Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: foto Auta





Temat: Skoda Yeti
wiecej foto
www.mas.auto.pl/modules.php?op=modload&name=My_eGallery&file=index&do=showgall&gid=1321





Temat: Peugeot 608
foto linki nie otwieraja

link glówny:-

www.auto-motor-und-sport.de/news/fotoshows/peugeot_608.102641.htm





Temat: Do maniaków FOTO
Do maniaków FOTO
Hejka, kupiłem sobie fajną cyfrówkę, ale przestała mnie cieszyć wersja zdjęć - AUTO. Czy znajdę w necie cokolwiek sensownego w temacie szkolnictwa fotografii cyfrowej, co pozwoli amatorowi zaznjomić się z podstawami? Dzięki z góry. Kursik jakiś?



Temat: Gdzie sa zdjecia codziennostek z Rosji
Moskiewskie korki
auto.lenta.ru/photo/2006/11/01/traffic/
Foto z ulic Moskwy




Temat: Michelin podniosl cene opon
Peugeot 207 - Foto Show
www.auto-motor-und-sport.de/news/fotoshows/peugeot_207.100469.htm



Temat: Zdjecia BMW M5 2005 (E60) (unmasked+silnik+detale)
Sporo aut znacznie lepiej wygląda w rzeczywistości niż na foto,nowe BMW 5 do
takich aut należy.



Temat: PO SPOTKANIU - WRAŻENIA I PLANY
Witam.

> foto.onet.pl/albumy/album.html?id=46753&grupa=1&kat=0&a=rwitecki

Fajnie. Ale w mogłeś podpisać osoby i auta.

Pozdrawiam,
Maciej Loret



Temat: no i juz w tydzień posiadania BMW ide na randke
hmmm to fajne cacko z ciebie:) to teraz cie bede nudził o jakies takie foto z
bliska. A ja ci sie podobałem?
A auto hmm najwiekszym obciachem jak narazie jest ta tablica z czerwoym paskiem
bo odrazu widac ze z niemiec:)))))




Temat: NOWA BIELIZNA ANGLIA 2-3 Zł/SZT.
Prosze podesłać mi przykładowe foto bielizny na maila gazetowego,
jestem gotowa zapakowac sie w auto i jechać do Pana.

Ile ma Pan tego na stanie?

Prosze o pilną odp.



Temat: W. Brytania: Tajny obóz dla pracowników z Polski
no to powinni nasi zacząć palić auta :) <-- HEHE
dobrze powiedziane :o)

Francja foto-story IV
religiapokoju.blox.pl/html/1310721,262146,13.html?609008



Temat: OPEL ASTRA 92 r. za 8,000 zł to drogo czy tanio ?
Filip tak fajnie sie sklada ze ja tez jestem z Kielc, a auto mozesz obejrzec od
jutra w oplu przy ulicy krakowskiej, jak zobaczysz już autko i Ci sie spodoba
porozmawiamy o cenie. Mogę Ci wysłac foto na maila.



Temat: Troche mi sie nudzilo...
Ludzie, pisalem przeciez... to sa nowe, fabrycznie polerowane felgi! Nic z nimi
nie robilem. A tu na tym foto moze wygladaja na jeszcze bardziej blyszczace bo
to jest Virtual Tuning robiony na bazie mojego auta.



Temat: Koszty weselne
sala:140zł za osobę z dekoracją (ok. 70osób) bez alkoholu
orkiestra 2000
foto + kamera:2000
auto znajomych



Temat: Swialta dzienne w skodzie warto zamontowac???
Swialta dzienne w skodzie warto zamontowac???
warto zamontowac swiatla dzienne??zuzywaja sie klosze szybciej??bo w ost aucie
wypiowialy reflektory wiec warto zainwestowac w dzienne?ma ktso zamontowane w
skodzie oktawi?? przyslij foto??pozdro



Temat: Zabytkiem do Ślubu???? www.VIP-RETRO.pl
Zabytkiem do Ślubu???? www.VIP-RETRO.pl
Przewozy na każdą-specjalną okazję zabytkowym Citroenem Traction Avant 11BL z
1954 roku, po profesjonalnej, całkowitej renowacji.
Pojedź do ślubu, na zaręczyny, do chrztu , na studniówkę w stylu RETRO.
Sprawiamy aby ten dzień był WSPANIAŁY i NIEZAPOMNIANY.

Oferujemy do Państwa dyspozycji jedyny tego typu w naszym regionie
niepowtarzalny samochód RETRO. Takim dokładnie modelem jeździł pierwszy
powojenny Prezydent Szczecina - Piotr Zaremba.

Ponad dwuletnia renowacja oryginalnego auta w specjalistycznej firmie w
Holandii dała niebywały efekt, który sprawi że każdy TEGO DNIA będzie się za
wami oglądał i pozdrawiał.
Auto znane w Europie jako Gangstalimuzine w nietypowym kolorze jasno-szarym z
dodatkami ecru sprawi, że przejazd na specjalne okazje będzie jedyny i
niezapomniany.
Do ślubu najczęściej przybierany jest w kolory ecru, burgund i oczywiście biel
wspaniale podkreślająca kolor auta.

Auto zapewnia wiele komfortu (czterodrzwiowe z dużą ilością miejsca na tylnej
kanapie) oraz niepowtarzalny styl (przednie drzwi otwierane "pod prąd"). Auto
w swoim czasie stało się przełomowe w rozwiązaniach technologicznych i było
wzorem dla wielu aut z tamtej epoki. Po wejściu do produkcji przed II wojną
światową bardzo szybko zostało docenione ze względu na swoją prędkość i
łatwość prowadzenia przez Gangsterów a potem Policję i służby państwowe.
Zapewniamy w cenie wynajmu kierowcę w odpowiednim stroju. Postaramy się
abyście w ten dzień byli dopieszczeni w najdrobniejszych szczegółach.

Oczywiście jesteśmy otwarci na nietypowe zamówienia... przejazdy do zaręczyn w
stylu RETRO, chrztów, studniówek, filmów, sesji foto i innych specjalnych okazji.
Wszelkie szczegóły i terminy prosimy ustalać indywidualnie i potwierdzić.



Temat: Zabytkiem do ślubu??? www.VIP-RETRO.pl
Zabytkiem do ślubu??? www.VIP-RETRO.pl
Przewozy na każdą-specjalną okazję zabytkowym Citroenem Traction Avant 11BL z
1954 roku, po profesjonalnej, całkowitej renowacji.
Pojedź do ślubu, na zaręczyny, do chrztu , na studniówkę w stylu RETRO.
Sprawiamy aby ten dzień był WSPANIAŁY i NIEZAPOMNIANY.

Oferujemy do Państwa dyspozycji jedyny tego typu w naszym regionie
niepowtarzalny samochód RETRO. Takim dokładnie modelem jeździł pierwszy
powojenny Prezydent Szczecina - Piotr Zaremba.

Ponad dwuletnia renowacja oryginalnego auta w specjalistycznej firmie w
Holandii dała niebywały efekt, który sprawi że każdy TEGO DNIA będzie się za
wami oglądał i pozdrawiał.
Auto znane w Europie jako Gangstalimuzine w nietypowym kolorze jasno-szarym z
dodatkami ecru sprawi, że przejazd na specjalne okazje będzie jedyny i
niezapomniany.
Do ślubu najczęściej przybierany jest w kolory ecru, burgund i oczywiście biel
wspaniale podkreślająca kolor auta.

Auto zapewnia wiele komfortu (czterodrzwiowe z dużą ilością miejsca na tylnej
kanapie) oraz niepowtarzalny styl (przednie drzwi otwierane "pod prąd"). Auto
w swoim czasie stało się przełomowe w rozwiązaniach technologicznych i było
wzorem dla wielu aut z tamtej epoki. Po wejściu do produkcji przed II wojną
światową bardzo szybko zostało docenione ze względu na swoją prędkość i
łatwość prowadzenia przez Gangsterów a potem Policję i służby państwowe.
Zapewniamy w cenie wynajmu kierowcę w odpowiednim stroju. Postaramy się
abyście w ten dzień byli dopieszczeni w najdrobniejszych szczegółach.

Oczywiście jesteśmy otwarci na nietypowe zamówienia... przejazdy do zaręczyn w
stylu RETRO, chrztów, studniówek, filmów, sesji foto i innych specjalnych okazji.
Wszelkie szczegóły i terminy prosimy ustalać indywidualnie i potwierdzić.



Temat: Jest plac Zgody, ale nie na parkowanie
> Wyjaśniam ! Muzeum zabrało miejsca ponieważ kiedy był tu Dom Aktora

Oj chyba jednak wcześniej był tam pałac Webskycha wcześniej biskupi.
wroclaw.hydral.com.pl/001041,foto.html
Chyba jednak nie było tam uliczki.

Tak właśnie wyg
> ląda ignoranctwo projektantów
A ty jakbys tam zrobił ? Parking w ogrodzie ?
Przecież wy tam macie gigantyczne podwórka gdzie można postawić tysiące samochodów.

>Skoro wiedzieli że muzeum ma być takim aktywnym o
> biektem to dlaczego zbudowali ogród z wielkim trawnikiem a nie parking dla swoi
> ch gości
Bo obiekt ma mieć ogród a nie parking.
Z tego samego powodu nie ma tam lotniska , stacji metra, przystani wodnej ani
lądowiska helikopterów. Cześć z tych rzeczy jest obok ale nie ma na to miejsca
na pl.Zgody.
Auta możecie postawić 100 metrów dalej ale ogród przypałacowy nie może leżeć z
dala od pałacu.
Pałac i ogród był gdy aut nie było. Chcecie zajeździć ogród to może i pałac
wyburzyć ?
Razę odstawic blachosmroda i pójść zwiedzić muzeum to nie bedziesz głupot gadał .
Tu problemem nie jest parking dla gości tylko przjście na chodniku np dla osób
niepełnosprawnych poruszjących się na wózku.
A mzoe tak ołów z etyliny tak upośledził ci komórki mózgowe że wydaje ci się
dziwne ze piesi chcą korzystać z chodnika ?

Jest oczywiście pięknie wybrukowany półokrąg dla samochodów pracownikó
> w,który wieczorami zamienia się w myjnię samochodową.Ale co tam my mieszkańcy m
> ożemy sobie tylko popatrzeć.
A co też chcielibyście sobie autka umyć ?
A może żalicie się że nie wpuszczają was do tego przybytku kultury ?
Idę o zakład że większośc tych aut to nie auta mieszkańców tylko klientów
sąsiednich sklepów oraz szpitala.




Temat: Co byś stuningował w swoim aucie?
przemo_c napisał:

> Oj Henry, to za tą syrenkę mnie chyba powiesisz... Bo wkładam w nią troszkę
inn
> y
> silnik i w związku z tym troszkę przeróbek będzie... Ale z zewnątrz ma być
> zbliżona do oryginału...
________________________________________________________________________________

Przemo_c ,zrobisz z weterana samochod uzytkowy,jakbys od tego zamiaru odstapil
to za kilka lat mialbys majatek do testamentowania,-spadkobierca bylby
wniebowziety,nawet gdyby sam tym autem nie jezdzil,to moglby sprzedac z duzym
zyskiem,przyjzyj si Trabantowi (2-u sow) w bylej DDR ,-jest to auto
kultowe ,kilka egzemplarzy znalazlo sie w szwecji,jeden z nich stoi na stacji
benzynowej Hydro i sluzy jako ozdoba,wielu kierowcow tankuje u nich by przy
okazji autu sie blizej przyjzec,pod maske zajzec itd.
Jezeli juz zdecydowales motor w Syrenie wymienic na inny ,to nie wyrzucaj tego
orginalnego,zakonserwuj i niech lezy w najsuchszym miejscy w Twoim garazu,-moze
sie przydac gdybys kiedys "baccyla" polknol i zechcial zrobic auto na orginal.
Ostatnio renowacje przeszedl moj ostatni nabytek, VOLVO Duett,nawet radio (mono)
jest w nim orginalne,jedynie lakier jest nowej generacji ale VOLVO Orginal i
ten sam kolor co 33-y lata temu ,teraz anonsuje za extra tercetem orginalnych
felg z org. kapslami .W Duett´cie czasowo wymontowalem tylna kanape-sluzy jako
przewoz mojego Dobermann´a na milosne spotkania (reproducer)z nastepnego jego
miotu biore dwa szczeniaczki-bede mial powod zatrzymac Duett´a dla siebie,zbyt
wielu pot.kupcow Duett´a kolo chaty mi sie kreci i troja by sprzedac,a zona
moja juz liczy ile by to bylo,trzeba jej odebrac zlodzenie-nie bedzie sprzedazy
mojego ostatniego ramowca. Napisz jak Ci idzie z przerobka,mimo wszystko to
temat dla mnie,jezeli mozesz to wklej foto Syrenki przed i po remoncie.
Moj scaner diabli wzieli a na nowy nie moge sie zdecydowac-wybor jest duzy i
nie jest latwo sie na cos zdecydowac. Pzdr. Henry
________________________________________________________________________________



