Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum zgrzyt





Temat: Przykro mi
abere8-detektyw :-)
Ostatnio sie zabawialam w detektywa i po przejrzeniu prawie calego forum
znalazlam tylko dwa watki z llingua, w ktorych byly jakies zgrzyty - o
blondynkach i o kobietach utrzymywanych przez mezczyzn. Czy cos przeoczylam? Bo
wydaje mi sie, ze to lekka przesada przekreslac kogos tylko z powodu tych dwoch
watkow, ktore, tak na marginesie, nie wydaja mi sie jakos szczegolnie
obrazliwe. Bo reszta wypowiedzi llinguy jest zawsze ok - tak jak innych osob (w
sensie, ze sie nie wyroznia niczym nieprzyjemnym).






Temat: co za rodzina....nt ale musze....
A ja sądzę, że jednak potrzebny jest złoty środek. Nie wyobrażam sobie
przyjmować gości serwując na stół tylko to, co ja lubię, kompletnie nie licząc
się z ich upodobaniami i jeszcze obgadując ich na forum publicznym.
Nie mówię, żeby serwować na stół tylko i wyłącznie potrawy lubiane przez gości,
ale też i nie można na siłę wmuszać w nich potraw, przez siebie uważanych za
jedynie słuszne.
Przecież można postawić na stole parę rzeczy do wyboru - sałatka, wędlina, ser i
już nie ma zgrzytów.
Czy to naprawdę taki problem spytać, co goście zwykle jadają na śniadanie? Albo
zanim przygotuje się obiad, zapytać, czy to lubią?






Temat: Kandydaci biorą się do pracy
To może niech ta kobita łączy sobie te banki, co? W teście wiedzy o
mieście "Gazety Pozańskiej" wypadła cinko (nazwała Feromę- Fiomą:))), a w
sejmie to chyba tylko pobiera dietę. Poznańska platofrma zgrzyta na nią zębami,
tylko młodzi, takie pieski od Waldego się wypyszczają na tym forum. Ej
Platforma, Platforma. A miało być tak pięknie.



Temat: Typografia książek dla dzieci
siostraheli napisała:
Lubię bajki wydawnictwa Bajka. Skład tekstu to po prostu perła.
Piękna czcionka, śliczne oczko litery, perfekcyjnie dobrane
interlinie. Po prostu bajka;-)

Z bajką współpracują świetni fachowcy:

Ewa Stiasny, która tak pięknie , inteligentnie i z wyczuciem
podała "stare Wilkonie" w przywoływanej niedawno na forum książce
Agory "Bóg się rodzi"

i Piotr Rychel- serce i mózg starego "Misia":)

Czytelnik nie musi się znać na typografii - wiedzieć czym jest
intelinia, pagina i literowy szeryf. Nie intersuje się tym, tak jak
ryba nie zna się na ichtiologii. Nie musi WIEDZIEĆ, za to bezbłędnie
CZUJE, czy coś mu zgrzyta, agresywnie pcha się przed oczy,
przeszakadza w odbiorze wybijając się arogancko na pierwszy plan.
Tak sobie myślę ,że wybitna typografia jest jak świetnie trafiona
muzyka filmowa, tak mocno wiąże się z dziełem ,że staje się nieomal
jej kostrukcją, duszą. Niewidoczna - szara eminencja naszego
zachwytu.



Temat: Poradżcie kobiety samotnemu ojcu
No , pierwszy dzień jakoś minął bez zgrzytu . Wprawdzie oba młodsze dzieci maja
sraczkę po śledziach z mlekiem , ale nie jest zle . Ja teraz wróciłem z pracy i
widzę że oni mi pomagają jak mogą . Najstarsza przyprowadziła kolegę i zamknęła
się z nim w pokoju , napewno się uczą bo cicho tam . Średni czyta jakieś
kolorowe czasopisma chyba o grach komputerowych bo zaczyna sie na Play...
Bliźniaki srają i jest git . A ja moge wejść na forum i sie pochwalić
sukcesami . Jutro będzie lepiej .




Temat: patologia
A było tak, było... Na zebraniu padły słowa (w przybliżeniu oczywiście
przytaczam, bo nie pamiętam dokładnie): nauczyciele nie sa winni złych wyników
egzaminów szóstoklasistów - to wina tego, że okolice szkoły to osiedle które
zamieszkuje patologia. Na osiedlu wojskowym jest zupełnie inaczej niż tutaj. Tu
dzieci się nie uczą, rodzice się nimi nie interesują. Spędzają wiele godzin
przed komputerami, nie czytają.
A z drugiej strony - słyszałem w kuluarach (szatnia znaczy), że podobno ktos z
rodziców zaproponował aby szkoła dołączyła się do internetowego konkursu
popularyzującego czytanie. Konkurs nie uzyskał poparcia dyrekcji, chociaż
promuje go nawet kuratorium oświaty w Warszawie. Padły słowa: nie wiem co za (tu
słowo uznawane za obraźliwe) to wymyślił, ale ten cały konkurs to głupi pomysł
(czy jakoś tak). Bliższe informacje o tym konkursie są zdaje się na forum "W kozie".
Czy tylko mnie tutaj coś zgrzyta i nie pasuje?



Temat: Kobieta ciężarna
Kobieta ciężarna
Na forum SV natknałem się na wątek o nieustępowaniu
kobietom w ciąży miejsc siedzących w środkach
komunikacji. Wątek nosił tytuł: "Ustąp ciężarnej
miejsca w tramwaju".
Nie wiem, jak wam, ale mnie jakoś nie podoba się, w
odniesieniu do kobiety, słowo: "ciężarna".
Niby wiem, że jest w porządku, ale... jakoś mi zgrzyta.
Wyrażenie "w ciąży" brzmi dużo lepiej, poza tym to
tylko dwie sylaby zamiast trzech, więc wygodniejsze w
użyciu niż ten nieszczęsny przymiotnik. To zresztą
chyba jedyne normalne określenie, gdyż słowa:
"brzemienna", "przy nadziei" i "w błogosławionym
stanie" brzmią nieco pretensjonalne lub humorystycznie,
w zależności od intencji wypowiadającego.
Może ktoś zna jeszcze jakieś inne "normalne" i fajne
określenie oznaczające przyszłą matkę.




Temat: WĄTEK DLA REDAKCJI
wrew napisał:

> A Tobie podoba się opinia sformułowana w postach gliwickich?

Nie podoba. Ale to nie ma nic do rzeczy.

> Nie dyskutuję z demagogiem, który nie widzi różnicy między pracą kierowcy i
> dziennikarza.

I w tym problem - Ty byś chciał, by Ci wszystko chodziło dobrze naoliwione, bez
zgrzytów i szarpnięć. Dlatego w manii autodestrukcji domagasz się założenia
wszystkim okowów cenzury, względnie wydawania certyfikatów posiadania
poprawnych poglądów. Domagasz się zniszczenia tej naprawdę wolnej trybuny
wymiany poglądów, jakiekolwiek by one nie były, po to tylko, by móc napawać się
dyskusją z tym kulturalnym i fajnym facetem w lustrze.

> Poza tym przypominam, że jest to wątek przede wszystkim dla Redakcji.

A ja Ci przypominam, że to otwarte Forum Dyskusyjne, a nie Twoja pywatna
działka, którą zamierzasz zaorać wedle własnych totalniackich upodobań.



Temat: Co oznacza zgrzytanie zębami?
Moja starsza córka tez czasami zgrzyta zębami przez sen. Na forum zdrowie
przeczytałam, że to może być wynik zarobaczenia i się bardzo przejęłam.
Pytałam naszą pediatrę - powiedziała, że leczyła wiele dzieci z robakami, ale
żadne z nich nie miało takiego objawu, Wg niej to cecha dzieci zamkniętych w
sobie, albo nie do końca ujawniających swoje emocje, co w przypadku mojej
córki by się zgadzało. To nocne zgrzytanie to jakaś próba odreagowania emocji.
Pozdrawiam
Donata



Temat: Wycieczka do Istambułu
Wycieczka do Istambułu
Hej,
Wkrótce jadę do Bułgarii,w okolice Burgas, konkretnie Pomorie,mam pytnie dla
tych co wrócili,czy warto jechać na wycieczkę autokarową do Istambułu???
Czytam forum i mam trochę zgrzyt w głowie,bo jedni pisali że nie warto bo
Istambuł zwiedza się z autokaru i to wszystko jest męczące,a inni że jest ok.
i oprócz zwiedzania autokarem można pozwiedzać niektóre miejsca na piechote...
Jak ktoś jechał to proszę o informacje,co sądzicie,czy warto jechać na taką
wycieczke i co warto zobaczyć, ewentualnie z jakim miejscowym biurem
podróży,albo Polskim???
Z góty dziękuje za każde info :-))
Pozdrawiam
Franek




Temat: książeczki dla niemowlaka 9 mies. - pomocy!
Ja odebrałam wątpliwości inicjatorki wątku nieco inaczej, tzn. mnie się wydaje,
że to raczej kwestia brzydoty wielu ilustracji w książkach dla najmłodszych,
skrajnego kiczu i wszelakich zgrzytów, w które duża część propozycji
wydawniczych obfituje. A to, że szukamy książek raczej estetycznie ciekawych,
niż skrajnie bylejakich, to wielokrotnie na forum było podkreślane. Inność
będąca efektem chałturzenia podrzędnych ilustratorów nie uczy wg mnie
tolerancji, a raczej uczyć nie powinna, bo niby dlaczego coś takiego tolerować?
Inność jako efekt wizji autora obrazków, jego stylu czy filozofii to chyba co
innego i to naprawdę daje się odróżnić. Bordowa krowa bordowej krowie nierówna.
Pamiętam, że kiedy moje dzieci były w tym wieku też miałam problem z
zaoferowaniem im czegoś, na co bym się mogła zgodzić od strony estetycznej.
Choć z drugiej strony - może to jest jakaś metoda kształtownia smaku, w końcu
napisał ktoś mądry "bądź pozdrowiona brzydoto, bliższa prawdy niż
piękno..." ;)))




Temat: Przykro mi
zgadzam sie z Toba w calej rozciaglosci
tez jestem tu nowy
bardzo ciesze sie z zaproszenia
i jest mi tu bardzo fajnie
pomijajac to ze jestem z Poznania i to ze generalnie mam ambiwalentny sosunek
do spotkan forumowych, czatowych etc
wcale nie zrobilo mi sie przykro ze nie zostalem zaproszony
po prostu uwazam ze kazdy ma prawo isc na piwo z kim chce i tyle
szkoda tylko ze wyszedl taki zgrzyt
ale tak to bywa miedzy ludzmi
wiec zapomnijmy o tym i cieszmy sie dalej swoja obecnoscia tu na forum



Temat: Obiektywizm?
Odpowiem, to przejęzyczenie kobiety nie znającej dobrze tematu. Jak wynika z
wątku tematykę poznawałam. Nie ukrywam nigdzie, że uczę się, poznaję te
problemy, bo co jest zaznaczone, nie uczono mnie tego w szkole.
Może także był to wynik troski, by nie urazić nadwrażliwego kolegi. Na pewno. Bo
to jest inna bajka.. nie na forum.

A Ty Snajper znowu, winni tylko Polacy. Odwracamy do góry dnem? Chodzi mi o
obiektywizm naszego kolegi, a wyjdzie zaraz, na to że jestem zbrodniarzem.
W ogole tak jest, Snajper, gdy wraca się wciąż do historii, nie chcąc zatrzymać
się w czasie dzisiejszym. Przepraszam ale to jest problem żydowski, brak
przebaczenia i ciągłe wspominanie i stąd powstają wszystkie zgrzyty. Bo czas
najwyższy zapomnieć, przebaczyć, a nie wyliczać ze skrupulatnością zbrodnie,
cudzde zapominając o własnych, lub łatwo się rozgrzeszając.




Temat: Piekny piatek
czarna33 napisała:

> Ja sobie siedze wygodnie,slonko oswieca las i cykaja
> swierszcze.

O, jak masz fajnie. Łącze stałe w środku lub na skraju
lasu? Zawsze o tym marzyłem.

A ja mam... duże plany, co jeszcze zrobić dziś w pracy. I
równie dużo wrodzonego i nabytego lenistwa.

Więc siedzę i sobie przeglądam Forum... Za oknem ruchliwa
warszawska ulica, romantyczny zgrzyt tramwajów...

Pozdrawiam,




Temat: dostepnosc bankomatow na wyspie PAG - PILNE
A tego to nie wiem. Mam Maestro MC do operacji w bankomacie i Vise Classic
Citibanku do platnosci tam, gdzie nie ma terminali. Nie bylo zadnego problemu.
Stacja benzynowa w Pagu akceptuje Vise i Master Card, nie chca Maestro - to
jedyny zgrzyt jaki byl.

Z watkow na tym forum wynika,ze z Electronem tez nie powinno byc problemow.
Poza tym bankomatow jest tyle, ze jak w jednym cos bedzie nie tak, to w drugim
sie uda :))

zdrowka,
jas



Temat: Poradżcie kobiety samotnemu ojcu
Zuchtstier do garow! Zemsta sygnaturki;))
zuchtstier napisał:

> No , pierwszy dzień jakoś minął bez zgrzytu . Wprawdzie oba młodsze dzieci
maja
>
> sraczkę po śledziach z mlekiem , ale nie jest zle . Ja teraz wróciłem z
pracy i
>
> widzę że oni mi pomagają jak mogą . Najstarsza przyprowadziła kolegę i
zamknęła
>
> się z nim w pokoju , napewno się uczą bo cicho tam . Średni czyta jakieś
> kolorowe czasopisma chyba o grach komputerowych bo zaczyna sie na Play...
> Bliźniaki srają i jest git . A ja moge wejść na forum i sie pochwalić
> sukcesami . Jutro będzie lepiej .
>
>




Temat: Możesz chcieć nie mieć dzieci, ale...
Gość portalu: morgadonur napisał(a):

> Drogie Dziecko .Mowa jest o kobietach , ktore NIE CHCA MIEC dzieci z
wyboru.A
> nie o tych, ktore nie maja z innych powodow.Tych , ktore nie chca bo sa
> przerazone, albo niegotowe jest cala masa i nikt ich nie napietnuje z powodu
> ich decyzji.Ja mam dwoje dzieci i za soba tysiac komentarzy bezdzietnych
> kolezanek, ze jak ja smialam miec dwoje w ciagu czterech lat ? A moze
trzecie w
>
> drodze ? Stad moja opinia.Dziekuje za uwage.

