręcz jest to niewskazane. Poza tym niecierpię balonów, papierowych ozdób, sztucznych kwiatów, zwojów tkanin zwisających z sufitów i lamp oraz lampek choinkowych latem Dekoracja stołów jest w cenie, jednak jak rozmawiałam z właścicielką - możemy częściowo samodzielnie o nią zadbać (np. przyjechać w piątek wieczorem i zrobić po swojemu) a że ja uwielbiam robić dekoracje to jestem "za". Jedyną dekoracją, poza bukiecikami i mini ozdóbkami na stołach będzie zapewne dekoracja za naszymi plecami. Jeśli będzie to tylko z żywych kwiatów. Bukiety i butonierki zamówimy w zaprzyjaźnionej kwiaciarence, więc nie będę miała ekstra podwyżki z okazji przymiotnika "ślubny". Jeśli starczy nam pieniążków to może zdecydujemy się zamówić u nich również dekorację na samochód.
Nie zamierzamy wypożyczać samochodu dla nas. Pojedziemy takim, który akurat w danym momencie będzie się nam najbardziej podobał spośród tych, które są dostępne w rodzinie lub wśród znajomych.
Zdecydowanie zamierzam oszczędzić na mojej sukni. Będzie szyta przez moją ciocię, która ma niewielką praktykę w szyciu tego typu strojów i nawet jeśli nie będzie tak cudna jak te w salonach to i tak mi to przeszkadzać nie będzie. Zrezygnuję też zapewne z jakiejś dużej ilości zabiegów upiększających, choć ani malować ani czesać sama się nie zamierzam
Nie będziemy też mięli na swoim weselu jakichś cudnych atrakcji w stylu fajerwerków, fontann czekoladowych, płonących prosiaków itp.
I koniec końców, bardziej chyba z powodu mojego minimalistycznego podejścia do kwestii biżuterii niż z chęci oszczędzania oszczędzimy na obrączkach - po prostu chcemy zwykłe, jednokolorowe, bez kamieni, wcięć i innych cudowań. I oczywiście nie zamówimy tego w Aparcie, Kruku czy Yes tylko w bardzo polecanym na forum Mabro (tam był kupowany mój pierścionek zaręczynowy, więc dochodzi kwestia sentymentu )
To, na czym zdecydowanie nie zamierzamy oszczędzać, choć oczywiście w granicach rozsądku...
Zespół muzyczny - ciągle szukamy odpowiedniego, mamy duże oczekiwania i zamierzamy znaleźć zespół który je spełni. Chcemy aby goście świetnie się bawili przy tanecznej, dobrze zagranej muzyce i przyzwoitych, dobranych ze smakiem zabawach.
Fotograf - zdjęcia to pamiątka na całe życie i nie zamierzam się za 20 lat wstydzić swoich zdjęć. Oczywiście nie stać nas na fotografa za 5 tysięcy czy więcej, jednak wiem, że profesjonalizm kosztuje. Cały czas szukamy i się zastanawiamy, po Nowym Roku przyjdzie nam podejmować ostateczną decyzję zapewne.
Buty moje i Karola. Kupimy takie, które będziemy jeszcze nie raz zakładać, więc stawiamy na jakość. No i nie chcemy się w trakcie wesela męczyć przez niewygodne buty
Temat: Salony sukien ślubnych - nasze opinie
Dlugo zbieralam sie zeby wyrazic swoje opinie na temat salonow w ktorych bylam ale w koncu jak juz wybralam moją idealna... moge sie obiektywnie wypowiedziec
-Barbara - Więckowskiego 10 - bardzo mila obsluga. przemila pani. doradza, podaje nowe suknie. Przyjaciolka kupiwala tam suknie i byla zachwycona obslugą.
- Najna - Jaracza 6- pozwalaja zmierzyc, mila obsluga, ale ... no wlasnie. Zniechecila mnie pani wmawiajac mi na 2 mierzeniu ze ta suknia tylko chwilowo jest w tej cenie i ze powinnam ją brąc juz natychmiast bo za 2 tyg od listopada bedzie o 600 zl drozsza...kiedy jak mierzylam te sama suknie z inna pania za pierwszym razem uslyszalam ze to nowa kolekcja 2007 i ze cena bedzie taka sama caly rok. Wiecej tam nie wrocilam.
