Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: forum UJ





Temat: A.Graff "świat bez kobiet"
ink nie dziel tego forum na miłośników i przeciwników agnieszki g. - ten
podział nie ma sensu- jest to po prosyu jedna z niewielu polskich
feministycznych książek popularno-naukowych. owszem- ma swoje słabe punkty- ale
rozdział o ally mcbeal super, zwłaszcza dla osób zwiazanych z teoria filmu.
jedyną wadą książki jest to, ze autorka położyła zbyt dużą wagę na emocje,
widać, ze baaardzo się zaangażowała- co sprawia, ze książka jest zbiorem
reportarzy zamiast praca naukową- ale WYPEŁNIA pewną lukę na rynku- i to dobrze-
książka się sprzedaje, znaczy budzi ciekawość. gdyby była całkiem kiepska,
albo dotyczyła urojonych tematów nikt by o niej nie dyskutował, nie traktował
jej choć trochę poważnie.
jak mówi francuskie przysłowie: o gustach i kolorach się nie dyskutuje.

co do twoich teorii feminizmu i zrzeszania- jeżeli koniecznie chcesz potępiać
kogoś, bo lubi inne rzeczy niz ty, i przez to jest gorszy- to to już raczej
jest neofeminizm w twoim wydaniu.

jeśli chodzi o mnie- studiuję między innymi na kierunku gender UJ- i jest to
jedno z poważniejszych miejsc zajmujacych sie badaniami nad feminizmem,
społecznym podziałem ról i przedstawianiem płci w sztuce i w mediach- więc nie
zarzucaj mi braku wiedzy. chyba, że coś koniecznie chcesz mi zarzucić:-)





Temat: czy wasze studia to tez lipa????????
pisalem kilka miesiecy temu, ze studia anglistyczne to lipa, to mnie skrytykowano na tym forum.
Ostatnio mialem przyjemnosc wymienic poglady z pewna przyszla filolozka. Rozbawil mnie
argument jej promotorki, ze kwestia redukcji stresu w nauczaniu to bzdura. Podobnie jak cala
koncepcja anglistyki.
Mysle, ze jesli student nie ma jakiejs idee fixe, jakiejs wizji kierunku, do ktorego ma go
anglistyka doprowadzic, to daleko nie dojdzie. Ilez to snobizmu plynie od anglistow.
Najczesciej jest marna kadra, a absolwenci czesto dowodza nonsensu w wyborze zawodu.
Nie ludzmy sie, spieranie sie, czy anglistyka to studia o jezyku, czy jezykowe, traci sens w
momencie, gdy napuszony anglista zaspiewa soczystym 'wistula riwer inglisz'. A takich jest
wielu.

imponowala mi pokora Pani prof. Manczak Wohlfeld (UJ), ktora na wiele pytan z rozbrajajaca
szczeroscia odpowiadala "I'm sorry, I can't answer your question as I'm not a native speaker of
English."

Glowa do gory, studenci, zastanowcie sie po prostu, czy to wlasnie Wasza droga.

Pozdrowienia z pracy w terenie (USA),

na zawsze uczacy,
Michal :o)





Temat: Krakowska Szkoła Wyższa im. Andrzeja Frycza Mod...
ksw to jak widze po forum i po opiniach chodzacych w krakowie to najbardziej
zakompleksiona szkola w miescie ;) te przechwalanki jaki to ladny kampus maja,
o tym jak szybko sesje zaliczaja (kiedy na powaznych uczelniach sie jeszcze
semestr nie skonczyl;))...

jezeli wiecie, ze np na stosunki na uj sie nie dostaniecie to zdawajcie sobie
na ae - teraz jest tam tak bajecznie prosto sie dostac, egz nie dosc ze od lat
latwe to jeszcze zlikwidowali rok temu jeden przedmiot - pouczycie sie chwile
do egz i skonczycie porzadna uczelnie.

a po ksw? - jak ja sobie wpiszecie w cv to nawet w krakowie nie beda kojarzyc,
ze to ta szkola z ladnym kapusem (bo jeszcze nie ma wypracowanej marki), ze o
innych miastach nie wspomne - bedzie to tylko kolejna prywatna szkola o
watpliwej jakosci.



Temat: Kim jesteście? Kim jesteśmy? :)
vilya1 napisała:

>ale ja już za kilka tygodni jadę
> do Krakowa zacząć swoje wymarzone studia na MISH-u, kontakt z netem będzie
> pewnie nieco utrudniony i faktycznie pewnie i to nowe forum byłoby równie
> zaniedbane, tyle że tym razem przeze mnie. :(

ja myślę, że na UJ kontakt z netem będziesz miała nienajgorszy. Nie wiem
dokładnie, jak to wygląda w Krakowie, ale na UW komputery są w prawie
wszystkich bibliotekach, w których bywam (są w BUWie, na Filologii klasycznej,
w bibliotece filozofii&socjologii). Z dostepem do nich bywa różnie, bo dużo
chętnych, ale jak już się człowiek przyzwyczai do wszystkich innych trudności,
walka o komputer to pikuś.



Temat: Garść pytań o MISH (nie mówcie, że znowu :P)
Garść pytań o MISH (nie mówcie, że znowu :P)
Hej!
Od dłuższego czasu przyglądam się waszemu forum, bo nie powiem MISH bardzo
mnie zainteresował, dlatego mam kilka pytań. Generalnie jestem szukam
infromacji o studiach na UAM, UW, UJ (koleność nie ma znaczenie ;)

1) Czy (i gdzie) MISH ma akredytację Państwowej Komisji Akredytacyjnej?

2) Na którym MISH-u jest już wdrożony system punktów ECTS?

3) Jakie są możliwości wyjazdu na stypendium Socrates-Erasmus? Czy ciężko
jest potem nadrabiać zaległości? Wyjechał ktoś z Was, MISHowców?

4) Czy to prawda, że na UW w ramach MISH wchodzi Wydział Nauk Ekonomicznych?
Czy to znaczy w ramach MISH można robić magisterium z ekonomii? (brzmi
egzotycznie jak na studia humanistyczne;) Czy słyszeliście o kimś kto
studiuje w ramach MISH ekonomię i socjologię? Czy to w ogóle da się pogodzić?

5) Czy w ramach MISH (jeśli tak to jakie wydziały) można studiować public
relations lub reklamę? Prawdopodobnie nie będą to kierunki tylko
specjalizacje.

6) Jaki macie pomysł na MISH tzn. chodzi mi o to, że skoro możliwe jest
zrobienie także dwóch magisterek (co nie jest takie proste jak się
dowiedziałem studiując posłusznie starsze posty - ale tego było!) to czy
opłaca się studiować jeden kierunek związany z naszymi pasjami a drugi,
nazwijmy go "komercyjnym" po to aby nie zasilić armii bezrobotnych? Bo jak
już przeglądam perspektywy rynku pracy to huministom nie rysują się one
ciekawie :///

Z góry dzięki za odpowiedź, liczcie na to że się jeszcze odezwę ;)




Temat: Pomóżcie!!
Hmm, myślę, że MISH w Toruniu jest dokładnie taki sam, jak na innych
uniwersytetach. Warto przejrzeć regulamin - ja np. uważam, że parę rzecz w
Poznaniu rozwiązanych jest lepiej niż bodaj w Krakowie (?) - np. nie trzeba się
ograniczać do kierunku wiodącego na przyszłych latach (ale nie orientuję się
dokładnie, bo jedyny regulamin, jaki znam biegle, to własny :)). Poziom MISH-u
to ogólny poziom wydziałów humanistycznych na uczelni... myślę, że warto
wysondować co nieco, podowiadywać się. Uczelnia toruńska jest niezła, ale - z
tego co słyszałam! nie mam na ten temat własnej opinii! - gorsza niż UW, UJ czy
UAM. Rekrutacja na wiele kierunków humanistycznych odbywa się przez konkurs
świadectw, więc często trafiają tam ludzie, którzy nie dostali się na inne
uniwersytety. A nie sądzę, żeby na MISH toruński było mniej kandydatów na
miejsce niż na poznański.

A co do rekrutacji - poczytaj forum i potem zadawaj pytania, najlepiej trochę
bardziej konkretne ;).



Temat: MISH, ale gdzie?
MISH, ale gdzie?
W chwili obecnej niemal na 100% wybieram się na MISH. Pytanie tylko: gdzie?
UJ - niestety nie... Nie będe zdawała języka obcego na poziomie rozszerzonym!
Moja profesorka od historii tego nie przeżyje, już marudzi... Ona bardziej o
tym marzyła dla mnie, niż ja...
UW - niee, nie lubie stolicy...
UAM - hm... 50% szans. Czemu? Po 1) daleko od domu 2) daleko od Warszawy (w
Pruszkowie koło Warszawy chce studiować (od 3 roku) zaocznie psychologie
sportu)po 3) w Łodzi studia scenariuszowe od 1 roku (tu odległość Poznania od
Łodzi nie jest tak straszna).
KUL - wszędzie "blisko", wreszcie ktoś z KULu na forum by się pojawił ;)
UWr, UŚ, UMK - nie mają akredytacji na psychologii :P
Podsumowując: KUL lub UAM. Co wybiorę? Nie mam pojęcia...



Temat: A co potem?
Witaj Tomku, witajcie Wszyscy!
Pozostaje mi się tylko zgodzić z tym, co już tu napisano o MISH. W końcu są to studia indywidualne, więc naprawdę sporo zalezy od Ciebie - dużo więcej niż na innych kierunkach (tak mi się przynajmniej wydaje). Co do pracy w sortowni węgla - hmmm, wysoko mierzysz, ale wierz mi, że śrdenio przebojowy człowiek po mishu jest w stanie robić prawie wszystko - takie to wszechstronnie kształcące studia. ;)
Zupełnie poważnie - interesowała Cię historia na UJ, prawda? Chętnie Ci coś doradze i wyjasnię (na ile bedę w stanie), ale może te konkretne informacje to nie na forum (bo to pewnie dla reszty mało interesujące), lecz na privie: jarzombek3@poczta.onet.pl.

