Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: forum Sosnowca
Temat: Mały Sebastian
Mały Sebastian
Witam wszystkich. Sebastiana poznałam w szpitalu. Mój niespełna 3-
letni synek rozciął wargę tak niefortunnie, że musieliśmy spędzić
noc na oddziale chirurgii dziecięcej. Na sali z moim synem leżał
mały chłopczyk, trudno określić ile ma lat, nikt nie chce mi
powiedzieć. Jego wiek oceniam na około 2 latka, ale to tylko na
podstawie obserwacji. Wiadomo, dzieci różnie się rozwijają.
Sebastian w szpitalu jest ok. 3 tygodnie z powodu złamania prawej
nóżki- konkretnie udo i leży z rozwierconym kolankiem na wyciągu.
Tzn. nóżka „na wieszaczku” jak to określił mój syn i do tego
przywiązane ciężarki. Nie mam pojęcia jak to fachowo opisać. W
kwestii chirurgii dziecięcej moje wiadomości są minimalne. Nie wiem
dlaczego tak, a nie w gipsie i pewnie się nie dowiem. Ochrona danych
osobowych i takie tam- wszyscy wiemy…Na domiar złego maluszek
urodził się z rozszczepem kręgosłupa, ale sądząc na podstawie blizn
na jego prawym bioderku jest już po kilku operacjach i ten etap ma
już za sobą. Ale zostały odleżyny… Nie wiem również czy może
chodzić, czy jest sparaliżowany od pasa w dół- otrzymałam sprzeczne
informacje…Lekarze mówią, ze może będzie chodził, opiekunki, że
prawdopodobnie całe życie spędzi na wózku inwalidzkim. Ale to też
wiadomości z drugiej ręki…
Sebastian jest sprawny umysłowo, intelektualnie rozwija się
prawidłowo.
Jest bardzo pogodnym dzieckiem, małym, ślicznym blondynkiem o
anielskiej buzi…i bardzo „łapie za serce”…
Po co piszę? Bo mnie też „złapał za serce”. Długo czekaliśmy z mężem
na nasze dziecko biologiczne i niejednokrotnie myśleliśmy o adopcji…
Ale Sebastian jest dzieckiem niepełnosprawnym. Nie znaczy to ,że
jest gorszy niż inni- przecież każdy z nas może być dotknięty
kalectwem… Ale taka adopcja wiąże się z ogromną odpowiedzialnością,
z rezygnacją z pracy, z odpowiednią sytuacją materialną rodziny-
Sebastian wymaga ciągłej rehabilitacji. Stąd moje i męża rozterki.
Poza tym wyrażenie chęci adopcji Sebastiana nie oznacza, że
będziemy mogli to uczynić. Procedury adopcyjne są skomplikowane i
długotrwałe. Wiem, ze to wszystko nic…
Nie ukrywam, ze mąż ma więcej wątpliwości niż ja .… Takiej decyzji
nie podejmuje się pod wpływem emocji. No i finansowo….
Dowiedziałam się, ze mały jest przeznaczony do pełnej adopcji,
zgłoszony i czeka na rodzinę. Wiele osób czyta wiadomości na forum-
może rodzina która otrzyma możliwość adoptowania Sebastiana też?
Proszę Boga codziennie o dobry dom dla Sebastianka i ulgę w jego
cierpieniu.
Proszę o każdą informacje. Może osoba pracująca w ośrodku adopcyjnym
powie mi, czy dziecko z problemami Sebastiana ma szansę na adopcję?
Może ktoś wie o kim piszę, tak osobowo. Nie jestem upoważniona do
szukania małemu rodziny, wręcz przeciwnie- opiekunki patrzą na moje
zainteresowanie niechętnie…. Nie chcę tez wyciągać od nikogo
informacji chronionych ustawą o ochronie danych osobowych. Po prostu
chcę jakoś pomóc Sebastianowi, a nie bardzo wiem jak…. Na razie
zanosimy do szpitala soczki, serki, zabawki… ale dla takiego szkraba
najważniejsza jest mama, tata i kochająca rodzina….
Mały teraz jest w szpitalu, ale na stałe przebywa w Ośrodku
Opiekuńczo –Wychowawczym dla Dzieci. Placówka współpracuje z
Publicznym Ośrodkiem Adopcyjno- Opiekuńczym w Sosnowcu na ul.
Krzywej. Proszę o zainteresowanie i refleksję- może ktoś czeka na
dziecko właśnie w tym ośrodku?
