Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: forum londynek





Temat: Sobiesław Zasada nowym prezesem spółki Zasada SA
zasady Zasady
sherlock_holmes napisał:

> Jezeli dobrze zrozumialem, chodzi o pretensje do Wachowskiego,nie Zasady? Na
> wszelki wypadek przypominam osiagniecia p. Zasady:
> - od najmlodszego: drugie miejsce w klasie samochodow seryjnych na Rajdzie
> Safari - w wieku 70 lat, bez zadnego przygotowania. To sie nazywa technika
> jazdy przed duze T
> - jako jedyny zdobyl 3 razy tymistrza Europy (gdy nie bylo jeszcze mistrzostw
> swiata!)
> - wygrane rajdy m.in. Akropolu, Adriatyku, Alpenfahrt, Pneumant, Gran Premio
> Argentino, Monachium-Wieden-Budapeszt, Belgii, Wltawy, Press-on-regardless
> - maratony: Londyn-Sydney, Londyn-Meksyk, Safari, rajd dokola Ameryki Pd
> - wielokrotny mistrz Polski
> - najlepszy sportowiec roku 1968 w plebiscycie Przegladu Sportowego
> - jezdzil w rajdach prawie wszystkim - od MAlucha i Syreny, przez Fiata 125
az
> po Mercedesy, wlacznie z automatem (!) i Porsche wszelkiej masci
> i wiele innych, chocby Zubry
>
> Dodam jeszcze, ze p. Zasada jest propagatorem uzywania opon zimowych w
Polsce..
> .

Kamyczek 93 grosze) ode mnie:

Autor "Szybkości bezpiecznej" - polecam WSZYSTKIM.

Juror Car of the Year Litva - wygrała M6 (a co!)

Spoko gość.

Jego salon przy Grochowskiej nie jest co prawda "frontem do klienta" - vide
wątek:

forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=20&w=7726672&a=7876738
,ale i tak to był pożąny człowiek. Teraz - biznes to biznes, ale... pytania
pozostają..

Niestety przy tej skali kaski konieczne jest (w tym kraju) zatrudnianie tzw.
lobbystów (pożal się Boże), bo bez poparcia polityków, daleko nie zajedziesz...
na razie.

Do zamiany ordynacji na jednomandatową...

Sorki za wtręty OT

pozdro

Lolo





Temat: Jerzy nie rozumie na czym polega wolnosc slowa i..
ateista napisał:

> ... wolne forum dyskusujne! I myli swoj prywatny dom z publicznym forum typu
> "Speakers' Corner" w Hyde Park (Londyn, W. Brytania).
****************
-Kr. Czy nie zauwazyles jeszcze,ze "prawe chrzescijany" za wolnosc slowa uznaja
jedynie wolnosc do goszenia swych wlasnych pgladow-kazdy inny,a szczegolnie
krytykacki natychmiast zagluszany jest typowo polskim histerycznym wrzaskim

Na takim publicznym
> forum mozna bowiem mowic co sie chce, i nikt tam nikogo ani nie cenzuruje,
> ani nie wyrzuci. Najwyzej nudnego mowce zignoruja albo znajda sie tzw.
> hecklers, co beda ciekawemu a kontrowersyjnemu mowcy zadawac niewygodne dla
> niego pytania.
*******************
-Kr. Na zadawanie trudnch pytan oni sa po prostu ZBYT GLUPI,a trudne pytania
kierowane w swoja strone zbywaja kolejnymi cytatami z "pisma (nie)swietego"-ani
sladu wlasnych przemyslen

Na takie wolne forum nie przyprowadza sie wiec pensjonarek, a
> i pobozni klerycy tez je omijaja, aby sie nie zgorszyc. Ale coz, Warszawa czy
> Bielsko to nie Londyn, a Polska to nie Anglia.
***************

-Kr. Podejrzewam,ze Polska dlugo jeszce pozostanie ZADUPIEM Europy-blizej jest
nam do Azji czysto sluzalczego zamordyzmu

Lata dykatury katolickiej,
> zaborow (glownie rosyjski), sanacji, okupacji hitlerowskiej i komuny oduczyly
> bowiem, i to dosc skutecznie, Polakow od rozumienia wolnosci slowa... :(
*****************
-Kr. Nooo-"Kagan",nie przesadzaj,za komuny mimo panstwowej cenzury i tak mozna
bylo sobie popyskowac na partie,ustroj,matuszke-Rosje skolko ugodno czy to w
pracy,czy w kolejce,czy w autobusie-nie grozilo nam raczej,ze podejdzie dwu
smutnych panow i poprosza w odosobnione miejsce.Jedyna roznica polegala chyba
tylko na tym,ze nie bylo wowczas internetu,wiec sila rzeczy trudniej bylo
publikowac swe poglady






Temat: W sobotę wystapi ostra gitarowa grupa Placebo
pizmak31 napisała:

> Z centrum, spod hotelu Forum, autobusem 171 prosciutko pod Torwar, bilet
> normalny 2,4 zl, mozna kupic u kierowcy tez, ale drozej troche.

hotel forum to taki hotel ktory widac jak sie wyjdzie przed dworzec centralny i
spojrzy wzdluz torow tramwajowych w strone wisly, to przy skrzyzowaniu jest z
lewej rotunda a z prawej forum (jesli dobrze pamietam bo z krupowek tego nie
widac)
musisz stanac tak zeby miec z lewej palac subkultury a z prawej MAriott i albo
podjechac przystanek tramwajem, albo zapylac na nozkach do ronda
za ronem (pod fotelem horum) jest przystanek 171
jak wsiadziesz w 171 jadace w druga strone zwiedzisz czesc warszawy (np. plac
bankowy i robotnicza wole) oraz dojedziesz do lotniska na bemowie gdzie
wprawdzie byl koncert ale nie Placebo a Jacksona i to jakis czas temu wiec
chyba nie warto
jak pojedziesz w odpowiednia strone to autobus bojazliwie doturla sie do
torwaru przejezdzajac o rzut kamieniem od stadionu legii (oplaca sie na wszelki
wypadek schylic) jesli wsiadziesz w 171 i zauwazysz ze djechales do takiego
placu z stojacym na duzym slupie jakims posagiem to znaczy ze wsiadles w 175 i
jestes w okolicach placu zamkowego (za kolumna tego jak mu tam wazy starowka, z
prawej zamek, wczesniej palac namiestnikowski tfu tfu prezydencki taki ze lwami
i jeszcze fotel bristol z ktorego balkonu torturowala kiedys edytka g.)
jak nie wysiadziesz z tramwaju pod forum to kawalek dalej przejedziesz przez
most na wisle (jesli nie ukradli, dawno nie bylem, mozliwe opcje to takie ze
ukradli wisle a nie most ewentualnie sprzedali most i ukradli wisle)
tak czy siak - masz zapewniony weekend wrazen
aha jak chcesz wrocic do domu nalezy zastosowac metode indianska - wlezc na
najblizszy wysoki budynek i odnalezc wzrokiem palac kultury (jesli nie
ukradli/sprzedali)
jesli jest mglisty dzien to niestety musisz przeczekac az mgla opadnie (to nie
londyn wiec co najwyzej tydzien)
w nocy palac kultury rozpoznajemy po ty ze wyglada jak choinka a w dzien po tym
ze wyglada jak kawalek placu czerwonego w moskwie
jak znajdziesz palac (wzrokiem) wystarczy ze udasz sie w jego kierunku, po
pewnym czasie dotrzesz na miejsce
pod palacem jest ttaka niewielka budka - to dworzec centralny a z tamtad juz
blisko

PS: moj przewodnik moze byc mylacy bo juz dawno nie bylem w miescie ...




Temat: Izrael i sąsiedzi (bliżsi i dalsi)
Londyn walczy z osiedlami żydowskimi- japolak
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=904&w=92415132&a=92416586
"Wielka Brytania prawie wiek temu poparła osadnictwo żydowskie, nie
zaś wypędzanie Arabów. Trochę Anglików zginęło już po zakończeniu II
wojny światowej w zamachach przez Izraelczyków robionych.
Europejskie wyrzuty sumienia po Holocauście zaspokojono kosztem
miejscowej ludności.
W ONZ Stany Zjednoczone blokują każdą niemal rezolucję potepiającą
Izrael, gdy stosuje państwowy terroryzm. A jeśli nawet jakaś jest
przyjęta, Izrael i tak nie przejmuje się.
Im więcej wypędzonych i zamykanych w obozach Arabów - tym więcej,
nie mniej terroryzmu.
Obecnie Izrael chce burzyć domy ludzi od pokoleń mieszkających w
Jerozolimie - bo nielegalnie są zbudowane. A nielegalnie - bo
Palestyńczycy nie dostają zezwoleń na budowę. W przeciwieństwie do
Żydów otrzymujących pomoc państwa na budowę osiedli na terenach
okupowanych.
Na tej samej zasadzie państwo buduje studnie dla żydowskich
obywateli a zabrania je kopać swoim arabskim obywatelom...
Nie jestem ani antyżydowski ani antyarabski...
Przez wieki Żydom lepiej się żyło w świecie arabskim niż
chrześcijańskim. Zarówno Koran jak i praktyka jego realizacji
inaczej traktowały wyznawców islamu, inaczej pogan. Zaś Żydów i
chrześcijan uznawano za mających prawo do opieki.
Gorszące spory a nawet bijatyki przedstawicieli różnych odłamów
chrześcijaństwa spowodowały, iż klucze do Bazyliki Grobu powierzono
arabskiej rodzinie - która nikogo nie szykanując rano otwierała a
wieczorem zamykała świątynię.
Przez całe wieki w jerozolimie były nie odgrodzone od siebie murami
dzielnice arabskie, żydowskie, ormiańskie. Działały świątynie,
klasztory i misje opiekujące się pielgrzymami.
Na Synaju matka bizantyjskiego cesarza Konstantyna Wielkiego
założyła klasztor u stóp góry, gdzie Mojżesz od Boga tablice z
przykazaniami dostał, gdzie krzak gorejący był. To najdłużej i bez
przerw działające biskupstwo, choć większość czasu było
pod "mahometańską przemocą". Zachowały się nie tylko księgi mające
ponad tysiąc lat - ale nawet drzwi...
Nawet my sami często nie zdajemy sobie sprawy z wpływów Orientu.
Wczoraj sobie jęknąłem gdy coś mnie zabolało "ałaa". Uświadomiłem
sobie, iż to "ałłach", czyli "Allach".
Setki lat temu krymski chan najechał Polskę - dziwił się dwóm
rzeczom: brak przyzwoitych map i przyzwoitych toalet... "




Temat: Królestwo pamieta o polskich Bohaterach
Królestwo pamieta o polskich Bohaterach
Sława!
AKTUALNOŚCI
www.britishembassy.pl/index.php?id=409&plik=342
Nigdy w dziejach ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak
nielicznym."
Winston Churchill

Po upadku Francji, ponad 6 000 członków polskich sił powietrznych przedostało
się do Anglii. Stali się oni znaczącą kadrą doświadczonych lotników (średni
wiek 24, w porównaniu z 20 dla lotników brytyjskich) w momencie, kiedy
Anglia rozpaczliwie potrzebowała wyszkolonych żołnierzy. Poza tym, że
wzmocnili oni cierpiące na niedobory kadry Królewskich Sił Powietrznych,
utworzyli oni dwa polskie dywizjony, Dywizjon 302 i Dywizjon 303.
Polscy lotnicy odegrali wybitną rolę w Bitwie o Anglię, obronie przed
bombardowaniami nazistowskimi w 1940 roku. Wśród niemal trzech tysięcy
lotników walczących w Bitwie o Anglię, około 5 % było Polakami. Byli oni
odpowiedzialni za zestrzelenie 7,5 % nieprzyjacielskich samolotów, które
zostały zniszczone przez Królewskie Siły Powietrzne. Szczególne sukcesy
odniósł Dywizjon 303, zestrzeliwując w jednym miesiącu więcej samolotów niż
jakikolwiek inny dywizjon, osiągając przy tym najniższy wskaźnik strat
własnych w stosunku do zniszczonych samolotów nieprzyjaciela.
Przy zaledwie 400 samolotach myśliwskich broniących przed nalotami bombowymi,
Polski udział w akcji 50 do 100 lotników w szczycie walk miał znaczenie
krytyczne. Niekiedy stanowili oni załogę 20 % samolotów broniących Anglii,
zaś 26 września 1940 roku połowa samolotów broniących kraju była pilotowana
przez Polaków.
Marszałek Sił Powietrznych Hugh Dowding o udziale Polaków w Bitwie o Anglię
powiedział następująco:
"Wątpię czy wynik walki byłby taki sam, gdyby nie wspaniały wkład wniesiony
przez polskie dywizjony i ich nieprześcignioną waleczność."

Polscy żołnierze w dalszym ciągu odgrywali znaczącą rolę w operacjach
powietrznych państw sprzymierzonych podczas drugiej wojny światowej. 17 000
Polaków służyło w Polskich Siłach Zbrojnych w okresie, kiedy stacjonowały one
w Anglii. 1973 z nich zginęło. Otrzymali oni w sumie 342 brytyjskie medale za
waleczność. Zestrzelili oni 745 samolotów nieprzyjaciela, 190 latających bomb
(rakiet V-1) wycelowanych w Londyn, zatopili trzy statki i dwie łodzie
podwodne.
Pomnik Polskich żołnierzy, którzy walczyli i zginęli podczas drugiej wojny
światowej znajduje się nieopodal bazy Królewskich Sił Powietrznych w
Northolt, w pobliżu Londynu.

