Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: forum passat





Temat: Dlaczego diesle są takie trwałe?
> W takim razie, jak wytłumaczysz częste awarie układów wtryskowych nowoczesnych
> diesli (polecam szczególnie przypadek 1.8 TDCi z Focusa) oraz turbosprężarek?
>
> Wiem, wiem... Złe paliwo, niefachowa eksploatacja. Rzecz w tym, że w
> benzyniakach te problemy są mniejsze - bo większość z nich na przykład nie ma
> turbo.

Niestety ale powtarzasz baśń ludową. Odysłam do moich pozostałych postów, a
konkretnie tego:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=20&w=45416523&a=45434142
Codziennie diesle w passatach, golfach itp zaprzeczaja twojemu zdaniu nt.
awaryjności układów wtryskowych i turbin. Są ich w kraju tysiące i mają
przebiegi w setkach tysięcy. Samym tylko "moim zdaniem" nie można udowodnić że
słońce krązy wokół ziemi.

> A co powiesz na temat silnika (przytoczonego przez kogoś jako przykład) Fiata
> 1.3 turbodiesel, który ma trwałość (według producenta) 'podwyższoną' do
> 250kkm? Hę?

Ani Fiat ani Ford nie są dla mnie wyznacznikim jakości. Wolę codzienna
obserwację naszego ruchu ulicznego.

> A co do przytaczanego przez Ciebie przykładu TIRów - to Ty zacząłeś z
> porównaniami. Cytuję z Ciebie:
> "Kiedyś już pisałem, że każdy TIR który mija was na ulicach to nieco większa
> wersja osobowego klekota. Pracuje przy zbliżonych wartościach: mocy z litra,
> stopnia kompresji, ciśnienia wtrysku, ciśnienia doładowania, itp. Oczywiście
> jest nieco bardziej solidnie wykonany. Ale przebiegi takich motorów są
> otężne. Więc twierdzenie że współczesne diesle mają w sobie coś co powoduje
> że są mniej trwałe niż motor z lat 80tych jest błędne."

Zacytuj też pozostałe kwesti odnośnie porównania. Sporo ich napisałem.

> Moje osobiste zdanie jest takie, że w nowoczesnych dieslach szwankują przede
> wszystkim układy wtrysku (często jest to spowodowane badziewnym paliwem, ale
> fakt jest faktem) oraz turbosprężarki (z natury element podatny na awarie przy
> swoich warunkach pracy, zwłaszcza gdy użytkownik jest idiotą). Ale jak już
> napisałem, większość benzyniaków nie ma turbo, bo nieźle radzi sobie w wersji
> wolnossącej. Więc unikamy części problemów. Za to mamy inne (np. układ
> zapłonowy).

To zdanie ginie w konfrontacji z naszą sprowadzaną z niemczech rzeczywistością.

> Efekt końcowy jest taki, że ani benzyniaki, ani nowoczesne diesle nie mogą być
> postrzegane jako 'liderzy bezusterkowości i trwałości'.

Efekt końcowy jest taki, że po 200k km diesel pozostaje bliżej serii niż bęzyna.

W sumie to zawiedziony jestem. Czy nikt nie potrafi zapodac czegoś innego niż
turbo lub wtryski.... Ta baśń jest nie do obronienia i jak już pisałem wychodzi
bokiem. Więcej wyobraźni.... :)






Temat: niech mnie ktoś oświeci dlaczego:U MNIE Z LITRA...
niknejm napisał:
> >Pytam : skąd to podniecanie się wyciąganiem koni w przliczeniu na litry ?
> >Napsiałem, że konieczność dołożenia paru kilogramów stali do silnika nie gra
> >dla mnie żadnej roli.
>Ma to jednak znaczenie. Np. kompakty z silnikami V6 zwykle są bardziej
>podsterowne niż te z silnikami R4. A jeśli ktoś kupuje usportowione autko, to
>ma to dla niego znaczenie.

Niknejm, ja nie piszę o napędzie z przodu z tyłu (tak, to wpływa na nad-,
podsterowność). Nie pisz mi o tym, że 24 zawory lub ilość cylindrów wpływa na
nad-, podsterowność Passata lub auta o klasę niżej (bo zwykle o tej klasie
dyskusje na forum). Bo nie wiem, czy chcesz się pochwalić wiedzą o
abstrakcyjnych dla zwykłego forumowicza rozwiązaniach czy brak Ci argumentów.

> > A teraz pytam jeszcze : dlaczego mam uważać, że silnik jest
> > bardziej "zaawansowany", tylko dlatego, że ma taką samą moc przy 1.5 raza
> > mniejszej pojemnosci ???
> > Jeśli różnice parametrów :
> > - głośności - niezauważalne,
> > - wykresu momentu - niestety mniej równe(mniej płaskie) w 16V niż w 8V,
>Zwróć uwagę, że samochód, który ma naprawdę dużą moc jednostkową, powinien mieć
>płaski przebieg momentu obrotowego - inaczej 'słabnie' na wysokich obrotach.

Pisałem już, że nalepsza jest "płaska". Zwykłe 16V często miały mniej płaską
niż 8V. I też zwykłe wolnossące diesle też miały w miarę płaską.
Nie pisz mi o autach i silnikach, którymi nie jeżdżą nasi dyskutanci forum.
Pytanie dotyczyło ściśle "podniecania się" "wyciąganiem koni z litra"
forumowych użytkowników fabii i golfów.

> > - oszczędności paliwa - często niestwierdzalne w praktyce,
>Potwierdzalne. Zazwyczaj osiągi rzędu 6.5-6.8s. do 100 uzyskują kompakty z
>silnikami V6 i pojemności w okolicach 3L. Zapewniam Cię, że taki silnik pali
>więcej niż silnik cytowany wyżej 1.8L Hondy.
>Oczywiście wszystko to kosztem kultury pracy i hałasu, które są lepsze w
>przypadku silnika V6 3.0L.

Jeszcze raz : nie pisz mi o autach i silnikach, którymi nie jeżdżą nasi
dyskutanci forum. Z "naszego" podwórka przyznam nawet, że inne będzie zużycie
paliwa w aucie podobnej wagi z silnikim 60KM i silnikiem 120KM.
ALE NIE O TO PYTAŁEM !!!
Pytałem, o porównanie silnika "niezaawansowanego" np. 2000cm3 110KM
i "zaawansowanego" 1500cm3 110KM. Jeśli masz dane porównawcze, że takie "zwykłe
lecz już zaawansowane" są lepsze niż te zwykłe "niezaawansowane", to napisz.

> > - PRZEBIEGU silnika "do remontu" - zwykle niższe lub DUŻO NIŻSZE niż w
> > tych "niezaawansowanych".
>Niekoniecznie. Kwestia technologii. Np. silniki Hondy słyną ze swej trwałości i
>niezawodności.

Czy piszesz o porównywalnej trwałosci jak przebiegi silnika 500.000 km bez
remontu tak jak w Toyotach Diesel, które mają już dziś po kilkanaście lat ?
A może o porónaniu, że planowany jest w Hondzie przebiego do remontu 300.000km
a Matiz nie ma tego w planach ?

Pozdrówka






Temat: Kto smaruje ten jedzie. Granica polsko-ukraińska
Kto smaruje ten jedzie. Granica polsko-ukraiń(3
Ukraina przyjmuje do wiadomości

W marcu poseł Marek Kuchciński z PiS napisał do szefa rządu Leszka Millera:
Kolejki przed przejściami granicznymi to przejaw korupcji wśród celników po
ukraińskiej stronie granicy. Od każdego Polaka wjeżdżającego na Ukrainę
tamtejsze służby żądają też specjalnych opłat tzw. drogowych i ekologicznych.
Na różnych przejściach i w różnych dniach różna jest wysokość tych opłat. Raz
pobierane są w hrywnach, raz w euro lub dolarach. Tymczasem od 2004 roku żadna
z lokalnych i wojewódzkich władz na Ukrainie nie ma uprawnień do pobierania
takich opłat. Czynią to nielegalnie.

- Strona ukraińska nie ma podstaw żądać od obywateli polskich przekraczających
granicę z Ukrainą, którzy wykupili ubezpieczenie w kraju, dodatkowej opłaty z
tytułu ubezpieczenia - potwierdza wicedyrektor departamentu systemu informacji
MSZ Jarosław Drozd. - Polscy obywatele, gdyby znaleźli się w sytuacji
wymuszania opłat, powinni to bezzwłocznie zgłaszać albo polskim władzom
granicznym, albo polskim konsulatom na Ukrainie, których jest pięć. Obywatele,
którzy już wrócili do Polski, a nie poinformowali o takiej sytuacji
przedstawicieli naszego kraju na Ukrainie, powinni się zgłosić do departamentu
konsularnego i Polonii MSZ oraz ambasady ukraińskiej w Warszawie. Chodzi o to,
by przedstawić szczegółowy przebieg wydarzeń, co pomoże w wyjaśnieniu sprawy.
MSZ zgłaszało stronie ukraińskiej kolejne przypadki pobierania na granicy
dodatkowych opłat z różnego tytułu. Strona ukraińska przyjęła to do wiadomości.

Ani tu miło, ani bezpiecznie

Jedziemy jeszcze 10 km i zawracamy w lesie. Niezatrzymywani już przez nikogo
wracamy na granicę.

Kończy się las, zaczyna szczere pole. Z daleka widać dwie długie kolejki. W
jednej stoją samochody osobowe, w drugiej tiry. Auta dzieli wąski pas; by się
przez niego przecisnąć, trzeba złożyć boczne lusterka.

Palące słońce rozbiera kierowców. Najbardziej zdesperowani wczołgują się pod
auta i wylegują na brudnych kocach przylepionych do miękkiego asfaltu.
Podjeżdżamy na koniec pięciokilometrowego ogonka osobówek. Tu parkuje czerwone,
z wyglądu 20-letnie audi.

W słońcu praży się trzech osiłków w dresowych spodniach i skórzanych adidasach.
Przez kilka minut nie zwracają na nas uwagi. W końcu krótko obcięty brunet bez
karku gryzący złotymi zębami łuskany słonecznik podchodzi leniwie i pyta
kresową polszczyzną: - Chcecie czekać dwa dni? Ani to miłe, ani bezpieczne. Nie
ma kibla, sklepu z żarciem. Zgnijecie. A po ciemku, to sam siebie się boję...

- Jak ominąć kolejkę?

