Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: forym Nysa
Temat: Koalicja Ślaskich Stolic - regulamin
Koalicja Ślaskich Stolic - regulamin
Proponuję forumowiczom "GW" nową formę aktywności.
www.dolnoslaska.pl/senopote.html
To właśnie ta strona zainspirowała mnie do pomysłu założenia Koalicji
Śląskich Stolic (KSS). Chciałbym, aby sen o potędze Śląska, ziścił sie nie
tylko dla ziem bedących w administracyjnych granicach ślaskich województw,
ale aby wielkością mogły sie cieszyć wszystkie historyczne śląskie ziemie.
I. Cel koalicji: propagowanie wspólnej historii i wspólnego dziedzictwa ziem
wchodzących w skład historycznego Śląska. KSS jest formą intelektualnej
rozrywki, służącej poszerzeniu wiedzy o historycznym Śląsku.
II. A. Członkowie koalicji: członkami rzeczywistymi KSS mogą zostać
forumowicze z miast, które w historii Śląska były stolicami książąt
piastowskich (w kolejności alfabetycznej):
1. BRZEG;
2. BYTOM;
3. CIESZYN;
4. GŁOGÓW;
5. KĘDZIERZYN-KOŻLE;
6. LEGNICA;
7. NYSA (księstwo biskupie);
8. OLEŚNICA;
9. OPOLE;
10. OŚWIĘCIM;
11. RACIBÓRZ;
12. STRZELCE;
13. ŚWIDNICA;
14. WROCŁAW;
15. ŻAGAŃ.
B. Członkami rzeczywistymi mogą zostać także forumowicze z miast, które w
przeszłości stanowiły stolice piastowskich księstw, ale nie posiadają
własnych forów internetowych "GW". Może się to stać poprzez udział w dyskusji
na dowolnum forum KSS. Mowa o następujących miastach:
1. JAWOR;
2. NIEMODLIN;
3. SIEWIERZ;
4. ŚCINAWA;
5. TOSZEK;
6. ZATOR;
7. ZIĘBICE.
C. Forumowicze z innych niż wymienione powyżej miasta, mogą uzyskać
członkostwo honorowe KSS, biorąc udział w dyskusji na forum dowolnie
wybranego jednego z powyższych miast.
D. Członkostwo KSS jest wirtualne i uzyskiwane jedynie w swiadomości
forumowiczów. Członkowie KSS nie otrzymują legitymacji, znaczków
organizacyjnych itp., nie płacą składek członkowskich.
E. Członek KSS, oprócz splendoru wynikajacego z przynależności do Koalicji
nie otrzymuje z tego tytułu żadnych przywilejów, oprócz pogłebionej wiedzy o
Ślasku i jego problematyce i satysfakcji z głoszenia chwały Śląska.
F. Warunki uzyskania członkostwa:
- przynajmniej raz w tygodniu gościć na forum internetowym "GW" jednej ze
śląskich stolic;
- przynajmniej raz w miesiącu umieścić na forum "GW" jednej ze śląskich
stolic - innej niż miejsce zamieszkania forumowicza - swój post, na temat
historii lub współczesnych problemów swego miasta;
- czytać wybrane wątki na forach "GW" innych śląskich stolic i odnieść się
pisemnie przynajmniej do jednego z nich;
- przynajmniej raz odwiedzić forum internetowe "GW" każdej z wymienionych
powyżej śląskich stolic i potwierdzić to wpisem na stronie KSS.
Oczywiście przynależność do KSS należy potraktować z przymrużeniem oka - ot
wakacyjna zabawa dla tych, którzy chcą (muszą) spędzić wakacje przy
komputerze. Mimo to wiem, że znajdą się tacy, którym idea jedności "wielkiego
Ślaska" jest szczególnie bliska i potraktują serio moją propozycję - będę im
za to wdzięczny. Jednocześnie mam nadzieję, że u tych, którzy pomysł KSS
uznają za niedorzeczny, znajdę pobłażliwą wyrozymiałość.
Temat: To sa juz szczyty!
msciwoj24 napisał:
> Na wstępie chciałem powiedzieć, że do okresu rozbiorów, Niemcom do głowy nie
> przyszło, aby uważać Kopernika za Niemca. Nawet Fryderyk II pogardliwie
> wyrażał się o Koperniku, bo uważał go za Polaka z Prus. NAJWIĘKSZY
WSPÓŁCZESNY
> KOPERNIKOWI HUMANISTA NIEMIECKI Melanchton NAZYWA Kopernika ASTRONOMEM
> SARMACKIM. Kronikarze jak i historycy niemieccy przypisywali Kopernikowi
> pochodzenie : sarmackie, polskie, z polskich Prus, pruskie lub ślaskie. Od
> okresu rozbiorów Niemcy zaczęli mówić o niemieckim pochodzeniu Kopernika.
> Wniosek. Aby zachować kulturę i uznanie w świecie trzeba mieć silne
> gospodarczo i politycznie państwo.
>
> Literatura.
> 1)Dowody pochodzenia polskiego zebrał Romer (1827) "Beitrage zur Beantwortung
> dr Frago nach der Nationalitat de N.C".
> 2) Staraniem Artura Wołyńskiego powstało w Rzymie muzeum w którym zebrano
> wszystkie dzieła i pamiatki dotyczace Kopernika oraz dowody jego polskiego
> pochodzenia.
> 3)Jest oczywiscie mnóstwo opracowań przedwojennych. Z powojennych wymienię :
> -Stanisław Rospond, Mikołaj Kopernik, Sarmatiens astronomus,( po
> angielsku),Opole WIŚ 1973,
> -Eugeniusz Rybka, Kopernik, Warszawa, Wiedza Powszechna, 1972.
> -Leon Koczy, Mikołaj Kopernik, Społeczność polska w Szkocji 1977, Bibloteka
> Instytutu Polskiego i Muzeum Gen.Sikorskiego w Szkocji, Glasgow,
> -Wanda Stachiewicz, Mikołaj Kopernik i jego świat, Montreal, Polski Instytut
> Naukowy w Ameryce, Oddział Kanadyjski,1973.
>
> Stanisław Rospond przedstawia kilka FAKTÓW ŚWIADCZACYCH O POCHODZENIU
> KOPERNIKA:
> 1) We wszystkich listach do Króla Polskiego Zygmunta Kopernik uzywa adresu
> " Jego Majestat Nasz Król "
> 2) Zawsze lojalny wobec króla polskiego. Mianowany przez króla komisarzem
> Warmii bronił Olsztyna w wojnie polsko-krzyżackiej.
> 3) Opracował projekt uni monetarnej Prus i Polski.
> Ad2)Zachowały się listy Kopernika do Króla Polski Zygmunta I, w których
> Kopernik jako komisarz Warmii, skarży się na zbrodnie Zakonu i prosi króla o
> opiekę i interwencję.
>
> Ród Koperników pochodzi ze Śląska -z wioski i parafii Koperniki, koło Nysy,
> założonej w 1272 i należącej do biskupstwa wrocławskiego. Czesi uważją, że
> pochodzenie rodu Kopernik jest czeskie. Nazwa wsi pochodzi od Cuprum - miedź -
> w języku staropolskim Koper. Patronem wsi był św Mikołaj - stąd zapewne
> popularność tego imienia w rodzie ( Kopernik i jego ojciec nosili to samo
> imię Mikołaj). Wieś była etnicznie polska. Mieszkaniec tej wsi Stanisław
> Kopernik, ale nie wiadomo czy krewny Mikołaja, został wikariuszem katedry
> wrocłaskiej (1427) - imię Stanisław nadawano tylko w rodzinach etnicznie
> polskich. W 1447 roku ród Koperników widnieje w księgach miasta Krakowa, jako
> zamożna rodzina mieszczańska. Ojciec Mikołaj obrotny kupiec i finansista
znany
> jest w Gdańsku, Toruniu i Wrocławiu.
> Wstawka historyczna :
> 1226-Konrad Mazowiecki nadaje Zakonowi P.M. Ziemię Chełmińska
> 1233-osada Toruń uzyskuje prawa miejskie od Zakonu P.M.
> 1466-koniec trzynastoletniej wojny Polski z Krzyżakami i pokój w Toruniu .
> (Ziemią Chełmińska wraz z Toruniem wraca do Polski).
>
> W 1466- po pokoju w Toruniu (wg innych źródeł kilka lat wczesniej) Ojciec
> Mikołaj Kopernik przenosi sie do Torunia.
> 1473- w Turuniu urodził sie syn Mikołaj Kopernik (najmłodszy syn).
> Wanda Stachiewicz pisze, że Kopernik znał język polski i niemiecki oraz
> oczywiscie łacinę i grekę. W Toruniu po 240 latach w rekach Krzyżaków
> wiekszość mieszkańców z pewnościa mówiła po niemiecku.
> 1491- Kopernik ze starszym bratem Andrzejem zapisuje się na studia U.J
>
> Na studia prawnicze w Bolonii Kopernik zapisał sie w albumie niemieckim ( a
> więc z jezykiem ojczystym niemieckim). Stąd wywodza się pretensje Niemiec do
> Kopernika. Warto zanaczyć, że na prawo w Bolonii w albumie niemieckim
> zapisywali się nie tylko Niemcy, ale i Czesi, Morawianie, Duńczycu i Litwini.
> Natomiast na studia w Padwie Kopernik zapisał sie w albumie polskim.
>
> Ród Barbary Watzelrod pochodził również ze Śląska z okolic Świdnicy ( dzisiaj
> wieś Pszenna ). Niemcy uwają, że pochodzenia rodu Watzelrode jest niemieckie.
> Barbara była córka kupca toruńskiego Łukasza. Rodzina Barbary była
skoligacona
> z wieloma rodzinami polskimi. Brat jej, również Łukasz, był biskupem
> warmińskim, który całe życie stawał w obronie praw Polski wbrew interesom
> krzyżackim w Prusach. W kronikach krzyżackich widnieje jako zaciekły wróg
> Zakonu.
