Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum Wołomin





Temat: Rejon Energetyczny Wołomin...wrrrrrrrr
Pytania ? Może i tak... Będzie długo, bo krew mnie zalała. Kurcze, nie wiem
czemu piszac takie rzeczy nie bierzecie pod uwage nic poza czubkiem wlasnego
nosa. W naszej gminie/ powiecie nie ma tyle sluzb co mieszkancow, nie wspieralo
nas w ten weekend wojsko ani sily specjalne tylko normalni ludzie ktorzy na co
dzien pracuja jak kazdy z nas i kiedys musza jesc i spac. Nie mamy w Radzyminie
Supermana (a szkoda) ktory przeleci przez miasto i pozbiera w 5 minut galezie,
wyrzuci smietniki i wlaczy prad. Premier ze swita tez nas nie odwiedzil i pomocy
nie obiecal.

Ja 16.08 tez jezdzilem po miescie i okolicznych wsiach i to przez kilka godzin i
chyba jezdzilem po innym miescie niz to opisujecie. Tak sie zlozylo ze wstalem
bardzo wczesnie i o 4 nad ranem natknalem sie na samochod energetyki szukajacy
przerwanych kabli na Armii krajowej, potem ten i jeszcze inny samochod widzialem
do poludnia w kilku miejscach - panowie pracowali chyba od wieczora dnia
poprzedniego... Dzięki tym ludziom prąd mialem juz w sobote w poludnie co po
takim huraganie uwazam za ekspres.

OSP Radzymin - oprocz tego ze chlopaki latali z wywieszonymi jezykami i usuwali
polamane drzewa i galezie, to jeszcze rozwozili po miescie wode pitna samochodem
strazy. Straż ochotnicza więc nie wiem czy robią to za darmo czy może mają
jakies groszowe diety ale chwała im za to co robili. Oprócz tego zwykli ludzie
ktorzy nie czekali az ktos przyjdzie i cos za nich zrobi (są na szczęście tacy)
sami zlapali za drabiny i pily i usuwali to co mogloby komus spasc na glowe. A
do tego ekipy smieciarzy od rana sprzataly pozostalosci po rozpedzonym przez
huragan festynie. Niech mi więc nikt do cholery nie wmawia ze nic sie nie dzialo
bo moze wystarczylo sie zapuscic ulice dalej by zmienic zdanie !
Priorytetem w takiej sytuacji jest usunięcie tego co zagraza zyciu i
przywrocenie ludziom mediów więc jesli ktoś oczekuje że od rana sluzby kryzysowe
wezma się za zbieranie galezi i chrustu oraz grabienie trawników albo ktos
bedzie sluchal z psychologiem jaka to tragedia mu się stala bo jeden wieczor
spedzil przy swieczce, zepsul mu sie kurczak w lodowce i nie mogl spuscic wody w
WC to sorry, ale uwazam to za totalne dziwactwo i brak zrozumienia dla sytuacji.
Trzeba sie cieszyc ze mamy dach nad glowa i nikt nie zginal!

Co do informacji ZEWT Wolomin to inna sprawa - nie wymagam aby jedna siedzaca
tam na dyzurze osoba poinforowala kilka tysięcy dzwoniacych tam odbiorcow pradu
kiedy konkretnie i komu wlacza prad po takich anomaliach, nie wymagam tez zeby
zatrudnili tam nagle przy zalamaniu pogody call center z 50 konsultantami
czekających w napięciu aż ktoś im naubliża i powie co mysli o calej tej firmie
ktora ich zatrudnia, w mysl zasady "placę - żądam" ale dwa tygodnie wczesniej po
wichurze sam bylem na nich zly jak diabel gdy po 10 minutach czekania ktos
odebral telefon i od razu odlozyl sluchawke. Niepoważne....
No ale od tego przeciez mamy namiary na biuro obslugi klienta na fakturze zeby
tam zlozyc reklamacje na takie dzialanie - co zreszta uczynilem. Wylewanie żółci
na forum nie pomoze - oni tego nie przeczytaja - a reklamacje - owszem.





Temat: dlaczego ZTM to zły pomysł
l.ruta napisał:

> liberal2 napisał:
>
> > Jeśli faktycznie mam przyjemność polemiki z Panem Leszkiem Rutą, to chcia
> łem
> > dowiedzieć się, skąd się pan dowiedział to tym forum i o tym wątku?
> Czasami przegladam rozne fora, czasami dostaje tzw "cynk" ze jest jakas ciekawa
> dyskusja. Mysle ze na temat organizacji komunikacji publicznej a szczegolnie je
> j
> liberalizacji moznaby dlugo pogadac.Ale prosze mi wskazac miasto w Polsce ,ktor
> a
> ma tak zliberalizowany rynek jak Warszawa. 30% rynku pochodzi z
> przetargu,codziennie do Warszawy wjezdza ponad 1000 autobusow
> prywatnych,dzialajacych calkowicie na wlasny rachunek, sa gminy np.Wieliszew,
> ktore bazuja tylko na takich przewoznikach, ale i one zaczynaja coraz mocniej
> pukac do ZTM, bo moze jestesmy drodzy, ale najlepsi ,a mieszkancy dopominaja
> sie dobrej komunikacji w gminie oraz z sasiadami ,glownie Warszawa, a to
> kosztuje.

Być może Warszawa ma rynek najbardziej zliberalizowany. Nie przeczę. Ale i tak
Pan nie odpowiedział mi, dlaczego MZA ma zagwarantowany pewien parytet
przewozów. Czy dla miasta nie byłoby oszczędniej (np moja uwaga o przetargach),
gdyby każdy z przewoźników opłacanych przez ZTM traktowany był jednakowo?

Jeśli chodzi o wygodę. Zgadzam się, że karta ZTM, oznakowane przystanki oraz
rozkłady jazdy są dla mieszkańców atrakcyjne. Ale nikt nie patrzy na rachunek
ekonomiczny - ile to kosztuje i czy nas na to stać.

> Z prywatnymi
> przewoznikami nie konkurujemy, oni sa nastawieni na zysk my
> bardziej na misje
> spoleczna,

Tutaj się z Panem zgodzić nie mogę. ZTM i prywatni przewoźnicy działają w tym
samym sektorze i świadczą taką samą usługę. I konkurują. Różnica jest taka, że
jeśli prywatne firmy nie osiągną zysku, to zwyczajnie upadną. Jeśli ZTM,
realizując swoją misję, wykaże stratę to zostanie dofinansowany z budżetu
miasta. A więc z pieniędzy podatników. Nawet tych, co nigdy autobusem ZTM nie
jechali. Przecież to jest oczywista niesprawiedliwość i wyraźne nierówne warunki
gry. A jeśli ZTM przynosi straty, to może świadczy to o tym, że kliencie ZTM nie
są zadowoleni z usług? Nie głosują swoimi pieniędzmi na Pańską "firmę" A tylko
na konkurencję?

> dlatego to ZTM /na zlecenie Burmistrza/ organizuje komunikacje z
> Nadmy i Zalubic, bo my dzialamy na zasadzie pokrycia
> kosztow,dzialamy sieciowo
> i
> kompleksowo, poza tym szykujemy rozwiazania "wspolnego biletu" z prywatnymi
> przewoznikami autobusowymi itd,itd...,

Myślę, że jeśli warunki dla prywatnych przewoźników będą akceptowalne, to
chętnie wezmą w tym udział. Ciekaw jestem jak wyglądają rozmowy z KM na temat
wspólnego biletu z Wołomina. Można powiedzieć, że i ZTM i KM realizuję "podobną
misję".

Czy można gdzieś się zapoznać z zasadami rozliczeń z KM? Intryguje mnie ta
sprawa, gdyż w czasach bez wspólnego biletu, aby dotrzeć do Warszawy należało
kupić bilet ZTM oraz KM - koszt powiedzmy A zł. Obecnie wystarczyć kupić jeden
bilet za B zł. Czy wzrost liczby pasażerów pokrywa różnicę miedzy A i B?

> moze bedzie okazja podyskutowac "live",
> wybieram sie 11.11 na otwarcie linii z Nadmy i Zalubic. Pozdrawiam
> Leszek Ruta

Bardzo chętnie. Czy ta uroczystość odbędzie się w Radzyminie?

