Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum Matura z wosu





Temat: Bunt

ja powiem tak- jestem tegorocznym maturzystą i miałem temat dotyczący udziału Polski w ue na maturze pisemnej z WOS- u. Polska musiała wstąpić do uni, bez tego było by dzisiaj znacznie gorzej. Fakt, że nasze uczestnictwo w unii ma swoje złe strony, ale nigdy nie będzie sytuacji, która w pełni by nas zadowalała. Dzieki UE obecnie jest wiele inwestycji, wystarczy się zresztą rozejrzec dookoła. Rozmawiałem z wieloma ludzmi mieszkającymi za granicą, i ich zdaniem Polska, którą widzieli 5 lat temu, a Polska dziś to zupełnie inne państwo- z każdym rokiem miasta polskie wyglądają coraz ładniej, poprawa gospodarki, itp.
Więc, Syreniarzu zamiast gadać glupoty to poczytaj troche na ten temat, oczywiście każdy ma prawo do własnej opinii, ale żeby to miało ręce i nogi, a nie jakiś bełkot.


Wiesz co? Nie chce Cie obrazic ale poczytalbys troche na ten temat a nie powtarzasz ta propagande lejaca sie z telewizora i ze szkoly Moze to jest np. fair ze nasi rolnicy maja placic kary od tego, ze wyprodukuja "za duzo" mleka w swoim wlasnym kraju???? Nasz kraj jest podobno suwerenny i niepodlegly a jakas miedzynarodowa organizacja narzuca nam bezczelnie ile czego mamy produkowac i narzuca kary A to ze robia u nas inwestycje to i tak zyski wyprowadzaja do siebie a Polacy u nich tylko pracuja Hitler tez mial swoje IG Farben czy Bayer w Polsce Powtarza sie ten sam scenariusz co bylo ze zwiazkiem radzieckim i podbitymi republikami i predzej czy pozniej upadnie taki sztuczny twor moze juz nie za naszego zycia bo zwiazek radziecki tez istnial ponad 70 lat ale to musi po prostu upasc
I tak jak powiedzialem to jest pseudopolityka przewalac tylko z proznego w puste na forum internetowym bo to do niczego nie prowadzi

Pozdro





Temat: Rok szkolny

Wlasnie sie dowiedzialam, ze bede miec 8 h matematyki tygodniwo
Tylko pozazdrościć. Ja mam tylko pięć godzin, ale może szybko dojdą jakieś fakulteciki i będzie dobrze.

Co powiesz na to: dwadzieścia dziewięć dziewczyn i siedmiu chłopaków, w tym ja.
U mnie znowuż jest na odwrót. Dwudziestu chłopa i trzy dziewczyny, w tym czwarta ma dość. Ale mimo to jest spoko.

Nie macie racji. Dobrze pamiętam, jak mówiła, że będzie ich wieszała żywych na haku powiędzy piętrami, a windą będzie z nich robiła prasowane jaja sadzone właśnie w szybie od windy Co do reszty (granaty, broń w szufladach) to się zgadza.
Pani B. jednak miesza się w zeznaniach, mam wyraźnie mówiła, że winda służy do chowania zwłok uczniów.

choć parę wyjątków po gimnazjum się wyłamało… Ubiquit ty zdrajco
I kto to mówi, ty też na początku roku wylądowałaś w innej klasie. Jak słyszę jak na siebieciągle narzekacie to dodatkowo utwierdzam się w przekonaniu, że dobrze postąpiłem .

A teraz tak bardziej o nowym roku szkolnym u mnie. Klasa stara, ale nadal świetna, nudów nie będzie (ma dojść nowa dziewczyna – powinno być ciekawie). Nauczyciele w większości ci sami, zmienia nam się tylko geograf i anglistka, do tego dochodzi nauczyciel od WOSu - postrach szkoły, ale nic w gimnazjum nie był taki zły (mam nadzieje, ze to się nie zmieni). Co do integracji to można powiedzieć, że jesteśmy zintegrowani jak mało kto. Praktycznie całodobowy kontakt, własne forum interentowe i imprezy od czasu do czasu (najbliższa już 10.09.05 ). Nauka jak zwykle będzie; dojdą zajęcia dodatkowe, Studio Talent (jak dobrze pójdzie), pewnie nauczyciele także będą więcej wymagać, a matura tuż tuż... Zapowiada się bardzo pracowity, ale za razem ciekawy rok szkolny.





Temat: XXXIII LO
XXXIII LO im. Armii Krajowej

94-042 Łódź, ul. Kusocińskiego 116

tel. 688 15 65

www.lo33.toya.net.pl

Szkoła prowadzi klasy z następującymi przedmiotami rozszerzonymi: językiem polskim, historią i biologią; językiem polskim, historią i geografią; językiem polskim, historią i biologią, matematyką, fizyką i informatyką, matematyką, geografią i WOS-em, biologią, chemią i fizyką

Języki obce: angielski, niemiecki, rosyjski, hiszpański i łaciński

Komunikacja. W pobliżu liceum zatrzymują się tramwaje linii: 10, 12, 14 i autobusy: 69, 76, 80, 86, 98.

Liczba uczniów w szkole: 576

Średnia liczba uczniów w klasie: 32

Lekcje zaczynają się o godz. 8, kończą o godz. 15.25

W ubiegłym roku szkolnym liceum miało:

2 - finalistów ogólnopolskich olimpiad przedmiotowych

Kontynuuje naukę na studiach dziennych w uczelniach państwowych 161 osób z 175 ubiegłorocznych absolwentów.

Jak wypadła ubiegłoroczna matura? Uczniowie zdobyli średnio:

* język polski - 37,3 pkt (poziom podstawowy) oraz 22,1 pkt (poziom rozszerzony)

* język angielski - 41,65 i 27,64

* matematyka - 32,85 i 20,16

* historia - 48,16 i 20,66

* biologia - 32,72 i 23,66

* geografia - 29,86 i 18,35

Imprezy cykliczne: święto szkoły, wymiana uczniów ze szkołami w Niemczech i na Litwie, wyjazdy integracyjne klas pierwszych, warsztaty profilaktyczne połączone z akcją krwiodawstwa, forum interpretacji polskiej literatury współczesnej - ogólnopolski konkurs języka polskiego

Zajęcia pozalekcyjne: warsztaty dziennikarskie, udział w Młodzieżowej Akademii Filmowej, koła historyczno-filmowe, matematyczne, fizyczne, recytatorsko-teatralne, plastyczne, języków polskiego, niemieckiego i łacińskiego, rajdy, SKS, współpraca z PŁ

Liceum ma 35 komputerów i 2 pracownie informatyczne

Obiekty sportowe: sala gimnastyczna, sala do tenisa stołowego, możliwość korzystania z siłowni, boisko, bieżnia

Szkoła chwali się:

* klasami integracyjnymi

* współpracą z Uniwersytetem Medycznym (kursy dla klas biologiczno-chemicznych)

* programem wychowania patriotycznego

Nie ma stołówki, ale uczniowie mogą jeść obiady w sąsiedniej SP nr 6 (cena 4,5 zł)

Opieka medyczna: pielęgniarka codziennie

Źródło: gazeta.pl



Temat: W zbliżających się wyborach oddam głos na...?

dla mnie jedynym tego typu rozwiązaniem to byłoby podniesienie progu wyborczego np. z 5 do 10% wtedy na placu boju zostałyby 3-4 ugrupowania, bez tego rozdrobnienia i podkupowania później pojedynczych sprzedawczyków, a o mniejszych bym sie nie martwił, jak chcą być w sejmie to niech przekonaja wyborców do swoich pomysłów


