Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Fota są ul Warszawska
Temat: Modernizacje Wielunia
2008-10-06 - Remont ul. Warszawskiej.
980 tysięcy złotych kosztuje remont 700 metrowego odcinka ulicy Warszawskiej w Wieluniu.
W związku z pracami, które się tam odbywają czyli wymianą starej nawierzchni asfaltowej na nową kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami komunikacyjnymi. Z czterech pasów ruchu tylko dwa są czynne, dodatkowo został zablokowany dojazd do niektórych dróg osiedlowych.
Więcej pod linkiem: www.radiozw.com.pl
Mała rozbieżnośc (inna kwota podana w artykuliku a inna w pliku dźwiękowym). Fotka ze strony RZW, ilustrująca ulicę Warszawską pochodzi ... sprzed trzech lat (przedstawia odcinek Krakowskie Przedmieście- Wiadukt - odcinek przed przebudową). RZW powinno się wstydzic za tak oczywiste niedociągnięcia.
Temat: Poznań [pół]MARATON - 12.10.2008
Witajcie Poznaniacy !!!!!
Napiszcie coś o nawierzchni, kostka , uszkodzone szyny tramwajowe , zakręty w prawo - czy są ostre i czy są jakieś niespodzianki po drodze ????
Hej,
tu możesz sobie zobaczyć zdjęcia z zeszłego roku: http://www.wrotkarstwo.pl/forum/viewtopic.php?f=38&t=2082&st=0&sk=t&sd=a&start=15
Tak jak pisała Bayya w innym wątku - tych hopek na Malcie już nie ma, a w Poznaniu trwają remonty dróg, więc przejazd przez tory na ul. Warszawskiej też będzie piękny i gładki. Teraz uświadomiłam sobie, że przydałaby się fotka torów na ul. Jana Pawła II (to jakieś parę minut od startu) - jak zdążę to dorobię i wstawię.
Pozdrawiam!
Ewka
Temat: Policja rusza na wojnę z motocyklistami
u nas dogadali się z jedną stacją paliw, na której często były ustawki i cały materiał z kamer itd idzie dla policji ;/ takze jezeli ktos tankuje w Olsztynie na Statoil, ul. Warszawska to radze chociaz nie zdejmowac kasku...
Masakra co to sie teraz dzieje.. niedlugo w ogole motocykle to bedzie totalny underground i nielegal ;d
ja juz kminilem to 2 lata temu ze takie akcje moga byc-lecisz na trasie jest fotoradar a kawalek dalej cpn, fota pozniej tankowanie a pozniej moze sie okazac ze jakis bystrzak wykombinowal zeby monitoring z nudy przegladnac i afera gotowa, dlatego lepiej dmuchac na zimne i kasku nie zdejmowac, policja czesto robi material pogladowy i cyka foty w roznych dziwnych miejscach
Temat: Mazury z lotu orła
Brawo Majma :D
Widok na Maldanin od strony lasu ku J. Maldanińskie, nikłe i zdewastowane .....
w nagrodę fotka Pisza znad BAZARU ku ul. Zagłoby:
http://www.breyt4.republika.pl/pis3.jpg :shock:
Na pierwszym planie ul. Warszawska i obecny PSANEPID
Zapraszajcie znajomych do komp. codziennie będzie coś zaskakującego :wink:
Temat: CZYSTE RĘCE NASZEJ WŁADZY...
[img].jpg[/img]
[img=.jpg]
Wiele osób się zastanawia, co to za fotka??? A Kupiłem dla potomnych, co by na lekcji historii dzieciakom opowiadać jak nasza władza dbała o utarg sklepu, który to ponoć z informacji, jakie do mojej osoby dotarły jest ”wspólnotą majątkową…”
Talon na kwotę 50 złotych.
Imię i Nazwisko delikwenta, co by się nie pomylił gdzie ma zakupy robić…
Realizacja talonu: Centrum Handlowe w Andrzejewie
Pieczątka z napisem:
Szkoła Podstawowa imienia 18 Dywizji Piechoty Ziemi Łomżyńskiej
07-305 Andrzejewo ul. Warszawska 4
Woj. mazowieckie
Tel. (086) 2717009
Pragnę nadmienić, iż nie ma 100% przymusu zakupów w tym, że osławionym centrum, ale jak wszyscy wiedzą wszem i wobec lepiej się nie narażać… wiadomo, komu… wszak nie, po co wpisywane jest imię nazwisko na każdym…
Jeśli się pomyliłem to proszę o sprostowanie mej wypowiedzi…
INFORMACJE ZAWARTE W TYM BLOGU SĄ TYLKO I WYŁACZNIE MOJĄ OPINIĄ. NIE PONOSZĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA ROZSZERZANIE ROZPUBLICZNIANIE MOJICH PRYWATNYCH WNIOSKÓW
Temat: Trasa
Dzisiaj wraz z Łukaszem i Tomkiem objechaliśmy trasę na rowerach.
