Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum prawo jazdy Kraków





Temat: Kupię testy teoretyczne na prawo jazdy- Kraków
Kupię testy teoretyczne na prawo jazdy- Kraków
Hejka!
Ma ktoś może testy, kompletne i aktualne do sprzedania?
Ktoś kto już zdał i nie są mu potrzebne.
Szkołę skończyłam w innym mieście, nie mam czasu teraz tam jechać aby kupić
testy.
Inne szkoły jazdy, sprzedają testy tylko swoim uczniom...no i klops.
Czekam na maile (kontokasi@go2.pl) albo odpowiedź tu na forum.
Kaśka






Temat: Zmiany w prawie jazdy od stycznia 2009?
podaję informację RUDEJ MYSZY z forum prawa jazdy w Krakowie
Wysłany: 2008-10-28, 18:08






Temat: Kurs na prawo jazdy w Krakowie
zapytaj tutaj: forum.gazeta.pl/forum/f,154,Prawo_jazdy.html
Ale w skrocie - mozesz ustalic sobie termin egzaminu przed
urodzinami, ale wyznacza Ci go najwczesniej dzien po 18 urodzinach.
Natomiast kurs na prawo jazdy mozesz zaczac 3 miesiace przed
urodzinami.
W Krakowie termin na egzamin to dwa-trzy tygodnie czekania.



Temat: Hierarhia
Nie zrozumiales niestety, drugi raz nie bede tlumaczyl, sprawa zbyt oczywista.

> Edgar22 zapytał gdzie w Gdańsku jest to skrzyżowanie.

skocz.pl/sk_gdansk
Skrzyzowanie Stryjewskiego z Nowotna (takie tez pierwszenstwo).

> Myślę, że nie tylko w Gdańsku ale i w całej Polsce nie ma ani jednego takiego
> skrzyżowania gdyż już dawno tak oznakowane (kiedyś rzeczywiście się zdarzały)

Inni podawali kolejne przyklady z Krakowa, Tanrnowa... Mozesz sobie myslec, ale
jest jak jest.

> Tak więc próba zamieszania na forum jest marnowaniem czasu i przypomina
> zwykły "spór akademicki" a nie chęcią rozstrzygnięcia istotnej (z życia
> wziętej) kwestii w zakresie bezpieczeństwa na drodze.
> Bo na forum "prawo jazdy" ta próba Michale ci się nie udała.

Watki umiescilem rownoczesnie liczac, ze tu znajde madrzejszych i bardziej
doswiadczonych i obeznanych w przepisach ludzi a nie malkontentow.



Temat: Forumowicze przedstawcie się :)
Jestem z krakowa, prawo jazdy zrobiłam i zdałam pół roku temu:)
Teraz zastanawiam sie na kat A:)

Na forum jestem często jednak przeważnie w formie cichego obserwatora:)

Marzy mi sie zawód egzaminatora jednak z wykształcenia jestem technikiem
farmacji i pracuje w jednej z firm farmaceutycznych:)

Witam sie z Wami wszystkimi oficjalnie:)




Temat: Prawo jazdy w Poznaniu
Prawo jazdy w Poznaniu
Niedługo kończę kurs nauki jazdy w Poznaniu. Bardzo chcę być już po egzaminie.
Słyszałam że w Poznaniu na egzamin czeka się od 2,5 do 3 miesięcy. Czy to
prawda? Czytałam na forum, że w Krakowie w WORDzie można dostać termin bardzo
krótki (nawet w tym samym tygodniu), jeśli przyjść wcześnie rano, bo rano
rozdają zwolnione terminy. Czy w Poznaniu jest coś takiego?
Zastanawiam się, czy nie warto zdawać w jakimś mniejszym mieście typu Piła
albo Leszno. Obawiam się że po prostu wszystko zapomnę przez te 3 miesiące i
później zdawanie będzie ciągnęło się w nieskończoność...
Co wy na to, szczęśliwi posiadacze prawa jazdy?



Temat: WYMIANA DOWODÓW RÓWNIEŻ PO POŁUDNIU
Wymiana Prawa Jazdy-czekam na nowe
Pozdrowienia dla Gościa: Jacky - Przewodnika zagubionych w gąszczu pytań gości
forum.
Dzięki Tobie i dyskusji, którą prowadzisz procedura składania dokumentów na
nowe prawo jazdy stała się łatwiejsza i mniej stresująca.
Dziś udało mi się złożyć wniosek ale ku memu zaskoczeniu urzędnik poinformował
mnie o dwu ! miesięcznym oczekiwaniu na nowe prawko. Tu przypominają mi się
informacje ze strony
(www.krakow.pl/samorzad/przewodnik/baza/pokaz_procedure.php?proc=XX-KM-
19)
gdzie zapewnia się o 30 dniowym terminie, czy Twoje Jeky o 2-tygodniowym w
urzędzie Krakowskim. Przyznam, że konieczność wydania ok.100 PLN
(76,50+ok20zdjęcie) na dokument podobny do karnetu na wyciąg narciarski
wystarczająco nadużywa moją dobrą wolę. A tu bez popełnienia wykroczenia, z
dokumentem ważnego prawa jazdy i po złożeniu w terminie wniosku dowiaduje się,
że moja rodzina przez miesiąc zostanie ukarana koniecznością przymusowego
przemieszczania sie perpedes. Czy ktoś w naszym państwie, ponoć obywatelskim
pomyślał o Obywatelu? Jeśli tak to może najwyższy czas by pomyślał o innym
Obywatelu niż On sam. Jeky w tobie nadzieja, że jako człowiek dobrej woli
popchniesz coś w tej kwestii przecież kiedyś istniały zaświadczenia zastępujące
wyrabiany dokument.



Temat: Ukończenie egzaminu a procedury wydawania dokument
> Problem w tym, że odmienne procedury ma dosłownie każdy wydział komunikacji czy
> inna jednostka organizacyjna urzędu miasta zajmująca się wydawaniem praw jazdy.
> Tak więc bez wyszczególnienia konkretnego wydziału nie jest możliwe udzielenie
> pełnej odpowiedzi na zadane pytanie. Nie ważne czy Szczecin, czy Kraków, czy
> Warszawa... ważny jest urząd dokument wydający i jego procedury.


No a co zrobił założyciel wątku? Zapytał konkretnie licząc na to że ktoś kto zdawał prawko właśnie tam odpowie na pytanie. Zamiast tego dostał od ciebie po uszach nie wiadomo za co.

> Otóż Google wyszukało sprzeczne odpowiedzi, bo nie sposób jest objąć jedną
> odpowiedzią wszystkich wydziałów komunikacji, referatów itp.
> Wpisanie "wydanie prawa jazdy" nie da więc nic.
> Wpisanie "wydanie prawa jazdy warszawa wola" na przykład, da nam od razu
> potrzebną nam wiedzę.
> Z Google też trzeba umieć korzystać.


Widzę że bardzo lubisz moralizować. Forum jest po to by zadawać pytania i uzyskiwać odpowiedzi, choć na polskich forach zamiast tego można łatwiej dostać pouczenie.




Temat: Motocykliści szaleją nocami po Krakowie
Nie tylko w Krakowie , to już ogólnokrajowa plaga
Tychy
świry na motorach-kiedy policja z nimi skończy ?
Autor: bacutil 08.07.09, 00:22

W ubiegłym tygodniu wieczorem na pasach przy skrzyżowaniu ulic Wieniawskiego i
Sikorskiego zginęła kobieta rozjechana przez świra na motorze. Zdążyła jeszcze
powiedzieć ,że jedzie jakiś wariat i zginęła na oczach męża. A rzeczywiście
jechał wariat bo z prędkością ok 150km/h w terenie zabudowanym i w dodatku z
pasażerem.
www.tychy.pl/News/exeConcrete/?mid=2&id=5309
Regularnie ok godz 23 na ul. Budowlanych inny świr bez wyobraźni popisuje się
z podobnie dużą prędkością na motorze przy akompaniamencie kilkusekundowego ryku.
Pytam policji, kiedy świr zostanie złapany i pozbędzie się prawa jazdy ?
forum.gazeta.pl/forum/w,322,97583854,97583854,swiry_na_motorach_kiedy_policja_z_nimi_skonczy_.html




Temat: Do "najlepszego"ośrodka w Krakowie Jola
Do "najlepszego"ośrodka w Krakowie Jola
Jola nie szkaluj innych porządnych ośrodków ,nie wiem wiele o Luzie,
ale znam o nich raczej dobre opinie, przynajmniej na moim osiedlu.
W Orle robiłam kurs dodatkowy po 3 niezdanych egzaminach(kurs
podstawowy zresztą robiłam u Ciebie)i dzięki temu mam prawo jazdy.
Ludzie szkólcie sie w szkołach sprawdzonych i nie dajcie się złapać
na tą KRYPTOREKLAME. Prześledżcie forum ,dlaczego w ostatnich dniach
okazuje sie (tylko na forum)że w Krakowie najlepiej szkoli Jola.... ?
Myślę,że ostatni klijent przeniósł się do Orła albo do Luzu.:)



Temat: dobry instruktor Kraków
Polecam mojego instruktora Grzegorza ze szkoły STACH. Pisałam o nim
tu: forum.gazeta.pl/forum/w,154,55598604,103180261,Krakow.html

Dodam, że od trzech dni mam prawo jazdy i samodzielnie przejechałam
już okołu stu kilometrów, a mój chłop ("stary" kierowca) chwali mnie
za jazdę. To o czymś świadczy.



Temat: Jazdy dodatkowe. Kraków - Salwator
Jazdy dodatkowe. Kraków - Salwator
Witam,

Dwa słowa wstępu. W okolicach roku 2000/2001 robilem kurs prawa jazdy w
krakowskim LOKu. Całość skończyła się na bodajże trzech egzaminach.

Teraz chciałbym sprawę zakończyć, ale w tym celu potrzebuję, ostroznie liczac,
conajmniej kilkunastu godzin dodatkowych jazd. Czas robi swoje.

Moje pytanie jest nastepujace - czy potrzebne sa do tego jakies zaswiadczenia
o odbyciu kursu, czy moge po prostu przyjsc 'z ulicy'?.

Jeśli to drugie to prosze traktować to jako ofertę.

Potrzebuję:
- okolo 15h jazd yariską
- w okolicach salwatora
- w miare regularnie. 2h, 1-2 razy w tygodniu.
- zawsze o 17:00

Mile widziane
- solidny instruktor
- rozsadna cena
- chwila na placu manewrowym
- materialy elektroniczne z kursu teoretycznego

W tej kolejnosci.
Niekoniecznie poprzez szkołę jazdy.
Jesli to slabe miejsce na takie 'ogloszenie' - prosze o sugestie lepszego.

Jesli ktos z instruktorów odwiedza to forum - prosze o w miare konkretna
oferte na maila gazetowego.

pozdrawiam,
Tomek



Temat: Kraków pełny rowerowych absurdów
Kraków pełny rowerowych absurdów
Czarna rozpacz człowieka ogarnia jak jeździ po Krakowie rowerem... Na szczęście
od kilkunastu lat jeżdżę rowerem po Europie i odnajduję w tym wielką radość. To
co obecnie nazywa się drogami rowerowymi w Polsce (Kraków nie jest tu
wyjątkiem)w większości przykładów jest pomyłką.To tylko szumne nazwy - zwykła
propaganda. Wystarczy pojechać do Czech lub do raju rowerowego - Austrii i
zobaczyć na czym polega przygotowanie trasy rowerowej w miastach i poza nimi,
aby zrozumieć, że jesteśmy 25 lat za murzynami. Jako stary już facet mogę
zrozumieć, że w socjalizmie nikt nie myślał i nie budował dróg rowerowych ale
teraz w IV Rzeczypospolitej ? Czy brakuje fachowców od projektowania? Czy tak
trudno budując nowe trasy samochodowe zaprojektować obok rowerowe ? Czy wzięcie
przykładu z Wiednia i dopuszczenie ruchu rowerowego w ulicach jednokierunkowych
/przyznaje był to dla mnie jako kierowcy z prawem jazdy szok za pierwszym
razem/pod prąd przyniesie szkody ? Czy zbudowanie wąskich asfaltowych dróg
rowerowych przez lasy /w Austrii to powszechne/ pomiędzy miejscowościami
przekracza możliwości państwa, które na forum Europy rości sobie pretensje, aby
być prawie równym z Niemcami? Myślę,że dla tego rządzącego pokolenia jest to nie
do zrobienia... Mentalnościowo! Potrzeba do decydowania ludzi młodych, którzy
zobaczą jak się rozwiązuje te problemy w cywilizowanej Europie i zrobią to u
nas... Szkoda tylko, że mnie już nie będzie...



