Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum Praca we Włoszech





Temat: Niemcy nadal bez sumien wobec Greków i Wlochów
Katyn Wlochów i niemieckie matactwa
Sława!
www.german-foreign-policy.com/pl/news/article/1063576800.php
Wprowadzenie w błąd

ARGOSTOLI (komunikat własny) - Uczestnicy międzynarodowego posiedzenia wnieśli
ciężkie zarzuty przeciwko niemieckim organom wymiaru sprawiedliwości. Oskarża
się je o opóźnianie i okłamywanie przy doniesieniach dotyczących jednej z
największych zbrodni Wehrmachtu podczas II Wojny Światowej. Masakra, w której
zostało zlikwidowanych ponad 5 tysięcy włoskich żołnierzy, odbyła się we
wrześniu 1943 roku na greckiej wyspie Kephallonia. 60-ta rocznica tego
wydarzenia była okazją do spotkania historyków, na które pojechali też na
Kephallonię niemieccy reprezentanci.

Zdaniem włoskiego historyka Marcelo Venturi odpowiedzialna prokuratura (w
Dortmundzie) całkowicie zaniechała swoich czynności śledczych już w latach 60-
tych. Prowadzący dochodzenie nie przesłuchali świadków na miejscu zbrodni i
zamknęli sprawę w 1968 roku nie stawiając nikogo w stan oskarżenia. Venturi
zwrócił uwagę, że mimo nowych procedur (od 2001 roku również w Dortmund) żaden
niemiecki śledczy nie pojawił się na miejscu zbrodni.

Ochrona sprawców

O dalszych osobliwościach donosi grecki kongresmen Raptis Alekos. Konkretne
wyniki badań, które Alekos przesłał prokuraturze w Dortmundzie ponad 8 miesięcy
temu, nie zostały w ogóle zbadane, lub tylko możliwie ślamazarnie i wolno.
Państwo niemieckie, konkretyzowało wielu mówców, dalej próbuje chronić sprawców
oraz stara się unikać zobowiązań wynikających z zaistniałej sytuacji.

Bez dedykacji
Jakiś czas temu niemiecki ambasador w Atenach, Spiegel, złożył wieniec
prezydencki pod pomnikiem ku czci pomordowanych. W odróżnieniu do wieńców
delegacji włoskiej i greckiej, niemiecki wieniec nie posiadał żadnej dedykacji,
nie mówiąc już o przyznaniu się do winy. Podczas przemowy Spiegel odmówił
jakiejkolwiek materialnej pomocy ofiarom masakry oraz zaprzeczył niemieckiemu
obowiązkowi wyrównania szkód wyrządzonych również w Grecji.

Zdegradowani
Według Spiegla zbrodnia została popełniona nie przez Niemców, ale jedynie ,,w
niemieckim imieniu". Ofiary i członkowie ich rodzin, którzy są wierzycielami w
stosunku do państwa niemieckiego, zostali zdegradowani przez Spiegla do rangi
petentów. Godna polecenia dla tych osób jest zajęcie się ,,skierowaną
przyszłościowo pracą w ramach przeprosin". Ministerstwo Spraw Zagranicznych
zastrzega sobie, że działania będą sprawdzane i okazjonalnie dofinansowywane.

Uniewinnienie
Pomimo uznania kongrsmenów względem wywodu niemieckiego ambasadora, spotkał się
on z publicznym sprzeciwem i został określony w niedzielę jako ,,próba
politycznego uniewinniania polegająca na wprowadzeniu ofiar w błąd".
Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie





Temat: Saskatchewan
za_morzem napisał:

> wyludnia sie bo kto chce mieszkac w tak nieprzyjaznych okolicach?
> podatki czy nie podatki, nie oszukujmy sie, prerie nigdy nie beda atrakcyjne
> na dluzsza mete bo nikt nie chce spedzac zycia z domu do pracy i na odwrot w
> kurzu i blocie

Sa i takie miejsca, ale sa tez i bardzo dobre drogi,lepsze od Ontaryjskich. Jak
chcesz byc famerem lub ranczerem to tych zawodow nie ma w takiej ilosci na
wschod od Manitoby. Krowki tylko mleczne. Jak ziemniaczki - to tylko na eksport
do USA.

> bez miejsc at least quasi rekreacyjnych w odleglosci
> przynajmniej
> calego dnia spedzonego w samochodzie (calgary jest wyjatkiem).

Dlatego coraz wiecej lepiej sytuowanych osob lata po prostu malymi samolotami
(wlasnymi).

Mnie wyjazd do Jasper zajmuje 3 godziny, piekna autostrada.
Nie mowiac o wyjedzie do okolic Athabaski ( potezny komplet lesny i znany na
caly swiat Virtualny Uniwersytet, otwarty rowniez dla Polakow) - rowniez godzina
jazdy.

> prerie sa ok jesli ktos przyjezdza do kanady i chce wystartowac
> gdzie jest tanio
> i gdzie ekonomia jest w miare ok bo za duzo ludzi nie chce tu mieszkac.

Z tym bym sie zgodzil, bo nie kazdy lubi -44oC w srodku zimy, choc tak naprawde
temperatury te spotykalem bardziej na polnocy. Choc jest sucho i bezwietrznie.

> albertanski boom wytrysl dwa lata temu i co z niego bedzie niedugo sie okaze.
> na razie sa to klimaty w stylu goraczki zlota na alasce, (to raczej odnosi sie
> do c calgary bo w edmonton zycie proste jak codzien, zadnych ferrari ani
> lamborgini niet bo drogi nie takie ).

Ferrari i Lalborgini sprzedawane sa w Edmonton, ale maja niskie zawieszenie,
wiec nie na zime. Sa to samochody opracowane dla klimatu wloskiego,ktorego na
prozno bys na preriach szukal.

Ale SUV, najlepiej w Kanadzie, sprzedaja sie wlasnie w Albercie. Najwiekszym
powodzeniem ciesza sie obecnie Hummer (GM) i Mercedesy.

Ludzie mieszkajacy na preriach to na ogol ludzie praktyczni i wiedza, ze powinni
miec taki samochod, zwlaszcza na zime, ktory ich przeniesie 700 km z punktu A do
punktu B. niezaleznie od widocznosci, stanu drug, niezawodnie, ze bede mogli
sobie prxzyczeoic przyczepke na konia.

Olej w Albwercie jest znany onad 680 lat, tylko polityka wladz federalnych,
polegajaca na zmuszaniu Alberty do dzielenia sie dochodami z reszta Kanada, od
wielu lat krepowala inwestycje. Na zadanie moge podac hard copy zrodla.

Widze, ze Twoja wizja prerii jest bardzo skapa i co wiecej - wykrzywiona. Jezeli
wiec juz tutaj nie przemieszkales przez 10 lat to daruj sobie robienie uwag.

Wazne jest, ze ponad 4 miliony osob ( 14 % ludnosci Kanady ) urzadzilo sobie
tutaj swoje domy.

> najsmieszniejsze ze wielu mow o tym jakby tak bylo od zawsze.
> choc alberta ma przynajmniej rope.

Rope , gaz ziemny zloto , srebro ma rowniez SK, i zloza pare innych metali
rzadkich..Diamenty sa na polnocy AB tez, w komercyjnych ilosciach, stawiajacych
w kacie okrycia w RPA.

No i maja prerie wspanialych ludzi, dla ktorych Lamborghini czy Ferrari ani
nie jest wyznacznikiem ich przywiazania do prerii, ani miara ich osobistego sukcesu.

Ja osobiscie wolo doplacic te 5 lub 10 tys. dolarow i kupic sobie "top o the
line" Jeepa, niz inwestowac w delikatny samochod, ktory na snieg czy 30 cm blota
nie wyjedzie.

Nie zapominaj ze prerie to jest bread basket of the world. Dlatego nie
powinnismy sie pozwywac naszych zasobow wody, bo bez wody nic na preriach nie
rosnie. I bydlo pada.

> bc ma tylko niskie oprocentowania mortgages ktore nota bene ida juz do gory.
> biada...
>

Nie znam szczegolow i nie bede sie wypowiadal.

Czy ty za_morzem znajomosc Kanady (zwlaszcza prerii) to masz z pierwszej reki,
czy poslugujesz sie w kolko stereotypami zebranymi przez agencje JPP ?

Pozdrawiam

dradam 1/2

PS. Radze wrocic do watku :