Niestety nie wszystkie partie mają równy dostęp do mediów. Najlepszym przykładem są dwie partie demokraci.pl i UPR. Pierwsi w snodażach zdobywali w zeszłym roku 1-2% i byli w mediach w podobnym stopniu jak inne partie. UPR natomiast w sondażach nie była brana pod uwage i tvp powiedziałą ze partie które nie osiągają porgu 1% nie będą zapraszane do tv. [potem okazało sie że sondaże kłamały, nie tylko pomyliły się w wynikach PO i PiS, ale też prawie żdaen z nich nie dawał szans PSL na wejść do Sejmu] Tak więc koło się zamknęło. Fałszywe sondaże, spodowoały brak UPR we wszelkiego rodzaju konferencjach z udziałem min. demokratów. To właśnie demokraci występowali regularnie w mediach z Bośniarz na czele. A wynik wyborów UPR 1,57% mimo braku w mediach, demokraci.pl 2,45% mimo ciagłego goszczenia na antenach stacji tv. I gdzie tu sprawiedliwość?
Jestem osobiście, za jednomandatowymi okręgami wyborczymi, tak jak to powtarza od lat UPR.
Słuchając często ludzi którzy chcieli by zagłosowac na UPR słyszę: "ale oni nie wejdą,mają za małe popracie, szkoda oddawać na nich głos bo bezie to głos zmarnowany". Jest to dla mnie zrozumiałe. Bo jak można głosować na partię o któej wogóle nie słychać w mediach. Większosć ludzi nawet nie wie o jej istnieniu a co mówić by znała jej program.
W zeszłym roku na maturze z Wosu było pytanie, aby rozwinąć skrót UPR. Efekt? Maturzyści rozwijali go jako : "Unia Polskich rodzin" lub skrót Irlandziej Partii pracy [ o ile dobrze pamietam].
Wielka szkoda, ze tak się dzieje. Ciagle liczę na zmiany.

A jeszcze dla przypomnienia, bo nie wiem czy o tym było na forum.
W zeszłym roku przed wyborami, był taki temat zlinkiem do ankiety wyborczej przeprowadzanej przez tygodnik Wprost. Odpowiadało się tam na zestaw pytań, po czym pokazywał się wynik do której partii nam najbliżej.
Oto wyniki

Sztabom wyborczym dziewięciu partii, które mają największe szanse znaleźć się w nowym Sejmie, zadaliśmy po 16 pytań o najważniejsze naszym zdaniem kwestie z jakimi partie te spotkają się po wyborach. Wypełniając naszą ankietę mogliście Państwo sprawdzić, której partii program jest najbardziej zbliżony do Państwa poglądów. Publikujemy odpowiedzi poszczególnych sztabów wyborczych, oraz "idealny program wyborczy", złożony z najczęściej udzielanych przez Państwa odpowiedzi.
Wyniki
Ankietę wypełniło 85109 internautów.

27.98% najbliższy był program ugrupowania Platforma Obywatelska
17.69% najbliższy był program ugrupowania Polskie Stronnictwo Ludowe
11.75% najbliższy był program ugrupowania Platforma Janusza Korwin-Mikke
10.36% najbliższy był program ugrupowania demokraci.pl
10.32% najbliższy był program ugrupowania Socjaldemokracja Polska
10.16% najbliższy był program ugrupowania Prawo i Sprawiedliwość
5.13% najbliższy był program ugrupowania Samoobrona
3.59% najbliższy był program ugrupowania Sojusz Lewicy Demokratycznej
3.01% najbliższy był program ugrupowania Liga Polskich Rodzin


Ocyzwiscie 3 miejsce PJKM nie jest przypadkiem.



Temat: Analiza wyników matury z historii [OT]
Witam!

Przepraszam wszystkich niezainteresowanych za offtopik, ale przypuszczam,
że wielu subskrybentów grupy omawiany temat może zaintersować.
Uznaniu moderatorów pozostawiam przepuszczenie niniejszego postu
(ha, jakbym miał inny wybór...).

(http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=157&w=25712662)

---

Na stronę CKE nie ma nawet sensu próbować wchodzić, ale polecam witrynę
poznańskiej OKE:

www.oke.poznan.pl

Można z niej ściągnąć PDF (niecałe 200 kB) ze statystycznym opracowaniem
wyników nowej matury w województwach: wielkopolskim,
lubuskim i zachodniopomorskim.

PDF zawiera arcyciekawe zestawienia danych. Między innymi można się z niego
dowiedzieć, iż ze wszystkich przedmiotów obowiązkowych (nie licząc historii
sztuki i wiedzy o tańcu, ale to przedmioty o tak małej liczbie zdających,
że spokojnie można je sobie odpuścić) właśnie wyniki z historii były
najgorsze: średnio około 50%. Nawet matematyka wypadła lepiej.
O czymś to świadczy.

Być może uwzględnienie w statystyce przedmiotów dodatkowych zmieni nieco to
zestawienie, ale przypuszczam, że raczej nieznacznie. Nie mam też pewności,
czy zbliżone do wielkopolskich będą wyniki w całym kraju -- jednak wydaje się
to bardzo prawdopodobne.

Można argumentować, że widocznie maturę z historii zdawali słabsi uczniowie.
Ale nawet jeżeli odegrało to pewną rolę, to i tak wyniki są wyjątkowo niskie.
Dobrze chociaż, że około 95% abiturientów zdało egzamin, lecz i ten odsetek
nie jest najwyższy.

Kolejna sprawa: wyniki obowiązkowej matury z historii na poziomie rozszerzonym
są koszmarne. Około 33%. Porównywalne tylko z matematyką i fizyką, a mniej
więcej o 20% (sic!) niższe od wyników z WOS-u.

Krótko: matura z historii była za trudna. I to wcale nie z powodu tramwajów.

PS Mała anegdotka ku pokrzepieniu serc: wyniki z rozszerzonego WOS-u są wyższe
niż z podstawowego. Wprawdzie tylko o jakieś dwa procent, ale zawsze.

PPS Jeżeli udało się Wam zdać historię, jednak z nie najlepszym wynikiem,
to omawiane zestawienie paradoksalnie może się okazać całkiem optymistyczne.
Zapewne w całej Polsce egzamin poszedł równie słabo, jest więc duża szansa,
że i inni kandydaci na studia będą mieli te same kłopoty co Wy.

PPPS Wniosek do CKE na przyszłość: trzeba wyrównać poziom historii i WOS-u.
To zbyt zbliżone przedmioty, aby mogły się pojawić aż tak duże różnice
w wynikach. Zwłaszcza że to WOS, a nie historia, miewa opinię przedmiotu
wybieranego drogą eliminacji.

---

Serdecznie pozdrawiam i życzę jak najlepszych wyników pozostałym młodym
historykom
Stanisław "Scobin" Krawczyk





Temat: Podsumowanie roku 2005
Tak czytając Wasze wspomnienia, zajrzałam do mojego terminarza 2005 i takie małe podsumowanie:
rok 2005 zaczął się hucznie i wesoło na imprezie sylwestrowej u Kamila:)
13 stycznia znów z Kamilem bawiłam się na mojej studniówce
potem ferie, które przedłużyły się bardzo z powodu mojej choroby. Zwykłe przeziębienie (w moim mniemaniu) w oczach lekarza stało się poważnym zapaleniem płuc, wtedy poczułam co to znaczy być chorym, zmagać się z cierpieniem, słabością. To był tez czas kiedy weryfikowałam różne sprawy. Czas ciężki, ale wtedy forumowicze wspierali mnie modlitwą, za którą dziękuję. Poza tym wtedy też zaczęłam martwić się o maturę, bo lekarz cały czas mówił "jeszcze nie możesz wrócić do szkoły" a w szkole były oceny, walka o średnią a ja leżałam w łóżku.
26 lutego świętowaliśmy 2 urodzinki ambasady:) i Promyk wpadła na imprezkę, mimo nie najlepszego mojego stanu to był piękny dzień:P
potem Wielkanoc, i spotkanie z moim przyjacielem z Irlandii-najpiękniejszy dzień w Krakowie. Ciągła walka z ocenami i nauczycielami i przygotowania do matury, z tego wyścigu wyrywa mnie Papież, idę na mszę, jedną drugą, widzę co jest ważniejsze. Papież umiera, a we mnie spokój "in manus tuas Pater.." Mój tato wyjeżdża do Rzymu a w Bielsku marsz, czuwanie, potem nocna jazda na Lednicę, żeby tam pożegnać Ojca. Za tydzień znów na Lednicy, no bo SAL i praca. 19 kwietnia siedzę przed telewizorem, ale myślami na placu św. Piotra. Habemus Papam! Łzy radości. Trzy dni później znów radość zdałam maturę ustną z polskiego:D potem znów egzaminy maturalne. Po maturze z historii 12 maja wBielsku na koncercie 2Tm2,3 i werbowanie na Lednicę:) pamiętny dzień:P następnego dnia rozpoczyna się proces beatyfikacyjny. Potem ostatni egzamin maturalny- WOS. I czuwanie lednickie w Katowicach A potem jazda do Skoczowa:P(wiertło pamiętasz??) Potem już tylko przygotowania do Lednicy i Lednica:P Wizyta Maniaca u mnie, 18 Moni(cz)ki. 15 czerwca urodziny forum. Spotkanie polednickie. SOS w Toruniu:D czyli weekend wariactw z Wiertarką, Promykiem, Żabą i Smokami:D. Dzień później dowiedziałam się, że zdałam maturę:P Potem egzaminy na politologię. Później wyniki i rozczarowanie bo politologia jednak musiała pozostać niespełnionym marzeniem, więc ostatecznie jestem na stosunkach międzynarodowych. W sierpniu był najpiękniejszy okres tego roku, wakacje no i Światowe Dni Młodzieży w Koloni- do tej pory przeżywam to wielkie dla mnie wydarzenie. Tydzień później koncert siewców w Katowicach:) Moje 19 urodziny i prezent od przyjaciół z forum czyli pluszowy smok:D Potem świętowaliśmy urodziny Kamila. Jeszcze we wrześniu byłam w górach świętokrzyskich i kilka razy w Krakowie, żeby nacieszyć się wakacjami:)
3 października otrzymałam indeks i zostałam studentką:D czyli studenckie życie, kolosy itd.
2 grudnia byliśmy na mszy lednickiej w Cieszynie (wojtekbo:P)
No i adwent i święta i sylwester. I tak szybko minął rok 2005



