Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum powiększone węzły chłonne





Temat: Obolale piersi pod koniec cyklu
Obolale piersi pod koniec cyklu
Z gory przepraszam jesli taki watek juz byl, ale moje przeszukiwanie forum na niewiele sie zdalo.

Otoz problem dosc typowy - mniej wiecej w polowie cyklu moj biust robi sie obrzmialy i bardzo bolesny. Problem w tym, ze trwa to ok. 2 tygodni i bardzo przeszkadza, biust (w rozmiarze c/d) robi sie jeszcze wiekszy i bardziej ociezaly, miejscami robia mi sie jeszcze bradziej bolesne grudki, czesto ma przy tym powiekszone wezly chlonne pod pachami. Poniewaz jednoczesnie mialam, rowniez inne objawy zespolu napiecia przedmiesiaczkowego, bralam przez 3 m-ce Castagnus - depresja przeszla jak reka odjal, ale po kilku miesiacach napiecie w piersiach powrocilo, a wrecz sie nasililo. Jak dostaje okres to nie moge sie ndzwiwic, ze ten moj biust taki malenki, gladki i nieobolaly Nie wiem, czy powinnam zaczac znowu brac castagnus czy isc specjalnie do lekarza, ktory nie bedzie mi w stanie pomoc (bo u mnie PMS, choc u kazdego objawia sie inaczej, jest rodzinny i wszystkim zaleca sie dziecko jako jedyny skuteczny sposob na zlikwidowanie problemu). Moze jest cos, co moze mi pomoc - masaz, kapiel, ziolka, moze jakis inny lek? Dodam, ze innych objawow PMS juz nie mam. Dzieki kobity za wszelkie porady





Temat: Wyniki USG - fatalne czy tylko zle? jestem w ciazy
Wyniki USG - fatalne czy tylko zle? jestem w ciazy
Witam was serdecznie, znalazlam to forum dzis rano. Wczoraj mialam USG
tarczycy, a do lekarki ide dopiero za tydzien. Do tego czasu zwariuje nie
wiedzac co oznaczaja wyniki. Czy sa fatalne czy tylko zle. Jestem w 7
miesiacu ciazy i boje sie co bedzie....
Oto opis USG:
Prawy plat tarczycy o wymiarach 16x19x62 mm o jednorodnym echogramie z
guzkiem normoechogenicznym 19x15x24mm w jego obrebie obszar zwyrodnienia
torbielowatego. Lewy plat tarczycy o wymiarach 20x12x51mm o jednorodnym
echogramie z guzkiem hypoechgenicznym 3 mm. Ciesn o grubosci 8mm z guzkiem
hyperechogenicznym 8x4 mm . Tchawica nieucisnieta, nieprzmieszczona. Wzdluz
naczyn nie stwierdzono powiekszonych wezlow chlonnych. Objetosc tarczycy 18
ml. Blagam o interpretacje tych wynikow, czym sa te rozne guzki??!! Czy jesli
potrzeba boipsji to mozna ja w ciazy wykonac?? Bardzo prosze o rade






Temat: poważne dziecko - doradźcie
Od jakiegoś czasu natrafiam na Twoje posty na ten temat i widzę , że bardzo się
martwisz synkiem. Nie mam zamiaru Cię krytykowac jak robiły to niektóre mamy,
bo wiem, że jeżeli martwi nas coś z naszym dziecku, niepokój moze osiągać
rozmiar obsesji. Jeżeli czujesz, ze nie są w stanie uspokoić Cię mamy z forum,
po prostu odwiedź jeszcze jednego lekarza. Bardzo możliwe (ja myślę, ze
napewno) wyolbrzymiasz problem, ale to nie daje Ci w pełni cieszyć się
macierzyństwem. Jeżeli czujesz, ze MUSISZ to jeszcze sprawdzić, po prostu to
zrób.Dla swojego samopoczucia psychicznego.Kolejny lakarz Cię uspokoi i moze
zaczniesz patrzeć na to z innej strony, na spokojnie.dziecko czesto wyczuwa
niepokój i nerwowość rodziców, więc jeżeli Ty wyluzujesz - to i synek bedzie
pogodniejszy .Moze posypią sie na mnie gromy ale jeżeli lęk osiągnąłby u mnie
az taki poziom to sprawdziłabym to jeszcze raz. Swego czasu panikowałam na
temat powiększonych węzłów chłonnych u córki (do tej pory je ma) i dopiero
kiedy trafiłam na lekarza, który rozwiał moje obawy badaniami a nie
przypuszczeniami i gdybaniem - uspokoiłam sie i temat zniknał na zawsze.Po
prostu zrób co uwazasz za słuszne.Pozdrawiam,M.



Temat: Czy istnieje taka strona...
Właśnie się wybieram do
lekarza ale jak ta sójka
wybrać się nie mogę...
Mam powiększone węzły chłonne w
pachwinach , kołatanie serca ,
ból w klatce piersiowej
i ogólne osłabienie.
Może to uzależnienie od forum/?
więc może dam sobie z tym
spokój.



Temat: Bóle węzłów chłonnych po alkoholu.
Witaj Malina
Monika1009 ma racje, chocby dla swietego spokoju...
Powinnas pojsc do lekarza, mysle ze dostaniesz skierowanie na tomografie.

www.ziarnica.pl/index.php?tekst=forum&idforum=1
To jest forum na ktorym mozesz zapytac o to samo.
Znajdziesz tez wszystkie potrzebne informacje (np. jakie objawy, badania,
najlepsi lekarze itd.)

"Ziarnica może przebiegać bezobjawowo, poza niebolesnym powiększeniem grupy
węzłów chłonnych (np. - szyjnych, karkowych, pachowych, często po jednej
stronie). Mogą jednak od razu pojawić się objawy ogólne: stany podgorączkowe,
nocne poty, postępujące zmęczenie, chudnięcie, świąd skóry. Objawy ogólne już
same przez się świadczą o większym zaawansowaniu choroby, niż by to wynikało z
ogniskowego zajęcia węzłów chłonnych.
Powiększenie węzłów od razu może dotyczyć kilku regionów, czasem wszystkie
dostępne ręcznemu badaniu węzły są wyczuwalne, także w miejscach zupełnie
nietypowych. Są one dość zwarte, tworzą pakiety, nie dają się przesuwać;
uciśnięte - nie bolą (wypicie alkoholu czyni je bolesnymi). Powiększenie
śledziony i wątroby może świadczyć o znacznym stopniu zaawansowania choroby.
Czasem zdarza się, że dostępne ręcznemu badaniu węzły nie są wcale powiększone,
w przeciwieństwie do niedostępnych węzłów znajdujących się w śródpiersiu oraz w
jamie brzusznej."
zdrowie.sciezki.pl/index.php?p=m14.php
Badz dobrej mysli, ale nie bagatelizuj



Temat: usg węzłów chłonnych
Widzę, że jeszcze w kwietniu miałaś nadzieję, że powiększone węzły mogą być od
ząbkowania:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=577&w=7976646&v=2&s=0
W przypadkach wątpliwych bądź przy podejrzeniu, że przyczyną limfadenopatii
(powięszonych węzłów chłonnych) nie jest proces zapalny, zawsze należy wykonać
biopsję węzła chłonnego, połączoną z biopsją szpiku. Należy podkreślić, że
takie postępowanie zdecydowanie zmniejsza ilość zbyt późno rozpoznanych chorób
nowotworowych, co wydatnie przyczynia się do skutecznego leczenia w tych
przypadkach. I o tym także jest w wątku powyżej.




Temat: węzły chłonne a hashi
To jest normalne przy Hashi. Podejrzewam ze jesli nie wszyscy to wiekszosc na
forum ma popowiekszane wezly chlonne w okolicy tarczycy.

Ja mam jeden taki wezel przy uchu, ktory mnie boli od czasu do czasu. Wydaje mi
sie ze mnie zaczyna bolec tak jak stawy - czyli gdy wpadam w niedozcynnosc, ale
jeszcze nie jestem pewna. Czekam az sie schlodzi, zeby sie przekonac czy bol nie
zalezy przypadkiem od pory roku.

Z tym wezlem mialam zagadke przez rok. Najpierw myslalam ze mnie przewialo -
probowalam "to" leczyc jak przeziebienie, potem nekalam denstystke - zeby
sprawdzila czy z zebami wszystko ok. i wymienila plomby - jak to wykluczylam to
stwierdzilam ze to musi byc Hashi.
Troche trwalo zanim doszlam do tego wniosku. :)

Szybciej by bylo gdybym przez ten czas mogla zrobic usg, bo jak juz mialam
mozliwosc zrobic usg to lekarz od razu powiedzial ze te wezly sa powiekszone od
Hashi. A ze akurat ten jeden boli - to dlatego ze jest owiniety miesniem i
nerwami dlatego pobolewa jak jest powiekszony a ja np. ruszam szyja.

pozdrawiam
ula



Temat: węzły chłonne
Mojemu synowi powiększył się węzeł chłonny na główce jak miał 2 tyg.
wskutek infekcji (katar). Teraz ma 21 m-cy i nadal ma go
powiekszony. Podobno węzły chłonne bardzo długo maleją, a ostatnio
dowiedziałam się,że może już mu taka kuleczka zostać na zawsze. Po
kilku konsultacjach z lekarzami i inormacjach od mam z forum, juz
mnie to nie niepokoi.



Temat: Zakasujmy forum zdrowie!
Zakasujmy forum zdrowie!
Zadałem na forum zdrowie pytanie - jak najbardziej poważne. Niestety grono
eskulapów i hipochondryków widac nie zna na nie podpowiedzi...
A pytanie brzmi:
Gdzie dokładnie są węzły chłonne? Jak ich szukać? Jak wyczuć że są
powiększone? Lekarz zalecił mi badanie węzłów chłonnych ale ja nie wiem jak
się za to zabrać. Wiem że są pod pachami, w pachwinach i na szyi ale nic poza
tym. Ja tam nic nie czuję. To mają być grudki? Czy może jakieś "włókna"? (bo
coś takiego tam jest. ja wiem że to zgroza aby 43-letni koń zadawał takie
pytania ale naprawdę nie wiem. Z badaniem jąder idzie mi nieco lepiej :) bo to
przynajmniej widać i wiadomo jakie powinno być.

Mam nadzieję że grono ludzi obdarzonych poczuciem humoru wykaże się lepszą
wiedzą niż ponurzy znawcy zdrowia.




Temat: panel wziewny, paanel pokarmowy
Witam

Opowiem wam jak było w moim przypadku . 4 lata leczyłam syna na alergię. Po
4latach było tragicznie wielkie swędzące rany na całym ciele , rozdrapywane non
stp sączące na przemian gojące sie i sączące. W domu muzeum 0 dywanów firan
zabawki szczelnie pozamykane walka z roztoczami i kurzem . i nic zero efektu.
Zrobiłam badania na ,,robaki" nic ,zrobiłam badania wyskrobin i nic , wreszcie
samam prywatnie zrobiłam test pokarmowy (21 pozycji koszt 260 zł.) z surowicy
i jeszcze dodatkowo odstawiłam leki tak na wszelki wypadek i co wielkie zero
od góry do dołu zero. Trafiłam wreszcie na forum pediatryczne opisałam wszystko
i odezwał się lekarz z zabrzańskiego centrum pediatrycznego skierował mnie do
lekrza w moim miejscu zamieszkania. Poszłam i na pierwszej wizycie okazało sie
ze to nie alergia!!!!!!!prawdopodobnie mały ma problemy z układem
odpornościowym .Jedno mnie tylko zastanawia młody wcale nie choruje???
Opisuję tu swoje doświadczenia bo moim zdaniem wszystko zalezy od lekarza ,
jego wiedzy itp. Jeszcze jedno sprawdzajcie węzły chłonne swoich maluchów pani
docent do której chodze poinformowała mnie że przy alergiach skórnych
objawiających sie wypryskiem takich poważniejszych normalne jest że w okolicach
zmian węzły chłonne musza być powiększone bo są oznaką stanu zapalnego . Jeśli
tego nie ma to znak że cos jest nie tak. Niby oczywistae ale przez 4 lata
leczenia mojego syna nikt ale to nikt nie sprawdzał tego i nie zastanawiał sie
dlaczego nie są powiększone.
Przepraszam że sie tak rozpisałam i do tego nie na temat ale wydaje mi sie to
istotne . Pozdrawiam i trzymam kciuki



Temat: dziwne coś w pachwinie
kilka wątków niżej też jest o czymś w pachwinie
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=216&w=40201486
powiększony węzeł chłonny? wrosnięty włosek?



Temat: bole kosci-czy ktos tak ma?
witaj rostedo, witaj tess;-) juz sie zastanawialam gdzie jestes? chyba zadziej
teraz zagladsz na forum,
fajnie ze jestescie, zakupilam magnez- biore po poludniu oraz selen z cynkiem-
przy sniadaniu i staram sie zacisnac zeby i nie leciec do specjalisty chociaz
przyznaje, ze mnie samej poki co ciezko uwiezyc, ze niedobor hormonow tarczycy
moze powodowac nawet bole kosci i ze zwykly magnez, selen, cynk czy witamina
b12 cos tu zmienia i kiedy? staram sie nie martwic ale nie umiem tym bardziej,
ze ciagle mam podwyzszona temperature, rano w miare ok 36,6-7, za to po
poludniu nawet do 37,7-8 goraczka to nie jest ale moj organizm przeciwko czemus
sie broni, a teraz na dodatek widze ze mi sie wezel chlonny na szyji troszke
powiekszyl i zachowaj tu spokoj!!! podniesiona temperatura, bole kosci,
powiekszony(na razie troszke, obserwuje czy rosnie) wezel chlonny na szyji,
jak siebie znam to najpozniej w przyszlym tygodniu bede u lekarza, oj
chcialabym byc dzielna i spokojna ale na razie daleko mi do takiego stanu, coz
pozostaje miec nadzieje, ze kiedys tak bedzie,
pozdrawiam was bardzo serdecznie



Temat: jest zle!! Pomocy!!!
Dlugo trwajaca choroba, powiekszone wezly chlonne, zle sampopczucie - to
wszystko sklaniac powinno do szybkiej wizyty u onkologa lub hematologa.
A pani maialina1 poza wyzywaniem innych forumowiczow niczego do tego forum nigdy
nie wniosla.Wystarczy przejrzec watki z jej udzialem.