Ja jestem tylko skromnym mieszkańcem Radzymina, który korzysta zarówno z
komunikacji ZTM, prywatnych przewoźników oraz prywatnego samochodu. Na tym forum
chcę pokazać, że nie można jedynie patrzeć, na to co widać gołym okiem.
Pojawienie się autobusów ZTM będzie postrzegany jako skok cywilizacyjny, miasto
zyska, jak by to wielu powiedziało "cywilizowany transport" do Warszawy. Ale
proszę się postawić w roli kierowców prywatnych. Oni stracą. Ale czy miasto nie
straci również na innym polu? Co prawda zyska autobusy ZTM, ale straci wszystko
to, co mogłoby być z tych pieniędzy sfinansowane. Gdyby ZTM oferował swoje
usługi na takich samych warunkach jak inni, to proszę bardzo. Swego czasu idea
wspólnego biletu ZTM i w ogóle autobusów warszawskich w Radzyminie mi się
podobała. Ale niestety, gdy dowiedziałem się, że ZTM korzysta z miejskich
dotacji a prywatni przewoźnicy nie, to musiałem swoje zdanie zweryfikować - to
są po prostu nierówne warunki gry.

Pozdrawiam





Temat: KUPA baranów na Tuning forum
> Akurat tuningiem podniecają się głównie małolaty. Jak się trochę wydorośleje
to
>
> z tuningu się wyrasta (w większości oczywiście przypadków) jak z pampersów,
> tzn. równie szybko. Poważny mężczyzna nie dłubie w silniku jak w nosie, nie
> szuka tanich śmiecioworów żeby się upodobnić do gangsterki z Wołomina, nie
> zakłada pierdzideł bo się wstydzi robienia z siebie idioty i chama, i nie
> obwiesza samochodu wszelkim badziewiem, żeby się na wsi "wyróżniać".
> Poważny mężczyzna kupuje porządne auto takie jakie jest mu potrzebne i z
niego
> korzysta w sensowny sposób.

Pomylka. Tuningiem interesuja sie glownie osoby mlode a zajmuja osoby sporo
starsze. Wynika to najczesciej z ograniczen finansowych i wiedzy posiadanej
przez osoby mlode.

Pozwole sobie zapytac co rozumiesz przez sensowne korzytanie z samochodu? czy
kierowca startujacy w rajdzie samochodoym Czy tez innej dyscyplinie sportu
samochodowego) nie korzysta z samochodu sensownie? A moze to popropstu nie jest
prawdziwy mezczyzna? Gdyby sie jeszcze okazalo, ze potrafi sam zreperowac
silnik swojego samochodu to wogole wyjdzie na dzieciaka (prawdziwi mezczyzni w
nie "dlubia w silnikach niczym w nosie")?

> A w ogóle co to jest prawdziwy tuning??
Poszukaj w encyklopedii lub literaturze-sporo napisano na ten temat gdyz jest
on obecny od okolo 100 lat.
Gdyby jednak nawal zajec lub zagraniczne wyjazdy zabieraly ci tyle czasu, ze
nie mozesz go marnotrawic na czytanie to postaram sie krotko opisac czym jest a
czym nie jest tuning.

Zaczne od tego czym nie jest. Napewno nie mozna do niego zaliczyc naklejek na
samochodach, ciemnych szyb i tego jak samochod jest pomalowany-to raczej miesci
sie w kategorii "stylingu". Napewno tez tuninegiem nie bedzie obszycie wnetrza
samochodu skora-to raczej miesci sie w kategorii znanej jako "customizing" (mam
nadzieje, ze poproawnie zapisalem to slowo). Z pewnoscia tuniengiem nie jest
tez zakladanie wielkich chromowanych obreczy ze stopow lekkich i szerokich opon
oraz spojlerow, ale... No wlasnie, jesli zmieniamy kola/opony aby poprawic
prowadzenie samochodu, jesli montujemy dodatkowe spojlery aby poprawic
zachowanie samochodu na drodze (poprawa aerodynamiki pojazdu) to juz jest
tuning. Jesli montujemy na masce wlot powietrza doprowadzajacy swieze powietrze
do filtra powiertza to jest tuning, ale napewno nim jest montowanie wlotu
prowadzacego donikad-to juz styling.
jesli nasz samochod startuje w imprezach sporotowych i montujemy uklad
wydechowy, ktory polepszy osiagi samochodu to jest tuning-czesto niestety taki
uklad jest glosny, ale to nadal tuning. Natomiast jesli montujemy do samochodu
poruszajacego sie po drogach publicznych zbyt glosny wydech to juz lamanie
prawa i utrudnianie zycia innym. Owszem, jesli ten wydech cos poprawi w
osiagach samochodu to jest tuning, ale niestety jest na niewlasciwym miejscu.

Tuning w swej czystej formie byl "strojeniem" samochodu. Poprawianiem jego
osiagow i prowadzenia. Wbrew pozorom nie zawsze zalezalo na mocy silnika bo
osiagi to nie tylko przyspieszenie i predkosc maksymalna. Osiagi to rowniez
przyczepnosc, prowadzenie w zakretach i po prostej oraz hamowanie.

Tak to wyglada z mojego punktu widzenia.

Pozwol, ze z ciekawosci zapytam. na tym forum wiekszosc uzytkownikow pisze o
rzeczach, ktore powoduja u ciebie odraze, odruchy wymiozne i wybuchy
wulgaryzmow (jakze pasujace do powaznej osoby w dobrym samochodzie, ktory wozi
dana osobe za granice na powazne konferencje). Dlaczego wiec to czytasz? Czy to
masochizm w czestej postaci? przez jakis czas sadzilem, ze moze masz na celu
tlumaczenie pewnych spraw, sadzilem, ze czytasz i piszesz bo starasz sie cos
zmienic. Niestety ciagle mam wrazenie, ze piszesz jedynie po to aby obrazac
innych. Moje pytanie: po co?



Temat: Dachowanie BMW. Wspaniała zabawa!

> Czyżby Ci się spodobał ten bełkot? Polokokcie, nie załamuj mnie.