Temat: zabawne roznice miedzy flamandzkim i niderlandzkim
zabawne roznice miedzy flamandzkim i niderlandzkim
VLAAMS NEDERLANDS

babbelen - praten

batterij (auto) - accu

bijhouden - bewaren

constatatie - constatering

deur is los / vast - deur is open / op slot

doorgaan - ervandoorgaan

er was geen kat - er was geen hond

foto trekken - foto maken

frieten - patat

fruitsap - jus d'orange

garagepoort - garagedeur

geld opdoen - geld uitgeven

gelukzak - bofkont

gemeubeld - gemeubileerd

glaswolvezel - glasvezelwol

het kan me nie bommen - het kan me niet schelen

het is beginnen regenen - het is gaan regenen

je hebt het zitten - je hebt pech

klierkoorts - ziekte van Pfeiffer

kom: om te koken - pan

komt ten enen uit - maakt niet uit

limonade - een specifiek merk limonade

mengelen - mengen

microgolf(oven) - magnetron

mijn frank is gevallen - het kwartje is gevallen

muskaatnoot - nootmuskaat

op verplaatsing spelen (sporten) - uit spelen

open deur - open huis

op de bus stappen - in de bus stappen

overlopen van een lijst - doorlopen van een lijst

paar en onpaar - even en oneven

pan: om te braden - pan

perte-total - total loss

protonkaart - chipknip

rijkswacht - marechaussee

schepen - wethouder

stylo, bic - ballpoint

u - jou

volzet - vol

vuilbak - prullenbak

wandelen, lopen - lopen, rennen

wit zwart foto's - zwart wit foto's

wijsheidstand - verstandskies

zeker en vast - vast en zeker




Temat: PT Cruiser 1.6 Classic - moje wrażenia i opinia
PT Cruiser 1.6 Classic - moje wrażenia i opinia
"Sylwetka PT Cruisera jest niespotykana. Przy pierwszym spojrzeniu na auto, w
oczy wpada nam ogromny wlot powietrza, klinowata maska oraz monstrualne
błotniki wychodzące poza ogólny obrys pojazdu. Linia karoserii biegnąca dosyć
ostro ku górze prawie pionowo spada w tylnej części auta, pokazując nam, że
PT gotowy jest do „połknięcia” prawie każdego samochodu stojącego na jego
drodze. Co by nie pisać, projektanci Chryslera odwalili kawał dobrej roboty.
Nawet przy klasycznym Jaguarze stylistyka tego samochodu robi ogromne
wrażenie, a dodając do tego chromowane elementy, takie jak klamki, listwy
ozdobne oraz bardzo mocne przetłoczenia na linii progów, Chrysler PT Cruiser
w pełni wyraża swoją wyższość nad innymi - ot takie auto z „rodowodem”.

We wnętrzu

Wnętrze auta, podobnie jak na zewnątrz również utrzymane jest w stylu retro.
Duże, lakierowane elementy kokpitu imitujące blachę, czytelne okrągłe zegary
oraz grawerowany i haftowany napis PT na lusterku oraz zagłówku. Wszystkie te
elementy przypominają nam o miejscu, w którym właśnie się znajdujemy, o
miejscu dalekim od wszechobecnych standardów panujących w naszych codziennych
samochodach. Przykładów tej „inności” mogę podać wiele, począwszy od
oświetlenia wnętrza uruchamianego manetką od świateł mijania, podświetlenia
punktowego umieszczonego w lusterku wstecznym, poprzez umieszczenie regulacji
lusterek tam gdzie zwykle jest regulacja wysokości świateł i na odwrót,
skończywszy na usytuowaniu przycisków elektrycznego sterowania szybami w
centralnej części konsoli oraz przy podłodze w tylnej części pasażerskiej.
Tak, do obsługi tych elementów musimy się trochę przyzwyczaić, ale proszę nie
zapominać, że kupując PT Cruisera kupujemy także jego odmienność... "

Pełny tekst i 50 foto: www.motoflesz.pl/publicystyka.php?kat=1&id=190




Temat: >Rodzice z małym dzieckiem czym jeździcie ?<
Gość portalu: robert napisał(a):

> Rodzice z małym dzieckiem czym jeździcie ?
>
> My mamy 3-miesięczną córeczkę i fiata punto 96'. Zamierzamy go sprzedać i
> zamienić na coś co spełniało by poniższe "skromne wymagania":
> - cena max. 35000-40000. tys. PLN.
> - może być używane ale max do 2-3 lat,
> - bagażnik min. 400 l,
> - auto niechodliwe wśród złodzieji,
> - mało awaryjne,
>
> Największy ból to pojemność bagażnika. Chcemy aby wszedl tam wózek, zestaw
> pieluch, kosmetyki żony, torba ze sprzetem foto i takie tam. Czy macie
> jakieś propozycje?
> Czym jeździcie, jak mieścicie wszystkie "TE" rzeczy, które pomieścić muszą
> rodzice małego dziecka jadąc na weekend do teściów. Porszę WAS o porady i
> opinie. Ja osobiście rozważałem kilka marek TOYOTA, VW, HONDA, FORD.
> Oczekuję waszych uwag dotyczących wyminionych wyżej marek, i z chęcią
> przyjmę inne propozycje i rozwiązania..
> Pozdrawiam wszystkich podróżników

Witam

Moim pierwszym autem przy jednym dziecku była Toyota Carina E sedan. Bagażnik
545 litrów (sic !), oczywiście zupełnie bezawaryjny, niekradzione raczej. Wózek
się oczywiście bez problemów mieścił + mnóstwo toreb podczas wyjazdów
weekendowych, do babci, wakacje itp, ale otwór załadunkowy w sedanie jest
wąski. Byliśmy bardzo zadowoleni i polecam. Teraz przy dwójce dzieci - Camry
sedan. Jesteśmy jeszcze bardziej zadowoleni i wszystko się mieści.
Natomiast w tej klasie cenowej i rocznikowej to możesz pomyśleć np. o Avensis
liftback lub poprzedniej Primerze po liftingu 5D. Accord ma mały bagażnik i
mniej miejsca w środku. A z kompaktów to najlepiej jakieś kombi - np. Corolla.

Pzdr




Temat: >Rodzice z małym dzieckiem czym jeździcie ?<
Gość portalu: toyot napisał(a):

> Gość portalu: robert napisał(a):
>
> > Rodzice z małym dzieckiem czym jeździcie ?
> >
> > My mamy 3-miesięczną córeczkę i fiata punto 96'. Zamierzamy go sprzedać i
> > zamienić na coś co spełniało by poniższe "skromne wymagania":
> > - cena max. 35000-40000. tys. PLN.
> > - może być używane ale max do 2-3 lat,
> > - bagażnik min. 400 l,
> > - auto niechodliwe wśród złodzieji,
> > - mało awaryjne,
> >
> > Największy ból to pojemność bagażnika. Chcemy aby wszedl tam wózek, zestaw
>
> > pieluch, kosmetyki żony, torba ze sprzetem foto i takie tam. Czy macie
> > jakieś propozycje?
> > Czym jeździcie, jak mieścicie wszystkie "TE" rzeczy, które pomieścić muszą
>
> > rodzice małego dziecka jadąc na weekend do teściów. Porszę WAS o porady i
> > opinie. Ja osobiście rozważałem kilka marek TOYOTA, VW, HONDA, FORD.
> > Oczekuję waszych uwag dotyczących wyminionych wyżej marek, i z chęcią
> > przyjmę inne propozycje i rozwiązania..
> > Pozdrawiam wszystkich podróżników
>
> Witam
>
> Moim pierwszym autem przy jednym dziecku była Toyota Carina E sedan.
Bagażnik
> 545 litrów (sic !), oczywiście zupełnie bezawaryjny, niekradzione raczej.
Wózek
>
> się oczywiście bez problemów mieścił + mnóstwo toreb podczas wyjazdów
> weekendowych, do babci, wakacje itp, ale otwór załadunkowy w sedanie jest
> wąski. Byliśmy bardzo zadowoleni i polecam. Teraz przy dwójce dzieci - Camry
> sedan. Jesteśmy jeszcze bardziej zadowoleni i wszystko się mieści.
> Natomiast w tej klasie cenowej i rocznikowej to możesz pomyśleć np. o
Avensis
> liftback lub poprzedniej Primerze po liftingu 5D. Accord ma mały bagażnik i
> mniej miejsca w środku. A z kompaktów to najlepiej jakieś kombi - np.
Corolla.
>
> Pzdr

O corolli kombi myślałem, ale rocznik 1999-2000 jakiś nie udany, chodzi mi
oczywiście o wygląd, jak dla mnie brak plastycznej spójności.
;)



Temat: Wieści z placu budowy
No i poczułem się zobowiązany. Niestety, nie miałem dzis zbyt dużo czasu,
spieszyłem się bardzo. Ale chociaż objechałem naszą posiadłość samochodem i
zrobiłem z każdej strony po jednej fotce nie wysiadając z auta. Wymaga to więc
komentarza. A więc po kolei. Faktycznie, prace idą bardzo żwawo, co po
miesiącach przestoju cieszy serce. Nawet dzisiaj przy temperaturze ujemnej (-1
st.C), widać było dużo pracujących osób. Trochę się martwie, na ile te warunki
atmosferyczne mogą pogorszyć jakoś wykonywanych robót. Pada, wieje, zimno...
Czy to nie pogorszy jakości elewacji? ZT będzie się spieszył, by jak
najszybciej zakońćzyć już i tak przedłużającą się inwestycje...
Ale do zdjęć.

foto.onet.pl/4ehx3,cw0zzkzwknmk,6l81x
1. Strona zachodnia, czyli ta od ul Umultowskiej (od lasu). Pojawił się kolor
(żółty?, piaskowy? - faceci ponoć mają kłopoty z określaniem kolorów...), co
świedczy, że prace elewacyjne się kończą. Na lewej flance, patrząc na budynek,
połowa narożnika wykończona będzie cegłą klinkierową, jest już postawiona do
połowy wysokości budynku, tyle że zasłonięta rusztowaniem.
W tej części w godzinach wieczornych widziałem, jak przy zapalonym świetle
toczyły się prace remontowo-wykończeniowe. Jestem przekonany że były to roboty
zlecone już przez indywidualnego odbiorce.

2.Od strony północnej i wschodniej widać zdecydowane postępy. Te części
elewacji, które wykańczane są styropianem, w dużej części są już położone. Od
strony północnej też są już w połowie wykończone ostatnie piętra (w drewnie)

3. Strona południowa, zdjęto już rusztowania, czyli elewacja zakonczona.
Wykanczana jest teraz elewacja na ostatnim piętrze, tam gdzie balkony i
antresole przybijane są deski.

Na razie tyle. Wiem, że skromnie. Postaram się poprawić :)




Temat: Jak naprawdę jeździ się w Szwecji....
Autor: emes-nju
Data: 30.11.2004 10:19
Na ulicach polskich miast juz od dawna odbywaja sie wyscigi. I nikt, a przede
wszystkim policja (ze strachu albo przekupiona) nic
z tym nie robi.

A co do jazdy po Szwecji. Najbardziej podobaja mi sie radary na smiglowcach :-)
Nie ma radiowozu, nie ma puszki fotoradaru, a
liscik z drogim foto do domku trafia :-))) Miodzik!
________________________________________________________________________________

... do tego "miodziku" trzeba dodac ze nie ma policajów-partyzantów , na okolo
1-n km od kontroli stoi tablica ostrzegawcza _Kontrola Radarowa_ i nie ma
lapania na lizak zza krzaków,jezeli na drodze z dozwolona predkoscia 90km/h
jedzie kolumna aut z szybkoscia 100km/h i zachowuja wlasciwy odstep od/do
samochodu z przodu,-jezeli kolumna jedzie plynnie-POLICJA NIE REAGUJE -nie
zatrzymuje nikogo,zdjec tez nie robia.
Policja drogowa uwaza ze plynnosc jazdy jest wazniejsza niz ew.przekroczenie
szybkosci do 10km/h niz znaki nakazuja , nawet jezeli zrobi sie jakies mniejsze
przeoczenie to nie karza tylko tlumacza,,, mnie kiedys zatrzymali bo lewy
reflektor sie nie swiecil (w dzien) nie mialem zapasowej H-4 ,policaje zarowe
mi dali i pomogli zamontowac - za zarowe i pomoc nic nie wzieli,twierdzili ze
"panstwo zarówe mi stawia" ,,, pare miesiecy puzniej jadac widze auto policyjne
stojace przy rowie z migajacymi swiatlami ostrzegawczymi,okazalo sie ze gonili
zlodzieja a przedtem zapomnieli zatankowac,-mialem 10-cio litrowy karnister
wiec dalem im ta benzyne,chcieli placic ale nie wziolem ani korony mówiac
_obywatel stawia paliwo strózom prawa_ ,wiec jestesmy kwita,mimo ze to byli
inne policaja .
________________________________________________________________________________




Temat: Przejazd przez granice na niem. tablicach rejest.
non_plus_ultra napisał:

> Sprawa wyglada inaczej gdy stanie sie najmniejszy problem - zaczynajac od foto
> przez dokladnego celnika a konczac na ofiarach wypadku. Wtedy juz sa wazne
> te "prywatne" rzeczy. A te wszystkie przypadki interesuja pytajacego.

Przykro mi, ale mieszasz prywatnoprawne umowy z ubezpieczalnia z cywilnoprawnymi
przypadkami zdarzen kontrolowanych przez policje.
Obszar regulowany przez StVO i StVZO nijak nie pokrywa sie z ustawami o taryfach
ubezpieczeniowych.

Ograniczenia osob prowadzacych w polisie maja wplyw _wylacznie_ na rozliczanie
ewentualnych szkow, a nie na jakiekolwiek kontakty z policja.