W linku fotki i mój komentarz do nich
http://www.rediar.szpaq.lap.pl/galerie_wyswietl.php?lang=pl&szab=1&kat=inne&id=1020
Zdjęcia 1, 2 - biuro zawodów i meta czyli chodnik przy Spodku, który jak widac spejalnie dla nas odnawiają
fotki 3 i 4 start przy Stadionie Śląskim
5 - pierwsze 5 km w parku
fotka 6 - jak dla mnie najmniej atrakcyjna cześć trasy
ulica Michałowicka w stronę Siemianowic
7-8 - Tomek może mnie poprawi, ale chyba od 18 km mocno z gorki aż do Spodka czyli półmetek dla maratończyków i meta półmaratonu
fotka 9 - 10 oddalamy się od Spodka, biegnąc obok Biblioteki Śl.
zdjęcie 11 - Dolina Trzech Stawów miejsce treningu Oficjalnej Grupy Biegowej SM Doliniarzy
12 , 13 , 14 - Nikiszowiec coś jak Warszawska Praga, przepieknę miejsce, ale podobno lepiej nie spacerować tam wieczorem.
15 - Szopienice podobnie, ale już bardziej "nowoczesne"
Jak może zauważyliście na fotkach w Nikiszu framugi okien pomalowane na czerwono , w Szpienicach na zielono ,-)
16, 17 biegniemy na oś Zawodzie ul. katowicką dobiegając do
ul. Korfantego , znowu dość mocno z górki.
18 - to my na mecie.
Temat: 1
Miałem się w ogóle nie wypowiadać n/t, ale co tam
Przede wszystkim nie ogarniam jednego, wszyscy narzekają, ale nikt nie proponuje kogo chciałby usłyszeć żeby było zajebiście. Mam wrażenie, że to takie typowo polskie marudzenie, a konkretów brak.
Moje typy:
-Aphex Twin (obowiązkowo z Cunninghamem na visualach ;P )
-Klaus Schulze
-Burial
-Pantha du Prince
na stronie pojawiło się podsumowanie imprezy oraz Galeria
hahah no nie wierze znalazla sie lanserska fota ;P
http://www.audioriver.pl/doc_media/public_gal/audioriver08_da1_part2/IMG_8668_1024.jpg
"13 listopada, w warszawskiej Bazylice Ojców Salezjanów (ul. Kawęczyńska 53) wystąpią Klaus Schulze (twórca słynnego Tangerine Dream) i Lisa Gerrard (wieloletnia wokalistka Dead Can Dance). Muzycy promować będą wspólny, wydany w czerwcu krążek "Farscape"."
info: nowamuzyka.pl
Temat: Pojedyncze pytania
Mam pytanie które kieruje raczej do forumowiczów z Radomia znaj?cych nasze miasto.
Czy fotoradar na ul.Kwiatkowskiego to atrapa ( bo tak s?ysza?em ) czy prawdziwa fotka i dostane zdj?cie ???
Czekam na pocieszaj?c? odpowied?, ?ebym mógl spa? spokojny o swoje prawo jazdy...
Atrapy s? na Jana Paw?a i Szarych Szeregów - maj? zaspawane puszki. Przynajmniej tak pisz? na g?ównej mapie z fotoradarmi, na której jest zdj?cie takiego urz?dzenia w danym mie?cie i krótki opis. Na Kwiatkowskiego mo?e cyka?, o ile by? aparat w?o?ony bo jak wiadomo mamy kilka puszek a jedno urz?dzenie, które jakby nie patrze? 70% swojego ?ywota sp?dza na Warszawskiej. A ile jecha?e?, ?e si? tak boisz??
Temat: 1
czasem ściana bloku może robić za fajne tło. foty z dziś, Białystok ul. Warszawska
10.
11.
Temat: Lubelskie fotoradary
Od dziś policja zaczyna korzystać z 13 nowych masztów na fotoradary w Lublinie. Policjanci radzą, by kierowcy zdjęli nogę z gazu, bo za fotkę zrobioną przez fotoradar można słono zapłacić.
We wtorek Ratusz oficjalnie przekazał policji 13 nowych masztów. Łącznie na kierowców czyha w Lublinie 17 masztów, w których policja może umieścić fotoradary.
– Odebraliśmy już kluczyki do skrzynek i od dziś będziemy używać wszystkich masztów w Lublinie – wyjaśnia Arkadiusz Kalita z lubelskiej drogówki. – Na całe województwo mamy do dyspozycji pięć fotoradarów, z czego w Lublinie na stałe jest jeden, przenoszony z masztu do masztu.
To, gdzie danego dnia ma być fotoradar, ma być dla kierowców tajemnicą. Mandatu może spodziewać się ten, kto przekroczy dozwoloną prędkość co najmniej o 10 km/h.