Alez skad, ja juz nawet przestalem zabierac glos w tych tematach. Mam na ten
temat swoje zdanie, ktore nie kazdemu musi sie podobac. Zreszta sa wedlug mnie
wieksze problemy tego kraju niz tjuningowcy/tjoningowcy czy kot tam jeszcze.
ostatnio kolega ktory pochodzi z jednego z miast slaska opowiadal mi ze sa
dzielnice u niego w miescie (ja o tym nie wiedzialem, bo na slasku bylem raz i
to przejazdem) gdzie poprostu nie da sie przejsc zeby nie dostac lania
(delikatnie powiedziane), albo nie zostac okradzionym (zreszta tak jak w wawie
na pradze w trojkacie bermudzkim). I tam sa takie cale dzielnice bo ludzie nie
maja pracy, nie maja za co zyc i sie staczaja na margines. Ale najlatwiej to
jest ich wsadzic do wiezienia zamiast dac im uczciwe zarobic. Ba kolega mi
opowiadal ze jeszcze jak chodzil do szkoly sredniej to miasto wraz ze szkola
organizowalo takie autobusy szkolne (bo szkola nie miescila sie w jednym
miejscu, tylko niekotre zajecia odbywaly sie wlasnie w jednej z
takich "weselszych" dzielnic) ktore dowozily i odwozily ucznow ze szkoly bo nie
bylo dnia zeby kogos nie okradziono lub pobito. Ale o tym sie nie mowi, a to
wedlug mnie jest bardziej dotkliwe dla spoleczenstwa niz tjoning. Zreszta
wystarczy wlaczyc TV, albo wczoraj lub dzis (nie pamietam) Pania Jaworowicz i
popatrzec jakie sa prawdziwe problemy tego kraju.
A przytoczony przyklad zlotu w toruniu (o ile dobrze pamietam) zostal juz zaraz
po tej imprezeie ostro skrytykowany nawet przez srodowisko tuningowe, bo to co
sie tam dzialo przekraczalo normy przyzwoitosci, zreszta mam chyba jedzcze
gdzies filmy z tej imprezy i jest tam np migawka jak z jednej strony pasa
lotniska jedzie kilka samochdow obok siebie i z przeciwka znow taka kolumna
obok siebie. I samochody mijaja sie prawie ocierajac o siebie lusterkami z
predkoscia grubo ponad 100km/h. Nie wiem jak to zobrazowac, ale mam nadzieje ze
wiecie o co chodzi,samochody poprostu jada niemalze na czolowe zdezenie.
A narkotyki wsrod molodziezy, czy to nie jest wiekszy problem niz niebieskie
swiatelka? Przeciez jesli taka osoba zacznie brac, to teraz na poczatku jego
drogi to nie jest szkodliwe dla spoleczenstwa, ale przejdzcie sie na Dworzec
Centralny w wawie w nocy, zycze powodzenia jesli przejdziecie tam
niezaczepionym przez zadnego menela, a kolezanka ktora tam pracowala przez
kilka misiecy nie raz miala akcje ze koles jej do lokalu/sklepu wpadl z igla.
Zreszta sam tam mialem sytuacje po ktorej odechcialo mi sie korzystania z
rozrywek kulturalnych stoilcy po godzinie 22. Zreszta jak chcecie zobaczyc 1000
osob (albo i wiecej) bawiacych sie pod wplwem narkow to wpadnijcie na impreze
techno ktora odbywa sie w wawie ze dwa razy w roku, a zwie sie Instytut
Energetyki (zdrobniale instytucik), tam zobaczycie jak zaczyna spora czesc
narkomanow w naszym pieknym kraju, i to narkomanow z tych przyzwoitych rodzin.
Ale nie mowie tez ze wszyscy na tej imprezie sa pod wplywem srodkow
odurzajacych, ale jak ktos mi opowiada ze tanczyl przez trzy noce i trzy dni,
to sory bardzo, ale tego normalny czlowiek nie jest w stanie zorbic. A zeby
ktos na tej imprezie widzial policje [hahaha] policja wlasnie w tym czasie
sciga maloznaczacych gowniarzy po miescie a potem na pierwszej stronie gazet
pisza jaka to akcje super przeprowadzili i jaki sukces odniesli. Smiech na sali
normalnie. Ale spoleczenstwo jest zadowolone z dzialan policji,a za ich plecami
likwiduje sie spec-grupy ktore walcza ze zorganizowana przestepczoscia. A jako
ciekawostke powiem, ze w moim miescie kiedys przestepczosc byla wieksza niz w
pruszkowie czy wolominie, komendant przez kilka lat zrobil porzadek ze teraz
jest to miasto jako jedno z najbezpieczniejszych w tym kraju (tak wskazuja
statystyki przestepstw, ich wykrywalnosci itd, zreszta o 24 mozna spacerkiem
isc do pubu i sie nie bac ze sie dostanie w dziob) no i komendant stoleczny
wymyslil ze skoro u nas jest tak bezpiecznie to znaczy ze jest za duzo
policjantow i przeniosl czesc z nich do innego miasta, ot nagroda dla naszego
komendanta za wzorowe osiagniecia. Szkoda gadac normalnie.
Wobec powyzszego nadal uwazam ze temat niebieskich diodek i czarnych workow na
szybach (czy jak to tam zwal) na tymze forum jest tematem zastepczym numer 8 na
miejsce fabiofobow, ale jesli komus ma ulzyc to ja nie mam nic przeciwko. Tylko
jest jeszcze problem ze jak widze to forum to kilkadziesiat/kilkaset osob ktore
stale tu zagladaja i jakos zadne z nich nie przejawia skrzywien tjoningowcow,
wiec nie wiem kogo Hip tu chce nawrocic. ja bym raczej staral sie nawracac na
tych forach z ktorych czerpane sa te cytaty, tam jest chyba wlasciwy adres.
A tak juz na definitywny koniec to powiem ze powyzszym tekstem nie chcialem
nikogo urazic i nie byl on kierowany do zadnej z konkretnych osob, ot takie
moje zale :)
Pozdrawiam



Temat: Jak poradzic sobie na emigracji ...?
>Nie dziwie sie, ze rodzina odsuwala sie od ciebie.Radzisz innym, a
>sama masz z tym problemem.Za brak zycia towarzyskiego obwiniasz
>innych, ale wedlug tego co napisalas we wczesniejszym swoim poscie
>wino powinnas obarczac tylko siebie, a nie rodzine czy znajomych.Bo
>to z toba bylo cos nie tak.

Sluchaj samotna, niestara panno. Nie tworz tu historii o mnie, bo
takich nie ma. Moja rodzina nie odsunela sie ode mnie. Jak w kazdej
rodzinie ludzie sie rozwijaja i zaczynaja miec swoje problemy, ktore
je odsuwaja w wiekszym lub mniejszym stopniu od reszty rodziny.
Trzeba miec troche miejsca i czasu na swoje zycie.
Ja nie mialam zadnych problemow, za wyjatkiem tego, ze nie
rozumialam tego, chcialam byc z rodzina jak za dawnych czasow i nie
dalo sie. W koncu mam swoje zycie i chce miec takze perspektywe do
rodziny a ze nie jestem teraz specjalnie wylewna to wylacznie moja
sprawa, nie twoja. Ten post jest nie o mnie. Ja mam swoje zycie, ty
nie masz i starasz sie znalezc dziure w moim zyciu. Co ci moge
powiedziec: GET A LIFE...

>Na forum jest cos takiego jak wyszukiwarka, z niej mozesz czegos
wiecej sie dowiedziec o swoim rozmowcy. To taka rada, zebys wiecej
sie nie osmieszala.

Nie bardzo wiem o co tu chodzi. Powinnam wyszukac twoja nadobna
osobe i bic poklony z jakies powodu???? Wiesz, kim jestes jest mi
obojetne. Piszesz glupoty i masz kompleksy wielkie jak cala Polska.
Megalomania polaczona z zakompleksieniem. Dla mnie jestes zwykla
kobieta, ktora nie bardzo wie co ma z soba zrobic i jak zyc dlatego
tu sie wypowiada.

>P.S.A wyszlam za maz jeszcze
> przed 30tka. Czy wedlug ciebie to staropanienstwo?

Wedlug mnie nie, ale znam kobiety, ktore by odpowiedzialy, ze bily
tobie juz ostatnie dzwony, nawet pewnie juz przebrzmialy.Ich zdaniem
dla mnie bily, jak mialam 22 lata.Widzisz ja sie przy tym swietnie
bawilam, i nie przyklejalam im z tego powodu zadnych "etykietek",bo
ja nie mialam na tym punkcie KOMPLEKSOW.I zeby dodac smaczku dwie z
nich bylo stanu wolnego.

W obecnych czasach, nie wiem czy wiesz, ale kobiety ksztalca sie
podobnie jak mezczyzni. Ja naleze wlasnie do tej grupy. Czas
zakladania rodziny bardzo sie opoznia, to jest tendencja swiatowa.
Czasy, kiedy kobiety wychodzily za maz w wieku 20 lat dawno minal.
Zajmuje troche czasu znalezienie kogos na poziomie i do tego na cale
zycie. Mezczyzni takze nie chca miec w domu wylacznie garkotluka.
Chca miec zone na poziomie, ktora bedzie miala jakas zawodowa
pozycje. Ty tego nie wiesz, bo tkwisz w swoim malutkim swiatku
gdzies tam w Wolominie i swietnie sie "bawisz", kiedy ludzie
dyskutuja na tematy staropanienstwa, bo sama nie chcesz spojrzec
prawdzie w oczy, ze przegralas zycie. Twoja sprawa, i nie pisz juz
do mnie, bo jestes beznadziejna, nie mamy o czym dyskutowac.

Ja jestem samodzielna osoba, ktora sama w dalekim swiecie ulozyla
sobie zycie, prace zawodowa a ty jestes stara panna, ktora siedzi
w "Wolominie" przy rodzicach i madrzy sie na tematy takich jak ja.

Dla kazdego normalnie myslacego nie ma miedzy nami zadnego
porownania. Dlatego nie powinnam z toba dyskutowac. Zycze powodzenia
w dalszym samotnym zyciu.