Temat: PORD w Gdańsku!
Nie, nie zdawałam w Krakowie, taka szalona nie jestem:)
Nic mi się nie pomyliło, sama wklejałam na forum 17 lutego taki oto
fragment tekstu:

Małopolscy policjanci zatrzymali kolejnego instruktora nauki jazdy
oraz dwóch lekarzy uczestniczących w procederze załatwiania za
pieniądze praw jazdy, bez konieczności uczestniczenia w kursie i
egzaminach - poinformował rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w
Krakowie, Dariusz Nowak. (Wirtualna Polska)




Temat: refleksja po wizycie w Krakowie
refleksja po wizycie w Krakowie
Chciałbym sie podzielic uwagami po rozmowie w Krakowie.Miałem okazje byc
zaproszonym na rozmowe w ostatnich dniach i chętnie sie podziele
spostrzeżeniami.Na początek parę wiadomosci .Nie ma koniecznosci
posiadania paszportu,wystarczy miec nowy dowód osobisty plus prawo jazdy
(rownież nowe)jako dodatkowy dokument.Sam paszport również wystarczy.Dla
chcących sie załapac do pracy ,radze sie pospieszyc ,gdyz planowane są
jeszcze tylko trzy wyloty,wszystkie w listopadzie,i to może byc na
tyle ,jesli chodzi o ten rok.Wygląda na to że chętnych jest całkiem
całkiem,chodź tłumów nie ma.Najpierw wypelnienie formularza,potem teścik z
angielskiego,prosty dla umiejących więcej niz podstawy,dla innych juz
mniej;)...następnie rozmowa ,pojedynczo ,w osobnych pomieszczeniach,po polsku
i angielsku.Pytania takie ,jak juz wiele razy pisano na forum.I tu trzeba
miec troche szcześcia,zalezy na kogo sie trafi,niektóre osoby są bardzo
miłe,inne wręcz odwrotnie,swoją postawą chcą zaakcentować,od kogo tu wszystko
zależy,ale to tak ,jak w źyciu .Przy tej sposobności pozdrawiam Panią
Magdalenę,zrobiła bardzo korzystne wrażenie,bardzo miła osoba:).Widać,ze ruch
tam troche panuje,ciągle ktos wchodził ,czekał lub wychodził,nie wszyscy
wygladali na zadowolonych:).Osobiscie to nie wiem czy zaliczyłem,to sie
dopiero okarze,realnie podchodze do sprawy,angielski mój moze jest za
słaby,ale za to mam spore chęci i uparcie będę dążyc do celu .pozdrawiam
forumowiczów



Temat: SZUKAM PRACY W KRAKOWIE..................
SZUKAM PRACY W KRAKOWIE..................
Jako sekretarka, pracownik biurowy czy recepcjonistka. Znam ang ( po tych
wszystkich dyskusjach na forum dot. znajomości jeżyka trudno mi powiedzieć
czy znam go b.dobrze :)) komputer tez znam,urządzenia biurowe również, mam
prawo jazdy, 4-letnie doświadczenie w pracy biurowej, no i ogromny zapał do
pracy.Wiem, ze takich poszukujących jest wiele....., ale
gdyby...ktoś...coś...wiedział..... :), proszę o kontakt. Pozdrawiam,

bassiek@interia.pl



Temat: ŻYWIEC, BB I ZAWOJA TO NIE ŚLĄSK !!!
Wiesz Góral mnie też było żal tego wojwództwa. Miało spore wyniki i osiagniecia.
Jednak jak pisał Emi na bielskim forum sprawa podbeskidzia została przegrana.
W tym momencie dla mnie wybór był naturalny, że Śląsk. Wcale to nie oznacza, że
to województwo tak bardzo mnie satysfakcjonuje. Podobnie jak inni piszący tutaj
ze Ślaska, uwazam że kształt jak i forma zarządzania tzw. woj. sląskiego są złe.
Z uwagi na przeszłość i obecne powiazania ze Ślaskiem nie chcę jednak "uciekać"
stąd, ale szukać naprawy wewnatrz regionu. Przecież prawo jest takie samo tak
na Ślasku jak i w Małopolsce. Spodziewacie się cudu, kiedy kraj jest w recesji?
Zrywajac powiazania ze Ślaskiem możecie doprowadzić do zubożenia Bielska.
Przypomne tylko, że najszybsza droga do Krakowa wiedzie przez Tychy, Mysłowice
i dalej autostradą. Nawet pociagiem jazda do Krakowa to niezła wyprawa.
Czy oprócz emocjonalnych spraw macie naprawdę jakieś konkrety?



Temat: Odmawianie udzielenia pomocy człowiekowi... :(
W danym przypadku działań parwnych winien obawiać się kierowca autobusu. To ON popełnił błąd, to ON powinien udzielić pierwszej pomocy. Odstąpienie od udzielenia pierwszej pomocy jest karalne!!! Wytyczne ERC 2005 mówią to jasno. KAŻDA osoba posiadająca prawo jazdy MUSI wiedzieć jak się zachować w przypadku ataku padaczkowego! Jeśli ktokolwiek z czytających to forum zachowałby się tak jak kierowca, bądź pasażerowie znaczy to, że jest ZEREM MORALNYM bez żadnego poczucia odpowiedzialności za życie swoje i swoich bliskich.

I a na półce z ksiązakmi każdego CZŁOWIEKA winna znaleźć się książka:

"Podstawowe zabiegi resuscytacyjne i automatyczna defibrylacja zewnętrzna."

www.prc.krakow.pl/wyd/wyd.htm
Cena książki tylko 6 złotych, pewność siebie w krytycznych sytuacjach, radośc z uratowania czyjegoś życia: bezcenna



Temat: Multibabykino-Kraków
Ja postaram się być ale to zależy od tego jaki film zaproponują na początek... Acha! Już sprawdziłam - Edi. Zatem będziemy z Patykiem niezawodnie chociaż do Multikina musimy jechać przez cały Kraków. Ale co tam. Jeździmy na razie autobusami i tramwajami daleko, daleko ale niedługo będę miała prawo jazdy (jak zdam egzamin he he) to będziemy sobie jeździć komfortowo samochodzikiem. Póki co będziemy z wózkiem trójkołowcem rudym z bebe confort. Ja jestem wysoką a od porodu ogólnie dużą kobitką. A w ogóle to zaraz wyślę na forum "Poznajmy się" zdięcie Patyka i już będzie wiadomo. To co, umawiamy się? MKatarynka



Temat: czas trwania rekrutacji i inne opinie dla nowego.
dzieki za odpisanie.

czy duzy jest odsiew w Krakowie (duzo osob odpada)?
interesuje mnie praca jako kierowca kat.B.
ile trzeba miec pieniedzy na przezycie do pierwszej wyplaty?

troche sie tym denerwuje poniewaz nie mam zbyt duzego doswiadczenia,
przez 2 lata studiowalem i w doswiadczeniu mam tylko 2 praktyki
(obsluga klienta w przedsiebiorstwie produkcyjnym i wychowawca na
kolonii letniej). jesli chodzi o angielski to jest bardzo dobry i
prawo jazdy od 3 lat.

czy na spotkaniu w Krakowie jest duzo osob (znaczy kandydatow)? czy
jest mozliwosc skontaktowania sie z osobami ze swojego wojewodztwa
(miasta) wyjezdzajacymi do tego samego Tesco?
jestem ze Szczecina i jezeli zostalbym przyjety to prawdopodobnie
jechalbym autem do Angli (ciagle sie zastanawiam jaka forma
transportu bylaby najlepsza), mialbym wtedy jedno wolne miejsce.
dzisiaj wyslalem email'em cv (w jezyku angielskim i polskim) do
Tesco. czy znasz jeszcze jakies forum Tesco UK?




Temat: O co chodzi z tym zdawaniem..
O co chodzi z tym zdawaniem..
..w Łomży, Ostrołęce, Krośnie, Słupsku itp. dziurach?? Moda sądząc po wpisach
na forum b. rozpowszechniona! Ale chyba przecież łatwiej zdać tam, gdzie
człowiek uczył się jeździć na kursie, a i lepiej uczyć się tam, gdzie człowiek
mieszka i gdzie będzie jeździć..
PS: Żeby nie było: prawo jazdy mam nie tak bardzo dawno (5 lat), zdawałem tam
gdzie mieszkam (Kraków), zdałem za pierwszym podejściem (bez znajomości i łapówek)



Temat: no to przynajmniej zostawilismy jakis slad...
hehhe...
oglądanie za młodszymi czy starszymi....jak są atrakcyjne to co za różnica...a
poza tym to dobry objaw bo jak ktoś nie reaguje na bodźce zewnętrzne [zwłaszcza
TAKIE bodźce] to chyba objaw braku życia...

a w temacie "odwiedzane Fora przez rocznik 73"...oczywiście w Gazecie;
Kraków
Auto moto/Prawo jazdy
Kultura/Ksiązki
Czas wolny/Rowery
i inne....zależnie od tematu aktualnych zainteresowań

pozdrawiam



Temat: Gdzie jedziecie na wakacje?
polecam do tego Rabke :)
kriss.forum napisał(a):

> Albo będę robił prawo jazdy, albo pojadę z kumplami do Grecji (niby obóz ale
> wstęp tylko dla naszej ekipy). Poza tym wynajmiemy z kumplami gdzieś niedaleko
> Krakowa (Myślenice, Rabka) domki letniskowe, bungalowy i tam
> będziemy "odpoczywać" (po naszemu oczywiście :))).

ja po takiemu odpoczywalem w Rabce pare dni :) polecam,
spokoj i cisza robisz co chcesz, gdzie chcesz i z kim chcesz.
zadnych ograniczen, moge CI nawet polecic ciekawsze
sklepy i zarzucic cenami :)




Temat: Wojna taksówkarzy: od słów przeszli do rękoczynów
Śmiech na sali jak się podszywacie pod kierowców icara na tym forum i piszecie
bzdety. Napisał taryfiarz udając kierowcę icara że ma prawko od lipca i od razu
post pod postem atak na niego jak mniemam przez tego samego gościa tylko sobie
neo zresetował żeby zmienić IP. Nawet tyle prostaki nie wiecie że żeby jeździć w
icarze też trzeba mieć prawo jazdy minimum 2 lata. Kolejny wasz argument pada.
Co jeszcze wymyślicie?? Skończyły się tematy do krytyki? W Wawie sieci taxi
jeżdżą po 1.6zł za kilometr i nie narzekają a w Krakowie była zmowa cenowa jak
ta z cementem i ktoś to wreszcie upier... i klienci jeżdżą za normalne stawki.
Ci co jeżdżą taxówkami to jeszcze o icarze nie słyszeli ale wieść się szybko
niesie.
Teamt GPSów już oklepaliście i szkoda opisywać historie wyssane z palca jak to
ludzie są niezadowoleni przez GPS. GPS u nas służy DO WYCENY KURSU Z GÓRY a
trasa jaką jedziemy jest dowolna w tym również klient może sam sobie wybrać
drogę. Tego też nie wiedzieliście ?? Kur.a normalnie jak z UFO - piszecie że
widzieliście i słyszeliście a gó... wiecie.



Temat: jak sie zyje eurokratom
1. przewaznie kazdy przyczynia sie do wzrostu zanieczyszczenia powietrza,
poniewaz kupuje samochod bez VATu, zamiast jezdzic transportem publicznym
2. laptopek tez sie przyda
3. nie zawsze jest to Volvo, inne tez jezdza po miescie
4. spora czesc eurokratow
- ma depresje
- ma za malo pracy i sie nudzi
- jest przeladowana obowiazkami i nie ma czasu na czytanie forum
- niektorzy nawet o jego istnieniu nie wiedza
- jest szczesliwa, ze tu jest
- mysli juz o powrocie do polski
- wlasnie zmienia partnera zyciowego / stan cywilny
- jest ciagle singlem
- oczekuje dziecka
- mysli jak zainwestowac swoje oszczednosci
- byla / jest / dopiero pojedzie na wakacje, nie koniecznie do polski, bo ile
mozna odwalac panszczyzne pielgrzymki do polski i odstawiania szopki w stylu
kochana ciociu, ale jak zjem ciasteczko to juz pekne
- zapisuje sie na kursy jezykowe nie tylko w celu szkolenia jezyka, ilez mozna
siedziec w 4 scianach
- gra w kosza, siatkowke, jezdzi na rowerze
- ma prawo jazdy
- nie lubi teletubisiow
- ma na tyle niezgodne zdanie o aktualnie rzadzacej wladzy w polsce, ze nie
ujawnia go
- lata na wyspy na weekend, jak rowniez do krakowa
- chodzi na msze
- pije tyskie
- narzeka na dojazd do pracy
- mieszka na bialym eterbeku




Temat: Strach się bać - po Dolnym Śląsku jeździmy braw...
> W czym problem ma Policja żeby np na Armii Krajowej, Legnickiej, Turniejowej
> czy Rumiankowej ustawić na raz 3-8 fotoradarów?? Nie jeden! Od 3 do 8 sztuk
> tak żeby ten kierowca stracił na rok PJ i przez ten rok zastanowił się nad
> sobą (Twóje jedyne źródło dochodu? A kogo to obchodzi? Zawsze możesz zgłosić
> się do gminy Św. Katarzyna do czyszczenia rowów - to dla tych forumowiczów,
> którzy lamentują, że niektórzy pracuja zawodowo za kierownicą. Odpowiadam
> więc: nie ma litości. Trzeba było myśleć).

> Dopóki 30-50% kierowców w Polsce nie straci Prawa Jazdy - nie będzie bezpieczni
> e.

> Prócz bezpieczeństwa na drodze będzie jeszcze jeden plus: brak korków w mieście
> .