-Cymbeline - Jaracza 3- bardzo mila obsluga ale zastanawiam sie czy nie az zaaaa bo uslyszalam ze JA JESTEM PIERWSZA NA KTOREJ SUKNIA KTORA MIERZYLAM LEZY PIEKNIE I IDEALNIE jasneeeeee juz w to wierze... poza tym bardzo wysokie ceny...
- Optimus - Sienkiewicza 31- bardzo mila pani. mierzylam 2 suknie. przymierzalnia na caly pokoj z balkonem. lustra na calej scianie. czulam sie tam jak ksiezniczka mozna wypozyczyc piekne suknie za polowe ceny. warto odwiedzic ten salon
- Art Mariage - Sienkiewicza 25 - obsluguje mężczyzna, jak to was nie zniecheci to warto zajrzec. wyprzedaz i suknie z manekina o duzo tansze mozna wypozyczyc
-Slawa- o nie. pani od niechcenia ze mna rozmawiala. nie proponowala mierzenia. ogolnie szybka stamtad wyszlam zniechecona.
-Galeria Slubna na Pilsudskiego- dramat! zachecona wypowiedziami na forum to byl pierwszy salon do jakiego poszlam. ale okazalo sie ze pani nawet nie chciala rozmawiac jak uslyszala ze mam slub w kwietniu i kazala przyjsc po nowym roku! nic nie moglam zmierzyc i w sumie po salonie chodzilysmy z mama same bo pani schowala sie na zaplecze!
-Isabel- inflancka- to samo! nic nie rzucilo mnie na kolana ani nawet zeby ciutke zaciekawic do mierzenia. pani rowniez zapraszala mnie po nowym roku ! nielima. a ceny butow zabojcze! 350 -400 ?za jednorazowe pantofle? przesada...
-Venus- Piotrkowska/czerwona... Pani bardzo mila. mierzylam kilka sukni. atrakcyjne ceny. wypozyczanie. polecam.
-Romantica Kilińskiego/Piłsudskiego - niemila obsluga. zabojcze ceny. nie mierzylam nic.
-Joanna - Piłsudskiego - pani miła, ale... podobno suknie najpierw sie wymysla szyje a pozniej widac efekt. nie ma gotowych modeli do mierzenia.
-Pracownia "Małgorzata", ul. Piotrkowska , w sumie to juz teraz wieckowskiego... pani bardzo mila ale rozniwez wymarzona suknie szyja i nie ma gotowych do miary. na manekinach sa juz uszyte gotowe do odbioru wiec raczej nie do mierzenia.
-Loris - ul. Jaracza - bardzo miła pani dała najpierw katalogi, potem okazało się, że niektóre suknie sprowadzają na zamówienie. a mojej ukochanej - wtedy ukochanej - nie bylo...
-poezja sienkiewicza.- mila obsluga. mierzylam 2 sztuki. wyprzedaze. warto sie udac
-przeszlam cale sienkiewicza i juz nie pamietam wszystkich nazw salonow.
-ale na koniec zestawienia zostawilam sobie MARTIKE na gdanskiej!
przemila obsluga. na miejscu mozna zrobic sobie i makijaz i akryle i zamowic kwiaty i bizuterie i zaproszenia... nic nie jest wciskane na sile. makijaz probny gratis przy kupnie sukni ja sie zdecydowalam juz mam wplacona zaliczke i spisana umowe
Temat: Olala i Misio:30.08.08
WIELKI POWROT:)
zapadlam w sen zimowy, moj dzienniczek tez...
fakt, mnostwo zmian (na dobre) i spraw do zalatwiania, i inne takie przypadki o ktorych nie chce pisac na Forum bo nadal moze byc szpiegowane przez wscibskie osobki, o ktorych wczesniej pisalam, ale Olcia namowila mnie do pisania, i w sumie racja, co mi tam wscibskie osobki, tak naprawde nie zalezy mi na ich opinii, wiec WRACAM! a przynajmniej postaram sie, biorac pod uwage moj zabiegany ostatnio tryb zycia...
co nowego... hmm:
ze spraw ostatnio załatwionych i do zalatwienia:
data i godzina :30 sierpnia 2008, godzina 17:00 - strasznie sie ciesze, ze sie udalo (mial byc remont tego USC, ale juz bedzie otwarty!)
