Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum teleizory





Temat: Komentarz o naszym www. i forum
Komentarz o naszym www. i forum
Najpierw dla tych co lubią pochlebstwa.
Strona zrobiona profesjonalnie, zaś szczegóły techniczne - to nie mój biznes.
Byłam zachwycona po przeczytaniu pierwszej części fc, przy dalszych, już
mniej. Kilkakrotnie jeździłam do Francji i wszystko co się z nią wiąże budzi
we mnie miłe wspomnienia. Powtórzę się - fc zrobiła to bardzo starannie.
Co się zaś tyczy m_m również same pochlebstwa - ze strony www dowiedziałam
sie więcej o jej zainteresowaniach połączonych z wykonywaniem zawodu niż z
forum.

Ale.....
Ja nie szukałam prywatnie tego w internie, gdyż na bieżąco miałam to
wcześniej. Strona www... ma to do siebie, że nie ma tam specyficznej
atmosfery, jakie tworzy forum... takiej ciepłej kawiarenki, bez zobowiązań.
Jest to sucha i martwa informacja i taką rolę spełnia.
Komputer zakupiliśmy w prehistorycznych czasach. Dzieciaki z klatki schodowej
przychodziły i nie mogły się nadziwić, że ruszjąc yostickiem różne stworki
skaczą im po ekranie "telewizora". Już wtedy pojawił się niepokój - miałam
wprawdzie spokój i nie byłam przez dzieciaków absorbowana....lecz brakowało
mi z nimi kontaktu.
Z internetu od lat korzystam, ale tylko celem uzykania potrzebnych mi
informacji do pracy lub innych. Na pulpicie mam setki obrazków z Webshotsa,
które co kilka sekund mi się zmieniają. Zwykłych zdjęć z podrózy po Europie -
dziesiątki albumów i kaset filmowych itd.
Nie wypalił mi w tym roku urlop i tym sposobem zaczęłam aktywnie uczestniczyć
od czerwca na forum, mając nadzieję na bezpośredni kontakt.
Trudno było się gdzieś zadomowić. Wszędzie młodzież i tematy mi nie
odpowiadające.
Jest mi obojętne, czy forum ma gospodarza >>ildiko, ewelinę10 czy jej_maz<<
Jest to forum otwarte, towarzyskie i ważne, żeby ludziom się chciało
najzwyczajniej w świecie "gadać-pisać" Mało jest ludzi w naszym wieku ze
stałym łączem internetowym i komputerem w domu.
Cieszyłam się szczerze, że to forum "żyje", bez względu na różnice nas
dzielące, a może właśnie dlatego.
Jest mi obojętna strona www.
Brakuję mi bardziej m_m codziennie witającej nas ze swoją >> godziną 0<<
niż z jej albumem zdjęć;
mariiludwiki ze swoim dzień dobry, opowieściami o zwierzątkach i td
wedrowca...ale tego udzielającego porad "na gorąco"
duet mammai & popay_e o kulturze i sztuce, glodnego itd.

Najbardziej tęsknię za wiernym towarzyszem tego forum popa_yem. Od rana cisza.
Cóz mamy ostatnio, bo jesteśmy zacofani i nie oświeceni ....co to jest
komercyjna poczta, co to są prawa autorskie ))

Popa_ye - adrenalinka skoczyła mi jeszcze raz z szacunku do Ciebie. Gdyby nie
Ty, tego postu by nie było.
Mnie już od jakiegoś czasu nie zależy na tym, aby mówić/pisać, to co myślę,
chociaż wcale się nie boję. Odezwałeś się na forum >>eweliny10<<, ale nie
wziąłeś pod uwagę jednego .... trzy fora, ale ludzie Ci sami. Nas jest po
prostu za "ciut"" za maluczko. ))






Temat: O MOLESTOWANIU MORALNYM.POD UWAGĘ RÓŻNYM SCEPTYKOM
Tyu. Intencje zacne byly. Jak jakis watek przekracza ok. 150 postow i widac ze
ludzie sie dalej nim interesuja, to mam sklonnosc najpierw czekac, czy ktos
inny nie wpadnie na pomysl zalozenia ciagu dalszego, a jak nie, sama to robie.
Niemniej Twoj watek, ty rzadzisz

Do tego nieszczesnego molestowania wracajac. Jak gdzies juz wyzej napisalam,
problem znecania psychicznego dotyczy glownie ALE NIE JEDYNIE miejsca pracy.
Jako inne przyklady wymienilam organizacje polityczna czy spoleczna, bo sie
interesuje polityka i mam takie skojarzenia. Twoj przyklad z sasiadami tez jest
dobry. Zwaz jednak, ze sam podajesz przyklad, w ktorym istnieje element
PRZYMUSU, tj. ci sasiedzi to kataklizm, ktorego uniknac sie nie da. Na Forum
sie da, chyba, ze sie nie chce.

Przypadek celowej agresji w stosunku do jakiejs osoby moze oczywiscie miec
miejsce takze i w swiecie wirtualnym, chyba jednak zeby zrozumiec, na czym ta
agresja polega, nie da sie stosowac bezposrednio metod i ternologii ze swiata
realnego. Moim zdaniem to slepa uliczka.

Zwroce ci jeszcze na jedna rzecz uwage, jesli mozna wprowadzic watek uboczny.
Pacynki. Dopiero wczoraj sie dowiedzialam od pollaka co ten termin znaczy, bo
przedtem wydawalo mi sie ze to jest nazwa czlonkow jednej z druzyn w tej wojnie
kwiatowej. Sam w sobie pomysl na pacynki mnie porazil. W kontekscie tego
pomyslu znajduja sie mianowicie 2 dosyc kontrowersyjne opinie: (1) ze Forum to
miejsce na ktorym w ogole cos mozna zalatwic, w tym wygrac lub przegrac. (2) ze
w dyskusjach na Forum chodzi o "liczenie glow" tj. ze sa w jakims sensie
podobne do sondazy opinii publicznej. Ze jest stan walki w ktorym chodzi o
przeciagniecie na swoja strone jak najwiekszej ilosci "glow". Otoz tak nie
jest. Na forum znajduja sie takze ludzie, ktorzy konsekwentnie ODMAWIAJA
udzialu w jakimkolwiek liczeniu glow oraz NIE MAJA ZAMIARU niczego na forum
zalatwiac. Traktuja forum jako forme spedzania wolnego czasu, zamiast
telewizora. Tacy ludzie to na przyklad ja.

Ten pomysl z pacynkami jest ok. do momentu, kiedy jest stosowany w obrebie
jakiejs grupy na terenie forum, ktorej WSZYSCY uczestnicy DOBROWOLNIE
przyjmuja, ze zadnych pacynek nie beda robic i ktorzy uprawiaja walke
druzynowa. Ta grupa NIE MA PRAWA narzucac swoich regul wewnetrznych
komukolwiek, kto sobie tego nie zyczy. Dla mnie pomysl dzielenia nickow na
falszywe i prawdziwe jest surrealistyczny, choc rownoczesnie, jak wyzej
powiedzialam, nie mam nic przeciwko temu, zeby jakas grupa go stosowala w
odniesieniu do siebie samej. Wtedy wszystko jest jasne. Jesli ktos w tej grupie
naruszy "antypacynkowa" regule w stosunku do czlonkow grupy, to faktycznie
oszukuje. Natomiast jesli ty bedziesz pisal do mnie posty pod 10.000 tysiacami
nickow, to mam w nosie jak sie podpisujesz. I tak reaguje na post, a nie
podpis. Na dokladke, jesli sie jakos zabawnie podpiszesz, to tylko mnie
rozbawisz. To jest przeciez forum ANONIMOWE, u licha!

Zmierzam do tego, ze sie nie da sformulowac jakiegos dodatkowego regulaminu
oprocz tego, ktory GW zamiescila. Jedynym sposobem na unikniecie sytuacji
nieprzyjemnych jest wlasna ostroznosc. A takze poczucie humoru

Czyli - w necie sie nikomu nie zwierzaj, jesli nie musisz. To i klopotow bedzie
mniej. Zabezpiecz komputer. Zdawaj sobie sprawe z tego, ze tu mozesz spotkac
szalencow, ktorych w realu moglbys nigdy nie spotkac.

Co do sytuacji konkretnej, do ktorej nawiazujesz. Mam wrazenie ze opisujesz
sytuacje wewnatrz tej grupy, o jakiej napisalam wyzej, i ze mialo tam miejsce
zlamanie regul gry przyjetych przez ta grupe. Czyli podejrzewasz, ze ktos
celowo atakowal jakas osobe naruszajac dobrowolnie przyjete na siebie
ograniczenia. No to masz racje. To lobuz. Ale to nie zmienia faktu, ze ja mam
racje. Przechodzenie na priva, wymiana maili itd. sa jak najbardziej ok. ale
czy koniecznie trzeba wszystkim od razu ufac jak ksiedzu spowiednikowi? A kiedy
sie dostanie w kosc, to narzucac jakies normy zachowania calemu otoczeniu?
Przeciez zamykasz drzwi na klucz, jak wychodzisz z domu? Gdybys tego nie robil
i w konsekwencji zostal okradziony, to co powiedzialaby ci policja? Ano, ze
wlamania nie bylo. Wlamanie ma miejsce tylko wtedy, gdy ktos wdziera sie do
miejsca uprzednio zabezpieczonego.

