Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum policyjne Łódzkie





Temat: Coś dla ROWERZYSTÓW
Coś dla ROWERZYSTÓW
Przez ostatnie kilka dni jeździłem z aparatem fotograficznym na rowerze
naszymi łódzkimi ścieżkami rowerowymi.
Wkrótce w Galerii zdjęć z Łodzi wkleję trochę symptomatycznych fotek na ten temat na nowym
wątku (jeśli oczywiście moderatorzy FotoŁodzi uznają, że moje zdjęcia nie
łamią w jakiś sposób netykiety), zrobionych przy okazji tychże wycieczek,
celem zilustrowania nieustająco aktualnego problemu jakim jest ODGÓRNIE
NARZUCANA PRZEZ POLICJĘ KONIECZNOŚĆ ŁAMANIA PRZEPISÓW PRZEZ ROWERZYSTÓW (!),
o czym za chwilę.

Problem łódzkich ścieżek rowerowych, a zwłaszcza parkowania na nich
samochodów był już wałkowany wielokrotnie, ale jak na razie z mizernym
skutkiem. Postanowiłem więc założyć 2 wątki: ten, który właśnie czytacie – i
na którym, mam nadzieję, rozwinie się dyskusja na zadany temat;) i drugi,
bliźniaczy, tyle, że fotograficzny na wspomnianej powyżej FotoŁodzi, gdzie
można będzie (jeśli będzie można) zamieszczać fotografie pokazujące to, co
się dzieje na naszych ścieżkach rowerowych.
2 wątki po to, by ewentualna dyskusja słowna rozwijała się na Forum Łódź, a
poparta mogła być odpowiednio podlinkowanymi obrazkami z FotoŁodzi.
Może wreszcie ktoś zobaczy zebrane na obrazkach dowody łamania prawa przez
kierowców i to POD OKIEM POLICJI i wyciągnie konsekwencje wobec kierowców.

A co do KONIECZNOŚCI ŁAMANIA PRAWA PRZEZ ROWERZYSTÓW:
dziś zostałem do tego namówiony ni mniej, ni więcej tylko przez PANA
POLCJANTA – a było to tak:
pojechałem na Strykowską na wysokość cmentarza zobaczyć jak przebiega
akcja ‘znicz’ i jak to się ma do rowerzystów. Jak wiecie, wzdłuż Strykowskiej
od Ronda Solidarności (d. Waryńskiego) do Wojska Polskiego (i dalej) leci,
zarówno po jej zachodniej, jak i wschodniej stronie ścieżka rowerowa.
Nie tylko od święta bywa zastawiona autami (np. koło banku).
Dzisiaj, 31.10. (i pewnie tym bardziej przez następne dni) ścieżka rowerowa
NIE ISTNIEJE.
Jest jednym wielkim parkingiem.
Dookoła pełno policji kierującej ruchem drogowym, widziałem też wozy straży
miejskiej.
Nie mogąc przejechać ścieżką rowerową, podszedłem do miłego Pana Policjanta
(po zrobieniu odpowiedniej ilości fotek „parkingu”) i spytałem grzecznie, co
mam zrobić:
Ja: -jak mam przejechać ścieżką rowerową, skoro jest kompletnie zastawiona
samochodami, a panowie nie reagują?
Pan Policjant: –proszę zjechać na chodnik albo jezdnię.
Ja: –ale jeśli ścieżka rowerowa jest (i to po obu stronach jezdni!), to
złamię przepisy jeśli chodzi o jezdnię, a po chodniku jeździć nie wolno?
PP: -no co zrobić takie mamy dni, nikt panu za to krzywdy nie zrobi jak pan
pojedzie chodnikiem. (!)
Ja: -a jeśli to ja zrobię krzywdę np. najeżdżając na staruszkę (których całe
tabuny w „takie dni” pod cmentarzem się szwędają) co ma rozrusznik serca albo
osteoporozę i dostanie zawału/połamie się w 17 miejscach – to będzie jednak
moja wina?
PP: -to proszę jechać jezdnią.
Ja: -a jeśli, w związku z dużym ruchem coś mnie rozjedzie, to będzie też moja
wina, bo nie jadę ścieżką rowerową – tak?
PP: -to proszę zsiąść z roweru i przeprowadzić chodnikiem!
Ja: -ale rower służy do jazdy! Równie dobrze kierowcy mogliby pchać samochody!
PP: -nic nie poradzę, za parę dni znów będzie można jeździć ścieżką.
I poszedł.
Morał: PRZEPISY W POLSCE obowiązują z wyjątkiem dni świątecznych i dni (bez?)
pośrednio z nimi sąsiadującymi.
Chyba, że koło ścieżki jest bank, to wtedy wcale.
No to ZŁAMAŁEM I JA PRZEPISY i pojechałem raz jezdnią, a raz chodnikiem.
Nikogo nie rozjechałem i nic mnie nie rozjechało i dlatego mogę pisać te
słowa nie będąc ani mordercą staruszki, ani samemu nieżywym.
Tylko dlaczego jeszcze nikt mnie ZA TO WSZYSTKO NIE ARESZTOWAŁ?!
Czyżby przepisy w kraju prawem i sprawiedliwością płynącym NIE OBOWIĄZYWAŁY W
OBIE STRONY?:P
cóż, może nie prawo, za to z całą pewnością sprawiedliwość...






Temat: _kpiliście se z pogróżek z 3 nabojami a tu masz
___________________masz dowody, ale czego? a tego!
Pyta się samokompromitująco Rycho7 kolejnym szyderstwem: -"co udowodniliście?”
„A kto zginal? Ciungnieta gluta z "wydania wyroku". Sie znaczy sugerujeta, ze
zginal tyn na kturygo "wydano", sie znaczy manipulatorski premierzyna.
Dnem sa Wasze manipulacje lze-elito-logiczne. Smiech przez lzy.
#: a ze zdania: >>> Według Grobelnego, na premiera wydano wyrok śmierci>>>>

I wyciąga niedorzeczny wniosek:
„To Grobelny byl premierem?”

Choć w telewizji Grobelny siadał do debat z premierem Leszkiem Balcerowiczem.
(patrz: - serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34317,4033794.html)

No więc spójrzmy chłodnym okiem na kolejnych szyderców:

1)
Oleksy nagrany przez Guzowatego:
Tyle, ze nikt z obrażonych nie zarzucil Oleksemu...

__________________k-ł-a-m-st-w-a_______________________

tylko
__________________Z-D-R-A-D-Ę__________________________

2) Tusk niepomny jak chwalił tasmy Begier:

„ Chciałbym zwrócić uwagę rządzących, że metody jakich dzisiaj jesteśmy
świadkami, a więc podsłuchiwanie, a później pozyskiwanie materiałów z
nielegalnego podsłuchu przez dziennikarzy, poprzez przecieki z prokuratury, to
jest aspekt tej sprawy, na który nikt nie zwraca uwagi. A moim zdaniem, aspekt
niezwykle groźny z punktu widzenia normalnego funkcjonowania państwa. „

PO szła z hasłem zniesienia immunitetu m.in. dla Małgorzaty Ostrowskiej z SLD
A nasz szyderca Tusk po głosowaniu:

- "Nie chcieliśmy uczestniczyć w spektaklu politycznym. PiS-owi dzisiaj nie
chodzi o to, żeby sprawnie i szybko przeprowadzic śledztwo. Platforma
opowiadała się za zniesieniem przywileju immunitetu poselskiego. Nie
spodziewałem się, że jako zwolennik pełnej odpowiedzialności prawnej
parlamentarzystów tak szybko zmienię swoje poglądy, obserwując praktyki w
wydaniu PiS".

3: Rektor UG pan prof. Ceynowa:

„Nigdy nie byłem i nie jestem przeciwnikiem lustracji samej w sobie, a jedynie
formy, w jakiej jest ona przeprowadzana". Zaznaczył, że nie zamierza zawieszać
swojej funkcji na uczelni.
„nigdy nie byłęm współpracownikiem SB” Fakt” kłamie!

4)

Dziennikarze lustrujący „urzędników KK” : -„lustracja” to inkwizycja!

5)

Rahola Pilar znawczyni historii, robiąc doktorat, jako doświadczona
publicystka:
„Polska jako jedyna na świecie dokonała pogromu ocalałych z holocaustu”

6)
Dziennikarz „Die Welt”:

JPII jest „niesympatycznym starcem, który stał się sławny na forach
internetowych dzięki takim książkom jak „Nigdy nie było palenia czarownic"
czy „Oświecenie, czyli żydowski spisek".

6)Damian C.
więzienny wartownik, który zastrzelił w ubiegłym tygodniu trzech łódzkich
policjantów i zranił aresztanta w sieradzkim więzieniu, wykonywał mafijny wyrok
za który miał otrzymać pieniądze:
-„Żona mnie zdenerwowała i oszalałem”
www.tvn24.pl/-1,1501385,wiadomosc.html
7)
Singer prezes Światowego Kongres Żydów nie mający nic wspólnego z wymordowanymi
przez Hitlera potomkami żydowskich obywateli polskich a organizacja nie
przekazała 1$ ocalałym:
"Polska choć nie dostała odszkodowania za 6.000.0000 starconych obywateli i
zniszczenia a Niemcy wypłacili Żydom ponad 100 mld$ jest nam winna 60 mld$ za
pozostawione majątki obywateli polskich (a nie amerykańskich) bo jest
współwinna ludobójstwu.

8)
Kwaśniewski:
Wiktor Juszczenko jest naszym przyjacielem. Prezydent Ukrainy zaproponował,
aby w Radzie Najwyższej odbyła się debata na temat akcji Wisła w związku z
obchodzoną 60 rocznica wysiedlenia 140 tysięcy Ukraińców z terytorium
południowo-wschodniej Polski.

(III RP wybudowała setki pomników Tryzuba na chwałę UPA, która wymordowała
ponad 100.000 niewinnych polskich dzieci, kobiet starców i mężczyzn (wg wielu
źródeł do 300.000 ))






Temat: Porozmawiajmy o tym forum
Porozmawiajmy o tym forum
forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=66
Nie wiem kto i dlaczego ma swoą wizję forum gazeta.pl chociaż to nie jego prywatne forum,które stworzył od podstaw.

Niedaleko od Ciechanowa leży miasto Płock,a tam forum moderowane przez romana_j,który jest uczestnikiem tego forum.
Nie widzę tam tematów typu - gruz,tipsy,fryzjer ....widzę masę wpisów o lokalnym mieście z lokalna władzą i nie ma tam "świętych krów"
Postaram się by moderator płockiego forum roman_j wyraził swoje zdanie jeśli etyka i korporacyjność tego portalu pozwala mu na odpowiedz.