Przepraszam, że się wtrącę. Akurat na forum, na które powoływałam się w
pierwszym poście, kobieta, która zadeklarowała niechęć do posiadania dzieci,
dowiedziała się, że a/ jest egoistką b/ materialistką c/ skończy samotnie jako
założycielka schroniska dla kotów, ale miejmy nadzieję, że "jej przypadek nie
jest beznadziejny". Być może nazwanie tego "napiętnowaniem" byłoby nadużyciem,
ale jednak coś tu zgrzyta.




Temat: klapy na oczach ...
Caly problem polega na tym ze linux i cala "literkowa" reszta przypomina wam
prymitywny DOS gdzie wlasciwie nie mialo sie co zaciac jesli literki wpisano
tak jak w instrukcji.Windows to bardziej skomplikowany system i opiera sie
prostackim eksperymentatorom (ma racje) .Wystarczy czytac to forum by dojsc do
wniosku ze poza grami i obsluga internetu znajomosc tego OS jest znikoma.
Nikt tez nie zadaje sobie trudu poczytac co i jak powinno byc zrobione by
windows chodzilo bez zgrzytow bo tak sie sklada ze OS to nie wszystko ;sa
jeszcze zelastwa jakim wypelniona jest obudowa i tysiace nedznej jakosci
programow i dopiero ich suma daje odpowiedz na pytanie jak komputer pracuje
ale to wykracza poza obszary myslenia przecietnego komputerowego
"guru".



Temat: Kraków przed wizytą Papieża
To jak zawsze, gdzie pojawia się Jan Paweł II, będzie czyms
niepowtarzalnym. Dałbym bardzo dużo aby znaleźć się, z całą
rodziną i wszystkimi przyjaciółmi, tego dnia (na Błoniach),w
samym centrum naszego narodowego ducha. Ciekawe ile tam będzie
flag promujących "wiatrową unię"? O tych pielgrzymkach oraz ich
unikalnej atmosferze będą opowiadały przyszłe babcie swoim
prawnukom. Pominąwszy tresć i głębię przekazanych przez Papieża
mysli, jestem zbudowany Jego przykładami i swiadectwem trwania
w raz obranym kursie swego, jakże bogatego w przeciwnosci ale i
w sukcesy w ich pokonywaniu, życia. Tym bardziej, że z wiekiem
nie przychodzi Mu to łatwiej. Tego, nie mającego precedensu,
okresu w naszym życiu, nie unicestwią żadne, nawet najbardziej
zmyslne, w swej wirtuozeri krętactwa, czy zabiegi speców od
propagandy i robienia Polakom wody z mózgu. Adas chyba leczył
kaca, gdy przyzwalał na otwarcie tego goscinnego forum. A może
już "czuje blusa" i wchodzi na płot?
Jedno jest pewne. Będzie ona niepowtarzalna, tak jak
dotychczasowe, papieskie pielgrzymki do kraju. Nie sądzę też,
aby tym razem doszło do nieprzyjemnego zgrzytu, jakim kiedys
było, "niby przypadkowe", ale jakże propagandowo przed wyborami
skuteczne, zapętanie się Kwasniewskiego w papamobilu. Z dwojga
złego wolałbym już tam zobaczyć usmiechniętego Adasia, który
otwierając elektroniczne łamy swojej gazety, w pewien sposób
sobie na to zasłużył. Tylko błagam! Adasiu, ten jeden raz w
życiu. Jeżeli by to miało meć miejsce, ubierz się godnie i nie
zapomnij zabrać odswiętnego garnituru zębów.



Temat: Microsoft się wścieka na MyIE2
Czytam ten wątek i oczy przecieram. W USA patentuje się wszystko co się rusza.
MS na ten przykład ostatnio opatentował sobie podwójne klikniecie myszą.
Rozważacie czy Bill zgrzyta zębami, bo mu jakiś studencina zrobił konkurencję,
a jakoś umyka Waszej uwadze, ze niedługo jak tak dalej pójdzie nawet za prawo
do wypisywania głupot na forum będzie trzeba płacić właścicielowi odpowiednich
praw. Opatentować można dosłownie wszystko. Nawet funkcjonujący od lat zapis
domen internetowych i adresów poczty. Tylko w ogólnym rozrachunku to nie Bill
bedzie zgrzytał zębami, ale my wszyscy...



Temat: Sšsiad ...... ucišżliwy ..... ja czy on..?
Ojciec Tobie chyba coś sie pomyliło w głowie. Widzę że to Ty jestes doskonałym
przykładem upierdliwego sąsiada. Sądząc po Twoich wypowiedziach zachowywałbys
sie dokładnie tak samo (albo tak sie właśnie zachowujesz) jak ten sąsiad big
czesława. Do cholery jasnej za chwile nie będzie można sobie głosno kichnąć w
domu. Sam miałem doczynienia z ludźmi którym przeszkadzało nawet jak pralka
chodziła zbyt głośno, ale oczywiście wg zdania wielu na tym forum muszę kupić
nowa pralkę. Niektórym po prostu przeszkadza byle szmer i zgrzyt. To jest
natura niestety ludzi starszych (są oczywiście wyjątki).
Wszyscy potraktowali big czesława jakby to przeszkadzanie sąsiadowi było jego
celem życiowym. Codziennie każe córce skakac i biegać od okna do okna....
Moja mama przeżyła dorastanie małego sąsiada na górze i nie robiła takich
numerów (a sam wiem jak ten mały potrafił zabawiać się na panelach.)
Za niedługo dojdziecie do wniosku że bigczesław powinien się dla dobra sąsiada
wyprowadzić.
Ja na miejscu czesława olał bym go, a niech sobie idzie do spółdzielni czy
nawet do urzędu wojewódzkiego, mogą mu co najwyżej naskoczyć jeżeli nie robi
hałasu w godzinach ciszy nocnej.
To tyle.




Temat: "idealne miejsce dla stolicy".. ? Eeee chyba nie !
Monhen zebami z radosci zgrzyta gdy na forum Jaslo pisze Okowita.



Temat: Zdjęcia dzieci w necie - ZASTANÓWCIE SIĘ TROCHĘ!
Coś tam zgrzyta z tym linkiem. Może ten zaskoczy:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=396&w=31110924&a=31110924




Temat: czy koczisss jest normalny?
:)))
Ja mam z tego radochę, a aleksiej już tam zębami ze złości zgrzyta, pofatygował się i znalazł te głupawe forum, na którym nikt nie pisze. A było ono założone w opozycji do Arnolda7 i do jego jeszcze bardziej głupawego forum:)))




Temat: Forum 'Świat' - Galeria Portretów
Na Zbalansowanego

Pan Zbalansowany zebami zgrzyta
Gdy mysli: przecie jam filosemita
Mam przyjaciol Zydow, a nawet ich lubie
I nieraz na forum tym faktem sie chlubie



Temat: szukam anglika :)
zgrzyty napisała:

> 2. gdyby mnie bylo stac na normalne konwersacje to nie oglaszalabym sie na
> forum... prawda??

Czy to znaczy, ze zgrzyty szuka anglika do nienormalnych konwersacji???



Temat: Portal zgrzyta
Portal zgrzyta
Mam poważne trudności z wejściem na forum
Nie mogę otworzyć żadnego artykułu ze strony głównej.
Próbowałam przez pocztę - też nie...
To mój czy Wasz problem?



Temat: Pogniewali się wszyscy, czy co?
neon77 napisał:

> Co wejde na forum, to jakieś "kłutnie i zgrzyty"
> i o czym tu pisać??kłucić sie?.......
> a w Hajnówce sie tyle dzieje ciekawego........

np. ?



Temat: Wymyślamy fajną nazwę dla motelu!
zarejstrowalem aktywnosc na forum.... piiiiii zgrzyt... piiiiii :-)




Temat: Pogniewali się wszyscy, czy co?
Co wejde na forum, to jakieś "kłutnie i zgrzyty"
i o czym tu pisać??kłucić sie?.......
a w Hajnówce sie tyle dzieje ciekawego........




Temat: Moze to bzdura, ale....
To wcale nie bzdura.....Kiedyś byłam na kafeterii,ale tam jest bardzo dużo
oszołomstwa.Tu jakoś miło jest ,chociaż przyznam ,że jak wszędzie czasem są
zgrzyty,,ale na prawdę jest to miłe forum//




Temat: odebralam mieszkanie na Relaksowej, NCC
Cieszę się, że tak to się skończyło i mam nadzieję, że u mnie obejdzie się bez
podobnych zgrzytów. Odbieram w październiku, więc Ty pewnie będziesz w tym
czasie na etapie wykańczania. Do zobaczenia na forum "naprawy i remonty".



Temat: Czajkowski - Dziadek do orzechów
Na obecnym poziomie melomanii proponuję zmienić forum - stosowniejsza będzie
KUCHNIA. Sądzę, że bardziej Cię zainteresuje słodki zgrzyt orzechów zgniatanych
w dziadku do orzechów w celu przygotowania świątecznego mazurka. Smacznego



Temat: kuweta na f.Tarnow
no to ja nie wiem gdzie ty mieszkasz, bo u mnie nie pada, a z jasla jam:)
zycze dobrej nocy, bo wlasnie sie udaje na spoczynek po codziennym trudzie pracy heheheh

PS. czy mi sie wydaje, czy na forum Jaslo ostanio nie ma powaznych zgrzytow..., chyba lepiej cobym nie zapeszala:)



Temat: Jak długo sprawdzacie pracę magisterską ?
Zgodnie z przepisami to doktor może być promotorem pracy mgr, ale wtedy recenzent musi być samodzielnym pracownikiem naukowym. Co nie zmienia faktu, że osób, które mogłyby odpowiedzieć na tytułowe pytanie jest na tym forum baaaardzo mało. W dodatku tematycznie też mi jakoś zgrzyta.



Temat: Informatyczna bajka o żabce
Ha! Zabek w kieszeni nie nosze, zadnej tez sobie nie przywlaszczylem. :-)
Cholera wie, jestesmy tu na forum wszyscy jak jedna wielka rodzina :-) I gdyby
nie bylo nigdy zadnych zgrzytow i nieporozumien, bylaby to rzecz zgola
nienormalna :-)))




Temat: Astma i przedszkole
Mój zgrzyta zębami i ma since pod oczami. Ale jest pełen energii i z dobrym aptytem. Badania robiłam 3 krotnie (za kazdym razem 3 próbki) w polecanym na forum laboratorium w Warszawie i wychodzi wyłącznie candida (++ a ostatnio +). Także u nas nie ma związku.




Temat: niczego to foum nie warte jest
W Twoim wieku powinienes reke zastapic kobieta.
Oczywiscie jak wolisz chlopaczkow to chlopaczkiem. Ale nie placz na Forum.
Czego Ci synus brakuje? Zgrzytow?



Temat: praca i życie w Czechach
o matko..
rycho, wrociles na forum? super, wreszcie beda jakies zgrzyty i tarcia...




Temat: Przyjaznie internetowe..
Do ellenai + Przyjaznie internetowe..
Ellenai, piszesz :
« (… w asyscie kozy,psow,kotow,koni,krowy i bykow,wszyskto hameryckie (…

Ojej, ale Hameeeeeeeeeeerykaaaaaaaaa !!!

Nie chce was martwic, ale – jako ze juz Was z nick’ow znam czuje sie wrecz
zobowiazana Was przestrzec – bo hmmm … moze Wy nie w Hameryce ?!?!?! )))) …
Bo wg moich danych z mediow to wy powinnyscie siedziec znudzone przy
hamburgerze i Coca-Coli w gigant McDonaldzie !
Jak juz Wam na tych klimatach z filmow zalezy – to niech bedzie – wokol nic …
tylko piachy (szu, szu*, … , droga do nikad (moga byc nawet te Indiany na
horyzoncie z postu alex113 , a zakurzona tabliczka McD (bo to taki nowoczesny
western chusta sie na wietrze, od czasu do czasu … zgrzyt, zgrzyt, zgrzyt

Ale kozy, psy, koty ?! )))) … Do trzeciej po poludniu na beli siana w
pizamach ?!?!?! ))))
Ja to pierwszy raz slysze! ))))))))
Media tutaj tak tyraja nad waszym « image » a Ty jednym postem mnie
rozmarzylas ! )))))
Rece opadaja !!!! )))))

No nic, o tych przyjazniach :
Calkiem niedawno, nastukalam sie moja fran-gielszczyzna na jakims forum o
polityce, i wykukal mnie jakis hindus. I teraz co otworze messengera, mam “Good
morning” od przyjaciela z Bombaju (hehehehe, alex113 … to o ten Bombay
chodzilo )) … bo mnie to rozbawilo – to byly zarty!). I co z tego, ze
prawdopodobnie nigdy w zyciu go nie spotkam, najwazniejsze, ze pogadamy. I
horyzonty sie poszerza. Oj, z reszta powinnam przestac z nim dyskutowac ))...
bo niedlugo oszaleje i slimaczka nie zjem )))... bo on mi jakies historie
opowiada o reinkarnacjach ))... i wtedy staje mi przed oczami caly batalion
slimaczkow, ktore juz w zyciu zjadlam ... a potem ida zabie udka, ostrygi (!),
malze, ...

… no nic, zmykam na dzisiaj … ale wroce na pewno bo ciekawy temat … hmmmm,
mowisz Sniezka: przyjaciele z Internetu?