A pomysl na pacynki mam zamiar obsmiewac jak sie da i gdzie sie da. Nie tutaj,
tu rozmawiamy powaznie. Ale gdzie indziej, owszem, nie mam zamiaru ukrywac, ze
uznaje ten pomysl za surrealistyczny, i ze zwyczajnie mam ubaw, jak widze te
napuszone deklaracje, ze ktos jest prawdziwy, a kto inny pacynka. Otoz Helga to
pacynka. Ja sie nazywam zupelnie inaczej . Jak bede miala taka wole, to sobie
zrobie 10.000 nickow i nikomu nic do tego






Temat: Pytania do starych forumowiczów
Aniu, o rany:((((
No juz nie wiem jak ci to wytlumaczyc Jest cos takiego jak spoleczenstwo,
nie? W tym spoleczenstwie znajduja sie ludie o roznych pogladach,
zainteresowaniach i sposobach na zycie. Jest tez tak zwany margines spoleczny.
Pijacy, zlodzieje i tak dalej. Kazdy czlowiek sam sobie towarzystwo wybiera.
Wlamanie do skrzynki czy na serwer to jest zlodziejstwo takie same, jak
wlamanie do mieszkania i wyniesienie z niego telewizora. Limak to zlodziej.
Vist tez. Sa marginesem forum, tak samo jak w realnym zyciu zlodzieje nie
stanowia wiekszosci spolecznej. Na dowod - na forum jest wiele osob ktore maja
inne poglady niz ja, i z wieloma sie kloce, ale nikt z tych ludzi nie wpadl na
pomysl zeby sie wlamywac czy krasc komukolwiek czzy cokolwiek. Ciebie wyzywaja,
jak sama wszystkich naokolo informujesz, ale czy ktos sie do ciebie wlamal>?
Ukradl cos? Przeciez nie. Dlatego ze oprocz pogladow innych niz twoje sa tez
uczciwymi ludzmi a nie marginesem spolecznym. A dodatkowo pomysl Limaka polegal
na handlowaniu informacjami o innych ludziach. Ja juz nie mowie ze to jest
czyste SB. W kodeksie karnym to sie nazywa szantaz i jest dosyc surowo karane.
Nie mowiac o tym, ze same dane osobowe sa chronione prawnie. Kingfish mogl
Vista podac do sadu i kazda sprawe by wygral. Teraz Paulina Miska straszy
ujawnieniem danych osobowych. Jesli to zrobi, to Misiek tez kazda sprawe z nia
wygra. Ja juz chyba dam sobie z toba spokoj, jak tego nie rozumiesz, to juz
chyba nikt ci tego nie przetlumaczy

Gość portalu: Ania napisał(a):

> _helga napisała:
>
> > Gość portalu: Ania napisał(a):
> >
> > > Przez kilka miesiecy odkrywal prywatnosc kongfisha?No bez przesady
> > porownywalam
> > >
> > > tylko dwa fakty takie same gatunkowo.
> >
> >
> > Bzdura. Twoje porownanie zupelnie nietrafione z roznych wzgledow. A przede
>
> > wszystkim dlatego ze mowimy o rozznej sytuacji. W jednej ktos publikuje im
> ie,
> > nazwisko i namiary czlowieka, ktore mogl zdobyc tylko w jeden sposob -
> wlamujac
> >
> > sie na serwer do prywatnych fiszech, ktorych w normalnym przegladaniu
> internetu
> >
> > nie widac. Ja sie do nikogo nie wlamalam w celu zdobycia tego rodzaju
> > informacji i dlatego takich porownan sobie nie zycze stanowczo. Nie chcesz
>
> zeby
> >
> > tobie ublizzano? To dlaczego ublizasz innym mowiac faktach takich samych
> > gatunkowo!???
> >
> > NIE JESTEM WLAMYWACZEM ANI ZADNEJ DZIALALNOSCI KRYMINALNEJ NIE UPRAWIAM.
> > WLAMANIE DO SKRZYNKI EMAIL LUB NA SERWER JEST WG KODEKSU KARNEGO
> PRZESTEPSTWEM.
> >
> > NIE ZYCZE SOBIE ZEBY MNIE KTOS POROWNYWAL DO PRZESTEPCOW I HANDLARZY
> > INFORMACJAMI PRYWATNYMI O INNYCH OSOBACH.
> >
> > Napisalam drukowanymi literami zeby do ciebie dotarlo. Czy ty w ogole zdaj
> esz
> > sobie sprawe ze mi teraz naublizalas, i to powaznie???? Czy ty w ogole
> myslisz
> > co mowisz????




Temat: podsumowanie dnia w pracy
Dzisiaj mialem niezwykly , pracowity dzien.
Juz jadac do pracy zauwazylem niezwykle maly ruch.Droge ,ktora ze wzgledu na
korki przejezdzam zwykle w godzine udalo mi sie pokonac w 15 minut.
Na jednym z rond , na ktorym jak zwykle wcisnalem sie od wewnetrznej pomiedzy
dwa pojazdy kierowca jadacy obok przychamowal zeby zrobic mi miejsce i
reka pokazal ze mnie z checia przepusci.
No prosze , taki maly gest a jak cieszy, pomyslalem.

Dojechalem.Wchodze do firmy.W wejsciu , oparta o blat stala nasza sekretarka,
Beatrice. Juz od dawna zauwazylem ,ze jest taka szczegolnie mila kiedy sie do
mnie zwraca.Zawsze z usmiechem i z takim jakims specjalnym blaskiem w oczach.
A wiec zobaczylem ja oparta na lokciu, lekko przechylona.Od razu zauwazylem ze
bylo w jej wygladzie cos nowego.Tylko co?
Wydawala sie wyzsza niz zazwyczaj.Spojrzalem w dol.10 cm szpilki wyjasnily
moj dylemat.Dwie czarne , odbijajace swiatlo na nylonie kolumny
ukladajace sie w niepowtarzalnym ksztalcie szybowaly ku gorze i chowaly sie
pod kopula w formie bezowej mini spodnicy.
-Ciao. - Odezwala sie pierwsza Beatrice.
-Ciao.Jak sie masz ? - Odpowiedzialem.Jak zwykle zreszta.
-Swietnie, dziekuje.Wiesz, czekalam na ciebie.Napijemy sie razem kawy ?
-No pewnie.Odpowiedzialem coraz bardziej zaintrygowany.

Przy kawie rozmawialismy o planach na swieta i nowy rok.Traf chcial ze moja
kolezanka ze smutkeim wyznala , ze nie ma jeszcze nic zaplanowanego.
Niedawno rozstala sie ze swoim chlopakiem i nie za bardzo miala z kim isc na
sylwestra.
Obiecalismy sobie ze pozniej wrocimy do rozmowy na ten temat.

Ok.10.00 zadzwonil jeden z moich najlepszych klientow.Z oslupieniem uslyszalem
ze wreszcie przeczytal moja oferte sprzed dwoch miesiecy.Nie dosc ze wyglosil
pochwaly pod moim adresem za szczegolowy i przejrzysty opis techniczny to chcial
mnie tez uprzedzic ,ze ze wzgledu na przewidywana rozbudowe lini produkcyjnej
wydal juz polecenie na zlozenie do nas zamowienia nie na 2 lecz na 10 urzadzen.
Nie powiem z jaka predkoscia zaczal dzialac moj licznik w glowie.

O 14.00 spotkanie z szefem dzialu sprzedazy.Zamiast jak zwykle nudnych zestawien
i glupich przewidywan , niespodzianka !
Od 2006 firma postanowila podwyzszyc prowizje ze sprzedazy z 15 do 25%.
Szybki przeglad najbardziej pilnych rzeczy do kupienia juz wystartowal w moich
myslach : samochod juz ma troche na liczniku, telewizor od 7 lat ten sam ,
tydzien w lutym w Cortina d'Ampezzo ....hmmm...

Po poludniu nie mialem zbyt wiele do roboty.Postanowilem zagladnac na forum
i sprawdzic moja poczte. Ze zdziwieniem zobaczylem maila od Jutki.
Otwieram i czytam :
"
Czesc Anty.
Jak wiesz pod koniec roku wybieram sie w odwiedziny do Luisy_w_ogrodku.
Wlasnie przemyslalysmy to sobie wszystko i wpadlysmy na jak nam sie wydaje
niezly pomysl.
Zamiast promieniowac sie szkodliwymi falami ultrafioletowymi chcemy
zaproponowac Ci wspolny wypad na Grenlandie .
Co ty na to ?

P.S. Oczywiscie my z Luisa pokrywamy twoje koszty.

Czekamy na pilna odpowiedz .

Czesc

"

Zaczalem sie zastanawiac.
W sumie , mysle sobie co mam do stracenia ? W koncu to rozsadne i spokojne
kobiety.Moge byc pewien ze nie grozi mi z ich strony zaden nieprzewidziany
wyskok ani niebezpieczenstwo.

Ach, co mi tam, raz kozie smierc.Zabralem sie do odpowiedzi.....

Nagle cos mi zaczelo brzeczec w glowie.Na poczatku dosc cicho , pozniej coraz
glosniej i glosniej.Dzwiek stawal sie coraz bardziej natarczywy.Dochodzil gdzies
z zewnatrz.Zaraz, ja przeciez skas znam ten dzwiek ?
Co to jest ? Zeby tylko udalo mi sie przypomniec.
Tak! Slyszalem go juz wczoraj.I przedwczoraj tez.

Otworzylem oczy i spojrzalem w dol.Tak , to on.Stal tam gdzie zawsze.
I tak jak zawsze rano o 7.45 pokazywal podswietlony czas i wolal do mnie :

pipip , pipip , pipip , pipip ....