- Dajesz nam 500 zet i nic cię nie obchodzi. Płacisz przy szlabanie.

- Tam jest straż...

(śmiech) - To nasi. Na baczność staną.

- Może się kolejka ruszy - robimy zafrasowane miny.

- Chu... się ruszy!

Faktycznie - kolejka praktycznie się nie posuwa. Ukraińscy celnicy odprawiają
kilka aut, potem robią godzinną przerwę.

Najbardziej niecierpliwią się "mrówki", młodzi Polacy z przygranicznych
miejscowości, którzy żyją z przemytu. Granicę pokonują motorami, dwa-trzy razy
na dobę. Mimo 40-stopniowego upału ubrani są w długie spodnie i bluzy z
rękawami. Najlepsi z nich za jednym razem przewożą 5 l wódki, 20 sztang
papierosów i 30 l paliwa. Papierosy i alkohol chowają w kozach - płóciennych
workach idealnie dopasowanych do ud, pleców i ramion.

Do tego na jednym ramieniu plecak, a na drugim baniak z paliwem. Benzyna to
chodliwy towar, bo na Ukrainie jest prawie o połowę tańsza niż w Polsce.

Mijają minuty. Spocone "mrówki" przestępują z nogi na nogę, ukryci w cieniu
celnicy jakby ich nie widzieli. Siedzą przed szlabanem, palą papierosy.
Ożywiają się dopiero, gdy podjeżdżają dwa samochody, z których jeden to
czerwone audi. Rusza odprawa. "Mrówki" też przechodzą.

Strażnik na pensji bandytów

Fotoreporter pilnuje samochodu, ja idę porozmawiać z kierowcami. Na stacji
benzynowej starszy mężczyzna tankuje volkswagena passata na ukraińskiej
rejestracji. Polak.

- Długo tu postoimy? - pytam.

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: Nowy kandydat podskakuje Fabii!!!
Gość portalu: X-man napisał(a):

> Na pewno nie ode mnie...Ale zauważyłem u skodziarzy pewne tendencje:
> 1.własnie do porównywania swoich aut z autami wyższej klasy

hip: Nikt poważnie dyskutujący na tym forum nie porównuje fabii go golfa ani
octavii do passata. Przywołuje się jedynie takie porównania, które czasem się
spotyka. To logiczne zważywszy, że np. fabia jest jednym z największych aut w
swojej klasie i firma wykorzystuje to w swojej kampanii reklamowej. ja nie
jestem rzecznikiem skody. Dla mnie jest oczywiste, że fabia to segment B i
jakiekolwiek porównania z autami innych segmentów są absurdalne i niepotrzebne.

> 2.idealizowania swoich "bolidów"

hip: To reakcja na oczywiste kłamstwa wymyślane przez antyskodowych frustratów
jakoby skoda oferowała obecnie złe produkty.

> 3.traktowania wszelkiej krytyki ad personam

hip: Wybacz, a czymże jest uporczywe twierdzenie, że skodami jeżdżą same
buraki? Może znasz odpowiedź?

> Sory, ale pewnych rzeczy nie zmienicie. Skoda jest postrzegana jako tania
marka
i awaryjna.

hip: Tylko przez ignorantów. Najczęściej ludzi którzy nigdy obecnie
produkowanymi skodami nie jeździli.

W jednym z wątków(skoda na 35 miejscu, bodajże)poruszyłem kwestię
> naprawdę dużej awaryjności tych aut.

hip: Ośmieszyłeś się tym wątkiem. I idowodniono Ci w tym wątku, że syrena jest
lepsza od alfy.

> I są to opinie użytkowników.

hip: W jednym z wątków na tym forum przytoczyłem opinię o focusie.
Poczytaj opinie o innych autach. Nie są ani lepsze, a niekiedy gorsze - po
prostu różne.

> Samochód to nie jest tylko "jeździdełko".Samochód świadczy o właścicielu, o
> jego postawie, podejściu do życia.

hip: Tak, tak. Dorabiaj sobie ideologie, jak nie starcza faktów i argumentów.

> Mnie ten "image" nie odpowiada.

hip: A ja wybieram takie produkty, które będą mi służyły tak jak tego od nich
oczekuję. I nie mam obsesyjnej żądzy gówniarskiego szpanowania. Mam inną
hierarchię wartości. I wara takim jak Ty od tejże hierarchii.

> Jest naprawdę wiele lepszych aut klasy "B" niż skoda fabia.

hip: Pewnie są takie. Ale nie lkupuje się produktu tylko dlatego, że jest
lepszy czy gorszy. Bierze też pod uwagę indywidualne potrzeby, cenę itp. A
skoda pod względem jakości nie odbiega drastycznie od citroena czy seata, nie
mówiąc już o fiacie czy hyundaiu. A tamtych aut chyba się nie czepiasc. A może
się mylę i na jakimś forum fiat też się awanturujesz?

> Nie mam ochoty wdawać się w polemikę mierzoną liczbą milimetrów szerokości
itp.
> Nie to jest istotne.

hip: Istotne są fakty i argumenty, których antyskodowym frustratom brakuje.

> Liczy się to jak się czuję w samochodzie.
> W skodzie nigdy nie będę się czuł komfortowo i każdego będę zniechęcał do jej
> kupna.

hip: Twój wybór. Ja nikogo za to nie krytykuję. Więc i Tobie radziłbym to samo.

> To tylko znośne jeździdełko, klasyczny przykład produktu "ceny".Mogę się
> założyć, że fabia czy octavia troche droższa nie miałyby takiego zbytu...
> Kiedyś był maluch, póxniej cinqecento i seicento, a teraz fabia.
> Niedługo panda.

hip: Dla mnie ważne jest jak produkt będzie się użytkował. Powtarzam: znam
swoją wartość i wyraża się ona w zupełnie inny sposób niż znaczkiem na masce
samochodu. Znaczek potrzebny jest małolatom mającym problemy z samookreśleniem
i samorealizacją.




Temat: Czemu uzytkownicy Skody wywoluja tyle agresji?
h.i.p napisał:

> madsffr napisał:
>
> > Przeciwnicy Skod zreszta tez...
>
> hip: Oooo, jaki obiektywny!!!
>

Staram sie

> > Czytam to forum i nadziwic sie nie moge.
>
> hip: Ja też. jak to jest, że na tym forum wątki zakładają głównie ci co ze
> skodą nie mają nic wspólnego. Mają za to inną wspólną cechę: obsesje i
> frustracje.
>

Widocznie Skoda wywoluje takie uczucia. A to niedobrze. W Stanach mozna by
pozwac za to firme do sadu i wygrac.

> > Po jednej stronie wlasciciele Skod, przekonani ze jezdza zachodnimi autami
> o
> > klase wyzszymi niz w rzeczywistosci,
>
>
> hip: Jak to dobrze, że i Ty lepiej wiesz o tych właścicielach co też oni myślą
> i sądzą, niż oni sami.
>

Ja wiem ze tak nie jest. Ale poczytalem sobie to forum i dowiedzialem sie np. ze
Octavia to Passat.

> > Dochodzi do tego, ze skodziarze w swej histerii dochodza do tego, ze Skoda
> to
> > najlepsza marka Europy.
>
> hip: Gdzie to wyczytałeś??? Chciałbym też to przeczytać.
>

Tu.
Podobno Skoda to Toyota Europy.

> > Na to skodziarze upatrzyli sobie Fiata,
>
> hip: To raczej antyskodziarze chwalą się jego niezawodnością. Czytaj uważniej.
>

Nie ma wiekszej roznicy pomiedzy niezawodnoscia Fiata i Skody.
Nie mowie o CC czy innych wynalazkach.

> ktory ma byc rzekomo o klase gorszy od
> > Skod.
>
> hip: No jasne, fiat to jest dopiero klasa, przecież panda będzie "car of the
> year 2004"!

Wlasnie. I to juz kilkunasty, jesli nie kilkudziesiaty taki tytul.

>
> Ale nie pomysla, ze Fiat to firma z o wiele wiekszymy tradycjami i
> > osiagnieciami
>
> hip: Przy[pomnijmy inne osiągnięcia 126p, cc700 i wiele innych. Na przykład
> SEAT też był kiedyś częścią fiata. Na szczeęście teraz jest z VW, podobnie jak
> skoda...
>

Masz obsesje na punkcie CC?

> niz Skoda, ktora zawsze byla marka lokalna. Moze i ceniona przed
> > wojna, ale lokalna.
>
> hip: Ach tylko lokalna, a więc beznadziejna.
>

Marka Ursus tez byla ceniona przed wojna.

> > Natomiast Fiat to marka globalna.
>
> hip: No właśnie - czyli można już powiedzieć, że luksusowa.
>

Nie. Ale im wiecej czegos sie sprzedaje tym ma to lepszy serwis, lepsza siec
sprzedazy itd. I odwrotnie.

> W ogole ta pyskowka sklania do przemyslen,
> > kto tu ma racje. Prawda jak zwykle lezy posordku, ale ja przyznam szczerze
> , ze
> > w tym sporze sklaniam sie ku przeciwnikom Skody,
>
> hip: No nareszcie sedno sprawy...
>
> ale wiecej rzeczowych
> > argumentow panowie, wiecej argumentow.
>
>
> hip: Właśnie...

To samo dotyczy skodziarzy.