>
> forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=50&w=8972649&a=8981257
Temat: Einstein jest Niemcem, tak jak Kopernik i Mozart
Na wstępie chciałem powiedzieć, że do okresu rozbiorów, Niemcom do głowy nie
przyszło, aby uważać Kopernika za Niemca. Nawet Fryderyk II pogardliwie
wyrażał się o Koperniku, bo uważał go za Polaka z Prus. NAJWIĘKSZY WSPÓŁCZESNY
KOPERNIKOWI HUMANISTA NIEMIECKI Melanchton NAZYWA Kopernika ASTRONOMEM
SARMACKIM. Kronikarze jak i historycy niemieccy przypisywali Kopernikowi
pochodzenie : sarmackie, polskie, z polskich Prus, pruskie lub ślaskie. Od
okresu rozbiorów Niemcy zaczęli mówić o niemieckim pochodzeniu Kopernika.
Wniosek. Aby zachować kulturę i uznanie w świecie trzeba mieć silne
gospodarczo i politycznie państwo.
Literatura.
1)Dowody pochodzenia polskiego zebrał Romer (1827) "Beitrage zur Beantwortung
dr Frago nach der Nationalitat de N.C".
2) Staraniem Artura Wołyńskiego powstało w Rzymie muzeum w którym zebrano
wszystkie dzieła i pamiatki dotyczace Kopernika oraz dowody jego polskiego
pochodzenia.
3)Jest oczywiscie mnóstwo opracowań przedwojennych. Z powojennych wymienię :
-Stanisław Rospond, Mikołaj Kopernik, Sarmatiens astronomus,( po
angielsku),Opole WIŚ 1973,
-Eugeniusz Rybka, Kopernik, Warszawa, Wiedza Powszechna, 1972.
-Leon Koczy, Mikołaj Kopernik, Społeczność polska w Szkocji 1977, Bibloteka
Instytutu Polskiego i Muzeum Gen.Sikorskiego w Szkocji, Glasgow,
-Wanda Stachiewicz, Mikołaj Kopernik i jego świat, Montreal, Polski Instytut
Naukowy w Ameryce, Oddział Kanadyjski,1973.
Stanisław Rospond przedstawia kilka FAKTÓW ŚWIADCZACYCH O POCHODZENIU
KOPERNIKA:
1) We wszystkich listach do Króla Polskiego Zygmunta Kopernik uzywa adresu
" Jego Majestat Nasz Król "
2) Zawsze lojalny wobec króla polskiego. Mianowany przez króla komisarzem
Warmii bronił Olsztyna w wojnie polsko-krzyżackiej.
3) Opracował projekt uni monetarnej Prus i Polski.
Ad2)Zachowały się listy Kopernika do Króla Polski Zygmunta I, w których
Kopernik jako komisarz Warmii, skarży się na zbrodnie Zakonu i prosi króla o
opiekę i interwencję.
Ród Koperników pochodzi ze Śląska -z wioski i parafii Koperniki, koło Nysy,
założonej w 1272 i należącej do biskupstwa wrocławskiego. Czesi uważją, że
pochodzenie rodu Kopernik jest czeskie. Nazwa wsi pochodzi od Cuprum - miedź -
w języku staropolskim Koper. Patronem wsi był św Mikołaj - stąd zapewne
popularność tego imienia w rodzie ( Kopernik i jego ojciec nosili to samo
imię Mikołaj). Wieś była etnicznie polska. Mieszkaniec tej wsi Stanisław
Kopernik, ale nie wiadomo czy krewny Mikołaja, został wikariuszem katedry
wrocłaskiej (1427) - imię Stanisław nadawano tylko w rodzinach etnicznie
polskich. W 1447 roku ród Koperników widnieje w księgach miasta Krakowa, jako
zamożna rodzina mieszczańska. Ojciec Mikołaj obrotny kupiec i finansista znany
jest w Gdańsku, Toruniu i Wrocławiu.
Wstawka historyczna :
1226-Konrad Mazowiecki nadaje Zakonowi P.M. Ziemię Chełmińska
1233-osada Toruń uzyskuje prawa miejskie od Zakonu P.M.
1466-koniec trzynastoletniej wojny Polski z Krzyżakami i pokój w Toruniu .
(Ziemią Chełmińska wraz z Toruniem wraca do Polski).
W 1466- po pokoju w Toruniu (wg innych źródeł kilka lat wczesniej) Ojciec
Mikołaj Kopernik przenosi sie do Torunia.
1473- w Turuniu urodził sie syn Mikołaj Kopernik (najmłodszy syn).
Wanda Stachiewicz pisze, że Kopernik znał język polski i niemiecki oraz
oczywiscie łacinę i grekę. W Toruniu po 240 latach w rekach Krzyżaków
wiekszość mieszkańców z pewnościa mówiła po niemiecku.
1491- Kopernik ze starszym bratem Andrzejem zapisuje się na studia U.J
Na studia prawnicze w Bolonii Kopernik zapisał sie w albumie niemieckim ( a
więc z jezykiem ojczystym niemieckim). Stąd wywodza się pretensje Niemiec do
Kopernika. Warto zanaczyć, że na prawo w Bolonii w albumie niemieckim
zapisywali się nie tylko Niemcy, ale i Czesi, Morawianie, Duńczycu i Litwini.
Natomiast na studia w Padwie Kopernik zapisał sie w albumie polskim.
Ród Barbary Watzelrod pochodził również ze Śląska z okolic Świdnicy ( dzisiaj
wieś Pszenna ). Niemcy uwają, że pochodzenia rodu Watzelrode jest niemieckie.
Barbara była córka kupca toruńskiego Łukasza. Rodzina Barbary była skoligacona
z wieloma rodzinami polskimi. Brat jej, również Łukasz, był biskupem
warmińskim, który całe życie stawał w obronie praw Polski wbrew interesom
krzyżackim w Prusach. W kronikach krzyżackich widnieje jako zaciekły wróg
Zakonu.
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=50&w=8972649&a=8981257
Temat: To sa juz szczyty!
I co Wy na to?
Na wstępie chciałem powiedzieć, że do okresu rozbiorów, Niemcom do głowy nie
przyszło, aby uważać Kopernika za Niemca. Nawet Fryderyk II pogardliwie
wyrażał się o Koperniku, bo uważał go za Polaka z Prus. NAJWIĘKSZY WSPÓŁCZESNY
KOPERNIKOWI HUMANISTA NIEMIECKI Melanchton NAZYWA Kopernika ASTRONOMEM
SARMACKIM. Kronikarze jak i historycy niemieccy przypisywali Kopernikowi
pochodzenie : sarmackie, polskie, z polskich Prus, pruskie lub ślaskie. Od
okresu rozbiorów Niemcy zaczęli mówić o niemieckim pochodzeniu Kopernika.
Wniosek. Aby zachować kulturę i uznanie w świecie trzeba mieć silne
gospodarczo i politycznie państwo.
Literatura.
1)Dowody pochodzenia polskiego zebrał Romer (1827) "Beitrage zur Beantwortung
dr Frago nach der Nationalitat de N.C".
2) Staraniem Artura Wołyńskiego powstało w Rzymie muzeum w którym zebrano
wszystkie dzieła i pamiatki dotyczace Kopernika oraz dowody jego polskiego
pochodzenia.
3)Jest oczywiscie mnóstwo opracowań przedwojennych. Z powojennych wymienię :
-Stanisław Rospond, Mikołaj Kopernik, Sarmatiens astronomus,( po
angielsku),Opole WIŚ 1973,
-Eugeniusz Rybka, Kopernik, Warszawa, Wiedza Powszechna, 1972.
-Leon Koczy, Mikołaj Kopernik, Społeczność polska w Szkocji 1977, Bibloteka
Instytutu Polskiego i Muzeum Gen.Sikorskiego w Szkocji, Glasgow,
-Wanda Stachiewicz, Mikołaj Kopernik i jego świat, Montreal, Polski Instytut
Naukowy w Ameryce, Oddział Kanadyjski,1973.
Stanisław Rospond przedstawia kilka FAKTÓW ŚWIADCZACYCH O POCHODZENIU
KOPERNIKA:
1) We wszystkich listach do Króla Polskiego Zygmunta Kopernik uzywa adresu
" Jego Majestat Nasz Król "
2) Zawsze lojalny wobec króla polskiego. Mianowany przez króla komisarzem
Warmii bronił Olsztyna w wojnie polsko-krzyżackiej.
3) Opracował projekt uni monetarnej Prus i Polski.
Ad2)Zachowały się listy Kopernika do Króla Polski Zygmunta I, w których
Kopernik jako komisarz Warmii, skarży się na zbrodnie Zakonu i prosi króla o
opiekę i interwencję.
Ród Koperników pochodzi ze Śląska -z wioski i parafii Koperniki, koło Nysy,
założonej w 1272 i należącej do biskupstwa wrocławskiego. Czesi uważją, że
pochodzenie rodu Kopernik jest czeskie. Nazwa wsi pochodzi od Cuprum - miedź -
w języku staropolskim Koper. Patronem wsi był św Mikołaj - stąd zapewne
popularność tego imienia w rodzie ( Kopernik i jego ojciec nosili to samo
imię Mikołaj). Wieś była etnicznie polska. Mieszkaniec tej wsi Stanisław
Kopernik, ale nie wiadomo czy krewny Mikołaja, został wikariuszem katedry
wrocłaskiej (1427) - imię Stanisław nadawano tylko w rodzinach etnicznie
polskich. W 1447 roku ród Koperników widnieje w księgach miasta Krakowa, jako
zamożna rodzina mieszczańska. Ojciec Mikołaj obrotny kupiec i finansista znany
jest w Gdańsku, Toruniu i Wrocławiu.
Wstawka historyczna :
1226-Konrad Mazowiecki nadaje Zakonowi P.M. Ziemię Chełmińska
1233-osada Toruń uzyskuje prawa miejskie od Zakonu P.M.
1466-koniec trzynastoletniej wojny Polski z Krzyżakami i pokój w Toruniu .
(Ziemią Chełmińska wraz z Toruniem wraca do Polski).
W 1466- po pokoju w Toruniu (wg innych źródeł kilka lat wczesniej) Ojciec
Mikołaj Kopernik przenosi sie do Torunia.
1473- w Turuniu urodził sie syn Mikołaj Kopernik (najmłodszy syn).
Wanda Stachiewicz pisze, że Kopernik znał język polski i niemiecki oraz
oczywiscie łacinę i grekę. W Toruniu po 240 latach w rekach Krzyżaków
wiekszość mieszkańców z pewnościa mówiła po niemiecku.