Temat: rak jadra!histopatologia!Prosze o pomoc!!
rak jadra!histopatologia!Prosze o pomoc!!
Usunieto mi jadro o to wynik hist.Mieszany guz zarodkowy z komponentow
Seminoma oraz carcinoma embryonale.Guz o srednicy 2cm bez naciekania osłonki
białawej.Najadrze oraz powrozek nasienny wolne od utkania nowotworu.pT1.wiem
ze jest to mieszany guz zarodkowy składający się z utkania nasieniaka i raka
zarodkowego.Czy ktos moze mi powedziec cos wiecej??wycieto go juz ale za
mesiac maja usuwac wezly bo na tomografi wyszlo;aorta brzuszna
nieposzerzona.3cm nad rozwidleniem aorty po str.lewej pojedynczy wezel
chlonny 12mm..I to mnie bardzo martwi czy nie jest to przerzut z jadra i czy
po wycieciu wezlow beda mial juz spokoj?W miejscu wyciecia znowu zrobila sie
jaks gula,ponoc to nic groznego i usuna ja podczas wycinaia wezla.Obawiam sie
czy nie tyka we mnie bomba?doktor mowi ze wezel moze byuc powiekszony od
zapalenia zeby sie ni martwic.ale ja jestem zmartwiony mam 32lata co mnie
jeszcze czeka.boje sie czy tez nie usuna drugego jadra profilaktyczniebo byly
takie przeslanki,a wtedy koniec wspolzycia..Najgorsze ze zona nie wytrzymala
i odemnie odeszla po 14 latach.widmo braku potomstwa i sexu ja
przeroslo.Jestem zalamany i juz nie wem co o tym wszystkim myslec!prosze
jesli ktos byl w podobnej sytuacji operacji,lub jest lekarzem i moze mi
bardziej wyjasnic zagrozenie itd.prosze o kontakt amicco@o2.pl
Oczywiscie nie mowie o odejsciu zony,bo to nie to forum a zycie czasami bywa
bardzo przykre i brutalne.Diekuje za kazdo odpowiedz.




Temat: Nowotwor jadra!Pomocy!!
Nowotwor jadra!Pomocy!!
Usunieto mi jadro o to wynik hist.Mieszany guz zarodkowy z komponentow
Seminoma oraz carcinoma embryonale.Guz o srednicy 2cm bez naciekania osłonki
białawej.Najadrze oraz powrozek nasienny wolne od utkania nowotworu.pT1.wiem
ze jest to mieszany guz zarodkowy składający się z utkania nasieniaka i raka
zarodkowego.Czy ktos moze mi powedziec cos wiecej??wycieto go juz ale za
mesiac maja usuwac wezly bo na tomografi wyszlo;aorta brzuszna
nieposzerzona.3cm nad rozwidleniem aorty po str.lewej pojedynczy wezel
chlonny 12mm..I to mnie bardzo martwi czy nie jest to przerzut z jadra i czy
po wycieciu wezlow beda mial juz spokoj?W miejscu wyciecia znowu zrobila sie
jaks gula,ponoc to nic groznego i usuna ja podczas wycinaia wezla.Obawiam sie
czy nie tyka we mnie bomba?doktor mowi ze wezel moze byuc powiekszony od
zapalenia zeby sie ni martwic.ale ja jestem zmartwiony mam 32lata co mnie
jeszcze czeka.boje sie czy tez nie usuna drugego jadra profilaktyczniebo byly
takie przeslanki,a wtedy koniec wspolzycia..Najgorsze ze zona nie wytrzymala
i odemnie odeszla po 14 latach.widmo braku potomstwa i sexu ja
przeroslo.Jestem zalamany i juz nie wem co o tym wszystkim myslec!prosze
jesli ktos byl w podobnej sytuacji operacji,lub jest lekarzem i moze mi
bardziej wyjasnic zagrozenie itd.prosze o kontakt amicco@o2.pl
Oczywiscie nie mowie o odejsciu zony,bo to nie to forum a zycie czasami bywa
bardzo przykre i brutalne.Diekuje za kazdo odpowiedz.




Temat: angina czy trzydniówka?
To może być trzydniówka,ale i też wysypka alergiczna na leki Te zielone kupki
mogą występować przy tak wysokiej temperaturze a i mogą być objawem na podane
leki.Radziłabym poradzić się innego lekarza jeśli ten jest nieuchwytny.
Na marginesie,dziecko chore na anginę ma powiększone migdały,węzły chłonne
szyjne i ma problemy z łykaniem(widać że boli podczas łykania)

Pozdrawiam,Ewa

A to moje szczęścia:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=7914146



Temat: Usuniecie migdalkow nie pomaga jednak za bardzo
Vecka, jak Cię nie było, był długi post o migdałkach i konkluzja była taka -
usuwać, jeśli są ropne. Powiększone migdałki nie są chorobą same w sobie,
działają trochę jak węzły chłonne - powiększają się na początku infekcji, żeby
jakoś uchronić przed inwazją bakterii. Ich wycięcie, podkreślam, jeśli nie są
ropne, czyli same wymęczone przez bakterie, to otwarcie bramy bakteriom

16%VOL
22%VAT

Takie tam... Forum homeopatia



Temat: Poczekać, czy iść do innego lekarza?
Poczekać, czy iść do innego lekarza?
Przepraszam,że pytam na tym forum ale widze,że Wasze rady i odpowiedzi są
bardzo dobre i rzeczowe.Otóż w zeszły piątek zauważyłam u siebie na czole
małe zadrapanie(sama nie wiem kiedy to sobie zrobiłam), a w sobote wyczułam
za uchem mały guzek. W poniedziałek poszłam do lekarza rodzinnego i według
niego to zadrapanie spowodowało powiększenie węzłów chłonnych(własnie tych za
uchem) zapisał maść antybiotyk do smarowaania, następneo dnia węzły
powiększyły się, wiec poszłam jeszcze raz do lekarza tym razem zapisał
antybiotyk w tabletkach. Dzis jest sroda zadrapanie cały czas jest, węzłych
powiekszone, a oprócz tego czoło całe czerwone i spuchniete.Jak myslicie
czekać jeszcze aż antybiotyk będzie działał, czy isć do innego lekarza,jak
tak to do jakiego?Dziekuję za radę.



Temat: Walka z rakiem żołądka i z czasem...
Witam, Ciebie Madziu i nową osobę na tym forum.
Widzę, że Magda napisała już praktycznie wszystko.
Ja miałam podobny przypadek z moją mamą..odradzano chemie , potem
inny lekarz podał. Czy coś dało? Ukradliśmy 14 miesięcy życia...a
dawano nam do kilku miesięcy . Taką diagnoze postawiono po próbie
wycięcia i rekonstrukcji żoładka (wcześniejsze badania nie wykazały,
że jest to tak duże i nacieka)i wtedy odradzono chemię. Moja mama
odebrała 4 cykle chemii i wtedy zmiejszyły się węzły chłonne
(wczesniej nieznacznie powiekszone), potem miala radioterapię -10 i
drugi raz 5 naświetlań. Od początku wiedzieliśmy, że niestety nie
jest to operacyjne i nie rokuje najlepiej ale....robilismy wszystko
co można by skraśc trochę więcej życia.
Oczywiście czasem nam odradzano a to chemię a to radio, że
wykańczają ale po wielu konsultacjach rozważeniu wszytskich za i
przeciw zdecydowaliśmy sie na takie leczenie...teraz patrząc z
perspektywy czasu zrobiłabym to samo.
Rakżoladka ma wlaśnie to do siebie że bardzo długo nie daje
objawów , wykrywany jest całkiem przypadkowo inajczęsciej w takim
stopniu zaawansowania-nieciekawie rokującym :(
My wiedzieliśmy , że jest nieciekawie , mama nie znala prawdy do
końca ...a to, że była leczona , po prostu wiedziala, że skoro
lekarze coś robią to znaczy, że jeszcze można -to ją trzymalo.
Życzę wytrwalości, trzymam kciuki za Pana.
Madziu cieszę się że u Was wszysko OK :) Buziaki
A.




Temat: świeże ugryzienie - prośba o informacje
Dzięki za wszelkie odpowiedzi.

Oddałem dziś robala na badania, ma być wynik pojutrze (w środę). Zastanawiam się
czy do tej pory czekać czy nie. Mam powiększone bolesne węzły chłonne. Ale to
chyba niemożliwe, żeby było to związane z kleszczem? Wydaje się, że to zbyt
szybko, nie sądzicie? Powiększyły sie tego dnia, którego wyjąłem kleszcza (a
więc w niedzielę).

Sam nie wiem, brać antybiotyki nie czekając na wynik badań kleszcza? I pytanie:
czym przekonam mojego lekarza rodzinnego, żeby dał mi antybiotyk na 6 tygodni. I
który antybiotyk? Piszecie na forum o doxycyklinie 2 x 200 mg, w przypomnianym
przez jmgpk6 wątku: "świeże ugryzienie-jakie leki i kiedy badania" piszecie o
Unidoxie 2x2, pojawia się też duomox i rolicyn.

I jeszcze wspominasz a.guzia (dzięki) o tescie dla mnie o nazwie "PCR rt" Czy on
jest skuteczny w zakresie pewności diagnozy? i gdzie w Poznaniu można go
wykonać? Czy również w cbdna?

Pozdrawiam i raz jeszcze dzięki za odpowiedzi.




Temat: Uczucie czegoś włóknistego w gardle
troche nie jarzę... gardło? pod językiem? czy chodzi Ci o jamę ustną, czy
gardło? wyraź się dokładniej troszkę...
może powiększony któryś węzeł chłonny? trzeci migdał? nie mam pojęcia, przede
wszystkim nie wiem, czy chodzi Ci o gardło czy o jamę ustną.
radzę wizytę u lekarza, na forum ciężko opisać takie rzeczy.




Temat: Guzki na tarczycy - idealne wyniki hormonów
Guzki na tarczycy - idealne wyniki hormonów
Witam !

Przestudiowałem dużo materiałów (w tym wypowiedzi na tym forum) na temat
chorób tarczycy i nie spotkałem przypadku podobnego do mojego: zawsze miałem
idealne wyniki TSH, przeciwciał itp, ale mnie więcej dwa lata temu zrobiłem
usg tarczycy i wykryto tam trzy guzki 3-7mm. Pan endokrynolog powiedział, że
sprawę trzba kontorolować, ale nie ma powodów do niepokoju. Biorę Euthyrox
(50) oraz jodid 100. Co pół roku robię usg i za każdym razem przybywa guzków i
tarczyca się powiększa. Obecnie mam już 10 guzków 5-10mm, z bardzo bogatą
energią , powiększone okoliczne węzły chłonne oraz uciśniętą tchawicę. Dodam,
że wyniki dalej w normie (TSH 0.6). Mam wszelkie objawy nadczynności z
wyjątkiem normalnego TSH (i innych) oraz tycia. Nie chudnę a tyję (przy
zachowywaniu diety). Dodam też, że jestem facetem, 37 lat, i wciągu dwóch lat
leczenia moja waga wzrosła z 90 do 100 kg (;-((((). W październiku mam robić
scyntygrafię i ew. biopsję, ale jak powiedział pan dr - trzeba będzie nakłuć
tarczycę wielokrotnie, co też nie jest fajne. Ostatnio zacząłem odczuwać pewną
polesność tarczycy (przy odginaniu głowy do tyłu) oraz bardzo nieprzyjemne
uczucie "ściskania za gardło" - szczególnie w sytuacjach stresowych. Znajomi
pytają, czy mam nadczynność, czy niedoczynność - a ja sam nie wiem ...
Czy ktoś z Was miał (ma) coś podobnego ???



Temat: rak piersi???
boczniak1 napisała:

> jestem bardzo młodą kobietą,mam 17 lat, ale od jakiś 2 lat z moich brodawek
> wydziela się biały płyn , wyglądem przypominający mleko... moja babcia miała
> raka piersi czy to jest jeden z jego objawów???bardzo się tym martwie więc
> prosze pomóżcie
> doszukiwałam się już guzka na piersiach i wyczułam małe zgrubienie pod lewą
> pachą w okolicy węzłów chłonnych (kiedyś na nie chorowałam więc może poprostu
> są dalej powiększone) czy w tak młodym wieku można już chorować ???

chorować można w kazdym wieku
a dlaczego, młoda kobieto, zadajesz takie poważne pytania na forum zamiast udać
się do lekarza?
czy przez jakieś 2 lata nie przyszło ci to do głowy?




Temat: Antybiotyk - po jakim czasie od podania spada temp
Antybiotyk - po jakim czasie od podania spada temp
Witam wszystkich rodziców obecnych na forum. Mam pytanie dotyczące leczenia antybiotykiem AUGMENTIN. Mój synek ma obecnie 2.5 roku. Wczoraj wieczorem zgłosiłam się z nim do lekarza pediatry ponieważ miał temp. 38,7. Lekarz postawił diagnozę, że jest to zapalenie migdałków bez widocznych jeszcze czopów ropnych. Dziecko ma powiększone mocno węzełki pod bródką. Zakładam, że lekarz jest kompetentny i zastosował prawidłowe leczenie. Jednak niepokoi mnie brak spadku temperatury. Wczoraj o 20:30 podałam 4ml. Dziś rano o 8:30 podałam drugi raz. Zbijam temp. pyralginem w czopkach (1/2)na zmianę z ibupromem w syropie. Interesuje mnie po jakim czasie od podania 1 porcji antybiotyku powinna zacząć spadać temp. Zajżałam synkowi do buzi i zauważyłam, że wyżynają się też conajmniej 2 zęby. Czy przy wyżynaniu zębów powiększają się węzły chłonne? Dziękuję i pozdrawiam



Temat: problem z lokciem - co robic?
problem z lokciem - co robic?