> Rownie dobrze moze sobie pojechac z 3 promilami i bez dowodu osobistego (a
> taki
>
> powinien miec jako obywatel PL). Te 2 - pierwsze z brzegu rzeczy - nie beda
> sprawdzane bo nigdzie nie pisze ze policja musi je sprawdzac przy kazdej
> kontroli.

Mieszasz ze soba przypadki zupelnie nie majace nic wspolnego.

> Ciekwae kiedy sprawdzales ostatnio kiedy mija data waznosci twojej gasnicy w
> aucie albo czy masz First-Help-Paket w komplecie?

Apteczke mam w komplecie (bo jeszcze nigdy nie byla uzyta). Gasnicy nie mam, bo
niemieckie przepisy jej nie wymagaja, a zgodnie z konwencja Wiedenska z 1968
roku polscy policjanci nie moga wymagac wiecej, niz wyposazenie wg. wymogow
krakju rejestracji.

Znajomosc przepisow to fajna sprawa :-)

> Oficjalna granica alkoholu we krwi to 0.5 promila.Wiesz co cie spotka jako
> sprawce wypadku (szczagolnie z ofiarami) jesli masz np 0.2?

Jesli mam nie wiecej, niz 0,2, to wg. prawa nie mam zadnego alkoholu. A poniewaz
przed jazda nie pije, wiec pod gwarancja nie mam powyzej 0,2 (nawet jak sie
starych jablek najem).

> Co powiesz na dozywotnia rente dla poszkodowanego do konca zycia co miesiac
> sciagana z twojego konta?
> Niezla perspektywa ?
> To tyle do tematu co wolno a co trzeba.

Te historie z horrorow rodem nie maja z tematem nic wspolnego.

MfG

C.



Temat: smieci z Wrzosowej/Waskiej - ciag dalszy...
smieci z Wrzosowej/Waskiej - ciag dalszy...
Witam

Na poczatek dwa linki:

toiowo.eu/index.php?option=com_content&task=view&id=1714&Itemid=269#jc_allComments
fotoforum.gazeta.pl/72,2,880,93320779.html
W sumie to co wyżej wystarczyłoby za komentarz. Ale... dopisze może co dzisiaj
zobaczyłem. Otóż od rana firma Remondis przyjeżdza u wyrzuca na to "wysypisko"
smieci zamiecione z miasta. Po pierwszym zauwazonym przeze mnie transorcie
wykonalem telefon do Strazy Miejskiej. Ale ze nie mialem czasu czekac
pojechalem. Teraz gdy wrocilem znow to samo (podobno to juz najmarniej trzeci
transport dzisiaj). Najpierw uwiecznilem fakt na foto a potem porozmawialem z
kierowca (do ktorego pretensji nie mam, co kaza to robi.... taka praca). Pan
poinformowal mnie ze wszystko jest za zgoda.... Urzedu Miasta. Dostalem numer
telefonu do Pana z UM o nazwisku Koper. Pozwolilem sobie zadzwonic. Pan był
umiarkowanie przyjemny. Na moje pytanie czy tak mozna jednym sprzatac a drugim
przywozic pod nos Pan powiedzial ze to tylko na chwile i za kilka dni
posprzataja te smieci (ciekaw jestem w jaki sposob ustala swoje smieci, bo
Remondis wyrzuca to za kazdym razem gdzie indziej). Na moje pytanie czy Pan
zdaje sobie sprawe ze to jest syf (nie piasek) zamieciony z ulicy i ze tam
jest wszystko to co splywa z aut, czyli smary, paliwo i inne tym podobne, Pan
stwierdzil zebym nie opowiadal glupot...Mi po prostu w tym momencie czlonki
wszystkie opadly. Nie wiem, moze ja nie normalny jestem, ale to wysypisko
powstaje rowniez za zgoda UM i pracownik UM nie widzi w tym nic zzlego.
Jak dla mnie dno i dwa metry mułu.
Jak jakas gazeta ma ochote sie tym zajac dalej, to prosze bardzo, ja nie mam
sily. Wiem jedno, tacy ludzie jak Pan Koper nie powinni pracowac w UM. Jak UM
chce sobie na ktoras ze swoich dzialek zwozic smieci to polecam tą dziłkę przy
Piłsudskiego, na tylach ratuszu.
Pozdrawiam



Temat: JAZDA NOWYM BMW 530d - pierwsze wrazenia
Wiekszosc rzeczy o ktorych pisze Szymi uwazam za nieprawdziwe albo bzdurne

1.O wygladzie sie nie dyskutuje - sprawa gustu. 5 prezentuje sie bardzo dobrze
i to znacznie lepiej niz na foto. Seria 7 byla pomyslana nie o Europie - poza
nia sa inne gusta i co innego sie ludziom podoba. To sie akurat sprawdzilo.
Zreszta rekordy sprzedazy BMW bije w USA i Azji (Japonia, Chiny itd) gdzie
potencjal rozwoju sprzedazy jest ogromny a w Europie max 2% - Greenblack:
Bangla bym tak szybko nie wyrzucal tylko dalbym mu inna funkcje! :))

2.Co do spasowania elementow - totalna bzdura. Moze masz problemy ze wzrokiem
albo pomyliles samochody. Chyba nie wiesz jaka procedure przechodza te
samochody zeby uzyskac jakosc i ile osob to sprawdza i za to odpowiada. To nie
jest Fiat czy inny Ford. Jezeli cos takiego by sie zdarzylo to sporo osob leci..
To samo z tym lakierem , to juz przegiales ...nie opowiadaj ludziom takich
bzdur - chyba nie wiesz na czym polega ta technologia lakierowania i jak to
wyglada. Tu nawet tzw polcien ktory widac tylko lampa halotronowa i jest takimi
lampami sprawdzany nie ma prawa sie przeslizgnac...

a propos : Turcy montuja prawie wylacznie w Monachium i to serie 3 - i co
podpadla?

3. Deska sie wydaje koledze za wielka... co to za wniosek??? o czym w ogole
mowisz? Co do deski to mozna miec zastrzezenia do gornej plyty
(material mi osobiscie wydaje sie niespecjalny) ale ta bedzie napewno w czasie
produkcji zmieniona na inny plastik jak to bylo z 3.
A napisales ze plastiki ok..

4. A teraz Diesel - to nie jest TDI Audi (nie tych CR2) ze sie trzesie - Common
Rail nie ma az takich wibracji ze je czuc przy odpalaniu. Auto na pewno sie nie
zatrzeslo.... Co do spalania chyba jechales po raz pierwszy z komputerem i do
tego na zimnym silniku??? :
"i ruszam. na ostrobramskiej wcisnalem do konca i wyraznie poszedl do przodu"
ile nim przejechales-3km? Proponuje ci zrobic ten sam numer jakims "maluchem"
dieslem - bardzo sie zdziwisz jakie bedzie mial spalanie.
Jedynie przyznam ci racje jak chodzi o to ze jest cichy - przy 130 o 2dB mniej
od konkurencji.

Szkoda ze takie "testy" ukazuja sie na tym forum.

Pozdrowienia z Dingolfing W 2.4.



Temat: Mandat za brak biletu z parkomatu
Gość portalu: prawnik napisał(a):

> gio nie wypisuj bzdur. Materiał fotograficzny i audiowizualny jest bardzo
> mocnym dowodem w sprawie i w sytuacji o ktorej mowisz, w zasadzie nie ma
> mozliwosci jego podwazenia. Czyli, ze zdjecie wystarczy. Wez za przyklad
> zdjecia z fotoradarow, slyszales o tym, zeby komus udalo sie je zkwestionowac?

szanowny panie kolego prawnik po pierwsze
1.zdjecie zrobione przez parkingowego nie jest dowodem!!!dowodami sa zdkjecia
operacyjne policji abw strazy granicznej itp.z pewnoscia nie jest dowodem
zdjecie zrobione bez nadzoru jakiegokolwiek przez parkingowego podwazyc mozna w
prosty sposob ze data i godzina jest w nim ustawiana recznie wiec mozna foto te
podwazyc ile razy sie chce.

2 fotoradar
odpowiadam ze mandat musi zaplacic osoba ktora w danym dniu jechala pojazdem
ty jako wlasciciel musisz ja wskazac !i tu mamy nastepujaca mozliwosc ja juz
robilem tak:
podalem dane mojego wujka mieszkajacego w usa ,oswiadczylem iz w tym dniu
uzyczylem mu pojazd i mnie juz ta sprawa niedotyczy proste!teraz moga scigac
wujka co im sie nieuda i sprawe umorza

jako prawnik jakim niby jestes powinienes to wiedziec

3 fotoradar
jako prawnik powiniens wiedziec ze jesli w danym dniu pozyczyles auto rodzinie
niemusisz wskazywac winnego bo jak sie zapewne orientujesz w kk jest mowa o tym
ze mozesz odmowic skladania zeznan obciazajacych wlasna rodzine

wiec po co dyskusja o podwazaniu fotoradaru jakbys byl prawwnikiem wiedzialbys
jak ominac fotoradar bilecik z aprakomatu i nawet niezaplacil za przeajazd
komunikacja miejska co tak boli tego penera bernadrda ,uciekl smaciarz z kraju
i radzi debil na odleglosc



Temat: Pięć rzeczy
Cinque cose
Cinque cose della Polonia che mi piacciono

La pulizia.
Gli edifici sono scrostati, ci sono in giro costruzioni fatiscenti etc, ma e'
difficile trovare una cicca sul marciapiede.

Il traffico ordinato.
Scena: una vecchietta si avvicina alle strisce pedonali. L'auto frena e la
signora attraversa senza problemi.
Incredibile! Volevo scattare una foto!

Il tempo
Milano in primavera: pioggia e umidita'
Polonia in primavera: esplosione di vita, fiori, prati, cicogne...
Milano d'estate: caldo, zanzare ed umidita'
Polonia d'estate: infiniti cieli azzurri, boschi maestosi, un mare di spighe.
Milano d'autunno: nebbia, grigiore e umidita'
Polonia d'autunno: il Dorato Autunno Polacco (proverbiale)
Milano d'inverno: freddo e umidita'
Polonia d'inverno: neve e silenzio

Attaccamento alle tradizioni.
I polacchi sono un popolo che ha memoria della propria storia, gelosi delle
tradizioni; un popolo con profonde radici.
La maggior parte degli italiani si e' scordata delle proprie.

Rispetto per la cultura.
In tutto il mondo Walesa e' noto come premio nobel e grande statista; in
Polonia, come colui che ha detto 'Non voglio, ma devo' (con accentazione
sbagliata. Intraducibile)

E cinque cose che non capiro' mai...
(questo e' uno scherzo. Si prega di non offendersi)

Il te'.
I polacchi bevono il te' anche quando stanno bene. Sembra persino che gli
piaccia.

L'alimentazione
Colazione: panini e te'
A mezzogiorno: un panino e un po' di te'
All'ora di pranzo: niente
Alle cinque: Qualcosa di caldo (per esempio, spaghetti con marmellata o
ravioloni alle fragole) e un buon te'
Di sera: panini e, finalmente, un te'.

I montanari al volante.
Meno venti gradi, ghiaccio sulla carreggiata, vento: tutti guidano piano e con
attenzione.
Una 126 targata Nowy Sadz (localita' montana della Galizia) va a 60 all'ora e
non frena in curva.
Finisce nel fosso. Il guidatore esce e mi guarda sconsolato: 'Che sfiga che ho
oggi!'
Sicuramente in una vita precedente era di Varese (NB chi scrive e' di Milano)

Pasquetta
Va beh che i polacchi sono attaccati alle tradizioni, ma qui si esagera (a
Pasquetta si fanno i gavettoni ai passanti)

La caldaia a carbone
Bisogna controllarla ogni ora e mezza. E se per caso, Dio ce ne scampi, manca
il carbone, tocca aggiungerlo!
Cinque minuti a spalare il carbone = doccia bollente di 40 minuti con la
striglia.
(ma e' un problema mio. Mio suocero carica la stufa, la pulisce ed elimina la
cenere vestito di camicia bianca, senza sporcarsi minimanente)

E quali sono le cinque cose migliori dell'Italia, e le cinque pi' strane,
secondo voi?