W każdym razie życzę powodzenia - no i do zobaczenia w październiku!
marcin



Temat: turkologia UJ
i jak tam, UJ-otowscy turkolodzy, pierwszy rok? jest na tym forum ktoś z Was?

wybieram się do Was w przyszłym październiku



Temat: _Kompromitacja UJ w Krakowie...czy do konca_?
_Kompromitacja UJ w Krakowie...czy do konca_?
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=50&w=7823504



Temat: Kto to jest prof. Majda?
Ani profesor, ani UJ
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=13&w=15054036



Temat: romanistyka na uj 2004/2005
romanistyka na uj 2004/2005
czy ktos moze z czytajacych forum dostal sie w tym roku na uj na romanistyke??
wiecie juz moze gdzie jest poczatek roku akademickiego??pozdrawiam ))



Temat: ..::|| KROATYSTYKA rekrutacja 2005 UJ ||::..
odp dla Jovila
heh, ja wiem jakie są wymagania co do rekrutacji na UJ. Chciałem tylko
dowiedzieć się czy zagląda na to forum ktoś, kto zdaje w tym roku na UJ.

...




Temat: Kto na HS na UJ?
Kto na HS na UJ?
Od października będę studiował historię sztuki na UJ. Czy ktoś z tego Forum
wybiera się też do Krakowa na te studia???



Temat: Są chętni na wyjazd do pracy ?
To że jesteś studentem UJ doprawdy wiele Ci nie pomoże, ja jestem studentką
dwóch kierunków na UJ i gdybym szukała pracy przez forum internetowe, to pewnie
bym jej nadal nie miała... pozdrawiam



Temat: Studenci psychologii
CZEŚĆ!
Ja też od tego roku zaczynam studiować psychologię na UJ, jestem kompletnie
zdezorientowana i żałuję, że nie mam nikogo znajomego na UJ ani nigdzie na
psychologii... wobec tego bardzo chętnie dołączę się do forum. Będę tu
wpadać
pzdr!




Temat: Arabiści, absolwenci UJ: łączcie się!!!
W przyszłą sobotę będzie nieformalne spotkanie arabistów po UJ. Rozreklamuję
nasze Forum i przyniosę ploteczki, hehe.(oczywiście na temat)



Temat: Gdzie na romanistykę??
ja- jak zwykle- uj
z tego, co wiem, to bardzo dobra romanistyka jest tez na UAM. na UW ponoc
poziom dobry ale atmosfera nie bardzo... poszukaj na tym forum-byly juz podobne
watki
pozdrawiam




Temat: Interdyscyplinarne Podyplomowe Studium Kształcenia
mary masz mailik reszta forum: zdawałam dziś na UJ, chyba poległam,
szczegóły jutro, jeśli ktoś ciekawy, bo padam na twarz dzisiaj



Temat: Studenci psychologii
witam!rowniez w tym roku zaczynam psychologie na UJ i tez nie znam tam
kompletnie nikogo wiec to forum jets jak blogolsawienstwo fantastyczny pomysl
bede tu czestym gosciem pozdrawiam



Temat: Spis powszechny
Delfina, od października studentka MISH UJ.Zamierzam skupić się na filozofii,
historii sztuki i filologii angielskiej.Chciałabym juz przeżyć chaos tych
pierwszych tygodni...i móc cieszyć się,że studiuję to,co lubię. Aha, jestem ze
Szczecina.Pozdrawiam wszystkich na forum.



Temat: a co powiecie na AAL?
no dobra - moja to tez UJ, i bede na sesji warszawskiej ;-)
podobno forum czytuje Paulina - wiec jakby co - to serdecznie pozdrawiam ;-)))
ja moimi tutorami tez sie bardzo ciesze.



Temat: Cenzura w internecie!!!
Są dziesiątki stron i forów na które wysyłałem swoje złośliwe komentarze
(przeważnie merytoryczne).
Pasjami wyzłośliwiałem się "w stronę" forum Wydawnictwa UJ. I co? Ani razu nikt
mi niczego nie zamieścił.
Cenzura na UJocie?



Temat: PRZEDSTAWCIE SIĘ
Dzięki za pozdrwowienia!
A ja też jestem po UJ (pedagogika, filologia) i też uwielbiam podróżować
samotnie!!! Zaglądaj częściej na forum i wpadnij kiedyś do Karawanseraju!




Temat: Co z Wami Lezajszczanie????
P.S. Cos ostatnio stanelismy w miejscu... Jak tylko na UJ naprawią internet tak
trzeba sie bedzie wziasc za czytanie postow na forum... A na razie zostaje
tylko kawiarenka :(((



Temat: sabbin, dedykacja dla ciebie (z netu)... :c)
ach, jak Ci brak milości kobiecej...

wiesz, może zapisz się na zajęcia Uniwersytetu III Wieku prowadzone na UJ,
może poznasz tam kogoś ciekawego ???

życzę - i na trzy dni spadam z FORUM -

mam liczną rodzinkę ...:)




Temat: Wiec solidarności z Poznaniem w sobotę w Krakowie
Gość portalu: hetero, student UJ napisał(a):

> Nie dam się zastraszyć grupie frustratów

Ty nie obrażaj admina forum GW !!! ;)



Temat: Gdzie najlepiej studiować audyt?
> Mam pytanie gidze lepiej studiować audyt? W KSAP-ie czy SGH? A
może na UJ w
> Krakowie? Proszę pomóżcie wybrać!
Zadna z tych szkól nie miesci sie w Srodmiesciu(!!!!!) wiec czemu
zasmiecasz forum????




Temat: :-)
> No jasne. Plus dar przyciagania naszych mishowcow. :P
Może na początek października zafunduj sobie taką ładną koszulkę z adresem
forum ;). Albo rozdawaj ulotki na UJ :))



Temat: szukam korepetytora w krakowie
bardzo chetnie udziele korepetycji z jezyka tureckiego. Ukonczylam turkologie
na UJ i 2 lata pracowalam jako tlumacz. A wiec jesli jestes zainteresowany to
daj znac na forum...
dzieki i czekam na odp.



Temat: Czesc,
Czesc,
jestem tu nowa, chociaż forum śledzę od roku, informatyka na UJ.



Temat: kłopot z córką
Wiem,ze w Krakowie istnieje grupa samopomocy gdzie spotykaja się dziewczyny
chore.Musi Pani poszukac info na forum :

forum.glodne.pl/

1.KRAKÓW

ul.Kopernika21a dr Joanna Dziasek,lub Adam Curyło...
specjaliści od zaburzeń zywienia...
kompetentni ludzie...
polecam... od razu mówię...długo się czeka na wizytę...ale warto...

- polecam Ośrodek Terapii Nerwic na ul. Lenartowicza 14, tel. 633-38-69.
-
Z pełną świadomością mogę polecić

Klinikę Psychiatrii Dzieci i Młodzieży CM UJ w Krakowie przy ul. Kopernika 21a

oraz

Ambulatorium Terapii Rodzin przy tej właśnie Klinice

W szczególności polecam dr. Magdalenę Zdenkowską- Pilecką oraz dr. Marię
Kamińską. Pod nr 424 87 55 można umówić się na wizytę. Trzeba trochę czekać,
ale naprawdę warto. Leczenie jest bezpłatne, ale skuteczne:) Sprawdziłam
W Krakowie szukałam odpowiedniego miejsca dla siebie i po dość długim zwiadzie
uważam te dwa ośrodki za najlepsze.
2.Ja chodzilam przez 2 miesiące w Krakowie do "Gestalt" ul , Żuławskiego
10/6 .tel 6343239(9:00-13:00)

( Z tego co mi mowila ta pani do ktorej chodzilam(ola wlodarska) to ich metoda
polega na poznaniu siebie i okresleniu wlasnych potrzeb itp w celu rozwiązania
problemow. Ja sie dziwnie czulam bo to byly moje 1sze wizyty u psychologa.
Genarelnie tak jak wszedzie chyba, Ty mowisz ,psycholog slucha. Cena 60 zl )
3.
czesc.Rowniez szukalam i szukalam jakiejs terapii pomocy ,czegokolwiek w
krakowie (kryterium to bezplatnie,poniewaz nie stac mnie na wizyty za 50-80
zl).
Bylam u psychologa w moim osrodku zdrowia ale tam niewiele zdzialalam, potem na
Lenartowicza - gdzie ponoc jest naprawde jeden z lepszych osrodkow leczenia
nerwic i tego typu zaburzen jednakze tam nie zagoscilam z braku czasu na
codzienne spotkania w grupie.
Szukalam wiec dalej i dostalam namiary na Kopernika.Zadzwonilam czekalam 2
miesiace na wizyte -doczekalam sie poszlamlekarz dosyc mily-zaproponowal
terrapie grupowa w grupie ktora ma powstac od pazdziernika-raz w tygodniu(choc
jeszcze jej powstanie nie jest 100% towe).

c.d. na stronie forum.glodne.pl/viewtopic.php?t=1101




Temat: Ginekolog - Kraków
Dzięki forum "Biała Lista" Dobry Ginekolog
forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=18090
znalazłam doktora Piotra Chałupczaka i czuję, że muszę
to napisać: To znakomity lekarz i polecam go z czystym sumieniem. Zasłużył na
mój głęboki szacunek.

Podziwiam to, że jest bardzo inteligentny - pierwszy lekarz jakiego znam, który
naprawdę myśli, a nie działa według "wykutych" schematów.

Wyleczył mnie z pewnej choroby (dziwne przewlekłe infekcje), z której nikt nie
potrafił mnie wyciągnąć przez 2 lata. Zrobił to jednym celnym strzałem, choć
niestandardowym. Wyzdrowiałam w miesiąc.

Następnie zdiagnozował u mnie pewną dolegliwość. Z podziwem obserwowałam jego
sposób dochodzenia do właściwej diagnozy. To było jak historia detektywistyczna
- z rozproszonych faktów naraz poskładał całą układankę. Nie spotkałam nigdy
wcześniej lekarza, który tak potrafi MYŚLEĆ. Do tego potrzeba dużej
inteligencji. Ale także wiedzy, co i jak zbadać. W moim przypadku kluczem do
sukcesu było również to, że doktor obowiązkowo przy każdej wizycie osobiście
robi USG. Inny lekarz, który posyła na USG tylko gdy "widzi potrzebę", nie
miałby możliwości postawić właściwej diagnozy, a może nawet postawiłby fałszywą.

Dr Chałupczak wykłada w Collegium Medicum UJ. Uważam, że to bardzo mądry lekarz.
Nie pytany, informuje obszernie o wszystkim, co jest ważne. Odpowiada na
wszelkie pytania - nawet rzekłabym, że udziela mini-wykładów, jak dla studentów :-)

To prawda, jest drogi: wizyta u niego kosztuje 70 zł, ale należy zwrócić uwagę,
że cena obejmuje USG.