Temat: Czy ktos widzial Borsuka??
Weekend borsuka. Dla Ani i nurniego.
Poniewaz watkow wojennych namnozylo sie znowu i trudno juz kazdemu z szanownych
dyskutantow odpowiadac tam, gdzie pisal, pozwolcie, ze po przejrzeniu tego co
sie od soboty wieczor zebralo odpowiem w tym watku, w ktorym Ania wola mnie po
imieniu.

Aniu,
Niedziela dzien dla rodziny. Moja polowa po dwoch latach juz ma troche dosc,
zebym calymi wieczorami z nosem w komputerze siedzial.
Pozatem piekna pogoda byla i wybory do Landtagu (wygralismy, wiec i wieczor
zeszedl na czczeniu tego wydarzenia winkiem i rozkoszowaniu sie glupimi minami
socjalistow w telewizorze).
Gdzies przegapilem Twoje pytanie, watkow sie tyle namnozylo, ze juz nie nadazam.
Nie staram sie zreszta wszystkich czytac. Jak widze tytul "dlaczego Hiacynt
pierdola nie jest", to raczej dalej nie zagladam. bo wiem co tam znajde.
Gdybys byla tak dobra i powtorzyla to Twoje pytanie, odpowiem na nie w trybie
pilnym.
Nie wiem czy nie jestem przyczulony wydarzeniami ostatnich dni, ale wyczuwam
jakas agresje w Twoich sformulowaniach.
Czy dalem Ci powod osobiscie? Czy jest to tylko ton przyjety w kregach?
pozdrawiam Cie

Nurni,

post od Scana, w ktorym Cie o grzybki i butapren pomawia, jest paskudny.
Mysle, ze mi wierzysz, ze sie od takiego pisania i myslenia odcinam.
Wymyslanie od narkomanow, smierdziuszek, czy scurkow, jest dowodem braku
argumentow, podobnie jak przekrecanie nickow na nurnie, hiacytatory, czy
helgluty.
(Ta uwaga dotyczy dyskusji z ludzmi normalnymi, jest tu jeden nick wobec
ktorego te zasady nie obowiazuja, bo inaczej nie chce. Do niego za chwile)

Ale dla dalszego toku mysli, wazna jest szkodliwosc takiego pisania dla mnie,
ktory sie mienie przyjacielem Scana.
Otoz, jak slusznie zauwazyles, wiekszosc tego blota, ktorym obrzucil Ciebie
Scan, spadlo na mnie.
Ja tez zauwazylem swojego czasu, ze wiekszosc tego blota, jakim Hiacynt obrzuca
innych (takoz poslugiwanie sie pacynka), spada na Carmine.
A poniewaz uwazam sie (nadal) za przyjaciela Carminy, postanowilem zareagowac.
Nic wiecej, nic mniej.
Nie bede nic cytowac, przebieg calego sporu miedzy mna a Hiacyntem znasz.
Cieszylem sie kiedy znajdowalem zrozumienie u Ciebie i Snajpera, bo Wy
moglibyscie pomoc mi go przekonac. Nie zniszczyc.

Nie prosilem o pomoc, ani Perly, ani Scana.
To co teraz pisza, uwazam za niedzwiedzia przysluge.
Postawili mnie, kazdy prawdopodobnie z innych motywow, w bardzo niezrecznej
sytuacji.
Jezeli bede dalej atakowal Hiacynta, dostarcze mu paliwa do dalszych
konfabulacji o stadzie w jakim rzekomo lubie przebywac.
Jak go nie bede atakowal, triumfalnie oglosi (juz zaczal) swoje zwyciestwo i
moja bezradnosc.

Na koniec do Krzysia52, ktory i tak tu zajrzy, choc to nie do niego.
W zasadzie nie otwieram juz Twoich postow, ale poniewaz po dniu nieobecnosci,
trzeba duzo poczytac, uzywam opcji "pokaz tresc wszystkich" i tak zobaczylem
dwa Twoje posty z ktorych w jednym nazywasz mnie "folksdojczem", a wdrugim
wyliczasz pracowicie Zydow na forum.
Przyznam sie, ze nie myslalem, ze mnie czyms jeszcze mozesz zaskoczyc.
Poniewaz jestes juz duzym chlopczykiem, sprobuj moze zdecydowac sie czy jestes:
a: malym kretynem z Oregonu, ktory udaje wielkiego swiatowego liberala,
czy
b: malym kretynem z Oregonu, ktory udaje malego lodzkiego szowiniste.

borsuk



Temat: Bezdomny z Bielan nie wróci do dawnego mieszkania
>>>Czy ten brudny...
Czy ten brudny obszczymur to jakaś gwiazda sezonu? Który to już artykuł?

Róbcie dalej bohatera masowej wyobraźni ze śmiecia, który nie pracował, kradł
złom, chlał na osiedlu, nie płacił za mieszkanie. Nie dość, że brudas za moje
pieniądze przejechał się pod Lublin to teraz zamiast ładnie podziękować ma
czelność żądać renty i trzypokojowego mieszkania na powrót!!! Bezczelność
takich brudnych odpadków jest porażająca... Ale dzięki komu tak się dzieje? Ano
jest paru szkodliwych bałwanów: Zwiefka z TVP3, Kowalska z Wybiórczej, jakiś
głupek z TVN...

Takim głupim żurnalistom i innym użalającym się nad losem tego dziada dedykuję
bajeczkę:

Mrowka pracowala w pocie czola cale upalne lato.
Zbudowala solidny dom i zebrała zapasy na sroga zime. "Glupia
mrowka" - myslal konik polny, ktory okres kanikuly spedzil na
tancach i hulankach.
Kiedy nadeszly chlody i deszcze, mrowka schowala sie w domu i
skosztowala zapasow. Konik polny umarl z glodu i zimna.

Wersja wg. Gazety Wyborczej i TVP3:

Mrowka pracowala w pocie czola cale upalne lato.
Zbudowala solidny dom i zebrala zapasy na sroga zime. "Glupia
mrowka" - myslal konik polny, ktory okres kanikuly spedzil na
tancach i hulankach.
Kiedy nadeszly chlody i deszcze, mrowka schowala sie w domu i
skosztowala zapasow.

Drzacy z zimna i glodny jak wilk konik polny zwoluje konferencje
prasowa, na ktorej zadaje publicznie pytanie dlaczego na swiecie
sa mrowki z wlasnym domem i pelna spizarnia podczas, gdy inni
musza cierpiec glod i nie maja dachu nad glowa.
TVN, Polsat i Telewizja Polska pokazuja zdjecia sinego z zimna
konika polnego i siedzacej przy kominku zadowolonej mrowki.
Polska jest zszokowana tym kontrastem. Jak to mozliwe, ze w
srodku Europy na poczatku trzeciego tysiaclecia sa jeszcze takie
roznice. Dlaczego konik polny musi tak cierpiec?

Rzecznik prasowy OFKP (Ogolnopolskie Forum Konikow Polnych)
wystepuje w glownym wydaniu Wiadomosci i oskarza mrowke o
uprzedzenie do konikow. W programie "Lzy nie klamia" Glowny Konik
Polski razem z Glownym Konikiem Polnym spiewaja "Nie latwo byc
konikiem”. Piosenka blyskawicznie zdobywa pierwsze miejsce na
listach przebojów. Lider na krajowym rynku jednorazowych
chusteczek notuje rekordowy wzrost sprzedaży.

Koniki polne zapowiadaja zlot gwiazdzisty w Warszawie w
pierwszym dniu kalendarzowej zimy. Frakcja mlodych konikow
polnych przed domem mrowki organizuje demonstrację pod
haslem "Kazdy chce zyc". Stowarzyszenie Zycie i Pracowitosc
Publikuje na stronie internetowej memorial o wiekszej liczbie
aktow przemocy w domach, w ktorych mrowki maja klucze do
spizarni.
Prezydent z zona w specjalnym oswiadczeniu informuja narod o
ogromnym przywiazaniu do wszystkich nieszczesliwych konikow i
zapewniaja, ze zrobia wszystko co w ich mocy, aby przywrocic im
nadzieje w sprawiedliwosc.
Redaktor Mrowkojad w cyklicznej audycji "Kto to zrozumie?" pyta
czy nie warto sprawdzic w jaki sposob mrowka osiagnela tak
wysoki status w kraju, w ktorym jest tak duzo biedy. "Nalezy
wprowadzic podatek, ktory wyrowna szanse wszystkich mrowek i
konikow" - postuluje dziennikarz.

Następnego dnia parlament w trybie przyspieszonym uchwala
ustawe, ktora nakazuje wszystkim mrowkom przekazac w formie
podatku nadmiar zapasow do Centralnego Spichlerza. Glowny
Meteorolog Kraju prof.KoniecPolski dementuje pogloski o rzekomym
odwolaniu zimy.

20 lat pozniej

Konik polny zjada resztki zapasow mrowki. W telewizorze, ktory
kupil za pieniadze ze sprzedazy jedzenia widac nowego przywodce,
ktory rozpromieniony mowi do wiwatujacych tlumow, ze bezpowrotnie
mijaja czasy wyzysku i teraz bedzie juz sprawiedliwosc.