Temat: Sami przeczytajcie !
Sami przeczytajcie !
Ale się wczoraj zdziwiłem i uśmiałem przy tym. Nie przypuszczałem, że
niektórzy ludzie mogą miec tak nierówno pod sufitem, ale w końcu czytając
niektóre wypociny, także na tym forum myślę, że duża część naszego
społeczeństwa, zwłaszcza tego młodszego, ma problemy z myśleniem.
Jechałem wczoraj jedną z głównych arterii w moim mieście (przelotowa droga na
Opole, Wrocław i Poznań) ruch w miarę spokojny w godzinach wieczornych. Ulica
dwupasmowa staję na czerwonym świetle na prawym pasie. Na lewym pasie staje
młody gniewny chłopaczek (ok 18-20 lat)w b.ładnym fordzie focusie i z równie
ładną przyznaję koleżanką, choć oczywiście moja żonka jest ładniejsza choć
bliżej jej do 30-stki. Zapala się zielone światło, ruszamy, ja spokojnie, a
kolega z lekkim poślizgiem, bo mróz troszkę chwycił, a on chyba zbyt szybko
sprzęgło puścił. Niestety nie był na tyle szybki, żeby zdążyć na zielonym
swietle na następnym skrzyżowaniu, dlatego znowu się spotykamy. I wtedy nasze
spojrzenia spotykają się. Młodzieniec lustruje mnie i moją furkę po czym
wymownie kładzie rękę na kolanie bądź udzie (ach ta moja wyobraźnia)ładnej
jak zresztą nadmieniałem koleżanki. I teraz wypadki potoczą się b. szybko.
Ruszamy, kolega jak zwykle w swoim stylu, lecz niestety tym razem musi
hamować, bo przed nim jedzie jakiś zawalidroga w Toyocie. Mijam go z prawej
strony, lecz po chwili widzę w lusterku, że on również zjeżdza na prawy pas.
Toyota w tym czasie skręca w lewo. Nasz młodzieniec po chwili powraca na lewy
pas i dość szybko dogania mnie. Musi jechać coś koło 90 km/h. Zrównuje się ze
mną wymownie spogląda moją furkę i dodając gazu odjeżdża. Niestety daleko nie
pojechał. Jadący z przodu Passat zatrzymuje się przed przejściem dla
pieszych, nasz zaaferowany młodzieniec chyba przeocza zapalające się światła
stopu. Hamuje, lecz troszkę za późno. Nawet abs na lodzie za bardzo nie
pomoże. Młodzieniec z dość dużą siłą "parkuje" w Passacie. Jeszcze nigdy nie
widziałem tak przerażonej miny u człowieka. Ładna koleżanka też nie była za
wesoła, nie mówiąc już o kierowcy Passata. Kiedy pojawiła się Policja u
młodzieńca pojawiły się łzy. Przy spisywaniu formalności okazało się, że
właścicielem Focusa jest ... tatuś b. ładnej koleżanki. Szczerze mi się go
żal zrobiło, naprawdę mnie, czyli 32 letniemu włascicielowi Skody Fabia
Combii 1,2 HTP, który niestety nie nosi wąsów - żona, by mnie zabiła, co
więcej nie mam ani jednego kapelusza, a nawet chociaż zimno czapki nie noszę.
Mam uroczą córeczkę i kolejne plany ha ha ..., ale najpierw muszę zdać
egzamin sędziowski, bo mi się ta assesura przeciąga.
Pamiętajcie panowie nie ważne jaki masz samochód, tylko ważne co masz
w głowie i jak jeździsz.
Z pozdrowieniami dla wszystkich antyskodziarzy - zadowolony skodziarz.
Wesołych Świąt !!!



Temat: Skoda Superb TK 552448 - burak na maksa!
DO ANTYSKODY

Ty półgłówku ! Przyjedź do Kielc a Ci skopę ryja, za to że nazwałeś
Kielce "siedliskiem prymitywów". Swoją drogą nieźle traktujesz kumpla z Kielc!
Mnie nie obchodzi gdzie Ty mieszkasz oraz to kto Ci taką krzywdę wyrządził, że
pałasz taką nieniawiścią do użytkowników Skody. Może to zazdrość, zastanawiam
się czy sam niechciałbyś takiej Octavii czy Superba, (z szacunkiem) pewnie
jakbyś się ojca zapytał czy chciałby mieć Superba, daje 95% że by chciał.

Nie uważam, że jeżdżąc Skodą można narazić się na pośmiewisko - no chyba że ma
się płytę CD pod lusterkiem, albo coś podobnego - ale dotyczy to każdego
właściciela auta różnych producentów. Więc nie zdziw się jeśli ktoś zobaczy
kogoś kto jeździ takim samym autem jak Twoje i bedzie miał CD-ka pod
lusterkiem, że zobaczysz taki temat na forum !!! I co i wtedy już nie będziesz
taki dumny.

Niewątpliwym faktem jest to, że w całej Polsce dużo niekulturalnych i
nieumiejących się zachować na drodze kierowców, którzy co najśmieszniejsze
umieją się zachować poza granicami Naszego Państwa. Dziwne, ale prawdziwe.

Wracając do tematu, pisałeś że: "Nie kupi przeciez Lanosa, bo to polskie, a
polskie to be." Nie wiem skąd masz takie informacje i czy się zastanowiłeś jak
pisałeś ten tekst, ale Daewoo Lanos nie jest polskim samochodem, tylko
koreańskim. Bo w myśl tego co napisałeś powinieneś dodać jeszcze, że Opel Astra
to też polski samochód - no bo go przecież produkują u nas w kraju. Bez sensu.
POLACY JUŻ NIE MAJĄ SWOJEGO NARODOWEGO SAMOCHODU - A CZESI MAJĄ - i tu może Cie
coś gryzie, że Czesi potrafią!

Poza tym przyjrzyj się NOWEJ OCTAVII i NOWEMU PASSATU. Design właśnie tej
czeskiej Skody jest o wiele ładniejszy niż Passata i zobaczysz ile zostanie
zakupionych nowych Octavii - nawet w Twoim mieście - i gwarantuje Ci, że nie
dlatego że kupują Skodę "buracy" jak to chórem wszyscy ogłosiliście - tylko Ci
którzy przekonali się do jakości obecnej Skody oraz dlatego, że jest ładniejsza
niż Passat.

Pisałeś, że: "kupujac samochod za tyle kasy kupuje sie go przede wszystkim
dla prestizu" - mi wydaje się, że samochód jest po to aby nim jeździć a
nie, żeby ktoś nam zazdrościł, a najlepsze jest to, że później
napisałeś: "Bo myslac, ze Skoda Superb jest prestizowa, jest sie
prostakiem i prymitywem. Debilem krotko mowiac. I na koniec jeszcze jedno.
Samochod czy tego chcecie czy nie jest elementem budujacym prestiz czlowieka. A
prestiz zwlaszca w wypadku czlowieka wyksztalconego i mieniacego sie byc
kulturalnym to sprawa priorytetowa."

Z TEGO CO TU NAPISAŁEŚ, MOŻNA SZYBKO WYWNIOSKOWAĆ, ŻE NIE JEŹDZISZ
ŻADNYM "PRESTIŻOWYM" AUTEM BO BRAK CI WYKSZTAŁCENIA I KULTURY ! ! !

Piszesz: "Jak myslicie, to ktorego lekarza pojdzie wiecej ludzi? Do jezdzacego
Skoda czy Mitsubishi? Bo odpowiedz chyba jest jasna. " - OCZYWIŚCIE, ŻE JASNA -
BO DO TEGO, KTÓRY LEPIEJ LECZY ! Może sobie nawet Porsche jeździć, ale nic mu
to nie da jak leczyć nie umie.

Dla mnie prestiżowym autem jest Maybach, Bentley, Rolls-Royce, Jaguar, itp. A
nie Volvo, Toyota czy Honda. To dobre marki, ale do samochodów prestiżowych ich
dużo osób nie zaliczy.

A na koniec mojego postu, chciałbym Ciebie zapytać ile ty masz lat człowieczku?



Temat: Dlaczego diesle są takie trwałe?
notmyself napisał:

> > W takim razie, jak wytłumaczysz częste awarie układów wtryskowych nowocze
> > snych
> > diesli (polecam szczególnie przypadek 1.8 TDCi z Focusa) oraz turbospręża
> > rek?
> > Wiem, wiem... Złe paliwo, niefachowa eksploatacja. Rzecz w tym, że w
> > benzyniakach te problemy są mniejsze - bo większość z nich na przykład ni
> > e ma turbo.
>
> Niestety ale powtarzasz baśń ludową.

Jasne.... Zerknij na fora duskusyjne użytkowników np. Fokusa diesel. To
poszerza horyzonty. Jak problemy, to na ogół z pompą wtryskową, turbo albo
świecami żarowymi. A są to elementy typowe właśnie dla diesli.

Kilka cytatów: "rozwala mnie jak widzę prawie nowe fordziaki na trasie przede
mną - czy foki czy mondeo - które dymią jak autosany - nawet nie muszę
podjeżdżać bliżej - bo od razu wiadomo, że to TDCI. Ciekawe jaka jest żywotność
tych silników jeśli wtryski są załatwione po roku-dwóch?".
Albo - to o Lagunie diesel: "moj wujek tez ma takie auto, wlasnie z 1.9dci,
oprocz problemow ogolnych, zawieszenie, elektryka itp auto mialo wymieniane juz
2 razy turbine (raz na gwarancji, drugi raz po gwarancji ale dali spory rabat)
ostatnio jak wracal z dluzszej podrozy wiedzial ze znowu cos szwankuje, stanal
na poboczu, zostawil na wolnych obrotach silnik, pompa do turbiny musiala juz
wtedy calkowicie stanac, cos sie zatarlo, pokrzywilo i wirnik od turbiny
stanal, jak huknelo, lopatki turbiny rozwalily pokrywe silnika, przeszyly maske
silnika i rozlecialy sie w poblizu samochodu, dobrze ze nikomu nic sie nie
stalo; ostatnio bylem w zielonogorskim anabo (dealer, serwis renault) to maja
specjalna oferte na wszystkie laguny II z dieslem 1.9 (nie trudno, sami sie
chyba skapowali jak to sie cholernie psuje, szczegolnie turbiny)"

Wystarczy? Wzięte tylko stąd:
www.frazpc.pl/b/160503
> Codziennie diesle w passatach, golfach itp zaprzeczaja twojemu zdaniu nt.
> awaryjności układów wtryskowych i turbin. Są ich w kraju tysiące i mają
> przebiegi w setkach tysięcy. Samym tylko "moim zdaniem" nie można udowodnić że
> słońce krązy wokół ziemi.

A chmury kopcia pozostawiane przez te wynalazki? A info od użytkowników na
forach?

> > A co powiesz na temat silnika (przytoczonego przez kogoś jako przykład) F
> > iata
> > 1.3 turbodiesel, który ma trwałość (według producenta) 'podwyższoną' do
> > 250kkm? Hę?
>
> Ani Fiat ani Ford nie są dla mnie wyznacznikim jakości. Wolę codzienna
> obserwację naszego ruchu ulicznego.

Zwłaszcza, że Twohje 'obserwacje' mają potężną 'wartość dowodową', he he ;-) W
ofdróżnieniu od informacji producenta.

> Zacytuj też pozostałe kwesti odnośnie porównania. Sporo ich napisałem.