Przede wszystkim jednak uważam, iż zrobił dla mnie tyle dobrego, że w pełni
zasługuje na taką zapłatę.

Dla osób oszczędnych mam taką radę z własnego doświadczenia: Gdy chodziłam do
"tańszych" i "darmowych" lekarzy, wydałam w sumie dużo więcej pieniędzy na leki
nieskuteczne, niepotrzebne, a nawet takie, które lekarze przepisywali wyłącznie
z racji cichych kontraktów reklamowych z różnymi firmami. Dr Chałupczak
natomiast wyleczył mnie raz a dobrze, bez narażania na zbędne koszty.

Serdecznie polecam.



Temat: Sprawa narodowości śląskiej przed Trybunałem w ...
Gość portalu: ZbiG napisał(a):

> Jestem Małopolaninem. My też mamy odrębną gwarę (język). Odrebną
> kulturę, a nawet więcej - w przeciwienstwie do Ślązaków, potężną
> elitę kulturalną, która przyznaje się do "galicyjskości". Mamy
> zwykle inne niż większość Polaków poglądy polityczne. Jesteśmy w
> większości konserwatystami. Zatem mamy podstawy do tego, aby
> zgłosic swoje aspiracje do bycia narodowością! I sądzę, że
> milibyśmy większe szanse niż "gorzelikowcy" aby poradzic sobie z
> ewentualną autonomią! Mielibyśmy też większe możliwości, aby
> mieć dobrą reprezentację parlamentarną. Część moich kolegów z UJ
> proponuje, abyśmy wzorem "gorzelikowców" założyli Ruch
> Galicyjski, który domagałby się autonomii dla Małopolski. Na
> razie o tym myślimy, chętni są. Pytanie tylko: dokąd ta droga
> nas, jako Państwo Polskie, zaprowadzi? A być może kiedyś nasze
> wnuki nam powiedzą: Co wyscie z tą Polską zrobili? A mieliście w
> ręku "złoty róg". Pan Gorzelik oswiadczył: "Nic Polsce nie
> przyrzekałem, więc jej nie zdradziłem?" Czyżby Panie Gorzelik?
> Myślę, że tego mojego pytania nie muszę uzasadniać....
> Wszystkich chętnych, którzy zechcieliby wypowiedzieć się na
> temat naszej idei powołania Ruchu Galicyjskiego, proszę opinię!

Odpowiedż po części da Ci lektura tego oto postu:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=59&w=6803350&a=6804410
> ZbiG
> e-mail: spm@man.pl lub na portalu Gazety

Poznańczyk
klub_sudecki@wp.pl




Temat: terapia w Krakowie
WITAM,

polecam Ośrodek Terapii Nerwic na ul. Lenartowicza 14, tel. 633-38-69.

pełną świadomością mogę polecić też

Klinikę Psychiatrii Dzieci i Młodzieży CM UJ w Krakowie przy ul. Kopernika 21a

BARDZO DOŚWIADCZENI!!!
dr Adam Curyło tel(12) 424 87 34
dr Joanna Dziasek(12)424 87 18
(12) 424 87 30

oraz

Ambulatorium Terapii Rodzin przy tej właśnie Klinice

W szczególności polecam dr. Magdalenę Zdenkowską- Pilecką oraz dr. Marię
Kamińską. Pod nr 424 87 55 można umówić się na wizytę

Polecana jest też przychodnia zdrowia psychicznego na ul. Tokarskiego w
Akademiku sie
miesci Jest tam mozliwosc leczenia sie na oddziale dziennym-bezplatnie
Polecam p. psych. E. Wolinska i Turczynska

Ośrodek Interwencji Kryzysowej
ul. Radziwiłłowska 8 B
tam możesz się zgłosić o każdej właściwie porze, tzn psycholog jest chyba od 9
do 17, nie jestem pewna...
to jest budynek za rogiem, bo pod numerem 8 jest Dom Pomocy Społecznej.
pogadasz pierwszy raz a potem już będziesz się umawiać na spotkania.
Osoby z forum rozmawialy z panią Lidią Gadomską.
Konkret kobieta.
Polecam, ona jest właśnie we wtorek przed 10 :00 i chyba ok. 13:45.
w środę od 8:30 - 10:00 zdaje się.
możesz zadzwonić i się umówić wtedy, kiedy ona będzie. albo pogadasz z kimś
innym.
Tel.: 421-92-82.

Pare miesęcy temu planowano zorganizować grupę AŻ w Krakowie. Ogólnie na temat
AŻ na stronie
www.przewaga.pl
Co do Krakowa, proszę też pisać na adres: atram34@go2.pl
Prosze też zajrzec koniecznie na forum(aktualne opinie i adresy kraków)

forum.glodne.pl/viewtopic.php?t=780

pozdrawiam, powodzenia
OM MANI PADME HUNG
lekshey



Temat: Bydgoszcz z Toruniem czyli LESZEK KONTRATAKUJE !
Bydgoszcz z Toruniem czyli LESZEK KONTRATAKUJE !
W związku z licznymi atakami pod moim adresem na forum GW wyjaśniam co
następuję:

Jestem zwolennikiem życia w zgodzie. Jednak nie można przejść obojętnie obok
zniesławiającej propagandy. Uważam i wielokrotnie tego dowiodłem że strona
www.torun-bydgoszcz.pl to antybydgoskie propagandowe dziełko stworzone przez
jakichś sfrustrowanych ludzi mających problemy z odnalezieniem się w nowej
rzeczywistości województwa kujawsko-pomorskiego.

Do tej pory nikt mi nie wyjaśnił kto jest autorem tej strony i kto ją
finansuje.

Kwestie faworyzowania Torunia kosztem Bydgoszczy przez samorząd województwa
były już zaprezentowane na forum przez inne osoby i nie będę ich powtarzał.

Co do ewentualnego powstania Uniwersytetu Bydgoskiego dziwi mnie upór z jakim
niektórzy torunianie próbują nam wmówić, że jest on niepotrzebny. Nawet
rektor UMK poparł stworzenie uniwersytetu w Bydgoszczy! To fakt, że na
początku nie byłby on na czele rankingów, ale ta sytuacja po paru latach na
pewno ulegnie zmianie na lepsze. Czy UMK a nawet UJ na początku swego
istnienia były superprestiżowymi uczelniami ?

Co do budowy „dwumiasta” stwierdzam że zawsze byłem za poprawną współpracą z
sąsiadami. Niestety, po tym jak poznałem poglądy niektórych torunian na temat
Bydgoszcz zaczynam mieć ku temu duże wątpliwości. Zastanawiam się czy
wzajemny rozwód miast nie byłby tu najlepszym rozwiązaniem.

Bydgoszcz i Toruń to nie Gdańsk i Gdynia. Nasze miasta są zbyt daleko od
siebie, brak też naturalnego wypełniacza jakim jest Sopot. Poza
tym „dwumiasto” powinno powstać oddolną naturalna droga. Być może 15 - 20
lat, ale obecnie jest za dużo nieufności we wzajemnych stosunkach. Jestem
zdania, że pewnych działań nie należy przeprowadzać na siłę i nie należy do
nich zmuszać ludzi.

Odnoszę natomiast wrażenie, że cała ta akcja opluwania Bydgoszczy ma jeden
cel – osłabić nasze pozycje i korzystając z okazji wyprowadzić z miasta jak
najwięcej urzędów, uczelni, oraz innych instytucji (przykład z Akademia
Medyczną).

P. S. NIGDY NIE UŻYWAŁEM KILKU RÓŻNYCH NICKÓW. Podpisuję się zawsze
jako Leszek. Jeśli ktoś nie chce tego zrozumieć to trudno – być może
ten „ktoś” sam pisze pod różnymi pseudonimami aby stworzyć „sztuczny tłok” na
forum i myśli, że inni robią to samo.




Temat: Alergofiltr - wspólnie z kliniką Alergii UJ - dla
Alergofiltr - wspólnie z kliniką Alergii UJ - dla
Witam serdecznie.Wspólnie z kliniką Alergii UJ,wprowadzany jest program
Powietrze Czystej Wody.To alergofiltr.To domowy oczyszczacz powietrza.
Biofiltr 346 - Vivaldi jest pierwszym polskim filtrem wodnym do oczyszczania
powietrza w sposób naturalny.Ten naturalny i efektywny proces oczyszczania
i nawilżania powietrza sterowany jest przez specjalny preparat : bioabsorber,
który wchłonięte cząsteczki brudu i chorobotwórcze mikroorganizmy łączy z
wodą ,niszczy i utrzymuje na dnie zbiornika.Bioabsorber zapobiega również
odkładaniu się związków wapnia,zapewnia stałą czystość powierzchni
filtracyjnej,a po 2 tygodniach od połączenia się z wodą ulega biodegradacji.
(jest obojętny dla ludzi i środowiska).Laboratoryjne badania potwierdzają
dużą skuteczność biofiltra 346.Pochłania on i likwiduje 95% skażeń
biologicznych i 75% zanieczyszczeń chemicznych oraz nawilża powietrze do
wlaściwej dla zdrowia wartości.....Z A L E T Y - stwarza zdrowy i świeży
mikroklimat w każdym pomieszczeniu - zapewnia czystość i higienę przez cały
rok : w lecie - przy wysokich temperaturach,w zimie - przy grzejnikach i
kaloryferach - pomaga przy alergiach,chronicznych
przeziębieniach,schorzeniach dróg oddechowych.......Znakomitym udogodnieniem
jest płynna regulacja wydajności,dostosowanie pracy do wielkości
pomieszczenia i konkretnych potrzeb.....Nie wymaga kontroli podczas ciągłej
pracy - bezpieczny i trwały w użytkowaniu - łatwy w
obsłudze,bezgłośny,ekonomiczny......O B S Ł U G A - wymaga jedynie troski o
poziom wody w zbiorniku i codziennego jej uzupełniania.Po 2 tygodniach od
dodania bioabsorbera do wody - biofiltr należy oczyścić : umyć zbiornik i
wypłukać walce wymienników powietrza......JAK PAŃSTWO zauważyli zapewne,tu
NIE MA FILTRÓW - filtrem jest woda....Cena urządzenia daje możliwość
posiadania alergofiltru w każdym domu...KOSZT EKSPLOATACJI za okres 1
miesiąca przez 24 godziny na dobę to 15zł (energia + bioabsorber).Wierzymy,
wspólnie z alergologami,że unikatowa metoda i program Powietrze Czystej Wody,
zapewni Państwu i dzieciom wreszcie zdrowy i pachnący czystością MIKROKLIMAT
w domu i w miejscu pracy,uczenia się......Proszę o pytania na forum,e-mail
jak i w klinice.Sądzimy,że walory biofiltra 346 przyniosą wiele korzyści i
zadowolenia.