* to mial byc wiatr, kwoli wytlumaczenia ))))




Temat: Bez niedomowien
Nikt nikogo nie rozdziobie. Mysle, ze w sposob zupelnie naturalny na forum,
podobnie jak w kazdej grupie ludzkiej sa tarcia, ktore koncza sie mniej lub
bardziej przykro. Podjalem ten temat, poniewaz uznalem, ze po roku czasu wielu
z nas ma prawo miec pewne rzeczy, ktore lezac na watrobie, nie pozwalaja na
szczere i spontaniczne uczestnictwo w forum. Ada wspomniala o Oldze, ja sam
moge podac pare nickow, ktorych postow mi tu brakuje.

Chcialbym, aby ten watek byl wlasnie takim "wypluciem" sie. Dalem przyklad;
napisalem co mysle o sytuacji z albumem. Uwazam, ze po tylu miesiacach stal on
sie integralna czescia naszej zabawy i nie wyobrazam sobie ze go nie bylo.
Chodzilo mi o sposob w jaki on sie narodzil. Link do niego zawsze bedzie pod
reka do dyspozycji wszystkich.

Moje zyczenia dla Skynewsa sa jak najbardziej szczere. Nie moge jednak
zrozumiec dlaczego wybral taka a nie inna nazwe dla swojego forum. Nie jestem
wcale zly, wrecz przeciwnie - moja pierwsza reakcja byla podobna do reakcji
Wywrot; poczulem cos w rodzaju satysfakcji ze jednak cos udalo nam sie
osiagnac.

Dzieki za mile slowa, komentujace moj sposob administracji. Staram sie jak moge
i naprawde wkladam cale serce w ta nasza zabawe. Ale wlasnie; sami zauwazacie,
ze moje przerwy sa coraz czestrze i dluzsze. Te rozmowy o przekazaniu forum to
absolutnie nie jest zadna kokieteria z mojej strony. Kazdy ma swoje realne
problemy, z ktorymi musi sie borykac, niezaleznie od zycia virtualnego. Ja mam
swoje. Nie chcialbym, aby moje nieobecnosci wplynely na jakosc forum i dlatego
zaczely sie takie uwagi. Zobaczymy.

Tak czy inaczej, duzo bedzie sie dzialo dookola strony w najblizszym czasie.
Mysle, ze beda to interesujace i inspirujace do dalszego rozwoju zmiany. Co do
rozmow, to uwazam, ze one sa zawsze na wysokim poziomie i niezaleznie zgrzytow,
damy sobie rade... miedzy innymi czyszczac atmosfere )

PS. Ada - alez masz intuicje ) "Zmiana dekoracji" zapowiedziana w
wprowadzeniu do forum, dotyczy wlasnie.... zreszta zobaczycie sami )



Temat: pytanie (glownie do Viki, ale nie tylko)
Vika
Slonce, nie traktuj mojego , ze tak powiem "apelu" jako jakikolwiek atak znowu.
Nie chce atakowac, ani sie klocic, zwlaszcza z Toba. Niemniej zastanow sie
spokojnie nad tym co napisalam. Naprawde kilka razy dziennie zakladasz watki
nawolujace kogos do sprawdzenia poczty, zwykle sa to wciaz te same osoby.
Domyslem sie wiec, ze koresl=pondujecie ze soba nie od swieta, tylko na
codzien. czy zatem nie jest to oczywiste, ze te osoby beda tak czy inaczej
sprawdzac poczte? Takie nawolywanie co chwile sprawdz poczte, z uzyciem caps
locka i kiwku(nastu ) wykrzyknikow naprawde nie jest ciekawe i nie wiem w
gruncie rzeczy co tak naprawde ma zasugerowac - odnosze wrazenie, ze wlasnie
to, o czym wspominasz - obwieszczenie swiatu, ze masz wielu przyjaciol na
forum. To bardzo dobrze i ciesze sie, ze ich masz, ale naprawde wszycy o tym
wiemy. Dzisiaj po poludniu wsrod pierwszej dziesiatki tytulow bylo co najmniej
piec takich wlasnie o ktorych mowa w tym watku, nie jest to lekka przesada?
Odrobinka skromnosci by sie przydala ;))))

Ponadto cierpliwosc jest cnota i warto ja cwiczyc (czyli w tym przypadku -
poczekac az rzulw czy Ania odbiora poczte w swoim czasie ). Rozmawialismy nie
tak dawno o klasie. Osobiscie wydaje mi sie, ze te watki tez daja pewien wglad
na klase osob je zakladajacych (ten capslock, chociazby;)))

Vika, nie gniewaj sie na mnie. Czasem warto uslyszec, nawet nie do konca
przychylna ocene wlasnego postepowania. Jestesmy w koncu wirtualnymi
przyjaciolmi, a przyjazn zobowiazuje tez do tego, zeby zwracac sobie uwage,
czyz nie? Przeciez to nie tylko o to chodzi, zeby sobie slodzic bez konca.
Najgorsze jest u ludzi to, ze nie potrafimy rzeczowo rozmawiac, wymieniac
pogladow, nie zgadzac sie ze soba. Albo jestes z nami albo przeciwko nam.
Tymczasem ja uwazam, ze z krytycznych uwag mojego zachowania moge sie wiele
nauczyc. I warto sie klocic, warto sie nie zgadzac, czlowiek staje se bogatszy
w wiedze i ma jakis przekroj spojrzenia innych osob na wlasna osobe. Zaklamanie
nie jest niczym dobrym.

Co do walki z osobami, ktore probuja niszczyc to forum - jest to walka z
wiatrakami. Im wiecej bedzie sie podejmowalo prob zamkniecia tym osobom buzi,
tym bardziej one beda kontrowac, wymyslac nowe nicki i zakladac nowe zaczepne
watki. Do nich nie trafia zadne argumenty, a walka z nimi to tylko woda na ich
mlyn. Dlatego uwazam ze ignor jet najlepszy. Nie da rady tak sobie ustawic tego
forum, zeby nam na nim wszystko pasowalo, zeby nie bylo zgrzytow i chamstwa.
Tak mozemy sobie robic na forach prywatnych. Tutaj forum jest otwarte i zawsze
beda dobrzy i zli, a dla kazdego znajdzie sie tu miejsce, najwazniejsze to nie
szukac sobie wrogow lecz przyjaciol. Pozdrawiam, r

P.S. Na priv napisze, ale nie wiem jaki adres.



Temat: Zmarł były prezydent Azerbejdżanu
Marek, jestes raczej obeznany z gwara bakinska, co jest z tym "gedeshem"?
Chciales mnie obrazic?
Bylem na tym forum, choc ograniczylem sie do przeczytania tylko czesci twoich
post'ow, bo duzo jest do czytania. Jestem pod duzym wrazeniem, ale mam jeden
zgrzyt. Wrazenie robi wiedza, zgrzyt wywoluja bluzgi (i to po rusku, a fe) pod
adresem tego faceta ktory zaczal temat. On nawet nie bronil jakos tego co pisal
na poczatku, co mu Ormianie sprzedali to on dalej i przekazywal, a jak
zaczynasz od wyzwisk to totalnie zniechecasz do sluchania.
BTHW, wdzieczny bede za spis lektur na ten temat dostepnych w Polsce.
Teraz nasz punkt niezgody - sam wiesz jak wazne sa w dyskusji fakty, ja nie
widze jakos dokonan GA czyniacych z niego wielkiego polityka, powtarzam, ktol
intrygi politycznej - tak, wielki polityk - tu sie zgina dziob pingwina. (w
razie wontpliwosci pytaj Kozakiewicza) Co ma tu do rzeczy staz w ZSRR?
Ukraina ma taki sam, i w odniesieniu do nich moge ten argument przyjac, ale
Bialorus ktora tyle samo w Zwiazku spedzila to juz zupewnie inna para kaloszy.
Jak bys w ten sposob tlumaczyl mankamenty rzadow NF czy Musawatu, to bym sie
zgodzil, ale GA & Co zachowuja sie we wlasnym kraju jak najezdzcy, jaka
demokracja, o czym ty mowisz? nie bylo mnie w Baku gdy GA wzial wladze,
przyjechalem krotko potem, zmiany rzucaly sie w oczy:
Przy kazdym posterunku gliny z kalachami, przy domach rzadzacej ferajny od
sredniego szczebla w gore - gliny z kalachami, MWD w kolko obstawione kolesiami
z kalachami na dachu CKMy, Glowna komenda policji, ta kolo Kubinki, ulica(!)
przegrodzona metalowym plotem na dachu kolesie z jakimis przedlugimi lufami,
musi snajperki, w srodku BTR. A w Baku nie ma Al-Kaidy, ani bojowki NF
robiacych terakty. Te wszystkie srodki byly na wlasny narod. To co mi bedziesz
mowil o poparciu. Jak masie takie poparcie, to sie tak nie boi.
Piszesz cos o przeciwnikach Aliewa glosujacych na niego.
O jakich wyborach ty mowisz? W zasadzie, poki nie wyjasnimy sobie tej sprawy,
to nie ma co gadac dalej.

Apropos uchodzcow, ten twoj "wielki polityk" mial na to kupe czasu, za kase
ktora ukradl wlasnemu narodowi mogl by ten milion uchodzcow ubrac osiedlic
wyksztalcic i zatrudnic. Czy ty nie rozumiesz ze mowimy o bandzie zlodzieji,
dzialajacych jak zwykla mafia, nie stawiajacych sobie pomnikow, bo to im w
zlodziejstwie nie przeszkadza.
Czekam, co powiesz.
Kerim



Temat: Drodzy Państwo! Nie rozumiem....
Otóż co do języka w ogóle i języka czatowego: Ani mi w głowie zaprzeczać, że
kreatywność językowa jest piękna i pożądana, że język to twór żywy i opierający
się stawianym mu tamom. Neologizmy czatowe mają swoje miejsce w języku z
pewnością. Jednak (powtarzam w sumie to, co napisali jjfr i agni) w momencie
kiedy stają się powszechną manierą przestają wyróżniać, a wręcz powodują, że
przywdziewamy jeden językowo-czatowy uniformik i bla-bla-bla fszyscy moowią
podobnie do moi ;) A ja właśnie nie przeciwko samemu językowi występuję, ale
przeciwko tej uniformizacji. Bo u niektórych ten język nie razi - pasuje, że
posłużę się zwrotem dość utartym, do wieku i urzędu. Ale u niektórych zgrzyta,
oj jak zgrzyta. Bywam tu już dość długo i widzę, że niektóre osoby przejmują
wszystkie kolejne mody i manieryzmy. Co u jednych będzie naturalne, u innych
jest infantylne, czym jedni twórczo wbogacają swój (teraz będzie uczenie;)
idiolekt, inni wpisują się wygodnie w istniejącą konwencję, a tym samym w ramy
jakiejś grupy. Bawmy się językiem, oczywiście, ale pamiętajmy, że słowo
powórzone po raz tysięczny to już nie tworzenie, a ksero:) No a wszystkie cudy
typu kofaniutcy, czatusie (brr) i inne to SĄ infantylizmy. Jesteśmy tu na
czacie sądzeni na podstawie tego co i jak mówimy. Cała sztuka polega na tym,
żeby język był nam narzędziem do wyrażenia własnej indywidualności, a nie do
udowodnienia jacy jesteśmy "równi" i "trendy". I jeszcze jedno - jeśli -
widując kogoś na czacie wnioskuję po sposobie mówienia, że to
osiemnastolatek/ka, a okazuje się, że to pan/i w (ehm) kwiecie wieku, to coś
jest nie tak chyba? Niechże wiec język nasz będzie odzwierciedleniem nas
samych, a nie mody.
Ach, rozpisałam się, ale to dlatego, że poczułam się zawezwana i zaproszona. Na
marginesie powiem szczerze, że nie przepadam za pisaniem na forum, tak więc
opinię swoją posyłam, wszystkich przed- i po-mówców pozdrawiam i znikam sobie
uśmiechając się do tych, którzy mówią (achoch) jak pięknie i ciekawie:))
mbm



Temat: PRECZ! MAM DOSYC "trUjkowiczow"!
Z tego, co czytałem, to brak wykształcenia zarzucano tym, którzy ten brak
demonstrowali (m.in. przez koszmarną ortografię czy styl). Zresztą, wie pani,
jeśli ktoś mówi, ze dobrze się stało, iż KLCW wywalono i dodano muzykę (i tu
gatunek, niewysokich zazwyczaj lotów)... no dajmy spokój... bliżej chyba komuś
takiemu do dresu niż do kultury.

Ale jeśli pani ciekawa: 33 lata, wyższe, wolny zawód, zarobki powyżej średniej,
miasto - powyżej miliona :-), w teatrze - conajmniej dwa razy w miesiącu,
nieustannie czytający (i to nie kryminały), kino regularnie raz w tygodniu (i
to nie "Elektroniczna masakra kosmicznym mikserem), koncerty, wystawy. Pełnia
życia
I Trójka w pewnym momencie stała się dla mnie za głupia. To chyba właściwe
określenie: za głupia, zbyt prostacka, oferująca nie kulturę, nie wyważone
komentarze, nie informacje, tylko papkę, pełną błędów jezykówych, uproszczoną
do zgrzytu zębów, jakiś nurcik muzyczny, wąziutki jak horyzonty intelektualne
tych, którzy Trójkę w takie radio zmienili.
I kiedy czytam posty Lumbulaka, Dawida, Marcela... Tak, im się to może podobać,
na pewno. Im tak.
Bo już taki Atomowy był ciut wyżej. On nie łykał bezmyslnie papki, która mu
podetknięto, potrafił szukac, i potrafił o tym pisać. O dobrych i złych
stronach tego radia, innego. Za to ci obywatele prezentują mentalność
dresa: "mnie się podoba, więc to jest super, a każdy, kto powie, że jest
inaczej zasługuje na obśmianie, epitet [bo niech pani zwróci uwagę, że to
zwolennicy obecnej Trójki zaczęli na tym forum obrażać przeciwników, do dziś
zresztą, kiedy porówna się epitety jednej i drugiej strony... no.]".
A zresztą, szkoda czasu. Kiedy to forum się zaczynało - była dyskusja
merytoryczna. Dziś to tylko popłuczyny. Żeby było weselej - z jednej i z
drugiej strony. A mnie to wisi, bo Trójki już od dawna nie słucham. Nie mój
problem, ja mam co robić, czego słuchać, a co się z Trójka stanie - mało mnie
obchodzi.