Na tę samą modłę... Tzn. turbodiesle na pewno są trwałe, bo silniki w TIRach to
diesle i są trwałe ;-))
Jako kontrprzykład podałem silniki czołgowe. Też diesle :-)

> > Moje osobiste zdanie jest takie, że w nowoczesnych dieslach szwankują prz
> > ede
> > wszystkim układy wtrysku (często jest to spowodowane badziewnym paliwem,
> > ale
> > fakt jest faktem) oraz turbosprężarki (z natury element podatny na awarie
> > przy
> > swoich warunkach pracy, zwłaszcza gdy użytkownik jest idiotą). Ale jak ju
> > ż
> > napisałem, większość benzyniaków nie ma turbo, bo nieźle radzi sobie w w
> > ersji
> > wolnossącej. Więc unikamy części problemów. Za to mamy inne (np. układ
> > zapłonowy).
>
> To zdanie ginie w konfrontacji z naszą sprowadzaną z niemczech
> rzeczywistością.

Jak wyżej... A co z chmurami kopcia pozostawianego po 'depnięciu' przez
tą 'sprowadzaną z Niemiec rzeczywistość'? Taka chmura to zazwyczaj efekt
kiepskiego stanu wrysków. A co z wypowiedziami użytkowników?

> > Efekt końcowy jest taki, że ani benzyniaki, ani nowoczesne diesle nie mog
> > ą być
> > postrzegane jako 'liderzy bezusterkowości i trwałości'.
>
> Efekt końcowy jest taki, że po 200k km diesel pozostaje bliżej serii niż
> bęzyna

Benzyna. Dowody jakieś, czy tak Ci się wydaje? ;-))

Pzdr
Niknejm



Temat: Dlaczego Poznań jest lepszy od Warszawy?
Ok - fakt, że sobie nie radzą w Wawie, bo nie znają miasta - i co z tego? Każdy
Warszawiak biegle porusza się po Katowicach, Krakowie, Bydgoszczy czy Poznaniu?
Chyba niezbyt...A otarcia, stuknięcia - może rzeczywiście mieszkańcy małych
miejscowości nie śmigają i parkują super, ale często na trasie zachowują
względny rozsądek i szacunek dla innych, o co trudno w przypadku kierowców z
WSZYSTKICH duzych miast (zaznaczę że też jestem rodowitym Poznaniakiem)

Gwarantuję Ci, że to nie ja siadam Ci na ogonie:)))po prostu tak nie robię.
BTW - pierwszy raz widzę markę samochodu w cudzysłowiu...ironia w Twym "głosie"?

Może ten koleś był Warszawiakiem napływowym, ale chyba większość takich jest
(chociaż złośliwi mówią, że wszyscy;) i to oni tworzą opinię zaśmiecając plażę,
góry, robiąc hałas, wyzywając wszystkich od prowincjuszy, wreszcie propagując
cholerne cwaniactwo na drodze i nazywając to dobrą, płynną jazdą.

Ciekaw jestem, dlaczego Ci wspaniali kierowcy z Warszawy już tak często się nie
przepychają, zmieniają pasów itp, itd np w Paryżu czy Wiedniu...

Ale to temat na inny wątek i inne forum.

Pozdrawiam

> Moze zbyt mocne określenie, ale wielu kierowców z innych mist np. w Warszawie
> sobie zupełnie nie radzi, co widać słychać i czuć (szczególnie zarysowania i
> uderzenia)...
>
> > Mnie osobiście dotknął fakt piractwa warszawskiego w okolicach Mikołajek -
>
> > przez 10 km siedział mi 1m od zderzaka jakiś dupek na blachach WB XXXXX
> > (myślałem, że jakiś akwizytor w aucie firmowym, ale okazało się że nie),
> jakbym
> >
> > coś czuł...przy wjeździe do Mikołajek wyleciał mi przed machę duży pies-
> > owczarek niemiecki. Dałem po "hamletach", ale w miarę spokojnie - koleś z
> tyłu
> > zaparkował na moim tyle. Trochę mi autko pogniótł, szybkę wybił (passat
> kombi),
> >
> > ale sam złapał się na hak od przyczepy...Trzeba było zobaczyć przód tego
> seata
> > leona.....a raczej jego brak. Facet wyleciał i się drze: Ty wsioku (blachy
>
> moje
> >
> > to PO - więc wszystko jasne:), u nas w mieście to się k... takie kundle ja
> k
> > tamten rozwala, a nie ludziom samochody...itp, itd...i mówi że to ja
> > spowodowałem. Policja przyjechała, obejrzała i pan Jacek W, dumny 35 letni
>
> > mieszkaniec Bielan zapłacił 500zł mandatu (policjantów też nazwał
> > prowincjuszami i powiedział, że ich urządzi...ale mandat przyjął) Na konie
> c
> > jego żona pokazała mi środkowy palec (ale już z taksówki, hehe), pan Jacek
>
> > wsiadł czerwony do holownika pomocy drogowej i z czerwonym leonem na lawec
> ie
> > odjechał w siną dal.
> >
> >
> > To jeden przypadek - opinii niby nie tworzy, ale jakoś zawsze mi ktoś sied
> zi
> na
> >
> > ogonie, to ma takie blachy...wiem - dużo firm. Ale doświadczenie mam inne.
> .
>
> A jak ja Ci powiem, ze często jak zmierzam w strone Poznania jadąc do Gorzowa
> zupełnie podobne przypadki również mam...Tyle, ze z samochodami na "blachach"
> poznańskich...I co z tego wynika?
> P.S. Byc moze nawet za którymś razem byłeś Ty swoim "passatem kombi"?
> pzdr.




Temat: Wartości chrześcijańskie zawierają komunizm
To nie KK jest obludny a raczej wynika to z doktryny KK, ze nie bierze sie
udzialu w polityce, ale zajmuje sie pozycje "komentatorska". I nie przywoluj mi
Rydzykow, czy innych dziwologow, bo w zadnej grupie odszczepiencow nie brakuje a
wbrew pozorom jest ich wiecej poza kosciolem, niz w samym kosciele. Od kosciola
sie znacznie wiecej po prostu wymaga i to daje ta dodatkowa pare antyklerykalom
- szkoda, ze od siebie tak duzo juz nie wymagaja.

Juz wiecej tego nie chce powtarzac, ale takie sa finanse publiczne w tym
panstwie i ich nieprzejrzystosc akurat w najmniejszym stopniu sluzy KK biorac
pod uwage wszystkich instytucjonalnych beneficjentow budzetu w porownaniu do ich
pozabudzetowych wplywow.

Nazywanie KK zlodziejami to antyklerykalizm i nic wiecej. Byc moze KK zacznie
rozmowy z rzadem na temat podatku koscielnego, tylko sa kolejne problemy: Polacy
maja bardzo dziwne myslenie na ten temat i nie utozsamiaja sie z kosciolem tak,
aby go placic bez gadania i znow beda kombinowac a koszty wylapywania tego
kombinatorstwa beda spadac na urzedy skarbowe, bo zeznania zrobia sie bardziej
zagmatwane. W interesie kosciola rowniez nie lezy wpuszczanie urzedow skarbowych
do srodka a musialyby to zrobic, gdyby kosciol oficjalnie zostal beneficjentem
budzetu poprzez specjalny podatek. Juz pomijam kwestie machlojow (one sa, ale
wbrew pozorom nie az takie duze, jak sie wydaje, zwlaszcza w konfrontacji z
ogolem szwindli i nie one sa zmartwieniem episkopatu w tej kwestii), po prostu
beda musieli wpuscic w to nawet swoich wrogow a tych nie brakuje, jak widac
chocby na takim forum.

Dodatkowo dojdzie do glosu najlepszy argument antyklerykalow w Polsce, czyli
tzw. "bogactwo" kosciola - kosciol ma duzo pieniedzy w obrocie, ale niezbyt
wiele wbrew pozorom sa w stanie z tego zaoszczedzic w obecnym stanie, co nie
zmienia myslenia wielu baranow, ze kosciol ma zbyt wiele pieniedzy i nalezy go
opodatkowac. Przywoluje sie przyklady bogatych biskupow, teraz tez miela, bo
okradli arcybiskupa, ktory jezdzil 4-letnim Passatem. Sorry - odpowiednikiem
takiego czlowieka w RP, ktory ma ta pozycje jest co najmniej wojewoda a Ci nie
jezdza 4-letnimi Passatami, tylko z reguly czyms lepszym, maja nieporownywalne
zarobki i konsumpcje i nie biora pieniedzy z datkow, tylko calkowicie z
przymusowych podatkow.

Wina za obecny stan rzeczy z finansami lezy po obu stronach: kosciol nie ufa
panstwu, panstwo kosciolowi i tak sie to dalej toczy. A ksieza, zwlaszcza w
malych parafiach na wsi (w wiekszych nie moga sobie na to tak lekko pozwolic) sa
zajeci kontynuowaniem bezmozgowego kultu figurki, obrazkow i bozkow zamiast
zajac sie nauka kosciola i faktycznymi problemami, jak pijanstwo, zlodziejstwo
(rowniez w sferze nieplacenia podatkow i pracy na czarno) i innymi przywarami,
ktore wsrod chrzescijan powinny byc plewione.

Antyklerykalowie chcieliby zas takiej sytuacji w ktorej KK nie mialby nic do
powiedzenia, nawet dostepu do mediow a wszyscy czlonkowie kosciola i jego
hierarchii chodziliby ubrani w lachmany i aby kosciol byl maksymalnie
nieatrakcyjny dla wiernych, ktorych ubywaloby z kazdym dniem. Z jednej strony
gledza o celibacie, bo to nienormalne, z drugiej nie pozwalaja aby ksieza
zarabiali... schizofrenia?



