Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forumz H2o





Temat: 1
Pozdrawiam wszystkich

Ogolnie wiadomo, ze gaz generatorowy (GG) jakim jest rowniez gaz drzewny ma, w porownaniu z innymi paliwami gazowymi, wyjatkowo niska wartosc opalowa - co jest jego zasadnicza wada. Przyczyna tego jest jego silne zanieczyszczenie azotem.

Zgazowanie przebiega glownie wg. dwoch reakcji:

(1) 2C + O2 -> 2CO
(2) C + H2O -> CO + H2

Reakcja (1) dostarcza ciepla dla calego procesu i konieczny jest do niej tlen. Tlen czerpiemy z powietrza, jednak zawiera ono jedynie 20% tego interesujacego nas gazu, reszta to wlasnie szkodliwy azot. Co prawda reakcja (2) obywa sie bez tlenu, jednak do jej przeprowadzenia konieczna jest duza ilosc ciepla pobierana z reakcji (1). Nie wdajac sie w obliczenia mozna zalozyc, ze minimalny mozliwy do uzyskania procent zanieczyszczenia GG azotem to ok. 50%.

Podwyzszyc jakosc GG mozna kilkoma spobami. jednym z nich jest zgazowanie tlenem lub powietrzem wzbogaconym w tlen. Uzywajac tlenu do zgazowaniu eliminujemy azot co podnosi znacznie kalorycznosc uzyskiwanego przez nas gazu. Jednak tlen nie jest tani, jego produkcja wymaga energii - a im mniejsza instalacja tym zapotrzebowanie na nia wzrasta. Kupowanie tlenu do celow zgazowania jest oczywiscie zupelnie nieoplacalne...

W ostatnich latach nauka i technika poczynila wielkie postepy. Pojawila sie nowa metoda rozdzialu gazow za pomoca adsorbcji na sitach molekularnych. Mozna ja zastosowac m.in. do wzbogacenia powietrza w tlen. Na tym forum pierwszy wspomnial o niej chyba kol. Ankot - a w kazdym razie silnie ja promuje :)

Kol. Ankot wiaze z taka technika duze nadzieje - i nic w tym dziwnego. Otoz gdyby sie udalo przeskoczyc bariere "azotowa" to zamiast "anemicznego", slabego GG moglibysmy uzyskac "pelnoprawne", wysokoenergetyczne paliwo gazowe - czy to do pojazdow czy innych zastosowan. Co wiecej - byc moze stalo by sie wowczas oplacalne przetwarzanie tego gazu metoda konwersji chemicznej na inne produkty. Perspektywa produkcji metanu.. Lub syntezy FT.. Rowniez kwestia sprezania tego gazu w celu pozniejszego zuzycia - o czym niedawno pisalem - objawilaby sie wtedy w zupelnie innym swietle.

Jednak ja osobiscie jestem wciaz sceptyczny. Niepokoi mnie cena i wielkosc takich urzadzen. Maszyny mozna zbudowac samodzielnie ale wciaz pozostaje kwestia kosztow sit molekularnych. Inna sprawa to zuzycie energii koniecznej do uzyskania tlenu..

Chce tu zaznaczyc, ze interesuja mnie glownie male instalacje - powiedzmy pomiedzy 1 a 25kW, mobilne i male stacjonarne do osobistego uzytku, nie przemyslowe i komercyjne urzadzenia bo tam ekonomia wyglada nieco inaczej.

Chcialbym prosic uczestnikow tego forum o wypowiedz - jaka jest Wasza opinia w tej sprawie?

Zapraszam do dyskusji.





Temat: Jak dbacie o włosy?
Mmargoo nie wiem czy ta informacja jeszcze Ci się przyda ale na forum fryzjerskim znalazłam coś takiego:

To nie światło, które jest najwyżej gadżetem, jonizuje a specjalne generatory cząstek. Sprzęt tego typu wyposażony jest w (najczęściej) ostry grot który w jakiś sposób oddziałuje na jonizowaną powierzchnie. Jony powstają dopiero na włosach i zmieniają ich ładunek. Ma to na celu zmuszenie odstających łusek włosa do przylegania. Włosy stają się gładsze, bardziej miękkie i mniej porowate. Wizualnie stają się bardziej błyszczące, na dłużej zachowują wilgoć. Jonizacja wzmaga również działanie większości preparatów ochronnych. Dzieje się tak gdyż przeciwne ładunki przyciągają się (jak dwa magnesy). Preparaty pod wpływem jonów bardziej ściśle przylegają i łatwiej pokrywają cały włos.

Producenci naprawdę dobrych preparatów do włosów od wielu lat wykorzystywali naturalne właściwości elektrostatyczne włosów. Odpowiednia kompozycja składników, powodowała właściwy rozkład jonów. Dzisiaj takie działanie jest dodatkowo wzmacniane za pomocą różnego rodzaju sprzętu.

Co się zaś tyczy turmaliny (czy właściwie turmalinu) - są to różne rodzaje kryształów (najczęściej krzemu) które pod wpływem ciepła wytwarzają pole elektromagnetyczne (takie samo jak magnes).
Turmalin jest dość drogim ale znacznie bardziej wydajnym rozwiązaniem zwłaszcza dla prostownic, gdzie jego kryształy zatopione w ceramicznych płytkach, oddziałują na włosy z bardzo małej odległości. W suszarkach i infrazonach sprawdza się tylko przy niewielkiej odległości i dużym stężeniu (dlatego jest to znacznie droższy sprzęt).

W jakiejś ulotce przeczytałem, że jonizacja powoduje rozbicie cząsteczek wody na mniejsze przez co szybciej wysycha. Takie stwierdzenie załamało mnie . Zawsze myślałem, że cząsteczka wody to H2O (czyt H dwa O) czyli jak ją rozbijemy to powstanie tlen i wodór , a nie mniejsza cząsteczka . Oczywiście to ściema jednak faktem jest, że włosy jonizowane zachowują więcej wilgoci.

Pikolinka nie mam porówniana do poprzedniej fryzury ale w tej Ci ślicznie





Temat: Wyrabianie spirytusu



| 3kg cukru + 10dm3 H2O + 0,1kg drozdzy = ~1.5dm3 C2H5OH ~92-95%

| Gdzie znajdziez takie drozdze co przezyja w 92-95% etanolu?!!!!

Jak bys dokladnie przeczytal to bys zauwazyl, ze z 3kg cukru i 10l
wody zrobilo sie 1,5l. Jak myslisz - w jaki sposob? ;))

| Tylko nie zapomni o dobrej destylacji (lub lepiej rektyfikacji) bo bez
| tego to smak nie ten a i na zdrowiu mozna podupasc.

Znasz jakas metode rektyfikacji domowym sposobem - w skali
poltechnicznej?  ;)


Potrzeba do tego dwie rurki (najlepiej z zielonego szkla z uwagi na latwosc
obrobki - chodzi o kolor przekroju). Mala tniesz na kawalki i otrzymujesz
pierscienie. Z duzej robisz kolumne do ktorje wsymujesz pierscienie. Nie
zapomni zrobic u gory dwa krucce - jeden do wylotu oparow drugi do wlotu
refluxu. Opary skraplasz w chlodnicy i czesc zawracasz do kolumny.
Jak u wylotu z kolumny wlozysz termometr i bedziesz pilnowal temperatury np.
przez urzycie do grzania maszynki elektrycznej z regulacja (np.
autotransformator - na kazdej laborce jest/bylo tego duzo - mozna pozyczyc)
to efekt bedzie mocny (ok 70-80 %).
Tylko nie zapomni wylac przedgonu i nie probuj odparowac do such
(temperatura bedzie i tak szybciej rosla - to znak ze juz wystarczy).
Dla chemika ktory choc troche czasu spedzil w laborkach nie powinno byc
problemu zlozenie takiej aparatury. Chyba ze teraz w czasach dobrobytu nie
ma juz obrubki szkla, bo wszystko mozna kupic.
Jedyny problem to wymiary kolumny (proporcje) i regulacja, ale to juz wymaga
troche innej wiedzy.

--

hej!    / |||| /  anarchia siedzi sobie w mojej glowie,
chomik   .  ./ /  moj mozg pracuje niezaleznie
        / __--__  i nikt mi nie moze zakazac myslenia;
          UU   /  anarchia w glowie to poczatek wyzwolenia
<jarek/    /    ---alias:chemik2 na priv4.onet.pl---

--
Internetowe Forum Dyskusyjne - http://www.newsgate.pl






Temat: Jakie związki powstaną?

| |

| | MgCl2 + NaOH---- ?????
| | pozdr

| | --
| | Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

| Takie pytania jak to, oraz poprzednie "Tylko dla orłów chemicznych"
| powinieneś kierować na forum alt.pl.chemia

| MgCl2 + 2NaOH --Mg(OH)2 + 2NaCl

| Pozdrawiam...Czarny

| a jak stehiometria bedzie z nadmiarem MgCl2 moze powstawac tlenochlorek
| Magnezu o ile mnie pamiec nie myli.

| Mg(OH)2 + MgCl2 (MgCl)2O + H2O

| --
| "Tak czy inaczej, wszystko jest symbolem erotycznym." (Luis Bunuel)

W życiu nie słyszałem o tlenochlorku magnezu. Chlorek hydroksomagnezu
Mg(OH)Cl ...to tak, ale tlenochlorek...nie znam takich związków.

Pozdrawiam...Czarny

tlenochlorek magnezu (o zmiennym zkladzie ze wzgledu na polimeryzacje)
mozna otrzymac dosc latwo w reakcji ktora zachodzi podczas odwadniania
MgCl2.6H2O
2MgCl2.6H2O (MgCl)2O + 2HCl + 5H2O (podstawy chemi nieorganicznej A.
Bielanski str. 795 wyd. z 1994)
(Otrzymywanie bezw. MgCl2 z soli uwodnionej na wzor otrzymywania bezw.
CaCl2 bylo jednym z pierwszych doswiadczeni ktore mi nie wyszlo i
pokazalo iz chemia ma wiele wyjatkow od regul)

inny przyklad stez roztwor MgCl2 zmieszany z MgO daje polimer nazywany
cementem Sorela bedym polimerycznym tlenkiem -[O-Mg-]n-

jak by sie przyjzec blizej MgCl2.6H2O to moze lepiej bylo by ten wzor
zapisywac jako MgClOH.5H2O.HCl podobnie sprawa sie ma z uwodnionym AlCl3
Dlatego tez przy malej ilosci wody i niewielkiej ilosci zasady moga
powstawac twory typu:
ClMg-O-MgCl
HOMg-O-MgCl
HOMg-O-MgOH
HOMg-O-Mg-O-MgOH
....