Absolutorium dla Milewskiego po ostrej dyskusji (6)roman_j
30.04.08, 05:17
Apel do mieszkancow Plocka w sprawie druzuny Wisly (42)byly-kibic
30.04.08, 00:26
Jak dobrze sprzedać Płock? (39)roman_j
29.04.08, 23:46
Logo Ciechanowa (3)pierwszy.obywatel
29.04.08, 23:21
Co Orlen Zrobił dla Płocka? (24)ziomal1981
29.04.08, 22:56
Na Audioriver wejdziesz tylko z biletem (23)plockaziemia
29.04.08, 21:44
Na Żyznej będą światła (10)ag64
29.04.08, 20:52
Policjanci szli po śladach jego krwi (6)bartek.fly
29.04.08, 17:53
Jeśli nie pomożemy, Gawrosz pójdzie na rzeź (76)claratrueba
29.04.08, 17:44
Płoccy radni - pracownicy prezydenta (21)frameset
29.04.08, 17:36
Uwaga dziennikarza:Tempo pracy w Ratuszu. (22)mision
29.04.08, 13:58
Czy płocka przystań wróci do Płocka (19)roman_j
29.04.08, 12:55
Psie kupy wracają jak bumerang (25)malkontent_i_sceptyk
29.04.08, 12:31
Sądne lato płockich festiwali (10)jaa_klaudiusz
29.04.08, 11:50
Siedzą, spożywają, zakłócają. Gazeta na patrolu (4)hakaloko
29.04.08, 11:01
Za grę na giełdzie w Ryneksie lecą głowy (8)jaa_klaudiusz
29.04.08, 11:00
Bomba na podolach (2)madsheep
29.04.08, 09:40
W "Drezynie" chłam nie przejdzie (24)kapitan_matzky
29.04.08, 07:29
Będzie 8-procentowa frekwencja - będzie rada (7)srebrnianka
29.04.08, 00:26
Zaginęła kotka perska 25.04.08 Pomóżcie (32)mariusz.mtg
28.04.08, 23:47
sklep levisa?proszę o pomoc (6)paproszek57
28.04.08, 21:36
Msza trydencka w diecezji płockiej (36)jeden_pocisk
28.04.08, 20:21
Spór w płockim MOPS-ie (73)andrzej.komornicki
28.04.08, 20:16
Policjantów z Drobina można było przekupić (3)zbud-2
28.04.08, 17:21
Nie pytaj, co Płock może zrobić dla ciebie (5)roman_j
28.04.08, 16:53
*Uwaga na groźne, bezpańskie psy!* (14)mzv
28.04.08, 14:51
Zbadają, kto chciał przejąć majątek Olewników (35)kwisniewski
28.04.08, 13:50
Miał być The Offspring - będzie Edyta Górniak (30)jaa_klaudiusz
28.04.08, 13:20
PKN ORLEN - państwowy (21)kwisniewski
28.04.08, 13:08
Wskoczyłem w adidasy, ruszyłem na leśne trasy (5)frameset
28.04.08, 12:04
Zaadoptuj psa lub kota (22)frameset
28.04.08, 11:09
Porozmawiajmy o Nowym Rynku i 15 milionach (21)jaa_klaudiusz
27.04.08, 20:53
Feralny posterunek w Drobinie: wymiana ekipy (4)mariawitka
27.04.08, 17:15
To my, nie śledczy, doprowadziliśmy do przełomu (8)kwisniewski
27.04.08, 15:18
Biskup Libera czeka na wskazówki Watykanu (8)qwerty1559
27.04.08, 09:34
KTI (11)tomekkk.23
27.04.08, 09:30
Kapela ze Wsi Warszawa zagra na Dniu Ziemi (2)jeden_pocisk
27.04.08, 07:11
Układ Płocki a sprawa Krzysztofa Olewnika (15)ziomal1981
27.04.08, 00:44
Specgrupa do sprawy Olewnika zaczęła pracę (18)alebaba17
26.04.08, 16:44
Radio Eska Płock nadaje na razie bez koncesji (15)piterg1
26.04.08, 16:41
Dzieci płocke - nasze. Łódzkie - obce (7)roman_j
25.04.08, 23:42
„Konfrontacje Historyczne” w Muzeum Mazowieckim (3)kwisniewski
25.04.08, 22:29
Cienie PRL-u -wątek płocki (10)tomploc
25.04.08, 17:16
Płocczanie startują w Konkursie Lotów Red Bull (1)happyteacher
25.04.08, 16:10
Masowy wysyp dzikich wysypisk (20)ag64
25.04.08, 14:05
Przystań nam odpływa! (21)kwisniewski
25.04.08, 11:58
Prezydent Płocka łamie prawo, ale ratuje życie (43)maciek.zwany.jajem
25.04.08, 08:23
Koniec Eski 95,2 w Płocku (9)igal4
25.04.08, 08:14
Bez zmiany lokatorów Tumska nie będzie salonem (28)frameset
25.04.08, 06:02
Przystanek Płock. Potrzeba nam filharmonia? (79)stuntm




Temat: Policyjne Państwo za rządów PIS
naści czarno na białym ….

o podsłuchach rozmów adwokata z klientem "Policyjnego Państwa" IV
RzeszyPospolitej.


I nie były to podsłuchy podejrzanego o poważne przestępstwo jak w przypadku
Sumlińskiego, a inwigilacja męża ZASZCZUTEJ przez IV RzeszęPospolitą ofiary i
jego adwokata po to by mieć kontrolę nad tym co mecenas wie, planuje, …


A poza tym mecenas L. Piotrowski ma pełną / niebezpieczną dla PiC pRezydenta &
wybitnego PiC aplikanta Zi0br0 & Co. wiedzę o identycznej HUCPIE SB ZBÓJÓW płk.
UPS! w IV RP gen. Zbysia Nowka z 2000/2001 r., (szukaj: akcja TEMIDA) TYCH
SAMYCH SB ZBÓJÓW co Barbarę Blidę ZASZCZULI.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

…”„W dokumentach zgromadzonych w Kancelarii Tajnej znalazłem swoją rozmowę z
klientem, z Henrykiem Blidą – oburza się.

Podsłuch rozmowy adwokata z klientem. Sporządzony stenogram. Jest w aktach!
Pytam więc panią prokurator, czy jest to zgodne z porządkiem prawnym
obowiązującym w Polsce. Prokurator uchyla to pytanie... Walka jest ostra.
Walczymy już dwa lata. I boimy się o rezultat tej sprawy. Uchylanie naszych
pytań świadczy o kierunku, w którym prowadzi sprawę prokuratura łódzka”.


Piotrowski obawia się, że prokuratura będzie chciała zakończyć sprawę,
oskarżając jedynie jednego z funkcjonariuszy ABW. „Kozła ofiarnego znaleźli,
a do decydentów nie sięgają”, mówi. I obawia się, że prokuratura nie zdecyduje
się, by oskarżyć decydentów, którzy – wiemy to już dzięki pracom komisji
śledczej – wbrew ustaleniom szeregowych prokuratorów naciskali, by Blidę
inwigilować i oskarżać. I w końcu zatrzymać. Co skończyło się tragiczną śmiercią
byłej posłanki.


„Ziobro powinien mieć zarzut spowodowania tego nieszczęścia”, mówi Leszek
Piotrowski.”…

JESZCZE RAZ:

…”Pytam więc panią prokurator, czy jest to zgodne z porządkiem prawnym
obowiązującym w Polsce. Prokurator uchyla to pytanie ... Walka jest ostra.
Walczymy już dwa lata. I boimy się o rezultat tej sprawy. Uchylanie naszych
pytań świadczy o kierunku, w którym prowadzi sprawę prokuratura łódzka”.
”…

…” Kozła ofiarnego znaleźli, a do decydentów nie sięgają”…

więcej: „Ucieczka do Brukseli”
www.przeglad-tygodnik.pl/index.php?site=kraj&name=3103

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Więcej w historiografii źródeł, cytatów i komentarzy ws ZASZCZUCIA Barbary
Blidy
przez katowickich siepaczy do SPEC OBSTALUNKÓW wybitnego PiC aplikanta
Zi0br0:
forum.gazeta.pl/forum/w,28,62814602,,FETOR_kolo_Zi0br0_gestnieje_.html?v=2

i źródłach do info o identycznej jak z Blidą akcji „TEMIDA” z tymi samymi UOP
ZBÓJAMI:
„od jutra SB ZBÓJE płk. Nowka przed komisją” …
forum.gazeta.pl/forum/w,28,93758117,,od_jutra_SB_ZBOJE_plk_Nowka_przed_komisja_8230_.html?v=2

= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =

„Opowieść zwolenników IV Rzeczypospolitej to polityczny thriller, w części już
przetestowany za rządów Jana Olszewskiego. Może być kontynuowany, jeżeli jego
konstruktorzy zdołają opanować język debaty publicznej, zburzyć dotychczasową
hierarchię społecznych wartości, czyli znieść panowanie w sferze symbolicznej
zwolenników III RP. Trzeba na to trochę czasu. Elity wyruszyły więc na wojnę.” -
Prof. J.Raciborski (11.02.2005)




Temat: Polski antysemityzm zrodelm holokaustu?
Do Pana Groszka-CeEsa:
Gr: Jako czlowiek zawodowo zajmujacy sie uczeniem, podziwiam zarowno Pana
bardzo rozlegla i rzetelna wiedze dotyczaca okresu okupacji, jak i Pana ogromna
cierpliwosc w uprawianej tutaj na Forum dzialalnosci dydaktycznej. Chcialem
zapytac o jeden szczegol w zwiazku z poruszanymi sprawami. Czy Pan moze
powiedziec, ilu mniej wiecej funkcjonariuszy liczyla sobie granatowa policja w
GG?
eres: Wg prof. Leszka Gondka w okresie okupacji w szeregach tej formacji
służyło w GG od 10 do 11 tysięcy przedwojennych policjantów, z pośród 28 tys.
funkcjonariuszy Policji Państwowej II. Rzeczypospolitej.
Policja Polska (Polnische Polizei) utworzona została na podstawie
rozporządzenia władz okupacyjnych już jesienią 1939 r.. Podkreślić tu należy,
że społeczeństwo polskie nie stosowało nigdy nazw „polska policja”, „polski
policjant”. Było to wyrazem dystansowania się do faktu jej istnienia i służby u
okupanta. Choć posiadała własną komendę (Kommando der polnischen Polizei),
faktycznie całkowicie podlegała niemieckiej policji porządkowej
(Ordnungspolizei).

Gr: Z danych, ktore Pan podal, wynikaloby, ze w gettach liczebnosc sil
policyjnych ksztaltowala sie na poziomie mniej wiecej od 150 do 300
funkcjonariuszy na 100 000 mieszkancow. Czy liczebnosc granatowej policji w
stosunku do "aryjskiej" ludnosci GG w sposob zasadniczy sie roznila od
proporcji w Gettach? Bede wdzieczny za odpowiedz na moje pytanie, Z
uszanowaniem, Cees
eres: Przede wszystkim muszę po raz kolejny przypomnieć, iż nie jestem
historykiem, więc nie mogę się autorytatywnie wypowiadać. Odpowiadając na
Pańskie pytanie mogę jedynie powołać się na dane z prac historyków.
Jak z różnorakich danych wynika, Niemcy powołując owe Służby Porządkowe nie
stosowali jednolitych proporcji liczby funkcjonariuszy tych służb w stosunku do
liczebności ludności żydowskiej określonego getta. Świadczą o tym różne relacje
w gettach łódzkim i warszawskim, a jeszcze inna była ta proporcja np. w
niewielkim getcie otwockim, bowiem przy 14 tys. ludności tego getta ŻSP liczyła
tam początkowo 31 funkcjonariuszy, później 100.
Wg współczesnego niemieckiego historyka, Heinricha Jaenecke, specjalizującego
się w historii Polski, w GG znalazło się ok. 16 milionów ludności (nie mogłem
znaleźć stosownych danych u innych historyków). Jeśli przyjąć, iż w GG na
usługach niemieckiego okupanta było 11 tys. granatowych policjantów, to wynika
z tego, że na 160 tys. mieszkańców GG przypadło ok. 110 granatowych. Trzeba
jednak pamiętać, że główny aparat terroru okupanta stanowiły najrozmaitsze
niemieckie - bardzo liczebne - formacje policyjne i wojskowe, policja granatowa
była wiernym pomocnikiem tych formacji. Jak się można dowiedzieć z dziennika
Hansa Franka (ze sprawozdania SS-Gruppenfuehrera Modera): „[...] Każda z 15
bram getta (warszawskiego – mój przyp.) jest dzień i noc strzeżona przez
wartownika polskiego i niemieckiego. Służbę patrolową w getcie pełni codziennie
75 niemieckich i 400 polskich policjantów. Utrzymanie porządku w obrębie samej
dzielnicy żydowskiej należy do żydowskiej służby porządkowej, podległej policji
polskiej”.
Na koniec jeszcze jeden przykry dla nas Polaków fakt: Pierwsze 5 stronic
osławionego raportu Stroopa (dot. pacyfikacji powstania w getcie warszawskim)
zawierają pełen wykaz poległych i rannych w walkach pacyfikacyjnych . Wymienia
się tam ich z imienia, nazwiska, daty urodzenia, rodzaju formacji i stopnia.
Pośród esesmanów, żołnierzy Wehrmachtu i formacji kolaboranckich (Stroop nazywa
ich „Trawniki-Maenner”, od miejscowości Trawniki, gdzie mieścił się obóz dla
Żydów i gdzie szkolono strażników obozowych, także osławionych „Hiwis”
widnieją także wszystkie dane poległych polskich policjantów granatowych,
którzy w liczbie ok 160 brali zbrojny udział w pacyfikacji. A ów wykaz
zatytułowany jest następująco: „Fuer den Fuehrer und fuehr ihr Vaterland sind
im Kampf bei der Vernichtung von Juden und Banditen im ehemaligen juedischen
Wohnbezirk in Warschau gefallen: [...]” („Za Wodza i ich ojczyznę polegli w
walce związanej z niszczeniem Żydów i bandytów w byłej dzielnicy mieszkalnej w
Warszwie: [...]” .
Ew. dalsze dane o walkach w getcie można znaleźć w licznej literaturze i w
osławionym raporcie Stroopa pt. „Es gibt keinen juedischen Wohnbezirk in
Warschau mehr!”.
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam




Temat: przeCUDne „wolne media” …
„trop wiodący do Mazura jest błędem”

…”Nie wykluczam, że cały trop wiodący do Mazura jest błędem. … – uważa
urzędnik resortu spraw wewnętrznych.
”…

…"Były to konkretne sygnały, według których komendant zginął na zlecenie
Jeremiasza Barańskiego <Baraniny>. Już w trzy tygodnie po zabójstwie jako
sprawcy zostali wskazani gangsterzy: Rafał K. i Marcin P. Obaj blisko związani
właśnie z <Baraniną>"…

W rządzie łoBuzów łoBuzka Baranina był mocno ustawiony. ;-) Na ministerialnym
stolcu miał w nim swojego kuzyna. ;-)

Workers pl „wolnych mediów” milczą też o drugim ministrze szykowanym przez
mafię do rząd łoBuzów łoBuzka
(w ostatniej chwili awans zablokowali
policjanci gen. M. Papały). O mało co, a ministrem budownictwa nie został
wspólnik w oficjalnych interesach „Grafa”, „łącznika” mafii ze światem polityki
& biznesu, który od czterech lat siedzi w areszcie (usiłował w nim popełnić
samobójstwo o czy workers „wolnych mediów” również końce w wodę) za przewały w
MF, które to śledztwo wybitny PiC aplikant Zi0br0 udupił, bo tropy prowadziły
do (ło matko boska !!!) do PROMINENTNEGO polityka PiS i kasjera prawicy Grzesia
Wieczerzaka.


