Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum Przedsiębiorców Polskich





Temat: Kaczyński blagier czy łgarz?
Kaczyński blagier czy łgarz?
PRZECZYTAJCIE ten POST i kopiujcie go i
rozsyłajcie WSZĘDZIE!! to skuteczna broń
oto co znalazłem w forum: "Premier Kaczyński:
zasady zobowiązują" NO TO PRZYPOMNIJMY
KŁAMCZUCHOWI TE JEGO

ZASADY!!
1. Nie będę premierem, gdy mój brat będzie
prezydentem
("W żadnym wypadku nie zostanę premierem, jeśli
mój brat Lech wygra wybory prezydenckie. Byłaby to
sytuacja nie do zaakceptowania przez polskie
społeczeństwo." J.K. 10.2005)

2. Nie będzie koalicji z Samoobrona
("Samoobrona jest tworem byłych oficerów służb
bezpieczeństwa. Mój brat, który był ministrem
stanu do spraw bezpieczeństwa, dostał raport, z
którego wynikało, że grupa byłych oficerów SB
założyła Związek Zawodowy 'Samoobrona'˝. I dalej
czytamy: ˝To formacja używana do osłony tyłów tego
całego układu i ochrony tego nieporządku, który
jest w kraju, i jednocześnie korzystająca z tego
nieporządku. To są ludzie, którzy nabrali kredytów
i chcą żyć jak przedsiębiorcy, a mają kwalifikacje
do kopania rowów". Jarosław Kaczyński, 18 i 22
czerwca 2003 )

3. Cieszę się, ze będę na pierwszej linii walki z
Samoobrona (J).
("Cieszę się, że będę na pierwszej linii walki z
Samoobroną. Uważam, że mam dowody na potwierdzenie
moich słów i w odpowiednim momencie je
przedstawię". Jarosław Kaczyński, 2004.03.25)

4. My w kolejnej kompromitacji i w otwieraniu
Samoobronie drogi do władzy w Polsce uczestniczyć
nie będziemy ...
(...bo proszę zauważyć, że kolejne takie rządy w
Polsce jak te, które mamy obecnie, albo te które
były w poprzedniej kadencji i mamy do czynienia z
Samoobroną przy władzy i naprawdę z nieszczęściem
dla naszego kraju." Jarosław Kaczyński,
2004.02.16)

("Władza Samoobrony w Polsce to będzie kryzys
europejski, dużo większy niż ten austriacki."
Jarosław Kaczyński, 2002.11.15, Trójka )

5. Nie poprzemy nikogo z wyrokiem sadu lub
przeciwko komu toczą się sprawy sadowe. To jest
sprzeczne z ideałami PIS
( Marzec 2005 rok / antena RMF FM
RMF FM: Czy w przyszłej kadencji Sejmu będzie
możliwa sytuacja kiedy partia poprze ludzi
mających kłopoty z prawem ?
Lech Kaczyński: "Nie ma takiej możliwości. PIS
jest partią ludzi praworządnych, którzy dążą do
rozliczeń krzywd. Nie poprzemy nikogo z wyrokiem
sądu lub przeciwko komu toczą się sprawy sądowe.
To jest sprzeczne z ideałami PIS".
RMF FM: Czyli poparcie dla takiego polityka jak na
przykład Andrzej Lepper gdyby starał się o fotel
marszałka jest niemożliwe?
Lech Kaczyński: "Nie ma takiej możliwości.
Najwyższe funkcje w państwie muszą sprawować
ludzie czyści jak łza. Andrzej Lepper udowodnił,
że ma za nic prawo i jest politycznym
awanturnikiem. Poparcie PISu dla tego polityka w
jakiejkolwiek sytuacji jest nierealne." )

6. W-ce minister sprawiedliwości nie ścigał i nie
osadzał w wiezieniu działaczy opozycji w latach 70

7. Wybudujemy trzy miliony mieszkań.
8. Wprowadzimy szybko niższe podatki.
9. Wycofamy wojsko polskie z Iraku.
10. Prawie 200 km autostrad w 2006, to nasza
zasługa.
11. Tylko 6 km autostrad w 2007, to wina SLD.

12. Marcinkiewicz, to premier na całą kadencje.

13. Pomożemy Stoczni (UE chce zwrotu 4 mld).

14. Zredukujemy administrację państwową
15. W rządzie nie będzie byłych członków PZPR.

Dla mnie, raz dane słowo, jest święte...
("Dla mnie raz dane słowo jest święte i sądzę, że
dla koalicjantów także." powiedział Jarosław
Kaczyński. , 10 lipca 2006 )

Brawo dla autora tego postu!!!! jeśli kilkanaście
mionów ludzi go przeczyta to wygramy i paranoja
zniknie z kraju !!!!!!!!!!!!






Temat: BRUTALNA PRAWDA O GÓRNIKACH I ŚLĄSKU
Gość portalu: rafal napisał(a):

> Tzn. uwazasz, ze wybrane przez obywateli organy panstwa nie ponosza
> odpowiedzialnosci za los swych wyborcow, ktorzy wladze oddali w ich rece?
> Dziwny poglad.
> Tzn. "Twoj wolny rynek" zrealizuje sam przez sie konflikty? Zycze powodzenia
w
> twym mysleniu.

Gdyby sprawy gornictwa weglowego w Polsce byly tak proste jak to sformulowales
w pytaniach do mnie..... W moich postach staralem sie zlozych mala mape
sytuacji. Rzad, ktory jest odpowiedzialny za cala te grande z gornikami
oddal "w pacht" sprawy reformy swoim poplecznikom, ktorzy oczywiscie staraja
sie robic wszystko zeby ten balagan jak najdluzej utrzymac, bo inaczej ozywczy
strumien pieniedzy podatnikow przestanie plynac. Cos jakby pilnowanie stada
owiec powierzyc wilkom (ale im sie przeciez nalezy za rozne dobre uslugi).

> Odpowiedz mi na pytanie:
> Czego spodziewales sie po aneksji (mysle, ze byles jej zwolennikiem)? Ja nie.
> Jednym z fundamentalnych politycznych zalozen panstw 15-ki jest bowiem
> zalozenie rownego traktowania wszystkich obywateli (ktore dziwnie probuja
> realizowac wobec oporu obywateli). Czyli prawie "socjalizm".

Ja uwazam, ze rozwoj wydarzen w Polsce po 89 roku coraz bardziej ograniczal
mozliwosci wyboru stojace przed narodem. Obecnie, "wrak" zostanie dowleczony
do Unii, ale w stanie daleko posunietej niemocy przetargowej z kimkolwiek, w
tym i z gornikami.

Nie mieszkam w obszarze Unii, ale w kraju, ktory obecnie jest w scislej
czolowce krajow osiagajacych najlepsze wyniki gospodarcze w OECD, a wiec
moznaby smialo powiedziec, na swiecie. W naszym systemie rynkowym nie ma
zadnych przymiotnikow w rodzaju "socjalistyczny" czy "ludowy, narodowy". Jest
to wiec chyba najbardziej otwarty (mozesz powiedziec "nieludzki" system
egzystencji. Przy tym moj kraj jest producentem i eksporterem wegla na skale
swiatowa. Nie stosuje sie tutaj subwencji ani dotacji ani zadnych podporek dla
upadajacych przedsiebiorstw. Podobnie jak w Polsce, cena wegla jest "dana" na
rynku i nie ma co wiele filozofowac, tylko dostosowac wielkosc produkcji do
mozliwosci rynku. Wedlug mojej znajomosci spraw polskiego gornictwa to nie
jest ani likwidacja gornictwa ani zadne "zamykanie Slaska". Cala ta granda
wynika z checi utrzymania synekur przy gornictwie przez namiestnikow rzadu w
Warszawie, ktorzy do tego rzadu puszczaja perskie oko i wysylaja naiwnych
gornikow zeby bezsensownie bili sie z policja. Glupszego rozwiazania nie
widzialem !!

> Oni podpisali wyrok na siebie i tak prawdopodobnie potoczy sie historia.
> Prawa "wolnego rynku" zostaly wymyslone pozniej.
> Gornicy to "zwiastun" co to panstwo czeka.

To jest teoria ogolnej zmowy sil przeciwnych Polakom, rowerzystow, pederastow i
wolnomularzy. To z czym mamy doczynienia jest wynikiem wielu czynnikow, ale
glownie skutkow okraglego stolu i wynikajacej stad niemocy wszystkich kolejnych
rzadow, ktore nie sa w stanie z roznych powodow wypelniac funkcji, ktore narod
uwaza za podstawowe.

> Mnie nie podoba sie tutaj na tym forum sposob traktowania Slazakow.

Tez mysle, ze to jest nonsens. "Na pochyle drzewo......."