Gdy stechiometria jest jest zachowana lub uzysty jest nadmiar NaOH
powstaje prawie ilosciowo Mg(OH)2.

Orlan





Temat: Wegetarianizm i inne diety bezmięsne

wszystko co zawarte w miesie mamy w roslinach

Tutaj bym polemizowała... Ogólnie w chemii mówi się, że woda to H2O, ale wiemy przecież, że woda wodzie nierówna. Dlatego nie sądzę, żeby związki, które mają takie same wzory chemiczne będące w roślinkach i mięsie tak samo działały... To tak samo jak z witaminami. Te witaminki co można kupić w każdej aptece są sztucznie wytworzone. Niby mają ten sam skład, ale ich działanie do naturalnej witaminy to niebo a ziemia. Np. witamina C, taka zwykła w Juvicie czy Cebionie jest średnio przyswajana przez organizm. Ta która naturalnie występuję w czarnej porzeczce czy innych roślinkach o wiele lepiej jest przyswajana, ponieważ współdziała z innymi związkami. Poza tym w roślinach na 100% nie mamy białka zwierzęcego, w u zwierząt nie mamy celulozy : P

Alispo prosiłabym, żebyś nie wypowiadała się w taki sposób o roślinach... To nie są prymitywne istoty. Prawdopodobnie pojawiły się na Ziemi przed jakimikolwiek innymi zwierzętami. Żebyś pewnego dnia nie zdziwiła się jakie to mądre stworzenia...

Nie twierdzę, że to argument przeciwko diecie wegetariańskiej, ale proszę mi nie wmawiać, że jemy rośliny a nie zwierzęta, bo nie chcemy krzywdzić innych istot. Rośliny też odczuwają ból...

A oto cytat z innego forum jednego z uczestników dyskusji o podobnej tematyce:

Nerwy zwierząt działają dzięki tak zwanym kanałom bramkowanym napięciem. To one właśnie są odpowiedzialne za przewodzenie sygnałów elektrycznych przez komórki nerwowe. Te kanały występują jednak nie tylko w komórkach zwierzęcych, ale również w roślinnych, gdzie umożliwiają przenoszenie sygnałów z jednej części rośliny do drugiej.
To dzięki temu kurczą się liście mimozy, niecierpek wyrzuca swoje nasiona, albo na przykład roślina zaczyna wydzielać substancje toksyczne w przypadku pojawienia się na niej zjadającego ją owada.
Kanały te odpowiedzialne też są za odczuwanie bólu przez rośliny, a że go odczuwają świadczy stres, jaki przechodzą w przypadku podrażnienia lub uszkodzenia.
Jak widać, występowanie nerwów nie jest konieczne, aby następowało przewodzenie bodźców w organizmie.


Zamiast hodować rośliny, które produkują tlen
Chciałam dodać, że rośliny również produkują dwutlenek węgla, tylko, że w nocy i ta ilość jest taka sama co tlenu w dzień, więc to żaden argument do remisji gazów... Druga sprawa, że obecnie jest badana teoria, że Ziemia sama z siebie powoduje globalne ocieplenie i zmianę klimatu - sama się oczyszcza. A my ludzie w niewielkim stopniu się do tego przyczyniamy. Podobno nie było żadnego walnięcia meteoru tylko po prostu Ziemia sama się oczyszczała i stąd era lodowcowa - nas też to niedługo czeka - za jakieś tysiące lat : P



Temat: Od czego zaczac? czyli najwazniejsze TESTY
Witam
znawcow tematu
Jako ze po raz pierwszy zdecydowalem sie na baniak z zielem wczesniej majac tylko typowo rybny zbiornik ma wiedza jest nieco ze tak napisze niekompletna i chcialbym ja poszerzyc hehe
przeczytalem chyba polowe postow z tego forum i mam taki metlik ze szok

akwa 200l zwir+sera folredepot+kulki jako podloze
138w swiatla/10h z tym ze 30w wylaczylem bo po 3 tygodniach od zalania brazowieje wszystko - chyba okrzemki
------ TYL-------------
AQUARELLE T8
865 T5
aquastar t5
gro-lyx t8 - wylaczona
---------------------------
filtracja - JBL250 - biobale, gabki, ceramika i miedzy nimi wata - niestety filtr nie byl zasiedlony w czasie startu
ph - 7,5- 7.8 mierzone testem do basenow (tabletki) czy dobry taki test?
innych testow brak
mala osbasa - kilka krewetek, 4 otoski, 2 kosiary, 4 molinezje

wiec prosilbym o o kilka konkretnych odpowiedzi:
Ktore testy najwazniejsze i jakie polecacie?
czy pozostac przy 138w/10h czy 108?
jak obnizyc ph - nie mam narazie co2 i przez jakis miesiac jest to niemozliwe

pojawily sie brazowe glony a wiekszosc roslin: heterantera, bacomba diplidis rotala i inne lodygowe ktorych nazw nie znam slabo rosna, a nawet marnieja tracac kolor i mase(grubosc) lisci
blyxa japonska tez slabiutko - najwieksze listki stracily kolor i sie rozpadaja a srodek delikatnie rozowy?

prosilbym o konkrety - jakie testy, jakie dobre czy zadawalajace parametry h2o itp

jutro jak znajde wiecej czasu umieszcze kilka fotek

DZIS kupilem zestaw testow AQUASET POND firmy ZOOLEK
Parametry po wczorajszej 40% podmnianie :

PH - 7,6
TwW - 13oN
NO3 - 0
PO4 - 0,4 mg/l

Pytanie co do jakich wartosci podniesc a co obnizyc i co ze swialtem - zmniejszyc jeszcze? teraz t8 30w 2xt5 39w = 108w na 200l wody
opis problemow powyzej

prosze pomocy bo z dnia na dzien coraz gozej mi rosliny wygladaja



Temat: Bruno Ferrero
Krótkie opowiadania dla ducha
Może trochę dużo tych opowiadań jest na tej stronce, ale naprawdę warto je przeczytać. Tak dla zachęty zamieściłem jedno na forum:

MŁODZI

Pewien młody człowiek, uczestniczący w biegu przez pustynię,
zagubił się pomiędzy niezliczonymi wydmami i skałami.
Nie mógł odnaleźć właściwego kierunku.
Jednak nie upadł na duchu, lecz z odwagą podją wędrówkę.
Po kilku godzinach błądzenia słońcei upał zaczęły mu dokuczać.
Siły go opuściły.

Osłabiony wsparł się na skałach obok skrzyżowania trzech szlaków,
które znikały w oddali. "Wody!" zaczął szeptać ochryple.

Przejeżdżał tam znany ze swych doświadczeń lekarz.
Zmierzył chłopca wzrokiem i powiedział:

"Młodzieńcze pamiętaj,
że twój organizm potrzebuje dziennie przynajmniej dwóch litrów wody.
Najważniejsza jest woda, a nie jakieś świństwa, które wy pijecie".

Przejeżdżał naukowiec, który przystanął
i z satysfakcją wyjaśnił właściwości H2O oraz cud,
dzięki któremu atomy łącząc się z sobą tworzą trzeci, bardzo użyteczny element.

Jedną ze ścieżek przejeżdżał ksiądz i powiedział chłopcu kalanie.
Wyjaśnił mu, że jego pragnienie wody jest całkiem słuszne
i zrozumiałe oraz zaproponował,
by w oparciu o to doświadczenie pomyślał również o pragnieniu wyższych rzeczy.

Przejeżdżał również pijak, który pokazał butelkę wódki i kpiąco powiedział,
że to coś bardzej wartościowego od wody.
Wszyscy przejechali i oddalili się w swych pojazdach,
wznosząc w powietrze rumany kurzu.
Młodzieniec pozostał na swoim miejscu, na rozdrożu,
leżąc na piasku i prosząc coraz cichszym głosem: "Wody!".


Drogi Ameryki Południowej przerywają pryzmy kamieni, zwane "ceferinos".
Na każdej z tych pryzm znajduje się butelka z wodą.
Butelki z wodą zostawiają kierowcy ciężarówek, na pamiątkę pewnej historii.
Niegdyś na jednej z tych równin zbłądziła matka z maleńkim dzieckiem.
Dziecko umierało z pragnienia, więc matka nakarmiła go własną krwią.
Znalazł ich kierowca ciężarówki. Uratował dziecko, matka już nie żyła.
Czy jest ktoś, kto buduje "ceferinos" na drogach młodzieży naszych czasów?

Bruno Ferrero "Tajemnica czerwonych rybek"
KUNIEC




Temat: Na czym polega Vjing?
1. Pierwszy raz kiedy obraz stał się lustrem do innego świata.

kilka lat temu w starym h2o leciały filmy "ero_genne" generalnie ,mało wspólnego z mixem viedo ale w takich warunkach jak to sie odbywało przyciągało uwagę. Na pewno P.G. ,instytut energetyki..ahh pierwszy aparat cyfrowy z funkcją nagrywania video!

2. Po co tworzyć cokolwiek wizualnego

Aby pokazać własny artystyczny wyrób, w dobrze znanym już temacie,po to by uczyć się ,wyrazić siebie.

3. Dotychczasowe osiągnięcia

Generalnie Kilka imprez tu i tam " Dla mnie dużym osiągnięciem jest pracowanie nagrywanie montowanie świecenie /bawienie sie ze znajomymi, gdy wspólnie coś robimy odkrywamy/ To najwiekszę osiągniecia jakie mogą mnie dotknąć.. A czy staną sie komercyjnie osiągalne miło by było :p

4. Marzenie na przyszłość

Robić na scenie komercyjnej ale bez wskazań i dyktatury osób innych.

5. Ocena Siebie i Swojego obrazu okiem oglądającego

Generalnie no hmmm .... Ma się to wyczucie gustu :) hihi
Ale długa długa praca sama mnie oceni.

6. Ulubiony temat muzyczny

Elektronika połamana D,n,B jungle,ambient ,Jazz..
Nie umiem dokładnie się określić jako krytyk i smakosz dużo można by tu napisać , po prostu każda dobra praca w każdym stylu muzycznym..

