Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: fotel rozkładany





Temat: Faceci
bez przesady, nie na każde. skoro ma być komfortowo to u mnie tylko miejsca
siedzące (oczywiście rozkładane fotele ). jak nie będzie gdzie usiąść, to z
żalem serca się nie zatrzymam





Temat: kolory lezakow
nawet tak nie mów :-) ja mam niebieskie tapety w pokoje i zielone fotele, takie
rozkładane i zielony kaloryfer i zielone ramy w oknach i zielone drzwi. zielony
pasuje do niebieskiego :-)





Temat: kiedy rozstanie z lozeczkiem szczebelkowym?
Natka (5lat) spala do 1roku i 8mc jak przeniosla sie na rozkladany fotel.
Werka mając teraz rok pewnie za pół przeniesie sie do siostry -mamy rozkladaną
rogówke.



Temat: Warszawa-Władysławowo : 9 godzin!!!
Polecam podróż pociągiem - o wiele krócej, bez stresów, nerwów i bardzo
wygodnie - szczególnie bezprzedziałowe wagony w Inter City lub ekspresach mają
rozkładane fotele prawie do pozycji leżącej. I jest klimatyzacja.



Temat: kupię meble
Mam do sprzedania rozkładany fotel tzw. amerykankę (tanio). Można obejrzeć.
Zapraszam.



Temat: jak długo w łóżeczku?
Nasza córeczka na drugie urodziny dostała rozkładany fotel do spania:w dzień
złożony był zwykłym fotelem, a do spania był doskonały-z dwóch stron osłona z
oparć. Polecam! Monika



Temat: Jak ujarzmic meza i dostac greencard asap?
ta, ma "amerykanke", najwyzej ten stary rozkladany fotel z "peerelu".



Temat: wyjazd z rzeszowa do gdańska
o 20.00 jest bus z Lublina do Gdańska - klimatyzacja, rozkładane fotele, film
itp.

www.kewin.pl



Temat: Na jego widok puls mi nagle przyśpiesza.....
praktyczny powiedzialabym ;) i firanki posiada i rozkladane fotele, jak widac bardzo wygodne.




Temat: Co jest rozumiane jako dostawka?
Dostawka najczęściej oznacza wspólne spanie na wersalce bądź rozkładany fotel a
nie raz może to być też łóżko polowe-pokój z dostawką to taki w którym dodatkowo
mieści się jeszcze jedna osoba najczęściej dziecko.Najlepiej o wszystko
dokładnie zapytać



Temat: przyjmę fotel dla dziecka rozkładany
przyjmę fotel dla dziecka rozkładany
do spania. Warszawa.



Temat: jaki foteli samochodowy
jaki foteli samochodowy
jaki fotelik dla 9 m-c; może ktos ma jakas firme sprawdzona głownie zalez mi
zeby byl rozkladany(wygodny do spania)



Temat: Twingo - Mały ale wytrzymały
bardzo fajne i designersko na czasie autko, zwłaszcza po ostatnim liftingu :D

z chęcią bym takie kupił żonie, ale ma rozkładane na płasko wzystkie fotele i
jeszcze by ją to do czegoś skusiło.... ;) hihihi



Temat: MEBLE - Oddam za darmo !!
Witam,

wersalki juz nie posiadam. Fotel niestety nie jest rozkladany /jest zwylky/ -
moja pomylka - przepraszam.



Temat: przyjmę buty,kopcie,pościel...
przyjmę buty,kopcie,pościel...
Przyjmę buty damskie rozmiar 41,męskie rozmiar 46,kapcie dziecięce
24,pościel,kołdrę,poduszkę,ciuchy damskie rozmiar 46-48.Fotel jednoosobowy
rozkładany,biurko małe Z góry dziękuję.Jestem z Gliwic.Pokryję koszty wysyłki.



Temat: Odlotowe noclegi
Bombaj - super
Za "bramkami" w strefie tylko z biletem rozkladane wygodne
fotele,lecialem 3 rano - zyczylbym sobie takie w Wa-wie lub Krakowie
a ze sklepami podobnie jak u nas czyli w 3-im swiecie.



Temat: Projekt hospicjum dla dzieci
Witam serdecznie!

Od pol roku (od urodzenia)nasz synek jest w Uniwrsyteckim Szpitalu Dzieciecym w
Prokocimiu.Ciagle na respiratorze.Dopiero od dwoch tygodni jest na normalnym
oddziale, gdzie mozemy z nim byc tak dlugo jak chcemy.Wczesniej byl na
intensywnej terapii.Wiem, ze hospicjum to nie szpital a szpital to nie
hospicjum, ale z pewnoscia maja wiele wspolnych cech.
A moje pomysły to:
przestronne sale maxymalnie na 2, 3 łóżka.Duze okna, czesciowo przeszklone
sciany (ale zapewniajace jednoczesnie intymnosc pacjentom obok) z estetycznymi
kolorowymi obrazkami na szkle.Oswietlenie w salach:jesli tylko to mozliwe,
wyeliminowanie jazeniówek ( jesli ich swiatlo meczy zdrowa osobe to o ile
bardziej chore dziecko).Na scianach kinkiety dajace "cieple" swiatlo skierowane
raczej na sufit.Oczywiscie kinkiety nie sa wystarczajacym oswietleniem.
Kolorowe szafki przy lóżkach.Niewielki chocby regal z ksiazkami,grami, moze z
plytami, kasetami, jakas skrzynia z zabawkami, pluszakami.
W salkach musialoby byc na tyle duzo miejsca, aby rodzice ktorzy chcieliby
zostac przy dziecku na noc mieli miejsce na łozko polowe, rozkladany
fotel."Ukryte" miejsce , wneka w scianie na umywalke z wieszakiem na recznik,
zaslaniana drzwiami(kolorowymi).
Wydaje mi sie, ze ciekawym rozwiazaniem bylby tematyczny podzial
sal:np.dzungla, wybrzeze, sad;albo bajki Andersena itp.taki podzial okreslałby
rowniez wystroj , dekoracje sal.
Byc moze pozyteczna rzecza byloby cos pomiedzy lozkami, stanowiskami
pacjentow,co w razie potrzeby dawaloby jakies poczucie intymnosci dziecku,
ktore by tego oczekiwalo np,parawan, kotara -cos takiego.
Dobrze byloby, gdyby przy lozkach chorych dzieci mozna bylo zawieszac, ustawiac
kolorowe zawieszki i zabawki.Rowniez na suficie - sufit absolutnie nie moze byc
tylko bialy i pusty.Sufit bylby dobrym miejscem, do umieszczenia polyskujacych
krysztalkow, ptakow origami, fosforyzowanych gwiazdek.Czesciowo przeszklony
bylby dla chorego, lezacego dziecka niezla frajda(chmuty, blekit nieba, ptaki,
snieg, ksiezyc...), ale zawsze z mozliwoscia zasloniecia.
Mysle, ze dobra rzecza w hospicjum bylby piekny rozlegly taras, osloniety od
wiatru.
No i kolory, kolory, kolory - błekity, zielenie , niewielkie ale mocne aksenty
w odcieniach czerwieni, fiolety, pomaranczu.

oj, oj rozmazylam sie a tymczasem trzeba wrocic do rzeczywistosci i bialej,
oswietlonej jazeniowami salki szpitalnej naszego Karolka:-)(ale za to w
lozeczku nie brakuje mu kolorowych zabawek!)
Pozdrawiam, Ania mama Karolka
Pozdrawiam serdecznie



Temat: Mobbing w SP
Pracuję w Szkole Podstawowej w Śródmieściu i sama jestem mobbingowana. Od
czterech lat mamy nową kierowniczkę administracyjną, która wszelkimi sposobami
stara się pozbyc niewygodnych jej osób. Zwalniane stanowiska obsadza swoimi
ludźmi, którzy jej tak przytakują jak ona chce i tym sposobem może nimi
manipulować. W trakcie jej urzędowania mam już trzecią dyrektorkę, ponieważ
poprzednie były "zmuszone" odejść. Aktualna dyrektorka także dała się owinąć
dookoła palca i najprawdopodobniej także będzie musiała odejść. Pracuję na
kuchni po 9 godzin dziennie a czasami się zdaża, że jeszcze dłużej.
Kierownictwo wie o tym ale udaje, że nie wie. Na jedną osobę pracującą w kuchni
przypada przygotowanie ok. 100 obiadów, w przeciągu 5 godzin. W innych szkołach
dyrekcje wiedza jak ciężka jest praca w kuchni i odwrotnie niż u nas nie
likwidują etatów tylko starają się ulżyc pracownikom kuchni poprzez dorywcze
przydzielanie im pomocy. Zaś u nas jest odwrotnie i likwidując etaty przyjmuje
się nowych dozorców - aktualnie jest ich pięć osób. Ażeby było ciekawiej
kierowniczka zakupiła im rozkładany fotel, tak aby wygodniej im się pracowało -
telewizor już jest od dawna. Skarżyc się nie ma do kogo, ponieważ dyrekcja
natychmiast wie kto narzeka i oczywiście wierzy kierowniczce a nie pracownikom.
Przy próbach wyjaśniania problemów nikomu nie da dojść do słowa i
stwierdza: :niech pani się lepiej nie odzywa i mnie nie denerwuje". A przeciez
według prawa dyrekcja powinna przeciwdziałać mobbingowi - niestety ale u mnie w
pracy jest odwrotnie.
W tej szkole panuje blady strach, każdy boi się do kogokolwiek odezwać i
pożalić.
Ciekwae czy ktoś zdecyduje się nam pomóc - osobiście to wątpię.