Temat: Do Przyjaciela z Boliwii
enowak8 napisał:
POPRAWIAM BO POZOSTALY SZCZATKI TEKSTU NIE USUNIETEGO. WYBACZ QWERTY

> Drogi mi Kolego,.
>
> Spiesze wytlumaczyc. Nie. Ja jeszcze nie opuszczam Was ( w pewnym sensie
> wlasciwie nigdy tego nie zrobie, teraz jak Was poznalem ). W tej chwili Tarnow
> to moja baza akcji, moje zaplecze. Tam " wyladowalem " i stamtad " wroce ",
> QWERTY, z tej mojej podrozy wirtualnej, jakze ciekawej, do mego niebotycznego
> kraju zamieszkania. Co napisalem to ze powoli, taktycznie, zwijam te akcje
> tramwajowa ktora przywiozlem i ktorej oczywiscie daleko do zaskakujacej nowosci
> bo tu juz dawno istniala. Jednak wedlug mojego planu spontanicznego dobiega
> konca pierwszy etap apologii tych szlachetnych pojazdow szynowych ktore teraz n
> a
> szczescie powracaja do zycia w tym skomplikowanym naszym forum swiatowym.
> Strategicznie wiec redukuje zasieg mojego monitoreum miejsce po miejscu,
> stopniowo tam gdzie sie inicialnie zjawilem, dziekujac uczestnikom-forumowiczom
> za ich wspolprace, zaciekawienie, opinie, serce i zgrzyt na ten pasjionujacy
> temat ekologji i wybitny udzial i witalna role jaka maja w tym pojeciu odgrywac
> ekologicznie czyste, sympatyczne tramwaje. To nie fantazja. To tylko i jednak
> zywotna czastka, maly pierwiastek, wielkiego mekanizmu naszej planety ktory jes
> t
> ciezko zagrozony, chory ale jeszcze pozwala nam istniec. To nasza atmosfera,
> nieskazona ziemia i woda i powietrze ktore nas opúszczaja by juz wiecej nie
> wrocic . TO, QWERTY, NIE JAKIES APOGEUM-STRASZAK APOKALIPTYCZNY KTORE
> NADMUCHUJE,BO PRZECIEZ WSZYSCY WIEMY O CO CHODZI. TO TYLKO CZYSTY DRAMATYCZNY
> REALIZM ZE NATURA NAM UMIERA. NASZ OBOWIAZEK JEST JA RATOWAC I TO NA GWALT. MAL
> O
> CZASU JUZ ZOSTALO...>
>
>
> A wiec jaszcze sie nie zegnam, nie " wyjezdzam " w sensie oczywiscie
> abstrakcyjnym, ale juz chce kazda minute uciekajacego czasy dedykowac Wam,
> podziekowac Wam, za Wasze wspaniale przyjecie,za Wasza przyjazn, za Wasz
> sentyment i uczucie spotkane tu, w MOIM Tarnowie i na niejednym forum w mojej
> wirtualnej wedrowcei po Polsce. A wiec raz jeszcze, SEDECZNE DZIEKI !!!!
>
> Henryk Nowak
>
> Jestem pelny szacunku dla ciebie




Temat: Kompromitacja 3 maja
Cóż... byłem, widziałem, słyszałem. Fakt faktem kilka zgrzytów było, ale
kompromitacją bym tego nie nazwał. Dla mnie największą kompromitacją była
organizacja tej uroczystości i liczba przybyłych nieszkańców. Jak na 18 tys.
osób nie wiem czy było 500 licząc z gośćmi, pocztami sztandarowymi, ekpią
kościelną, chórem, orkiestrą. Oczywiście nie liczyłem ludzi - napisane 500 to
tylko naoczne domniemanie, więc nie iweszjacie na mnie za to zbyt wielu psów.
Przeważali głónie ludzie w wieku średnim i starsi.Co jest podwójnie smutne...
Sam francuskiego nie znam, ale faktycznie może niepotrzebnie p. Chachulski
silił się na czytanie, skoro nawet moje "przytępione ucho" uznało, że wśród
osób mówiących tego dnia językiem Balzaca - to właśnie p. Burmistrz gubił
gdzieś jego melodię.
Kolejny zgrzyt - nie widziałem zabezpieczenia medycznego, ale widziałem trzy
omdlenia. Dyrekcja LO też się nie popisała udostępniając krzesełka w
ograniczonej ilości. Z tyłu stali ludzie z dziećmi, słońce tego dnia operowało
bardzo mocno, dodać 3eba że całośc trwała ciut ponad 2 godz. Wystarczyło
otworzyć szkołe i powiedzieć ludziom, że jeśli sobie życzą to tu i tam są
krzesła. Chętnie bym skorzystał a po wszystkim odstawił na miejsce. Typowy brak
elementarnego myślenia i totalnego braku empatii ;-(
Za rok proponowałbym zorganizować to o w godz. popołudniowych.
O komunistach, przemówieniach itp. nie będę pisał o byłem tam się pomodlić.....
Do maciong1: Może ja źle zrozumiałem polską mowę, ale nigdzie tam nie
doszukałem się ze strony Burmistrza porównywania do JP II. Warto słuchać
uważnie.To że ktoś cytuje to jeszcze nie jest próba porównywania ! Nie
zamierzam bronić Burmistrza (bo dla mnie pracuje na 3+) ale kto był ten słyszał
i nie róbmy ludziom wody z mózgu.
Do wszystkich: czytam to forum od dawna, raczej tu nie piszę i widzę że poziom
leci na twarz...smutne...niby temat o uroczystości 3.V a w treści 90%
przepychanek i 10% meritum...szkoda

ps. Podobno mamy złą młodzież. Mnie tego dnia podabała się najbardziej. Może my
dorośli powinniśmy zacząć brać przykład z dzieciaków z orkiestry i chóru? Jest
potencjał...uff na koniec udało się przemycić coś optymistycznego ;-))



Temat: Do Przyjaciela z Boliwii
Drogi mi Kolego,.

Spiesze wytlumaczyc. Nie. Ja jeszcze nie opuszczam Was ( w pewnym sensie
wlasciwie nigdy tego nie zrobie, teraz jak Was poznalem ). W tej chwili Tarnow
to moja baza akcji, moje zaplecze. Tam " wyladowalem " i stamtad " wroce ",
QWERTY, z tej mojej podrozy wirtualnej, jakze ciekawej, do mego niebotycznego
kraju zamieszkania. Co napisalem to ze powoli, taktycznie, zwijam te akcje
tramwajowa ktora przywiozlem i ktorej oczywiscie daleko do zaskakujacej nowosci
bo tu juz dawno istniala. Jednak wedlug mojego planu spontanicznego dobiega
konca pierwszy etap apologii tych szlachetnych pojazdow szynowych ktore teraz na
szczescie powracaja do zycia w tym skomplikowanym naszym forum swiatowym.
Strategicznie wiec redukuje zasieg mojego monitoreum miejsce po miejscu,
stopniowo tam gdzie sie inicialnie zjawilem, dziekujac uczestnikom-forumowiczom
za ich wspolprace, zaciekawienie, opinie, serce i zgrzyt na ten pasjionujacy
temat ekologji i wybitny udzial i witalna role jaka maja w tym pojeciu odgrywac
ekologicznie czyste, sympatyczne tramwaje. To nie fantazja. To tylko i jednak
zywotna czastka, maly pierwiastek, wielkiego mekanizmu naszej planety ktory jest
ciezko zagrozony, chory ale jeszcze pozwala nam istniec. To nasza atmosfera,
nieskazona ziemia i woda i powietrze ktore nas opúszczaja by juz wiecej nie
wrocic . TO, QWERTY, NIE JAKIES APOGEUM-STRASZAK APOKALIPTYCZNY KTORE
NADMUCHUJE,BO PRZECIEZ WSZYSCY WIEMY O CO CHODZI. TO TYLKO CZYSTY DRAMATYCZNY
REALIZM ZE NATURA NAM UMIERA. NASZ OBOWIAZEK JEST JA RATOWAC I TO NA GWALT. MALO
CZASU JUZ ZOSTALO....

Wiec jeszcze " nie wyjezdzam " ale czas-minuty mojego " wypadu " uciekaja ka sze x

A wiec jaszcze sie nie zegnam, nie " wyjezdzam " w sensie oczywiscie
abstrakcyjnym, ale juz chce kazda minute uciekajacego czasy dedykowac Wam,
podziekowac Wam, za Wasze wspaniale przyjecie,za Wasza przyjazn, za Wasz
sentyment i uczucie spotkane tu, w MOIM Tarnowie i na niejednym forum w mojej
wirtualnej wedrowcei po Polsce. A wiec raz jeszcze, SEDECZNE DZIEKI !!!!

Henryk Nowak

Jestem pelny szacunku dla ciebie



Temat: Artur Gadowski, wokalista IRA, potrącił dziewczynę
I jeszcze kilka zdań ktorych zapomnialem dopisac.
Gazeta Wyborcza napisala tu na forum ze wg policji sytuacja wygladala inaczej
niz ta tu przedstawiona przez moja osobe. Po moim ostatnim poscie wiecie
dlaczego tak jest - bo na miejscu bylo kilku policjantow, ktorymi kierował
oficer, kolega Gadowskiego. I powstał tylko jeden raport. I dla rzecznika
policji ten wlasnie raport (czy tez protokol) jest jedyna oficjalna wersją
zdarzen. Policja nie przesluchiwala jeszcze potrąconej dziewczny, ktora lezy w
szpitalu. Po jej zeznaniach sprawa bedzie mogla ruszyc z miejsca i dopiero
wtedy zaczna sie zgrzyty. To co tu czytacie jest wersją jakze przeciwstawna do
wersji raportu policyjnego i pana Gadowskiego - a to dlatego ze ich opis jest
na razie jedynym. Problemy i schody zaczna sie dla nich wtedy gdy dziewczyna i
swiadkowie zloza zeznania. Nagle sie okaze ze tylko Gadowski i oficer widzieli
to co opisują, bo reszta swiadkow i poszkodowana widziala co innego. I wtedy
dopiero media sie zainteresuja sprawą.

Temida - skad wiem ze stracila ok. 1,5 litra krwi? Bo poszkodowanej
przeprowadzili w szpitalu badania i wykazaly one utratę ok. 2 litrow krwi. Tak
wiec na miejscu zdarzenia musiala stracic od 1 do 1,5 litra, gdyz pozniej
krwawienie zostalo w duzym stopniu zatamowane przez lekarzy z karetki pogotowia.

Skad wiem ze jechal z ogromna predkoscia? Z dwoch przyczyn. Po pierwsze
zastanow sie jaka musi byc predkosc samochodu by uderzajaca w przednią szybe
reka zrobila w niej dziure. Po drugie - z jaka predkoscia musi jechac samochod
aby zaczynajac hamowac z prawego pasa ruchu przed przejsciem zatrzymał sie na
na lewym pasie tuz przed rondem?? (mowie o ulicy Warszawskiej jadac od strony
Białobrzeg. Nie wiem ile to jest metrow - nie mierzylem).

Jezeli sa jeszcze jakies pytania i watpliwosci to slucham.



Temat: Podróże TV
Od konrada
Mam malo czasu, zatem krotko.
Wszystko zgodnie z umowa, nawet godziny wylotow:) Co prawda na miesiac przed
wylotem byla zmiana terminu o dwa dni, ale to za sprawa zmiany ogolnego
terminarza Central Wings. Podroze poinformowaly pisemnie, daly kilka opcji
(bezplatnych tez) do wyboru. Spoko.
Na miejscu hotel super, najlepsza kuchnia z jakiej korzystalem, ale to nie na
tym forum.
Rezydent byl, wyuczona przymilnosc, standard.
Jedyny zgrzyt byl z wylotem. Jeszcze w Polsce, na tym ich audiotelt podano, ze
skoro wylot jest o 3 w nocy, to w pokoju bedziemy mogli zostac do konca (choc
liczac w dobach hotelowych nie powinnismy). Na miejscu w hotelu wisiala kartka,
ze pokoje opuszczamy do 18.00. Rezydentka jednak stwierdzila, ze to nieprawda i
wypad o 12.00. Kartke zdjela. W dniu wylotu nie pojawilo sie zadne info, sami w
recepcji sie dopytalismy i pozwolono nam zostac w pokojach (razem byly 4
rodziny) do oporu i bez doplaty (!!!). Wyslalem do rezydentki sms'a z pytaniem
o godzine trasferu na lotnisko (bo zadnej kartki juz nie bylo), ale nie
dostalem odpowiedzi. Dopiero wieczorem zadzwonila do jednego z nas. Zapytana na
lotnisku powiedziala, ze wyslala do hotelu faks z pelna informacja i w recepcji
zapewnili ja, ze zostal wywieszony. Hmmm. W hotelu byly gabloty kilkunastu biur
podrozy z calej Europy, moze Grecy cos pomylili. Nie mam powodow, zeby teraz
jej nie wierzyc.
Zatem generalnie bylo OK, smialo polecam Podroze tv. Mysle, ze nastepny raz tez
z nimi pojade, forma zalatwiania wyjazdu jest bardzo przyjazna dla leniwych:) I
nie jest sie narazonym na kontakt z agentem, ktory nie rozumie, ze cena maks 5
tys. to nie 7500:)))
pzdr. i jesli macie jeszcze jakies szczegolowe pytania, piszcie. Kiedys
odpowiem.