– Naszym celem jest łapanie tych kierowców, którzy znacznie przekraczają prędkość, dlatego zostawiamy pewien margines tolerancji – wyjaśnia Kalita.
Fotka wykonana przez fotoradar będzie nas sporo kosztować. – Średnia wysokość mandatu to 250 zł i dodatkowo kierowca dostaje od 4 do 6 punktów karnych – wyjaśnia Kalita.
Za postawienie 13 nowych masztów Ratusz zapłacił 436 tys. zł.
Zobacz, gdzie w Lublinie stoją maszty na fotoradary:
al. Warszawska (w rejonie ul. Głównej) – 1
ul. Nadbystrzycka (w rejonie skrzyżowania z ul. Wigilijną) – 2
ul. Kunickiego (na odcinku pomiędzy skrzyżowaniami z ul. Reja i ul. Orzeszkowej) – 1
al. Tysiąclecia przejście przy ul. Działkowej (skierowany na jadących od strony Zamościa) –1
ul. Lwowska (w rejonie skrzyżowania z ul. Okrzei) – 1
al. Smorawińskiego (w rejonie skrzyżowania z ul. Kiepury) – 1
ul. Krochmalna (w rejonie szkoły ) – 1
al. Andersa ( w rejonie skrzyżowania z ul. Zawilcową) – 1
ul. Zemborzycka (w rejonie szkoły) – 1
ul. Romera (w rejonie posesji nr 43) – 1
al. Unii Lubelskiej (w rejonie stacji paliw i przejścia na targ) – 2
ul. Turystyczna (w rejonie ul. Hajdowskiej) – 1
ul. Jana Pawła II (w rejonie ul. Watykańskiej) – 2
ul. Hutnicza / Gospodarcza – 1
Temat: Miejsce w mieszkaniu
Miejsce w mieszkaniu studenckim od 01.10.2007
ul. Kazimierza Wlk. 15-20 min z buta na Warszawską ew 2 min do przystanku na plac inwalidów
3 pokoje (2 jednoosobowe i 1 dwuosobowy), przedpokój, kuchnia, łazienka, balkon, 4 piętro kamienicy (brak windy) zamykana wyremontowana klatka. Ładna okolica.
Do wynajęcia:
(1) osobny pokój jednoosobowy
(2) miejsce w pokoju 2 osobowym ze mną
(trzeci pokój zajmuje moja siostra - od 01.10 5 rok wil i wa - służy pomocą :p )
W pełni umeblowane, lodówka pralka, centralne ogrzewanie, internet, TV w podwójnym pokoju, odkurzacz, naczynia itp. wszystko w kuchni jest
ad(1)
okno z widokiem na ulicę Kazimierza Wlk.1
biurko, stolik, kanapa, szafa, 6 półek wiszących na ścianach
ad(2)
okno z widokiem na podwórze + balkon
4 szafki, 2 łóżka, TV , duży stół dla 2 osób
możliwość oglądnięcia mieszkania w czasie wakacji ograniczona z powodu wynajęcia mieszkania przez gościa z USA na 3 miesiące...
można to jednak załatwić gdyż facet jest w porządku tylko trzeba z nim po angielsku gadać
CZYNSZ w zeszłym roku wyglądał następująco:
1400+350 zryczałtowanych opłat i za czynsz + za gaz na 4 osoby
wyglądało to następująco:
osoby z pojedynczych pokoi 400zł+87.5+gaz/miesiąc
osoby z podwójnego pokoju 300zł+87.5+gaz/miesiąc
rachunki za gaz przychodziły na adres mieszkania i od połowy lutego wyniosły 91 zł za osobę co dawało ok 20 zł miesięcznie
internet to 76zł/miesięcznie podzielone przez liczbę kompów
łącznie z internetem (gdy podłączone są 4 osoby) daje to:
ok 526,5/ miesiąc za pojedynczy pokój
ok 426,5/ miesiąc za miejsce w pokoju podwójnym
Kaucja wynosi 300 zł od osoby.
Jeszcze dzisiaj postaram się wrzucić jakieś foty
Ktoś zainteresowany ??
Temat: Warszawa i okolice (Mazowsze)
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/warszawa_060831/warszawa_a_9.html
ZDM Zmiany kadrowe
Marcinkiewicz zwolni szefa drogowców
Z powodu opóźnionego remontu Traktu Królewskiego stanowisko straci szef Zarządu Dróg Miejskich Marek Mistewicz
P.o. prezydenta Warszawy Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział, że dziś ogłosi konkurs na stanowisko nowego dyrektora ZDM. Mistewicz sprawuje tę funkcję od listopada 2004 roku. W przeciwieństwie do swojego poprzednika Janusza Foty, który wolał zrezygnować ze stanowiska, niż oddać kupione od miasta po zaniżonej cenie mieszkanie, nie odchodzi jednak w atmosferze skandalu.
Jakie są zarzuty wobec szefa ZDM?