Mam dokładnie taką samą koncepcję na rozwiązanie problemu korków, tylko nie
oszukujmy się, tych kierowców jest co najmniej 80%. Najlepiej widać to w
Programie "Jedź bezpiecznie" TVP Kraków.
Miło ze są osoby które na podstawie własnych przemyśleń, a nie zasłyszanych
opinii patrzą na świat. Jestem pod wrażeniem, ale na to:

> Taryfikator zostawiłbym bez zmian jeśli chodzi o kwoty. Natomiast dodałbym
> "premię": 1 punkt=100zł. 10pkt=1000zł. Niektórzy amatorzy, którzy nie zdążą
> się zabić (a szkoda) potrafią wyciągnąć 40-60 punktów za jednym razem czyli
> kwota mandatu wynosiłaby 4000-6000 zł plus taryfikator.

nigdy bym nie wpadł. Doskonały pomysł. Zajżyj czasem na forum "Bezpieczeństwo na
drodze". Zaraz zakładam tam nowy temat z Twoim pomysłem.




Temat: Pierwsze kroki.
Pierwsze kroki.
Cześć wszystkim! :)
Tytułowe pierwsze kroki (na koniu, rzecz jasna) zacznę stawiać dopiero w
sierpniu, ale już teraz mam kilka pytań do Was, doświadczonych w mniejszym
lub większym stopniu jeźdźców. (Ten temat poruszałam już na forum Zwierzęta,
odpowiedziały mi dwie osoby, ale chciałabym poznać rady wielu osób)
1. Jak przygotować się na pierwszą jazdę? Nie chcę wcześniej kupować żadnego
sprzętu, bo najpierw chcę sprawdzić, czy jazda konna to jest to. Dlatego
pytam, co mam ubrać od głowy zaczynając, na nogach kończąc. Czy lepiej włożyć
miękkie tenisówki, czy twardsze adidasy? Czy koń ma jakieś specjalne
wymagania co do kroju, bądź koloru odzieży? ;) I dalej: czy powinnam przed
jazdą zrobić jakieś specjalne ćwiczenia?
2. (Jeżeli jest ktoś z Krakowa) Zastanawiałam się też, czy wybrałam dobrą
stadninę. Mieszkam w Krakowie i wypadło na "Decjusza" na Kasztanowej
(najlepszy dojazd). Czy wiecie coś o tej stadninie? A może lepszy
będzie "Polsad" na Dobrego Pasterza? Albo jeszcze coś innego?
3. Jak często powinnam jeźdźić na początku? Wystarczy raz w tygodniu, czy
lepiej częściej?
Mam jeszcze mnóstwo pytań, ale i tak się rozpisałam. Chociaż pewnie jak
tylko zacznę, stanę się na tym forum najczęstszym bywalcem, bo komuś będę
musiała się pożalić, że to niedobre stworzenie w ogóle nie chce ruszyć, albo
że ja chcę w prawo, a on jak na złość woli w lewo ;). Błagam o rady, bo boję
się troszkę tych początków (ale nie zrezygnuję, co to, to nie).
Pozdrawiam!!! :)
P.S. Pardon za długość postu.




Temat: Nawet drogówka nie wie jak jezdzic po rondach :)
hforum.gazeta.pl/forum/03,510,101227209,101274030.html?rep=1abudzik napisał:

> Ależ wręcz przeciwnie . To dokładnie to co ja pisałem B przecina tor jazdy
> pojazdowi A....

A na wewnetrznym i zjezdza
B na zewnetrznym

" 'Nagminne jest zjeżdżanie z ronda z wewnętrznego pasa (lewego) w prawo
nie zważając na inne pojazdy. Niestety to błąd! Podczas manewru zmiany pasa
ruchu ( A) należy ustąpić pierwszeństwa pojazdom poruszającym się pasem,
na który chcemy
wjechać, lub który chcemy przeciąć ( B - wyjaśnia Krzysztof Burdak,
szef krakowskiej drogówki.'

a ten tu bajdurzy, ze pisze to samo uuuhahaha
habudzik przekupo, ty juz sie nie kontrolujesz - zwieracz ci puszcza ?




Temat: Rekordy, rekordy.
A ja mialem Cie bObO...
za znacznie bardziej rozsadnego goscia.

Rozumiem, ze jestes zafascynowany swoja hondeczka (one tak maja ;-) ) i dobrze
Wam sie wspolzyje (tu bez podtekstow prosze), ale:

Jezeli piszesz na forum jak szybko udalo (!) Ci sie przejechac z ... do ... to
miej swiadomosc, ze napedzasz mechanizm bezsensownego scigactwa na drogach nie
przeznaczonych do tego celu.

Jezeli Twoja adrenalina rosnie powyzej 150 to miej swiadomosc, ze nie kazdy
spotkany kierowca zyczy sobie tego samego - czyli super pobudzenia w wyniku
spotkania z Twoja rakieta. Sa przeciez inne metody dowartosciowania siebie.

Jezeli Twoje umiejetnosci wystarczaja na opanowanie samochodu przy takiej
jezdzie, to sa ludzie (takze za kierownicami), ktorzy nie wiedza tego i moga
byc zaskoczeni Twoja jazda. Stad moze byc niedaleko do wypadku!

Nie chce nawolywac do sztywnego trzymania sie postanowien Kodeksu Drogowego w
odniesieniu do dozwolonych predkosci jazdy, jednak wszystko ma swoje granice.
Wiesz dobrze jakie moga byc skutki zderzenia przy tak duzych predkosciach. Czy
pomyslales o mozliwosci dozywotniej odpowiedzialnosci cywilnej (w tym
finansowej) za ofiary? Zwiekszanie ryzyka wszystkich uzytkownikow drog wskutek
Twoich zachcianek jest naruszeniem prawa do bezpieczenstwa osob postronnych.

Konczac - jezeli nawet Cie poniesienie i docisniesz gaz od czasu do czasu to
zrob to w bezpiecznym miejscu (cala trasa Krakow - Warszawa nie jest takim
miejscem) i nie przechwalaj sie tym, bo to powod do wstydu.

Do zobaczenia w Warszawie - tez tam jezdze i Al. Krakowska nie jest mi obca.

Pozdrawiam - vtec



Temat: Zelków koło Krakowa
Zelków koło Krakowa
18 km jazdy od Rynku Głównego [ ma makro, potem, albo na Bolechowice, albo, an
Dąbrowę Górniczą i skręt w prawo jak "Biały Kościół"]
nie ma takiego forum więc tu zakładam,

jest tu ktoś stamtąd ?

nie ukrywam, że jestem pod wrażeniem,

Teście tam kupili działkę, będą budować dom,

macie "ZELKOWIANIE" piękne boisko "Jurajski Klub Sportowy" !!!
super szkołę,
fajny staw [ ta łódeczka....],
ciekawa okolica !

ciekawi mnie jak tam w zimie się dojeżdża, czy drogi odśnieżają, etc.

NARA !




Temat: 101,3 Fm ale jazda
Po pierwsze zawsze bardzo lubiłem, gdy ktoś się wypowiada anonimowo, a tak w
tej chwili jest. Zaloguj się człowieku i nie wystepuj pod różnymi nickami.
Planeta w Krakowie wcale taką jazdą nie jest. Gdyby tak było ad.point od
początku próbowałby ją wdrożyć, a nie Flash'a. Widocznie w badaniach wyszło, że
może to nie mieć tutaj takiego powodzenia jak na Śląsku. Flash nie wypalił,
może wypali Planeta. Co do Regionu i Eski, aż tak bardzo bym się nie obawiał,
oczywiście, że znajdą się tacy, którzy będą słuchać dyskotekowej sieczki przez
cały dzień, ale będą to Ci najodporniejsi. Po początkowym entuzjaźmie przejdzie
im. Wystarczy posłuchać Alfy w sobotę (Energy Jazdaaaaaaa :) - notabene pewnie
oni stracą najbardziej. Region i Eska dalej będą puszczać HH i muzykę trochę
łagodniejszą od Planety i tu słuchacze też się znajdą. Pozdrawiam wszystkich
entuzjastów Planety (po forum widze, że jedengo, może dwóch - pamiętaj
człowieku, że tylko Bóg ma prawo być jednym w trzech osobach, Ty chyba go
wyprzedziłeś).



Temat: Dociera do mnie przerażenie!
Drogi Ha 56, nic nie wiem że Zoll w krakowie w kamienicznika sie obrocil..
i ze ludzi na brók wyżócił
a ja go miałem / i mam / za wybitnego prawnika
co funkcji RPO, to nie tylko jeździe i słucha ludzi, ale przekształca
instytucję RPO jako w urzond który ma wpływać na jakość pracy urzendów, ktorym
w życiu przeszkadzają petenci...majom powstac terenowe placowki rpo
a z ostanich wiadomości to podoba mnie się że się przyłączył do sporu w Gdańsku
z Uniwersytetem po stronie studentów nie przyjentych
uderzył w środowisko prawnicze
....ja tylko przypomne że na tym forum to poruszamy sprawe naprawy
rzeczypospolitej, a sondownictwo / jak i inne działy/ pozsotawiają wiele do
żcyzenia...
..i pomyśl Ha 56 : z tych młodych ludzi co się dostali na prawo w sposób lewy
to mogom wysrossnąć rzetelni prawnicy, czy koledzy oczków , barabaszy, kaszy,
perszingów i innych olinków?
a ich rodzice co to są znakomitymi prawnikami , to jak myślisz tak pięknie
sądzom ,że sami winni są karani a niewinni mogą niczego się nie obawiać.
kaczory mają rację aby dać kopa w takie środowisko, ale co robiom dobrego dla
doradców podatkowych!! może nie majom w rodzie prawnika jeno dorodce?
ha tak to sobie wyłożyłem
no i ten zoll , widzisz Ha 56 to nie cacka sie z patologiom
ale ja prosilem o inne przykłądy
dołożyłem relige / może nie ma kamienicy?/
a ty daj jakiś przykład



Temat: Stłuczka podczas kursu na prawo jazdy
Stłuczka podczas kursu na prawo jazdy
tutaj zapytaj
http://forum.gazeta.pl/forum/f,154,Prawo_jazdy.html
Jest tam tez sporo osob z Krakowa.




Temat: Osiedle SZYMANOWSKIEGO
Dzagaa ,a w którym roku robiłas prawo jazdy? bo na jakims forum zauważyłam,że
też w Motofarcie.Właśnie w tej szkole traciłam czas dojeżdżając z instruktorem
do Krakowa ( czyli jakieś wtedy 45 min.).



Temat: Tropimy drogowe absurdy Krakowa
Przykładów jest 100, oto z grubsza najważniejsze:

Ad.1 Źle ustawiona sygnalizacja świetlna.

1.1. Ciąg ulic Witosa/Nowosądecka : próbowałem przejechać ten odcinek z różną
prędkością od 40 do 80 km/h i nigdy nie da się przejechać na zielonym. Światła
są tak beznadziejne ustawione, że zawsze łapie czerwone i non stop trzeba
hamować. Fakt, że nawierzchnia tam jest tragiczna nie uzasadnia tak
beznadziejnego ustawienia świateł, zresztą na forum często się o tym pisze.

Ad.2 Tragiczne skrzyżowania powodujące korki.

2.1. Tutaj jest zdecydowanie tylko 1 faworyt: wyjazd z ul. Krzywda w ul.
Powstańców Wlk. i NAKAZ jazdy w prawo !!! Drogowy absurd powodujący potężny
korek po południu ciągnący się często od skrzyżowania z ul. Strycharską i
dodatkowo blokujący ul. Płaszowską. Wystarczyłoby parę dni roboty i lekka,
kosmetyczna przebudowa skrzyżowania i umożliwienie jazdy w lewo, w stronę ul.
Wielickiej, gdzie jedzie 95% osób wyjeżdzających z ul. Krzywda, a tak trzeba
jechać w prawo, stać w korku i albo łamać przepisy i nawracać się na strzałce,
albo jechać w ul. Klimeckiego i robić kółko ulicami Dekerta i Kiełkowskiego...

Ad.3 Znaki ...

3.1 Tutaj do niedawna najlepszym przykładem była ul. Igołomska, gdzie droga
wyglądała jak poligon wojskowy, ale stał słynny znak 70 km/h !!! Gdyby ktoś w
tym miejscu tyle jechał pewnie pourywałby wszystkie koła, na szczęście
wyremontowali asfalt w tym miejscu i pewnie do następnej zimy mamy spokój.

3.2 Obecnie moim ulubionym przykładem jest skrzyżowanie niedaleko nowego tunelu
obok dworca, mianowicie wyjazd z Galerii Krakowskiej do ul. Kalinowskiego, mamy
znak oznaczający pasy ruchu i oto możemy jechać albo w lewo albo w prawo !!! Co
z tego, że droga prowadzi na wprost !!! Ciekawe jak ma się ustawić kierowca
chcący jechać prosto w ulicę Szlak ??? Może stanąć albo na pasie do jazdy w lewo
i jechać na wprost, albo stanąć na pasie do jazdy w prawo i jechać na wprost. W
obydwu przypadkach łamie przepisy, ale skoro nie ma pasu do jazdy na wprost i
nie ma nakazu jazdy w prawo bądź w lewo to na którym pasie ma się ustawić aby
jechać prawidłowo ? Widziałem w tym miejscu już wiele niebezpiecznych sytuacji,
ale jak to w Krakowie bywa nikt z tym nic nie zrobił do tej pory.



Temat: Będą surowe kary za broń dla gangstera?
Czy gang Bolka to też twórczość CBŚ – i ?
[[] Czy gang Bolka to też twórczość CBŚ – i ?

ostatnia aktualizacja: piątek, 04 sierpnia 2006 godz. 19:25

Pirat drogowy na wolności

Jazda po pijanemu, brak prawa jazdy, przekroczenie prędkości, potrącenie
pieszych na przejściu i wyjątkowo bezwzględne traktowanie ofiar - to wszystko
ma na sumieniu dziewiętnastolatek, który decyzją prokuratury wciąż pozostaje na
wolności.