Temat: Costa Lindia + Neckermann = porażka
Costa Lindia + Neckermann = porażka

Wróciłem niedawno z wakacji organizownych przez bp neckermann -
hotel costa lindia ****. Tylko dlatego że jest to forym publiczne
nie użyję cezuralnych słów, choć takimi nalezało by to opisać.
Zaczeło się od podwyżki 2500zł na 3 tygodnie przed wylotem z bólem
ale zapłaciłem mając nadzieję że to koniec niespodzianek, już
niedługo jednak okazało sie w jak wielkim byłem błedzie. Pokój w
jakim nas zakwaterowano w hotelu Cosat Lindia to poprostu horror
jakiego nie byłbym wstanie sobie wymyslić: wc i umywalka była obok
czegoś co miało pełnić funkcję łóżek a w rzeczywistości były to
rozkładane fotele z lat 70, przysznic od pokoju odzielony był
jedynie zagrzybiałą zasłoną za którą znajdowało się również jedyne
okno o wymiarach okno 30cmx30cm. Obrazu tragedi dopełniało jeszcze
położe i otoczenie pokoju (być może całość miała sie jakoś
komponować). Pani w recepcji nie widziała podstaw naszej reklamacji
i oznajmiła że nie ma dla nas innego pokoju (dodam że wykupiony
przez nas pokój to przestronny super superior z widokiem na morze i
wanną jacuzzi). Przez pierwsze dwie godziny nie mogliśmy się
skontaktowąć z rezydentem, zadzwoniliśmy do biura w Polsce gdzie
oczywiście nas spławiono "...coż mozemy panu pomóc z Polski?". Po
trzech godzinach oczekiwania z dwójką małych dzieci udało się nam
skotaktować z rezydentem który, zaproponował nam przeniesienie do
hotelu Lindos Imperial. Hotel niczego sobie bardzo czysty i zadbany,
codziennie sprzątane pokoje i wymieniane ręczniki ale kompletnie nie
prezystosowany dla dzieci - Polski dzieci. Brak atrakcji dla dzieci
w basenie, brak polkich animatorów i brak happy events brak posiłów
przygotowywanych z myślą o dzieciach. Animatorzy niemacy, czy włoscy
zamykali klub przed dziećmi z polski a nawet jesli udało sie dostać
do klubu to nasze dzieci zmuszone były oglądć bajki w obcych
językach. Drugiego dnia obiecano nam że zostanie przysłany polski
animator z Costa Lindi, i tu neckermann wywiazał sie z obietnicy bo
przyjechała pani przywitała sie z dziecmi powiedziła czym będą sie
zajmować - i tyle ją widzeliśmy.
Jeszcze nie wiem czy wystąpie do nekermanna o zwrot pieniędzy, nie
mam juz siły na kontakt z oszustami, ale jednego jestem pewien to
był mój pierwszy i ostatni kontakt z tym biurem. Mam również
nadzieję że ta wiadomośc posłuży jako przestroga dla innych
osób.



Temat: wszystko o fotelikach samochodowych
Twoje pytanie jest bardzo podchwytliwe, tak jak byś sprawdzała moją
wiedzę. Ale OK., po pierwsze jeśli masz emmeljunge first to wiedz,
że stare bazy isofixowe były wadliwe i wyrywają się z nich foteliki.
Po drugie jeśli masz nową bazę, lub nie używasz jej wcale, to masz
dobry fotel i nie widzę potrzeby zmiany na większy, zwłaszcza, że
córcia jest troszkę za młoda na fotel montowany przodem. Nie stresuj
się, że ma podkurczone nogi, bo sądzę, że główka nie wystaje z
fotelika. Po trzecie Recaro young expert plus, to najbardziej
nieudany fotelik, jaki mają w ofercie. Jest bardzo drogi, a z bazą
isofix to już kosmicznie drogi. I właśnie system rozkładania do
spania uważam za fatalne rozwiązanie, inni producenci stosują
kołyskę, gdzie cały fotel się wychyla, recaro rozkłada się jak
leżak, przez co dziecko zjeżdża w dół i w razie wypadku cały impet
zostanie zaabsorbowany przez pasy. Moja propozycja dla Ciebie
zaczekaj 2-3 miesiące, czyli do 12kg i wtedy poszukamy rozwiązania.
Jako ciekawostkę napiszę, że w Niemczech zalega 1000 tych foteli i
za 135 euro można je kupić, więc za chwile pojawią się na allegro
za 700 zł.

Witam, z tego co poczyatłam na tym wątki widzę, że jesteś bardzo
dobrze zorientowana w temacie fotelików, a więc ja taż mam pytanko
co sądzisz o foteliku Recaro young expert plus, własnie jestem na
etapie zmiany, chciałabym naprawdę doby i bezpiecznyc fotelik. Moja
córka ma 8 m-cy waży ponad 9 kg i bardzo stabilnie siedzi, jest dużą
dziewczynką (90 centyl) teraż jeżdzimy emmeljungą first i powiem
szczerze ze w kurtce się w niego nie miści. Recaro wybrałam ponieważ
nieżle wypada w testach ale też ma dobrze rozkładane oparcie na czym
mi zależy i świetną tapicerę. Jeżeli nie recaro to co??



Temat: Mutsy Spider, TFK Buggster czy Quinny Zapp ?
No bo to jest tak, że co dla jednego jest wadą, dla drugiego nie jest , tak
samo z zaletami.
Jeśli chodzi o koła w wózkach Quinny, to przy awarii z blokowanie wystarczy
psiknąc w mechanizm trochę WD-40, nie wymaga to pomocy serwisu na szczęście.
Ja pałąka nie używałam przy żadnym dziecku i przy żadnym wózku(a miałam ich
dużo- wózków oczywiście).
Poza tym jest to wózek dla dziecka od takiego wieku, że na spacerach, czy
wypadach spać już w wózku nie powinno, ale jeśli się zdarzy, to ma on
konstrukcję zbliżoną do hamaka, więc napewno nie stanie się dziecku krzywda.

Co do Buggstera nie wypowaiadam się, nie widziałam na żywo i nie używałam.

Natomiast jeśli chodzi o Spidera to nakręcona na niego byłam okrutnie, ale jak
zobaczyłam go w sklepie, to czar prysł.
Stabilny to może jest, ale jak trzymasz rączkę i leciutko potrząśniesz, nawet
pewnie przy prowadzeniu tak jest, to budka lata, jakby trzymała sie "na
włosku", poza tym ktos kiedyś trafnie ujął, że to fotel dentystyczny na kółkach
i miał rację, jest po bokach w ogóle nie zakryty i budka płyciutka.
Jest droższy od Zappa, kompletnie nie rozumiem dlaczego. Jeśli za sam fakt
rozkładanego siedziska mam płacić 200 więcej to ja dziękuję!!

Osobiście mam I'coo Pico 4.2 uważam go za genialny wózek, choć pierwszy raz tak
naprawdę zdradziłam Quinny (pomijając Mutsy Freerider-kompletna pomyłka i
mieliśmy go miesiąc). I'coo jest mięciutki, zwrotny, ma duży kosz, rozkładane
siedzisko, no i ten nieszczęsny pałąk, którego nie używamy osobiście. I piękną,
niepowtarzalną tapicerkę(ja mam akurat granatowy z niebieskim wzorem) i mozna
do niego dokupić torbę z przewijakiem. Może po złożeniu jest większy niż
tytułowe wózki, ale mimo to dla mnie wygrywa!!!



Temat: Nie polecam w Ustce mieszkania:
Nie polecam w Ustce mieszkania:
Nie polecam mieszkania na ulicy Wczasowej 5 m 33 do wynajęcia. No chyba ,że
dla jednej osoby.
Właścicielka przez telefon twierdziła ,że ma 4 osobne tapczany , bo taki był
warunek wynajęcia mieszkania.Mówiła ,że nawet 6 osób się tam prześpi. A
mieszkanie jest urządzone super. Same firanki według niej były droższe niż
meble w niejednym mieszkaniu .Na miejscu okazało się ,że :
jest wersalka 2 osobowa w jednym pokoju.Po jej rozłożeniu w pokoiku było
przejście około 30 cm. W drugim rozkładany jednoosobowy fotel dla mikrusa i 1
tapczan. W kuchni nie było możliwości by na raz weszły 2 osoby.Ciekawe jak tam
niby miało się pomieścić 6 osób.A te osławione firanki to zwykłe takie co to
na targu kupuje się od naszych wschodnich sąsiadów i do tego z powypalanymi
dziurami.
Nie było nawet gdzie rozwiesić ręczników po kąpieli. Umęczyliśmy się w tej
dziupli. A mówiliśmy jak wygląda sytuacja i upewnialiśmy się kilkakrotnie czy
napewno zostaliśmy zrozumieni. Oczywiście pani zarządała zaliczki ,no bo jak
inaczej.Ja rozumiem ,że ludzie chcą zarobić , ale bez przesady. Do tego
miejscowi donoszą do straży miejskiej. Stanęliśmy, by się wypakować jak
najbliżej bloku. Już po chwili była straż i wlepiła nam mandat , bo były
skargi.A nie było możliwości stanąć gdziekolwiek indziej
Z podobną niechęcią w Ustce spotkała się koleżanka . Wynajeli APARTAMENT na
Wydmach. Miejscowi , mimo ,że parking był spory i starczał dla wszystkich na
trzeci dzień wystawili tablicę ,że parking tylko dla mieszkańców bloku
nr.(),samochody nie spełniające ich wymagań będą wywożone.A inni to niby gdzie
mają parkować , na plaży ?
Przecież pieniądze zarobione latem na turystach , wynajętych lokalach
trafiają do kasy miasta. Tak trudno to zrozumieć , że miejsc na świecie jest
wiele i jeśli nie będą mili w Ustce ,to nikt tam nie będzie przyjeżdżał? Skoro
ludzie kłamią i turyści są niemile widziani , znajdziemy inne miejsce by
zostawić swe ciężko zarobione pieniądze. A naprawdę nie mamy wielkich wymagań
i z niejednego pieca chleb jedliśmy.