Temat: Cala prawda o strategii Skody w Polsce
Gość portalu: koneser napisał(a):

> Cześć
>
> Na wstępie pragnę pogratulować super forum, gdzie nie ma zbyt dużo nudnego
> pieprzenia o nowinkach technicznych, alufelgach i tym podobnych, natomiast
> można znaleźć takie perełki jak posty Marcelego Szpaka. Pozwolicie, że i ja
> napiszę coś o Skodzie, a tak się złożyło, że mam informacje z pierwszej ręki.
> Zaznaczam, ze nie jestem po niczyjej stronie, ani Marcelego Szpaka, ani
> miłośników marki Skoda, wygłaszam tylko swoją subiektywną opinię, popartą
> faktami.
> Przeczytałem kilka postów by M.S. i musze obiektywnie powiedzieć, że ma facet
> rację. Może podchodzi do tego zbyt emocjonalnie, ale taka jest prawda.
> Pracuje w branży reklamowej i kilka miesięcy temu byłem w służbowo Mediolanie
> na spotkaniu w sprawie pewnego międzynarodowego projektu. Był tam też facet,
> Czech zresztą, który był i chyba jest nadal koordynatorem strategii
> reklamowej firmy Skoda-Auto na Polske. Na wieczornym bankiecie, nie mówiąc z
> początku skąd jestem, włączyłem się do rozmowy o reklamie Skody na świecie.
> Potem rozmowa zeszła na Europę Środkowo Wschodnią i Polskę. Facet stwierdził,
> ze w Polsce jest bradzo łatwo reklamować Skodę, ponieważ nasze społeczeństwo
> jest na tyle niedojrzałe, że łatwo ulega socjotechnicznym sztuczkom. Po
> przeprowadzeniu gruntownych badań rynku zdecydowano, że reklama w naszym
> kraju ma być skierowana przede wszystkim do ludzi, którzy nie mają zielonego
> pojęcia o samochodach, natomiast zawsze marzyli o nowym samochodzie. Dlatego
> wymyślono na ten użytek te wszystkie irracjonalne czasem hasła reklamowe,
> brzmiące, jakby były skierowane przede wszystkim do idiotów. Był do zabieg
> świadomy, który oczywiście wiązał się z ośmieszeniem marki u części
> społeczeństwa, natomiast na dłuższą metę miał się zakończyć sukcesem, co
> widać na ulicach. Jak przyznał ten Czech, Skodzie nie zależy na dobrej opinii
> u tej lepszej części naszego społeczeństwa, ponieważ nastawiła się na
> sprzedaż masową, a ludzie zamożni i tak nie kupują Skody. Dlatego tak nijaka
> jest reklama Skody Superb, po prostu szkoda na nią pieniędzy, kiedy te same
> pieniądze zainwestowane w reklamę np. Fabii dadzą kilka razy lepszy zwrot.
> Powiedział nawet, że reklama Skody Superb w Polsce była robiona tylko po to,
> aby jeszcze bardziej utwierdzić w dumie posiadaczy Skod, że jeżdżą autem
> marki, która ma w swojej ofercie także samochody luksusowe, a
> niezdecydowanych zachęcic tym do kupna Skody. Od tej chwili postanowiłem, ze
> nigdy w życiu nie kupię Skody, chociaż wcześniej zastanawialiśmy się na
> Octavią dla żony. Po tym co usłyszałem, doszedłem do wniosku, ze haniebnym
> byłoby kupowanie produktów tak perfidnej firmy i nabijanie kasy zarozumiałym
> pepikom. Jeszcze raz powtarzam, że nie chodzi tu o walory techniczne czy
> uzytkowe Skody. Po prostu mam swój honor, a na ludzi kupujących Skody patrze
> teraz zupełnie inaczej.
>
> pzdr
> koneser

Mniemam, że pracujesz w jakimś międzynarodowym koncernie reklamowym. Tylko w
dużych koncernach można spotkać ludzi, szczególnie na szczeblach zarządczych,
którzy szeroko otwierają ze zdumienia oczy, kiedy jest mowa o sprawach
absolutnie podstawowych. Strategia reklamy, o której piszesz jest zagadnieniem,
którym zajmują się studenci na pierwszym roku, wręcz na pierwszych zajęciach.
To co napisałeś jest czymś tak oczywistym, tak banalnym, że aż uważaj na
możliwość kontuzji mózgu przez tą nieszczęsną Skodę. Przepraszam, ale to są
powody, dlaczego po 10 latach współpracy z koncernami, zacząłem współpracę
tylko z sektorem małych przedsiębiorstw. Tam ludzie są naprawdę twórczy i
ciekawi.
Pozdrawiam




Temat: Jak mogę poślubić algierczyka w Polsce?
asia.lah napisała:

> Hej dziewczyny!Od prawie 2 lat jestem z algierczykiem i chcemy sie
> pobrac!Chcemy starac sie dla niego o wizę do Europy,ale nie wiemy jak to się
> zalatwia.Jutro on jedzie do Algieru do ambasady dowiedzieć sie o wszystko a ja
> będę dzwonila do ambasady algierskiej w Polsce.Proszę o pomoc,każda informacja
> jest dla mnie bardo ważna.Mój msng joanna.tch@hotmail.com Z gory dziekuje

Stawiasz wszystkim przemiłym uczestnikom tego sympatycznego forum bardzo trudne zadanie. Przede wszystkim, musisz sobie zdać sprawę, że wszystkich formalności to szybko nie załatwisz. Procedura jest długotrwała i skomplikowana, niezależnie od miejsca gdzie zamierzacie się pobrać.

Jak rozumiem, Twój Algierczyk jest tam, u siebie w Algierii, a Ty jesteś w Polsce. To się nazywa, że jesteście razem, mhhhhmmmm, wirtualnie na Internet i na telefon. Ale niech tam. Jak się załatwia wizę do Europy dla Algierczyka? Tak naprawdę chyba nikt dokładnie nie wie. Ale głowa do gory. Poczytaj poniżej o dobrych radach skierowanych „do jadacych wziac slub w Algierii”. Są użyteczne i na pewno będą Tobie przydatne.

Wydaje się, że szanse uzyskania wizy do Europy (może nie całej Europy) dla Twojego Algierczyka już wkrótce znacznie wzrosną. Nowy ambasador Francji w Algierze oficjalnie zapowiedział, że Francja za prezydentury Nicolas Sarkozy’ego zamierza utrzymać roczny limit 112000 (sto dwanaście tysięcy) wiz dla Algierczyków. Zmianie ma ulec tylko jego struktura. Ma być mniej wiz dla osób indywidualnych a więcej dla przedsiębiorców, bankowców, dziennikarzy, lekarzy, działaczy kultury ( w tym zwiększenie limitu dla przedstawicieli kinematografii algierskiej) oraz zorganizowanych grup sportowców. Francja również uwzględni prośbę strony algierskiej zwiększenia intensywności szkoleń we francuskich ośrodkach naukowo-badawczych dla algierskich inżynierów i techników związanych – przede wszystkim – z sektorem ropy i gazu. Nowa niwa porozumienia francusko-algierskiego to 2-letnie stypendia we Francji dla studentów informatyki. Ekscelencja nie wyklucza również ustanowienia systemu dotacji dla algierskich doktorantów.

Idąc daleko Algierczykom „na rękę’, wkrótce zostanie otwarty konsulat francuski w Oranie, który przejmie sprawy wizowe dla całej zachodniej i południowej Algierii od sekcji konsularnej ambasady Francji w Algierze. W ślad za Francją podąża Hiszpania, która po niedawnej wizycie w Oranie króla Carlosa, również otwiera kolejny konsulat w Algierii. Jakoś skromnie na tle innych wypada dyplomacja brytyjska, która po wielu, wielu latach gnieżdżenia się na jednym piętrze hotelu Sheraton, wreszcie przenosi się do swojej własnego budynku w reprezentacyjnej dzielnicy Algieru. Niestety, nie zanosi się na utworzenie nowych brytyjskich konsulatów ani też zwiększenia rocznego limitu wiz dla Algierczyków, który obecnie nie przekracza poziomu 2400-2750 wiz rocznie.
Bonne chance .....

W-wa 17-06-2007




Temat: Towarzystwo Milosnikow Miasta Bydgoszczy
Metalowcy Bydgoszczy lączcie się!
Miastu potrzeba ludzi z jajami, nie gipsowymi jakie mają Miłośnicy, ale
polityków, którzy by podparli nowego prezydenta miasta, który zdaje się jest
pierwszym po wojnie, kto potrafi coś zdziałać, jeżeli komuchów wsadzi się na
taczki i wywiezie za rogatki.

Komuchy, czyli zdrajcy, których miejsce w 89 roku było na latarniach,
doprowadzili miasto do obecnego upadku. Powinno się piętnować każdego komucha
jak dawniej we Francji kryminalistów tatuażem czerwonej róży na skroni.

Najlepszym albumem miasta jest galeria pocztówek w witrynie
internetowej “Bydzia”.

Ale ten album, który oglądełem i ten o którym słyszę ma drukowane reklamy z
biznesikami urągają możliwościom bydgoszczaków. Jest tu wciąż jeszcze żywa
tradycja pruskiej przedsiębiorczości, inwencji i pracowitości. Zamiast
Miłośników należałoby zorganizować i sfinansować nieskrępowaną rządem
warszawskim działalność polityczną Wolnych Bydgoszczan.

Popieram ideę utworzenia Wolnego Miasta Bydgoszczy i Województwa. Współpraca z
niemieckimi patriotami wskrzesiłaby przemysł obróbki metalu.