Temat: Matura / Studia
Założenie tematu może jest nieco spóźnione, natomiast tchnęła mnie do niego nasza fuzja i niesamowicie przyjemny i estetyczny wygląd forum, a także osoba nowego usera - Fausta - który jak widzę również jest tegorocznym maturzystą . Stres i emocje opadły już dawno, a w zasadzie to wczoraj zaraz po języku polskim, jeśli w ogóle można powiedzieć, że 'wezbrały'. Moje przedmioty wiodące - WOS i Historia - dopiero przede mną (kolejno jutro i we wtorek). Niemniej po polskim i angielskim oraz jutrzejszym WOSie wcale nie będę miał nawet chwili wytchnienia - z marszu polski i angielski ustny ( ;. Jednakże raczej to cieszy - warto się przemęczyć, by już 12-ego codziennie radować swoje zmysły zimnym piwem .

Wszystkie przedmioty zdaję na poziomie rozszerzonym. Ambitna to sprawa, zwłaszcza, że angielski i polskim na aż tak wysokim poziomie nie stoi ani u mnie, a już na pewno nie w sposobie nauczania przez moich nauczycieli. Jednakże - skuszony hojnym przelicznikiem na studiach postanowiłem 'walczyć'. Przygotowań z tych przedmiotów praktycznie nie było - z WOSu i Hisi kicałem długo na korepetycje więc mam odświeżone na bieżąco, po za tym - to mnie 'jara'.
Polski wczoraj poszedł mi chyba całkiem nieźle. Klucz mówi, że z testu powinienem uzyskać 8/10 lub maxik, w zależności jak mi uznają jedno zadanie. Wypracowanie wybrałem z pozoru trudniejsze (fragment o 'drodze' i jej metaforycznych znaczeniach z Kamień na kamieniu, do wyboru było jeszcze zestawienie dwóch wierszy Kochanowskiego. Tak czy siak, po raz pierwszy nie wybierałem mniejszego zła . Na 40 możliwych punktów liczę na powyżej 20-stu, taki wynik już mnie satysfakcjonuje. Każdy powyżej 50% jest ok. Swoją drogą - matura podstawowa to po prostu śmiech, inteligencji to ten system oświaty w ten sposób nie kształci ^^.
Dziś angielski rozszerzony, którego nienawidzę. Popsuli mi szyki, kiedy dali fatalny temat do opowiadania (tylko je potrafię fest pisać ^^) - awaria urządzenia technicznego przyczyną znalezienia nieoczekiwanej pracy. Po półgodzinnej dedukcji nad historyjką opisałem jak to naprawiłem kolesiowi notebooka . Struktury gramatyczne to na szczęście zaledwie 10% całej matury - 1/2 z tego chyba ukułem. Natomiast słuchanie i czytanie ze zrozumieniem to dla mnie 'blek medżik' ( ; . Niemniej zaskoczyłem sam siebie, trochę zerżnąłęm - może uda się zdobyć koło połowy ^^. Stawiam 50-65 % - to też mnie satysfakcjonuje. Podstawowa ponoć banalna, angielski 'Ala ma kota, kot ma Alę' .

Skoro już gadu-gadu o maturze, to od razu zaatakujmy studia, przynajmniej starsze i chyba jednak większościowe gremium będzie mogło się wypowiedzieć . Marzy mi się UW - w kolejności: dziennikarstwo, prawo, politologia, stosunki międzynarodowe. Kierunek nr 1 to niewątpliwie największa pokusa wywołana przerośniętymi marzeniami o byciu komentatorem ^^. Niemniej studia wydaję się w miarę luźne i ciekawe, ciekawsze niż pozostałe ; >. Wszystko jest uzależnione od wyniku z PL.

A czym się reszta pochwali? ^^
I nie mówcie, że matura to taka bzdura, choć moje mniemanie o niej powoli przechodzi w coraz bardziej 'wyluzowane' formy . Oby tak pozostało po WOSie i historii. A później czas na zabawę i kompilacje dla Was ( ; .



Temat: Aplikowanie na 2009- krok po kroku
Mój pierwszy post na forum, więc witam wszystkich serdecznie.

Przejdę od razu do konkretów. Niedługi czas temu wpadł mi do głowy pomysł studiowania w UK. Po gruntownym przemyśleniu i wzięciu pod uwagę wszystkich "za" i "przeciw" uznałem, że "za" jest zdecydowanie więcej, więc postanowiłem "to take part in this game".

Uczelnie, do których będę aplikował, to University Of Edinburgh (mój absolutny priorytet), University Of Glasgow, University Of York oraz któreś dwa z: University Of Leeds, University Of Leicester, University Of Loughborough. Kierunek moich marzeń to sociology lub też human geography (bądź jej odpowiedniki o innej nazwie, w każdym razie chodzi mi o geografię społeczno-ekonomiczną), a najlepiej ich połączenie (coś takiego oferuje wspomniany na początku Edi).

Na 100% będę zdawać rozszerzony pol, ang i geo. No i tutaj pojawia się cały problem. Zastanawiam się bowiem jeszcze nad wzięciem WOSu podstawowego lub rozszerzonego w celu "upiększenia" swojego zestawu przedmiotów. Niestety, w wyniku różnych przetasowań w trakcie liceum WOSu tak naprawdę miałem mało, dopiero teraz mam szansę nadrobić spory kawał zaległości. Pomimo, że raczej szybko wchłaniam wiedzę i jest szansa, że naprawdę mogę ten przedmiot opanować w przyzwoitym stopniu, mam obawy, że zdając go na maturze, mógłbym jednak więcej napsuć niż poprawić.

Więc mam do Was jedno mniej konkretne pytanie:
Czy lepiej jest zadeklarować jeden przedmiot więcej (w tym wypadku powiązany poniekąd z kierunkiem) i go potem ewentualnie napisać na gorszym poziomie niż inne, czy też lepiej w ogóle go nie tykać i poprzestać na 3xAdv (zdając je na wyrównanym, wysokim poziomie)?