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: Czyrac chce rządzić w ESW...
eliot napisał:

> ignorant11 napisał:
>
> > zenta1 napisał:
> >
> > > ...Litwini dadzą się na to złapać ?
> >
> >
> > Sława!
> >
> > A ktoż ich wie...
> >
> > Zreszta problem mozna rozwiazywać tylko przy wspołpracy wszystkich sasiad
> ów
> > Bialorusi
> >
> > Polski Liwy Ukrainy. Łotwy...
> >
> Adamkus chyba jednak wie... Zdążył już się z francowatą polityką Wrzoda
> zapoznać, a to nie Brazauskas czy Paksas, którzy swoimi kompleksami pozwalali
> sterować innym. Inna sprawa, że Litwa i tak od dawna jest państwem, które
dużo
> pomaga białoruskiej opozycji i Wilno niejednokrotnie stawało sie ostatnim
> miejscem druku dla niezależnej prasy...
> Jeśli państwa sąsiadujące z Białorusia potrafią się zdobyć na skoordynowaną
> politykę wobec satrapy to nawet lepiej jeśli "frontmanem" takiej polityki
> będzie stosunkowo niewielka Litwa a nie 40 milionowa Polska czy 55 milionowa
> Ukraina... od razu przepadnie połowa argumentów czarnej propagandy
Łukaszenki.
> Warunek jest tylko jeden: kierunku tej wspólnej polityki nie moze określać
> Czyrak!
> Pozdr.

Sława!

Dokladnie tak!

Pozostaje jednak sprwdzić czy Satrapienko nie ma mozliwości wywierania
silniejszych nacisków na mala Litwe niz na większych sąsiadów?

Tak czy inaczej Litwa moze byc koordynatorem polityki regionalnej wobec
Bialorusi, ale ta polityka musi byc wypracowywana w regionie, a nie w Paryżewie
nad Sekwaną, zresztą czy ktokolwiek wie gdzie lezy Paryzewo?

Bo Londyn, Madryt, Rzym, Waszyngton znamy, ale Paryżewo?

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: Paranoja II
Kochani! Mała uwaga! Oczywiście słowiańska...
sztylet69 napisał:

> utah75 napisał:
>
> > MAm wrazenie ze istota forum sa klotnie miedzy:
> > -zwolennikami panslawizmu uwazajacymi sie za slowian i
> milujacy wszystkich
> > innych braci slowian a nie nawidzacy szczerze germanow
> wszystkich plemion no
> > i przede wszystkim podstepnych zydow, masonow,pedalow i
> cyklistow
> > - zwolennikami autonomicznych gmin, ziem, wojewodztw,
> ksiestw i innych
> > przyznajacych sie do zamilowania do zwierzchniej wladzy
> germanskiej w kazdwej
> > postaci a zwlaszcza Franza Josefa,
> >
> > I jedni i drudzy unikaja dyskusji merytorycznych bo
> historia kalmie,
> > archeologia jest dla kretow, polityce zyja na gorach
> grzechu a lingwistyczne
> > dowody udowadniaja ze Londyn to od Ladku Zdroju...
> >
> > Moze jednak kilka dogmatow przestanie byc watpliwymi
> boinaczej bedziemy
> > dyskutowac o tym keidy Slowianie przylecieliz Marsa i
> czemu potem rozpili sie
> > wzorem Indian i utracili wole dzialania na rzecz
> podlych i podstepnych
> > prusakow-robakow.
>
>
> Chciales byc dowcipny i spostrzegawczy,a wyszedles tylko
> na buraka i idiote. Taki text bylby mocny,jakbys trafnie
> ujal istote tego forum,nawet z postaci karykatury.
> Ale ty kompletnie nie zlapales konwencji. Poczytaj sobie
> wiekszosc postow, zanim sie znowu objawisz, grafomanski
> talencie ty....

Sława!

Mam projekt, że gdy już musicie sobie wymyślać to, może po słowiańsku: zamiast
dureń, to durno-chwał, durno-sław, durno-mir...

Co?

Konwencja powinna zobowiązywać!

Pozdrawiam i zachęcam do kulturalnej i słowiańskiej dyskusji )))

Ignorant II Wielki Mitochwał

+++




Temat: Czy nacjonalizm jest dobry?
wolna_galicja napisał:

> ignorant11 napisała:
>
> > +++Ignorant: czasami używa się pojęcia "nacjonalizm obywatelski" czyli w t
> ym
> > sensie...
>
> Czyli kolejny oksymoron. Dobra, jakoś się przyzwyczaję )))))
>
> > +++Ignorant: Zauważ, że Jagiellonowie panowali prawie wyłącznie na krajami
>
> > słowiańskimi: Wielkie Księstwo bardziej ruskie niż bałtyjskie z urzędowym
> > staroruskim, Korona wiadomo, Czechy też, a nawet Węgry (Słowacy)...
> > Zatem można powiedzieć iż byli królami słowiańskimi...
>
> W takim samym sensie jak Istvan Batory był królem polskim. Zauważ tylko, że
w
> ten sposób zgadzasz się z moim widzeniem państwa - jako związku obywateli
lub
> poddanych suwerena a nie mononarodową banda karmioną nacjonalistyczną
papką...

+++Ignorant: No tak.., chociaż każde z plemion może pielęgnować swoją tradycję.

>
> > TY tak bardzo tęsknisz za cesarstwem austriackim, a czy zauwasz w jak wiek
> im
> > stopniu było ono słowiańskie, zresztą prawdziwy Wiedeńczyk musi mieć
> > przynajmniej babkę Czeszkę, a dziadka Słoweńca...
>
> Cytuję własnego posta:
> "w Austro-Węgrzech to MY
> byliśmy Austriakami - podobnie jak Czesi, Chorwaci, Rusini, Słoweńcy,
Bośniacy
> i Niemcy a Węgrzy i Słowacy i Rumuni byli Węgrami. Polacy byli premierami
> rządu - to jest "kolaboracja"? Wolne żarty. Byliśmy u siebie bardziej niż
> teraz! Poza tym do Wiednia mamy bliżej niż do Warszawy."
> www1.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=12217&w=7004457&a=7035146

+++Ignorant: Tym razem to Twoje oksymorony, zreszta te same zawarłem w
cytowanej piosence galicyjskich chłopów...

Zauważ, że Niemcy zaraz z tego robią "urdojcz Krakau"...

Bo jest przepaśc cywilizacyjna pomiędzy Wiedniem, a Berlinem...

Ci pierwsi zresztą są podobni bardziej do Jagiellonów, może zresztą
Habsburgowie wzorowali się na poteżniejszych od siebie, może przejmowali
tradycję...

Wolałbym aby jednak głownymi miastami zjednoczonej Europy były: Wiedeń zamiast
Berlina, a Londyn zamiast Paryża, bo jedni dziedziczą tradycje pruską, drudzy
robespierowską...

A to mi nie w smak!




Temat: O tych i dla tych co pracy w Hiszpanii szukaja
Panie Mareczku,

"pracy nie ma" - to cytat z ktoregoś z forów dotyczących pracy, a nie moja
opinia. Natomiast na pewno wskazuje, że nie jest to sprawa banalna i nie
wystarczy chcieć - że "sueńo europeo" ;-) - od zera do bohatera - jest fikcją.
I że w Hiszpanii jest jeszcze ciężej. Ciężko nie znaczy oczywiście
niemożliwości. Zwłaszcza w GB!

Co do strony "www.londynek.net" to trudno stwierdzić co tam prawdziwe a co nie,
większość brzmi podejrzanie - forum.wprost.pl/ar/?O=380380&NZ=0 (patrz
ostatni akapit). Także co bardziej obiecujące oferty mogą okazać się
oszustwem... Np. co to za oferty pracy z mailem na Wirtualnej Polsce???? Bez
adresów, nazw firm, sam # telefonu komórkowego (pewnie pre-paid)?? Niestety w
UK Polak Polakowi Polakiem ;-))

Z tego co wiem, to żeby zostać FUNCIONARIO trzeba nie tylko zdać
catalan/valenciano/lo que sea, zaliczyc mordercze oposiciones (do których uczy
się cała Hiszpania chyba :-)), trzeba też być obywatelem Hiszpanii. Może się
mylę, ale tak przynajmniej mnie zapewniali hiszpańscy znajomi. Jako przykład
podawali to, że stanowi to barierę dla obcokrajowców (nawet z UE) którzy chcą
na stałe zostać np. profem na uczelni w Hiszpanii. Wiadomość nie sprawdzona.

Ale wiesz co - chyba na Polaków posady w urzędach i instytucjach państwowych to
raczej nie czekają nigdzie, bo zawsze jesteśmy na straconej pozycji. Także albo
jest się na najniższym szczeblu (praca fizyczna) albo od razu wysoko - czyli
wysokiej klasy specjalistą (np. DOŚWIADCZONY w nowych technologiach inżynier,
lekarz, tudzież znany menedżer). Bo cały "środek" rynku pracy jest wszędzie
zajęty przez miejscowych. Jeśli wylądujesz w tym "środku" (np. stała praca
biurowa) no to niesamowity sukces.

Podobnie jest w Polsce - sprzątaniem, budowaniem itp. zajmują się Ukraińcy...
Ale na wysokich półkach ich też nie brakuje (wiem to z autopsji!).

****

A tak w ogóle to napisałem tego posta, bo jestem rozgoryczony jak widzę za
granicą Polaków wtapiających się w tłumy innych imigrantów błagających o pracę.
Jak słyszę od nich co to złego ich w Polsce spotkało (często tak naprawdę z
własnej ich winy), jak to źle jest i że WSZYSTKO to wina "tego chorego
państwa". I jak kombinują!

A jak nas widzą tak nas piszą... Co często boleśnie doświadczam.



Temat: Co z Centralwings?
> Ostatnie propozycje CW to był Londyn 5-7 razy w tygodniu i ewentualnie jakiś
> Rzym czy może Dublin (tu były do wyjaśnienia problemy techniczne).

Jesli chodzi o Dublin - to juz tu byla mowa na forum - na razie z Lodzi nic tam
nie poleci, bo samolot nie moze zabrac dostatecznej ilosci paliwa (takie sa
wersje oficjalne). Wiec jezeli CW planowal Dublin z taka wiedza (a przeciez
inna opcja jest niemozliwa - znaja sie na tym) - to chyba w przyszlym roku albo
jeszcze w nastepnym. Takze slowo ewentualnie jest jak najbardziej na miejscu.
Rzym to bardzo dobry kierunek i mysle ze CW powinien go obstawic zanim ktos
inny to zrobi. Z Londynem ciezko by bylo CW konkurowac z Ryanem, bo na takie
obnizki cen biletow to ich chyba nie stac.

>Ale UMŁ na to nie
> stać.

Ano wlasnie dlatego staramy sie wciagnac do wladz lotniska (i to sie juz
praktycznie udalo) samorzad wojewodzki jako udzialowca. To spowoduje w
przyszlosci srodki z innego zrodla niz kasa naszego nienajbogatszego przeciez
miasta. Czyli - dzialamy, nie psioczymy. We Wroclawiu z tego co wiem to nie
miasto za wszystko placi i placilo.

> Mało wiesz.

Na razie wiem tyle, ze iles tam przewoznikow (z CW na czele) mialo plany i
zamierzenia a poki co od konca pazdziernika z Lodzi bedzie latal przewoznik,
ktory ktory zadnych planow "nie mial" i nie rozglaszal planow, tylko konkrety.
Czyli opieram sie na faktach. Nie wszyscy sa idealni i kazdy popelnia bledy ale
nasza obecna wladza miasta zrobila w kwestii lotniska o wiele wiele wiecej niz
wszystkie inne razem wziete i za to mysle naleza im sie slowa uznania a nie
wieszanie psow. Osobiscie uwazam, ze nastepne polaczenia sa kwestia czasu i
takze CW wejdzie do Lodzi.

Pozdrawiam



Temat: dostep do imprez kulturalnych
dostep do imprez kulturalnych
Zacznę od tego, ze do tej pory jakoś omijał mnie problem niepełnosprawności (pewnie przez to ze jestem osoba sprawna, albo ze nie wiedziałam jak reagować na pewne sytuacje :oops: ) az do teraz, kiedy na uniwersytecie jedna z moich prac zaliczeniowych polega na zidentyfikowaniu problemu innych ludzi w związku z imprezami kulturalnymi, sportowymi…

Pewnego dnia kiedy wysiadałam z pociągu, ruszyła mnie jedna rzecz. Stwierdziłam ze gdybym była w tym pociągu osoba poruszającą się na wózku, nie byłabym w stanie z niego wysiąść. Była na tej stacji przepaść jakichś 40cm pomiędzy peronem a pociągiem. Dodam jeszcze tyle ze sytuacja miała miejsce w Londynie (tutaj obecnie się ucze), mieście, które naprawdę zlikwidowało bardzo wiele barier dla osób w jakiś sposób ograniczonych ruchowo.

Od tego momentu zaczęłam się zastanawiać co w takim przypadku dzieje się jeśli ktoś by chciał pójść na koncert, do muzeum albo wypić piwo w barze :pije: . No i musze przyznać ze Londyn jest już całkiem nieźle do tego przystosowany w porównaniu do naszego kraju.