Helou.
mam problem z lokciem i nie za bardzo wiem co robic, i co sie stalo, moze ktos
mi pomoze tu na forum, bede wdzieczny bardzo za wskazowki.
jakis tydzien temu na lokciu pojawilo mi sie bolace zaczerwienione miejsce,
dzien pozniej lockiec spuchl i w srodku lokcia gleboko po skora pojawil sie
wysiek, chyba limfy czy czegos takiego, nie wiem, w kazdym razie utrzymywal
sie kilka dni i nie chcial zejsc, wreszcie poszedlem do lekarza, co bylo doscy
trudne ze wzgledu na fakt ze jestem za granica a kwestie ejzykowe nie sa w
najlepszym stanie, zas o angielskojezycznego lekarza trudno, w kazdy razie po
tlumaczeniach przez zyczliwe osoby lekarz stwierdzil ze wyjklucza powazniejsza
infekcje (ktora podobno sie nazywa reactive arthritis) i ze mam robic po
porstu oklady z lodu, i jesc przeciwbolowki. w zwaizku z czym od dwoch dni
robie oklady z lodu (tabletgek nie jem ale to po prostu dlatego ze raczej nie
jestem wyznawca tego typu rozkoszy) w kazdym razie dzis zauwazylem ze obrzek
okoloicy lokcia sie powieksza, i wlasciwie ma cale miesnie w promieniu 10 cm
powiekszone... wprawdzie woda w samym lockiu jak gdyby sie zmniejszala, ale za
to obrzek sie zwieksza...
nie mam goraczki ani tego typu objawow...
czuje sie normalnie.
przy naciskaniu lokiec nieco boli ale nie jakos mocno, poprzednio bolalloo
bardziej, niby sie wsyztsko poprawia ale denerwuje mnie to ze reka mi puchnie...
nie wiem od czego, moze ze wzgledu na przebyte jakis czas temu infekcje wezlow
chlonnych, czy moze mialem jakas ukryta kontuzje...
jestem w kazdym razie w kropce.
co mozna zrobic?
mam sie bac?



Temat: jestem pediatrą i...
Jak już pisałam na samym wstępie forum nie jest miejscem udzielania konsultacji
lekarskich.Ogólnie węzły chłonne mogą się powiększąć w trakcie infekcji,czy
inne węzły też są powiększone? np na szyji ? jezeli tak, RTG - klatki wskazane.




Temat: Utrzymujący się kaszel i stan podgorączkowy
czesc. mam podobna sytuacje do twojejtylko umnie to trwa juz 8 miesiac. opowiem
ci moja historie. zarazilam sie od mojego meza. bolalo go gardlo. noi mnie po
jakims czasie tez zaczelo. i zaczal sie kaszel. jeden antybiotyk nic drugi cos
pomogl ale kaszel i stan podgorączkowy zostal. kaszel byl coraz gorszy az
stwierdzono atypowe zapalenie płuc. wyleczono mnie z tego. nie mialam ani zmian
osluchowych ani na zdjeciu rtg. ale stan podgorączowy utrzymywal sie. biegalam
od lekarza do lekarza robilam mnostwo badan:morfolofia, ob, badania w kierunku
bakterii (chlamydia, mykoplazma, krztusiec - to one wywoluja atypowe zapalenie
pluc, czyli przebiegajaze niska goraczka). To byl listopad 2006 roku. Lekarze
rozkladali rece a niaketorzy to nawet twierdzili ze to nie jest temperatura,
albo zwalalito na nerwice. Ja sie nie poddawalam. Przeszukiwalam internet. I
wiesz co znalam ze stany podgoraczkowe moga byc skutkiem chorob zakaźnych. I
robilam badania w tym kierunku na wlasna reke i wyobraz sobie ze po tych 6
miesiacach wyszlo ze mam owszem chorobe zakazna toksoplazmoze (oprocz tego
robila mononukleozę, cytomegalie). Wyczytalam wszystko o tej chorobie i
wszytskie objawymi pasuja. Na tym moj problem nie skonczyl sie. Biegam teraz do
lekarzy od chorob zakaznych i wiesz co mi mowia? ze niektorzy tak ta chorobe
przechodza i ze tego sie nie leczy ze to samomusi przejsc. Ze leczy sie to jak
sa powiekszone wezly chlonne (nie mam powiekszonych) lub gdy obieta jest w
ciazy (bo to moze dziecku zaszkodzic). MOje zycie przemienilo sie w koszmar
istny : ciagle podwyzszona temperatura, nadmierne pocenie sie, totalne
osłabiebie, bóle głowy i zawroty. Jezeli znajdzie sie ktos na forum kto tez
mial taka sytuacje i znalazllekarza ktory mu wyleczyl toksoplazmoze to blagam
dajcie znac moj adres : dominika.smolarz@wp.pl
A Tobie konewka_dorotki zycze ci zebys szybko wyszla z tychstanow
podgoraczkowych jak najszybciej



Temat: jest zle!! Pomocy!!!
"No to jeszcze sie ciesz ze z doswiadczenia tez niewiele o tym wiesz, bo w mojej
rodzinie juz 7 osob zmarlo na raka i wszyscy mieli to samo: nowotwor pojawial
sie gdzies tam (pieprzyk na skorze, język, jelito), a po okolo 2 latach
bezskutecznej walki i zameczania chemią byly przerzuty na wezly chlonne:
straszliwy bol i bliski koniec."

Dziewczynko, powtarzam Ci jeszcze raz - nie masz zielonego pojęcia o medycynie,
więc sie tu nie wypowiadaj. Wyobraż sobie, że istnieją jeszcze takie choroby,
jak np. ziarnica złośliwa, białaczki, chloniaki różnego typu - gdzie jedynym
objawem mogą być długotrwale powiększone węzły chlonne. Nieraz zdarza się, że
ktoś jest leczony antybiotykami na anginę, a okazuje się, że cierpi na nowotwór.
Nie zamierzam tego dokładnie wyjasniać, poczytaj sobie najpierw książki
medyczne, a potem porozmawiamy. Natomiast jesli chodzi o bolesność węzłów
chłonnych, to właśnie węzły niebolesne bardzo często oznaczają nowotwór. A
"nowotwór" to cos zdecydowanie więcej niż przerzuty z innego miejsca na
przykładzie członków Twojej rodziny.

Aha, pragne jeszcze przypomniec ze to nie jest forum eksperckie, i wszyscy tu
> sa tak samo "lekarzami" jak ja: tylko ze jedni sie za nich falszywie podają a
> inni nie.

Wyobraź sobie, że nie wszyscy falszywie - tu naprawdę bywaja lekarze, a ktoś,
kto ma o medycynie pojęcie - odróżni ich od tłumu po paru ich postach. Studenci
na studiach tez odrobinkę uczą się na ten temat, nie martw się, i zapewniam, że
mają o wiele więcej do powiedzenia, niż przeciętny forumowicz.

Nikt nikogo tu nie straszy - to nie jest forum psychologiczne, gdzie mamy
każdego pytającego uspokajać i wmawiać, że nic mu nie jest. Nikomu nic złego sie
nie stanie, gdy przejdzie się do onkologa i zrobi niezbędne badania. O wiele
lepiej jest zalożyć gorszą ewentualność i ja wykluczyć, niż cieszyć się, że
"wszystko w porządku", by po roku umrzeć z powodu nowotworu, który wczesnie
wykryty bylby calkowicie wyleczony.
Poza tym wizyta u onkologa nie oznacza zaraz biopsji - jeśli onkolog uzna, że
jest ona niepotrzebna, to nikogo na nia nie skieruje. Od samego pójścia do tego
specjalisty nikomu nie stanie się nic złego, zapewniam Cię.
Dziwię się, że w ten sposób wypowiada się osoba, która miała przypadki nowotworu
w rodzinie. Pomyśl, jakby Ci było miło, gdyby członkowie Twojej rodziny też byli
tak kiedyś "uspokajani" na forum przez laików i w efekcie trafili do onkologa o
rok za późno.Mścisz się teraz za to, odradzając komuś wczesna diagnostykę?
Podziwiam.




Temat: prośba o interpretację wyników
prośba o interpretację wyników
Przyglądam się dyskusjom na tym forum od jakiegoś czasu i w końcu odważyłam
się napisać, mam nadzieję, że jeżeli to nie sprawi kłopotu, możecie mi pomóc.
We wrześniu 2005 lekarz rodzinny skierował mnie na profilaktyczne usg
tarczycy, którego opis jest następujący: opis wielkości a następnie „Gruczoł
o nieprawidłowej niejednolitej echogeniczności, z licznymi nieregularnymi
pasmowatymi i okrągłymi obszarami o obniżonej echogeniczności ale bez
wyróżniających się ewidentnych zmian ogniskowych. Pod obu mięśniami mostkowo-
obojczykowo-sutkowymi nieznacznie powiększone węzły chłonne (po prawej-
największy 4,2x15,8mm, po lewej – największy 20,4x4,9 mm) Wzdłuż powrózków
naczyniowo-nerwowych nie uwidocznione obecności powiększonych węzłów
chłonnych. Obraz USG tarczycy może budzić podejrzenie przewlekłego
autoimmunologicznego stanu zapalnego. Wskazane oznaczenie przeciwciał anty-
TPO oraz TSH.” Wynik anty TPO 481,4 (norma do 34), TSH 2,87 (norma 0,3-5,5)
Niestety musiałam całą tą sprawę zostawić na 2 miesiące ze względu na wyjazd-
nie chciałam zaczynać leczenia wiedząc, że nie będę w kraju. Powtórzone TSH w
listopadzie 5,55 (norma 0,25-5,0 badanie robione gdzie indziej dlatego inna
norma). Po spotkaniu z panią endokrynolog dostałam Letrox i skierowanie na OB
i morfologię zrobiłam też jeszcze raz anty- TG wyszło <20 (norma0-20) oraz
fT3 2,26 (1,8-4,2) i fT4 1,19 (0,8-1,9) OB wyszło 11/22 (zawsze miałam
wysokie). Wyniki analizy raczej w normie oprócz HCT 36,4 (37-47) oraz RDW
18,1 (11,6-13,7)
Moja pani endokrynolog za dużo mi nie powiedziała o tych wynikach, oprócz
tego, że mam początki niedoczynności. Jutro idę na powtórne USG i mam zamiar
jeszcze raz zrobić morfologię przed wizytą u Endo, żeby mieć świeże wyniki.
Jeżeli możecie mi trochę rozjaśnić w głowie to będę bardzo wdzięczna.
pozdrowienia
Ania




Temat: czy aby napewno wczesnie wykryta?
czy aby napewno wczesnie wykryta?
Witam serdecznie, tym bardziej ze to moj pierwszy post na forum

Przejde od razu do mojego problemu, a zaczne od opisania krok po kroku krotkiej historii "mojej" boreliozy(zeby bylo bardziej obrazowo w dniach tygodnia):
-wtorek: przez przypadek zauwazylem powiekszony wezel chlonny w prawej pachwinie (zajety czym innym zlekcewazylem cala sprawe)
-czwartek: caly dzien bylem ogolnie rozbity, kiepsko z koncentracja, bol glowy.
-piatek: jak w czwartek, po polodniu nagle goraczka 39*C, i cala plejada objawow grypy, czyli bol stawow, plecow, rozbicie itd... ale zero kataru i bolu gardla
-sobota: stan bez zmian, ale w prawej pachwinie zauwazylem owalne zaczerwienienie, wezel chlonny okazal sie byc nadal powiekszony
-niedziela: goraczka ustepuje, ale plecy bola dalej tak ze nie wiem czy lepiej stac czy lezec (a jestem mlody i wysportowany), zaczynam dokladniej przygladac sie zaczerwienieniu w pachwinie i szukac w pamieci ostaniego spotkania z kleszczem.

poniedzialek: wizyta u dermatologa, obejzal i z miejsca stwierdzil ze prawdopodobnie kretkowica kleszczowa i zapisal unidox 2x1 tab. przez 4 tyg. Sporo wczesniej wiedzialem o tej chorobie i czas kuracji wydal mi sie rozsadny(ale i tak na wlasne ryzoko zaczolem brac 3x1tab.). pozniej udalo mi sie jakos bez kolejki dostac do lekarza rodzinnego (bo normalne terminy oczywiscie chore...) i nic nie mowiac o poprzedniej wizycie powiedzialem co i jak. i tu juz pani doktor duzo ostrozniej podeszla do sprawy i kazala dac krew na OB i mocz do analizy... ciekawe co powie jak dostanie wyniki bo zaczerwienienie nastepnego dnia przerodzilo sie w modelowy rumien wiec ja juz nie mam watpliwosci

ale teraz konkretne pytanie:
poniewaz nie znalazlem ostatnio zadnego kleszcza (napewno nie w tym roku) to czy jest mozliwe ze to nie jest takie calkiem swieze zakazenie? czy te objawy moga byc wynikiem zakazenia np z lata-jesieni zeszlego roku lub jeszcze starszego?

Troche sie rozpisalem ale mam nadzieje ze ktos zorientowany dotarl do tego momentu...