Sprawca wypadku jechał czarną hondą

19 lipca, godzina 20. Starsze małżeństwo wraca do domu. Z relacji świadków
wynika, że nagle na przejściu dla pieszych wpada na nich rozpędzona czarna
honda. Potrącona kobieta wpadła na maskę samochodu. Kierowca zepchnął ją i
odjechał. Rozpoczął się pościg za sprawcą. Niestety, zdołał on uciec. Ale
dzięki mieszkańcom Nowego Sącza, którzy rozpoznali samochód, policjanci po
kilkunastu minutach ustalili dane kierowcy. Ten jednak dwie godziny po wypadku
sam zgłosił się na policję. Został przebadany alkomatem, miał 0,8 promila
alkoholu w wydychanym powietrzu. Na dodatek nie miał prawa jazdy. Chłopak jest
znany w Nowym Sączu. Podobno należy do bandy "Bolka", która napada na
mieszkańców, kradnie torebki, komórki. Zdarzają się też pobicia. Nie wiedział
tego prokurator i za kaucją pięciu tysięcy złotych zwolnił sprawcę wypadku i
zakazał mu opuszczania kraju. Sprawą zajęła się TVP3 Kraków wraz z
dziennikarzami "Gazety Krakowskiej" uważając, że ten "wyczyn" nie powinien ujść
chuliganowi na sucho. Dziennikarze wystąpili o zgodę na opublikowanie w mediach
wizerunku sprawcy wypadku. Potrącona kobieta nadal leży w szpitalu. Ma
osteoporozę, kości w zgruchotanej nodze być może zrosną się jej za kilka
miesięcy. Jej mąż leczy się onkologicznie i opiekuje czternastoletnim
adoptowanym synem. ( Kronika Krakowska TVP 3 )
ptr

Nieudolni , niewydolni , skorumpowani i wiecznie pijani :
www.policyjnyserwisinformacyjny.fora.pl/viewforum.php?f=3



Temat: Dlaczego ciągle ważne są szarawe urzędasy?
Żeby być fair wobec odchodzącej ekipy informuję, że na moje skargi odpowiedział
były dziennikarz Radia Toruń, obecnie Kierownik Biura Informacji UMT Paweł
Piotrowicz, który życząc milszych kontaktów z pracownikami Urzędu Miasta
Torunia wyjaśnił wszelkie niedogodności, obiecując ze swej strony zmianę w
kartach informacyjnych mieszkańca.

Poza tym napisał:
"Jeśli chodzi o kolejki w Wydziale Komunikacji - sądzę, że nikt nie kocha
kolejek i wszystkim szkoda spędzonego w nich czasu. Nikt też nie kocha dużej
liczby okienek i etatów we wszelkiego rodzaju urzędach. Jak to pogodzić?
Z tego co wiem prawa jazdy, dowody rejestracyjne, tablice itd. to duży
problem. Nie jest to specyfika Torunia - niedawno Telewizja Bydgoszcz mówiła
o kolejkach w bydgoskim magistracie - właśnie w wydziale komunikacji,
podobnie jest w Poznaniu, Krakowie i innych miastach. Zapewne powodem
takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim duży ruch w "branży
motoryzacyjnej" - prawa jazdy i ich wymiana, sprzedaż i kupno samochodów,
nowe tablice rejestracyjne itd. Oczywiście to jest problem, nad którym
należy się zastanowić i nie wątpię, że Pana list będzie silnym bodźcem dla
szefa wydziału do podjęcia działań zmierzających do polepszenia doli swoich
klientów.
Na marginesie
Jeśli można - forum (także Gazety Wyborczej) to bardzo cenna rzecz. Czy jest
miarodajna? Czy można tym manipulować? Nakręcać? Wyolbrzymiać rzeczy mniej
ważne i pomijać istotne? Pisać po kilkanaście razy lansując podobne tezy pod
różnymi pseudonimami? Wypowiadać się z pozycji autorytetu o rzeczach,
ktorych się nie zna lub zna tylko ze stereotypowych opinii? Zapewniam Pana,
że tak.
Zawsze warto mieć to na względzie przy lekturze wypowiedzi forumowiczów. No,
warto też te wypowiedzi czytać i czasami brać je sobie do serca - o ile
oczywiście jesteśmy w stanie wytrzymać błędy ortograficzne i gramatyczne
tekstów (urok internetu, czy nieuctwo?)."

Poza tym pocztą dostałem też na pięknym miejskim papierze czerpanym wyjaśnienia
prezydenta Wojciecha Grochowskiego.



Temat: Do aresztu za krytykę spółdzielni i jej radcy p...
bardziej wiarygodne Ci się wydaje?
h3x napisał:
> może bardziej wiarygodne mi się
> wydaje to co mówi i pisze prasa i telewizja.

Momo wszystko? To sobie poczytaj to:

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=410&w=23087255&a=23119316
I jeszcze dodam Ci jedno, sprzed dwóch chyba lat: Jednemu z sądów coś odbiło i
ukarał drakońską kara pieniężną pewnego pokrzywdzonego, który nie przyszedł na
rozprawę, bo nie dostał zawiadomienia. Tak w każdym razie poinformowała GW w
Krakowie piórem swojego niezawodnego korespondenta sądowego. Na forum: himalaje
oburzenia czytelników. Co celniejsze głosy oburzenia oczywiście trafiły do
papierowego wydania. No co za idici w tym sądzie - grzywną karzą
pokrzywdzonego, który - biedaczek - w ogóle nawet nie wiedział o rozprawie.
Potem się okazało, jak było naprawdę. Kilka razy go wzywano w charakterze
świadka. Odbiór wezwania potwierdzał własnym czytelnym podpisem. Nie
przychodził, bo mu się nie chchiało. W końcu sąd go ukarał, do czego miał pełne
prawo.
Ludzie czytają takie sensacje, oczywiście ze sprostowaniami nie mają okazji się
zapoznać (choc opublikowanie sprostowania jest obowiązkiem a nie wyrazem dobrej
woli).

> PS. Pan sąsiad odbył już swoją karencję i może znowu legalnie jeździć
> samochodem

Ano na tym plega każda kara i każdy środek karny, że po jego odcierpieniu
odzyskuje się utracone uproawnienie. Jeśli ktoś dostanie dwa lata pozbawienia
wolności, to po upływie tych dwóch lat wychodzi na wolność. Jeśli ktoś straci
prawo jazdy na pół roku, to nie wolno mu przez ten czas kierować, a potem już
wolno.




Temat: O Zielonych strzałkach raz jeszcze
bzdury niedouczone

> forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=409&w=3618905&v=2&s=0
> A zielone strzałki tak wysmiewane przez Marcina Ha przyracają Niemcy.

G*** prawda. Nic nie "przywracają". Zielona strzalka to zaszłość z NRD i
tamtejszego kodeksu: _jedyny_ znak drogowy, który w Niemczech został po
komunizmie. Spotykany jest bardzo rzadko, i niemal wyłącznie w ostlandach i w
wyjątkowych sytuacjach. Czego oczywiście koliberek nie musi wiedzieć, bo
wychowywany jest na sensacyjkach prasowych.

Gdyby w Polsce był taki kodeks drogowy, jak niemiecki StVO, tak drakońskie
szkolenie kierowców na prawo jazdy jak w Niemczech i tak drakońskie kary za -
uwaga - na przykład zaniechanie obejrzenia się w prawo do tyłu przez kierowce
zamierzającego skręcić w prawo (!!! ciekawe, który kierowca w Polsce wie o
takich rzeczach i rozumie czemu to jest ważne!) to może by warto porozmawiać o
"zielonych strzałkach".

Na razie nie mamy takiego kodeksu, a poziom bezpieczeństwa ruchu drogowego (i
umiejętności kierowców) jest w Polsce o rząd wielkości niższy niż w Niemczech.

Za to w rowerowym wątku obok jest informacja o raporcie ZDiK n/t bezpieczeństwa
ruchu w Krakowie. Jednym ze wniosków jest konieczność przeprogramowania
sygnalizacji świetlnej na niektórych skrzyżowaniach, bo rowerzysta jadący na
wprost na scieżce ma zielone i wtedy wjeżdża w niego skręcający w prawo
samochód, który też ma zielone (na wprost). Czyli nie tylko nie wprowadzamy
żadnych zielonych strzałek, ale wręcz trzeba wydzielić OSOBNĄ faze zielonego dla
prawoskrętu samochodów w niektórych przypadkach. Niestety, stan obecny jest
przyczyna wielu wypadków, w tym kilku śmiertelnych (w Warszawie).

Na marginesie: polskie prawo o ruchu drogowym jest jaskrawo sprzeczne z
Konwencja Wiedeńską z 1968 roku o zasadach ruchu drogowego, i to właśnie w
sytuacji dotyczącej skrzyżowań, dróg rowerowych i pierwszeństwa rowerzystów
(art. 16 ust. 2 Konwencji oraz art. 27 ust. 1 PORD (i ust. 2 skreślony) w
połączeniu z art. 33 ust. 4 PORD). Więcej na rowery.org.pl

I to jest poważny problem. Podobnie jak rozpowszechnione mniemanie różnych
"fahofcuf" o rzekomym błogosławieństwie zielonych szczałek i innych bzdur,
których nikt na świecie nie stosuje, a jak stosuje - to albo bardzo ostrożnie, w
innym kontekście kulturowym, albo ma takie same nierozwiązywalne problemy jak
Polska.



Temat: Wątek dla kolegów prawników
Gość portalu: Slav napisał(a):

> qwerty.tarnow napisał:
>
> > Tu jest link ogólny i spis wielu metod. Wśród nich jedna szczególna...
> >
> > forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=413&w=4889295
>
> He, he – na tymże linku to się nawet i parę razy wypowiedziałem ! Ale ten
>
> przedmiot tak głęboko siedzi we mnie gdzieś w podświadomości, że śni mi się
> czasem jeszcze do dzisiaj (zwłaszcza jak się kawy na noc nażłopię). Nie
powiem
> że budzę się zlany potem, ale pierwsza myśl rano to „o Boże, jak dobrze ż
> e do
> pracy, a nie na egzamin !”
>
> Ale jak zobaczyłem ten wątek na forumKraków/studia”, to tak mi si
> ę jakoś
> ciepło koło serca zrobiło... Abstrahując od poziomu trudności tego
egzaminu,
> to powiem że nawet tym ludziom zazdroszczę. A najbardziej zazdroszczę i
> jeszcze raz chciałbym przeżyć tę niesamowitą radość, kiedy przy swoim
nazwisku
> człowiek zobaczył skromne.......................
> ...................................................
> ..................................................
>
> „+3”.
> ....................................................
> ....................................................
> .....................................................
>
> LUDZIEEEEEE !!!!! Q............WAAAAA PLUUUUSSSS TRZYYYYYY
> DOSTAAAAAAŁEM !!!!!
> Takie dźwięki na tle płaczu i zgrzytania zębów wydawano w szacownych murach
UJ.
> (ale młody byłem to mogłem)
>
> To samo czuć musiały często ostatnio na Forum wspominane siatkarki.
> Wiem, wiem „znaj proporcją, mocium Panie” bo egzamin z cywila to n
> ie
> mistrzostwo Europy, ale uczucie to samo. Jeśli człowiek kosztem wielu
> wyrzeczeń na coś ciężko pracuje i w końcu wygra, to tego co się czuje potem -

> nie da się zapomnieć. Nieważne czy na boisku, uczelni czy gdzie indziej.
> (cholera czytam się i piszę jak kaznodzieja. Ale i tak klikam „wyślijR
> 21;)
Ja te Twoja radosc moge porównac tylko z jedna radoscia, bo zaden inny zdany
egzamin nie dostarczyl mi takiej radosci, a sukcesow sportowych na wielka
skale tez zabraklo - wiec to byl ten dzien, kiedy zdalam egzamin na prawo
jazdy!!! Do dzis jak wspominam to mi sie lezka w oku zakreci...



Temat: ŻYWIEC, BB I ZAWOJA TO NIE ŚLĄSK !!!
albrecht1 napisał(a):

> Wiesz Góral mnie też było żal tego wojwództwa. Miało spore wyniki i osiagniecia
> .
> Jednak jak pisał Emi na bielskim forum sprawa podbeskidzia została przegrana.
> W tym momencie dla mnie wybór był naturalny, że Śląsk. Wcale to nie oznacza, że
>
> to województwo tak bardzo mnie satysfakcjonuje. Podobnie jak inni piszący tutaj
>
> ze Ślaska, uwazam że kształt jak i forma zarządzania tzw. woj. sląskiego są złe
> .
> Z uwagi na przeszłość i obecne powiazania ze Ślaskiem nie chcę jednak "uciekać"
>
> stąd, ale szukać naprawy wewnatrz regionu. Przecież prawo jest takie samo tak
> na Ślasku jak i w Małopolsce. Spodziewacie się cudu, kiedy kraj jest w recesji?
> Zrywajac powiazania ze Ślaskiem możecie doprowadzić do zubożenia Bielska.
> Przypomne tylko, że najszybsza droga do Krakowa wiedzie przez Tychy, Mysłowice
> i dalej autostradą. Nawet pociagiem jazda do Krakowa to niezła wyprawa.
> Czy oprócz emocjonalnych spraw macie naprawdę jakieś konkrety?