Bez szumnego politykierstwa, po prostu, przez bezpośrednie kontakty w Niemczech
sprowadziłoby się fachowców niemieckich i ominęło żydowskie banki w Polsce.
Katolicy mają własne pieniądze, nie potzrebują żydowskiej lichwy.

Na bazie byłej fabryki automatów tokarskich można uruchomić filię Hardinge,
najlepszych tokarni.

Sprowadzanie “inwestorów” to pasywne poddanie się losowi i wyciąganie łapy po
co łaska. Inwestorzy są zainteresowani tanią robocizną, a ta jest w Chinach.
Tylko wysoko kwalifikowani metalowcy mogą postawić na nogi przemysł w
Bydgoszczy, zdolny również w przyszłości konkurować nawet z Chińczykami, którzy
długo będą pracować za garstkę ryżu i kijem po krzyżu, ale też tylko do pewnego
czasu.

Ruch secesyjny, uniezależnienie się od Żydów w Warszawie, sprowadzenie
niemieckich metalowców to jest droga w przyszłość bydgoszczan. Kto tego nie
widzi jest godny pożałowania jak zdechła ryba płynąca z prądem.

Miasto winno zażądać zatrzymania projektu Disneylandu biurowego w Wilanowie,
tj. wydatkowania co najmniej tego zgłoszonego miliarda dolarów w kraju, który
nie potrzebuje administracji, zwłaszcza brukselskiej globalistów, tylko
nowoczesnego połączenia kolejowego z szybkością 480 km/godz. z Berlinem.

Dajcie nam ten miliard dolarów, a my zapewnimy dobrobyt sobie a nie globalistom
w Nowym Jorku, Bostonie i gdzie nie jeszcze!

Co trzeci Polak żyje zagranicą. Wśród polskiej emigracji znajdują się
niepospolici ludzie, którzy nie mogli ścierpieć tumiwisizmu, wszystkojedności i
bylejakości – nie tylko “żydokomuny”! Tych należy pozyskać do
staroświeckiej “pracy oragnicznej”. Niechaj bydgoszczanie uderzą się w pierś i
wreszcie powiedzą obcemu panoszeniu się – fora ze dwora! i sami zabiorą się do
roboty.




Temat: Komu przeszkadzają BETONIARY na Wiślanej?
Uwaga: korzystam z logowania frenchbulldoga, bo nie mam wlasnego komputera.
W niedzielne popoludnie odwiedzilem znajomego frenchbulldoga, poniewaz mamy z
zona zamiar osiedlic sie niedlugo w Lomiankach. Chcemy poznac lepiej okolice i
realia tutejszego zycia. Frenchbulldog pokazal mi wlasnie forum lomiankowskie.
Wiele sie roznych ciekawych i wartosciowych rzeczy dowiedzialem, brawo dla
zalozycieli forum. Mimo, ze nie jestem jeszcze lomianczaniniem, wstrzasnal mna
ogromnie ostatni wpis "lpr1" w
sprawie betoniar: wynika z niego, ze wedlug lpr1
ystarczy zalozyc nielegalnie interes, jak pan Trzos ( a byc moze i jemu
podobni wymienieni przez lpr1 wielce szanowni kompani)i mozna wspaniale
prosperujac spokojnie
przetrwac wszystkie wladze. Komune, Solidarnosc, "niewiadomoco" a nawet w razie
zwycieskiej przyszlosci, byc wyniesionym na oltarze przez LPR-Lomianki. Pod
przewodem LPR nie trzeba krasc, jak piszecie po polsku bardzo
ortograficznie "miljona". Wystarczy, cytuje: "zaczoc" koniec cytatu,
dzialalnosc nielegalnie, bez pozwolen, na dziko, zatrudnic bardzo duzo
nielegalnie Ukraincow, mowiac o nich, ze to bezrobotni, ktorym dalo sie prace,
zglaszac do urzedu skarbowego co druga wywrotke, betoniare itp., bo koniecznie
trzeba biznes oprzec na ciezkim sprzecie, ktory bedzie zatruwal zycie
mieszkancom, ktorzy POTEM przyjda na teren zajety nielegalnie przez
popieranych przez LPR lamaczy prawa, ale przede wszystkim nie ukrasc na
poczatek miljona. Tylko zaledwie zlamac przepisy prawa, wejsc w komitywe z
wladza i juz. A czy pan Trzos mieszka na Wislanej lub Luzyckiej? Nie. Wielce
szanowany obywatel z kryminalana przeszloscia, od ktorego zlodziejom wara,
mieszka w miejscu, gdzie nie docieraja do niego uciazliwosci jego biznesu. Od
dawna tam mieszka.
Jeszcze jedno, takie impertywy, zeby pana Trzosa, i/lub ewentualnie Wejsa,
Bienka, czy Perlika zostawic w spokoju, bo zaczeli dzialalnosc 20 lat temu,
kierujcie do malych dzieci. To jest demagogia przemocy. Normalnie rozwinieci
umyslowo dorosli potrzebuja w takiej sprawie faktow, argmentow, dokumentow, a
najlepiej logiki i takiego dziwnego dla LPR kryterium, jak poszanowanie
ludzkiej godnosci. W swietle dokumentow i faktow pan Trzos jest przestepca.
Przynosi wiele szkod ludziom, zamieszkujacym tereny, na ktorych ma swoj
doskonale od 20 lat prosperujacy interes. Czy ci ludzie zbudowali tam swoje
domy legalnie? Kto im wydal pozwolenia na budowe w miejscu gdzie kreci sie od
lat uciazliwa dzialalnosc? A moze tym obywatelom powiedziano, ze betoniarnia
bedzie przeniesiona? (to do tych, ktorym wpojono stereotyp "widzialy galy, co
braly"). A moze mowiono tym, co przyszli potem, ze zaklad betoniarski bedzie
zamkniety bo wielce szanowany obywatel przedsiebiorca pan Trzos ma sprawe w
sadzie o nielegalne wybudowanie zakaldu? Wara od pana Trzosa? A co chcecie w
ten sposob usankcjonowac? Lamanie prawa? Uklady z lokalna wladza?
Przetrwalnikowosc uciazliwych biznesowych praktyk? A moze, wy tacy ludzcy,
obroncy wartosci i rodziny, chcecie powiedziec, ze lezy wam na sercu los
mieszkancow, ktorym szanowany przez was i broniony obywatel, zatruwa swoim
nielegalnym i uciazliwym interesem codziennie zycie? Gdybyscie wiedzieli,
czego bronicie, wyobrazilibyscie sobie moze, jakie wartosci przekazujecie swoim
dzieciom, o ktorych morale, jako LPR tak bardzo dbacie. A co bedzie, jezeli nie
wyrosna na takich, jak Wasi szanowani cytowani w waszym liscie obronczym
obywatele? Nie zaczna biznesu opartego na zlamaniu prawa? Nie beda uprzykrzac
zycia bliznim, o ktorych dobru tak glosno krzyczycie w LPR? I moze stanie sie
tak,ze podobni panu Trzosowi wspaniali dzialacze lomiankowskiego biznesu beda
jezdzic pod ich oknami betoniarami. A stara sitwa albo nowa wladza powie im -
precz. Snicie. Najgorsze, ze sen ten nie skonczy sie przebudzeniem. Krzysztof