Najbardziej prawdopodobna przyczyna zabójstwa gen. Marka Papały … łoBuzki łoBuzka …

Co Kulczyk wie o śmierci Papały?
www.dziennik.pl/polityka/article441377/Co_Kulczyk_wie_o_smierci_Papaly_.html

…”Finansowe związki z biznesmenem z Chicago mogą być obciążające, gdyż jest on
nadal podejrzany o zlecenie morderstwa byłego szefa policji. Przed dwoma laty na
wniosek polskiej prokuratury został nawet zatrzymany przez amerykańskie FBI.
Kilka miesięcy spędził w więzieniu w Chicago na oddziale dla niebezpiecznych
przestępców. Sprawa zakończyła się kompromitacją polskiego wymiaru
sprawiedliwości: sędzia Arlander Keys po dogłębnej analizie dosłownie zmiażdżył
wniosek o ekstradycję przedsiębiorcy. Wytknął policjantom i prokuratorom liczne
logiczne błędy. "Uznał, że główny świadek zeznający przeciwko Mazurowi jest
niewiarygodny, stale zmienia swoje zeznania. Jakby działał na zamówienie
prokuratorów i policjantów" - wspomina jeden z naszych rozmówców.
”…

…”Co więcej, od kilku miesięcy łódzka prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące
utrudniania postępowania w sprawie zabójstwa generała Papały. Chodzi o
podejrzenia, że przed prokuratorami zajmującymi się od 10 lat poszukiwaniem
sprawców tego mordu ktoś zatajał ważne informacje.”…

…"Były to konkretne sygnały, według których komendant zginął na zlecenie
Jeremiasza Barańskiego <Baraniny>. Już w trzy tygodnie po zabójstwie jako
sprawcy zostali wskazani gangsterzy: Rafał K. i Marcin P. Obaj blisko związani
właśnie z <Baraniną>" - wyjaśniają nasi rozmówcy. Problem w tym, że tego śladu
przez kolejne lata nikt nie sprawdzał, a prokuratorzy nadzorujący śledztwo nawet
o nim nie słyszeli.”…

…”Nie wykluczam, że cały trop wiodący do Mazura jest błędem. … – uważa
urzędnik resortu spraw wewnętrznych.
”…

Więcej o tym jak Zi0br0 aferę Stokłosy i urzędników MF udupił bo TROPY
prowadziły do (ło matko boska !!!) do PROMINENTNEGO polityka PiS i Grzesia
Wieczerzaka:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=28&w=72665328&v=2&s=0

= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =

„Opowieść zwolenników IV Rzeczypospolitej to polityczny thriller, w części już
przetestowany za rządów Jana Olszewskiego. Może być kontynuowany, jeżeli jego
konstruktorzy zdołają opanować język debaty publicznej, zburzyć dotychczasową
hierarchię społecznych wartości, czyli znieść panowanie w sferze symbolicznej
zwolenników III RP. Trzeba na to trochę czasu. Elity wyruszyły więc na wojnę.”
- Prof. J.Raciborski (11.02.2005)




Temat: Oboz zgoda
Rico, tyle napisałeś w tym w sumie krótkim tekście, że nie wiem od czego zacząć:)
Nie mogę i nie zamierzam negować osobistych doznań Twojej rodziny, natomiast
pytanie brzmi, na ile mogą one być podstawą kategorycznych wniosków generalnych.
Twoim wspomnieniom mogę np. przeciwstawić śląskich dziadków mojej żony, któzy
przeszli przez Auschwitz i marsze śmierci do Ravensbruck i Mauthausen. Sądzisz,
że którekolwiek z tych wspomnień, a nawet one wszystkiem razem, stanowi pełny
obraz?
Twój Ojciec uciekł z transportu do Sojuza i wspomina polskie mundury. Niejeden
Żyd był kierowany do obozu śmierci przez żydowskiego szefa getta ((Łódź),
eskortowany do pociągu przez żydowskich policjantów i doprowadzony do śmierci
przez żydowskie komanda. Niejeden Polak zapewne wspominał brutalnych Ślązaków w
mundurach obozowych strażników. Czy Holocaust nazwiemy od tego dziełem
żydowskim, a KL - śląskim?
Transporty zaczęły się zanim Polacy mieli cokolwiek do powiedzenia na Śląsku, do
pierwszych transportów kandydatów podsuwali Niemcy. Korzyści z tych transportów
odnosili wyłącznie Sowieci, a Polacy próbowali zrobić co się dało, żeby je
ograniczyć (czego nie widać na pierwszy rzut oka, ale historycy już o tym
wiedzą). Zapewne przy gromadzeniu kandydatów i ładowaniu ich do pociągów
uczestniczyli już później Polacy, pewnie pociągi podstawiali i obsługiwali
Polacy - ale nie zmienia to faktu, że były to transporty sowieckie.
Obozy - tu na początek muszę Ci wetknąć szpilę:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=639&w=73495745&a=73795218
ale też nie zamierzam ukrywać, że wiele obozów utworzyli po 1945 Polacy. Tyle że
nawet wśród "polskich" obozów też jeden był drugiemu nierówny (ba! w tym samym
obozie, traktowanie osadzonych mogło zależeć od osoby komendanta). Dlatego
napisałem - i podtrzymuję - że w obrębie "systemu" obozów musimy badać
zachowania jednostek, których działania - choć rozmaite oceny nasuwają - nie
tworzą automatycznie zasady, zwłaszcza jeżeli są wyjątkiem.
Na koniec o systemie biało-czerwonym. Nie sposób odmówić temu określeniu
częściowej prawdziwości, bo nawet gdyby władzę przejęła AK i rząd londyński, to
pewne kroki natury odwetowej, skierowane przeciwko niemieckiej (a przez to być
może i śląskiej) zbiorowości zapewne miałyby miejsce. Ale też traktowanie go
jako poprawnego to tendencyjne uproszczenie. W tym samym Jaworznie obok kuzynów
Twojego Ojca przebywali Polacy - akowcy i zwolennicy innej opcji ustrojowej. To
też ofiary biało-czerwonego systemu?
W tym, co nazywasz biało-czerwonym systemem, masz niewątpliwą mieszankę
biało-czerwonego, komunistycznego i sowieckiego - całość jeszcze przepleciona
indywidualnymi zachowaniami jednostek. Jeżeli potrafisz wyodrębnić i prosto
opisać poszczególne elementy - startuj do Nobla z historii:)
Ale tak czy owak, zawsze miło pogodać na poziomie:)




Temat: Kto widzial gangsterow jak przejezdzali przez Le?
Gość portalu: Arek napisał(a):
> Moglabys pisac bardziej szczegolowo? 10 lat za to, ze jechali w nocy i to
> seatem?

Jechali nie tylko w nocy. Powiem wiecej. Dzien, noc i jeszcze jeden dzien.
Arek! Widze, ze nie sledzisz dokladnie wydarzen w Polsce. Nie masz np. TELEWIZJI
POLONIA? Jezeli nie, to czytaj tez:

KATALOG FORUM > WYDARZENIA W KRAJU

Oto kilka komentarzy o tym transnarodowym rajdzie z zakladniczkami z obrabowanego
banku pod Hamburgiem:

poscig za bandytami - hot
Gość portalu: buli
Data: 03-04-2002 12:44

no własnie, przejechali cały kraj i pojechali dalej!
a tak swoją drogą to minąłem ich rano jadąc do pracy (to nie żart), wyjeżdzałem
na trasę w Piotrkowie w kierunku łodzi i przed skrętem na wiadukcie po
zachodniej stronie miasta około 6.40 minęły mnie na dwupasmówce trzy radiowozy
WV bus, następne dwa (bus i osobowy) oraz chyba jeden nieoznaczony (może to ten
niemiecki) przejechały mi dziesięć metrów przed maską przecinając pas zieleni i
wjeżdzając w polną drogę obok trasy (cholernie się zdziwiłem po co?), po około
2-ch kilometrach przy rozwidleniu trasy A1 na łodź i warszawę, stał następny
radiowóż, (w tym momencie byłem już w szoku co się dzieje), następnie w
tuszynie około 20km za piotrkowem w drodze do Łodzi, mienęly mnie kolejne dwa
radiowozy lecące na piotrków, bus oznaczony i nieoznaczony, około 7.05, potem
dojeżdzając do rzgowa, gdzie skręcałem do Pabianic, przeleciał na wysokości 200
metrów około helikopter policyjny (może śmigłowiec), również w kierunku na
Piotrków,
jak dojechałem do pracy w Pabianicach, włączam radio, a tam mówią ze bandyci
jadą przez kraj i byli w lubuskim potem w dolnośląskim, mówie do kolegi, pewnie
jadą do ruskich, i zacząłem kojarzyć że może jechali własnie przez Piotrków,
patrzę pól godziny temu a w radiu podaja że jechali prze piotrków do Radomia.

euros
Data: 03-04-2002 12:58
No i co z tego, że jechali. Co tu jest najważniejsze? Zabicie bandytów, czy
uratowanie zakładniczek? Odbicie łupu, czy ludzkie życie? Policja da sobie z
bandytami radę. Należy się cieszyć, że mimo pościgu nikomu z niewinnych
kierowców na trasie nic się nie stało. A mogło. Bandyci uciekali z szybkością
170 km. na godzinę. Na pewno ich ujmą. Człowiek musi jeść i spać, a samochód,
by jechać potrzebuje paliwa. Byle tylko zakładniczce nic się nie stało. Nawet
za miliony euro nie warto narażać jej życia. Dobrze, że policja to wie.

Gość portalu: X54
Data: 03-04-2002 13:05

Albo jas dzis wyjatkowo niekumaty albo to tak napisane ale nasuwa sie wniosek
ze bandyci wielokrotnie mijali Cie w policyjnych radiowozach

Gość portalu: !
Data: 03-04-2002 13:24
...i pojechali sobie dalej. Są już na Ukrainie. Ciekawe, że też polska policja
nie wpadła na pomysł urządzenia jakiejś zasadzki? A może Niemcy nie pozwolili,
żeby nasze chłopaki czegoś nie spartolili?

Ja
Data: 03-04-2002 13:49
toż to kur... komedia,
nie można było ich "zdjąć" na stacji benzynowej? czy w tym kraju nie ma już
snajperów? wszyscy wyjechali do afganistanu?

Reklamowka SEATa
Poscig?Przeciez to nawa reklamowka Seata!

Gość portalu: agator13
Data: 04-04-2002 08:35
Az 3 panstwa narobily szumu wokol kreconej wczoraj
reklamowki Seata. Blyszczacy Seat, ktoremu nie straszne
dziurawe polskie drogi, mknie nawet 180km na godzine!
Ekonomiczny:ruszajac z okolic Hamburga tankuje dopiero
pod Lublinem! Rozstepuja sie przed nim i policjanci i
granice.
A jakiz niesamowity komfort jazdy- zakladniczka
wyskakuje po przejechaniu blisko 1000km a mundurek jej
sie nie pogniotl! Jedno mi tylko nie daje spokoju: po
co te kominarki na glowach? Czyzby przy wszystkich
tych zaletach Seata byl on nieco nieszczelny i panom
troszke wialo?

Autor: Gość portalu: kasiaprim
Data: 04-04-2002 18:58
Nie trzeba az tak.
Seat - to jest to!
"Niemiecka precyzja z hiszpanskim temperamentem", czego dowiodl ten poscig.

Autor: don2@poczta.gazeta.pl
Data: 04-04-2002 19:13
Gość portalu: kasiaprim napisał(a):

> Nie trzeba az tak.
> Seat - to jest to!
> "Niemiecka precyzja z hiszpanskim temperamentem", czego dowiodl ten poscig.

na granicy proponowano im zamiane na polskiego fiata.ale odmowili grozac
natychmiastowym poddaniem sie polskiej policji hi hi !




Temat: Nadejdą sądne dni dla boiskowych bandytów?