- Nie zawsze, kiedy dokonuje się zmiany, są zarzuty - oznajmił Marcinkiewicz. - Poszukuję osoby, która poprowadzi ZDM efektywnie. Wystąpiłem o przeprowadzenie konkursu pod wpływem artykułów prasowych - przyznał.
Wciągu ostatnich tygodni media zarzucały drogowcom opóźnianie inwestycji i zły nadzór nad miejskimi budowami, np. otwarcie nieskończonej ul. Marszałkowskiej, błędne oznakowanie Trasy Siekierkowskiej, ślimaczącą się przebudowę skrzyżowania przy Galerii Mokotów.
Warszawskie dzienniki krytykowały jednak także Zarząd Transportu Miejskiego - np. za zły stan taboru czy przedłużanie negocjacji z kolejarzami w sprawie wspólnego biletu. Dziennik wręcz nazwał szefa ZTM Roberta Czaplę pierwszym hamulcowym warszawskiej komunikacji. Ale ratusz na razie nie szuka jego następcy. Dlaczego Mistewicz naraził się bardziej?
Według naszego informatora przesądził fatalnie opóźniony prestiżowy remont Traktu Królewskiego przygotowywany przez ZDM i naczelnego architekta Michała Borowskiego (o odwołaniu przed wyborami tego ostatniego także spekuluje się w miejskich urzędach).
Zanim Marcinkiewicz zdecydował się na konkurs, w ratuszu mówiono, że głównym kandydatem na dyrektora ZDM jest Wojciech Dąbrowski, szef mazowieckiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych.
- W konkursie nie wezmę udziału - powiedział wczoraj Dąbrowski "Rz".
Marek Mistewicz był wczoraj na urlopie. Przez cały dzień miał wyłączoną komórkę.
apa, kmaj
Temat: Warunki mieszkaniowe!
Następny głupota made in ratusz w Warszawie
Jeziorko może wyschnąć
Osiedle, które ma powstać na Grochowie, zniszczy Jeziorko Gocławskie – ostrzegają specjaliści
Inwestycję na siedmiohektarowej działce tuż nad brzegiem jeziorka zaplanowała firma Bouygues Immobilier. W miejscu, gdzie teraz jest zaniedbany park i ogródki działkowe, ma stanąć 15 budynków, a w nich 680 mieszkań i parking podziemny na 1000 aut.
Pod koniec października deweloper wystąpił do miasta o wydanie tzw. decyzji środowiskowej dla inwestycji. Dotarliśmy do dokumentów przygotowanych przez warszawską pracownię Atmoterm Inżynieria Środowiska. Specjaliści ostrzegają, że budowa grozi poważnym zaburzeniem tzw. stosunków wodnych w otoczeniu planowanej inwestycji. Głębokie wykopy mogą spowodować obniżenie poziomu wód gruntowych nawet o cztery metry.
– Trzeba bardzo uważać i być może odstąpić od tej inwestycji – uważa Marcin Jackowski ze stowarzyszenia ekologicznego Zielone Mazowsze. – Tu działa prawo naczyń połączonych. Woda z okolic, w tym z jeziorka i kanałku, może po prostu spłynąć do wykopów. Obniżenie poziomu wody może spowodować wysychanie drzew. A kanałek i jeziorko są bardzo cenne krajobrazowo.
Obawy ekologów nie są bezzasadne. – Oczywiście technologia pozwala dziś na zbudowanie właściwie wszystkiego w każdych warunkach. Wodę spływającą do wykopów można odpompować, ale takie działania mogą wręcz zdemolować przestrzeń otaczającą teren osiedla – twierdzi architekt Maria Sołtys z zarządu warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Na początek odczuje to zieleń – rośliny zaczną usychać – przestrzegają specjaliści. – Zasięg oddziaływania takiej inwestycji trudno oszacować. Nie dziwmy się więc, jeśli z powodu zaburzenia stosunków wodnych w gruncie za kilka lat zaczną np. pękać ściany budynków na Saskiej Kępie. Niestety za takie szkody zapłacą ich właściciele, a nie inwestor – mówi Maria Sołtys.
Inwestycji przeciwni są też mieszkańcy okolicznych osiedli, dla których okolice jeziorka są ulubionym miejscem spacerów.
– Odkąd pamiętam, biegaliśmy tu z kolegami, a to na ryby, a to pograć w piłkę – opowiada pan Bogdan z pobliskiego „Pekinu" przy Bracławskiej. – Teraz również chętnie przychodzę tu z żoną i synem. Kiedy staną tu apartamentowce, pewnie inwestor ogrodzi teren i spacery się skończą.
W oficjalnych dokumentach Bouygues zapewnia, że teren nad jeziorkiem będzie nadal dostępny. Niepokój mogą budzić jednak zapisy mówiące o wejściach na osiedle „ukształtowanych w formie bram".