7.Ulubiony temat wizualny

Odniosę się do pytania 6.ze względu muzyki i połączenia obrazu to zależy , lubię wszystko Co mi sie podoba .... Uważam że cały czas poznaje się nowe horyzonty więc ciężko się do końca określić.

8. *Rzeczywistość kontra Rzeczywistość (frystyle)
Jak by tu zrobić tak żeby robić komercyjnie nie komercje i żeby nikt się nie wpierdalał /czyli tato daj kasę ! robie festiwal :D

9. *Czy przekaz wizualny jest bronią (tak/nie.. nie musisz uzasadniać)
Jest własną Pani Bronią +_+ " Co widać np. na imprezach u niektórych zmęczonych ludzi.

10. *Czy dopłacasz do końcowego efektu (fizycznie/mentalnie)
Tak i czasem też.

11. *Inspiracje
Ładny słoneczny poranek + super muzyka np.Jungle jazz lub Nu. +_^ !!!!

12. *Własne patenty
Staranie się wymyślać właśnie te nowe patenty,i jak już mi się wydaje że odkryłem coś super to zaraz widzę że ktoś już to wcześniej zrobił,wiec pozostaje szukać i kombinować dalej ,jedynym patentem który sobie wymyśliłem to "woda w proszku ",kabel bezprzewodowy-istnieje",wycieraczki do łodzi podwodnej "+ spryskiwacze-istnieją .... ;/

13. *Pozdrawiamy
Pozdrowienia dla Jah "

Oraz twórcy forum i ludzi którzy tworzą!




Temat: proch nitro - spalanie
Fanem? skromnym pięciogwiazdkowcem na Jego forum.

Proch nitroglicerynowy: nic innego jak stabilizowana nitrogliceryna. Stabilizowana oczywiście nitrocelulozą (uzywam nazw potocznych aby było lepiej zrozumiałe bo te nazwy są błędne).

Nitrogliceryna (nitroglicerol, triazotan gliceryny, triazotan glicerolu, triazotan 1,2,3-propanotriolu) jest jednym z najbardziej znanych materiałów wybuchowych. Choć jej historia jest dość burzliwa nadal znajduje się w powszechnej produkcji i stosowaniu. Nitrogliceryna ze względu na swoją wrażliwość na bodźce znalazła praktyczne zastosowanie dopiero w roku 1867 gdy Alferd Nobel nasycił nią ziemię okrzemkową w stosunku 1:3 otrzymując dynamit. W kilka lat później Nobel zastosował nitroglicerynę do rozpuszczenia bawełny koloidalnej, otrzymując tzw. Żelatynę wybuchową. Nitrogliceryna znalazła szerokie zastosowanie do amonowo-saletrzanych materiałów wybuchowych stosowanych ówcześnie jak i obecnie w górnictwie.
Nitrogliceryna to bezbarwna oleista ciecz o gęstości 1,591 g/cm3 ( w temp. 25°C) i 1,614 g/cm3 ( w temp. 4°C), temperaturze topnienia 13,2-13,5 °C i słodkawym smaku. Rozpuszczalność nitrogliceryny w wodzie jest znikoma, bo zaledwie 2,5g nitrogliceryny rozpuszcza się w 100g wody w temp. 50 °C. Dobrze rozpuszcza się w rozpuszczalnikach organicznych, takich jak: metanol, aceton, toluen, pirydyna, chloroform czy bezwodny kwas octowy. Bardzo dobrze (w każdym stosunku masowym) miesza się z innymi azotani organicznymi, jak myrol czy nitroglikol.
Nitrogliceryna rozkłada się wybuchowo wg równania:

4 C3H5 (NO3)3 -> 12 CO2 + 10 H2O + 6 N2 + O2 z równania wynika nam BT: ujemny jesli azot przechodzi w tlenek. Warto dodać że podczas estryfikacji alkocholi grupa azotanowa wchodzi na miejscy grupy funkcyjnen -OH a nie jak podczas nitrowania: pod wodór




Temat: Przelicznik miar i kalkulator
Witam,
nie udzielam się na tym forum ale często czytam posty (jestem szczęśliwym posiadaczem 60L akwarium ) i na temat przeliczania stężeń (w szczególności związanych z ppm) postanowiłem się wypowiedzieć, gdyż żaden z postów nie daje poprawnej odpowiedzi.

Najbliżej prawdy jest kolega krrret:


1 ppmTo nie jest to samo
ppm (ang parts per million) - to przyjęty na świecie sposób wyrażania stężenia bardzo rozcieńczonych roztworów związków chemicznych. Stężenie to jest pochodną ułamka molowego i określa ile cząsteczek związku chemicznego przypada na 1 milion cząsteczek rozpuszczalnika.


następnie zwrócił uwagę na jeden bardzo istotny szczegół:


Jedna cząsteczka związku chemicznego to nie 1 mg, a milion cząsteczek rozpuszczalnika to nie litr.

ale o co w tym stwierdzeniu tak naprawdę chodzi nie wyjaśnił za to podał:


dla NO3 1mg/l to około 0,3ppm
dla PO4 1mg/l to około 0,1ppm


co jest częściowo zgodne z prawdą ale nie do końca.

Więc jak przeliczyć te stężenia? Oto formuła:

c=1mgNO3/1litr wody - ważne by tak czytać to stężenie. Ilość PPM zależy bowiem od masy molowej substancji oraz masy molowej i ważne gęstości rozpuszczalnika!

Mol jest jednostką liczności materii i zawiera ok 6,02*10^23 drobin, czyli atomów pierwiastka lub cząsteczek związku ewentualnie jonów czy rodników.
Masa molowa to masa 1 mola wyrażona w gramach
substancji.
Masę molową każdego związku chemicznego można łatwo obliczyć jeśli tylko znamy ilość poszczególnych pierwiastków wchodzących w jego skład i znamy ich masy atomowe (odczytane z układu okresowego pierwiasków)

H=1
N=14
O=16
P=31

Zatem masa molowa jonów:

MNO3 = 14+3*16=62 g/mol
MPO4 = 31 +4*16=95 g/mol

i bardzo ważna cząsteczka H2O

MH2O = 2*1 + 16=18 g/mol

Mając te straszne obliczenia za sobą i pamiętając że 1litr wody w temp 21°C to ok 1000g/l (gęstość podaje w gramach celowo gdyż nasza masa molowa jest też w g/mol. Chodzi o zgodność jednostek) możemy przystąpić do przeliczania naszego stężenia:

Wychodzimy od stężenia mg/litr. Zamieniamy wszystko na gramy. Uwaga! Nie moglibyśmy zamienić objętości rozpuszczalnika na jego masę w gramach bez znajomości jego gęstości. To na wypadek jak by ktoś chciał przeliczać sobie ppm w innych niż woda rozpuszczalnikach.

mamy:

cNO3 = 1mg/l = 0,001g NO3/1000g H2O (1)

teraz przechodzimy do definicji, którą przytoczył kolega krrret

1PPM = 1cz zw / 1mln cz rozpuszczalnika (2)

Obliczam masę jednego milona cząsteczek H2O wykorzystując masę molową 1 cz. H2O, którą obliczyliśmy wcześniej.

M1MH2O = MH2O * 10^6 = 18 *10^6 g (3)

pamiętając, że wiemy jaka ilość naszej substancji przypada na 1000 g rozpuszczalnika (patrz równanie 1) chciałbym się dowiedzieć jaka ilość tej substancji przypadnie na masę rozpuszczalnika równą masie jego miliona cząsteczek (z definicji PPM). W tym celu układamproporcję. (Tak chyba najprościej.)

0,001g NO3 odpowiada 1000g H2O
x g NO3 odpowiada 18*10^6g H2O

z tego

x g NO3 = (0,001 *18*10^6)/1000 = 18g (4)

Teraz kilka słów o tym wyniku:
1.Proszę pamiętać, że jest to ilość substancji odpowiadająca masie 1mln cżąsteczek wody wyliczona ze stężenia 1mg/l, które było dane.
2.Nie jest to masa molowa H2O i nie może być traktowana równoważnie. Inaczej nie można przeskoczyć w obliczenioach od razu do tego punktu.
3.Pod pewnymi warunkami można przeskoczyć do tego punktu, oto one:
a)stężenie początkowe musi być w mg/l. Jeżeli mamy kg/l to musimy zamienić na mg/l.
b)gęstość cieczy to 1000g/l
c)mając stężenie podane w mg/ml ale inne od 1 np:5mg/ml mnożymy wartość tego stężenia przez 18 i mamy masę substancji przypadającej na masę 1mln cząsteczek wody.
4.To obliczenie chodź wygląda głupio jest potrzebne, gdyż teraz wiemy, że stwierdzenie:


1ppm = 1mg/l dla cząsteczek o masie molowej około 17g/mol.

jest nie precyzyjne. Dla cząsteczek o masie ok 18g/mol 1ppm = 1mg/l !

Skoro wiemy jakiej masy substancji szukamy to teraz możemy sprawdźić ile to będzie tych cząstek w tych 18g. A może żadnej? A może 0,5?

1czNO3 odpowiada 62 g co wynika z masy molowej jonu NO3
x cz NO3 odpowiada 18 g

xczNO3 = (1*18 )/62 = 0,29 cz czyli naszych ppm. Kolega Krrret podał 0,3 czyli w porządku.

sprawdzmy PO4

xczPO4 = (1*18 )/95 = 0,19 co już się nie zgadza z 0,1 podawanym przez Krrret

dla pozostałych jonów nie sprawdzałem. Pozostawiam to wam . Pozdrawiam

p.s. panowie przepraszam, ale w ustalanie, że 1ppm = 1mg/l a 100s=1min to ja się nie bawię i wy też tego nie róbcie, bo to bardzo trudne. To tak jak by ustalać, że 2x2=10. Po co zaśmiecać sobie tym pamięć skoro każdy kto nie wiedział, raz przeczyta i już pamięta, że to 4.