Ponieważ studiuje tutaj zarządzanie organizacja wszelkiego rodzaju imprez, przyszedł mi na myśl pomysł napisania projektu właśnie na podstawie naszego kraju i jego dostępności (a właściwie dostępności obiektów kulturalnych-muzea, teatry, sale koncertowe, kina…) dla osób niepełnosprawnych.

Z tego co zauważyłam, nie wygląda to za ciekawie. Dlatego mam nadzieje ze uda mi się na tym forum poznać więcej problemów z jakimi borykają się osoby niepełnosprawne w stosunku do organizowania sobie czasu wolnego i w przyszłości zorganizować kilka dobrych imprez dla nich albo z ich udziałem.
Dlatego jezeli ktos mialby ochote podzielic sie problemami z jakimi sie spotkal na koncercie, w teatrze albo innym miejscu zwiazanym z rozrywka, jestem chetna do dialogu.

Licze na owocna współprace no i życzę wszystkim optymizmu, oby również w Polsce można było godnie żyć i rozwijać się, bez kłód ciągle rzucanych pod nogi.

Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów
Agnieszka Wojciechowska



Temat: 16.02 - Wrocław - konferencja Ryanair
16.02 - Wrocław - konferencja Ryanair
Konferencja będzie między innymi o planach Ryanaira związanych z Polską.
Z forum www.jumbopics.tc.pl :
___________________________

Serdecznie zapraszamy na
Konferencję Prasową Ryanair’a
„Naprawdę niskokosztowi przybywają do Polski!”

z Prezesem Michaelem O’Leary,
która rozpocznie się 16 lutego 2005 r. o godzinie 9.30
w hali odlotów międzynarodowych Portu Lotniczego Wrocław S.A.
przy ul. Skarżyńskiego 36

Ryanair, numer 1 wśród europejskich przewoźników niskokosztowych, uruchamia
swoje pierwsze połączenie z Polską. Inauguracja lotu na linii Wrocław – Londyn
Stansted – Wrocław odbędzie się 24 marca 2005 r. Poprzedzając oficjalne
otwarcie nowej linii, zapraszamy Państwa na spotkanie z prezesem Ryanair’a -
Michaelem O’Leary, który przyleci do Wrocławia 16 lutego 2005 samolotem z
nowej floty – Boeing 737-800.
Spotkanie rozpocznie się o godzinie 9.30 w hali odlotów międzynarodowych Portu
Lotniczego we Wrocławiu i potrwa do godziny 11. Prezesa O’Leary przywitamy na
płycie lotniska o godzinie 10.00.
Podczas konferencji Michael O’Leary przedstawi dotychczasowe osiągnięcia
dotyczące uruchomienia nowego połączenia. Powie też o planach Ryanair’a
związanych z działalnością przewoźnika w Polsce.
Na Państwa pytania odpowiedzą także przedstawiciele władz samorządowych
Wrocławia i województwa dolnośląskiego oraz Zarządu Portu Lotniczego Wrocław S.A.
Będzie nam miło spotkać się z Państwem w Porcie Lotniczym Wrocław. Uprzejmie
prosimy o potwierdzenie przybycia do poniedziałku 14 lutego br., do godziny 10.00.

Z wyrazami szacunku,

Leszek Karwowski
Wiceprezes Zarządu
Port Lotniczy Wrocław S.A.
____________________

Nowe trasy mieli ogłosić w tym tygodniu.. ale co tam ;)

Pozdrawiam,
Ander
www.airport.lodz.prv.pl



Temat: Dwa potężne wybuchy w Bagdadzie
MEEEEEEEERKAT !!!!JESTES IDIOTA!!!!
Gość portalu: meerkat napisał(a):
WCZORAJ SIE SPRZECZALES ZE AMERYKANIE PORADZA SOBIE Z IRACKA
PARTYZANTKA OK NIECH ci BEDZIE Z ARABSKA PARTYZANTKA W IRAKU
DZIEN POZNIEJ WYGLADA ZE DOBRZE SOBIE RADZA !!!!!MYSLE ZE KTO
JAK KTO ALE ty PO twoich NIEWYWAZONYCH WYPOWIEDZIACH NA
NIEDZIELNYM FORUM NIE POWINIENES ZABIERAC WIECEJ GLOSU !!!!!!
> Gość portalu: Lysy napisał(a):
>
> > Gość portalu: Tysprowda napisał(a):
> >
> > > Co to ten gen Pershing robil w 1903 i gdzie?
> >
> > na Filipinach sprzatal mahmuckie beblo !
> > >
> > > Hiroshima i Nagasaki ze szpitalami cos ci mowi?
> >
> > Pearl Harbor i Chiny tez zaatakowalo CIA i Mosad, a
milujacych
> > pokoj Japonczykow tylko w to wrobiono ?(tak jak 9-11-2001
WTC)
> > >
> > > Oraz bombardowania dywanowe Niemiec
> >
> > Oj biedactwa !, przez tych cholernych Polaczkow co nie
chcieli
> > oddac Korytarza I Gdanska i Pepikow co nie chcielii dac
> Sudetow !
> > A te straszne prowokacje z izraelskimi samolotami
> bombardujacymi
> > Warszawe, Belgrad, Rotterdam, Londyn, Coventry,
> Leningrad,...itp
> > itd.
> > To wszystko robota MOSADU i Zidow !!! My biedni Niemcy
> jestesmy
> > niewinni ! i wrobieni !! Oswiecim to zydowska prowokacja !
> > 1 IX 1939 to Polaczki napadly na radio w Gliwicach a my
biedni
> > Niemcy musielismy odeprzec polska agresje wspomagana przez
> MOSAD
> > i CIA !
>
>
> Korekta: ataku na niemiecką radiostację w Gliwicach dokonali
> agenci Mossadu, tyle że przebrani w polskie mundury.
> Celem operacji było sprowokowanie niemieckiego ataku na
> znienawidzaną przez Zydow Polskę. I to się powiodło! :)




Temat: Punta Cana - jak wam sie podobalo?
Witamy
Właśnie wróciliśmy z Punta Cana. Byliśmy w hotelu Occidental Grand Flamenco.
Hotel super, kilka restauracji, bary, baseny - wszystko rewelacja. Jechaliśmy z
niemieckiego biura (w Polsce oferty tego hotelu były droższe). Super miejsce,
piękna plaża, polecamy. Sporo atrakcji organizowanych przez hotel (animacje,
strzelanie, katamarany, kajaki, deski, masaże etc). Zresztą z tego co
widzieliśmy , to inne hotele też miały przyzwoity standard i podobne atrakcje.
No i możliwość wycieczek (jaskinie, wodospad, wycieczki na inne wyspy np. Saona
czy Catalina - typowy relaks :), safari, łowienie ryb, nurkowanie).
Nie wiemy, jak niektórzy piszą, że w ciągu 2 tygodni można się tam wynudzić, a
wyspa mała :). Hmmm wydawała nam się całkiem spora (powierzchnia prawie 49 tys.
km2) i atrakcji też wiele, ale jak widać niektórzy potrafią podróżować w
szybkim tempie :). Oczywiście, jeśli ktoś szuka miejsca, gdzie chce spędzić
kilka dni/tygodni zwiedzając jedno muzeum, to jednak polecamy inne miejsca (np.
Londyn, czy Peteresburg).
Widzieliśmy też na forum zapytania odnośnie podróży z dziećmi na Dominikanę. W
hotelu było trochę maluchów (nawet kilkumiesięcznych), ale my jednak odradzamy
tam podróż z maluchem. Jest naprawdę gorąco i wilgotno, a w cieniu trudno
utrzymać małego zawodnika, ciekawego świata. Podróż też jest dosyć męcząca -
ok. 10 godzin w samolocie, co dla ruchliwego malca może być trudne. Poza tym
jeśli kogoś nie przeraża podróż i gorący klimat, to miejsce przystosowane dla
dzieci: plac zabaw, brodziki, jakieś organizowane zajęcia dla dzieciaków etc.

Polecamy i wyjeżdząjącym życzymy równie udanego urlopu :)

K&M



Temat: Numizmatyczna ciekawostka
Numizmatyczna ciekawostka
W ślad za upłynnianiem na Bliski Wschód i do Afryki ogromnych ilości broni z
demobilu państw europejskich, (vide wątek "broń" na tym forum) podążały tamże
….. austriackie talary z wizerunkiem Marii Teresy z Habsburgów. Te oryginalne
talary bite przez mennicę wiedeńską w XVIII stuleciu w wielu tamtejszych
krajach (Somali, Sudan, Jemen, Arabia, Abisynia, Tanganika) stały się
powszechną walutą eliminując „z obiegu” muszle, koraliki i przeróżne
paciorki. Zapotrzebowanie na te monety w tamtych regionach było tak duże, że
inne mennice (Mediolan, Wenecja, Praga, Londyn, Bombaj) na przełomie XIX i XX
wieku „tłukły” Marię Teresę na potęgę. Wkrótce też liczba fałszywych monet na
rynkach znacznie przewyższała te oryginalne „środki płatnicze”. Tuż przed
wybuchem I-ej Wojny Światowej, ten proceder próbował centralnie ukrócić Bank
of England, lecz szybko się poddał ograniczając swoje wysiłki i starania do
obrony przed fałszerstwem własnych gwinei. Sytuacja się po części uspokoiła
samoistnie w czasie trwania i po zakończeniu IWS. Jeszcze w latach 30-ych ub.
wieku wysłano do Afryki Wschodniej pewną partię talarów wybitą w mennicach
europejskich. Ale w okresie IIWS – poza Jemenem – talar austriacki stracił
całkowicie na wartości w handlu miejscowym i wypadł z obiegu. Tylko dla
Jemenu, mennica bejrucka – jako ostatnia w świecie - tłoczyła monetę z „Marią
Teresą na awersie” do połowy lat 50-ych, a w obiegu, jako oficjalny lokalny
środek płatniczy pozostawała do końca lat 70-ych.

Kiedy pod koniec lat 70-ych udawałem się do Abu Dhabi, zostałem poproszony
przez dobrego kolegę, i jednocześnie zapalonego numizmatyka, o przywiezienie
oryginalnego „jemeńskiego” talara z Marią Teresą. Ponieważ żaden wypad do
Jemenu Płd. nie wchodził w grę, (odległość z Abu Dhabi do Sana jest mniej
więcej taka sama jak z Warszawy do Paryża) zacząłem się rozglądać na miejscu.
Wymianę pieniędzy, i to po dobrym kursie, zawsze przeprowadzało się w
kantorach przy starym Suku. W tym konkretnym celu zdobycia numizmatycznego
talara odwiedzałem te kantory kilkakrotnie. Te kantory to były bardzo ciekawe
miejsca, gdzie w rewelacyjnie krótkim czasie można bylo przeprowadzić wymianę
każdej „czynnej” waluty na każdą inną ‘czynną”. Niestety, nie natrafiłem na
żaden egzemplarz talara Marii Teresy. Kolega się obraził......




Temat: Ceny mieszkań już raczej nie spadną
Bardzo sie ucieszylam widzac powyzsze forum dyskusyjne. Od kilku lat mieszkam
poza granicami Polski. Przez pewien czas pracowalam w Austrii, a obecnie
mieszkam w Hiszpanii. I mam oczywiscie dylemat - inwestowac w nieruchomosci,
czy tez nie. Jezeli inwestowac to gdzie, w Austrii, Hiszpanii, Polsce a moze na
terenie Niemiec? W Austrii budowanych jest duzo mieszkan komunalnych,
socjalnych, spoldzielczych. Dlatego tez istnieje alternatywa i nie trzeba
koniecznie kupowac, zeby zyc w godziwych warunkach, po przystepnych cenach.
Ceny mieszkan sa bardzo zroznicowane w zaleznosci od lokalizacji i od stanu
budynku (ceny mieszkan uzywanych sa nizsze, zwlaszcza tych z lat 60-tych, 70-
tych) i wahaja sie pomiedzy 800-3000 Euro. Dzieki interwencji panstwa i
zwiekszonej budowie mieszkan (napedzonych doplatami/ulgami panstwa)nastapila
poprawa na rynku mieszkaniowych (jeszcze 8 lat temu, byly wielkie klopoty z
wynajeciem mieszkania, popyt przewyzszal podaz)i ceny spadly.

W Hiszpanii jest zupelnie odmienna sytuacja. Hiszpanie nie uznaja praktycznie
wynajmowania mieszkan, wszyscy kupuja. Na 100 ofert sprzedazy sa moze 4 oferty
wynajmu mieszkania. Poniewaz istnieje popyt ceny, szybuja w gore a jednoczesnie
wszyscy wpadaja w amok spekulacji, badz chca uniknac zwyzki ceny. Ceny szybuja
w gore (100 metrowe mieszkanie moze kosztowac 400 000 Euro i to w kraju, gdzie
zrobki naleza do jednych z najnizszych w Unii). Ludzie biora kredyty na 30 lat
lub mieszkaja z rodzicami.
W Niemczech natomiast wynajmowanie mieszkan jest czyms normalnym.