Najbardziej bawi mnie jak różne mądre głowy,działacze,
dziennikarze,poseł "prowadzę na dwa gazy" Janusz Wójcik z komisji sportu i inne
mądrale podają przykład Anglii,gdzie podobno jest tak pięknie.
Ludzie ci nigdy nie byli w Anglii na meczu-innego wytłumaczenia bowiem na
bzdury,które piszą,mówią nie może być.
Słyszymy: "W Anglii poradzono sobie z chuliganami-kibic ma tam kartę
kibica,stały nr krzesełka na stadionie i jak rozrabia to dostaje grzywnę,zakaz
stadionowy ,a kartę mu się zabiera i na mecz już nie wejdzie nigdy!"

Byłem jakiś czas temu na meczu Millwall (jest to klub mający chyba
najsłynniejszych chuliganów na Wyspach)
Bilet kupilem na pół godziny przed meczem,nikt mnie nie legitymował ani w
momencie kupowania
biletów,ani przy wchodzeniu na stadion.Wchodząc na obiekt nie zostałem
przeszukany(jak to sie dzieje w Polsce)
Mało tego-bilet nie obowiązywał na określone krzesełko - mogłem usiąsć
gdziekolwiek chciałem w określonej części
stadionu (2-piętrowa trybuna za bramką,gdzie siedzą najzagorzalsi fani
miejscowych)
Mogłem więc mieć 5 zakazów stadionowych,być poszukiwanym listem gończym,w
plecaku mieć bombę, a i tak bez problemu znaleźć się na stadionie.Dodam ,że w
drugiej połowie miejscowi kibice siedzący na innej trybunie przekopali trochę
policję,ktorą wygonili z trybun.

Zainteresowanym polecam także relacje z marcowego meczu Premier League(sic!)
Fulham-Chelsea,gdzie kibice obu klubów
lali sie na środku murawy (kiedy coś podobnego działo się ostatnio w polskiej
I lidze?!)Co się dzieje w niższcy ligach na Wyspach przemilczę już,żeby nie
przynudzać :)

Zadymy były są i będą. W Anglii ograniczono je znacznie dzięki milionom
(miliardom?) funtów,wszechobecnym
kamerom i wielu innym czynnikom. Bawi mnie jak polscy policjanci chcą przenosic
Anglię do Polski.
Nikt nie pomyśli,że tam są kosmiczne stadiony,jakich długo u nas nie
będzie,jakie są ceny biletów i jakie gwiazdy biegają po boisku.Niech zbudują
takie stadiony u nas,to wtedy porozmawiamy o robiniu drugiej Anglii u nas.

A forumowicze i mądre głowy niech dalej myślą,że zadymy to tylko w Polsce
itd. , itp.
Dalej myślcie,że chuligani to pijani neandertalczycy w szalikach z kijem
bejsbolowym w ręku,sfrustrowani
bezrobotni z patologicznych rodzin po wieczorowej podstawówce. Jak mnie to
zawsze bawi.
Żeby nie było,że się chwalę,ale skończyłem dobre studia,dobrze zarabiam,a robię
to ,co robię bo to lubię.
Jeden zbiera znaczki,inny woli skoki na bungee,a jeszcze inny lubi lać sie w
ustawkach.

A burakom,którzy na forach internetowych nawołują do do strzelania z ostrej
amunicji do "bandytów w szalikach" życzę żeby raz w życiu za darmo dostali
z "bezpiecznego" gumowego naboju.

Bo jedyna obecnie alternatywa dla polskiej policji to w/g nich strzelanie z
shotgunów jak tylko coś sie dzieje.
Efekt jest taki,że np. 20 osób na stadionie coś robi,a mądra policja ostrzela
cały sektor ,w którym rozrabiający się znajdują
i cierpią na tym oczywiście niewinni.

Niech nawołujący do strzelania spytają,co o tym sądzi, dziennikarza Dziennika
Bałtyckiego,który stracił
oko w czasie demonstracji górników w stolicy,niech spytają rodziny osób z
łódzkich Juvenalii,które zginęły
bo mądrą policja zamiast użyć "bezpiecznej" gumowej amunicji (od której
można "co najwyżej" stracić oko,lub wszystkie zęby)
użyła,tu cytuję :"pociski typu Breneka" (panu komendantowi nawet nie chciało
przez usta przejść słowo "ostra amunicja")

Niech spytają dziesiątki innych osób,które nic złego nie robiły,a zostały
postrzelone,bo ostrzelano cały stadion,bo to
prostsze niż zidentyfikować i złapać chuliganów.

Dziękuję za uwagę,
i pozdrawiam wszystkich chuliganów bez względu na barwy klubowe :)




Temat: Dużą część Łodzi trzeba zrównać z ziemią
pan profesor powinien najpierw zniwelować poglądy
> - Musi być ładne, atrakcyjne w sferze kultury, sprawnie
zarządzane, mieć dobrą komunikację wewnętrzną i połączenia kolejowe,
autostradowe i lotnicze ze światem. Póki co Łódź jest zaniedbana i
brzydka. Może sytuację poprawi działalność Grupy Pewnych Osób i
likwidacja "czarnych krop"? <

Jeśli pan profesor mysli, że te wszystkie elementy życia miasta
poprawi amatorska GPO, a nie profesjonaliści to panu profesorowi już
dziękujemy, może dawno na urlopie nie był, jeśli pisze takie bzdury.

> Może Księży Młyn jest piekny ale nie oszukujmy się to nie to co
Wawel lub ratusz we Wrocławiu <

Porponuję żeby ludzie bez elementarnego poczucia wartości
kulturowych nawet jeśli są czegoś profesorami nie wypowiadali tak
głupich opinii. Wiadomo, że Wawel to Wawel, a Kraków to nie Gdańsk,
bo Kraków jest tam, a Gdańsk o tam, dalej i inne czynniki
ukształtowały odmiene dziedzictwo - świat jest różnorodny. Można
jeszcze się zgodzić, że Wawel ma szczególne miejsce pod względem
kulturowym ale też jako zabytek. Ale umniejszanie Księżemu Młynowi
wartości na rzecz jakiego ś ratusika, nawet piknego we Wrocławiu to
kulturowy analfabetyzm. Otóż wartość zabytku mierzy się zwykle nie
tylko uznaniem przymiotów artystycznych ale też rzadkością lub
unikalnością obiektu i skalą założenia. Księży Młyn jest
niepowtarzalny nie tylko jako poszczególne obiekty - co jest
naturalne ale jego rzadkość wywodzi się z kompleksowości założenia
wielkiego osiedla, jednorodnego kawałka miasta, samowystarczalnego z
punktu widzenia socjologii miasta: fabryki, osiedle mieszkaniowe,
szpital, park, rezydencje, szkała, co akurat profesor socjologi
powinien dobrze rozumieć. Do tego zespół zabytkowy jest
majstersztykiem architektury - neogotyk w architekturze
przemysłowej. Doprawdy nie wypada odkrywać się z takimi poglądami,
chyba, że chodzi o umniejszenie roli zabytku ku porzytkowi jakiegoś
inwestora, który nie chce respektować spuścizny tych wartości.

Jednak w zasadzie zgadzam się co do głównej tezy, że większość miast
w polsce nie zasługuje na traktowanie jako metropolie, o czym
pisałem na forum kiedy powstał ten śmieszny pomysł w głowach PO.
Naprawdę metropolia Rzeszów lub Szczecin to brzmi komicznie, a
Poznań, Wrocław lub Łódź - niewiarygodnie. Na miano to zasługuje
tylko Górny Śląsk w połączeniu z Krakowem (tylko co ci ostatni na
to?), może Trójmiasto i Warszawa - ale zupełnie w sztuczny i
nadmuchany sposób. Metropolia to układ miast sąsiedzkich
funkcjonujących w zgodnym organiźmie, a jakie to miasta funkcjonują
wokół Warszawy, może Otwock, może Żyrardów (trochę daleko), reszta
to wieś: Piseczno, Pruszków, Piastów, Grodzisk, Nadarzyn, Wołomin,
Janki, Dziekanów, Ożarów - zresztą Warszawa to też mentalna wieś
poza enklawami wokół ambasad, muzeów i teatrów. Życie kulturalne
Warszawy na tle innych miast europejskich toczy się jakby w czsie
godziny policyjnej. I wszystkie nasze metropolie mogą być nimi w
wydananiu wschodnioeuropejskim, a niektóre tylko w wydaniu polskim.

Z kolei mówienie przez profesora, że tu przez 30 najbliższych lat
nic się nie wydarzy jest także śmieszne, bo tego zwyczajnie nikt nie
wie, tak jak nie wiedział nikt w roku 1980 o roku 1989, który wiele
zmienił, bo nie wszystko, co mógł zmienić. A już kwestionowanie
przebiegi A1 pachnie sabotarzem na rzecz Warszawki - tu pobudka dla
lokalnych działaczy np. obecnego ministra infrastruktury, alarm do
przyspieszenia spraw skoro nadal odzwywają się takie partykularne
interesiki stolicy, która jak napisał ktoś wcześniej z zaparciem
wartym czasów komuny zsie resztę Polski jak pasorzyt ze swoją
centralnie sterowaną manierą niby wolnego rynku, jak drzewiej bywało.

Także wypowiedź na temat substancji budowlanej Śródmieścia jest tak
dalece uproszczona jak porównanie Himalajów do gór Holandii!. Nie
mniej jest też sporo racji w konieczności przeglądu struktury
kwartałów i pojedyńczych obiektów dla dobra tego co wartościowe.




Temat: Wirtualna ZŁOTA MUSZLA 2oo2
SPIS WSZYSTKICH BZDUR (ciąg dalszy)

9. Liga Kobiet Polskich chciała ufundować tablicę pamiątkową ku czci króla
Jagiełły. Kobiety chyba nie wiedziały, że w Łodzi są już dwie tablice.

Województwo łódzkie
1.Urząd Miasta wydał plan Pabianic dla inwestorów. Mogą się z niego tylko
dowiedzieć, gdzie w mieście są cmentarze. Nie zaznaczono hoteli, zabytków,
muzeów, wiodących firm.

2.Pewien piotrkowianin (czteroosobowa rodzina, zasiłek przedemerytalny, dochód
507 zł) poprosił sąd o zwolnienie z opłaty za wniesienie sprawy przeciwko
firmie, która go zwolniła. Chodziło o 80 zł. sąd odrzucił wniosek. Powód?
Petent mógł przez rok zaoszczędzić 80 zł na proces - wyjaśnił sąd.

3.Droga Głowno-Bielawy przez Helenów i Zgodę (11 km). Wjazd z obu stron zaczyna
się elegancko i asfaltowo. W połowie drogi na odcinku 2,4 km nie ma żadnej
nawierzchni.

4.Z powodu bałaganu administracyjnego w Koluszkach na ul. Warszawskiej dwaj
bracia w jednym domu mieszkają równocześnie w mieście (jeden) i na wsi (drugi).
Pierwszy został mieszczaninem, drugi wieśniakiem. Ma z tego powodu przywileje -
nie płaci podatku za psa, jego córka dostała miejsce w akademiku. Ale podczas
wyborów nie mógł wybierać burmistrza Koluszek. Podejrzewa też, że w zafałszował
wyniki spisu powszechnego, bo policzono go jako rolnika, a to może mieć np.
wpływ na fundusze unijne dla Polski.

5.Jeden z mieszkańców Bedonia mieszka 100 m od administracyjnej granicy Łodzi.
Ale rachunki telefoniczne płaci w Brzezinach, opłaty za prąd i wodę - w
Andrespolu (czasem w Pabianicach), prawo jazdy załatwia w Łodzi, a policję musi
wzywać z Koluszek.

6.W Tuszynie sąsiad wlał sąsiadowi śmierdzący płyn do studni. Policja uznała,
że przestępstwa nie było, bo została tylko zanieczyszczona woda, ale poza tym
cała studnia nie jest uszkodzona. Prokuratura na tej podstawie odmówiła
wszczęcia postępowania. Poszkodowany doszedł do filozoficznego wniosku, że
policjanci i prokuratorzy nie rozumieją, co stanowi istotę studni.

7.Na ul. Krakowskie Przedmieście w Wieluniu pośrodku chodnika stoi słup
należący do Telekomunikacji, którego w żaden sposób nie da się ominąć. Ani
usunąć, o co wielunianie bezskutecznie zabiegają. Przysłali do jury konkursu
zdjęcie słupa oraz urzędowe oficjalne zgłoszenie z Fundacji "Bezpieczna Droga"
z podpisami i pieczątkami.

8.W Babiczkach, 15 km od centrum Łodzi, część abonentów telefonicznych
podłączona jest do centrali w Łodzi, część do Sieradza. Sąsiad do sąsiada musi
dzwonić przez miedzymiastową. Telekomunikacja obiecuje, że już wkrótce wszyscy
będą podłączeni do jednej centrali. Gdzie? W Sieradzu!
/Michał Jagiełło/

+ bzdury zgłoszone przez Nas na Forum!




