Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Foteliki Rowerowe Kraków
Temat: Samochod czy tramwaj?
Na niektorych ulicach ruch rowerowy w krakowie to dobrze ponad 2%
pojazdow.
średnią i porównaj z prywatnym transportem samochodowym. Czy teraz nadal
proponujesz wydzielenie przestrzeni dla odpowiednich pojazdów
proporcjonalnie do ich udziału w "podróżach niepieszych"? Pamiętaj, że
na "górala" czy citybike'a wejdzie 1, góra 2 [ fotelik dla dziecka ],
osoby, zaś w samochodach od czasu do czasu podróżują całe rodziny.
rmszar
Temat: powrót do źródeł
Usiak troche jestem zły na twój Kraków a konkretniej na jeden ze sklepów z art dziecięcymi - zamówilem tam tydzien temu fotelik rowerowy dla mojej malej Zuzi -przelew poszedl w piatek i jeszcze go nie ma. W sklepie twierdzą ze paczke nadali tego samego dnia a na poczcie twierdzą ze powinna dojsc paczka max do wtorku - dam im jeszcze spokój przez weekend (bo i tak pogody na jazde nie ma) ale od poniedzialku będe sie awanturowal
Temat: rower, pociag , auto?
U nas również,jak już kilka osób pisało, samochód okazał się niezbędny przy dziecku. I kupiliśmy go chyba na tydzień przed urodzeniem Karolki. Nie wyobrażam sobie,jechać z dzieckiem i tobołami ponad 3 h do moich rodziców,albo do teściów busem. Ale nie używamy codziennie,przydaje się na zakupy,wycieczki,wyjazdy weekendowe. Na początku się bardzo sprawdził - częste wizyty z dzieckiem na różnych kontrolach itp. Teraz zdarza się,że jadąc do centrum na szczepienie jedziemy tramwajem,bo w centrum problem z parkowaniem (nie raz zdarzyło mi się krążyć po jednokierunkowych ulicach i szukać miejsca,a później musiałam czekać w kolejce do lekarza,bo byłyśmy spóźnione). No i w Krakowie często jednak najszybszy jest tramwaj,bo samochodem to tylko w korkach się stoi,dlatego mój mąż jeździ do pracy tramwajem (na drugi koniec miasta),nie mówiąc już o oszczędnościach na paliwie,a przy tym ekologiczniej
Tak więc samochód,ale z umiarem A rower czeka, aż dokupimy do niego fotelik dla małej
Temat: Ku przestrodze(dla osób z mocnym sercem)
a mój kolega jadac rowerem nie zauwazyl duzego kamienia na drodze,przewrocil sie. Nic w tym nie byloby strasznego gdyby nie to ze upadl tak nieszcesliwie ,ze wbil sobie kierownice w zoladek... na moich oczach to bylo wiec wiem... a zreszta u mnie w Nowej Hucie co drugi dzien komus wybucha gaz, ktos wyskakuje z okna i sie zabija (jak moj sasiad miesiac temu,pod moim oknem wyladowal) albo kogos samochod pieprznie (na skrzyzowaniu obok osiedla sa takie stluczki ze mozna zrobic program telewizyjny o nich)
dla przykladu: astra walnela w poloneza,polonez zrobil 3 obroty i przejechal 30 metrow na dachu,nikt nie przezyl(z poloneza)... nie wiem jak to bylo,chyba poldek wyjechal na czerwonym i dostal w bok
nauka jazdy zajechala droge accentowi,ten aby unknac stluczki przy duzej predkosci skrecil w prawo-prosto w stojacy na przystanku autobus-odbil sie i w bez maski wyladowal na szynach tramwajowych 10 metrow dalej
PANI kierowca accenta dostala mandat bo trzymala dziecko na przednim fotelu bez fotelika.nauka jazdy uciekla z miejsca wypadku.(chyba wszyscy przezyli)
i wiele innych
i cos spoza wypadkow: moze ktos mieszka w Krakowie to wie jak tu jest(chyba ze jest nieuswiadomiony;/) w bloku na przeciwko mojego odkad pamietam popelniono 4 zabojstwa i 2 samobojstwa. nie wiem ile tego bylo ogolnie na osiedlu albo w dzielnicy ale stoja gdzieniegdzie znicze.