Temat: Opole ma być stolicą województwa
Opole ma być stolicą województwa
Połączenie województwa śląskiego i opolskiego w jeden duży region i
przeniesienie jego stolicy do Opola to najnowszy pomysł Krzysztofa Szygi,
prezesa Związku Górnośląskiego
Krzysztof Szyga przypomina, że to nie pierwszy gest w stronę Opolszczyzny. W
tym roku Związek Górnośląski przyznał Nagrodę im. Wojciecha Korfantego abp.
Alfonsowi Nossolowi z Opola. - To nasz zwrot w stronę tego miasta - mówi
Szyga. Jego zdaniem najlepiej byłoby, aby województwo śląskie zostało
połączone z opolskim w jeden duży region. Twierdzi, że byłoby to korzystne
dla Górnego Śląska, który wróciłby do historycznych granic. Stolicą
województwa miałoby zostać Opole.
Kwestia połączenia województw będzie jedną z najbliższych inicjatyw niedawno
powołanej Jedności Górnośląskiej. - Właściwą drogą będzie zbieranie podpisów
pod obywatelskim projektem ustawy w tej sprawie - zapowiada.
Jego pomysłowi przyklasnął Jerzy Gorzelik, lider Ruchu Autonomii Śląska. -
Przeniesienie tu stolicy regionu pozwoliłoby uspokoić opolan, którzy czują
się zagrożeni dominacją przemysłowej części Śląska - uważa Gorzelik. Zdaje
sobie sprawę, że ewentualne połączenie będzie wymagało sporo pracy i nie
nastąpi szybko.
Urzędnikom z Opola podoba się pomysł przeniesienia tu stolicy regionu. - To
miłe - usłyszeliśmy od bliskiego współpracownika Elżbiety Rutkowskiej,
wojewody opolskiego.
Krzysztof Mejer, rzecznik prasowy wojewody śląskiego, najwyraźniej nie chce o
tym słyszeć. - Stolicą województwa są Katowice - ucina. Dodaje, że pomysł
połączenia regionów nie jest sprawą nową i zasługuje na dyskusję. - Trzeba
pamiętać o tym, że połączenie wymaga jeszcze zgody mieszkańców - dodaje.
Przeciwnikiem pośpiesznego łączenia województw jest śląski senator Kazimierz
Kutz.
- To prawda, że Opole jest zbyt małym województwem i samo się nie utrzyma.
Komunikację też mają kiepską. Parlamentarzyści z Opola, żeby dostać się do
stolicy, jadą najpierw do Wrocławia lub Katowic. Opolanie są między dwoma
Śląskami i sami muszą dojrzeć do takich zmian - uważa Kutz.
Twierdzi, że w przyszłości oba województwa na pewno się połączą. - To będzie
naturalne. Okaże się np., że dużemu regionowi będzie łatwiej zdobywać unijne
fundusze. Nie można jednak nikogo popędzać. Na razie musimy ze sobą dobrze
współpracować - uważa senator.
miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,2270889.html
Pamiętam agitatorów z RAŚ na naszym forum.
Chcieli podzielić Bielsko-Białą na dwa miasta i Bielsko włączyć do hanysowa.
Ich cel to odłączenie od województwa Sosnowca i Częstochowy.
Mają rządzić proniemieckie hanysy.
Temat: Bielsko/Bielitz
wikin napisał:
> same pytania i wnioski, jak widzę, trochę powtórzę jeosa i bebokka
nie, nie powtarzasz ich. Z ich strony nie padają żadne rzeczowe argumenty -
muszą oni wmówi adwersarzowi wyimaginowane poglądy, bo z autentycznymi tezami
nie potrafią polemizować.
>
> Tożsamości narodowe większości narodów obudziły się dopiero w XIX w. Prawdę
> mówiąc z zasłyszanych opinii, to mieszkańcy śląska cieszyńskiego (z wyjątkiem
> mieszkańców Cieszyna) jesli już nie wyrażają niechęci do prusoków to
> podkreślają swą odrębność
Bardzo dobrze. Śląsk (w tym przypadku historyczny Górny) jest i powinien byc
różnorodny.
> > 2. 25 tysięcy mieszkańców woj. opolskiego zadeklarowało narodowość śląską.
>
> Większość miejscowych Niemców deklaruje śląską tożsamość regionalną.
>
> no właśnie 25 tys. to ledwie 2% całego województwa, choć zapewne i Niemcy
> opolscy są tylko bardziej zgermanizowanymi ślązakami, nie mniej jednak dziś
> nie przyznają się do śląskości
To trochę więcej niż 2%. A Niemcy w większości podkreślają swoją śląskość, ale
jako etniczność, nie narodowość.