Temat: Do przemyślenia.......
Chciałabym aby w tym temacie zamieszczac opowieści i zagadnienia do rozważenia.
Znalazłam jak sądzę ciekawą opowiesć Bruno Ferrero
wartą przemyślenia. Jest nas parę osób starszych na tym forum- jaki dajemy przykład
młodym? Czy dajemy im jakieś oparcie?Mają trudne życie,uczą sie, zajeły sie tak pieknym dziełem jak to Katolicke Forum,czy mają w nas wsparcie,czy przeciwnie?
Wokół nas także żyją młodzi ludzie,co robimy aby wskazać drogę do Boga?
Czy na tej pustyni obecnego życia dajemy im bodaj przysłowiową kroplę wody?
____________________________________________________________________
A oto owa opowieść:

MŁODZI

Pewien młody człowiek, uczestniczący w biegu przez pustynię,
zagubił się pomiędzy niezliczonymi wydmami i skałami.
Nie mógł odnaleźć właściwego kierunku.
Jednak nie upadł na duchu, lecz z odwagą podją wędrówkę.
Po kilku godzinach błądzenia słońcei upał zaczęły mu dokuczać.
Siły go opuściły.

Osłabiony wsparł się na skałach obok skrzyżowania trzech szlaków,
które znikały w oddali. "Wody!" zaczął szeptać ochryple.

Przejeżdżał tam znany ze swych doświadczeń lekarz.
Zmierzył chłopca wzrokiem i powiedział:

"Młodzieńcze pamiętaj,
że twój organizm potrzebuje dziennie przynajmniej dwóch litrów wody.
Najważniejsza jest woda, a nie jakieś świństwa, które wy pijecie".

Przejeżdżał naukowiec, który przystanął
i z satysfakcją wyjaśnił właściwości H2O oraz cud,
dzięki któremu atomy łącząc się z sobą tworzą trzeci, bardzo użyteczny element.

Jedną ze ścieżek przejeżdżał ksiądz i powiedział chłopcu kazanie.
Wyjaśnił mu, że jego pragnienie wody jest całkiem słuszne
i zrozumiałe oraz zaproponował,
by w oparciu o to doświadczenie pomyślał również o pragnieniu wyższych rzeczy.

Przejeżdżał również pijak, który pokazał butelkę wódki i kpiąco powiedział,
że to coś bardzej wartościowego od wody.
Wszyscy przejechali i oddalili się w swych pojazdach,
wznosząc w powietrze rumany kurzu.
Młodzieniec pozostał na swoim miejscu, na rozdrożu,
leżąc na piasku i prosząc coraz cichszym głosem: "Wody!".
***
"Drogi Ameryki Południowej przerywają pryzmy kamieni, zwane "ceferinos".
Na każdej z tych pryzm znajduje się butelka z wodą.
Butelki z wodą zostawiają kierowcy ciężarówek, na pamiątkę pewnej historii.
Niegdyś na jednej z tych równin zbłądziła matka z maleńkim dzieckiem.
Dziecko umierało z pragnienia, więc matka nakarmiła go własną krwią.
Znalazł ich kierowca ciężarówki. Uratował dziecko, matka już nie żyła.
Czy jest ktoś, kto buduje "ceferinos" na drogach młodzieży naszych czasów? "

Bruno Ferrero "Tajemnica czerwonych rybek"

Bardzo bym pragneła zostawić parę kropel ożywczej wody/nie wodolejstwa/,
ale życiodajnej wody.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Miałam złudną nadzieję.....
Pomyliłam się,,,raz kolejny,,żałuję.



Temat: ZEGNAJCIE!
No i przyszedł czas i na Mnie...
Czas żebym opuścił to forum może nie na zawsze bo kieyś pewnie jeszcze wpadne ale napewno już na dłuższy czas. Skończyłem swoją przygode z mini-bike właściwe na zawsze,Chociaż nigdy nic nie wiadomo Zdecydowanie mam dość mini bike i wszystko z nimi związane postanowiłem się troche zmienić może i dorosnąć chociaż to i też zabawka dla dorosłych Ale już nie chodzi o to... Chodzi tutaj o właściwie życie zdałem sobie sprawe co jest tak naprawde w życiu ważne co powinienem doceniać czego się bać czy też co szanować... Postanowiłem zaprzestać wydawać wciąż pieniędzy na naprawy czy też jakieś części tuningowe do pocketa. Taka niestety jest prawda. Pockety się lubią baardzo psuć niestey trudniej zarobić te pieniądze na ich naprawe... Może nie zdajecie Sobie z tego sprawy ponieważ dostaniecie pewnie i tak lekką ręką te pieniądze na naprawe czy też tuning. W życiu powinniśmy spełniać swoje marzenia! Jeśli twoim marzeniem jest ulepszanie pocketa to świetnie podąrzaj za tym marzeniem żeby się spełniło ale przed tym zastanów się czy to ma w ogole sens jaki będzie tego koniec jaki morał czy też porzytek?Na tym forum poznałem wielu przyjaciuł od samego początku wspierali mnie,pomagali mi za co nie zmiernie im dziękuje.
W szczególności:

Maluch który kiedyś bardzo mi pomógł.
Organiser
Budny
Supeł
junior

Jeśli o kimś zapomniałem to sry xD No ale ja też im troche pomagałem czasami ; d

No i co moge jeszcze napisać... Życze wam wszystkie najlepszego xD Żeby wasze mażenia o H2O Czy może o jakimś innym bike się spełniły. Dokładnie przeczytajcie to co napisałem wyżej i zastanówcie się nad tym. Pamiętajcie że pieniędzy tak łatwo się nie zarabia jeszce większość z was nie zna smaku cięzkiej pracy Ja również ale już mniej więcej wiem co to znaczy doświatczyłem tego. Zapamiętajcie również że w życiu Bardzo Ważna jest Nauka... To jest własnie klucz do waszego szczęsliwego życia. Będziecie mądrzy będziecie mieli dobrą prace dobrze opłacaną i wszystko będzie w jak najlepszym porządku...
A Teraz założe się że większość z was spędza bardzo dużo czasu przed komputerem na różne gry tego typu Jak Tibia czy Counter Strike. Oczywiście Można od czasu do czasu zagrać ale nie nałogowo! Bo 18h przy komputerze a nie raz nawet 24h na dobe! Wiem co mówie sam tego doświatczyłem grałem w tibie 4 lata poświeciłem dla niej WSZYSTKO pieniądze,4 lata mojego życia i co? Co mi to dało? Nic... Straciłem BARDZO dużo czasu na jakieś grze nie wartej świeczki. A przez ten czas mogłem poznać smak życia bardzo wiele się nauczyć poznać nowych ludzi imprezować czy też kochać. Lecz ja wolałem siedzieć w domu dzien i noc nic innego nie robiąc tylko grając. I uwierzcie mi bardzo załuje. I mam nadzieje że nie popełnicie tego samego błędu nigdy. Życie nie opiera się na grach,pocketach czy coś tego typu. Z Życia trzeba umiejętnie korzystać na wszystko znaleść czas. Wtedy życie naprawde nabiera smaku... A zwłaszcza gdy jesteś jeszcze nastolatkiem. Bo potem życie opiera się właściwie tylko i wyłącznie na pracy i wiele już nie doświatczysz. Więc zastanów się jak chcesz przeżyć te jeszcze 2 czy 4lata do 18stki czy 20stki Bo potem zaczyna się charowa i nic na to nie porawdzisz... Więc nie marnuj życia na zadne gry czy inne pzdory ucz się! Zaplanuj każdy dzień imprezuj(ale bez przesady) i wtedy poznasz smak życia. Tylko pamiętaj zawsze znaidz czas na Nauke. I pomysl Sobie teraz jak nagle twoje życie by się skończyło... Załowałbyś czegoś? Pomyśl czego nie zrobiłeś w życiu! Czego nie osiągnołeś! Czemu nie doświatczyłeś miłości! Bo siedziałeś przed komputerem czy przy pocket? I w obliczu Boga jeżeli Bog cię zapyta "Dlaczego zmarnowałeś ten cud który ci ofiarowałem ten dar..." A ty co odpowiesz że siedziałeś przed komputerem bądz zmarnowałeś czas na czym innym? Jak by ktoś nie wiedział tym darem jest życie.

Z tymi refleksami zostawiam was. Przemyślcie to i zapamiętajcie moje słowa.

ZEGNAJCIE I POZDRAWIAM WAS! Do Naapisania! xD



Temat: Zimowe buty do biegania.
Jeśli ktoś oczekuje, że napiszę jak może nabyć buty na zimę: z kolcami, mebraną i może jeszcze klimatyzacją oraz ogrzewaniem to niech od razu zajmie się inną lekturą. Moje wypociny poświęcone będą zimowym protezom dostępnym w Polsce, a ściślej mówiąc wsi o nazwie Warszawa.

1.Traile
NB 805- resztki jego  są jeszcze  gdzieniegdzie dostępne (cena nawet poniżej 200zł)
i  jego nowa wersja NB 806 (cena sugerowana przez dystrybutora 249, choć widziałem go zazwyczaj droższego)
Na polskiej stronie internetowej NB brak informacji o wodootporności. W innych miejscach można znaleźć:
Water Resistant Synthetic/Mesh Upper: Keeps feet dry in inclement weather conditions

Z NB jest jeszcze 704, nie jest on wodootporny ale niedawno zachwalał go na tym forum Marcin70.
Resztki tych NB 704 są na Broniewskiego i w stoisku z butami na placu Defilad, w hali ś.p. Uniwersalu.

W The Athlete's Foot można nabyć ASICS GEL - TRABUCO H2O za 400zł (bez złotówki) czy ASICS GEL  EAGLE TRAIL II H2O za nie wiem ile, bo firma je sprzedająca woli mieć na półkach trzy takie same modele niż pełną ofertę. Ponieważ  EAGLE TRAIL (ale która wersja?) jest  sprzedawany przez Sport- studio za  "jedyne" 440zł, to wątpię aby w The Athlete's Foot  był wiele tańszy. Obydwa mają być wodootporne, piszę mają, bo biorąc pod uwagę "przygodę" jaka spotkała Greka to czort jeden wie.
Na rynku jest np: Adidas Response Trail 9 ale choć z polskiej wersji strony internetowej adidasa to nie wynika(oszczędnością informacji stara się rywalizować z polską stroną NB), to jest to raczej wersja tego modelu NIEwodootporna.

Z asicsów jest jeszcze Gel Nandi DS sprzedawany przez Bednarek- sport., za 180zł.

2.Treningowe, mniej lub bardziej wodootporne, a może raczej mniej lub bardziej przepuszczające wodę, z podeszwą o różnej przyczepności na śliskiej nawierzchni.