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=23005&w=27351376&v=2&s=0





Temat: Apel do HR-owców!!!!-Szanujcie czas innych!!!
Widzisz HR'owcu. Popisujesz sie jaki to jesteś wykształcony i doświadczony na
róznych rynkach. Wspomniałeś o rekrtutacjach w Nieczech i we Włoszech. Co do
Niemiec mogę sugerowac sie jedynie opiniami znajomych i tutaj sie mylisz. Firmy
niemieckie nawet na ofertę wysłaną w ciemno najczęściej odpowiadają. Może jak
ty tam pracowałeś, to Ci sie nie chciało i dlatego nie wysyłałeś. Co do Włoch
nie wiem. Natomiast wiem, że bardzo profesjonalnie miałem szanse brac udział w
rekrutacji prowadzonej przez firmę HR z Hiszpanii. Mało tego - mimo, iż nie
zostałem przyjęty, dostałem informację o tym droga: najpierw telefoniczną ( i
nie było to tylko słowo hello i nietety nie chcemy cie, pa), oraz mailem. Może
to wyjątek, w co bardzo watpie.
Twój cenny czas - pracujesz po 19 godzin na dobe - wiesz wydaje mi sie, że
człowiek powinnien spac przynajmniej 6 -7 godzin na dobe. A Ty piszesz, że 19
godzin pracujesz na dobe, dojazd z i do pracy jakies posiłki liczmy 3 godziny i
to tez w duzym uproszczeniu. Chcesz mi powiedzieć, ze spisz 2 godziny na dobe?
Inna sparwa która mnie razi - chwalisz sie swoimi tytułami, doświadczeniem i
wogóle robisz z siebie specjaliste jakich mało. Wydaje mi się, że jest to
typowe zachowanie smarkacza, który nic nie ma, a dziękipomocy cioci dostał
jakaś prace i czuje sie władny, że w ogromnej większości traktuje ludzi
madrzejszych od siebie jak byle co. Ty studiowałeś psychologię? Hmmm pco prawda
miałem psychologie przez dwa semestry i nawet miałem akurat z tego przedmiotu
najlepsza ocenę z grupy (4+ u p. Nalewajko z UW - niestety tylko w tym byłem
najlepszy, w innych przedmiotach byli lepsi ode mnie, przynajmniej na egzaminie
he he). Z twoich wypowiedzi widac, ze jesteś prostym człeekiem, który raczej
nie ma bladego pojęcia o psychologii. Najpier chwailisz sie jakim to super
człowiekiem jestes - próba wzbudzenia szacunku dla własnej osoby i podbudowanie
swojego ego, nastepnie dałes się sprowokowac doradcy - co jak co, ale człowiek
po psychologii powinien wiedzieć jak sie zachowac w takich sytuacjach, chyba że
to była jakaś PSIAchologia na SGGW czy czyms takim :-) Wszystko to sprawia, że
zamiast autorytetu i szacunku stajesz sie malutki. Próbujesz jeszcze troche
krzyczeć i obrażać, ale grzęźniesz w bagnie i zanużasz sie coraz bardziej.
Co do jednego jestem zgodny - jeśli ktoś nie spełnia wymagań, oferta powinna
lądowac w niszczarce (pod żadnym pozorem nie w koszu, chyba wiesz dlaczego?).
Jednak jeśli juz zdecydowałes sie kogoś zaprosić na rozmowe, to wysłanie e-
maila nie stanowi zbyt wielkiejsprawy i wysiłku. Zreszta nie musi to byc jakaś
osobista rozpacz i przeprosiny. Zwykła standardowa formułka. Ja wciąż nierzadko
dostaje listy z firm, u których byłem na rozmowie kwalifikacyjnej. Baa przy
okazji dostałem zaproszenie na inną rozmowę na podobne stanowisko, z którym
miałem w swoim zyciu do czynienia. Najbardziej jednak zaintrygował mnie jeden
bank - Nykredit,który odpisał nawet, iż nie dane mi było odbyć rozmowy, choćby
przez telefon. Poprostu nic, a jednak dostałem list pocztą tradycyjną. Więc
jednak mozna. Widac, nie jestes takim profesjonalistą za jakiego się uważasz.
Powiedz nam tu wszystkim w jakiej firmie pracujesz, to będziemy unikali jej jak
ognia - ty też na tym zyskasz - mniej pracy niż te 19 godzin na dobe, bedziesz
mógł sie w końcu wyspać.

Ps. przy tym zawale pracy masz czas na pisanie na forum - podziwiam Cie!



Temat: Raz jeszcze: Jak nie UE to co?
Gość portalu: Poslaniec napisał(a):

> Poslaniec:A ja jednak potrafie czasami zapamietac szczegoly
> A wiec Forum KRAJ[identyczny watek zalozyles na forum Unia Europejska i
> prosze nie mylic] ,watek:"Unia Europejska-mity i rzeczywistosc" ,wpis(pod tym
> samym tytulem z dnia 15-10-2002 ,godzina 22 minut23.Nie mozna nie
> znalesc.

Ale na przyszlosc podawaj linki, dobrze?

> Napisales w tym wpisie mniej wiecej w polowie takie zdanie cytuje
> doslwnie:"JAK JESTEM WE WLOSZECH! i nie rozumiem ani slowaco z tego coludzie
> mowia to...."itd.

To byl przeciez tylko przyklad!

> Poslaniec:Konsekwencje ponosze jak najbardziej pomijajac na razie nawet
> patriotyzm to jak juz pisalem:Tam zainwestowalem

Wielu zainwestowalo, ale nikt im z tego powodu prawa glosu nie daje. Inwestora,
owszem, troche to dotyczy, ale i tak nie ma to porownania z mieszkancami, bo
inwestor zawsze moze sie wycofac z rynku i po sprawie.

> P:Podejscie typowo rzadzacych najpierw doprowadzili kraj i gospodarke do
> upadku

Jasne, przeciez za komuny to nasza gospodarka wrecz kwitla...

> Ciebie to moze i nie obchodzi ale nas wszystkich i tu i tam
> obchodzi zebysmy widzieli nasza przyszlosc nad Wisla a nie musieli ciagle za
> chlebem za granice

W Polsce tez mozna zyc, to nie jest jakis Mozambik.

> A dwa jaki z ciebie
> Polak i Patriota ze nie obchodzi cie los rodakow?.Zobacz znam tu czlowieka co
> jest ojcem wielodzietnej rodziny.Jego dzieci mialy jakies tam dozywianie w
> gminie ale w sumie nie dojadaly.Co on wiec mial zrobic jak tylko sie trafila
> okazja przyjechal tutaj,zarabia wysyla,a ty chcesz mu powiedziec ze on cos
> wybral wiec nie ma prawa

Mi chodzi tylko o stalych emigrantow, a nie o ludzi, ktorzy wyjechali na pare
miesiecy do pracy.

> )Glosujcie sobie w USA, skoro wolicie ten kraj od Polski.
> P:czesc ludzi woli ale czyja to wina jak nie tych po okraglym stole

Wedlug mnie komunistow, ale wiem, oni byli dobrzy, bezrobocia nie bylo, a
Polska rosla w sile...

> ) W tamtych czasach nie bylo niepodleglej Polski. Teraz jest.
> P:I co z tego wedlug twojego rozumowania mozna by im zarzucic ze skoro nie
> mieszkali na terenach polskich to sytuacja na tych ziemiach czyli w Polsce
> nie powinna ich dotyczyc obchodzic.

Oni byli zmuszeni do wyjazdu i nie mogli wrocic. Wy mozecie.

> P:Akurat kilku ich poznalem ,90 letni starcy nad grobem ,gdzie tu maja
> lekarzy sa w stanie wrocic do Polski i zaczynac od nowa.

To po co chca glosowac, skoro i tak nie wroca?

> P:Wydaje mnie sie za jak masz komputer to biedy tam nie klepiesz wiec latwo
> jako najedzonemu pokazywac palcem.Syty nigdy nie zrozumie biednego ,nie
> rozumiesz pilegniarek co chcialy by wyjechac do Norwegi i co uznal bys ich ze
> opuscili itp itd.Zaloze sie ze jak bys mial zla sytuacje materialna to by cie
> tam juz dawno nie bylo(moze we Wloszech).

Gdybym mial zla sytuacje, to moze i bym wyjechal na pare miesiecy do pracy, ale
w zadnym razie na stale. No chyba zeby Lepper czy inny Giertych doszedl do
wladzy, bo wtedy nasz piekny kraj szybko by sie zawalil.

> A W MOMENCIE WEJSCIA DO UNI TO WSZYSTKO UPADNIE

W innych krajach jakos nie upadlo.

> P: nie wiesz co mowisz Oprucz walacej sie chalupu nic gotowego w Polsce nie
> mialem

Mowiac "na gotowe" mialem na mysli "na dobrobyt".