> 3. Ja osobiście uważam, ze nie powinno być z tym problemu, skoro Nowy Jork
czy
> Waszyngton (jako miasta) są podzielone granicami stanów. Trzeba jedynie
> odrobinę wyobraźni.
>
> widzisz to nie jest zgodne z wolą mieszkańców, nagle moi rodzice zaczęli by
> mieszkać w autonomii, ja bym pozostał w Polsce właściwej ?? Podejrzewam, że
> łatwiej przeszłoby włączenie Białej do śląska. Zrozum jesteśmy jedną
> społecznością, a nie dwoma odrębnymi, to nie jest jak w GOP-ie, że wjeżdżasz
> ze śląskich katowic do zagłębiowskiego Sosnowca
> miasto Nowy Jork leży w jednym stanie o tej samej nazwie, natomiast jego
> obrzeża w dwóch innych stanach. to jest obszar większy od GOP-u,
> w ramach tej aglomeracji - podobnie jak w GOP-ie - funkcjonuje kilka miast
> wielkości BB, każde z własnymi sklepami, knajpkami, szkołami i odrębnymi
> społecznościami.
Przykładów jest wiele - Ludwigshafen - Mannheim. Ale rzecz jasna nakreślone
przeze mnie rozwiązanie nie jest jedynym racjonalnym i możliwym.
> > 4. RAŚ nie jest organizacją narodową. A postulat brzmi - autonomia Dolnego
>
> i Górnego Śląska w ramach dwóch jednostek administracyjnych. Odrębność
> narodowa (części) Ślązaków w ogóle nie jest przytaczana w materiałach
> programowych RAŚ jako ważny argument za autonomią.
>
> Jeżeli to prawda to sam cel mi się podoba - uniezależnienie od Warszawy.
Tylko
> podaj powód dlaczego nie lepiej walczyć o autonomię południowej Polski
> (Małopolskie+Śląskie), jest to najbogatsza część Polski, i unikamy
> kłopotliwego rozdziału BB czy GOP-u ??
Małopolska też powinna domagać się autonomii. Jednak stworzenie jednego regionu
śląsko-małopolskiego mijaoby się z celem. To nadal byłaby jednostka zbyt duża,
by dać ludziom pczucie bycia u siebie. Poza tym, jak widać na tym forum, ludzie
żyją historią.
> > 5. A kto niby dał nam prawo dokonywać weryfikacji? Jeżeli prawo do
> samookreślenia to dla każdego.
>
> Widzisz znając polskie realia, wiele przyjezdnych na śląsk, dostrzeże jakieś
> korzyści w tym by poczuć się ślązakiem, choć ze śląskiem związani co najwyżej
> od dwóch pokoleń. Zauważ też że lata germanizacji i polonizacji spowodowały,
> że nie wytworzyła się jakaś specjalna śląska elita intelektualna. Tak więc to
> naogół Ci lepiej wykształceni zsilenizowani Polacy będą nadal dominować tylko
> już nie jako gorole.
To już problem nas, czyli autochtonów i naszych ambicji edukacyjnych. Ja nie
mam nic przeciwko rządom Ślązaków polskiego pochodzenia, czy też po prostu
Polaków, jeżeli będą oni działać dla dobra regionu i szanować jego tradycje.
Temat: Nowy podzial administracyjny
Do mm
Gość portalu: mm napisał(a):
> Znaczenie
> > Kielc dla historii i kultury Polski jest nieskończenie razy większe niż
> > Bielska.
>
> To już duża przesada.
Żadna przesada. Po prostu taka jest obiektywna prawda, oparta o historię. Nie
ma zresztą w tym żadnej ujmy dla Bielska. Trudno jednak, żeby wkład obu miast
był podobny, skoro Kielce zawsze, na każdym etapie dziejowym były miastem
polskim, a Bielsko należy do Polski de facto dopiero od 1918 roku, a na dodatek
zarówno przed tym rokiem, jak i długo po nim zamieszkane było w większości
przez ludność niepolską.
Tyle historia. A klasyka literatury polskiej? Żeromski, Kochanowski, Rej?
A współcześnie? Porównaj na przykład zawartość kieleckich bibliotek czy
archiwów. Albo znaczenie kieleckich uczelni - prawda, że w skali kraju nie jest
to czołówka (he, he, he), no ale przy szkółkach bielskich toż prawie Himalaje
przy Nizinie Mazowieckiej.
> Poza tym Kielce są stolicą województwa sensu stricto od 1919.
Kielce były stolicą województwa przez cały XIX w. Z pewnością powiesz, że nie
województwa, tylko guberni. Tak, bo wtedy nie było nazwy "województwo", jego
ersatzem w Królestwie i całym zaborze rosyjskim była gubernia.