Posiadacz stopy o rozmiarze 46 (US-12) może za 360zł(mniej 1) nabyć Nike  Storm Pegasus. W tym rozmiarze parę widziałem w sklepie Nike'a na galerii handlowej metro centrum oraz w jednym ze stoisk hali Marcpolu pod pałacem im.Józefa Stalina.Było to stoisko w północno- zachodnim krańcu (tylko, ile tam mogą kosztować to nie wiem, bo sama sprzedawczyni nie wiedziała)

Nie wiem też czy dystrybutor Nike'a sprowadził do Polski tylko ten rozmiar czy  ja trafiłem na resztki, ale za to w dużej ilości sprowadził Nike Storm Moto za 450 (minus jeden) i Nike Storm Shear 400 (mniej złoty) Ten ostatni to wg strony Nike'a, typ lightweight więc raczej nie na polską zimę. Obydwa modele są zrobione z tego samego materiału( clima-fit) co Nike Storm Pegasus, więc chyba są w miarę wodootporne.

Jest jeszcze trochę modeli zrobionych ze skóry, lub częściej czegoś skóropodobnego. W kilku miejscach widziałem adidasa Falcon (najtaniej w Factory) a na stacji metro centrum wersję Galaxy ( o ile mnie pamięć nie myli , to powyżej 300zł.
NB pojawił się model 716  za 260zł (minus złoty).




Temat: 4G63T na gazie ?? TAK !
Czytam forum i trochę chce mi się śmiać. Pozwolę sobie na parę sprostowań.
Jak ktoś się kiedys uczyć fizyki i chemii to wie że najlepiej wybuchają gazy Najlepiej wybuchają aerozole, gdzie fazą rozproszoną jest pył. Wynika to z większej kaloryczności, powierzchni kontaktu fazowego, a w konsekwencji samej kinetyki procesu spalania. Pył węglowy potrafi zrobić pogrom przy niekontrolowanej eksplozji, metan tylko "huknie", jak ktoś pracuje na kopalni to wie . Amen.
(np. H2O nie jako para wodna a jako czyste pierwiastki) Jeden z głównych błędów powielanych w szkołach. Mieszanina tlen-wodór jest łatwo wybuchowa tylko w okolicy stechiometrycznej proporcji spalania (stosunek 2:1), w innej tak chętnie się nie pali.
bardzo malo samochodow jezdzi na swiecie na gaz Ziemny, a z tego co sie orientuje propan-butan jest gazem technicznym....
tego sie nie "wydobywa"
Coraz więcej zaczyna jeździć (np. autobusy w Krakowie). Otóż LPG się właśnie wydobywa. Wydobycie związane jest ściśle z wydobyciem ropy. LPG jest poniekąd efektem ubocznym procesu obróbki paliw płynnych: krakingu, odwodornienia, a także spora jego część jest rozpuszczona w samej ropie (odzyskujemy przy rafinacji, jako najlżejsza frakcję).

Już o tym pisałem w innym temacie, ale się powtórzę: obieg Otta nie rozróżnia długości łańcuchów węglowodorów!! Czynnikiem jakościowym jest liczba oktanowa, która dla LPG potrafi się wahać od 90-120. Barierą jest strona techniczna. Początkowe instalacje były niedokładne, były strzały to fakt. Dzisiejsze instalacje są dużo lepsze. Gwarantuję wam, że silnik zaprojektowany od początku pod LPG osiągnie podobną sprawność co benzyniak.

Innym aspektem jest ekologia (sorry, ze pisze o tym na forum maniaków samochodowych hehe ). Benzyna spalając się daje dużo szkodliwych substancji, natomiast spalanie LPG jest czystsze, gdyż nie jest on zasiarczony, nie zawiera węglowodorów aromatycznych (najlepsza benzyna jest na węglowodorach aromatycznych i alkenach - wyższa LO). Jeżdżąc na LPG ograniczamy emisje SO2 (NOx i CO2 bez zmian).


Jeździmy autami na benzyne i rope dlatego ze polityka wielu krajow sie na tym opiera i nawet nie wiesz jakie zarobki czerpią niektore kraje z ropy. Gaz jest tanszym surowcem i latwiejszym do wydobycia. To kwestie polityczne i glownie polityka wplywa na to ze fabryki robią auta na benzyne czy rope. Święta racja. To jest taki lobbing wielkich korporacji naftowych, którego przebić się nie da. Tak samo jak cała afera o biopaliwach przy normalnej eksploatacji (mowie o dupo wozach), nie wielkie dodatki biokomponentów na prawdę pozwalają zaoszczędzić spore ilości paliwa w globalnych rozliczeniu, a nie wpływają zbytnio na eksploatację. Zresztą estry olejów rzepakowych to całkiem dobre, alternatywne paliwo.
Przeciez byly juz projekty auta na wodór - ale nie weszly do seryjnej produkcji dlatego ze przemysł paliwowy by zaczol upada No nie do końca. Wciąż problemem jest składowanie wodoru. Nie chodzi bynajmniej o małe butle w pojazdach, ale stacje. Inna sprawa ,że w takich pojazdach wodór nie jest spalany, ale wykorzystywany w ogniwach paliwowych i zamieniany na energię elektryczną (takie silniki to mają kopa ). Głównie składowanie i cena ogniw (oraz ich rozmiar) są czynnikiem sprawiającym ,że pojazdy takie są dalej w fazach testów. Można też nie spalać metanu, ale używać go w ogniwach, ale to nie jest dobra koncepcja i na pewno upadnie.

Gazować ,nie gazować. Jak kto woli. Ja gdy kupie auto to zrobię to na pewno. W lagunie instalacja mi się zwróciła w 3 miesiące, tu pewnie po roku, ale mimo wszystko warto, choćby żeby być poprawnym ekologicznie (taki mały żart ).
I taka ciekawostko ktora ostatnio slyszałem a pro po gazu .... Najwiecej aut użytkujących gaz jest w Polsce....
W Koreii, Polska jest druga.
gaz jest suchy W sensie ,że nie zawiera wody?? benzyna też nie zawiera, gdyż to jest jeden z kilku czynników jakościowych Nie mogę znaleźć jednego cytatu, więc sparafrazuje: ktoś napisał, że jak stać Cię na auto 3.0l to stać Cię na paliwo. Po pierwsze nie grzecznym jest wytykanie komuś na co go stać, po drugie eclipse to nie jest auto za wielkie pieniądze, nie czarujmy się. Pozdro wszystkim

BTW: kolejna refleksja: niechęć do LPG w Polsce to trochę taki kompleks "gorszego obywatela tego świata", bo skoro całe USA i Europa jeździ na benzynie/ON a my na LPG to jesteśmy gorsi. Nikt nie bierze pod uwagę ceny paliwa w Polsce, a są jednymi z najwyższych na świecie (biorąc pod uwagę PKB i siłę nabywczą złotówki). Uwierzcie ,że gdyby amerykanie mieli tak samo drogie paliwo to jeździli by na LPG i nie siali by takich mitów. Zresztą już widać zmiany w motoryzacji amerykańskiej wynikające z drożejącego paliwa (o ile tańszego niż u nas), sprzedają się autka z coraz mniejszymi silnikami (zresztą tam diesli prawie w ogóle nie ma, choć te są oszczędniejsze). Tyle już z mojej strony



Temat: Jak wygląda wasz zwykły szkolny i weekendowy dzień
mój dzionek
oczywiście budzik ustawiony na rano ok. 7, ale jak dzwoni to wstaje włączam drzemę i ide dalej spać po czym dzwoni za 10 min, to ja znowu drzema i na poduchę i jakoś zawsze się dziwie dlaczego wstaje o 7.25. dobra nie ma nad czym się zastanawiać o 7.47 autobus a do autobusu 4 minuty drogi. Spoko, raz dwa się myje i z mokrymi włosami pakuje książki. Po czym ubieranko a na ubranko głupi mundurek, ale no cuż tak musi być( na szczęście to ostatni rok), szybko susze włosy i je zarazem czesze ale bardzo żadko robie ta dwie rzeczy naraz, więc czasami czesze po suszeniu. włosy jak zawsze na pół suche a śniadania nigdy nie jem. No i jak zwykle biore plecak i na łeb na szyje biegne niczym nóg nie połamie bo 7.44. Mijam wszystkie sąsiadki i ,,dzieńdoberek", na przystanku kumpele, zawsze się rozgadany i zwierzamy się ze swoich dzisiejszych utrapień jakimi są sprawdziany i kartkówki. Autobus jak zwykle się spóźnia a jak już przyjedzie to napchany że nie można wejść( najlepiej w takich chwilach przydał by się upychacz- to taki zawód w Chinach którzy upychają ludzi w metrach, bo nie mogą się pomieścić:D).No i jedziemy jak sardynki w puszce, na następnym przystanku wysiada podstawówka więc cały autobus musi wysiąść by te dzieci przeuścić( co za bachory, nie mogą jeździć wcześniejszym) ale i tak nie jest lżej. dopiero przy stacji autoban się opróżnia i w dziesiądke albo jeszcze mniej idziemy do budy. a w niej co? tak..., dokładnie nuuuuddyyyy . Może nieraz tylko na angielskim są śmiech. o 12.30 obiadek na stołówce i ostatnia lekcja, łłłuuuu co za fart, nareszcie, do domciu, ale na autobus i tak trzeba zapie**ać bo od dzwonka jest tylko 8 min. Jest, nareszcie w chacie, jutro kartkówk a co tam później się poucze i jak zwykle siadam do kompa i klikam na forum, ( zapomniałam, do domciu wbijam ok.14.) do około 15.30 dopóki mój starszy brat mnie nie wygoni. I jak prawie codziennie koleżanka do mnie przyłazi i se gramy w biznes, a jak nie ma już mojego brata bo gdzieś wybił to se gadamy na gg lub se wchodzimy na gron*. ona zazwyczaj wychodzi ode mnie około 20 więc ją odprowadzam na przystanek. potem se oglądam kreskówy, do 22.30 ,kiedy mój bracio nie przyjdzie( ale niekiedy mnie nie wygania to se dalej oglądam) . O kurw*, zapomniałam o kartkówce, no dobra nic się nie stało, jutro se wstane o 5, to się naucze( ale zazwyczaj nie wstaje , dopiero około 7), po czym pooglądam telepatrzydło i się obrzeram, bo nic w ciągu dnia prawie nie żarłam a potem idę na grzende około 12.

dni weekendoew
.Proszę się nie martwić tu nie będe się tak rozpisywała . Zazwyczaj wstaje około 11-12, żrem około 13. potem jak mojego braciaka nie ma to się wbijam na kompa, a tu dryń dryń-dzwonek do drzwi- o kto? no oczywiście że ten kto wczoraj, moja kumpela,. potem razem znowu se klikamy na gg. Niekiedy zachce mi się czegoś słodkiego to idziemy do sklepu i kupujemy chipsy, lizaki i paluszki. Jest 15 to se jedziemy na rower gdzieś do 16.10. a potem jakieś tam bzdety do 18 i nadszedł czas na h2o, więc oglądamy na jetixie.Ona mówi że idzie do chaty to ja ją odprowadzam, a potem wracam i znowu na forum i oglądanie kreskówek do 23. Mama mówi że brat nie przyjdzie na noc bo śpi u kolego(prawdopodobnie melanż)to ja zadowolona siedze przed kompem do 3 lub 4 nad ranem po czym ide spać.
No to chyba tyle.