Temat: rasizm cd.(do Kraksa2)
Myślę, że w tej dyskusji na temat imigracji i związanych z nią problemów umknął
jeden istotny fakt.
Otóż w Europie Zachodniej notuje się już od pewnego czasu niski przyrost
naturalny, co powoduje "kurczenie się" rdzennej ludności krajów europejskich. W
Portugalii nie jest może tak źle jak we Włoszech, gdzie przyrost jest ujemny,
ale też nie jest pod tym względem za wesoło - wynosi on ok. 1,1 -1,2%. Trudno
zresztą się dziwić Portugalkom, że nie chcą rodzić dzieci - za Salazara kobieta
była prawnie podporządkowana mężowi i jako taka, siedziała głównie w domu i
zajmowała się dziećmi, których rodziła dużo. Teraz, kiedy drogi kariery
zawodowej stoją przed kobietami otworem, naturalną koleją rzeczy rodzą one
mniej dzieci.
Do problemu niskiego przyrostu w Portugalii dochodzi jeszcze fakt emigrowania
ludności do innych krajów w poszukiwaniu lepszych warunków życia. Jak wiadomo,
w niektórych wiejskich regionach - np. Alentejo czy Tras-os-Montes zostali już
prawie sami starsi ludzie. Młodzież wyjeżdża do Lizbony bądź do innych,
bogatszych krajów jak np. Francja czy Anglia. Pamiętam jak jechałam do
Portugalii autokarem. We Francji cały autokar zapełnił się Portugalczykami
jadącymi w odwiedziny do rodzin, siedziałam obok starszego transmontano, który
zwierzył mi się, iż został sam "na gospodarce", bo siedem jego córek wyjechało
do pracy do Francji i tam zostało.
W takich warunkach imigranci okazują się często jedynym ratunkiem dla takich
wyludnionych regionów, w których po prostu nie ma komu pracować. Do pracy na
portugalskiej wsi wyjeżdżają głównie nasi wschodni sąsiedzi, u któych bieda
jest większa niż w Portugalii.
W tym tygodniu bodajże czytałam w Jornal de Noticias, że imigranci, którzy
napłynęli do Europy w latach 1995-2000 uratowali ją przed utratą ok. 4,4 mln
obywateli.
Czy lepiej zatem zamknąć granice przed wszelką imigracją? Kto wtaedy będzie
pracował na starzejące się społeczeństwo i utrzymywał emerytów? Czy lepiej,
żeby niektóre regiony całkowicie wymarły, niż wpuścić tam cudzoziemców?
W przypadku Portugalii należy wspomnieć, że ten tradycyjnie emigrancki kraj
wznacznie się wzbogacił na tym, iż jego obywatele mogli pracować i zarabiać za
granicą zostawiając część dochodów rodzinom w Portugalii. Być może Anglicy,
Francuzi itd również nie byli zachwyceni widząc w swoich krajach zacofanych,
zaniedbanych i ubogich Portugalczyków. Ciekawe jednak, kto by wtedy im sprzątał
i pracował na budowach, skoro aspiracje rdzennej ludności(co jest naturalne)
były wyższe.
Odnośnie Afrykańczyków, sama nie wiem czy ich masowa emigracja do Europy jest
dobra czy też nie. Przecież cały kontynent afrykański nie może przenieść się do
Europy. Co się wtedy stanie z Afryką? Jak już mówiłam we własnym wątku, znam
problem Afryki trochę od innej strony - od strony Afrykańczyków żyjących w
Afryce. Największy problem upatruję w dwóch faktach: trybalizmie, który
powoduje, iż członkowie bardzo licznych, wrogich plemion walczą między sobą,
często o władzę oraz w braku lub bardzo niskim poziomie edukacji wśród
miejscowych. Edukacja przytłączającej większości Afrykańczyków kończy się na
dwóch, trzech klasach podstawówki, jeżeli w ogóle mają to szczęście, że chodzą
do szkoły. Z własnych doświadczeń (wolontariat w organizacji pomagającej
Afryce) mogę stwierdzić, że nie jest tak, iż nie chcą oni się uczyć lub też są
głupsi niż biali i nie przyswajają wiedzy (który to pogląd rozpowszechnił się
wśród niektórych białych. Po prostu muszą rezygnować z nauki z powodu
konieczności zarobkowania w dzieciństwie lub wojen domowych i in.
Trudno zatem się dziwić, że ich wiedza o świecie, innych kulturach, stylach
życia jest bliska zeru. Co za tym idzie - emigrując do krajów europejskich szok
kulturowy jest dla nich często bardzo wielki, bardzo trudno im się
przystosować, o czym już była mowa na tym forum.
Drugą sprawą są czarne getta w miastach europejskich, o którym ktoś już mówił,
więc nie będę powtarzać.
Byc może zatem jakimś wyjściem dla Afryki jest umożliwienie jak największej
liczbie jej mieszkańców możliwości edukacji. Być może srodki z programów
pomocowych nie powinny iść do skorumpowanych rządów państw afrykańskich, tylko
do wyspecjalizowanych instytucji nadzorowanych z zewnątrz (choć i takie są),
które sprawiłyby, że pieniądze trafiłyby rzeczywiście do potrzebujących, anie
do kieszeni rodzin polityków. Jednak sama nie wiem czy to jest możliwe.
W każdym razie sorry za wypracowanie oraz za wyjście poza zakres tematyczny
tego forum, ale myślę, że każdy problem powinien być rozpatrzony jak naszerzej
zanim wyda się wyrok



Temat: Jak Kielce zabiegają o inwestycje ?
Jak Kielce zabiegają o inwestycje ?
JDK na RADOMIU poruszył dość istotny temat
www2.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=68&w=2639578
> infrastruktury. Prezes Mazdy Motor nie ukrywa również, że istotna z punktu
> widzenia japońskich inwestorów jest decyzja Toyoty, która wybuduje
wprawdzie
> w Polsce fabrykę skrzyń biegów, ale zakład produkujący samochody
zdecydowała
> się ulokować w Czechach.

Myślę, że ten fragment ma dość duże znaczenie. Mazda w jakiś’tam sposób
warunkuje ewentualne inwestycje w oparciu o decyzje lokalizacyjne Toyoty. No
i jest to chyba logiczne. Inwestują w całkiem obcy sobie rynek, więc dobrze
byłoby mieć jakąś wiedzę o warunkach jakie na nim zastaną. Pewnie; możemy ich
zarzucić folderami i ‘pozytywnymi’ informacjami o tym jak to dobrze zrobią,
gdy zainwestują tu, a nie tam. Ale chyba równie cenna będzie opinia ich
rodaków, którzy są już na miejscu i mogą powiedzieć coś o autentycznych
warunkach. Jeżeli ich opinia będzie pozytywna – no to mogą zachęcić np. taką
Mazdę żeby lokowała się w Wałbrzychu, bo warto, no i będzie raźniej i
bardziej ‘japońsko’. Myślę, że to jest znaczący czynnik dla takich decyzji.
Tak jest np. w Nowinach. Dyckerhoff zainwestował w cementownię no i całkiem
dobrze mu się współpracuje z gminą. Uważam, że nie przypadkiem pojawiły się
na jej terenie inwestycje z obcym kapitałem, w zdecydowanej większości
niemieckim. Jest tam – obok Dyckerhoffa – jeszcze 4 lub 5 mniejszych
przedsięwzięć niemieckich. Uważam, że to wpływ tego pierwszego. No i niedawno
gdzieś przeczytałem, że do zainwestowania w ‘rafinerię ekologiczną’
przymierza się tam jakaś całkiem duża firemka. O ile pamiętam – ponad 100
miejsc pracy. Chyba nie muszę podpowiadać skąd ona pochodzi.
W Kielcach obok dużych kapitałów szwedzkiego i włoskiego (pojedyncze
przedsięwzięcia) widać zwłaszcza belgijski (no i tu inwestycji jest więcej),
który zaangażował się zdecydowanie bardziej niż Holendrzy, Francuzi,
Norwedzy, Austryjacy .... razem wzięci. (hipermarketów i stacji benzynowych
nie traktuję jako inwestycje pierwszego gatunku). Przypadek, że Belgów jest u
nas więcej, niż gdzieś indziej ? Może.... a może nie; może PALM Brewery –
zadowolony z warunków inwestowania – wydał pozytywną opinię Kielcom firmie
STOKOTA N.V. ? Może to ich zachęciło do uruchomienia produkcji cystern w
Kielczech a nie w Elblągu ? (gdzie przecież mieli już swój zakład ?).
W Kielczech mamy już Japończyków (NSK w Iskrze – jakby kto nie wiedział).
Może więc celowym byłoby pogadać z zarządem na temat ‘lobbowania’ ewentualnej
inwestycji Mazdy w rejonie Kielc ? Przecież NSK to też produkcja
motoryzacyjna... Byłoby im ‘raźniej’, bardziej ‘skośnie...:)’ i z punktu
widzenia NSK na pewno taniej. Wydaje mi się, że waga opinii wydanej przez
przykładowe NSK jest wielokroć istotniejsza, niż tony
materiałów ‘reklamowych’ wydanych przez miasto, czy też kolejne przyjaźnie z
miastami partnerskimi.




Temat: żyć jak Bóg przykazał
Zrobiles wiec to samo co ja. Oceniles mnie na podstawie jednego listu. To forum
jest zrobione wlasnie po to. Jesli przeszkadza ci ze inni oceniaja sie tu
nawzajem, to nie rozumiem co tutaj robisz. Inna rzecz. Mowie o Polsce, bo
ozenilem sie z Polka, przyjechalem do Polski, widzialem o ile gorzej
funkcjonuje Polska od Wloch.
Niektorzy z nas traktuja zle kobiety, podporzadkowuja je sobie (tak jak zreszta
sie dzieje na calym swiecie), a wy za to wszyscy podkopujecie sobie dolki jeden
pod drugim, niszczac zycie jeden drugiemu. Jak przyjechalem do Polski to
widzialem, jak rodzinie mojej zony zostal zagrodzony dostep do jej wlasnej
ziemi przez zazdrosnych sasiadow, ktorzy niedosc ze im wszystko rokradli z
ogrodu to jeszcze grozili smiercia jej wlasnej matce, zeby bala sie tam wrocic
po to, co bylo jej. Co zrobilem? Wlasnymi rekami rozwalilem szlaban, ktory
zagradzal droge, wygrazajac sie do tych wiesniakow po polsku.
Tu we Wloszech takie klotnie o tak zwana miedze nie istnieja i sasiedzi zyja w
zgodzie, a jak sie nie lubia to jeden drugiego nie napada i nie okrada! I z
opowiesci wiem ze to nie jedyna taka historia ale jest ich wiele. Wydaje mi sie
wiec ze widzialem wystarczajaco.

Jezeli chodzi o traktowanie dziewczyn ze wschodu, to jest ich wlasna wina.
Mniej wiecej 20 lat temu przyjechalo ich tu tysiace w poszukiwaniu pracy i z
wlasnej woli zaczely sie prostytuowac: Niemki, Polki, Czeszki, Rumunki,
Rosjanki, wszystkie! Pracowaly w night clubach, w burdelach i bylo ich tak
wiele, ze wlosi przyzwyczaili sie ze wiekszosc z nich to prostytutki. Teraz
moze wiele z nich pracuje w nightach, a na ulicach sa czarne dziewczyny
glownie, i niestety nie z wlasnej woli... wiec z tego wczesniej wymienionego
powodu wielu Wlochow zle traktuje dziewczyny ze wschodu. Ja sie do nich nie
zaliczam. Moja zona to Polka i znam jej kolezanki, ktore sa fajnymi, porzadnymi
dziewczynami.
A tak poza tym jak mi to wytlumaczysz ze w momencie jak wchodze do jakiejs
dyskoteki w Polsce i dziewczyny dowiaduja sie ze jestem Wlochem, rzucaja sie na
mnie jak oszalale?