Temat: >Rodzice z małym dzieckiem czym jeździcie ?<
Gość portalu: ania napisał(a):

> Gość portalu: robert napisał(a):
>
> > Rodzice z małym dzieckiem czym jeździcie ?
> >
> > My mamy 3-miesięczną córeczkę i fiata punto 96'. Zamierzamy go sprzedać i
> > zamienić na coś co spełniało by poniższe "skromne wymagania":
> > - cena max. 35000-40000. tys. PLN.
> > - może być używane ale max do 2-3 lat,
> > - bagażnik min. 400 l,
> > - auto niechodliwe wśród złodzieji,
> > - mało awaryjne,
> >
> > Największy ból to pojemność bagażnika. Chcemy aby wszedl tam wózek, zestaw
>
> > pieluch, kosmetyki żony, torba ze sprzetem foto i takie tam. Czy macie
> > jakieś propozycje?
> > Czym jeździcie, jak mieścicie wszystkie "TE" rzeczy, które pomieścić muszą
>
> > rodzice małego dziecka jadąc na weekend do teściów. Porszę WAS o porady i
> > opinie. Ja osobiście rozważałem kilka marek TOYOTA, VW, HONDA, FORD.
> > Oczekuję waszych uwag dotyczących wyminionych wyżej marek, i z chęcią
> > przyjmę inne propozycje i rozwiązania..
> > Pozdrawiam wszystkich podróżników
>
> Witaj, wiem, że reszta będzie się śmiała, ale ja jeździłam od 1998 roku do
> lipca tego roku samochodem marki Kia Shuma (bagażnik 500l i wszystko do
niego
> wchodzi, ponieważ jest to hatchback), dodatkowo samochód jest duży (4,5m
> długości co nie jest bez znaczenia) a osoby siedzące na tylnych siedzeniach
> nawet jeżeli są wysokie mają dużo miejsca. Dodatkowe plusy (zero kosztów
> obsługi poza standardowymi przeglądami). W tym roku kupiłam drugi samochód
> (Shumą dalej jeździ mąż, bo nie zamierzam sprzedawać samochodu skoro do
niego
> nie dokładam) też Kia, ale Carens (gabaryty zbliżone).
>
> Ania

A ja się nie śmieję, dzięki takim autom jak KIA nasze ulice nie są monotonne.
Sam przeglądałem z zainteresoawaniem ceny KIA choć myślę, ze zdecydowałbym się
jedynie na nowe, a to z powodu 3 gwaranncji.
Pytanie do wszystkich:
Czy ktoś orientuje się skąd się wzięła firma KIA? kiedyś słyszałem, że jest to
odpad Mazdy, czy to prawda?

pozdrawiam wszystkie Anie, choć i tak Julki Górą ;-)



Temat: Ładne Chęciny - ale zaśmiecone okolice
Panie Tankov .... a na Osiedlu na Stoku od strony stacji benzynowej tam gdzie
na balkonie po prawej stronie rosna kwiatki o pomaranczowo-blekitnych platkach
zauwazono jednego z radnych jak "wyproznial sie" po czym wyciagnagnawszy z
bagaznika swojego samochodu-(swojego.. zeby nikt nie smial sie dopisac ze to
bylo nielegalne wlamanie sie do samochodu osoby 3-ciej) :) 4 wroki koloru
niebieskiego o zawartosci okolo mniejwiecej w przyblizeniu tak na oko :> -
dodam ze byc moze jest takie prawdopodobienstwo ze mam zeza i tego owego
wieczoru nie mialem okolarow korygujacych ale biorac pod uwage powyzsza
wypowiedz na temat anormali stwierdzam ze w worku bylo 14 kg obierek z
ziemniakow 2 kg obierek z kartofli :> 1.45 kg podeszwy z buta jego ciotki
prababki ze strony ciotecznego wujka kolegi Mariana :> i do tego co najgorsze
bylo tam 50 000 € fakt ze byly posiekane ze okrucienstwem przechodziacym
ludzkie pojecie ... ale... hmmm przeciez to jest karalne do chole** ....
..... Ok... koniec bajeczek Wujka Teofila..... faktem jest jedno....istnieje
problem ze smieciami tak... zgadzam sie z tym.. i cos trzeba z tym zrobic...
ale po co jakies tam widzialem goscia -jego zona pracuje w UG... bez
dowodow zdjec nie podawac zadnych danych .. i jakos wyczulem w tonie odrobine
ironicznego niechcianego odpychajacego pana do tej osoby uczucia :> Nie ma
bidok na oplate za wywoz smieci .. ale na nowe auto ma... moze by tak Pan
osobiscie porozmawial a nie wyslugiwal sie ludzmi ktorzy i tak maja juz pelne
rece roboty ? ... jezeli to nie pomoze a tak bardzo Panu zalezy na czystosci w
miescie to moze jakies foto Pan porobi ? a pozniej na policje albo do
sadu... ......."czyn czlowieku to do czego popycha cie twoje sumienie.....:)



Temat: Orlenu zabawy cd.... smieszniej i...straszniej...
Orlenu zabawy cd.... smieszniej i...straszniej...
Za SE....

Ciemna strona eksperta
KOMISJA DO SPRAW ORLENU
Mecenas Emila Nowaczyk
FOTO ANDRZEJ SZOZDA/GAZETA POZNAŃSKA
Kolejny skandal wisi nad komisją ds. afery Orlenu. Główny ekspert prawny
komisji - mecenas Emilia Nowaczyk, sama może mieć problemy z prawem.
Prokuratura wyjaśnia, czy była zamieszana w proceder prania brudnych
pieniędzy.
Od trzech lat poznańscy prokuratorzy wyjaśniają, czy mniejszościowi
udziałowcy firmy wędliniarskiej "Pozmeat" wyprowadzali z niej pieniądze i
brali udział w praniu brudnych pieniędzy.
- Były szef tej firmy to brat pani mecenas, a ona zasiadała w radzie
nadzorczej - tłumaczy osoba znająca akta sprawy.
- Wkrótce skończymy śledztwo: aktem oskarżenia albo umorzeniem - tłumaczy
Włodzimierz Świtoński, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.
Byt "Pozmeatu" jest zagrożony od trzech lat, gdy mniejszościowi udziałowcy
(m.in. rodzina Nowaczyków) popadli w konflikt z drugim udziałowcem: BRE
Bankiem. Obie strony zarzucają prokuratury doniesieniami o popełnieniu
przestępstw. Po doniesieniu BRE Banku trzy lata temu Włodzimierz Nowaczyk był
zatrzymany przez policję. Bank informował prokuraturę, że
pracownicy "Pozmeatu" nie dostają wynagrodzeń, tymczasem brat mecenas
Nowaczyk kupował luksusowe auta, motocykle.
Ustaliliśmy, że śledztwo trwało tak długo, gdyż prokuratorzy czekali na
opinię biegłych i dokumenty bankowe m.in. z Liechtenstainu.
- Właśnie tam, na prywatne konta, zamiast na budowę ubojni w podpoznańskim
Robakowie, miały trafiać pieniądze - tłumaczy nasz rozmówca.
"Spółkę kontroluje od 3,5 roku właśnie BRE Bank, którego interesuje jedynie
majątek firmy, a nie jej rozwój" - napisała w wysłanym do nas oświadczeniu
mec. Nowaczyk. Jej zdaniem problemy spółki są efektem działalności banku.
autor: Robert Zieliński




Temat: hehehehe - przeczytajcie to :)
hehehehe - przeczytajcie to :)

Nowiny/18 września 2003/strona 6. :

”Lojalni wygrywają.TARNOBRZEG.Salon Fotograficzny Foto Classic
(pl.B.Głowackiego 42.tel.822-11-36) organizuje akcję promocyjną „Bądź
lojalny”.Każdy zakup o wartości 10 zł będzie honorowany lojalką...”

/więcej w Nowinach/

Tygodnik Nadwiślański/też 18 września 2003/strona 1 i 8.


RADNY OSZUKAŁ
WSPÓLNIKA?
Robert Niedbałowski, biznesmen, radny i lider tarnobrzeskiej
Platformy Obywatelskiej, popełnił przestępstwo - twierdzi jego
były wspólnik, który zwrócił się do prokuratury o wszczęcie
postępowania karnego. Sprawę bada policja. Gdyby zarzuty po-
twierdziły się, R. Niedbałowskiemu grozi 3 lata więzienia i utra-
ta mandatu radnego.
19 sierpnia br. do Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu wpłynęło pi-
smo, w którym Roman Zdyra oskarżył swojego byłego wspólnika, Ro-
berta Niedbalowskiego o przestępstwo przywłaszczenia ich wspólnego
samochodu. Oto wersja przedstawiona przez Romana Zdyrę: w czasie
prowadzenia działalności gospodarczej w ramach spółki Foto-Art (patrz
ramka) wspólnicy nabyli samochód dostawczy Mercedes 310 D. Jego
wartość wynosiła około 30 tyś. zł. Miał służyć do transportu towarów w
kraju i za granicą. W dowodzie rejestracyjnym jako właściciele figuro-
wali — R. Niedbałowski i R. Zdyra. W lecie 1998 roku samochód został
skradziony w Warszawie. Kierowca - pracownik Foto-Artu - zgłosił kra-
dzież policji. Auto nie było ubezpieczone od kradzieży.Na przełomie 1998 i
1999 roku policji
udało się odnaleźć mercedesa. Samochód miał,
co prawda, już przebite numery silnika i nad-
wozia, ale udało się go zidentyfikować dzięki
oznaczeniom na szybach i karoserii. Ponieważ
w korespondencji z policjąjako poszkodowa-
ny występował wyłącznie R. Niedbałowski,
to właśnie jemu zwrócono auto. Tyle że o od-
zyskaniu samochodu nie poinformował swo-
jego wspólnika i współwłaściciela mercedesa
— Romana Zdyry. Przeciwnie, auto na okres
trzech miesięcy ukrył w garażu na jednej z
posesji w Chmielowie, a następnie sprzedał.
R. Zdyra nie zobaczył ani złotówki z tej tran-
sakcji. I jeszcze jedno, bardzo ważne - zanim
R. Niedbałowski sprzedał auto, wprowadził w
błąd pracowników Wydziału Komunikacji w
Tarnobrzegu. Dzięki czemu uzyskał nowy do-
wód rejestracyjny auta, w którym widniał jako
jedyny właściciel mercedesa.
- Potwierdzam, że do naszej prokuratury
wpłynęło zawiadomienie o przestępstwie, które-
go miał się dopuścić pan Robert Niedbalowski
- mówi prok. Małgorzata Bokwa z Prokuratu-
ry Rejonowej w Tarnobrzegu. - Obecnie poli-
cja sprawdza wszelkie okoliczności związane z
tą sprawą. Jeżeli doniesienie pana Zdyry po-
twierdzi się, pan Niedbałowski może zostać
oskarżony o przywłaszczenie cudzej rzeczy.
- Mój byty -wspólnik powinien odpowiedzieć
za to, co zrobił, a ja odzyskać swoje stracone
pieniądze - mówi R. Zdyra.
Kodeks karny za przestępstwo przywłasz-
czenia cudzej rzeczy przewiduje karę do trzech
lat pozbawienia wolności.”

/więcej w TN/




Temat: Prawko
Oj buffy przecież to banał
Tak mam prawko a raczej miałem. Najtrudniej znaleźć przystosowany ośrodek. tzn
żeby mieli autka przystosowane. Ja zdawałem w Poznańskim PZM'ocie bo jeszcze
kiedyś mieli takie autko, ale teraz chyba nie mają (mam prawko 10 lat). Drugim
problemem jest to że ośrodek egzaminacyjny musi mieć też takie autko (u mnie
nie miał i zdawałem na tym aucie z ośrodka. Było jakby "wypożyczone").

No i podstawowa sprawa badania. Niestety musimy je robić jak reszta kierowców
tylko, że na nas patrzą jak na UFO i często boją się wydawać opinię bez jakiś
dodatkowych badań. (Mnie posłali na takie badania jak mają kierowcy zawodowi)
Dlateo teraz nie mam prawka i szukam lekarza co mi to załatwi bez problemów bo
nie mam czasu i choty tydzień załatwiać samych lekarzy.

Prawko dostajesz na maksymalnie 5 lat potem musisz zrobić znów badania. (Tak
mam właśnie ja). Ale wtedy już nic się nie zdaje tylko w urzędzie zanosi
badanie lekarskie i stare prawko i dostaje się nowe.

Autko prowadzi się normalnie. Udogodnienia to gałka na kierownicy żeby móc
prowadzić jedną ręką (przymocowana mniej więcej na godz. 11 na kierownicy) No i
przynajmniej automatyczne sprzęgło lub automatyczna skrzynia biegów. (Ja mam
maluszka więc mam automatyczne sprzęgło. Taki mały przycisk w dźwigni zmiany
biegów rozsprzęgla skrzynię. Teraz przycisk zamianili na foto czujnik i
wystarczy jak się położy rękę na dźwigni.)

Dodatkowo jest najważniejsza część czyli hamulec i gaz. Jest taka "wajha" przy
kierownicy i jak popchniesz w do przodu to specjalny pręt naciska hamulec. A
gaz masz jak w motorze taka manetka gazu zamocowana na tej dźwigni od hamulca.
Dawniej ta sama dźwignia pchnięta w dół powodowała wciskanie sprzęgła.

Nowsze wersje np. fiat siena ma inaczej robione bo ma zamiast manetki gazu
takie drugie koło jak kierownica tylko pod nią. I jak dociskasz tą obręcz do
kierownicy to dodajesz gazu.

Najgorzej jest przy zmianie biegów i włączaniu kierunkowskazów. Musisz puścić
gaz i hamulec żeby przełożyć biegi. A przy kierunkowskazie najlepiej nauczyć
się lewą ręką włączać przełącznik najmniejszym palcem u ręki bo inaczej trzeba
by puścić kierownicę.

W Poznaniu jest jeden fachowiec (sam jest niepełnosprawny - chodzi o kulach)
który przerobi każde auto. Mówił mi kiedyś, że przerabiał nawet toyotę mimo że
było dużo elektroniki.
Generalnie mi wyszło taniej kupić normalnego malucha i przerobić prywatnie niż
kupić autko z oprzyrządowaniem. Koszt przystosowania to od 1200 do nawet 3000
zł zależnie od auta.

Tak więc to tyle. Powodzenia na egzaminie.

P.S. Tutaj się pochwalę że prawko zdałem za pierwszym razem i testy i jazdę.