Dla mnie wybór też był prosty - Małopolska. Dlaczego i jakie aspekty ekonomiczne
za tym przemawiają, łącznie z badaniem wykonanym na zlecenie w jednej z Akademii
Ekonomicznych pisaliśmy nieraz przed twoim dołączeniem do dyskusji, szczególnie e
wątkach 'Żywiecczyzna spowrotem do Małopolski'.
Podsumować mozna to tak, gospodarka i wolny rynek nie uznaje granic, wobec tego
nie zmienią się relacje gospodarcze ze Ślaskiem. Sam od 1995 prowadzę jedną z
firm i uwierz mi że te relacje nie mają żadnego znaczenia. Natomiast uważam że
turystyka która jest naszą szansą poza pozostałymi dzidzinami gospodarki, lepiej
będzie funkcjonowała jeżeli pieniądze nie będą przekładane 'z kieszeni do
kieszeni' (patrz: m.in. GAT) ale wprowadzane będą w układ normalnej wymiany
finansowej. Austrii też lepiej jest być niezależnym krajem niż landem Niemiec.



Temat: CHCE SPRÓBOWAĆ!!!!
Pomóżcie wybrać lekarza!!
Witam ponownie!!!
Podjełam wkońcu decyzje odnosnie leków i leczenia homeopatycznego,czytałam co
mogłam i wiem ze jestem gotowa oddać pod opieke moje chorowitki specjalistom z
tej dziedziny.
Zdecydowałam sie na Kraków(dziekuje tym co starali mi sie w jakiś sposób
podpowiedzieć)ale mam dylemat.U nas w Dębicy praktycznie nie porusza sie takich
tematów wiec na forum szukałam informacji o poszczególnych lekarzach-ile
wypowiedzi tyle róznych danych.
Chciałabym abyście pomogli mi wybrać takiego który przyjmie dzieciaki w wieku
5lat i Roczku.Patryczek najczęciej choruje Oliwia mimo uczeszczania do
przedszkola nieco mniej-ale ona nie jest w stanie do końca opisać tego jak sie
czuje co ja boli badz drażni(nie potrafi dobrze sprecyzować odczuć)-jest bardzo
nieśmiałą dziwczynką wiec nie otworzy sie odrazu lekarzowi.
Druga sprawa dotyczy naszej odległosci-więc potrzebowałabym kogoś kto nie
bedzie zrażał sie moimi telefonami(jestem w stanie raz na miesiąc przyjechać do
Krakowa ale czesciej bedzie juz trudnościa-nie mam prawa jazdy, mąż nie zawsze
moze wyjśc wczesniej z pracy a ciagnąć chore dzieci 2 godziny w jedna stronę to
cięzka sprawa)
trzecia sprawa to -to ze nie znam sie na homeopatii(mimo ze troche czytam) wiec
chciałabym aby lekarz jakoś pomógł mi poprowadzić dzieciaki przez te trudne
dni "jakichś tam terapii"
Czytałam o P.Dok. Zawiślaku o P.Dok. Kowalskiej i jeszcze Ktoś ale mi w tej
chwili wyleciało z głowy.
I tak to wygląda-chcę (mam odłozone odpowiednie środki)ale nie wiem do kogo -bo
jadę w ciemno!!!
Z góry dziekuje za samo przeczytanie "poematu"
Pozdrawiam



Temat: złośliwy instruktor - co robić?
Brak kultury wykazal pan mowiac: "trzeba sobie kupić kartę miejską, a nie pchać się do auta". Tym samym dal wyraz temu ze niektorzy sa niegodni pobierac u niego nauki. Na takie dictum "psi" obowiazek jest niestety na miejscu. Pan byl w pracy i powinien wykonywac obowiazki, a on sie od nich uchylal.

> Bo te slowa, to zwykly brak kultury osobistej i obrazanie drugiego
> czlowieka.

Dzizus, musialas naprawde malo widziec. Zreszta w poscie powyzej osoby, ktore po 10 godzinach operuja dwoma biegami i szarpie im samochod sama potraktowalas jak gorszy gatunek kursanta. IMO: to bylo wyniosle i niegrzeczne , bo jestes na forum gdzie sie ludzie ucza dopiero, w roznym stylu i niekoniecznie prowadzenie samochodu jest ich powolaniem.

Trzymasz strone kogos, kto ewidetnie zachowal sie grubiansko.

Sama takich po 50-ce chlopkow-roztropkow widzialam, a z jednym konczylam niestety kurs. Za slabo mi dobrzy ludzie sugerowali, zebym zmienila, chcialam byc twardzielka i teraz mam uraz jak z Warszawy do Krakowa. Niektorzy panowie sa prostej konstrukcji, kultura osobista jest im obca, i idealna do nich retoryka jest ta o psim obowiazku.

> czasow kiedy chodzilam do szkoly, poszli do nauczyciela i
> powiedzieli: "ma pani/pan nauczyc ja matematyki! to pani/pana PSI
> OBOWIAZEK!"

Jesliby nauczyciel wczesniej powiedzial do ciebie, np. w ogolniaku, ze "niektorzy to powinni meza poszukacm narobic dzieckow i sie w kuchni realizowac, zamiast pchac sie do nauki", to rodzice byliby tchorzami, gdyby sie nie postawili!
A Prawo jazdy dzis, to jak matma w ogolniaku - kazdy musi zaliczyc. Takie czasy. A obowiazkiem nauczyciela jest przekazywanie wiedzy. Zakichanym obowiazkiem, psim, jakim tam uwazasz.




Temat: osiedle Paderewskiego Katowice
No więc właśnie. Podobno na 1000leciu na budynki jest gwarancja ileś
tam dziesiąt lat na budynki. Ale 1000lecie jak dla mnie jest za
daleko. Ja jestem Gliwiczaninem, jeszcze. Z róznych względów
decyduję się jednak na Katowice. W centrum mieszkają praktycznie
wszyscy moi znajomi. A znajomi, którzy mieliby przyjechać z Gliwic
czy Krakowa- łatwiej trafią. Co do rodziców- są zmotoryzowani więc
tak naprawdę nie ma to dla nich znaczenia. Co do mojego
zmotoryzowania- to średnio, prawo jazdy jest, auto- nie.
Wiem o tej dyrektywie azbestowej, m.in. nie tak dawno ta afera w
Gdańsku, co to cały azbestowy syf pochodzenia holenderskiego w
porcie składują.
Jak to powiedział mój kolega, który mieszka w kamienicy w okolicy
awf- czuje się bezpiecznie w kamienicy. Z resztą koleżanka z pracy
ma porównanie wieszkała w płycie, a teraz mieszka w kamienicy z
cegły, z lat 50. I też mówi, że jakościowo nie ma porównania. W
cegle inaczej funkcjonuje.
Co do wspólnot- wspólnota powstaje gdy choćby jedno mieszkanie jest
wykupione na własność (lokalową). Duża wspólnota- to powyżej 7
mieszkań. Spółdzielnia zarządza budynkami- bo tak jest łatwiej. Ale
zarząd zawsze można zmienić. Tylko wymaga to trochę wysiłku i przede
wszystkim zgrania mieszkańców.

Kamienice na ogół są drogie. Czytałem też o kamienicach w Gliwicach
czy Katowicach, które mają podmyte fundamenty przez nasze smrodki
śląskie.

No to pytanie- jako że widzę wiele negatywnych komentarzy, także w
innych wątkach forum- Paderewa: Tak czy Nie? Przy założeniu, że w
sumie nie chcę wydać na kupno więcej jak 150tys (czyli kawalerka). A
najlepiej byłoby zamknąć się w 150tys wraz z niewielkim remontem.



Temat: Dyskusja o akademickim Krakowie
Szanowny Panie,
Odwiedzajac forum Gazety.pl, czy jakiegokolwiek innego portalu internetowego zdawać sobie musimy sprawę, że użytkownikami są również zdziadziali sfrustrowani ludzie, którzy nie zawsze wiedzą o co im chodzi, a piszą tylko po to, aby pisać. Otóż pragnę Panu uświadomić, że Kraków jako miasto z wieloletnimi tradycjami akademickimi co roku stara się i zabiega o pozyskiwanie studentów do nauki na swoich krakowskich uczelniach. RZecz w tym Szanowny Panie żeś Pan nie zrozumiał wogóle tematu artykułu z Gazety - przeczytałeś Pan i od razu musiałeś napisać coś na forum. (patrz.: frustracja). Pragnę Panu wyjaśnić, że Kraków żyje ze studentów, z opłat za czyunsze, z opłat za media, z wydawanych pieniędzy w restauracjach, stołówkach, pubach, kinach, pływalniach, dyskotekach, przejazdach MPK, taksówkach, oscypkach, preclach, kserach, kursach nauki jazdy, wyjazdach, biletach PKP i innych tego typu życiowych opłat. A skoro studentów jest co roku ok. 200 tysięcy i każdy kupi se precla to masz Pan 200 tysięcy złotych! Rozumiesz Pan? Kraków żyje z turystów i ze studentów, którzy zostawiają w Krakowie swoje pieniądze. Nie byłoby tyle wyższych uczelni, gdyby się to nie opłacało! Przecież tu nie ma żadnych przedsiębiorstw dużych, które mogłyby zagwarantować pracę wszystkim mieszkańcom! Zatem pytanie:" Co Ty studencie zrobiłeś dla Krakowa? " Jest zupełnie nie na miejscu! Jest po prostu GŁUPIE! Możesz się Pan zapytać: Co turysto zrobiłeś dla Krakowa skoro się wydzierasz w nocy na Rynku i nie dajesz spać? Myśl Chłopie, co piszesz i nie kompromituj mieszkańców Krakowa, bo kompromitujesz i mnie! Sam napisałeś :" Krytykować każdy potrafi!A co Ty studencie zrobiłeś dla Krakowa?" - Matole! To właśnie student ma prawo krytykować! To włąśnie Turysta ma Prawo Krytykować! A swoją drogą ciekawy jestem, czy gdy idziesz do restauracji na kolację i kolacja Ci nie smakuje, to też kierujesz się tą sama zasadą i zastanawiasz się: CO JA ZROBIŁEM DLA TEJ RESTAURACJI, Żeby JĄ TERAZ KRYTYKOWAĆ? NIE OŚMIESZAJ SIĘ WIĘCEJ! POZDRAWIAM



Temat: Zasłyszane w środkach komunikacji miejskiej :)
Dużo tu osób z Krakowa, ale nikt jeszcze nie wspomniał o słynnym Zbigniewie.
Jest to osobnik, którego można spotkać najczęściej w linii 124. Jeżdżąc
autobusami, nieustannie podniesionym głosem zwraca uwagę innym pasażerom,
wygłaszając przy tym swoje teorie. Gdy ktoś kupuje bilet u kierowcy, wyzywa
taką osobę od śmierdzących leniów, którym nie chce się kupować biletu w kiosku.
Głośno protestuje przeciwko otwieraniu okien podczas jazdy, ponieważ od
przeciągów można dostać zapalenia ucha. A gdy nie udaje mu się zapobiec
otwarciu okna, jedzie ostentacyjnie zatykając uszy palcami. Gdy autobus stoi na
czerwonym świetle, głośno woła "a dlaczego ten autobus nie jedzie?" i wygłasza
swoje teorie na temat tego, że autobusy, jak karetki, powinny mieć prawo
przejeżdżania na czerwonym świetle. Jest również wrogiem matek z dziećmi w
wózkach (bo wózki zajmują za dużo miejsca w autobusie), rowerzystów (bo
zajeżdżają drogę autobusom), tramwajów, a przede wszystkim - studentów. Student
to dla niego uosobienie wszelkiego zła. Kto choć raz jechał autobusem w
towarzystwie Zbigniewa, ten na pewno zawsze będzie rozpoznawał tego
charakterystycznego pasażera krakowskiej komunikacji.
Żeby było ciekawiej, koleś nie tylko głosi swoje teorie w autobusach, ale
również udziela się na forach internetowych. Jego posty można znaleźć tutaj:
www.komunikacja.krakow.pl/forum (jako Zbigniew) lub
infobus.com.pl/forum (jako Zbyrus). Przykład jego twórczości można
przeczytać np. w tym wątku: infobus.com.pl/forum/viewtopic.php?t=335 -
można powiedzieć, że jest tam sama esencja poglądów Zbigniewa.



Temat: Apelacja ws. wyroku Otylii Jędrzejczak we wrześniu
krwawy.zenek napisał:

> > Wszyscy użytkownicy forum wiedzą bowiem, że prawo takowe posiada.
>
> Na pewno wszyscy wiedzą? A spośród tych, którzy wiedzą, wszyscy rozumieją, że
> inaczej być nie może?

Tak, ale jak mówiłem - nie o tym jest dyskusja. Dyskusja nie jest także o tym
czy użytkownicy forum wiedzą do czego człowiek ma prawo.
Na marginesie: zauważ do czego człowiek nie ma prawa.. Np. do przekraczania
prędkości podczas jazdy..

> Tak się składa, że apelacje oskarzonych sa zazwyczaj od wyroków skazujących za
> coś, co zrobili. Co jest takiego akurat w tej konkretnej sprawie, że akurat w
> tym przypadku skorzystanie ze swojego prawa jest "niemoralne" a w inncyh nie
> jest?