1491- Kopernik ze starszym bratem Andrzejem zapisuje się na studia U.J
Na studia prawnicze w Bolonii Kopernik zapisał sie w albumie niemieckim ( a
więc z jezykiem ojczystym niemieckim). Stąd wywodza się pretensje Niemiec do
Kopernika. Warto zanaczyć, że na prawo w Bolonii w albumie niemieckim
zapisywali się nie tylko Niemcy, ale i Czesi, Morawianie, Duńczycu i Litwini.
Natomiast na studia w Padwie Kopernik zapisał sie w albumie polskim.
Ród Barbary Watzelrod pochodził również ze Śląska z okolic Świdnicy ( dzisiaj
wieś Pszenna ). Niemcy uwają, że pochodzenia rodu Watzelrode jest niemieckie.
Barbara była córka kupca toruńskiego Łukasza. Rodzina Barbary była skoligacona
z wieloma rodzinami polskimi. Brat jej, również Łukasz, był biskupem
warmińskim, który całe życie stawał w obronie praw Polski wbrew interesom
krzyżackim w Prusach. W kronikach krzyżackich widnieje jako zaciekły wróg
Zakonu.
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=50&w=8972649&a=8981257
Temat: nie będzie Centrum przeciwko Wypędzeniom
pistulka2 napisał:
> > Co do tego rabunku, to uprzejmie pominę kwestię, jak nazwiemy działalność
>
> > Niemców na terenach znajdujących się pod niemiecką administracją w okresi
> e
> > 1939-1944:)
>
> dyskutujemy tu na temat wypedzen Niemcow z Slaska, Pomorzy i Prus. Wypedzenia
> Polakow z terenow poznanskiego czy "korytarza" nie stoja do dyskusji, byly
to
> zbrodnie, za ktore odpowiedzialynych po wojnie sadzono. Tak jak i nie mozna
> nazwac niemieckich przybyszow ze wschodu ktorzy przejeli te zrabowane Polakom
> gospodarstwa wypedzonymi ich los jest ale bardzopodobny do Polakow z Kresow.
>
Dyskutowaliśmy szerzej, wszak sam odsyłałeś do całych terenów dzisiejszej
Polski.
Ale miło, że już wyłączyłeś z "wypędzeń" (a przynajmniej "polskich wypędzeń")
Niemców przesiedlanych przez Niemców, tym samym rozwiązując problem wypędzeń z
Żywieccyzny:) aczkolwiek nie wskazałeś, jak to się przekłada na
liczby "wypędzonych"
> > Ilu z tych 4 mln chciało wrócić na swoje przed konferencją poczdamską?
>
> np. na Slask powrocilo latem 1945 ok 1,5 mln uciekinierow, glownie z Czech.
>
A czy w liczbach dot. wypędzonych uwzględniałeś te powroty, czy najpierw
policzyłeś 4 mln uciekinierów, a potem np. 2 mln "wypędzonych" ponownie?
> Te liczby nigdy nie beda pewne, oraganizacja byla taka a nie inna, wypedzenia
z
> okresu do sierpnia 1945 odbywaly sie najczesciej bez srodkow transportu,
ludzi
> goniono poprostu za Nyse czy Odre.
Niby jak, kto "gonił" uciekinierów przez 300 km?
> > > Rabunek mienia w duzym stopni byl juz przeprowadzyny przed wywozka,
> Niemc
> > ow
> > > wyrzucano z ich domow i mieszkan i rabowano ich dobytek.
> >
> > I zapewne była to działalność organów państwa, a nie po prostu dziki szab
> er?
>
> Oragany panstwowe ten preceder wspieraly, komus sie podobalo mieszkanie to
> Niemiec musial sie wynosic jak ktos stawial opor to milicja go wygnala albo
> wsadzila do obozu. Na Slasku odbierano Niemcom gospodrastwa na ktorych
musieli
> bardzo czesto pracowac jako parobki dla nowych "wlascicieli", bylo to
> zjawiskiem nagminnym. Nic sie nie odbywalo wbrew woli wladz panstwowych ale
> wiele za ich przyzwoleniem.
Zwłaszcza zapewne tam, gdzie władzę sprawowały nie nowe polskie władze, ale
sowieccy komendanci. O tym nigdy nie słyszałeś?
>
> > Po pierwsze, podajesz liczbę tych którzy zostali, a nie tych, którzy
> _mogliby_
> > zostać, gdyby się na to zdecydowali. Po drugie, podane przez Ciebie liczb
> y
> > dobitnie świadczą, że pozostanie było jak najbardziej możliwe.
>
> Te liczby pokazuja, ze pozostac mogla tylko niewielka czesc. Ty pisales
> natomiast, o duza czesci, ktora mogla pozostac. Ja Ci pokazalem, ze wybor
> pozostanie czy tez nie mialo tylko 10%. Datyczylo to w wiekszosci ludnosci
> (tzw. Autochtonow) GS i Mazur.
Nie, Ty mi pokazałeś, że tylko 10% wybrało pozostanie.
Odpowiedzi na pytanie: ile osób _miało_ wybór, nie podałeś.
>
>
> >Pomijam kwestię,
> >
> > że najwięcej wykwalifikowanej siły roboczej okazuje się być na opolskiej
> wsi:)
>
> Szkoda, ze tak slabo sie orientujesz w strukturze gospodarczej Slaska w roku
> 1945 ale nic starconego, doksztalcic sie zawsze mozna;-)
Nie, odnoszę się do tego, gdzie ci Niemcy żyli po 1945r.:), chyba że chcesz mi
powiedzieć, że wszystkich fachowców przesiedlono na wieś.
>
> > A tak na marginesie - nadal nie odpowiedziałeś mi na pytanie o "wypędzeni
> a" z
> > Żywiecczyzny - masz coś do powiedzenia na ten temat?
>
> A gdzie sie mnie o to pytales? Pozatym to nie na temat, jak chcesz otworz
nowy
> watek to pogadamy.
Pytałem w tym wątku:)
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=94&w=31536718&a=31679338
ale ponieważ powyżej sam przyznałeś, że przesiedlonych przez Niemców z jakiegoś
powodu nie zaliczasz do "wypędzonych", to nie ma powodu drążyć tematu:)
Temat: Dla Dany33 - przeczytane dzisiaj
dzien dobry, cccp. nu, przeczytalam. nie jestem ani prawnikiem, ani nie znam
tresci zadnych tych ukladow o ktorych jest mowa w artykule. ale jest np
wyraznie napisane, ze "Przypomnijmy wszak, że w 1945 roku w Jałcie
postanowiono, iż Polska winna zyskać przyrost terytorialny na zachodzie i
północy w zamian za pozostawione Sowietom ziemie wschodnie", nu kto postanowil,
niemcy? to byly ich ziemie, prawda? taki sobie handelek, ty mnie chlebek z
szyneczka, a ja tobie chlebek z serkiem. potem dalej: "byłe terytoria
niemieckie na wschód od linii biegnącej od Morza Bałtyckiego bezpośrednio na
zachód od Świnoujścia, a stąd od rzeki Odry do zbiegu jej z zachodnią Nysą i
wzdłuż zachodniej Nysy do granicy czechosłowackiej (...) będą podlegały
administracji państwa polskiego". znow, kto postanowil i sie zgodzil na to,
niemcy? i jeszcze juz calkiem wyraznie: "W praktyce, jak wspomina pierwszy
prezydent Szczecina Piotr Zaręba, ustalenie przebiegu dzisiejszej granicy w
pobliżu Szczecina nastąpiło na mocy roboczych uzgodnień między ówczesną
okupacyjną administracją sowiecką a administracją polską." o niemcach,
prawowitych wlascicielach tych ziem ani slowa.
nu, zwyciezcy w tej wojnie postanowili i zrobili i nikt nie krzyczal ani nie
krzyczy. prawo wojenne, wszystkim znane i uznane: kto zywcieza w wojnie, ten
ustala granice. jak popatrzysz na mape europy, to patrz i na wschodnie i na
zachodnie granice polski, nie zapominajmy rowniez o alzacji i lotaryngi....
zasadniacze roznice miedzy europa a israelem sa takie:
1. pierwsza i najwazniejsz wg uproszczonego schematu "co wolno wojewodzie to
nie tobie maly smrodzie", czyli co wolno w europie i w calym swiecie, to w
israelu nie wolno.
2. jest zasadnicza, niezaprzeczalna roznica miedzy kultura europejska a
bliskowschodnia, czytaj arabska: nikt w europie dzisiaj nie zacznie "wojowac o
wyzwolenie swoich ziem spod okupacji" wsadz tu odpowiednia nazwe, czy
niemiecka, czy polska, czy francuska, czy rosyjska. jesli nawet odezwa sie
jakies glosy, co widac z roznych sprawozdan, to "dostojny budynek Europejskiego
Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu stoi zapewne na działce poniemieckiej i
nikt z tego tytułu pozwami nie straszy", a juz napewno nie zamachami
samobojczymi na dzieciach i kobietach. oprocz tego "można wystąpić do
Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu albo do Europejskiego
Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu", bez strzelania do przejezdzajacych
samochodow osobowych na szosach europy. oprocz tego wygodnie postanowiono, ze
"roszczenia dotyczące nieruchomości położonych w Polsce podlegają polskiemu
prawu i jurysdykcji polskich sądów", tzn. stronie zwycieskiej w wojnie, a nie
prawu i jurysdykcji niemieckich sadow, czyli stronie ktora przegrala wojne.
nie, cccp. nie ma tu miejsca na zadne porownanie. ja tez normalnie nie
porownuje, mnie tylko szlag trafia na ta hipokryzje, ktora panuje i w swiecie i
tu na forum, jak juz napisalam wyzej: "co wolno wojewodzie, to nie tobie maly
smrodzie". czas na to, zeby swiat i forum zrozumieli, ze my nie "maly smrod" i
co wolno wojewodzie, to nam tez. a arabowie musz zrozumiec, ze do ukladow
potrzeba troche cierpliwosci, rozmow, przestrzegania tych ukladow i dobrej
woli. duzo dobrej woli i ochoty na zycie w spokoju. codzienne zamachy tylko
wywoluja efekt odwrotny.
Temat: Stary szpital
voicer napisał:
> zagan jest zbyt malym miastem na to aby dac rade jakiemukolwiek kierunkowi.