Temat: mój mąż ode mnie odchodzi :(
witaj
Też miałam napisać posta pod tym samym tytułem, ale pisałam już wcześniej o
moich wątpliwościach na forum i dostałam wiele odpowiedzi, więc już sobie
darowałam. Ale jak czytam te wszytkie list, Twój i innych dziewczyn, znowu
wracają te koszmarne uczucia:poczucie klęski, bezradności, żalu i tyle innych
dobrze wszyskim znanych. Mój mąż też poznał panienkę, spodobała mu się na
tyle,by nasze małżeństwo skreślić szybkim ruchem przez zaledwie kilkadziesiąt
dni. Tyle,że dowiedziałam się od niego,że on zawsze miał wątpliwości, czy mnie
kocha, czy jestem tą kobietą jego marzeń. To mnie dobiło, bo wcześniej byliśmy
bardzo szczęśliwi i jakoś nie czułam,że on nie jest mnie pewien. Były czasem
zgrzyty, ale to normalne. Wiesz, ja też chciałam,żeby został. Próbowałam
ratować to małżeństwo, bo dziecko malutkie i powinno mieć tatę. Bo go kocham.
No tak, niestety jeszcze nie potrafię się z tym pogodzić. Mimo,że jak o nim
myślę,to cały czas wraca myśl: ale ja byłam głupia i ślepa, to nie jest tak
łatwo wymazać z pamięci i serca wszystko, co było tak piękne. Tak tęsknię za
nim, chciałabym się przytulić,usiąść na kolana i zapomnieć o wszystkim. Tym
bardziej jest mi trudno,że jeszcze mieszkamy razem, bo to jeszcze potrwa
(szukanie mieszkania),a jak on jest miły,to mi zaraz galopkiem przybiega myśl:
a może to wszystko nieprawda?Może jakoś się ułoży?A później mam żal do
siebie,że jestem taka naiwna; że musiałabym bardzo walczyć ze sobą, gdyby
chciał wrócić. Zdecydowałam się,że nie będziemy już razem. Mimo,że za nim
tęsknię i kocham jeszcze,to czułabym się poniżona, gdybym została. On myśli o
niej, ze mną jest z litości...ble!!!Nawet gdyby powiedział,że mnie kocha, to
bym nie uwierzyła, bo za długo mnie okłamywał. Mimo,że bardzo bym chciała w to
wierzyć...Ale to nie takie proste...Ciężko jest i wiem,że jeszcze muszę sporo
przejść, by móc zasypiać bez myślenia o nim, chodzić przez cały dzień i nie
myśleć, co teraz robi, z kim rozmawia na gg, itp.
Jeśli chcesz, chętnie porozmawiam na gg 1241124
Trzymaj się i myśl przede wszystkim o sobie i synku.
Pozdrawiam
Renata




Temat: kto na burmistrza Strzelec?
gweeny napisała:

> no ale my nie jesteśmy krajem zachodnim,

I co w związku z tym? Traktujesz to jako wadę, czy zaletę?

a pozatym cóż takiego pan starosta
> zrobił dla miasta czy powiatu?

Józef Swaczyna to przede wszystkim praktyk, później społecznik, polityk a gdzieś
tam na końcu polonista i nic mi nie wiadomo, by komuś (prócz Ciebie) to
przeszkadzało.
Wiemy, jakimi zadaniami obarczono powiaty, a z których Swaczyna bardzo dobrze
się wywiązuje. Czynnie zajmuje się problemami dotyczącymi dróg, co zostało
zauważone przez Związek Powiatów Polskich, gdzie pracował w komisji
infrastruktury. Znane jest również jego lobby na rzecz szpitala,
przedsiębiorczości a osobiście cenię go właśnie za sztukę konwersacji, dzięki
której skutecznie unika niepotrzebnych zgrzytów. Cieszy się poważaniem nawet
wśród politycznych przeciwników.

Nie bez znaczenia są również ostatnie wybory parlamentarne. Wiele osób, nie
tylko z M.N. namawiało go do kandydowania i choć nie dostał się do sejmu to jego
wynik – trzecie miejsce na liście M.N. i osiemnaste w całym regionie (na 286
kandydatów bodajże) było miłym zaskoczeniem nawet dla samego zainteresowanego i
dał on wyraźny sygnał, że jego działania jako samorządowca, starosty
strzeleckiego, członka wielu ogólnopolskich gremiów samorządowych, uzyskały
społeczną akceptację. Swaczyna nie miał wielkiego budżetu na kampanię, postawił
na bezpośrednie spotkania i właśnie rozmowy z wyborcami.

Napisz proszę szczerze, naprawdę uważasz, że Swaczyna nie powinien liczyć się
wśród kandydatów na burmistrza Strzelec, czy to tylko taka "podpucha" z tym
wysławianiem się? (Wykluczam narodowo-szowinistyczny aspekt Twojej wypowiedzi).
Pzdr.

PS: Serdecznie miło mi Cię powitać na forum




Temat: Wyrazy w krzyżówkach
Widok zadał bardzo uniwersalne pytanie, jakie powinny być wyrazy i ich opisy w
krzyżówkach.

Nie podejmuję się odpowiedzieć na to pytanie, bo nie ma jednej odpowiedzi.

Nazwa zadania narzuca konwencję. Jeśli widzę, że krzyżówka z przymrużeniem oka,
że wg małego Zdzisia, albo że misz-masz, odpowiednio przestawiam myślenie, bo
tytuł zadania wyraźnie ostrzega, czego się spodziewać. I to jest dobre.

To, czego nie dopuszczam, to niespodziewane (tzn. niesugerowane tytułem ani
instrukcją do zadania) łączenie różnych konwencji. Gdybym rozwiązywał klasyczną
krzyżówkę i w którymś momencie pojawiłoby się objaśnienie "pracownik fizyczny",
a z diagramu wyszłoby, że to RĘCZNIK, to bym się zeźlił. Natomiast jeżeli ten
sam RĘCZNIK pojawi się w przymrużce albo małym Zdzisiu, wówczas wszystko jest w
najlepszym porządku.

"Konkurs Serie" również narzuca konwencję, nawet jeśli jest to wolnoamerykanka.
I dlatego nie obrażę się i nie zakwestionuję żadnego hasła, jakie tu wystąpi,
bo... wszystkie chwyty dozwolone. Polityczna poprawność może odejść na bok,
adiustacja nie macza żadnych palców, a każdy autor sam odpowiada za swoje
objaśnienia. "Taka konwencja, taki moment, więc tak jest". Jfalek pisze: "Na
forum już zostało ustalone raz na zawsze, tu nie ma stylu, i niech tak
zostanie. Brak stylu jest też stylem". Konkurs Serie ma swój wyraźny styl,
nawet jeśli można go ubrać w jedno zdanie "wszystkie chwyty dozwolone".

Jfalek, jeśli dobrze rozumiem, wyraźnie rozróżnia dwa słowa: DEFINICJA i
OKREŚLENIE: DEFINICJA to coś prosto ze słownika, OKREŚLENIE - coś
przyrządzonego przez autora zadania. Jeśli dobrze rozumiem, każda DEFINICJA
może być OKREŚLENIEM, ale nie każde OKREŚLENIE musi być zgodne z DEFINICJĄ. Bo
OKREŚLENIE może być lekko żartobliwe, może podeprzeć się cytatem, może przybrać
postać "np. coś" itd. itp. Propozycje autorów w naszym forumowym konkursie z
pewnością nie są słownikowymi definicjami, ale są OKREŚLENIAMI wyraźnie
wpasowanymi w konwencję konkursu. Nie widzę więc żadnego zgrzytu.

Podsumowując i nawiązując do przedstawionego pytania+odpowiedzi Widoka: wyrazy
i opisy w krzyżówkach muszą być zgodne ze stylem, jaki narzuca tytuł lub
instrukcja do zadania. A czy będą "takie, żeby chciało się je odgadywać" - to
już zależy nie tylko od autora, ale także od gustu rozwiązującego, na którego
niestety nie ma mocnych.




Temat: metamorfoza-czyli w potrzasku c.d.n
nauki profesora ciag dalszy...
Bardzo dobrze ze znalezliscie kozla ofiarnego,profesor sie na takiego nadaje
poniewaz jest silny i to zniesie.Tylko ze to jest rozwiazanie na bardzo krotki
czas.Zdecydujcie sie co powoduje wasza piane na ustach kiedy pisze ja,albo ktos
kogo nie dostrzegacie.
Odpowiedz jest prosta wbrew temu co piszecie uwazacie mnie za "lebskiego faceta"
kazde moje slowo bierzecie na powaznie.Czujecie ze sie z was nie nabijam,jezeli
to robie sygnalizuje to w taki sposob ze od razu wiecie ze to zabawa.Nie
ucieklem nigdy przed powazna rozmowa.Nie lubie psykowek.Dajcie mi tylko po 100
zlotych za kazde wyzwisko od was a starczy na kupno dobrego auta!
Rozumiem ze te inwektywy sa tak wykropkowane ze niby dopuszczalne.
Ja sie nie skarze nie przyjmuje ich do siebie.Kochani naprawde was lubie ,ale
nie obrazajcie sie czasem przypominacie mi jakas grupe masochistow.
Zoska nigdy mnie nie tolerowal ani poblazal,wrecz przez was trzyma mnie pod
lupa.Ja zrobilem sie sprytny i nie lamie regulaminu :)
Nie ma dowodow ze to zrobilem,same pomowienia.
Dalej was przekona zycie ze sie mylicie ,to ono wam dokopie.To bedzie dalszy
ciag mojej nauki,ktrej niesty zadne z was nie pojelo oprocz jednej libressy
ktora sie na tak oczywiste haki nie lapie.
Swiadomie lub czasem mniej badalem na ile was mozna sterowac,czy poprawic wasze
rozmowy tematyczne zeby nie bylo watkow typu " Kasia ma duza d... a Jasiu malego
ch... ".Bo jak przyszedlem to tylko tak pisaliscie.
Nie wiem czy podnioslem morale na tym forum jedno mi sie udalo,stworzyc z was
grupe ludzi ktora sie rozpoznaje i trzyma ze soba ,a to juz duzo.
Jedna rzecz m sie nie podoba i napisze to otwarcie dwulicowosc niektorych jest
porazajaca,piszecie ludzi obrazajac bez uzycia co prawda inwektywow ale piszac
dosadnie ze ktos jest chory ,ze powinien sie leczyc i tak w tym stylu ,a pozniej
wymagacie szacunku dla was samych?
Ej to nie jest logika przedszkola?
Moze czas byc OK dla kazdego i dac sobie i innym szanse na to zeby nie bylo
takich zgrzytow.
Jeszcze jedno profesor nie zlamal na tyle regulaminu zeby bylo to wiecej niz
zrobili to inni w stosunku do niego ,co wyrazie widac w postach!
Pozdrawiam kazdego z osobna i wszystkich razem:)



Temat: Mam doła...
Kochana Misiu.. Nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem.. To historia bardzo
podobna do mojej.. (tzn. sytuacja z ciążą i w domu). Moje styczniowo/lutowe
maleństwo (Aniołek 26 luty, 9 t.c.) też było zagrożone - plamienia, bóle
podbrzusza.. Też musiałam leżeć kilka tygodni plackiem. Męża mam dobrego, ale
najwidoczniej nawet ci dobrzy i cierpliwi mogą nie wytrzymywać psychicznie
takich sytuacji. U mnie jeszcze komplikuje sprawę fakt, że mamy 2,5 rocznego
synka, który jest bardzo absorbujący. W lutym mój mąż musiał opiekować się
dzieckiem, odwozić do nani, pracować, odbierać od niani, robić zakupy, gotować,
prać, sprzątać.. Zakończyło się to awanturą (powiedział mi, że.. nie nadaję się
do tego żeby mieć rodzinę..) i 25 lutego spakowałam ciężkie walizki, sama
zatargałam je do samochodu razem z dzieckiem i wyprowadziłam się do mamy.
Następnego dnia ból.. i dziecko w moim brzuchu zmarło. A on wtedy płakał.. i
przeżywał.. Ale teraz znowu moja ciąża nie jest łatwa. Poplamiam. I pomimo
poprzedniego żalu, mój mąż znowu nieraz zgrzyta zębami.. A ja w takich
sytuacjach czuję bezsilność.. Czuję się jak kaleka, zawadzająca i nieprzydatna.
I nieraz, chociaż plamię, to wstaję i robię coś w domu.. Tylko ja nie mam
stwierdzonego na USG krwiaka. I nie mam tej pewności, którą masz Ty, że każdy
ruch grozi śmiercią Twojemu dziecku. Misiu, zastanawiam się czy nie doradzić Ci
w tej sytuacji pójścia do szpitala. Ja leżałam w 1 ciąży na patologii cały 5
miesiąc i cały 8 miesiąc. I przykrzyło mi się, ale przynajmniej nie czułam się
niczyją "zawalidrogą" - opiekowały się mną pielęgniarki a nie mąż. On mógł
trochę odpocząć.. Być może, wbrew pozorom, odpoczęłabyś psychicznie (i Twój
mąż też), a miałabyś na pewno większą gwarancję niż w domu na utrzymanie ciąży
(w szpitalu można przecież nawet siusiać na basen, a ponadto tam nie korci żeby
do czegokolwiek wstawać , no bo nie ma do czego....). Weź ze sobą książki
(tylko te bardzo ciekawe, ja czytałam Agathę Cristie), spakuj kilka koniecznych
rzeczy (kosmetyki, koszulki) - może poproś o pomoc w spakowaniu mamę lub
rodzeństwo, nie męża.. Nie wiem czy Ci dobrze radzę, ale wydaje mi się, że
jeśli jakaś sytuacja jest nie do wytrzymania, to nie może dalej trwać. Coś
trzeba zmienić. Może ta zmiana (choćby chwilowa) oczyści trochę atmosferę..
Całuję Cię bardzo mocno, w razie potrzeby w każdej chwili pisz (na forum lub na
mój priv), Perissa. PS. A o dziecko walcz. Bo jeśli ustąpisz, to potem będzie
być może jeszcze ciężej.. Musisz zrobić wszystko co w Twojej mocy, żeby niczego
sobie nie zarzucić i nie mieć nigdy wyrzutów sumienia wobec maleństwa.