A z bardziej konkretnych zagadnień:
1. Czy ktoś studiuje lub też może aplikuje na college of social and human sciences (czy jak to tam się nazywało) w Edynburgu? Na stronie jest mowa o tym, iż ostatnio w wyniku dużego zainteresowania w pierwszej kolejności brani byli, co mieli więcej niż trzy przedmioty na maturze - ktoś ma pojęcie, jak to rzeczywiście wyglądało? No i czy ktoś z obecnie aplikujących dostał conditionala z tej uczelni dot. przedmiotu z tego konkretnego wydziału?
2. Trochę zamotane pytanie: powiedzmy, że w UCASie wypełnię, że będę zdawał WOS. Czy istnieje taka możliwość, żeby go później jednak nie zdawać? (jak wiadomo, mamy czas do lutego na zmiany w deklaracjach) Poza tym czy widnienie danego przedmiotu na liście w moim aplication form może wpłynąć na conditionale, które dostanę? Czy też będzie to na zasadzie "nieważne, co wpisałem, będą mi kazać zrobić overalla na x% z trzech przedmiotów rozszerzonych".

Myślałem też, żeby np w predicted results wpisać 80% dla rozszerzonych pol, ang i geo oraz np 75% dla podst wosu. Czy coś takiego miałoby w ogóle sens?

Gdyby komuś chciało się poświęcić chwilę uwagi moim wyżej wymienionym problemom egzystencjonalnym, byłbym naprawdę bardzo wdzięczny.




Temat: REKRUTACJA 2009/2010


2005 81pkt. 79pkt.
2006 83,55pkt. 80pkt.
2007 73,5pkt. Bd.
2008 69,64pkt. 66,09pkt.

pierwszy próg i próg w ramach zwalnianych miejsc w poprzednich latach.
Cała sprawa z rekrutacją jest skomplikowana - wygląda to mniej więcej tak:

W procesie rekrutacji brane są pod uwagę wyniki egzaminów maturalnych z przedmiotów:

Obowiązkowe:
j. Polski
j. Obcy nowożytny

do wyboru:
Wiedza o Społeczeństwie
Geografia
Historia
Matematyka
Filozofia

Rozpatruje się je, w zależności od tego, na jakim poziomie były zdawane:
Poziom rozszerzony – każdy jeden procent liczony jest jako jeden punkt 1% - 1pkt.
Poziom podstawowy – każdy procent mnożony jest przez 0,85 1% - 0,85pkt.

W zależności od przedmiotu, ilość punktów wynikająca z procentów uzyskanych na egzaminie jest mnożona przez mnożnik przedmiotu
j. Polski i jeden z przedmiotów do wyboru razy 0,35
j. obcy nowożytny razy 0,3

W przypadku zdawania więcej niż jednego przedmiotu z preferowanych (np. WOSu i Historii, lub Angielskiego i Niemieckiego) jest brany pod uwagę najkorzystniejszy uzyskany wynik

Przykładowo

Kandydat zdawał egzamin maturalny z 4 przedmiotów:

Obowiązkowo:
j. Polski poziom rozszerzony
j. Angielski poziom podstawowy
Historia poziom podstawowy

dodatkowo:
Wiedza o Społeczeństwie – poziom rozszerzony

Uzyskał następujące wyniki:

j. Polski 79%
j. Angielski 95%
WOS 78%
Historia 55%

W procesie rekrutacji brane będą pod uwagę

j. Polski
79%*1 = 79
79*0,35=27,65pkt.

j. Angielski
95%*0,85= 80,75
80,75*0,3=24,225pkt.

WOS
78%*1= 78
78*0,35=27,3pkt.

27,65+24,225+27,3=79,175pkt.

[(79%*1)*0,35]+[(95%*0,85)*0,3]+[(78*0,35)*0,35]=79,175

W procesie rekrutacji maturzysta uzyskał 79,175 punktu

Od 15 czerwca do 10 lipca masz czas na rejestrację w Elektronicznej Rejestracji Kandydatów. Odbywa się ona za pomocą Internetu i adres do niej jest dostępny na stronie Uniwersytetu Szczecińskiego.

W procesie rejestracji podaje się wyniki matur i w zależności od wybranych kierunków studiów przeliczane są na punkty w procesie rekrutacji.

Około 23 lipca, do publicznej wiadomości zostaną podane listy osób przyjętych w procesie rekrutacji.

Jeżeli na Twoim profilu w ERK zobaczysz wielki napis „przyjęty”, możesz już zaczynać świętować, ale dla świętego spokoju wcześniej (a masz czas do 3 sierpnia) przyjdź do dziekanatu z oświadczeniem o podjęciu studiów na Uniwersytecie Szczecińskim – oświadczenie takie możecie wydrukować ze strony ERK

Jeżeli okaże się, że na Twoim profilu widnieje napis „nieprzyjęty”. Z tej samej strony pobierz wzór wniosku o przyjęcie w ramach zwalnianych miejsc – jeżeli zabrakło Ci dosłownie ciut do zostania studentem wymarzonego wydziału – też możesz zacząć świętować (wcześniej zanosząc podpisany wzór wniosku do Rektoratu US – też do 3 sierpnia)
12 sierpnia będziesz już studentem (zanosząc do 17 września oświadczenie o podjęciu studiów)

Wszystkie pozostałe niezbędne informacje, spis potrzebnych dokumentów oraz miejsca ich składania pojawią się na stronie Uniwersytetu Szczecińskiego w dziale rekrutacja. teraz są jeszcze w opracowaniu, pojawią się na dniach.

Jeżeli masz jakieś pytania, chcesz wysłuchać opinii ludzi z I, II, III, IV albo i V roku - zapraszam Cie do samorządu, napisz do nas maila albo odezwij się na numerze gg - wszystko znajdziesz na stronie

http://www.mec.univ.szczecin.pl/samorzad/

ustalimy termin i spotkamy się w naszym biurze s.015 w budynku wydziału na ul. Narutowicza.

pozdrawiam.


przepraszam, że idę na łatwiznę i wklejam to co jest na forum nasza-klasa ale chyba większość odpowiedzi na pytania się tu znajdzie




Temat: Zaoczna historia-warto? co po maturze?
Ja już naprawdę nie wiem co robić. W tym roku zdawałam maturę, zdałam, nawet nie najgorzej (pp pol 79 ang 74, pr wos 64, hist 40 (ale tu mi chyba źle punkty policzyli, na bank mam powyżej 60 ) )

Nie składałam na razie papierów na żadne studia, bo nie wiem w ogóle co chcę w życiu robić. Myślałam, żeby zrobić sobie rok przerwy i ćwiczyć języki, wyjechać za granicę do rodziny (przygarnęliby ) albo iść na roczną policealną, ale...

Na dzienne już i tak nie mam szans, zresztą mam do Katowic dość daleko, codzienne dojeżdżanie pociągiem mnie nie urządza, a prawka (i samochodu, co ważniejsze) jeszcze nie mam. Za parę dni zaczynam staż, więc dzienne i tak odpadają (po co ja to piszę, i tak odpadają, bo się nigdzie nie zarejestrowałam).

Przez kilka ostatnich miesięcy starałam się ze wszystkich sił przestać być humanistką i wmówić sobie, że mam za rok zdać maturę ze ścisłych przedmiotów i iść na przyszłościowy ścisły kierunek studiów. Nie potrafię. Kocham historię, kocham się jej uczyć. Wakacje, rok temu, kiedy ryłam dzień w dzień materiał na olimpiadę, był cudowne Nie widzę się zupełnie na ścisłym kierunku kierunku, liczącej jakieś koszmarne zadania...

Trochę się naczytałam na Waszym forum i - będę szczera - mam wątpliwości do tej zaocznej historii. Spotkałam się z postem, że wykładowcy są źle nastawieni do studentów zaocznych, zresztą krąży opinia, że na uś w ogóle kontakt student-wykładowca nie jest najlepszy. No i poziom - chciałabym się czegoś nauczyć, nie chcę studiów dla papierka, ja naprawdę kocham historię i chcę ją chłonąć. Ale boję się, że się rozczaruję.

Nie jestem bogata, wręcz przeciwnie. Będę musiała sama sobie na te studia zarobić. I dlatego mam tyle wątpliwości. Będę harowała jak dziki wół, żeby zapłacić za pierwszy semestr (1600-1700, z tego co pamiętam) i nie dość, że zapłacę to spotkam się z chamstwem wykładowców i ich niekompetencją?