Temat: wybrali (p)OSŁA
wybrali (p)OSŁA
www.se.pl/se/index.jsp?place=mainLead&news_cat_id=1586&news_id=76951&scroll_article_id=76951&layout=1
&page=text&list_position=1

Ten poseł to prymityw!
Już się zaczęło - ujawniamy pierwszego nowego posła, któryma problemy z prawem

Poseł Samoobrony Leszek Sułek 51 l., startował z Ostrowca Świętokrzyskiego.
Po raz pierwszy zasiadł w parlamencie
FOTO STANISŁAW MAKAREWICZ
Skandal! Tak się zachowują świeżo upieczeni posłowie: - Jakie wyprzedzanie?
Powinieneś się k... leczyć! Postrącam wam te czapki z głów barany, wy k... -
ryczał do policjantów drogówki świeżo upieczony poseł Leszek Sułek (51 l.) z
Samoobrony.

Policjanci z radomskiej drogówki zauważyli posła, jak szarżuje ulicami
Radomia, w ubiegły piątek około godziny 17. Najpierw przejechał podwójną
ciągłą linię, a sekundy potem popełnił najcięższe drogowe wykroczenie:
wyprzedzał inne auto na przejściu dla pieszych.

Bez kultury
Tym szaleńczym manewrem poseł zmusił auto nadjeżdżające z przeciwka do
wjechania na chodnik.

- Ruszyliśmy za nim w pogoń z włączonym kogutem. Poseł wybiegł z auta i
zaczął krzyczeć - relacjonowali później swoim przełożonym policjanci. Co
więcej, Leszek Sułek nie miał zapiętych pasów, a także oślepiał innych
kierowców włączonym światłem przeciwmgielnym.

"Czego ode mnie chcecie? Chcecie coś k... wyłudzić? Uważajcie, bo jestem
posłem. Jakie wyprzedzanie? Powinieneś się k... leczyć!" - darł się na
funkcjonariuszy reprezentant Samoobrony.

Gdy jeden z policjantów zwrócił się do niego, aby nie używał wulgaryzmów,
poseł miał odpowiedzieć: "Mam taki dokument, który pozwala zachowywać się
tak, jak mi się podoba".

Ponad prawem
Tym dokumentem według Sułka jest zaświadczenie, że jest posłem, które pokazał
policjantom. Triumfując groził funkcjonariuszom: "Powinniście się leczyć, bo
nie jesteście świadomi, z kim macie do czynienia! Powinienem wam postrącać
czapki z głów, barany. Będziecie się z tego tłumaczyć, a później wasi
przełożeni" - dalej krzyczał. Później odjechał. - Nie zatrzymywaliśmy go,
gdyż jest posłem - usłyszeliśmy w radomskiej komendzie. Sprawa zachowania
posła trafiła natychmiast do radomskiej prokuratury, która wszczęła śledztwo
o znieważenie funkcjonariuszy.

- Jeżeli to prawda, to Sułek poniesie konsekwencje takie, jak przewiduje
prawo - powiedział nam klubowy kolega posła Janusz Maksymiuk (58 l.). -
Poniesie też "konsekwencja klubowe" - usunięcie z klubu Samoobrony.

Rozmowa z nowym posłem Samoobrony Leszkiem Sułkiem
"Super Express": - Wulgaryzmy, straszenie policjantów. Tak się zachowuje
reprezentant Samoobrony?

Leszek Sułek: - Nie używałem przekleństw. To policjanci śledzili mnie,
chcieli pewnie wyłudzić łapówkę. Nie spodziewali się, że trafią na posła.

"SE": - Czyli nie wyprzedzał pan na przejściu dla pieszych, nie przekraczał
linii ciągłej?

L.S.: - Jedyne co jest prawdą to to, że miałem zapalone światła
przeciwmgielne, bo zaciął się wyłącznik. Resztę sobie wymyślili policjanci.
Jeszcze, jak zobaczyli w marynarce znaczek Samoobrony - to obrazili mnie
słowami: "ooo... prostak od Leppera".

"SE": - Sprawą zajęła się prokuratura. Grożą panu zarzuty karne za
znieważanie policjantów, a także może pan zostać wyrzucony z partii.

L.S.: - Zobaczymy, czy w tym kraju bardziej wiarygodne są słowa posła czy
kaprali.

Co mu grozi?
Jeżeli prokurator zwróci się do ministra sprawiedliwości o uchylenie
immunitetu, który już przysługuje Sułkowi, sprawa trafi do marszałka Sejmu.
Ten może zaproponować dobrowolne zrzeczenie się immunitetu. Jeżeli poseł nie
wyrazi zgody, sprawą zajmuje się komisja dyscyplinarna, która przygotowuje
uchwałę Sejmu o uchyleniu immunitetu. Procedura ta nie byłaby wszczynana,
gdyby poseł popełnił przestępstwo przed wyborami.




Temat: Most podwieszany w Płocku
Most podwieszany w Płocku
Niebawem zostanie oddany do użytku największy podwieszany most w Polsce. Mało
kto wie, że inwestycja w Płocku to jedna z największych inwestycji mostowych
realizowanych obecnie w Europie.

Projekt budowlano-wykonawczy nowego mostu przez Wisłę opracowany został przez
firmę Budoplan przy współudziale projektantów z zagranicy - projekt mostu
wykonali profesorowie z Serbii Nikola Hajdin i Bratislav Stipanič, wyłonieni w
drodze międzynarodowego konkursu. Wykonawcą inwestycji jest konsorcjum Mosty
Łódź i Mosty Płock. Zgodnie z harmonogramem rozpoczęta w 2002 r. budowa
powinna zakończyć się w 2005 r.

W sumie druga przeprawa mostowa przez Wisłę będzie miała 1200 metrów długości,
z czego 585 metrów to część dojazdowa z 10 przęsłami o rozpiętości 58,5 metrów
każde. Most główny będzie miał 615 metrów, w tym 375 metrów przypada na
przęsło środkowe - żeglowne. Zawiśnie ono na 28 stalowych linach
przymocowanych do dwóch stalowych pylonów, czyli słupów o wysokości 65 m
usytuowanych w pasie środkowym mostu.

Szerokość przeprawy wyniesie 27,5 metra. Znajdą się na niej dwie jezdnie o
szerokości 7 metrów (każda z nich będzie miała po dwa pasy ruchu) oddzielone
pasem o szerokości 5 metrów. Ponadto w projekcie przewidziano po obu stronach
ciągi pieszo-rowerowe o szerokości 2,5 metra każdy. Po obu stronach jezdni
zaprojektowano pasy bezpieczeństwa oraz bariery ochronne. W 5-metrowym pasie
rozdziału między wewnętrznymi stronami barier ochronnych zlokalizowano m.in.
pylony, wanty oraz słupy oświetleniowe. Most będzie miał pół procent spadku,
tzn. że różnica pomiędzy poziomem przyczółka lewo- i prawobrzeżnego wyniesie
sześć metrów. Przeprawa wyposażona zostanie także w kanalizację deszczową,
która zbierze wody opadowe i odprowadzi je do Wisły po uprzednim oczyszczeniu
w podczyszczalni na lewym brzegu rzeki.

Koszt budowy samego mostu to około 190 mln zł. W znacznej części zadanie
finansowane jest ze środków własnych Gminy Płock. Wsparcie finansowe miasto
otrzymało z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz z tzw.
kontraktu wojewódzkiego. W Budżecie Państwa na 2005 rok znalazło się 50 mln zł
na budowę nowego płockiego mostu. Pieniądze trafią do Płocka poprzez tzw.
kontrakt wojewódzki.

Urząd Miasta Płock ogłosił właśnie przetarg na zainstalowanie systemu kamer do
monitoringu mostu. Kiedy w przyszłym roku po moście pojadą auta, monitoring
zagwarantuje bezpieczeństwo podróżnych. Każdy wypadek lub utrudnienie w ruchu
będą od razu zauważone. Pozwoli to na natychmiastową reakcję służb miejskich.

fotka:
www.ump.pl/inwestycje/foto/most/duze/002.jpg



Temat: Tata nas opuścił
Tata nas opuścił
Piotr Rotowski

W imieniu mał.Olka

Sąd Rejonowy
Gliwice
Wydz.V.Rodzinny
Jestem ojcem Olka Rotowskiego lat 12. Za sprawą chamstwa i
nieodpowiedzialnosci
matki dziecka, Olek od 6 lat nie ma ze mną żadnego kontaktu. Matka nie
dostarcza mu też mojej korespondencji,podobno nie ma telefonu,ukrywa dziecko
po melinach gdy przyjadę do
Gliwic,
Obecnie dowiedziałem się do jakiej szkoły chodzi mój synek,wiec zwróciłem się
emailem,by umożliwili mojemu synkowi odczytanie korespondencji ,którę wyślę
emailem do szkoły.
Nie ma ku temu żadnych przeszkód technicznych,mają pracownie komputerową, a
mój list byłby wyłącznie otwartym tekstem pocztą Qutlook, na ich komputer..
Dyrekcja szkoły pisemnie emailem odmówiła spełnienia mojej prośby, nie
podając żadnego racjonalnego wytłumaczenia tej decyzji. Wiec zawiadomiłem
emailem szkołę że przyjadę 14.09 opatrzyć i dociec osobiście sprawy szkolne
Olka. /kopie email do dysp/
W związku z moim zapowiedzianym przyjazdem 14.09 do szkoły ,okazało się
że
Rada Pedagogiczna /dyrektor,zastępca,pedagog,wychowawca-same baby/szkoły SP 7
Gliwice,
zrobiła dwa dni nazad ,naradę wojenną z matką Olka, na której zadecydowali że
Olka ewakuują ze szkoły dzień wcześniej. i ukryją przed ojcem gdzieś na
melinie.
bo do szkoły przyjeżdza tata
Olka /czytaj Bin Laden?/
Tą samą ewakuację matka czyniła gdy przyjeżdżałem na sprawy do SR G-ce,w
2000,2002 r.

Wiedząc że jadę do wrogów więzów Olka z tatą, a nie wiedząc o nieobecności
Olka w szkole, ok. 7 rano ustawiłem się pod szkołą SP nr 7 w Gliwicach
z mnogością plakatów : foto Olka plus napis że go kocham i czekam tutaj.-
zał 3
Miłe dzieciaki z klasy Olka podchodziły,mówiły że Olka wczoraj nie było,no i
były ....miłe!
Natomiast
Rada Pedagogiczna ?idac do szkoły ,mogąc pogadać ze mną zerwij Pan
plakaty .chodż Pan porozmawiamy , / oni wiedzieli kto stoi autem , ja ich nie
widziałem i nie znałem,
-ja wysłałem email że przyjadę do szkoły,a na aucie napisane było Rotowski,
i kocham Olka/

dla zadymy i radochy dzieciaków była zdolna wezwać tylko Policję ,która
użyła jedynego argumentu :ty jesteś ograniczony paszoł won , bo
cyt”dziecko nie chce się z Panem widzieć, wiadomo że z dyktanda tej Rady? –
czynnie i obiektywnie zaangażowanej jak widać ze zdania policjanta: w
łopatologii co Olek
nie
chce......?
Ciekawe co Sąd,,szkoła i policja ????????
-gdy ja nauczę Olka ”nie chce do
szkoły”??,zapytuję uprzejmie?
Rada pedagogiczna tej szkoły /dyrektor,zastepca,pedagog-same baby/,o godz 9
gdy wstąpiłem w mury szkoły ,odmówili mi zobaczenia dziecka,dostarczenia
dziecku w szkole, mojego otwartego listu ode mnie, emajlu, zabronili
ew,telefonowania , i też to samo na przyszłość, następnie nie potrafili mi
wytłumaczyć racjonalnie dlaczego nie ma Olka w szkole, kończąc
argumentacją Ty ograniczony,więc paszoł won.
/jest w szkole protokól tego spotkania u nich, /

Dorosłe i nieograniczone w szkole były tylko dzieci ,więc koleżance
Olka,koledze Olka z klasy, ale na podwórku szkoły dałem list do Olka i po
dwie dychy na cukierki by go doręczyli. Miłe,usmiechniete
dzieciaki ,zapewniały że to zrobią.,-ja odjechałem.




Temat: _Tchorzliwy_napad_na_naszych_w_Iraku_!!!!!!
_Tchorzliwy_napad_na_naszych_w_Iraku_!!!!!!

Przeszli chrzest ogniowy
Na naszą bazę w Karbali posypały się, w nocy z piątku na sobotę, granaty i
serie pocisków z karabinów maszynowych. To pierwszy atak na polskich
żołnierzy. Ale pewnie nie ostatni.
Żołnierze polskiego kontyngentu znaleźli się pod ostrzałem - zapewne
niedobitków sił lojalnych wobec upadłego dyktatora, Saddama Husajna.

Żołnierze nie rozstają się z bronią nawet podczas snu
Foto | Piotr Grzybowski

Karbala, święte miasto szyitów. To tu ajatollahowie ostrzegali Polaków, że
stacjonujące wojska postrzegane będą jako "niewierni". Żołnierze, którzy w
piątkowy wieczór nie szli na patrol, leżeli już na pryczach. Aż tu...
Alaaaarm! Wciskali hełmy na głowy, wbijali się w kamizelki kuloodporne.

- Właśnie dzwoniłem do żony. Mówiłem, że u nas spokojnie, a tu jak nie
huknie - relacjonuje kapitan Artur Standio.