Temat: Zdzisław Raczyński - ambasadorem w Tunezji
RS,

Muszę przyznać, że rozszyfrowanie Twoich inicjałów przyszło mi ze sporym
trudem, ale chyba mi się udało. Jeśli na imię masz Robert i uczyłeś się na
MGIMO języka japońskiego, to chyba wiem, o kogo chodzi. Choć należymy do
różnych pokoleń studentów MGIMO i przytaczane przez Ciebie hasła "Sewastopol"
czy "Speedy" niewiele mi rzeczywiście mówią :-) Podobnie jak Tobie nic pewnie
nie mówi np. hasło "Grupa Budapeszteńska" :-) Zdaje się, że graliśmy kiedyś
razem w brydża, wraz z Mirkiem Błaszczakiem i Milkiem Łąckim, ale nie byłem w
tej grze zbyt dobry. Niektóre moje odzywki czy wisty wywoływały irytację
starszych kolegów. W pierwszym rozdaniu graliśmy z ułożonymi przez was kartami.
Miałem w ręku niemal wszystkie figury, ale nie domyśliłem się podstępu.
Licytowałem do końca, aż do szlema. Zepsułem wam w ten sposób cały koncept, bo
wymyśliliście sobie taką z pozoru niemożliwą kombinację, przy której można
wygrać szlemika...

Zgadzam się z Twoim zdaniem, że ta dyskusja nie ma większego sensu. Sam jednak
ją odświeżyłeś po dwóch miesiącach, chyba niepotrzebnie. Każdy z
wypowiadających się na tym wątku uważa się za przyjaciela Zdzicha, każdy
wypowiada się o nim dobrze, przynajmniej we własnym mniemaniu. A i tak
pojawiają się w tych wypowiedziach pewne zgrzyty, pewne wątpliwości...

Nie mam nic przeciwko temu, abyś przekazał ZR adres tego forum, choć muszę
przyznać, że w Twojej wypowiedzi zabrzmiał pewien fałszywy ton modnego w
czasach sowieckich donosicielstwa. Muszę Cię jednak zmartwić. Jeśli jesteś tym,
o kim myślę, to Zdzichu R. nie był wcale o Tobie najlepszego zdania :-)

PS. Dalej grasz znaczonymi kartami i wydaje Ci się, że wszyscy w życiu coś
udają, odgrywają tylko jakieś role niczym aktorzy w teatrze. Może i masz rację,
choć wielu ludzi zachowuje się jednak w życiu w sposób absolutnie naturalny,
bez strojenia jakichś głupich min i gestów. Do takich właśnie osób zaliczam
także Zdzisława R. Cokolwiek by nie robił, robi to z dużym przekonaniem i
oddaniem sprawie. Uczciwie, bez oszukiwania siebie i innych.



Temat: Ile wisełka płaci za przekładanie meczyków???
Gość portalu: olaboga napisał(a):

> Gość portalu: Porter napisał(a):
>
> > Gość portalu: olaboga napisał(a):
> >
> > > Porter, ja nie dostzeglem zebys w krytyczny sposob komentowal jakis c
> hamsk
> > i,
> > > napastliwy post autorstwa NIEKTORYCH notorycznych kibicow Legii - a w
> recz
> > > napisales, ze Ty nie jestes od komentowania uwag innych kibicow L.
> >
> > Ja nie zauwazylem zadnych niemilych zgrzytow w korespondencji wspomnianych
>
> > przez Ciebie kibicow Legii
>
> OK. rozumiem ze gornolotna szlachetnosc ducha nie pozwala Ci spozierac w
posty
> NIEKTORYCH notorycznych kibicow Legii a przede wszystkim panow l,g,k oraz
wielu
>
> innych. a moze propozycja dania olabodze po mordzie nie jest dla Ciebie
> niemilym zgrzytem...

Nie jest zgrzytem, bo nie odbiega od zwyklego sposobu pisania tych osob.
Korespondujac z nimi wiesz, czego sie spodziewac. Przyjmujesz konwencje, krotko
mowiac.
A w Twoim przypadku jest inaczej: piszesz grzecznie, spokojnie i w ogole
kulturalnie a tu nagle bęc...
>
> , zauwazylem natomiast, ze zaczales basowac jakiemus
> > przyglupowi, co mnie martwi.
>
> OK. to nie byl najlepszej klasy dowcip
>
>
> > > moze krzewienie kultury wypowiedzi warto jednak rozpoczac od wlasnego
>
> > > podworka... wtedy autorytet moralno - stylistyczny nabiera wiekszego
> > respektu..
> > > .
> >
> > A co to jest wlasne podworko? I jaki se mnie moze byc autorytet, skoro ja
> > jestem z Warszawy? A na dodatek mieszkam pod Warszawa?
>
> Wasze wirtualne podworko kibicow Legii zdominowalo to forum. Jest pole do
> popisu. Wiele autorytetow moralnych mieszka w Warszawie a nawet pod Warszawa -

> np prymas Glemp. Porter, olaboga wierzy w Ciebie :)))

Wrodzona skromnosc spowodowala iz na mojej nie pierwszej swiezosci cere
wyplynal krwisty rumieniec... Dla porzadku tylko przypomne, ze Prymas nie
pochodzi z Warszawy, a ja - owszem i chocby dlatego nie moge byc autorytetem.



Temat: Nowe centrum logistyczne pod Wrocławiem!
Gość portalu: ! napisał(a):

> Do liceum uczęszczałem, kiedy ciebie nie było jeszcze na świecie (początek
lat
> 70-tych). Piszę twoim językiem, by lepiej do ciebie dotrzeć. W archiwum tego
> forum jest wiele przykładów twoich (i np twojego kolegi bladyrunnera oraz
> jeszcze kilku innych) wpisów obrażających Wrocław i jego mieszkańców,
> wywyższających twoje miasto itd, itp. Więc nie próbuj się teraz wybielać, bo
to
>
> ci nie pomoże. Jest tu wiele osób, które pamiętają wasze wyczyny i popisy.
> Pa studencie!

Liczyłem na bardziej wyważony i rozsądny komentarz, myliłem się.

Jak na 50 letniego człowieka przystało, trudno doszukiwać się w twoich
wypowiedziach mądrych, stonowanych wypowiedzi. Niestety jest wręcz przeciwnie,
nasz godziwy obywatel, legitymujący się kilkudziesięcioletnim wiekiem; próbuje
uargumentować swoje wywody, wypowiedziami, wyczynami swoich "konkurentów",
które miały miejsce spory czas temu. O czym to świadczy?

Osobiście, nie zaprzeczę, że pewne zgrzyty na linii Wrocław - Poznań miały
miejsce, do których ja również dorzuciłem swoje 3 grosze; jednak obwinanie
tylko jednej ze stron, za zaistniałe ekscesy jest nie na miejscu. Toż to istna
dramaturgia, aby dorosły człowiek obrażał się jak dziecko na ludzi, którzy
powiedzieli coś co nie jest po jego myśli, i twał w tym stanie X czasu.

Zacny z Ciebie człowiek, iż próbujesz komunikować się ze mną moim językiem,
jednak tak na prawdę nie wiem jaki język masz na myśli. Osobiście nie zauważam
różnicy w dialogu jaki prowadzisz z moją osobą jak i innymi mieszkancami
twojego miasta.

pzdr



Temat: ocalcie Kazimierz! nowa zabudowa przy ulicy Kupa!
Szanowni autorzy projektu
Jesteście Panowie chyba pierwszymi autorami , którzy podejmują się na tym forum
dyskusji na temat swojego projektu.
Owszem, jeśli są wszystkie stosowne opinie, to jesteście w zgodzie z prawem.
Jednak jak tu jeden z dyskutantów napisał, od ekonomii się nie ucieknie. Bo
rzeczone budynki mogłyby być niższe. Mylne jest mówienie o czterech piętrach,
gdyż jak by nie patrzeć jest to sześć kondygnacji. Poziomem do którego się
nawiązujemy jest tu kalenica stojącej obok bożnicy. I pewnie tak jest (ale nie
mam rysunku przed nosem), że wysokości wzajemne gzymsu i linii kalenicy są z
przepisami zgodne. Jednak przestrzeń inaczej jest kształtowana przy dwuspadowym
dachu a inaczej przy płaskim. Ujmując rzecz obrazowo, przestrzeń zajęta przez
dach bożnicy to trzecia część tego, co w Waszym budynku przy płaskim dachu
(upraszczając, że rzuty są takiej samej powierzchni-choć nie są). Cofnięta
kondygnacja dachowa to nic innego, tylko jeszcze jedna kondygnacja. Tak więc
idzie o to, że ukształtowanie przestrzeni „zgrzyta” i Wasz budynek przytłacza
otoczenie. Byłby na miejscu przy Skawińskiej, Paulińskiej czy Orzeszkowej, ale
Kupa ma raczej małomiasteczkowy charakter.
Prawdą jest, że dopóki nie będzie planów miejscowych, dopóty będzie pole do
popisu dla interpretacji i lobbingu. I mnie osobiście najbardziej bulwersuje
nie sprytne wykorzystanie przepisów (bo na czymże adwokaci i radcy zarabiają),
ale gnuśność, bezruch i niemoc miejskich służb. I to , że co dla jednego rzeczo-
znawcy czy innego obligatoryjnie opiniującego jest oczywiste, dla drugiego nie.
I to, że lokalną społecznością nikt sobie głowy nie zawraca. Rozumiem
inwestorską drogę przez mękę realizacji i cenię sobie tych, którzy podjęli się
rewitalizacji historycznych budynków nie tylko kasę mając na uwadze.
Wypowiedź prezesa Jakubowicza, jeśli nie przekręcił jej dziennikarz grzeszy
naiwnością. Bo z jakiego tytułu mielibyście dbać o ulicę? Przecież ona nie
Wasza.
Co do przyszłych projektów, to mam nadzieję, że nie zabudujecie Miodowej
(działka Nissenbaumów) podobnym pudełkiem :-)))




Temat: Ku rozweseleniu
Ku rozweseleniu
Skopiowane z łomżyńskiego forum.
Dziennik Gienki

PONIEDZIALEK
Poszlam do doktora azeby mi co dal, bo na wiecej dzieci nas z Zenusiem nie
stac. Najpierw spytal jak mi sie uklada wspólzycie. Ja powiedzialam, ze
normalnie: ja sie ukladam, a Zenus se wspólzyje. Doktor dal mi rózne takie
tabletki i gumke dla Zenusia. Potem polecil kalendarzyk malzenski. Chcialam
kupic w kiosku, ale mieli tylko orbisowski. Aha! Doktor zalozyl mi taka
fikusna spiralke...

WTOREK
Zenus se pofolgowal. Tylko z roboty wrócil, od razu sie za folge chwycil.
Smiechu mialam co niemiara, bo przy folgowaniu spirala puscila i tak
zasprezynowala, ze Zenusiem o tapete cisnelo. A cala posciel do prania...

SRODA
Dzis, jak sie Zenus zabral do folgowania, to siegnelam po prezerwatywe. Nie
spodobala mu sie ona. Moze trzeba bylo wyjac ze sreberka??? Teraz mnie uwiera
i przy chodzeniu zgrzyta.

CZWARTEK
Doktor kazal mi dokladnie liczyc do 28 wzgledem dni plodnych. No to jak
wieczorem Zenus folge wyjal i zlegl na mnie, zaczelam liczyc... doliczylam do
7 i zasnelam, bo jak czlowiek z trzeciej zmiany wróci to jest taki utyrany,
ze tylko by spal.

PIATEK
Wzielam tabletke. Zleciala mi po ciemku na dywan. Zaczelam szukac, a ze sie
przy tym szukaniu wypielam Zenus na nic juz nie czekal. Zaszedl mnie
znienacka od tylu, skorzystal z wypiecia i pofolgowal se do woli. Co te
chlopy w tym widza???

SOBOTA
Wetknelam sobie takie dwie smieszne pianki. Dwie - na wszelki wypadek. Ale
sie Zenus przelakl!!! Jak sie spienily to pomyslal, ze to jaka choroba, albo
ze tymi piwami pryska co ich wczesniej osiem wypil, bo go po wódce suszylo.

NIEDZIELA
W telewizji pani posel Labuda mówila o minionym okresie. Szczesciara!!! A
mnie sie spóznia.