Temat: Zachowanie (nie)naganne
Gość portalu: barnaba napisał(a):

> Niestety, jak widać większość wypowiadających się na forum demontruje brak
> zdolności rozumienia czytanego tekstu (to się nazywa wtórny analfabetyzm).
No to zobaczymy co rozumie Barnaba:
> 1."Dyrekcja szpitala im. Korczaka w Łodzi pozbyła się z pracy chirurga, który
> wydmuchał w policyjny alkomat dwa promile (zatrudniany był tylko na
zlecenia)."
>
> Jak widać: pijany chirurg na razie wyleciał z roboty (i prędko drugiej nie
> znajdzie).
Jesteś pewien? Na jakiej podstawie? Bo były informacje, że już zdarzało mu się
z roboty za pijaństwo wylatywać no i jak widać bezrobotny nie został.
> 2."Sprawę pijanych lekarzy na dyżurze badają: łódzka prokuratura i rzecznik
> odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej."
> Czy dacie im szansę zapoznać się z faktami,
Fakty są takie, że jeden gościu był pijany a drugi opuścił stanowisko pracy (a
nie jest to zwykła praca), uciekł jak gnojek przed policją a potem nie chciał
się zbadać.
> czy zadowoli Was jedynie
> natychmiastowe dożywotnie odebranie prawa wykonywania zawodu (dla tych,
> którzy
> się nie orientują- jest do równoznaczne z utratą źródła utrzymania) lub
> publiczna egzekucja na Piotrkowskiej?
Zmyślasz, nikt takich oczekiwań nie przedstawiał.
> 3. "Drugi - Waldemar Z. - uciekł ze szpitala i schował się w samochodzie. Po
> około dwóch godzinach od zatrzymania policja przewiozła go na pogotowie, by
> pobrać krew do badań. Z. nie zgodził się. Lekarz z pogotowia orzekł, że nie
> może wykonać zabiegu wbrew woli pacjenta. Sporządził notatkę. Stwierdził w
> niej - na podstawie "oględzin i wywiadu" - że kolega po fachu był trzeźwy."
> Kilka aspektów:
> a) wyrywającemu się i szarpiącemu delikwentowi krwi nie można pobrać- po
> prostu
> można zrobić mu krzywdę.
Czy z tej notatki wynika, że się szarpał i wyrywał? Coś pisałeś o zdolności
rozumienia czytanego tekstu. A ponadto zobaczymy czy będziesz tak samo mówił
jak zderzysz się z pijanym kierowcą. Człowieku, przecież zaraz wszyscy
kierowcy, dróżnicy, policjanci i cukiernicy będą postępować wg tego schematu!
> b) kodeks etyki lekarskiej zabrania dokonywania zabiegów bez zgody pacjenta-
> i
> słusznie. Załóżmy, że sąsiad pomówił Was, że 5 minut temu naubliżaliście mu w
> stanie wskazującym na użycie narkotyków.
Chyba jest różnica miedzy tymi sytuacjami?
> I co- zgodzicie się, żeby ktoś Wam
> pobrał krew (zwłaszcza, ze tyle ostatnio mówi się o AIDS i WZW t. B i C)? :)
A to nie wiedziałeś, że do pobierania krwi używa się sprzętu jednorazowego? No
to teraz wiesz. A jak boi się widoku krwi :-) to mógł dmuchać w Alkomat.
> Mamy tu wyrażną lukę w prawie. Żaden lekarz nie pobierze krwi bez zgody
> pacjenta- po prostu dlatego, że w razie jego roszczeń stałby na straconej
> pozycji.
Są tzw. środki przymusu bezpośredniego więc ewent. odpowiadałaby policja jako
korzystająca z tych środków.
> Takie mamy prawo dot. związków zawodowych na jakie zasłużyliśmy.
Prawo jest jakie jest, mówimy o jego cynicznym wykorzystywaniu.
> A przy braku dowodów pijaństwa każdy Sąd Pracy nakazałby cofnięcie
> wypowiedzenia i wypłacenie odszkodowania. Wątpliwości tłumaczy się na korzyść
> podejrzanego- w Polsce należy udowodnić winę a nie niewinność.
Najpierw apelujesz o czekanie na czynności dowodowe prokuratury i rzecznika a
teraz stwierdzasz że dowodów nie ma. Ale skoro tak, to ja twierdzę że są -
oświadczenia pacjentów że lekarz był pijany. Dowodu przeciwnego (np. badania
krwi) nie ma.
> Nieupilnowanie
> drugiego dyżuranta trudno uznać za powód wyrzucenia z pracy- co najwyżej
> nagany
No może to też byś zostawił odpowiednim instytucjom. Oczywiście po zbadaniu
sprawy jak postulujesz :-)
> Proponuję (...) więcej używania szarych komórek
Właśnie!



Temat: Dowcipy, zabawne historyjki i zagadki...
Dowcipy, zabawne historyjki i zagadki...
No.. a teraz obiecane zagadki:

Byly sobie dwa ołówki: jeden za 30 gr. i drugi za 40 gr.
I byla kredka, ktora kochala sie i z jednym i z drugim. Kredka zaszla w
ciaze. Pytanie z ktorym z nich?

Jedyna słuszna odpowiedź: Oczywiscie z tym za 30 gr. bo ten za 40 gr. Miał
gumke!!!!!!!

Jak się nazywa facet bez lewego oka, lewego ucha, lewej nogi i lewej ręki?
- ALL RIGHT!

- Jakie są pierwsze objawy AIDS?
- Ból w odbycie i gorący oddech na plecach.

Jak zatopić łódź podwodną pełną blondynek?
Wystarczy zapukać...

Za ten ostatni przepraszam sczególnie wszystkie panie na forum będące
blondynkami. Oczywiście nie podpisuję się pod ty stereotypem, jednak... kurrde
niektóre kawały o blondynkach są naprawdę dobre. Większość z nich znam od mojej
kochanej żony (również blondynki) w związku z czym nie czuję zbyt dokuczliwych
wyrzutów sumienia.

a oto jeszcze kilka (raz kozie śmierć ;))

Dyrektor przyjął blondynkę jako sekretarkę i w pierwszym dniu pracy udziela jej
instruktażu:
- Niech pani zapamięta, że należy trzy razy dodawać cyfry zanim przedstawi mi
pani końcową sumę. Ona musi być sprawdzona i pewna!
- Proszę, panie dyrektorze. To sumowałam nawet dziesięć razy.
- Znakomicie. Lubię takie sumienne sekretarki!
- A tu ma pan dziesięć różnych wyników.

Jedna z blondynek kupuje nowe mieszkanie i zaprasza do niego swoją koleżankę,
też blondynkę i mówi:
- Mam tu taki fajny przycisk. Jak pstrykam to raz jest światło raz go nie ma.
Obie blondynki przyglądają się z zaciekawieniem nowemu zjawisku. Nagle jedna
zadaje pytanie:
- A gdzie to światło jest, jak go nie ma?
Druga na to:
- Choć, to ci pokażę.
Idzie do kuchni, otwiera drzwi lodówki i mówi:
- Tu się chowa.

i już ostatni:

Blondynka dostała od narzeczonego na urodziny nowy supersamochód.
Wyjechała za miasto i rozbiła się. Samochód nadawał się do kasacji. Na miejsce
zdarzenia przyjechała policja; zapłakana blondynka podbiega do policjantów:
- Proszę, zróbcie cos, aby samochód znów wyglądał normalnie, narzeczony mnie
zabije!!!
- No wiec, musi pani dmuchać w rurę wydechowa, a wtedy samochód się wyprostuje.
- odpowiedział policjant.
Blondynka kładzie się za samochodem i zaczyna dmuchać w rurę. Po pewnym czasie
obok zatrzymuje się inna blondynka i pyta się:
- Koleżanko, co ty robisz???
- Dmucham w samochód, aby się wyprostował i normalnie wyglądał. - odpowiada
blondynka.
- Ha, ha, ha! - śmieje się druga blondynka.
- Dlaczego się śmiejesz???
- Nigdy ci się to nie uda!
- Dlaczego???
- Najpierw trzeba okna w samochodzie pozamykać!!!

Jeszcze raz przepraszam wszystkie blondynki, które mogły poczyć się urażone...



Temat: Zachowanie (nie)naganne
ixtlilto napisała:

> hmmm...jak to było? Rączka rączkę myje? :/

Niestety, jak widać większość wypowiadających się na forum demontruje brak
zdolności rozumienia czytanego tekstu (to się nazywa wtórny analfabetyzm).

1."Dyrekcja szpitala im. Korczaka w Łodzi pozbyła się z pracy chirurga, który
wydmuchał w policyjny alkomat dwa promile (zatrudniany był tylko na zlecenia)."

Jak widać: pijany chirurg na razie wyleciał z roboty (i prędko drugiej nie
znajdzie). Czy wg Was jest to tuszowanie pijaństwa?

2."Sprawę pijanych lekarzy na dyżurze badają: łódzka prokuratura i rzecznik
odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej."

Czy dacie im szansę zapoznać się z faktami, czy zadowoli Was jedynie
natychmiastowe dożywotnie odebranie prawa wykonywania zawodu (dla tych, którzy
się nie orientują- jest do równoznaczne z utratą źródła utrzymania) lub
publiczna egzekucja na Piotrkowskiej?

3. "Drugi - Waldemar Z. - uciekł ze szpitala i schował się w samochodzie. Po
około dwóch godzinach od zatrzymania policja przewiozła go na pogotowie, by
pobrać krew do badań. Z. nie zgodził się. Lekarz z pogotowia orzekł, że nie
może wykonać zabiegu wbrew woli pacjenta. Sporządził notatkę. Stwierdził w
niej - na podstawie "oględzin i wywiadu" - że kolega po fachu był trzeźwy."

Kilka aspektów:
a) wyrywającemu się i szarpiącemu delikwentowi krwi nie można pobrać- po prostu
można zrobić mu krzywdę.

b) kodeks etyki lekarskiej zabrania dokonywania zabiegów bez zgody pacjenta- i
słusznie. Załóżmy, że sąsiad pomówił Was, że 5 minut temu naubliżaliście mu w
stanie wskazującym na użycie narkotyków. I co- zgodzicie się, żeby ktoś Wam
pobrał krew (zwłaszcza, ze tyle ostatnio mówi się o AIDS i WZW t. B i C)? :)

Mamy tu wyrażną lukę w prawie. Żaden lekarz nie pobierze krwi bez zgody
pacjenta- po prostu dlatego, że w razie jego roszczeń stałby na straconej
pozycji.

c) notatkę sporządzono po 2 godzinach - przez ten czas można wytrzeźwieć -
przynajmniej na tyle, by nie wyglądać na pijanego.

4. "Nie mieliśmy dowodów, że lekarz pił, a wszyscy nasi pracownicy, którzy byli
na tym dyżurze, złożyli oświadczenia, że nie zauważyli, by Z. był pijany - mówi
Krzysztof Lipiński, zastępca dyrektora "Korczaka". "

I faktycznie dowodów nie było, bo za taki trudno uznać czyjekolwiek
oświadczenie, że wyczuł od lekarza zapach alkoholu. Nawet przeciętny adwokat
mógłby obalic taki "dowód" twierdząc np., że lekarz czyścił spirytusem plamę na
ubraniu.

Zanim potępicie pracowników szpitala za złożenie oświadczeń zastanówcie się:
Oświadczenia nie mówiły, że lekarz "nie był pijany", a jedynie "nikt nie
zauważył, żeby był pijany". Jeśli butelkę opróżnił np. w zaciszu męskiej
toalety miała prawo to być prawda. Pielęgniarki wzywały go najprawdopodobniej
przez telefon- jeśli nie bełkotał, nie mogły go podejrzewać o nietrzeźwość.

5."Postanowiliśmy rozwiązać z nim umową o pracę za to, że nie wywiązał się ze
swoich obowiązków i nie upilnował drugiego dyżuranta. Ponieważ Z. jest
członkiem zakładowej komisji rewizyjnej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego
Lekarzy, dyrekcja musiała zwrócić się o opinię w tej sprawie do związkowców. Ci
nie zgodzili się na zwolnienie Z. z pracy"

Takie mamy prawo dot. związków zawodowych na jakie zasłużyliśmy.

A przy braku dowodów pijaństwa każdy Sąd Pracy nakazałby cofnięcie
wypowiedzenia i wypłacenie odszkodowania. Wątpliwości tłumaczy się na korzyść
podejrzanego- w Polsce należy udowodnić winę a nie niewinność. Nieupilnowanie
drugiego dyżuranta trudno uznać za powód wyrzucenia z pracy- co najwyżej nagany.

Ponadto nie jest to koniec sprawy. Stanowisko związków zawodowych nie jest
przecież wiążące dla Izby lekarskiej i prokuratury!

Proponuję mniej emocji, a więcej używania szarych komórek
pozdrawiam



Temat: Akcja edukacyjno - promocyjna ścieżek rowerowych
Akcja edukacyjno - promocyjna ścieżek rowerowych
Witajcie!