Temat: Jane Nomad Pro czy Implast Driver 4 XL czy ...?
WITAM chcę jeszcze dodać że budka od gondoli i spacerówki jest ta sama więc
kiedy ją przekładamy do spacerówki jast już dużo jaśniejsza od tapicerki
spacerówki, kosz na zakupy-owszem duży za to po miesiącu traci już swój wygląd
i prawie się ciągnie po ziemi. Fotel też się nie nadaje do dłuższego
korzystania dla dziecka jest malutki i niewygodny. Dodam że półroczny wózek
DRIVER 4XL wygląda jakby wychowało się w nim już dwoje dzieci, myślę że moja
szwagierka żałuje tego wyboru choć do mnie tego nie powiedziała
mój MUTSY za to po czterech miesiącach wygląda jak nowy fotelik ma wygodny
rozkładany na płasko nie dziecko się w nim nie męczy a nawet używamy go w domu
jako leżaczek i kołyskęfotelika można używać z powodzeniem jako gondolki(ma
ocieplane okrycie na nóżki)mój 4-miesięczny synek się w nim z powodzeniem
mieści ma mały usztywniany kosz na zakupy spacerówka w porównaniu do innych ma
ocieplane okrycie na nóżki czego driver nie posiada ma osobną budkę materiał
odporny na wyblaknięcie a przede wszystkim koła na łożyskach i jest zupełnie
nie skrzypiący
pozdrawiam

www.baby.com.pl/szczegoly.php?aukcja=&grupa_p=1&przedm=1235241&pwd[1]=%2F1%2F100792%2F500434%2F500447%2F500455&grp=&sortuj=kod

www.baby.com.pl/szczegoly.php?aukcja=&grupa_p=1&przedm=2519729&pwd[1]=%2F1%2F100792%2F500434%2F500447%2F500467&grp=&sortuj=kod



Temat: Uwaga!!! Nieuczciwe oferty noclegowe
Ustka ul.Wczasowa 5 m 33
Nie polecam mieszkania na ulicy Wczasowej 5 m 33 do wynajęcia. No chyba ,że
dla jednej osoby.
Właścicielka przez telefon twierdziła ,że ma 4 osobne tapczany , bo taki był
warunek wynajęcia mieszkania.Mówiła ,że nawet 6 osób się tam prześpi. A
mieszkanie jest urządzone super. Same firanki według niej były droższe niż
meble w niejednym mieszkaniu .Na miejscu okazało się ,że :
jest wersalka 2 osobowa w jednym pokoju.Po jej rozłożeniu w pokoiku było
przejście około 30 cm. W drugim rozkładany jednoosobowy fotel dla mikrusa i 1
tapczan. W kuchni nie było możliwości by na raz weszły 2 osoby.Ciekawe jak tam
niby miało się pomieścić 6 osób.A te osławione firanki to zwykłe takie co to
na targu kupuje się od naszych wschodnich sąsiadów i do tego z powypalanymi
dziurami.
Nie było nawet gdzie rozwiesić ręczników po kąpieli. Umęczyliśmy się w tej
dziupli. A mówiliśmy jak wygląda sytuacja i upewnialiśmy się kilkakrotnie czy
napewno zostaliśmy zrozumieni. Oczywiście pani zarządała zaliczki ,no bo jak
inaczej.Ja rozumiem ,że ludzie chcą zarobić , ale bez przesady. Do tego
miejscowi donoszą do straży miejskiej. Stanęliśmy, by się wypakować jak
najbliżej bloku. Już po chwili była straż i wlepiła nam mandat , bo były
skargi.A nie było możliwości stanąć gdziekolwiek indziej
Z podobną niechęcią w Ustce spotkała się koleżanka . Wynajeli APARTAMENT na
Wydmach. Miejscowi , mimo ,że parking był spory i starczał dla wszystkich na
trzeci dzień wystawili tablicę ,że parking tylko dla mieszkańców bloku
nr.(),samochody nie spełniające ich wymagań będą wywożone.A inni to niby gdzie
mają parkować , na plaży ?
Przecież pieniądze zarobione latem na turystach , wynajętych lokalach
trafiają do kasy miasta. Tak trudno to zrozumieć , że miejsc na świecie jest
wiele i jeśli nie będą mili w Ustce ,to nikt tam nie będzie przyjeżdżał? Skoro
ludzie kłamią i turyści są niemile widziani , znajdziemy inne miejsce by
zostawić swe ciężko zarobione pieniądze. A naprawdę nie mamy wielkich wymagań
i z niejednego pieca chleb jedliśmy.



Temat: Nowy, tani terminal na Okęciu
Roznice sa oczywiste:
tanie linie lataja miedzy A i B. przewoznicy tradycyjni swoj ruch opieraja o
trzy segmenty ruchu: ruch tranzytowy prze wezly tranzytowe (stad angielska
nazwa network carrier)i ruch z A do B.
Tzw. 'tani'przewoznicy operuja na trasach, gdzie istnieje duzy potencjal ruchu
pomiedzy A i B. Przewoznicy tradycyjni niekoniecznie, bo uzupelniaja samoloty
ruchem tranzytowym. np. zadna linia 'niskokosztowa' nie latalaby z Rzeszowa do
Bilbao, bo by z niej nie wyzyla, a pasazerowie na takiej i wielu podonych
trasach tez sie zdarzaja.
po za tym kwestia serwisu:
tani przewoznicy korzystaja zazwyczaj z drugorzednych lotnisk (np. Bratyslawa
jest takim drugorzednym lotniskiem dla Wiednia). Powiedzmy, ze dla Warszawy
takim lotniskiem bylby Radom.
Na lotnisku pasazer zazwyczaj 'sam sie obsluguje' - tzn. sam niesie bagaz do
samolotu (moze go zabrac duzo mniej - np. w Ryanair bezplatnie tylko 5 kilo a
nie 20-23 jak u tradycyjnych);
odleglosc miedzy fotelami w samolocie moze byc mniejsza nawet o 5 cali, co przy
sredniej odleglosci ok 30 cali jest dosyc istotna roznica.
w tanich liniach lata minimalna liczba stewardes, taka jaka jest wymagana w
zakresie bezpieczenstwa. przewaznie 4 zamiast 5-7 w zaleznosci od wielkosci
samolotu
linie niskobudzetowe lataja zazwyczaj duzymi samolotami (min.150 miejsc), bo
wowczas koszt miejsca jest nizszy niz w malym samolocie - stad przewoznicy Ci
lataja tylko na trasach o duzym potencjale ruchu, zeby mogli oferowac chociaz
jedno polaczenie dziennie
w liniach 'nisko-kosztowych' nie ma bezplatnego serwisu pokladowego -
kateringu, gazet, czesto nie ma magazynu pokladowego. Ostatnio Ryanair
postanowil zrezygnowac ze stolikow, oparcia nie sa rozkladane i nie ma kieszeni
w fotelu, a instrukcja bezpieczenstwa jest przyklejona do fotela.
Tych roznic jest jeszcze troche, moglbym jeszcze popisac tutaj...



Temat: Lot z LOT-em, czyli "Czy leci z nami pilot?"-c.d.
Bartek!

Jezeli piszesz ze latash porzez Tegel i Londym z BA to na pewno zuwazylesz
rozkladane fotele zarowna w kalsie pierwszej jaki business. To jest na prawde
rozkladany fotel do poziomu 180 stopni! Nie wierzysz to wejz na strone
airliners.net i wybierz BA - cabin views and see it yourself!

Co do monitorow - no comments czym ty latasz ??? jezeli BA to na pewno
widzialem indywidualne monitory nawet w economy!

Mozliwosc zasilania komputerow - jest podstawa dla kazdego czlowieko ktory
lecac pracuje ... dlatego lata klasa business bo musi pracowac. Gdy latam
prywatnie to oczywiscie nie stac mnie na placenie za bilet businessowy a nawet
gdyby bylo to tez bym wybeiral najtansza oferte.