Temat: Pytanie o hipermarket
Chyba faktycznie myli się tu trochę supermarket z hipermarketem. Auchan to
raczej ten drugi. Ja znam dosyć dobrze dwa przypadki prawie bankructwa w
związku z hipermarketem w okolicy (oczywiście odgrywa tu role też odległość
malego sklepu od hipermarketu). Nie trzeba tu jakichś wielkich badań. Jeżeli
założymy, że w łomiankach ludzie jakąś tam ilość pieniędzy wydają na zakupy
żywnościowe robione na miejscu, to siłą rzeczy część (znaczna) z tych pieniędzy
powędruje do auchana. Innej możliwości nie ma. Ktoś zapewne powie, że ludzie w
lokalnym hipermarkecie będą robili te zakupy, które teraz i tak robią w innych
hipermarketach. Pewnie w jakimś stopniu tak. Ale tylko w jakimś stopniu i chyba
nie trzeba tego rozwijać. Zaklęcia typu: ruch się nie zwiększy, bo komu się
będzie chciało tu przyjeżdżać, należy włożyć między bajki. Prawdziwy miłośnik
hipermarketu (a takich jest bardzo dużo) chętnie odwiedza wszystkie możliwe
obiekty uwielbienia, choćby po to, by porównać cenę w promocji polędwicy
bosmańskiej. Niektórzy wręcz szukają najbardziej oddalonego sklepu (na forum
też takich miłośników mamy). Kto mi pokaże hipermarket, do którego nie walą
tłumy samochodów!
Jeżeli chodzi o interes gminy i że burmistrz może coś tu zadziałać. Otóż jakiś
wymierny interes gminy może polegać t y l k o na podatku od nieruchomości.
Natomiast żaden hipermarket jeszcze nigdy nie zapłacił w Polsce ani grosza
podatku dochodowego. Więc w tej dziedzinie korzyści = 0. Reszta spraw w takim
molochu odbywa się na zasadach komercyjnych. Prosze mi nie mówić, że burmistrz
może np. spowodować, że jakieś lokale w hipermarkecie będą w pierwszej
kolejności wynajmowane przedsiębiorcom z Łomianek. Owszem, mogą być, ale pod
warunkiem, że taki przedsiębiorca zaproponuje więcej kasy niż ktoś inny. Żaden
burmistrz tutaj nic nie wskóra. Podobnie z zatrudnieniem pracowników. Poza tym
patrząc na "dbanie" naszego burmistrza o interesy mieszkańców mam wątpliwości
co do jego intencji i możliwości wynegocjowania czegokolwiek. Typowy
nieudacznik.
Interes Łomianek mógłby polegać tylko na pozbyciu się hipermarketu z ul.
Brukowej i przeniesieniu go gdzieś w przemysłowe tereny, bo nie da się
zrównoważyć zysków z podatku od nieruchomości i tej prymitywnej satysfakcji
grupy osób, które uważają, że mieszkanie w pobliżu hipermarketu jest
nobilitujące ze stratami i dewastacją całej okolicy. Na przeniesieniu
hipermarketu powinny się skupiać wszelkie działania. Natomiast jeżeli nie da
się zapobiec budowie hipermarketu przy ul. Brukowej, to gmina powinna wycisnąc
z inwestora co się da, czyli minimum:
- przebudowa skrzyżowania brukowa/kolejowa i wójcickiego/kolejowa zgodnie z
interesem mieszkańców Łomianek
- zapewnienie (na koszt inwestora a nie gminy) dojazdu od ul Trenów
- doprowadzenie wodociągu i kanalizacji do hipermarketu wzdłuż ulicy brukowej
aż do ul. Długiej – tak by można było podłączyć posesje przy ul brukowej.




Temat: Żydzi w Wehrmachcie
Czekając na nowy wątek... :))
Gość portalu: Hiacynt napisał(a):

> Gość portalu: snajper napisał(a):
>
> > Powołujesz się na słowa Marksa i Lenina. Rozumiem, że ich słowa mają być
> > dowodem, jacy to Żydzi byli (są ?) wredni i niebezpieczni.
>
>
> Źle rozumiesz Snajperze. Najkrócej jak to możliwe:
>
> Hawk napisała "proponuje wam panowie na podsumowanie dyskusji odkrycia i tezy
> sformulowane" i w tym miejscu zacytowała Konecznego.
>
> Danutka na to: "nie tylko ręce ale i szczena mi opadła. dawno nie było tu na
> forum równie antysemickiego tekstu i nie ma wytłumaczenia kto był pierwotnym
> autorem."
>
> Wiem w rytm której międzynarodówki bije serduszko Hawka.
> Nie tak dawno pisała:
>
> "To jest faktem historycznym, ze partie robotnicza przed wojna tworzyli w
> wiekszosci Zydzi. Potem, po wojnie stanowili ideowy aktyw. Pisze "ideowy"
> podkreslajac to slowo. Kiedy przyszedl 68 rok partia odwrocila sie do nich
> plecami. Za nazwisko zostawali pozbawieni tego, co stanowilo sens ich zycia.
> Wyrzuceni z pracy, wydaleni z partii. Wiekszosc z nich nie naprawde walczyla o
> to,zeby "kazdemu wedlug potrzeb, od kazdego wedlug mozliwosci". Gdybys uwaznie
> popatrzyl na jednostki, wsluchal sie w historie zycia, zmienilbys moze sposob
> patrzenia."
>
> więc zacytowałem, naprawdę antysemickie słowa Marksa, Lenina, Stalina. Engels
> gdzies mi umknął. Słowa ojców duchowych ideowego aktywu Hawka, kóry został
> pozbawieny tego co stanowiło sens ich życia. Myślę, że będzie okazja o tym
> SENSIE ŻYCIA napisać. Zwróć uwagę Snajperze, że Hawk nie napisała, że zostali
> zmuszeni do emigracji. PARTIA się ich wyrzekło, to ich najbardzij bolało.

Rzeczywiście inaczej rozumiałem sens Twojego cytowania. A czy najboleśniejsze
dla nich było to, że Partia się ich wyrzekła ? Może dla kilku, tych naprawdę
ideowych. Sądzę jednak, że dla większości najboleśniejsze było to, że Polska
się ich wyrzekła. Choć to nie było prawdą, to mam wrażenie, że oni tak to
wszystko odczuwali.

> Przypominam swój cytat:
> "Setki tysięcy, jeśli nie miliony, jego uczniów przeczytało Zur Judenfrage z
> takim samym zapałem i fanatyzmem, z jakim czytali Manifest Komunistyczny.
> Liczba tych, którzy zaakceptowali jego poglądy, była dużo większa niż tych,
> którzy starali się sprzeciwiać czy relatywizować te poglądy."
>
> zacytował Konecznego, a Danutka
>
> > Nie wiem zresztą dlaczego ograniczyłeś się tylko do nich. Tak samo
> > dobrze mogłeś powołać się na Stalina (histeria antysemicka po aferze
> > kremlowskich lekarzy) lub Hitlera. U tego ostatniego byś znalazł dużo
> > bardziej smnakowite wypowiedzi. Nie bądź taki wybiórczy, Hiacyncie. Skoro
> > akcepytujesz dorobek myśli komunistycznej dotyczący Żydów, nie wolno Ci
> > odrzcać pozostałej części bagażu. Albo bierz wszysatko, albo wszyskko odrz
> uć.
>
>
> Snajperze
>
> nie było żadnej histerii antysemickiej. Stalin wszystko precyzyjnie zaplanował
> wiele lat wcześniej. Może bedzie okazja pocytować

Stalin cały czas rozgrywał sprawy narodowościowe i robił to (niestety) w dość
udany sposób. Natomiast sprawa lekarzy kremlowskich i jej skutki była efektem
jakiegoś histerycznego podejścia do rzeczywistości. Gdzie okreslenia
histerycznego używam jako przeciwieństwo podejścia rozumowego. Tak więc widzę
ten okres całkowicie inaczej niż Ty.

> Dziwię się, obecności 150 000 żołnierzy pochodzenia żydowskiego w Werhmachcie,
> i tak samo się dziwię,stosunkowi Żydów do tych czterech ewangelistów - jak ich
> nazwał wspaniały polski patriota żydowskiego pochodzenia Hugo Steinhaus.
> nie znajdziesz takich cytatów u Konecznego.

Dlaczego się dziwisz ? Nie są to poglądy odbiegające od innych, przez nich
artykułowanych. Klasowo-komunistyczne spojrzenie na świat wyklucza spojrzenie
narodowe czy religijne. Komunista (były) katolik będzie z zapamiętaniem pluć na
religię. Komunista (były) przedsiębiorca będzie pluć na własność prywatną.
Podobnie jest z Żydami - komunistami.

> Hawk i Danutka trafiły kulą w płot )
>
> pozdrawiam
>
> Hiacynt
>
> ps. ten wątek jest przeładowany, założę nowy, może będzie okazja poromawiać o
> marcu i antysemityzmie.
> Absolutnie nie mogę się zgodzić, z twoim sformułowaniem:
> "Efektem marca była przymusowa lub prawie przymusowa emigracja wielu ludzi
> żydowskiego pochodzenia. A zmusili ich do tego Polacy, nikt inny."

No to podyskutujemy. Bo jestem gotów bronić każdego słowa z tego stwierdzenia.
Uważam, że udało mi się bardzo precyzyjnie wyrazić to, co sądzę. )

Pozdrawiam Cię, Hiacyncie. )



Temat: prywatyzacja kutnowskiego szpitala
prywatyzacja kutnowskiego szpitala
Wszystko wskazuje, że właśnie w tym kierunku zmierza nasza powiatowa władza.
Pozwoliłem sobie przekopiować ciekawy artykuł zamieszczony na kutnowskich
forach. Więcej na ten temat na stronach on-line tygodnika po prostu
www.powiatkutno.pl
a oto ten artykuł, nieco długi, ale zachęcam do przeczytania:
NASZ DZIENNIK
Wtorek, 22 stycznia 2008, Nr 18 (3035)

<STRONG>Brudne kombinacje
<EM>Prof. Artur Śliwiński
</EM></STRONG>Rząd deklaruje przeprowadzenie reformy opieki zdrowotnej, lecz
unika publicznej prezentacji przygotowanych przez minister Ewę Kopacz
projektów ustaw. Liczy zapewne, że przeforsuje je w Sejmie, zanim się
ktokolwiek zdąży odezwać. Mamy więc do czynienia z taką praktyką sprawowania
władzy, która odrzuca powszechnie przyjęte zasady rządzenia: przejrzystość i
potrzebę komunikacji społecznej. Rząd z własnej woli naraża się na
podejrzenie, że za jego zapowiedzią reformy kryją się niejasne i ukrywane
przed społeczeństwem motywy czy interesy. Z bardzo fragmentarycznych
enuncjacji dotyczących wspomnianych projektów ustaw zdrowotnych wynika, że nie
jest to podejrzenie bezzasadne.