Dużo się ostatnio mówi o scieżkach, na Forum też głośno. Nieco nawet zaczęło
się faktycznie w tej materii dziać. A ja chciałem sie podzielić ostatnimi
spostrzeżeniami i pewną propozycją. Już o tym kiedyś pewnie pisano, ale
chciałem wyodrębnić ten problem z tematu ścieżkowego.

Już któryś raz z kolei zauważyłem ambitnego rowerzystę jadącego szeroką
arterią (w tym przypadku była to ul. Strykowska na wysokości cmentarza na
Dołach), gdy obok jest ścieżka rowerowa i to na dodatek nie wymaqlowana na
chodniku, a oddzielnie wybudowany pas ruchu dla rowerów. Obok bardzo wyrażne
znaki, światła etc., a nasz bohater twardo po ulicy jedzie. Taki obrazek
widuję często, poprzednim razem było to np. na Piłsudskiego.
Scenka druga: jest ścieżka, oznaczona, wymalowana, wyłożona innym kolorem
kostki (czerwona!), a obok chodnik dla pieszych. Oczywiście piesi uznają
ścieżkę za bardziej gustowną i idą gdzie popadnie, a potem prują się na
rowerzystów, że nie mają gdzie jeździć!
Scenka trzecia: wszystkim dobrze znany przejazd dla rowerów przez ul.
Sienkiewicza. Wkrótce bedzie kolejny (na ul. Żeromskiego), a już Wydział
Drug ma wątpliwości czy nie będzie częściej służył pieszym niż rowerzystom.
Nie pisze tego jednak, by sobie ponarzekać, ale by zaproponować jakieś
konkretne działania. Wydaje mi się, że obok działań koncepcyjnych,
projektowych, budowlanych powinno podjąć się jakąś akcje informacyjną na
temat ścieżek rowerowych. Społeczeństwo wymaga uświadamiania i opuki się
czegoś nie wytłumaczy jak krowie na granicy nie dotrze.
Dlatego wydaje mi się, żę powołany przy UMŁ Społeczny Zespół d/s dróg
rowerowych mógłby zająć suię także tą stroną medalu. (Flipy! Czy cokolwiek
takiego planujecie?)
Moje propozycje:
1. Gdy już będzie znany dokładny plan rozwoju ścieżek i gdy budowa ruszy
pełną parą, można by wydac specjalny plan (na wzór mapki MPK) ścieżek
rowerowych.
2. Na trasie ścieżek (przy głównych skrzyżowaniach) powinny zostać ustawione
plany dróg rowerowych w mieście, zeby mozna się ąłtwo i szybko zorientować
któędy jechać.
3. Na wzór akcji prowadzonych w szkołach przez policjantów na temat
dezpieczeństwa ruchu drogowego powinno się uświadamiać dzieciom obowiązek
jeżdżenia po ścieżjkach 9tam, gdzie są oczywiście) i wyjaśniać względy
bezpieczeństwa.
4. W środkach masowego przekazu (prasa lokalna, TVP Łódź, TOYA, lokalne
rozgłośnie radiowe) powinny znaleźć się informacje na temat postępów budowy
ścieżek, wyjaśnienia zasad korzystania ze ścieżek.
5. Z całym szacunkiem dla organizacji ekologicznych organizujących
happeningi rowerowe, powinny być organizowane nie najazdy na Urząd Miasta,
ale jakieś imprezy rowerowe promujące ten środek transportu - zabawy,
konkursy itp.
6. Jak nie prośbą, to groźbą... niestety. Policja i Straż Miejska powinny
upominać rowerzystó niekorzystających ze ścieżek rowerowych, ta gdzie one są.
7. Urząd Miasta chcąc promować transport rowerowy powinien nakazać
kierowanym przez niego instytucjom (urzędy, szkoły, szpitale itp.)
montowanie stojakó na rowery, a tam gdzie znajduje się ochrona obiektu (np.
delegatury UMŁ) obejmować obejmować owe "rowerowe parkingi" ochroną.
8. Myślę, że bardoz dużo mogło by dać zapisanie rozwoju transportu
rowerowego do programu zdrowotnego miasta (czy już może jest?) - ponoć tak
bardzo stawiamy na zdrowie, bierzemy udział w międzynarodowych programach -
niech ma to jakiś wydźwięk praktyczny.
Podaję pod rozwagę i czekam na uwagi i opinie.

Pozdrawiam!
Dżekil <><



Temat: Jaka granice przekroczyl marcinK ?
poniewaz nie tylko MArcina pełno, ale i mnie na tym forum, chciłbym rpzedstwic moje, aczkolwiek widzine z zupełnego boku, zdanie.

gośc portalu Kropka. napisała:

> Nie bede sie wypowiadać za Redakcję. Napiszę, co mnie denerwuje. Masz rację,
> denerwuje mnie twoje ciagłe, często aroganckie czepianie się. Jak nie piszą -
> czepiasz się, że nie piszą. Jak piszą, czepiasz się, że pomylili jakieś symbole
>
> jakiegoś urzadzenia, albo że nie zapytali o coś tam. I jesli cos jest napisane
> nie tak, jakbyś chciał - to bubel.

Kropko. wiesz, nie rpzyczepiłbym sie do Redakcji jeżeli najmniej raz w tygodniu nie czytłówku do każdego artukułu, że akcja bedzie kontynuowana aż pierwsze samoloty nie poleca z Łodiz za granicę. Owszem, wiem, ze niektóre tematy nie interesuja niektórych naokragło, ale czy jeden artykuł na miesiac byłby aż takim obrzydzeniem i zaśmiecaniem biednych umysłów? dlaczego pomimo głośnego poczatku i zarzekania się co do kontynuocji tej akcji nie widziałem żadnego artykułu dot., tego tematu od dłuuuuuuuuugiego czasu?? A zapewniam , ze Wyborcza kupuje codziennie i Łódzka czytam szczególnie uważnie (no może poza kronikami policyjnymi i nekrologami, które mnie nie interesuja).
Zachowanie Marcina ma dwie (jak zwykle) strony.
Czy nie uważasz Kropko, że mozna w nim dostrzec pozytywne rzecyz? Czy w dzisiejszych czasach, gdy sprawy sa "odgrzewane" w miare potrzeby badź szybko zapominane, takie "wiercenie w dziury w brzuchu" nie jest dobre? Czy tak trudno napisac cokolwiek raz na miesiac? nie musza byc to tylko i wyłacznie ociekajace wazelina artykuły, moga byc mocno ktyryczne, ale niech w sprawie lotniska w końcu coś się ruszy....
Kropko. nie raz każdy z nas po kolei narzekał i wytykał błędy, ze gdzies tam w jakimś ważnym artykule, prospekcie, przemówieniu, filmie był tekst zawierajacy pomyłke, nieścisłośc czy wielki bład. Czy to źle, że chcemy aby było lepiej?
Chciałbym tylko przypomniec narzekania językoznawców, gdy bodajże w 2000 roku pojawiły się na naszych ulicach billboardy z napisam "Dosiego roku!" i co się stało? okazuje się, że duża częśc ludzi pisze ten staropolski zwrot z błędem.

Owszem, sa i złe strony takiego zachowania. Czasami takie gadanie może przerodzic się w nudne, pozbawione wszelkich konstruktywnych uwag, klepanie w klawiaturę. Takie wytykanie błędów może przerodzic sie przeciwko autorowi, może zirytowac nawet jego najzagorzalszych (przepraszam za niegramatyczna formę, ale zapomniałem słowa) popieraczy (;-).

> No widzisz. Miałam rację, że czytasz tylko własne posty :) Chciałam nieśmiało
> przypomnieć, że to JA przyznałam rację Kpinie. Dlaczego? Bo chwile pomyslałam n
> ad
> treścią, ale i formą jego wypowiedzi. Bo ważne jest jedno i drugie. I Kpina
> połączył to po mistrzowsku.
> I zgadzam sie z Redakcją: więcej luzu, Marcin. Nie mozna patrzeć na świat
> wyłącznie smiertelnie powaznie. Trzeba też słuchac innych. Bo może niekonicznie
>
> masz rację? A może dowiesz sie czegoś, o czym nie wiesz?
> Czasem więcej można załatwić usmiechem i zartem, niż tupaniem nogą.
> I czasem też dobrze jest się posmiać z samego siebie. Choć to trudne, nie ukryw
> am.
>

Chciałem tylko zauważyc, że Kpina wyrażał swoje zdanie w ciut mniej kulturalny sposób.

pozdrowienia




Temat: rocznica 11 wrzesnia
ochman napisał:
> Dla mnie najwazniejsze chyba sa puste obietnice zwiazane z atakiem na WTC.
> Pamietacie jak mowiono, ze swiat nie bedzie juz taki sam po atakach
> terrorystycznych w NY? No wiec nic sie nie zmienilo. Wrecz przeciwnie, jest
> jeszcze gorzej...
Fakt jest gorzej, bo do władzy w USA dorwał się człowiek który chce krwi. Na
początku myslałem inaczej, teraz zaczynam mieć wątpliwości co do jego
szczytnych celów.

> Pamietam jak probowalem poukladac sobie w glowie to co sie stalo. Jedyna
> podtrzymujaca mnie na duchu mysla bylo to, iz jezeli atak 11 wrzesnia bylby
> jedyna cena jaka przyszloby nam zaplacic za zniwelowanie roznic pomiedzy
> Zachodem a krajami Trzeciego Swiata, to nie bylaby to cena wygorowana - w
> koncu nie ma bezkrwawych rewolucji, a zmiana swiatowego porzadku bylaby
> najwieksza rewolucja w historii ludzkosci. Nadzieja ta byla tym bardziej zywa
> iz po 11 wrzesnia caly swiat zdal sie zjednoczyc ponad podzialami.
Niestety podziały to smutna i nieskonczona częśc życia na ziemii. Ludzie chcą
władzy, a niektórzy poprzez zamach pokazują, że tym sposobem mozna wzmocnić
swoją władzę, a innych nadkruszyć. Nie wiem co nimi kieruje. Dlaczego człowiek
zabija człowieka. Pieniądze, to najstarszy powód. Władza to pieniąc, zazdrość
przez pieniądz. Nigdy świat się nie pojedna bo takiej możliwości nie ma.

> Niestety rok ten pokazal iz nie dorosnelismy jeszcze do tego. Wypadki
> potoczyly sie w przeciwna wrecz strone. USA zaatakowalo Afganistan zeby
> zmienic rzad, ktory wspoltworzyli jakies 15 lat wczesniej. Prawdopodobnie za
> 15 lat beda musieli obalac rzad obecny. Poza tym tragedia 11 wrzesnia dala
> USA pretekst zeby przestac sie liczyc z ustaleniami i prawami
> miedzynarodowymi. Swiat podzielil sie w ten sposob na 2 bieguny: terrorystow
> i policjantow nie przebierajacych w srodkach w walce z nimi. Na efekty nie
> trzeba bylo dlugo czekac - natychmiast zaognil sie konflikt na Bliskim
> Wschodzie.
Z drugiej strony. Czy mozna pozwolić na bezkarne zabijenie niewinnych przez
fanatyków wychowanych w wierze, że to co robią jest dobre i właściwe. Ich punkt
widzenia przeciwko złemu zachodowi. Bedzie dym, bo każda stona nie popuści.
Zapisane to zostało przez proroków. I proroctwo się spełni.

> Jakze inaczej mogla i powinna byla przebiegac ostatnia konferencja w
> Poludniowej Afryce. Niestety mozni tego swiata nie byli przygotowani zeby
> naprawde sprobowac rozwiazac jakiekolwiek swiatowe problemy. Czyz nie zakrawa
> na ironie fakt, iz problem glodu probowano rozstrzygnac zajadajac sie
> ostrygami, homarami i popijajac najprzedniejsze wina? I to w sercu kontynentu
> na ktorym glod stanowi czesto roznice miedzy zyciem a smiercia.
Tutaj cieżko mi coś napisać, bo dla mnie taka konferencja to wyrzucanie
pieniędzy w błoto. Ruszysło ich trochę, aby pogadać na tematy o problemach
czarnego lądu, bez skutku. A dlaczego, bo nie leży to w interesie krajów
bogatych. Nie chcą być organizacjami charytatywnymi.

> No i oczywiscie zapowiadana wojna przeciwko Irakowi... To nic ze wiekszosc
> Europejczykow jest jej niechetna. To nic ze wszystkie kraje Trzeciego Swiata
> sa jej przeciwne. W imie walki z terroryzmem USA nie zawaha sie
> prawdopodobnie ani na chwile, jeszcze bardziej wrogo nastawiajac do siebie
> kraje muzulmanskie. Jedyna nadzieja napawa fakt, iz wojny prowadzone czy
> wspierane przez USA zdaja sie napedzac amerykanska i przez to swiatowa
> koniunkture. Wystarczy popatrzec na ich cyklicznosc: Korea, Wietnam,
> Afganistan, Irak. Prawdopodobnie niedlugo po tym swiat wyjdzie z recesji.
> Dobrobyt pozwoli nam znowu zapomniec o nierownosciach tego swiata. Do czasu
> nastepnego 11 wrzesnia...
Ogólnie rzecz biorąc mamy początek załamania się rynku paliwowego na świecie.
Atak na te bogate tereny może tylko przynieść straty. Chyba że pod przykrywką
walki z terroryzmem chowa się chęć zysku. A to jest bardzo prawdopodobne.