Powiedziales ze podrozujesz po Europie. Ja jestem pol Wlochem pol Francuzem, z
korzeniemi z Alzacji. Nie zylem tylko we Wloszech ale tez we Francji, bylem w
Nieczech, mam tez czesc rodziny w Rumunii. Moj ojciec urodzil sie w Arabii
Saudyjskiej, wiec o roznych kulturach i narodach cos wiem, i Polska to jedyny
kraj, w ktorym mieszkancy kopia pod soba te slawne dolki, az do tego stopnia ze
caly kraj sie rozpada (od uli:przypomnijcie sobie polska szlachte i jacy byli
zgodni, i tak jest do dzis). Moze Wlosi malo studiuja, ale wystarczajaco, zeby
zapewnic sobie przyszlosc. Przypominam ci o ogromnym wkladzie Wloch i kultury
rzymskiej w Europie. To tyle. Aha... moze studiujemy malo ale jetesmy o wiele
bardziej praktyczni od was, nawet jak studiujecie 3x wiecej.



Temat: czy ktoś wreszcie weźmie to na serio?
"Uchodzące"? A przy jakich okazjach "uchodzące"? Czy aby nie przy takich jak
> ta, kiedy mamy ochotę dowalić "tradycji i katolicyzmowi"? Coś mi się zdaje,
że
> przy innych okazjach mówim się o zlaicyzowanej Europie Zachodniej, np.
> przeciwstawiając ją "tradycyjnej i katolickiej" Polsce. To zdumiewające, z
jaką
>
> łatwością niektóre osoby dechrystianizują i chrystianizują Europę w miarę
> potrzeby. Nie mów mi co za co "uchodzi", napisz "Ja, Barbinator uważam Włochy
> i Hiszczpanię za kraje tradycjonalistyczne i katolickie".

Jak sobie życzysz.
"Ja, barbinator oraz wszystkie osoby uważające, że takie kraje jak Włochy,
Grecja czy Hiszpania preferują bardziej tradycyjny model rodziny niż takie
kraje jak Szwecja, Dania czy Norwegia"
Teraz zadowolony?
No i nic się nie zmieniło, większość osób dyskutujących na tym forum z
łatwością odnajdzie się w tak zdefiniowanej grupie. Ty naturalnie też, tyle że
w tej chwili nie na rękę jest ci to przyznać.

> Ach, z wyjątkiem Irlandii.... Czy aby nie jest to akurat ten "najbardziej
> tradycjonalistyczny i katolicki" kraj wśród "katolickich i
> tradycjonalistycznych" krajów Europy Zachodniej? No tak, przypominam sobie!
> W "GW" pisali niedawono, że Irlandia nie jest już taka "tradycjonalistyczna i
> katolicka"! Tutaj widzisz klucz do wyjaśnienia tego "wyjątku"?

A jakie to ma znaczenie jak wyjasnimy sobie ten wyjątek, może to i ciekawy
temat ale na inną rozmowę. Ważne jest, że Irlandia faktycznie jest wyjątkiem.
Tendencje które przedstawiłam są porażająco czytelne.

> No dobrze, skoro więc Irlandia to wyjątek potwierdzający regułę, a w Albanii
> Turcji tradycja nie przeszkadza (bo chyba nie powiesz, że są mniej tradycyjne
> niż Włochy czy Hiszpania), to czy wychodzi nam na to, że winna jest akurat
> tradycja katolicka? To chcesz powiedzieć?

Nie. W Turcji i Albanii decydują dwa czynniki: bieda i silne kulturowe
oddziaływanie islamu. W Turcji wysoki przyrost jest wyłącznie w biednych
rejonach wiejskich, wśród ludzi zamożnych i wykształconych jest niski. W
Albanii jest tak samo tyle że tam bieda jest totalna. Pisał o tym choćby
ekonomista Gary S. Becker (dostał za to zresztą Nobla). Becker zauważył, że
liczba dzieci przeważnie maleje wraz ze wzrostem zamożności. Najkrócej mówiąc –
ludzie mają tym więcej dzieci, im mniej ich na nie stać. Becker pisał też
ciekawe rzeczy o ubezpieczeniach społecznych, ale nie chciałabym rozmydlać
tematu.
Do tego dochodzi specyficzna pozycja kobiety w islamie. Czy tak trudno
zrozumieć, że kobieta która nie może iść do pracy ani się kształcić bez zgody
męża, urodzi więcej dzieci niż kobieta wychowana w wyemancypowanej kulturze
europejskiej? Sorry, ale nie chce mi się tłumaczyć spraw tak oczywistych.

> Nie przesadzaj z tym "długo długo nic".

Nie przesadzam. Każdy ułamek procenta większej dzietności przekłada się na
grube miliony we wpływach budżetowych za 20 lat. Te liczby zadecydują o tym w
którym kraju załamie się system ubezpieczeń społecznych a w którym nie. Obecne
tendencje pokazują, że Skandynawia jakoś sobie poradzi - Włochy, Grecja,
Hiszpania, także Polska NIE. Różnica między dzietnością 1,3 i 1,8 jest ogromna -
zwłaszcza uwzględniając tendencję wzrostową przy 1,8 i tendencję malejącą przy
1,3.

Zaraz - czy Niemcy to też
> kraj "katolicki i tradycjonalistyczny"?

Katolicki nie, ale model rodziny w Niemczech nadal jest dość tradycyjny.
Słyszałam np, że tam przedszkola z reguły pracują na pół etatu i trzeba
odbierać dzieci o godz. 12. To praktycznie wymusza na kobietach z małymi
dziećmi rezygnację z pracy. W krajach skandynawskich coś takiego byłoby nie do
pomyślenia.

MA PRZEKROCZYĆ. No proszę....

A wejdź sobie na stronę duńskiego GUS (na stronie www.scb.se był chyba do niego
link) i poszukaj jak mi nie wierzysz. Mówię to co mówię na podstawie danych z
połowy ubiegłego roku - wtedy mielliśmy na ten temat dłuższą wymianę zdań a ja
sporo się naszukałam w sieci aby dobrze poznać temat. Teraz nie mam na to czasu.

A teraz opowiedz mi jeszcze o "wpieraniu rodziny tradycyjnej" w krajach którym
> to przypisałaś. Czekam.

A po co? To co napisałam zaadresowane jest do ludzi rozsądnie myślących. Jeżeli
ktoś zamierza się upierać, że w Skandynawii przeważa
tradycyjny, "patriarchalny" model rodziny zaś w Grecji, Hiszpanii, Włoszech
przeważa model "sfeminizowany" czyli partnerski - to niech się upiera dalej. Co
mnie to obchodzi...? Mnie wystarczy świadomość iż tego typu ośli upór z reguły
oznacza brak sensownych argumentów.
I tym optymistycznym akcentem kończę i znikam na parę dni.
Jeśli zdecydujesz się kontynuować, to zajrzę na ten wątek w końcu tygodnia.
Prosiłabym jednak o sensowniejsze argumenty.

Pozdr. B.




Temat: Tygodnik MOTOR - teraz to będzie DNO!!!!!!!!!!!!!!
greenblack napisał:

> Witam!
>
> Ja kupowałem "Motor" właśnie z powodu Pana Piotra R. Frankowskiego. Znałem
Jego
>
> ostre "pióro" jeszcze z "Moto Magazynu". To były artykuły, które czytało się
z
> przyjemnością. Widać było, że ten facet zna się na rzeczy i kocha to, co
robi.
> Potrafił z bez litości obnażyć wady każdego samochodu. Nie robiło na Nim
> wrażenia czy testuje Forda Ka czy Astona Martina. Oczywistym było, że
> nie "siedzi u nikogo w kieszeni" i że nie ma dla Niego znaczenia czy jakaś
> firma zamieści reklamę w Jego piśmie. W 1998 musiał zapłacić za Swoją
> bezkompromisowość i został WYRZUCONY z pisma, które po części stworzył.
Żadnych
>
> wyjaśnień, podziękowań...
>
> Pismo musiało się stać "bardziej rynkowe", co oznaczało całkowite zatracenie
> charakteru i klasy. Pojawiły się jakieś 20 stronicowe wkładki reklamowe
> towarzystw leasingowych, testy używanej Corsy, bzdurne krypto reklamy... Jak
Mi
>
> Go brakowało. Aż pewnego dnia wziąłem do ręki "Motor". Trochę z ciekawości,
> trochę z chęci odkrycia alternatywy dla "Auto Światu". Patrzę, a tam na
> pierwszej stronie Piotr R. Frankowski-Redaktor Naczelny. Zamurowało Mnie,
> odżyły wspomnienia. Oczywiście nie zmienił stylu pisania o samochodach i w
tym
> numerze odpowiadał na ataki jakiegoś rozhisteryzowanego "czytelnika", któremu
> nie podobało się, że Redaktor Naczelny nie przyłączył się do "ogólno
> dziennikarskich" hymnów pochwalnych na cześć Lancii Thesis. Potem jeszcze
> wielokrotne potwierdzenie jasności rozumu i braku stronniczości w testach,
> pierwszych jazdach, porównaniach... Nawet wysłałem mu list, w którym
napisałem
> ile znaczy dla Mnie Jego praca i On sam.
>
> I tu Piotr R. Frankowski wciągu kilku miesięcy z upadającego, nieatrakcyjnego
> pisma zrobił najlepszy tygodnik motoryzacyjny w kraju. Ale komuś się to nie
> spodobało i postanowił Go WYRZUCIĆ. Znowu żadnych wyjaśnień, podziękowań...
> Taki widać Jego los. To samo spotkało Panów Jerzego Iwaszkiewicza i Antoniego
> Mielniczuka z "AUTO". Krótka droga krzyżowa, w skład, której wchodziły:
> skrócenie Ich programu do 11(JEDENASTU) minut i emisja nawet o 1:00 w nocy!
Tak
>
> postępuje się u Nas z ludźmi kompetentnymi i niezależnymi. Podobny los
spotkał
> radiową "Trójkę", ale to temat na inne forum.
>
> Obecnie "Motor" to TRAGEDIA. Bzdurne pseudotesty magnetyzerów, plastikowe
> owiewki i "osłony-gardy" na chłodnice, krypto reklamy. Słowem "płacz i
> zgrzytanie zębów". Widać, z jaką łatwością i jak szybko można zniszczyć dobre
> pismo. Nawet ukradli Piotrowi R. Frankowskiemu porównanie Alfy 156 GTA z 156
> 2.0 z Alfa Cup! "Autor", to jakiś Jerzy Dyszy, a na zdjęciach Pan Piotr.
>
> I znowu rozpocznie się Moja i Jego banicja. Może jakieś pismo doceni Jego
> kompetencje i pozwoli Mu zająć się tym, co kocha z korzyścią dla wszystkich,
> którzy za szczyt motoryzacyjnego Olimpu nie uznają 15-letniego Golfa i korzy
> chcą poczytać porównanie Rolls-Royce'a Silver Serapha z BMW L7.
>
> W Polsce jest potrzebne profesjonalne, niezależne pismo. Moja wymarzona
stopka
> redaktorska: Piotr R. Frankowski, Jerzy Iwaszkiewicz, Antoni Mielniczuk,
Zenon
> Rudak, Martin Śliwa. Pismo takie mogłoby być 200 stronicowym miesięcznikiem a
w
>
> nim:85% testów/porównań/prezentacji, 5% testów produktów(rzetelne i
wiarygodne
> testy opon, olejów, świateł, ogrzewania, a nie pseudotesty magnetyzerów)5%
> porad "jak jeździć" i 5% reklam. Artykuły pisane z pasją i przyjemnością.
> Raczej bez działu "Używane" i "Sport", "Historia", ale to do uzgodnienia i
> maksymalnie 5%. Wiem, że cena musiałaby być wysoka, ale takie pisma SĄ w
> Wielkiej Brytanii, Włoszech, a dobry produkt się obroni.
>
> Kibicuję temu planowi, ale będzie chyba musiało minąć wiele czasu zanim
> niektórzy zrozumieją, że kaszanka i tanie wino nie wyszły nikomu na zdrowie.
>
> Pozdrawiam