A jak pracodawcy patrzą na absolwentów WNS? Ile z tego co piszecie jest prawdą? Wydział Naj*banych Studentów? Wydział Najłatwiejszych Studiów? Zawsze marzyłam, aby studiować z ludźmi na poziomie, którzy tak jak ja będą kochali kierunek, na którym się uczą. Nie czepiam się Was, nie oskarżam, tylko dzielę się wątpliwościami. Sama chodziłam niby do najlepszej szkoły w mieście, skończyłam z wysoką średnią, a <wstyd> nie przypominam sobie, żebym przez pierwsze 2,5 roku siedziała z książką, a potem to tylko do matury. I to są stereotypy - najlepsze LO, haha śmiechu warte. Więc - nie oceniam Was, nie naskakuję, nie wiem jacy jesteście, bo nie miałam przyjemności Was poznać. Może spotkamy się w październiku? Pomóżcie mi podjąć decyzję. Każdy post będzie dla mnie na wagę złota...

Nie wiem na co liczę zakładając ten wątek. Chyba rzucę monetą - złożyć - orzeł, nie złożyć - reszka...
Miło by było, gdyby ktoś odpisał



Temat: Metoda R.D.Davisa w korygowaniu dysleksji.
Małgosiu,
po pierwsze witamy Cię na naszym forum i bardzo dziękujemy za rozwinięcie tematu dysleksji. To bardzo cenne i na pewno nam się przyda

Wracając jednak do "Daru dysleksji".
Czytałam tę książkę i odnoszę się do niej z tak zwanymi mieszanymi uczuciami.

Po pierwsze trzeba by wyjaśnić terminologię. Czy chodzi o dysleksję "właściwą", czyli o trudności w nauce czytania? Wtedy obok dysleksji mamy dysgrafię, dysortografię i dyskalkulię. Czy może chodzi o dysleksję w szerszym rozumieniu, czyli obejmującym wszystkie te dysfunkcje?

Moje wątpliwości pochodzą z doświadczenia. Mam oto dwóch synów: starszy, znany na tym forum jako Tomek, i młodszy, znany na tym forum jako Etam.

Tomek został "wyłapany" już w zerówce i określony jako "dziecko zagrożone dysleksją". Głównym objawem były bardzo "niestaranne" prace ręczne - zarówno pisane, rysowane, malowane, jak i np. lepione z plasteliny czy budowane z klocków. Miał także problemy z czytaniem: literował poprawnie, ale nie potrafił złożyć wyrazu w całość. Jako przyczynę trudności wskazano niedostateczną koordynację oko-ręka. Przerobiliśmy wtedy trzy książeczki programu M.Frosting i D.Horne. Potem przez całą podstawówkę i połowę gimnazjum Tomek pracował ze szkolną panią psycholog, głównie nad ortografią. Niestety, nie potrafię nazwać metody czy programu. Na pewno jednak nie była to metoda Dennisona, gdyż pani psycholog stwierdziła, że w nią nie wierzy. Trudności z czytaniem i tworzeniem własnych wypowiedzi pisemnych skończyły się w klasie 5-tej, co wiążę ze zmianą polonistki. Dysgrafia i dysortografia pozostały do dziś (choć przyznać trzeba, że w mniejszym nasileniu). Mimo to Tomek jest zdeklarowanym humanistą - na maturze zdawał rozszerzone: polski, angielski, historię i WOS.

Etam nie został w zerówce "wyłapany". Przeciwnie, jeszcze przed zerówką czytał, pisał (fakt, nie była to kaligrafia) i rachował. Rozważaliśmy nawet, czy nie byłoby dobrze, aby poszedł rok wcześniej do szkoły. Pani psycholog w PPPP zdecydowanie to odradziła, jednak nie ze względu na ryzyko dysleksji, ale "niedojrzałość emocjonalną". Poszedł więc do szkoły w standardowym wieku. W klasach 1-3 mieliśmy w zasadzie tylko jeden problem: tworzenie własnych wypowiedzi ustnych i pisemnych (od najprostszych - opowiedz co się dzieje na rysunku, ułóż trzy zdania z wyrazem "dom", opisz swój pokój). Przy tym tzw. "czytanie ze zrozumieniem" nie sprawiało mu trudności. W kolejnych klasach problem narastał, po klasówkach z polskiego Etam oddawał puste kartki. Ja, niestety, nie skojarzyłam tego z żadną z postaci szeroko rozumianej dysleksji, tak bardzo się to różniło od problemów Tomka. Polonistka nie wiedziała jak coś takiego pojąć, szkolna pani psycholog nic niepokojącego nie zauważała. W 6-tej klasie pojawiła się nowa polonistka, która jednocześnie została wychowawczynią. Bardzo szybko doradziła nam przebadanie Etama w kierunku dysleksji. W PPPP stwierdzono znaczną dysgrafię i dysortografię. Zalecono ćwiczenia, które Etam miał odtąd wykonywać pod okiem szkolnej pani psycholog. Jednak w PPPP po dokładnym wywiadze podejrzewano coś jeszcze, bo zalecono mi udane się do pani doktor (tu nazwisko i adres poradni) nie mówiąc nic o jej specjalności. A okazała się ona specjalistką od ADHD. Po dokładnej diagnozie okazało się, że Etam ma postać znaną jako ADD (choć niektórzy twierdzą, że występuje ona tylko u dziewczynek ). Wracając do dys...: po trzech latach ćwiczeń dysortografia była w wyraźnym odwrocie, dysgrafia pozostała bez zmian, podobnie jak problemy z tworzeniem własnych wypowiedzi na zadany temat. Znaleźliśmy korepetytorkę: nauczycielkę polskiego mającą jednocześnie przygotowanie z zakresu pedagogiki specjalnej. Etam pracował z nią przez całą 2-gą i 3-cią klasę gimnazjum koncentrując się na pisaniu wypracowań i przygotowaniu do humanistycznej części egzaminu gimnazjalnego. Nie mam pojęcia, czy ta osoba zastosowała jakąś konkretną, nazwaną metodę. Niemniej odniosła sukces: Etam pisze, co widać też czasem na tym forum. Etam ma talent matematyczny i uwielbia grafikę Eschera.

No a jak się to wsystko ma do opisu R. D. Davisa z książki "Dar dysleksji"?
Tomek myśli słowami. A więc to nie "niewerbalne myślenie" jest przyczyną jego dysgrafii i dysortografii, czy też szerzej: dysleksji, już w zerówce wskazanej i później potwierdzonej.
Zdecydowanie niewerbalnie myśli natomiast Etam. Jednak jego problemy nie były, jak widać, klasyczną, podręcznikową dysleksją.

Dlatego myślę, że metoda opisana w "Darze dysleksji", jeżeli jest skuteczna, to tylko u tych dzieci, u których zarówno przyczyna jak i skutek odpowiadają opisowi w tejże książce. Jak widać na przykładzie moich synów, nie zawsze tak się dzieje.

Może inni rodzice mają inne doświadczenia?

Pozdrawiam serdecznie
Żona Drepraka



Temat: Projekt streetlaw
Zatem

1. były dziś na spotkaniu 4 osoby (Marcin, Wojtek,Ola, no i ja)

2. ustaliliśmy że najpierw trzeba drogą nieoficjalną dowiedzieć się czy dyrektorzy liceów/historycy/nauczyciele wos'u byliby zainteresowani taką studencką prelekcją w szkołach -
r e a l i z a c ja : Marcin ma mozliowości by takie rozeznanie zrobić, bo jest z Pnia i wie co i jak, a reszta w miare mozliowści porozumie się ze swoimi znajomymi z poznańskich liceów i spróbuje dotrzeć do nauczycieli wosu, tudzież histori, własnie za pomocą absolwentów liceów.