Pozdrawiam
Filip



Temat: MONOnukleoza-czy warto pobierać krew przy anemi?
MONOnukleoza-czy warto pobierać krew przy anemi?
Witam ponownie

Byliśmy z synkiem u lekarza, ma anemię, w sumie już prawie
wyleczoną był już kuty 3 razy, często nam chorował, lekarz na ostrym
dyżuże stwierdził anginę, (objawy: znacznie powiększony węzeł
chłonny przy uchu, czerwone gardło, czerwona plama na języku,
gorączka)po podaniu antybiotyku dostał nieznacznych plamek koło
szyii (Sumamed brał przez 4 dni, dostaje jeszcze Eurespal), ale było
ich nie dużo i w ciągu doby znikły. Po zadaniu pytania tu na forum
odnośnie antybiotyków jedna z Pań napisała mi że z takimi objawami
może być to mononukleoza. Dziś bylismy na wizycie kontrolnej, niby
syn czuje się lepiej, goraczka ustąpiła, uszy czyste, plamka w
gardle zbladła dalej podobno też jest czysto (dziecko nie daje sobie
zobaczyć gardła jedynie sam otwiera i lekarz patrzy więc nie wiem
czy to było pożądne sprawdzenie gardła) ale węzeł chłonny nadal duży.
Twierdzi że węzeł duży może być po częstych jego infekcjach i to nie
musi być mononukleoza.
Pediatra zaproponowała badania krwi w kierunku mononukleozy, ale
radziła nie robić ich, ze względu na wcześniejsze częste kucie
dziecka, syn płacze już jak tylko zobaczy pokój zabiegowy, oraz
dlatego, że i tak tego się nie leczy jedynie można leczyć skutki
uboczne, ale podobno jak ktoś ma mieć skutki uboczne to i tak będzie
je miał, kiedyś choroba też była i ludzie tego nie leczyli bo nawet
nie wiedzieli, że chorują, pediatra nawet nie sprawdziła brzucha
czy jej myślenie jest OK? Czy ma rację żeby nie badać syna i
przeczekać?
Czy powinnam skonsultowac to jeszcze z innym lekarzem i prosić o
skierowaie na te badania?
Pediatra planuję zrobić synkowi
morfologię w okolicy kwietnia/maja ze względu na anemię i
zaproponowała, żeby i w tedy sprawdzic mononukleozę, nie ukrywam, że
ja też wolałabym dziecka nie kuć, ze względu na jego strach i ból,
ale wolę sie upewnić, że to co zaproponował nam lekarz jest dobre
dla niego.

Jeżeli to jednak mononukleoza to przez jak czas dziecko ma zakaz
wychodzenia na dwór, po jakim czasie może spotykać się z innymi
dziećmi? Czy dorosłe osoby też może zarazić?
Czy powinam mu coś
podawać, bierze teraz witaminki Gumisie i żelazo.

Czy z takimi objawami jak ma dziecko może to tez być cytomegalia?
Czy cytomegalię u dziecka ponad 2 letniego sie leczy?


Dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam
Agnieszka



Temat: a jednak -Mononukleoza
a jednak -Mononukleoza
Dzieki wam a dokładnie temu wątkowi idealnie zdaozowałam
przypadekmojego synka, pediatra nie brała tego pod uwagę dzieki wam
mój synek teraz ładnie spi a ja jestem spokojna że już wiem co mu
dolega
Dziękuje wam za To tu link do tej dyskusji:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=907&w=80406773&v=2&s=0
A to opis naszych zmagań - moze komuś się przyda
Adaś od 4 dni miał non stp gorączkę i zero jakichkolwiek objawów.
Dzisaj rano pojechaliśmy na badania do Medicoveru, Morfolgia ob , i
takie inne pomocnicze.Pediatra zbadała Adasia - stan ogólny dobry ,
bez innfekcji, lekko zaczerwienione gardło i powiekszone węzły
chłonne. Dała antybiotyk myślala że to zapalenie dróg moczowych. W
domu Adaś pokładał się i cały czas spał, pocił się, nie chciał pić,
jeść nic,.Wyniki badań morfologi które zrobilismy rano nie były
najgorsze, wskazywały jedynie mozliwość infekcji wirusowej.
Poszperałam w internecie i znalazłam opis choroby Mononukleozy,
zadzwonilam do pediatry i zasugerowałam jej to, Pediatra stwierdziła
że owszem to by się nawet zgadzało, wypisała skierowanie do Szpitala
Zakaźnego na Wolskiej.
W szpitalu, lekarz potwierdził diagnozę, zmienił antybiotyk na inny
bo ten który przepisała wcześniej pediatra pogarszał stan dziecka, -
niszczył wątrobę.
Zostaliśmy odprawieni do domu i już,
Jak dobrze że to się tak skończyło, dzięki Bogu.
Dziewczyny musimy baczniej obserwować swoje dzieci, niby trzydniówka
niby wirus grypy a tu coś zupełnie innego
Tu link o tej chorobie:
www.pfm.pl/u235/navi/199248




Temat: Borrelia Burgdorferi ?
Borrelia Burgdorferi ?
Witam. Już na wstępie zaznaczam że czytałam faq oraz forum. Mimo to
mam kilka pytań, nie wszystko dobrze zrozumiałam. Dwa lata temu z
nieznanych powodów poroniłam. Niestety durna nie zrobiłam żadnych
badań pomimo że mi je sugerowano, może teraz nie miałabym takich
problemów. Na dwa dni przed poronieniem miałam dość silny ból głowy
oraz całego ciała po prawej stronie, zwłaszcza ręki. Potem trafiłam
do szpitala i 2 dni pozniej poroniłam. Mniej więcej też od tego
czasu nasiliły się bóle głowy z mdłościami. Stałam się rozkojarzona
i zapominalska, często w rozmowie zdązyło mi się zapomnieć o czym ja
wogole mówiłam. Często "gubiłam" słowa. Kilka miesięcy temu
Zauważyłam powiększone węzły chłonne na szyi po obu stronach z
przewagą prawej. Węzły te zaczęły bardzo boleć, potem do tego
dołączył ostry bol ucha i gardła. Czasem sama nie wiedziałam w
którym dokładnie miejscu mnie boli. Zęby mam zdrowe. Dostałam leki
nie pomogły. Potem wizyta u laryngologa okazało się że zarówno ucho
jak i gardło są "czyste" nic tam nie ma. Nadal bolą. Wężły się nie
zmniejszły pomimo brania antybiotyków potem zastrzyków i też wciąż
bolą. Dziwne jest to że to nie jest ból ciągły lecz z przerwami. W
jeden dzień boli na drugi jest wszystko dobrze. Z tym że jak już
rozboli to nic nie pomaga. Czeka mnie biobsja węzłow. Sugerowano że
to wina stresu. Co też mogło mieć wpływ gdyż starsza córka jest
bardzo chora, niedawno miała operację serca. Ktoś zasugerował mi
zrobienie badań na choroby odzwierzęce. Na boreliozę zrobiłam tylko
IGG ze względu na wysoki koszt oraz tego że styczności z kleczem nie
miałam. pozatym sądziłam że skoro choruję już dłuższy czas to tp
badanie wystarczy, teraz już wiem że się myliłam. Dostałam taki
wynik: Borrelia Burgdorferi wynik graniczny w teście WB (w
Raciborzu) wykryto obecnośść przeciwciał przeciw antygenowi borelia
p 39+. Dostałam skierowanie do poradni hepatologicznej ale przyjmą
mnie dopiero 18 października.Nie dostałam żednych leków. Teraz w
końcu nie wiem czy jestem chora czy nie. doczytałam się ze 1
bakteria to za mało żeby leczyć. Czy mam w takim razie spokojnie
czekać ten miesiąc na wizytę?. Czy szukać prywatnie lekarza ktory
zacznie to leczyć. Zrobić ponownie badania IGG i IGM czy wystarczy
IGM?.Proszę o odpowiedz.



Temat: Zaczynam poznawać tę chorobę i proszę o wskazówki
Zaczynam poznawać tę chorobę i proszę o wskazówki
No forum Edziecko pisałam o perypetiach mojego syna.W skrócie je napiszę
Mój osmioletni syn na początku marca dostał wysokiej gorączki. Trwała ona ok
3 dni. Pediatra w badaniu nic nie stwierdził, ale przepisała mu Augmentin.
Mimo, iż gardło nie było zaczerwienione Michał cały czas kazał masować sobie
szyję i mówił, że go boli. Póżniej dołączył mocny kaszel i lekki katar. W
poniedziałek byliśmy na kontroli i niby wszystko było dobrze. Niestety
następnego dnia dziecko znowu zaczęło narzekać na szyję ( okolice krtani),
ból brzucha i nawet raz zwymiotował. W końcu sama zadecydowałam, żeby mu
zrobić USG szyi i taki opis: " Tarczyca ok.....W okolicy duzych naczyń szyi
uwidoczniono powiększone węzły chłonne. Największy na wysokości kąta żuchwy
24x5-6 mm, poniżej płatka usznego 16x5. Największy z węzłow poniżej tt
szyjnych -po prawej i wym 10x3. Węzły o pogrubiałych warstawch miąższowych
lub zatartej echostrukturze-najpewniej odczynowe".
No to po badaniu znowu w te pędy do lekarza. Ten zlecił badanie krwi na
morfologię, mononukleozę, cytomegalię, boreliozę, proteinogram Dzisiejsze
wyniki badań są OK. Morfologia jest prawidłowa.OB 9, CRP 0,4.
Jedynie co ma podwyższone (ale w granicach normy)Neutrofile 65.Pozostałe ok:
Monocyty 5, Limfocyty 29, WBC 4,8, RBC 4,57. No może płytki krwi są w górnej
granicy 378. Aspat, alat -ok, ASO 181, Toxo -brak. Konsultowałam się z
lekarką i mamy wybrać Zinat do końca, odczekać tydzień i
zrobić ponownie USG. No i tu się zaczyna, bo otrzymałam badania na boreliozę
i wyszły IGM 21 (dodatni>17) i IGG 24,9 (powyżej 14 dodatni). Lekarz kazał
ponownie podawać Augmentin (250 +125mg) 3x na dobę. Dla potweirdzenia
zrobiłam badania w szpitalu zakaźnym.Odebrałam je dzisiaj i wyniki są IGM
dodatni 1,51j.( ujemny ,1, wys.dotatni>5), Zaś IGG ujemny. Niestety mrfologia
też się pogorszuła :WBC 3,7, RBC 4,10, HGB 11,7, w rozmaziegranulocyty
pałeczkowate (nie wiem wogóle co to jest) 9% (norma 0-5), segmenty 37%(norma
40-70). Czy przy boreliozie jest niski poziom krwinek białych?
Syn Augmentin bierze od wczoraj, a dzisiaj na dłoniach ma czerwone plamy.
Juto muszę znowu skonsultować się z lekarzem. Mam pytanie, czy Augmentin jest
skuteczny w leczeniu, na co mam zwrócić uwagę, co ma mnie zaniepokoić podczas
choroby i czy to można wyleczyć w domu bez pobytu w szpitalu. Przepraszam, że
tak się rozpisałam, ale mam wrażenie, że lekarze bagatelizują tą chorobę, a
ja sama zaczynam ją dopiero poznawać i liczę na Was. Jak mogę wzmocnić
odporność dziecka, co ile czasu kontrolować wyniki, czy gorączka może
wystepować okresowo, itp tysiące kolejnych pytań. Proszę o pomoc
Kasia



Temat: OWSIKI LAMBLE ZAP. JELIT CROHN u dziecka
OWSIKI LAMBLE ZAP. JELIT CROHN u dziecka
Witam,

Od jakiegos czasu wertuje forum w poszukiwaniu informacji o objawach
i leczeniu lamblii i innych robali, poniewaz jako nieliczna matka na
tym forum marze o tym, zeby moj synek mial TYLKO robale.

Czy u kogos z Was dziecko majac lamblie czy owsiki mialo objawy
Crohna/wrzodziejacego jelita grubego?

Mam problem,bo moj 3 letni synek ma ewidentnie objawy robali iCrohna
jednoczesnie. Sa podobne. USG potwierdza zmiany w jelicie.
Wiekszosc lekarzy twierdzi, ze robaki nie moga takich zmian
wywolac,a na forum w jakims poscie przeczytalam, ze moze sie to
zdarzyc.

Lekarzom coraz trudniej mi wierzyc,bo lamblie bagatelizowali- po co
dieta, po co sprzatanie, latwe do leczenia...itp.

Od poczatku i w skrocie:
Synek 3letni ma/mial lamblie- leczony metronidazol,furazolidon,
teraz czeka na badanie Elisa- wynik, bo w felixie nie wyszly tym
razem i wykupiony macmiror.
Corce wyszly teraz owsiki, a synkowi nie - a oboje nawet kapia sie
razem. Czy to mozliwe?

A teraz pytanie/prosba:
Czy zetkneliscie sie z objawami ze strony jelit/ podejrzeniem Crohna
przy zarobaczeniu?
Pytam,bo synek jest zapisany na kolonoskopie pod narkoza w CZD,bo ma
podniesione AnCA lub ASCA ( juz nie pamietam ktore) i w USG
powiekszone wezly chlonne krezkowe. Przy okazji robale... Boje sie
kolonoskopii,bo zawsze niesie ze soba ryzyko i jesli jest szansa, ze
robale wywolaly ten stan rzeczy to musze pomyslec o przelozenieu
badania,zeby zdazyc z kuracjami lambliowymi i owsikowymi i odczekac,
zrobic USG i sprawdzic,czy kolonoskopia jest konieczna. Jesli stan
zapalny sie zmniejszy to pewnie tak.
Bardziej licze na Was,bo lekarze naprawde sprawy robali bardzo
bagatelizuja ( oprocz jednego dr z W-wy,ktory mial okazje byc u
nas), a nie chce narazac synka na powiklania po narkozie i
kolonoskopii jesli istnieje szansa,ze to robaki wywolaly ten stan
jelit.
Bede wdzieczna za wszelkie odpowiedzi/ podpowiedzi.