W projektach tych kluczową rolę odgrywa pozornie drugorzędna propozycja
przekształcenia placówek szpitalnych w spółki prawa handlowego. Wielu uważnych
obserwatorów obecnej sytuacji w opiece zdrowotnej wychwytuje sztuczność
takiego rozwiązania. Propozycja bowiem zakłada, że szpitale publiczne mogą być
"komercjalizowane", czyli że mogą stracić wymiar przedsięwzięć publicznych.
Przewiduje się, iż mogą być podporządkowane regułom prawno-organizacyjnym
charakterystycznym dla działalności biznesowej, a nie wymogom funkcjonowania
sektora publicznego. Czyli zakłada, że "biznes na szpitalach będzie robiony".

Wrogie przejęcia
Zamysł, który przebija się przez omawianą propozycję, niesie znacznie
poważniejsze skutki. Przekształcenie szpitali w spółki zapewni możliwość
przejmowania nad nimi kontroli (własności) przez osoby nabywające udziały w
takich spółkach. Do tego punktu wszystko wydaje się racjonalnie uzasadnione. Z
góry wiadomo, że koronnym argumentem przemawiającym za takim przekształceniem
będzie stwierdzenie, iż umożliwia o­no pozyskiwanie przez szpitale (od
prywatnych inwestorów) potrzebnego kapitału.
Jednak dalej argumentacja ta rozpryskuje się jak bańka mydlana.
Przekształcenie szpitali publicznych w spółki prawa handlowego umożliwia
wykorzystanie pułapki zadłużeniowej w celu taniego przejęcia własności. Innymi
słowy, mamy tutaj do czynienia z dwoma etapami działania: kreowaniem
zadłużenia i wywoływaniem w ten sposób sytuacji kryzysowej, co zdecydowanie
obniża wartość udziałów w spółce, a następnie wykorzystania tej sytuacji przez
wierzycieli i związanych z nimi inwestorów do przejęcia kontroli (własności).
Ten schemat działania jest określany mianem wrogiego przejęcia i jest
stosowany od kilku dziesiątków lat. Znane są mniej lub bardziej wyrafinowane
sposoby pozyskania zarządów spółek do przeprowadzenia wrogich przejęć. Znane
są także techniki finansowe osiągania korzyści z tych przejęć, jak na przykład
"ćwiartowanie krów", czyli intratne wysprzedawanie majątku przejętych spółek
(i doprowadzenie ich do bankructwa). Jest o­na jedną z typowych,
amoralnych i niebezpiecznych praktyk przestępczości finansowej na świecie. Nic
dziwnego, że taka praktyka jest powszechnie prawnie zakazana i ostro
zwalczana. Od 1989 r. obowiązują w Europie regulacje prawne w sprawie fuzji i
przejęć zabezpieczające przed tym rodzajem przestępczości finansowej. Z
wyjątkiem... Polski (i prawdopodobnie Węgier).
W naszym kraju praktykę wrogiego przejęcia zastosowano na szerszą skalę pod
płaszczykiem "prywatyzacji" przedsiębiorstw i banków państwowych. W świetle
prawodawstwa polskiego wrogie przejęcia są dopuszczalne, ale nie znaczy to
bynajmniej, że dzięki temu spada z nich odium przestępczości. Nierespektowanie
międzynarodowych standardów prawnych nie powoduje, że działania powszechnie
uznawane za kryminalne zostają wybielone. Czy propozycje rządowe przewidują
skuteczną regulację prawną i formy nadzoru ograniczające możliwość wrogich
przejęć? Nic podobnego.




Temat: Czy uważasz, że poseł Janowski postąpił słusznie??
A CO NA TO PRAWO?
W kwestii prywatyzacji STOENu fundamentalne pytanie brzmi, CZY TA DECYZJA
RZADU, SPRZEDAZ 85% AKCJI, JEST ZGODNA Z OBOWIAZUJACYM PRAWEM, CZY NIE?

Dziwie sie, ze to pytanie dotad nie padlo (w kazdym razie takiego pytania nie
zauwazylem).

Jezeli odpowiedz na to pytanie brzmi - TAK, to trudna rada, trzeba sie z tym
faktem pogodzic.
Jezeli natomiast odpowiedz brzmi - NIE, to ta decyzja jest bezprawna i jako
taka jest niewazna/moze zostac zaskarzona do sadu.
***

Nie przesadzam kto w tej sprawie ma racje. Moze przedsiebiorstwo STOEN nie
powinno byc oddane pod wylaczna kontrole obcego kapitalu. Ale o tym ma
rozstrzygac, w sposob generalny, powszechny, prawo: Konstytucja, ustawy, a nie
prywatne przekonania poszczegolnych poslow. I rozstrzyga! Zasady i tryb
prywatyzacji przedsiebiorstw panstwowych sa regulowane przez odpowiednie
przepisy ustawowe (ustawa o prywatyzacji przedsiebiorstw panstwowych, czy jakos
tam, jak mniemam). Wiec, ta konkretna decyzja min. Kaczmarka JEST albo ZGODNA
albo NIEZGODNA z PRAWEM.

Tymczasem jak przebiega "dyskusja"? Tak w Sejmie, jak i na niniejszym Forum,
przedstawiane sa rozmaite WIDZIMISIE, nie widac natomiast zadnego odniesienia
do tego co JEST kryterium rozstrzygajacym - PRAWO!

Brrr! Tam gdzie prawo jest ignorowane tam panstwo stoi - BEZPRAWIEM. Z wielu
problemow z jakimi boryka sie Polska, ten jeden uwazam za najniebezpieczniejszy.
Posel Janowski, cala LPR i Samoobrona, miast otaczac mownice i wszczynac
awantury, jezeli nie zgadzaja sie z decyzja rzadu powinny albo:
1) opracowac projekt nowelizacji ustawy o prywatyzacji tak, zeby niektore
przedsiebiorstwa o tzw. "strategicznym znaczeniu dla bezpieczenstwa panstwa",
wylaczyc spod prywatyzacji (lub nalozyc konkretne ograniczenia) - jezeli
decyzja rzadu jest w zgodzie z obowiazujacymi obecnie przepisami, albo
2) zaskarzyc decyzje rzadu do wlasciwego sadu (np. Trybunal Konstytucyjny),
jezeli decyzja ta lamie obecnie obowiazujace ustawowe przepisy prawa o
prywatyzacji.

Jastrzebiec

Gość portalu: harry napisał(a):

> Moim zdaniem , tym razem jego działania są uzasadnione, choć wolałbym żeby
> nie musiał się posuwać tak daleko.
>
> Ministerstwo zgodziło się na sprzedaż strategicznego przedsiębiorstwa
> energetycznego STOEN ( które bardzo dobrze funkcjonuje ). Jest to
> typowe "łapanie sie brzytwy " przez tonącego.
>
> W budżecie z prywatyzacji jest o wiele za mało pieniędzy, a rząd chce
> zrealizować podwyżki obiecane w ramach podlizywania się wyborcom w trakcie
> kampanii wyborczej. Wyprzedaje więc w pośpiechu dobrze funkcjonujące
> przedsiebiorstwa.
>
> Myślę , że sprzedaż akcji STOENU to ważny temat i powinien być dyskutowny.
> Jednak marszałek Borowski tradycyjnie zablokował już debatę mogącą zaszkodzić
> rządzącym. Myślę więc, że obiektywnie sprawę oceniając, poseł Janowski
> postąpił słusznie , bo była to jedyna droga do tego , aby sprawie po cichu
> nie "ukręcono łba".
> Działanie jego nie wyrządziło nikomu szkody ani uszczerbku na zdrowiu. Była
> to zwykła manifestacja polityczna.
>




Temat: Doktryner czy oportunista?
Hmm... chyba jednak sam sobie przeczysz
Gość portalu: amentalodz napisał(a):

> Dzięki za definicję słownikową. Ale ja zastrzegłem się już wcześniej, że nie
> wazna jest definicja wprost (znam tę ze słownika) tylko, pełniejszą właśnie
> przez postulaty.

Zastrzegłeś sobie może i sprytnie (skoro nie znasz znaczenia słowa, którego
używasz, to warto się zabezpieczyć), ale nie przeszkadza Ci samemu sobie
przeczyć. Skoro twierdzisz, że znasz definicję słownikową (tj. MIARODAJNĄ, w
przeciwienstwie do Twojej), to dlaczego kiedy podałem ją po raz pierwszy (z
pamięci) stwierdziłeś, że podana definicja nie oznacza oportunisty?

Jak możesz chcieć dyskutować o czymś, jeśli nawet nie wiesz, co dokładnie
oznaczają użyte przez Ciebie słowa?

Podany przez Ciebie poniżej przykład najpewniej oznacza, że zetknąłeś się z
tymi określeniami (doktryner, oportunista) na jakimś wykładzie z zarządzania
(czyżby UŁ? Szkoda, że prof. Marcin Bielski już nie żyje, ten to umiał
wykładać, źe ho...) i bezkrytycznie cytujesz wykładowcę lub autora podręcznika.
A ekonomiści, no cóż, mimo że są przedstawicielami nauki społecznej, na języku
polskim znać się nie muszą.