Co do polaczenia komuterowego to tez nie tylko BA lae Lufthasa, Swiss, KLM AF i
inne linie daja taka mozliwosc poprzez telefony zaintalowane w podlokietnikach.
Przeciez nie pisalem o uzywaniu wlasnych telefonow komorkowych.

co do stewardse to owszem Polsieki sie nie porwnuja z amerykanskimi na plus
oczywiscie = ale czy to jest dobre porownie spojrz na linie Virgin Atlantic,
singapoor czy Cathy Pacific. Stawiaj y poprzeczki wyzej a nie nizej ... choc na
niektorych liniach w USA np: Jet Blue, jest OK

Sorry za bledny w pisowni mialem na mysli "uslugi okolo lotniskowe" -
mozliwosc skorzystania z prysznicow na lotnisku - jest czasami bardzo bardz
potrzeban w podrozy sluyzbowej. tak bede zly na LOT ze nie podpisam umowy z
Admirals Club i nie zapewnil takiej mozliwosci dla jego najwyzej platnych
pasazerow skoro wiem ze takie mozliwosci istineja.

Wyobraz sobie ze jest 3 po polodniu dostajesz pilny telefon od szefa ze masz
leciec do W-wy na bardzo wazne spotkanie samolotem o ktory wylatuje 6.40po
poludniu - co robisz: wychodzisz z biura ubrany w to co masz na sobie i prosto
jedziesz na lotnisko, w tym czasie twoja sekretarka kupuje ci bilet kroty
odbierasz na lotnisku - w W-wie laduje nastepnego dnai o 9.35 idziesz na
spotkanie o 11.30 spocony i brudny !!! a o 16.40 wracasz nastepnym samolotem.
Oczywiscie takie wypady sie czesto nie zdazaja ale nie stety mniej wiecej raz
na pol roku tak. Dlatego zawsze w biurze mam mala walizke z "zapasowym ubraniem
na trzy dni". Oczywiscie prywatnie - tez mam rodzine na zachodnim pomorzu -
lecel economy i mi nic wiele nie ptrzeba - ale gdy lecel w sprawach
businesowych to nie tlko siebie reprezentuje ale fime ktora mnie zatrudnia dla
tego musze by bardziej reprezenrtacyjeny. Rozumiesz?

Czy Singapore Airlines dopiero wchodza na swiatowy rynek i staraja sie zdobyc
nowych pasazerow? Nie zgadzam sie SA sa jedan z najlepszych lini na swiecei -
tak jak LOT dostaje nagrodu za wschodnie europejska linei - tak SA dostaje
nagrody za miedzykontynentalna line!

Do LOT-u nikt mnie nie przywiazuje ale jako "czesciowy" Polak czuje pewne
zobowiazanie do wyboru wlasnie LOT-u jako plskiej lini choc za karzdym razem
wprawdzie tego wyboru zaluje bo wiem jakie sa mozliwosci w innych liniach.

Powodzienia w lotach w BA i KLM - nb czy byles juz na silowni na lotnisku w
Amsterdamie, ktor KLM oferuje swoim pasazerom??? Kolega z pracy wlasnie wrocil
z AMS i bardzo sobie chwalil....
Pozdrowienia,

L



Temat: Lot z LOT-em, czyli "Czy leci z nami pilot?"-c.d.
Tu brachu przegioles pale.

Gość portalu: Lukasz napisał(a):

> najlepsz linia lotnicza powienien posiadac do dystpozycje pasazaeor:
> 1) fotele rozkladane do 160 stopni- obecny standard w innych liniach (nie
> wspominajac o BA gdzie fotel rozklada sie w plaskie luzko)
pokaz mi taki samolot gdzie w klasie business fotel rozklada sie na plaskie
lozko. Twoja wiedza o samolotach niestety opiera sie tylko na reklamach.

> 2) indiwydualne monitory z mozliwoscia wybory conajmnie 6 filmow
i znow klaniaja ci sie reklamy i byc moze filmy made in Hollywood.

> 3) mozliwosc podlaczenia komputerow osobistych do zasilania i
jaki samolot ma bezposrednie zasilanie dla kazdego pasazera?

> 4) mozliwosci podlaczenia komputero do internatu
nad tym sie dopiero pracuje brachu i byc moze w przyszlym roku cos z tego
wyjdzie. Jak bys latal samolotami, tak jak to prubujesz nam tu wmowic, to
powinnes wiedziec ze w czasie lotu obawjazuje zakaz uzywania wszelkiego sprzetu
ktory emituje fale radiowe.

> 5) telefon w kazdym fotelu
a jeden telefon na trzy siedzenia juz ci niewystarczy. Wedlug MCI i AT&T
wykorzystanie telefonow w samolocie jest naprawde bardzo znikome. W skali roku
na jeden lot przypada 0.4 rozmowy.

> 6) itp itd
???

> 7) mlodsze i ladniejsze stewaresy !!! kto chce latac ze "babciami" z
> manierami i pozulklymi zebami
tu juz wyraznie widac ze masz szerokie doswiadczenie w lataniu. Gdybys
przelecial sie tylko raz jakas amerykanska linia to zamarzylyby ci sie
stewardesy z LOT-u.

> 8) W Locie brakuje rowniez infrastruktury "oklo uslug w samolocie" takich
co znaczy "oklo" ?
> jak:
> mozliwosc skorzystania z przysznicow po przylocie w rejsu dlugo-dystansowego,
> specjalne korytaz odpra dla pasazerow kalsy business, itp. Np: z Zurich w
> terminalu Swiss's (ternimal A) przy sali odbiory bagazu znjaduje sie
> slon "Alegra" wszyscy posaidacze kart Qualiflyer Travelclub i Gold moga z
> niego zkorzystac , wziasc prycznic, i miez odprasowna koszule, itp.
to sa sprawy portu lotniczego a nie lini lotniczych. Czy bedziesz zly na LOT
jezeli sie okaze ze na lotnisku O'Hare niebedziesz mogl wziasc prysznica i
wyprasowac sobie spoconej koszuli? Pozatym pokaz mi czlowieka ktory po locie
dlugodystansowym woli wykapac sie na lotnisku niz jechac szybko do domu i tam
wykapac sie na luzie.

> Troche nam jestcze daleko do pozimu najlepszej lini lotniczej - prownaj z
> Singapore Airlies,etc.
szkoda ze niepodales tego etc. Singapore Airlines dopiero wchodza na swiatowy
rynek i staraja sie zdobyc nowych pasazerow. Prosze zobacz ja teraz wygladaja
Chines Airlines i porownaj z tym jaka byla tam obsluga przed 10 laty.

> Ale coz, LOT ma monopol na loty transkontynetalne i nic sobie nie robi z
> postepu innych lini - przykre bo w ktorce moze sie okazac ze nie bedie
> chetmych na latanie klas business ...
mozesz zawsze korzystac z innych lini. Kto ciebie niby przywjazuje do LOT-u.
Czesto latam z US do Polski i jako ze mam rodzine w Szczecinie to korzystam z
polaczenia do Berlin Tegel. Latam glownie KLM lub British Airways i moglbym tym
liniom zarzucic tez bardzo wiele. A pozatym czyzbys mial az delikatny tylek ze
boisz sie usiasc w klasie turystycznej.
Sa w US kompanie lotnicze ktore pozwola ci zrealizowac twoje marzenia. Jedyne
45 tys $ i juz lecisz jako jedyny pasazer malym odrzutowcem prosto z JFK na
Okecie lub w dowolny punkt swiata do ktorego chcesz doleciec.
Albo, albo, brachu. Albo tanie bilety, albo super komfort. Jednego z drugim
nieda sie polaczyc.