1) Nikt nie mówi, że w innych podobnych przypadkach korzystanie z tego prawa nie
jest niemoralne.
2) Jeżeli popełnię wykroczenie, w wyniku którego zginie człowiek - będę świadomy
tego, że czeka mnie (zasłużona) kara za NIEUMYśLNE spowodowanie śmierci. Nikt
nie mówi, że Otylia spowodowała wypadek specjalnie i była świadoma tego, że jej
brat zginie, gdy jako niedoświadczony kierowca przekroczy dozwoloną prędkość i
będzie wyprzedzać kolumnę pojazdów. Zrobiła to niemyślnie, ale zrobiła. Za to
polskie prawo przewiduje karę od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Otylia otrzymała
zasłużoną, ale również niską karę. Nie jestem za tym, aby kara była wyższa, ale
odwoływanie się od tak niskiej kary przy ewidentnym przekroczeniu granic
bezpieczeństwa (przypomnę: "w ekspertyzie biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych
z Krakowa uznali, iż przyczyną był nieprawidłowo wykonany manewr wyprzedzania
oraz nadmierna prędkość"), w wyniku których zginął człowiek - moim zdaniem nie
jest OK.

> Od samego początku stanowczo i jednoznacznie przeczy swojej odpowiedzialności.
> Bardziej "honorowe" byłoby więc dzis stwierdzenie "OK to pic na wodę, chciałam
> wykiwać sąd ale się nie udało"?

Nie przesadzaj, bo dobrze wiesz co mam na myśli. Otylia powinna przyjąć
wyjątkowo niską karę, którą niezawisły sąd wymierzył sugerując się opinią
biegłych i świadków.




Temat: TK zbada legalność karania pijanych rowerzystów
lubierower napisała:

> heh, okazuje się że użytkownicy tego forum są znacznie bardziej
> wyrozumiali dla tematu jazdy po spożyciu niż się spodziewałam.

No mnie też to nieco dziwi. Osobiście uważam, że jazda na rowerze pod wpływem
jest mniej szkodliwa niż jazda autem. ALE uważam też, że jedyny sposób by
pokazać właściwą drogę to dać dobry przykład. Dlatego obstaję za 0,0 we krwi i
ani odrobinę więcej. Po to byśmy oskarżając kolejnego pijaka za kółkiem, który
rozjedzie kogoś mogli mówić to bez hipokryzji. A to jest możliwe tylko, gdy sami
umiemy się powstrzymać przed łączeniem kierownicy z alkoholem.

> A co do duńczyków to kluczem do przestrzegania prawa są tam horren
> dalnie wysokie mandaty.

Tu się zgadzam, mandaty powinny być wyższe. W tej chwili nie stanowią dużej
przeszkody dla łamania prawa. Zwłaszcza, że szansa na dostanie mandatu jest znikoma.

> I nie zgodzę się z tym że nie dorastamy im
> do pięt. Jesteśmy dkoładnie tacy jak oni tylko nasza żeczywistość
> jest inna. Nie mieliśmy jeszcze wystarczająco czasu aby ją naprawić.
> Duńczycy dochodzili do tego poziomu na który sie teraz znajdują
> przez wiele lat. Nie należy o tym zapominać bo wcale nie jesteśmy od
> nich gorsi.

Tu się nie zgodzę. Rzeczywistość to coś, co sami kreujemy - nie jest nam
narzucona z góry. Właśnie myślenie, że na coś potrzeba 50-ciu czy stu lat
powoduje, że zmiany są tak powolne. W kwestii rowerów na przykład jesteśmy do
tyłu wiele lat, ale zamiast korzystać ze sprawdzonych wzorców i nadrabiać
zaległości drogą na skróty, staramy się na siłę wymyślić coś lepszego, własnego
- zazwyczaj z odwrotnym skutkiem. Skutkuje to tym, że zamiast stosunkowo szybko
i bezboleśnie przejąć dobre wzorce z Zachodu, jedziemy naokoło, sprawdzając
najpierw wszystkie inne możliwości, które już raz sprawdzili Holendrzy,
Duńczycy, Anglicy i inni. Skutek jest taki, że faktycznie idzie powoli.

Świetny przykład to kontrapasy - u nas panicznie się tego boją, wymyślają coraz
to nowe argumenty i wymówki. Pomimo, że przykładowe, wzorcowe realizacje z
Krakowa (ul. Kopernika) i Warszawy (Oboźna-Dynasy) wskazują, że to rozwiązania
dobre, tanie i BEZPIECZNE. I w ten sposób zamiast tanim sposobem mieć szybko
przyjazną infrastrukturę, jedziemy naokoło...




Temat: Wymuszanie to chamstwo i agresja
" Skad przychodzimy , dokad zmierzamy " (cytat)
Przyczyny aktualnego stanu swiadomosci spoleczenstwa
uczestniczacego w ruchu drogowym nie dadza sie oddzielic
od stanu swiadomosci spoleczenstwa w ogole.
( Vide: wypowiedzi na FORUM, nie tylko motoryzacyjnym )

Moze wiec omowie najpierw to, co uwazam za istotne w stosunku
do kierowcow, ( bo nie mam czasu na pisanie ksiazki )

Istnieja nastepujace grupy spraw do rozwiazania:
................................................

1. Problematyka wynikajaca z blednej koncepcji
szkolenia kierowcow amatorow i kierowcow
zawodowych.
( SOS dla ITSu - Instytutu Transporu Samochodowego )

2. Problematyka wynikajaca z ogolnego stanu
KULTURY ludzi, ktorzy nie sa podatni na zadne
pozytywne zmiany swiadomosci ( SOS dla psychologow
a nawet psychiatrow )

3. Problematyka wynikajaca z aktualnego "Prawa o ruchu drogowym"
( Ewidentne knoty prawne w tresci tych przepisow,
bo nazywanie ich PRAWEM jest naduzyciem ; SOS dla
INTELIGENTNYCH prawnikow )

4. Problematyka wynikajaca z zastanawiajacej
indolencji i arogancji Policji w mozliwosci
zrozumienia ich wlasciwej roli w modyfikacji
stylu jazdy rzeczywistych , a nie wyimaginowanych,
piratow drogowych ( Vide: chlopcy radarowcy -
SOS dla stosownych przelozonych tych panow )

5. Prosze, dopiszcie to, co uwazacie za pominiete.

Jak wiec zmienic istniejaca infrastrukture
systemu ? W normalnym kraju, gdzie funkcjonuje
kompetencyjny system administracji jest to zadanie
calkowicie do wykonania i to w krotkim czasie.

Ktos kompetentny powinien podsumowac stan aktualny,
zaproponowac zmiany i wprowadzic je w zycie.

Poniewaz jednak na poczatku tego postu napisalem:

.........Przyczyny aktualnego stanu swiadomosci spoleczenstwa
uczestniczacego w ruchu drogowym nie dadza sie oddzielic
od stanu ogolnej swiadomosci spoleczenstwa w ogole.....

wiec NIE LICZE na to aby sejm statystycznie to spoleczenstwo
reprezentujacy ( np. jeden z poslow w Krakowie jechal
nazwijmy to "nieprawidlowo", inny minister sprawdzal
"gaz do dechy" (!) itp itd. ) KIEDYKOLWIEK WPROWADZIL
JAKIES SENSOWNE ZMIANY.

Chcialbym sie mylic w tym ostatnim stwierdzeniu.

Pozdrowienia,

Caterpillar

P.S.

Post ten pozwole sobie zamiescic jako odpowiedz na Pana
opinie , a takze jako osobny watek na forum
" Bezpieczenstwo na drodze "




Temat: Lewy pas na mieście...
MS, w wielu kwestiach na tym i innych forach się z tobą zgodzę.
Z resztą, już o tym gadaliśmy.
W poście vaupee i komentarzach forumowiczów - każdym z nich - jest jeden
haczyk, o którym autorka wspomniala ale nie podkreślila go wystarczająco mocno.
Na terenie zabudowanym - a krakowska jest jednym wielkim stosem przejść,
skrzyzowań, światel i innych takich - w mieście jest ograniczenie i wszystkie
pasy są równe. Więc (ja pomijam świecenie, trąbienie i inne oznaki robienia z
siebie glupka), jak ktoś chce lamać przepisy to niech sobie wyprzeda jednym z 2-
3 pasów a nawet poboczem. Viel Spass. I nigdzie nie muszę skręcać, ani za 100m
ani za kilometr. Jadę tym pasem który mi się podoba. Zasada "lewy do
wyprzedzania potem won na prawy" obowiązuje na trasach GP (poza terenem
zabudowanym), S i A. Jeśli nie grozi to moim lub innych uzytkowników
bezpieczeńśtwu, nie zwracam uwagi na pajaców-ścigantów. Policja NIGDY nie wlepi
ci mandatu, nawet jak będziesz po krakowskiej jechal traktorem albo rowerem
(nie ma tam dróg rowerowych) prawym pasem 10kmh. Masz takie prawo i nie ma nic
wspólnego z kulturą jazdy o której pisaleś, że zjadę. Bo jak zjadę to w gęstym
ruchu zmienie jezdnię a to jest niebezpieczny manewr i niepotrzebny. Jak ktoś
jest idiotą, niech robi co chce. Policji nie ma, więc pewnie przejdzie mu to
bezkarnie.

Memento: kultura jazdy jest dla mnie ważniejsza niż przepisy. Ale nie mieszajmy
pojęć i nie każmy kierowcy jadącemu bezpiecznie wykonywać bezsensownych
manewrów bo jakiś pajac nie byl od dawna u proktologa. VP ewidentnie nie pisze
o odcinku krakowskiej, który jest GP poza terenem zabudowanym.
Pozdrawiam,
EP



Temat: Polska nieatrakcyjna dla Francuzow

Dwie odpowiedzi sa mozliwe:
Czy Francja jest atrakcyjna turystycznie dla Polaków odpowiedz jest TAK.Nie
wiem ile Polaków zwiedza Francję ale na 100% turystów Swiata:
-73% zwiedza Europe w tym 51% Francję.(polowa turyzmu światowego przechodzi
przez Francję)
-3% zwiedza USA.

Czy emigracja Polaków jest mile widziana przez Francuzów ja uważam ze tak.
Czy Polacy dobrze się asymilują we Francji moim zdaniem bez problemów.

Problem emigracji afroazjatyckiej to zupełnie inna sprawa Francja potrzebuje
pilnie pracowników nawet nie wykwalifikowanych ale nie potrzebuje mieszkańców
zadających praw ale nie uznająch żadnych obowiązków.

Parę slow o Polsce(to po raz pierwszy od dwóch lat na Forum)
Większość Polaków nie jest na miejscu w Unii Europejskiej.Przykładem i gwarancja
obrony jest dla nich Ameryka ,źródłem fianansow jest Europa,wszystko inne ma
zależeć od Polski.

Pare slow o kierowcach to prawda ze nie znający Paryża złe się czuje za
kierownica :jazda jest w pasmach wyprzedza się na lewo i na prawo z tego względu
należy znać miasto .Skrzyżowania kilku Alej na płacy Etoile a szczególnie
wjazd na Champs Elysées nie jest wskazany dla sercowo chorych.Ja jednak jeżdżę
po Paryżu 20 lat i uważam ze tutaj jest się bardziej bezpiecznym od innych miast
bo ludzie nie zmieniają pasów , uważają na innych a szczególnie jeżdżą sprawnie.

Do Polski jeżdżę co najmniej trzy razy w roku i często do Krakowa i
Kielc.Poczałkowo do Kielc leciałem na Balice i tam wynajmowałem samochód ,rzadko
kiedy samochód był przygotowany wniosek : Polacy są złe zorganizowani ,wniosek
fałszywy bo odkąd latam przez Okęcie samochód jest zawsze na czas i wyznajecie
trwa kilka minut.Plaga polskich dróg są ciężarówki które jeżdżą zupełnie na "chama".




Temat: Kobietę za kółkiem..
złóż wniosek o ukaranie sprawcy wykroczenia
możesz to uczynić w każdym komisariacie Policji. Podaj na forum dokładne
miejsce zdarzenia, markę pojazdu, jego kolor i numer rejestracyjny. Niech sie
baba wstydzi. Wiekszość kobiet na drodze zachowuje się jak rozkapryszone
bachory ze specjalnymi prawami. Pamietam jak oskarżałem w śp. kolegium d/s
wykroczeń pewną panią za spowodowanie kolizji drogowej. Starsza dama, z
podporządkowanej drogi wjechała na prawidłowo jadacego kierowcę i była oburzona
faktem, ze ten nie ustapił drogi kobiecie. Albo podczas kontroli drogowej
kobieta odmówiła wyjscia z samochodu, bo była mżawka, a ona wracała od fryzjera.
Jednak wszystkich przebiła pani która chciała zostawić mi samochód z kluczykami
i dokumentami, bo była umówiona na spotkanie, aż się popłakała ze złości, kiedy
powiedziałem ,ze to nie jest możliwe. Podczas policyjnych kontroli,
najbiedniejsi są ci kierowcy, którzy nie potrafia poskromnić w porę swoich
towarzyszek podróży, gdy to one próbuja przejąć incjatywę podczas interwencji.
Natomiast wczoraj, jedna laska, bez kierunkowskazu, na chamca, skutecznie
wymusiła na mnie pierwszeństwo przejazdu, pomimo ,ze stała na innym pasie
ruchu, gdzie obywiązywał nakaz jazdy na wprost. Myślałem,że mnie krew zaleje,
bo olała całkowicie fakt, ze ja jechałem prawidłowo i musiałem gwałtownie
hamować. Moja złość była tym wieksza, ze akurat jechałem na oparach zmierzając
na stację benzynową i nie miałem długopisu aby zapisać nr rejestracyjny.
Parkowanie aut na chodniku, gdzie zaczyna sie przejście dla pieszych to w
Krakowie normalka, oczywiście robia to tylko kobiety. Baba za kierownicą, to
jak bomba z opóźnionym zapłonem.