Temat: Dlaczego Poznań jest lepszy od Warszawy?
Gość portalu: witkor napisał(a):

> Najbardziej rozbawił mnie argument, że po Polsce rozbijają się piraci na
> poznańskich blachach......HAHAHA - zapytaj kogokolwiek na wybranym forum
> regionalnym - odpowie Ci jedno - to Warszawiacy jeżdżą NAJGORZEJ -
najbardziej
> chamsko - wystarczy pojechać np na Mazury...I do tego stały argument Kol
> Warschaua- że to inni jeżdżą jak ciapy.
>
>
> Mnie osobiście dotknął fakt piractwa warszawskiego w okolicach Mikołajek -
> przez 10 km siedział mi 1m od zderzaka jakiś dupek na blachach WB XXXXX
> (myślałem, że jakiś akwizytor w aucie firmowym, ale okazało się że nie),
jakbym
>
> coś czuł...przy wjeździe do Mikołajek wyleciał mi przed machę duży pies-
> owczarek niemiecki. Dałem po "hamletach", ale w miarę spokojnie - koleś z
tyłu
> zaparkował na moim tyle. Trochę mi autko pogniótł, szybkę wybił (passat
kombi),
>
> ale sam złapał się na hak od przyczepy...Trzeba było zobaczyć przód tego
seata
> leona.....a raczej jego brak. Facet wyleciał i się drze: Ty wsioku (blachy
moje
>
> to PO - więc wszystko jasne:), u nas w mieście to się k... takie kundle jak
> tamten rozwala, a nie ludziom samochody...itp, itd...i mówi że to ja
> spowodowałem. Policja przyjechała, obejrzała i pan Jacek W, dumny 35 letni
> mieszkaniec Bielan zapłacił 500zł mandatu (policjantów też nazwał
> prowincjuszami i powiedział, że ich urządzi...ale mandat przyjął) Na koniec
> jego żona pokazała mi środkowy palec (ale już z taksówki, hehe), pan Jacek
> wsiadł czerwony do holownika pomocy drogowej i z czerwonym leonem na lawecie
> odjechał w siną dal.
>
>
> To jeden przypadek - opinii niby nie tworzy, ale jakoś zawsze mi ktoś siedzi
na
>
> ogonie, to ma takie blachy...wiem - dużo firm. Ale doświadczenie mam inne..
>
>
> Tak więc, droga prowokatorko, ten akurat argument tylko mnie śmieszy....

Trafiłeś na rasowego buraka, to fakt. Należy jednak ciągle pamiętac o jeszcze
innej kwestii. Większość aktualnych mieszkańców Warszawy to przyjezdni,
mieszkający w tym mieście od kilku miesięcy czy kilku lat, a więc wielkie
prawdopodobieństwo było tego, że źródła pochodzenia tego idioty można byłoby
znależć w Gdańsku, Krakowie, Poznaniu, Sieradzu czy Lublinie.
Odbiegając już od tego tematu, to też mie wkurza, gdy ktoś siedzi mi prawie na
samochodzie. Niestety takich palantów jest cała masa. Ze względu na wykonywaną
pracę często (przynajmniej sezonowo) jeżdzę po Polsce, i z doświadczenia wiem,
ż ew każdym regionie tacy bezmózgowcy pojawiają się z tą samą częstotliwością.
Trzeba mieć wyprane szare komórki aby przy prędkości 100km na godzinę jechać za
kimś w odstępie dwóch metrów. Często się z tym spotykam, więc wiem jak to
wkurza. Bardzo dobrze, że ten pajac skasował swoje autko...trochę bardziej
szkoda Twojego.
Z moich podróży po Polsce zauważyłam jednak jedną prwidłowość, która świadczy
jednak na korzyść warszawskich kierowców. Jeżdząc po Warszawie (a czasami
zdarza mi się) bardzo często kierowcy jeżdząc po ulicy uprzywilejowanej
zatrzymują się, abym mogła włączyć się do ruchu. O dziwo w moim rodzinnym
mieście, gdzie ruch jest nieporównywalnie mniejszy, włączenie się do ruchy jest
znacznie trudniejsze. Nie zmienia to oczywiście faktu, że ten sam kierowca, po
chwili grzeczności pędzi natychmiast ile jego autko wyciągnie skacząc z pasa na
pas, aby ostatecznie zatrzymać się na czerwonym świetle...trochę mnie to bawi,
bo ostecznie na światłąch jest doganiany przez resztę...:-))) Usprawiedliwiam
to jednak tym, że wszyscy jakoś zgodnie walczą z czasem w tym mieście, a jak
wpadnie się w korki to już szlag człowieka trafia...:-)))
Ponadto, zauważyłam również że na trasie z reguły najszybciej jeżdzą kierowcy
na warszawskich numerach, ale jeżeli jedzie ktoś szybciej to jakoś łatwiej
przełknąć im to, ż e należy nieco zjechać na bok. Reszta jakoś nie kwapi się do
przepuszczenia, w myśl zasady, że jak chcesz wyminąc to kombinuj...
W czerwcu byłam w okolicach Poznania i jekiś merc na (chyba) zielonogórskich
numerach świecił wszystkim po lusterkach światłami, aby mu ustępowali. W pewnym
momencie nastąpiło zwęrzenie drogi, albo coś takiego (już nie pamiętam) i
dogoniłam go. Pojawił się jakiś pojazd oznakowany (pogotowie gazowe czy coś
takiego) który chciał go wyminąć...na milimetr nie odsunął się ten merc, mimo,
ż e zakazu wyprzedzania nie było...po prostu, nagle zachciało mu się zwolnić.
Taki kaprys...
Podsumowując, niczego nie można uogólniać.




Temat: Alfa Romeo 145 1,4 Boxer
Przemeek AR 145 1.4 Boxer 1995 180 tys km
Moja rada to na dobry poczatek poszukaj sobie jakiegos speca od komputerow
samochodowych. Niech Ci sprawdzi komputer glowny (ten benzynowy) a potem ten
sterujacy instalacja gazową. Nich porowna odczyty lambdy i dopiero zacznij
szukac dalej (o ile bedzie czego szukac).
Ja sie palowalem z gazownikiem prze jakis czas bo mialem problemy z praca na
benzynie. Zmienial ustawienia, krecil, regulowal i nic to nie dawalo az
ktoregos pieknego dnia powiedzial ze lambda jest do wymiany.
To sie juz wnerwilem i goscia olalem. Dowiedzialem sie ze w toruniu jest koles
ktory wymiata w komputerach samochodowych (w serwisie AR jak mnie podlaczyli do
komputera to nawet nie wiedzieli jaki silnik z menu wybrac...musialem im
pokazac paluchem!!). Ten koles zapytal o problem i juz widzialem usmiech na
jego twarzy. Podlaczyl sie do kompa glownego cos tam popatrzyl, wykasowal mi
jakies bledy i juz. Potem podlaczys sie do tego sterownika gazowego pokrecil
glową, zmienil sposob emulacji sondy lambda i powiedzial, że mam jedzic teraz
tak przez 2-3 miesiace, jak najwiecej na gazie, potem zresetowac kompa glownego
(odlaczenie wtyczki lub akumulatora na jakis czas) i powinno byc ok.
Troche nie chcialo mi sie wierzyc no ale co mialem do stracenia. Po 3
miesiacach reset kompa i auto chodzi jak nowka. Na gazie i na benzynie bez
problemow. Kosztowalo mnie to 70 PLN dla goscia od komputerow i 3 miesiace
cierpliwego odczekiwania. Sonda by mnie wyszla najmniej 400 PLN plus koszty
robocizny i nic by to nie dalo.
Twoj problem moze nie jest taki sam ale mysle ze tkwi gdzies w sterowaniu.
Ja od tamtego czasu przejachalem 50 tys km i nic sie nie dzieje. Musze jednak
przyznac ze po tej regulacji wzroslo nieco spalanie gazu z srednio 9L/100 do
okolo 10L/100.

Tearaz tak ogolnie o eksploatacji tego auta. Mam go okolo 2,5 roku i nie
znalazlem jeszcze mechanika ktoremu moge w 100% zaufac jesli chodzi o to auto a
w szczegolnosci jego silnik. Znalazlem sobie jednego ale musze mu patrzec na
rece i konsultowac to z innymi mechanikami lub szukac info w necie itp.
Doswiadczenia nauczyly mnie , że zanim pojade z czyms do mechanika to
sprawdzam, czytam, szukam mozliwych rozwiazan problemu na wlasna reke (glownie
internet, czasami podpytam u kilku mechanikow). To jest moje drugie auto i
wlasnie dzieki niemu dowiedziale sie troche o mechanice samochodowej. Nie
jestem specjalistą, ale juz wiem co do czego sluzy, za co jest odpowiedzialne i
jakie moga byc konsekwencje kiedy cos sie spierdzieli.
Zrobilem juz jakies 90 tys km tym autem, ale musze przyznac ze kosztowalo mnie
to troche nerwow no i forsy. Nie mam porownania z innymi autami bo poprzednim
przez 3 lata zrobilem 30 tys. Moj znajomy ma 3 letniego passata i jezdzi tyle
co ja, problemow ma moze ciut mniej a za to jak cos sie sypnie to kosztuje go
tyle co moje 5 napraw. No ale nie o tym to forum.
Ja ciesze sie ze mam AR145 jeszcze bardziej ze z boxerem. Aut swietnie brzmi,
swietnie sie prowadzi no i ma charakter. Mam zamiar dojechac nim do 300 tys km,
czy sie uda nie wiem!
Zycze powodzenia w rozwiazaniu problemu i zadowolenia z auta!
Przemeek




Temat: Wartości chrześcijańskie zawierają komunizm
trevik napisał:

> To nie KK jest obludny a raczej wynika to z doktryny KK, ze nie bierze sie
> udzialu w polityce, ale zajmuje sie pozycje "komentatorska".

Rozdzielanie KK od doktryny czy odwrotnie nie jest fair.Jedno bez drugiego nie
istnieje.

I nie przywoluj mi
> Rydzykow, czy innych dziwologow, bo w zadnej grupie odszczepiencow nie
brakuje
> a
> wbrew pozorom jest ich wiecej poza kosciolem, niz w samym kosciele. Od
kosciola
> sie znacznie wiecej po prostu wymaga i to daje ta dodatkowa pare
antyklerykalom
> - szkoda, ze od siebie tak duzo juz nie wymagaja.

Kosciol stawia sie na piedestale ponad panstwem i narodem czesto na granicy
prawa ,mataczy i politykuje gdzie sie da i jak sie da ,robi to oczywiscie w
kuluarach a nie na lamach prasy i mediow. A ,ze sie wiele oczekuje od
kosciola tego nie musze tlumaczyc . A ze nie zauwazyli ,ze czasy ksiedza ,pana
i plebana sie skonczyly tym gorzej dla nich.
>

> Juz wiecej tego nie chce powtarzac, ale takie sa finanse publiczne w tym
> panstwie i ich nieprzejrzystosc akurat w najmniejszym stopniu sluzy KK biorac
> pod uwage wszystkich instytucjonalnych beneficjentow budzetu w porownaniu do
ic
> h
> pozabudzetowych wplywow.