> Pozowolę sobie zobrazować pytanie[...] Ale mimo to pytam, która
> postawa wobec rzeczywistości jest lepsza. Moje pytanie ma charakter
symboliczny.

To znaczy, że nie oczekujesz odpowiedzi? Czy też odpowiedzi obejmującej
szersze spektrum tematyczne niż przykład, którym się posługujesz? Czy może
znaczy to coś, czego nie rozumiem?

Teraz, kiedy określiłeś, o co Ci naprawdę chodzi, mogę Ci mimo to spokojnie
odpowiedzieć. Nie ma jednoznacznej reguły na życie. w obecnych czasach
otwartość umysłu jest zaletą i skłonność do ryzyka, naprawdę dużego ryzyka
potrafi przynosić spektakularne korzyści. Jednak jest wiele osób, które
trzymały się, trzymają i trzymać będą schematów, a mimo to nieźle na tym
wychodzących. Może nie są na liście miliarderów Forbesa, ale stanowią znaczny
procent tzw. klasy średniej. Może nie są genialnymi naukowcami, wynalazcami czy
twórcami, ale kupują w hipermarketach i to dzięki, między innymi, nim ta
gospodarka jakoś (ostatnio marnie, fakt) ciągnie do przodu.

Tylko nie weź mnie czasem za konsumpcjonistę. Ja osobiście zawsze ceniłem i
cenię ludzi nowatorskich (zajrzyj na mój Wątek surrealistyczny na tym forum-
link w mojej sygnaturce), ale mimo to w zarzązaniu firmą radziłbym ostrożnie
traktować podejście, które nazwałbym raczej "intuicyjnym" (żeby nie trwać przy
Twojej bezsensownej definicji oportunizmu), ponieważ duże ryzyko porowadzi
równie często do spektaularnych sukcesów, jak i spektakularnych bankructw.
Natomiast doktrynerstwo zastosowane w tej dziedzinie (jak i w każdej innej)
rzadziej prowadzi na szczyty, ale i rzadziej strąca w przepaść.

Pozdrawiam,
aA
Rd (mgr finansów przedsiębiorstw, jeśli to ma jakiekolwiek znaczenie)

PS. A może Ty jesteś po prostu tak "oportunistyczny", że ukułeś nowe,
intuicyjne znaczenie tego słowa? Byłbyś wtedy wcieleniem własnych tez, brawo!




Temat: www.torun-bydgoszcz.pl - co sądzicie?
>Ja nie postrzegam Bydgoszczy jako pępka świata
:)a w skali regionu?

> Nie ma informacji bezstronnych, a szczególnie w mediach
> regionalnych!

to dobrze? jakie konkretne przyklady poza kuj-pom'em, z tego co mowisz-
swiadomego pomijania pozytywnych info z innych miast jednego regionu? pytam
serio, przyznajac sie do ignorancji
> To chyba oczywiste, skoro siedziba jest w Bydgoszczy, najwięcej
> właśnie o tym mieście się mówi najwięcej.

taa, najwiecej najwiecej. wiecej i wiecej. jakze oczywiste i godne poparcia!
biorac pod uwage ze telewizja rzekomo pelni funkcje regionalnej(?!), 2 miasta
dzieli cale 40 min nienajgorszej drogi, w obu sa studia tv (choc w jednym
niedofinasowane i mniejsze) ..jakze oczywiste biorac pod tez pod uwage liczbe
wydarzen i ich range w jednym jak i w drugim miescie
na smutny koniec, jakze naturalne- domniemujac(a domniemania te dokarmiasz
swoimi wypowiedziami) , ze mieszkaniec grodu nad brda w najmniejszym stopniu
nie bylby zainteresowany skorzystaniem z oferty chocby najbardziej
wartosciowej, chocby najbardziej bogatej sasiedniego miasta,
...bo nie daj boze, kupujac na spacerze wate cukrowa czy przy okazji imprezy
kult. bilet- dofinansowalby tym prosperite wrogiego miasta ;)
dearjessu, musze wymienic kadre na INNA NIZ BYDGOSKA w filii firmy w bydg.!:))
>Wyobraż sobie sytuację, że jakaś
> firma zachwyca się i promuje produkty konkurencji. Według Ciebie to normalne?
blad.wyobraz sobie jednak troszke bardziej zlozona sytuacje: "jakas firma"
moze miec wiecej niz jeden odzial/filie, a jakis dyrektor marketingowy
(formalnie siedzacy na d.. glownie w "centrali") moze odpowiadac
za "zachwycanie sie", promocję produktow i osiagniec wiecej niz jednego
oddzialu/filii- bo jest to w interesie calego przedsiebiorstwa. widac o tym
jednak nie masz pojecia.
bogini, jednak, de facto, nie mowa o "zachwycaniu sie", ale o rzetelnej
informacji dziennikarskiej
jak dalece nie pojmujesz tez idei "telewizji publicznej" badz idei tej nie
potrafisz przeniesc na swoje podworko

wg mnie wlasnie "NIENORMALNE" (czytaj destrukcyjne, szkodliwe spolecznie) jest
podejscie do torunia, postrzeganie miasta w tym samym regionie wylacznie w
kategorii konkurencji, ktore to miasto, jak widac z Twoich wypowiedziach,
wszelkimi dostepnymi srodkami(tu- telewizja) nalezy ("normalnie")
deprecjonowac... bo jest przecie konkurentem => rywalem => wrogiem(?)

i dalej, jesli chodzi o Twoj glowny, wyprobowany zarzut- znaczna czesc Twoich
torunskich adwersarzy w najmniejszym stopniu nie "biadoli", mimo
obiektywnych 'strat' dla miasta wynikajacych z administracyjnego polaczenia w
jeden region z bydgoszcza, SKONFRONTOWANYCH Z BRAKIEM PERSPEKTYWY na rozwoj
regionu jako konsekwencji PARTNERSTWA najwiekszych miast w osiaganiu WSPOLNEGO
sukcesu. bo swego czasu "przystalismy" na pierwsze, majac nadzieje na
drugie,uwierz:)...
..nie biadoli, a po prostu, o co apelujesz:), pracuje- czego wynikiem niemala
ilosc imprez, ODDOLNYCH inicjatyw obywatelskich, nie najgorsze wyniki
ekonomiczne miasta oraz niezla kondycja naszych przedsiebiorstw-biorac tym
bardziej pod uwage eksponowana tu czesto mizerna liczebnosc populacji;)
Wiec,do cholery, przestanze w koncu jak zacieta plyta ..."biadolic" na temat
tego "biadolenia torunia":)
bo brzmi to troche jak usprawiedliwianie wlasnej maniery... ech:)

zwroc tez laskawie uwage na fakt, ze o PRACY w racjonalnym, pozytywnym,
tworczym partnerstwie probuja mowic na tym forum (na szczescie nie tylko)
torunczycy (torunianie, obie formy z tego co wiem, poprawne), tak przez Ciebie
wzgardzeni (nie przecz) i zaszufladkowani jako nietolerancyjni szowinisci
jesli postulujesz zdecydowane opuszczenie 'zelaznej kurtyny' miedzy miastami-
zaprzeczasz przy tym idei powstania kuj-pom'u, ktora przeciez glownie forsowali
reprezentanci bydgoszczy..:)

ale gdziez tam, od budowania sily calego regionu, jego konkurencyjnosci
wzgledem lepiej rozwinietych wojewodztw polski istotniejsze jest jakze
oczywiste i naturalne dbanie o wlasny tylek. czy to nie zascianek?

przy tej okazji prosze- spojrz na "nas-bydgozercow", poszczegolnych
mieszkancow piernikowa, laskawszym okiem:)W znacznej czesci wypowiedzi "tych
obcych", nie nastepuje generalizowanie TWOICH postaw/pogladow na ogol
bydgoszczan, a w bardzo niewielu Twoich wypowiedziach tego bledu sama sie
wystrzeglas.
..
jak tam zdrowko?;)
pzdr



Temat: Hańba, zdrada !!!
Gość portalu: doku napisał(a):

> Kiedy wreszcie czerwoni zrozumieją, że tylko własność prywatna jest
szanowana.
> Przecież tylko gospodarka oparta na prywatnej własności się rozwija. Tyle lat
> socjalizmu nie nauczyło was, że to co państwowe musi nieuchronnie popaść w
> ruinę?
******************
-Kr. bardzo ciekawe hipotezy stawiasz-zupelnie jakbym slyszal pierszego
zlodzieja od prywatyzacji,niejakiego Lewandowskiego.Jest jednak nawet w
najbardziej kapitalistycznych krajach wiele zakladow panstwowych,ktore
znakomicie sobie radza-to jakby przeczylo twej tezie.