3. stwierdzilismy że nalezy zapoznać się z programem nauczania wosu/historii w liceum celem znalezienie wspólnych płaszczyzn między naszym eventem o prawach człowieka a programem szkolnym ,żeby nasze wystąpienie przydało się ludziom do nauki - w sensie : to zanotujcie bo do matury wam sie przyda - zawsze działa i skupia uwagę

4. dodatkowo, naszą grupą docelową są drugie klasy licealne o profilu ogólnie nazwanym humanistycznym- bo już bardziej świadomi ludzie tam są i ciekawi tego co chce im się przekazać, zatem wdzięczniejsze obiekty do przeprowadzenia prelekcji

5. podzielimy się na grupy i każda będzie zajmować się tym tematem i opracowywać to zagadnienie które jest dla niej interesujące, do klas będą chodzić po 2 osoby ( na przykład jedna osoba z koła plus jakiś kolega z poza koła, albo dwie osoby z koła - według uznania )

6. do ustalenia : czy w ciągu jednego dnia będą wszystkie grupy w danym liceum robić prezentację, czy w przeciągu tygodnia, czy w jednym liceum czy w różnych, czy będziemy przychodzić do klas niespodziewanie, niezapowiedziani (miała być normalna lekcja a tu niespodzianka studenci), czy wcześniej się zareklamujemy i ogłosimy to w liceach np. plakaty

7.trzeba przygotować jakąś "przemowę" / prezentację w sensie podjąć kroki do wywarcia pozytywnego wrażenia na dyrekcji celem uświadomienia jej jak wielkie mają szczęście że chcemy właśnie w ich szkole przeprowadzić streetlaw - czysty marketing plus podwaliny merytoryczne

8. spotkanie z zakresu metodologi z jednym światem odbędzie się w styczniu i wtedy zobaczymy jaką formę prezentacji wybrać i co komu najbardziej pasuje i odpowiada, plus Ola dostarczy materiały z amnesty

9. jak już każdy wybierze temat prezentacji i zacznie go opracowywac, to doszlismy do wniosku że byłoby dobrym sprawdzianem zapytanie znajomych, tudzież młodzież w wieku licealnym jakie pytania zadaliby do tego potncjalnego tematu prezentacji celem przygotowania się na zaskakujace pytania licealistów, aby wyjść w ich oczach na merytorycznie dobrze przygotowanych i zasługujących na uwagę

10. szkolenie z jednego świata w styczniu

11. rozpoczęcie działalności streetlaw po feriach zimowych

12. doszliśmy także do wniosku że nie musimy się ograniczać do szkół poznańskich, jeśli tu nie znajdziemy zainteresowania w oczach dyrekcji to myślmy z rozmachem i spróbujmy w innych miastach np. Szamotuły itp.

13. projekt streetlaw będzie wyłączną inicjatywą koła, bez powiązania z programem stowarzyszenia jeden świat, stowarzyszenie zapewni nam materiały, szkolenie metodologiczne

heh , to chyba na tyle

Marcin, jak możesz to wrzuć na forum link do tego programu nauczania w liceach co obecnie obowiązuje / dzięki

Fajnie że Łukasz i Kamil jesteście chętni do projektu, bo dzisiejsza liczba 4 osób obecnych na spotkaniu była lekko deprymująca, acz nie zniechęciliśmy się

pozdrawiam serdecznie




Temat: Ksiązki do sprzedania! czyli forumowy mini-kiermasz.
Witam! Nie wiem czy może mi się bardzo oberwać za tego typu temat, ale chyba jest to w jakims sensie "oferowanie wiedzy za pieniądze" jak w przypadku korepetycji Więc chyba nie powinno byc problemu.

Mam propozycję aby kto chce wklejał tu listę ksiązek, które ma do sprzedania. Forum przegląda chyba sporo osób więc może sie to okazac pomocne i dla osób chetnych zakupu i dla sprzedajacych ;] Łatwiejsze to niż wystawianie na allegro

Oto co ja, zbierane 3 lata, mam do sprzedania:

- Matematyka (OE, Kłaczkow, Kurczab, Świda):
klasa I : zbiór zadań [stan bardzo dobry]
klasa II: podręcznik [stan bardzo dobry]
klasa III: zbiór zadań [stan dobry] + podręcznik [stan bardzo dobry]
- Matematyka - Matura 2005 (arkusze, zadania, takie tam... dużo tego) (Omega, Człapiński, Uss) dwie części [stan idealny z jedną małą nie przeszkadzająca zabawną wadą ]
- Język Polski - Barwy epok (WSiP):
klasa I: Nauka o języku [stan idealny] + Kultura i literatura [stan bardzo dobry]
klasa II: Nauka o języku [stan idealny] + Kultura i literatura [stan bardzo dobry]
klasa III: Nauka o języku [stan idealny] + Kultura i literatura [stan bardzo dobry]
- Fizyka z astronomią (Debit, Chyla, Warczak) [stan bardzo dobry]
- Geografia 1 (Operon, W. Wiecki) [stan bardzo dobry]
- PO (WSiP, Marciniak, Worka, Brieitkopf) [stan bardzo dobry] + nieużywane ćwiczenia [stan idealny]
- Chemia 1 - Ogólna i nieorganiczna (Nowa Era, Litwin, Styka-Wlazło, Szymońska) [stan bardzo dobry]
- Chemia 2 - Ogólna i nieorganiczna (Nowa Era, Litwin, Styka-Wlazło, Szymońska) [stan idealny] + płytka CD
- Historia - Starożytność (Juka, R. Kulesza) [stan bardzo dobry + przyjazny dla oka napis na boku książki:P Dzięki niemu cena powinna iśc w górę )
- Historia - Średniowiecze (Juka, J. Nikodem) [stan bardzo dobry]
- Historia 2 - Od renesansu do czasów napoleońskich (Nowa Era, Kamiński, Śniegocki) [stan bardzo dobry]
- WoS - zakres rozszerzony, cz. I (Operon, Smutek, Maleska, Surmacz) [stan bardzo dobry]
- Biologia 1 - zakres podstawowy (Operon, Lewiński, Prokop, Skirmuntt, Walkiewicz) [stan bardzo dobry]
- Angielski - intermediate sutdent's book (Oxford, Oxenden, Latham-Koenig) [stan dobry ale dośc mocno wypełniona co może byc nawet plusem ] + równie mocno wypełnione ćwiczenia (gratis )
- Angielski - Oxford Repetytorium (Oxford, Gryca, Sayer) [stan bardzo dobry] + mała ksiązeczka z ćwiczeniami + 2 płytki CD
- Niemiecki - alles klar 1a (WSiP, Łuniewska, Wąsik, Tworek, Zagórska) [stan dobry]
- Niemiecki - alles klar 1b (WSiP, Łuniewska, Wąsik, Tworek, Zagórska) [stan dobry]
- Co potrzeba do matury z J. Polskiego (Verbum, Teresa Nowacka) [stan idealny]

Kontakt:
-mailowo (1906tswk@interia.pl)
-gadu-gadulcowo (3615967, zawsze na niewidocznym, pisać śmiało:) )

Mieszkam blisko szkoły więc ewentualnie w niej możemy się na odbiór umówić.

Pozdrawiam i zachęcam konkurencje do wpisywania się



Temat: Analiza wyników matury z historii [OT]
Scobin:


| Jednak nie. Popytałem, posprawdzałem, poczytałem i całkiem dobrzy
| uczniowie dostawali koszmarnie mało punktów. Zwłaszcza z części
| rozszerzonej (niekiedy 20-30%).


Mikołaj Machowski:


Z drugiej strony historia ma jeden z największych odsetek zdających.


To prawda. W sumie poziom podstawowy nie był zły; przeglądam teraz inne
statystyki i wygląda na to, że wcale tak bardzo nie spłaszczał skali wyników.

Inna sprawa, że średni wynik z historii podstawowej należy do najniższych na
całej maturze. Nie są to może ogromne różnice, ale wciąż jest zastanawiające,
że pod tym względem historia wypadło (chyba) w Polsce gorzej niż matematyka
lub fizyka.

Podsumowując: w przyszłym roku dałbym trochę łatwiejszy I arkusz, ale nie
bardzo. Natomiast część rozszerzoną koniecznie trzeba zmienić.


| Historia podstawowa była banalna.
| Kiedy opublikowano pytania w GW zrobiłem sobie test z marszu
| i automatycznie rozwiązałem prawie wszystkie zadania.
| Może masz zbyt dużą wiedzę i przez to za wysoko stawiasz poprzeczkę
| tegorocznym maturzystom? (poważnie pytam).
Raczej nie.