USC: Zgierz
sala weselna : Dworek Zielinskich, Lagiewniki - czyli nic nowego, ale musze sie przypomniec:)
DJ: Slawek Grzymski i skrzypaczka na ślubie - podobno grala pieknie - to ta sama, co u Petitki... zreszta jak ja slyszalam na slubie szwagra, to tez grala pieknie, dobrze ze poprosilam o wizytowke
zaproszenia na wesele(menu, winietki i opakowania na migdalki) : wszystko gotowe, zaproszenia dla gosci weselnych rozdane, teraz tylko te dla slubnych...
dodatki panny młodej : podwiązka juz jest, buty Arte di Roma Monaco 8,5 cm, bielizna pod suknie Gorsenia i na noc poslubna tez Gorsenia – juz kupione!!! sliczny komplecik, przyznam, ze Gorsenia robi sliczna bielizne!
obraczki: model Apart, wykonanie u jubilera na Wigury 9, odebrane, grawer gotowy - goraco polecam tego zlotnika!!!
dekoracja stolow: jest gotowy projekt, szklo zakupione, troszke sie pozmienialo, szukam miejsca, gdzie moge w miare niedrogo kupic galazki orchidei... (10 galazek bialych orchidei – moze gielda kwiatow przy Matce Polce chyba najtaniej!)
fryzjer: wybrany (ten co zawsze), fryzurka do ustalenia, a pomysly sa... umowiona na probna i na slub... (umowione na 8.08, caly dzien w salonie dla mnie!! A potem od razu pedze do salonu Classa na przymiarke sukni...)
bukiet panny mlodej: smietankowe roze, z pewnoscia, szukam kwiaciarni (nadal) i ogolnie formy...
noc poslubna: Villa Albero della Vita – sympatyczny maly pensjonacik, beda tez tam spali nasi goscie z Francji - Cosolka tez tam miala chyba spac po slubie, ciekawe, jak wrazenia
Zrezygnowalismy w koncu z Nowej Gdyni, gdyz 30 sierpnia ma tam byc inne wesele i poprawiny, goscie beda spali wlasnie tam, i obawiam sie ze nie odpoczniemy po naszym weselu... szkoda!
sala: chcemy zamowic probny tort... – powiedzieli, ze nam zrobia, bajka!:)
dodatki panny młodej : kupic ponczoszki (nie wiem gdzie...), szukam koloru écru, a nie biale!!!
teraz musimy zrobic podziekowania dla rodzicow (projekt gotowy) i material zakupiony wlasnie wczoraj! kupilam wiecej, beda proby... pochwale sie zdjeciami jak tylko beda!
i zdecydowac sie na pierwszy taniec i zapisac sie na kurs (na poczatku sierpnia, lekcje indywidualne) – nadal nie mamy pomyslu i kursu!:(
W skrocie to tyle z przygotowan...
w USC chcemy podac szampana w sali bankietowej, wiec desperacko szukalysmy z mama kelnerow (2 potrzebnych) na jakies 3 godzinki... nadal szukamy, ale juz co nieco rusza sie w tej sprawie. ale jak macie jakies namiary... to slicznie bym prosila
Poza tym dowiedzielismy sie w USC ze jak chcemy podac szampana, to (o zgrozo ) mamy zakupic sobie jednorazowe szampanki - plastikowe!!!!! jak moja mama to uslyszala, to byla gotowa kupic kieliszki, ale w koncu znalazlysmy wypozyczalnie szkla i to nawet lepiej, bo przywioza i odbiora potem, unikniemy wozenia i mycia
Poza tym jestem na etapie bukietow, fryzur i makijazu, wiec niebawem powklejam pare propozycji
Temat: Ślub w sierpniu 2009 - co już macie a co przed wami?
No to ja też dołączę:
1. Obrączki: wzór wybrany, w ciągu dwóch najbliższych tygodni będziemy zamawiać
2. Zaproszenia i zawiadomienia: materiały kupione, ustalam tylko treść no i później trzeba wydrukować
3. Formalności w USC: nie dotyczy
4. Formalności kościelne:
• Termin - jest, 1 sierpnia 2009r, godz. 17 (ale też z komplikacjami z ta godziną...ehh...)