A - i jeszcze jedno:
Z synkiem dzieje sie cos niedobrego - placzliwosc, nerwowosc,
histeria mega - czy to moga byc objawy robali?
Z gory dzieki




Temat: jestem nowa.....pomóżcie!
jestem nowa.....pomóżcie!
Witajcie!
Kilka dni temu trafiłam na to forum. Borelioza...jest moją ostatnią deską ratunku...Od kilku lat bez przerwy na coś choruję, odwiedziłam dziesiątki specjalistów, którzy stwierdzali lub podejrzewali kolejne choroby, potem mnóstwo drogich badań i "nie wiadomo co Pani jest"...Nie będę wymieniać - wszystko jest na forum, w większości Waszych postów. W tej chwili - mam duże trudności z chodzeniem, biodra bolą - leczone mnóstwem leków, zastrzykami itp. Coraz gorzej widzę-uszkodzone nerwy wzrokowe, podejrzenie jaskry. Bóle głowy...nie do opisania - co 3, 4 dni, przeraźliwe bóle gałek ocznych, zatok...powiększone węzły chłonne, totalne zmęczenie, objawy podobne do grypy, wracająca tachykardia. Jest tego więcej-od kilku lat leczę się pulmonologicznie, kardiologicznie, neurologicznie, teraz już również-depresję...Wszyscy rozkładają ręce. Fakt-pytano mnie-czy ugryzł mnie kleszcz. Odpowiadałam "nie", na tym się kończyło...
Jestem przerażona stanem niewiedzy wśród lekarzy. Ponieważ wykonałam już większość możliwych badań-wykluczających masę chorób, wpadłam na to, że być może mam już bardzo zaniedbaną boreliozę, która męczy mnie od kilku lat...W tej chwili z energicznej kobiety, pracującej na 3 etaty bez problemu - 4 lata temu, stałam się bezrobotną, słabą i wiecznie zmęczoną osobą...Ja już praktycznie nie wychodzę z domu-bo wyjście do kiosku to jest dla mnie maraton z przeszkodami.
Jestem w skrajnym dole...
Przez te kilka lat leczono mnie różnymi antybiotykami na wiele rzeczy, osłabienie komentowano jako - "słabe zdrowie", wysyłano do solarium, żebym nie była taka blada...Mam gronkowca, więc przypisywano bóle nóg w nocy, bioder, skurcze łydek, osłabienie tym właśnie zakażeniem. A pozostałe objawy leczono...kolejnymi lekami. 4 lata temu przez rok non stop kaszlałam...Przeszłam masę badań, leków wziewnych, sterydowych i nie, antybiotyków,
Teraz znalazłam to forum, być może to jest borelioza, muszę poczekać kilka tygodni do badania PCR rt, bo brałam niedawno antybiotyk.
Nie mam pojęcia od czego zacząć, ale poczytałam FAQ, trochę już wiem. Martwię się tym, że według forumowiczów-nie ma w Poznaniu (tu mieszkam) lekarzy leczących metodami ILADS...
Nie wiem co zrobić. Może ktoś jednak poleci lekarza, który nie będzie mnie leczył 3 tygodnie antybiotykiem i nie wyśle do kolejnego specjalisty-takich już mam.
Będę bardzo wdzięczna, mój mail: aleos13@o2.pl
Pomóżcie, bo siły skończyły mi się już dawno...
Zacznę od badania PCR rt, a potem co?
Przerażają mnie też sumy potrzebne na leczenie...Chyba nie jestem w stanie tyle zebrać pieniędzy...Jak Wy sobie radzicie, jeżeli nie stać Was na tak kosztowne leczenie?
Będę wdzięczna za każdą odpowiedź-albo tu, albo na priv.
Pomóżcie!



Temat: Proszę o pomoc!!Guzki podopłucnowe!!!Co to jest???
witam cie serdecznie! moja mama ma podobne guzki, a mianowicie opis
TK brzmi:Opis TK:
-dyskretne zwłoknienia w szczytach płuc
-pojedyncze drobne guzki w obu płucach: w płucu prawym w segmencie 2-
4mm, segmencie 3 - 2mm, w segmencie 6-podopłucnowo 2mm, w segmencie
4-4mm; w płucu lewym: w segmencie 6 - podopłucnowo 4 mm, w segmencie
9- podpłucnowo 4mm, pogrnicze segmentow 5 i 8 -5 mm
- poza tym płuca bez zagęszczeń miąższowych i zmian ogniskowych,
upowietrznione prawidłowo.
-powiększonych węzłów chłonnych sródpiersia nie stwwierdzam
-śródpiersie w granicach normy
-narządy nadbrzusza objete badaniem w granicach normy.
-zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa piersiowego
-poza tym częsci kostne w normie.

ciezko tak naprawde powiedziec co to jest. jak narazie to jestem
zawiedziona postepowaniem i podejsciem lekarzy, u ktorych mama była.
Ci lekarze stwierdzili ze to małe guzki i nie ma sie czym
przejmowac. Pewnie bysmy ich posłuchali gdyby nie fakt ze rodzice
mojej mamy (oboje) zmarli na raka płuc. I do tego mama jest
palaczką.
Wykonano jej bronkoskopie w szpitalu i najpier pani doktor na
pierwszy rzut oka powiedziała ze to napewno nie rak.Odebrałam wynik
histopatologiczny (napisano ze nie wykryto komorek nowotworowych
czyli brak rozpoznania)i I zarejestrowałam mame do tej samej Pani
doktor (do przychodni), ktora była wielce obrazona ze z nia
rozmawiam i zajmuje jej czas bo niby mamy przychodnie w swoim
miescie, gdzie na wizyte czeka sie m-c(ale to juz długa historia). W
koncu stwierdziła ze da mamie skierowanie do rako-chirurga (sorki
nie wiem dokładnie jak ten lekarz sie nazywa) i dyskretnie pokazała
mi drzwi. Wiecej dowiedziałam sie z internetu!
Polecam ci artkuł:www.forum-
onkologiczne.com.pl/pliki/Guzek.pdf
Moga byc tam komorki rakowe, a moze to byc wiele innych schorzen.
Moze to byc pozapalne. Skad wiecie ze było zapalenie płuc?Czy mama
ma jakies objawy niepkojące??

My narazie niecierpliwie czekamy bo znalazłam dobrego pulmonologa i
mysle ze pomoze nam w dalszej drodze. no i oczywiscie czekamy na TK
(bedzie w połowie kwietnia). Pozdrawiam serdecznie. daj znac co i
jak.




Temat: MARZEC 2004 - CZĘŚĆ V
Wiatamy )) i od razy składamy z Marysią życzenia dla dzisiejszych
Jubilatów )) Niehc Wam słoneczko świeci każdego dnia, zdrówko dopisuje i
wszyscy Was kochają

Witam nowa mamę Sama jestem tu od niedawna ale nie martw się jest ok )) i
dlatego czesto tu zagladam, czego i Tobię zycze ) Śliczna i taka dorosla juz
na zdjęciach ta Twoja dziewczyneczka

Wszystkich chorym nadal życzymy zdrówka a któraś z Was pisała / ankopw / że
gorączka długo sie utrzymuje, moze to trzydniowka - wtedy gorączka jest prawie
non stop, ciągle sie ją zbija i cioągle wraca a po 3 dniach mija. Powinna sie
wtedy pojawić wysypka. Oprocz tego są powiekszone węzly chłonne i często
zaczerwienione gardełko. Na to nie ma specjalnej rady - po prostu zbujać
gorączkę i przejdzie. U nas tak po prostu tak było i dało sie przeżyć czego i
chorującym życzę

Ciasteczka miałam robic ale że wczoraj widzaiłam super komplet postanowilam
przestać sobie dogadzać, pozbyc sie wałków i jeśli sie uda w nagrodę i na
Roczek kupię sobie to cudeńko ) Jutro co prawda mam urodziny siostrzenicy i
słodycze tez beda i pewnie coś zjem ale to juz nie bedzieto samodzielnie
kupowane albo robione w celu rozpusty ))

ola2004 - My kojca nie mamy i nie zaluję. Marysia rzadko teraz bawi sie w
łózeczku. Wlaściwie to od kilku dni wkładam ja tam tylko do spania. Jej
krolestwem jest podłoga ) Zresztą od dawna tak jest, od kiedy leżaczek poszedł
w odstawkę.
Mamy 2 pokoje i kuchnię. Troche ją ogarniczam ) Pozwoliłam jej wyrzucac rzezcy
tylko z jednej pólki w jej pokoiku, jedną dostala w kuchni - ta z plastikowymi
pojemnikami w w dużym pokoju moze otworzyć szafę /przesywane drzwi i wyjąć
ulubiony wąż do odkurzacza / Moze to dużo może nie ale na wszytsko jej nie
pozwalam bo bym nie nadązyła ze sprzątaniem a wyszłam z założenia że przecież
coś musi wyciągać z półek zeby potem uczyć ją układania na półkach ))

romiszcze Magdziu podziel się o czym myslisz? co chcesz podać? u nas chcemy
jedno danie na ciepło i do tego jaieś sałatki. Czesto sie spotykamy w rodzinie
i wiele dań juz bylo ale moze Ty robisz coś innego )

To chyba tyle na dziś
Pozdrawiamy i życzymy milego wieczorku

Wiola z Marysią
tp://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=621&w=21067374&v=2&s=0



Temat: synek 1,5 roku plamki na całym ciele -cytomegalia?
Do Dady33. Myślę, że nie masz co się zamartwiać. U nas bardzo podobnie wszystko
przebiegało. Nasza córeczka ma obecnie 2 latka i 4 miesiące i prawidłowo się
rozwija - biega, śmieje się, mówi całymi zdaniami i używa takiego słownictwa, że
nas zaskakuje. Gdy
miała pięć miesięcy na jej ciele pojawiły się wybroczyny (takie plamki).
Najwięcej ich było na klatce piersiowej, nóżkach, pod oczami. Gdy miała 9
trafiłyśmy do szpitala na obserwację. Badania, wyniki i nic... Gdy miała
11trafiłyśmy do hematologa, który zbadał układ krzepnięcia (bez zastrzeżeń)i
skierował na wyniki w kierunku cytomegalii (wynik: IgM - ujemny, IgG -
45).Zalecił obserwację dziecka, rutinoscorbin i kontrolę, gdy córcia skończy 18
miesięcy (mówił, że wtedy będzie można określić czy to zakażenie
wewnątrzmaciczne, bo wtedy IgG zmaleje, bo wysoki poziom utrzymuje się do 1,5
roku). Czekaliśmy, wybroczynki raz się pojawiały (zwłaszcza przy infekcjach)
innym razem znikały, powiększony były węzły chłonne w pachwinach. Kolejne
badania w kierunku cytomegalii wykazały wzrost IgG do 48, IgM -
ujemny.Dostałyśmy Heviran (lek przeciwwirusowy) - 2 tygodnie leczenia. Wszystko
się unormowało - wybroczyny zniknęły, węzły wróciły do normy. Parę dni temu przy
okazji zrobiłam badania kontrolne (córcia ma 2 lata 4 m-ce)i nieco się
zaniepokoiłam (IgM - 0,70 wynik wątpliwy; IgG - 37 wynik dodatni).Kontaktowałam
się z lekarzem - stwierdził, że dziwny jest wynik IgM w porównaniu z poprzednimi
wynikami. Zalecił ponowne zrobienie badań, a także transaminazy. Lekarz z CZD na
forum polecił mi, abym skontaktowała się ewentualnie z lekarzem chorób
zakaźnych, ale on nie widzi potrzeby leczenia. Napisał także, że to nie jest CMV
wrodzona. Bardzo mnie tymi słowami uspokoił. A u Was jak to się skończyło?
Pozdrawiam



Temat: z nadczynności w niedoczynność-podostre zapal.tar.
z nadczynności w niedoczynność-podostre zapal.tar.
Dokleiłem się do innego wątku ale posiedziałem klika godzin czytając Wasze posty i postanowiłem rozpocząć nowy.
Otóż trzy miesiące temu zauważyłem powiększone węzły chłonne szyi i miałem utrzymującą się wysoką temperaturę. Po miesiącu poszukiwań (morfologia – szczególnie leukocyty – bo te węzły, zęby – bo zaczęły boleć mnie wszystkie, płuca – bo palę) trafiłem do laryngologa, który podejrzewał zapalenie tarczycy. Więc wizyta u endokrynologa, USG i poziom hormonów. I dwa miesiące temu stwierdzono u mnie podostre zapalenie tarczycy typu de Quervaina. Wyniki miałem wtedy takie:
TSH 0.037 (norma 0.40 – 4.80)
fT3 22.6 (norma 3.0 – 7.0)
fT4 53.9 (norma 12.00 – 22.00)
p-ciała antyTG 112 (norma 0-40)
p-ciała antyTPO 24.5 (norma 0-35)
OB 98 po 1godz, 122 po 2godz.
Endo zlecił Encorton (przez 50 dni w dawkach zmniejszanych co 10 dni od 25mg do 5mg) oraz Thyrozol przez 56 dni (w dawkach zmniejszanych co 7 dni od 40mg do 5mg ) oraz dodatki (potas, vitB6, propranolol)
Przed tygodniem byłem z wynikami u endo, który stwierdził że zapalenie jest raczej opanowane (OB 8/20) tyle że z nadczynności popadłem w niedoczynność (w krótkim jak dla mnie czasie – 2 miesięcy). Wyniki:
TSH 37.55 (norma 0.40 – 4.80)
fT3 4.6 (norma 3.0 – 7.0)
fT4 8.2 (norma 12.00 – 22.00)
i od tygodnia biorę Euthyrox. Jeszcze przez 3 dni 12.5 mikrogramów, potem co 10 dni zwiększam dawkę o 12.5 docelowo do 50mikrog. Zastanawia mnie tylko jeden fakt: czy przerwanie w ciągu jednego dnia leczenia nadczynności i rozpoczęcie od następnego dnia leczenia niedoczynności nie spowoduje że jak za miesiąc pójdę z wynikami do endo może znów będę się leczył na nadczynność. Tak sobie myślę, że skoro nastąpiła tak radykalna zmiana może dawki były za wysokie… ???
Czy może ktoś miał podobny przypadek? Wiem,że mogę na Was liczyć bo forum jest rewelacyjne i jest tu bardzo wielu siedzących głęboko w temacie ludzi.
pozdrawiam serdecznie i bardzo proszę o pomoc




Temat: Kilka watpliwosci
Kilka watpliwosci
Wlasnie trafilam na to forum, szkoda ze nie wczesniej...