Temat: Formowanie.
Nieprawda gdy rozładujesz NiMH do zera to w efekcie reakcji anodowej otrzymujesz z każdej grupy związku metalowego 6H2O w tym samym czasie na katodzie otrzymujesz 6OH-.

6OH- jest absorbowane przez anodę. Ale efektem ubocznym jest zwiększenie objętości elektrolitu co powoduje: (a) "puchnięcie separatora a także przy dłuższym przechowywaniu (b) utratę H2O z elektrolitu przez zaworek bezpieczeństwa, czyli jego wysychanie.

Pierwsze z tych dwóch zjawisk zwiększa rezystancję wew. ogniwa (wpływ dokładości przylegania separatora na rezystancję wew.). Drugie degraduje jego pojemność i przy okazji zwiększa rezystancję wew (wpływ ilości elektrolitu na rez wew.).

Pozornie wydaje się, że akumulator przyjmuje więcej energii w procesie ładowania, ale przecież w procesie rozładowania więcej z niego tej energii zabraliśmy. Więc dlaczego miałby przyjąć mniej.

Przy testach porównawczych rozładowania prądem 3C widać wyraźnie już przy 15-20 cyklach, że akumulator rozładowywany nie więcej niź 0,5V na każdym ogniwie (np.: pajączkiem) będzie miał lepszą zdolność do oddawania energii niż akumulator rozładowywany do zera na każdym ogniwie. Co więcej że degradacja zdolności tego drugiego do oddawania energii przy prądach 3-5C będzie następować szybciej.

Ponieważ nikt albo prawie nikt z podwórkowych ścigantów nawet nie wie jak się mierzy rezystancję wewnętrzą akumulatora, a ich zdaniem wyznacznikiem właściwego traktowania źródła zasilania jest magiczna liczba odebranych przez niego mAh to z reguły dyskusja kończy się na stwierdzeniach a ja i tak wiem lepiej.

W przypadku zawodników i tak wiodącym czynnikiem degradującym akku jest temperatura w czasie ładowania, rozładowania i przeładowywanie akku mające na celu uzyskanie maksymalnego napięcia na starcie.
Zaś większe ryzyko uszkodzenia wiąże się z ekstremalnym ładowaniem niewyrównanego akku niż z wyrównywaniem go metodą do zera i ładowaniem zaraz po z wyżyłowanym dV.
Co nie oznacza, że rozładowywanie metodą pajączka do 0,6V na ogniwie nie spowoduje, że uda nam się uzyskać kilka kilkanaście dodatkowych cykli na akumulatorze bez degradacji jego parametrów. Ale znów ostatnia dyskusja jaka miała miejsce na tym forum zakończyła się stwierdzeniami typu: "ja wiem lepiej bo jestem mistrzem kraju i tak robię".

Co niestety ma niewiele wspólnego z wiedzą na temat budowy i zasady działania ogniw Ni-MH.

Szczerze mówiąc nie widzę sensu kontynuacji tej dyskusji. Jak widać każdy ma swoje najlepsze medoty pielęgnacji własnych akumulatorów i jest nimi zachwycony. Może zalecałbym tylko nieco więcej pokory w temacie posiadanej w tym zakresie wiedzy, przy udzielaniu rad innym z pozycji eksperta i odkrywcy jedynie słusznej metody. Rzeczy o których tutaj piszemy są dobrze wyjaśnione w literaturze i badaniach opisujących zasady działania i niekorzystne zjawiska zachodzące w akumulatorach, ba nawet w języku polskim i dostępne w Internecie. Wystarczy pomęczyć Google i zweryfikować swój punkt widzenia z tym co publikują wykształciuchy.



Temat: OWBI jako główny środek treningowy długasa - trochę herezji
tOmo – Jeśli Laszlo biegał na intensywności 65%HRmax, to biegał w okolicach progu węglowodanowego. Jest to intensywność przy której resynteza ATP z WKT jest proporcjonalnie najkorzystniejsza dla wolnych kwasów tłuszczowych. Laszlo więc doskonalił lipolizę – idealny trening pod ultra. Różnica pomiędzy 65%Hrmax a 75%HRmax, jest głównie ilościowa. Dużej różnicy z pewnością nie ma jeśli chodzi o przemiany metaboliczne.

jakow – na bieganie.pl musiałbyś poświęcić kilka dłuższych chwil przy opcji „szukaj” na forum, i przeanalizować możliwie najwięcej postów Ryszarda Szula. Wówczas prawdopodobnie znajdziesz odpowiedź. Ryszard jako dystrybutor Polarów, i niekwestionowany autorytet trenerski z pewnością przyczyni się do tego, że będziesz wiedział „coś” więcej.

Postaram się w skrócie, za Jackiem Borkowskim, zaprezentować tlenowe etapy resyntezy ATP. Mam nadzieję, że ktoś przeczyta. Zatem cytuję:

I – Rozkład substancji zapasowych lub pokarmowych na proste. Obejmuje hydrolizę skrobi i glikogenu z uwolnieniem glukozy, fosforolizę glikogenu z wytworzeniem glukozo-1-fosforany, lipolizę z uwolnieniem wolnych kwasów tłuszczowych (WKT) i glicerolu, oraz hydrolizę białek (proteolizę) do aminokwasów.

II – Powstanie acetylo-CoA w wyniku oksydacyjnej dekarboksylacji pirogronianu i B-oksydacji kwasów tłuszczowych oraz powstanie metabolitów Cyklu Krebsa z aminokwasów.

III – Spalanie acetylo-CoA i łańcuchów węglowych aminokwasów w cyklu Krebsa prowadzące do powstania CO2 i zredukowanych nukleotydów NADH i FADH2, które razem ze zredukowanymi nukleotydami powstającymi w przemianach w cytoplazmie, po przeniesieniu ich do mitochondriom, oddają atomy H na łańcuch oddechowy. Powstające CO2 jest wydychane przez płuca.

IV – Przeniesienie atomów H (elektronów) na tlen przy udziale łańcucha oddechowego w wytworzeniem H2O jako produktu końcowego. Sprzężenie łańcucha oddechowego z fosforylacją (tworzenie ATP). To głównie na potrzeby tej reakcji pobieramy tlen w płucach i dostarczamy do tkanek.

Widać więc wyraźnie, że tlenu pobieramy tyle, ile uzyskamy elektronów wodoru po Cyklu Krebsa. Tak więc serce pracuje dokładnie tak, jak musi - nie szybciej, nie wolniej. Więc bicie serca nie jest, i nie może być przyczyną – lecz zawsze będzie skutkiem.

Tlen nie jest czynnikiem absolutnie determinującym – gdyby tak było, osoby z najwyższym VO2max byliby najszybsi w maratonie, a tak przecież nie jest. Poza tym tlen jest jakby biernym determinantem. Najpierw musi być spełniony cały szereg innych czynników, by tlen się przydał w ogóle.
Co ciekawe, czynnikiem redukującym zdolności tlenowe nie jest brak tlenu – on jest, i to więcej niż potrzeba. Problemem jest szybkość reakcji. Procesy beztlenowe przebiegając po prostu szybciej, dlatego się uruchamiają w momencie większego zapotrzebowania. Nie doskonalimy więc zwiększenia dostępności tlenu, ale szybkości resyntezy ATP. Niby niuans, a jednak jest to istotna różnica.

tOmo – nie można odpowiedzieć na pytanie, co przynosi większy efekt. Trening to są bodźce, które dewastują, rujnują organizm. Następnie na drodze regeneracji następuje odbudowa zniszczonych struktur, jest to odbudowa z nadwyżką – czyli słynna superkompensacja. Organizm w taki sposób się adaptuje do wysiłku.
To zaś jakie mają być bodźce, zależy od tego, do czego (oraz jak) ma się adaptować organizm. Zawodnik musi sobie ustalić więc cel. Celem jest uzyskanie jak najlepszego wyniku przez określony czas biegu (bo maraton w 2:05 a 4:05 to inna bajka). Zatem trening dopiera się pod ten cel, dodatkowo istotne jest to, kiedy ma być zrealizowany cel (inaczej się trenuje miesiąc przed maratonem, inaczej 4 miesiące, a inaczej tydzień). Wszystko to powinno współgrać z aktualnym poziomem wytrenowania zawodnika (aby nie zarżnąć kogoś, lub nie aplikować za słabych bodźców).
Trenujemy zatem odpowiednie przemiany metaboliczne. Przykładowo – zawodnik na 3-4h w maratonie powinien mieć maksymalnie dobrze wytrenowane przemiany tłuszczowe, oraz utlenianie pirogronianu. Dodatkowo powinien mieć odpowiedni poziom siły biegowej, by technika nie powodowała dużych strat energetycznych, oraz by ekonomia biegu była wysoka (najwyżesza przy prędkości startowej). Plus dodatki takie jak układ kostno-staowy, psychika, umiejętność dożywiania na trasie etc.