Temat: meta-mor-fozy
meta-mor-fozy

Koty spadja na cztery lapy , a nasz krystian na dwie nogi .
Popatrzta jak lon sie zmienil , krzyczal na Szarona , tera to jakby
do d..y wchodzil .
Krystek mowi jak moj dawny sekretarz POP-u w naszym pegeerze ,
choc niekiedy lonego posty w tym FS , chyba mowia jakoby byl
przewodniczacym ZMS-u (s-jak socjalistyczny , a nie studencki ).
Pamietam jakmy w Licheniu 70-roku posluchali sekretarza , jak tam
na Wybrzezu wojna wybuchla , to my sie modlili za nich .
Ksiadz pedzial trza sie solidaryzowac , no my tez sie tak zrobili .
Ksiadz i sekretarz , razem nam pedzieli ze trza tam jechac .
Sekretarz zlorganizowal autobus , no to my w droge .
Sekretarz z nami , ksiadz nie mogl bo go sr...ka wzela .
Podjechali my za Tczew , a tam stop . Zatrzymali nas , sekretarz wyszedl ,
a z nim dwoch tych kocikow , no tych ewangelikow .
Madre chlopy te ewngeliki ale koty byly i tyle , ksiadz pedzial z nimi
nie gadac , ale jak przyszlo o podwyzki albo zeby praca byla troche lekka
, to bili sie o nas .No ale koty .
Wyszli , a naprzeciw im wyszlo z dwodziestu tych z zoo w niebieskich
plaszczach popelinowych ,w czarnych spodniach i czarnych butach .
Sekretarza wzeli na lewo , tych kocikow na prawo .
Sekretarz nam pedzial ze kociolek przyjedzie , no i przyjechal ale
nie kociolek ino kociol . Z tego kotla wyszli ludzie jak to juz
napisalem w niebieskich plaszczach i pedzieli , tera dostaniemy jesc ,
bedziemy parowki jesc .
No to my uciecha - parowek niewidzialem dwa lata -, a oni wyciagneli
takie dlugie biale paly , myslalem ze to "polska biala kielbasa " tylko
troche wyprostowana .
Za chwilke dali nam pojesc , moja d..a dostala taka racje z dziesiec sztuk
inni dostali na plecy , inni na glowe .
Potem kazali nam po tym zarciu , do autobusu wsciasc i czekac .
Nie mogli my siedziec , bo obiad byl goracy i ciezko strawny .
Cala noc mieli my sjeste , a potem zajechali my pod jakas sale , chyba
gimnastyczna , tam bylo kupa tych niebieskich , kazali nam wejsc ,
a tam odrazu : ty , stary_z_lichenia ,za obiad pod Tczewem zaplacisz
dwie miesieczne pensje , inni to samo dostali .
Ciekawe tych kotow , my niezauwazyli .
Potem przyszedl sekretarz i pedzial : chlopy , do domu jedziemy .
Pojechali my do domu , a sekretarz pedzial , ze napadly go te bandyty
ze stoczni .Nic nie mial zadrapane .
No po tem dowiedzieli my sie ze te kociki w Bydgoszczy w szpitalu leza .
Tam pojechalem , choc sekretarz zabranial ,a ksiadz milczal .
W szpitalu masa ludzi , wszyscy jakby , po wypadkach , a przecie tyle aut
w kraju jeszcze nie bylo .
Zaszli my z kolega do tego pokoju gdzie lezeli , choc koty , ale walczyli
w pegeerze o nas , a ja ich nie poznalem , tak jakby konfitury z wisni
mieli na pyskach , z zebow tylko dwa im zostaly , obok nich , nasi
tez na dzem zrobieni . Pedzieli te koty do nas : walczyc , walczyc o
wolnosc nie poddawac sie , naszym obawiazkiem jest pracowac dla Polski .
Tak se potem myslalem przecie robie dla Polski . No potem spotkalem
ich po dowch latach , dalej madrzy byli , zeby se wstawili , i zaczeli
nas uczyc , ze my niewolniki rosji . Hmmm myslalem ze Rosji nie ma
ze je tylko zwiazek z(d)radziecki , no ale .......................
Potem zem po latach sie od nich dowiedzial sie ze lot tego niemca
HerMaszewskiego nas trzy lata pracy kosztowal .
A tera se mysle , zes tys krystek chyba tym sekretarzem byl , on tez tak
uczenie padal , ale nic z tego nie rozumialem .
Ty sie lubisz z ta hamerykanka , a u nas hamerykanka to: rozkladany fotel
na ktorym sie mozna polozyc .
To ona tam pojechala zeby sie na niej mogli ....................polozyc ?
Ja nie moge !
Krystian nie przyjezdzaj do nas bo kosa mi sie tera w reku otwiera ,
i temu aakiemu odmawiam i wielu innym , tym jako to konfidentom .
A tera chyba pojde do ewangelikow , albo jak im tam od tych swiat zielonych .
Mam dosc , wpierw byli my na jednym froncie tera chca jak najwiecej
od nas .Czerwona i czarna zaraza .
Niech moja baba daje na tace , ja ide precz .
Mi te ewangeliki pedzieli ze Jezus tez Zyd byl , to czemu ja mam ich
nienawidziec .
A tys towarzysz sekretarz , juz ja cie upi...le , czekaj chwili kiedy
dostaniesz taki obiad ja pod Tczewem .




Temat: Szpitalna przygoda
Szpitalna przygoda
Jakos wczesniej nie mialam ani czasu ani glowy napisac Wam o wielkim
pechu, ktory stal sie udzialem mojego synka.
28 czerwca, plaza na Glyfadzie. Ariel z Tata i znajomymi poszedl na
lody do kiosku przy plazy. Tam upada z lodowki wypada butelka,
tlucze sie, a odlamek przelatuje ok 2metry i trafia malego w piete.
Ariel w placz, tata uspokaja, ze to tylko butelka i po chwili
dopiero zauwaza krew. To bylo tak niewiarygodne, ze nie przyszlo
mezowi do glowy, ze maly ma rozcieta noge! Kolega przybiega po mnie
na plaze, a ja uslyszawszy, ze dziecko rozcielo stope biore
plasterek, wode mineralna i gaziki Leko i chce isc. Na co kolega
patrzy sie dziwnie, i kaze mi sie ubrac, bo chyba trzeba jechac do
szpitala. Na miejscu zastaje mojego meza z dwoma Panami (okazali sie
Polakami), ktorzy juz specyfikami z samochodowej apteczki
zdezynfekowali nozke. Pakujemy sie do samochodu i jedizemy do
najblizszego szpitala na Voule. Tam oczywiscie dzieciom nie szyja,
kaza jechac do Pedonu, ale ogladaja stope i mowia, ze achilles caly,
ale trzeba skore szyc. Nie jedziemy do Pedonu, tylko do Athens
Medical Center (maz ma ubezpieczenie w La Vie, a oni maja umowe z ta
klinika). Na izbe przyjec wolaja ortopede, otwiera rane i zaglada,
stiwerdza, ze achilles jest naciety. Maly placze, ale dzielnie lezy
i patrzy co mu robi lekarz. Mowia, ze musimy zostac, ze zaraz
sciagna chirurga ortopede. Przyjezdza po 30minutach, ponowne
badanie, Ariela musi bolec otwieranie tej rany, bardzo placze, ale
nie wyrywa sie, pozwala sie obejrzec. Lekarz potwierdza i nformuje,
ze jutro rano bedzie Ariela operowal w pelnej narkozie, ze musimy
zostac 3-4 dni w szpitalu. Idziemy na oddzial dzieciecy, tam
pielegniarki zakladaja Arielowi weflony w raczke i pobieraja krew do
badania, nie moge byc przy tym, musze zostac pod drzwiami. Czekajac
i slyszac malego za sciana jak wola Mamusia tulaj mnie, nie
wytrzymuje i zaczynam ryczec, przychdozi do mnie lekarz, ktory sie
nami bedize zajmowal: pociesza, uspokaja, zapewnia, ze wszystko
bedzie dobrze. Z domu przyjezdza maz z potrzebnymi rzeczami, idziemy
do pokoju na odzial. Zostajemy ulokowani w pustej dwojce. Mozemy
obydwoje zostac na noc, dla rodzicow sa rozkladane fotele i posciel
w szafie. Dostajemy kolacje. W nocy przywoza 5letniego chlopca z
wypadku. Rano Ariel dostaje tylko kakao, pozniej juz nic nie moze.
Na 12 zaplanowany jest zabieg. Bawimy sie i jest fajnie, ale malemu
zaczyna dokuczac glod, w koncu zmeczony zasypia. Pod pokoj podjezdza
zielone lozko, stram sie delikatnie przeniesc malego na nie, ale
budzi sie. Cala droge na blok operacyjny placze i prosi o
ciasteczko. Mozemy isc z nim az na blok operacyjny. Lzy same mi leca
oczu, pod sala operacyjna przychodzi do nas anestezjolg i mowi co
bedize robil, informuje nas dokladnie o wszystkim. Przy nas
wstrzykuje narkoze w wenflon na raczce, ale Ariel nie zasypia od
razu i zabieraja go placzacego i wolajacego o te ciasteczka na sale.
A ja w ryk. Ryczalam sobie przez prawie godzine czyli cala operacje,
maz stawal na glowie ale nic nie dzialalo. Wkoncu przychodzi lekarz,
mowi, ze achilles byl rozciety dosc gleboko, na szczescie nei
calkiem, ze wszystko sie udalo. Ariel zostal wybudzony, ale zasnal
znowu i spal przez 4 godizny. Obudzil sie zadaniem herbatniczkow.
Tata mu przemycil, mimo, ze pielegniarka pozwolila tylko zupke i
sucha bulke. Na drugi dzien wychdozimy do domu. Przez 14 dni
podajemy przeciwzapalny antybiotyk, a Ariel ma zalozana szyne i
bandaze od paluszkow az do polowy uda. Po 3tygodniach lekarz wyjmuje
szwy, skaraca szyne pod kolanko. A jutro idizemy na calkowite
zdjecie opatrunkow i Ariel moze zaczac chodzic
Niektore z Was wiedza, jaki z niego zywy dzieciak, myslalam, ze to
bedzie horror miesiac bez chodzenia, ale spisal sie super! Przez to,
ze nie mogl brykac zaczal sie interesowac tymc czego wczesniej nie
lubil: puzzle, rysowanie, wymyslal super zabawy z autkami. Co do
kliniki to jestesmy bardzo zadowoleni z opieki i warunkow, lekarz
tez jest fantastyczny, rowniez jako czlowiek. przed kazda co
tygodniowa wizyta kontrolna umwialismy sie telefonicznie na godzine.
Ale juz dosc tego chorowania wreszcie pojdziemy na plaze sie
kapac Bo Ariel ostatnio o niczym innym nie mowi