Finanse publiczne ma kazde panstwo jakie ma ( Mongolia tez ma jakies) ale
prosze nie pisz ,ze nieprzejrzystosc przepisow finansowych nie sluzy
kosciolowi ,gdyby im nie sluzyla to by ta sytuacje zmienili.

> Nazywanie KK zlodziejami to antyklerykalizm i nic wiecej. Byc moze KK zacznie
> rozmowy z rzadem na temat podatku koscielnego, tylko sa kolejne problemy:
Polac
> y
> maja bardzo dziwne myslenie na ten temat i nie utozsamiaja sie z kosciolem
tak,
> aby go placic bez gadania i znow beda kombinowac a koszty wylapywania tego
> kombinatorstwa beda spadac na urzedy skarbowe, bo zeznania zrobia sie bardziej
> zagmatwane. W interesie kosciola rowniez nie lezy wpuszczanie urzedow
skarbowyc
> h
> do srodka a musialyby to zrobic, gdyby kosciol oficjalnie zostal beneficjentem
> budzetu poprzez specjalny podatek. Juz pomijam kwestie machlojow (one sa, ale
> wbrew pozorom nie az takie duze, jak sie wydaje, zwlaszcza w konfrontacji z
> ogolem szwindli i nie one sa zmartwieniem episkopatu w tej kwestii), po prostu
> beda musieli wpuscic w to nawet swoich wrogow a tych nie brakuje, jak widac
> chocby na takim forum.

Ale jaja pelne niekonsekwencji i sprzecznosci twojej strony
1.to nie KK ma rozmawiac z rzadem (nie jestesmy jeszcze talibolandem) tylko
prawy rzad powinien zrobic porzadek z tym burdelem.
2.dokladnie pieprze taki kosciol jak wyzej wskazujesz ,ktorego glownym
problemem jest zmartwienie czy Polacy beda rzetelnie placic dobrowolny podatek
czy nie.Zawsze tym pijawkom chodzi o kase.
3.No ale czemu w USA w Niemczech rady parafialne maja wglad w ksiegi koscielne
i ich finanse .Tam okazja nikogo nie czyni zlodziejem.

> Sorry - odpowiednikiem
> takiego czlowieka w RP, ktory ma ta pozycje jest co najmniej wojewoda a Ci nie
> jezdza 4-letnimi Passatami, tylko z reguly czyms lepszym, maja nieporownywalne
> zarobki i konsumpcje i nie biora pieniedzy z datkow, tylko calkowicie z
> przymusowych podatkow.

A ja myslalem ,ze biskupi i ksieza piastuja swoje stanowiska z powolania i
glebokiej wiary a tu sie okazuje ,ze ich interesem jest osiagniecie statusu
wojewody.Ciekawe jaki status powinni osiagnac wobec ciebie Jezus i apostolowie?
w tamtych czasach oczywiscie.
Przykro mi ale w Holandii gdzie pracuje czy w Niemczech ksieza dymaja perpedes
lub na rowerach ,sa tez tacy co sie rozbijaja starymi golfami .
>

> Wina za obecny stan rzeczy z finansami lezy po obu stronach: kosciol nie ufa
> panstwu, panstwo kosciolowi i tak sie to dalej toczy.

i tu jest problem KK w Polsce nikomu nie ufa a wierzy w mamone.
> a

> zajeci kontynuowaniem bezmozgowego kultu figurki, obrazkow i bozkow zamiast
> zajac sie nauka kosciola i faktycznymi problemami, jak pijanstwo, zlodziejstwo
> (rowniez w sferze nieplacenia podatkow i pracy na czarno) i innymi przywarami,
> ktore wsrod chrzescijan powinny byc plewione.

Tego w Polsce sie nigdy nie doczekamy .Sa wyjatki oczywiscie jak wszedzie.
>

> Antyklerykalowie chcieliby zas takiej sytuacji w ktorej KK nie mialby nic do
> powiedzenia, nawet dostepu do mediow a wszyscy czlonkowie kosciola i jego
> hierarchii chodziliby ubrani w lachmany i aby kosciol byl maksymalnie
> nieatrakcyjny dla wiernych, ktorych ubywaloby z kazdym dniem. Z jednej strony
> gledza o celibacie, bo to nienormalne, z drugiej nie pozwalaja aby ksieza
> zarabiali... schizofrenia?

A kto sie upiera przy celibacie ??? Rzym .Niech ksiadz dostanie srednia krajowa
i niech sie zeni i mnozy.Wierz mi KK n i g d y na to nie pojdzie - za wiele
by stracil




Temat: rafal.gtv POMOCY!
Witam szanownych ALfistów !
okazało się iż...mozna sie śmiać...mój mechanik nie miał krzywek do zblokowania
wałków rozrządu i zawiózł głowicę do Autoryzowanego serwisu (Łódź - okolice
ul.Obywatelskiej i Włkniarzy - nie podaję nazwy bo mi "specjaliści" jeszcze
proces wytoczą a zainteresowani wiedzą gdzie to jest...OMIJAJCIE SZEROKIM ŁUKIEM
!!!)
i tamtejsi specjaliści źle założyli wariator !!! ...dobrze że byli chociaż tak
mili że pożyczyli krzywki i takie coś z zegarem do ustawiania tłoka w
odpowiednim miejscu i mój mechanik mógł sam złożyć i nie miał z tym
problemu...tak więc Panie i Panowie,niech czuwa Cuore Sportivo nad Waszymi
pieknościami jesli wpadniecie na pomysł pozostawienia ich w serwisie...
a dymienie z rury było oczywiście spowodowane tylko i wyłącznie wypaleniem się
oleju który podczas demontazu dostał sie tam gdzie nie powinien :)
...ale nie ma takiego złego co by na dobre nie wyszło - dzięki tej sytuacji
znalazłem forum i bardzo mi sie tu podoba!
Bardzo dziękuję Robercie za wsparcie ...no chyba nikt z nas nie spodziewał sie
takiego rozwiązania...
I PRZYPOMINAM P A S E K P Ę K Ł przy 65000 km !!! rolki były w tragicznym
stanie więc zmieniajcie nie tylko sam pasek i w dwulitrówce koniecznie
zmieniajcie też pasek i napinacz wałków wyrównoważających - co prawda bez niego
silnik działa ale jeśli on pęknie to prawdobodobnie wkreci się w rozrząd i...
odpowiadam teraz koledze który pyta o koszty:
wariator ASO ok.450 zł,rozrząd (pasek,rolka,napinacz) coś chyba ok.650 zł ale
nie jestem pewien tej pozycji bo kupiłem z pół roku temu (tyle że nie miałem
czasu zmienić - ale teraz juz na pewno będę miał czas:)-to również ASO,
pasek wałków wyrównoważających DEYCO + napinacz tegoż paska oryginał ale kupione
nie w serwisie 205 zł,zawory 16 x 38 zł kupował mechanik,uszczelka pod głowicę
370 zł-też mechanik,prowadnice zaworów - nie pamietam ale duzo mniej niż zawory,
olej o lepkości 10 W 60 - 180 zł (a taka lepkość bo lubię zakręcić do 7tysi
obrotów:) + filtr oleju koło 20 zł(FILTRON),świece nie wymieniane - wszystko z
nimi ok,planowanie głowicy,szlifowanie gniazd zaworowych,sprawdzenie szczelności
i coś tam jeszcze razem u szlifierza 560 zł,płyn chłodzący - nie
pamietam,uszczelniacze wałków wyrównoważających oryginał 70 zł,
wszystko w/w razem wraz z dolą mechanika - blisko 4700 zł :( ...niestety...
tak więc radzę wszystkim - wymieniajcie zanim pęknie,będzie duuuużo taniej!!!
pozdrawiam wszystkich i od razu odpowiadam iż kocham alfy i następna będzie
również alfa i też czerwona :) ...i za nic nie zamieniłbym swojego sportwagona
na passata,primerę czy cokolwiek innego w tej klasie - alfa jest po prostu
piękna a dzwięk przy 7000 obrotów to muzyka dla uszu i duszy :)
pozdrawiam wszystkich forumowiczów
...i niech Cuore Sportivo będzie z nami !
marcin



Temat: Stilo
Gość portalu: mAbZ napisał(a):

> Gość portalu: vd napisał(a):
> [...]
> > ze wzgledu na mase auta przy wyprzedzaniu i pod wieksze wzniesienia
> > trzeba redukowac na nizsze biegi.
>
> Ze względów bezpieczeństwa ZAWSZE nalezy redukowac przy wyprzedzaniu...
> Niezależnie od mocy silnika.

sprobuj sie przejechac np. jtd 115 koni czy vw 1.8T efekt jest taki na 5 biegu
jak u mnie przy redukcji na 4

> > Zawieszenie to jedna z wiekszych zalet tego auta, na dziurach komfortowo i
>
> > cicho w zakretach jak przyklejone.
>
> Buaaa-hahahaha! :-)))
> Stilo ma miękkie zawieszenie. Buda się kiwa na zakrętach aż niemiło.
> I to jechałem niższą wersją, 3- drzwiową.

ja mam wersje 5d, na testach w styczniu jezdzilem jedna z pierwszych u nas
wersji 3d, na malym rondzie pod supermarketem myslalem ze mi pasazerka przez
okno wyleci tak sie wychylal, moje auto jest wyprodukowane w kwietniu ma juz
fabryczna korekte nastawienia. Oczywiscie auto nie jest sztywne czy twarde ale
zaskakujaco malo sie wychyla po tym jak miekko resoruje. Lekkie bujanie na
boczki wystepuje przy poprzecznych nierownosciach. Wiem co pisze po prawie 15
000 w tym aucie. Sugeruje przejazdzke 5D dla porownania

> > Wspomaganie jest progresywne z naprawde genialna funkcja city
>
> Szkoda tylko, że przez to bardzo słabo czujesz, co się dzieje z kołami, nawet
> gdy tą funkcję wyłączysz.

to jest twoje zdanie i mam wrazenie ze jakis auto-swiatowy slogan, brava miala
jeden z lepszych ukladow kierowniczych w klasie, stilo prowadzi sie lepiej, tak
jak napisalem przy 200 km/h moglem auto prowadzic jedna reka, (wiem ze glupota)
ale jesli przy takich predkosciach nie czujesz zadnego dyskomfortu i masz
uczucie panowania nad sytuacja to cos w tym jest, funkcja city dla mnie jest
idealna jesli toczysz sie po miescie z predkoscia 30-40 km/h po co ci wyczucie
jezdni ? mnie pasuje to ze krece wtedy kolkiem jak w zabawce mojego syna