Wierzę na słowo. Zresztą na forum "Gazety Wyborczej" ludzie też znacznie
bardziej narzekają na poziom rozszerzony niż podstawowy -- mimo masy
histerycznych komentarzy w rodzaju "historia co to było!?%#^!" bezpośrednio po
egzaminie (czyli 12 maja i nieco później). Swoją drogą wtedy na arkusz II
narzekań raczej nie było słychać...

Przyszło mi jeszcze do głowy, że wysoka zdawalność ma jedną wadę. Media w
kraju nie zainteresowały się (i pewnie nie zainteresują) skandalicznym
ocenianiem prac z poziomu rozszerzonego. Za dużo by trzeba tłumaczyć, o co
chodzi; matematyka i licea profilowane są bardziej medialne. No i w sakli
kraju na pewno ważniejsze. Ale nikt nie zwraca uwagi, że przy historii
rozszerzonej doskonale ujawnił się problem urawniłowki w ocenie prac. Chyba
nawet bardziej niż przy polskim.


Nawet nie obejrzałem dokładnie bo nie da się szybko sprawdzić czy dobrze
(czyt.: zgodnie z wytycznymi CKE) się kojarzy fakty. Nawet w części
podstawowej znalazłem kilka IMO dyskusyjnych zalecanych odpowiedzi.
Niestety już nie pamiętam dokładnie co mnie zdziwiło, ale chodziło m.in.
chyba o wyprawy krzyżowe.


Zdarzyło się chyba parę szczegółów. Ale gorszy był WOS, bo np. pytanie o
"strony konfliktu" (albo, co gorsza "uczestników konfliktu" -- takie
określenie również pojawiło się w zadaniu) opatrzono w kluczu odpowiedzią z
manichejskim podziałem "jedna strona -- druga strona. Koniec". Też bym chciał,
żeby sytuacja w Iraku, Afganistanie i dawnej Jugosławii była tak prosta. Ja
wymieniłem uczestników starć po przecinku, za co zapewne odjęli mi punkty. Ale
mówi się trudno. ;-)


| Wychodzi na to, że na historii też można [nie wstrzelić się w klucz].

Dopiero na historii - zwłaszcza najnowszej - to wychodzi :)


Ano właśnie. A w mediach o tym ani widu, ani słychu. Wrr.

Pozdrowienia!
Scobin





Temat: (Nie)wiedza o społeczeństwie
Najpierw miałem to umieścić na forum "Humor", ale twierdziłem, iż mimo niewątpliwych walorów karabetowych, ten tekst pasuje bardziej tutaj.
Źródło: Gazeta Wyborcza - Duży Format

Gdyby teraz w Polsce nagle zaczął rządzić dyktator, młodzieży byłoby wszystko jedno. Rozmowa ze Stanisławem B. Lenardem, nauczycielem historii i wiedzy o społeczeństwie, egzaminatorem maturalnym

Panie profesorze - tytułuję pana jak w szkole - kto wprowadzał w ZSRR pierestrojkę?

- Lech Wałęsa i Lenin. Zresztą Wałęsa był też prezydentem USA. Nie wiedziała pani?

Niech pan nie żartuje.

- Też myślałem, że to jaja, kiedy takie odpowiedzi czytałem w tegorocznych pracach maturalnych. Ale uczniowie chyba mają instynkt samozachowawczy. Na egzaminie pisali pewnie to, co wiedzą. A umie pani wymienić podstawowe funkcje Sejmu?

No, ustawodawcza, kontrolna...

- A prokreacyjna? Tak piszą niektórzy maturzyści. W teście trzeba było wymienić trzy funkcje Sejmu, poradziło sobie z tym tylko 20 maturzystów na 100. Pozostali najczęściej nie podejmowali w ogóle wysiłku, żeby napisać odpowiedź.

Przewodniczyłem komisji, przez której ręce przeszło prawie 2 tysiące prac z WOS warszawskich uczniów. I jestem przerażony.

Ale przecież WOS jest bardzo popularny, wybrał go co czwarty maturzysta, a zdali prawie wszyscy - aż 95 proc.

- To i tak gorzej niż w ubiegłym roku, kiedy zdało 99 proc. Ale poprzeczka ustawiona jest nisko - wystarczy zaliczyć 30 proc., żeby zdać. Średnia testów też nie jest za wysoka: 47 proc. prawidłowych odpowiedzi z podstawowego poziomu, za to należy się trzy z minusem. Na poziomie rozszerzonym trochę lepiej - 53 proc. Bardziej jednak niepokojący jest poziom zaliczania poszczególnych zadań. Prawie połowy pytań nie potrafił zaliczyć co drugi zdający. A egzamin był banalnie prosty.

Ale większość wie na przykład, przed jakim sądem odpowiada się za jakie wykroczenie - że za rozbój to sprawa karna, a kłopoty konsumenckie to cywilna.

- Wiedzą, bo takie pytania powtarzają się na egzaminach i szkoła do tego przygotowuje. Słabo za to się orientują w polityce współczesnej - sprawy międzynarodowe są na końcu programu, nauczyciele nie zdążają z realizacją. Więc ministrem spraw zagranicznych Francji z lat 50. został Rousseau - XVIII-wieczny filozof.

Nawet zadania testowe, z pytaniami do wyboru, sprawiały kłopot. Oto przykład: kto z wymienionych - Fryderyk Nietzsche, Jean-Jacques Rousseau, Ludwik Gumplowicz czy Karol Marks głosił teorię zakładającą powstanie państwa w wyniku walki klas? Poprawnie wskazał Marksa tylko co drugi uczeń!

Może to tylko dobry symptom tego, że polska szkoła uwolniła się skutecznie od wpajania uczniom teorii Marksa. A średnia nie jest aż tak niska - podobna była do równie popularnej na maturze biologii.

- Z wyników biologii dowiadujemy się głównie tego, że uczeń nie zgłębił wiedzy szkolnej. Oczywiście nieco upraszczam. Jednak WOS to specyficzny przedmiot - wyniki zdradzają nie tylko poziom opanowania materiału szkolnego, ale to, w jaki sposób uczeń funkcjonuje w społeczeństwie. Rzeczywiście w PRL-u WOS sprowadzał się do wykładów o socjalizmie. Teraz to elementy socjologii, psychologii społecznej, politologii, stosunków międzynarodowych, historii najnowszej i ekonomii, a na takiej bazie można budować wiedzę akademicką z różnych dziedzin. Przedmiot jest wymagany na większości kierunków humanistycznych, bo uczelnie wiedzą, że mierzy dojrzałość intelektualną i społeczną kandydata. Tylko że maturzyści wybierają WOS nie z powodu zainteresowań, ale głównie z przyczyn pragmatycznych, np. dlatego, że jest go w liceum ponad dwa razy mniej niż np. historii.

Jeszcze jeden przykład z matury - trzeba było wskazać pierwsze i ostatnie spośród takich wydarzeń: wstąpienie Polski do NATO, referendum unijne, wniosek o akcesję do Unii Europejskiej, sam moment akcesji i uroczyste podpisanie traktatu akcesyjnego. Ponad połowa uczniów sobie z tym nie poradziła. A przecież muszą to pamiętać - kończyli gimnazjum, kiedy Polska wchodziła do Unii!

Może to ich nie obchodzi, zwyczajnie nie jest im do życia potrzebne?

- Jak to nie? A gdzie pojadą dorobić, jeśli nie do Europy Zachodniej? Jak zostaną zaakceptowani na Zachodzie bez wiedzy na temat państw Unii? Bez rozumienia sporów na szczycie Unii Europejskiej? Kolejnym dramatem jest, że na ogół na maturze źle wypadają również pytania o zasady demokracji, organizacji i funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego oraz organizacji i kompetencji władz. Na przykład na pytanie, co może zrobić prezydent, kiedy według konstytucyjnej procedury nie może wyłonić nowego rządu, odpowiadali np., że może zwołać sobie nowy Sejm, powołać organy ścigania albo że "musi radzić sobie sam". Typ odpowiedzi wskazuje, że maturzyści nie rozumieją w ogóle istoty demokracji parlamentarnej.

To znaczy, że nie pójdą w ogóle do wyborów?