– Teren wokół Jeziorka Gocławskiego do tej pory służył rekreacji mieszkańców. Dobrze byłoby, gdyby nadal mogli z niego korzystać. Jeśli deweloper zamknie dostęp do jeziorka, to dzielnica powinna zrekompensować im utratę tej możliwości – uważa południowo praski radny Jakub Jagodziński.
Próbowaliśmy dowiedzieć się, jak Bouygues zamierza sobie poradzić z zagrożeniami związanymi z podziemną wodą oraz czy okoliczni mieszkańcy będą mogli chodzić jak dotąd na spacery nad jeziorko. Odpowiedzialny za kontakty dewelopera z mediami Jacek Pajewski przez kilka tygodni nie znalazł czasu na udzielenie informacji dotyczących planowanej budowy.
w 15 budynkach powstanie 680 mieszkań
Projekt koncepcyjny zabudowy przygotowała firma JEMS Architekci.
Projektanci ukształtowali przestrzeń tak, by maksymalnie wykorzystać bliskość jeziorka i sąsiadującego z nim parku. Wzdłuż al. Stanów Zjednoczonych i planowanej Trasy Tysiąclecia chcą postawić sześciopiętrowy blok. Wewnątrz kompleksu zaplanowano trójkątne grupy budynków o wysokości sześciu kondygnacji z wewnętrznymi podwórkami, a nad samym jeziorkiem w północno-wschodnim narożniku działki przy ul. Kwarcianej –pięć czterokondygnacyjnych apartamentowców. Pomiędzy skupiskami domów architekci zaplanowali zielone wąwozy i pieszo-rowerowe ciągi prowadzące od otaczających kompleks ulic w stronę jeziorka. Lokale usługowe planowane są od strony ul. Anińskiej (żadnej Anińskiej tam nie ma, ta ulica nosi imię Jana Nowaka Jeziorańskiego) oraz w centrum osiedla.
To jakiś obłęd budowania zamkniętych osiedli, bo nie wątpię że jak już wybudują to zamkną na trzy spusty i pospacerować czy poopalać się na brzegu jeziorka będą mogli tylko mieszkańcy owych apartamentowców. Trzeba zimą i na wiosnę przejść się tam i porobić fotki na pamiątkę. A miało być tak pięknie, władza przez lata obiecywała zrobić tam park rozrywki, lecz przyszedł gronkowiec i plany się zmieniły.
link do mapki gdzie ma powstać ta inwestycja(fotka):
http://img108.imageshack....e=904789op2.jpg
Temat: WYKOPMY PIŁKĘ ZE STADIONU
Fiasko na własne życzenie
Inwestycje nie są, łagodnie mówiąc, mocną stroną urzędującej w Ratuszu ekipy. W ubiegłym roku nie udało się zrealizować zaplanowanych przedsięwzięć na astronomiczą kwotę pół miliarda złotych. Urzędnicy miejscy chętnie tłumaczą niepowodzenia trudnościami obiektywnymi, głównie złym prawem zamówień publicznych. Gdy się jednak bliżej przyjrzeć konkretnym przypadkom. okazuje się, że mamy również do czynienia z porażkami na własne życzenie. Przykładem na to są korowody z przebudową stadionu warszawskiej Polonii.
Polonia to najstarszy klub sportowy Warszawy, w tym roku obchodzący jubileusz 95-lecia, pierwszy zdobywca piłkarskiego tytułu mistrza Polski dla stolicy w 1946 roku. Przez dziesięciolecia rządów komunistycznych klub z „reakcyjną” przeszłością (prezesem był m.in. gen. Kazimierz Sosnkowski) wegetował pozbawiony środków z państwowej kiesy, nic nie działo się na obiektach przy ul. Konwiktorskiej. Dopiero w III RP Polonia podźwignęła się z upadku, piłkarze Czarnych Koszul powrócili do ekstraklasy i w 2000 r. zdobyli ponownie tytuł mistrzów Polski.
Za kadencji Lecha Kaczyńskiego rozpoczęto także porządkowanie zaniedbanego stadionu, położonego w prestiżowym punkcie miasta, na obrzeżach Starówki. W 2003 r. powstały maszty oświetleniowe boiska, rok później nowa, zadaszona trybuna „kamienna”, zaś jesienią ubiegłego roku - podgrzewana płyta boiska. W tym czasie inwestycje na Polonii były wzorcowym wręcz przykładem współpracy miasta z czynnikiem społecznym. We wszystkich realizacjach partycypowało, także finansowo, powołane przez klub Stowarzyszenie Na Rzecz Modernizacji Stadionu. Stowarzyszenie wnosiło gotowe projekty, finansowało część prac budowlanych, pozyskiwało dotacje z budżetu państwa. Miasto brało na siebie główny ciężar finansowania i funkcję inwestora. Wszystko szło pięknie, ku uciesze warszawskich miłośników sportu, do czasu, gdy jesienią następca Lecha Kaczyńskiego, ówczesny sekretarz miasta Mirosław Kochalski, niespodziewanie wstrzymał przebudowę Trybuny Głównej, która miała zwieńczyć dzieło kilkuletniej modernizacji. Za powód unieważnienia przetargu na wykonanie gotowego projektu uznano fakt, iż wszystkie oferty były nieco wyższe cenowo niż środki przewidziane na ten cel w budżecie miasta.