Podpisuję się pod tym co napisałeś "czterema łapami"
Motor teraz sięgnie dna.
Pozdrawiam, Barkas 1.8T.
>




Temat: CZY JEST SZANSA NA SILNĄ PRAWICĘ W RADOMIU?
To nie latwe przedsiewziecie. Od kiedy to parlametarzysta bedzie
glosowal za ordynacja wyborcza, ktora pozbawi go posady? Aby wymiana
nastapila musza zaistniec co najmniej dwa czynniki lista “nalepszych
politykow”, ktorzy wyraza zgode ubiegac sie o rzadowe stanowisko z
wyboru oraz duza grupa ludzi aktywnych, ktorzy beda ciezko na niego
pracowac. Taki oddolny ruch spoleczny porownywalny do “Solidarnosci”.
W watkach powyzej dalem propozycje rozpoczecie takiego procesu, kilku
ludzi sie wypowiedzialo, lista powstala, lepsza gorsza, ale jak na
razie nikt sie nie zdecydowal aby chocby cos zaczac. Latwo jest
rzucic haslo ale gdy trzeba prace zaczac to niestety ludzi nie ma.

Jest zle ale ludzie to zlo akceptuja i niczego nie robia aby zmienic
sytuacje. Gdyby grupa ludzi z tego Forum, ktora potrafi pisac
krytycznie i rozumie polityczne zjawiska wlaczylo sie do stworzenia
sensownego otoczenia dla tych czterech kandydatow; zbudowania
platformy wyborczej, smialego i realistycznego programu oraz
zaprezentowanie go potencjalnym wyborcom, wtedy mechanizm moglby
zostac uruchominy. Zakladam, ze postwanie grupa ktora bedzie skupiac
madrych ludzi, ktorym nie brakuje zdolosci zdrowrozsadkowych, nie
koniecznie jakiegos tam wielkiego wyksztalcenia, potrafiaca
wygenerowac realistyczne i atrakcyjne hasla i programy, ktore
otrzymaja spoleczne poparcie. Jak PRAWICA podniesie poziom to
natychmiast LEWICA uczyni to samo. Nasza rola jest uruchomic ten
process. Wtedy bedzie mozna zmieniac ordynacje wyborcza i wprowadzac
takie zmiany jakie powinny nastapic. Jak nie ma oddolnego nacisku to
kazdy parlamentarzysta bedzie szedl po najmniejszej linii oporu, to
takie ludzkie.

Twoja idea moze byc absolutnie sluszna ale jak nie znajdzie ludzi do
jej wdrozenia to umrze smiercia naturalna. Nie wiem, czy Forumowicze
rozumieja ten process, bo wielu rzuca sobie hasla, cos tam krytykuje,
ale aby wziac lopate i zaczac “sypac kopiec”, to nie.

Odpowiedzi na niektore Twoje sformulowania.

Gość: Krzysztof Rzeczywiście potrzeba silnych, mądrych i uczciwych
ludzi którzy zastąpiliby tych skorumpowanych z holdingu. … Dlatego
teraz jest potrzeba stworzenia w kraju silnej prawicy i lewicy. I
takich ludzi w kraju nie brakuje

Ktorzy to sa? W jaki sposob ich wyselecjonujesz, sami sie oni nie
pojawia gdyz jak slusznie zauwazyles slabosciami wieja obecni
politycy, i wyglada na to, ze dostali sie do polityki przez przypadek?

Gość: Krzysztof Tylko trzeba dać im szansę wejścia do parlamentu.

No tak ale gdy beda zalezni tylko od wlasnej jakosci a nie od grupy,
ktora za nim stoi, to wtedy bedzie ten madry i dobry robil to samo co
obecnie, zabezpieczal sawoja pozycje na wlasna reke. “Dobrzy”
politycy z Unii Wolnosci prepadli, gdy okazalo sie, ze nie maja
zaplecza, a tak wielu krytykow, ktorzy obwinili 5% partie za wszystko
co sie nie udalo. Nalezy z tej lekcji wyciagnac odpowiednie wnioski.

Gość: Krzysztof Ostatnio tak stało się we Włoszech- wymieniono 70%
parlamentarzystów i od razu Włochy osiągnęły stabilizację
polityczną. Nieudacznik i nieuczciwy według tej ordynacji oszuka
wyborcę tylko raz. W następnej kadencji napewno nie uzyska wymaganej
iliści głosów.

Gość: rex W ilu to już kadencjach nas oszukano, a naród dalej
głosuje na Grabowską i Gołąbka oraz innych złotoustych.

Ja nie wiem czy oszukali czy poprostu nieudacznicy. Co taki poziom
jaki prezentuje LW czy cala Samo moze wymyslec, zeby nie wiem co
robili to nie sa w stanie wymyslec poprawnego rozwiazania problemow
przed jakimi stanal polski narod. Z drugiej strony mozesz miec racje
jak UW, ktora nie jest w stanie przelozyc swe racje na wyborcze
glosy. Jak sie znajda ludzie co polacza oba te czynniki wtedy Polska
moze ruszy. Mozna sie wysmiewac z amerykanskiego wyborcy, ktorzy
wyglada na niedouczonego, ale elita, ktora jest wybierana nie jest juz
taka niedouczona a finasowo zasobna. Wokol niej skupiaja sie ludzie,
ktorzy zyja z niej i dbaja o to aby polityk prezentowal sie i postepowal jak
najlepiej.




Temat: Tygodnik MOTOR - teraz to będzie DNO!!!!!!!!!!!!!!
Witam!

Ja kupowałem "Motor" właśnie z powodu Pana Piotra R. Frankowskiego. Znałem Jego
ostre "pióro" jeszcze z "Moto Magazynu". To były artykuły, które czytało się z
przyjemnością. Widać było, że ten facet zna się na rzeczy i kocha to, co robi.
Potrafił z bez litości obnażyć wady każdego samochodu. Nie robiło na Nim
wrażenia czy testuje Forda Ka czy Astona Martina. Oczywistym było, że
nie "siedzi u nikogo w kieszeni" i że nie ma dla Niego znaczenia czy jakaś
firma zamieści reklamę w Jego piśmie. W 1998 musiał zapłacić za Swoją
bezkompromisowość i został WYRZUCONY z pisma, które po części stworzył. Żadnych
wyjaśnień, podziękowań...

Pismo musiało się stać "bardziej rynkowe", co oznaczało całkowite zatracenie
charakteru i klasy. Pojawiły się jakieś 20 stronicowe wkładki reklamowe
towarzystw leasingowych, testy używanej Corsy, bzdurne krypto reklamy... Jak Mi
Go brakowało. Aż pewnego dnia wziąłem do ręki "Motor". Trochę z ciekawości,
trochę z chęci odkrycia alternatywy dla "Auto Światu". Patrzę, a tam na
pierwszej stronie Piotr R. Frankowski-Redaktor Naczelny. Zamurowało Mnie,
odżyły wspomnienia. Oczywiście nie zmienił stylu pisania o samochodach i w tym
numerze odpowiadał na ataki jakiegoś rozhisteryzowanego "czytelnika", któremu
nie podobało się, że Redaktor Naczelny nie przyłączył się do "ogólno
dziennikarskich" hymnów pochwalnych na cześć Lancii Thesis. Potem jeszcze
wielokrotne potwierdzenie jasności rozumu i braku stronniczości w testach,
pierwszych jazdach, porównaniach... Nawet wysłałem mu list, w którym napisałem
ile znaczy dla Mnie Jego praca i On sam.

I tu Piotr R. Frankowski wciągu kilku miesięcy z upadającego, nieatrakcyjnego
pisma zrobił najlepszy tygodnik motoryzacyjny w kraju. Ale komuś się to nie
spodobało i postanowił Go WYRZUCIĆ. Znowu żadnych wyjaśnień, podziękowań...
Taki widać Jego los. To samo spotkało Panów Jerzego Iwaszkiewicza i Antoniego
Mielniczuka z "AUTO". Krótka droga krzyżowa, w skład, której wchodziły:
skrócenie Ich programu do 11(JEDENASTU) minut i emisja nawet o 1:00 w nocy! Tak
postępuje się u Nas z ludźmi kompetentnymi i niezależnymi. Podobny los spotkał
radiową "Trójkę", ale to temat na inne forum.