Temat: To jest bardzo dobry pomysł
To jest bardzo dobry pomysł
aby utworzyć Akademię. Nie wiem skąd te protesty, ale cuchnie mi tu od razu
zazdrosną Warszawą i łapówkami. "Utopijny pomysł z Olimpiadą Zimową" - a co
k.... za przeproszeniem było w nim utopijnego?? Szlag człowieka trafia na ten
scentralizowany w Warszawie moloch zwany Polską.

Zakopiańskie władze chcą utworzenia Akademii Europejskiej

Olga Szpunar, Bartłomiej Kuraś 29-12-2002, ostatnia aktualizacja 30-12-2002
10:49

Władze Zakopanego ponownie poprosiły rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego o
utworzenie pod Tatrami Akademii Europejskiej, mimo że miesiąc temu senat
uczelni nie zgodził się na to. Projektowi sprzeciwia się też wielu
zakopiańczyków.

W Zakopanem na razie nikt nie chce oficjalnie wypowiadać się na ten temat,
sprawa budzi bowiem sporo kontrowersji. "Gazeta" dowiedziała się jednak, że
delegacja z zakopiańskiego magistratu wybrała się na specjalne rozmowy z
rektorem UJ.

- To prawda, zakopiańczycy przyjechali do nas - przyznaje prof. Zdzisław
Mach, pełnomocnik rektora UJ ds. dydaktyki. - Złożyli wniosek o ponowne
rozpatrzenie propozycji powstania Akademii Europejskiej w Zakopanem. Na
ostatnim posiedzeniu senatu rektor ogłosił, że sprawa uczelni nie jest
zamknięta. Postawił tylko warunek, że władze miasta same mają uporać się z
lokalnymi protestami przeciwko przedsięwzięciu.

A to może okazać się trudnym zadaniem. Idea powołania Akademii Europejskiej
nie spodobała się bowiem Zakopiańskiemu Forum Samorządowemu, które napisało
do rady miasta m.in.: "(...) Pomysł utworzenia tejże uczelni w Zakopanem
niezwykle jaskrawo kojarzy się nam z utopijną propozycją organizacji Zimowych
Igrzysk Olimpijskich 2006 (...)". Podobne zdanie mają pedagodzy, uczniowie i
ich rodzice ze Szkoły im. Heleny Modrzejewskiej, gdzie planowano otworzyć
Akademię, którzy w październiku i listopadzie organizowali w Zakopanem
protesty.

Akademia Europejska - według planów UJ - ma być częścią Instytutu
Europejskiego. Uczelnia zamierza prowadzić w Zakopanem: studia magisterskie w
zakresie europeistyki oraz kulturoznawstwa w języku polskim i angielskim,
studia podyplomowe w zakresie europeistyki, kursy specjalistyczne, Centrum
Badań Zaawansowanych w zakresie humanistyki, ze szczególnym uwzględnieniem
społeczeństwa i kultury europejskiej (dla krajowych i zagranicznych
stypendystów), a także projekty badawcze.

www1.gazeta.pl/krakow/1,35798,1240279.html




Temat: mam ciekawa wiadomości dla chcących uczyć się

i masz rację. Jest rzeczywiście miła i stara się nauczać istotnie. Dlaczego
osiołek tak sie wnerwił? Chyba jest to przywara wszystkich pracowników
naukowych niższego szczebla - zawsze muszą mieć ostatnie słowo. I bardzo Cię
przepraszam o posądzenie o bycie studentką KJ. Napisałem tak w polemice z
osiołkiem, ale jak pamiętasz, było to w trybie przypuszczającym. Po co zresztą
te spory? Co do Shmeruka i reszty - masz oczywistą rację, którą można łatwo
zweryfikować, ale lepiej tego nie róbmy bo osiołek się do reszty wnerwi i
jeszcze nas pobije. Ja w każdym razie wycofuję się - z wielkim żalem z tego
forum, i będę się, jako gość, tylko przyglądał Waszym postom. Pozdrawiam
serdecznie.

elwinga napisała:
> Ponieważ nazwisko p. Magdy padło w moim poście, pozwolę sobie ustosunkować
się
> do kilku kwestii poruszonych przez obu panów.
>
> 1. Nie jestem, a tym bardziej nie byłam studentką KJ.
> 2. Nie wiem, czym różni się podanie nazwiska osoby wykładającej od dokładnego
> sprecyzowania jej funkcji - przecież każdy może wejść na stronę Katedry
> Judaistyki i sprawdzić w spisie wykładowców, kto uczy jidysz. Wychodzi chyba
na
>
> to samo?... Zwłaszcza w przypadku nielicznego i dość egzotycznego zakładu -
> "nauczyciel jidysz na UJ" daje węższe pole do dedukcji niż "wykładowca z
> polonistyki UJ", na ten przykład.
> 3. Mnie również nie wydaje się, aby p. Ruta była studentką Shmeruka, ale nie
> znam na tyle dobrze jej biografii, by być tego pewną.
>
> Osobiście ani nie bronię, ani nie atakuję p. Ruty, bo nie mam pojęcia, jakim
> jest nauczycielem. Nie czuję się kompetentna, by się w tej kwestii
wypowiadać.
>
> Prywatnie takoż ją znam i lubię.
>




Temat: mam ciekawa wiadomości dla chcących uczyć się
magach1 napisał:

> Witam, jeśli możesz to rozwiń. Chętnie poczytamy
Witaj, oto rozwinięcie. A przedtem bardzo krótki wstęp. Podczytując forum "j.
hebrajski" z przyjemnością stwierdziłem, że wszyscy nie tylko znaja ten język
ale i interesuja sie nim na serio. Zagadką natomiast jest, gdzie się tego
jezyka nauczyli? Odpowiedz wydaje sie prosta - nie w Polsce. Oto przykład.
Katedra Judaistyki UJ - osrodek firmowany przez szacowną instytucję.
Kto tam uczy hebrajskiego: osobnik, który nawet nie zna gramatyki i np. pytanie
o klasy czasowników, czy wręcz o czasowniki budzi u niego niepomierne
zdziwienie, ze cos takiego istnieje. W dodatku amerykanin, nie mówiący po
polsku, więc na studentów czeka niespodzianka polegająca na uczeniu się obcego
( i co by nie powiedzieć trudnego) jezyka wykładanego nieporadnie PO
ANGIELSKU. Z kolei specjalistka od jidysz jest polonistką po półrocznym kursie.
W efekcie studenci 4 roku znaja alfabet i mogą się wprawdzie przywitać, przy
czym w hebrajskim "swoistym", bo z wyraźnym akcentem nowojorskim, z Bronxu.
Swoją droga ciekaw jestem, jak to jest w innych jednostkach uniwersyteckich? No
bo chyba na UW, na hebraistyce znaja ten język poprawnie. Kto mógłby podzielić
się opinią? Problem jest szerszy i moze doprowadzić do naprawde trudnych
sytuacji. Wyobraźmy sobie, że zgłasza sie ktoś, kto nie zna w ząb hebrajskiego
a chce, zgodnie z obowiązująca moda wytatuowac na swym ciele np. imie
ukochanej/ukochanego. Trafia na studenta Katedry Judaistyki, dodajmy
nierzetelnego, który znęcony zarobkiem, wedle swej mikrej wiedzy podaje mu
tekst bzdurny, nic nieznaczący albo wręcz obraźliwy. Drugim problemem jest
wykorzystywanie naiwności młodych ludzi po maturze, którzy w dobrej wierze i
pełni zapału chcą uczyć się o historii Żydów, judaizmie i poznawać ich język.
Co otrzymują? Patrz wyżej. Dodam, że pozostałe zajęcia są na takim samym
poziomie jak hebrajski, ale ponieważ to nie jest tematem forum, watek ten
pominę.



Temat: Powitanie!
Ahoj. Tak sobie chodzac i szperajac trafilem na to forum i pomyslalem ze sie
wpisze-coz to szkodzi. Ja tez sie ucze czeskiego z glupiego powodu-od 2 lat
jestem z czeszka od ktorej dzieli mnie 1000km ale dla chcacego nic trudnego i
raz na 2miesiace jestem u niej a ona u mnie.
Przez ten okres chcac niechcac musialem sie nauczyc mowic no i oczywiscie
rozumiec-choc nie bylo to latwe (na poczatku krolowala anglistina) i nie obylo
sie bez slownych wpadek jak :Zobacz jak ten pies merda ogonkiem (szukanie jest
za banalne-to nawet ja znad morza o nim wiedzialem). Od kilku miesiecy z rozna
aktywnoscia ucze sie gramatyki no i ogolnie wszelakich podstaw. Z ksiazkami to
fakt jest cholerny problem-ja zaczynalem od slownika pol-cz-pol, ktory kupilem
w empiku w wawie (jedyny jaki znalazlem,kiewszkonkowy, wyd.Exlibris ale szczeze
go odradzam. Na UJ w Krakowie w lato przygotowywali sie do wydania nowego
slownika wiec moze tam warto?jak ktos jeszce nie ma). Jakie bylo moje
zdziwienie gdy ujrzalem kursy do najdziwniejszych jezykow a do czeskiego nula.
Jednak poszedlem po rozum do glowy i podzwonilem po katedrach bohemistyki na
univerkach ( w zazadzie jedynie Warszawa i Krakow) i dowiedzialem sie z czego
korzystaja a pomocni ludzie mi to odkserowali i podeslali.
Obecnie mam "Zwiezly kurs j.czeskiego"A.J.Bluszcz i J.Reska wydany przez Univ
Slaski-szkoda ze tylko Cwiczenia ze skrotem gramatyki. "Cesky jazyk pro
pokrocile"J.Rutova-UJ Krakow a ponadto cos czeskiego "Pravidla ceskeho
pravopisu", "Prirucni mluvnice cestiny"i czeskie cwiczenia-tak do popisania.
Co do podrecznikow czesko-polskich to raczej marne szanse na znalezienie
takowych przynajmniej w Praze-obszedlem kilka ksiegarn i nic nie znalazlem, a
szkoda bo zawsze lepiej uczyc sie w swojsko brzmiacym jezyku. Ponadto ceny cz-
aj podrecznikow odstraszyly mnie od nich i za duzo nie kupilem.
A tak na koniec czesto jezdzicie do CR? Ja ostanio bylem w polowie
pazdziernika, ale szczerze nie lubie sam jezdzic-te kilka godzin w pociagu
gzdie z reguly od Katowic lub Wroclawie siedze sam w WAGONIE nie naleza do
przyjemnych.
Prominte ze nepisu cesky ale namam na to.