Przecież wszyscy doskonale pamiętamy i wciąż obserwujemy, jak hołota
> pracująca na państwowym
********************
-Kr. Rozumiem,ze za HOLOTE uwazasz rowniez swoich rodzicow,jako ze przeciez
ponad 90% Polakow pracowalo swego czasu na "panstwowym"

dba o kondycję swojego przedsiębiorstwa,
*****************
-Kr. A jak okreslisz wszystkich tych,ktorzy w godzinach pracy stukaja tu na
forum???Wszak czynia to wowczas kiedy powinni wykonywac prace,za ktora ktos im
placi,oraz korzystaja ze sprzetu firmowego-jednym slowem OKRADAJA
przedsiebiorstwo,ktore zapewnia im "chlebek codzienny"(z maselkiemi wedlinka)-
nie powiesz chyba,ze robia to podczas "lanczbrejku",a za amortyzacje sprzetu i
zuzyty prad zwracaja poieniazki???!!!

jak troszczy
> się o otoczenie swojego miejsca pracy, jak szanuje sprzęt i wyposażenie.
**********************
-Kr. Nie chce mi sie nawet przytaczac przykladow przedsiebiorstw,gdzie ten
caly "sprzet" sprowadza sie do mlotka,przecinaka,kilofa i lopaty,gdzie nie ma
nawet mowy o jakimkolwiek zmechanizowaniu robot-a za zlamany trzonek obciazany
jest pracownik!Choc mialem rowniez przyjemnosc pracowac w firmach
korzystajacych z najnowoczesniejszych maszyn i urzadzen na poziomie naprawde
swiatowym-ale jedna jaskolka nie czyni jeszcze wiosny

>
> Przedsiębiorstwa państwowe są źródłem złodziejstwa i demoralizacji.
******************
-Kr. Jednak przedsiebiorstwa panstwowe(ktore JESZCZE istnieja) odprowadzaja
podatki i skladki ZUS(choc te ostatnie nie sa ZADNYM obciazeniem dla
firmy,jako,ze sa integralna czescia wynagrodzenia POTRACANA pracownikowi-wbrew
utartemu przekonaniu pracodawcy to w zaden sposob NIE OBCIAZA)-czego nie da sie
powiedziec o naprawde wielu "zakladach" prywatnych

Tylko praca
>
> na prywatnym może poprawić moralną kondycję polskiej klasy robotniczej.
*********************
-Kr. A szczegolnie kiedy po 2-3 miesiacach pracy "na kredyt" okazuje sie ze
wyplaty nie ma i NIE BEDZIE-vide Stocznia Szczecinska oraz "Odra"-najciekawsze
jest jednak to,ze scigani prawem sa pracownicy domagajacy sie SWOICH
pieniedzy,a nie zlodzieje tychze!!!
Ponadto mozna wyciagnac wniosek,ze "urzyndniki" maja morale i "ytykem" w
porzadku???SMIESZNE!!!

Tylko
> prywatyzacja pozwoli zachować i rozwijać to, co możemy jeszcze nazwać
majątkiem
>
> narodowym. Bez prywatyzacji nie będzie modernizacji i nowych inwestycji, i
> nastąpi ruina.
*********************
-Kr. czy ty "przepisales" populistyczne haselka prawicy z 1989r.???slowo w
slowo mowili toz samo-pokaz mi teraz przyklady
tych "inwestycji",tego "rozwoju",tej wspanialej "modernizacji",tego "dobrobytu"
gupich robolow???
Wskaz mi choc JEDNA galaz gospodarki,ktora sie "rozwinela"-oczywiscie poza
niebosiezna korupcja i pycha "elyt"-no moze przemysl dewocyjny ma sie
dobrze,ale reszta....not comment



Temat: Nowe auta z kratka - co dalej ?
Gość portalu: mgr napisał(a):

> Co do poprzednich dwoch postow to:
> Nic z tego kurde nie rozumiem.
> Pisalem o likwidacji homologacji oraz kratek a niektorzy z was uwazaja ze
> ciskam klody pod nogi przedsiembiorczosci.
> Jest odwrotnie.
> Chyba wiekszosc musi sie zgodzic ze homologacja ciezarowa laguny lub subaru
> impresy albo wielu innych z natury osobowych aut jest podoba do
bezalkoholowego
>
> piwa.
> Niby na papierze jest i wszystko gra ale to nie zmienia fakyu ze auto
pozostaje
>
> w zalozeniu osobowe.
> A dlaczego auto osobowe nie moze byc amortyzowane w firmie?
> To kolejny absurd.
> Oczywiscie ze powinna byc taka mozliwosc tylko pod warunkiem
> wyraznego "oznakowania" aut firmowych specjalnymi tablicami i specjalnym
> malowaniem lub oklejaniem.
> To wszystko.
> Gdzie te klody kolego?
> Gdybysmy wszak nie postawili warunkow "oszpecajacych" to zareczam ze w ciagu
> krotkiego czasu wiekszosc aut osobowych w kraju bylaby eksploatowana
formalnie
> przez firmy a panstwo poniosloby olbrzymie bezposrednie straty z tytulu
> niezaplaconych podatkow.
> Strat spowodowanym powszechnym omijaniem prawa i narazeniem na ciezka probe
> lojalnosci praworzadnie myslacych obywateli nie wspomne.
> Juz teraz zjawisko kratek zaczyna byc na tyle powszechne, ze prawidlowa
postawa
>
> obywatelska bywa trudna do okreslenia(jak w przypadku mojego znajomego).
> Ja sam prowadze firme ze wspolnikami i fakt ze nie mamy podobnych gustow i
> wymagan motoryzacyjnych przypadkiem utrudnil decyzje o kratkowaniu prywatnych
> aut.
> Jedak i my mamy poczucie ze marnujemy kase.
> To jest kurde chore.
> Jesli ktos z was na forum zaklada ze ja zachowuje sie jak pies ogrodnika albo
> kieruje resentymentem to jest wielkim bledzie.
> Prowadze interes i jesli komus zazdroszcze to nie zycze zeby mu sie wszystko
> spalilo ale probuje sie z nim zmierzyc.
> Czasami sobie mysle ze za duza role w Polsce odgrywa "gownazeria" z pokretna
> moralnoscia, pazerna i chciwa.
> W pogoni za kasa mozna przecierz oszukiwac innych no nie?
> Zachecam do rzeczowych wypowiedz.
> Moze wymyslimy razem sposob na kratkowy problem.
> PS:
> A w Amsterdamie narkotyki stoja na stole w "kawiarniach".
> Wstyd powiedziec co by sie dzialo w Warszawie z tak liberalnym prawem.
> POZDR

A ja wciąż nie rozumiem, dlaczego w imię upraszczania przepisów (likwidacji
kratek, naciąganych homologacji itp.) chcesz wpowadzać nowe, równie bzdurne -
malowanie samochodów, kolorowe rejestracje. Może jeszcze stwórzmy urząd
komunikacyjny ds. samochodów służbowych i jeszce kilka innych. To jest
dokładnie to samo jak zamiana kas chorych na fundusz ochrony zdrowia. Po co coś
zmieniać,jeśli wystarczy to co jest, a to co źle funkcjonuje, po prostu
poprawić. Obecnie jest limit dotyczący amortyzacji sam. osobowych. Ustawodawca
skutcznie się tu obronił przed zakupem na firmy tzw. samochodów luksusowych
(teraz co to takiego sam. luksusowy?)Zamysł był taki, że powyżej pewnej kwoty
firma za samochody płaci już z zysku po opodatkowaniu. I temat podatku doch.
mamy "z bani". Podatek VAT jest specyficznym podatkiem dotyczących wszystkich
płatników VAT w całym cywilizowaym świecie. Dotyczy on m.in. środków produkcji,
a samochód w firmie przecież nim jest, tak jak wiertarka czy drabina. W związku
z tym idiotyzmem jest to, że ustawodawca pozwala na odlicznie VAT z zakupów i
eksploatacji środków transportu np. paczek, ale już z transportu np. klientów
kupujących te paczki już nie. Transport osób samochodem 9 os.(osobowy
transporter) jest wg. ustawodawcy zupełnie czym innym, niż transport 16 osób
(zwrot VAT przy zakupie autobusów). Wszystkie te idiotyzmy są po to, aby fiskus
przypadkiem nie stracił przez "prywaciarzy i spekulantów". Choć zmniejszanie
podatków pośrednich ewidentnie pobudza konsumpcję, a za tym całą gospodarkę
(vide: zmniejszenie akcyzy na alkohol). Zostawmy już tych przedsiębiorców, nie
mają oni lekko i bez tej nagonki na okratowane samochody. Prawo powinno być
jasne i proste i łatwe w egzekwowaniu. Wzmoże to poczucie, że oszukiwanie
państwa jest oszukiwaniem siebie samego. I tu leży rozwiązanie, nie w zielonych
tablicach.
Pozdrawiam




Temat: >CZY chca nas wyrolowac??????????????????
>CZY chca nas wyrolowac??????????????????
ciekawy artykol:

tygodnikforum.onet.pl/1102136,0,4144,922,artykul.html
KRYTYKA UNII

Ekonomiczny apartheid

To kraje kandydackie, w tym Polska, zapłacą za rozszerzenie Unii
Europejskiej. A Niemcy czy Austria na tym nieźle zarobią - napisał w
dzienniku "Die Welt" Jacek Saryusz-Wolski, były szef Urzędu Komitetu
Integracji Europejskiej

JACEK SARYUSZ-WOLSKI

28.11.2002

Na szczycie w Kopenhadze ma dojść do największego rozszerzenia w historii
Unii Europejskiej. Pozostało tylko kilka tygodni na ustalenie warunków.
Strona finansowa rozszerzenia wyraźnie zdominowała dyskusje o tych
wydarzeniach. Tak więc i tutaj powinniśmy jeszcze pomówić o pieniądzach.