• Ofiara dla parafii – jeszcze nie
• Formalności
- protokół, licencja, zapowiedzi – jeszcze jest czas
- kurs przedmałżeński – byliśmy na jednym spotkaniu, jeszcze dwa
- poradnia przedmałżeńska – musimy zrobić
- inna muzyka w kościele – chyba jest, kuzyn z dziwczyna mają zespół kościelny i chyba będą u nas śpiewać i grać, oprócz tego zarezerwowaliśmy ostatnio termin u organisty, co by nam marsza na koniec zagrał
- Kościelny - jest
- Ministranci - nie wiem, jakoś nie myslałam o tym. Trzeba ich sobie też "zamówić" ?????
- Czytanie - chyba brat bedzie czytał, ale wszystko do ustalenia jeszcze
5. Muzyka w kościele: organista i być może zespół
6. Przystrojenie kościoła: mamy
7. Samochód/ dorożka+ przybranie: jest, srebrne audi
8. Tablice rejestracyjne: jeszcze nie ma, ale niedługo zamówię
9. Sala: jest, umowa +zaliczka+ w sobotę było ostateczne potwierdzenie
10. Alkohol: jeszcze nie ma, ale będzie
11. Napoje: trzeba kupić
12. Tort weselny: trzeba zamówić
13. Ciasta: trzeba zamówić
14. Dekoracje (kwiaty/ balony): pracowałam w firmie, która produkuje balony, i zamówiłam sobie u nich baloniki z naszymi imionami i datą Ślubu także są w trakcie realizacji
15. Zespół: jest, zaliczka + umowa
16. Fotograf: jest (nawet trzech- jednego znalazłam na naszym forum)
17. Filmowanie: jest, umowa+ zaliczka
18. Nocleg dla gości: zarezerwowany hotel nad restauracją, w której mamy wesele. Bezpośrednio z sali jest przejście dla gości do pokoi
19. Suknia ślubna: się szyje, po wielu dylematach wybrana
20. Bolerko, pelerynka etc.: się szyje razem z Suknią
21. Biżuteria: jeszcze nie mam. kupie jak będzie Suknia
22. Rękawiczki: zastanowię się
23. Welon, stroik do włosów: jeszcze nie ma (poczekam na Suknię)
24. Buty: mniej więcej wybrane, ale jeszcze nie kupione
25. Pończochy: mam (ale jeszcze jedną parę sobie dokupię)
26. Bielizna: mam
27. Fryzjer: no właśnie jeszcze nie mam ;/
28. Makijaż, wizaż: zaklepana makijażystka
29. Manicure: zaklepany termin na czwartek przed Ślubem
30. Wiązanka dla Panny Młodej: na razie nie ma i nie wiem jaką chcę ;/
31. Wiązanka dla Druhny: jak wyżej
32. Garnitur/frak/smoking: upatrzony, mierzony, ale jeszcze nie kupiony
33. Koszula: kupiłam ukochanemu na Walentynki
34. Spinki do mankietów: jak wyżej
35. Krawat(spinka do krawata)/mucha: jeszcze nie ma, kupimy jak będzie garnitur
36. Buty: nie ma
37. Bielizna: nie ma
Temat: pomocy... kłopoty z rodziną...
dziękuje dziewczynki za tyle ciepłych słów! podnoszą mnie na duchu i dają mnóstwo siły! a tego właśnie teraz najbardziej potrzebuję. miód na moje serce, te Wasze wpisy! dziękuję!
bo przecież jak tyle osób co i raz powtarza, że to wszystko moja wina, że zawsze przeze mnie, że ze mną się nie da wytrzymać, że mam okropny charakter itd - to przecież w pewnym momencie człowiek zaczyna się zastanawiać... i nic nie dają własne argumenty, że przecież mam dużo przyjaciół, że mieszkałam z Markiem trzy miesiące w Londynie [i to nie były wakacje tylko ciężka praca] i się nie kłóciliśmy, że z mamą przecież 13 lat same mieszkałyśmy i szło wszystko super, że nawet na forum przecież się lubimy i jakoś miło rozmawiamy, nawet przy różnych zdaniach. i rozmyślam o tym, że dziadkowie mieszkali sami i też wyzywali się od najgorszych, że to nie w mojej rodzinie ukrywa się kredyty i sprawy karne, nie ja bije się z mężem...