- Nie, kochanie, to nie burza... - zamarł ze słuchawką w dłoni. Pocisk z
moździerza kaliber 82 mm uderzył 200 metrów od budynku szkoły, w której
stacjonuje - 19 Polaków i kilkudziesięciu żołnierzy marines. Za chwilę nad
bazą zaczęły się rozrywać następne.

Chorąży Marek Garbicz akurat ustawiał radiostację w wozie stojącym przed
szkołą. - Lutowali ostro... Raz, potem drugi, trzeci. Niezły stres - mówi
Garbicz.

- Jeden z pocisków uderzył w mur, inne wybuchały obok budynku.

Łapanka

- Polacy, żyjecie? - pytali Amerykanie. Na razie oni są odpowiedzialni za
bezpieczeństwo w Karbali, więc wysłali trzy patrole w poszukiwaniu
napastników. W powietrze wzbiły się też śmigłowce Blackhawk. Polski patrol,
który tej nocy przeczesywał Karbalę, dostał rozkaz: Blokada ulic i
kontrolowanie samochodów!

Tuż przed Polakami śmignęły dwa auta: może w nich kryli się zamachowcy. W
następnych samochodach znaleziono dwa moździerze. Jednak nie te, z których
strzelano. Nagle z przejeżdżającego samochodu ktoś ostrzelał z karabinu
maszynowego bazę. Kule zaświstały nad głowami i podziurawiły elewację.
Marines stojący na warcie grzał do auta z zamachowcami jak do tarczy. W
nerwach chybił. Uciekli.

- To wygląda, jakby ktoś chciał nam zakomunikować: jesteśmy i będziemy
walczyć - uważa pułkownik Marek Ojrzanowski, dowódca brygady w Karbali. -
Ale sam atak moździerzowy to amatorszczyzna. Podkradli się w pobliże bazy,
oddali kilka strzałów i w nogi. Skuteczność ataku była żadna - mówi z ulgą.

Damy radę

Teraz żołnierze w bazie w Karbali nie rozstają się z bronią - nawet w
toalecie i w łóżku. Na dachach budynków czuwają marines: palec na spuście,
lornetka albo noktowizor przy oczach. Wokół bazy powstają kolejne bariery.
Dniem i nocą na miasto wychodzą patrole.

- To chyba nie byli miejscowi. Oni traktują nas przyjaźnie. Wczoraj
Irakijczyk poczęstował mnie papierosem. Mówią, że za atakami stoją ludzie
przyjeżdżający tu aż spod Bagdadu - pociesza się młodszy chorąży sztabowy
Bogusław Lipiński. - To ledwie paru wariatów. Nie ma co straszyć naszych
rodzin. Damy sobie radę. Nawet jak wyjadą Amerykanie - stwierdza.

ZWROCCIE UWAGE < SZCZURY NUZULMANSKIE UCIEKLY AZ POGOBILY KAPCIE.




Temat: ___Arabstwo_tchorzliwe_napadlo_na_naszych_!!Irak!!
___Arabstwo_tchorzliwe_napadlo_na_naszych_!!Irak!!
Przeszli chrzest ogniowy
Na naszą bazę w Karbali posypały się, w nocy z piątku na sobotę, granaty i
serie pocisków z karabinów maszynowych. To pierwszy atak na polskich
żołnierzy. Ale pewnie nie ostatni.
Żołnierze polskiego kontyngentu znaleźli się pod ostrzałem - zapewne
niedobitków sił lojalnych wobec upadłego dyktatora, Saddama Husajna.

Żołnierze nie rozstają się z bronią nawet podczas snu
Foto | Piotr Grzybowski

Karbala, święte miasto szyitów. To tu ajatollahowie ostrzegali Polaków, że
stacjonujące wojska postrzegane będą jako "niewierni". Żołnierze, którzy w
piątkowy wieczór nie szli na patrol, leżeli już na pryczach. Aż tu...
Alaaaarm! Wciskali hełmy na głowy, wbijali się w kamizelki kuloodporne.

- Właśnie dzwoniłem do żony. Mówiłem, że u nas spokojnie, a tu jak nie
huknie - relacjonuje kapitan Artur Standio.

- Nie, kochanie, to nie burza... - zamarł ze słuchawką w dłoni. Pocisk z
moździerza kaliber 82 mm uderzył 200 metrów od budynku szkoły, w której
stacjonuje - 19 Polaków i kilkudziesięciu żołnierzy marines. Za chwilę nad
bazą zaczęły się rozrywać następne.

Chorąży Marek Garbicz akurat ustawiał radiostację w wozie stojącym przed
szkołą. - Lutowali ostro... Raz, potem drugi, trzeci. Niezły stres - mówi
Garbicz.

- Jeden z pocisków uderzył w mur, inne wybuchały obok budynku.

Łapanka

- Polacy, żyjecie? - pytali Amerykanie. Na razie oni są odpowiedzialni za
bezpieczeństwo w Karbali, więc wysłali trzy patrole w poszukiwaniu
napastników. W powietrze wzbiły się też śmigłowce Blackhawk. Polski patrol,
który tej nocy przeczesywał Karbalę, dostał rozkaz: Blokada ulic i
kontrolowanie samochodów!

Tuż przed Polakami śmignęły dwa auta: może w nich kryli się zamachowcy. W
następnych samochodach znaleziono dwa moździerze. Jednak nie te, z których
strzelano. Nagle z przejeżdżającego samochodu ktoś ostrzelał z karabinu
maszynowego bazę. Kule zaświstały nad głowami i podziurawiły elewację.
Marines stojący na warcie grzał do auta z zamachowcami jak do tarczy. W
nerwach chybił. Uciekli.

- To wygląda, jakby ktoś chciał nam zakomunikować: jesteśmy i będziemy
walczyć - uważa pułkownik Marek Ojrzanowski, dowódca brygady w Karbali. -
Ale sam atak moździerzowy to amatorszczyzna. Podkradli się w pobliże bazy,
oddali kilka strzałów i w nogi. Skuteczność ataku była żadna - mówi z ulgą.

Damy radę

Teraz żołnierze w bazie w Karbali nie rozstają się z bronią - nawet w
toalecie i w łóżku. Na dachach budynków czuwają marines: palec na spuście,
lornetka albo noktowizor przy oczach. Wokół bazy powstają kolejne bariery.
Dniem i nocą na miasto wychodzą patrole.

- To chyba nie byli miejscowi. Oni traktują nas przyjaźnie. Wczoraj
Irakijczyk poczęstował mnie papierosem. Mówią, że za atakami stoją ludzie
przyjeżdżający tu aż spod Bagdadu - pociesza się młodszy chorąży sztabowy
Bogusław Lipiński. - To ledwie paru wariatów. Nie ma co straszyć naszych
rodzin. Damy sobie radę. Nawet jak wyjadą Amerykanie - stwierdza.

ZWROCCIE UWAGE < SZCZURY NUZULMANSKIE UCIEKLY AZ POGOBILY KAPCIE.



Temat: ___Arabstwo_tchorzliwe_napadlo_na_naszych_!!Irak!!
hans2 napisał:

> Przeszli chrzest ogniowy
> Na naszą bazę w Karbali posypały się, w nocy z piątku na sobotę, granaty i
> serie pocisków z karabinów maszynowych. To pierwszy atak na polskich
> żołnierzy. Ale pewnie nie ostatni.
> Żołnierze polskiego kontyngentu znaleźli się pod ostrzałem - zapewne
> niedobitków sił lojalnych wobec upadłego dyktatora, Saddama Husajna.
>
> Żołnierze nie rozstają się z bronią nawet podczas snu
> Foto | Piotr Grzybowski
>
>
> Karbala, święte miasto szyitów. To tu ajatollahowie ostrzegali Polaków, że
> stacjonujące wojska postrzegane będą jako "niewierni". Żołnierze, którzy w
> piątkowy wieczór nie szli na patrol, leżeli już na pryczach. Aż tu...
> Alaaaarm! Wciskali hełmy na głowy, wbijali się w kamizelki kuloodporne.
>
> - Właśnie dzwoniłem do żony. Mówiłem, że u nas spokojnie, a tu jak nie
> huknie - relacjonuje kapitan Artur Standio.
>
> - Nie, kochanie, to nie burza... - zamarł ze słuchawką w dłoni. Pocisk z
> moździerza kaliber 82 mm uderzył 200 metrów od budynku szkoły, w której
> stacjonuje - 19 Polaków i kilkudziesięciu żołnierzy marines. Za chwilę nad
> bazą zaczęły się rozrywać następne.
>
> Chorąży Marek Garbicz akurat ustawiał radiostację w wozie stojącym przed
> szkołą. - Lutowali ostro... Raz, potem drugi, trzeci. Niezły stres - mówi
> Garbicz.
>
> - Jeden z pocisków uderzył w mur, inne wybuchały obok budynku.
>
> Łapanka
>
> - Polacy, żyjecie? - pytali Amerykanie. Na razie oni są odpowiedzialni za
> bezpieczeństwo w Karbali, więc wysłali trzy patrole w poszukiwaniu
> napastników. W powietrze wzbiły się też śmigłowce Blackhawk. Polski patrol,
> który tej nocy przeczesywał Karbalę, dostał rozkaz: Blokada ulic i
> kontrolowanie samochodów!
>
> Tuż przed Polakami śmignęły dwa auta: może w nich kryli się zamachowcy. W
> następnych samochodach znaleziono dwa moździerze. Jednak nie te, z których
> strzelano. Nagle z przejeżdżającego samochodu ktoś ostrzelał z karabinu
> maszynowego bazę. Kule zaświstały nad głowami i podziurawiły elewację.
> Marines stojący na warcie grzał do auta z zamachowcami jak do tarczy. W
> nerwach chybił. Uciekli.
>
> - To wygląda, jakby ktoś chciał nam zakomunikować: jesteśmy i będziemy
> walczyć - uważa pułkownik Marek Ojrzanowski, dowódca brygady w Karbali. -
> Ale sam atak moździerzowy to amatorszczyzna. Podkradli się w pobliże bazy,
> oddali kilka strzałów i w nogi. Skuteczność ataku była żadna - mówi z ulgą.
>
> Damy radę
>
> Teraz żołnierze w bazie w Karbali nie rozstają się z bronią - nawet w
> toalecie i w łóżku. Na dachach budynków czuwają marines: palec na spuście,
> lornetka albo noktowizor przy oczach. Wokół bazy powstają kolejne bariery.
> Dniem i nocą na miasto wychodzą patrole.
>
> - To chyba nie byli miejscowi. Oni traktują nas przyjaźnie. Wczoraj
> Irakijczyk poczęstował mnie papierosem. Mówią, że za atakami stoją ludzie
> przyjeżdżający tu aż spod Bagdadu - pociesza się młodszy chorąży sztabowy
> Bogusław Lipiński. - To ledwie paru wariatów. Nie ma co straszyć naszych
> rodzin. Damy sobie radę. Nawet jak wyjadą Amerykanie - stwierdza.
>
>
>
> ZWROCCIE UWAGE < SZCZURY NUZULMANSKIE UCIEKLY AZ POGOBILY KAPCIE.

>> Ze strachu osrane gacie wysylac Kwasniewskiemu do prania!




Temat: A moze troche kultury?
teraz serio - Louvre

he, he, he -
znow musze "pogledzic" -

jest to moja 2-ga wizyta w Paryzu.
1-szy to pobyt u krewnych + fascynacja miastem = nic porzadnie i z glowa!
dla Malzonki: pobyt 3-ci ale dwa pierwsze to realia odwilzy gierkowskiej =
wspolnie z rodzicami i siostra, auto Zastawa, pole namiotowe, 300$ na wszystko
ciagla "alternatywa" - kawa w ulicznej kawiarni czy... bilet wstepu do galerii
lub muzeum! - )

NIE z nami takie NUMERY! - jest 83r w Polsce "stan wojenny" ale MY 1 x w ZYCIU
(ktorz wtedy mogl przewidziec rozwoj wypadkow) jestesmy TURYSCI klasy
miedzynarodowej! = 2,5 tygodnia zarezerwowane miejsce w porzadnym hotelu (zadne
tam katem u "rodzinki"), auto w garazu hotelowym, pieniadze na atrakcje, kawe,
posilki i wszelkie extra (Oooo! - jaki ladny sweterek! - Zona, naturalnie! )
Baedeker pod pacha i schemat linni metra (cudowny wynalazek paryskie metro!).

Louvre:
kolejka przed kasa -jak w W-wie (wtedy!) po ... mieso! -
O rany! - z karta wstepu dostalem plan dzialow Muzeum - toz to trzeba ze 2
dni! - .
Spoko! - tuz juz technika! - dostaje magnetofon kasetowy z niemiecka
wersja "przewodnika" (znam biegle ten jezyk) i idziemy - he, he - "w drodze
powrotnej reszta", bo ja szukam najkrotszej drogi do sal z wloskim malarstwem
XVI wieku - w Louvre byl i...Mona Lisa nie widzial? - KOMPROMITACJA! - ).
Trwalo dosc dlugo (kto poznal Louvre - wie o czym ja pisze - ) ).