Obecnie "Motor" to TRAGEDIA. Bzdurne pseudotesty magnetyzerów, plastikowe
owiewki i "osłony-gardy" na chłodnice, krypto reklamy. Słowem "płacz i
zgrzytanie zębów". Widać, z jaką łatwością i jak szybko można zniszczyć dobre
pismo. Nawet ukradli Piotrowi R. Frankowskiemu porównanie Alfy 156 GTA z 156
2.0 z Alfa Cup! "Autor", to jakiś Jerzy Dyszy, a na zdjęciach Pan Piotr.

I znowu rozpocznie się Moja i Jego banicja. Może jakieś pismo doceni Jego
kompetencje i pozwoli Mu zająć się tym, co kocha z korzyścią dla wszystkich,
którzy za szczyt motoryzacyjnego Olimpu nie uznają 15-letniego Golfa i korzy
chcą poczytać porównanie Rolls-Royce'a Silver Serapha z BMW L7.

W Polsce jest potrzebne profesjonalne, niezależne pismo. Moja wymarzona stopka
redaktorska: Piotr R. Frankowski, Jerzy Iwaszkiewicz, Antoni Mielniczuk, Zenon
Rudak, Martin Śliwa. Pismo takie mogłoby być 200 stronicowym miesięcznikiem a w
nim:85% testów/porównań/prezentacji, 5% testów produktów(rzetelne i wiarygodne
testy opon, olejów, świateł, ogrzewania, a nie pseudotesty magnetyzerów)5%
porad "jak jeździć" i 5% reklam. Artykuły pisane z pasją i przyjemnością.
Raczej bez działu "Używane" i "Sport", "Historia", ale to do uzgodnienia i
maksymalnie 5%. Wiem, że cena musiałaby być wysoka, ale takie pisma SĄ w
Wielkiej Brytanii, Włoszech, a dobry produkt się obroni.

Kibicuję temu planowi, ale będzie chyba musiało minąć wiele czasu zanim
niektórzy zrozumieją, że kaszanka i tanie wino nie wyszły nikomu na zdrowie.

Pozdrawiam




Temat: wspomnien czar
wspomnien czar
pamietacie artykul w Rzepie i dyskusje na forum o naszej dzielnej niezwykle
utalentowanej rodaczce Jowicie Wypych? Pani Jowity nikt nie chcial zatrudnic
w Polsce ale prace w strukturach dostala od razu. Jako pomoc dom.. eee
parlamentarna auxiliere ale zawsze.

Probowalem kibicowac naszym mlodym ambitnym ale jakos mniej artykulow coraz
mniej ostatnio tylko jakis maly site w Plocka ( where'd fck is Plock
anyway?!).

niemniej pozostaje wiernym kibicem !!! Forza Polonia !

a tu Pani jowita w TV
ww2.tvp.pl/tvppl/487,2003050940903.strona

www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040325/
publicystyka/publicystyka_a_1.htm

sajt plocki:
www.wlodkowic.pl/rcie/cze2004.html
<> POLSKA/ JAKO JEDYNA PODA WYNIKI WYBORÓW DO PE Z OPÓŹNIENIEM
02.06.2004 Warszawa (PAP) - Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej,
który 13 czerwca wieczorem nie poda nawet częściowych wyników wyborów do
Parlamentu Europejskiego - powiedziała PAP asystentka rzecznika prasowego PE
Jowita Wypych.

Według niej, pierwsze, nieoficjalne wyniki z Polski będą znane
najprawdopodobniej dopiero w poniedziałek w południe. Tymczasem Parlament
Europejski zapowiedział, że wstępne wyniki wyborów ogłosi w niedzielę o 22.45.

"W przypadku Polski, ze względu na brak nawet wstępnych wyników, w niedzielę
będziemy bazować na ostatnich sondażach opinii publicznej" - powiedziała
Wypych. Dodała, że co prawda 10 proc. wyników z Polski będzie znane w
niedzielę o 24.30, "ale ze względu na skomplikowaną polską ordynację wyborczą
z tych wyników nic nie będzie wynikało". Zwróciła uwagę, że podział na
mandaty będzie możliwy dopiero po otrzymaniu wyników ze wszystkich okręgów.

"Polska jest jedynym krajem, w którym mandaty nie są od razu rozdzielone na
okręgi wyborcze, dlatego jest to tak trudne do wyliczenia. To jest jedyny
kraj, w którym jest podwójny system liczenia głosów" - wyjaśniła asystentka
rzecznika PE.

Przyznała, że dość skomplikowana jest także włoska ordynacja wyborcza, jednak
mimo to wstępne wyniki z Włoch będą znane w niedzielę do 22.45. Poinformowała
też, że dzięki elektronicznemu systemowi liczenia głosów - bardzo szybko
wyniki będą znane w Niemczech i Finlandii. "Wyniki z tych państw będziemy
mieli tuż po zamknięciu lokali wyborczych - 13 czerwca o godz. 22.05" -
przewiduje.

Wypych zaznaczyła, że - podobnie jak w Polsce - kraj jest podzielony na
okręgi wyborcze także we Włoszech, Francji, Anglii czy Irlandii, jednak w
każdym z nich pierwsze, szacunkowe wyniki będą znane już w niedzielę w nocy.

W Irlandii sporym utrudnieniem będzie brak elektronicznego systemu liczenia
głosów - przewiduje asystentka rzecznika PE. Wybory odbywają się tu jednak
wcześniej - 11 czerwca - dlatego do niedzielnego wieczora wstępne wyniki będą
już znane. Poza tym w tym kraju procedura nie jest skomplikowana i nawet
połowa policzonych głosów wykaże tendencję. "W Polsce nie możemy mówić o
czymś takim" - podkreśliła.

Wypych powiedziała również, że niektóre kraje, gdzie wybory odbędą się
wcześniej (m.in. Finlandia i Szwecja), podadzą swoje wyniki - mimo negatywnej
opinii w tej sprawie biura prawnego PE -w niedzielę jeszcze przed godz.
22.00.

Wybory do Europarlamentu we wszystkich 25 krajach UE odbędą się między 10 a
13 czerwca. Najwcześniej - 10 czerwca - w Holandii i Wielkiej Brytanii, 11
czerwca głosować będą Irlandczycy, Malta i Łotwa pójdą do urn 12 czerwca, a
dwudniowe wybory będą mieli Czesi i Włosi. W pozostałych państwach, w tym w
Polsce, wybory do PE odbędą się 13 czerwca.




Temat: Wycieczki samochodowe po Europie.
Gość portalu: bah7 napisał(a):

> > A zebys wiedzial :) Wciagnela mnie, ale kilka dni ja czytalam ;)
> # Z linkami, to wcale niedługo... :-o)))

No w linki to az tak sie nie zaglebialam :)

> > Z Trojmiasta.
> # Wiem, Sąsiadko :))) Ale byłem ciekaw Twojej odpowiedzi... :)))

A coz innego mialam odpowiedziec, ze z Zakopanego? ;))))))

> > Lubie ogladanie zarowno natury, jak i zabytkow,
> # Moja trasa zawiera wiele pięknych miejsc, min 2-3 dziennie...

Nie watpie :)

> > ale z tymi zabytkami to tak bez przesady, jakies wazniejsze punkty o ktory
> ch
> > powiedzmy wszyscy wiedzia i nalezy je zaliczyc, natomiast nie lubie chodze
> nia
> > po muzeach i tym podobnych. Jak zobacze jedna katedre to wystarczy mi tego
> na
> > trzecia i czwarta. Moja druga polowica natomiast uwielbia wszelkiego rodza
> ju
> > aquaparki i lunaparki, wiec zawsze gdzie jestesmy musimy zaliczyc wszystki
> e
> > dostepne ;)
> # 1 Aquapark wystarczy ?... :)

Jak nie ma wiecej to co zrobic, ale przydalyby sie tak 2 conajmniej... :)

> > No i fajnie by bylo wykapac sie kilka razy w morzu i chociaz przejsc po
> > plazy :)
> # Na trasie są najpiękniejsze plaże włoskiego buta... :)))

No wlasnie mam pytanie o trase - heh zaczyna sie ;)

Wiec tak, czy warto wyskoczyc na Capri? Moj maz namawia mnie aby dodac jeden
dzien i wyskoczyc na elbe. Jest szansa, aby wstapic np. do pizy i zobaczyc
wieze, czy raczej tego typu atrakcje sobie podarowac? Jak w Rzymem, czy
calkowicie ominac, czy obejrzec jakies najciekawsze miejsca. Przejazalam sobie
oferty biur turystycznych dotyczace wyceczek do Wloch i z reguly siedza 1-2 dni
w Rzymie, nie dluzej, w tym Watykan. No i wstyd sie przyznac, ale nie moge
znalezc 5Terre...

> > No wlasnie tak sie sklada ze ja i tylko ja jestem kierowca,
> # Właśnie trasa jest dla przypadku autka z 1-ym kierowcą... :)))

To dobrze, bo nie ma mnie kto zmienic. ;)

> > ale podobno dobrym, wiec bez obaw ;^)
> # No to jesteś drugą taką kobietką, którą znam... :D
> A trasa jest dość wymagająca... :)))

:o))

> > Jak przyjade do domku to zaraz usiade do mapy i zaczne studiowac :)
> # I jak Ci idzie ?... ;o)
> Dość późno wracasz... ;)

Pozno?? hmmm... ja bym raczej powiedziala, ze bardzo wczesnie ;>

> > A jakies inne drogi, czy jest sens sie na nie porywac? Chcialabym tez miec
> po
> > drodze jakies ladne widoczki.
> # Albo autostada i krótki dojazd do ciekawego miejsca, albo droga
krajobrazowa
> -
> - np. : La Grande Strada delle Dolomiti, Wybrzeże Amalfi, 5Terre... - inne
> drogi są bez sensu, w tym przypadku...