S pozdarvem
Peter Karel



Temat: Pilnie prosze o pomoc!!!
Gość portalu: Maksym napisał(a):

> Gość portalu: jojo napisał(a):
>
> > Gość portalu: Maksym napisał(a):
> >
> > > Gość portalu: jojo napisał(a):
> > >
> > > > Gość portalu: Maksym napisał(a):
> > > >
> > > > > Gość portalu: jojo napisał(a):
> > > > >
> > > > > > Gość portalu: Maksym napisał(a):
> > > > > >
> > > > > > > a nie robicie mnie w konia??
> > > > > > Nie martw sie,tylko ja na tym forum CZLOWIEKIEM jestem
> ,napr
> > awde.
> > > To c
> > > > o ci
> > > > > > przetlumaczylem,to w 100 % prawda .!!! Pzdr.jojo
> > > > >
> > > > > A wiec co przetlumaczyl Laszlo??? Juz sie boje:)
> > > > To kulfon ,a nie Laszlo.Nie wie sam co napisal,a moje tlumaczeni
> e moz
> > esz n
> > > awet
> > > > do tlumacza wegiersko-polskiego oddac,a podziekujesz mi,ja jojo
> znam
> > ponad
> > > 28
> > > > jezykow jak wasz papiez,slowo Ci daje !!!
> > >
> > > Przed chwila dostalem odpowiedz. Tlumaczenie bylo bezbledne!!! Tylko,
> co
> > oznacz
> > > a: MOST KIVEL
> > > BESZELTEL?
> > > Chyba musimy nawiazac wspolprace:) rafieba@wp.pl
> > OK ! Odpowiem Ci po polsku :TERAZ Z KIM ROZMAWIALES !!! OK ?
>
> Pasuje. Osoba, dla ktorej tlumaczyles jest absolwentka filologii wegierskiej
na
> UJ.
Ciesze sie z tego,bo inni antysemici z forum tego powiadaja,ze ja jojo
popierdolony Zyd jestem .To swinie no nie ? Chcieliby te prostaki moich butow
zelowkami byc no nie? Jak myslisz? Pzdr.jojo



Temat: KRAKÓW
dr Chałupczak - dzięki forum
Dzięki temu właśnie forum znalazłam doktora Piotra Chałupczaka i czuję, że muszę
to napisać: To znakomity lekarz i polecam go z czystym sumieniem. Zasłużył na
mój głęboki szacunek.

Podziwiam to, że jest bardzo inteligentny - pierwszy lekarz jakiego znam, który
naprawdę myśli, a nie działa według "wykutych" schematów.

Wyleczył mnie z pewnej choroby (dziwne przewlekłe infekcje), z której nikt nie
potrafił mnie wyciągnąć przez 2 lata. Zrobił to jednym celnym strzałem, choć
niestandardowym. Wyzdrowiałam w miesiąc.

Następnie zdiagnozował u mnie pewną dolegliwość. Z podziwem obserwowałam jego
sposób dochodzenia do właściwej diagnozy. To było jak historia detektywistyczna
- z rozproszonych faktów naraz poskładał całą układankę. Nie spotkałam nigdy
wcześniej lekarza, który tak potrafi MYŚLEĆ. Do tego potrzeba dużej
inteligencji. Ale także wiedzy, co i jak zbadać. W moim przypadku kluczem do
sukcesu było również to, że doktor obowiązkowo przy każdej wizycie osobiście
robi USG. Inny lekarz, który posyła na USG tylko gdy "widzi potrzebę", nie
miałby możliwości postawić właściwej diagnozy, a może nawet postawiłby fałszywą.

Dr Chałupczak wykłada w Collegium Medicum UJ. Uważam, że to bardzo mądry lekarz.
Nie pytany, informuje obszernie o wszystkim, co jest ważne. Odpowiada na
wszelkie pytania - nawet rzekłabym, że udziela mini-wykładów, jak dla studentów

To prawda, jest drogi: wizyta u niego kosztuje 70 zł, ale należy zwrócić uwagę,
że cena obejmuje USG.

Przede wszystkim jednak uważam, iż zrobił dla mnie tyle dobrego, że w pełni
zasługuje na taką zapłatę.

Dla osób oszczędnych mam taką radę z własnego doświadczenia: Gdy chodziłam do
"tańszych" i "darmowych" lekarzy, wydałam w sumie dużo więcej pieniędzy na leki
nieskuteczne, niepotrzebne, a nawet takie, które lekarze przepisywali wyłącznie
z racji cichych kontraktów reklamowych z różnymi firmami. Dr Chałupczak
natomiast wyleczył mnie raz a dobrze, bez narażania na zbędne koszty.

Serdecznie polecam.



Temat: cześć chłopaki!!!! ale się stęskniłam;))))!!!!!!!!
cześć chłopaki!!!! ale się stęskniłam;))))!!!!!!!!
Witajcie!!!!!!!!!!
A więc moja awaria sieci trwa!!!!!!!!!!! Aaaaaaaaaaaaa, mam już tego powyżej,
ale ponieważ pojawiły się na moim ukochanym forum spekulacje, że niby jestem
facetem;) czy też, że mnie nie ma, a jeśli jestem, to kaszalotem (o nie,
Panie Jot11, tego nie wybaczam!:)), molestuję o net moich znajomych, siedzę
im w pokoju (a wytraźnie chcą zostać sami;)))) i odpisuję Wam.
Jako piękniejsza część tego forum, hihihihihihi oraz "studentka UJ" (wielka
dama) muszę Wam wyznać, że brakowało mi Was! Acha, Adasiu;), opisując
spotkanie ze mną, za mało uwagi poświęciłeś mej powalającej
powierzchowności,lalala;)))))! Wiem, wiem - Gwiazda........ I w ogole to
dlaczego jesteście tacy nieufni??????????
Aaaaaaaa, zapomniałam o najważniejszym: otóż: ponieważ firma internetowa
obsługująca mój blok wyraźnie sobie w kulki leci z tym netem (ponad tydzień
nie ma netu!!!!!), codziennie chodziłam do ich biura i robiłam awanturę
(czytaj: stałam pod drzwiamii dobijałam się;) i któregoś dnia..........
Hmmmmm, chyba rzuciłam urok na Pewnego Fajnego Pana,który przyszedł w tej
samej sprawie.... Jak się w rozmowie okazało:))))),jest On moim sąsiadem:))).
Lalalalala, od trzech dni chodzę 30 cm ponad chodnikami:)))))))). Ale to za
wcześnie na Jolie love story hihihi. Narazie zachowuję trzeźwość umysłu:)))
(no, powiedzmy;))
Oczywiście wyrażam chęć spotkania z innymi forumowiczami. Jutro też postaram
się tu zajrzeć, ale teraz znikam, bo moi znajomi już mi złorzeczą i wyganiają
z pokoju, chlip, chlip.
Pa pa, do jutra

P.S. Napiszcie mi coś miłego, plizzzzzzzz:)))))))!!!!
P.S2. Chyba jednak powalam swym urokiem, także w realu, hihihihihi




Temat: Na Sp;lita
A to dlaczego?!
Ja sobie kocham kogo mi sie podoba, i nie obchodzi mnie czy mnie kochaja czy nie
Wobec tego moge pokazac ci jezyk.
Generalnie jak sie kogos kocha to zwykle obchodzi czy jest mu dobrze czy zle.
Twoje oswiadczenie przyjme wiec (pozwol) z chlodnym rozsadkiem i w zwiazku z
powzyszym nie zastrzele sie.
Jakbym sie z siebie smiala byloby ha, ha,.
A ja sie tylko usmiecham, kochanie (uj, przepraszam- znow zranilam uczucia)
natomiast smieje sie ze scalkowanej filozofii zyciowej, ale tylko troszke.
NIe zgadzam sie z teza ze kazdy jedzie na tym samym bo moj rower nie zniosl by
wiecej ciezaru. Zwlaszcza np kupy miesni w dodatku scislych. Bardzo mi przykro.
Zapedow wladczych tez nie posiadam jakem biedronka wiec twoje rachelu
przypuszczenia sklaniaja mnie - brzydko mowic do przypuszczen z mojej z kolei
strony iz masz manie przesladowcza, lub tez inna podobna przypadlosc.
Tym bardziej iz owe przypuszczenia, ktore mozna tez nazwac insynuacjami
wystepuja (niestety musze to zauwazyc) w parze z wlasnym autorytarnym
stwierdzeniem a propos nauk lepszych i gorszych.
Nie chcialabym stad wnioskowac iz rzeczony rachelek scisle wymierza wymiary
basenow, ktore musi czyscic zanim rozpocznie prace- co tez jest praca i jest
ludzkie, jednakowoz ja przynajmniej moge sobie wyobrazic prace lepsza i niestety
zamierzam polemizowac z teoria o naukach i pracach rachelka...

> biedronka24 napisała: A czasem bywa nawet smieszne :))))
>
> ja nie jestem na pewno twoim kochaniem,bo nie gustuje w biedronkach
> co do smiania sie ze swoich wypocin to mozesz to robic,ale to chyba w zlym
> stylu.co do tematow jakie sie porusza na tym forum to kazdy jedzie na tym samym
> wozku,nikt nie jest lepszy od drugiego,ani nikt nie potrzebuje sie pytac ciebie
> co jest dozwolone a co nie,nie jestes wlascicielka tego forum ani ludzi,ktorzy
> na nim pisza.