W rogu wielkiej sali TLUM! - sami Japonczycy! wszysscy przed TYM obrazem! - )
OBRAZEM? eeee a gdzie to? - za grubasna pancerna szyba wisi MALENSTWO - nic nie
widac! - wreszcie zapalaja sie reflektorki oswietlajace (in´direct!) to
arcydzielo! - po ... 10 sek ktorys z Japoncow nie wytrzymuje i swoja Yaschika -
bums! zdjecie z blyskiem flascha (wot tiechnika! - automatic by Japan!).
NATYCHMIAST gasna wszystkie swiatla za pancerna szyba NIC nie widac a z
glosnikow w 4 jezykach, po kolei, monotonnym glosem lektorka oglasza: prosze
nie robic zdjec! - ostre swiatlo szkodzi obrazowi! - ).
Zapala sie swiatlo i.... znow jakis p.Yamamoto swoim "cudem techniki f-my
Canon" BUMS! - zdjecie do rodzinnego albumu! - ladnie bedzie wygladac obok
landszaftu z Fudzijama w tle! - )).
Znow CIEMNOSCI! a tu... nastepna grupa ca 50-ciu skosnookich! - kazdy z...
FOTO-aparatem! - )))).

W Louvre czulem sie tak, jak gdyby SAMIEC_2 zostal.... jurorem finalu
konkursu "Miss Swiata" - )
Nagromadzenie takiej ilosci estetycznych wrazen powoduje iz 2 dni ktore nam
zabralo zwiedzenie tego Muzeum wywolaly estetyczny SZOK!.

Niezapomniane wrazenie do dzisiaj: nie wystawione arcydziela malarstwa, nie
okrzyczana i slynna Wenus z Milo lecz starszy od niej posag Nike z Samotraki
i niezapomniana, wspaniala ekspozycja tego dziela: na szczycie znanych
wszystkim odwiedzajacym Louvre schodow: skrzydlata, bezglowa pieknosc boginii
wzbijajacej sie do lotu w przestworza... wspanialosc estetycznej formy i tresci.

Mammajo - jesli Cie nie znuzylem tymi bzdurkami - chetnie dowiem sie Twojego
zdania na ten temat i czekam na Twoj wpis.
Eeeh... a gdzie jeszcze Italia, Prado, monachijska Pinakotheke czy Petersburg?
Geniusz ludzki jest nieogarniony - nawet dla konsumentow -




Temat: _Tchorzliwy_napad_na_naszych_w_Iraku_!!!!!!
Skąd to masz? Nie znalazłem w komunikatach PAP...
hans2 napisał:

>
> Przeszli chrzest ogniowy
> Na naszą bazę w Karbali posypały się, w nocy z piątku na sobotę, granaty i
> serie pocisków z karabinów maszynowych. To pierwszy atak na polskich
> żołnierzy. Ale pewnie nie ostatni.
> Żołnierze polskiego kontyngentu znaleźli się pod ostrzałem - zapewne
> niedobitków sił lojalnych wobec upadłego dyktatora, Saddama Husajna.
>
> Żołnierze nie rozstają się z bronią nawet podczas snu
> Foto | Piotr Grzybowski
>
>
> Karbala, święte miasto szyitów. To tu ajatollahowie ostrzegali Polaków, że
> stacjonujące wojska postrzegane będą jako "niewierni". Żołnierze, którzy w
> piątkowy wieczór nie szli na patrol, leżeli już na pryczach. Aż tu...
> Alaaaarm! Wciskali hełmy na głowy, wbijali się w kamizelki kuloodporne.
>
> - Właśnie dzwoniłem do żony. Mówiłem, że u nas spokojnie, a tu jak nie
> huknie - relacjonuje kapitan Artur Standio.
>
> - Nie, kochanie, to nie burza... - zamarł ze słuchawką w dłoni. Pocisk z
> moździerza kaliber 82 mm uderzył 200 metrów od budynku szkoły, w której
> stacjonuje - 19 Polaków i kilkudziesięciu żołnierzy marines. Za chwilę nad
> bazą zaczęły się rozrywać następne.
>
> Chorąży Marek Garbicz akurat ustawiał radiostację w wozie stojącym przed
> szkołą. - Lutowali ostro... Raz, potem drugi, trzeci. Niezły stres - mówi
> Garbicz.
>
> - Jeden z pocisków uderzył w mur, inne wybuchały obok budynku.
>
> Łapanka
>
> - Polacy, żyjecie? - pytali Amerykanie. Na razie oni są odpowiedzialni za
> bezpieczeństwo w Karbali, więc wysłali trzy patrole w poszukiwaniu
> napastników. W powietrze wzbiły się też śmigłowce Blackhawk. Polski patrol,
> który tej nocy przeczesywał Karbalę, dostał rozkaz: Blokada ulic i
> kontrolowanie samochodów!
>
> Tuż przed Polakami śmignęły dwa auta: może w nich kryli się zamachowcy. W
> następnych samochodach znaleziono dwa moździerze. Jednak nie te, z których
> strzelano. Nagle z przejeżdżającego samochodu ktoś ostrzelał z karabinu
> maszynowego bazę. Kule zaświstały nad głowami i podziurawiły elewację.
> Marines stojący na warcie grzał do auta z zamachowcami jak do tarczy. W
> nerwach chybił. Uciekli.
>
> - To wygląda, jakby ktoś chciał nam zakomunikować: jesteśmy i będziemy
> walczyć - uważa pułkownik Marek Ojrzanowski, dowódca brygady w Karbali. -
> Ale sam atak moździerzowy to amatorszczyzna. Podkradli się w pobliże bazy,
> oddali kilka strzałów i w nogi. Skuteczność ataku była żadna - mówi z ulgą.
>
> Damy radę
>
> Teraz żołnierze w bazie w Karbali nie rozstają się z bronią - nawet w
> toalecie i w łóżku. Na dachach budynków czuwają marines: palec na spuście,
> lornetka albo noktowizor przy oczach. Wokół bazy powstają kolejne bariery.
> Dniem i nocą na miasto wychodzą patrole.
>
> - To chyba nie byli miejscowi. Oni traktują nas przyjaźnie. Wczoraj
> Irakijczyk poczęstował mnie papierosem. Mówią, że za atakami stoją ludzie
> przyjeżdżający tu aż spod Bagdadu - pociesza się młodszy chorąży sztabowy
> Bogusław Lipiński. - To ledwie paru wariatów. Nie ma co straszyć naszych
> rodzin. Damy sobie radę. Nawet jak wyjadą Amerykanie - stwierdza.
>
>
>
> ZWROCCIE UWAGE < SZCZURY NUZULMANSKIE UCIEKLY AZ POGOBILY KAPCIE.
>
>
>
>




Temat: Szkoła z klasą??
Szkoła z klasą??
Piotr Rotowski
Szczecin 18.09.04

W imieniu mał.Olka

Sąd Rejonowy
Gliwice
Wydz.V.Rodzinny
Jestem ojcem Olka Rotowskiego lat 12. Za sprawą chamstwa i
nieodpowiedzialnosci
matki dziecka, Olek od 6 lat nie ma ze mną żadnego kontaktu. Matka nie
dostarcza mu też mojej korespondencji,podobno nie ma telefonu,ukrywa dziecko
po melinach gdy przyjadę do
Gliwic,
Obecnie dowiedziałem się do jakiej szkoły chodzi mój synek,wiec zwróciłem się
emailem,by umożliwili mojemu synkowi odczytanie korespondencji ,którę wyślę
emailem do szkoły.
Nie ma ku temu żadnych przeszkód technicznych,mają pracownie komputerową, a
mój list byłby wyłącznie otwartym tekstem pocztą Qutlook, na ich komputer..
Dyrekcja szkoły pisemnie emailem odmówiła spełnienia mojej prośby, nie
podając żadnego racjonalnego wytłumaczenia tej decyzji. Wiec zawiadomiłem
emailem szkołę że przyjadę 14.09 opatrzyć i dociec osobiście sprawy szkolne
Olka. /kopie email do dysp/
W związku z moim zapowiedzianym przyjazdem 14.09 do szkoły ,okazało się
że
Rada Pedagogiczna /dyrektor,zastępca,pedagog,wychowawca-same baby/szkoły SP 7
Gliwice,
zrobiła dwa dni nazad ,naradę wojenną z matką Olka, na której zadecydowali że
Olka ewakuują ze szkoły dzień wcześniej. i ukryją przed ojcem gdzieś na
melinie.
bo do szkoły przyjeżdza tata
Olka /czytaj Bin Laden?/
Tą samą ewakuację matka czyniła gdy przyjeżdżałem na sprawy do SR G-ce,w
2000,2002 r.

Wiedząc że jadę do wrogów więzów Olka z tatą, a nie wiedząc o nieobecności
Olka w szkole, ok. 7 rano ustawiłem się pod szkołą SP nr 7 w Gliwicach
z mnogością plakatów : foto Olka plus napis że go kocham i czekam tutaj.-
zał 3
Miłe dzieciaki z klasy Olka podchodziły,mówiły że Olka wczoraj nie było,no i
były ....miłe!
Natomiast
Rada Pedagogiczna ?idac do szkoły ,mogąc pogadać ze mną zerwij Pan
plakaty .chodż Pan porozmawiamy , / oni wiedzieli kto stoi autem , ja ich nie
widziałem i nie znałem,
-ja wysłałem email że przyjadę do szkoły,a na aucie napisane było Rotowski,
i kocham Olka/

dla zadymy i radochy dzieciaków była zdolna wezwać tylko Policję ,która
użyła jedynego argumentu :ty jesteś ograniczony paszoł won , bo
cyt”dziecko nie chce się z Panem widzieć, wiadomo że z dyktanda tej Rady? –
czynnie i obiektywnie zaangażowanej jak widać ze zdania policjanta: w
łopatologii co Olek
nie
chce......?
Ciekawe co Sąd,,szkoła i policja ????????
-gdy ja nauczę Olka ”nie chce do
szkoły”??,zapytuję uprzejmie?
Rada pedagogiczna tej szkoły /dyrektor,zastepca,pedagog-same baby/,o godz 9
gdy wstąpiłem w mury szkoły ,odmówili mi zobaczenia dziecka,dostarczenia
dziecku w szkole, mojego otwartego listu ode mnie, emajlu, zabronili
ew,telefonowania , i też to samo na przyszłość, następnie nie potrafili mi
wytłumaczyć racjonalnie dlaczego nie ma Olka w szkole, kończąc
argumentacją Ty ograniczony,więc paszoł won.
/jest w szkole protokól tego spotkania u nich, /

Dorosłe i nieograniczone w szkole były tylko dzieci ,więc koleżance
Olka,koledze Olka z klasy, ale na podwórku szkoły dałem list do Olka i po
dwie dychy na cukierki by go doręczyli. Miłe,usmiechniete
dzieciaki ,zapewniały że to zrobią.,-ja odjechałem.




Temat: Gagarin???
patmate napisał:

> Że sowiecka technika rakietowa na przełomie lat 50/60 stała wyżej niż
> pindosowska to chyba każdy to wie, nie miałem zamiaru tego kwestionować, ale że
> błędy zdarzały się tylko Amerykanom w to nie uwierzę. Ruskie mordę w kubeł
> wsadziły po śmierci Komarowa (gdy spalił się schodząc w atmosferę),

A to dlaczego ja mieszkalem w 80tych na ulice Komarowa ? :))
Wypadki oczywiscie zdarzaly i wszyscy o nich wiedza.
Nawet wtedy gdy ludzie (czy psy) gineli. CZy ty naprawde wierzysz ze w ZSRR tak sprawnie utajnili smierc jednego kosmonauta, ze nikt tego przez 40 lat nie wiedzial i zadnych dokumentow nie zachowano - przeciez wsylanie rakiety (i to niby pierwszej z czlowiekiem!!!) w latach 60tych to ogromne wydarzenie - musieli by zachowac sie tele, kino, foto dokumenty, dane techniczne, o tym wrescie musieli wiedziec _setki_ ludzi. I oni o tym milcza ?!? Dlaczego?
Do tego wywiad USA, Anglii, Francji musial chocby cos wiedziec o pierwszym planowanym starcie...
Dla mnie to wyglada jak tania sensacja dla zarabiania forsy na ksiazkach, lub celowa dyskredytacja Rosji.

> Ciekawa sprawa z wiadomością brytyjskiego komunisty dotyczącą lotu
> Mikojana i jego ciężkimi obrażeniami-znając generalnie dyscyplinę aktywu
> komunistycznego, jak mógł coś takiego podać do gazety?

:) Pacie, naprawde mnie rozsmieszasz... CO ma _brytyjski_ komunista do lotu Mikojana?! Co to za bzdury. W ZSRR 17% obywateli byli komunistami, czy automatycznie wierzymy im na slowo ? :)))

> O wątpliwościach czy Gagarin był w kosmosie opowiadał też kolega po powrocie > Rosji na przełomie lat 80/90, a tam nie rozmawiał z fanami Area 51, ale z
> krajanami szanownego Miszy.

Wiesz, wyjasnie ci pare spraw bo widze ze czegos nie rozumiesz:
1) Na przelomie lat 80/90 w ZSRR mozen abylo tyle glupot uslyszec ze az strach wspominac. Jesli nie wierzysz to jedz do nas idz w archiwa i bierz dowolena gazete - dowiesz sie ze Lenin byl synem Cara Aleksandra i przy tym byl wampirem, ze pod MOskwa znajduje sie tajna siec Metra dla KGB itd. itp.
Wam - obcokrajowcam- mozna bylo sprzedac wszystko, dla was to wszystko byla egzotyka i jadliscie wszystko
2) Twoj kolega moze miec watpliwosci do wszystkiego i sluchac kogo chce, ale to nie ma nic wspolnego z faktami. Jest zwyklym fanem teorii spiskowej.
Tacy sa i nigdy ich nie zabraknie...