> Mlodym ludziom to miasto sie nie podoba, wola Wroclaw, ZGore.
Mój post był właśnie o tym, że uczelnia mogłaby radykalnie odmienić wizerunek
miasta. Podtrzymuje to twierdzenie na podstawie obserwacji choćby takich miast
jak Nysa, czy Sulechów albo Pułtusk.
> Prowadzilem rekrutacje na ta logistyke, wiekszosc chetnych to byli wojskowi
> zagan-swietoszow (moge nawet smialo powiedziec ze 80%).
I czego to twoim zdaniem dowodzi? Sadzisz, ze byliby gorszymi studentami niż
cywile? Rozumiem, ze studia miały być płatne. Czy ich pieniądze miały inną
wartość? Czy władze Żagania, lub kto inny odpowiedzialny za rekrutację myślał,
że dla studiów w Żaganiu studenci zrezygnują z Jagiellonki? Do jasnej ciężkiej
od czegoś trzeba było zacząć!
> Zglosilo sie moze 20
> osob na kazdy z kierunkow (transport i logistyka). Szczerze, nie ryzykowalbym
> studiowania w nowej uczelni w takim malym miescie... To gdzie studiujesz wbrew
> pozorom jest niezwykle wazne, ja po UZ mam spore problemy juz z nadgonieniem
> materialu do "standardu"...
Sytuacji, o której piszesz nie jest winna uczelnia, ale ty sam. Trudno na forum
rozstrzygnąć z czego wynikają kłopoty: czy z tego, że np. w uczelnianej
bibliotece nie było odpowiedniej literatury, czy z tego, że po prostu nie
chciało ci się tam pójść? Nie bierz tego do siebie, bo z twych wypowiedzi na
forum wynika, ze łebski z ciebie facet, po prostu traktuję cię w swoim posćie
jako statystycznego studenta, dla którego nie jest ważne co będzie studiował,
tylko czy jest gdzie poimprezować. Wiem co mówię - mam w domu dwóch i to
niezłych studentów (AR - syn i AE - córka), którzy właśnie w ten sposób pojmują
sens studiowania. Strach pomyśleć, jak studiują ci najsłabsi! Jeśli tak, to o
"poziom studiów" w Żaganiu byłbym spokojny! Żaganiacy to przedsiębiorczy ludzie
i "kluby" (w czasach moich studiów nazywaliśmy je "knajpami", bądź "lokalami"),
które według większości studentów stanowią kwintesencję studiowania powstałyby
jak gzrby po deszczu! Myślę, że miasto wietrząc w tym swą szansę pomogłoby
restauratorom. Z całą pewnością Keppler i Stylowa (czy jak ona się tam teraz
nazywa) nie stanowią wystarczającego potencjału dla uczelni. Wybacz sarkazm, ale
zbyt często mam do czynienia z bufonami, którzy na "tajnych kompletach"
ukończyli jakąś Jagiellonkę a są puści jak murzyński bęben. Często spotykam też
ludzi po uczelniach w Siedlacach, czy Łomży przepraszających, że żyją i nie
mających śmiałości pokazania swej wartości
a co dopiero jakbym mial cos konczyc w zaganiu :P
Siedziba jednego z najstarszych niemieckich uniwersytetów mieści się w
Heidelbergu. Proporcjonalnie do wielkości Niemiec stutysięczny Heidelberg, to
taki niemiecki Żagań. Rzecz nie w wielkości, a w pomyśle i umiejętności jego
wdrożenia.
Temat: DLACZEGO wam nie dadzą świętego spokoju ( odp.)
DLACZEGO wam nie dadzą świętego spokoju ( odp.)
Żolnierze i mocodawcy
Autor: Gość: Dociekliwy IP: *.internetdsl.tpnet.pl
Data: 05.01.2004 10:20 + odpowiedz na list
Żołnierze walczą, mocodawcy dyrygują :
www.german-foreign-policy.com/pl/news/article/1059948000.php
www.german-foreign-policy.com/pl/news/article/1040425200.php
Poseł rządowy Hartmut Koschyk, wcześniej wiodący członek Unii Paneuropy,
związku ,,niemieckości" za granicą i niemieckich związków wysiedleńców,
ogłosił już w 1991 roku funkcję regionalizacji jako środka niemieckiej
polityki ekspansyjnej: ,,Dyskusja nad regionalizacją Polski według
niemieckiego wzoru właśnie się toczy (...) Zajmowanie się historycznymi
podstawami śląskiego regionu, ale także zrozumienie dla tam mieszkających i
wypędzonych Niemców może tylko stać się większe przez swoisty renesans
regionalnego stylu zachowania dla obszarów leżących poza Nysą i Odrą."
Dzisiaj jest już brane pod uwagę rozszerzenie tej strategii na całą Polskę.
Frankfurter Allgemeine Zeitung (tytuł jednej z gazet regionalnych, przyp.
tłumacz) głosi, że aktualny rozwój ,,nie jest żadną górnośląską
specjalnością": ,,Zostało dane za mało przestrzeni oraz finansów, aby
zachować centralno państwowe elementy i możliwość samorządzenia i głosowania,
można także usłyszeć w innych regionach Polski. Reakcja na warszawski
centralizm na Górnym Śląsku może stamtąd zataczać kręgi i zostać opisana
jako 'nowy regionalizm'."
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=13&w=9987152
Wszystko zaczyna układać się w logiczną całość.
Ten sam Koschyk i Newsweek od Springera :
Krzywdy niemieckich wypędzonych
Musimy rozliczyć się z przeszłością. Jeśli tylko nie naruszy to zasad państwa
prawa, trzeba ukarać sprawców wypędzeń i przyznać ofiarom odszkodowania.
newsweek.redakcja.pl/archiwum/artykul.asp?Artykul=8583
Kutz o secesji Śląska :
Proszę się nie dziwić, jeśli po doświadczeniach Drugiej i Trzeciej RP rdzenni
Ślązacy w ewentualnym referendum podziękują za czwartą.
newsweek.redakcja.pl/archiwum/artykul.asp?Artykul=8573
Stoiber z CSU i Niemcy Sudeccy walczący z Czechami, Steinbach i Koschyk z CDU
oraz ziomostwa
Ślązaków walczące z majątki w Polsce,
"Newsweek" - własność związanego z CDU koncernu Springera,
poperanie "regionalizmu" ( czytaj separatyzmu ) w Polsce,
same "przypadki",
Herr Theisen
"Mariusz Klonowski z założonego w Goerlitz Polsko-Niemieckiego Klubu
Prasowego. - Mogę zrozumieć pana Krolla. Pan Theisen ma w naszym mieście
swoje biuro i wydaje tu miesięcznik "Schlesien Heute". To inteligentny
człowiek, który przez lata nauczył się, jak pod płaszczykiem ochrony praw
człowieka propagować klasyczny rewizjonizm, polegający chociażby na domaganiu
się od Polski odszkodowań za mienie pozostawione w Polsce przez Niemców po
1945 roku. W jego sklepie jest mnóstwo książek o krzywdach wypędzonych
Niemców, ale nie ma tam co szukać choćby jednego pisma o zbrodniach
niemieckich. To chyba nie przypadek, że na internetowych stronach niemieckich
organizacji antyfaszystowskich jego nazwisko znajduje się na liście
prawicowych radykałów - zastanawia się Klonowski.
....
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_030930/kraj/kraj_a_5.html
Temat: Dlaczego władze rosyjskie się ośmieszają?
Wyklad dal Ed'a
Drogi Ed, Mic sie zmyl, ale Ty go godnie zastepujesz. Nastepny tworzacy pieterka
z ktorych splywaja glupoty. Jak widze piszesz z Polski, a ja mieszkam w Niemczech
wiec pomoge Tobie w zrozumieniu rzeczywistosci, bo bladzsz drogi kolego.
Wiec moze jak jest polityka imigracyjna Niemiec, a wlasciwie Zachodniej Europy.
Na wskutej roznych praw powprowadzanych tutaj, aby poudawac dobrych ludzi.,
istnieje cos takiego jak AZYL. W Niemczech stoi to nawet w konstytucji, ze jacys
tam przesladowani gdziekolwiek na swiecie maja prawa do Azylu. A swiat jest duzy
i bywa okrutny, ale najczesciej oszukanczy. To prawo zostalo wprowadzone w czasie
Zimnej Wojny, aby jakos zalegalizowac pobyt uciekinierow z jarzma komuny. Bylo
ich niewielu, bo komuna dobrze granic pilnowala i wszystko gralo. Mozna bylo byc
dobrym za mala cene. Bo cena byla pomoc ekonomiczna, czyli mieszkanie, papu,
kieszonkowe dla azylantow. Ktorzy sie z wielu powodow tez i staczali. Wtedy
dodatkowe koszta np. wiezienia itd.
Ale czasy sie zmieniaja, ludzie juz z innych krajow, gdzie kiedys nie wiedzieli
jak sie wsiada do samolotu, ktorych tez i za bardzo nie bylo, zaczeli sie na ten
azyl powolywac i przybywali tlumnie do bogatych krajow. I znowu, papu, pieniadze,
wiezienia. Coraz gorzej. Trzeba bylo zakazy pracy, bo wygryzali miejscowych. Tez
ONZ mial taka konwencje. I ma. Ale mowi ona, ze jezeli taki uciekinier z jakiegos
kraju przed osiagnieciem np. wymarzonych Niemiec, osiagnal kraj demokratyczny,
gdzie sie nie musial bac, mogl byc z Niemiec zwrocony. Do tego poprzedniego
kraju. Nawet mogl byc lancuszek. Oczywiscie, jezeli te poprzednie kraje sie do
tego chcialy stosowac. Wiec takie Niemcy, w ochronie mojego podatku (wiesz drogi
Ed, papu...) jak i spokoju, wykabinowaly za cene podrozy bezwizowych z np.
Polska, ze Polska zgodzi sie na przyjecie takich azylantow. Problem tu jest nie
wtedy, jezeli jakis np. Iranczyk stoi ze swoim paszportem na granicy niemiecko-
polskiej. Bo mozna go nie wposcic nawet jak wrzeszczy AZYL, AZYL. Ale wtedy, jak
noca przez Nyse sie przeprawi i spokojnie sie da zlapac policji. Bo wtedy, jak
krzyczy AZYL, (a to mu juz powiedzieli!) musieliby go wziac do obozu, dac papu...
itd. A jak Niemcy z Polska maja umowe, to Iranczyka za wrzasz i do Polski. Nawet
jak noca przez Nyse. Polska musi go przyjac, bo za ruch bezwizowy sie na to
zgodzila. Niestety sie tez zgodzila na to, ze takiego Iranczyka do obozu,
papu.... Ale juz nie za moj podatek. tylko mojego brata z Polski.