>we wczesniejszym swoim poscie
wino powinnas obarczac tylko siebie,

Wino sie pije a winą sie obarcza.

Twoim celem bylo obrazenie tych kobiet,zebys
myslala tak jak wyzej, bys dala te slowa w cudzyslow.

Skladnia, skladnia.

I jeszcze pare innych ale nie chce mi sie juz cytowac.

Problemy z polska ortografia i skladnia wskazuja, ze masz podobne
problemy jak inne kolezanki ...samotne. Zamiast sie tu madrzyc od
rzeczy radze pouczyc sie troche polskiej ortografii i skaldni,
przyda sie na pozniej.




Temat: Czy wybory w Markach zostały sfałszowane?
Tak jak przypuszczałem, Krajowe Biuro Wyborcze uznało, że grupa Tankiewicza w
niewłaściwym miejscu złożyła pismo o nieprawidłowościach w wyborach
samorządowych w Markach. Pan Robert Tankiewicz informował się wczoraj u mnie
telefonicznie po godzinie 22, gdzie powinien złożyć protest wyborczy.
Moim zdaniem na złożenie protestu wyborczego dotyczącego przebiegu I tury już
za późno. Termin upłynął 12 listopada.
Na szczęście ja złożyłem protest wyborczy we właściwym miejscu i właściwym
czasie, a w ostatnie chwili dopisałem zdanie, że więcej na ten temat wie Robert
Tankiewicz. Pan Tankiewicz będzie więc miał szansę opowiedzieć sędziom o
nieprawidłowościach w I turze.
Pozdrawiam
Jerzy Krajewski
PS. Poniżej tekst protestu.

Jerzy Krajewski Marki, 08.11. 2002 r.
ul. Świerkowa 2A
05-270 Marki
tel 0 22 771 42 00

Sąd Okręgowy w Warszawie
IV Wydział Cywilny
Al. Solidarności 127
00-950 Warszawa

PROTEST WYBORCZY

Na podstawie ustawy z dnia 16 lipca 1998 r. ordynacja wyborcza do rad gmin, rad
powiatów i sejmików wojewódzkich (Dz. U. Nr 95, poz. 602) artykuły 59-61 oraz
w związku z art. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 2002 r. o bezpośrednim wyborze
wójta, burmistrza i prezydenta miasta (Dz. U. Nr 113, poz. 984, zm. Dz. U. Nr
127, poz. 1089) wnoszę protest wyborczy w sprawie nieprawidłowości przy
liczeniu głosów i przekazywaniu protokołów na terenie miasta Marki w wyborach
do Rady Miasta Marki, Rady Powiatu Wołomińskiego, sejmiku Województwa
Mazowieckiego i burmistrza miasta Marki.

UZASADNIENIE

28 października 2002 r. wieczorem Marek Zieliński, mieszkaniec Marek przy ul.
Z.............opowiedział mi, że widział jak burmistrz Miasta Marki Janusz
Werczyński, który jednocześnie startował w wyborach na burmistrza Marek w
kolejnej kadencji, wspierany przez Komitet Wyborczy Wyborców „Marki Prawe i
Samorządne”, odbierał 27 października 2002 r. późnym wieczorem ze Szkoły
Podstawowej nr 3 w Markach przy ul. Pomnikowej protokoły wyborcze sporządzone
przez obwodowe komisje wyborcze, a następnie, jak powiedział mu Werczyński,
pojechał do następnej szkoły, by odebrać kolejne protokoły wyborcze.
Rozmawiałem dziś przez telefon z Markiem Zieliński i jest on gotów zeznawać w
sądzie i potwierdzić, to co mi opowiedział o powyższych wydarzeniach.
Ponadto dziś na internetowym forum „Matki” w portalu www.gazeta.pl pojawiły się
informacje, że Janusz Werczyński był obecny na zakończeniu liczenia głosów we
wszystkich komisjach obwodowych, a następnie sam osobiście odwoził protokoły
powyborcze. Osoba, która podała te informacje ukrywa się pod
pseudonimem „Ciekawski”. Nie chce udzielać dodatkowych informacji.
Informacje na temat nieprawidłowości przy liczeniu głosów ma też Robert
Tankiewicz, konkurent Janusza Werczyńskiego w II turze wyborów.
Proszę przesłuchać:
Marka Zielińskiego
Janusza Werczyńskiego
Roberta Tankiewicza
Członków obwodowych komisji wyborczych
Mężów zaufania
Załączam wydruki z internetowej dyskusji na forum „Marki” w portalu
www.gazeta.pl

Z poważaniem




Temat: Kiedy wygasa mandat burmistrza
Szanowny Panie Toban!
Jak burmistrz może szkodzić portalowi marki.net.pl? Na przykład może wydać
podległym sobie ludziom w szkołach, wodociągach, MOK-u, bibliotekach polecenie,
by nie udzielali informacji portalowi? Może sugerować firmom, by nie dawały
reklam do portalu. Może nasłać kontrole do firmy, która portal prowadzi.

To nieprawda, że strzelam do wszystkiego. Strzelam głównie w kierunku
Werczyńskiego, bo to zakłamany łobuz, który najprawdopodbniej jest
skorumpowany. O innych osobach takiej wiedzy nie miałem. Przed pierwszą tura
strzelałem też do Tankiewicza, ale w prasie dość delikatnie oraz do Pawła
Chojnowskiego, ale tylko na niby, bo nic przeciw niemu nie ma ma. Chojnowski to
świetny lekarz, dobry organizator i menedżer. Podziwiam go za
przedsiębiorczość. Strzelałem też to Pani Przybysz Piwko, bo cztery lata temu
wściekła mnie decyzja o odrzuceniu mnie z prac w komisji budżetowo-
gospodarczej. Nie pamiętałbym tego jej, gdyby nie szła do wyborów pod hasłem
"Idziemu po władzę, by oddać ją ludziom". Jakoś jestem uczulony na hipokryzję,
szczególnie w wydaniu katolików.
A na tym forum strzelam głównie do baranów. Zdarza się też, że ostrzej odpowiem
inteligentnym ludziom, ale taka jest logika forum, gdzie riposty są szybkie i
w miarę krótkie.
Choć przyznam, że ostatnie 2 miesiące kosztowały mnie sporo nerwów, a nastepne
nie zapowiadają się lepiej. Stąd możę bierze się nerwowość moich wypowiedzi.
Walcząc z Werczyńskim straciłem kilku znajomych. Nie były to jakieś bolesne
straty, bo nie przywiązuję się do ludzi.
Z tą strzelanką ma Pan trochę racji. Moje życie przypomina trochę komputerową
grę. Walczyłem już na różnych poziomach. Ten jest bardzo wysoki, a przeciwnicy
wyjątkowo groźni. Jeszcze tak groźnych, oprócz Aleksandra Gawronika, nie
miałem. Przyznam szczerze, nie podejrzewałem, że pakuje się w tak groźną
rozgrywkę. A jest tak źle, że sojuszników będę najprawdopodbniej musiał szukać
wszędzie. Chyba wybiorę się po pomoc do Pana Krzysztofa Janika, ministra spraw
wewnętrznych, którego poznałem kilka lat temu, gdy pracowałem w "Businessman
Magazine". Na poziomie powiatu wołomińskiego przegram bowiem z kretesem. Prawo
tu się nie będzie liczyło tylko układy. Przewodniczącym Rady Powiatu
Wołmińskiego został Adam Kopczyński, który bronił Werczyńskiego na spotkaniach
z wyborcami, powiedział do mnie, że zaniesienie sprawy do prokuratury przeciw
Werczyńskiemu było obrzydliwe i podłe.
Rozmawiajac z Panem, wpadam na właściwe rozwiązania. Z Janikiem muszę
skontaktowac się jak najszybciej, bo inaczej tutejsze elity mi dokopią.
Pozdrawiam
Jerzy Krajewski

ość portalu: toban napisał(a):