W Austrii do czasu hossy na gieldzie panowala opinia, ze nie warto inwestowac
pieniedzy w nieruchomosci. Teraz radzi sie kupno (zwlaszcza, ze oprocentowanie
kredytow w jenach, czy tez frankach szwajcarskich jest smiesznie niskie), ale
jedynie pod warunkiem ze sie to mieszkanie bedzie samemu do konca zycia
uzytkowac (poniewaz wynajem moze byc stratnym przedsiewzieciem). Posiadanie
mieszkania to z jednej strony zabezpieczenie finasowe, z drugiej strony to
kamien u nogi. Rodzina powieksza sie, albo tez zmniejsza (ludzie czesto sie
rozwodza), z powodu pracy nalezy sie przemiescic, a my jestesmy uiazani do
mieszkania i mamy uziemione pienadze.

Jeszcze jedna uwaga do cen mieszkan w Monachium. Z tego co wiem, jest to
najpopularniejsze miasto Niemiec, bardo urokliwe i oferujace duzo miejsc pracy.
Inne miasta maja nizsze ceny mieszkan (ale nie wiem jakie). Wszyscy, gdyby
mogli przeniesliby sie do Monachium (ja tez), dlatego sa tam najwyzsze ceny
mieszkan niemieckich, ale mysle ze Madryd, Barcelona, Londyn czy tez Paryz maja
jeszcze wyzsze ceny (czy ktos sie orientuje jakie sa ceny w Londynie i Paryzu?).

Pozdrawiam i koniec odbioru Z Barcelony.



Temat: HOLOKAUST TO NIE JEST PRYWATNA SPRAWA ŻYDÓW
Przy takich rocznicach zawsze przypomina mi sie bardzo przejmujacy tekst
Juliana Tuwima - szczegolnie teraz przy okazji Lodzi.
Bardzo zaluje, ze nie trafia on do sumien i umyslow tych wszystkich, ktorzy
pisza tu na forum wstretne posty przesycone antysemickim jadem...

JULIAN TUWIM
1944, sierpień, Londyn
MY, ŻYDZI POLSCY...
Matce w Polsce lub najukochańszemu Jej cieniowi.

...I od razu słyszę pytanie: "Skąd to MY?" Pytanie w pewnym stopniu
uzasadnione. Zadają mi je Żydzi, którym zawsze tłumaczyłem, że jestem Polakiem,
a teraz zadadzą mi je Polacy, dla których w znakomitej większości jestem i będę
Żydem. Oto odpowiedź dla jednych i drugich.
Jestem Polakiem, bo mi się tak podoba. To moja ściśle prywatna sprawa, z której
nikomu nie mam zamiaru zdawać relacji, ani wyjaśniać jej, tłumaczyć,
uzasadniać. Nie dzielę Polaków na "rodowitych" i "nierodowitych", pozostawiając
to rodowitym i nierodowitym rasistom, rodzimym i nierodzimym hitlerowcom.
Dzielę Polaków jak Żydów i jak inne narody, na mądrych i głupich, uczciwych i
złodziei, inteligentnych i tępych, interesujących i nudnych, krzywdzonych i
krzywdzących, gentlemenów i nie-gentlemenów itd. Dzielę też Polaków na
faszystów i kontrfaszystów. Te dwa obozy nie są, oczywiście, Jednolite, każdy z
nich mieni się odcieniami barw o rozmaitym zgęszczeniu. Ale linia podziału na
pewno istnieje, a wkrótce da się całkiem wyraźnie przeprowadzić. Odcienie
zostaną odcieniami, lecz barwa samej linii zjaskrawieje i pogłębi się w
zdecydowany sposób.
Mógłbym powiedzieć, że w płaszczyźnie politycznej dzielę Polaków na antysemitów
i antyfaszystów. Bo faszyzm to zawsze antysemityzm. Antysemityzm jest
międzynarodowym językiem faszystów.

polish-jewish-heritage.org/Pol/RYTM_Julian_Tuwim.htm



Temat: Chcialabym sie osiedlic w Kanadzie.
deltak napisała:

> Witam,
> Kanada jest dla mnie fascynujacym krajem od wielu lat i po prostu chcialabym
> sie tam osiedlic. Nie wiem jednak jak sie do tego zbrac.
> Najpierw moze wyjasnie dlaczego Kanada tak bardzo mnie fascynuje.
> Po pierwsze klimat, zblizony do polskiego (odrobine ostrzejszy moze?)

Hej; jestem w Kanadzie dopiero od roku, wiec o klimacie moge powiedziec z
perspektywy stosunkowo krotkiego okresu czasu i to dotyczyc bedzie jedynie
Toronto i okolic. Zima byla lagodna, w miescie sniegu niewiele, troche mrozow
oczywiscie tez /moze byc, ze to zblizone do Polski troche/, lato oczywiscie
porownywalnie cieple w Celsjuszach, ale nieporownywalne w poziomie
wilgotnosci /choc mieszkajac w Anglii - jesli Londyn, to powinnas wiedziec
dobrze, co znaczy wilgoc w powietrzu/. Mieszkajac w Stanach zdazylem sie do do
takiego klimatu przyzwyczaic, wiec dla mnie lato jest pod tym wzgledem
lagodniejsze niz w Chicago czy New Jersey.

; po
> drugie lasy (w Brytanii jest ich malo)

Lasy - lasow jest w brod, z tym ze w poblizu miast duza ich czesc to lasy
prywatne - gdzie wejsc teoretycznie nie mozesz, albo parki prowincjonalne badz
narodowe - gdzie jestes milo widziana, po uiszczeniu oplaty oczywiscie. Dalej
na polnoc mozesz lazic gdzie chcesz, ale niedzwiedzie tez moga, o czym mozesz
sobie na forum poczytac. Odwagi i tyle.
; po trzecie na studiach pisalam prace
> magisterska o Kanadzie i od tamtego czasu jakas nutka tesknoty we mnie
> zostala (jakkolwiek melancholijnie to brzmi); po czwarte .... ja po prostu
> musze tam pojechac...

Skoro musisz, to przyjezdzaj - sprawa prosta.
> Obecnie od ponad roku pracuje legalnie w Wielkiej Brytanii. Czy myslicie ze
> tytul rezydenta bylby pomocny w zalatwianiu formalnosci???

Wydaje mi sie, ze teoretycznie nie ma to znaczenia gdzie mieszkasz, choc w
praktyce moze miec /chocby tylko przez mniejsze kolejki w Anglii i lepsza
znajomosc angielskiego/.

Czy powinnam to
> zalatwiac przez Wielka Brytanie, czy przez Ambasade Kanady w Polsce???
Jesli mozesz, a chyba mozesz bo mieszkasz ponad rok w Anglii, skladaj aplikacje
tam - bedzie szybciej /czas oczekiwania do sprawdzenia na stronie CIC/

A moze
> sprobowac zalatwic to przez fabryke (filia ogromnej swiatowej firmy), w
> ktorej pracuje w W.B..
Probuj jesli mozesz, tu wiele osob poleca przyjazd na wize pracownicza i
ewentualne staranie sie o PR juz na miejscu. Ja aplikowalem sie jako skilled
worker.

> Bede wdzieczna za wszelka pomoc i sugestie.
> KASIA




Temat: Niemieccy chadecy wyrzucili z parlamentu swego ...
Czy to masz na mysli...?

Latwo mnie tu krytykowac bzdory, na ktorych stoi ten brudny "zasmarowany
ropom"! Swiatt
popatrz ze paru zaczyna lametowac do nieba...

Jak tak dalej pojdzie to Europa tez dostanie swopich terorystow i
nowgo Lenona i nowego Walese i Nathana...i Lindh itp.
(ten Niemiec z CDU to betka...)

Tak juz jestesmy skonstruowani genetycznie i podsycani wieczna miloscia do
mienia moralnosci i sprawiedliwosci.

( Alkoholik tego nie pojmie a w Senacie nie wielu pije tak jak on czy Nixon!)

Rhetoryka winnych tego zamieszania jest bardzo plaska dla Niemcow ktorzy
swoich debilow juz dawno odbebnili plytkie+ zagrywki.

Przewaga tego Forum i calego internetu polega na tym , (ze im ktos ma wiecej w
glowie' niz prasa i tym dalej moze trzymac sie od zaszczutych mediow i paplania
z pustego w prozne co jest evidenetne od czsu do czsu..
dowodem tego jest zrozumienie a nie pisanie setek stron bez podwazania
kardynalnych bedow w historii etyce i dynamice spirali gwaltu.
Nitsche cos tam mietolil i nic z tego nie wyszlo...

Jak ktos mysli, ze oszuka tu niemcow albo Polske to sie grubo pomylil.

Poligon Skndynawski i rozgrywki po wsiach Europy to nie to samo co Berlin
czy Londyn Paryz politycznie nie wspominajac o mocnych humanistycznie Grekach.
czy Wlochach.
My mamy z warszawskich gimnazjow w latach 70 siatych powaznie poukladane w
glowach i mordercow Warszawy czujemy na odlegosc 6500 km E/W
Czy niemeickich czy swieckich...

Dokumenty, ktore wylatuja jak z rekawa naszym rodakom sa wspaniale jako , ze
trzymaja intens namiaru na wszystko co nie patriotyczne i niepolskie a jak ktos
uwaza to za zlo, ten w mediach nie ma czego szukac tylko kamien.
Nam Polakom ten kanien zawsze wisial i nadal wisi na szyji i moze dlatego
jestesmy tak czuli na kazde bestialstwo ze strony naszych antagonistow i
doslownie czasm wrogow a wrozenie tu jakichs zmian moze sie calkiem tragicznie
skonczyc dla niewtajemiczonych w zwyczjna kulture i samozachowanie nacji
europejskiej UE Tak to jest wolna myslaca stara Europa trzon myslenia o
demokracji i o Jedynym Bogu Milosiernym. (Nasz Pope!)
(i tak to sie jakos zlozylo przez te ostanie tysiac lat ze ku Temu idzie a nie
odwrotnie..)

(nota bene) np. Zabicie Anny Lindh mozna wybaczyc winowajcy ale nie idooooolom
z elektronicznych Redakcji i ich Archiwow
Kobieta ktora zrobila nam tyle dbrego w ostanich latach ma usuniete doslownie
cale przemowienia od Balkanow-wojen do dzis - Waluty wlacznie
i swe zaangazowanie dla UE(nas) ze strony tej elekronicznej / demkratycznej
zabawki.
Czy nie mialem racji z samego poczatku gdy apokalipsa nawinela sie sama.



Temat: I słusznie: z buta żabojada!
Brawo Huebner!
Huebner: Irak "lekcją" dla kandydatów i Piętnastki

(PAP) 19-02-2003, ostatnia aktualizacja 19-02-2003 01:03

19.2 Londyn (PAP) - Minister ds. integracji europejskiej Danuta Huebner uważa,
iż wypowiedzi prezydenta Jacquesa Chiraka pod adresem krajów kandydujących do
UE były "politycznie infantylne" oraz "niefortunne i zaskakujące"

Chirak uznał, że deklaracje poparcia kandydatów do UE, w tym Polski, dla
polityki Waszyngtonu wobec Iraku są politycznie niemądre i niewskazane,
ponieważ nie leżą w interesie Europy, a ci którzy je składają są źle wychowani,
ponieważ nie skonsultowali ich na szerszym forum

Francuski prezydent zagroził, że poparcie dla konfrontacyjnego jego zdaniem
stanowiska USA ze strony Bułgarii i Rumunii nie przysłuży się staraniom tych
krajów o przyjęcie do UE

"Wypowiedź prezydenta Francji jest niefortunna i jestem zaskoczona tym, że
doszło do tak ostrej konfrontacji" -powiedziała Huebner we wtorek wieczorem na
spotkaniu w ambasadzie RP w Londynie

Huebner odrzuca zarzut, że wyrazy poparcia kandydatów dla USA szkodzą
Europie. "Silnie wierzymy w Europę" - podkreśla

"Zarówno poniedziałek (kiedy UE przyjęła wspólne stanowisko w sprawie kryzysu
irackiego - PAP) jak i wtorek (kiedy z ustaleniami poniedziałkowego szczytu
zapoznano kraje kandydujące do UE na brukselskim miniszczycie) były dla UE
bardzo nerwowymi dniami

Wypowiedź prezydenta Chiraka jest głosem w dyskusji nad tym jaka powinna być
polityka UE wobec irackiego kryzysu i powinna być postrzegana w tym
kontekście" -dodała

"Jest to zarazem wspólna lekcja dla Piętnastki i kandydatów

(...)Polska ma te same obawy, co kraje Piętnastki i w tej ważnej kwestii
powinniśmy mówić jednym głosem", podkreśliła

Minister powiedziała, że w czasie obrad Europejskiego Konwentu na temat
wspólnej polityki zagranicznej i obronnej omawiano różnice zdań w UE w sprawie
Iraku i zastanawiano się nad wypracowaniem "instytucjonalnego mechanizmu"
zapobiegającego powstawaniu tego rodzaju kryzysom w przyszłości

Huebner reprezentuje Polskę w Konwencie.(PAP) asw/ mgl/




Temat: co kielce zawdzięczają BBB
Nie taki umny i taki pisaty tylko swiadomy, jesli nie w pelni to przynajmniej
fragmentarycznie . Czuje sie w obowiazkach pisania ot tak jak do obowiazku
pisania poczuwa sie BBB i ty tez CVS'e choc pozujesz tu na strasznego ignoranta.
Pojawil sie srodek przeplywu informacji - slowa. a jak wiesz z lekcji
religii "SLOWO BYLO PIERWSZE I SLOWEM WSZYSTKO SIE STALO "
Czyz nie jest to zabawne;
...jakis facet imieniem Filip wlepia wlasnie w tej chwili oczy w mleczna
plansze swego laptop'ka czytajac co tu takiego ciekawego napisali wogole
nieznani mu ludzie z miasta ktore on dobrze zna. Wloczyl sie po nim latami
zdzieral zelowki
przemierzajac je wszerz i wzdloz. Wowczas nie bylo jeszcze metra, chodzil na
ten sam film po kilka razy do Moskwy albo Romantici, chodzil na seanse filmow o
sztuce do Muzeum, spijal kawy w MPiK'u czytajac Forum i Kulture.