> Za czasów Rzeczpospolitej
> Krakowskiej były stolicą woj. krakowskiego (sic!).
Twoje "sic" jest infantyle (dziecinne). To województwo, przemianowane później
na gubernię, było krakowskim tylko z nazwy. Kraków nie należał do Królestwa, a
nazwa taka była w pewnym stopniu ukłonem Rosjan w stronę Polaków, których
Aleksander mamił zjednoczeniem ziem polskich pod swoim berłem.
> Kielcom wyszło tylko dlatego, że w okolicy nie ma większych miasta
> - do Krakowa i Warszawy daleko
Dokładnie na odwrót. Do Warszawy i Krakowa nie jest daleko z Kielc. Właśnie
m.in. bliskość tych ośrodków uniemożliwiła Kielcom (i Radomiowi) rozwinięcie
się do poziomu metropolii pełną gębą.
Dobrym wozem jedzie się obecnie z Kielc do Warszawy około dwie i pół godziny. I
to teraz, przy zatłoczonej jednopasowej siódemce, a ile będzie po nieuchronnej
modernizacji tej szosy? Jeśli to jest dla ciebie daleko, to co powiesz o
odległości od Warszawy np. Wrocławia, Opola, Słupska, Suwałk czy chociażby
Bielska?
> do Częstochowy, Katowic czy Lublina też kawał.
Co ma tu do rzeczy Częstochowa? Miasto co prawda większe od Kielc, ale bez
praktycznie żadnych tradycji administracjnych. Znane jedynie z potężnego
przemysłu i oczywiście Jasnej Góry.
Katowice? Związki Kielc z Katowicami są żadne, bez względu na odległość.
> Nie to, co my: z jednej strony Czesi, z drugiej Słowacy,
Powiedziałbym inaczej: z jednej strony daleka prowincja czeska, z drugiej
strony - daleka prowincja słowacka. Trudno bowiem rejony czeskie i słowackie
położone po drugiej stronie granicy, w sąsiedztwie BB, uznać za jakiekolwiek
centra kulturowe (choć w przypadku Czech są to miejsca ważne na mapie
przemysłu).
> a następnie Katowice i Kraków.
Jest zatem do wyboru przynależność do województwa śląskiego albo do
małopolskiego (krakowskiego). Wybór dodatkowo wzmacniany przez historyczną
dwuczłonowość Bielska-Białej.
> Kielce - 202 tys. (o 215 mogą zapomieć, czytałem jakiś czas temu artykuł na
> forum kieleckim) i 110 km2, B-B - 177 tys. i 125 km2
Rozumujesz jak dziecko. Liczba ludności jest ważna, ale daleko nie
najważniejsza w takich sprawach. No i cóż z tego, że Kielce mają 200 tysięcy, a
BB 175 000? O lokalizacji stolic regionu nie to decyduje, przykładem kraje
anglosaskie czy RFN, a nawet II RP (Łuck, Toruń, Nowogródek czy wreszcie
Kielce - mniejsze od Częstochowy, Sosnowca, Radomia).
A już z tą powierzchnią - to oczywiście żart.
Ogólnie:
Rzecz nie w tym, czy Kielce przewyższają BB, czy nie, ale w obiektywnej
nieporównywalności tych miast. Po prostu - to nie ta skala, nie ten wymiar, nie
ta liga!
Na koniec zacytuję Piłsudskiego:
"Ignorancja panów Galicjan w stosunku do zaboru rosyjskiego przekracza wszelką
wyobrażaną miarę (...) Dla charakterystyki przytoczę jedną zabawną rozmowę,
którę w samym początku wojny toczyłem z jednym z takich panów. Kiedym, mówiąc o
sytuacji w zaborze rosyjskim, wspomniał o Łodzi, jako Manchesterze polskim i
jako mieście, posiadającym więcej niż pół miliona meszkańców, pan ten prawie
się obraził, twierdząc, że na miano Manchesteru zasługuje Bielsko i Andrychów.
Tak wielka była ta ignorancja" (Pisma zbiorowe, Warszawa 1937, t. IX, s. 316).
Tak że drodzy bielszczanie, potomkowie Galicjan i Ślązaków - nie wykazujmy się
taką ignorancją, jak ów rozmówca Marszałka przed kilkudziesięciu laty. Szukajmy
swego miejsca na Śląska albo w Małopolsce (jak optuję za Śląskiem), a nie w
zazdroszczeniu ... Kielcom.
Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 199 wypowiedzi • 1, 2, 3