Sekretarz Kochalski nie zdecydował się na najprostsze rozwiązanie, jakim byłoby przeznaczenie dodatkowych środków z budżetu miasta i szybka kontynuacja inwestycji. Przetarg miał być powtórzony po wcześniejszym dokonaniu oszczędności w projekcie, czego udało się dokonać na kwotę blisko 2 mln złotych. W listopadzie przedstawiciele klubu słyszeli, że ponowny przetarg będzie ogłoszony w grudniu, w grudniu, że w styczniu. W styczniu z kolei okazało się, że pan Kochalski zmienił zdanie: miasto ma przygotować alternatywną koncepcję modernizacji i wybrany zostanie lepszy wariant. Przetarg na ten lepszy wariant miał nastąpić w lutym. Mamy już drugą połowę marca i oczywiście o przetargu nie słychać. Okazało się natomiast, że sklecona naprędce alternatywna koncepcja nie spełnia wymogów licencyjnych Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Można rzecz, że to sprawa typowa dla chwiejnego, unikającego jak ognia poważnych decyzji Kochalskiego. Problem w tym, że dalsza gra na zwłokę może przynieść zabójcze konsekwencje dla warszawskiego pierwszoligowca. Modernizacja trybuny miała bowiem zakończyć proces przystosowania stadionu Polonii do wymogów licencyjnych PZPN. Bez tego klub utraci prawo gry w piłkarskiej ekstraklasie. Dla Warszawy byłby to bez wątpienia blamaż. Wciąż jest szansa, że w roku chlubnego jubileuszu 95-lecia popularne Czarne Koszule uzyskają nowoczesny stadion i szansę dalszego reprezentowania naszego miasta na najwyższym szczeblu rozgrywek w najpopularniejszej dyscyplinie sportu.
Oprócz blamażu, miasto poniosłoby także konkretne straty finansowe, zmarnowane byłyby środki wydane na wcześniejsze inwestycje służące spełnieniu wymogów licencyjnych, a także te, które wydano na przygotowanie modernizacji trybuny. W sumie około 10,5 mln złotych. W przypadku zarzucenia projektu, przeznaczonego do realizacji już w 2004 r., miasto utraci także 6,5 mln złotych dofinansowania z Ministerstwa Sportu.
Warszawa to bogate miasto, ale na takie szkody z pewnością nie może sobie pozwolić. Panie prezydencie Kochalski, pobudka!
Cezary Godlewski
wesja elektroniczna dostepna na: www.naszwarszawiak.pl
Obok w wersji papierowej znajduje sie zaproszenie na mecz Polonii z Gornikiem Zabrze i zupelnie przyjemna fotka Kamiennej.
Wersja papierowa wyglada tak: http://img300.imageshack.us/img300/7332/artykulokspwwarszawiaku7tw.jpg
Temat: Gazeta: Prestizowy Wilanow
Czesc!
Zamieszczam artykul, ktory ukazal sie 4. Marca w Gazecie Wyborczej. I jest nawet wywiad z jednym z naszych Sasiadow!? : Bardzo mi milo poznac! Oto link z fotka naszego osiedla:
http://miasta.gazeta.pl/w...18,4990202.html
A tu kopia dla wszystkich Sasiadow, ktorzy na link sie juz spoznili:
Dziki Tarchomin i prestiżowy Wilanów
Wojciech Karpieszuk2008-03-04, ostatnia aktualizacja 2008-03-04 21:12
Mieszkają w różnych częściach Warszawy: w Tarchominie, który uchodzi za koniec świata, i w ekskluzywnym Wilanowie. "Gazecie" opowiadają, dlaczego wybrali te miejsca i jak im się tam żyje
Joanna Gozdek pochodzi z Siedlec, w Warszawie mieszka już od ośmiu lat. Trzy lata temu udało jej się kupić wymarzone mieszkanie. Wybrała wielki apartamentowiec z blisko 300 mieszkań w nowej części Tarchomina na Białołęce. - Zadecydowała cena - przyznaje. - Ale równie ważny był charakter tego miejsca: dużo zieleni, spokój, z dala od miejskiego zgiełku.
Tarchomin: czekając ma most
Na początku nie było łatwo. Dojazd do Śródmieścia Joanna wspomina jako prawdziwą makabrę. Autobusy stały w kilometrowych korkach i jeździły bardzo rzadko. Z ulgą przyznaje, że teraz to się zmieniło. - Jest więcej linii. Prawdziwym ratunkiem okazały się bus pasy, które w końcu wymalowano wzdłuż Modlińskiej przed mostem Grota-Roweckiego. Ludzie zaczęli przesiadać się do komunikacji miejskiej. Bo jest po prostu szybciej. Autobusem do pl. Wilsona, przesiadka w metro i jestem przy Marszałkowskiej. A osobówki ciągle stoją w korkach - opowiada.