Poza tam ten ruch bezwizowy az tak bezwizowy nie jest. Do 30 dni tylko. Jak
zlapia, stepel w paszport i na granicy Njet.
Troche duzo, ale mysle, ze nie przekroczylem, mimo goracego lata Twojej
mozliwosci percepcji.
Wiec dalej. Jak moze zrozumiales, drogi Ed taki ruch bezwizowy dla Niemiec w tych
uwarunkowaniach prawnych ma zalety. I teraz, przed paru dniami uslyszalem w
niemieckim radiu, ze Rosja sie przymierza do podpisania takiej umowy z EU o
przyjmowaniu takich azylantow. Bo wyobraz sobie, ze Rosja zaczyna (o zgrozo!) byc
uwazana za demokratyczny kraj. I mam jakies przeczucie, ze sie cos szykuje, co
Tobie, i innym nie bedzie bardzo w smak.
Poza tym, w niemieckich mediach jakos zupelnie tego o tych korytarzach nie mowia.
Wrzask na ten temat w polskich. I tez na tym forum. Np. z Twojej klawiatury.
Tak prawde powiedziawszy, to dla Polski tez byloby lepiej jak by mogla tych
chetnych na Niemcy azylantow, ktorzy przyjechali przez Rosje do Rosji zwrocic. Bo
wtedy nie potrzeba obozow, papu.. z podatkow mojego brata. Rozmawialem z nim, i
mi powiedzial, ze by sie cieszyl. Jak by go azylanci w Polsce nie kosztowali. Jak
sie zastanowisz, bo chyba tez placisz w Polsce podatki drogi Ed, to i dla Ciebie
interes. A teraz marsz, propagowac od zaraz bezwizowy ruch Polska-Rosja.
Naturalnie z ta umowa o odbieraniu azylantow oczywiscie.
No chyba, ze masz metode, na zlosc babci niech mi uszy zmarzna.
Co do Twoich glupot o mozliwosci osiedlania sie w innych krajach. Nikt tego nie
oczekuje. I mam nadzeje, ze nie beda mi sie osiedlali w Niemczech ludzie, ktorzy
beda mieli prawa wskoczyc na moje podatki, ubezpieczenia chorobowe i inne socjaly.
Ale tu mam juz zaufanie do moich kierownikow w niemieckim rzadzie.
Aha, czytalem, jak chwalisz odbudowany Szczecin. Nie dalej jak w ostatnia sobote
rozmawialem z takim jednym, ktory bezposrednio po wojnie troche tam mieszkal. Na
ulicy Slowackiego 12 (jesli sie nie myle). I byl niedawno. Wyglada TAK SAMO.
Nie ma sie czym chwalic. Przygadal kociol garnkowi, a sam osmalony.
Pozdrowienia
Temat: Do Roberta - odnosnie baz wojskowych USA
Neofici i geopolityka
Przycinku Ty zdajesz sie mówic ze Polska nie powinna wejsc do UE bo wojska
Amerykanskie u nas nie zechca stacjonowac. Problem byl taki, ze USA zamiast na
dobre i geopolitycznie wejsc tutaj po sam kraniec Europy na poczatku
transformacji i stworzyc realny bufor od Rosji, równiez planem Marshalla2 czy
cokolwiek badz, to sie wycofaly. I nie ma co teraz kwilic ze weszlismy do UE,
bo na bycie Dania czy Szwecja mamy male szanse, zbyt w centrum Europy Polska
lezy. Wiec alternatywy nie ma, tylko mozna te UE rozsadniej budowac. A biorac
pod uwage herezje Miltona Friedmana nt Euro mozna powiedziec ze Amerykanom
wcale nie zalezy na naszej unifikacji. USA sie wypiely najogledniej mówiac na
te czesc Europy. NATO, owszem, i co dalej? A politycznie mogly tu USA cholernie
duzo wygrac. Ale nic, nas naprawde historia przyzwyczaila ze jestesmy sami.
Wiec co, pozostaje nam gapic sie jaki potencjal maja USA, jak dlug na koszt
swiata dewaluuja, czy zaczac sie jednoczyc rozsadniej niz dotad, wejsc w uklad
i go zmieniac od srodka czy sie przygladac dryfowi? Mamy duza role do odegrania
w UE, jestem tego pewien, wiem co mówie bo srodowisko akademickie znam i tam sa
polityczni wizjonerzy i zwolennicy forsowania poglebienia integracji. Nie kazdy
eurosceptycyzm jest rozsadny. Naprawde jestesmy swietni, moglibysmy sie tylko
troche bardziej lubic siebie i innych...
Tylko ze na samych Balkanach to USA szans do zrobienia drugich Stanów nie ma.
Nie bedzie Unii bis na rozsadnych zasadach w Europie Srodkowo Centralnej,
zadnej Nafty, panowie, zadnej Nafty (u nas nie ma... niestety). Nie ludzmy sie,
geopolitycznie chodzi o odciecie EU od Turcji i zródel bliskowschodniej ropy,
ew transport ze zródel nadkaspijskich.
> A USA wlasnie zaczelo myslec o Europie negatywnie. I teraz wlasnie moze sie
> niedzwiedz obudzic i bedzie koniec rozszerzania EU.
Chlopie, niedzwiedz nie budzi sie jak ma degrengolade w dochodach... Odbudowuje
imperium naftowe. Renacjonalizuje. Odwrotnie niz piszesz, traci wplywy,
przegrywa Gruzje, Ukraine, Rumunie. Droga ropa wiec zapomnieli o geopolityce,
szarpia za sukno u siebie... Wlasnie DZIEKI USA i podnoszeniu cen ropy PRZEZ
USA via Chavez & Saudi. Wczesniej jak ropa byla nisko a politycznie USA sie nie
angazowaly czyli przez cale lata 90 te Rosja straszyla na zewnatrz, popierala
Serbów i zrobila 2 jatki w Czeczenii jakby tam zloto mieli znalezc. Teraz Rosja
zajmuje sie soba wewnetrznie, umacnia i centralizuje, bo nic innego im do glowy
nie przychodzi, bo to politycy sa, którzy rentowni byc nie umieja, bo nie lezy
to w ich charakterze. Wiec przycinku, prosze NIE STRASZ. Patrz uwazniej i potem
glos proroctwa, OK ???
Chlopaki, naprawde wam wspólczuje tego ze nie bylo Was tu kiedy Ukraina
wyzwalala sie na Wolnosc. Forum nie daje tego odczuc... Nie pisalibyscie ze
Rosja sie przebudzi, bo utrata Gruzji ich nie przebudzila, teraz licza sie
dulary... Co oni z nimi zrobia? Kupia jachty? Podziela tort i wyemigruja?
Zainwestuja u siebie, w Londynie czy w NYSE?
To sa interesy USA i ani Polska, ani
> niemcy nic nie maja do gadania.
Tak, jestesmy wielcy, wszystko nam wolno... Spasuj, dobrze, bo antyamerykanskie
instynkta we mnie budzisz. Nie ma to jak neofici.
Temat: Zmarł pilot, który zrzucił bombę na Nagasaki
ość portalu: J.K. napisał(a):
> artykuly polityczne pisze za mnie moj pies...
istotnie, wiele na to wskazuje. posługujesz się pan anachronicznymi kategoriami narodowych kapitałów, ekonomicznego uzależnienia państw od innych państw, a pańskie argumenty w stylu "a bo wy nam zabraliście grabki w '39" są nader wątłej jakości tu na forum (bo nic z nich nie wynika dla współczesnej europy).
wszystkie argumenty z rzeczonego artykułu obali student ekonomii pierwszego roku. oddając sprawiedliwość, trzeba powiedzieć, że daleko tu jeszcze do zaślepionego oszołomstwa. ale nie zmienia to faktu, że pewne oczywistości pan pomijasz, bo tak wyraźnie wygodniej pod kątem stawianych tez. pierwszy z brzegu przykład:
"Kim mozemy byc w nowej Europie dla Niemiec? Oczywiscie rynkiem zbytu dla wysoko przetworzonej produkcji. Za produkcje te nalezy czyms placic, a zatem beda w Polsce lokowane zaklady o nizszym stopniu przetworzenia i wiekszej szkodliwosci dla srodowiska wzmacnijace swiatowy mit >>Made in Germany<<. "
jak bardzo to jednostronny punkt widzenia, możemy już powoli zobaczyć po koniunkturze związanej z polskimi produktami spożywczymi po wstąpieniu do ue.
dalej oto czytamy:
"Rzeczywistosc - jak zazwyczaj ? bedzie wypadkowa obu tych oczekiwan, z przewaga jednak planow niemieckich z racji przewagi kapitalowej, polozenia geograficznrego i (nomen et omen)... motywacji politycznej.
W wizji tej jednak Polska stanie sie nie tylko kapitalowo i technologicznie, ale rowniez militarnie i kulturowo zalezna od Niemiec.
Zaleznosc ta przekroczy poziom zaleznosci od dawnego ZSRR ze wszystkimi przewidywalnymi i nieprzewidywalnymi tego konsekwencjami."
nawet nie mam siły tłumaczyć panu, że slogany o wypadkowych czy prawdzie pośrodku to mizerny chwyt stylistyczny i nic więcej. prawda jest tam gdzie jest, nie pośrodku. czy to się panu podoba czy nie. zaś kategoryczne sądy na temat tego co będzie, zostawiłbym - z całym szacunkiem - wizjonerom większego nieco formatu. bo na swoje wizje nie przedstawiasz pan żadnych przesłanek.
dalej jest jeszcze bardziej zabawnie:
"Polskie elity polityczne bardzo by chcialy, aby granica na Odrze i Nysie stala sie normalna granica.