Moj syn ma obecnie 21 miesiecy.
Jako noworodek dosyc powaznie chorowal - mial silna i dluga zoltaczke, zmiany
skorne, powazne problemy jelitowe, obrzeki, silnie powiekszone wezly chlonne,
wirusowe rozmazy krwi (sama robilam te badania w desperacji, ale nie
znalazlam nikogo niestety kto by sie przejal).
Wszystkie te objawy byly zwalane na alergie, lekarze nie chcieli rozmawiac
nawet o niczym innym.
Dluga historia...
W pewnym momencie udalo nam sie te objawy pokonac (rownolegle mial silna
grzybice jelit i wyleczenie jej bardzo pomoglo) - wydawalo sie ze Przemek
wyzdrowial.

Gdy Przemek mial poltora roku pojawilo sie silne oslabienie miesni - od
lekarza uslyszalam ze Przemek chce zeby go karmic, dlatego udaje ze nie ma
sily podniesc lyzeczki do ust.
Przypadkiem trafilam na pewna strone www - i z miejsca zrobilam badania na
cytomegalie.
Okazalo sie ze poziom IgG wynosi 27.

Chwila paniki, ale udalo nam sie zdobyc namiar na lekarke neurolog ktora sie
w cytomegalii specjalizuje.
Powiedziala ze Przemek prawdopodobnie sie z nia urodzil - ale sam ja pokonal.
Stwierdzila duze oslabienie miesniowe - ale okazalo sie ze Przemek ma silna
hiperkalcemie i to od tego.

Kazala nam zrobic jedynie badanie dna oka i usg brzuszka - wyszlo ok.
Sluch Przemek ma swietny, slyszy doskonale - ale to na moje wyczucie, bo
badanego nie mial.
Lekarka kazala ograniczyc sie do badania dna oka i usg - stwierdzila ze
wiecej badac nie ma sensu bo do rezonansu trzeba dziecko usypiac, gdyby byly
powazne zmiany w mozgu to byloby widac ich objawy a jesli sa drobne - to i
tak wynik badania nic nie zmieni - skoro dziecko rozwija sie dobrze.
I na tym sprawa zostala zamknieta.

A ja tu na forum czytam ze nawet poltoraroczne dzieci sa dokladne
diagnozowane, badane.
Czy my czegos nie zaniedbalismy?
Tym bardziej ze Przemek wraz z cytomegalia chorowal na silna grzybice jelit -
wiec nie mial latwo z jej pokonaniem.
Czy jest sens teraz jeszcze cos sprawdzac?
Czy dac sobie spokoj?




Temat: G-B czy Hashimoto-- jakie badania potrzebne??
G-B czy Hashimoto-- jakie badania potrzebne??
Mam pytanie.. 23 czerwca mam się udać do szpitala (moja pani endokrynolog jest
ordynatorem w szpitalu i stwierdzila że podjade do szpitala, wszystko zajmie
ok 2 godz, zrobi sie badania na przeciwciała- nie pamietam czy coś jeszcze
wymieniała)no i się dowiemy czy to choroba G-B czy Hashimoto- obecnie w stanie
nadczynnosći (Hashimoto toxicosis).. Dostałam tylko propranolol na zbicie
pulsu..
Mam do was pytanie (bo na pewno już jeteś zorientowane)jakie badania należy
zrobić aby być pewnym czy to G-B czy Hashimoto (w stadium nadczynności na
dzień dzisiejszy).. Na pewno odezwe się jak juz bede miala wyniki i diagnozę
lekarza.. Ale kurcze tyle czytałam o potknięciach lekarzy i złym rozpoznaniu
tych chorób (więc wolę wiedzieć jakby co jakiego badania się jeszcze domagać)
Bardzo często początkowo lekarze mylnie myślą, że ma się G-B.. Więc mam pewne
obawy.. No ciesze się, że moja lekarka powiedziała, że nie będzie mi zapisywać
czegoś na G-B, kiedy może się okazać ze mam hashimoto i pogorszy tylko moj
stan.. hmm w sumie na koniec calej wizyty, po obejrzeniu wyników, zbadaniu,
wywiadzie nawet bardziej skłaniala sie ku Hashimoto.. U mnie w rodzinie nikt
nie mial nigdy problemów z tarczycą, więc mało o niej wiem.. no teraz juz
więcej, po zrobieniu przeglądu w Internecie i na forum.:)

A tak dodatkowo moje obecne wyniki to:
TSH 0 <0,49 - 4,67>
FT4 23,95 <9,1 - 23,8> w sumie to nie za wiele przekroczone

Robiłam również USG tarczycy. Opis do niego:
Tarczyca nie powiększona, o wymirach:
cieśń 4mm , prawy płat- 18x16x56 mm, lewy płat- 19x17x48 mm, objętość-16 ml
tarczyca o obniżonej achogeniczności, wyraźnie niejednorodna, bez ewidentnych
zmian ogniskowych.
Tchawica nieprzemieszczona.
Nie widać powiększonych węzłów chłonnych wzdłuż naczyń szyjnych.
Wn: Tarczyca o obniżonej echogeniczności, niejednorodna. Na podstwie obrazu
USG można podejrzewać ch. autoimmunobiologiczną.

Dzięki z góry za pomoc (chyba zostanę stałą bywalczynia na forum, bo z kim tu
o tym pogadać, jak nikt nie jestw stanie mnie zrozumieć i nie wie przez co
przechodzę)



Temat: Nowa wraz z historią
Dziękuję za rady i za słowa pocieszenia.
Generalnie to co najwięcej sił i nadziei mi odbiera to właśnie brak zrozumienia
ze strony mojej drugiej połowy. Jest zły, że jestem przekonana o spisku lekarzy
przeciwko ludziom noszącym tę chorobę i że oni rozwiążą moje problemy i mnie
wyleczą, jeśli jest taka potrzeba. A jak czytam to forum to utwierdza mnie ono
właśnie w tym przekonaniu, iż nie jest to może spisek, ale raczej brak ich
wiedzy. Pisze to po lekturze forum,a nie z wlasnej autopsji, bo jeszcze nie
rozpoczelam leczenia.

Ale nie po to tu jestem aby rozstrzygać nasze międzyludzkie nieporozumienia.

Dziś zrobiłam WB, czekam na wyniki. Była w PZH i muszę przyznać, ale sporo się
namęczyłam aby pani w okienku zechciała mi go zrobić. A wszystko przez to ze nie
miałam wyników testu Elisa. Ale troszkę nakłamałam (wreszcie się nauczyłam) i
się udało. Dziwne, płacę więc wymagam, nie rozumiem problemu....powinna wręcz
zachęcać

Z szukaniem lekarza jednak zaczekam do momentu odebrania wyników, i postaram się
nie być w gorącej wodzie kąpana. Zresztą pragnę ponad wszystko nieco odpocząć po
tej nawałnicy, przed świętami wyniki i nowy rok od biegu z przeszkodami...
Chociaż, muszę przyznać, że dziś dowiedziałam się że podobne do moich
dolegliwości może powodować Chlamydia trachomatis, mononukleoza (nie mam
gorączki, ale powiększone węzły chłonne na szyi) i jarsinia...
I jak tu znaleźć odpowiedź?

Ps. Jeśli ktoś z Was leczy się w Warszawie, bardzo prosiłabym o maila z jakąś
wskazówką, gdzie mam się udać, może jakiś mądry lekarz (zakaźny?). Jak
wiadomo,to bardzo dużo oszczędzi to moim nerwom, i tak już na mocno zszarganym.
Dziękuję!
Pozdrawiam Wszystkich!!!!



Temat: Bardzo prosze o pomoc - interpretacja wyników
Bardzo prosze o pomoc - interpretacja wyników
Witam,
postanowiłam napisać na tym forum ponieważ od jakiegoś czasu borykam się z
pewnymi problemami zdrowotnymi, o źródło których podejrzewam tarczycę.
Od ponad 2 lat, od kiedy urodziłam dziecko nie mogę schudnąć, pomimo iż nie
jem dużo, wypadają mi włosy, są matowe i nie mają połysku, ciągle jestem
rozdrażniona, mam nieregularne cykle miesiączkowe i spadło mi libido :(
Postanowiłam więc pójść do endokrynologa i powiedzieć, co mnie martwi.
Dostałam skierowanie na badanie hormonów tarczcycy, morfolgię, prolaktynę i inne.
Wyniki z dnia 27 lipca 2007 są następujące:
TSH 3-cia generacja 3,25 ulU/mL norma 0.4 - 4,0
FT 4 1,32 ng/dl norma 0,8 - 1,9
P. ciała anty-PTO 526 lU/ml norma do 35
Prolaktyna 428 mlU/l norma 40 - 530
Na, K w surowicy: Sód 140 mmol/l norma 136 - 146
Potas 4,33 mmol/l norma 3,50 - 5,10
testosteron wynik w surowicy 2,80 nmol/l norma do 2,8

insulina 10,9 ulU/mL norma 6-27

Wyniki morfologii:
Erytrocyty 4,75 mln/ul norma 3,7 - 5,1
leukocyty 6,13 tys/ul norma 3,8 - 10,0
hemoglobina 12,0 g/dl norma 12,0 - 16,0
hematokryt 37,4 % norma 37 - 47
MCV 78,7 fl norma 80-99
MCH 25,3 pg norma 27 - 35
MCHC 32,1 pg/dl norma 32-37
płytki krwi 301 tys/ul norma 140-440
limfocyty 36,7 % norma 10 - 50
Eozynocyty 1,8 % norma 0 - 7
bazocyty 0,5 % norma 0-2,5
monocyty 8,5 % norma 0 - 12
neutrofile 52,5 % norma 37 - 80
limfocyty 2,25 tys/ul norma 0,4 - 5,0
MPV 10,0
PDW 11,2
RDW-CV 16,8 %

Po obejrzeniu tych wyników lekarka stwierdziła, że nie ma się tu do czego
przyczepić z wyjątkiem tego, że jestem na granicy anemii ale to nie jest od
tarczycy i przepisała mi żelazo.
Uważa też, że obniżenie libido i rozdrażnienie też nie są spowodowane przez
tarczycę. Zasugerowała mi, że może mam depresję.

Kilka dni temu miałam zrobione USG tarczycy i opis mam taki:
Tarczyca dwupłatowa, symetryczna. Płat prawy o wym. 18x18x53 mm. Obrysy płata
gładkie
Cieśń o grubości do 1,9 mm
Płat lewy o wym. 16x20x46 mm. Obrysy płata gładkie
Miąższ gruczołu w całości jednorodny bez zmian ogniskowych. Okoliczne węzły
chłonne nie są powiększone

Do lekarza idę z tym wynikiem USG pod koniec września ale proszę - napiszcie
co myślicie o moich wynikach. Czy rzeczywiście to co się ze mną dzieje to nie
wina tarczycy tylko czegoś innego?

Będę bardzo wdzięczna za pomoc.

Agnieszka



Temat: mój lekarz mnie rozczarował :(
mój lekarz mnie rozczarował :(
Zapewnił mnie ,że mogę honorowo oddać krew i nikomu moje przeciwciała nie
zaszkodzą - podobno to nieprawda, dobrze, że jej jednak nie oddałam. Na tym
forum dowiaduję się, że samo badanie TSH to za mało a w ciągu 3 lat leczenia
ani razu nie miałam badanych ft3 i ft4. Na jego korzyść działa to, że
potrafił zdiagnozować Hashimoto ;-) bo mój poprzedni lekarz, podobno super
specjalista od chorób tarczycy nie wpadł na pomysł, żeby zbadać moje
przeciwciała a na pytanie, co mi właściwie dolega nie udzielił
satysfakcjonującej odpowiedzi. Widać uznał mnie za smarkulę, króra i tak
niewiele zrozumie. Może dlatego na kilka lat zaprzestałam brać leki. To było
dawnio temu ... Teraz pilnie chodzę na wizyty kontrolne i pobranie krwi,
którego nie znoszę. Wygrzebałam stare wyniki i jestem ciekawa co powiecie bo
ja nie narzekam na te różne dolegliwości, o których tu piszecie- nie rwie
mnie w naczyniach krwionośnych, nie bolą mnie oczy, waga na tym samym
poziomie, nie narzekam na poziom libido :-), może czasami brak mi tylko
energii.

1994 r - pierwsze badanie
ft3 - 1,08 norma 0,5 - 2,0 ng/ml
ft4 - 58 norma 50 - 130 ng/ml
TSH 5,3 norma 0,4 - 6

To było na poczatku kuracji potem przerwa i moje badania z 2002 roku
ft4 - 12, 79 norma 13 -23 p mol/l
TSH 5,48 norma 0,27 - 4,2

a zaczęłam brać leki od 2003 roku
przed kuracją
TSH 7,47 norma 0,27 - 4,20
po 4 msc TSH 4,62

i dalej

03.2004 r.
TSH 0,78 norma 0,49 - 4,67

02.2005

TSH 0,65
08.2006
TSH 0,73

Dodatkowe badania to badanie na przeciwciała:
anty Tg - 102,0 U/ml ( norma poniżej 60U/ml)
anty TPO - 1338 U/ml ( norma poniżej 60U/ml)

Usg tarczycy miłam zrobione raz, w pażdzierniku 2004 roku.

Opis:
Tarczyca położona w miejscu typowym, dwupłatowa bez zmian ogniskowych
wielkości ok. prawy płat 1,3*1, 2*3, 8cm, cieśń 0,4 cm, lewy płat 1,3*1, 5*2,
8cm. Nie stwierdza się powiększonych węzłów chłonnych szyi obustronnie.

Następną wizytę mam w czerwcu i mam zamiar zrobić ft3 i ft4. Jak często wy
robicie usg bo ostatnio jak chciałam ponowne skierowanie na badanie
usłyszałam, że on nic tu nie wyczuwa podczas badania i nie ma potrzeby.