Temat: zła macocha?
A oto jak ze mną było...
Pisałam już w innym wątku, że zajmowałam się Młodym (synem mojego M.), kiedy
miał 8 - 12 lat. Tzn zajmowałam się nim weekendowo, ale i nie tylko - Młody
był w klubie sportowym i trzeba było go w tygodniu wozić na treningi, często ja
to robiłam. No i M. oczywiście. Ex nigdy, bo sport to głupota...
Opowiadałam mu różne historie, łaziłam po drzewach - dowiedziałam się później,
że babcia M, jak przychodziliśmy do niej, to była zazdrosna, że Młody siada na
kolanach U NIEJ - czyli u mnie, a nie u prababci.
M. zawsze opowiadał, że chciałby mieć ze mną mnóstwo dzieci. Jakoś w to mnóstwo
nie wierzyłam - ale chociaż jedno... Kiedy zaszłam w ciążę postanowiliśmy, że
trzeba zrobić duży remont w mieszkaniu - poprzestawiać ściany itd, bo inaczej
nie dałoby się mieszkać. No i za późno jakoś się zabraliśmy, kolejne ekipy
remontowe nas zwodziły, poszukiwanie materiałów i fachowców przeciągało się.
Nie zdążyliśmy, oczywiście. Koczowialiśmy w jednym pokoiku - reszta totalnie
nie była do użytku. Zbliżał się termin porodu i coraz bardziej realne stawało
się to, że nie ma wyjścia - będę musiała po porodzie zamieszkać u mamy, 50 km
od Warszawy.
Byłam w ostatnim miesiący ciąży, czułam się źle - ciężko, nie mogłam spać,
wszystko mnie bolało i w ogóle. Często wstawałam w nocy i szukałam na fotelu
jakiejś pozycji, żeby odpocząć, żeby poczuć się trochę lepiej.
Dla mnie oczywiste było, że Młody nie może teraz nocować u nas. Mieliśmy do
dyspozycji tylko jeden pokoik, jedno łóżko no i ten rozkładany fotel. Ale cóż -
M. uznał, że to nie są przeszkody! Próbowałam mu uświadomić, że tak nie może
być, że ja wstaję w nocy, że cierpię, że próbuję a to siedzieć w kucki, a to
bujać się na fotelu itp. On odpowiedział, że Młodemu to nie będzie
przeszkadzało.
Wygłosiłam wykład o tym, że nawet zwierzę w tym okresie szuka spokoju i
odosobnienia. Postawiłam na swoim, ale M. wciąż nie rozumiał. Okazało się,
że "zmieniło się moje nastawienie" do Młodego.
I wiecie co? Tak też się stało. Co prawda moim zdaniem M. na to zapracował - to
była jego wina, a ja nie potrafiłam nad tym zapanować. Młody nic złego wówczas
nie robił - chciał oglądać telewizję, kiedy ja miałam ochotę na drzemkę -
powiedziałam nie i było nie. Bez dyskusji. Ale kiedy Młody wchodził w drzwi,
narastała we mnie jakaś dziwna złość. Odpowiadałam półgębkiem, nie wyrażałam
radości na jego widok, Chciałam żeby zniknął z powierzchni ziemi.
Po latach M. trochę zrozumiał, jak obrzydliwie się zachowywał. Przyznał mi
rację. On często przyznaje rację poniewczasie...
Moje stosunki z Młodym nigdy nie wróciły do tamtego stanu sprzed. Może w każdej
sytuacji tak by było - chłopak w wieku dojrzewania przestaje włazić cioci na
kolana i pozwalać się kąpać. Teraz jest po studiach, żonaty, wpada albo wpadają
od czasu do czasu. Czasami zabiera o siebie Małą, z którą bardzo się kochają.
Już nie mówi do mnie ciociu tylko po imieniu - słusznie, jaka tam ze mnie
ciocia... A na ślub i wesele mnie zaprosił i miło było, chociaż ex zabijała
mnie wzrokiem.
Jak konkluzja - to co niektóre dziewczyny pisały: czas naprawdę wiele zmienia.
I leczy
Powodzenia
Wanda



Temat: rozkładanie foteli...
rozkładanie foteli...
Do poruszenia tego tematu na forum skłoniły mnie ostatnie doświadczenia z
wyjazdu do Kraju Faraonów. Chodzi o nagminną manię rozwalania się naszych
współtowarzyszy podróży na fotelach w samolotach i autobusach. Kochani!
Wciskając przycisk, czy też pociągając za wajchę służące rozłożeniu foteli,
zwracajmy uwagę, czy z tyłu nie siedzi osoba, u której nasze czynności
powodują trwałą deformację kolana, czy też złamanie kończyny. Niestety,
podczas mojego ostatniego wypadu tego typu sytuacje zdarzały się nagminnie.
Wycieczka do Luksoru – panienka wchodzi do autokaru uzbrojona w poduszkę. Tuż
po zajęciu fotela ciągnie za wajchę i niemiłosiernie pcha oparcie do tyłu,
nie zważając zupełnie na to, że z tyłu ktoś siedzi. Na zwróconą uwagę, że jej
działania powodują urazy moich kolan, panienka odpowiada, że poprzedzający ją
fotel również jest rozłożony i ona dla swojej wygody nie zamierza rezygnować
z rozparcia się na swoim siedzisku. Dodam tutaj, ze panienka miała jakieś 160
cm wzrostu, krótkie nóżki, i rozłożony przed nią fotel w żaden sposób nie
ograniczał jej „przestrzeni życiowej”. Co innego jej siedzenie – rozłożone –
powodowało niemożność jakiegokolwiek poruszania się blisko dwumetrowego
faceta oraz niemiłosierny ból gniecionych kończyn (przepraszam panienkę za
to, że, cytuję ją... mam tak długie sery). Przypadek drugi: powrót samolotem
LOTUS AIR z HRG do WAW. Przede mną siedzi czternasto-, może piętnastolatka.
Obok niej tatuś. Tuż po starcie z Hurghady, na długo przed wygaszeniem
ikonki „zapiąć pasy”, panienka rozpoczyna znany nam już proces moszczenia się
w fotelu. Z tyłu moje kolana maksymalnie dolegają do poprzedzającego oparcia.
Panienka, nie zwracając uwagi na to czemu oparcie stawia tak duży opór prze
dalej, powodując w pewnym momencie, iż jeden z prętów stanowiących
konstrukcję fotela wbija się w moje kolano. O k...., wrzeszczę w duchu i
poirytowany całą sytuacją zwracam jej uwagę, że z tyłu znajdują się moje nogi
i właśnie spowodowała uraz jednej z nich. Na to odzywa się tatuś, kwitując
całe zdarzenie słowami: to jest przecież fotel lotniczy, rozkładany, i mam
prawo w pełni z niego korzystać. Tak człowieku, masz prawo. Jednakże zwróć
uwagę na to, że rzędy foteli w samolotach czarterowych są możliwie
najbardziej ścieśnione, po to, aby zyskać kilka dodatkowych miejsc (normalnie
w liniowym Airbusie A 320 znajduje się 28 rzędów foteli, w egipskim Lotusie
liczbę rzędów zwiększono do 30, uzyskując tym samym dodatkowych 12 foteli).
Po drugie, względy kultury osobistej nakazują odwrócić się i zapytać, czy
można by ewentualnie rozłożyć oparcie, a nie „na chama” pchać je kalecząc
komuś nogi. Po trzecie, lot nie trwa przecież aż tak długo, żeby nie można
było wytrzymać podróży w fotelu ustawionym pionowo.
Kochani Turyści!
Apeluję do Was w imieniu wszystkich długonogich. Zanim rozłożycie fotel w
autokarze czy samolocie, odwróćcie się i sprawdźcie czy nie zmasakrujecie tym
czyichś kolan.
Z góry wielkie dzięki i wspaniałych wrażeń z wyjazdów.