> Szanowny Panie Krajewski!
> Odpowiadam na Pana pytanie po dłuższej przerwie, jak Pan widzi słów zabrakło
mi
>
> na parę ładnych godzin. Zanim powiem, w czym moim zdaniem Pan przegina, muszę
> zaznaczyć, że jestem na NIE dla całokształtu Pańskiej działalności. Nie
> zamierzam jednak Pana obrażać jak inni, chociaż wzbudził Pan dziś we mnie
> instynkty prawie że pierwotne. Przegina Pan po raz kolejny łączac swoją
brudną
> i zas..ą politykę ze społecznymi aspektami życia tego miasta. Pierwsze było
> harcerstwo, potem Kościół, teraz portal marki.net.pl. Niech mi Pan powie, jak
> Pan wymyśla swoje niespójne opinie? Czego mogliby się obawiać twórcy portalu
ze
>
> strony Werczyńskiego i w jaki sposób tenże może zaszkodzić K. Bychowskiemu?
> Przecież to śmieszne, dziecinne i głupie.
> Pozwolę sobie na humorystyczne porównanie: idzie Pan przez to miasto jak
> radziecki sołdat z pepeszą, strzela Pan do wszystkiego co się rusza. Nawet,
> jeśli cudem uda się Panu wygrać bitwę i wyzwolić Marki, zawsze będzie Pan,
> delikatnie mówiąc, niechcianym "wyzwolicielem".
>
> P.S. jestem całkowicie apolityczny i proszę mnie nie identyfikować z żadną
> opcją:-)




Temat: Warszawa - kłopoty w szpitalach?! Proszę o sygnał!
Witam serdecznie,
dopiero dzisiaj dotarłam na to forum i bardzo się z tego cieszę, bo widzę że
ktoś ma podobne przeżycia do moich. Na Żelaznej uratowano mi życie. W czerwcu
zeszłego roku zaszłam w pierwszą ciążę, niestety lekarz prywatny z mojej
mejscowości (Zielonka), kiedy zgłosiłam się do niego z dużym bólem podbrzusza i
plamieniem, ciąży nie rozpoznał i stwierdził, że to może być okres. Na następny
dzień nie mogłam wstać z łóżka z powodu bólu - mąż zadzwonił na pogotowie do
Wołomina, że zaraz przyjedziemy - lecz słyszał od Pani, że to nie jest szpital
ginekologiczny i żeby jechać gdzie indziej. Pojechaliśmy na ul. Żelazną do Wa-
wy, nie musiałam czekać w kolejce gdy zobaczono w jakim jestem stanie. Od razu
zajęło się mną dwóch lekarzy, zrobiono USG i okazało się że mam ciążę poza
maciczną i trzeba natychmiast operować. Przyjęto mnie w sobotę w nocy a w
niedzielę rano zoperowano. Strasznie cierpiałam, ale pielęgniarki i tamtejsi
lekarze byli dla mnie cudowni. Nie wiem czy komuś się zdarzyło by gdy jesteś
cierpiący, pielęgniarka przychodzła do Ciebie, trzymała za rękę, głaskała po
głowie, dodawała otuchy. W szpitalu byłam pod opieką lekarza Szymańskiego,
który pocieszał mnie że za 3 miesiące razem z mężem możemy znowu się starać o
maleństwo. No i postaraliśmy się - we wrześniu 2004 poczęliśmy nasze maleństwo.
Od razu zdecydowaliśmy, że będę pod opieką dr Szymańskiego i bedę rodzić na
Żelaznej.
Teraz coś odnośnie szptala Bródnowskiego... Pan radny, powinien się zająć tym
szpitalem, bo to co tam się dzieje, przechodzi wszelkie pojęcie. Na początku
grudnia będąc w domu schylałam się po coś z podłogi i nagle coś pyknęło w
kręgosłupie i nie mogłam się już wyprostować. Czułam potworny ból, więc
pojechaliśmy na ostry dyżur do szpitala Bródnowskiego. Skierowano mnie na izbę
przyjęć oddziału giekologicznego. Ponieważ prawie płakałam z bólu inne osoby
oczekujące przepuściły mnie. I teraz najlepsze. Z powodu bólu nie mogłam usiąść
na krześle bez czyjejś pomocy a tym bardziej rozebrać się do badania. W
gabinecie była Pani doktór i pielęgniarka. Kazano mi się rozebrać do badania.
Gdy poprosiłam pielęgniarkę o pomoc, bo sama nie byłam w stanie tego zrobić,
usłyszałam od pani doktór, żebym zdjęła ubranie chociaż z jednej nogi i
położyła się na fotelu ginekologicznym. Kiedy znowu poprosiłam o pomoc, bo nie
mogę się z bólu schylić by się rozebrać, panie ze zniecierpliwieniem
powiedziały, że mogą poczekać. Poprosiłam więc żeby wezwały męża. Dopiero mąż
mnie rozebrał i pomógł położyć się na fotelu, potem mnie ubrał. Pani doktór po
badaniu stwierdziła, żebym udała się na ogólny ostry dyżur, bo musi mnie
zobaczyć internista... Oczywiście tam już musiałam czekać w kolejce ponad
godzinę... i co mi zaproponowano? Zrobienie Roentgena - a był to mój pierwszy
trymestr ciąży... szok. Wyszłam z tamtąd załamana. Tak nie powinno się
traktować ciężarnych.

Teraz jestem w 20 tygodniu ciąży, wszystko jest w porządku i jestem super
zadowolona ze swojego lekarza prowadzącego.

Pozdrawiam wszystkie ciężarne.

Kasia



Temat: Oświadczenie prezes Wandy Rapaczyńskiej złożon...
Gość portalu: FuriaFaga napisał(a):

> Mnie też się podobał spokój i odbijanie każdej nawet
najbardziej bezczelnej
> próby prowokacji , kompromitacji albo mówiąc wprost
odwracania kota ogonem ze
> strony niektórych członków komisji. patrz. poseł
Lewandowski z SLD. Pan Michnik
>
> radził sobie równie dobrze z absurdalnymi i
zakłamanymi zarzutami("uderzył mnie
>
> w pana rozmowie z Lwem Rywinem ten knajacki język
kojarzący się ze światem
> przestępczym","podobno powtarzał pan często mówiąc o
Lwie Rywinie , Ja go
> załatwię!!! " )

Mój tato mawia w takich przypadkach "jak się chce psa
uderzyć to i kij się znajdzie". No i Lewandowski szuka.

> Pani Wanda Rapaczyńska i Adam Michnik zdają się być
wręcz przeżroczyści w
> swoich zeznaniach. Nie wiem na ile jestem dobrym
psychologiem ale ja im
> wierzyłem.

Ja też im uwierzyłam, z kilku powodów:
1/ powód logiczny: w Agorze i Wyborczej musiałaby
siedzieć banda idiotów, żeby wymyślić taki sposób
rozegrania jakiejkolwiek gierki politycznej czy
biznesowej, przecież to się do cholery nie miało prawa
udać! To tak jakby Huragan Wołomin zechciał grać
ofensywnie z Realem Madryt.
2/ powód psychologiczny: oglądałam wszystkie
przesłuchania i nie widziałam żadnego krętactwa, nawet
przy niewygodnych pytaniach, nie widziałam też
specjalnej nerwowości spowodowanej tymi pytaniami
(chociaż przy wielu nawet święty by nie wytrzymał) a
emocje, tak wyraźne u Michnika, wynikały raczej z tego,
że miał pełną świadomość o jak ważną sprawę walczy i
poczucia, że często bywa w tej walce dość osamotniony.
3/ powód "życiorysowy": nie wierzę, że człowiek z takim
życiorysem jak Michnik, który całe swoje życie robił to
co robił, często płacąc za to wysoką cenę nagle
przepoczwarzył się w podłego manipulatora. Człowiek
który był prawy i odważny w czasach kiedy się za to
słono płaciło nie staje się świnią ot tak sobie. Nie
położyłby na szali swojej wspaniałej biografii w
jakiejś brudnej gierce. Ma pozycję i szacunek na które
pracował kilkadziesiąt lat, po co niby miałby to
wszystko ryzykować?