Temat: Zapal.spojowek,angina,sumamed nie zadzialal,nadal
Napiszę Ci o swoich doświadczeniach. Niedawno me dziecię (2 lata i 9 miesięcy)
przyjmowało SUMAMED. Wcześniej miał posiew i wyszło, że ma gronkowca w gardle
(zrobiony posiew po 4 tygodniach od choroby - kolejnym zapaleniu gardła).
Antybiotyk podany, bo gorączkował i zapalenie gardła stwierdzono. Po 3 dawkach
SUMAMEDU gorączka nie spadała. Lekarz dojrzał ropę na migdałach i na odczepnego
(byliśmy poza miejscem zamieszkania) przepisał KLACID. Nie podaliśmy, bo mąż
porównał oba antybiotyki i uznał, że są bardzo podobne, spytaliśmy farmaceuty w
aptece, też zasugerował poczekać. W końcu odezwał się nasz lekarz prywatny i
też kazał się wstrzymać. Po 4 dobach temperatura spadła w końcu. Wróciłam do
domu, nasz lekarz dziecko zbadał i powiedział, że Sumamed bardzo długo przebywa
w komórkach, nawet gdybyśmy podali Klacid - nic by nie wskórał, bo Sumamed
bronił by dostępu.... Dzięki Bogu skończyło się na 1 antybiotyku. Lekarz
przepisał jeszcze Angin Heel, Dagomed 41 i Lymphomyost (synek miał powiększone
węzły chłonne). Teraz, poczytawszy trochę na Forum podejrzewam, że mógł mieć
wirusówkę - jak zbijałam temperaturę (sięgała 40 stopni) to choroby po nim
widać nie było, no i ta temperatura długo utrzymująca się mimo antybiotyku....
Cóż, teraz mogę gdybać jedynie.
A propos mleka w proszku. Ponad pół roku odstawiliśmy, nie chcę się rozpisywać
dlaczego, m.in.z powodu brzydkich kup. Teraz jak zje jakiś gotowy serek, który
w składzie ma odtłuszczone mleko w proszku - to zaraz ma przyspieszenie i robi
tyle kup, aż tego serka nie wydali (mówiąc oględnie). Jeżeli mleko by Twemu
dziecku szkodziło, to np. miałoby podejrzane kupy, brak przyrostu wagi, bądź
zahamowanie wzorostu, lu problemy ze skórą. Jakoś organizm by o tym informował.
Tak myślę. Bardziej bym wiązała osłabienie odporności z Prevenarem.




Temat: Sierpień 2004 nowy wątek.
Witam po długiej przerwie

Doszłam już do siebie na tyle, że coś skrobnę. Dopadło i mnie choróbsko, Jasio mi sprzedał zapalenie gardła, ale już wersję zmutowaną-przez kilka dni miałam taką gorączkę, że nie bardzo wiedziałam, czy to urocze niemowlę, przemykające mi przed oczyma to żywa istota, czy może jakies halucynacje A tak poważnie, dobrze, że najgorszy kryzys był w weekend, kiedy był mąż, bo chyba zrobiłabym Jaśkowi niechcący krzywdę. Teraz jest już lepiej, za to Jarek znowu na antybiotyku i znowu kaszle, na szczęście tym razem to nie zapalenie płuc. No cóż, teraz na naszą rodzinę padła kolej na wychorowanie się za wszystkie czasy...

Jaś nie robi żadnych tam sztuczek typu kosi-kosi, taki jestem duży i ile mam kłopotów, ale za to potrafi zrobić sobie sam "warzyła sroczka", co ostatnio odkryłam z duzym zaskoczeniem Czasami myli mu się sekwencja ruchów, ale ogólnie wychodzi i wygląda przekomicznie Przy meblach pomyka już z zatrważającą prędkością i w końcu przestał się przewracać. Zaczyna przerzucać się na wstawanie i chodzenie przy ścianach. Idą mu następne zęby. I jak większość forumowych maluchów przeżywa straszliwy kryzys zasypiania. Są straszne ryki i zasypianie trwające nawet 1,5 h. A już było tak fajnie... A poza tym ma "okres buntu". Na wszystko, co mu się mówi jest "nie", przeważnie wykrzyczane. Uwielbia się droczyć, my "tak", a on "nie". Strach pomyśleć, co to będzie jak zrozumie co to w rzeczywistości oznacza i zrozumie potęgę słowa "nie"

Nie przeczytałam jeszcze wszystkich postów, jesteście dziewczyny uroczo nadproduktywne A ja już zaczynam się martwić jak będzie wyglądało forum w czasie wakacji...

Melka, taki guzek za uchem ma też mój Jaś, to jest powiększony węzeł chłonny, podobno bardzo częste u dzieci. Pediatra kazał tylko obserwować, czy się nie powiększa. Na wszelki wypadek zrobiliśmy też morfologię, wyszła w porządku, więc generalnie mamy się nie przejmować. Pewnie i u Leosia tak jest.

Pozdrawiam i ściskam wszystkie mamy i maluchy, mam nadzieję, że teraz już regularniej będę




Temat: świeże ugryzienie - prośba o informacje
świeże ugryzienie - prośba o informacje
witam wszystkich

bardzo proszę o radę w poniższej sprawie.

wczoraj (w niedzielę) po powrocie z urlopu odkryłem na sobie kleszcza. Był dość spory (ok 0,5 cm). Nie wiem kiedy mógł się wczepić, ponieważ byłem przez tydzień w domku wśród lasów, gdzie miał wiele po temu okazji. Kleszcz był wczepiony w moją głowę. Pojechałem z tym na pogotowie. Kleszcza wyjęła pielęgniarka. Zapytałem, czy istnieje możliwość wysłania kleszcza na badania, żeby stwierdzić, czy mógł zakazić mnie boreliozą bądź innymi chorobami. Zapytano mnie, "kto mi takich bzdur naopowiadał". Podworowawszy sobie ze mnie, lekarz wraz z pielęgniarką wysłali mnie do domu, na moje pytanie "jakie jest zagrożenie, że mogłem zostać zarażony jakąś chorobą" odpowiadając: "to tylko Pan Bóg wie".

Napiszcie proszę, jaka jest procedura działania/ leczenia w tym momencie. Na szczęście udało mi się dzisiaj skontaktować z Instytutem Medycyny Tropikalnej w Gdyni, gdzie zgodzili się przebadać robala. Zaraz tam jadę. Powiedzieli jednak, że na wyniki trzeba czekać ok 5 dni. W internecie wyczytałem, że istotne jest natychmiastowe działanie (nawet w ciągu doby), i że ważne jest aby profilaktycznie wziąć antybiotyk. Na pogotowiu usłyszałem z kolei, że mam obserwować czy miejsce ugryzienia nie jest opuchnięte i czy nie ma rumienia. Problem w tym, że miejsce jest lekko opuchnięte (wygląda jakbym miał małego guza), natomiast rumienia póki co nie widać (przy czym miejsce ugryzienia jest na głowie, mam gęste włosy, które utrudniają obserwację). Ponadto lekarz na pogotowiu na odchodnym powiedział mi: "żebym tylko sobie nie dal podać antybiotyku", bo utrudni on testy, które należy zrobić za 4-5 tygodni do tego czasu nie robiąc nic. Proszę o informację, co robić w tej sytuacji w tym gąszczu komunikacyjnym. Dziś zauważyłem u siebie powiększone węzły chłonne. Nie chcę reagować nadmiarowo, ale też z drugiej strony nie chcę niczego zaniedbać, a mam poczucie informacyjnego chaosu, gdzie strona lekarska nie wydaje się być wiarygodnym źródłem informacji.

Na koniec mam pytanie czy wiecie Państwo do którego lekarza udać się po ewentualną poradę. Czy w Trójmieście (mieszkam w Gdańsku) są godni zaufania lekarze znający się na tematyce diagnostyki chorób odkleszczowych? Bo jak się zorientowałem na pogotowiu i czytając informacje także na tym forum, spora część lekarzy może wprowadzić pacjenta w błąd w tej sprawie.

Pozdrawiam.



Temat: Proszę o radę i interpretację
Proszę o radę i interpretację
Dziś odebrałam wyniki.
Byłam już u endokrynologa w lutym br, gdzie tsh wynosiło 1,8 (0,3 - 6,2).
Bardzo źle się czułam i wypadały mi włosy garściami, ponadto miałam szumy w
uszach, opuchnięte kostki u nóg, dość spora nadwaga zwłaszcza w okolicach
brzucha, blada i zwiotczała skóra, zawroty głowy i brak ochoty na robienie
czegokolwiek. Zmuszanie się do najmniejszego wysiłku etc., zaburzenia
miesiączkowania. Mówiłam o tym wszystkim p.doktor jednakże powiedziała, że tsh
jest w normie i to raczej nie tarczyca jest przyczyną mojego samopoczucia.
Zapisała mi jodid i zasugerowała pójście do psychiatry. Psychiatra stwierdził
depresję i zapisał leki przeciwdepresyjne. Nic to jednak nie pomogło bo nadal
się fatalnie czułam i czuję zarówno psychicznie jak i fizycznie.Jodidu też nie
zażywałam.
Czytałam to forum i po jego lekturze zrobiłam badania ft3, ft4, tsh3,
usg tarczycy(tylko takie badania robią u nas w laboratorium, nie robią
przeciwciał, ferrytyny, b12).
Wyniki wyglądają tak:

04.06.2009r.

FT - 3,40
norma 4,00 - 8,30

tj. 13,95%

FT4 - 9,36
norma 9,00 - 20,00

tj. 3,27%

TSH3 - 2,59
norma 0,27 - 4,70

USG tarczycy:
"Gruczoł tarczycowy niepowiększony o prawidłowej jednorodnej
echogenności:
- płat prawy o wym.17x14x42mm
- płat lewy o wym.16x16x38 mm.
Cieśn grubości:3mm.
Powiększonych węzłów chłonnych szyi nie uwidoczniono.
Objętość tarczycy - 9,86 mm.

Czy te badania wystarczą narazie na postawienie diagnozy?

Chodzi mi o to cZy podczas wizyty u lekarza mogę
cokolwiek zasugerować, ponieważ obawiam się, że znowu
powie, że tsh jest w normie..itd., a ja się tak fatalnie czuję..

Pozdrawiam ciepło




Temat: Sulf LMI
Podkreślę jeszcze raz w temacie homeopatii jestem absolutnie zielona, więc
wymądrzać się nie będę. Opisuję tu nasz przypadek, bo wiem z doświadczenia na
forum alergie ile znaczą rady i przeżycia osób z podobnymi problemami - są
bezcenne.

Wiem, że wątek jest długi i wśród tylu wypowiedzi może coś umknąć ale pisałam
wyraźnie, że syn dostał sulfur tylko 3 razy, ostatni raz 25 kwietnia (reakcja
była tak gwałtowna, że pani doktor kazała odstawić, powiedziała, że to
wystarczy)- nie można więc mówić chyba o "tak długim czasie stosowania leku".
Druga sprawa - akownik pisze, że "nie ma poprawy" - może nie napisałam tego
zbyt jasno - zaraz po podaniu sulfuru nastąpiło straszne pogorszenie stanu
skóry - mój synek wysechł cały ale stopniowo następowała poprawa (dodatkowo
pomógł Rhus C30 - mam nadzieję, że dobrze napisałam - na świąd)- teraz skóra
jest w o niebo lepszym stanie chociaż swędzenie nie na taką skalę ale się
zdarza. Co do zmian na lepsze to:1.syn przestał sie ślinić 2.ustąpiły
alergiczne napady kichania, 3.zmniejszyły się od zawsze powiększone węzły
chłonne za uszami, 4.syn stał się otwarty, przestał się bać kontaktów z innymi
dziećmi - nie wiem, czy to efekt trzech dni podawania sulfuru ale coś się do
tego przyczyniło?

Z ostatniej rozmowy z pania doktor zrozumiałam, że mam nadal obserwować synka i
wychwycić wszystkie "schematy" w jego zachwaniu (użyła słowa "modalność")- jak
pisałam np. to, że syn dostaje napadu świądu prawie zawsze po przebudzeniu. Na
podstwie tych szczegółów zostanie dobrany następny lek.

Jak zaznaczyłam na początku nie znam się na leczeniu homeopatycznym ale
czytałam, że często pierwszy podany lek ma za zadanie "wyostrzyć" obraz choroby
i pacjenta, pisano tam również, że lekarze często stosują do takich celów
sulfur - może i tak było w naszym przypadku?



Temat: Załamka :( Co to za choroba Hashimoto Toxicosis?
Załamka :( Co to za choroba Hashimoto Toxicosis?
Przeszukałam forum o chorobie Hashimoto i nie znalazłam odpowiedzi na
nurtujące mnie pytanie. Przestawiałam już tutaj wyniki swich badań. Wyglądają
następująco:
TSH 0 <0,49 - 4,67>
FT4 23,95 <9,1 - 23,8>

Robiłam również USG tarczycy. Opis do niego:
Tarczyca nie powiększona, o wymirach:
cieśń 4mm , prawy płat- 18x16x56 mm, lewy płat- 19x17x48 mm, objętość-16 ml
tarczyca o obniżonej achogeniczności, wyraźnie niejednorodna, bez ewidentnych
zmian ogniskowych.
Tchawica nieprzemieszczona.
Nie widać powiększonych węzłów chłonnych wzdłuż naczyń szyjnych.
Wn: Tarczyca o obniżonej echogeniczności, niejednorodna. Na podstwie obrazu
USG można podejrzewać ch. autoimmunobiologiczną.