> > Biegi wchodza nie po fiatowsku, bez zadnego haczenia, cicho
>
> A to prawda :-)

prawda x10
>
> > super sprawa jest przesuwana tylna kanapa (sprawdzone) i skladany przedni
> > fotel, duzo schowkow,
>
> Tych gadżetów nie ma w wesji trzydrzwiowej nawet za dopłatą. Szkoda.
>
za to masz duzo ladniejszy samochod w standardzie

> > radio z CD (6 glosnikow) gra bardzo przyzwoicie jak na fabryczny sprzet
>
> Tylko się zacina podczas mrozów. Jak zresztą i reszta elektroniki :-)
> Sam o tym piszesz: "poza tym czasem zawiesza sie radio (moze raz na 20)"

jaka reszta elektroniki??? to zawieszanie nie jest czyms bardzo upierdliwym bo
dzieje sie stosunkowo rzadko i mrozy nie maja z tym nic wspolnego. Zacina sie
tylko w przy grajacej plycie w momencie jak wylaczysz auto kluczykiem (raz na
20 takich manewrow +/-)

> > Auto jest niezle wyciszone,
>
> A to akurat po prostu nieprawda.
> Na szorstkim asfalcie jest głośno jak w aucie z innej epoki.
> (na felach 17 cali)

ja mam oponki pirelli P6 195/65/15 i potwierdzam ze slychac je bardziej niz
silnik, poza tym napisalem ze jest niezle wyciszone a nie wspaniale, w praktyce
lepiej niz np. civic 1.4, focus 1.8, 307 1.6, almera 1.8, MSS 1.6 gorzej niz
lagunaII 1.6, 1.9 DCI, Passat 1.8T, z tymi autami mam porownanie

> Poczytajcie Sobie forum Stilo:

... i tam mozecie mnie tez znalezc

> <a href="autokacik.pl/postlist.php?
Cat=&Board=stilo"target="_blank">auto
> kacik.pl/postlist.php?Cat=&Board=stilo</a>




Temat: co mam kupic ? ...Ford KA czy Matiz ????
Oj, Slawku, slawku- czy musisz "torpedowac" wszystkie moje wypowiedzi? Czym Ci
sie przysluzylem,ze az tak bardzo mnie atakujesz-nie pierwszy raz zreszta.
Gdybys uwaznie czytal forum,wiedzialbys,ze nie jezdze Matizem. Nie jezdze
rowniez Fabia, jezdze samochodem klasy B, zagazowanym, po malym tuningu (nie
tjuninku) zawieszenia, z malym silnikiem o mocy prawie 60KM, marki dosc
popularnej, za to model rzadko spotykany na polskich drogach, ale czesci
dostepne i tanie, dobrze wychodzi w przednim crash-tescie, za to z tylu nie ma
strefy kontrolowanego zgniotu - wszystko to podsumowanie tego,co o moim autku
napisalem, marki nie zdradze - nie chce sie ani chwalic,ani zalic :-).
Jaki mialbym wiec interes,zeby tak wychwalac Matiza? Podaje po prostu fakty.
Napisalem wyraznie,ze Ka sie lepiej prowadzi, nieprawdaz? Co do osiagow-popatrz
na wyniki Ka z silnikiem OHV - ma jeszcze gorsze niz Matiz. i coz,e rozwija
predkosc wieksza o kilka km/h wieksza? Gdzie pojedziesz zgodnie z przepisami
ponad 130km/h? Kto kupujac uzywane male autko za priorytet stawia osiagi?
Ka nie nalezy do segmentu B, raczej sub-B, a to bardzo duza roznica, Matiz jest
na pograniczu A i sub-B. Ka jest szersze,ale tylko z zewnatrz-sprawiaja to
koszmarne tylne nadkola, dzieki ktorym samochod zyskuje 10cm na szerokosci.W
srodku roznice sa minimalne,ale co ztego,skoro Ka jest rejestrowany na 4 osoby?
Twingo tez jest szerokie, Opel w koncu pomyslal i zrobil 5-osobowa Agile, ktora
jest szersza od Corsy, ale byla wylacznie 4-osobowa.
Awaryjnosc obu samochodow oceniam po tym,co mowia ich wlasciciele i serwisy. Na
Tico i Matiza naprawde malo kto narzeka, jedynym problemem w Tico sa przewody
hamulcowe i cylinderki tylne, w Matizie troche to poprawiono, niestety nie mam
kompetentnych wypowiedzi na ten temat. natomiast posiadacze Fordow (nie tylko
Ka, rowniez Focusy i Escorty) mowia na wstepie: nie kupuj Forda. co ciekawsze,
sa to wlasciciele samochodow w wieku od 1 do 20 lat, wszyscy jednakowo klna na
jakosc Forda.
Co do jakosci plastikow - nie zauwazylem,zeby Ka mialo tak bardzo dobre,a Matiz
tak zle plastiki. Poza tym to kwestia gustu-wg mnie np. w Passacie sa kiepskie
plastiki-wolno mi tak uwazac,nieprawdaz? A w 3-letnim Matizie mniej stuka niz w
egzemplarzu testowym Ka - chyba to o czyms swiadczy?
Do przewagi Matiza dodam jeszcze: 5 drzwi, zamiast 3 w Ka i cene - w
porownywalnej cenie Ka bedzie ok. 2 lata starsze o duzo wiekszym przebiegu,
poza tym praktycznie wszystkie Matizy zostaly kupione w Polsce jako nowe w
salonie, w wiekszosci sa bezwypadkowe. W przypadku Ka jest to loteria.
Na koniec podam jeszcze wyniki crash-testu. Oba nie sa liderami, w czolowym
wypadaja identycznie (38%), natomiast w bocznym, mimo mniejszej szerokosci,
Matiz wypada znacznie lepiej (72 do 61%), wykin calkowity: 56% Matiz, 50% Ka.
Tyle faktow, wybor i tak pozostanie kwestia gustu :-)))



Temat: ŻARÓWKI BLUE VISION
> Po pierwsze-nie napisalem,ze za Blue Vision tracisie dowod rej. -
napisalem,ze
> sa czesto mylone z niebieskimi "kapturkami", przez coPolicja zatrzymuje i
> trzeba wyciagac i pokazywac,ze to Philips,nie badziewie.

No wiec, nie wiem gdzie wyczytales ze to bylo do Ciebie Sherlocku? Bo ja akurat
piszac to mial na mysli kogo innego kto tez zabral glos w dyskusji, ale skoro
uznales ze to do Ciebie....
A skoro juz uznales ze to do Ciebie to taki cytacik z Twojego postu:" ...co
do postojowek - niedozwolone w Polsce jest uzywanie jakichkolwiek lamp koloru
niebieskiego. Jak trafisz na upierdliwca, dowod odbierzesz dopiero po
przegladzie na stacji okregowej." To jak pisales o odbieraniu dowodu czy nie? A
postojowki tez sa Blue Vision, byla zreszta o nich tu mowa.

> Po drugie-wyniki testow mowia same za siebie-zarowki Premium swieca znacznie
> jasniej niz Blue Vision.

Premium swieca jasnej niz Blue Vision, a Blue vision swieca jacnej niz zwykle
no-name czy jakiejs firmy krzak

> Po trzeie-co mnie obchodzi jakie ty widzisz swiatlo-popatrz z innego samocdu-
> maja niebieska poswiate.

Nadal nie widze tam niebieskiej poswiaty. Poswiata wystepuje natomiast w
zarowkach Osram Cool Blue, tu wystepuje i dosc wyrazna. Natomiast Ja mialem
Philipsy i nadal twierdze ze niebieskawej poswiaty tam nie ma. A tak na
marginesie, skoro juz Cie tak to poruszylo, ten samochod ktory widziales z
niebieska poswiata zatrzymales i sprawdzales mu zarowki, ze wiesz iz to byly
Philipsy, a moze Osramy Cool Blue albo takie z gieldy w slomczynie?

> Po czwarte-mam Philips Premium 4 lata, reflektory H4 (maja tyle,co samochod-9
> lat) i swieca duzo mocniej. Jesli sam nie znasz sie na temacie, nie zabieraj
> glosu.

Jak bys uwaznie przeczytal moj post to bys zauwazyl ze polecilem Osram-y +50%
(a to chyba odpowiednik Premium u Philipsa?), bo te Blue niedosc ze drozsze to
roznicy az tak wielkiej nie ma.. Co do reflektora. Ja wczesniej mialem samochod
z reflektorem gdzie swiatlo bylo rozpraszane na lustrze a szyba byla gladka.
Tam byla zarowka H7. Najpierw w tym reflektorze mialem przez jakis rok Philipsy
Blue Viision (po przejsciu ze zwyklych roznica byla tylko taka ze swiatlo bylo
bielsze) a po roku zalozylem +50% Osrama i tu swiatlo nadal bylo czysto biale a
do tego pobocze lepiej oswietlone. Teraz mam samochod 6 letni w ktorym jest
stary typ reflektora z zarowka H4. Tu po przejsciu na Osram +50% roznica juz
nie byla tak duza jak w przypadku reflektora z zarowka H7.
Swoje spostrzezenia opieram tylko i wylacznie na 3 letnim okresie uzywania
zarowek Philips Blue Vision, Osram Silver Star +50% w reflektorach z zarowka H7
i H4 wiec faktycznie moge miec pewne braki edukacyjne na temat struktury i
budowy zarowki. Natomiast Ty Szerlocku jak rozumie zrobiles jakis tytul na
wyzszej uczelni na temat "postrzegania poswiaty i budowy zarowki przez
czlowieka w XXI wieku"?

> To,ze ktos ma H4,nie oznaza,ze swieca gorzej. Wystarczy miec w porzdadku
> odblysniki i cala lampe utrzymana w czystosci.

No wlasnie, wiec moze dasz mi jakas prosta rade (mysle ze innym tez se przyda)
jak wyczyscic reflektor z zarowka H4? Bo po 7 latach faktycznie nie jest
najczystrzy w srodku. Albo moze jak dbac o reflektor w ciagu tych wszystkich
lat zeby sie brudzil w srodku rzadziej niz normalnie?