> Jednak zaraz po tym wystąpieniu obejrzałem sobie
pewne studio na PULSIE i tam
> większość zebranych próbowała właśnie z tej
przejrzystości i faktu publikacji
> dowodów korupcji zklecać jakieś swoje dziwne teorie
spiskowe , niejednokrotnie
> kierując oskarżenia pod adresem Agory.

Tak, też to oglądałam. Dziwnym zbiegiem okoliczności,
goście, którzy stawiali Agorze zarzuty mieli pełną
swobodę wypowiedzi, natomiast jak już się pojawiał głos
w obronie, prowadzący albo sam przerywał albo pozalał
przerywać innym. Ale taka jest już stylistyka tego
programu.

> Jeszcze pewien Kuba Wojewódzki ostatnio w Hotchacie
na TV4 powiedział ostatnio
>
> że do niego nie przemawia ten kryształowo czysty
wizerunek Adama Michnika jako
> człowieka z misją zwalczenia korupcji, i choć na
pewno jego wypowiedź ma bardzo
>
> niewielkie znaczenie w całej sprawie :) to wydaje mi
się że smutne rzeczy mówi
> to o niektórych ludziach ( w tym Wojewódzkim Kubie )

Może zainteresuje Cię więc skąd u Wojewódzkiego taki
światopogląd. Otóż wróbelki na dachu ćwierkają, że
swego czasu wyleciał hukiem z radiowej Trójki za branie
kasy od artystów za puszczanie ich piosenek i
promowanie na antenie. Jest to sprawa powszechnie
znana, chociaż już nieco zapomniana. Jak widać zawsze
znajdzie się jakiś co rzuci kamieniem, nie pamiętając,
że to do tych, co bez winy.

> - u nas każdą osobę która wydaje się wiarygodna ,
szczera próbuje się (
> przeważnie bezpodstawnie) tej wiarygodności pozbawić
albo przynajmniej zasiać
> ferment , coś małego zainsynuować , wrzucić swój
kamyczek do ogórdka ( na
> zasadzie " o boże jaki to ja jestem inteligentny i
jak w każdej sprawie
> potrafię znaleźć drugie dno")
> - każdy kto posiada wystarczającą charyzma i
bezczelność może u nas ostatnio
> zaistnieć a jeśli jeszcze kieruje nim zadrość którą
wielu widzów z nim sobie
> razem poodczuwa to wtedy sukces jest.

Cóż, to już jest "polskie piekiełko". Różnych rzeczy
nie lubimy a już najbardziej tych co mają pozycję,
wpływy i pieniądze. Zawsze można powiedzieć, że to
ukradli. A jak nie podziała, zawsze zostaje żelazny
argument, że Żydy. Jak czytam niektóre wypowiedzi na
tym forum robi mi się niedobrze. Jeśli większość
forumowiczów, że nie ma uczciwego biznesu, można sobie
tylko wyobrażać jak będą prowadzili swoje firmy,
wyznając taką filozofię.

Na razie, po czterech dniach przesłuchań, Agora górą,
oby nie okazało się, że to pyrrusowe zwycięstwo.




Temat: Za co wlasciwie nienawidze Skody - dlugie
Czekam i czekam na odpowiedź od "Wielce Nam Drogiego Marcelego" i doczekać się
nie mogę. Słyszę ciągle, że jestem burakiem gdyż jeżdżę Skodą, w dodatku
Octavią. No cóż...? Smutne, ale jestem skromnyn człowiekiem i nie bardzo mi
zależy na zaspokajaniu swojego "ego" przy pomocy samochodu. Samochód jest jak
buty i służy do jeżdzenia, stare auto, lub sportowe zaspokaja męskie "ego". Na
to jednak trzeba mieć duże pieniądze, naprawdę przez duże "D". Powiedzmy o
Porsche, Astonie Martinie, Ferrari itd, itp. Mowa o egzemplarzach
kolekcjonerskich, albo nowiutkich, prosto z salonu, niestety to wydatek
kilkuset tysięcy złotych, a czasem zdrowo przekraczających miliom złotych i
więcej. Co do "buractwa" użytkownika skody to myślę,że to "trochę"
niesprawiedliwe. Nowa skoda w porządnej wersji, mówię o octavi, czy superbie
kosztuje ponad 50 tys. zł do prawie 150 tys. zł. Oczywiście to buractwo kupuje
taką skodę, żałosną podróbkę VW. Gość kuty na cztery łapy, jakim pewnie
jest "Nasz Marceli" kupi w Niemczech Mercedesa,"Okulara"jak mawiają
taksówkarze, albo dwa rozbite, potem złoży jednego i cieszy się jak dziecko,że
ma Mercedesa, BMW, Audi itd., itp. Gardzi przy tym wszystkimi innymi. Na tak
zwanym "zachodzie" Mercedesa kupuje dobrze usytuowany człowiek, Człowiek
zamożny i mający "trochę" pieniędzy na zbyciu, bądź Prezes dobrej firmy,
naprawdę dobrej, a nie tak, jak dzieje się to u nas, w Polsce. Firma ledwo
przędzie, ale szef kupuje luksusowe auto i zarzyna firmę. Zatem nowe mercedesy
mają naprawdę bogaci ludźie. Mercedesy ze wzgędu na ich jakośc i niezawodność
maja także taksówkaże, ale są to specjalne taksówkowe wersje. Młody człowiek w
Mercedesie? No cóż??? Wołomin, może Pruszków. To jest dopiero brak smaku i tak
zwane buractwo najwyższego stopnia. Młody menager, który kupi sobie Mercedesa
albo BMW, jest po prostu źle odbierany i szybko może przestac byc managerem.
Jego szef nie jeździ Mercedesem. Właśnie Mercedes należy do złego smaku.
Dwudziestokilkulatek w Mercedesie... no może jako kierowca szefa, taksówkarz,
albo złodziej. Tak to "Drogi Marceli" postrzega sie w środowisku warszawskich
prawników, lekarzy, finansistów... Może zatem opowie nam " nasz Drogi Marceli"
o swoich pasjach... Na przykład co ostatnio czytał, czy może jest żeglarzem,
nurkiem może alpinistą, zwolennikiem sportów ekstremalnych... może po prostu
lubi jazde na rowerze??? No tak, ale jazda na rowerze, to pedalskie zajęcie!!!
Drodzy uczestnicy forum, jesteśmy po prostu burakami, nasze buractwo, wypływa
z użytkowania skód, kiepskich podróbrek VW, oraz innych pojazdów, a także
przedmiotów, które MArceli uzna za burackie, plebejskie itd, itp...
Buracy wszystkich krajów łączcie się, Marceli Terminator nadchodzi...

PS: Marceli - samochód służy do jeżdzenia, jak buty do chodzenia, marka nie
gra roli. Jeden lubi trampki inny sandały, czy lakierki...



Temat: Majatek kandydatow
Majatek kandydatow
Janusz Werczyński zamieścił informacje o swoim majątku na stronie www.werczynski.pl. O majątek Jerzego
Krajewskiego zapytał gość forum Pan Ciekawski (jego list na samym dole). Przedstawiam odpowiedź na pytania
Pana Ciekawskiego.

Szanowny Panie Ciekawski!