Temat: MISH UJ - proszę o radę
> Powiedzmy, że znalazłam osobę, która mogłaby być moją tutorką - z Instytutu
> Socjologii, zajmująca się gender studies i sytuacją kobiet na Bliskim
> Wschodzie. Czy wybierając temat mojej pracy rocznej będę musiała kierować się
> jej zainteresowaniami? Bo przecież w regulaminie jest napisane, że to tutor
(ka) pisze recenzję pracy i ją ocenia. Czy będę musiała wybrać temat stricte
> socjologiczny?

Raczej tak, trudno napisać recenzję czegoś, o czym się nie ma większego
pojęcia:) Chociaż zdarzają się różne przypadki łamania tej zasady, tutor
powinien zajmować się tym, czym najbardziej interesujesz się Ty i właśnie na
tym polu Ci pomagać. O to przecież głównie tu chodzi, o przełamanie stereotypu
nieosiągalnego profesjonalisty na rzecz bardziej bezpośrednich jego kontaktów z
wybranymi studentami. Moim zdaniem to najlepsze. co na Mishu wymyślono:) Jeśli
marzy Ci się praca z filozofii muzyki, zapisz się na takie zajęcia (są na
filozofii) i wtedy nie ominie Cię pewnie praca roczna z tego przedmiotu, wtedy
będziesz miała już dwie prace=dwa razy więcej satysfakcji, hehe:)

I dlaczego MISH nie prowadzi działalności wydawniczej? Szkoda przecież żeby
> tyle prac się marnowało, a z tego co wyczytałam na forum piszemy je właściwie
> dla samych siebie... Może by tak założyć jakąś gazetkę, jak np. jest na UW i
> tak publikować pracę z najlepszymi notami?
>
Kiedyś była działalność wydawnicza, lecz zamarła... Tu zaczynasz wkraczać
właśnie w zawiłości prawno-organizacyjne Mishu na UJ.

> Mam jeszcze wiele wątpliwości, więc pewnie niedługo c.d.n... Pozdrawiam
> serdecznie.

Nie martw się, wątpliwości są zupełnie naturalne:) Pytaj śmiało. Pozdrowienia
(dla Vilyi także:)),
tatuum.



Temat: No i znowu pytanie :P ale takiego jeszcze nie było
Majeczko, ja nie z UJ, ale całkowicie się z Vilyą zgadzam - nie

ma konkretnych książek, z których można się przygotować do

egzaminów; zakładam, że jesteś osobą ogólnie oczytaną i o

szerokich zainteresowaniach humanistycznych - jedna czy dwie

książki przeczytane w ostatniej chwili naprawdę wiele nie

zmienią :).

Jeśli chodzi o mnie - tu zaznaczam, że przygotowywałam się nie

tylko do egzaminów na MISH, ale też na filologię polską i

filologię klasyczną - czytałam m.in.:
- lektury, które podałam do moich tematów na rozmowę - ale na

UJ, o ile kojarzę, rozmowy nie ma.
- garść nowości wydawniczych, nieomówione w liceum lektury

itd.
- podręczniki (to akurat na filologię klasyczną, w ramach

powtórzenia historii antyku; przygotowywałam się też z wiedzy o

języku - korzystałam z "Leksykonu wiedzy o języku" wyd. Park +

jakichś notatek, z podręcznika licealnego raczej nie, bo był

fatalny. Literatury nie powtarzałam wcale, poza przygotowaniem

do matury. Podobnie z historią do egzaminów na MISH)
- i... to chyba wszystko :).

Poczytaj sobie wątki na forum, ten temat już był poruszany :).

I jeszcze co do tych pytań, które zadałaś Vilyi, a na które też mogę spróbować
odpowiedzieć :)

Z MISH-em jest tak, że to bardziej sposób, styl, tryb studiowania niż kierunek.
Jeśli zastanawiasz się nad tym, jak będzie ze znalezieniem pracy, szukaj
informacji o perspektywach zawodowych po tym kierunku/ach, który zamierzasz
ukończyć.

Mnie te studia dały to, czego oczekiwałam - dostęp do ciekawych zajęć i
wykładowców oraz sporą samodzielność w wyborze tych zajęć.

Gratis dostałam zamieszanie organizacyjne ;).




Temat: podrecznik historii mowi o podbojach arabskich:
Nikt tu nie jest cicho-po prostu brak czasu.Zreszta cyfry "arabskie" juz na tym
forum "przerabialismy". Widac, ze Ty - nie!
Dla ulatwienia:
gamma.im.uj.edu.pl/complex2001/imuj2002/files/ciekawostki/kalend/mat/khm3.htm
Okazuje sie wiec, ze "wynalazek" zera nie jest wylacznym pomyslem li tylko
Arabow:znali go Hindusi i Majowie.Ci ostatni o wiele wczesniej(moze nawet pare
tysiecy lat wczesniej- jesli sadzic po ich kalendarzu), niz obalono swiatynie
czarnych kamieni a ostatni meteoryt, bedacy dzis "swietym", wmurowano w
medynski meczet.
O reszcie tych "madrosci" z podrecznika dzisiejszego gimnazjum (widac
bardzo "po linii", obowiazujacej dzis w calej Europie) nawet sie nie warto
wypowiadac, ale oznacza to, ze caly afrykanski, polnocny pas wybrzeza
srodziemnomorskiego, kiedys zyzny i bedacy spichlerzem cesarstwa rzymskiego
stoczyl sie do dzisiejszego pozimomu "sam z siebie" a nie na wskutek najazdow
arabskich i bezmyslnego niszczenia miast, wszystkich technicznych urzadzen
nawadniajacych i rolnictwa w ogole.
Co zreszta pozostaje w absolutnej zgodzie z prymitywnym poziomem koczowniczych
hord.
Jedynym wyjatkiem "poziomu" o jakim moznaby dyskutowac jest przyklad
arabskich "osiagniec" w Al-Andalus ale i ten osiagnieto glownie dzieki dwum
czynnikom:
1. w arabskich hordach, osiedlajacych sie w Hiszpanii wiekszosc stanowili z
dawien dawna Berberowie -rolnicy.
2. najazdy natrafily na starozytne, liczace juz pare tysiacleci, osadnictwo
fenicko - grecko- zydowsko - rzymskie, zmodyfikowane pozniej przez arianskich,
germanskich Wizygotow.

Ta kombinacja nie powtorzyla sie juz nigdzie w Dar al-Islam - co dzis wyraznie
widac.
(J)




Temat: MISH MISH i co po MISH
Basiuj79! Serdeczne gratulacje!!!! Jest wielu ludzi, ktorym Twoj sukces doda otuchy!

Chcialam tylko zapytac, czy podczas rozmowy kwalifikacyjnej/ aplikacji na studia
w UK w jakiej kolejnosci liczyl sie 1/ twoj dyplom z MISH 2/ twoj projekt
badawczy 3/ jak wypadlas na interview 4/ stypendia zagraniczne 5/ publikacje 6/
referencje akademicke

Bo z mojego doswiadczenia, raczej nie mialo znaczenia, czy jestem po MISH, czy
“tylko” po socjologii, czy po prawie, gdzie studiowalam razem z “motlochem.”
(Pije wyraznie do kolegi, ktory uzywa takich zwrotow; liczac, ze jego przyszly
pracodawca bedzie interesowal sie procesem rekrutacji na dany kierunek. Koniec
nawiasu.) Calkowicie juz dla brytyjskich egzaminatorow nie mialo znaczenia, czy
jest to MISH UW, UJ, UAM, UWroc... :-)

Liczyl sie przede wszystkim moj projekt badawczy, doswiadczenie w badaniach, jak
wypadlam na rozmowie, oraz - przypadek, jak to w zyciu - ze moja obecna
opiekunka naukowa starala sie o grant na projekt calkowicie po linii mojego
doktoratu.

Jakbym miala sie przyznac, to cenie MISH za wolnosc/ elastycznosc w wybieraniu
zajec. I bardzo cenie za przyjaciol z roku.

Argument "kontakty z akademikami" ktore maja pomoc w dostaniu sie na
doktoranckie? Jesli takie jest podejscie nowych studentow, bledne kolo sie
zamyka. I, jak widac, do zmiany mentalnosci jedna wymiana pokoleniowa nie
wystarczy. Poza tym - przyklady moich znajomych o tym swiadcza - bedac aktywnym
studentem takze jednego kierunku mozna niejednokrotnie miec wieksze “znajomosci”
niz na MISH.

Dlaczego wiec studiowalam MISH? Bo jako maturzystka chcialam sie sprawdzic.
Zapewniam, ze mialam wygorowane mniemanie o MISH, a pewnie i o sobie na nim. :-)
Na szczescie zycie zweryfikowalo moje wyobrazenia. W praktyce wielu moich
znajomych z socjo na UJ, mialo takie same zajecia jak ja na MISH, tyle ze moze
wieksze stypendium :-) oraz mniej latania miedzy instytutuami.

Czego sie nauczylam? Ze nazwa kierunku studiow humanistycznych (nie wazne na
jakiej uczelni) w CV nie daja przepisu na prace. Banal, dla wielu. Dla wielu
innych jednak – sadzac po wpisach na forum – dalej lekcja do nauczenia.

Co do “elytarnosci” studiow - zweryfikuje ja rynek pracy. Zdecydowanie temat na
niejedna konferencje mitoznawcza.