> P.S. Pamietam, ze w zeszlym roku goraco dyskutowalismy na te tematy na forum
> lodzkim. Jak (i czy) zmienily sie Wasze poglady na ten temat? Kropko?
> MarcinieK?

Oto była moja opinia.




Temat: Prezes KGHM do odwołania
Prezes KGHM do odwołania
~~~~ Prokuratura wyjaśnia, czy policjanci pobili nastolatka

Prokuratorzy i policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych i wyjaśniają okoliczności
pobicia 17-latka z Wyr (Śląskie). Twierdzi on, że został poturbowany na
komisariacie. Po kilku dniach w szpitalu usunięto mu śledzionę.

Zespół prasowy śląskiej podał, że o sprawie poinformował policję ojciec
chłopca. Według jego relacji, syn miał zostać pobity przez funkcjonariuszy
komisariatu w Łaziskach Górnych. Policjanci z Łazisk zaprzeczają.

Według wstępnych ustaleń policjantów z Wydziału Kontroli KWP w Katowicach, w
poniedziałek wieczorem, podczas legitymowania nastolatek nie chciał podać
policjantom swoich danych, dlatego został przewieziony został do komisariatu,
by potwierdzić jego tożsamość.

Godzinę później chłopak wyszedł z komisariatu. Swoim kolegom opowiedział, że
został tam pobity. W środę nastolatek źle się poczuł. Karetką pogotowia został
przewieziony do szpitala, gdzie został poddany zabiegowi usunięcia śledziony.
Tego samego dnia po południu jego ojciec zawiadomił policję.

Szef śląskiej policji polecił dokładnie wyjaśnić sprawę. Do komisariatu w
Łaziskach pojechali policjanci z Wydziału Kontroli komendy wojewódzkiej,
którzy zebrane na wstępie informacje przekazali prokuratorom z Mikołowa i
policjantom z Biura Spraw Wewnętrznych KGP, czyli tzw. policji w policji. (mg)

Piątek, 14 grudnia 2007

PAP

////////////////////////////////////////////////

Pijany policjant wpadł autem do rowu

Prawie 1,7 promila alkoholu w organizmie miał policjant, który prowadząc
samochód w miejscowości Jakubówka niedaleko Ryk (Lubelskie) wpadł do rowu i
dachował. Po tym wyczynie 40-letni Norbert K. jest już byłym policjantem.
Mężczyzna nie odniósł obrażeń. Za prowadzenie po pijanemu został zwolniony z
pracy. Będzie też odpowiadał karnie - poinformował rzecznik komendanta
wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz. O wypadku policję w Rykach
powiadomił przypadkowy kierowca, który w czwartek widział jak samochód audi
wpadł do rowu i wywrócił się na dach. Gdy na miejsce wypadku przyjechali
funkcjonariusze, okazało się, że za kierownicą auta siedzi ich kolega,
komisarz Norbert K., specjalista ds. prewencji i ruchu drogowego w ryckiej
komendzie powiatowej. Policjant miał prawie 1,7 promila alkoholu w organizmie.
Został zatrzymany. W policji pracował 13 lat. Gdy spowodował wypadek jechał
sam, prywatnym samochodem. Był wtedy po służbie. (mg)Wiadomość wydrukowana ze
stron: wiadomosci.wp.pl(PAP)

2007-12-14

////////////////////////////////////////////////

9,5 tys. odszkodowania za niesłuszny areszt

Prawie 9,5 tys. zł odszkodowania za 27 miesięcy niesłusznego aresztu przyznał
Sąd Okręgowy w Łodzi Lechowi P. Mężczyzna został prawomocnie uniewinniony od
zarzutu zabójstwa. Wcześniej sąd przyznał mu 60 tys. zł zadośćuczynienia. Lech
P. domagał się od Skarbu Państwa 115 tys. zł zadośćuczynienia i 85 tys. zł
odszkodowania. Sąd pierwszej instancji przyznał mu 40 tys. zł
zadośćuczynienia, oddalił natomiast wniosek o odszkodowanie. Po odwołaniu
wnioskodawcy, łódzki sąd apelacyjny podwyższył do 60 tys. zł kwotę
zadośćuczynienia; jednocześnie uchylił wyrok w zakresie odszkodowania,
kierując sprawę do ponownego rozpoznania. W ponownym procesie sąd okręgowy
uznał, że mężczyźnie należy się jednak odszkodowanie. Wyliczył, że Lech P.,
który przed aresztowaniem zarabiał ok. 1500 zł miesięcznie, mógł z tej pensji
zaoszczędzić ok. 350 zł. Na tej podstawie sąd zdecydował, że za 27 miesięcy
spędzone w areszcie należy mu się 9450 zł odszkodowania. Wyrok nie jest
prawomocny. Lech P. zapowiada ponowne jego zaskarżenie. Do zabójstwa doszło w
sierpniu 1997 roku w jednym z łódzkich parków. Nieznany sprawca bił i kopał
50-letnią kobietę. Zdarzenie widziało z daleka kilka osób, ale jedynie
14-letni wówczas chłopak miał zapamiętać twarz sprawcy. Dwa lata później
rozpoznał go na zdjęciu w policyjnym albumie - niemal trzy lata po zabójstwie
policja zatrzymała Lecha P. Mężczyzna od początku nie przyznawał się do winy;
spędził w areszcie 27 miesięcy. W listopadzie 2001 roku Sąd Okręgowy uznał
Lecha P. za winnego i skazał go na 15 lat więzienia. W czerwcu 2002 r. Sąd
Apelacyjny uchylił jednak ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego
rozpoznania. W drugim procesie sąd pierwszej instancji uniewinnił mężczyznę.
Uzasadniając ten wyrok, sąd wskazał m.in., że w zeznaniach świadka, które były
głównym dowodem w tej sprawie, jest zbyt wiele rozbieżności i nie są one
wiarygodne. Po apelacji prokuratury sąd odwoławczy skierował sprawę do
rozpoznania po raz trzeci. Tym razem sądy obu instancji ostatecznie
uniewinniły Lecha P. (sm)

Wiadomość wydrukowana ze stron: wiadomosci.wp.pl

(PAP)

2007-12-14

Z pijanego gangu :

www.policyjnyserwisinformacyjny.fora.pl/viewforum.php?f=3



Temat: Prawie cztery tysiące świątecznych paczek
13 posterunek - Kraków Siemiradzkiego 24
[][] Prokuratura wyjaśnia, czy policjanci pobili nastolatka

Prokuratorzy i policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych i wyjaśniają
okoliczności pobicia 17-latka z Wyr (Śląskie). Twierdzi on, że
został poturbowany na komisariacie. Po kilku dniach w szpitalu
usunięto mu śledzionę.

Zespół prasowy śląskiej podał, że o sprawie poinformował policję
ojciec chłopca. Według jego relacji, syn miał zostać pobity przez
funkcjonariuszy komisariatu w Łaziskach Górnych. Policjanci z
Łazisk zaprzeczają.

Według wstępnych ustaleń policjantów z Wydziału Kontroli KWP w
Katowicach, w poniedziałek wieczorem, podczas legitymowania
nastolatek nie chciał podać policjantom swoich danych, dlatego
został przewieziony został do komisariatu, by potwierdzić jego
tożsamość.

Godzinę później chłopak wyszedł z komisariatu. Swoim kolegom
opowiedział, że został tam pobity. W środę nastolatek źle się
poczuł. Karetką pogotowia został przewieziony do szpitala, gdzie
został poddany zabiegowi usunięcia śledziony. Tego samego dnia po
południu jego ojciec zawiadomił policję.

Szef śląskiej policji polecił dokładnie wyjaśnić sprawę. Do
komisariatu w Łaziskach pojechali policjanci z Wydziału Kontroli
komendy wojewódzkiej, którzy zebrane na wstępie informacje
przekazali prokuratorom z Mikołowa i policjantom z Biura Spraw
Wewnętrznych KGP, czyli tzw. policji w policji. (mg)

Piątek, 14 grudnia 2007

PAP

////////////////////////////////////////////////

Pijany policjant wpadł autem do rowu

Prawie 1,7 promila alkoholu w organizmie miał policjant, który
prowadząc samochód w miejscowości Jakubówka niedaleko Ryk
(Lubelskie) wpadł do rowu i dachował. Po tym wyczynie 40-letni
Norbert K. jest już byłym policjantem. Mężczyzna nie odniósł
obrażeń. Za prowadzenie po pijanemu został zwolniony z pracy.
Będzie też odpowiadał karnie - poinformował rzecznik komendanta
wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz. O wypadku
policję w Rykach powiadomił przypadkowy kierowca, który w czwartek
widział jak samochód audi wpadł do rowu i wywrócił się na dach. Gdy
na miejsce wypadku przyjechali funkcjonariusze, okazało się, że za
kierownicą auta siedzi ich kolega, komisarz Norbert K., specjalista
ds. prewencji i ruchu drogowego w ryckiej komendzie powiatowej.
Policjant miał prawie 1,7 promila alkoholu w organizmie. Został
zatrzymany. W policji pracował 13 lat. Gdy spowodował wypadek
jechał sam, prywatnym samochodem. Był wtedy po służbie. (mg)
Wiadomość wydrukowana ze stron: wiadomosci.wp.pl(PAP)

2007-12-14

////////////////////////////////////////////////

9,5 tys. odszkodowania za niesłuszny areszt

Prawie 9,5 tys. zł odszkodowania za 27 miesięcy niesłusznego
aresztu przyznał Sąd Okręgowy w Łodzi Lechowi P. Mężczyzna został
prawomocnie uniewinniony od zarzutu zabójstwa. Wcześniej sąd
przyznał mu 60 tys. zł zadośćuczynienia. Lech P. domagał się od
Skarbu Państwa 115 tys. zł zadośćuczynienia i 85 tys. zł
odszkodowania. Sąd pierwszej instancji przyznał mu 40 tys. zł
zadośćuczynienia, oddalił natomiast wniosek o odszkodowanie. Po
odwołaniu wnioskodawcy, łódzki sąd apelacyjny podwyższył do 60 tys.
zł kwotę zadośćuczynienia; jednocześnie uchylił wyrok w zakresie
odszkodowania, kierując sprawę do ponownego rozpoznania. W ponownym
procesie sąd okręgowy uznał, że mężczyźnie należy się jednak
odszkodowanie. Wyliczył, że Lech P., który przed aresztowaniem
zarabiał ok. 1500 zł miesięcznie, mógł z tej pensji zaoszczędzić
ok. 350 zł. Na tej podstawie sąd zdecydował, że za 27 miesięcy
spędzone w areszcie należy mu się 9450 zł odszkodowania. Wyrok nie
jest prawomocny. Lech P. zapowiada ponowne jego zaskarżenie. Do
zabójstwa doszło w sierpniu 1997 roku w jednym z łódzkich parków.
Nieznany sprawca bił i kopał 50-letnią kobietę. Zdarzenie widziało
z daleka kilka osób, ale jedynie 14-letni wówczas chłopak miał
zapamiętać twarz sprawcy. Dwa lata później rozpoznał go na zdjęciu
w policyjnym albumie - niemal trzy lata po zabójstwie policja
zatrzymała Lecha P. Mężczyzna od początku nie przyznawał się do
winy; spędził w areszcie 27 miesięcy. W listopadzie 2001 roku Sąd
Okręgowy uznał Lecha P. za winnego i skazał go na 15 lat więzienia.
W czerwcu 2002 r. Sąd Apelacyjny uchylił jednak ten wyrok i
przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. W drugim procesie sąd
pierwszej instancji uniewinnił mężczyznę. Uzasadniając ten wyrok,
sąd wskazał m.in., że w zeznaniach świadka, które były głównym
dowodem w tej sprawie, jest zbyt wiele rozbieżności i nie są one
wiarygodne. Po apelacji prokuratury sąd odwoławczy skierował sprawę
do rozpoznania po raz trzeci. Tym razem sądy obu instancji
ostatecznie uniewinniły Lecha P. (sm)

Wiadomość wydrukowana ze stron: wiadomosci.wp.pl

(PAP)

2007-12-14

Z pijanego gangu :

www.policyjnyserwisinformacyjny.fora.pl/viewforum.php?f=3



Temat: Pęczak chory, nie stanie przed sądem
Skansen UBekistanu – Kraków Mogilska 109
==== Powstaje ośrodek walki z szatanem .