Temat: ciekawostka
Wiele odpowiedzi na Twoje pytania zawarła już Kiranna.A prosty przykład który jako pierwszy nasuwa mi się,gdyż często poruszam się samochodem jako kierowca stan naszych,a tureckich dróg,oraz "kultura" kierowców.No cóż nasza dumnie okrzyczana autostrada (płatna za co nie wiem) Katowice-Kraków.Dwa pasy z którego co chwilę jakieś odcinki są wyłączane z ruchu z powodu remontów,a kierowcy wykonują slalomy z jednego pasa na drugi.U nas nie spotkałam sześciopasowej miejskiej drogi,a tam tak.A w Polsce nowoczesne autostrady mają zaledwie 3 pasy ruchu...U nas nagminnie napotykamy na jakieś roboty drogowe związane z łataniem dziur czego w takim nadmiarze nie spotkałam w Turcji.Zarówno po naszych jak i tureckich drogach jeżdżą tiry i to przy większostopniowym upale,ale nie wyrządzają tam takich szkód jak tutaj.Zatem kłania się lepsza technologia tureckich drogowców.
A co do samych kierowców,fakt turcy łamią przepisy jak się tylko da,praktycznie w ogóle ich nie przestrzegają.Technikę jazdy mają bardziej opartą na logice niż na samych przepisach co przekłada się na mniejszą ilość kolizji drogowych i rozładowanie korków.Co do samej kultury kierowców to nasza pozostawia wiele do życzenia,a tam na drogach panuje większa życzliwość.Prosty przykład,u nas komuś zepsuje się samochód który utrudnia przejazd to zaraz słychać trąbienia i wyzwiska itd,a tam samochód dostawczy zablokuje całą drogę i pan kierowca spokojnie przez pół godziny ładuje i wyładowuje towar,a za nim ustawia się sznur samochodów.Nie widać w tej sytuacji żadnej irytacji,pozostali kierowcy wyłączają silniki,wystawiają buzie do słońca i spokojnie czekając słuchają muzyki.U nas zupełnie nie do pomyślenia...To jest tylko prozaiczny przykład jako jeden z pierwszych który mi się nasunął.Nie jestem w stanie wymienić wszystkich,bo musiałabym założyć osobne forum w tym temacie.
Fakt wiele nas dzieli z racji kultury,religi,oraz ludzkiej mentalności,ale zamiast wiecznie krytykować my też możemy czegoś się od nich nauczyć i nie przeczę oni również od nas.Staram się być obiektywna i wszystko wypośrodkować,ale niestety jak dla mnie Turcja jako kraj przewyższa nasz.To jest moje i tylko moje zdanie na ten temat,każdy ma prawo mieć inne nie zgodzając się ze mną.Zamiast atakować może warto było by szerzej się wypowiedzieć w kwestii co się komu podoba u nas,a co nie i na odwrót patrząc z perspektywy czasu zachodzących zmian w obu krajach.Ja miałam tę możliwość porównania Turcji jaką zapamiętałam z lat osiemdziesiątych z obecną i jestem pod ogromnym wrażeniem i tylko na tej podstawie się wypowiadam.Niestety nie każdy miał tę możliwość która mi byłą dana i nie ma pojęcia o jakim ogromnym rozwoju i postępie Turcji mówię,który zaobserwowałam z okresu blisko ćwierćwiecza.



Temat: Ladies and Gentelmen !
Gość portalu: pk napisał(a):

> arklin napisał:
>
> > Eliminacja punktu 4-go, to najlepsze co mogłoby nas spotkać, ale do czego
> nigdy
> >
> > nie dojdzie, bo oznaczałby, że wszyscy posiadają zdrowy rozsądek.
>
>
> Nie masz racji, bo istnieją wzajemnie sprzeczne, ale równie (lub podobnie)
> rozsądne rozwiązania pewnych problemów, w tym z zakresu ruchu drogowego*.
> Dlatego potrzebna jest umowa społeczna, która arbitralnie wybiera jedno
> rozwiązanie - czyli prawo (przepisy).
>
> * przykład: organizacja skrzyżowań równorzędnych w Europie i USA, czyli
zasada
> prawej ręki vs. STOP ALL WAY i FIFO
................................................

Drodzy Czytelnicy,

moj post ( " Ladies....) byl czyms w rodzaju sarkastycznego
wyrazenia rozpaczy wobec niemoznosci wiecznego wyjasniania rzeczy
oczywistych wszystkim i wszedzie, gdy wiadomo, ze Ci, do ktorych te
wyjasnienia sa kierowane, nie sa w stanie zrozumiec jakiejkolwiek
argumentacji strony przeciwnej.

Im rzecz jest bardziej oczywista,tym wiecej znajdzie sie dyskutantow
kwestionujacych, badz zgadzajacych sie z ta oczywista interpretacja,
nad ktora kazda rozumna istota przechodzi do porzadku dziennego
nie zaprzatajac tym sobie glowy.

Liczylem na to, ze wywola to u czytelnikow conajmniej
krotka zadume, aby mogli sie oni zastanowic, o co sie
prowadzi spory i czy w ogole warto to robic,
gdy dotyczy to rzeczy najoczywistszych pod sloncem.

Przyklad hipotetyczny: " Czy pic benzyne 95 czy 98,
a jesli tak , to z cytryna, czy bez cytryny",
a moze olowianka lepsza ?

Zakladam sie , ze znajda sie tacy, ktorzy chetnie sie
w tej kwestii wypowiedza.

Normalny czlowiek nie napije sie benzyny i bedzie unikal
takich dyskusji.

Podobnie jest z wyprzedzaniem na trzeciego,
jazda na czerwonym swietle, wjezdzaniem
pod prad w ulice jednokierunkowa ( aktorowi
"07 zglos sie" sie to przytrafilo w Krakowie)
czy tez innymi absurdami.

Gdy czyta sie posty na forum Auto-Moto ,
mozna sie zalamac , takie tematy sa
zywo dyskutowane !!!

Dlatego apelowalem do psychologow
w sposob posredni, aby sie tym zajeli.

Moze kiedys.....

pzdr,
lupo




Temat: Kubica: Polacy nie rozumieją Formuły 1
Robert ma racje w Polsce zapanował wielki entuzjazm i wszyscy oczekuja od niego
wielkich wyników . Ten sport jest jednak bardzo złożony. Na wyniki kierowcy
składa się bardzo wiele czynników. Nic tam nie dzieje sie przypadkiem. Wygrywają
na prawdę najlepsi. To sport bardzo zespołowy i decyduje tu współpraca wielu
ludzi i w dużej mierze pieniadze. Oczywiscie sukces Roberta Kubicy jest wielki.
Juz sam fakt zaangazowania go do zespolu F1 jest mega sukcesem dla Polski. Od
czasów Sobiesława Zasady nie mieliśmy polskiego kierowcy tak wysoko. Dodatkowe
słowa uznania dla Roberta należą mu się z tego powodu, że Polska jest krajem
zacofanym jeśli chodzi o wyścigi samochodowe, a dodatkowo Robert nie miał
wsparcia w postaci wielkiego nazwiska i nie stał za nim wielki kapitał.
Praktycznie mamy w Polsce jeden tor spełniający jakiekolwiek standardy (Poznań)
a infrastruktura jest bardzo uboga. Robert sukces zawdzięcza wyłącznie swojej
ciężkiej pracy, rodzicom, którzy go wspierali i ludziom zwiazanym z tym sportem
(niestety w duzej wiekszosci to obcokrajowcy). Polacy nie wierzyli w Roberta.
Gdy wygrywał w zeszłym roku w cuglach World Series by Renault na palcach jednej
reki mozna bylo policzyc informacje w mediach o tym wydarzeniu.
Sponsorów tez Robert musiał szukać za granicą. Zatem wkład Polski w sukces
Roberta jest niewielki.
Sam jestem fanem sportow motorowych (głownie rajdów) i zycze Robertowi Kubicy
jak najlepiej (szczególnie, że też urodziłem się w Krakowie), ale nie oczekuję
od niego wygrania GP Turcji, bo po prostu jest to nierealne. A punktowane
miejsce będzie dla Roberta wielkim sukcesem. Na mistrzostwo swiata jest
jeszcze zdecydowanie za wcześnie, ale wierze, że może to kiedyś nastąpić. Robert
ma talent jest pracowity, bardzo dobry technicznie i silny psychicznie.
Niewątpliwie może zajść bardzo daleko, ale nie traktujmy sukcesów Roberta jak
własnych, bo wyłącznie sam na nie zapracował, a nie spadły mu z nieba, ani nie
dostał ich w prezencie a juz na pewno nie od rodaków. Kibicom proponuję więcej
dystansu i zapoznanie się jak Robert mówi z zasadami rządzącymi tym sportem, a
dopiero potem kibicowaniu i komentowaniu jazdy Roberta.

Ps. Jak czytam na tym forum niektóre wypowiedzi w stylu ".....zmień
obywatelstwo........" żal mi sie robi ich autorów. To zwykli zakompleksieni
kolesie dla których Kubica powinien wygrywać w każdym wyścigu i chwalić ich w
niebogłosy za to, że mu kibicują, gdzieś zrobią zadymę, Schumachera kamieniami
obrzucą (za Niemca), a jak przegra Kubica nie będzie miał prawa wstępu do kraju,
bo hanbę przynosi. Proponuje im, zeby sami zmienili obywatelstwo, bo chwały oni
naszej Polsce na pewno nie przyniosą.




Temat: Gdańszczanie też są przeciwko olsztynowi
A we Wroclawiu na slowo "Elblag" kazdy wymiotuje.
Skad w was tyle kompleksow? Im bardzie plujecie na Olsztyn tym bardziej
zalosnie wyglada wasza sytuacja. Czy tego chcecie czy nie to Olsztyn jest
stolica wojewodztwa - tutaj sa wszytskie wladze, tutaj rozwija sie wielki i
prezny uniwersytet.
Dobra: wy macie tramwaje i kilka innych arakcji, ale w niczym Elblag nie jest
lepszy od Olsztyna, gorszy tez nie - to zupelnie inne miasto.

A wasze idiotyczne gadki w stylu: "a w Krakowie jeden gosciu powiedzial, ze w
Olsztynie to chamy i prymitywy mieszkaja." - nie wystawia wam i Elblagowi, w
ktorego imieniu samozwanczo sie wypowiadacie, dobrej oceny.

Co do waszych "rejestracyjnych" natrectw i opowiesci o "szuwarkach" z
rejestracjami zaczynajacymi sie na "NO", ktorzy jakoby nawiedzaja tlumnie
stolice i fatalnie jezdza, to smiech mnie pusty ogarnia.

W Warszawie jest wiecej samochodow "NO" niz "NE", z tego samego powodu dlaczego
w Gdansku latwiej spotkac "NE" niz "NO". Po prostu blizej Olsztynowi do
Warszawy niz do Gdanska, a z Elblagiem jest na odwrot.

Z moich obserwacji wynika, ze statystyczna ilosc debili za kierownica i w
przypadku "NO" i "NE" jest taka sama. Czy wedle waszych kryteriow jezdzac
samochodem z rejestracja "NOS" mam tez sie wstydzic? Czy powiat ostrodzki to
lepsze czy gorsze "szuwarki"?
A co z mieszkancami Pasleka? Jezdza na rejestracjach "NE", ale czy maja prawo
czuc sie dumnymi Elblazanami, slynacymi w Polsce calej z kultury jazdy?