Temat: Jakie znacie w Polsce najciekawsze miasta...
Moze lepiej byłoby napisać: od kilkunastu lat niedoceniany. Podobnie jak cała
Lubelszczyzna stał sie dla wielu ludzi w Polsce synonimem zapadłej dziury i
biedy (zupełnie bez sensu - bo wystarczy przejechać się z Lublina np. do
Częstochowy, czy Katowic - i w zasadzie wszędzie poza Lubelszczyzną jest
biedniej - mniejsze domy, uboższe gospodarstwa, węższe drogi - sic! - zwłaszcza
na północ od Lubelszczyzny - prawdopodobnie wpływ na takie pojmowanie ma
statystyka, wg której Lubelskie jest najbiedniejszym regionem Unii -
oczywiście jest to po prostu wynik niedoszacowania rolnictwa i bardzo duzej
szarej strefy na Lubelszczyźnie). Najgorsze jest to, ze sami mieszkancy Lublina
uważaja, ze Lublin to dziura, bo mało w nim hipermarketów, tylko jedna gal;eria
handlowa i nie ma aquaparku! - poważnie - wystarczy wejsć na regionalne forum
Lublina tutaj na stronach gazety i zobaczycie ile tam niepotrzebnych i
idiotycznych kompleksów!
Niedoceniany (z całą okolicą) jest ostatnio zwłaszcza przez historyków sztuki -
wystarczy przejrzeć np. ostatnie dziesieć lat "Kwartalnika Architektury i
Urbanistyki", by zobaczyć, ze na temat zabytków Lubelszczyzny były chyba ze dwa
czy trzy artykuły - zaledwie! A naprawdę jest wciąż co badać! Wciąż nowe
opracowania powtają na szczęscie na KULu i od niedawna na Wydziale Artystycznym
UMCS, a poza tym tylko dr hab. Krasny z UJ cos jeszcze o Lubelszczyźnie pisze...
A co do położenia - rzeczywiście coś w tym jest - powojenne granice
spowodowały, ze obecnie miasto, które leżało przez wieki w centrum
geograficznym i politycznym Rzeczypospolitej większosci ludzi kojarzy się dzis
z kresami - co oczywiscie jest po prostu śmieszne - powiedzieć, ze Lublin to
Kresy to tak, jakby powiedzieć, ze Wrocław to Wielkopolska, a Kraków leży na
Rusi...
Inny problem to brak sensownej promocji miasta ze strony samorządu - jak tak
dalej pójdzie, Lublin będzie kojarzył się tylko z Majdankiem i modłami
chasydów - a tak się składa, ze nie to w nim najcenniejsze.
Turystów jest sporo - hotele nie narzekają - problem w tym, ze ci turyści jadą
własnie głównie na Majdanek albo na grób cadyka Widzącego z Lublina i są
zdziwieni, ze tyle w Lublinie takich pięknych zabytków - ale juz nie mają czasu
ich obejrzeć, bo wycieczka jedzie dalej - na grób innego cadyka, np. w
Leżajsku, albo do Oświecimia.
Pozdrawiam!



Temat: Mieszkancy Trojmiasta na Obczyznie NEXT
Cos dla milosników szant i starozytnosci ;c)
belissarius napisał:

> U mnie dzisiaj zimno i leje. Ale wszystko jedno. Zaczyna
> sie festiwal Chicagowskie Szanty, jak zapewniaja
> organizatorzy najwieksza imprezka szntow poza Europa.
> Bedzie 8 kapel z Polski, Irlandii, Anglii, Kanady.
> Dzisiaj (tj. w piatek) jest dzien polski, juro koncert
> Szanty z Siedmiu Morz, a w niedziele, w irlandzkiej
> tawernie, 3 dwugodzinne recitale. Ale bedzie sympatycznie!
> Pozdrawiam, Piotr

Od studentów archeologii UJ dostalem taki rarytasik:

Muzyka: cholera wie, ale spiewa sie to na melodie "Hiszpanskich dziewczyn"

"Scortilla Ostianae, czyli piesn ku pamieci roku 146"

Valete hodie, scortilla Ostianae,
Valete puellae ex lupanario,
Ku brzegom Afryki nas gna Scypion dziki,
Lecz kiedys na pewno wrocimy tu znow!
Eheu!

ref. I smak waszych ust, scortilla ostianae,
In umbram nocturnam nam bedzie sie snil,
Ku brzegom Afryki nas gna Scypion dziki,
Lecz kiedys na pewno wrocimy tu znow!

Wsrod piaskow ujrzymy hen mury Carthago
I glowe sloniowa z dwojgiem wielkich usz,
[. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .]
Posolic im ziemie najwyzszy czas juz!
Eheu!

Chorazy podniosa signa legionaria
I bic sie nam kaza za SPQR.
Wnet w Punijczykow cisniemy swe pila,
Spelnimy mrzonke Starszego debila!
Eheu!

Zablysnie marmurem nam Forum Romanum
I znow - Via Sacra, wsrod fanfar i barw...
Wszak kresu nie dobiegla jeszcze masakra:
O podboj Koryntu, senacie, sie martw!

ref. I smak waszych ust, scortilla ostianae
In umbram nocturnam nam bedzie sie snil,
Ku butnym Achajom nas teraz pognaja,
Lecz kiedys na pewno wrocimy tu znow!




Temat: A.Graff "świat bez kobiet"
Gość portalu: zula napisał(a):

> ink nie dziel tego forum na miłośników i przeciwników agnieszki g. - ten
> podział nie ma sensu- jest to po prosyu jedna z niewielu polskich
> feministycznych książek popularno-naukowych. owszem- ma swoje słabe punkty-
ale
>
> rozdział o ally mcbeal super, zwłaszcza dla osób zwiazanych z teoria filmu.
> jedyną wadą książki jest to, ze autorka położyła zbyt dużą wagę na emocje,
> widać, ze baaardzo się zaangażowała- co sprawia, ze książka jest zbiorem
> reportarzy zamiast praca naukową- ale WYPEŁNIA pewną lukę na rynku- i to
dobrze
> -
> książka się sprzedaje, znaczy budzi ciekawość. gdyby była całkiem kiepska,
> albo dotyczyła urojonych tematów nikt by o niej nie dyskutował, nie traktował
> jej choć trochę poważnie.
> jak mówi francuskie przysłowie: o gustach i kolorach się nie dyskutuje.
>
> co do twoich teorii feminizmu i zrzeszania- jeżeli koniecznie chcesz potępiać
> kogoś, bo lubi inne rzeczy niz ty, i przez to jest gorszy- to to już raczej
> jest neofeminizm w twoim wydaniu.
>

Taką właśnie postawę (jaką zaprezentowała tu Zula) miałem na myśli pisząc, że
do dyskusji pomiędzy Wami raczej nie dojdzie. Graff wielką pisarką jest! Nie
wprowadzaj poddziałów! Nie krytykuj!

> jeśli chodzi o mnie- studiuję między innymi na kierunku gender UJ- i jest to
> jedno z poważniejszych miejsc zajmujacych sie badaniami nad feminizmem,
> społecznym podziałem ról i przedstawianiem płci w sztuce i w mediach- więc
nie
> zarzucaj mi braku wiedzy. chyba, że coś koniecznie chcesz mi zarzucić:-)

Nikt Zulo nie śmie zarzucic Ci braku wiedzy w zakresie "gender".



Temat: ładne, a niedoceniane budynki....
ks.krakow napisał:

> w naszym mieście jest wiele budynków które mają ciekawy projekt, ale z powodu
> słabych (starych) materiałów i zwykłego zaniedbania raczej straszą niż
> przyciągają uwagę,
> czasami wystarczy tylko odnowienie elewacji i właściwe użycie kolorów
>
> przykłady?
> z udanych renowacji
> np. biurowiec regionu TPSA przy rakowickiej

Biurowiec TPSA na Rakowickiej: "Ciekawy projekt"? - bym się spierał. Dla mnie
miejski budynek bez kontekstu nie ma racji bytu, Buda Telekomunikacji wraz z
pocztą na Grochowskjiej zatkały urbanistykę tej okolicy na amen. Beliny -
Prażmowskiego zaprojektowana w czasach noramlnej urbanistyki dawała możność
wyjścia na pn, a teraz co? przez 40lat jeździmy przez Prandoty jak te głupki...

> 'czerwona kamienica' przy królewskiej
Rzeczywiście niezła

> kamienica róg lwowskiej i wielickiej
>
> z nieudanych - róg pl. matejki i kurniki

Za chwilę pewnie poszarzeje, nie będzie już taka zieloniutka...
>
> a z tych które dopiero czekają na odkrycie ja proponuję:
> 'twin towers' na początku Mogilskiej (po prawej stronie w kier. NH)
Tam gdzie prokuratura i Dyrekcja dróg? Słabo rozwiązane funkcje w środku, bryła
i owszem, a parkingi gdzie? No i nie chciałbym tam być jak się zacznie palić..

> dom prof. UJ - róg al. słowackiego i łobzowskiej,
Jedna z najlepszych mieszkaniówek w mieście. Projekt Wojtyczki. Niestety
glazurowana cegła na fasadzie nie wytrzymała chemii PRL-u.Aleje miały wtedy
być "...elegancką aleją dojazdową..." z zrobiły się szpetną i zatłoczoną
przelotówką. Obwodowa przelotówka - specjalność PRL-u.Kiedy budynek
(pseudo "Trunma Profesorska") powstawał, to naprzeciwko miał ogród klasztorny,
który ubowcy w 40-latach zagarnęli na własne bloki. Złamało to kod miasta i
zastawiło kanał wentylacyjny młynówki. Ale kto się wtedy tym przejmował...

> hotel forum <'>

Niestety , pęknięcie konstrukcji - trzeba rozebrać. Wystawili go na starym
korycie Wilgi i ...budowali 14 lat.
>
> czekam na wasze propozycje,
>
>
> K.
>




Temat: doktorat z wolnej stopy
Właśnie obroniołam doktorat z wolnej stopy na UJ, więc mogę też co nieco
powiedzieć.