PONIEDZIALEK
Doktorzy znaja swój fach!!! Ten mój mówil, zebym wzgledem kontroli zaszla do
niego za tydzien. Tydzien minal no i zaszlam, tylko ze nie do doktora, ale
jak zwykle. Co ja teraz poczne??? Zenus mówi, ze pewnie chlopaka,

G. Pogruszewska




Temat: Do Grecji z bt Skarpa?
Heheheh, to musial byc wyjatkowo upierdliwy i marudzacy turnus, dla ktorego
przygotowano na pewno specjalne mase 'atrakcji' ;) heheheh
No wlasnie - jak sie tanio kupuje to sie tanio ma :P
Mnie na szczescie fajnie sie podrozowalo ze Skarpa i bez zgrzytow :P. Wszedzie
sie zdarzaja takie przypadki, takze zanim trafisz (do Zainteresowanej) tez do
innego biura, zajrzyj na forum gazety na pewno znajdziesz niezadowolonych z
wyjazdu z tym biurem hahaha :D
A ja tam polecam hotel Aronis :D w dalszym ciagu, jest super atmosfera, tylko
ze jak sie znajda takie zrzedy, jak czesto za niewielka kase, wiekszosc by nie
wiadomo ile chciala, to zawsze bedzie atmosfera do d...
pozdrawiam Dionizosa! :)

Gość portalu: sara napisał(a):

> korzystałam z usług SKARPY kilka lat temu (Bułgaria) i szczerze mowiac,
dziwie
> sie, że to biuro jeszcze istnieje. jesli nic sie nie zmienilo od tamtej pory,
> to uciekaj póki masz czym : ). z ciekawszych wydarzen: po przyjezdzie połowa
> wczasowiczów nie miała obiecanego zakwaterowania, wiec pierwszy dzien
spedzili
> na jego poszukiwaniu na własna reke. w razie wszelkich kłopotów nie mozna
bylo
> liczyc na rezydentke, ktora chowala sie i uciekala przed klientami. na
> zakonczenie okazalo sie, że nie ma dla mnie, mojego towarzysza i jeszcze
jednej
>
> pary miejsc w autobusie powrotnym (mimo,że wlasnie wtedy zgodnie z umowa
> konczyl sie nasz pobyt i formalnie nie bylo co do tego żadnych wątpliwosci)i
> tym razem rezydentka okazalo sie delikatnie mowiac malo pomocna, delikatnie
bo
> zostalismy przy tym potraktowani jak natręci. gdyby nie to, ze reszta
wycieczki
>
> nie stanela za nami, to zostalby nam azyl w bulgarii albo powrot na osiołku
(z
> reszta propozycje uroczej rezydentki).droga powrotna to festiwal nienawisci
> sfrustrowanych wczasowiczow, ktorzy dzielili sie rozmaitymi "atrakcjami" z
> pobytu i przerzucali wyzwiskami z siedzacymi z przodu pilotami. to był moj
> najgorszy wyjazd ever.. ale cóż...skarpa jest naprawde tanim biurem- szkoda,
ze
>
> w każdym sensie pozdrawiam




Temat: Dzieciaczki z lipca 2004
Witam po fantastycznym weekendzie, pogoda byla super! Wyjazd ogolnie udany,
dzieci rozpieszczane, prawie brak zgrzytow, widac, ze dawno nie bylismy i
wszyscy sie za soba stesknili )))). Ja powoli przestawiam swoje nastawienie
do tesciowej na pozytywniejsze, widze jak stara sie ogromnie, wnuki sa calym
jej swiatem, a i Nadia babcie uwielbia.
Dzieki Agnieszka za rday z odciaganiem, musze sie przesatwic i wykorzystac
Twoje rady, moze pojdzie. Fakt niecierpie odciagania i nie wiem czasem czy nie
blokada psychiczna, a to przeciez wszystko hormony!
Inez jak chcesz mam do sprzedania laktator aventu, stoi od urodzenia Nadii w
oryginalnym pudelku, pachnie nowoscia, probowalam go uzywac ze trzy razy ale
jak slyszysz to proby nieudane. Daj znac jak bedziesz zainteresowana.
A propos dzieci i ich upamietniania - ja mam na tym punkcie lekkiego hopla.
Nagrywam wszystkie wazniejsze momenty w zyciu moich dzieci, mam pierwsze chwile
po wyjeciu z brzucha, Nadia w inkubatorze, zabawy gzrechotkami, proby siadania,
raczkowania, pierwsze kroki, slowa. Ogladalam teraz te nagrania jak sie Daniel
urodzil, zeby sobie wszystko przypomniec, rzeczywiscie pamiec ludzka bywa
ulotna i duzo fantastycznymch momentow dawno juz zapomnialam, teraz sa na nowo.
Daniel tez juz ma kawalek tasmy na swoim koncie. Planuje to zgrac na plytke i
obrobic, kupa roboty ale ja lubie taka dlubanine. Dodatkowo moje hobby to
zdjecia, robie je czesto, wpadlam na pomysl zrobic dodatkowy album dla Nadii, w
ktrorym umieszczam ladniejsze i wyjatkowe zdjecia, calosc dostanie w prezencie
na 18 urodziny. Daniel tez juz ma swoj osobny album. Zazwyczaj jak dzieci
opuszcaja swoj dom rodzinny nie maja swoich zdjec w osobnym albumie, chyba, ze
zabieraja je rodzicom. Mam nadzieje, ze moje dzieci beda sie cieszyly z tych
prezentow a mnie obecnie daja ogromna radosc tworzenia, czyliprzyjemne z
porzytecznym.
Posty tez sobie zgrywam, brak lepszego pamietnika niz to forum...




Temat: Stolica Zagłębia to DG czy Sosnowiec?
Oczywiście, że masz rację Olo z genezą Zagłębia - sam nie raz pisałem o tym na
forum i nie tylko. Nie wiem czy sobie przypominasz, kilka lat temu pisałem o
idei integracji Zagłębia Dąbrowskiego. Wówczas sytuacja wyglądała marnie,
podawałeś mi przyklad nieszcesnej drabiny strażackiej, która miała być zakupiona
wspólnie przez miasta zagłębiowskie.

Dzisiaj jeśli chodzi o inwestycje mamy realizowany plan modernizacji komunikacji
regionu za grube miliony euro, a dzisiaj dowiedzieliśmy się, że powstaje
Zagłębiowska Strefa Gospodarcza. Okazuje się, że można współpracować choćby w
pozyskiwaniu srodków z UE. Czekam z niecierpliwością na ten zagłębiowski NUTS 3

Wracając do tematu obawiam się, że kwestia tzw. "stolycy" może wprowadzić wsród
Zagłębiaków niepotrzebne zgrzyty. Lepiej traktować się po parnersku i nie
roztrząsać tego bo nic to żadnemu z miast nie przyniesie dobrego. Mówię to z
perspektywy Sosnowca bo nie mieszkam już w DG od ponad roku - powrót.

Pozdrawiam

> krawiecdg napisał:
>
> > Stolicą historyczną jest Będzin, przemysłową Dabrowa Górnicza, a handlową
> i
> pod względem ilości ludności Sosnowiec ... <
>
> ==No toś się Krawiec rozpędził. Kazimierzowi W. chyba nieznane było słowo
> "zagłębie". Nie sięgałbym tak daleko w przeszłość. Ale fakt, lepszym i jedynym
> określeniem powinno być "Sosnowiec - główne, czy największe miast ZD i tyle.
> Inaczej musiałbym znosić upokorzenia, że mam żonę ze "stolycy" :)) a ja z Gołon
> oga.
>
> > Nie lubię określenia "stolica Zagłebia Dąbrowskiego" bo to wprowadza
> > niepotrzebne znaki zapytania między integrujacych się Zagłębiaków z różny
> ch
> > miast ZD. Stolica jest jedna w Warszawie i Zagłębie jest jedno - bratnie
> miasta
> > bez żadnych stolic i prowincji.




Temat: ODCZYT O SPRAWIE PANI PERLI. GODZ 17oo
Propozycja schematu klasyfikacyjnego "KANGUR"
Andrzej G. jest, jak wiemy, przezacnym osobnikiem. Wśród rozlicznych cnót,
jakimi go Bozia obdarzyła, zabrakło tylko jednej: poczucia humoru. Wszystko
bierze śmiertelnie serio! W tym wątku Miriam, Perła i ja troszeczkę sobie
dworowaliśmy z Pana Euromira, ale w sposób absolutnie niezłośliwy przecież!
Nikomu z nas absolutnie nie przyszło do głowy twierdzić na serio, że Pan
Euromir "golnął sobie" przed napisaniem tekstu. Nasze dobrotliwe docinki były
po prostu spowodowane faktem, że chociaz normalnie teksty Pana Euromira
charakteryzują się logicznym tokiem myśli tudzież jasnością i precyzją
sformułowań, to tym razem tekst sprawiał, dla kontrastu, wrażenie odrobinę
chaotycznego. Andrzej wziął jednak nasze dobrotliwe żarciki calkiem na serio,
viz.:

>Przeciez wiesz ,ze nie określa,
>jednak jezeli masz cos do tekstu Euromira i uwazasz,ze pisał głupoty,
>to sie czep tekstu ,a nie samego piszacego , bo nie jestes w stanie
>w zaden sposob udowodnic,ze ktos jest pod wplywem,a chocby i był , to
>jak rodzi to Twoj tak wielki niesmak,to nie odpisuj.Proste jak drut.

Żeby na przyszłość uniknąć takich nieporozumień i niemiłych zgrzytów,
proponuję, by od tej pory sygnować każdy tekst posyłany na Forum przy pomocy
specjalnego symbolu klasyfikacyjnego. Ten proponiowany schemat proponuje
nazwać "KANGUR", co jest skrótem od: "Klasyfikacja ANdrzejowi G. Umożliwiająca
Rozumienie".

Wszystko, w myśl mojej propozycji, ma być bardzo nieskomplikowane i obywać sie
przy pomocy kilku zaledwie symboli.

Jesli w nagłowku tekstu będzie stało:

KANGUR to będzie to sygnał dla Andrzeja, że tekst pisany jest z
przymrużeniem oka i tak należy wszystko rozumieć. Tekst sygnowany
KANGUR oznaczałby, że pisany jest w nastroju neutralnym, trzn. trzeba go
rozumieć dosłownie. KANGUR :-000 oznaczałby "robię sobie straszne jaja" przy
czym liczba jaj wyznaczałaby mnie więcej zamierzony przez autora poziom
robienia sobie jaj.

Myślę, że to bedzie dobry i pożyteczny system.

Cheers! Cees




Temat: ROSYJSKIE DOWCIPY O WOJNIE W IRAKU
I gdzie ten slynny dowcip rosyjski, gdy sie smieja z ciezkiego losu?? Te kawaly
sa ciezkie i glupkowate, a najmniej smieszne.

A kto pamieta stare kawaly o ruskich?:

-wyprzedaz kozuchow afganskich,bardzo tanie. Bo maja przestrzeliny w plecach...

[ten kawal chodzil po Polsce kiedy ruscy najechali Afganistan i przegrali wojne
z afganskimi goralami.Przed wojna w AFg. w Polsce duzym wzieciem cieszyly sie
afganskie kozuchy]

-gdyby wszy swiecily, to Moskwa wygladalaby jak LasVegas

[moj ulubiony]
Amerykanie wymyslili maszynke do obierania ziemniakow. Ruscy strasznie im
zazdroszcza i chca zrobic cos takiego, ale na wieksza skale. Zapraszaja
Amerykanow do Rosji.A tam: wygasly krater,z gory podjezdzaja wagony z
ziemniakami i wsypuja do krateru.A z dolu wypadaja obrane! Amerykansie sa w
szoku, pokaz trwa. Rosjanie dowalaja wiecej i wiecej ziemniakow do krateru.
Nagle zgrzyt, ziemniaki przestalu wylatywac obrane. Otwieraja sie male drzwiczki
i wypada zakrwawiony czlowiek: "wszyscy zasypani,sam nie bede obieral!!"

I wiele innych, gdzie dowcipnie komentowano ruska okupacje Polski.
Pomyslec, dzisiaj tyle juz wiem o Workucie, Katyniu,Ostaszkowie, Miednoje,
procesie 16-a wciaz zdarzaja sie takie wyrodne swinie-zdrajcy jak Witomir, co to
ruskich by o nogach calowali.Opamietaj sie,albo zmien forum. Pamietamy,ze to
wlasnie ruscy zafundowali narodom slowianskim najwieksza masakre i
zniewolenie.Skutki sa do dzisiaj, wstyd,ze Polska, kiedys kapitalistyczny kraj
przez niemiecka a potem ruska okupacje stal sie krajem bialych Murzynow. Ze
jestesmy zapoznieni wzgledem swiata o 50 lat. Szlag mnie trafia jak o tym sobie
pomysle! Teraz musimy zebrac po Europie i swiecie, Polacy musza podejmowac
naczarniejsze roboty w innych krajach zeby zarobic, inteligencja wyjezdza gary
myc w Anglii albo w innej Holandii. Do tego doprowadzil nas sowiecki komunizm.
Precz z ruskimi! Moja polska rodzina tyle od tych gnid ucierpiala,ze mam ich
gdzies.




Temat: Co myślicie o Hanysach ?
Gość portalu: katowiczanka napisał(a):

> To mnie sprowokowało ,ale nadał twierdzę że dużo Hanysów to prymitywni
> ludzie ,a szczególnie występujący na tym forum.

Prosze katowiczanki, w kazdej spolecznosci i na kazdym terenie sa ludzie
prosci, prymitywni, jak i skomplikowani, pretensjonalni.

Katowiczanke zapewne uderza to, ze na Slasku ludzie nie udaja innych, niz sa,
ze dla wielu z nich ich prostota i prymitywizm to element ich osobowosci i
sposob na zycie.

Jakze to inne od pretensjonalizmu Polakow, od tej wyszukanej "wykwintnosci", od
tego odwzajemnianego "och" i "ach" i "caluje raczki paniusiu kochana", "uklony
unizone dla przezacnego pana dyrektora", "dziendoberek kochana" itp. i - a
jakze, toz my wielki swiat - dwoch widelcow do ryby (tu zgrzyt zebami),

Gdzie przebiega granica takich stylow i zachowan, granica pragmatycznej Europy
i bujajacego w oblokach Wschodu widac, gdy Slazacy i Polacy przyjada do
Niemiec. Podczas gdy Slazacy potrafia sie dogadac z Niemcami wprost, mowia
podobnie: krotko, prosto, zwiezle i konkretnie, Polacy rozmywaja sie w
nieskonczonych wyrazach uszanowania, rozmywaja sedno w monologach i zachowuja
sie jak ci, ktorych w Niemczech zwyklo sie okreslac mianem "Arschkriecher".
Oczywiscie Niemcy w oczach Polakow tez zachowuja sie inaczej, wedle polskiej
miary jest to okreslane jako prymitywizm i grubianstwo i stemplowani czesto
jako "chamy" itd.

Prawem kazdego oceniac rzeczy jak je odbiera i nie chodzi mi tutaj o
preferowanie albo wartosciowanie tego czy innego stylu. Niemiej widac wyraznie,
gdzie przebiega granica kultur i zachowan, gdzie konczy sie konkretna i
pragmatyczna i zwiezla Europa a zaczyna mistyczny, bijajacy w oblokach i
rozhisteryzowany Wschod.

A katowiczance, ktora najwyrazniej zle sie czuje na Slasku, mozna tylko
poradzic, aby nie ograniczyla sie do wschodniego szkalowania i obwiniania
okolicznosci ale wyciagnela z tego wlasciwe wnioski i konsekwencje w stosunku
do wlasnej osoby i odnalazla miejsce, gdzie beda jej podobni, elokwentni i
wykwintnie zachowujacy sie ludzie.