Temat: Podstawianie Polski______________teoria spiskowa??
Gość portalu: Hiacynt napisał(a):

> Gość portalu: Jureek napisał(a):
>
> > Hiacyncie,
> > zaprosiłeś mnie wczoraj do tego wątku, stawiając równocześnie takie pytanie:
> > "Czy budowniczowie nowego ładu w Polsce, twórcy człowieka
> > radzieckiego, mogą występować jako autorytety moralne."
>
> > To bardzo ogólne pytanie i tak sformułowane, że właściwie trudno na nie
> > inaczej odpowiedzieć niż twierdząco.
>
> A może Jurku trudno odpowiedzieć inaczej niż przecząco?

Ależ oczywiście, że można, Hiacyncie.

> Jeżeli wiernie służyli Moskwie, jeżeli służyli zdradzie i interesom innego
> państwa,

Pomyśl o 1918 roku. Cała kadra, na przykład wojskowa, była >z odzysku<.
Przedtem >wiernie służyli Moskwie< lub innemu okupantowi. I cóż z tego ? Stali
się autorytetami dla całych pokoleń.

> jeżeli sprzeniewierzyli się prawdzie, może najpierw powinni zrobic
> rachunek sumienia?

Rachunek sumienia jest sprawą prywatną, tak jak i spowiedź oraz pokuta.
Oczekujesz upublicznienia rachunku sumienia ? Czy spowiedzi i pokuty trakże ?

> Czy tak samo jest traktowana służba faszyzmowi jak komunizmowi?

Zależy w jakim okresie. Nie stawiaj na jednej płaśzczyźnie Kwaśniewskiego i
Berię.

> > Tak, mogą, jeśli znajdą się słuchacze (czytelnicy ) którzy ich za taki
> > autorytet uznają, w przeciwnym razie też mogą, ale > narażaj ą się na
> > śmieszność. To czy ktoś jest autorytetem moralnym zależy nie od tego,
> > że jako taki autorytet występuje, ale od tego, czy inni go za taki autorytet
> > uznają. Widać to nawet na tym forum - nie wystarczy, że ktoś
> > napisze: "słuchajcie mnie, bo jestem autorytetem", żeby być naprawdę
> > autorytetem, trzeba, żeby inni Cię za taki autorytet uznali.
>
> Czytelnicy (słuchacze) w swej większości mają zbyt mało danych, by wiedzieć
> czy ktoś jest autorytetem.

Nie ma czegoś takiego jak >obiektywne bycie autorytetem<. Autorytetem jest się
dla pewnych osób i nie ma znaczenia, ile informacji one posiadają. Zawsze mozna
powiedzieć, że za mało. Bo czy wiedzą na przykład, że ich autorytet, gdy nikt
go nie widzi, dłubie w nosie ?

> Autorytem można zrobić kogokolwiek z big brothera, czy
> jakąkolwiek opatrzoną "twarz" z telewizora. Gazetaw wyborcza do spółki z
> tygodniekiem powszechnym, w ciągu dwóch tygodni zrobi z jakiegokolwiek pismaka
> pisarza. Uznanie to wyłącznie sprawa propagandy i socjotechniki. Przykładem
> Szczypiorski czy własnie Janion, która dla Kira jest autorytetem.

Oczywiście, że autorytetem zostaje się w wyniku dostarczania informacji. Bo
wszak autorytet to ktoś, kto w naszych oczach tym autorytetem stał się z powodu
pewnych informacji, które o nim mamy. To truizm. Twoje autorytety też z tego
powodu są Twoimi autorytetami, a ja mogę napisać, że to propaganda sprawiła, że
masz takie a nie inne autorytety.

> > Reasumując - każdy może sobie występować jako autorytet, ale nie wynika z
> > tego wcale, że autorytetem jest.
> > Jurek
>
> Jurku, pisząc:
> "twórcy człowieka radzieckiego, mogą występować jako autorytety moralne",
> nie miałem na myśli tego, "że sami występują (sami siebie uważają) jako
> autorytety. "Występować" jako autorytety, w rozumieniu, że media ich kreują na
> autorytety. Janion przykładowo robi za autorytet Tygodnika Powszechnego,
> a dla wyborczej i jej czytelników jest "już" wyrocznią.

Ich prawo. Prawo uważania jej za autorytet. Wszak ona ich do tego nie zmusiła.

> > Gdy już tak mówimy o autorytetach. Niewątpliwie wielkim autorytetem dla
> > pierwszych (i nie tylko pierwszych) chrześcijan był
> > św. Paweł. Stosując twoje sugestie musiałby on w każdym tekście przedstawiać
> > się kim jest i kim był. Jak znam Nowy Testament, nie
> > robił tego, a jednak był autorytetem
>
> Jurku, nie w każdym tekście. Ale, niech nie fałszują historii, niech nie
> kłamią. Jestem pewien, że prawie nikt nie wie, co robiła Janion w latach
> stalinowskich. A tak łatwo używa słów antysemityzm i stalinizm.

Słowa antysemityzm i stalinizm nie zmieniają swego znaczenia w zależności od
tego, kto je wypowiada. Tak więc to co wypowiadający je robił kiedyś, nie ma
wielkiego znaczenia dla prawdziwości wypowiadanych teraz przez niego
stwierdzeń.

Pozdrawiam.




Temat: Podstawianie Polski______________teoria spiskowa??
do Jurka o występowaniu i autorytetach
Gość portalu: Jureek napisał(a):

> Hiacyncie,
> zaprosiłeś mnie wczoraj do tego wątku, stawiając równocześnie takie pytanie:
> "Czy budowniczowie nowego ładu w Polsce, twórcy człowieka
> radzieckiego, mogą występować jako autorytety moralne."

> To bardzo ogólne pytanie i tak sformułowane, że właściwie trudno na nie
> inaczej odpowiedzieć niż twierdząco.

A może Jurku trudno odpowiedzieć inaczej niż przecząco?
Jeżeli wiernie służyli Moskwie, jeżeli służyli zdradzie i interesom innego
państwa, jeżeli sprzeniewierzyli się prawdzie, może najpierw powinni zrobic
rachunek sumienia?
Czy tak samo jest traktowana służba faszyzmowi jak komunizmowi?

> Tak, mogą, jeśli znajdą się słuchacze (czytelnicy ) którzy ich za taki
> autorytet uznają, w przeciwnym razie też mogą, ale > narażaj ą się na
> śmieszność. To czy ktoś jest autorytetem moralnym zależy nie od tego,
> że jako taki autorytet występuje, ale od tego, czy inni go za taki autorytet
> uznają. Widać to nawet na tym forum - nie wystarczy, że ktoś
> napisze: "słuchajcie mnie, bo jestem autorytetem", żeby być naprawdę
> autorytetem, trzeba, żeby inni Cię za taki autorytet uznali.

Czytelnicy (słuchacze) w swej większości mają zbyt mało danych, by wiedzieć czy
ktoś jest autorytetem. Autorytem można zrobić kogokolwiek z big brothera, czy
jakąkolwiek opatrzoną "twarz" z telewizora. Gazetaw wyborcza do spółki z
tygodniekiem powszechnym, w ciągu dwóch tygodni zrobi z jakiegokolwiek pismaka
pisarza. Uznanie to wyłącznie sprawa propagandy i socjotechniki. Przykładem
Szczypiorski czy własnie Janion, która dla Kira jest autorytetem.

> Reasumując - każdy może sobie występować jako autorytet, ale nie wynika z
> tego wcale, że autorytetem jest.
> Jurek

Jurku, pisząc:
"twórcy człowieka radzieckiego, mogą występować jako autorytety moralne",
nie miałem na myśli tego, "że sami występują (sami siebie uważają) jako
autorytety. "Występować" jako autorytety, w rozumieniu, że media ich kreują na
autorytety. Janion przykładowo robi za autorytet Tygodnika Powszechnego,
a dla wyborczej i jej czytelników jest "już" wyrocznią.

> Gdy już tak mówimy o autorytetach. Niewątpliwie wielkim autorytetem dla
> pierwszych (i nie tylko pierwszych) chrześcijan był
> św. Paweł. Stosując twoje sugestie musiałby on w każdym tekście przedstawiać
> się kim jest i kim był. Jak znam Nowy Testament, nie
> robił tego, a jednak był autorytetem

Jurku, nie w każdym tekście. Ale, niech nie fałszują historii, niech nie
kłamią. Jestem pewien, że prawie nikt nie wie, co robiła Janion w latach
stalinowskich. A tak łatwo używa słów antysemityzm i stalinizm.

pozdrawiam

Hiacynt

ps. pytanie, jak robisz, że twój list jest tak "szeroki"




Temat: O ŁODZIANACH
O ŁODZIANACH
NOWA WERSJA STAREJ BAJKI

Wersja klasyczna
Mrówka pracowała w pocie czoła całe upalne lato. Zbudowała solidny dom i
zebrała zapasy na srogą zimę. "Głupia mówka," myślał konik polny, który
okres kanikuły spędził na tańcach i hulankach.
Kiedy nadeszły chłody i deszcze mrówka schowała się w domu i skosztowała
zapasów. Konik polny umarł z głodu i zimna.