Temat: Rozkładanie foteli...
Rozkładanie foteli...
Do poruszenia tego tematu na forum skłoniły mnie ostatnie doświadczenia z
wyjazdu do Kraju Faraonów. Chodzi o nagminną manię rozwalania się naszych
współtowarzyszy podróży na fotelach w samolotach i autobusach. Kochani!
Wciskając przycisk, czy też pociągając za wajchę służące rozłożeniu foteli,
zwracajmy uwagę, czy z tyłu nie siedzi osoba, u której nasze czynności
powodują trwałą deformację kolana, czy też złamanie kończyny. Niestety,
podczas mojego ostatniego wypadu tego typu sytuacje zdarzały się nagminnie.
Wycieczka do Luksoru – panienka wchodzi do autokaru uzbrojona w poduszkę. Tuż
po zajęciu fotela ciągnie za wajchę i niemiłosiernie pcha oparcie do tyłu,
nie zważając zupełnie na to, że z tyłu ktoś siedzi. Na zwróconą uwagę, że jej
działania powodują urazy moich kolan, panienka odpowiada, że poprzedzający ją
fotel również jest rozłożony i ona dla swojej wygody nie zamierza rezygnować
z rozparcia się na swoim siedzisku. Dodam tutaj, ze panienka miała jakieś 160
cm wzrostu, krótkie nóżki, i rozłożony przed nią fotel w żaden sposób nie
ograniczał jej „przestrzeni życiowej”. Co innego jej siedzenie – rozłożone –
powodowało niemożność jakiegokolwiek poruszania się blisko dwumetrowego
faceta oraz niemiłosierny ból gniecionych kończyn (przepraszam panienkę za
to, że, cytuję ją... mam tak długie sery). Przypadek drugi: powrót samolotem
LOTUS AIR z HRG do WAW. Przede mną siedzi czternasto-, może piętnastolatka.
Obok niej tatuś. Tuż po starcie z Hurghady, na długo przed wygaszeniem
ikonki „zapiąć pasy”, panienka rozpoczyna znany nam już proces moszczenia się
w fotelu. Z tyłu moje kolana maksymalnie dolegają do poprzedzającego oparcia.
Panienka, nie zwracając uwagi na to czemu oparcie stawia tak duży opór prze
dalej, powodując w pewnym momencie, iż jeden z prętów stanowiących
konstrukcję fotela wbija się w moje kolano. O k...., wrzeszczę w duchu i
poirytowany całą sytuacją zwracam jej uwagę, że z tyłu znajdują się moje nogi
i właśnie spowodowała uraz jednej z nich. Na to odzywa się tatuś, kwitując
całe zdarzenie słowami: to jest przecież fotel lotniczy, rozkładany, i mam
prawo w pełni z niego korzystać. Tak człowieku, masz prawo. Jednakże zwróć
uwagę na to, że rzędy foteli w samolotach czarterowych są możliwie
najbardziej ścieśnione, po to, aby zyskać kilka dodatkowych miejsc (normalnie
w liniowym Airbusie A 320 znajduje się 28 rzędów foteli, w egipskim Lotusie
liczbę rzędów zwiększono do 30, uzyskując tym samym dodatkowych 12 foteli).
Po drugie, względy kultury osobistej nakazują odwrócić się i zapytać, czy
można by ewentualnie rozłożyć oparcie, a nie „na chama” pchać je kalecząc
komuś nogi. Po trzecie, lot nie trwa przecież aż tak długo, żeby nie można
było wytrzymać podróży w fotelu ustawionym pionowo.
Kochani Turyści!
Apeluję do Was w imieniu wszystkich długonogich. Zanim rozłożycie fotel w
autokarze czy samolocie, odwróćcie się i sprawdźcie czy nie zmasakrujecie tym
czyichś kolan.
Z góry wielkie dzięki i wspaniałych wrażeń z wyjazdów.




Temat: Kwatery w Berlinie
Kwatery w Berlinie

Apartamenty znajdują się w jednych z trzech odnowionych wieżowców przy
Holzmarkstrasse z bardzo korzystnym położeniem i są atrakcyjnym i godnym uwagi
przystankiem w centrum Berlina. Z jednej strony to zaledwie kilka kroków do
rzeki Sprewy, z drugiej zaś, bardzo blisko jest do Alexanderplatz w samym
centrum Berlina. Doskonałe połączenie z centrum: wszystkie środki transportu
publicznego, kolej, metro, autobusy i promy na Sprewie dojeżdżają pod sam dom.
Alexanderplatz i Dworzec Wschodni znajdują się w odległości jednej stacji
(3min), dworzec przy Friedrichstrasse 3 stacje, do Dworca Zoo – 5 stacji. Obok
wieżowca znajdują sie dwa supermarkety, dwie piekarnie, sklep mięsny, drogeria
i apteka. Jeśli wolicie gastronomię znajdziecie tutaj Kietzgaststätte, a także
w obrębie 500 m wiele restauracji i kawiarni o różnych ofertach cenowych.

Trzy apartamenty, które oferujemy, są to niedawno wyremontowane, nowocześnie
wyposażone i umeblowanie mieszkania. Okna zespolone, wentylowane, drzwi z
wizjerem, winda. Na terenie mieszkalnym znajduje się parking należący do
apartamentów. Obowiązuje zakaz przywożenia zwierząt. Minimalny pobyt to 4
noce, w przypadku krótszego pobytu cena może lekko wzrosnąć. Cena zawiera
ręczniki i pościel.
A oto dokładny opis naszych apartamentów:

Dwupokojowy apartament na 13-stym piętrze – strona zachodnia: mieszkanie z
widokiem na zachód (centrum historyczne, Katedra, Sprewa, wieża telewizyjna,
Czerwony Ratusz). Sypialnia z rozkładaną podwójną sofą, stół, krzesło typu
fińskiego, szafa, podłoga wyłożona parkietem, dywany. Wielofunkcyjny pokój
gościnny/sypialnia (podłoga wyłożona płytkami), komplet wypoczynkowy w rogu
(rozsuwana narożna sofa sypialna, 2 fotele), regał, stół i przybory, biurko,
mała półotwarta szafka – mahoń, telewizja kablowa, odtwarzacz CD, radio,
dywany, obrazy, rośliny, itd. Optycznie pomieszczenie przedzielone jest
barkiem, a za nim znajdziecie: kuchnię w stylu amerykańskim z pełnym
wyposażeniem: lodówka, zamrażarka, zmywarka do naczyń, kuchnia gazowa,
mikrofalówka – na życzenie, ekspres do kawy, czajnik, toster, naczynia, szkło,
sztućce, itd. Łazienka nowocześnie wyposażona z wanną/prysznicem, marmurowa
posadzka w prysznicu, lustro, mała szafka, suszarka (na podłodze płytki).
Dodatkowa wnęka na garderobę, oddzielna pralka, żelazko z deską do prasowania,
odkurzacz, itd (na podłodze płytki). Korytarz z dużym lustrem, szafka na buty
(na podłodze płytki). Cena: od 70 eur za noc w przypadku 2 osób, każda
dodatkowa osoba 15 eur, sprzątanie końcowe jednokrotna opłata 30 eur.

Jednopokojowy apartament na 15-stym piętrze – strona zachodnia: mieszkanie z
widokiem na zachód (centrum historyczne, Katedra, Sprewa, wieża telewizyjna,
Czerwony Ratusz). 1 pokój z wielofunkcyjnym kompletnym wyposażeniem do
wygodnego zamieszkania: podłoga – bukowe panele (także w korytarzu i
przedpokoju), wygodny narożnik z prawdziwej skóry, rozkładany dla dwóch osób,
telewizja kablowa, radio/odtwarzacz CD, nowoczesna, mała bukowa meblościanka,
dwa fotele typu fińskiego, taboret, szklany stół, dywany, obrazy, lampki itd.
Przestrzeń kuchenna (zamykana drzwiami rozsuwanymi): lodówka, dwupalnikowa
kuchenka, mikrofalówka, czajnik, ekspres do kawy, toster, naczynia, szklanki,
garnki, patelnie, sztućce itd. Łazienka – nowe wyposażenie, wanna/prysznic,
marmurowa posadzka i półka, suszarka. Korytarz- garderoba, lustro, suszarka na
bieliznę, żelazko, odkurzacz itd. Dodatkowe pomieszczenie z dużym lustrem,
szafa wnękowa na garderobę/bieliznę). Cena: od 60 eur za noc w przypadku 2
osób, sprzątanie końcowe jednokrotna opłata 30 eur.

Jednopokojowy apartament na 18-stym piętrze – strona wschodnia: mieszkanie z
widokiem na stronę wschodnią (Prenzlauer Berg/ Lichtenberg/Friedrichshain und
Kreuzberg). Pokój z wielofunkcyjnym kompletnym wyposażeniem. Podłoga wyłożona
panelami (klon), także w korytarzu i przedpokoju, wygodny rozkładany narożnik
dla dwóch osób, możliwe składane dostawiane łóżko dla 3 osoby. Telewizja
kablowa, radio, odtwarzacz CD, stylowa drewniana ława, wartościowe wiklinowe
fotele z dopasowanym szklanym stołem, dywany, obrazy, lampki itd. Łazienka,
wysokiej jakosci wyposażenie, wanna/prysznic, marmurowa posadzka w prysznicu,
półka, suszarka. Korytarz – garderoba/lustro (suszarka na bielizne, żelazko,
odkurzacz itd). Dodatkowy pokój z dużym lustrem, szafa wnękowa na
garderobę/bieliznę. Cena: od 60 eur za noc w przypadku 2 osób, sprzątanie
końcowe jednokrotna opłata 30 eur.
W celu zrobienia rezerwacji bądź uzyskania dodatkowych informacji prosimy o
kontakt mailowy: info@ernesto-travel.pl lub telefoniczny: 0048 12 633-65-56 w
godzinach 9:00-17:00 od poniedziałku do piątku.



Temat: Nowa bryka wojewody...
Nowa bryka wojewody...
Nie wiem czy pamietacie, ale w wypadku rządowej kolumny pod Bochnią skasowany
doszczętnie został m.in. najlepszy opel omega z garaży wojewody. No i teraz
wojewoda wozi się mniej wypasionym i starszym samochodem.

Ale ma się to zmienić, bo zdaje się, że już niedługo w garażach Urzędu
Wojewódzkiego przy ul. Smoleńsk pojawi się nowa limuzyna - saab 9-5, czy jak
to się tam pisze...