Nareszcie Skansen UBekistanu - Kraków ul Mogilska 109
otrzyma w pełni profesjonalną pomoc .

Prokuratura wyjaśnia, czy policjanci pobili nastolatka

Prokuratorzy i policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych i wyjaśniają
okoliczności pobicia 17-latka z Wyr (Śląskie). Twierdzi on, że
został poturbowany na komisariacie. Po kilku dniach w szpitalu
usunięto mu śledzionę.

Zespół prasowy śląskiej podał, że o sprawie poinformował policję
ojciec chłopca. Według jego relacji, syn miał zostać pobity przez
funkcjonariuszy komisariatu w Łaziskach Górnych. Policjanci z
Łazisk zaprzeczają.

Według wstępnych ustaleń policjantów z Wydziału Kontroli KWP w
Katowicach, w poniedziałek wieczorem, podczas legitymowania
nastolatek nie chciał podać policjantom swoich danych, dlatego
został przewieziony został do komisariatu, by potwierdzić jego
tożsamość.

Godzinę później chłopak wyszedł z komisariatu. Swoim kolegom
opowiedział, że został tam pobity. W środę nastolatek źle się
poczuł. Karetką pogotowia został przewieziony do szpitala, gdzie
został poddany zabiegowi usunięcia śledziony. Tego samego dnia po
południu jego ojciec zawiadomił policję.

Szef śląskiej policji polecił dokładnie wyjaśnić sprawę. Do
komisariatu w Łaziskach pojechali policjanci z Wydziału Kontroli
komendy wojewódzkiej, którzy zebrane na wstępie informacje
przekazali prokuratorom z Mikołowa i policjantom z Biura Spraw
Wewnętrznych KGP, czyli tzw. policji w policji. (mg)

Piątek, 14 grudnia 2007

PAP

////////////////////////////////////////////////

Pijany policjant wpadł autem do rowu

Prawie 1,7 promila alkoholu w organizmie miał policjant, który
prowadząc samochód w miejscowości Jakubówka niedaleko Ryk
(Lubelskie) wpadł do rowu i dachował. Po tym wyczynie 40-letni
Norbert K. jest już byłym policjantem. Mężczyzna nie odniósł
obrażeń. Za prowadzenie po pijanemu został zwolniony z pracy.
Będzie też odpowiadał karnie - poinformował rzecznik komendanta
wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz. O wypadku
policję w Rykach powiadomił przypadkowy kierowca, który w czwartek
widział jak samochód audi wpadł do rowu i wywrócił się na dach. Gdy
na miejsce wypadku przyjechali funkcjonariusze, okazało się, że za
kierownicą auta siedzi ich kolega, komisarz Norbert K., specjalista
ds. prewencji i ruchu drogowego w ryckiej komendzie powiatowej.
Policjant miał prawie 1,7 promila alkoholu w organizmie. Został
zatrzymany. W policji pracował 13 lat. Gdy spowodował wypadek
jechał sam, prywatnym samochodem. Był wtedy po służbie. (mg)
Wiadomość wydrukowana ze stron: wiadomosci.wp.pl(PAP)

2007-12-14

////////////////////////////////////////////////

9,5 tys. odszkodowania za niesłuszny areszt

Prawie 9,5 tys. zł odszkodowania za 27 miesięcy niesłusznego
aresztu przyznał Sąd Okręgowy w Łodzi Lechowi P. Mężczyzna został
prawomocnie uniewinniony od zarzutu zabójstwa. Wcześniej sąd
przyznał mu 60 tys. zł zadośćuczynienia. Lech P. domagał się od
Skarbu Państwa 115 tys. zł zadośćuczynienia i 85 tys. zł
odszkodowania. Sąd pierwszej instancji przyznał mu 40 tys. zł
zadośćuczynienia, oddalił natomiast wniosek o odszkodowanie. Po
odwołaniu wnioskodawcy, łódzki sąd apelacyjny podwyższył do 60 tys.
zł kwotę zadośćuczynienia; jednocześnie uchylił wyrok w zakresie
odszkodowania, kierując sprawę do ponownego rozpoznania. W ponownym
procesie sąd okręgowy uznał, że mężczyźnie należy się jednak
odszkodowanie. Wyliczył, że Lech P., który przed aresztowaniem
zarabiał ok. 1500 zł miesięcznie, mógł z tej pensji zaoszczędzić
ok. 350 zł. Na tej podstawie sąd zdecydował, że za 27 miesięcy
spędzone w areszcie należy mu się 9450 zł odszkodowania. Wyrok nie
jest prawomocny. Lech P. zapowiada ponowne jego zaskarżenie. Do
zabójstwa doszło w sierpniu 1997 roku w jednym z łódzkich parków.
Nieznany sprawca bił i kopał 50-letnią kobietę. Zdarzenie widziało
z daleka kilka osób, ale jedynie 14-letni wówczas chłopak miał
zapamiętać twarz sprawcy. Dwa lata później rozpoznał go na zdjęciu
w policyjnym albumie - niemal trzy lata po zabójstwie policja
zatrzymała Lecha P. Mężczyzna od początku nie przyznawał się do
winy; spędził w areszcie 27 miesięcy. W listopadzie 2001 roku Sąd
Okręgowy uznał Lecha P. za winnego i skazał go na 15 lat więzienia.
W czerwcu 2002 r. Sąd Apelacyjny uchylił jednak ten wyrok i
przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. W drugim procesie sąd
pierwszej instancji uniewinnił mężczyznę. Uzasadniając ten wyrok,
sąd wskazał m.in., że w zeznaniach świadka, które były głównym
dowodem w tej sprawie, jest zbyt wiele rozbieżności i nie są one
wiarygodne. Po apelacji prokuratury sąd odwoławczy skierował sprawę
do rozpoznania po raz trzeci. Tym razem sądy obu instancji
ostatecznie uniewinniły Lecha P. (sm)

Wiadomość wydrukowana ze stron: wiadomosci.wp.pl

(PAP)

2007-12-14

Z pijanego gangu :

www.policyjnyserwisinformacyjny.fora.pl/viewforum.php?f=3



Temat: Nowy rozkład MPK
Nowy rozkład MPK
Gazeta.plPocztaBlogiForum

29 sierpnia 2007
Kielce 12ºCPrognoza pogody
WiadomościKulturaSport
SportPiłka nożnaPiłka ręczna
InterwencjeEdukacjaLudzieFotografieFilharmonia
KomunikatyPracaNieruchomościForumGazeta.pl > Kielce > Wiadomości
A A A
Zamieszki w Kielcach: kierowcy zdobyli bazę MPK
Marcin Sztandera, Ziemowit Nowak, Małgorzata Wach, Kraków2007-08-29,
ostatnia aktualizacja 2007-08-29 09:25

Nerwowa atmosfera trwała w bazie MPK na Pakoszu całą noc Fot.
Jarosław Kubalski / AG
Wynajęci przez miasto ochroniarze o 1.30 w nocy usunęli siłą
strajkujących kierowców. Spacyfikowano jedną z dwóch baz miejskich
autobusów, na Pakoszu. Rano kierowcy odbili bazę siłą. Sytuacja jest
bardzo napięta.

Fot. Jarosław Kubalski / AG
- Dostałem pałą, wyciągnęli mnie siłą z mojego własnego samochodu.
To jest jak kopalnia Wujek! - mówił o nocnej akcji jeden ze
strajkujących kierowców
więcej zdjęć
ZOBACZ TAKŻE
Strajk MPK: pikieta i nieoficjalne rozmowy (28-08-07, 23:00)
RAPORTY
Strajk pracowników MPK w Kielcach
Godz. 9.00. Do bazy MPK na Pakoszu przyjeżdża komendant wojewódzki
policji Wojciech Olbryś. Bogdan Latosiński, przewodniczący Komisji
Zakładowej NSZZ "Solidarność" apeluje do ludzi, aby nie byli
agresywni wobec policjantów. Wszyscy ochroniarze są obecnie w
budynku biurowca, w którym schronił się też zarząd miejskiej spółki.
Jest tam też Krzysztof Przybylski, dyrektor wydziału zarządzania
kryzysowego i bezpieczeństwa Urzędu Miasta w Kielcach.

Godz. 8.40. Do bazy MPK na Pakoszu przyjechał Robert Dybka Komendant
Miejski Policji w Kielcach. Na terenie bazy zdobytej przez kierowców
jest około 25 policjantów z tarczami i miotaczami gazu łzawiącego i
około 200 protestujących.

W biurowcu są władze MPK z prezesem Krzysztofem Chrabąszczem,
wejścia pilnuje kilku ochroniarze, reszta jest za ogrodzeniem.
Bogdan Latosiński przywódca strajkujących zapowiedział, że do Kielc
z odsieczą jedzie kilkudziesięcioosobowa grupa górników ze Śląska. W
pobliże Pakosza podjechały karetki pogotowia.

Godz. 8.01. Około stu pracowników MPK odzyskuje szturmem swoją bazę
na Pakoszu. Wdzierają się przez szpaler ochroniarzy, uruchomili
jeden autobus i zablokowali nim bramę. Ochroniarze użyli gazu
łzawiącego. Trwają zamieszki.

Godz. 7.35. Na teren bazy na Pakoszu chciał wjechać bus straży
miejskiej z wyposażeniem do rozpędzania tłumu - tarczami, hełmami i
ochraniaczami. Związkowcy go zatrzymali, położyli się na masce. W
takie samo wyposażenie uzbroili się policjanci. Na miejscu są dwa
plutony oddziałów prewencji. Nie interweniują. Związkowcy
podejrzewają, że lada moment służby porządkowe mogą próbować usunąć
protestujących siłą spod bazy.

Po nocnym szturmie są lekko ranni, powybijane szyby w biurowcu,
uszkodzone autobusy i samochody kierowców. Kilkudziesięciu
ochroniarzy w dwóch autokarach miasto ściągnęło aż ze Śląska. Dali
kierowcom pół godziny na opuszczenie bazy. Następnie przystąpili do
ataku - strajkujących wyciągali siłą z terenu bazy i z prywatnych
aut, w których chronili się przed zimnem. Wypchnęli pracowników MPK
poza bazę i ogrodzili wejścia barierkami.

- Dostałem pałą, wyciągnęli mnie siłą z mojego własnego samochodu.
To jest jak kopalnia Wujek! - mówił pan Piotr, kierowca.

Pod drugą bazę, przy ul. Jagiellońskiej ochroniarze podjechali
jednym autokarem, ale stoją 100 metrów od bramy, gdzie zgromadzili
się protestujący. Atmosfera jest napięta. Co jakiś czas na Pakoszu
dochodzi do przepychanek między pracownikami MPK a ochroniarzami. Do
bójki omal nie doszło, kiedy ochroniarze zerwali z bramy
flagę "Solidarności".

Z kolei kierowcy z ul. Jagiellońskiej szykują się do odsieczy, gdyby
na Pakoszu ktoś próbował wywozić autobusy lub sprzęt MPK. Grożą też,
że nie wpuszczą do swojej zajezdni śląskich ochroniarzy.

Strajk generalny w kieleckim MPK rozpoczął się 14 sierpnia.
Związkowcy domagają się podwyżek i protestują przeciwko prywatyzacji
komunalnej spółki, bez wcześniejszego podpisania pakietu socjalnego.
Tymczasem miasto już podpisało wstępną umowę prywatyzacyjną z
potentatem komunikacyjnym spółką Veolia Transport Polska.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce
Wyślij Wydrukuj Podyskutuj na forum Reklama
Wasze opinie (166) wszystkie opinie na forum » + DODAJ swoją opinię
reklama

TURYSTYKA

Weekend w Brukseli
Małe miasteczka koją nerwy
Sri Lanka - podróż marzeń

Najczęściej czytane

24 h | tydzień
Giertych blokuje obrady Sejmu - relacja na żywo
Miller ma już prywatny adres Ziobry
Awaria Ryanaira: pękły opony w boeingu 737
Premier: Na czele PO stanął Roman Giertych. Gratuluję!
Łódź: autobus płonął na ulicy
"Mroczne listy": Matka Teresa wątpiła w Boga
Antonio Puerta nie żyje
24 h | tydzień
Potężne burze na Mazurach. Trzy osoby zginęły
Nocne czytanie zeznań Kaczmarka - minuta po minucie
"Wstydzimy się za Dorna" - relacja z obrad Sejmu
Quiz: Co Ty wiesz o Serie A?
Superpociąg: ciasny jak tramwaj i psuje się
Jacek Chmielnik nie żyje
Szokujące przecieki z przesłuchania Kaczmarka

Copyright © Agora SA • O nas • Reklama • Ochrona prywatności •
Wszystkie artykuły Poleć stronę | Zgłoś problem
PracaOferty pracyList motywacyjnyCVPraca za granicą
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 89 wypowiedzi • 1, 2, 3