Hmmm... osobiscie wolalabym droge krajobrazowa.. no ale nie wiem czy jest sens
sie na taka porywac...

> Pamiętaj o owiewkach ! (chyba, że lubisz klimę i szoki temperaturowe -
czasami
> co chwilę)...
> I lepiej wszystko zmieścić w bagażniku !

O klimie to moge sobie pomarzyc, wiec wybiore pewnie owiewki ;)

> > Czy sa problemy ze znalezieniem noclegow z marszu, czy lepiej rezerwowac
> sobie wczesniej?
> # To dłuższy, bardzo barwny temat, raczej poza Forum... ;o)

A jakies strzepki informacji? ;)

> Ale nie zawsze będzie tanio... :(
No z tym niestety trzeba sie liczyc :(

> > Hmmm... urlop planowalam koniec sierpnia - poczatek wrzesnia.
> # Autostrady powinny być już przejezdne, a jeszcze cieplutko - nawet
nocą... :)

No to dobrze :)

> # A gdzie dojechałaś autkiem najdalej ? Lubisz jechać codziennie kilkaset
km ?

Swego czasu mialam prace jezdzaca, wiec przyzwyczailam sie do robienia duzej
ilosci kilometrow dziennie. :)
A najdalej.. hmmm... zalezy jak na to patrzec, czy w jeden dzien jednym
ciagiem, czy przez kilka dni. Np. dojechalam pod granice dunska z niemcami
ciurkiem i to kilka razy.

> > W niedziele wyjezdzam na tydzien, wiec odezwe sie po powrocie :)
> # Miłych wrażeń na Majorce ! ;)

A dziekuje, bylo rewelacyjnie! ;)

Pozdrawiam,

Erta



Temat: Abp Życiński: nastroje w Polsce grożą desperack...
Gość portalu: Xawery napisał(a):

> Zycinski pelna racje - i nawet z tymi (SBckimi?) psami
> halasujacymi jak na tym forum predzej czy pozniej prawda dotrze
> do mas...

Arcybiskup ma zupelna racje. Ale moglby ten artykul uproscic. Arcybiskup
pieknie ujal sytuacje w terazniejszej Polsce. Ale ja nie widze w jego krotkim
artykule zadnej sugestji rozwiazania tej sytuacli...Ja znalem kiedys jednego
ksiedza, bardzo intelegnetnego, mowil piecioma jezykami plynnie, skonczyl
uniwersytet lwowski. studiowal w Monachium, w Padwie we Wloszech. Przeszedl
katorge Sowieckiej Rosji. Raz podczas kazania powiedzial ze czlowiek poddany
opresji, wyglodzony przez dluzszy czas, bez nadzieji, staje sie zwierzakiem.
Mysli tylko o dniu dzisiejszym, co bedzie jadl dzisiaj, gdzie bedzie spal
dzisiaj..., a o jutrze bedzie sie jutro martwil.

Problemem Polski nie jest Kosciol Ktolicki, ani nie sa biedni bezrobotni
ludzie. Problemem Polski byl od wiekow i dalej jest absolutny idiotyzm naszych
wladz. Kiedy sie idiota dorwie do wladzy (a wszyscy bez wyjatku w naszym
rzadzie sa idiotami) to taki idiota mysli wiecej o sobie jako jedyna rzekomo
niezalezna osoba, dla ktorej kraj w ktorym zyje jest absolutnie niczym, tylko
jego wzbogacenie sie i to w szybkim tepie i czasie jest najwazniejsze.
Prywatyzacja AWS to jest najwyzsza zdrada Stanu i Polski. Za lapowki oddali
nasz caly przemysl i nasza cala gospodarkie przemyslowcom Niemiec, Holandi,
Francli i kilku innym. Ci ostatni pozamykali nasze fabryki, wyrzucili naszych
robotnikow na zbity leb z pracy (stad bezrobocie), kiedys pomalu a teraz dosyc
szybko zamykaja nasze sklepy, zasypuja nasz kraj dotowanymy wyrobami,
wykanczaja naszych gospodarzy (niektorzy nazywaja ich chlopami) swoim dotowanym
zbozem. Wykanczaja nas w lewo i prawo. A nasi politycy dyskutuja na tematy
zupelnie nie realne, ktore absolutnie nic ne maja wspolnego z dobrobytem karaju
i obywateli tego kralu,tak jakby nasz narod byl niepotrzebym ale nie znikajacym
zlem. Narod Polski powinien sie zbuntowasc. Dosyc kradzierzy! Dosyc oszostwa!
Wziac za karabiny, za granaty i wykonczyc wszystkich bylych poprzedniego rzadu,
i zmusic do uczciwosci albo do naglej smierci terazniejszych czlonkow rzadu.
Wyrzucic cudzoziemcow z kraju. A jesli chca z nami byznes prowadzic to niech to
co sprzedaja u nas wyrabiaja u nas. Tak robi, Ameryka, Anglia Niemcy, Japonia,
Brazylia, Meksyko... Kazdy kraj tak prowadzi byznes. Albo jest wymiana miedzy
jednym krajem a drugim albo produkujcie u nas te wyroby ktore u nas
sprzedajecie. Pamietaj ze nasz kraj jest potega jako rynek zbytu. Bez eksportu
te wielkie bogate przemyslowe kraje nie pozostana dlugo wielkimi bogatymi
krajami.

Co mnie boli jest to ze Kosciol Katolicki Polski kiedys za komunistow tak
dzielnie stawial czolo Rosji Sowieckiej, a teraz gdy zlodzieje z zachodu
okradaja nas w lewo i prawo wykanczaja nasz narod fizycznie i moralnie, ani
jednego slowa negatywnego nie powiedza przeciw tej haniebnej kradzierzy naszego
kraju. Czy oni tez dostaja lapowki od Niemcow, Holendrow, Francuzow, Anglikow,
Amerykanow?.... czy tez sa absolutnymi idiotami jak ci w naszym rzadzie IIgiej
RP....



Temat: dieta dla wegetarianki - proszę o pomoc
Witam,
tez jestem wegetarianką i znam taką oto dietę.

Pierwsze 3 dni mają kluczowe znaczenie dla powodzenia całej diety. Znawcy
ajurwedy zalecają spożywanie w tym czasie tylko jednej lekkostrawnej potrawy-
zupy ryżowej. Nie ma mowy o żadnym podjadaniu.
Rano, po południu i wieczorem-zupa ryżowa.
1-3 dień diety
Przygotowanie:
2 łyżki stołowe ryżu basmati i 2 łyżki zielonej fasolki mung wrzucić do 600 ml
wody. Gotuj około godziny na wolnym ogniu. Mniej więcej 15 minut przed końcem
gotowania przypraw szczyptą gruboziarnistej soli, dodaj 1/2 łyżeczki kminku i
1/4 łyżeczki imbiru.
Składniki wystarczają do przyrządzenia jednej porcji. Możesz jednak ugotować od
razu 3 porcje, na cały dzień.
4 dzień diety
Rano- sok pomarańczowy z olejem rycynowym.
Przygotowanie: wyciśnij sok z 2 dużych pomarańczy i wymieszaj z 35 ml oleju
rycynowego.
Po południu-napój jogurtowy lassi.
Przygotowanie: 1/2 litra jogurtu naturalnego rozcieńcz 1/2 litra wody. Dodając
wodę ubijaj jogurt trzepaczką, aby napój stał się pienisty. Przypraw 1/3
łyżeczki gruboziarnistej soli, zmielonymi nasionami kopru włoskiego, anyżem,
kardamonem i odrobiną imbiru.
Przygotowany napój pije się przez całe popołudnie. Nie wstawiaj go do lodówki-
lassi działa najskuteczniej, gdy przechowuje się go w temperaturze pokojowej.
Wieczorem-zupa jarzynowa.
Przygotowanie:1 łyżkę stołową ryżu basmati mocz w wodzie przez 40 minut. Pokrój
w kostkę 1/4 cukini, 1/2 marchewki i 1/2 małej bulwy selera. Wymieszaj z
namoczonym ryżem, dodaj szczyptę cury, 1/2 łyżeczki kardamonui i łyżeczką
swieżo startego korzenia imbiru. Gotuj przez 20 minut na wolnym ogniu. Przypraw
do smaku gruboziarnistą solą, pieprzem i obficie posyp posiekaną natką
pietruszki.
Ważne każdego dnia diety:
-odpoczywaj po jedzeniu-po każdym posiłku przez 15 minut poleż na lewym boku.
Pozycja ta pobudza do wytęzonej pracy żołądek i jelita. Trawienie pokarmów
przebiega wtedy szybciej.
-rano i wieczorem idź na spacer
-wcześnie kładź się spać (organizm najlepiej regeneruje się między godziną 22 a
2).
Podczas diety dużo pij. Powinna to być woda przegotowana i gorąca-wtedy silnie
pobudza przemianę materii i skutecznie wspomaga wypłukiwanie z organizmu
nagromadzonych w nim toksycznych złogów.
Tak przygotujesz wodę:
3/4 litra niegazowanej wody mineralnej lub zwykłej wody wodociągowej gotuj
przez 10-15 minut. Woda podczas gotowania powinna bulgotać. W żadnym przypadku
nie wolno jej przykrywać! Dzięki tak długiemu gotowaniu z wody wyparowywują
szkodliwe substancje. Tuż po ugotowaniu przelej wodę do temosu. Popijaj wodę
małymi łykami przez cały dzień.