Byłam u endokrynologa i nie mógł jednoznacznie stwierdzić jaką mam chorobę.
Początkowo zasugerował chorobę Graves- Basedowa. Jednak po zbadaniu itd
powiedział, że mogę mieć Hashimoto Toxicosis. Nie rozpoczął, więc leczenia
samej tarczycy, bo jeżeli to nie jest Graves- Basedow (nadczynność)to mógłby
mi lekami na nadczyność pogorszyć stan.. Hmm mam jeszcze zrobić jakieś badania
na przeciwciała.. Nie zapisywałam jakie, bo lekarka była tak uprzejma, że
powiedziała, że zrobi mi je u siebie w szpitalu. Na razie łykam propanolol ma
kołatanie serca i chyba drżenie rąk.
Nie udało mi się znaleźć informacji na temat Hashimoto Toxicosis. Rozumiem, że
jest to jeden z rodzajów choroby Hashimoto. chciałabym się dowiedzieć czym
ten rodzaj się wyróżnia i czy leczenie będzie wyglądało tak, że do końca życia
będę musiała łykać tabletki, bo tarczyca nie będzie wydzielać tego co ma.
Na badanie przeciwciał ide po 20 czerwca. Co by było dla mnie gorszym złem
choroba Graves- Basedowa (czytałam że jest uleczalana) czy to Hashimoto
Toxicosis (czytałam, że jest chorobą przewlekła i ciągnie się do końca życia).
Że jestem zdrowa to ja już na pewnoe nie usłysze :( Generalnie to załamanie :((
Proszę o jakiekolwiek informacje... Rady..
Z góry dzięki



Temat: moja historia
moja historia
Witam Was wszystkich!!!
Od kilku dni czytam forum, wasze historie i obawy, a dzisiaj sama
zdecydowałam się napisać
Wiec zacznę od początku: ok. października 2007r. zauważyłam, że mam
jakieś dziwne guzki na szyi, po wizycie u lekarza rodzinnego okazało się
że mam powiększone wszystkie grupy węzłów chłonnych. Zalecone badania:
krew ,mocz, tarczyca, prześwietlenie klatki piersiowej, usg jamy
brzusznej w celu sprawdzenia czy brzuszne węzły też są powiększone
z całą sterta badań znowu do rodzinnego, coś tam wykryto
(anemię) i podejrzenie jakiejś choroby odzwierzęcej, więc skierowano
mnie do lekarza chorób odzwierzęcych, tam były badania na
toksoplazmozę, próby wątrobowe, cytomegalię (wszystko wykluczono) i
dalej nic
Potem skierowanie na biopsję węzła chłonnego, jednak onkolog, z którym
były prowadzone konsultacje stwierdził, że węzłypowiększone
odczynowo i że nie ma co panikować i znowu konsultacje: ginekologiczna i
stomatologiczna i dalej nic W międzyczasie pojawiły się stany
zmęczenia, nadwrażliwość na dotyk -bolesność, bóle głowy, częste
infekcje gardła i zatok, stany podgorączkowe, nadmierna potliwość,
dziwne uderzenia gorąca, problemy z sercem no i co najbardziej mnie
martwi jako kobietę to przybranie masy ciała(+13kg,poza tym
zaparcia) i wypadanie włosów w ogromnej ilości itp.
Ok. 3 sierpnia br. pojawiła mi się na udzie dziwna plamka z
wybrzuszeniem, czerwona i swędząca z początku myślałam że to czyrak
(ostatnio często mi się robiły), ale zaczęła mi się powiększać, sinieć,
była ciepła, więc poszłam do rodzinnego, który skierował mnie do
dermatologa, stwierdzono rumień, a co za tym idzie boreliozę. Od 15
sierpnia przyjmowałam antybiotyk unidox raz dziennie po 2
tabletki, dzisiaj biorę ostatnią dawkę.
wczoraj tj. 9 września byłam w Przychodni Chorób Zakaźnych przy
szpitalu na Biernackiego (Lublin) u dr Mach, ale ona stwierdziła, że nie
ma powodów do obaw, że wynik jest w miarę dobry, a na bóle stawów i inne
dolegliwości przepisała mi naproxen
Nie wiem co mam dalej robić, czy zaufać pani doktor czy szukać innych
lekarzy którzy nie potraktują mnie jak hipochondryczki. Proszę poradźcie
mi coś.

p.s. badania z dn. 26.08.09 - test elisa:
IgG 46,9
IgM 13,9
Wiem, że zalecane jest badanie western blot. i zrobię je jak
najszybciej
Pozdrawiam wszystkich -Emila Lublin




Temat: Chora kociczka - oczka i węzły chłonne
Chora kociczka - oczka i węzły chłonne
Dopiero teraz zauważyłam, iż jest tu Forum Eksperckie, więc skopiowałam mój
post ze Zwierzaków i pytanie kieruję do Panów Doktorów.

Moja maleńka kociczka, dobra, milutka, wesoła i nigdy na nikogo nie
wyciągająca pazurków, choruje już kilkanaście dni. Ma łzawiące,przymkniete
oczka, czerwone spojówki, zwęzone źrenice i opuchnięty buziaczek.
Wet. mówi, ze to zakaźna choroba jakaś (druga kotka, starsza, ktora jest w
domu, nie zaraził się na szczęscie, jak dotąd)
Kociczkę na pierwszej wizycie zakroplił jaimiś kropelkami ( chyba po prostu
te oczy jej przepłukał) i posmarował ślipka maścią. W domu zakraplałam jej
gentamecyną 3 razy dziennie najpierw jedno oko, teraz oba, bo drugie choroba
zaatakowała po tygodniu.Po 6 dniach nie było jednak poprawy. W czasie
ponownej wizyty wet. dal małej jakiś antybiotyk w zastrzyku, ktory mial
działać 2 dni i kazał w dalszym ciągu podwać gentamecynę. A dziś znów dostała
zastrzyk, miała zakroplone czymś oczy i posmarowane oxycortem A, którym mam
jej oczy smarować zamiast gentamecyną.
Bardzo sie niepokoję o maleńką, bo wet. powiedział, że :-Kotki raczej z tej
choroby wychodzą.
To "raczej" mnie martwi.
Nie spytalam o nazwę tej choroby i o to, czy, jesli kociczka wyzdrowieje, to
oczka będą calkiem sprawne.
Czy ktoś może wie o jaką chorobę chodzi i czy maleńkiej grozi poważne
niebezpieczeństwo ?
Nie wyobrażam sobie, bym mogła ją, tfu,,tfu,tfu, stracić.
Takiego dobrego kotka rzadko się spotyka.

alex
/Nicolka ma ok. 3,5 miesiąca. Innych objawów, prócz problemów z oczkami i
powiększonymi węzłami nie ma - ani gorączki, ani utraty łaknienia, ani utraty
chęci do zabawy. Moze jedynie więcej śpi. Widać, ze te oczy ją bolą./




Temat: MARCEPANNY I MARCEPANY 2005 część III
Dziewcyny
No tak gorąco na naszym forum to jeszcze nie było!!

Zachorzałam ,smarkam dalej niz wzrok siega ale musze sie wypowiedzieć bo peknę!!

Po pierwsze...Agaluba dała sie poznac przez ten rok jako matka która oprócz
weny twórczej poszlaby za swoim Krzysiem w ogień.
znaczy to.. wzięła swoje dziecko do knajpy wiedząc co robi...i mozna jej
wierzyc na słowo że obecnośc Krzysia tam była bezpieczna pod wzgledem każdym.

I tego sie Aga po prostu trzymaj.

Hannamay...jestes bardzo ciepłą osoba,Twoje słowa są bardzo wywazone i wiele w
nich racji.Najbardziej spodobalo mi sie to co napisałaś że wyjezdżajac z Polski
wiedziałaś że trzeba liczyć tylko na siebie.Tak sobie mysle niestety że w tym
naszym kraju to co dobre zalewa drapieznośc i zawiśc.A rodziny zamiast trzymac
sie kupy wydrapuja sobie oczy.
Twoj maż jest Turkiem...tam rodzina jest na 1 miejscu i to nie tylko najblizsza
ale całe klany..czy mam rację?

Mamo-Kubusia..usmiałam sie do łez...nie dosyć że jestes farmaceutą to jeszcze
czytasz etykiety..mało Ci tego swiństwa w lekach? jeszcze zarełko musisz
przeswietlac?
Twoj Kuba jest dokladnie taki jak moj Remis...chudy i ruchliwy a jakies
przewijaki,kocyki,kojce ma głęboko w ..powazaniu.

Na mojego czasem patrza jak na kosmitę no..ale to nie mój problem

Ja moje dzieci wogole wloke często ze sobą.Z racji wykonywanej pracy nie mamy
urlopu w kupie tylko częste wypady tam i tu.
Ostatnio bylismy na nartach.Ja oczywiście w roli przydziałowej opiekunki do
niemowlaka,reszta na stoku.
Zachowan róznych ludzi było tyle ile gwiazd na niebie.Od oburzonych ze takie
male dziecko wloke po zimie,że śpi w knajpie na stole w foteliku,na tymże stole
został przewiniety ale na swoim kocyku na litość,nie zanieszyscił nikomu
niczego.....do zachwytów,jaki słodki,jak to dobrze że wszędzie z rodzicami bo
sie nie boi...itd.

No jak mowia..co głowa to czlowiek

I jeszcze Matea....dobrze ze z Matim jest ok.
A wezel chłonny Dominika boli?Oczywiście jesli sie uderzył to taka reakcja
wezła moze być.Węzły po to sa żeby strzec przed chorobami a my tak nerwowo
reagujemy na powiekszenie.zbadaj to ale bez paniki.

Jest taki lek homeopatyczny o nazwie limphomiosot /mogłam nieco pomylic nazwę/
to swietny lek na wezły powiekszone,poprawia też odpornośc.moje dzieci stale
maja którys powiekszony ale ja juz nauczyłam sie nie panikowac.

Ten lek brałam jak mi sie w ciazy wywalił wezeł na szyi/och miałam cykora/.Po 3
dniach sie schował...Polecam bo warto. jest w kroplach ale dla wiekszego moze
byc w tabletkach.

Ide juz bo sie rozpisałam jak wsciekła

Grochalcia co u Ciebie?




Temat: Kto nie szczepi wcale?
Wydaje mi się,ze forum nie jest dobrym miejcem do takich wynurzen.Satystycznie
rzecz ujmując powikłanie to mogło wystąpić ≥ 0,01% i <0,1%.Tylko ,że statystyka
jest największą formą kłamstwa...
A co do w/w nauki.W medycynie zdarzają się powikłania.To fakt.Powikłania
dzielimy na wczesne i późne.Co rejestruje SANEPID?Powikłania wczesne.Czy ktos
rejestruje powikłania późne?
Znam przypadek kobiety ,ktora przechodziła różyczke,mało tego przed ciążą się
zaszczepiła.Jej pierwsze dziecko zostało zaszczepione MMR zgodnie z kalendarzem
szczepień.Pojawiła się u tego dziecka różyczka poszcepienna.Niby nic-tyle,że ona
była w pierwszym trymestrze ciąży.Efekt:ona też "podłapała" różyzkę .Co z drugim
dzieckiem?Odpowiedz sobie sama?Czy ktoś to zarejestrował w SANEPIDZIE jako późne
powikłanie?
Ilu z rodziców w momencie wystąpienia gorączki pójdzie o lekarza i zgłosi to
powikłanie,czy zostanie to wysłane do SANEPIDU?Zostanie to olane przez lekarza
pierwszego kontaktu,bo nie będzie chciał sobie robić dodakowej papierkowej
roboty.Ilu z rodziców będzie potrafiło wyłapać subtelne np.objawy neurologiczne
,ktore wystąpią po szczepieniu?
Czy jeżeli lekarz byłby premiowany za zgłoszenie powikłań ta statystyka by się
nie zmieniła?
W związku z czym możemy bazować tu na statystyce?
Piszesz o powiększoych węzłach chłonnych przy różyczce ,tak się składa badałam
powiększone węzły (podpotyliczne)po szczepieniu...
Zadam jeszcze jedno pytanie:w moim rejonie co 10 dziecko ma problemy
neurologiczne.Takie problemy na ogół diagnozuje się ok.4 miesiąca życia(chodzi
mi tu o WNM lub ONM)
Można zebrać wywiad,można winą obarczyć ciężką ciążę,trudny poród itp.Tyle,że te
problemy nie występują tylko u dzieci obciążonych takim wywiadem.Czy ktoś zbadał
zależnosc między tymi objawami a podaniem szczepionki przeciw krztuścowi?




Temat: Masaż piersi
Masaż piersi
Mam pytanie do Pani Doktor: czy masaż piersi, opisany m.in. w książce "APTEKA
NATURY" - J. Górnickiej, jest bezpieczny? Autorka poleca następującą metodę
masażu piersi, (cytat z internetowego forum):"Trzeba je masować pókolistmi
ruchami, ale nie wyciągając skóry, lecz raczej przygniatajac, od środka
klatki, w dół, a potem w góre -od zewnątrz spod pachy do środka. Pobudza się
gruczoły i węzły chłonne pod pachą, i zagarnia w stronę piersi to co sie
wydziela. Najlepiej jesli to robi twój partner. Wtedy zaczynaja pracować
hormony jak u młodej dziewczyny i piersi rosną. Staja sie nabrzmiałe i
jędrne, moga byc trochę bolesne, jak w czasie dojrzewania. Trzeba to jednak
robic regularnie 100-300 razy, bo niestety kiedy się przestaje wracaja do
swojej poprzedniej formy. Zakazane dla kobiet, które maja podejrzenie
guzów ,cyst itp. !!!!
Wypróbowałam- działa!!! Trzeba tylko być cierpliwą na początku, ale jak
zaczna rosnąć to rosna do porządanej wielkości.Jest to stary sposób medycyny
naturalnej."
Dziewczęta wypowiadające się na forum są pełne entuzjazmu i podobno
zachwycone wynikami masażu - pełen zachwyt nad metodą całego forum, pełno
pozytywnych wpisów.
Dziewczyny potwierdzają, że faktycznie piersi są jędrniejsze i powiększone.
Wszystko super- ale mam pytanie:
CZY TE MASAŻE NAPRAWDĘ SĄ BEZPIECZNE DLA PIERSI?
Inna wypowiedź z tego forum: "czy zdajecie sobie sprawe z tego co
wypelnia "wymasowane piersi" ? jest to chlonka ktora zawiera liczne toksyny
powstajace przy metabolizmie i po to odplywa do wezlow pachowych aby
substancje te nie zatruwaly zdrowej tkanki gruczolu piersiowego. skutki
ciaglego podtruwania komorek moga byc oplakane"
Proszę o ustosunkowanie się co do podanej metody pod względem jej
bezpieczeństwa dla piersi? (a czy zaczną roznąć i być jędrne - to juz inna
sprawa ))
Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 178 wypowiedzi • 1, 2, 3