Wersja współczesna
Mrówka pracowała w pocie czoła całe upalne lato. Zbudowała solidny dom i
zebrała zapasy na srogą zimę. "Głupia mówka," myślał konik polny,
który okres kanikuły spędził na tańcach i hulankach.
Kiedy nadeszły chłody i deszcze mrówka schowała się w domu i skosztowała
zapasów.
Drżący z zimna i głodny jak wilk konik polny zwołuje konferencję prasową,
na której zadaje publicznie pytanie dlaczego na świecie są mrówki z własnym
domem i pełną spiżarnią podczas, gdy inni muszą cierpieć głód i nie mają
dachu nad głową.
TVN, Polsat i Telewizja Polska pokazują zdjęcia sinego z zimna konika polnego
i siedzącej przy kominku zadowolonej mrówki. Polska jest zszokowana tym
kontrastem.
Jak to możliwe, że w środku Europy na początku trzeciego tysiąclecia są
jeszcze takie różnice. Dlaczego konik polny musi tak cierpieć?
Rzecznik prasowy OFKP (Ogólnopolskie Forum Koników Polnych) występuje w
głównym wydaniu wiadomości i oskarża mrówkę o uprzedzenie do koników.
W programie Łzy nie kłamią Główny Konik Polski razem z Głównym Konikiem
Polnym śpiewają "Nie łatwo być konikiem." Piosenka błyskawicznie
zdobywa pierwsze miejsce na listach przebojów.
Lider na krajowym rynku jednorazowych chusteczek notuje rekordowy wzrost
sprzedaży.
Koniki polne zapowiadają zlot gwiaździsty w Warszawie w pierwszym dniu
kalendarzowej zimy. Frakcja młodych koników polnych przed domem mrówki
organizuje demonstrację pod hasłem "Każdy chce żyć".
Stowarzyszenie Życie i Pracowitość publikuje na stronie internetowej
memoriał o większej liczbie aktów przemocy w domach, w których mrówki
mają klucze do spiżarni.
Prezydent z żoną w specjalnym oświadczeniu informują naród o ogromnym
przywiązaniu do wszystkich nieszczęśliwych koników i zapewniają, że zrobią
wszystko co w ich mocy, aby przywrócić im nadzieję w sprawiedliwość.
Redaktor Mrówkojad w cyklicznej audycji Kto to zrozumie? pyta nie warto
sprawdzić w jaki sposób mrówka osiągnęła tak wysoki status w kraju, w
którym jest tak dużo biedy. "Należy wprowadzić podatek, który wyrówna
szanse wszystkich mrówek i koników," postuluje dziennikarz.
Następnego dnia parlament w trybie przyśpieszonym uchwala ustawę, która
nakazuje wszystkim mrówkom przekazać w formie podatku nadmiar zapasów do
Centralnego Spichlerza. Główny Meteorolog Kraju prof. KoniecPolski dementuje
pogłoski o rzekomym odwołaniu zimy.

20 lat później Konik polny zjada resztki zapasów mrówki. W telewizorze,
który kupił za pieniądze ze sprzedaży jedzenia widać nowego przywódcę, który
rozpromieniony mówi do wiwatujących tłumów, że bezpowrotnie mijają czasy
wyzysku i teraz będzie już sprawiedliwosc .




Temat: Otwarcie XVI Zjazdu Chińskiej Partii Komunistyc...
Bardzo dziekuje - to konkretne

Ogolnie jestem ciekaw czy i jakie jest ograniczenie pulapu wzrostu bez
glebokich zmian strukuralnych w polityce ktore moga byc trudne. Przyklad
Singapuru pokazuje ze w quasi-demokratycznym modelu tego Panstwa mozna dojsc
niezwykle daleko. Chyba sprawy kulturowe wlasciwe Panstwu Srodka sa wielce
istotne i pewne rzeczy nieosiagalne dla nas sa osiagalne dla nich. Obecnie
Singapur stoi na poziomie podobnym do Europy Zachodniej pomimo braku pelnej
demokracji w Europejsko-Amerykanskim rozumieniu tego slowa.

Jednak wielkim filarem Singapuru jest bardzo wysoka etyka antykorupcyjna.
Podobnie bylo w Hong-Kongu. Obawiam sie ze tutaj pojawi sie bariera i China nie
beda w stanie spokojnie wyewoluowac na ten poziom. Koniec koncow wzrost moze
ulec zahamowaniu i/lub powaznym perturbacjom. Polecam artykuly Johna Pomfreta z
Washington Post (mozna je znalezc na Webie).

Dziekuje i Pozdrawiam

Gość portalu: Bini napisał(a):

> Srednia placa w Chinach wynosila w zeszlym roku ok. 1400 RMB = mniej wiecej
> 700 zl. (ale np. w Shanghai wykwalifikowany robotnik moze zarobic 10 tys. zl.
&
> #8211;
> widzialam taka oferte).
> Czy to duzo, czy malo. W strefach rozwinietych nie jest to duzo, ale jedzenie
> jest tanie, mieszkania w komunalnych blokach tez. Co niektorzy zyja w
slumsach
> –
> maja tam doprowadzone swiatlo, na lewo oczywiscie, ale anteny tv sa na
dachach
>
> tych brezentowych domkow, maja posrodku osady kran z biezaca woda, jezdza na
> motorach do pracy, a ci co tej pracy nie maja sortuja smiecie i dorabiaja
sobie
>
> oddajac do skupu papier, butelki, puszki, itp
> W ogole to jak mieszkaja (a co nam rzuca sie przede wszystkim w oczy)
niewiele
> mowi o ich statusie finansowym, oni nie przywiazuja wagi do tych wszystkich
> materialnych rzeczy, ktorymi my sie otaczamy, wazny jest “zywy pieniadz&#
> 8221;. Nawet
> ludzie zamozni, majacy samochod i dom, czesto maja w srodku tylko podstawowe
> sprzety, telewizor i stereo, bo po co wiecej?
> Wies jest o wiele biedniejsza, ale tez sa ogromne dysproporcje pomiedzy
ludzmi.
>
> Co madrzejsi dzierzawia ziemie, zakladaja w trzy, cztery rodziny cos na wzor
> spoldzielni i wynajmuja tych biedniejszych do robot polowych. To sa naprawde
> wzorowe gospodarstwa, swietnie utrzymane. No i znow to samo - swinie w
chlewach
>
> maja czysciej niz oni w swoich mieszkaniach.
> Z pewnoscia nie gloduja, widzi sie sporo zebrakow, ale to tez jest potrzebne,
> bo powszechna jest wiara, ze dawanie datkow zebrakowi przynosi szczescie i
> zwieksza dobrobyt temu, kto dzieli sie pieniedzmi.
>
> Pisanie o Chinach z naszego punktu widzenia mija sie z celem, tak naprawde
> trudno jest zrozumiec ich mentalnosc i sposob w jaki rozumuja, poczynajac od
> przecietnego czlowieka a na rzadzie konczac.
>
> www.chinaorg.cn/e-company/021020/page0281.htm
> to tabela dotyczaca przychodow i wydatkow na glowe mieszkanca z danymi z
> zeszlego miesiaca.
>
> Pozdrawiam
>
> P.S.
> 10 kg ryzu kosztuje 4, 50 RMB, ile z tego moze byc garnkow ryzu?
> Poglad galaxy2099 jest typowym na tym forum ale trudno sie dziwic, skoro
> wiadomosci o Chinach czerpie sie z prasy polskiej.




Temat: Irak: Bush kłamie
Do MA

To jak dla mnie jedna z najbardziej interesujacych wypowiedzi na tym forum ale
prosilbym o pare wnioskow jako ze z ogolna ocena Pana sie zgadzam.

Pierwsza czesc Pana wypowiedzi dotyczy Zydow druga zas Arabow.

Pierwsza czesc

Czy nie uwaza Pan ze sprawy zaszly troche za daleko? Tzn dopoki zydzi walczyli
o rowne szanse (USA tak gdzies do lat 60) to mieli za soba autentyczna moralna
sile, a ze to sie teraz nieco przegielo w dosyc dziwnym kierunku? Prosze mnie
zle nie zrozumiec chodzi mi o to ze amerykanskiemu przecietniakowi mozna przez
telewizor wszystko wmowic, ale co bedzie gdy w wyniku wojny z Hussainem bedzie
musial zaplacic dwokrotna cene za galon paliwa ?
Wahadla tym sie charakteryzuja ze raz sie wychylaja w jedna strone a raz w
druga a sukces zaslepia niestety nie tylko jednostki ale i cale narody.

Arabowie

Panska ocena sytuacji jest zapewnie prawdziwa. Oczywiscie ze terror jest
wynikiem slabosci a nie militarnej potegi. W panskiej ocenie historycznej
(fakty sa bezsporne) brakuje jednak oceny moralnej.Poza tym my nie
jestesmy "obserwatorami z daleka". To wszystko dzieje sie dzis i na naszych
oczach . Mam nadzieje ze zauwaza Pan roznice.
Wyboru Szarona raczej nie bede komentowal bo analogie widze raczej z Adolfem
niz z Winstonem.