Przez ostatnie lata moje dochody były dość wysokie. Mam kopie swoich wszystkich
PIT-ów od roku 1992. Urzędnicy skarbowi z łatwością mogą więc porównać moje i
mojej żony (która również dobrze zarabia) dochody z posiadanym majątkiem.
Działkę w Markach o powierzchni 563 mkw. w 1993 r. kupiłem za równowartość 5
tys. dolarów. Budowa domu w Markach o powierzchni 150 mkw. kosztowała nasze
małżeństwo (mamy na to rachunki) 80-90 tys. zł. W 1998 r. rodzice darowali mi
gospodarstwo rolne w Łebieniu koło Słupska o powierzchni 14 ha z budynkami,
nadającymi się do remontu. Rynkowa cena tego majątku w Łebieniu wynosi 50-60
tys. zł. Oprócz nieruchomości mam też kapitał ulokowany głównie w obligacjach
skarbowych wartości ponad 200 tys. zł. Jeżdżę samochodem ford escort z 1997 r.
(zarejestrowany jest na żonę Elżbietę) o wartości rynkowej 15-16 tys. zł.
Elementów wyposażenie domu nie będę wymieniał, ale zapewniam, że nie są to
drogie rzeczy. Biżuterii i dzieł sztuki nie posiadamy. Nie mam też jachtu.
W naszym małżeństwie
obowiązuje ustawowa wspólnota majątkowa, ale nieruchomości w Łebieniu są moim
majątkiem odrębnym.
Innych nieruchomości nie mam.
100% udziałów w wydawnictwie ULAN Sp. z o.o., której jestem prezesem, należy do mojej żony Elzbiety
(ona z kolei jest wiceprezesem spółki). Aktywa (majątek) ULAN Sp. z o.o. na koniec 2001 r. wynosiły 13 tys. zł.
Wiem o tym, bo 30 września 2002 r. złożyłem dokumentację finansową ULAN Sp. z o.o. w Urzędzie Skarbowym
w Wołominie.
Mam nadzieję, że zaspokoiłem Pana ciekawość.
Pozdrawiam
Jerzy Krajewski

Gość portalu: ciekawski napisał(a):

> Poruszył pan ciekawy, ale jednocześnie niebezpieczny w dzisiejszej
> rzeczywistości temat. Jednakże w kontekście podjętej przez pana próby
zostania
> burmistrzem mieszkańcy powinni wiedzieć, jakim majątkiem dysponują kandydaci.
> Ma to szczególny wymiar gdy porównujemy stan posiadania na początku i końcu
> kadencji. Jeden z kandydatów zrobił to na swojej stronie internetowej, a co z
> panem i pozostałymi. Z plotek, które krążą po mieście można wywnioskować, że
> dorobił się pan kokosów w postaci: firmy wydawniczej, domu w Markach i
> sąsiedniej gminie, dużej działki budowlanej na terenie gminy Józefów, działki
> nad morzem w Jastarni oraz luksusowego jachtu. Dla czystości sytuacji proszę
> potwierdzić lub zdementować przedstawione fakty. Jeżeli dorobił się pan tego
> wszystkiego w tak młodym, proszę powiedzieć jak to się robi, bo ja również
> chciałbym zmienić swój stan posiadania.



Temat: destrukt w Radzymina - bardzo ważna wiadomość
destrukt w Radzymina - bardzo ważna wiadomość
Przeczytałem na tym forum, iż w Radzymina na kilku ulicach pojawił destrukt:

Wnuk Cezary – 26,5 pkt* (Radzymin od Jana Pawła II w
kierunku Wołomina)

- radny był obecny na sesji 23 czerwca - 1 pkt i brał w niej
aktywny udział – wypowiadając się łącznie przez 1 minutę i 19
sekund, co stanowiło 5 pod względem długości czas wypowiedzi – za co
otrzymał 0,5 pkt.

- radny złożył 3 wnioski: o dowiezeienie destruktu na ul. Waltera,
Żeligowskiego i Strzelców Wileńskich – za co otrzymał 3 pkt.


- radny był obecny na sesji 26 sierpnia - 1 pkt i brał w niej
aktywny udział – wypowiadając się łącznie przez 4 minuty i 38
sekund, co stanowiło 2 pod względem długości czas wypowiedzi – za co
otrzymał 2 pkt.


Jeśli wysypany destrukt zawiera smołę, to na miejscu mieszkańców ww. ulic
zacząłbym się martwić. Poniżej informacje o destrukcie:

1) Opinia Instytutu Badawczego Dróg i Mostów w sprawie możliwości wtórnego
zastosowania destruktu asfaltowego (plik:
IBDiM-GDDKiA-06-10-04-odp-o-wykorzystaniu-destruktu.pdf)

- jeśli zachodzi podejrzenie, że zawiera smołę konieczne są badania
- należy destrukt stosować jedynie jako dodatek do nowych mieszanek
mineralno-asfaltowych
- nie należy wysypać luzem na drogi

2) O klasyfikacji i przekazywaniu odpadu destrukt.
(pliki: GDDKiA-MS-06-06-08-w-sprawie-wykorzystania-destruktu.pdf i
MS-GDDKiA-06-06-28-odp-w-sprawie-wykorzystania-destruktu.pdf)

3) O klasyfikacji destruktu i możliwości stosowania go jedynie do nowych
mieszanek mineralno-asfaltowych (plik:
GDDKiA-MS-06-11-02-o-nowelizacje-przepisow-destrukt.pdf)

4) Opis recyklingu nawierzchni asfaltowych na stronie:
odpady.org.pl/print.php?plugin:content.1642
- konieczne jest dodanie emulsji, która wiąże WWA

5) str. 6 gazety lokalneji "Co i Jak" z Piaseczna z artykułem "Destrukcyjny
destrukt" i oświadczeniem poniżej "Rady Towarzystwa Przyjaciół Zalesia
Dolnego" (plik co_i_jak_piaseczno_nr99.pdf

6) Informacja o WWA (wielopierścieniowych węglowodorach aromatycznych)

Wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne są substancjami bardzo toksycznymi.
Stanowią one liczną grupę związków zawierających od dwóch do kilku, a nawet
kilkunastu pierścieni aromatycznych w cząsteczce. Związków tej grupy jest
ponadto 100, lecz z uwagi na ich toksyczność, oddziaływanie na człowieka oraz
wielkość dostępnych informacji, najczęściej oznaczanych jest 17. Są to:
acenaften, acenaftylen, antracen, benz(a)antracen, benzo(a)piren,
benzo(e)piren, benzo(b)fluoranten, benzo(j)fluoranten, benzo(k)fluoranten,
benzo(g,h,i)perylen, chryzen, dibenz(a,h)antracen, fluoranten, fluoren,
fenantren, piren i indeno(l,2,3-c,d)piren.

źródło: www.ciop.pl/5834.html

Dodatkowe informacje:

a) Destrukt (ze smołą) leżący luzem wydziela związki rakotwórcze zarówno pod
wpływem dużych temperatur (promieniowanie słoneczne) jak i działaniem wody -
przesiąkanie do gleby. Skaża cały teren na którym jest położony oraz wokół siebie.

b) Destrukt bez recyclingu (luźno wysypany na drogę) nie jest stosowany ani w
EU ani w USA

Oraz kilka linków:

www.oos.pl/pliki/File/interpretacje-prawne/
www.oos.pl/pliki/File/interpretacje-prawne/IBDiM-GDDKiA-06-10-04-odp-o-wykorzystaniu-destruktu.pdf



Temat: jak zrobić z pragi...
Sławku drogi, tylko nie too!
Gość portalu: slawekp napisał(a):

> Jako Prażanini niemalże od urodzenia (od 50 lat) śledzę uważnie wszystko co
dotyczy rozwoju i zmian w tej dzielnicy. Ten wątek na forum jest dobrym
miejscem, aby przedstwić mój oryginalny, a ja sądzę rwnież bardzo
kontrowersyjny pomysł na rozwiązanie problemów komunikacyjnych w centrum Pragi.
Będę wdzięczny wszystkim forumowiczom za opinię w tym względzie. A więc do
rzeczy.
>
> 1. Odblokowanie ul Targowej w kierunku Połunie - Północ. To najprostsza
sprawa. Należy wrócić do znanej koncepcji przebudowy budowy ul Zamojskiego:
węzeł przy Teatrze Powszechnym dalej obejście w tunelu lub wykopie skrajem
portu praskiego, tunel po Al Solidarności i wylot w okolicy nieczynnej pętli
tramwajowej przy kościele, rozbudowa ul Jagiellońskiej do 4 pasów do Ronda
Starzyńskiego.

Błąd! Tereny przy Porcie Praskim są zbyt cenne, żeby zajmować je na komunikację
tranzytową. Te rolę i tak częściowow pełni już Wybrzeże Szczecińskie i miejmy
nadzieję, że wkrótce także Wybrzeże Helskie. Ruch z Grochowskiej i
Zielenieckiej, jeśli Targowa nie jest celem jadących powinien być wyprowadzony
na Zabraniecką / Strażacką. Tam nie ma zabudowy (a jak jest to przemysłowa) i
samochody mogą sobie do woli hałasować i smrodzić.
Myślę, że znacznie lepiej byłoby puścić pod Jagiellońską tramwaj w płytkim
wykopie. To by zdecydowanie zaktywizowało tę ulicę. Dopiero po odciążeniu w ten
sposób Targowej można by pomyśleć o jej ucywilizowaniu. Ale chyba nie jako
deptak. Targowa zawsze była ulicą dwupasmową z tramwajami i chciałbym, żeby
taką pozostała - tyle że może te pasma ruchu wystarczyłyby po 2 w każdym
kierunku, za to chodniki powinny być szersze, równiejsze i z kawiarnianymi
ogródkami...