A jednak granic ta >>normalna<< nie jest i jeszcze dlugo nie bedzie. I nie chodzi tu o nieprzezwyciezone do konca resentymenty po jej niemieckiej stronie. Dzisiaj, nawet dawniej rewizjonistyczny >>Zwiazek Wypedzonych<< (przesiedlencow, Bund der Vertriebene) jest w tej sprawie podzielony i spore jego odlamy optuja za bardziej strawna, chociaz tez dwuznaczna teoria >>europejskosci<< naszych ziem zachodnich, przy przynajmniej formalnym uznaniu granic Polski."
powoływanie się na związek wypędzonych dla zilustrowania mniej lub bardziej rewizjonistycznych tendencji wśród naszych sąsiadów to tylko dowód na bardzo powierzchowną analizę sytuacji, a w dodatku budzi niepotrzebne upiory. potrzebne są one tylko dla takich jak pan autorów - zapatrzonych w europę narodowych ojczyzn, którzy to autorzy dawno nie zauważyli, że czasy lekko się zmieniły. na długo przed 1992. to, że rozmaitej maści politycy niemieccy nie odżegnują się od podobnych pani steinbach oszołomów, ma tylko jedną konotację - wciąż wybiera się ich w mniej lub bardziej powszechnych wyborach. nie należy w związku z tym oczekiwać po wizytach kolejnych prezydentów/kanclerzy nic poza ogólnymi, acz płomiennymi wezwaniami do pojednania i zapomnienia o przeszłości. żaden niemiecki polityk nie da nam gwarancji wyzbycia się roszczeń reprywatyzacyjnych na poziomie państwo-państwo. także dlatego, że to kosztowałoby sporo finansowo. a podstaw prawnych dla swoich hmm resentymentów nie ma 99% roszczących.
dalej już mi się nawet nie chce cytować...
Temat: SZYKUJĄ SIĘ ZMIANY NA STANOWISKU PREZESA MZK
SZYKUJĄ SIĘ ZMIANY NA STANOWISKU PREZESA MZK
OPOLE:: SZYKUJĄ SIĘ ZMIANY NA STANOWISKU PREZESA MZK
Zarząd do wymiany
Od zeszłej środy Miejski Zakład Komunikacyjny w Opolu nie ma prezesa, a
jedynie osobę pełniącą obowiązki. Nowy szef spółki ma być wybrany do końca
sierpnia
W zeszłym tygodniu skończyła się trzyletnia kadencja starego zarządu.
Oczywiście mogliśmy podpisać kolejna umowę, jednak postanowiliśmy, żeby
rozpisać konkurs na nowego prezesa i zastępcę - tłumaczy Wiesław Wróblewski,
szef rady nadzorczej MZK. Najpierw zostaną opracowane kryteria, jakie mają
spełniać kandydaci na prezesa. - Na pewno trzeba wziąć pod uwagę dwa względy
ustawowe: praktykę w transporcie pasażerskim oraz posiadanie licencji na
prezesa spółki. Oczywiście w konkursie może wziąć udział każdy, także stary
zarząd.
Później pozostaje podać ogłoszenie do publicznej wiadomości i ustalić skład
komisji przesłuchującej kandydatów. Wiadomo, że w jej skład wejdą wszyscy
członkowie rady nadzorczej oraz ludzie z ratusza.
Praca zarządu MZK jest cały czas oceniana przez radę nadzorczą. Wróblewski
twierdzi, że zakład radzi sobie coraz lepiej. Co prawda zeszły rok MZK
zamknęło stratą 1,5 mln zł, ale według niego strata mogła być jeszcze
większa, nawet 5 mln.
- Na 27 porównywalnych zakładów opolski mieści się w pierwszej piątce.
Oceniając Janusza Granata, prezesa MZK, mogę powiedzieć, że notuję stały
postęp w realizacji programu naprawczego i restrukturyzacyjnego firmy -
przyznał Wróblewski.
- Członkowie walnego zgromadzenia ocenili pod koniec maja poprzedni rok w
MZK. Stwierdzono, że zarząd podejmował działania restrukturyzacji wydatków i
zmniejszenia kosztów. Po pierwszym kwartale tego roku pokazał się nawet zysk -
dodał Mirosław Pietrucha, rzecznik prezydenta. - Przedstawiciele urzędu
zaakceptowali sprawozdanie finansowe za 2003 rok, jednak rada nadzorcza
zdecydowała, by konkurs się odbył.
Sly
Ostatnie zmiany: 08. Czerwca 2004 09:43
ZOBACZ WIĘCEJ:
Wydrukuj ten artykuł bez zdjęć. Wydrukuj ten artykuł ze zdjęciami.
Powrót Powrót
AKTUALNOŚCI: REGION SPORT OPINIE AUTO-MOTO DOM ZDROWIE STUDENTOM
REPORTAŻ PUBLICYSTYKA WYWIADY CZAT PRAWO I PRACA KULTURA PIENIĄDZE
POWIATY:
BRZEG GŁUBCZYCE KĘDZIERZYN-KOŹLE KLUCZBORK KRAPKOWICE NAMYSŁÓW NYSA
OLESNO OPOLE PRUDNIK STRZELCE OPOLSKIE
ROZMAITOŚCI: ARCHIWUM POGODA HOROSKOP METRYKA DNIA MOIM ZDANIEM WIEMY,
SŁYSZELIŚMY, LUDZIE MÓWIĄ JEDYNKA NTO FORUM NTO FOTOGRAFIE
OGŁOSZENIA:
OGŁOSZENIA DROBNE CENNIKI FORMATY INSERTY ADRESY
PRO MEDIA:
BIURO REKLAMY I OGŁOSZEŃ KOLPORTAŻ ADRESY ADRESY REDAKCJI
Webmaster Pro Media sp. z o.o. - Opole 1998-2003 e-
mail:nto@nto.pl
Temat: 15 lat temu premierem zostal Mazowiecki
Wyluzuj.
A jak wyluzujesz, przeczytaj:
www.stosunki.pl/polityka_zagraniczna/stosunki_polsko_niemieckie.html.html
www.dialogonline.org/20002541pl.html
"Stosunki polsko-niemieckie w latach dziewięćdziesiątych
Wraz ze zmianami, jakie zapoczątkowały wydarzenia 1989 roku, przemianie uległy
także dwustronne stosunki polsko-niemieckie. Zimnowojenną granicę wrogich sobie
bloków zastąpiła nowa granica między dwoma zaprzyjaźnionymi krajami. Mimo tych
historycznych zmian, obecne stosunki polsko-niemieckie nie są wolne od napięć i
problemów, a oficjalnie propagowana współpraca ma zarówno pozytywne, jak i
negatywne aspekty. Celem niniejszego artykułu jest przedstawienie pokrótce
wybranych problemów z zakresu stosunków polsko-niemieckich, które pojawiły się w
ostatnim dziesięcioleciu.
Uznanie granicy
Najważniejszym z problemów była sprawa uznania przez zjednoczone Niemcy granicy
na Odrze i Nysie Łużyckiej. Do tego czasu granica ustalona była w oparciu o trzy
traktaty: zgorzelecki z 1950, warszawski z 1970 i układ o przebiegu granicy w
Zatoce Pomorskiej z 1989. RFN twierdziła jednak, że zachodnia granica polski
wymagać będzie renegocjacji po zjednoczeniu Niemiec. Podczas wizyty kanclerza
Helmuta Kohla w Warszawie w listopadzie 1989 Polacy starali się o zdecydowane
uznanie granicy, na co jednak Niemcy zgody nie wyrazili, podkreślając znaczenie
dla wzajemnych stosunków układu z 1970. Także dziesięciopunktowy plan Kohla nie
zawierał żadnych wzmianek o ostatecznym uregulowaniu problemu. Z drugiej strony
Krzysztof Skubiszewski stwierdził, że dyskusja o granicy nie jest potrzebna. Z
biegiem czasu jednak Polska wzmogła starania dyplomatyczne o jednoznaczne
uznanie granicy. Na forum konferencji "2+4" wręczono 28 kwietnia 1990 projekt
dokumentu przewidującego parafowanie wcześniej przygotowanego traktatu przez oba
państwa niemieckie i zatwierdzenia go potem przez zjednoczone Niemcy, co
właściwie wychodziło naprzeciw postulatom niemieckim. Traktat miał dotyczyć
podstaw wzajemnych stosunków, opisywał przebieg granicy (zwłaszcza w jej
północnej części), potwierdzał i rozszerzał układ z 1970 o sferę gospodarczą,
społeczną, nauki i techniki oraz humanitarną. Niestety strona niemiecka nie
zareagowała w ogóle na te propozycje.
Swój własny plan w czerwcu tego samego roku przedstawiły też Izba Ludowa NRD i
Bundestag. Przebieg granicy miał opierać się na traktacie zgorzeleckim,
planowano potwierdzić nienaruszalność granicy oraz podkreślić respektowanie
wzajemnej suwerenności i integralności terytorialnej. Plan ten jednak nie
spotkał się z zainteresowaniem pozostałych stron. Podkreślano, że jeśli powołuje
się on na istniejące umowy, to wskazuje jednocześnie na ich moc wiążącą dla
Niemiec. Po co więc roztrząsać sprawę załatwioną jednoznacznie już poprzednio?
Ostatecznie na mocy traktatu z 12 września 1990 ustalono, że potwierdzenie
granicy nastąpi w osobnym traktacie po zjednoczeniu, a ratyfikacja dojdzie do
skutku wraz z odrębnym traktatem o współpracy dwustronnej. W związku z tym
powstały dwa traktaty: o potwierdzeniu istniejącej granicy polsko-niemieckiej z
14 listopada 1990 i dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 17 czerwca
1991. Oba ratyfikowano dopiero w styczniu 1992, co wiązało się z zapisem w
traktacie 2+4. Istniejąca granica jest nienaruszalna teraz i w przyszłości, oba
państwa zobowiązują się do bezwzględnego poszanowania suwerenności i
integralności terytorialnej drugiego państwa oraz nie zgłaszania żadnych
roszczeń terytorialnych. Do traktatu granicznego dołączono listy ministrów spraw
zagranicznych, w których uwzględniono odrębne interesy obu stron. Wyłączono z
uregulowania sprawy majątkowe i obywatelstwa, przedstawiono życzenie RFN w
sprawie osiedlania się Niemców na stałe w Polsce, w tym także tych wysiedlonych
po 1945, i polskie stanowisko, że będzie to możliwe w obliczu realnego
przystąpienia Polski do Wspólnot Europejskich. Zapisano także informacje na
temat zagwarantowania praw mniejszości w obu państwach oraz odnotowano brak
zgody Polski na stosowanie podwójnego nazewnictwa na obszarach zamieszkanych
przez mniejszość niemiecką. Tym samym sprawa granicy została ostatecznie
rozstrzygnięta."