> Jako ciekawostkę luźno związaną z tematem: lata osiemdziesiąte na wyższej
> uczelni technicznej mieliśmy raz w tygodniu dzień szkolenia wojskowego (przez > lata) na zajęciach chyba z taktyki omawiana była struktura drużyny piechoty
> armii polskiej, niemieckiej, amerykańskiej, ale nie sowieckiej, bo takowa
> struktura była utajniona od roku 1945.

Co to ma wspolnego z tematem?
Aaa. rozumiem. TO znaczy ze teraz mozna wierzyc w kazde gowno ktore o ZSRR powiedza, bo sam ZSRR o sobie nie mowil naprawo i nalewo, tak? Coz zelazna logika :)))

Zadam ci jeszcze jeden fakt, nie zwiazany z tematem. U nas oficjalnie utajniony jest fakt, ze w razie wojny wszystkie personalne auta beda zabieane dla potrzeb armii.
Mysle ze zaraz wymyslisz jakas teorie spiskowa :)))))))))))

> Gdzie brak rzetelnej informacji rodzą się plotki.

Plotki rodza sie zawsze, bo zawsze istnieja ludzie ktorzy wierza w rozne bzdury i nie przyjmuja fakty...



Temat: ma ktos zdjecie rydza z wczorajszego SE? :)
Marcusie,szybko,bo to wyleci!

Ojciec dyrektor ustawia Sejm
To nie jest nasza prowokacja

Noc z wtorku na środę, godz. 0.18. Ojciec Tadeusz Rydzyk przed hotelem sejmowym
witany przez posłów Ligi Polskich Rodzin
FOTO JAN ŻDŻARSKI JR

Szef Radia Maryja nie tylko zaprasza posłów i ministrów do swojej rozgłośni,
ale również... odwiedza ich incognito w parlamencie.

Charakterystyczną sylwetkę ojca Rydzyka dostrzegliśmy wczoraj po północy, kiedy
wychodził z sejmowego hotelu w towarzystwie posłów Ligi Polskich Rodzin. Czyżby
kolejna zmiana frontu kontrowersyjnego redemptorysty, dotychczas
komplementującego PiS?

Tajne spotkanie w hotelu sejmowym
Noc z wtorku na środę. Minęła północ. W drzwiach hotelu sejmowego ukazuje się
znajoma sylwetka ojca dyrektora. Spostrzega fotoreportera i szybko cofa się do
środka. Po chwili pod wejście podjeżdża srebrny samochód. O. Rydzyk, któremu
towarzyszą m.in. szef LPR Marek Kotlinowski i redaktor naczelna "Naszego
Dziennika" Ewa Sołowiej, błyskawicznie znika we wnętrzu auta. Towarzyszący
wcześniej grupie eurodeputowany Maciej Giertych zostaje w Sejmie.

A Roman Giertych nic nie wie?
- Nic nie wiem o tym spotkaniu, proszę pytać Marka Kotlinowskiego albo ojca
Rydzyka, skoro ich widzieliście - zbywał nas wczoraj Roman Giertych. Ale z
naszych ustaleń wynika, że i on brał udział w nocnym spotkaniu. Marek
Kotlinowski - wyraźnie niezadowolony, że cała sprawa wyszła na jaw - również
niechętnie rozmawia na ten temat.

- Ojca dyrektora znam od wielu lat i spotykamy się przy każdej nadarzającej się
okazji. Ale rozmów prywatnych nie mam w zwyczaju komentować - ucieka od
odpowiedzi.

Z naszych informacji wynika, że to nie pierwsza tego typu wizyta. - Cóż, to
było takie cokwartalne, cykliczne spotkanie z ministrem dyrektorem... - próbuje
żartować jeden z polityków LPR.

Ojciec zmiennym ojcem jest
Na temat nocnego spotkania wody w usta nabrali też inni jego uczestnicy.
Dziennikarz TV Trwam Klaudiusz Pobudzin: - Nie mam nic do powiedzenia w tej
sprawie.

Nasze próby dotarcia do o. Rydzyka zakończyły się w jego sekretariacie.

Co zatem dyrektor - ostentacyjnie dopieszczający ostatnio rząd Kazimierza
Marcinkiewicza - omawia po nocy z politykami LPR?

- Ojciec dyrektor zmiennym jest. Może tajne uzgodnienia z Ligą mają służyć do
szachowania nas? - zastanawia się głośno jeden z polityków PiS.

Ksiądz nie pisze sejmowych ustaw
- Nie słyszałem o takim spotkaniu, ale to trochę niesmaczne. Niby cóż może
robić osoba duchowna w Sejmie, która nie uczestniczy w oficjalnym spotkaniu? -
mówi bp Tadeusz Pieronek. - Wizyta ojca Rydzyka wygląda dziwacznie. Sejmowy
hotel to nie miejsce i nie czas, by odwiedzać polityków i dyskutować o
jakichkolwiek problemach. Nie chcę tego oceniać i potępiać, bo trudno domyślać
się intencji, które miał Ojciec dyrektor. Zresztą tu nawet szkoda słów
komentarza, bo jak ktoś tworzy aurę tajemniczności pojawiając się w Sejmie pod
osłoną mroku, to nie wygląda poważnie - dodaje na koniec.

autor: Radosław Gruca, Jacek Harłukowicz

Radyjko toruńskie - wrzód na ciele III RP!



Temat: Wycieczki samochodowe po Europie.
Witaj Bah!
Przepraszam za spóźnioną reakcję i jeszcze raz dziękuję za szczegółową
odpowiedź.
Ja ostatnio uważniej śledziłem tematy greckie i chorwackie.
Trochę się zagapiłem uznając błędnie, że odpowiesz mi na Twoim wątku foto
Grecja 2006.
Ale faktycznie nie zaskoczyłem, niech tam zostaną tylko fotki i komentarze do
nich,
a dyskusje o podróżach prowadźmy tu.
Bardzo podobała mi się Twoja relacja z Grecji z kilku powodów.
Wiele nowych nieznanych miejsc, a te znane pokazane inaczej, przede wszystkim
dobra cyfrowa jakość Ja niestety z podróży greckich mam tylko analogowy
celuloid.
W jednym się z Tobą zgadzam na wstępie, otóż i ja jestem także miłośnikiem
podróży do miejsc pięknych , może to być uroda krajobrazu , zabytków, nie mam
przy tym ulubionego kraju. Darzę sentymentem Grecję, ale poznałem też Włochy,
Austrię, Czechy, trochę Niemcy
I latem tego roku Chorwację. Właśnie wkleiłem parę zdjęć z Chorwacji i Austrii.
Rzeczywiście współczesna technika fotograficzna nie zmusza do oszczędności jak
klisze, wystarczy zabezpieczyć się w odpowiednia ilość pamięci i pstrykać.
Wspomnianą przeze mnie pierwszą autokarową podróż do Grecji pod
tytułem „Grecja ‘99”
Zamieściła Marta na swojej stronie www.hellada.sns.pl/.
To nie była wycieczka z biura podróży, więc różniła się od takiego przejazdu „
z miasta do miasta”.
Zaskoczyłeś mnie, że odnalazłeś mój wpis z 2003 roku o mojej podróży
wykorzystaniem promu. Ja zdecydowałem się na prom, bo moja brunetka nie
prowadzi, a prom jednak skraca dojazd. Pisząc kiedyś o preferencjach promu
odnosiłem się do tych rekordzistów przechwalających się o pokonaniu trasy przez
Serbię do Grecji w 17, czy 20 godzin non-stop
Ponadto mieliśmy złe doświadczenia z podróży autokarem z przejścia Vidin –
Calafat na Dunaju. Twoja trasa, to co innego, takie miejsca jak atrakcje Węgier
(trawertyny, Kecskemet), czy Mełnik w Bułgarii, o którym czytałem artykuł w
dodatku Turystyka, warte są uwagi. Wszak podobnie uważamy , że wakacje
zaczynają się po wyjeździe z domu.
Co do Bułgarii moi kuzyni pojechali sami z dzieckiem koło Warny. Wrócili
zadowoleni z miasteczka Kaliakra.
Co do Twojego zestawu 15 pytań też uważam, ze mniejszy skład wycieczki to
lepszy skład.
Podróżowaliśmy samochodem po Grecji w 2 auta, niepotrzebnie, obawiałem się
jechać sam.
Dziś sądzę, że było o jedno za dużo, a w tym roku byłem solo w Chorwacji i było
OK.
Trudno znaleźć podobnie myślących, o podobnych zainteresowania współuczestników
podróży. Krępuje mnie narzucanie swojej woli, nawet, gdy wiem, że mam rację. Z
drugiej strony można nie trafić w gust i znosić kwaśne miny niezadowolonych.
Trudna rola pilota
i organizatora
Tyle refleksji na dziś
Pozdrawiam do następnego razu
fran
PS.Chyba trzeba założyć archiwum i rejestrować propozycje, trasy, ciekawostki
żeby były jak znalazł, aby nie głowić się np. "Ktoś, gdzieś już o tym pisał,
tylko gdzie ? "




Temat: Płocka Policja łamie przepisy ...
TVN TURBO Uwaga Pirat - jest to propaganda największa w słowie tego
znaczenia, wszystko jest robione w tym programie tak aby nikt
niemiał złudzeń to polscy kierowcy są bandytami w tym kraju bo pirat
jest odnośnikiem bandytyzmu na kółkach i cały czas podkreślają,
jakie to jest złe, ale czy kierowca jest całkiem winien za swoje
zachowanie
Czy państwo nasze jest upośledzone w swoich poczynaniach, moim
zdaniem tak, dosyć że jest upośledzone a i wydaje chore przepisy
które mają na celu maskowanie faktu że wielkie gó... się robi w
Polsce!!! Żeby budować nowe drogi, autostrady, stawiane znaki na
drogach i foto radary są tylko tanim chwytem jeżeli niemożna
zwiększyć bezpieczeństwa za pomocą
Inżynierii czyli poszerzenia drogi, budowy obwodnicy, itp. To lepiej
postawić ograniczenie, zakaz, lub inny irracjonalny znak. W tym
programie „uwaga pirat” ta osoba która układa teksty pod daną
sytuacje na drodze oczywiście kierowcy bandyci, jest po prostu
ograniczona
Intelektualnie i jest podeszłego wieku bo tak jakbym słuchał starych
relacji z ważnych wydarzeń PRL-u czasy, wciska większy bajer niż to
wyglądało w rzeczywistości podnosi dramatyzm. Ale dlaczego nigdy nie
mówi o złym oznakowani i innych głupich wymysłów
Policja boi się sądów bo łamią przepisy. Wyobraźmy sobie czym różni
się kierowca który jedzie 160km/h i ścigający który też jedzie
160km/h czy ten drugi kierowca jest lepszym kierowcą od pierwszego,
czy nie jest tak że zwiększa się prawdopodobieństwo wypadku,
Bo już nie jedzie jeden pirat ale i drugi pirat który bez sygnałów
stwarza większe zagrożenie na drodze, osoba wyprzedzana przez jeden
samochód ma szansę na uniknięcie kolizji ale wyłania się ten drugi
który też musi zdążyć. Czy panowie policjanci są bardziej lepszymi
kierowcami, czy mają jakieś badania na to żeby mogli udawać
rajdowców, a może są zbyt podnieceni że są lepszym kierowcą i za
wszelką cenę doczytają kroku jadącemu z przodu, bo jak to by
brzmiało bałem się ja irracjonalny jechać tak szybko to znaczy że
głupota policjantów którzy tak ścigają jest większa niż
kompromitacja przed kamerą, ten kamerzysta z tyłu też ma wielkie
oczy ale woli się nie odzywać, Kierowcy rajdowi mają szkolenie –
licencje, a Pan z radiowozu swoją wyobraźnie, tylko że kierowca
rajdowy mając takie doświadczenie i szkolenia z licencją wie czym to
grozi taki slalom nie przystosowanym autem
Kierowcy którzy są dosłownymi piratami drogowymi i nie patrzą się na
bezpieczeństwo innych użytkowników dróg muszą być surowo karani, ale
jak jest przekroczenie nie wielkie to od razu pirat zabrać mu prawo
jazdy. Chciałem raz sprawdzić wedle przepisów drogowych przejazd z
Wrocławia do Kołobrzegu zajęło mi 9 godziny tam gdzie 40 to 40 tam
gdzie 50 to 50km/h myślałem że oszaleje z rozpaczy, kierowcy chcieli
mnie zabić i na radiu tylko były pytania czy coś się stało, bo
stwarzam większe zagrożenie jak jadę tak wolno, ale czy policjanci
tak długo gdzieś jeżdżą na wyjazdy z rodziną, i pilnują się
przepisów to są najwolniejszymi kierowcami w Polsce którzy na pewno
ładuje legitymacje i radio „koledzy jak tam drużka do… tak teraz
koledzy. Redaktorzy TVN TURBO niech, zastanowią się nad
oglądalnością bo taki stawianie sprawy bez postronności zniechęcają
do siebie, nie zadają oczywiście nie wygodnych pytań policji, też
chcemy usłyszeć jak policja jeździ czy nigdy nie są sprawcami
wykroczeń, wypadków
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 170 wypowiedzi • 1, 2, 3