To wciaz szukanie inspiracji, to wciaz potrzeba trawienia czegos, i
niepowtarzalny smak powrotow myslami w przeszlosc. W koncu to tam byl ten
budulec, paliwo ktore pozwolilo wyniesc nas na orbite okoloziemska, po ktorej
sobie teraz krazymy w naszej wielkiej samotnosci.

Skad piszesz CVS'e. Czy, o ile dobrze pamietam piszesz z Londynu ?
Nie moge powiedziec ze bardzo dobrze, ale dobrze znam Londyn. Jego muzea,
galerie i te jego stacje metra ktore maja w sobie tyle niepowtarzalnego uroku,
budowane w stylu glass palace.

Pytalem kiedys swego znajomego, ktory pracowal latami w POSKU w koncu to
najwazniejsze centrum kultury polskiej w Londynie po "Ognisku" - czy widzial tu
kiedykolwiek L.Kolakowskiego ?..alez, zachnal sie; on nie z tych,.. on jest z
tych "lepszych Polakow" co to najbardziej pasuje im loza.




Temat: kosmetyczka
Pierans, w razie gdybys chciala siem kamuflowac to tu sa spisane tytuly forow,
ktore nie uzyskaly zadnego wpisu, tak byly odpychajace. Chyba nawet dla
tfurcow, bo sami tez nie wpisali zadnego postu inicjujacego. Niektore som
fajoskie ;o)

aktualizacja biosu toshiby (0) - marcin315
18-te urodziny (0) - bozencia2
CetictSutton (0) - ged7
chcem sexu ale niemam z kim (0) - pawel9646
chirurgia plastyczna (0) - greg-gory
Clone Wars (0) - gagu
Co się dzieje? (0) - marysqa
CZY COŚ WIESZ? (0) - kora90
Czy Polsat ma przyszlosc?? (0) - coxxi
Dire Straits (0) - domix
Dlaczego musze placic WRO-DOMO (0) - locek2
Dlugosz (0) - czensi4
do wszystkich chorych na tocznia (0) - beata9810
elo8 (0) - dzierza
Fenyloketonuria PKU (0) - fresones
Finanse (przyszłość finansowa) (0) - kompo
Forum Gimnazjum Nr 53 (0) - elzabbul
Forum o wsyztskim (0) - jaqup
Forum SMOOTKA (0) - smootek
forum_matrixa (0) - matrix_master
forumtv (0) - wrog1980
Gdzie mieszka sie najlepiej (0) - jarek973
Gim 5 (0) - bramatargowa
GRUPA 6 (0) - cavemac
Hashimoto (0) - wallis
Hazard-uzaleznienie (0) - christoph4
Heyyyy, sokoły...! (0) - zielony.mosteczek
Hurtownia Adrenaliny (0) - stormmy
Inicjatywa studentów prawa (0) - m_tarka1
Instytut Walki z Maniactwem (0) - instytut_walki_z_maniactwem
Kleksik (0) - ariol
Komputery w edukacji. (0) - dm17
Kubuś (0) - ajgl
Kulturoznawstwo (0) - kulturoznawstwo
Kwaśniak nieskorumpowany (0) - dirty3
Liga Łódzka liga piłk (0) - polonista2003
Lola (0) - vg-f
Londyn, moja milosc (0) - annamaria0
Lupanarium Aetnae (0) - aetna
Młodzi niepełnosprawni (0) - matylda30
Modele samolotow (0) - trojan110
moje recenzja-Eminem (0) - wujek_roman
Mother/child groups in Warsaw (0) - jana.wright
nasza z/prawa (0) - ptanga
NIE MA NAS ? (0) - vic5
Nieśmiałość-życie i twórczość. (0) - niesmialosc.blog.pl
O Aktorach (0) - linka652
Obywatele i bandyci (0) - moony7
osiedle balzaka-zoli wrocław (0) - darc11
pianina cyfrowe, keyboards!!! (0) - wt2001
PKP, PKS i inni przewoźnicy (0) - triassochelys
Po prostu zycie (0) - etermita
poczekalnia (0) - dab12
Poprawczak (0) - aniapukal
przepisy dla dzieci (0) - kiniaczek2
raz_dwa_trzy_test (0) - nowak_nowak
Rozmowy kwalifikacyjne (0) - pracul
rozstania i powroty (0) - top00
SALESREPS (0) - stewex
Salon Fryzjer"CHEZ LE PATRICK" (0) - ada56
schizofrenia (0) - zlisiecki
SLASK - NIEMCY (0) - enalepa
SOCNET Forum (0) - socnet
Sulejówek Miłosna (0) - monika.turlej
świnki morskie (0) - kac
szad's (0) - szadow
szlachcic (0) - maiora
TEMAT "Rzeka" czyli M I Ł o Ść (0) - marleczka
URLOP MACIERZYŃSKI A ZUS (0) - ana1975
Wczasy z Eurocampem (0) - liszka10
Wszystko - czyli co kto chce (0) - kobieta_szpieg
Xerujemy Książki znajomym (0) - rubin5
Zwierzęta egzotyczne (0) - rydzia




Temat: Polacy szturmuja Londyn
Polacy szturmuja Londyn
Sława!
Polacy szturmują Londyn

Fot. Piotr Ulanowski / AG

Fot. Piotr Ulanowski / AG

ZOBACZ TAKŻE

• Legalna praca (05-05-04, 02:00)
• Na Okęciu (05-05-04, 02:00)
• Jakie będą mocne i słabe strony Polaków w UE? (29-04-04, 21:02)
• Szwecja zezwala na pracę nowych obywateli UE (28-04-04, 16:30)

SERWISY

¤ Praca

Marcin Kowalski, mska 05-05-2004, ostatnia aktualizacja 04-05-2004 21:48

Polacy masowo wyruszyli do pracy w Wielkiej Brytanii. Autobusy do Londynu
pękają w szwach

Wtorek, bydgoski dworzec PKS. Przystanek, z którego odjeżdżają autokary do
Anglii, jest pełen ludzi. W tłumie najwięcej młodych, za nimi rodzice taszczą
wypchane torby i plecaki. W kasie bydgoskiej firmy Tourbus pytam o bilet do
Londynu.

- Na dzisiaj? Pan żartuje - Wioletta Szychulska z Tourbusa robi zdziwioną
minę. - Najwcześniej za dwa tygodnie.

Cena biletu do Londynu - 399 zł w obie strony. Przed 1 maja autobusy do
stolicy Anglii odjeżdżały z Bydgoszczy dwa razy w tygodniu. Teraz kursują
codziennie.

Bydgoszcz nie jest wyjątkiem - tłok panuje w Katowicach, Lublinie, Krakowie.
Małopolscy przewoźnicy mówią, że tylu pasażerów wyjeżdżających na Wyspy nie
było w żadnym sezonie turystycznym.

- Do Anglii ruszyły nawet maleńkie busy przewożące po dziesięć osób -
opowiada Adrianna Bąk, właścicielka krakowskiego biura przewozowego. Jeszcze
kilka tygodni wcześniej jej biuro wysyłało na Zachód najwyżej jeden autobus
dziennie. Wczoraj wysłała cztery wypełnione do ostatniego miejsca autokary po
60 miejsc każdy.

- Od roku siedzę bezczynnie - opowiada 25-letni Michał z Krakowa, który rok
temu skończył historię na UJ. - Znam angielski i niemiecki, a jedyna praca,
jaką mi oferowano, to akwizycja. Jak się nie uda, to wrócę.

- Mam wstępnie nagraną pracę w hotelu, będę sprzątać pokoje i pomagać w
restauracji - mówi Agnieszka Łukomska, 23-letnia bydgoszczanka, studentka
rachunkowości. - Kiedy było już pewne, że w Anglii można pracować bez
ograniczeń, zdałam wszystkie egzaminy. Teraz do października mogę zająć się
tylko pracą. Liczę na 500 funtów miesięcznie. Kto w Polsce da mi takie
pieniądze?

W ciągu roku do pracy w Wielkiej Brytanii chce wyjechać ok. 140 tys. Polaków
w wieku 19-26 lat - wynika z raportu "Młodzi w Unii" przygotowanego na
zlecenie "Gazety" i AIG OFE. Większość z nich planuje pracę na dwa, trzy
miesiące. Brytyjskie służby zatrudnienia szacują, że na pracowników z nowych
państw Unii czeka ok. 500 tys. wakatów.

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
nakarm dziecko, kliknij w pajacyka TERAZ:
www.pajacyk.pl
Ignorant
+++



Temat: Alexander II u Elzbiety II
Polska to "małe Chiny Europy"
Sława!
Kwaśniewski: Polska to "małe Chiny Europy"

Brytyjskie społeczeństwo starzeje się i potrzebujemy młodych, wykształconych
ludzi do pracy. Nasze kryteria spełnia wielu Polaków - powiedział brytyjski
premier Tony Blair.

Blair wspólnie z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, otworzył w Londynie
polsko-brytyjskie forum ekonomiczne.

Kwaśniewski z kolei zaznaczył, że najważniejszym zadaniem Polski i Wielkiej
Brytanii w Unii Europejskiej jest to, by oba kraje i narody lepiej się poznały,
bo łączy je bardzo wiele, zarówno w historii, jak i obecnie.

Polski prezydent wskazywał na dobre wyniki ekonomiczne Polski. Zaznaczył, że
pod względem tempa rozwoju gospodarczego Polska zasługuje na miano "małych Chin
Europy", a to - jak podkreślił - sprawia, że warto u nas inwestować.

Prezydent wyliczał, że tylko na samych uniwersytetach studiuje w Polsce 2 mln
młodych ludzi. To tyle, ile ludności mają takie kraje jak Łotwa, Estonia i
Słowenia.

1 maja rząd Blaira otworzył brytyjski rynek pracy dla obywateli ośmiu nowo
wstępujących do UE krajów. Dla Cypru i Malty ograniczeń nie było od dawna.
Brytyjska konserwatywna opozycja domaga się wprowadzenia pozwoleń na pracę
twierdząc, że rząd lekceważy skalę problemów stwarzanych przez napływ
imigrantów.

Brytyjskie władze wprowadziły pewne ograniczenia dotyczące zasiłków socjalnych
dla pracowników nowych państw UE i wymóg rejestrowania zatrudnienia. Na
początku maja port w Dover zanotował dużo większy napływ obywateli nowych
krajów UE. Brytyjskie urzędy celne oczekują, że zwiększony napływ ludzi do
pracy utrzyma się przez 6-8 tygodni. Większość osób przybywających na Wyspy
Brytyjskie to Węgrzy i Polacy.

W forum ekonomicznym uczestniczą polscy biznesmeni, który przyjechali do
Londynu wraz z prezydentem, m.in. prezes Polkomtela Jarosław Pachowski, prezes
zarządu Computerland Sławomir Chłoń oraz szef PAIiIZ Andrzej Zdebski.

Wielka Brytania jest szóstym partnerem, jeśli chodzi o inwestycje w Polsce. W
ub. roku pierwszy raz Polska zanotowała dodatni bilans w obrotach handlowych z
tym krajem. Obroty wynoszą ponad 5 mld 300 mln dolarów rocznie.

W czwartek polski prezydent będzie rozmawiał z brytyjskim premierem. To
najważniejszy punkt programu w drugim dniu wizyty w Wielkiej Brytanii.
Kwaśniewski odwiedzi też stadion Arsenalu Londyn, drużyny, która po raz 13. w
historii zdobyła tytuł mistrzów Anglii. Piłkarskiego akcentu nie zabrakło też
podczas środowego przyjęcia, wydanego na cześć prezydenckiej pary przez królową
Elżbietę II. Wśród gości był polski bramkarz Liverpoolu, Jerzy Dudek.

W czwartek po południu prezydencka para odwiedzi opactwo Westminster, a
wieczorem Kwaśniewscy wydadzą obiad na cześć królowej Elżbiety i księcia
Filipa. Wraz z prezydencką parą specjalnie przyleciał do Londynu kwartet
smyczkowy, która zagra podczas przyjęcia.

Szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz będzie w czwartek rozmawiał z brytyjskim
sekretarzem stanu ds. zagranicznych Jackiem Strawem, a minister obrony Jerzy
Szmajdziński spotka się ze swym brytyjskim odpowiednikiem Geoffreyem Hoonem.
Jak zapowiedział, przedstawi mu koncepcję przeprowadzenia pilotażowo wyborów
samorządowych w tych częściach Iraku, gdzie sytuacja jest najbardziej stabilna.
Szmajdziński rozegra też mecz tenisowy z admirałem lordem Boyce'em.