Z tego powodu pytanie czy Laszlo robił dobrze, czy źle nie ma sensu. Warto wspomnieć przy okazji mojego wywodu o równie ważnych dwóch kwestiach. Po pierwsze, każdy (w pewnych stopniu) jest inny, może dla Laszlo to było dobre, a może dla kogoś innego już nie być. Po drugie, jeśli trening podnosi formę i nie zagraża kontuzją lub przetrenowaniem, to jest dobrym treningiem. Jeśli można to samo zrobić mniejszym nakładem energii, sił, czasu, poświęcenia itd, to znaczy, że są lepsze na to sposoby.

tOmo – zapomnijmy o tej szkole za kresami i arbitralnymi podziałami na wb1 i wb2. To jest przydatne w praktyce dla początkujących. Granicą wb2 jest próg mleczanowy, czyli ostatnia spoczynkowa wartość mleczanu. Dla Laszlo, i dla nas będzie to 80-83% HRmax.



Temat: Naruto na Jetix
Nie no jak was czytam to normalnie się chce coś takiego zrobić:

Jako że nie chce mi się pisać, zacytuję wypowiedzi z innego forum (użytkownik: AtoMan mangaforum.dmkproject.pl)

Cytat:

Cytat:
Jakos ciagle nie moge sobie wyobrazic najblizszych odcinków. Jiraya spowoduje drastyczne skrócenie odcinków do jedynie openingu i endingu XD Juz sie nie moge doczekac zeby zobaczyc co wymyslili.

Coś słabą wyobraźnię macie... tak wiele znowu nie cięli, z tego co wiem. Przynajmniej znacznie mniej, niż się ludzie spodziewali.



Cytat:

Cytat:
Ogólnie tylko "Kumalski" mi się nie podoba, no ale cóż począć?

A co chcesz urodzić xD

Amerykanom "belywyt" też się nie spodobał, więc już go nie będzie. U nas też nie.



Cytat:

Cytat:
Zrobienie wyraźnego tekstu to chyba żaden problem, odpowiedni poukładanie tekstu tak aby dało się cały przeczytac to też żaden problem- fansuberzy sobie z tym radzą to co dopiero profesjonaliści.

Inna sprawa, że nie powinien to być jedyny sposób tłumaczenia. Jako Polak chciałbym czegoś po Polsku posłuchać, dać oczom odpocząć, itepe. Zresztą w napisach TEŻ obowiązuje pewna umowność co do tłumaczenia i sporo trzeba często pominąć. To nie fansuby, gdzie do wszystkiego jest wyjaśnienie, dzięki czemu rozumiemy, co mówią naprawdę, a nie jaką treść przekazują.

Podałeś przykład USA, gdzie napisy są lubiane - ale dubbing również, dubbing się ROBI, pokazuje w telewizji, a napisy lądują na DVD. Mnie taka opcja pasuje. A jak patrzę na te koślawe literki na Hyperze, to mnie lekko wykrzywia.



Cytat:

Cytat:
Np. polski dubbing w Shreku, Epoce Lodowcowej czy innych tego typu produkcjach moim zdaniem wypadł nawet lepiej niż w oryginale no i wielu wydaje się podzielać moje zdanie :P

A mnie się bardziej podobał dubbing Naruto niż powyższych dwóch, może ze względu na ciekawszą treść, może ze względu na pewną wulgarność przekazu (plujący Pazura powodował u mnie odruch wymiotny, już w Boulim był lepszy)... Wolę dubbing telewizyjny, w którym obsada nie jest robiona pod publiczkę, a przemyślana, aby brzmiała optymalnie.

Co do seriali fabularnych, nowa seria Power Rangers radzi sobie nienajgorzej, a H2O (tego samego de facto reżysera) to już pełna perfekcja (z losowymi występami aktorów albo mało znanych, albo nieco zapomnianych weteranów, jak Kuśmierska).



Cytat:

Cytat:
Ale z drugiej strony potrzebna jest jakaś inna opcja dla tych, którzy dubbingu nie lubią, nie pasuje im czy też cokolwiek innego, a myślę, że właśnie taka alternatywę proponuje Hyper. I dobrze.

Alternatywa to z założenia coś innego, niż większość. To raczej dla Hypera nie ma alternatywy - chyba, ze wersje lektorskie na AXN Sci-Fi/wkrótce na Animax...

A hardsub mają przedpotopowy. A jest to stacja głównie satelitarna, i mają techniczną możliwość emisji 2 ścieżek językowych + włączalnych napisów.



Cytat:

Cytat:
Ale innych zmian trochę jest:
Głosy (niektóre brzmią zupełnie inaczej niż w wersji japońskiej)
Imionia ( chodzi tu o ich wymowę- SasUke, NeJi, Chodżi)
Nazwy technik (prawie wszystkie mają swoje polskie odpowiedniki)
Tłumaczenie rzadko było dosłowne, często znacznie odbiegało od oryginału.
Dodano też kilka wypowiedzi z języka potocznego jak kumalski, zaraz go lutne, bez jaj, zaraz mnie szlag jasny trafi itp (za to plus!)

Co do głosów - dobór co do podobieństwa włąsnie Disney stosuje, inni dostają takie artykuliki krótkie o tym, jaki charakter ma dana postać, czy ważna i co robi, i na tej podstawie dobierają im głos (i pewnie przez to Kabuto i Kiba się zmieniali).

Sasuke mi nie przeszkadza, to nieme 'e' jest IMO lekkim czepialstwem, dopóki ktoś sztucznie jeszcze bardziej nie wydłuża (jak Krylik parę razy), brzmi dobrze i sam bym tak to wymawiał. Nadmierne naśladowanie japońskiego akcentu niezbyt by tu pasowało.

Nazwy technik - no, angielskich by przecież nie zostawili, a polskie odwzorowują dokładnie właśnie te angielskie. Szedoł Klołn Dżutsu? Noł, fenks.

Tłumaczeń dosłownych w dubach tez się nie stosuje, sam mam raczej podobne tendencje - ale tekst jest po tłumaczeniu zawsze przeredagowywany, żeby brzmieć naturalniej i pasowac do ruchu ust... a czasem, niestety, tłumacz coś opacznie zrozumie (nieszczęsne "Summoning Jutsu" w s2, choć w s1 było dobrze)... Pal licho dosłowność, to ma być naturalne. Miejmy nadzieję ze będzie jeszcze lepiej.

Kumalski mnie się nawet spodobał, a język potoczny przecież też tam był (w EN dubie przynajmniej), i pozostawianie go miałoby opłakane skutki, jak przy dwóch ostatnich seriach Pokemona po polsku ("dziury po pączkach", "coś rybiego" itepe).



Tak więc proszę przestańcie wygadywać głupoty ;).



Temat: spalanie kwasów tłuszczowych
Na priva dostałem prośbę o wyjaśnienie jaka jest droga naszego kochanego
paliwa od przełyku do energii. Odpowiem na forum, ponieważ może to
zainteresować też innych uczestników.

Skoncentruję się na najpowszechniej występujących średnio i
długołańcuchowych kwasach
tłuszczowych posiadających łańcuchy o długości 12 do18
atomów węgla.
Cząsteczka tłuszczu, czyli triacyloglicerol składa się z trzech kwasów
tłuszczowych i łączącej je poprzeczki z glicerolu.

Tłuszcze średnio i długołańcuchowe trawione są przez enzym lipazę
trzustkową po
uprzednim rozdrobnieniu za pomocą kwasów żółciowych, lecytyny i białek.
Trawienie to i wchłanianie odbywa się w dwunastnicy i jelicie czczym.
Trawienie polega na
podziale triacyloglicerolu na kwasy tłuszczowe, monoglicerole i glicerol. Ta
mieszanka jest transportowana do ścianki jelita poprzez warstwę wody
(przylegającej do ścianki jelita) o grubości ok 2 mm w micelach ( takich
agregatach soli żółciowych z fosfolipidami i białkami). Kiedy interesujące
nas substancje lipidowe uzyskają kontakt ze ścianką jelita, wtedy na
zasadzie dyfuzji biernej przedostają się do enterocytów (komórek jelita).
Sole kwasów żółciowych uwalniane z degradacji miceli są wchłaniane w dalszej
części jelita na drodze transportu ułatwionego.

Znaczna większość (90%) kwasów tłuszczowych i monoglicerole są w
enterocytach zużywane do resyntezy triacylogliceroli.

W dalszej kolejności w enterocytach wytwarzane są z triacylogliceroli,
białek i cholesterolu takie łodzie podwodne - chylomikrony. Chylomikrony
układem mikrokanalików wędrują do powierzchni bocznej komórki, a następnie
przedostają się do płynu śródtkankowego i wreszcie do naczyń limfatycznych
jelita, do chłonki. Za pośrednictwem chłonki chylomikrony poprzez przewód
piersiowy docierają do krwi, a następnie przez krew do wszystkich tkanek
organizmu z
wyjątkiem wątroby.
Chylomikrony po dotarciu do naczyń włosowatych są szybko degradowane przez
izoenzymy lipazy lipoproteinowej (LPL), które znajdują się na powierzchni
naczyń włosowatych płuc, mięśni (w tym sercowego), skóry, tkanek łącznych i
tkanki tłuszczowej.
Na skutek działania izoenzymów LPL chylomikrony tracą 70 do 90%
triacylogliceroli. Uwolnione kwasy tłuszczowe przedostają się przez pory
ścian naczyń włosowatych do płynu śródtkankowego, a potem do komórek danej
tkanki. Mogą one bowiem na drodze dyfuzji biernej, zgodnie z gradientem
stężenia przechodzić przez błony komórkowe. Kwasy tłuszczowe zawarte w
chylomikronach są pobierane w pierwszej kolejności przez płuca, następnie
przez mięśnie, skórę i tkanki łączne. Przedostające się do komórek
wymienionych tkanek kwasy są zużywane jako materiał budulcowy, a więc
potrzebny do syntezy lipidów złożonych lub jako materiał energetyczny.
Kwasy tłuszczowe pochodzące z triacylogliceroli zawartych w chylomikronach,
a nie wykorzystane przez wymienione powyżej tkanki, pobiera w całości tkanka
tłuszczowa.