Temat: Czemu Stalin nie budzi w was takiej odrazy jak AH
redek napisał:
> oszolom.z.radia.maryja napisał:
>
> > czy tym ratunkiem dla Polski miało byc wymordowanie kwiatu inteligencji
> > polskiej w Katyniu Charkowie w Miednoje itd?
>
> Jesli gliny, zandarmy i klechy to dla ciebie elita narodu, to wspolczuje.
> - a wojskowi generalicja oficerowie inżynierowie profesorowie lekarze? to nie
jest inteligencja?
> > czy tym ratuniem miałobyc zabranie nam kresów wschodnich?
>
> W odroznieniu od Polski dokonujacej rok wczesniej agresji na Czechoslowacje,
> Armia Czerwona odbierala 17 wrzesnia po prostu to, co swoje, rosyjskie,
> wschodnioslowianskie, a co Polska wczesniej, w 1920 roku zagarnela na
wschodzie
> .
> -Lwów był polski od 600 lat!!! poza tym my żeśmy weszli w posiadanie tamtych
ziem na drodze pokojowej a nie w wynoiku podbojów! podoboju dokonali Litwini!
My zawierajac unię lubelską weszlismy w posiadanie wpierw Litwy a potem
Białorusi Litwy i części Łotwy! a wiesz ilu dzieki polskiej polityce królow
znalazło schronienie w naszym państwie Żydów? to ze ta nacja w ogóle istnieje
zawdzięcza niemalże wyłącznie Polsce! i jaka spotkala nas za to wdzięcznosć z
ich stroony? pomagalibolszewikom łapać Polaków w 1939 do wagonów na Sybir
jadące!
> > czy tym ratunieim miałybyć ubeckie katownie obozy pracy ?
>
> Bandyckie podziemie, którego członkowie strzelali zza węgła w plecy
bohaterskim
> żołnierzom radzieckim przegrało nie dlatego, że było źle uzbrojone, ale
dlatego
> ,
> że nie cieszyło się poparciem szerokich mas społecznych.
-=ty głupi zakuty ubeku! AK miała poparcie! gdyby tego nie było to nie możliwy
byłby opór AK i NSZ do połowy lat 50tych! (Łomża, Podhale, Puławy,
Rzeszowszcyzna)mjr Szydzielasz Łupaszka kpt Kuraś Ogień mówią ci te nazwiska
coś? bandytami byli sowieci ktrzy w 1945 roku na zajętych przez siebnie
terenach doipuszcali się rabunków gwałtów i mordów!w marcu 1945 roku w Poznaniu
sowieci zatrzymali tramwaj kobiet i wszystkie zgwałcili! tacy to byli z nich
wybawicele!
O bankructwie koncepcj
> i politycznych operetkowego rządu londyńskiego, sterującego poczynaniami
zbrodn
> iczych band nawet nie wspominam, bo rzecz to oczywista dla wszystkich.
> Dlatego uważam, że opowieści o zbrodniach UB należy między bajki włożyć.
>
> > za to ze wymordował nam 1,5 mln najlepszych synów polskiej ziemi?
>
> Tylko 1,5 mln? 15 mln!!!
> - za cos takiego powinno się wsadzać za kratki..ty chyba nie piszesz tego na
serio nie mozna być aż tak głupim i cynicznym zarazem chyba żęś jest synek
jakiegoś ubeka to powiemn ci jedno wypieraj stąd śmieciu do Korei Płn jeśli to
jest wg ciebie idealne państwo to p[owodzenia..a że tam miliony ludzi już
zdecho z głodu... żyj tam moze wtedy zmądzrejesz i przestaniesz wypisywać na
forum takie głupoty..twoje teksty są sygnałem że Norymbverga dla komunistów
musi być przeprowadzona!
> > że skonfliktował nas z Żydami, z Ukraińcami itd? dla komuchów tylko nowa
> > Norymgberga!! nawet Hitler nie był dla Polaków tak oktrutny jak Stalin w
> > latach 1939-41!
>
> Z Zydami, Ukraincami, Litwinami, Bialorusinami, Czechami skłociół nas
polglowek
> Pilsudski. A przyzwoitość nakazuje okazać bohaterskiej Armii Czerwonej
dozgonn
> ą
> wdzięczność.
- łżesz śmieci komuszy natychmiast idę do prokuratury i zawiadamiam o
popełnieniu przez ciebie przestępstwa gloryfikacji i upowszechniania komunizmu
przypominam ze w konstytucji RP szerzenie komunizmu jest ścigane prawem!
Nie dość, że wyzwoliła nasz kraj, płacąc ogromną ofiarę krwi, to j
> eszcze przez długie lata- zupełnie bezinteresownie- pospołu z odrodzonym
> Ludowym Wojskiem Polskim, stała na straży integralności naszej umiłowanej
> ojczyzny. Była najlepszym gwarantem nienaruszalności granicy nad Odrą i Nysą
> Łużycką. Oczywiście, zawsze znajdą się tacy, którym to nie w smak. Jednakże
ich
> skamlań nikt poważnie nie bierze. Najważniejsze, że dzięki wysiłkowi Armii
> Radzieckiej i politycznej woli Wielkiego Stalina ojczyzna nasza odrodzić się
> mogła po tragicznych latach rządów faszystowskiej kliki sanacyjnej i równie
> potwornej okupacji hitlerowskiej.
>
- co za bełkot...powyższy tekst posłuży mi jako dowód popełnienia ptrzez ciebie
przesępstwa. a dzieła Stalina i jemu podobnuyhc mozesz podziwiać w Korei Płn
> REDEK
Temat: Towarzystwo wątpliwego pochodzenia
Sława!
Na razie Powiernictwo rozsyła formularze zainteresowanym, na których ci mieliby
określać swoje roszczenia do majątków “w Niemczech Wschodnich”, przy czym
określenie “Niemcy Wschodnie” nie odnosi się do byłej NRD, ale do polskiego
Śląska czy Pomorza. Równocześnie Powiernictwo zachęca do nabywania emitowanych
przez siebie akcji - nabywcy staliby się jego udziałowcami - licząc na zebranie
w ten sposób kilku milionów euro.
Jeśli wierzyć słowom Pawelki, do Powiernictwa zgłasza się coraz więcej Niemców
zainteresowanych dawną własnością za Odrą i Nysą: od jesieni ub.r. - od 30 do
40 osób tygodniowo. Wierzą, że wejście Polski do Unii zwiększy ich szanse. Że
uda im się to, co udało się ich rodakom, wywłaszczonym po 1945 r. na terenie
sowieckiej strefy okupacyjnej i NRD: swe roszczenia przeciw Republice
Federalnej (odmawiającej rekompensat za te wywłaszczenia) skierowali oni w
końcu do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu - i wygrali.
Pawelka zapowiadał w jednym z wywiadów: “Będziemy rozmawiać z polskimi władzami
i, jeśli to nie przyniesie efektu, skierujemy pierwsze pozwy do Trybunału w
Strasburgu”. W grę wchodzą, zdaniem Pawelki, także inne opcje: pozwy do sądów w
Polsce, zbiorowe pozwy w USA albo Europejski Trybunał Sprawiedliwości
(instytucja UE).
Pierwsze skutki już widać: w Polsce na nowo rosną obawy przed zachodnim
sąsiadem. Pojawiają się głosy - wśród nich Jana Rokity, być może przyszłego
premiera - że w odpowiedzi należy przygotować, na wszelki wypadek, listę
polskich roszczeń wobec Niemiec. Eksperci pracujący na zlecenie prezydenta
Warszawy już ocenili, że wedle obecnego kursu dolara zniszczenia wojenne w
stolicy Polski wynosiły 31,5 miliarda dolarów.
Niemiecki rząd wielokrotnie dystansował się od poczynań Powiernictwa. Minister
Joschka Fischer mówił w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej”, że “Powiernictwo nie
ma nic wspólnego z polityką rządu Republiki Federalnej”. W miniony wtorek
podczas wizyty w Warszawie kanclerz Gerhard Schröder - zaproszony przez
premiera Millera na obchody 60. rocznicy Powstania Warszawskiego - ostro
krytykował Powiernictwo, mówiąc, że “nasza dobra współpraca nie zostanie
zakłócona przez organizacje wątpliwego pochodzenia, które wyrażają wątpliwe
roszczenia i żądania”.
Mimo tych zapewnień, sprawie Powiernictwa towarzyszy jednak atmosfera skandalu:
działalność BdV i ziomkostw - ich sekretariaty, biura i cała infrastruktura -
nie byłaby możliwa bez dotacji, które otrzymują one od niemieckiego państwa
(ok. 18 mln euro rocznie). Bo choć Steinbach aspiruje do reprezentowania dziś
prawie dwóch milionów ludzi (niesłusznie zresztą, gdyż wysiedleńcy tylko do
pewnego stopnia utożsamiają się z działalnością BdV, a wielu ją krytykuje), to
składki członkowskie i darowizny stanowiły w latach 90. mniej niż jedną
dziesiątą budżetu organizacji wysiedleńczych. Reszta pochodziła od państwa.
Jeśli Powiernictwo korzysta więc nadal z biur ziomkostw, oznacza to, że jego
działania finansuje - nawet jeśli pośrednio i niechcący - także niemiecki
podatnik.
Przełożył WP
Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
nakarm dziecko, kliknij w pajacyka TERAZ:
www.pajacyk.pl
Ignorant
+++
Temat: Szczecin straci na rzecz niemieckich portów
Szczecin straci na rzecz niemieckich portów
Sława!
Szczecin straci na rzecz niemieckich portów
Andrzej Kublik 30-04-2004, ostatnia aktualizacja 29-04-2004 21:17
Polska zgodziła się na połączenie systemu dróg Niemiec i Czech. Po 13 latach
sporów rząd zgodził się na budowę łącznika drogowego między Niemcami a
Czechami na styku trzech państw. Droga jest króciutka, kilka kilometrów, za
to ma kolosalne znaczenie: ograniczy znaczenie szczecińskiego portu na rzecz
portów niemieckich.