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
nakarm dziecko, kliknij w pajacyka TERAZ:
www.pajacyk.pl
Ignorant
+++



Temat: problem z Moneybookers.com
problem z Moneybookers.com
Witam, jakis czas temu rozpoczalem watek tu:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=382&w=17426385 ale pewnie nie chce
sie nikomu klikac wiec pozwole sobie powklejac moje posty:

07.11.2004 20:28

Witam
pod koniec sierpnia kupilem sobie na ebay.com laptopa. Zaplacilem za niego
przez moneybookers.com, wydawalo sie ze sa najtansi, najszybsi i w ogole
najlepsi. pozory. wplacilem na ich polskie konto pieniadze, po 2 dniach
pojawily sie w serwisie, przetransferowalem je do odbiorcy w stanach a on
zlecil przelew na swoje konto bankowe. i tu zaczal sie problem. 10 wrzesnia
po kilku mailach MB odpisali ze mieli problemy techniczne i przelew nie
poszedl ale ze ponawiaja i za pare dni pieniadze beda. tak sobie czekamy juz
ponad 2 miesiace. Sprzedawca z ebaya co chwile pisze im maile na ktore
praktycznie nie odpowiadaja. 4 pazdziernika MB rozpoczeli tracing pieniedzy
no ale jeszcze nic nie znalezli. Cyz mial ktos do czynienia z MB w ogole?
Moze jakies sugestie do kogo moge sie zwrocic zeby mi pomogl? Pisac do ebaya?
Z gory dzieki za jakakolwiek pomoc.

11.12.2004 14:30

niestety nadal czekam. mb odezwali sie jakos na poczatku pazdziernika do
sprzedawcy ze aby zaczac tracing pieniedzy musza dostac z jego banku
dokumenty
potwierdzajace ze przelew nie dotarl na konto. 11 listopada zaczeli wiec
tracing i jeszcze nic nie wiadomo. po wielu wielu mailach do nich odpisali ze
operacja ta trwa przecietnie 20 dni. minelo juz nawet jesli liczyc tylko
robocze ponad 20 dni i nadal nic. a skorzystalem z nich dlatego ze mieli
najlepsza oferte. mialem poczatkowo zaplacic przez bidpay ale niestety nei
obsluguja platnosci powyzej 1000$ no i dosyc duzo za przelew biora w sumie, a
w
mb zaplacilem chyba 3 zlote. chcialem zrobic tez przelew przez pko albo
jakikolwiek inny polski bank ale nie moglem sie doprosic swifta sprzedawcy,
ani
on ani wlasciwie jego bank nie znaja go :| pisalem maila do jego banku to mi
napisali ze niepotrzebny jest swift. widac ze amerykanie sie chyba za bardzo
na
przelewach miedzynarodowych nie znaja. no i oczywiscie mialoby to kosztowac
ponad 50 zl. wiec nadal czekam na jakakolwiek odpowiedz z mb a jak nic sie
nie
wyjasni to nie mam pojecia gdzie interweniowac. pisalem juz do kilku
instytucji
finansowych z uk takich jak Financial Services Authority (FSA, w odpowiedzi
dostalem maila ze nie zajmuja sie indywidualnymi skargami czyli w zasadzie
nie
wiem czym oni sie zajmuja. probowalem tez Association of Payment Clearing
Services (APACS)ale tez bezskutecznie bo mb nie jest czlonkiem apacs wiec nic
nie poradza. zostalo mi jeszcze Financial Ombudsman Service teoretycznie oni
moga jakos pomoc ale poczekam jeszcze pare dni moooze jakas odpowiedz
nadejdzie.
Zatem zdecydowanie odradzam mb. praktycznie zero kontaktu, na maile odpisuja
po
tygodniu i tez nie na wszystkie no i gubia pieniadze.

16.12.2004 21:33

heh, wlasnie balem sie ze moze kase dostal [odbiorca - przyp. ja] a zwala
wszystko na mb ale ma duzo
komentarzy na ebayu bo ponad 1000 w wiekszosci za laptopy i praktycznie brak
negatow. poza tym mb napisali ze faktycznie nei wiedza co sie z pieniedzmi
stalo. wczoraj dostalem kolejnego maila - odpowiedz na moich chyba z 5, ze
czekaja na odpowiedz z ich banku. pieniadze sie rozplynely po prostu w sensie
gdzies utkwily na trasie londyn - usa czy usa - usa, nie wiem skad robili ten
przelew. kiedys pisali ze przelewy miedzynarodowe ida okolo tygodnia wiec
mozna
by sadzic ze poszly z uk. koles nie ma juz tych pieniedzy na swoim mb koncie
bo
je wycofal, zlecil przelew na swoje konto bankowe. wiec nie da rady ani
cofnac
tego przelewu i sprobowac na inne konto ani nic innego. najciekawsze ze
gdziekolwiek bym nie pisal to albo nie moga pomoc albo po prostu nie
odpisuja.
pozostaje tylko czekac na wynik tracingu.
dzieki i pozdrawiam

sprawa nadal niewyjasniona. w ciagu ostatnich 1,5 miesiaca napisalem do MB
pare maili, w odpowiedzi dostalem 2 razy identyczny list:

Dear Mr. Drygas,

Thank you for your e-mail, we do apologise for the time taken in responding
to your query.

We are sincerely sorry for the inconveniences caused, however please, note
that unfortunately we still do not have response from our bank regarding the
result of the trace, but once we receive
it we will contact recipient immediately.

Thank you for your cooperation and excuse us for any inconvenience we may
have caused you.

Kind Regards,
The moneybookers.com team

Jesli wie ktos gdzie moglbym pisac, najlepiej jakas instytucja w UK ktora
zajmuje sie autoryzowaniem tego typu serwisow. Jak juz pisalem wyzej szukalem
pomocy w FSA i APACS jednak bezskutecznie.
Z gory wielkie dzieki za jakakolwiek pomoc
pozdrawiam
Adam Drygas
drygas(at)idea.net.pl



Temat: Prasa o Powstaniu Warszawskim
Następnie mieć na uwadze rozwinięcie natarcia w kierunku zachodnim na Toruń i
Łódź”. Dla najbliższej przyszłości stolicy losy tych dyrektyw Stalina miały
bardzo duże znaczenie. W polskiej i rosyjskiej literaturze przedmiotu są one
różnie interpretowane. W każdym razie dyrektywa nie została wykonana. Spór o
przyczyny trwa, ale według mnie, odpowiedzi na pytanie o stosunek ZSRR do
powstania warszawskiego – nie lekceważąc niezwykle istotnych względów natury
wojskowej – należy szukać w strategii politycznej Stalina. Nie wolno przy tym
zapominać, że 31 lipca pod Radzyminem siły niemieckie rozbiły nacierającą w
kierunku Warszawy pancerną czołówkę lewego skrzydła 1. Frontu Białoruskiego
Rokossowskiego, a 1 sierpnia o godzinie 4.10 czasu moskiewskiego 2. Armia
Pancerna otrzymała rozkaz przejścia do obrony.

Na tym odcinku frontu Niemcom udało się odrzucić wojska radzieckie o
kilkadziesiąt kilometrów. Kilkanaście godzin później w Warszawie rozpoczęło się
powstanie. 2 sierpnia Londyn informował dowódcę AK, gen. Tadeusza Bora-
Komorowskiego, że „Anglicy uzależniają poważniejszą pomoc dla Was od wyników
rozmów moskiewskich”. Od siebie dodajmy, że dotyczyło to nie tylko Anglików,
lecz także Rosjan, a właściwie ich przede wszystkim. W każdym razie zanim
jeszcze doszło do pierwszej rozmowy Mikołajczyka ze Stalinem w Londynie (za
Brytyjczykami wkrótce poszli Amerykanie), sformułowany został ścisły związek
dwóch spraw – pomocy dla Warszawy i porozumienia polsko-radzieckiego. To, co
było oczywiste dla Anglosasów, nie mogło być czymś innym dla Kremla.

Wielka Trójka sprawę polską – łącznie z powstaniem warszawskim – traktowała
przede wszystkim w kategoriach politycznych. Pierwsza depesza z Warszawy o
wybuchu walk dotarła do Londynu prawdopodobnie w nocy z 1 na 2 sierpnia. Nie
wiadomo jednak, kiedy została odczytana. Następną Londyn otrzymał 2 sierpnia o
godz. 11.50, ale odczytano ją dopiero o 16.30 i zaraz przekazano Anglikom. Ci z
kolei obie depesze wysłali do swojej misji wojskowej w Moskwie, skąd do Sztabu
Generalnego Armii Czerwonej trafiły w nocy z 2 na 3 sierpnia, o godzinie 01.10
czasu moskiewskiego. W godzinach rannych zapoznał się z nimi szef resortu spraw
zagranicznych, Wiaczesław Mołotow, i zapewne najwcześniej, jak tylko mógł,
przekazał je Stalinowi. Depesza oznaczona przez misję numerem 2 była krótka,
ale bardzo treściwa: „Wobec rozpoczęcia walk o opanowanie Warszawy prosimy o
spowodowanie pomocy sowieckiej przez natychmiastowe uderzenie z zewnątrz”.
Mikołajczyk o rozpoczęciu walk dowiedział się też od Anglików i prawdopodobnie
w tym samym czasie co Stalin.

Nie wiemy jednak, kiedy i jakie informacje otrzymywała Moskwa od zwiadu 1.
Frontu Białoruskiego, wywiadu z Londynu (pozyskiwała stamtąd niezwykle ważne
wieści i miała podobno dostęp do korespondencji władz polskich z przywódcami
państwa podziemnego oraz KG AK) i ewentualnie z samej Warszawy. W świetle
powyższego dopuszczalne jest chyba domniemanie, że Kreml mógł otrzymać
informacje o planach powstania powszechnego, niezwykle ważnych meldunkach gen.
Komorowskiego z 14 i 21 lipca i o innych kluczowych dokumentach wiążących się z
zamierzoną walką o opanowanie stolicy przed wkroczeniem do niej Armii Czerwonej
(choć nie o konkretnym terminie wybuchu). Nie mogę też wykluczyć, że wiadomość
o rozpoczęciu walk w Warszawie przekazana przez brytyjską misję wojskową nie
była jedyną, która 2 lub 3 sierpnia dotarła na Kreml.

Gdyby udało się uzyskać dostęp do odpowiednich źródeł, być może łatwiej byłoby
o odpowiedź na pytania dotyczące operacji Armii Czerwonej na przedpolach
polskiej stolicy. W każdym razie kiedy 3 sierpnia o godzinie 21.30 czasu
moskiewskiego Mikołajczyk wraz z przewodniczącym Rady Narodowej RP, Stanisławem
Grabskim, ministrem spraw zagranicznych, Tadeuszem Romerem, i tłumaczem, radcą
Aleksandrem Mniszkiem, wkraczali do kremlowskiego gabinetu Stalina, w którym
oprócz gospodarza znajdowali się Mołotow i tłumacz, obaj rozmówcy wiedzieli
już, że w Warszawie od 1 sierpnia trwają wszczęte przez Armię Krajową walki.
Dysponujemy dziś polskimi i rosyjskimi zapisami tych rozmów. Nadal nie znamy
jednak radzieckich notatek ze spotkań Stalina z przedstawicielami Związku
Patriotów Polskich i PKWN z Wandą Wasilewską i Bolesławem Bierutem na czele
(odbyły się 5 i 7 sierpnia).

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: Słowiańszczyzna, a Unia Europejska
Sława!
Nowy spór USA z Europą: awantura o obronę

Robert Sołtyk, Bruksela, kid 17-10-2003, ostatnia aktualizacja 17-10-2003 19:26

Nowy spór przez Atlantyk. Polska nie chce takiej współpracy obronnej Unii
Europejskiej, która byłaby "nieprzejrzysta i zamknięta dla innych państw". Tym
samym popieramy stanowisko USA w nowym sporze transatlantyckim

Polski ambasador przy NATO z takim przesłaniem wystąpi na poniedziałkowej
nadzwyczajnej Radzie NATO w Brukseli poświęconej tworzonej właśnie tożsamości
obronnej UE.

Awantura w Sojuszu, którą rozpoczął w środę ambasador USA przy NATO Nicholas
Burns, przyćmiła szczyt Unii w Brukseli, na którym miały zapaść decyzje o
zapisach konstytucji w sprawie współpracy obronnej. Burns mówił w NATO
o "zagrożeniu fundamentów NATO", gdyż Europejczycy odmawiają dyskusji o
stosunkach między obydwoma organizacjami. Jeszcze większym zaskoczeniem była
ostra odpowiedź Francji i Niemiec, ale też Hiszpanii i Włoch, że o konstytucji
Europejczycy chcą wpierw porozmawiać sami.

By zapobiec eskalacji napięcia, przywódcy Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i
Belgii postanowili więc odłożyć decyzje na później.

Dyplomaci brytyjscy w kuluarach zapewniali, że USA nie ma powodów do obaw. -
Nasza intencją jest upewnienie się, że nic nie podważy znaczenia NATO jako
gwaranta terytorialnej obrony Europy - mówił brytyjski szef MSZ Jack Straw. -
Czy ktoś przytomny wyobraża sobie, że Londyn mógłby wystąpić przeciw
Waszyngtonowi? - pytał retorycznie jeden z obserwatorów.