W okresach międzytrawiennych (a u optymalnych zawsze) dla znacznej
większości tkanek i narządów kwasy tłuszczowe stanowią podstawowy materiał
energetyczny. Należą do nich przede wszystkim mięśnie, w tym mięsień
sercowy, a także tkanki łączne w tym brunatna tkanka tłuszczowa, a także
wątroba, skóra i nerki.
Kwasy tłuszczowe są spalane tylko w mitochondriach komórek. Aby mogły
przejść do mitochondriów są najpierw aktywowane w procesie ATP zależnym.
Transport kwasów tłuszczowych przez błonę mitochondrialną umożliwia
karnityna.
Utlenianie kwasów tłuszczowych w mitochondrium zaczyna się od beta
oksydacji. Ogólnie mówiąc beta oksydacja polega na odczepianiu od kwasu
cząsteczek dwuwęglowych. Procesem tym steruje kilka enzymów występujących
pod zbiorczą nazwą "oksydaza kwasów tłuszczowych".
Powstające cząsteczki to acetylo-CoA. Np. z jednej cząsteczki kwasu
palmitoilo-CoA (C16) tworzy się 8 cząsteczek acetylo-CoA.
Acetylo-CoA wchodzi do cyklu kwasu cytrynowego (Krebsa), gdzie jest
rozkładany na węgiel i wodór, a następnie utleniany do CO2 i H2O.
W procesie tym powstaje netto 129 wiązań bogatoenergetycznych na mol
utlenianego palmitynianu (kwas tłuszczowy C16) czyli 129 x 30,5 = 3935 kJ.
Swobodna energia spalania kwasu palmitynowego wynosi 9791 kJ/mol. Na
wiązania wysokoenergetyczne przechodzi więc ok. 40% energii, a reszta
zostaje rozproszona w postaci ciepła.

To by było na tyle.
Tekst powyższy opracowałem na podstawie skryptu Collegium Medicum UJ pt:
"Podstawy biochemiczne gospodarki lipidowej organizmu człowieka".

Pozdrawiam
Leszek

..



Temat: Religia
Zupełnie nie miałem zamiaru Ciebie przekonywać ponieważ jesteś osobą która wierzy bo chce mieć nadzieje na to, że w naszym życiu jest coś więcej niż tylko narodziny, byt i nieuchronna śmierć, coś magicznego.... ktoś kto nad nami czuwa...

Ja też uważam, że sens kontynuacji rozmowy jest wątpliwy ale chciałbym na zakończenie jeszcze tylko odwołać się do tego co napisałaś.

Udokumentowane przypadki- albo bluff, albo fart, albo wałek, albo manipulacja.
Jaki wtedy życie miało by sens gdybyśmy mieli zapisaną przyszłość? Moglibyśmy usiąść wygodnie na fotelu i czekać.. bo i tak już jest wszystko odgórnie zapisane. Gdzie byli ci wszyscy prorokowie podczas największych tragedi? Dlaczego tyle ludzi ginie w zaskakujących sytuacjach? Kto przewidział atak na WTC? Oczywiście teraz mogą powiedzieć, że to wiedzieli nawet podając dowody w postaci jakiś zamglonych przepowiedni które można odczytywać na setki sposobów ale już po fakcie dopasowują i interpretują na ten odpowiedni. Szkoda tylko, że nigdy nie ma działania...

Bóg jest miłością? Bóg nas umiłował? Ból i wszechobecne cierpienie, wojny, dzieci które rodzą się kalekie po to aby umrzeć za tydzień.... jaki jest tego sens? Boże przecież jestes wszechmocny... możesz wszystko... skoro nas kochasz to dlaczego zadajesz ból? Ojciec? Morderców, psychopatów z genetycznie wrodzonymi wadami w mózgu. Wydajesz ich na świat tylko poto aby nieśli ból a poźniej będziesz stawiał ich przed swoim sondem? Gdy pies zagryzie człowieka, czy będzie odpowiadał za to pies czy właściciel który na to pozwolił? Jeśli Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo to ja tak nie chce.....

Nasz Świat wobec wszechświata jest tak maleńki, że można powiedzieć, że nie istnije, wobec czasu nasze życie to tylko pstryknięcie palca, tylko z naszej perspektywy 80lat wydaje się być dość długim okresem a to dlatego, że czas jest wzgdędny. Dopuszczam możliwość, że istnioją w kosmosie inne formy życia, że przed nami i ponas też coś było i będzie bo głównym prawe zaóważalnym we wszechświecie jest to, że gdy coś się kończy to coś nowego się zaczyna bo jest to niekończoncy się proces. Na welu planetach mogłoby rozwinąć się życie jenak pewne pierwiastki nie połączyły się tak jak trzeba i nie doszło do ewolucji. Dlaczego w innych układach, planetach dopuszcza się istnienie życia? Dlatego, że prawdopodobieństwo powstania wcale nie jest takie nieprawdopodobne jak pisałaś bo w przeciągu biliardów lat wszystko się może wydażyć. Jednak jestem przekonany, że żadna istota tym nie kieruje ponieważ jest to samonapendzający się proces, bez świadomości, bez świadomego celu.

Odnośnie komety: Zamiast jednej może wyobrazić sobie setki komet jakie miały styczność z ziemią ale dajmy już spokój tej komecie to chyba troszeczkę się nie zrozumieliśmy. Piszesz o warunkach sprzyjających powstaniu życia. Istoty żyjące mają to do siebie, że podlegają ewolicji przez co DOSTOSOWUJĄ się do środowiska. Na ziemi życie powstało z H2O czyli bardzo prostego związku chemicznego. Dopuszcza się, że na wiele innych planet posiadających warunki do powstania życia również może wytwożyć bądź już wytwożyło źycie np. na bazie gazów.

To jest wylko pare powodów dlaczego nie wierze w istninie Boga czyli tej istoty rozumnej, która nad nami czuwa. Dlaczego miałbym w to wierzyć? nie zam ani jednego powodu....

Właściwe to miałem już nic nie pisać ale tak wyszło... Tymbardziej, że powinienem pisać właśnie prace licencjacką a nie na forum o Tomb Raider na tematy mało związane z tą gierką:)

Grindy- irytacja jest tu zupełnie niepotrzebna. Jak już wspomniałem nie miałem zamiaru Ciebie przekonywać ani pokazywać tego, że nikt poza mną nie ma racji.
Ja w Boga i tak nie uwierze.. no chyba, że... coś się tam stanie w moim mózgu, coś co da mi przeogromne odczucie uduchowienia i wywoła halucynacje, a podobno jest to możliwe bo znajduje się obszar w mózgu który właśnie za to odpowiada a bardzo dobrze stymuluje się go np.LSD... To dlatego tak wielie ludzi mówi to poczuciu obecności Boga... Ale to tak troszeczkę żartobliwie napisałam tak na rozluźnienie...

Grindy jeśli się kiedyś spotkamy w Królestwie Niebieskim to jeśli bedziesz się ze mnie śmiała mówiąc "a nie mówiłam" to ja się nie obraże To tak na przyszłość.....

Pozdrawiam i również życzę szczęścia.



Temat: ZNIECZULICA!
Witajcie

A wiec odpowiadam:

Kisiu - nie wiem czy można mówić o współczuciu. Współczuć mogłabym tylko rodzinie tego Pana gdybym zobaczyła jaki sobie (i rodzinie) rachunek (mandat) sprezentował. Dzięki np. mojej reakcji.

Nigdzie nie napisałam i nie sugerowałam żeby takiego delikwenta wsadzić do własnego samochodu. W tym przypadku pomoc to telefon na 112. Zaloże się, że gdyby wytrzeźwiał doceniłby że ktoś zainteresował się jego losem. Pomogłam nie raz. Ale nie o tym chcę tu pisać.

Fenix - nie mam prawa jazdy (i nie wiem kiedy bede miala czas je zrobić) i raczje nie wziełabym go do samochodu gdybym ejchała nim sama- to zrozumiałe. Zresztą to zależy czy delikwenta znałabym chociaż z widzenia itp itd.

Pomocą niekoniecznie jest podwiezienie go do domu, rozpuszczeniu w h2o alka zeltzer i przykrycie kołderką. Pomocą jest reakcja. Jakakowliek aby tylko nie zagrażał innym i SOBIE na środku bardzo ruchliwej ulicy. 112 i 10 minut czekania na odpowiednie słuzby nikogo nie zbawi a i zona nie opuści.

Pozatym fakt ze znalazł sie w tamtym miejscu ( to byl czas kursow ostatnich busów) świadczyć moze że byl np z Knurowa czy Żernicy. Mało ludzi jechało w tym kierunku? ehh

Dorotko - masz racje jestem bohaterem na potrzeby forum. heh
Myślę że nie trzeba miec codziennego kontaktu z osobami niepełnosprawnymi, myślę że nie trzeba mieć w rodzinie osoby która przynajmnej raz ucierpiała na tym że sobie pozwoliła na wypicie o 2 piw za duzo , nie trzeba mieć w rodzinie osoby która umarła dzięki znieczulicy w biały dzień ---- żeby zareagowac jak człowiek ? żeby okazać troche życzliwości i bezinteresowności? mam kontakt z ludzmi którzy przez całe życie cierpieć już będą za chwilę głupoty.......... i wierzcie mi. Można było ich nieszczęść uniknąć.

Czy musi zginąć (wracajac z baru albo kierując samochodem) nie daj "Boże" np wasz tata, brat, szwagier żeby nauczyć się przewidywać co z danej sytuacji może wyniknąć? Nie wiecie czy ten Pan był pijakiem czy tylko raz mu sie to zdarzyło. Wysnuwanie wniosków o wyżartym mózgu zostawmy na ostatnie czynności jakie w danej sprawie wykonujemy.

Zania - czy na klasówce na której mialaś pisać o zbrodniach Hitlera pisałaś o masakrze w Srebrnicy? To co opisalas jest tragiczne ale nie na temat.

Z tym podciaganiem pod pewiem artykuł. Mariusz - chyba rozumiem co chciałeś przekazać , choć może niezbyt fortunnie czy precyzyjnie sie wyraziłeś. Myśle tak samo!

Znieczulica nie jest pożadana. To że raz nasza pomoc została odrzucona nie powinno nas zniechęcić do reagowania w kolejnych trudnych sytuacjach. Jakoś po jednym niezdanym egzaminie nie rzucamy studiów a walczymy dalej.

Czarnulko... dałaś przykład temu, że czasem się naprawdę mylisz. Oceniłam Twoje słowa a nie Ciebie. Powiedzialam że pewne Twoje słowa nie były na poziomie a NIE że Ty jesteś nei na poziomie. Czyżby jakiś utajony kompleks? hihi żartuję

A zbawiać świat trzeba caly czas na nowo. Jesteśmy ludźmi a nie zwierzatkami. Mamy obowiązek myśleć. Zwierzątka w końcu zginą razem z ludżmi za głupotę tych drugich.

pozdrawiam Was
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 139 wypowiedzi • 1, 2