Silesius




Temat: Uff, trafiłam frajera !!!
em_es napisała:

>
> > Zgadza się płaci ZUS, ale chorobowe w ciąży (zwłaszcza te naciągane)
> > dezorganizuję pracę. Trzeba na czas ciąży zatrudnić równoległego pracownik
> a
> > albo co zdarzyło się w znajomej firmie; dziewczę zostało zatrudnione
> (znalazło
> > frajera) i momentalnie zaszło w ciążę, żeby się nie przemęczać zaczęło
> chorować
> >
> > (lekarz w rodzinie;)) ),pech chciał że była 10-tym pracownikiem, po
> > zatrudnieniu jej zastępczyni(równolegle na to samo stanowisko) szef musiał
>
> > zatrudnić BHP-owca.
> > Ciekawe czemu jak słyszy o zatrudnianiu to kobiet zgrzyta zębami:))??
>
> Ale przyznasz ze to sprawa podejcia tej konkretnej kobiety a nie ogolu? Bo
jak
> kobiecie zalezy na pracy (czyli jak ma choc troche rozsadku) to takich
numerow
> nie robi, teraz o prace jest tak trudno, ze tylko idiotka marnuje to co
> znalazla.
> To jest kwestia szanowania pracy i pracodawcy, jak rowniez podejscia
pracodawcy
>
> do swoich pracownikow, jezeli relacje sa normalne, to ciaza pracownika nie
jest
>
> zadna tragedia. Natomiast jesli na wstepie uslysze tekst w stylu "tylko niech
> pani nawet nie mysli o dziecku przez najblizsze n lat" to wybacz, ale mam
> gdzies problemy takiego goscia zwiazane z tym ze ja zajde w ciaze.
>
> Pozdrawiam
> MS
>

Obawiam się, że nie masz racji. To system jest chory. Spowodował, że młode
kobiety bardzo często decydują się na dziecko uzależniając to od zatrudnienia.
Nawet tu, na tym forum jest sporo takich wypowiedzi na ten temat. Ale trudno
się temu dziwić. Jak ktoś umie liczyć, to wyliczy, że będąc na macierzyńskim z
80% pensją jest lepiej niż tylko z zasiłkiem. To życie jest celem, a nie praca.
Praca jest koniecznym dodatkiem do życia. Pracodawca i praca nie powinni mieć
nic wspólnego z macierzyństwem. Ale tak to ustawiono, że ma. Niewielu jest
ludzi, którzy stawiają pracodawców ponad siebie lub swoją rodzinę. Może w
Japonii takich znajdzie się sporo, ale nie tu i nie teraz.

Z punktu widzenia kobiety chodzi o kasę, z punktu widzenia pracodawcy chodzi o
kasę (pierwsze 35 dni) oraz dezorganizację w pracy. Dorabianie ideologii o
prawach, obowiązkach, zrozumieniu, etc. mija się z celem.

pzdr



Temat: Propozycja...
Propozycja...
...może nie na miejscu, może nieco kontrowersyjna, bo forum ma
służyć do dyskusji, własnego zdania, wymiany poglądów, i to różnych -
taka jego przecież rola. Ale żeby uniknąć zgrzytów i niepotrzebnych
niezdrowych emocji - "zawieśmy" może dyskusje, kiedy pojawi się info
o wypadku....Poprzestańmy na linku, podaniu samej informacji, a
zamiast komentarzy wstawiajmy "świeczkę" (jeżeli ktoś czuje taką
potrzebę). Zresztą tak było do tej pory w sumie Nie nam oceniać
okoliczności, tym bardziej, kiedy się nie było świadkiem, nie
widziało, nie znało, itp. Niezależnie od przyczyn i skutków,
okreslenia winowajcy - zawsze jest to tragedia dla bliskich, a
jeżeli zginie jeszcze ktoś przypadkowy, niewinnie - tragedia jest
wielokrotna, dla obu stron. Ileż to razy nóż w kieszeni się otwiera,
kiedy na portalach pod informacją o wypadku motocyklowym pojawiają
się tak bezmyślne i złośliwe komentarze, że aż dech zapiera, że
ludzie tak myślą albo świetnie się bawią tragedią:/// Same
wiecie...Owszem, często też same dla siebie stwierdzamy czytając
takie newsy, że głupota na drodze przekracza wszelkie granice,
ale...zostawmy to dla siebie i miejmy ku przestrodze. Bez
komentarza. A dla tragedii - niezależnie od okolicznosci - miejmy
publicznie trochę szacunku. Chociażby z racji czystej przyzwoitości.
I to nie trąci hipokryzją. Lepiej czasami się "zamknąć" niż uważać,
że demokracja i wszystko wolno. Takie moje zdanie. I zgadzać się z
nim nie trzeba przecież

p.s. Nie chciałam o tym wcześniej tu pisać, ale krótko przytoczę, bo
może i to przyczyniło się do powyższego: miesiąc temu kolega miał
wypadek. Jechaliśmy grupą kilkunastu motocykli, poza miastem,
ciemno. Wyglądało to koszmarnie (nie będę opisywać przebiegu,
zbędne). Chłopak był niemal tydzień w śpiączce, obecnie jest po
operacjach, ma w sobie kilogramy żelastwa, stabilizator miednicy,
itp. (szczegóły sobie też podaruję). Winowajcą wypadku był on sam.
Ale najważniejsze, że przeżył i wszystko będzie szło ku lepszemu. Ja
ani inni nie mamy zamiaru być jego sumieniem. Myśli przecież
samodzielnie i wnioski sam też wyciągnie. Jest dorosły.
A Tym, co na niebiańskich trasach - czy na "własne(tragiczne)
życzenie" czy z czyjejś winy - dajmy spokój. I zapalmy świeczkę czy
znicz - pierwszy listopada za chwilę...

pozdrawiam




Temat: Złodziej to się musi napracować
Złodziej to się musi napracować
Odbyłam niedawno towarzyską rozmowę, po której pozostała mi pewna refleksja.
I mam kaprys ją tu przedstawić.
Jakaż to refleksja?
Otóż najbardziej zapracowanymi ludźmi są ZŁODZIEJE właśnie.
A to na kanwie ostatniej afery pt "Przychodzi Rywin do Michnika".
Powiedzie,że bez związku?
Ano zobaczmy.
Co jest powszechnie uwazane za największego złodzieja czasu?
TELEWIZJA właśnie.
Ile to trzeba się napracować by zrobić jeden program telewizyjny a ile ich
jest?
Czy ktoś policzył?
Bez liczenia wiadomo,że dużo.
Tyle godzin programów,tyle kanałow,tylu ludzi potrzeba by tą pracę wykonać.
I to wszystko po to,by znudzony pracą widz zechciał uruchomić jakiś przycisk.
Czyli jest zależność; ZŁODZIEJ czasu a pracowita cała reszta.
I ta pracowita cała reszta w nagrodę za swoja pracowitość miała otrzymać
premię zdaje się 17,5 mln $ w nagrodę za swoją pracę od naszego
zapracowanego parlamentu.
A może cos pokręciłam?
Może to parlament,też pracowity,miał dostać nagrodę?
A tu bęc,trach,zgrzyt...zaciął się system.
Co teraz będzie kradło mi czas?

może uwaga skupiona na:
pracowitej restrukturyzacji
pracowitych przetargach MON
pracowitej i ofiarnej służby zdrowia (serial na dobre i na złe)
pracowity i poinformowany ZUS
pracowity i poinformowany US
pracowici pracodawcy
pracowite oddłużanie
no i najważniejsze-pracowity rząd i parlament
czy pominęłam jakiś pracusiów ?
może sądy i samorządy?

Czy są tu jacyś lenie na forum?
Szukam towarzystwa do leniuchowania przed ekranem TV.

ale ten Michnik to jednak leń jest straszny
jak z tego dowcipu z czasów jakiś tam dawnych(niektórzy jeszcze pamiętają
pewnie o jaki dowcip mi idzie)
zamiast się nie lenić i donieść od razu to czekał
na co?
myślaał,że lenistwem coś zarobi?



Temat: nie popelniajcie mojego bledu...
Hej Negritha - widzę że Twój wątek nie źle się rozrósł :)

Przez ostanie 2 tygodnie byłam chora i w zasadzie nie mogłam i nie miałam
ochoty na jedzenie. Kiedy w życiu pojawia się choroba człowiek zdaje sobie
sprawę,że są rzeczy ważne i .... WAŻNIEJSZE. Tragedia w Katowicach też o tym
przypomina.

> Ja właśnie w sytuacjach tęsknoty za bliskością, lub przy nieporozumieniach jem
> za dużo. Nie powiem że to są jakieś wielkie napady, bo polubiłam się na tyle
> żeby nie sprawiać sobie dodatkowych cierpień w postaci bólu brzucha, ale
ciagle
> ..

No właśnie... Ja też nauczyłam się, że nie warto hodować w sobie ED i starałam
się zawsze jeść by nie przprawić się o bóle brzucha ALE... no właśnie jest ALE!
Ale od czasu do czasu mam ochotę zjeść więcej, posmakować...

DLACZEGO???

No właśnie... Wszystkie na forum poszukujemy odpowiedzi na to pytanie -
dlaczego mamy ochotę na więcej.

Chyba zamiast pisać o objawach, powinnyśmy pisac o swoim zyciu. Ja na przykład
nie mogę znaleźć pracy, co więcej, nie wiem, gdzie w sumie powinnam pracować.
Kiedy oglądam ogłoszenia NIC nie mogę znaleźć dla siebie. Myślę zatem sobie,
żeby nie mieć problemów z jedzeniem musze zastosować PROFILAKTYKĘ , by nie
dawać sobie okazji do powyższych bólów brzucha. Czyli muszę się wygadać,
wypłakać, pomarudzić, albo pokłócić o to z chłopakiem (do diabła, nie każdy
jest idealny i rodzi się z wizją całego swojego życia, ja na przykład wciąż
szukam)

Profilaktyka to dla mnie rozwiązywanie problemów. Rozmawianie z innymi o
problemach. Bo skąd się bierze ED? Moim zdaniem od "przyklepywania" problemów.
Przysypujemy je piaseczkiem, przyklepujemy, udajemy że ich nie ma. A one sobie
rosną pod ziemią. Zapuszczają korzonki. Żyjemy udając,że wszystko jest OK.
Udajemy że jestesmy idealne (boimy się rozmawiać z innymi o problemach,
przyznac do słabości), bierzemy sobie na drugie imię PERFEKCJONIZM. A im
bardziej staramy się być perfekcyjne (zazwyczaj w każdej dziedzinie) tym więcej
w nas kompleksów.

Miłość - zgadzam się - nie uleczy na pewno :)

Ale prawdziwa miłość, to taka, która daje możliwość wygadania się,
przedyskutowania wielu kwestii - a więc pomaga, bo pozwala zrozumieć siebie.
Choć po drodze wiele jest burz i zgrzytów...

Polubić siebie wazna rzecz :-)
To na pewno leczy




Temat: roznice miedzy nami
punkt widzenia ?
Co mnie oproznia od innych i co w zasadzie przeszkadza mi znalezc wspolny jezyk,
w szczegolnosci, gdy zaczynamy dyskutowac o sprawach podstawowych, jak
pochodzenie, cel zycia, sens zycia itp ? Moj wyjazd do Stanow zrewolucjonizowal
moje zycie od podstaw az po czubek mej glowy. Jakas niewidzialna sila ciagnela
mnie w kierunku poznania tego zycia w sposob niekonwencjonalny. Nie ma tu
miejsca na szczegoly, co jednak warto poruszyc to to, ze moj swiatopoglad nie
ma wiele wspolnego z typowym, popularnym, widzeniem swiata. Lata spedzone na
studiowaniu alternatywnych podejsc do zycia jako calosci zaowocowaly tym, ze
wizja swiata jaka sprzedaje nam sie pod nazwa darwinizmu i chrzescijanstwa,
wywoluja tylko usmiech politowania, gdyz dla mnie sa to kamienie milowe na
drodze do oszukania czlowieka i utrzymywaniu go w slodkiej ignorancji. Dla mnie
jest jasne, ze prawdziwa wiedza o nas samych zostala zachowana tylko dla elit,
i w przeciagu tysiacleci dolozono wszelkich staran, by prawda nie znalazla swej
drogi do przecietnego czlowieka. Dlatego niejednokrotnie na tym forum wychodze
jako nieprzyjemny gosc, ktory nie ma nic innego jak tylko wymadrzac sie i
pokazywac swe oswiecenie. Zareczam Wam, po przeczytaniu masy materialu i po
konsultacjach z wieloma ludzmi siedzacymi w tej "branzy", nie pozostaloby Wam
nic innego jak przejsc na alternatywna strone, ta prawdziwa strone rozumienia.
Bylem taki jak Wy, myslac, ze po przeczytaniu kilku rozdzialow o Nietzsche,
Schopenhaurze, Kancie czy Heglu bede mogl zawojowac swiat i krzyczec, zem
aystokrata duchowym. To byl dopiero poczatek. Zrozumienie mialo przyjsc
znacznie pozniej. Dlaczego jest taka roznica miedzy nami ? Patrzymy z roznych
perspektyw na ten sam objekt, i wiem, ze ja usadowilem sie pod lepszym katem.
Nie jestem jednak w stanie przekonac nikogo o tym, gdyz musielibyscie zapomniec
o wszystkim, czego Was nauczono i usiasc tu gdzie ja siedze. Bez tego kroku
niemozliwe jest znalezienie wspolnego punktu, w wiekszosci przypadkow, chyba ze
ktos jest naturalnie otworzony na wielosc mozliwych drog poznania.
Chce zebyscie wiedzieli jednak, ze nikogo celowo nie chce obrazac ale sam
material ktorym sie podpieram, budujac moje wypowiedzi, jest niejednokrotnie
bolesnym dla inaczej myslacych, co sprawia wrazenie, ze to ja jestem powodem
zgrzytu.
Pozdrawiam inaczej myslacych. Imagine.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 188 wypowiedzi • 1, 2, 3