Polski szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz widział rzeczy inaczej. - Nie zaskakują
mnie krytyczne uwagi naszego amerykańskiego partnera i to, że USA są
zainteresowane przebiegiem dyskusji w UE. Nasze ustalenia będą miały wpływ na
stosunki transatlantyckie i rolę NATO w Europie. Polskie uwagi do projektu
konstytucji wiążą się m.in. z obawą o osłabienie roli NATO.

Chodzi o art 40 pkt. 7 i III-214 (patrz ramka), które nie tylko w opinii USA i
Polski nie są jasne. Mowa jest w nich o deklaracji, której treści dotąd nie ma;
o grupie współpracujących państw, która także nie jest znana (wspólną
inicjatywę obronną odebraną jako wrogą wobec NATO, gdyż wspominającą o
niezależnym sztabie, przedstawiły w kwietniu Francja, Niemcy, Belgia i
Luksemburg); wreszcie są swoiste gwarancje bezpieczeństwa, wedle których
udzielenie pomocy sprowadza się do... dyskusji ministrów.

Amerykanie wystąpili w środę ostro, choć wiedzieli, że propozycja tych zapisów
w konstytucji autorstwa Brytyjczyków, Niemców i Francuzów nie jest już
aktualna, bo premiera Blaira nie przekonały ogólnikowe zapewnienia prezydenta
Chiraca co do oddzielnej od NATO komórki planowania przyszłej europejskiej
armii. Dlaczego to zrobili? Obserwatorzy spekulują, że mogą być dwa powody. Po
pierwsze, ekipa Busha zaczęła nie dowierzać Blairowi i jego proeuropejskim
doradcom, więc przywołała ich do porządku. Wedle drugiej wersji jesteśmy
świadkami teatru, a dramatyczne gesty Burnsa miały wzmocnić Blaira w jego
dyskusjach z Francją i Niemcami.

Chirac mówił wczoraj, że "europejska obrona bez Brytyjczyków byłaby projektem
niekoherentnym". Zapewnił, że współpraca obronna Unii nie podważa zobowiązań
wobec NATO.

Cimoszewicz przestrzegał w Brukseli przed kosztownym dublowaniem struktur
obronnych. Europejski sztab w Tervuren to już jednak idea nieaktualna -
Brytyjczycy uzyskali od Francji i Niemiec zgodę, by ten sztab to była grupa
kilkudziesięciu oficerów przemieszczających się między Londynem, Paryżem,
Berlinem, Rzymem i Atenami. Ewentualne operacje wojskowe Unii byłyby prowadzone
albo w oparciu o infrastrukturę NATO (jak to jest w przypadku misji w
Macedonii), albo sztabów narodowych (jak było z misją w Kongu).

Premier Leszek Miller po dyskusjach w Brukseli: - Łatwo będzie osiągnąć
kompromis w sprawie wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony. Trzeba działać
na rzecz zwiększenia tożsamości obronnej Europy, ale nie wolno czynić niczego,
co byłoby konkurencyjne wobec NATO.

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie

Ignorant



Temat: Prasa o Powstaniu Warszawskim
Czyli postawmy kropkę nad "i": przywódcy Powstania nie wykazali się naiwnością,
podejmując decyzję o jego rozpoczęciu, a ono samo spełniło swoją rolę. W ten
sposób Polska zamanifestowała światu, że nie godzi się na to, by po raz kolejny
nasz kraj zniknął z mapy świata.

- Bez dyskusji. Powstańcy zdali egzamin na szóstkę. Celem politycznym Powstania
było samodzielne wyzwolenie stolicy, by ujawnić się mogły działające w
konspiracji legalne władze państwa polskiego, zanim ZSRR zdoła narzucić Polsce
rząd uległych sobie komunistów. Przez 2 miesiące kilkadziesiąt tysięcy
powstańców, wspieranych przez ludność cywilną, dla której zabrakło broni,
walczyło z doskonale wyposażonymi i liczniejszymi wojskami niemieckimi. Armia
Czerwona wstrzymała w tym czasie ofensywę i stała po wschodniej stronie Wisły,
oczekując na zwycięstwo niemieckie. Chcę uświadomić, że Powstanie Warszawskie
trwało dziesięć razy dłużej niż oczekiwano.

Celem powstańców było utrzymanie stolicy przez tydzień, i w tym czasie miała
przyjść pomoc. Poza tym debaty dotyczące możliwości wybuchu powstania przeciw
Niemcom w Polsce toczyły się w kręgach alianckich już od miesięcy lub nawet od
lat. I znów odwołam się do mojej książki: "Zarówno Londyn, jak i Waszyngton
doskonale zdawały sobie sprawę z istnienia tego, co nazywano Tajną Armią, i z
potencjalnych możliwości owej armii. Nikt jednak nie doprowadził tych debat do
żadnej ostatecznej konkluzji. W kwietniu 1944 r. generał Tatar przyleciał do
Wielkiej Brytanii, gdzie spotkał się z Churchillem w towarzystwie innego
działacza podziemia, Zygmunta Berezowskiego, domagając się ostatecznego
poparcia Brytyjczyków dla Powstania.

Ale spotkanie przyjęło nieprzewidziany obrót, ponieważ nastąpiła ożywiona
wymiana zdań w kwestii granic. Kiedy generał Tatar oświadczył, że Polacy będą
walczyć o swoje prawowite granice, Churchill odpowiedział ponuro: . Ale było
też inne zdarzenie, z udziałem generała Tatara. Z sobie tylko znanych powodów,
zapytany przez prezydenta Roosevelta o stosunki z Sowietami, odpowiedział, że
są one poprawne. Tak że Zachód przed wybuchem Powstania nie miał prawdziwego
obrazu położenia Polaków. Warszawa była też jedyną stolicą sojuszniczą, w
której zarówno Brytyjczycy, jak i Amerykanie nie mieli swoich oficerów wywiadu.
Podczas gdy w Jugosławii były ich setki".

- W imieniu redakcji Tygodnika Solidarność, i myślę wszystkich Polaków, chcę
Panu złożyć serdeczne podziękowania za napisanie "Powstania '44" i
przedstawienie w nim prawdziwej wersji całego przedsięwzięcia.

Marzanna Stychlerz-Kłucińska

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: Prasa o Powstaniu Warszawskim

Spróbujcie panowie znaleźć w jakiejkolwiek monografii Powstania Warszawskiego
podane pełnym tekstem: tak jak we Wrześniu 1939 roku prezydent Warszawy Stefan
Starzyński odegrał ogromną rolę w organizacji i współkierowaniu obroną stolicy,
tak w Powstaniu Warszawskim podobną rolę odegrał prezydent powstańczej Warszawy
Marceli Porowski. O tym drugim nikt nie słyszał. A to przecież ten człowiek 5
sierpnia 1944 przejął od Juliana Kulskiego, komisarycznego burmistrza, pełnię
władzy cywilnej w mieście i sprawował ją na tyle, na ile to było możliwe, do
końca powstańczych dni.

Żaryn: Jeszcze do tego, o czym Andrzej powiedział, to znaczy o odkrywaniu tej
części prawdy o Powstaniu Warszawskim, która dotyczyła przekazania informacji o
ujawnieniu się struktur Polskiego Państwa Podziemnego. Po raz pierwszy o
istnieniu PPP usłyszałem od Władysława Bartoszewskiego podczas wykładu w TKN-ie
[Towarzystwo Kursów Naukowych, działające jako struktura konspiracyjna w latach
1978-79], w końcu lat siedemdziesiątych. To był jego słynny wykład o Polskim
Państwie Podziemnym, przekazywany w wąskim gronie, mniej lub bardziej
towarzyskim.

Kunert: Dodajmy, pierwszy tekst historyczny napisany w Polsce Ludowej, za który
autor został ukarany.

Jeszcze jest jedna ważna rzecz przy tej państwowości. Bo to nie chodzi tylko o
pełną definicję Powstania, ale o to, kto podjął decyzję. A tę decyzję podjęły
władze państwowe, co jest niesłychanie ważne. To jest kolejna rzecz, która
odróżnia Polskie Państwo Podziemne od innych ruchów oporu i Powstanie
Warszawskie od innych powstań. Mało tego, to była ostatnia suwerenna decyzja
suwerennych władz państwa polskiego na następne 50 lat.

Żaryn: Świadomość specyfiki i znaczenia Powstania nie zwalnia jednak od
zważenia przesłanek leżących u podstaw jego wywołania. Dyskusja na temat
sensowności czasu wybuchu Powstania związana jest z pytaniem o cel, jaki
przyświecał decydentom. Jeżeli uznamy, że politycy, którzy je wywołali,
postawili sobie za cel obronę suwerenności państwa polskiego, zagrożonego, w
sensie militarnym, ze strony wycofujących się wojsk niemieckich, a w sensie
politycznym - przez możliwość powstania nowego układu międzynarodowego, to
wtedy powstaje problem, kto miał więcej danych, by podjąć odpowiednie decyzje:
politycy w Polsce czy za granicą. W tym momencie zaczyna być już ważne, gdzie
ją podjęto - w Warszawie w lokalu konspiracyjnym, czy w Londynie, stolicy
Wielkiej Brytanii, niejako obok gabinetu Churchilla. I trzeba przyznać, że
Londyn, przy całej swojej niechęci do podejmowania decyzji, miał niewątpliwie
szerszą wiedzę na temat sytuacji międzynarodowej, polityki Stanów Zjednoczonych
i Wielkiej Brytanii i ich polityki wobec Sowietów.

Kunert: Mieli w Londynie cień pojęcia o Teheranie?

Żaryn: Tak. Mieli. Dlatego że Churchill od stycznia 1944 dawał sygnały, że
żadnych gwarancji co do granic względem Polski nie podpisywali.

Kunert: Co było obrzydliwym kłamstwem. Ani w Londynie, ani w Warszawie nikt nie
miał o tym zielonego pojęcia. Oczywiście, że mówiąc to wszystko, co przed
chwilą powiedziałem, znakomicie zdaję sobie sprawę z tego, że sytuacja była
patowa. Była nie do wygrania. I dlatego mówię, że naprawdę nie ma żadnego
znaczenia, czy Powstanie miało wybuchnąć na początku lipca, w końcu lipca czy
na początku sierpnia. Rzecz była przegrana.

Żaryn: Żeby podejmować trafne decyzje polityczne, nie wystarczy znać fakty.
Istotna jest też znajomość nastrojów, atmosfery, nieoficjalnych doniesień.
Gdyby informacja o tym, że nie powstał żaden front bałkański, który lansowali
Brytyjczycy i który by dawał szanse na to, że Armia Czerwona nie wejdzie jako
pierwsza i jedyna na tereny Europy Środkowowschodniej, była wsparta znajomością
polityki Roosevelta, atmosfery medialnej, opinii publicznej w Stanach
Zjednoczonych na temat Stalina, wiedzą o tym, czym jest Związek Sowiecki i jak
należy interpretować lata 1939-41, to może wówczas przywódcy Polski w Londynie
dostrzegliby, że nasza sprawa przeszkadza wielkim mocarstwom w ich układach. To
wcale nie oznacza, że Powstanie Warszawskie miałoby nie wybuchnąć. Ale wtedy
wybuchłoby z inną intencją, to znaczy jego celem stałaby się nie tyle chęć
zamanifestowania swojej woli politycznej, ale zniszczenie tworzącego się w
Europie układu, w którym nie było już miejsca na samookreślenie się wolnych
narodów.

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: europka karzelkow kuli ogon
europka karzelkow kuli ogon
Sława!
Europa kuli ogon - felieton Dawida Warszawskiego z cyklu "Prognoza Pogody"

Dawid Warszawski 07-09-2004, ostatnia aktualizacja 07-09-2004 15:53

No i rozeszło się po kościach. Szefowie unijnej dyplomacji postanowili w ten
weekend, że Unia weźmie jednak udział w planowanym na początek października w
Hanoi szczycie z państwami południowo-wschodniej Azji z ugrupowania ASEAN.
Wcześniej Bruksela nie chciała, by obecna tam była Birma, której wojskowy
reżim od dziesięcioleci krwawo gwałci najbardziej elementarne prawa człowieka
i więzi przywódczynię demokratycznej opozycji, laureatkę pokojowej Nagrody
Nobla Daw Aung San Suu Kyi. W odpowiedzi ASEAN groził, że nie zgodzi się na
obecność na szczycie nowych członków Unii, w tym Polski - jak wy możecie nam
dyktować, kto ma przyjechać, to my wam też. Bruksela w końcu się ugięła;
oświadczyła jednak, iż oczekuje, że Rangun nie będzie w Hanoi reprezentowany
na szczeblu głowy państwa - unijni dyplomaci mieli nadzieję, że unikną w ten
sposób ściskania rąk zbyt zbrukanych krwią. Chyba jednak będą musieli zabrać
ze sobą spory zapas mydła - Tajlandia oświadczyła już, że Birma sama winna
ustalić, kto będzie ją reprezentował. Słusznie - nie ma w końcu z punktu
widzenia odpowiedzialności za zbrodnie znaczącej różnicy między przywódcą
junty, Sekretarzem Numer Jeden, a którymś z jego podkomendnych.