Czy będzie to saab 9-5 w wersji Vector? "Vector emanuje dynamiką. Wewnątrz
polerowane i matowe powierzchnie w kolorach srebrnym i czarnym perfekcyjnie
się uzupełniają. Profilowane, sportowe fotele pokryte są tekstylno-skórzaną
tapicerką. Z zewnątrz charakter auta zdradzają spojlery, progi boczne i 17-
calowe koła."

A może w wersji Arc? "Arc to współczesna interpretacja klasycznej elegancji.
Skórzana tapicerka, tablica przyrządów wykończona elegancką okładziną z
drewna orzechowego, możesz wybrać jasny lub ciemny odcień. Wrażenie
stylistycznej harmonii dopełniają 16-calowe, 5-szprychowe felgi z lekkich
stopów."

Szczegóły:
Informacje ogólne:
Moc: 220 KM przy 5500 obr./min;
Maksymalny moment obrotowy: 310 Nm przy 1900 obr./min;
Prędkość maksymalna: 235 km/h, automat 230 km/h;
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h: 7,8 s; automat 8,7 s;
Przyspieszenie od 60 do 100 km/h na czwartym biegu: 7,5 s;
Przyspieszenie od 80 do 120 km/h na piątym biegu: 11,0 s;
Zużycie paliwa litry/100 km: 9,3; automat 10,3;
Emisja dwutlenku węgla g/km: 209; automat 232;
Pojemność zbiornika paliwa: 70 litrów;
Pojemność bagażnika: 500 litrów.

Wyposażenie standardowe:
- Manualna 5-biegowa skrzynia biegów (M5)
- Elektroniczny system stabilizacji jazdy (TCS-ESP)
- 16" tarcze hamulcowe (BRDISC16)
- Deska rozdzielcza z funkcją Night Panel
- Wyświetlacz wielofunkcyjny z komputerem pokładowym (SID 1)
- Podwójne osłony słoneczne z podświetlanymi lusterkami
- Regulacja poziomu reflektorów przednich
- Wysokociśnieniowy system myjący reflektory
- Dodatkowe światła przeciwmgielne (XL)
- Kolumna kierownicy regulowana w dwóch płaszczyznach
- Panel deski rozdzielczej z drewna orzechowego, kolor jasny mat (LTWALNUT)
- Tapicerka skórzana Saab (L22/K22)
- Regulowane ręcznie, w pełnym zakresie, fotele przednie
- Podgrzewane fotele przednie (FSEAT)
- Klimatyzacja automatyczna dwustrefowa (ACC)
- Elektrostatyczny przeciwpyłkowy filtr powietrza
- Szyby absorbujące ciepło
- Elektrycznie sterowane szyby z przodu i z tyłu
- Elektrycznie regulowane i podgrzewane boczne lusterka
- Centralny zamek ze zdalnym sterowaniem
- Rozkładane uchwyty na kubki, jeden z przodu, dwa z tyłu
- Schładzany schowek w desce rozdzielczej
- Oświetlenie wnętrza z opóźnionym wyłączaniem
- Reflektory z funkcją opóźnionego wyłączania
- System antypoślizgowy ABS
- Aktywne zagłówki Saaba, przód (SAHR)
- Poduszki powietrzne kierowcy i pasażera (ABAG2)
- Poduszki powietrzne boczne, przód (S-BAG)
- Pirotechniczne napinacze pasów bezpieczeństwa, przód
- Pięć zagłówków i pięć trzypunktowych pasów bezpieczeństwa
- Uniwersalne uchwyty do mocowania fotelików dziecięcych na tylnych
siedzeniach
- Zabezpieczenie przed wtargnięciem bagażu w oparciu tylnej kanapy
- Immobiliser i blokada zamków
- System Saab Audio z odtwarzaczem CD, kaset i 7 głośnikami, 150W (AS2)
- Instalacja do odtwarzacza/zmieniarki CD
- Antena radiowa zintegrowana z tylną szybą
- Instalacja do zestawu głośnomówiącego (TEL 1)
- Instalacja do systemu nawigacji (PRE_NAV)
- Składana, dzielona tylna kanapa
- Podłokietnik tylnych siedzeń z otworem bagażowym
- Lakier metaliczny
- Felgi aluminiowe 16'' (ALU 47)
- Pakiet LEATHER - kierownica i gałka zmiany biegów pokryte skórą (LSW)
- Pakiet KOMFORT - siatka bagażowa, dywaniki tekstylne, regulowany
podłokietnik, podwójne osłony przeciwsłoneczne (CMFT)

Spore wyposażenie dodatkowe (za dopłatą). Cena tej wersji to jedyne 209 tys
złotych.

A matki stoją w kolejkach po zasiłki...



Temat: prokocim tu byl
...a moze Cyganka?Tak cyganic miko to czechow alibo innych kak...tj meksykow
nie nas powaznych i powabnych MENOOV!
Cyganisz bo do 4:45 nie czekalas i o 4:30 tyz nie bylas tylko jezeli juz to o
4:38 a wyszlas za 15 sekund-jezeli to bylas Ty wacpanna.Jazem maszerowal
energicznie i z daleka widzialem Kobitke ktora wchodzila do budynq i doslownie
za 15 sekund z niego wyszla,przeszla na drugom strone ulicy i wsiadnela do
niebieskigo auta,nieduzego troche w sylwetce do sportowego podobnego.
Bylas,jezeli to Ty kroczylas,w bialej koortce i w porteczkach czarnych,tak?
Tak jak klikal Proksio nie wypadalo mi sie drzyc z daleka bo nie
przypuszczalem,ze to juz TY.Pozni z Proksiem my doszli do wnioska ze jednak
nikto inny to ni mogl byc.Krootko klikajonc:zaszkodzilas se wacpanna na maxa a
nawet podmoczylas nie mni energicznie.
Mecz byl dobry,piwo tyz a najlepi nam smakowala grochowka,moze dlatego ze byla
za darmo?Ja wypiwszy 3 bo jedno jeszcze w czasie oczekiwania na Proksia.
Okocimka my pili.
Proksio na wlasne slipki uwidzial J.Atlasa i A.Niemczyka.Ale sie nie przywital
z niemi.
Niemczyk koorzy cygaretki jak parowoz z prokocimski parowozowni!
Janas mial byc alisci ktos go porwal w inny plejs.
Namawiamy sie Proksiem jaka kare ywentualniue pokootke damy mice_1!
Ja poddawam pomysla aby przekopac row na Nort awnyu co by Jom odciac na chilke
od miastowych Menow!Proksio zas mysli o bookietq kiatqw Rozanych ino bez
kolcoov!We Walentynowy wieczor chcialby przekazac.A to sobota je.Kombinooy
miko_1 jakby tu nas oblaskawic.Ino energicznie!Tajmu za mnodo ni ma!
Causki na darmo zem niosl i Proksio te przyjemnosc przekazywania dzielnie
zniosl!
A Proksio oblany byl "Bossem" czy tyz "Przemyslawko" i byl ladniootkoubrany.
A bryke ma...klekajcie narody!!
Nie automata a biegowke,czarny kolor dookola i we srodq a fotele?Prosze siadac
albo nawet prosze lezec!Wygodne,miekootkie i rozkladane we wszystkie strony!
Nawet dooza kobitka moze noozki energicznie wyciagnac...
Proksio ma cebrzyk nie od parady,o nie!
Nasz Bombeleusz jest tak rozpieszczony,ze nie moge z domu wyjsc bo beczy i
siedzi smutny nawet na spacer z kol.malzonka czy Kasia nie chce wyjsc.
Teraz tez lezy na moich stopach i se spi.
W bucikach bez problemu chodzi i furore robi.Dzisiaj jednak jest ciepl(-2C)
bez wiatru ale zapowiadaja snieg.
Tenis chopakow byl interesujacy,myslalem,ze Safin wygra jednego seta ale
Federer jest niesamowity.Precyzja,sila,technika i brak emocji.Cos jak Bjoern
Borg.
Safin moze mu tylko zagrozic jezeli zostawi "Safinki" w spokoju koncentrujac
sie na grze w tenisa a nie grze wstepnej!Howgh!
Qrnikowa trzepie kase prezentujac stroje zimowe.
Na trybunach widzialem Martinke Hingis.Czy Ty Rito wiesz dlaczego ona jest poza
gra?Skonczyla kariere?Wstyd sie przyznac ale mi ten fakt gdzie z "twardego
dysq" sie wymazal.
Jak bede mial przyjechac na Kazmirz to energicznego cynkoosa dam odpowiednio
wczesni coby jaka orkiestra deta strazacka czy Tramwajarzy(byla taka kiedys na
Kazmirzu przy zajezdni,potem na Brozka.Czy dmuchaja jeszcze?)zagrala Krakowiaka.
Oczywiscie,ze coos dla Miki wezne alisci gabaryty przesylki musza byc wzglednie
normalne coby do kieszonki jom wpakowac.
Howgh,sklikamy sie maniana!
Causcoov mendel!(Rita,Ritka i Proksio)
Mice ino dozen!
pa,
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 154 wypowiedzi • 1, 2