Pozdrowienia

Gość portalu: MA napisał(a):

> Szanowny Panie.
> Nie wchodzę w szczegóły, staram patrzeć w skali makro.
> Przez kilka tysięcy lat żydzi byli prześladowani, byli niewolnikami,
uciekali
> przed pogromami. Konsekwenją tego musiało być wytworzenie takich
mechanizmów,
> które pozwolą im przetrwać. Stąd silna religijność, wzajemne wspierania się,
> wyścigi w uczeniu się pośród nieprzyjaznego otoczenia. Owocem tych zachowań
> jest wspominany silny lobbing tam gdzie tylko jest to możliwe. Nie jestem
> szcześliwy z tego powodu, ale taka jest sytuacja w której, my nieobjęci
> lobbingiem musimy sobie radzić. Co proponujesz holokaust, apartheid,
> ograniczenie praw do robienia biznesu ze względu na narodowość. Żyjemy w
> warunkach wolnej konkurencji i nie możemy zabronić nikomu, żeby swoje 1000
> dolców jeden pomnożył, drugi przepił, a trzeci wynajął za nie hurysy.
> W takich warunkach można tylko uczyć się i zarabiać, chyba że widzisz inne
> rozwiązanie.
> Arabowie słabiej radzą sobie z nauką, budowaniem, nawadnianiem pól itp. I
nie
> jest to kwestia tylko braku pieniędzy. Z tych powodów uważam, że nie są w
> stanie normalnie konkurować i jedynym krótkoterminowym rozwiązaniem dla nich
> jest niestety konfrontacja. Nie mają siły - został terror.
> Żydzi rozmawiają z pozycji siły, ale nie są wyjątkiem. Tak robi każdy kto
może.
> Sapiens wyparł neandertalczyka, biali wyparli indian (no i my obserwatorzy z
> daleka jesteśmy poruszeni tą niesprawidliwością).
> Wybrali Szarona, ale tak się robi w oblężonej twierdzy. Churchil też po
> zakończeniu wojny nie miał szans na reelekcję.




Temat: do przemyślenia dla lubuskich żar i żagania
Ech ta praca. Tylko człowiek wróci później, a tu juz "lubuszanie" dywersje
uprawiają!
Poważnie mówiąc, to chodzi o wiele asektów toczonego przez nas sporu. Pierwszy
to świadomość regionalna. Że nie jest to błachostka świadzy zacietość, z jaką
obie strony go toczą. Żal mi was "lubuszanie" i szczerze mówiąć nie potrafię
sobie wytłumaczyć, dlaczego nie chcecie być dolnoślązakami. Skoro daliście sobie
w minionej epoce wmówić, że jesteście jakimiś "lubuszanami", to dlaczego nie
chcecie przyjąć do wiadomości, że jesteście Ślazakami, czyli ludźmi
mieszkającymi na Śląsku, tym bardziej, że wszelkie argumenty wskazują właśnie na to?
Drugi aspekt to aspekt ambicjonalny, albo jak kto woli kompleksy. Nikt o
zdrowych zmysłach nie będzie krzyczał aby przenieść stolicę do Żagania.
Natomiast mimo całej sympatii do Zielonej Góry stwierdzić wypada, że przy innych
miastach wojewódzkich to pipidówa. Wyobraź sobe drogi falubazie, że Twoje miasto
przy Wrocławiu Wygląda tak, jak Żagań przy Zielonej Górze! Wykrzykiwanie na pół
Polski jaka to krzywda stałaby się Ojczyźnie po likwidacji województwa,
zamieszkałego przez nieco tylko więcej ludności niż ma Wrocław, zakrawa na groteskę.
No i wreszcie pomysł na województwo. Jeśli chcesz, abym napisał, jak chłop
krowie na rowie to masz: "Wrocław juz jest potężny. Ba1 Doplaca do innych miast
województwa: dotuje szkloy wszystkich szczebli, do ktorych uczęśzsczaja ni e
tylko wrocławianie. To samo dotyczy komunikacji miejskiej, służby zdrowia i
innych dzialań. Duże miasto przyciaga inestorów,o czym wiedzą mieszkańcy regionu
i korzystają z tego. Zielona Góra musi dopiero zbudować swą pozycję. W 1972 roku
miała zaledwie 70 tys. mieszkańców. Tylko ona i Gorzów się rozwijały. Inne
miasta jakby stanęły w miejscu. Nie chcę dochodzić dlaczego. Sądże jednak, że
Dolny Śląsk da mojemu miastu wiecej szans. Poczytaj tylko dyskusję na
wrocławskim forum. Poza tym jak czytam, mieszkańcy ZG uważajaą nas za wsioków i
prowincjuszy. Skąd wobec falubazie ta nagła troska o nasze miasto?
Co do Wałbrzycha, to wałbrzyszanie w swej mentalności zrobili sie podobni do
górnoślaskich górników, którzy dalej żyją w socrealu i uważają, że wsystko im
się należy. Niestety, jest ich o wielu mniej i słabiej zorganizowani. Sądzę też,
że gdyby redaktorzy dotarli do innych miast typu Żary, Żagań, czy Szprotawa
niezadowolonych byłoby znacznie więcej. Jednak redaktorzy RMF wzorem "lubuskich"
telewizorów, miast mniejszych niż 100 tys. nie dodstrzegają i o to w tej
dyskusji cały ból.
A tak w ogóle, to my nie są żadne szpicbergeny. Przeczytaj pierwsze zdanie z
oficjalnej strony miejskiej:
www.um.zagan.pl/index.php?id=18&lng=pl
Pozdrawiam. Zaglądaj cżęściej!




Temat: alimenty i inne pytania
Badia,
Ty nawet nie wiesz ile ja bym dała, żeby tak było jak opisujesz (chyba w 2
postach w tym wątku). Ale niestety nie jest. Widać jest to zbyt idealny model.
(I niestety, pewnie nie obejdzie się bez różnych potyczek w sądzie, choćby
dokładnie z tego powodu, że dość mam karteczek "nie będzie mnie jutro, będę
pojutrze").
Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś, za wyjątkiem jednego - nie zawahałabym
się, by zadzwonić do eksa po pomoc, gdybym miała nieczynny samochód a mały by
zachorował (mieszkam po za miastem). Ani gdybym utknęła na lotnisku i nie
wróciła do domu, a dziecko trzeba by było zawieźć rano do np. szkoły. Bo to są
w końcu sytuacje rzeczywiście awaryjne. A cokolwiek by nie mówić, bycie ojcem
to RÓWNIEŻ TAKIE obowiązki, nawet jeśli od czasu do czasu. I kwestia nie bycia
razem, czy posiadania drugiej rodziny niekoniecznie mają tu znaczenie. I to
jest ważne również dla dziecka, że widzi, iż na ojca można liczyć. Jak również,
że bez względu na to jakie są układy między eksami, dziecko widzi, iż w
rzeczywiście trudnych sytuacjach rodzice potrafią wspóldziałać.
Aczkolwiek nie wiem jak by to było/będzie (mam nadzieję), gdy ja na stałe też
znajdę "drugiego". Być może w takiej sytuacji takie sprawy jak opisane
powyżej "spadły by" na niego, no bo taka jest raczej naturalna kolej rzeczy.
Ale nie zdziwiło by mnie również (teraz, po powstaniu Waszego forum), gdyby
powiedział "nie, niech ojciec jedzie z dzieckiem do lekarza, jeśli Ty nie
możesz bo jesteś np. chora, bo to JEGO dziecko".

Danka się znowu wkurzy, trudno, zawsze może mnie zaznaczyć jako "wroga" i moje
posty nie będą się jej wyświetlały :-)))
Dużo (o ile nie wszystko) zależy od stosunku eksów. Są i takie byłe pary,
gdzie, z racji bliskiego zamieszkania, ojciec wozi dzieci do szkoły rano (a sam
ma własną rodzinę). Tak więc w jakimś stopniu zgadzam się z Mag. I nie uważam,
by zwrócenie się do byłego z prośbą, by w czasie wizyty u dziecka zrobił coś co
ma bezpośredni związek z dzieckiem (a czego ja nie potrafię zrobić lub
zrobienie tego czegoś zajęło by mi 5 razy więcej czasu niż jemu) było czymś
złym. Oczywiście nie mówię tu o naprawieniu mi telewizora czy furtki, etc, ale
sprawach tylko i wyłącznie dotyczących dziecka, a zwłaszcza jego bezpieczeństwa
np. zamontowaniu barierek na schodach czy blokad do otwierania szuflad ze
sztućcami. Czy to są jakieś bardzo nie do zaakceptowania przez "drugie rodziny"
rzeczy? (No i eks mówi "tak, zrobię to", ALE pierwsza rzecz zajęła mu 3
miesiące, a na drugą czekam od 5 tygodni).
Zgadzam się, że mnóstwo przykładów przytoczonych w tym wątku (np. zepsuty
samochód 300 km dalej czy rowerek w 2gi dzień Swiąt) wołają o pomstę do nieba.

O alimentach nie będę się powtarzać, tym bardziej, że mamy na ten temat prawie
identyczne zdanie Badiu.

Pozdrawiam,
Chalsia



Temat: czynniki wyrozniajace Palestynczykow:)))
marcus_crassus napisał:

> wygodne zycie w zamian za co ludzie inteligentni musieli siedziec w szarych
> mieszkaniach zeby takie tlumoki jak tomson mogly miec wygodne zycie..
Ciemnaiku zobacz jak mieszkają lub mieszkali byli komunistyczni bonzowie
(Jaruzelski,Gierek). Nawet gdy byli u władzy dysproporcje między rządzymi za
komuny a resztą społeczeństwa były nieporównywalnie mniejsze niż teraz debilu!
Wtedy każdy miał pracę i życie ponad minimum socjalne (dziś 60% żyje poniżej
tego minimum), opiekę zdrowotną (dziś kilka osób dziennie umiera z powodu braku
dostępu do leków), każdy miał zapewnioną darmową edukację, mieszkanie (dziś
brakuje 1,5mln mieszkań), do minimum ograniczono przestpczość, mafię i
dresiarstwo tępiono w zarodku (dziś są to najwieksi obrońcy demokracji, która
daje im prawa większe niż ich ofiarom). Owszem tym u władzy było lepiej niż
przeciętnemu obywatelowi, ale tak było i jest wszędzie, a na zachodzie te
dysproporcje były jeszcze większe. Gierek był wielkim mężem stanu, ale był za
miękki, gdy zaczęły się strajki było już zapóźno, ale wcześniej można było
odizolować lub wyeliminować kilkudziesięciu debili i byłby spokój.
I ja nie miałbym nic przeciwko temu gdyby wyeliminowano kilkudziesięciu takich
skurwieli jak pedzio pod loginem marcus crassus by uratować życie tysięcy ofiar
przestępczości, chorej służby zdrowia i by miliony ludzi w Polsce nie żyło
poniżej minimum biologicznej egzystencji.