Last edited by Guest on Sat 6:10, 22 Mar 2008; edited 2 times in total
Temat: STYCZNIOWO LUTOWE MAMY VII
wow, Goya, dobrze, że poruszyłaś temat rowerowych wycieczek. My właśnie nosimy się z zamiarem kupna takiego fotelika. Skoro Tomek sobie radzi, to Patrycja też powinna Tylko nas utwierdziłaś w przekonaniu, że dwustu złotych na to to wydawać nie będziemy. A kaski widziałam w Krakowie po 50 (ładne, kolorowe, Disneyowskie) i niecałe 20 zł (zwykłe). O ile Pati nie podzieli zdania Tomka co do jeżdżenia w kaskach
Tomcio iskierkowy sam je? Wow. Mówi? Wooooow. Pati mówi au au jak pies zaszczeka i tyle, jeśli chodzi o gadanie ze zrozumieniem. Reszte papla sobie a muzom Eeeeee, doczekam się (mam nadzieję )
Kasia, to gdzie Amelka śpi? Sama na tej dorosłej kanapie? Nie spadnie??
Katarki wracają, u nas uczulenie wróciło Niedobrze. A tak fajnie już było
Temat: Rodzice korzystający z przyczepki rowerowej łamią prawo
Zalety przewozu dzieci przyczepką rowerową docenił już niemal cały świat. Dopuszcza je do ruchu prawo unijne, popularne są za oceanem. Tymczasem w Polsce prawo o ruchu drogowym nie zezwala na korzystanie z przyczepki rowerowej.
Wojciech Banach z Chybia, w momencie, gdy powiększyła mu się rodzina, postanowił dokupić przyczepkę do roweru.
- Przetestowałem ją i jestem zadowolony. Okazuje się jednak, że jeżdżę pojazdem nie dopuszczonym do ruchu - mówi Banach.
Polskie prawo jako jedyny sposób przewożenia dzieci rowerem dopuszcza fotelik. O przyczepkach nie ma tam ani słowa, więc są nielegalne.
- Policjant, który zobaczy rowerzystę z przyczepką, musi zareagować. Może niekoniecznie wypisaniem mandatu, ale pouczeniem. Zgodnie z przepisami, nie wolno przewozić dzieci przyczepką i sprawa może nawet trafić do Sądu Grodzkiego - wyjaśnia komisarz Krzysztof Gałuszka, naczelnik bielskiej drogówki. Jego zdaniem, nie tylko w tym przypadku przepisy nie nadążają za życiem. Zapewnia jednak, że jeśli policjant trafi na rower z przyczepką w miejscu, gdzie nie ma ruchu drogowego i innym to nie przeszkadza, nie będzie nikomu utrudniał życia.
Uregulowania są konieczne. Badania prowadzone w krajach, gdzie przyczepki używane są od lat wskazują, że to najbezpieczniejszy sposób przewożenia dzieci na rowerze. Jest dużo stabilniejsza niż rower z dodatkowym pasażerem na foteliku, a nawet, gdy rower się przewróci, specjalny system sprężyn utrzymuje przyczepkę w poziomie. Gdyby z jakiegoś powodu doszło do wywrotki, mały pasażer czy pasażerowie są chronieni klatką z metalowych rur. Mogą też podróżować z ulubionymi zabawkami, zasnąć w czasie podróży wygodniej niż na foteliku, daszek osłania dzieci przed deszczem i wiatrem.
Członkowie Polskiego Klubu Ekologicznego Miasta dla Rowerów w Krakowie na początku czerwca przekazali wiceministrowi transportu Tadeuszowi Jarmuziewiczowi propozycje zmian w prawie. Spotykają się też z istniejącą w Sejmie Parlamentarną Grupą Rowerową. Prace nad nowelizacją ustawy o ruchu drogowym już ruszyły i chodzi o to, by poprawki ekologów zostały uwzględnione. Jest wśród nich również zapis o przewozie "dzieci w specjalnie do tego celu przystosowanej przyczepie ciągniętej przez rower".
Propozycji zmian jest dużo. Marcin Hyła, przewodniczący projektu Miasto dla Rowerów, uważa, że w Polsce przepisy dyskryminują rowerzystów.