> Jako ciekawostke podam, ze
> porownywalem moje lampy z lampami nowych samochodow (VW Passat, Golf, Seat
> Ibiza i Skoda Fabia). Wszyscy wlasciciele tych pojazdow stwierdzili,ze pomimo
> wieku mojego auta, swiatla daja duzo lepsze oswietlenie drogi, jest wyrazna
> granica swiatla i cienia, do tego jest sporo jasniej.

A ja zdecydowanie wole reflektor z zarowka H7 Osram +50% gdzie swiatlo jest
rozpraszane na lustrze a nie na szybie reflektora. Jezdzilem poprzednio VW Polo
z takimi reflektorami i po przesiadce na obecny samochod z zarowka H4
zauwazylem wyrazna roznice w jakosci oswietlenia drogi. A przypominam ze w obu
jest zarowka OSram Silver Star +50% i oboma samochodami mam okazje jezdzic na
codzien i roznice ta nadal postrzegam dosc wyraznie

> Bez komentarza (bo i po co-i tak wiesz lepiej).

Lepiej nie, ale opisuje moje subiektywne odczucia, a o takie chyba chodzilo
autorowi watku? Watpie zeby na forum byly osoby ktore zawodowo zajmuja sie
badaniami i testami reflektorow oraz zarowek tak zeby zapewnialy jak najlepsze
parametry oswietlenia drogi. A jedynie kazdy z nas forumowiczow moze wlasnie
takie wlasne odczucia opisac ewentualnie podzielic sie wiedza zaczerpnieta z
fachowych opracowan albo badan roznych instytucji, a co instytucja to inny
wynik tych pomiarow.

Pozdrawiam




Temat: co mam kupic ? ...Ford KA czy Matiz ????
sherlock_holmes napisał:

> Oj, Slawku, slawku- czy musisz "torpedowac" wszystkie moje wypowiedzi? Czym
Ci
> sie przysluzylem,ze az tak bardzo mnie atakujesz-nie pierwszy raz zreszta.

Oj bardzo mi przykro,ze tak to odbierasz ale zaskoczył mnie ten hurraoptymizm
w stosunku do Matiza. Że dla pewnych osób Matiz jest lepszy od SC to jeszcze
zrozumie ale po co wypisywać takie głupoty w zestawieniu z Ka. Lepiej
napisać,że trudno porównać te samochody z uwagi na przynalezność klasową i
tyle.

pozdr

> Gdybys uwaznie czytal forum,wiedzialbys,ze nie jezdze Matizem. Nie jezdze
> rowniez Fabia, jezdze samochodem klasy B, zagazowanym, po malym tuningu (nie
> tjuninku) zawieszenia, z malym silnikiem o mocy prawie 60KM, marki dosc
> popularnej, za to model rzadko spotykany na polskich drogach, ale czesci
> dostepne i tanie, dobrze wychodzi w przednim crash-tescie, za to z tylu nie
ma
> strefy kontrolowanego zgniotu - wszystko to podsumowanie tego,co o moim
autku
> napisalem, marki nie zdradze - nie chce sie ani chwalic,ani zalic :-).
> Jaki mialbym wiec interes,zeby tak wychwalac Matiza? Podaje po prostu fakty.
> Napisalem wyraznie,ze Ka sie lepiej prowadzi, nieprawdaz? Co do osiagow-
popatrz
>
> na wyniki Ka z silnikiem OHV - ma jeszcze gorsze niz Matiz. i coz,e rozwija
> predkosc wieksza o kilka km/h wieksza? Gdzie pojedziesz zgodnie z przepisami
> ponad 130km/h? Kto kupujac uzywane male autko za priorytet stawia osiagi?
> Ka nie nalezy do segmentu B, raczej sub-B, a to bardzo duza roznica, Matiz
jest
>
> na pograniczu A i sub-B. Ka jest szersze,ale tylko z zewnatrz-sprawiaja to
> koszmarne tylne nadkola, dzieki ktorym samochod zyskuje 10cm na szerokosci.W
> srodku roznice sa minimalne,ale co ztego,skoro Ka jest rejestrowany na 4
osoby?
>
> Twingo tez jest szerokie, Opel w koncu pomyslal i zrobil 5-osobowa Agile,
ktora
>
> jest szersza od Corsy, ale byla wylacznie 4-osobowa.
> Awaryjnosc obu samochodow oceniam po tym,co mowia ich wlasciciele i serwisy.
Na
>
> Tico i Matiza naprawde malo kto narzeka, jedynym problemem w Tico sa
przewody
> hamulcowe i cylinderki tylne, w Matizie troche to poprawiono, niestety nie
mam
> kompetentnych wypowiedzi na ten temat. natomiast posiadacze Fordow (nie
tylko
> Ka, rowniez Focusy i Escorty) mowia na wstepie: nie kupuj Forda. co
ciekawsze,
> sa to wlasciciele samochodow w wieku od 1 do 20 lat, wszyscy jednakowo klna
na
> jakosc Forda.
> Co do jakosci plastikow - nie zauwazylem,zeby Ka mialo tak bardzo dobre,a
Matiz
>
> tak zle plastiki. Poza tym to kwestia gustu-wg mnie np. w Passacie sa
kiepskie
> plastiki-wolno mi tak uwazac,nieprawdaz? A w 3-letnim Matizie mniej stuka
niz w
>
> egzemplarzu testowym Ka - chyba to o czyms swiadczy?
> Do przewagi Matiza dodam jeszcze: 5 drzwi, zamiast 3 w Ka i cene - w
> porownywalnej cenie Ka bedzie ok. 2 lata starsze o duzo wiekszym przebiegu,
> poza tym praktycznie wszystkie Matizy zostaly kupione w Polsce jako nowe w
> salonie, w wiekszosci sa bezwypadkowe. W przypadku Ka jest to loteria.
> Na koniec podam jeszcze wyniki crash-testu. Oba nie sa liderami, w czolowym
> wypadaja identycznie (38%), natomiast w bocznym, mimo mniejszej szerokosci,
> Matiz wypada znacznie lepiej (72 do 61%), wykin calkowity: 56% Matiz, 50% Ka.
> Tyle faktow, wybor i tak pozostanie kwestia gustu :-)))




Temat: Diesel w klasie średniej....chyba jednak nie
Diesel w klasie średniej....chyba jednak nie
Zastanawiam się nad kupnem auta klasy średniej wyższej. Od pewnego
czasu "modne" są diesle, więc wziąłem pod uwagę ten rodzaj silnika....Ale pod
jednym warunkiem. Musi to być stosunkowo mocna jednostka (130-150 KM), pojazd
ma być mało awaryjny, z drugiej strony nie chciałbym wydawać na zakup więcej
niż 100 tys zł. No i tak rozejrzałem się po ofertach dilerów, poprzeglądałem
fora dyskusyjne, pogadałem z użytkownikami i oto moje wnioski:
Alfa - 156 od czasu face-liftingu przestała mi się podobać. Ale silnik 1.9
JTD 140 KM to interesująca jednostka. Alfa ma już sporo lat doswiadczenia w
projektowaniu nowoczesnych diesli, szkoda że nie można powiedzieć o tej marce
żeby była mało awaryjna. Można oczywiście kupić OPG, ale chyba jednak nie
jestem przekonany....Nie jestem alfisti.
Audi - A4 1.9 TDI 130 KM kosztuje 130 tys. Szkoda
BMW - 320d to 140 tys. Jak wyżej
Citroen - nawet nie zajrzałem do salonu. C 5 po prostu mi się nie podoba. I
to bardzo.
Ford - mam Focusa, jestem zadowolony. Mondeo mi się podoba z wielu powodów.
Ale miałem kupić diesla. Mojemu koledze w Mondeo TDDI padła turbina po 45 tys
km. Koszt naprawy w ASO 9200 zł. Udało mu się kupić używaną i zrobić to za
3000zł! I jest to problem wszystkich nowych diesli Forda - sypią sie na
potęgę. Rozmawiałem z moim mechanikiem z ASO: powiedział że ich ASOwe
komputery się przegrzewają bo tyle diesli w Mondeo przyjeżdza do serwisu i
trzeba się do nich wpinać. Co gorsza przyczyna usterki nie jest znana -
obecnie będą zrzucać winę na złe paliwo :(((( Definitywnie odpada.
Honda - Accord bardzo mi się podoba, ale niestety kosztuje ponad 100 tys
Lancia - z Lybrą podobnie jak z C5. Jest IMHO okropna
Mercedes - zbyt drogi
Nissan - no to jest trzeci brzydki samochód (z zewnątrz)
Opel - Vectra 2.2 DTI. Cena może być, o usterkach w tym modelu nie słyszałem
za dużo, cenę mieści sie w normie. Wadą jest dość toporna stylistyka. Tylko
że silnik jest starszej generacji. Nie poraża ani papierowymi danymi, ani
podczas jazdy. Może po chip-tuningu ;)))
Peugeut - 406 to stary model. Odpada. Zobaczymy co będzie z 407ką. Choć
awaryjność 206 i 307 nie wróży najlepiej...
Renault - Laguna podoba mi się. Silniki Renault są bardzo zawansowane
technologiczne. I już prawie się zdecydowałem, gdyby nie mój kolega który ma
Lagunę. Ponoć sypie się: elektronika, we wnętrzu skrzypi i odpadają detale,
silnik się rozszczelnia, padają wtryski, turbina.
Skoda - może jednak nie ;)
Toyota - plusy to legendarna bezawaryjność, wygląd, cena. Tylko dlaczego
japończycy nie potrafią zrobić mocnych diesli???????
VW - Passat mi się podobał....Kiedyś. Teraz to stary technologicznie
samochód, który z utęsknieniem czeka na następce. Poza tym turbinka też nie
należy do najtrwalszych.

Czy naprawdę nie ma w ofercie polskich dilerów samochodu klasy średniej
wyższej, który miałby 130 KM, był mało awaryjny i kosztował poniżej 100.000
zł???? Są. Ale nie są to diesle. I wydaje mi sie że lepszą alternatywą jest
kupienie np Mondeo 2.0 niż 2.0 TDCI. Koszt zakupu jest o 7 tys niższy.
Zakładając bezawaryjną eksplotację zwróci się teoretycznie po 60 tys km. A
jeśli się coś wydarzy? W szczególności za granicą...Ostatnio koledze
rozsypała się w Czechach turbinka w Octavii. Koszt naprawy z użyciem
używanych części 3500zł. A gdyby to była Finlandia, Anglia czy Hiszpania?

pozdrawiam

Art
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 197 wypowiedzi • 1, 2, 3