Pojawił się inny problem: - W porannych godzinach w tych autobusach ciężko się zmieścić. Powinno być ich więcej. Przystanki oblegają tłumy. Ludzie cofają się nawet na pętlę, byle tylko wsiąść.
Joanna zapewne tak jak większość jej sąsiadów nie może doczekać się mostu Północnego i linii szybkiego tramwaju. Przekonuje, że wtedy Tarchomin stanie się naprawdę atrakcyjnym miejscem. Most miał być już pod koniec warszawskiej kadencji Lecha Kaczyńskiego w 2006 r. Jak dobrze pójdzie, dopiero w tym roku zacznie się budowa.
Co się najbardziej podoba w Tarchominie? - Bliskość Wisły - odpowiada bez wahania Joanna. - Mamy piękny deptak przy wale z ogródkami piwnymi, które pojawiają się na wiosnę. Można wyjść z książką i kocem. Jest taka fajna knajpka, gdzie puszczają jazz.
Nie brakuje jej również sklepów. Zauważyła, że powstają nowe pizzerie, puby, a nawet winiarnie. Niedawno otwarto ośrodek kultury. Są dwa bazarki, gdzie zawsze można kupić świeże warzywa i owoce.
Gorzej, że deweloperzy zajmują każdy wolny skrawek, a wszystkim obiecują mieszkania w spokoju i ciszy. - Wykosili np. lasek naprzeciwko ul. Milenijnej. Zlikwidowali ogródki działkowe i stawiają bloki. Boję się, że Tarchomin stanie się typową sypialnią, gdzie nie będzie niczego poza wieżowcami.
Miasteczko Wilanów: wszystko w powijakach
Anna Świderek i Michał Tomaszewski zamieszkali razem półtora roku temu w Miasteczku Wilanów, które uchodzi w Warszawie za prestiżowe. - To osiedle polecili nam znajomi - opowiada pan Michał. I cieszy się, że oboje mają samochody ("Bez własnych aut ani rusz. Do najbliższego przystanku prawie kilometr").
A sklepy? - Jeszcze nie ma, wszystko w powijakach. Jest apteka i solarium. Ale mam nadzieję, że powstaną jakieś markety, restauracje, puby. Bo naprawdę jest potencjał. Chciałbym, żeby tutaj rozwinęło się takie miasteczko w mieście. Na razie na zakupy jeździmy do innych dzielnic. Co weekend urządzamy wielką wyprawę do centrów handlowych - mówi pan Michał.
Podobnie wygląda sprawa z przedszkolami i szkołami ("Obiecali, ale kiedy wybudują, nie wiadomo"). Deweloper obiecał też Ogród Zimowy. - To miał być taki spacerniak z ławkami i zielenią, ale nic z tego jeszcze nie wyszło - żali się pan Michał. - Mam nadzieję, że im się nie odwidzi i zamiast parku nie zobaczymy któregoś dnia wylanych fundamentów po kolejne bloki.
Nie narzekają tylko na korki. Pan Michał pracuje przy Wyścigach i wynalazł skrót osiedlowymi uliczkami. Dzięki temu zaoszczędza nawet pół godziny. Korki tworzą się zazwyczaj w kierunku centrum w al. Wilanowskiej i przy Wiertniczej.
Sąsiadów nie znają. Oboje pracują do późna. Na zebrania wspólnoty mieszkaniowej nie mają czasu. - Zresztą tu mało kto jeszcze mieszka. Dużo mieszkań ma rotacyjnych lokatorów z wynajmu. Rzadko też spotykam ludzi na klatce schodowej - przekonuje. Ale liczy, że kiedyś wszyscy się poznają, a osiedlowe sprawy ich połączą i będą zgraną, zaangażowaną społecznością.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
Temat: Oświadczenie KSP (Legia-Polonia)
Witam,
okazuje się, że zatrzymanych było więcej :))
<Oświadczenie
Oświadczenie Rzecznika Komendy Stołecznej Policji
W sprawie zamieszek przed meczem Legia-Polonia
Wydarzenia ubiegłego tygodnia związane z zatrzymaniem 752
osób przed meczem "Legia - Polonia" są cały czas przedmiotem
szczegółowych ustaleń prokuratorów i policjantów.
Zebrane wówczas materiały dowodowe pozwoliły na postawienie
zarzutów 688 osobom, w większości udziału w zbiegowisku o
charakterze chuligańskim. Decyzją prokuratury wobec 454
zastosowano tzw. "zakaz stadionowy", a 372 osoby są pod
policyjnym dozorem. 235 zatrzymanych poddało się dobrowolnie
karze.