Podczas sobotnich uroczystości akcesyjnych we wschodnioniemieckim Zittau
premierzy Polski, Niemiec i Czech wbiją symboliczną łopatę pod budowę drogi
łączącej Zittau z czeskim Hradkiem nad Nisou. Droga o długości 4,5 km
połączona z dwoma nowymi przejściami granicznymi będzie przebiegać przez
region wciśnięty między Niemcy i Czechy zwany workiem żytawskim.
Te kilka kilometrów drogi otworzy połączenie między czeską Pragą a portami w
północnych Niemczech, w tym z Rostockiem. Dzięki temu może stać się częścią
omijającej Polskę gigantycznej arterii komunikacyjnej między południem Europy
a Niemcami. Więcej: może również stać się odcinkiem nowej "Drogi Jedwabnej" -
tworzonego już wielkiego szlaku dla szybko zwiększającego się transportu
towarów między Europą a Azją, gdzie błyskawicznie rozwijają się kolosalne
gospodarki Chin i Indii.
Spór o budowę łącznika rozpoczął się na początku lat 90. Czesi i Niemcy
zgłosili wówczas projekt budowy eksterytorialnego korytarza ścinającego
południowy cypel "worka żytawskiego". Polityczne faux pas na lata
sparaliżowało urzędników kolejnych polskich rządów, a sprawa "worka
żytawskiego" urosła do najwyższej rangi państwowej.
- Kolejne rządy nie zgadzały się, tłumacząc to polską racją stanu, ochroną
strategicznych interesów Szczecina konkurującego z portem w Rostocku. Nie
było też dobrze odbierane, że w istocie chodzi o budowę korytarza
transportowego przez Polskę - powiedział nam Maciej Gałęski z Euroregionu
Nysa, związku utworzonego przez samorządy granicznych regionów Polski,
Niemiec i Czech.
Dlaczego przez tyle lat polskiego oporu Niemcy i Czesi nie wybudowali drogi
omijającej polski "worek"? - Ze względu na podłoże geologiczne budowa takiej
drogi byłaby szalenie kosztowna - wyjaśnił Gałęski. Według nieoficjalnych
informacji koszt budowy jednego kilometra obejścia "worka" mógłby być nawet
dziesięć razy większy niż koszt budowy kilometra zwykłej autostrady.
Po ostatnich wyborach parlamentarnych sytuacja się zmieniła. - Zaktywizowała
się grupa parlamentarzystów zabiegających o budowę drogi przez "worek".
Zależało na niej przede wszystkim władzom samorządowym, zwłaszcza w Bogatyni -
twierdzi senator Marian Lewicki, szef UP na Dolnym Śląsku, jeden z
promotorów łącznika między Zittau a Hradkiem. Lewicki przyznał, że także w
obecnym rządzie projekt łącznika drogowego wywoływał kontrowersje. -
Wątpliwości zgłaszało MON i MSWiA, jeszcze za kadencji ministra Krzysztofa
Janika - stwierdził. Nie chciał ujawnić, czego konkretnie dotyczyły
kontrowersje. - Chodziło o pewną suwerenność - powiedział tylko. Poprosiliśmy
rzecznika prasowego Sztabu Generalnego płk. Zdzisława Gnatowskiego o
wyjaśnienie, czy wojsko protestowało przeciw tej inwestycji i dlaczego.
Odpowiedzi nie dostaliśmy.
Jeśli wątpliwości były, to zostały przełamane. 23 marca 2004 r. rząd podjął
uchwałę wyrażającą zgodę na podpisanie umowy z rządami Niemiec i Czech w
sprawie budowy tej drogi wraz z nowym mostem do Niemiec. Uchwałę przyjęto w
dniu, w którym do Warszawy na rozmowy z premierem Leszkiem Millerem o
kompromisie w sprawie systemu głosowania w przyszłej UE przyleciał kanclerz
Niemiec Gerhard Schröder. 4 kwietnia 2004 r. w Zittau przedstawiciele władz
Polski, Niemiec i Czech podpisali umowę o finansowaniu inwestycji. Na łącznik
przez "worek żytawski" oraz graniczny most na rzece Sieniawce Niemcy wyłożą
13 mln euro, a Czesi - 2,5 mln euro.
Wersja do druku Wyślij znajomym Podyskutuj na forum
Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
nakarm dziecko, kliknij w pajacyka TERAZ:
www.pajacyk.pl
Ignorant
+++
Temat: Portret Augusta Hlonda - pierwszego śląskiego b...
"NIEZWYKLE PRACOWITY BISKUP
Rodzina Kallerów, zamożnych bytomskich kupców, mieszkała we własnym, zachowanym
do dziś, domu na rogu Tarnowitzerstrasse (obecnie ul. Jainty) i Kleine
Blottnitza Strasse (ul. Kwietniewskiego). Do chwili obecnej zachował się
rodzinny grobowiec Kallerów na cmentarzu Mater Dolorosa przy ul. Piekarskiej.
Członek tej rodziny, przyszły biskup Maximilian urodził się 10 października
1880 roku. Ukończył bytomskie gimnazjum klasyczne, a następnie studiował
teologię we Wrocławiu i tam 20 czerwca 1903 roku został wyświęcony na kapłana.
Młody ksiądz rozpoczął pracę w parafii św. Wawrzyńca w Strzelcach Opolskich,
gdzie przebywał do 1906 roku. Już wówczas odznaczył się pomocą udzielaną
ubogim. Potem przeniesiono go na bałtycką wyspę Rugię, która wówczas należała
do wielkiej diecezji wrocławskiej. Administracji stacji misyjnej w Bergen,
której zarządzanie przypadło mu w udziale, podlegały trzy kościoły i osiem
stacji duszpasterskich. Katolicy żyli tam w diasporze wśród protestanckiej
większości, należąc do uboższej warstwy społeczeństwa. Ksiądz Kaller otoczył
wówczas opieką licznych robotników sezonowych z Polski, nękanych przez
alkoholizm i nędzę.
Kolejnym etapem jego pracy było wielkomiejskie środowisko stołecznego Berlina,
dokąd przeniesiony został w 1917 roku. Został tam proboszczem największej
katolickiej parafii św. Michała. Wspierał bezdomnych i bezrobotnych,
organizując równocześnie wzorcowy apostolat świeckich. Jako pierwszy
poprowadził procesję Bożego Ciała przez berlińskie ulice, wyprowadzając
katolicyzm na forum publiczne w tej kosmopolitycznej metropolii. Swoje
doświadczenia opisał w wydanej wówczas książce.
Dobre wyniki pracy Maximiliana były przyczyną awansu w 1926 roku, kiedy został
mianowany administratorem tzw. wolnej prałatury w Pile (początkowo z siedzibą w
Tucznie). Była to samodzielna jednostka kościelna, powstała z tych części
diecezji gnieźnieńsko-poznańskiej, które pozostały po 1920 roku w Niemczech.
Tam również nie próżnował: wzniósł trzy kościoły, zorganizował uniwersytet
ludowy, bursy dla młodzieży, stacje opieki socjalnej Caritas i biblioteki.
Zwieńczeniem jego życia była jednak Warmia, której biskupem został mianowany w
1930 roku. Jego zawołaniem stały się słowa "Caritas Christi urget me" ("Miłość
Chrystusa przynagla mnie"). W skład diecezji warmińskiej wchodziły wówczas całe
Prusy Wschodnie, lecz tylko na historycznej Warmii katolicy stanowili
większość, pozostałe tereny zamieszkiwała głównie ludność wyznania
ewangelickiego. Nowy biskup powołał Akcję Katolicką, wydawał gazetę
diecezjalną, utworzył również seminarium duchowne w Braniewie. Biorąc pod uwagę
skład narodowościowy diecezjan, zdecydował o wydaniu nowego rytuału w czterech
językach: łacińskim, niemieckim, polskim i litewskim. W 1939 roku, kiedy do
Niemiec powróciła Kłajpeda, Kaller został również administratorem apostolskim
tamtego terenu. Najtrudniejsze dla biskupa były lata wojny, musiał bronić wielu
swych księży przed aresztowaniem przez Gestapo.
Kiedy zdał sobie sprawę z ogromu zbrodni popełnianych przez narodowych
socjalistów w 1942 roku próbował wobec nuncjusza w Berlinie zrzec się
kierowania diecezją i wyjechać do obozu koncentracyjnego dla Żydów w Terezinie
(Theresienstadt). Tam chciał pełnić posługę duszpasterską dla tych więźniów,
którzy byli wyznania katolickiego. Próba ta skończyła się jednak
niepowodzeniem. Pod koniec wojny groźba zbliżającej się Armii Czerwonej nie
była w stanie zmusić go do opuszczenia tej ziemi, choć pozostanie groziło
śmiercią z rąk zdobywców. Dopiero uzbrojony oddział SS wywiózł go do Gdańska.
Tułając się, trafił do Halle nad Saalą, skąd po zakończeniu wojny w sierpniu
1945 roku Maximilian Kaller wrócił na Warmię, by odbudowywać struktury
diecezji. Jednakże prymas Polski kardynał Hlond, swoiście interpretując
uzyskane papieskie pełnomocnictwa, zmusił go do rezygnacji z urzędu i
natychmiastowego wyjazdu za Odrę i Nysę Łużycką.
Biskup Kaller wyjechał przez Halle do Wiedenbrück, a potem do Frankfurtu nad
Menem. W 1946 roku papież Pius XII mianował go specjalnym pełnomocnikiem do
spraw Niemców wypędzonych z terenów wschodnich. Pełniąc tę funkcję biskup
wizytował obozy dla przesiedleńców na terenie zachodnich Niemiec i zorganizował
w Königstein/Taunus ośrodek szkoleniowy (zastępcze seminarium duchowne) dla
księży ze Wschodu. Maximilian Kaller zmarł nagle 7 lipca 1947 roku i pochowany
został w Königstein.
W ostatnim czasie rozpoczęto gromadzenie, na razie na szczeblu diecezjalnym,
informacji o nim w celu wszczęcia procesu beatyfikacyjnego. Niewykluczone
zatem, że kiedyś nasze miasto doczeka się świętego - rodowitego bytomianina.
PRZEMYSLAW NADOLSKI
BYTOMSKI PANTEON "
Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 161 wypowiedzi • 1, 2, 3