Jednak żeby stosować tą dietę trzeba być zdeterminowaną i wytrwałą.
Ja osobiście polecałabym wyeliminowanie z diety słodyczy i białego pieczywa.
Polecam ciemny ryż, razowy chleb, dużo warzyw, soję itd i jeść jak najmniej
przetworzonych rzeczy.
Zaznaczam, że nie jestem specjalistą w tej dziedzinie
Pozdrawiam i życzę sukcesów. Może spytaj się kogoś na forum wegetariańskim lub
dietetycznym.



Temat: Miasto dla jednośladów
vampi_r napisał:

- ja wielokrotnie pisałem, jestem za roznudową ściezek
> rowerowych, za stojakami wszędzie na rowery, jestem za wszystkim, czego
> roweromaniacy sobie rzyczą.

I dzieki Ci za to!

> Tylko niech oni przestana mi pieprzyć, jak mam jeździć

O nie! To w jaki sposob jezdzisz jest jak najbardziej w interesie kazdego
rowerzysty. jezeli bedziesz jezdzic zbyt sybko i zbyt blisko od rowerzysty to
tym samym stwazasz bezposrednie zagrozenie dla slabszego uzytkownika drogi a
wiec nie dziw sie, ze pozniej ow osobnik bedzie przeklinal wszystkich
kierowcow. Jesli jezdzisz powoli ( 50 km/h) z dala od rowerzystow ( conajmniej
1 m ), przepuszczasz ich na przejazdach rowerowych (przy warunkowej zielonej
strzalce), nie jezdzisz i nie parkujesz na drogach dla rowerow to rowerzysta
nigdy ci nie powie zadnego wrogiego slowa.

> W forum warszawskim otworzyłem wątek "Dzień bez roweru" jako protest
przeciwko szaleńcom jeżdżącym po chodnikach z prędkością 30 km i potrącającym
pieszych,

Jestem niezmiernie ciekaw kiedy widziales rowerzyste jadacego 30 km/h po
chodniku. Wybacz, ze to powiem ale, KLAMIESZ! Jestem rowerzysta i to
nieprzecietnym i w zaden sposob nie jestem wstanie osiagnac 30-stki. Chodniki
warszawskie sa w takim stanie, ze z trudem mozna po nich jechac 20 km/h i to
tylko wtedy kiedy nie parkuja na nim samochody a przeciez w Warszawie samochody
przede wszystkim parkuja na chodnikach, nieprawdaz?

> 1. garnitur to on ma w pracy (notabene pokazywanie sie 2 dni z rzedu w tym
> samym garniturze to po prosu wiocha - ale tego już nie zauważył)

Facet co ty pitolisz? Nie jestem prezenterem telewizyjnym wiec nie musze miec
codziennie innej kracji. Mam garnitur i juz aile ich mam to jest moja prywatna
sprawa.

> 2. jeździ w deszczu i sniegu w gumiakach (no mówiłem - wiocha)

Te rowerowe "gumiaki" sa niekiedy drozsze od niejednych wloskich pantofelkow.

> 3. dzieci odwozi do przedszkola na ramie

A to ciekawe. Kiedy to pisalem? Nie dosc, ze klamiesz to jeszcze przekrecasz
fakty! Widze dokad dazysz...dazysz do polityki bo nasi politycy zmieniaja
zdanie w zaleznosci od aktualnych tendencji politycznych.

> Ale tak nie jest. I co teraz? Jeżdżenie chodnikami? Manewrowanie wśród
> samochodów?

Jezdzimy tak bo rowerzysci nie sa tolerowani przez kierowcow. Jak kierowcy
zaczna tolerowac slabszych na jezdni to oni nie beda musieli uciekac na
chodniki. Wyatarczy tylko spojzec na inne kraje (za wyjatkiem Rosji). Tam gdzie
kierowcy respektuja slabszych na jezdni tam wlasnie slabsi czyli rowerzysci
jezdza po ulicach a nie po chodnikach.

> Poczytaj Roberta - on mimo braku infrastruktury rowerowej doskonale sobie
> radzi - gumiaki na nogi, dzieci na ramy, plecak na plecy i jaaazda.
> Czyli możliwośc jest.

Tak poczytaj, tylko bezposrednio z moich postow a nie przez komentaz VAMPIRA.
Komentaz vampira jest wypaczeniem a nie zetelna informacja.

> Już pisałem - jestem za. Oby tylko na stworzenie tych warunków była kasa.

Kasa jest. Pamietaj, ze 1 km drogi dla samochocodow kosztuje tyle samo co 100
km drog dla rowerow, zatem wystarczy tylko jedna uliczke mniej wybudowac a
dzieki temu powstanie cala siec drog dla rowerow...Jakie to proste, nieprawdaz?




Temat: Fiasko pewnego anszlusu, zjednoczone bankrutctwo
Fiasko pewnego anszlusu, zjednoczone bankrutctwo
Sława!
Była NRD specjalną strefą ekonomiczną?

Anna Rubinowicz-Gründler, Berlin 06-04-2004, ostatnia aktualizacja 06-04-
2004 17:00

Polityka gospodarcza wobec b. NRD to wielka porażka - uważają doradcy rządu
Schrödera. Lekarstwem mają być specjalne strefy ekonomiczne przy granicy z
Polską i Czechami

W b. NRD utopiono do tej pory 1,25 bilionów euro - twierdzi najnowszy
tygodnik "Der Spiegel", powołując się na ekspertyzę przygotowaną na zlecenie
ministrów gospodarki i transportu (ten ostatni odpowiedzialny jest też za
sytuację b. NRD).

53 mld euro poszły na budowę infrastruktury komunikacyjnej - dróg, połączeń
kolejowych i wodnych. Ponad 30 mld euro wydano na dotacje do inwestycji, a 20
mld to ulgi podatkowe dla inwestorów. Większość jednak to wydatki na cele
socjalne - emerytury dla 4 mln wschodnioniemieckich rencistów, którzy
przecież nigdy nie płacili składek do zachodnioniemieckich kas emerytalnych,
zapomogi socjalne, dodatki mieszkaniowe i rodzinne.

Te gigantyczne pieniądze zostały w znacznej mierze "utopione" w b. NRD, bo
nie dały oczekiwanego efektu: bezrobocie w NRD jest ponad dwukrotnie wyższe
niż na zachodzie i wynosi ok. 20 proc., młodzi i wykształceni uciekają na
zachód za pracą, na wschodzie nie powstają nowe firmy. "Spiegel" cytując
ekspertów mówi o syndromie włoskiego Mezzogiorno w b. NRD - regionu wiecznie
zacofanego i wiecznie wiszącego na kroplówce publicznych dotacji.

- Odbudowa b. NRD odpowiedzialna jest za minimum dwie trzecie problemów
gospodarczych całych dzisiejszych Niemiec - mówi Klaus von Dohnanyi, b.
burmistrz Hamburga i szef grupy doradców ministra gospodarki Niemiec, która
opracowała cytowany przez "Spiegla" raport.

Eksperci proponują zerwać z dotychczasową praktyką dotowania b. NRD i zamiast
tego m.in. skupić dotacje inwestycyjne na regionach i branżach o wyraźnych
szansach wzrostu, np. przemyśle półprzewodnikowym w Dreźnie. Ponadto
sugerują, że należy przestać inwestować w infrastrukturę, zwiększyć środki na
badania naukowe w instytutach w b. NRD, zliberalizować prawo budowlane,
ekologiczne i prawo pracy, długoterminowo zwalniać firmy z podatków w zamian
za gwarantowane miejsca pracy.

Zdaniem von Dohnanyi dobrze byłoby, aby to nie same landy decydowały o tym,
co subwencjonować, lecz aby skoordynować to na szczeblu centralnym, żeby
uniknąć wyniszczającej konkurencji między regionami. Eksperci sugerują też,
aby przynajmniej w strefie graniczącej z Polską i Czechami, która wskutek
rozszerzenia UE wystawiona jest na szczególnie ostrą konkurencję, wprowadzić
specjalne strefy ekonomiczne - takie jak w Polsce.

Według wczorajszej "Financial Times Deutschland" minister gospodarki Wolfgang
Clement pracuje już nad projektem odpowiedniej ustawy. Ale wielu polityków i
ekspertów jest przeciwko temu pomysłowi.

- To genialny pomysł, ale spóźniony od 10 lat - uważa ekonomista prof. Klaus
Zimmermann. Także szef Zielonych Reinhard Bütikofer jest im przeciwny, bo
wzmacniają one szkodliwą uzależnienie regionów od dotacji.

Ekonomista z Instytutu Badań Gospodarczych IWH na uniwersytecie w Halle
Joachim Ragnitz ostrzega, że specjalne strefy ekonomiczne naruszają unijne
zasady konkurencji i byłyby posunięciem nielogicznym, skoro rząd chce w całym
kraju raczej likwidować ulgi i dotacje.

- Firm przynoszących zyski nie trzeba dotować, a słabym nie pomoże się ulgami
podatkowymi - uważa Ragnitz. Za to - jego zdaniem - na pewno warto
uelastycznić prawo pracy, uprościć prawo budowlane i ekologiczne oraz
zmniejszyć biurokrację. Także IWH opowiada się za skupieniem się w dotacjach
na najlepiej rokujących ośrodkach.

Politycy regionalni sprawiają w tej dyskusji wrażenie kompletnie
zdezorientowanych. Potakują, gdy mowa o wspieraniu regionów silnych, które
mają pociągnąć słabsze, ale dodają, że tych słabych nie można spisać na
straty. Rząd federalny zaś dzięki przerwie wielkanocnej unika dyskusji.
Rzecznik ministra transportu powiedział wczoraj tylko, że nie planuje się
koordynowania polityki dotacji w b. NRD na szczeblu centralnym, ani
specjalnych stref ekonomicznych.

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
nakarm dziecko, kliknij w pajacyka TERAZ:
www.pajacyk.pl
Ignorant
+++
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 154 wypowiedzi • 1, 2, 3