Kto ma dobrą pamięć, wie, że obietnice zawarte w Agendzie 2000 (plan
finansowy UE na lata 2000-2006 - przyp. FORUM) roztopiły się jak kostka
lodu. Najpierw była mowa o 53 mld euro na lata 2002-2006 dla sześciu nowych
krajów, teraz Unia mówi o 40 mld na lata 2004-2006 dla dziesięciu krajów.
Jeśli odjąć składki członkowskie, pozostaje 25 mld, jeśli odjąć
pieniądze "wirtualne", czyli środki które na początku i tak nie zostaną
wykorzystane, będzie to w istocie 8 mld euro dla 10 krajów przez trzy lata,
czyli tyle ile dostała sama Hiszpania w 1999 r. I tak Polska w pierwszych
trzech latach netto otrzyma być może maksymalnie 4-5 mld euro. To znacznie
mniej niż uchwalono trzy lata temu na szczycie w Berlinie. Istnieje
niebezpieczeństwo, że Polska będzie w pierwszym roku płatnikiem netto albo
osiągnie wynik bliski 0, czyli znajdzie się w gorszej sytuacji niż w
ostatnim roku przed przystąpieniem.

Poza tym bilansem budżet kandydatów zostanie obciążony wydatkami sięgającymi
10-15 proc. ich budżetu na współfinansowanie programów unijnych oraz
wdrażanie prawa europejskiego.

Gdzie piekarz kupi mąkę?

Za uroczystymi deklaracjami nie następowały odpowiednie czyny. Sakiewka była
coraz bardziej ściśnięta. Ale Polska nie przystępuje do Unii z przyczyn
tylko finansowych. Gdyby nawet nie było pieniędzy, nam by to nie
przeszkadzało. Przeszkadza nam natomiast, że jesteśmy traktowani nierówno. W
Unii Europejskiej zapanuje ekonomiczny apartheid, bowiem obywatele i
przedsiębiorcy w nowych krajach będą w gorszej sytuacji niż w starych. Jeśli
rolnik po jednej stronie granicy otrzymuje sporą dopłatę, a po drugiej
stronie - mizerną, to łatwo jest nam odpowiedzieć na pytanie, gdzie piekarz
kupi mąkę.

Zapomina się również, kto jest głównym beneficjentem rozszerzenia - a
mianowicie obecni członkowie Unii Europejskiej. Dywidenda ze zjednoczenia
Europy trafia do nich już dziś. Zarówno ekonomiczna jak i polityczna.

Według telewizji Deutsche Welle PKB Niemiec może wzrosnąć dzięki
rozszerzeniu o 1,5 proc., a Austrii - o 0,8 proc. Jak to się ma do
roztopionych sum netto, które otrzymują nowi członkowie, i jak to się ma do
poczucia dyskryminacji, które tam się rozprzestrzeni? Jest więc paradoksem,
że to Europa Środkowa i Wschodnia zapłaci za rozszerzenie, podczas gdy
zachód kontynentu w sensie makroekonomicznym zarobi na tym procesie.

To największy błąd w rozumowaniu rozszerzenia ze strony krajów Unii
Europejskiej, w tym Niemiec. Unia Europejska to nie kasa oszczędnościowa,
którą można prowadzić niczym kramarz, to sojusz oparty na solidarności, w
którym nie każdy zysk powinno obliczać się w euro. Tak jest też w Niemczech,
gdzie bogatsze landy wspierają biedniejsze.

Być może strona polska przeliczyła się w negocjacjach. Widocznie Warszawa
uwierzyła Berlinowi i zbyt wcześnie zaakceptowała ograniczenia w dostępie do
unijnego rynku pracy w wysokości siedmiu lat, do którego dążyli Niemcy. A
wszystko w nadziei, że ułatwi to wygranie kanclerzowi Schröderowi wyborów.

tygodnikforum.onet.pl/1102136,0,4144,922,artykul.html

strona do druku
wyślij link




Temat: EKONOMICZNY APARTHEID
EKONOMICZNY APARTHEID
tygodnikforum.onet.pl/1102136,1,4144,797,1,artykul.html
Ekonomiczny apartheid

To kraje kandydackie, w tym Polska, zapłacą za rozszerzenie Unii
Europejskiej. A Niemcy czy Austria na tym nieźle zarobią - napisał w
dzienniku "Die Welt" Jacek Saryusz-Wolski, były szef Urzędu Komitetu
Integracji Europejskiej

JACEK SARYUSZ-WOLSKI

28.11.2002

Na szczycie w Kopenhadze ma dojść do największego rozszerzenia w historii
Unii Europejskiej. Pozostało tylko kilka tygodni na ustalenie warunków.
Strona finansowa rozszerzenia wyraźnie zdominowała dyskusje o tych
wydarzeniach. Tak więc i tutaj powinniśmy jeszcze pomówić o pieniądzach.

Kto ma dobrą pamięć, wie, że obietnice zawarte w Agendzie 2000 (plan
finansowy UE na lata 2000-2006 - przyp. FORUM) roztopiły się jak kostka lodu.
Najpierw była mowa o 53 mld euro na lata 2002-2006 dla sześciu nowych krajów,
teraz Unia mówi o 40 mld na lata 2004-2006 dla dziesięciu krajów. Jeśli odjąć
składki członkowskie, pozostaje 25 mld, jeśli odjąć pieniądze "wirtualne",
czyli środki które na początku i tak nie zostaną wykorzystane, będzie to w
istocie 8 mld euro dla 10 krajów przez trzy lata, czyli tyle ile dostała sama
Hiszpania w 1999 r. I tak Polska w pierwszych trzech latach netto otrzyma być
może maksymalnie 4-5 mld euro. To znacznie mniej niż uchwalono trzy lata temu
na szczycie w Berlinie. Istnieje niebezpieczeństwo, że Polska będzie w
pierwszym roku płatnikiem netto albo osiągnie wynik bliski 0, czyli znajdzie
się w gorszej sytuacji niż w ostatnim roku przed przystąpieniem.

Poza tym bilansem budżet kandydatów zostanie obciążony wydatkami sięgającymi
10-15 proc. ich budżetu na współfinansowanie programów unijnych oraz
wdrażanie prawa europejskiego.

Gdzie piekarz kupi mąkę?

Za uroczystymi deklaracjami nie następowały odpowiednie czyny. Sakiewka była
coraz bardziej ściśnięta. Ale Polska nie przystępuje do Unii z przyczyn tylko
finansowych. Gdyby nawet nie było pieniędzy, nam by to nie przeszkadzało.
Przeszkadza nam natomiast, że jesteśmy traktowani nierówno. W Unii
Europejskiej zapanuje ekonomiczny apartheid, bowiem obywatele i
przedsiębiorcy w nowych krajach będą w gorszej sytuacji niż w starych. Jeśli
rolnik po jednej stronie granicy otrzymuje sporą dopłatę, a po drugiej
stronie - mizerną, to łatwo jest nam odpowiedzieć na pytanie, gdzie piekarz
kupi mąkę.

Zapomina się również, kto jest głównym beneficjentem rozszerzenia - a
mianowicie obecni członkowie Unii Europejskiej. Dywidenda ze zjednoczenia
Europy trafia do nich już dziś. Zarówno ekonomiczna jak i polityczna.

Według telewizji Deutsche Welle PKB Niemiec może wzrosnąć dzięki rozszerzeniu
o 1,5 proc., a Austrii - o 0,8 proc. Jak to się ma do roztopionych sum netto,
które otrzymują nowi członkowie, i jak to się ma do poczucia dyskryminacji,
które tam się rozprzestrzeni? Jest więc paradoksem, że to Europa Środkowa i
Wschodnia zapłaci za rozszerzenie, podczas gdy zachód kontynentu w sensie
makroekonomicznym zarobi na tym procesie.

To największy błąd w rozumowaniu rozszerzenia ze strony krajów Unii
Europejskiej, w tym Niemiec. Unia Europejska to nie kasa oszczędnościowa,
którą można prowadzić niczym kramarz, to sojusz oparty na solidarności, w
którym nie każdy zysk powinno obliczać się w euro. Tak jest też w Niemczech,
gdzie bogatsze landy wspierają biedniejsze.

Być może strona polska przeliczyła się w negocjacjach. Widocznie Warszawa
uwierzyła Berlinowi i zbyt wcześnie zaakceptowała ograniczenia w dostępie do
unijnego rynku pracy w wysokości siedmiu lat, do którego dążyli Niemcy. A
wszystko w nadziei, że ułatwi to wygranie kanclerzowi Schröderowi wyborów.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 105 wypowiedzi • 1, 2, 3