ale nawet jak sobie to powtarzam, to czasami się odechciewa po prostu... jak znowu słyszę "że do mnie to tylko z nożem", to po prostu nie wiem czy faktycznie nie mają racji.
z mamą przeprowadziłyśmy się z kawalerki [mieszkałyśmy same od kiedy tata odszedł] po to, by pomagać dziadkom. mama sprzedała mieszkanie i kupiła dwupokojowe, które wynajmowane czekało na mnie i mojego przyszłego jakiegoś.
a mimo to, że mama pomaga babci i to nie tylko w domu, ale też finansowo, babcia ma zdanie, że my jesteśmy tu tylko po to, żeby [uwaga] "oszczędzić sobie na życiu, bo taniej u kogoś w cztery osoby niż samemu we dwie". paranoja... nie raz słyszałyśmy z mamą, że jesteśmy tu tylko gośćmi, że to nie nasz dom. a Przemek może wrzeszczeć na dziadka i nadal jest kochany syneczek, który zawsze ma miejsce w domu rodzinnym.
ja wyprowadzam się zaraz po ślubie. pod koniec lipca przyjedzie Marek i zamieszka w naszym mieszkanku z tatą i bratem i zrobią intensywny remont do ślubu. i wtedy się wprowadzę.
no i już wiele razy słyszałam: "No ja nie wiem co bym zrobiła, gdybyś Ty się nie wyprowadzała w sierpniu!!! Nareszcie będzie święty spokój jak sobie pójdziesz w cholerę! Odpoczniemy sobie od Ciebie!"... no niezbyt przyjemne...
żal mi tylko mamy bardzo. ona się nie wyprowadzi, nie zostawi rodziców, bo już taka jest - kochana i uczynna. poświęci się i będzie znosić to wszystko... za co? szkoda mi jej podwójnie, bo raz, że zostanie sama, a dwa, że ona poza mną nie ma żadnego wsparcia. a lekko jej nie będzie, bo babcia z dziadkiem robią się coraz gorsi z wiekiem. tak bardzo bym chciała, żeby sobie kogoś znalazła i najlepiej, żeby ją zabrał z tego domu.
Przemka z jego rodzina udawało mi się unikać przez ponad rok, nawet skutecznie. jak przyjeżdżali, to szłam do swojego pokoju, na święta uciekałam do Marka, do Zamościa. ale na weekend majowy teraz się nie udało.
i tak się zaczęłam zastanawiać co zrobić ze ślubem... jakoś nie wyobrażam sobie pojechania do nich do domu, zapukania i wręczenia zaproszenia ze słowami: "Będzie nam bardzo miło gdybyście zechcieli uczestniczyć w tak ważnym dla nas dniu!". pomyślałam, że ostatecznie można by pocztą... ale jak powiedziałam o tym babci, to uniosła się i powiedziała: "No moja droga! To już by było niegrzeczne! Do wszystkich jedziesz, a do własnego wujka pocztą?! No musisz schować dumę do kieszeni i do nich pojechać!".
no i nie wiem. z dzieciństwa pamiętam, że uwielbiałam Przemka. ale teraz, pod wpływem Izy, pokazuje zupełnie inne oblicze [mama mówi, że prawdziwe].
trzymam się dzięki mamie, Markowi i naszym planom. uciekam w wirtualne urządzanie kuchni, w szukanie ślubnych butów [z tego samego powodu tutaj codziennie jestem i tyle piszę]. to mi jakoś daje przetrwać.
a teraz mam jeszcze Was. dziękuję za to wszystko ciepło, które dostałam. zrobiło mi się bardzo, bardzo miło. i świat jest jakby jaśniejszy, bo wiem, że zawsze mogę napisać, wygadać się i że zostanę wysłuchana i przytulona.
dziękuję, jesteście kochane! :*
Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 83 wypowiedzi • 1, 2