Do takich idiotycznych wnioskow mozna dojsc zajmujac sie lektura waszych
kiepsciutkich postow. Poki beda sie pojawiac w przewadze na elblaskim forum
antyolsztynskie teksty, bede mial podstawy, jako Olsztyniak, czuc wyzszosc nad
wami. To troche jak w przyslowiu, bez obrazy: "Psy szczekaja karawana jedzie
dalej"



Temat: wypadek samochodowy nie z Jego winy
Przeraziłyście mnie trochę tym ile to może trwać. Przed chwilą zadzwoniłam do
policjanta zajmującego się naszą sprawą i powiedział mi że jeśli dobrze pójdzie
to akt oskarżenia może wpłynąć jeszcze w tym roku.Ale o rozprawie kiedy będzie
nic nie powiedział. Wiem jedno, sprawca wypadku chce za wszelką cenę ratować
swój tyłek więc łatwo nie będzie i jeszcze pewnie potrwa zanim zapadnie wyrak.Ja
też chyba będę musiała ustanowić pełnomocnika bo też mam daleko a poza tym
poruszam się na wózku inwalidzkim więc tym bardziej nie mam jak dojeżdżać. A ten
wyrok-rok w zawieszeniu na trzy lata-szkoda gadać. Niestety nasz wymiar
sprawiedliwości chroni przestępców a nie ofiary...

majka.1984 każdy ma prawo do podejmowania decyzji zgodnie ze swoim sumieniem.
Wasza rodzina odstąpiła od żądania roszczeń, i miała do tego prawo, a ja sprawcy
śmierci mojego męża nie podaruję i też mam do tego prawo. Piszesz że kierowca
który śmiertelnie potrącił przyznał się do tego chociaż nie musiał bo z tego co
piszesz to chyba nie było świadków, był na pogrzebie to znaczy że ma wyrzuty
sumienia i może faktycznie to będzie dla niego kara gorsza niż więzienie. Ale
sprawca śmierci mojego męża raczej wyrzutów sumienia nie ma. To że nie był na
pogrzebie ani nie skontaktował się z rodzicami męża czy ze mną żeby powiedzieć
"przykro mi, przepraszam" mogę zrozumieć-nie każdy ma odwagę. Ale ja też
jechałam z mężem i do szpitala trafiłam w stanie ciężkim, mogło być różnie. A on
nawet nie próbował się dowiedzieć, czy przeżyłam czy przypadkiem nie zabił dwóch
osób. Złożył zażalenie na zabranie mu prawa jazdy!!! Majka ktoś kto zabił
człowieka prowadząc samochód i ma wyrzuty sumienia nie próbuje zaraz po tym
odzyskać prawo jazdy i znów usiąść za kierownicą! Nie wiem jakie zeznanie złożył
ale raczej nie przyznał się do winy bo kilka dni temu otrzymałam pismo w którym
biegły sądowy ma wydać opinię czy to on był winny wypadkowi czy mój mąż. Boże co
to za paranoja! Przecież to się zdarzyło na naszym pasie, to on na nas wjechał.
Na szczęście wszystkie ślady o tym świadczą, dzwoniłam do osoby prowadzącej
sprawę i opinia biegłego potwierdza winę tamtego kierowcy. Majka ja cudem
przeżyłam ten wypadek! Ten facet jest z Krakowa może ma jakieś układy ale ja nie
pozwolę żeby mu to uszło płazem. Zrozumiałabym gdyby wyjechał na nasz pas bo
miał przeszkodę, nagle na drogę wtargnął mu człowiek, zwierzę, było ślisko czy
cokolwiek innego co by go usprawiedliwiało. Ale on wyjechał zza innego
samochodu, po prostu wyprzedzał i nawet nie upewnił się czy nic nie jedzie.
Jechał dostawczym samochodem więc nic mu się nie stało. Ja wiem że to że
poniesie karę nie wróci życia mojemu mężowi, ale może uratować kogoś innego, bo
ten człowiek jest zawodowym kierowcą i jak odzyska prawo jazdy to pewnie wróci
do zawodu i nadal będzie zagrożeniem dla innych. Ja nie wierzę w to że każdy ma
przypisane ile ma żyć. Mój mąż nadal by żył gdyby nie ten człowiek. Życiem
rządzi przypadek. Takich nieodpowiedzialnych kierowców jest niestety na naszych
drogach bardzo dużo. Do tamtej chwili na nich po prostu nie trafialiśmy. Do
tamtej chwili... Jeśli nie będziemy reagować to ci wariaci za kierownicą będą
się czuć bezkarnie i ofiar będzie przybywać. Świata nie zbawię ale mogę walczyć
o to żeby już nikt nie cierpiał przez tego kierowcę tak jak ja w tej chwili.

A tak w ogóle to cieszę się że trafiłam na to forum. Dzięki temu wiem, że
jeszcze nie zwariowałam i te wszystkie myśli które mam w głowie są normalne,
tzn. normalne w naszej sytuacji. Dzięki za to że jesteście.




Temat: Jestesmy krajem bezmyslnych samobojcow ?
Jestesmy krajem bezmyslnych samobojcow ?
Przyczyny aktualnego stanu swiadomosci spoleczenstwa
uczestniczacego w ruchu drogowym nie dadza sie oddzielic
od stanu swiadomosci spoleczenstwa w ogole.
( Vide: wypowiedzi na FORUM, nie tylko motoryzacyjnym )

Moze wiec omowie najpierw to, co uwazam za istotne w stosunku
do kierowcow, ( bo nie mam czasu na pisanie ksiazki )

Istnieja nastepujace grupy spraw do rozwiazania:
................................................

1. Problematyka wynikajaca z blednej koncepcji
szkolenia kierowcow amatorow i kierowcow
zawodowych.
( SOS dla ITSu - Instytutu Transporu Samochodowego )

2. Problematyka wynikajaca z ogolnego stanu
KULTURY ludzi, ktorzy nie sa podatni na zadne
pozytywne zmiany swiadomosci ( SOS dla psychologow
a nawet psychiatrow )

3. Problematyka wynikajaca z aktualnego "Prawa o ruchu drogowym"
( Ewidentne knoty prawne w tresci tych przepisow,
bo nazywanie ich PRAWEM jest naduzyciem ; SOS dla
INTELIGENTNYCH prawnikow )

4. Problematyka wynikajaca z zastanawiajacej
indolencji i arogancji Policji w mozliwosci
zrozumienia ich wlasciwej roli w modyfikacji
stylu jazdy rzeczywistych , a nie wyimaginowanych,
piratow drogowych ( Vide: chlopcy radarowcy -
SOS dla stosownych przelozonych tych panow )

5. Prosze, dopiszcie to, co uwazacie za pominiete.

Jak wiec zmienic istniejaca infrastrukture
systemu ? W normalnym kraju, gdzie funkcjonuje
kompetencyjny system administracji jest to zadanie
calkowicie do wykonania i to w krotkim czasie.

Ktos kompetentny powinien podsumowac stan aktualny,
zaproponowac zmiany i wprowadzic je w zycie.

Poniewaz jednak na poczatku tego postu napisalem:

.........Przyczyny aktualnego stanu swiadomosci spoleczenstwa
uczestniczacego w ruchu drogowym nie dadza sie oddzielic
od stanu ogolnej swiadomosci spoleczenstwa w ogole.....

wiec NIE LICZE na to aby SEJM statystycznie to spoleczenstwo
reprezentujacy ( np. jeden z poslow w Krakowie jechal
nazwijmy to "nieprawidlowo", inny minister sprawdzal
"gaz do dechy" (!) itp itd. ) KIEDYKOLWIEK WPROWADZIL
JAKIES SENSOWNE ZMIANY.

Chcialbym sie mylic w tym ostatnim stwierdzeniu.

Punktujac problemy staralem sie uogolnic pewne ich grupy,
aby namowic forumowiczow do konstruktywnej dyskusji.

Wydaje mi sie jednak, ze wiekszosc ma tu tendencje do
znacznego wnikania w drobne szczegoliki, nie probujac
niczego podsumowywac i wyciagac wnioski.

Chce podkreslic, ze to nie samochody sie zderzaja,
tylko kierowcy doprowadzja do wypadkow.

To nie szkoly jazdy wypuszczaja niedouczone
towarzystwo z prawem jazdy w reku, lecz instruktorzy,
ktorzy ich ucza na podstawie programow ich obowiazujacych.

To nie drukarze drukuja kodeks drogowy, lecz POSLOWIE
uchwalaja kiepskie prawo, ktorym potem i tak sie nikt nie
przejmuje, nie mowiac juz o jego egzekwowaniu.

DYSKUTUJMY O RZECZYWISTYCH PRZYCZYNACH I SKUTKACH
I STARAJMY SIE ZNALEZC TAKIE MECHANIZMY, KTORE
GWARANTUJA ROZWIAZANIE PROBLEMOW, A NIE ICH
ROZMYWANIE W NIEOGRANICZONEJ NIEODPOWIEDZIALNOSCI.

KATASTROFALNY STAN BEZPIECZENSTWA NA DROGACH
MA SWOJE ZRODLO PRZEDE WSZYSTKIM W GLOWACH
KIEROWCOW I INNYCH UCZESTNIKOW RUCHU.
DOPOKI NIE ZMIENIMY MENTALNOSCI, LICZBY
WYPADKOW BEDA ROSLY SZYBKO , ZA SZYBKO.




Temat: polecam Dziennik Polski (18.01)
i dalej...
- To byly ciezkie chwile - opowiada Tadeusz Maslanka. - Slyszelismy caly czas, ze jestesmy bogaci i zli. Kupilismy sobie za grube pieniadze luksusowe mieszkania, a teraz nie chcemy, by ktos zaklocal nam spokoj.

Twierdza, ze to nieprawda. Wielu z nich ma mieszkania kupione na kredyt, niektorym pomogli rodzice. Michal Golabek wyjechal kilka lat temu do Stanow Zjednoczonych, gdzie zrobil prawo jazdy. Mogl wozic turystow na Alasce. - Gdyby nie zarobione wowczas pieniadze, nie byloby mnie stac na kupno mieszkania - twierdzi.

Zamiast zajac sie remontem nowego lokum, zaangazowal sie jednak w walke przeciw slumsom. - Na poczatku czulem straszna adrenaline. Potrafilem kazda wolna minute poswiecic protestowi. Spotkania z radnymi, wizyty w wydziale mieszkalnictwa, zabieganie o rozmowe z prezydentem. Bylem jak nakrecony. Teraz opadlem troche z sil - przyznaje.

Krok czwarty: miec oczy szeroko otwarte

W jaki sposob mieszkancom Ruczaju udalo sie przekonac do swoich pomyslow radnych z roznych politycznych ugrupowan? - Pokazalismy, ze tak naprawde nie walczymy przeciw pani K., ktora ma meza pijaka, ani pani N., ktorej nie bylo stac na zaplacenie czynszu i ja wyeksmitowali. To po pierwsze - mowi Adam Peciak. - Po drugie: od samego poczatku bylismy swietnie zorganizowani.

Michal wie, ze gdyby nie protest, nigdy nie poznalby swoich sasiadow, nie wiedzial, czy maja dzieci, gdzie pracuja. Nigdy nie poszedlby z nimi na kawe czy piwo: - Bylibysmy anonimowi. Siedzielibysmy przed telewizorami i mielibysmy w nosie, co robi sasiad po lewej czy prawej stronie. Teraz jest inaczej.

Ustalili, ze beda spotykac sie co tydzien, w czwartki, by na goraco dyskutowac o swoich sprawach. Na razie nie maja stalego miejsca zebran, korzystaja wiec z kawiarnianych stolikow. Problemow do rozwiazania jest coraz wiecej.

- Myslimy o budowie przedszkola i szkoly - podpowiada Adam. - Na Ruczaju mieszkaja w wiekszosci mlode malzenstwa. Wprowadzaja sie, a po roku, dwoch, na swiat przychodza dzieci. Niedlugo bedzie tu setka przedszkolakow, potem pierwszoklasistow itd.

Zony Adama i Tadeusza chcialyby, zeby kolo ich blokow powstal park, do ktorego w przyszlosci moglyby pojsc na spacer z dziecmi.

- Chcemy takze powalczyc o place zabaw i boiska - dodaje Adam. - Jak ogladam filmy amerykanskie klasy B, pokazujace dzielnice biedy, to ogarnia mnie zazdrosc. Na kazdym jest boisko do kosza. U nas dzieci bawia sie kolo samochodow, na parkingu.

Protestujacy pracuja takze nad zupelnie nowa strona internetowa, bardziej uzyteczna dla mieszkancow. Znajda sie na niej rozklady jazdy autobusow, oferty rekreacji w okolicy, informacja o stowarzyszeniu, inwestycjach, tablica ogloszen i oczywiscie forum dyskusyjne.

- Sukces jest bardzo blisko. Prezydent wycofuje sie powoli ze swoich pomyslow. Mozemy brac sie za kolejne sprawy - mowi Michal.

Krok piaty: nie dac o sobie zapomniec

Zwyciestwo ich nie uspilo. Chca dalej walczyc o swoje osiedle. - Chyba sie od tego uzaleznilismy - mowia.

Nie zamierzaja spac spokojnie. - Najlepsza obrona jest atak - mowia. Dlatego, by prezydent Krakowa o nich nie zapomnial, bombarduja go urzedowymi pismami. Na oficjalnych formularzach kieruja do niego rozne zapytania. Wszystkie dotycza jednak przyszlosci Ruczaju. Przygotowali takze profesjonalne plakaty, ktore podgrzeja temperature i przypomna o protescie. Rozwiesza je na klatkach schodowych.

Co dalej? Poznaja powoli smak popularnosci. Z prosba o pomoc zwracaja sie do nich mieszkancy innych dzielnic. Pytaja, jak dzialac, by wygrac. - Moze zalozymy poradnie i bedziemy fachowo podpowiadac innym, jak zorganizowac porzadny protest? - zartuja.

Historia protestu

Mieszkancom krakowskiego osiedla Ruczaj nie spodobal sie projekt budowy blokow komunalnych, ktore mialy powstac w sasiedztwie. Plan prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego zakladal zgromadzenie w jednym miejscu mieszkan komunalnych i socjalnych. Na Ruczaju, wedlug obliczen mieszkancow, mialo powstac 2 700 lokali dla najbiedniejszych. Protest - jak zapewniaja walczacy - nie dotyczyl jedynie tej konkretnej inwestycji, ale polityki mieszkaniowej miasta Krakowa. Jego celem nie byl bunt przeciw pomocy miasta dla osob, ktore nie potrafia samodzielnie zaspokoic swoich potrzeb mieszkaniowych i pozyskiwaniu przez miasto lokali komunalnych. Protestujacy nie godzili sie jedynie na tworzenie enklaw biedy i nierzetelna kwalifikacje lokatorow mieszkan komunalnych. Do swych racji udalo im sie przekonac czesc radnych, co umozliwilo przeglosowanie w Radzie Miasta uchwaly, ze w Krakowie nie nalezy tworzyc takich osiedli.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 1 z 3 • Zostało znalezionych 90 wypowiedzi • 1, 2, 3