Europejska rejterada to triumf oprawców z Rangunu - nikt w Brukseli nie mówi
już o sankcjach gospodarczych wobec Birmy. Mimo że nałożył je rok temu
Waszyngton, inwestycje zagraniczne wzrosły i tak w 2003 r. o niemal 100 proc.
Birma to raj dla inwestorów: ropa, rzadkie metale, drogie kamienie i siła
robocza potulna, że aż miło. Największym inwestorem jest tu Londyn, choć
zarazem spośród państw Unii Wielka Brytania prowadzi najbardziej krytyczną
wobec Rangunu politykę. Polska zaś w sprawie Birmy nie wykazała się żadną
aktywnością, choć mamy dość paskudną hipotekę - byliśmy ostatnim krajem
demokratycznym, który jeszcze w połowie lat 90. dostarczał juncie broń!
Choćby z tego powodu wypadało, żeby Polska, która w końcu ma własne
doświadczenie z cackaniem się Zachodu z juntą, wydała z siebie choćby pisk
protestu. Nic jednak z tych rzeczy; nadzieja na okruchy birmańskich rynków
okazała się jednak silniejsza.

Zabiegi o względy Birmy mają bowiem wyłącznie gospodarcze podłoże. Na scenie
międzynarodowej Rangun jest bez znaczenia, nawet jeżeli uwzględnić wynikające
z antyeuropejskiej solidarności poparcie, jakiego udziela mu ASEAN. Ale jeśli
nawet w sprawie Birmy Unia - a więc i my - nie jest w stanie zająć
zdecydowanego stanowiska, to czego się spodziewać po polityce Brukseli wobec
Rosji, Chin czy Iranu? To oczywiście dobrze, że jest wśród państw
demokratycznych alternatywa wobec coraz bardziej samowolnej, brutalnej, a
często także nieskutecznej linii politycznej Waszyngtonu. Jeśli jednak
alternatywa ta ma polegać jedynie na tym, że tam gdzie Amerykanie prężą
muskuły, UE chowa ogon pod siebie, to trudno upatrywać w tym jakiejś wartości
czy choćby korzyści. Gdy po polskim 13 grudnia Waszyngton zaproponował
zerwanie przez EWG w ramach sankcji kontraktu na gaz z Rosji, francuski
premier odparł: "Czyż do cierpień Polaków pozbawionych wolności należy dodać
cierpienia Europejczyków pozbawionych gazu?". Moglibyśmy się powołać na tę
wypowiedź, gdyby pani Suu Kyi była w stanie nas zapytać, dlaczego właściwie
jedziemy do Hanoi.

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie



Temat: Paul Farris we Wrocławiu!
Paul Farris we Wrocławiu!
Paul Farris po raz pierwszy we Wrocławiu

Dzięki staraniom promotorów imprez organizowanych pod szyldem Miller Fresh
wrocławskim fanom muzyki klubowej wreszcie dane będzie posłuchać światowych
gwiazd, zarezerwowanych dotychczas dla klubowiczów z Warszawy. 4 lutego w
klubie Studio 54 wystąpi Paul Farris z Wielkiej Brytanii. Zapowiada się
impreza na najwyższym poziomie.

Paul Farris
Tym, którzy obserwują brytyjską scenę klubową, Paula Farrisa przedstawiać
raczej nie trzeba i po prostu nie wypada. Pozostałym należy wyjaśnić, że
jest on jednym z tych, o których nie pisze się, "z jakimi DJami miał
zaszczyt grać". To inni piszą, że mieli zaszczyt grać z Paulem Farrisem -
człowiekiem-instytucją.

Czym zasłużył sobie na to określenie? Jako jeden z najznakomitszych DJów w
Wielkiej Brytanii i całej Europie odbywa regularne występy w takich
legendarnych miejscach, jak: Ministry of Sound (Londyn), Pacha (Londyn),
Pacha (Ibiza) oraz innych światowych klubach, które gotowe są udostępnić
swe podwoje imprezom z cyklu "Defected in the House".

Klubowe granie to tylko jedno z wielu zajęć Farrisa. Jest właścicielem
wytwórni płytowej (Con Brio),otworzył sklep płytowy Uptown Records w
Londynie, a także agencję promocyjną FourFour Promotions, świadczącą usługi
dla wytwórni amerykańskich: Soulfuric, More House, JellyBean, West End,
czy europejskich: Purple, Kidology, Copyright.

Najnowszy pomysł artysty to rozdane po raz pierwszy w 2004 r. nagrody House
Music Awards honorujące dokonania wszystkich zaangażowanych w
popularyzację i rozwój house'u - od muzyków, przez wytwórnie aż po sklepy płytowe.

Farris zaznaczył również swoją obecność w świecie wirtualnym. Witryna
paul-farris.com i niezwykle rozbudowane forum gromadzą muzyczną
społeczność liczącą ponad 1000 internautów i są wyświetlane ponad 11 tys. razy dziennie. Muzyki, jaką Paul Farris serwuje na klubowych parkietach, można posłuchać podczas cotygodniowej dwugodzinnej audycji w Ministry of Sound Radio, która dla wielu jest najlepszym przewodnikiem po najświeższych nagraniach z gatunku soulful and funky house.

K.Mill
Wraz z dj Adamusem współtworzy duet dj-ski (4 gramofony). Występowali
m.in. przed Carlem Coxem i Timno Maasem. Samodzielnie K.Mill grał także
dwukrotnie na jednej z ciekawszych imprez lata 2002 i 2003 - FLY TO RD BULL KING OF THE AIR (impreza plażowa zgromadziła blisko pięciotysięczną publiczność). Członek "Essential Productions".

Tres Bien
Wspólnie z K.Millem tworzy formację "La House Resistance". Członek
"Essential Productions". Dobrze znany bywalcom imprez wrocławskich Miller
Fresh i Miller Time, na których supportował: Copyright, Sam & Gigi czy Audiowhores.



Temat: Trochę wiedzy o Lublinku ze źródła
Chcialbym podzielic sie swoimi uwagami nt. Lublinka, przy czym na wstepie
pragne zaznaczyc, iz nie jestem przeciwnikiem lotniska, natomiast dosc
sceptycznie oceniam pewne kroki podjete dot. jego rozwoju, jak rozwniez jego -
ujmujac ogolnie - funkcjonowanie.

Na poczatek cytat:

"> Przyjmuje się, że każde 100 tys.pasażerów zostawia w Regionie co najmniej 10
> mln euro. Są to pieniądze na hotel, restauracje, taxi, upominki, a ponieważ z
> reguły przyjeżdża się na dłużej niż 1 dzień, kwota 100 euro jest wielkością
> zdecydowanie minimalną. "

To jest zalozenie az nadto na wyrost i nawet w kategorii oczekiwan przy
jakimkolwiek prognozowaniu dochodu jest zalozeniem wrecz blednym.

Teraz na temat lotniska. Uwazam, iz nalezaloby popracowac nad jego profilem
tak, aby stalo sie ono mimo wszystko konkurencyjne dla Warszawy. Oczywiscie,
Lublinek nie obsluzy takiego ruchu jak Okecie, ale moze skutecznie wyeliminowac
potrzebe podrozy pasazerow z regionu do Warszawy i stamtad w swiat. Jestem za
calkowitym odwolaniem lotow do/z Warszawy. W wiekszosci przypadkow obecnie te
kursy to "puste przeloty" - jest wiec to strata. Co w zamian? Zwiekszenie lotow
do portow-hubow w Europie - jak np. Kopenhaga, Londyn, itd. I tak wieszkosc
lotow z Warszawy odbywa sie do tych portow i dopiero stamtad odbywaja sie
dalsza czesc podrozy. Zdaje sobie sprawe, ze podjete sa juz kroki w celu
umozliwienia rozpoczenia takich lotow (system naprowadzania samolotow,
wydluzenie pasa), jednakze w zwiazku z tymi krokami nie widze sensu istnienia
polaczen lokalnych z Warszawa. Najprostrze uzasadnienie: biznesmen lecacy do
Warszawy nie bedzie lecial z przesiadka w Lodzi, nawet jesli bedzie go to
kosztowalo polowe taniej - ten argument juz z reszta byl przytaczany na tym
forum.
Poza tym nie da sie niestety ukryc iz tak bliskie sasiedztwo lotniska Lublinek
z miastem jest raczej jego wada niz zaleta. Bardzo prosze, nie przytaczac mi
przykladow Heathrow czy lotniska we Frankfurcie - sa one na prawde polozone z
dala od aglomeracji i halas nie jest juz tak uciazliwy. Natomiast z Lublinkiem
jest tak, ze wiekszosc samolotow leci na b. niskim pulapie nad lodzkimi
blokowiskami. Obecnie tych lotow nie jest duzo, ale co sie stanie, kiedy
nastapi - nazwijmy to "boom" - i minimum co godzina halasujace maszyny beda
przelatywaly nad osiedlami? Jestem za tym, aby ruch w powietrzu zorganizowac
tak, aby bezwzglednie wszystkie samoloty podchodzily do ladowania/startowaly
od/z poludniowo-zachodniej czesci pasa.
Co poza tym ? Nie wiem jak uklada sie wspolpraca zarzadu Lublinka z wladzami
miasta. Chcialbym poruszyc temat komunikacji z/na lotnisko. Poza linia 55 i
taksowkami nie ma zadnej mozliwosci szybkiego dojazdu na lotnisko, z mozliwosci
przesiadki na pociag/autobus (chodzi o polaczenia Lublinek-miasta w regionie).
To jednak jest juz nie tyle zalezne od wladz lotniska co od wladz miasta itd. -
tak wiec z checia przeczytam wypodziedz p.Błasiaka w tej sprawie na tym forum
(o ile ktos nam nie zrobil glupiego kawalu).
Pozdrawiam
pasazer z Lublinka



Temat: my tu biadolimy nad każdym dyskryminowanym,
Witam wszystkich:)

Chciałabym zabrać głos - ad vocem

Otóż wydaje mi się, że nie wszyscy z nas zdają sobie sprawę, z rzeczywistego
zagrożenia, jakim staje sie ekspansja fundamentalizmu islamskiego, który jest
coraz bardziej agresywny nie tylko w wykonaniu Arabskim... Przykład: Indonezja,
zamachy na Bali, a zdrugiej strony np Londyn, gdzie zamachy przeprowadzili
ludzie młodzi, wykształceni, dobrze sytuowani, którym ktoś zaszczepił skrajną
forme islamu tak, że podłozyli ładunki wybuchowe. Nie pamiętam, chyba ich
rodziny pochodziły z krajów islamskich, oni urodzili sie w Wielkiej Brytanii.
Co spowodowalo, ze ci ludzie wysadzili w powietrze metro?

Byłam także świadkiem wielu wydarzeń, (i wciąż jestem) które przewartościowują
mój sposób myślenia o tych ludziach. Słowo "dialog' w odniesieniu do nich zdaje
sie być curiosum. I oni potwierdzają swoim zachowaniem, ze jest.

Chciałam podzielić sie z Wami małym wspomnieniem, otóż wizytowałam Israel w
latach 89/90. Jak wiemy, panowała tam wtedy wojna, jaka także wiemy
Mieszkałam w domu, w którym mieszkały zacne rodziny arabskie, pisałam onegdaj o
tym na forum: ludzie z tytułami naukowymi, inteligentni, bardzo szlachetnie
wyglądający, i bardzo uprzejmi. Codziennie widywaliśmy się w windzie, w której
już po tygodniu, rozmawialiśmy sobie w najlepsze; byłam nawet ich gościem na
herbacie. Byli życzliwi, mieli piękne w biblijny sposób, gładkie i czyste
twarze, pięcioro ślicznych dzieci, z których najstarszy był w moim wieku, a
najmłodsze chodziło gdzies ze smoczkiem w buzi. Kilka miesięcy później, już
podczas wojny, ci sami ludzie tańczyli na dachu naszego domu, z radością na
swoich szlachetnych twarzach, patrząc jak rakiety leca w stronę Israela. Na
drugi dzień tak samo uśmiechali sie do mnie w windzie, choć... może nieco
inaczej. Ich dzieci także bawiły się na dachu.

O czym my mówimy? O jakiej chęci znalezienia platformy porozumienia?
Jak rozmawiać z ludzmi, dla których wysadzenie się w powietrze w gronie
niewiernych, jest najwyższym błogoslawieństwem i pewnikiem, że trafią prosto do
Allaha już nagrodzeni?
Nie znając mentalności ludzi wschodu, widzowie tv dają sie nabierać na krzyki
rozpaczy matek palestyńskich, dracych sie wniebogłosy z racji rzekomo faktu, ze
ich 24 syn został oskarżony przez złą armie israelska o chec wysadzenia sie i
zostal zastrzelony przez nich. Prawda jest zawsze taka, ze sam wysadził się w
powietrze, a razem z nim zgineła grupa osób - "przypadkowo" nie islamskiej
proweniencji. czego zawsze zresztą są dowody, niemal na taśmach filmowych, ale
matki drą sie, krzyczą, dra ubranie na sobie na znak zaloby... Czy mieliście
okazje obserwować te matki, jak natychmiast cichną, robią się spokojne,
wysychają im łzy na twarzach w eksperssowym tempie, kiedy kamery odwrócą od
nich swoje obiektywy? Ja to widziałam. Niech nikt, kto nie był TAM, nie robi
wielkich gestów tu na forum, z pozycji fotela przy kompie, bo to obraza dla tej
tak straszliwej, i trudnej sytuacji. Dla wszystkich ludzi, którzy giną w imie
Allaha. Codziennie, we wszystkich krańcach świata.

Miriam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 189 wypowiedzi • 1, 2, 3