> 2. Komunikacja Wschód - Zachód - metro.
Neguję w pełni koncepcję 2 linii metra tak jak została zaprojektowana.
a) Proponuję wyrzucenie PKP z centrum Warszawy na obwodnicę północno-zachodnią
z nowym Dworcem Centralnym w miejscu Dw. Gdańskiego. Linię metra poprowadzić
wzdłuż linii średnicowej, a od Ronda de Gaulle'a przebudowanym mostem
Poniatowskiego, przez ronda Waszyngtona i Wiatraczną na Pragę Południe i dalej
w kierunku Otwocka.

Po co metro po linii średnicówki? Przecież Średnicówka może równie dobrze
pełnić rolę metra, zwłaszcza gdy się zamknie ją w "kółko" przez Dw. Gdański.

Pomysł z Dworcem Głównym M.St Warszawy na osi Dw. Gdańskiego się nie sprawdzi.
Nie sądzę, by PKP potrzebowała aż tak wielkich bocznic na obu końcach miasta
jak Dw. Wschodni i Zachodni, ale to, czym dysponuje Dw. Gdański, zwłaszcza po
wybudowaniu CH Babki Radosława to trochę za mało...

b) Linię PKP z Wołomina na Dw. Wileński zamienić na trasę metro i poprowadzić
do Dw. Gdańskiego przebudowanym (??) Mostem Gdańskim (dolny poziom).
Zyskujemy (obok Portu Praskiego) drugi ogromny teren Dw. Wileńskiego na
nowoczesne (w dobrym tego słowa znaczeniu) centrum Pragi (Potencjalnie bardzo
drogi teren - źródło środków na inwestycje).Dodatkowo perspektywa rozbudowy
linii metra od Dw, Gdańskiego wzdłuż ul Okopowej i dalej (nie ma PKP) w
kierunkach do Piaseczna i Pruszkowa.

Po co prowadzić linię kolejową po dolnym poziomie Mostu Gdańskiego, skoro obok
jest most kolejowy? Co więcej, właśnie wybudowano piękny Dw. Wileński tylko po
to, by go zamknąć?!?!

> 3. Komunikacja Wschód - Zachód połączenia drogowe.
> a) Poprowadzenie linii metra przez Most Poniatowskiego związać ze zmianą
> przeznaczenia kolejowego Mostu Średnicowego na most drogowy. Skręt na most w
> Śródmieściu lewo przy Muzem Narodowym. Wylot w kierunku na Wschód -
> wzłuż "dawnej linii kolejowej" - rozjazdy na Rembertów oraz Radzymin.
>
b)Przyśpieszenie trasy WZ. Eliminacja linii tramwajowej od Dw, Wileńskiego do
Pl.Bankowego. Dwupoziomowy węzeł przy ul Sierakowskiego (wyjazd z Pragi w
lewo). Przeniesienie przystanków autobusowych na drugą stronę tunelu trasy WZ
(miejsce na zatoki)i likwidacja przejścia przez jezdnię przez tunelem.

Wystarczy zabić trochę ścianek szczelinowych wzdłuż Grodzkiej i Nowego Zjazdu,
żeby zmieściły się tam i wysepki i schody na nie z poziomu Placu Zamkowego
(choć raczej nie będą to schody ruchome).




Temat: .. to do Ciebie, opowiem Ci o Tobie i o mnie..
ambanasik napisała:

> Drogi Flash, dlaczego czarno widzisz spotkanie mieszkanców osiedla, dlaczego
> inicjatywa powołania społecznego Forum Mieszkanców Osiedla wydaje Ci się
> nierealna?Czy masz jakieś doświadczenia w animowaniu społecznych grup
> pozarządowych w Markach?Jesli tak to podziel sie ze mną, prosze swoimi
> wnioskami z takich przedsięwzięć.Jako rodowity Markowianin masz prawdopodobnie
> więcej doświadczeń z życia w tym miescie niz ja.
> pzdr
> amba

Droga Ambarasik

Nigdy takich spotkań nie organizowałem, ale często na nie chodzę (jak mam akurat
czas), i wiem jak wygląda praktyka. A że mieszkam na tym osiedlu od samego
początku, więc przez 25 lat trochę już tych spotkań było :-)

Po pierwsze ludzie: zawsze jest tak, że przychodzi dość spora grupa osób tzw.
słuchaczy (do których Ja też się zaliczam). Zawsze siadają gdzieś w ostatnich
rzędach i słuchają... i jak wysłuchają to się rozchodzą i w drodze powrotnej do
domów dyskutują między sobą o tym co usłyszeli. Jest też także inna stała grupa
osób (Ja ich nazywam „krzykaczami”) – zajmują zawsze pierwsze rzędy i są
najaktywniejsi. Zawsze kolejno zabierają głos i wygłaszają coś w rodzaju expose
– czyli „jaki to świat do koła zły i paskudny...”. Mają pretensje do wszystkich:
do władz miasta, policji... i każdego kto przyjdzie a pełni jakąkolwiek funkcję
publiczną.

Po drugie reklama: aby ludzie przyszli trzeba to odpowiednio rozreklamować.
Najlepiej aby karki A4 z informacją o takich zebraniu zawisły przynajmniej 3
tygodnie wcześniej i były napisane wielkimi wołami – i powinny być one
powieszona na szybie w każdej klatce, bo gdybyś powiesiła tylko kilka informacji
na terenie osiedla to nic nie da – z własnych obserwacji wiem że ludzie takich
rzeczy w przypadkowych miejscach nie czytają bo uznają to za reklamy.
Ale trzeba też zadbać o to, aby takie kartki nie zostały zaraz zerwane przez
osoby sprzątające bloki – bo zawsze są one regularnie zrywane jeżeli nie zostały
powieszone przez spółdzielnie mieszkaniową. Można dotrzeć do tych osób (ich
nazwiska i adresy zna kierownik osiedla RSM Praga) i poprosić aby tego nie
zrywały – nie powinno być z nimi problemów jeżeli będą wiedziały o co chodzi.
Ale to jednak nie wszystko – przydało by się także gdzieś raz na 2-3 dni przejść
i sprawdzić czy aby komuś te karki nie przeszkadzały i ich nie zarwał - bo jak
pewnie sama wiesz ludzie w Markach mają bardzo krótką pamięć do takich rzeczy.
To jest tyle uwag – wiem że może Ci się to wydać trochę dziwne, ale taka jest
mentalność mieszkańców tego osiedla.

I tak już zupełnie na marginesie: Nie wiem czy wiesz, ale kiedyś były
organizowane podobne zebrania na osiedlu – ale wtedy tym zajmował się nasz
ówczesny radny.
Wtedy to na spotkanie mieszkańcami stawiał się on sam, przychodził burmistrz
Werczyński („uzbrojony” zawsze w pokaźny segregator wypełniony różnymi
dokumentami), był zawsze dzielnicowy, komendant Komisariatu Policji z Marek,
Komendant Powiatowy z Wołomina, a raz nawet udało się zaprosić jeszcze
Komendanta Stołecznego Policji, ale wtedy coś się wydarzyło i przyjechał wzamian
jego zastępca – ale zawsze przyjechała „szycha” z Warszawy.

Na pewno jeżeli być organizowała takie spotkanie i udało by Ci się zaprosić
Komendanta Powiatowego Policji oraz burmistrza (bo dzielnicowy i Komendant
Policji z Marek przyjdą bez najmniejszego problemu – musisz tylko odpowiednio
wcześnie ich powiadomić) to możesz liczyć na tłumy ludzi.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 187 wypowiedzi • 1, 2, 3