> a teraz
> na szczescie sie to skonczylo,ludzie inteligentni maja wygodne zycie a takie
> durnie jak tomson wegetuja o chlebku i wodzie...i mowiac szczerze nie jest mi
> tego zal - przeynajmniej durnia tomsona.
Ja wegetuję w willi, dzień w dzień staram się jak najmniej jeść by zbytnio nie
przytyć, ale jakoś nie mogę i w sumie wolałbym mieć pustą lodówkę niż dwie
przepełnione. Mamy dwa samochody, w każdym pokoju telewizor, komputerów (w tym
laptopów i palmtopów) już nawet nie chce mi się liczyć. Sam właśnie na laptopie
z bezprzewodowym podłączeniem do internetu odpisuję na twoje debilizmy, na
innym kompie oglądam sobie TV, a na tym z niepsującym wzroku monitorem LCD gram
sobie w CM4. Przed chwilą odwiozłem moją dziewczynę z którą wcześniej
oglądaliśmy sobie domowe kino z rzutnika za 20tys złotych.
A to co jest moją największą bolączką przelewam na to forum. Tą bolączką jest
świadomość życia w nic nie znaczącym pod żadnym względem kraju i bycie kibicem
piłkarskim w kraju o bazie futbolowej takiej jak w Albanii. I mam pewność że
nie miałbym tych bolączek gdybym dalej żył w PRLu należącym do RWPG i UW. Tylko
nie wyskakuj mi tu z debilnymi tekstami o Kubie czy KRL-D bo ja mówię o
istnieniu całego bloku komunistycznego a nie tylko pojedyńczych państw.

Nie lubię się chwalić bo to oznaka małości, ale nie mogę dać tobie satysfakcji
byś myślał że obrońcy komunizmu to jakieś dziadstwo! Ja za komuny żyłbym na
dużo niższym poziomie niż teraz, ale nie jestem egoistą i wiem że dla państwa i
ogółu społeczeństwa lepszy byłby komununizm.




Temat: Fan Club Nu, Dany33
pro_wok napisał:

> Dano !
>
> Ciesze sie, ze wciaz jestes.
>
> Po przeczytaniu pewnej ilosci postow nasunela mi sie pewna refleksja.
>
> Podobaja mi sie ludzie, ktorzy po zakonczeniu swojej dzialalnosci zawodowej
nie
>
> zasypiaja w fotelu na biegunach przed telewizorem lecz czynnie gimnastykuja
> umysl.To pozwala zdecydowanie dluzej zachowac sprawnosc umyslowa.
> Znalem kilku takich z "syndromem nauczyciela".
> Maja oni racje z definicji i patent na rozdzielanie zlosliwosci.
> Zlosliwosc skierowana pod ich adresem to absolutny brak taktu i swiadectwo
> chamstwa.
> Wiedza zazwyczaj co i kto prezentuje poziom warty uwagi. Sprawy przyziemne
> dobre sa dla gawiedzi a ich nie interesuja lub nie dotycza.
> Swietnie zorientowani w sprawach malo praktycznych pozwalaja sobie traktowac
z
> gory tych, ktorzy sie takimi praktycznymi sprawami zajmuja lub interesuja.
> Podziwiam ich za to ale nie moge wyzbyc sie przekonania, ze za ta maska
> intelektualisty ukrywa sie przewaznie zgorzknialy Versager.
>
> Czy i Ty spotkalas sie z takimi ludzmi ?
>
nu, willkommen, myslalam juz, ze jestes verloren fuer
immer.....ale...Ueberraschung, eine nette sogar.
nu, po pierwsze, moj drogi, to co masz przeciw tv???? my musielismy nawet kupic
kiedyz druga (teraz to juz sa 4 bo holota tez zada wlasnych praw), jako ze ja
jestem absolutny narkoman polityczny, a maz i syn chca ogladac tylko te swietne
filmy gdzie w pierwszych 20 sekundach masz 500 zabitych (oni uwazaja ze maja
dosyc tragedii na codzien), wiec jako srodek przeciwko klotniom rodzinnych o
wile prosciej bylo kupic jeszcze tv, i daje ci slowo, ze sluchac politycznych
audycji w israelskiej tv, szczegolnie jak po przeciwnych stronach stolu masz
przedstawiciela szas (sfaradyjska ultraortodoksyjna partia) i przedstawiciela
szinuji ( buruzazyjna partia absolutnie antyreligijna). takich ostrych nozy to
ty jeszcze w swoim zyciu nie widziales.
nu, a co do twojego pytania, to pewno ze widzialam, jest ich dosyc duzo, na
forum i poza.... nu, nie kazdemu dane umiec powiedziec nie wiem,
przepraszam,masz racje to juz wogole wyjatkowe przypadki....ale juz dawno
doszlam do wniosku, ze nie jestem w stanie wychowac wszystkich, nie? tak ze
skoncentrowalam sie na holocie, i zdaje sie, ze mi niezle wyszlo w takim malym
zakregu. a co do reszty, to po prostu nie daje sie. nawet jak mnie opluja od
gory do dolu, nu, jest prysznic. moze to brak "wlasnej dumy", nu, to jestem
wybrakowana, ale prawda jest, ze ugryze sie w jezyk dziesiec razy, zanim
swiadomie kogos obraze. ale szpileczke wepchnac czasem w jakas pupcie, nu,
woczku, to mi nawet sprawia przyjemnosc, ja to cwicze z moja mama, ona jest w
tym pierwsza klasa....
nie znikaj znow na lata, i popatrz w skrzynke, bo hucpowo poslalam ci rybke....
pa




Temat: O ŁODZIANACH
Gość portalu: Garucha napisał(a):

> NOWA WERSJA STAREJ BAJKI
>
> Wersja klasyczna
> Mrówka pracowała w pocie czoła całe upalne lato. Zbudowała solidny dom i
> zebrała zapasy na srogą zimę. "Głupia mówka," myślał konik polny, który
> okres kanikuły spędził na tańcach i hulankach.
> Kiedy nadeszły chłody i deszcze mrówka schowała się w domu i skosztowała
> zapasów. Konik polny umarł z głodu i zimna.
>
> Wersja współczesna
> Mrówka pracowała w pocie czoła całe upalne lato. Zbudowała solidny dom i
> zebrała zapasy na srogą zimę. "Głupia mówka," myślał konik polny,
> który okres kanikuły spędził na tańcach i hulankach.
> Kiedy nadeszły chłody i deszcze mrówka schowała się w domu i skosztowała
> zapasów.
> Drżący z zimna i głodny jak wilk konik polny zwołuje konferencję prasową,
> na której zadaje publicznie pytanie dlaczego na świecie są mrówki z własnym
> domem i pełną spiżarnią podczas, gdy inni muszą cierpieć głód i nie mają
> dachu nad głową.
> TVN, Polsat i Telewizja Polska pokazują zdjęcia sinego z zimna konika polnego
> i siedzącej przy kominku zadowolonej mrówki. Polska jest zszokowana tym
> kontrastem.
> Jak to możliwe, że w środku Europy na początku trzeciego tysiąclecia są
> jeszcze takie różnice. Dlaczego konik polny musi tak cierpieć?
> Rzecznik prasowy OFKP (Ogólnopolskie Forum Koników Polnych) występuje w
> głównym wydaniu wiadomości i oskarża mrówkę o uprzedzenie do koników.
> W programie Łzy nie kłamią Główny Konik Polski razem z Głównym Konikiem
> Polnym śpiewają "Nie łatwo być konikiem." Piosenka błyskawicznie
> zdobywa pierwsze miejsce na listach przebojów.
> Lider na krajowym rynku jednorazowych chusteczek notuje rekordowy wzrost
> sprzedaży.
> Koniki polne zapowiadają zlot gwiaździsty w Warszawie w pierwszym dniu
> kalendarzowej zimy. Frakcja młodych koników polnych przed domem mrówki
> organizuje demonstrację pod hasłem "Każdy chce żyć".
> Stowarzyszenie Życie i Pracowitość publikuje na stronie internetowej
> memoriał o większej liczbie aktów przemocy w domach, w których mrówki
> mają klucze do spiżarni.
> Prezydent z żoną w specjalnym oświadczeniu informują naród o ogromnym
> przywiązaniu do wszystkich nieszczęśliwych koników i zapewniają, że zrobią
> wszystko co w ich mocy, aby przywrócić im nadzieję w sprawiedliwość.
> Redaktor Mrówkojad w cyklicznej audycji Kto to zrozumie? pyta nie warto
> sprawdzić w jaki sposób mrówka osiągnęła tak wysoki status w kraju, w
> którym jest tak dużo biedy. "Należy wprowadzić podatek, który wyrówna
> szanse wszystkich mrówek i koników," postuluje dziennikarz.
> Następnego dnia parlament w trybie przyśpieszonym uchwala ustawę, która
> nakazuje wszystkim mrówkom przekazać w formie podatku nadmiar zapasów do
> Centralnego Spichlerza. Główny Meteorolog Kraju prof. KoniecPolski dementuje
> pogłoski o rzekomym odwołaniu zimy.
>
> 20 lat później Konik polny zjada resztki zapasów mrówki. W telewizorze,
> który kupił za pieniądze ze sprzedaży jedzenia widać nowego przywódcę, który
> rozpromieniony mówi do wiwatujących tłumów, że bezpowrotnie mijają czasy
> wyzysku i teraz będzie już sprawiedliwosc .