- Na pewno to się przełoży na niską frekwencję wyborczą. A może się też skończyć nieracjonalnym głosowaniem. Tym młodym ludziom prawdopodobnie polityka się kojarzy z zamkniętym kręgiem parlamentarzystów, którzy sobie majstrują coś niezrozumiałego. Jeśli nie pojmą mechanizmów państwa demokratycznego, nie będą wiedzieli, że mogą głosować na partię, która im zapewni np. korzystne prawa i swobody. Nie kierując się własną opinią, ci młodzi ludzie mogą paść ofiarą populistycznych argumentów. A wtedy ani się obejrzymy, jak nam jakaś populistyczna partia ograniczy demokratyczne swobody albo np. suwerenność sądów.

Jeszcze gorzej, że problem sprawiają maturzystom również kompetencje samorządu terytorialnego. Było takie zadanie: czy wojewoda jest przewodniczącym zarządu województwa? Czy do zadań gminy należy prowadzenie akt stanu cywilnego mieszkańców? Czy województwo ma charakter rządowo-samorządowy, a organem stanowiącym jest sejmik? Połowa odpowiedziała dobrze. Aż czy tylko połowa? Przecież to wiedza podstawowa, codziennie potrzebna każdemu. Czy później taki maturzysta, żeby podciągnąć do nowo wybudowanego domu wodociąg, pójdzie do wojewody czy do gminy? A potem ludzie przeklinają biurokrację.

Zaryzykuję taką myśl, że gdyby teraz w Polsce nagle zaczął rządzić dyktator, to tym 19-latkom byłoby wszystko jedno.

Skomentują to jednym zdaniem: "Jakie społeczeństwo taka władza".



Temat: Czy jest naprawde tak źle, czy gorzej....
Na EWSPA studiował mój brat - miał jakieś problemy z magisterką, ale nie wiem z czyjej winy. Uczelnia z problemami (jakieś przekręty, nawet wyroki sądowe) jak nasza i z pozoranctwem jak nasza (wszechobecny żaglowiec, którego nikt nie widział, a wszędzie jest obecny - niby-logo - ostatnio nawet w prasie, jako, że wyszło na jaw, że został kupiony nielegalnie>>>). Kadra Uczelni jest b. dobra - z PL i UE. Tylko co z tego... Profesor profesorowi nierówny.
I nie wiem jak jest teraz, czy sytuacja się już unormowała, ale na pierwszym roku zajęcia były tylko w Al. Jerozolimskich (czyli lokalizacja zachęcająca), a później na Pradze i generalnie w 'rozjazdach', a to chyba najgorsze co może być, a czego u Nas na szczęście nie ma (czyli jednak mogło być gorzej ).

Niestety wszędzie jest tak samo Ka$a'n'bounce'n'lans... I przykre jest to, że jesli się już człowiek decyduje na uczelnię prywatną to musi (chyba nie trzeba pisać dlaczego) wybrać taką, która przynajmniej powierzchownie jest dobra - ma jakąś pozycję w rankingach. A i tak wszędzie jest tak samo (szkoda, że rok temu myślałam, że to tylko stereotyp - mądry Polak po szkodzie, przynajmniej dzięki PWSBiA wyzbyłam się naiwności, dobre i to)... Chociaż trudno sobie wyobrazić jednak, że może być gorzej niż u Nas. Ale pewnie i tutaj punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Z perspektywy czasu żałuję trochę, że miałam podobne podejście do kolegi "Gangsterzyka". Dzisiaj złożyłabym chyba jakieś podanie na Uczelnie Państwowe, tym bardziej, że na większość kierunków (a zwłaszcza humanistycznych - chociaż prawo na UW jest tu wyjątkiem, ale już UKSW nie - mój kolega się dostał, a miał po 60% z historii i wosu - to jeden z gorszych wyników w mojej klasie, ale na prawo in UKSW starczyło ) nie trudno się dostać. Wręcz baaardzo łatwo (naprawdę, wystarczy niemal zdać tylko maturę - nie wiem czy to dlatego, że coraz więcej ludzi chce - a nie musi - studiować zaocznie, czy to z powodu niżu, ale tak jest). Tylko po co komu jakieś dzienikarstwo/politologia/stosunki m-narodowe, ale z drugiej strony po co komu prawo/informatyka/ekonomia po PWSBiA. W jednym i drugim przypadku to tylko magisterka, a za PWSBiA jeszcze trzeba płacić, a później zapewne tłumaczyć, że nie jest się debilem chociaż ukończyło się Uczelnię Prywatną. Tym bardziej, że wiele osób, chociaż na pewno nie wszyscy, ukończą tę szkołę nie wynosząc nic lub prawie nic, co pewnie renomy Uczelni (na rynku pracy, a to przecież wszystkim chodzi) nie doda... Chociaż większość i tak ma pewnie solidne plecy, a nepotyzm potrafi zdziałać cuda (życie nie jest fair, cóż ).

Na PWSBiA z prawem jeszcze nie jest tak tragicznie, jest bardzo liczna (względnie ) grupa studentów, więc i kadra zapewne jest nienajgorsza. Inaczej jest na kierunkach mniej licznych (I wydział).

Studenci prawa na pierwszym roku, ze swoich kierunkowych przedmiotów mieli/mają:
- encyklopedia prawa (nad poziomem nawet się nie wypowiadam; to był szok #1);
- logika (ujdzie, zaliczenie łatwiejsze być nie mogło, jak na trudny przedmiot jakim jest logika - zal było bardzo prostackie, powierzchowne - ale to dobrze bo przedmiot zupełnie teoretyczny i chyba nawet prawnikom nieprzydatny);
- prawo rzymskie - nie wiem co i jak (ale sądząc po frekwencji... w bibliotece, to chyba niezbyt ciekawie) bo to ten jeden przedmiot, który jest tylko dla prawa (obejmuje dwa trymestry);
- jakiś przedmiot o dobrach osobistych - część prawa cywilnego [?], wprowadzona przed prawem cywilnym (powinno być odwrotnie ), co ewidentnie zmartwieniem jest dla wykładowcy (dr Pachuca).
- i chyba koniec...? Jeszcze ewentualnie coś o procedurach legislacyjnych - część prawa administracyjnego, ale to raczej przedmiot administracji (jak sama nazwa wskazuje).

Wbrew pozorom nie jest tak źle, studenci prawa nie narzekają, tym bardziej, że spora część 'teoretycznych' przedmiotów krąży gdzieś koło administracji (czyli tematycznie jest blisko - w końcu jeden wydział), a te bardziej praktyczne (I wydział - informatyka/ekonomia i socjologia -> socjologia na tej uczelni to jakieś duże nieporozumienie, żeby nie powiedzieć żart...) mimo wszystko mogą okazać się przydatne (i nie są aż tak nudne jak te wszystkie prawa, kodeksy itp.). Nie samymi paragrafami człowiek żyje.

Nawet finansowo, jesli chodzi o prawo PWSBiA jest względnie korzysta. Względnie... To chyba jedna z tańszych uczelni prawniczych. Chociaż warto podkreślić, że czesne na PWSBiA jest progresywne => z każdym rokiem płaci się więcej (10-15%) - na 4 roku to chyba 8 tys. za rok, 9 ostatni semestr - 5 tys. Ta ważna informacja została oczywiście pominięta na stronie internetowej PWSBiA.

W ogóle drugi wydział (prawo/administracja/dyplomacja) chyba nie jest tragiczny, ze względu na liczbę studentów (grupy są liczniejsze, a to do czegoś jednak zobowiązuje - i raczej wiele rzeczy ułatwia niż utrudnia).

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Co do dezinformacji, już wspomnianej w powyższym poście (by Filcia). To ja nadal oficjalnie nie wiem (nie zostałam poinformowana przez Uczelnię), że mam przedłużone o pół roku studia, sic! Bo argumentacja Geminiego, przy całym szcunku dla Niego, że wyszła ustawa/rozporządzenie więc powinnam wiedzieć, do mnie nie trafia. Gdyby nie to forum, o sprawie dowiedziałabym się pewnie na 4 roku.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 103 wypowiedzi • 1, 2