- Rowerzyści są w gorszej sytuacji niż w Niemczech czy Holandii. Polska jest jednym z niewielu krajów, w którym rowerzysta jadący prosto ścieżką rowerową nie ma pierwszeństwa przed pojazdami, które skręcając przecinają tę ścieżkę. Wierzymy w rychłe zmiany w prawie - podkreśla Hyła.
Temat: Wrażenia po maratonie
[quote="kolega z wojska"]Jak Dobrze mi wiadomo Wojtku G. Koledzy z Przemyśla prosili Cię abyś ich podwiózł na komendę policji ale Dałeś im do zrozumienia, że nie Chcesz im pomóc i nie Podwiozłeś tych biednych, zziębniętych i rozgoryczonych maratończyków mimo ich próśb. Tak więc to całe uzewnętrznianie swoich wewnętrznych rozterek w twoim przypadku jest co najmniej nie na miejscu. Przy tak drastycznym naruszeniu zasady koleżeństwa i uczynności w stosunku do innych potrzebujących osób nie jest wskazane pisanie w takim tonie. No chyba, że celem Twojego postu była informacja, że Jeździsz "Skodą" Fabia Combi. W takim przypadku nie pozostaje mi nic innego jak pogratulować Ci zakupu i życzyć dalszych takich udanych transakcji u Ciebie w Bełchatowie.
To chyba ci źle wiadomo.Gdy przechodziłem obok zdenerwowanych okradzionych zapytałem co się stało? Trudno było z początku się połapać o co chodzi,bo właściciel samochodu chciał coś załatwić w budce gdzie siedział gość od nauki prawa jazdy.Nie wiem dokładnie,ale ten pan chyba niewiele pomógł.Z powrotem na metę szedłem po resztę depozytu w tym dokumenty,które powierzyłem osobie prywatnej może dlatego się zachowały w przeciwieństwie do kolegów,którzy swoje zostawili w samochodzie.Do tego czekały na mnie dwie osoby,które zobowiązowałem się zabrać. z powrotem.Tak umówiliśmy się przed startem i o tym informowałem poszkodowanych.W tym czasie właściciel poszedł za budkę i jeszcze dzwonił na policję z telefonu szwagra mieszkańca Krakowa,który był z nami (osługiwał go na trasie rowerem).Sprawa jeszcze nie była przesądzona, czy policje przyjedzie czy nie?.Stałem obok i czekałem jak się to rozwinie? Gdy jeszcze się wahałem, czy jechać bez dokumentów i olać tych z którymi się umówiłem,a na Komendzie nie wiadomo ile by to wszystko trwało? dodałem jednemu z nich,że nie znam miasta i trzeba by jakąś mapkę jak dojechać na ul. Królewską?. Z parkingu w tym czasie wyjeżdżał chyba miejscowy samochód.Zadeklarował pomoc i po przełożeniu fotelika dziecięcego do bagażnika pojechali na Policję.Ja ze szwagram okradzionego udaliśmy się na metę.Ja po swoje dokumenty,a szwagier po swój rower, który tam w pośpiechu zostawił.To właśnie od niego dowiedziałem się skąd są poszkodowani i bliżej coś na ten temat tej kradzieźy.Tak jak powiedział jeden z nich pośpiech niewiele tu już da.Policja jest taka jaka jest,a właściciel jeszcze przed odjazdem na Policję wypytywał kierowcę o odszkodowanie.Chodziło chyba o to, czy ubezpieczyciel zwróci za samochód gdy zginęły też dokumenty? Najbardzej opanowym z z tej grupy był szwagier poszkodowanego.Pozostali co się nie dziwię byli mocno zdenerwowani.Za swoją nierozwagę nalepiej obarczyć winą kogoś.Tym razem padło na mnie i niech tak będzie.Najlepiej jak dostanę jeszcze wezwanie by zapłacić za skradziony samochód.Dodam tylko i to na pewno też obróci się przeciwko mnie,że obok dosłownie 30 metrów był postój taksówek. Trzeba było mi jeżeli tego nie zrobił szwagier mieszkaniec Krakowa zapłacić za taxi i jedżcie,a ja sobie w tym czasie załatwię swoje też przecież ważne sprawy.