Przebieg policyjnej interwencji jest od kilku dni
komentowany przez wiele osób w mediach i na forach
internetowych. Niestety wiele tych komentarzy jest pisanych
w oparciu o hipotezy, nie zaś fakty.
Interwencja policyjna miała miejsce dopiero przed stadionem
"Polonii", kiedy to pierwsze kamienie i zapalone race
poleciały ze zgromadzonego tam tłumu w kierunku policjantów
i przypadkowych osób, kiedy to, na stojące na czerwonym
świetle na ul. Konwiktorskiej samochody prywatne wskakiwali
kolejni pseudiokibice. Zgromadzeni próbowali też sforsować
bramę stadionu, aby wedrzeć się do środka. Część z nich
miała zamaskowane twarze. Takie zachowania nie mogą być
tolerowane przez policję i nie będzie na nie przyzwolenia,
stąd decyzja o podjęciu interwencji.
W żadnym wypadku nie można było dopuścić do tego, by
pseudokibice dotarli pomiędzy zabudowania, na warszawską
Starówkę, z obawy na skutki takiego posunięcia. Kibiców
zepchnięto w stronę Wisłostrady. Niestety nie wszyscy
podporządkowywali się poleceniom funkcjonariuszy.
Wobec najbardziej agresywnych osób użyto siły fizycznej i
gazu.
Grupy pseudokibioców otoczono kordonem policyjnym, a potem
przewieziono do jednostek policji garnizonu stołecznego. Tam
przesłuchani zostali przez policjantów i prokuratorów.
688 postawiono zarzuty udziału w zbiegowisku o charakterze
chuligańskim.
Wobec 454 zastosowano tzw. "zakaz stadionowy",
372 osoby są pod policyjnym dozorem.
235 zatrzymanych poddało się dobrowolnie karze.
Wobec 8 prokuratura wystąpiła do sądu o zastosowanie
tymczasowego aresztowania.
5 podejrzewanych jest o czynną napaść na funkcjonariusza
Policji z użyciem niebezpiecznego narzędzia,
2 - o czynny opór wobec funkcjonariuszy i jeden o
zniszczenie radiowozu.
Przy zatrzymanych pseudokibicach zabezpieczono około:
70 ochraniaczy na zęby,
kastet,
nóż,
kilka kominiarek,
około 60 rac świetlnych,
widelec,
łańcuch rowerowy,
gaz obezwładniający,
kilkanaście masek malarskich,
kilkanaście chust,
prawie 200 porzuconych koszulek.
Te ostatnie zostały zdjęte w celu utrudnienia identyfikacji.
Ostatnio opublikowane na łamach gazet artykuły sugerują
przekroczenie uprawnień przez zarówno policjantów
przeprowadzających interwencję, jak i policjantów
przeprowadzających czynności w jednostkach policji.
Niestety, jak do tej pory, nie ma faktów, które
potwierdzałyby te informacje. Podawane są różne przykłady
niewłaściwych zachowań funkcjonariuszy, które z pewnością
powinny zostać drobiazgowo wyjaśnione. Zarówno Policji, jak
i prawdziwym kibicom zależy na dokładnym zbadaniu każdej
takiej informacji, w celu oddzielenia prawdy od kłamstw.
Dlatego też komendant stołeczny Policji polecił
przeprowadzić szczegółową wewnątrzpolicyjną kontrolę
postępowań związanych z zatrzymaniem pseudokibiców.
Postępowanie to zostało objęte nadzorem przez Biuro Kontroli
Komendy Głównej Policji. Funkcjonariusze mają teraz za
zadanie sprawdzić, na ile stawiane w mediach zarzuty są
wiarygodne i prawdziwe. Jeżeli rzeczywiście gdziekolwiek
przekroczono uprawnienia, sytuacja taka jest nie do
zaakceptowania.
Chcąc wyjaśnić rozpowszechniane ostatnio informacje zwracamy
się do wszystkich tych, którzy mają zdjęcia, nagrania, bądź
inne materiały świadczące o niewłaściwym zachowaniu
policjantów o kontakt z Wydziałem Kontroli KSP - tel. nr 022
603 60 74 (w godz. od 8.00 do 16.00).
Jednocześnie, widząc zainteresowanie tym tematem Rzecznika
Praw Obywatelskich i Fundacji Helsińskiej - komendant
stołeczny Policji zwrócił się do obu tych podmiotów z
propozycją zaangażowania się w obiektywne wyjaśnienie całej
tej sytuacji, oferując pełen dostęp do informacji będących w
posiadaniu KSP.
Wszystkim nam powinno zależeć na tym, by prawdziwych kibiców
oddzielić od chuliganów stadionowych. Policji zależy bardzo,
by ta sytuacja nie pozostawiała jakiegokolwiek cienia
wątpliwości, co do postępowania policjantów.
</Oświadczenie
Może ktoś ma jakieś foty?