...a póżniej przylazł Pan Czesio i rozdeptał butem konika a na mrowisko
nasikał, pierdnął i poszedł dalej mrucząc: "....ale tego robactwa się naplęgło"

....koniec i bomba
kto nie czytał ten trąba
dwie dziurki w nosie
i skończyło się..




Temat: Yad Vashem Museum w Bydgoszczy
Yad Vashem Museum w Bydgoszczy
Redakcja GW w Bydgoszczy okpiła Papieża na Błoniach i katolików w
Bydgoszczy.

Przed rokiem pewien redaktorek z Redakcji GW w Bydgoszczy wpadł na pomysł
sadzenia miłorzębów w śródmieściu miasta Bydgoszczy i założenia tam Aleji
WOLNOŚCI pod egidą Redakcji.

Redakcja wybierałaby notabli z syjonistycznego świata omniglobalizmu,
przejeżdżających przez miasto, do sadzenia miłorzębów i w ten sposób ustaliła
w sercu miasta filię syjonistycznego Yad Vashem Museum w Jerozolimie.

Wskutek protestów katolików bydgoskich inicjatywa ta spaliła na panewce, ale
redaktorek nie dał za wygraną, on wpadł na pomysł jak wziąć katolików "pod
siusia" i wystrychnąć ich na dutka tego roku.

Ogłosił on, że Papież pobłogosławił dwie sadzonki dębów specjalnie dla
Bydgoszczy i Torunia podczas mszy na Błoniach w . . . K r a k o w i e !

Następnie rozpisał w miejscowej GW zapytania, gdzie posadzić “papieskie
dęby”. On z góry upatrzył inną lokację - istniejące Aleje Ossolińskich
styczne do Bazyliki św. Wincentego a Paulo, gdzie filia Yad Vashem będzie
miała dość publicznego terenu miasta, a zarazem, kosztem miasta, zagwarantuje
monopol Redakcji GW na wybieranie kto posadzi drzewka, da Gazecie pozór
katolickości, zapewni jej autoreklamę i zwiększenie liczby jej abonentów,
oraz kontrahentów reklamy gazetowej.

Podobną inicjatywę zrealizowali hitlerowcy w Bydgoszczy z końcem lat 30-tych.
Zbudowali oni przy ul. Chodkiewicz szkołę dla dzieci miejscowej mniejszości
niemieckiej im. Albrecht Dürer Schule. Trzy budynki były ukończone i stały
już fundamenty pozostałych, gdy polski pilot, przelatujący nad budową,
zauważył, że budynki ustawiono w kształcie Hakenkreuz-u (swastyki). Pilot
zgłosił to w magistracie i budowę pozostałych budynków zatrzymano. Potem
przyszła wojna i Niemcy nie mieli pieniędzy na ukończenie projektu. Kto
ciekaw, może dzisiaj sam sprawdzić. Po wojnie mieściła się tam Komenda
Wojewódzka Milicji Obywatelskiej, a następnie wyższa szkoła pedagogiczna i
akademia medyczna.

Zatrzymanie obcej ekspansji w katolickim środowisku jest nie mniejszej wagi
obecnie co było i przed wojną wobec innej podstępnej inwazji.

A zresztą, owe dwie sadzonki Papież nigdy nie pobłogosławił ani nie
poświęcił i nigdy nie otrzymał informacji o intencji Redakcji GW.

Żaden rzecznik Stolicy Apostolskiej nie potwierdził, że Redakcja GW otrzymała
przyzwolenie na oficjalne i poinformowane błogosławieństwo czy poświęcenie
dwóch sadzonek podczas mszy papieskiej na Błoniach w Krakowie tego roku. Nie
ma też materiałow wideo, filmowych, czy fotograficznych z rzekomego faktu
podawanego przez Redakcję GW. Katolicy w Bydgoszczy zostali po prostu
wystrychnięci na dutka.

“Taki dab kazdy se moze poblogoslawic przed telewizorem podczas transmisji
mszy papieskiej nawet z wenezueli” – napisał jeden z czytelników GW w Forum
regionalnym Bydgoszczy nt. owych sadzonek.

Należy wobec tego odwołać niefortunny udział Parafii Bazyliki św. Wincentego
a Paulo, zdemaskować oszustwo, sprostować fałszywe informacje i zwrócić
fałszywe sadzonki redaktorkowi z GW.

Po więcej informacji kliknij hasło “BYDGOSZCZ” w dziale regionalnym
niniejszego portalu Forum i znaleź tam post: “Gdzie posadzić papieski dąb”
zamieszczony przez Redakcję GW 18 sierpnia 2002 roku.




Temat: Bydgoska Redakcja GW zakpiła z Papieża na Błoniach
Bydgoska Redakcja GW zakpiła z Papieża na Błoniach
Redakcja GW w Bydgoszczy zakpiła z Papieża na Błoniach i katolików w
Bydgoszczy.

Przed rokiem pewien redaktorek z Redakcji GW w Bydgoszczy wpadł na pomysł
sadzenia miłorzębów w śródmieściu miasta Bydgoszczy i założenia tam Aleji
WOLNOŚCI pod egidą Redakcji.

Redakcja wybierałaby notabli z syjonistycznego świata omniglobalizmu,
przejeżdżających przez miasto, do sadzenia miłorzębów i w ten sposób ustaliła
w sercu miasta filię syjonistycznego Yad Vashem Museum w Jerozolimie.

Wskutek protestów katolików bydgoskich inicjatywa ta spaliła na panewce, ale
redaktorek nie dał za wygraną, on wpadł na pomysł jak wziąć katolików "pod
siusia" i wystrychnąć ich na dutka tego roku.

Ogłosił on, że Papież pobłogosławił dwie sadzonki dębów specjalnie dla
Bydgoszczy i Torunia podczas mszy na Błoniach w . . . K r a k o w i e !

Następnie rozpisał w miejscowej GW zapytania, gdzie posadzić “papieskie
dęby”. On z góry upatrzył inną lokację - istniejące Aleje Ossolińskich
styczne do Bazyliki św. Wincentego a Paulo, gdzie filia Yad Vashem będzie
miała dość publicznego terenu miasta, a zarazem, kosztem miasta, zagwarantuje
monopol Redakcji GW na wybieranie kto posadzi drzewka, da Gazecie pozór
katolickości, zapewni jej autoreklamę i zwiększenie liczby jej abonentów,
oraz kontrahentów reklamy gazetowej.

Podobną inicjatywę zrealizowali hitlerowcy w Bydgoszczy z końcem lat 30-tych.
Zbudowali oni przy ul. Chodkiewicz szkołę dla dzieci miejscowej mniejszości
niemieckiej im. Albrecht Dürer Schule. Trzy budynki były ukończone i stały
już fundamenty pozostałych, gdy polski pilot, przelatujący nad budową,
zauważył, że budynki ustawiono w kształcie Hakenkreuz-u (swastyki). Pilot
zgłosił to w magistracie i budowę pozostałych budynków zatrzymano. Potem
przyszła wojna i Niemcy nie mieli pieniędzy na ukończenie projektu. Kto
ciekaw, może dzisiaj sam sprawdzić. Po wojnie mieściła się tam Komenda
Wojewódzka Milicji Obywatelskiej, a następnie wyższa szkoła pedagogiczna i
akademia medyczna.

Zatrzymanie obcej ekspansji w katolickim środowisku jest nie mniejszej wagi
obecnie co było i przed wojną wobec innej podstępnej inwazji.

A zresztą - owe dwie sadzonki Papież nigdy nie pobłogosławił ani nie
poświęcił i nigdy nie otrzymał informacji o intencji Redakcji GW.

Żaden rzecznik Stolicy Apostolskiej nie potwierdził, że Redakcja GW otrzymała
przyzwolenie na oficjalne i poinformowane błogosławieństwo czy poświęcenie
dwóch sadzonek podczas mszy papieskiej na Błoniach w Krakowie tego roku. Nie
ma też materiałow wideo, filmych, czy fotograficznych z rzekomego faktu
podawanego przez Redakcję GW. Katolicy w Bydgoszczy zostali po prostu
wystrychnięci na dutka.

“Taki dab kazdy se moze poblogoslawic przed telewizorem podczas transmisji
mszy papieskiej nawet z wenezueli” – napisał jeden z czytelników GW w Forum
regionalnym Bydgoszczy nt. owych sadzonek.

Należy wobec tego odwołać udział Parafii Bazyliki św. Wincentego a Paulo,
zdemaskować oszustwo, sprostować fałszywe informacje i zwrócić fałszywe
sadzonki redaktorkowi z GW.

Po więcej informacji kliknij hasło “BYDGOSZCZ” w dziale regionalnym
niniejszego portalu Forum i znaleź tam post: “Gdzie posadzić papieski dąb”
zamieszczony przez Redakcję GW 18. sierpnia 2002 roku.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 180 wypowiedzi • 1, 2, 3