Tak, trzeba zainteresować profesora swoją osobą. Ale to jednak jest tak, że
polega się na sobie i pisze samemu. Mój przewód otworzyłam ok. rok przed
obroną, gdy miałam pracę gotową na 3/4 - ale promotor jej jeszcze nie widział.
Nie chodziłam na żadne zajęcia. Nie jeździłam zbyt często na seminaria (raz do
orku to maks), bo nie mogłam. Praca nie pozwalała.
Pisałam sobie niezależnie artykuły, które były przyjmowane do druku (bez
uczestniczenia w tym mojego promotora).
Egzaminy zdawałam na miesiąc przed obroną, gdy praca poszła do recenzji i
przyszła pierwsza pozytywna recenzja. Egzamin zdawałam z języka (osobno) oraz
jeden egzamin z dziedziny podstawowej oraz dodatkowej (tzn. jednak komisja, ale
dwa egzaminy). Tak, musiałam sama się wszystkiego nauczyć, ale to chyba
oczywiste. Ustala się z egzaminatorami zakres, tzn. w moim przypadku konkretny
podręcznik.
Co jeszcze? Opłaty. No nadal nie wiem dokładnie ile to wynosi (chociaż
obroniłam się miesiąc temu), ale podobno uczelnia już szykuje fakturę.
Poinformowano mnie, że ok. 7 tysięcy. Jak na to, że nie byłam związana w ogóle
z uczelnią i nie musiałam prowadzić żadnych zajęć, za to przez ostatnie lata
zdobywałam konkretne doświadczenie zawodowe i staż pracy, to nie jest dużo. Tym
bardziej, że promotor mój chciał zrezygnować ze swojego wynagrodzenia, ale w
sumie uznaliśmy wspólnie, że kwota będzie przekazana na szczytny cel.
I to tyle.
Jak już pisałam tu na forum, trzeba mieć dużo samozaparcia i silnej woli. Plus
wsparcie promotora, ale nie oczekuj prowadzenia za rączkę. Do wszystkiego
zmierzałam sama, czując jednak opiekę i wolę pomocy od profesora (który jest
najwspanialszym promotorem, jakiego mogłam mieć).
Pozdrawiam,




Temat: do (przyszlych i obecnych) MISHowcow z krakowa
do (przyszlych i obecnych) MISHowcow z krakowa
witam!
jako ze od 3 dni jestem szczesliwa studentka MISH na UJ (chociaz jeszcze nie
zaprzysiezona, czy jak sie to tam nazywa;) ) i po przegladnieciu forum mam do
Was kilka pytan.
planuje wybrac (na 1 roku) przedmioty z kierunkow: komparatystyka, wiedza o
teatrze, historia sztuki i filmoznawstwo
1) czy podołam? :) chodzi mi konkretnie o to jak wygladaja minima programowe,
czy jakis kierunek musi byc 'zdecydowanie wiodacy' a reszta 'towarzyszaca' i
w ogole - jak to wszystko rozplanowac zeby miec czas oddychac? :)
2) czy jako tutora lepiej wziac sobie persone tak znana jak np prof.
Jarzebski (i byc skazanym na to ze znajdzie dla mnie czas przemieszczajac sie
z jednej sali wykladowej do drugiej) czy kogos kto od wielu lat jest tutorem
(wiec wie z czym to sie je) a rownoczesnie jest osoba mniej zabiegana i
bedzie uwaznie sluchac o moich marzeniach itd? ;)
a moze nie przejmowac sie takimi przyziemnymi sprawami i skupic sie na tym,
by zainteresowania tutora i moje jak najbardziej sie pokrywaly (w moim
przypadku chodzi przede wszystkim o zagadnienie interferencji sztuk)? a z
trzeciej strony kazdy jest przypisany do jednego wydzialu i trudno oczekiwac
az takiej wszechstronnosci...
3) chcialabym sie ustrzec przed nudnymi zajeciami i beztalenciami
pedagogicznymi (mowiac wprost) - co z podanych przeze mnie wyzej kierunkow
polecacie i najmilej wspominacie z 1 roku?
4) ostatni problem, to juz w zasadzie kwestia techniczna i pewnie niewielu z
Was bedzie mi w stanie sluzyc rada - chodzi o mieszkanie. czy lepiej szukac
przez posrednictwo (np student-center) czy innymi drogami? chodzi o 3-
pokojowe, najlepiej w centrum - zeby bylo blisko na golebia, grodzka i
pilsudskiego - a przynajmniej zeby sie dalo wieczorem wracac bez nerwowego
rozgladania i sciskania portfela w kieszeni...
tak, to juz wszystkie pytania na dzis ;)
z gory dziekuje za kazda odpowiedz:)

k.



Temat: V LO KRAKÓW
Elita jutra to Ty.A kto inny?Dopuścisz żydów znów?
"Student" studentowi nierówny. "Profesor" takoż. Co robić?

Tuż za miedzą są najwspanialsze uniwersytety świata. W Niemczech studiuje 9000
naszych rodaków, ale to jest kropla w morzu zapotrzebowania na polską
inteligencję.

Niemcy i Sowieci wymordowali polską inteligencję, bo ta stanowiła o sile
narodu. Rząd powinien to nadrobić.

Polityką naszego rządu (jeżeli ten rzeczywiście jest nasz a nie "nasz")
powinno być zbudowanie domów studenta przy niemieckich uniwersytetach dla
dziesiątek tysięcy polskich utalentowanych studentów.

Ci powinni być zaopatrzeni w nieodpłatne stypendia, pokrycie kosztów do
maksimum, żeby oni nie musieli marnować swój czas na dorabianie studenckie,
które zwykle jest mizernie płatne.

Polska potrzebuje elitę inteligencką, taką jaką wykształcił i wychował ks.
Stanisław Konarski. Jego studenci napisali Konstytucję 3 Maja.

Tysiące a tysiące talentów polskich marnuje się we freblówkach uniwersyteckich,
które są namiastką wyższego szkolnictwa, ponieważ "nie ma pieniędzy" na badania
naukowe dla polskich naukowców-profesorów.

Bez badań naukowych uniwersytet jest czymś w rodzaju liceum,
gdzie "profesorowie" przygotowują z cudzych d r u k o w a n y c h podręczników
nudne powerpointowe demonstracje zamiast wykładów z frontu nauki. Same "tyły".

UJ i UW plasują się na 500 miejscu, za Boliwią i Peru, wg akredytacji
Transparency International.

Nie marnuj 5-ciu lat swojego życia indolencją we freblówce, ale, jeżeli
zdecydowałeś się na studia, jedź do Niemiec, Szwajcarii, Angli, USA.

Powiesz, każdy z nas chciałby studiować zagranicą, ale za co? Otóż to, zbierz
grupę i narób wrzawy wokół tego, że w trzy godziny jazdy pociągiem odległe są
najlepsze uniwersytety świata, a my, Polacy, jesteśmy nie zorganizowani.

Np. taki Freie Universitaet Berlin dostarczyłby naukowców ze światowej
awangardy nauki dla studentów z Bydgoszczy. Rektor tego uniwersytetu wciąż
negocjuje z niemieckimi przesiębiorstwami o dotacje i w ub. roku musiał łączyć
koniec z końcem.

Idealna sytuacja dla Polski, dostajemy dotacje od biurakratów brukselki, którzy
okrawają płatnikom podatków, np. owczarzom w Bułgarii, z tego by studenci
pożyli.

Dziś jest pierwszy dzień reszty Twojego życia. Wejdź na forum i daj się słyszeć:
www.nczas.com/?a=show_article&id=2857
www.nczas.com/?a=form_post_reply&id=92279



Temat: Akademia Medyczna postawi gmach wydziału farmac...
michutor napisał:

> zanosi sie na to ze Ty Jonaszu, moze Fin i paru innych ludzi krytykuja ten
> pomysl; srodowskia naukowe ak. medycznej i umk jakos nie rozpartuja tego w
> waszych kategoriach podejscia.

Na tym forum prawie wszyscy bydgoszcznie są ZDECYDOWANIE przeciw, a w realu nie
znam nikogo, kto by ten pomysł popierał. Także moi znajomi z AMed (a mam ich
kilku) są przeciw. No ale tam profesorowie zupełnie z młodszymi pracownikami
się nie liczą (i nie muszą, tak mają skonstruowany statut uczelni).

Głupota tego pomyslu polega na tym, że jest to przystosowanie do nowej ustawy,
która nie wiadomo czy wogóle będzie a już kompletnie nie wiadomo w jakiej
postaci. Jesli w ciągu kilku następnych miesięcy nie zostanie ona zatwierdzona,
to nic z niej nie będzie, bo srodowiska prawicowe, ktore wygrają najbliższe
wybory mają zupełnie inne koncepcje.

Kadra AMed jest straszona przez otoczenie pani rektor różnymi dziwnymi
rzeczami, których prawdopodobieństwo zajscia jest moim zdaniem prawie równe
zeru. Cos jak ta nagonka sprzed kilku lat (wspierana przez Regionalną) że w
Polsce mają być zlikwidowane 4 AMed. No i co? Minęło kilka lat i nikogo nie
zlikwidowali.

A nikomu innemu, z wyjątkiem naszej AMed. pomysly samolikwidacji nie przychodzą
do głowy. Niechęć przed łączeniem z Uniwersytetami jest tak duża, że gdy
likwidowano WAM w Łodzi, woleli powolać zupełnie nową uczelnię niż przyłączać
się do Uniwersytetu Łódzkiego. Po doświadczeniach UJ nikt tego nie chce robić.
Tylko u nas kilka osób przeforsowalo swoją koncepcję.
Z wielką szkodą dla uczelni i dla miasta.
pozdr



Temat: USA/ Franks: mamy świadomość tworzenia historii
Niektorzy z nas moga sie czuc posunieci do odpowiedzialnosci
moralnej jezeli nie bedzie wojny, i z jakiegos TRZECIEGO powodu
wybuchnie III wojna w ktorej,miliony niewinnych dzieci i kobiet
zginelo by, napewno stal by napewno na czele takiej wojny Arab.
Wtedy juz bylo by za pozno na wyciagniecie wnioskow, wiec jestem
tego zdania ze MYSLENIE NIE BOLI jezeli kogos uwiera
jakies "cos" w czaszce niech idzie do lekarza a nie wyplakuje
sie tu na forum. Niemam nic przeciw na wpisanie Amerykanow i
europejczykow do ksiegi Historii, jezeli owa Ksiega sie kiedy
kolwiek ukarze mowiaca prawde ( mamy bolesne wspomnienie na ten
temat, nieprawdasz?? ), i jak bedzie mial ja ktos okazje
przeczytac. Poniewaz niewiemy jakie skodki bedzie miala owa
wojna.
Jestem swiecie przekonany ze w wypowiedzi mojego poprzednika
jest ziarnko zazdrosci, nienawisci, falszu i faszyzmu, ktory
jest spowodowany sluchaniem wewnetrznego glosu (niekoniecznie
co chce dla nas dobrze) slyszanego przez taka osobe.
Radze poglebic swoja wiedze na ten temat i wyciagnac wlasne
wnioski, nie kierojac sie niczyim manipulowanym zdaniem.
Niestety zyjemy w takich czasach, ktore maja globalne
informacje. Jeden kretyn krzyknie niech zyje wybawca Hitler, i
reszta tlumokow krzyczy niech zyje. Tak samo z dzisiejszymi
pacyfistami i innymi klepto/maniakami, "Niechcemy wojny, Wielkie
NIE dla wojny, Bush to ..uj , zabic Busza,...itp" Suma sumaru
pacyfista juz niejest pacysifta tylko "OFIARA", Mowiac nie
dla ....czegos.... czuja nienawisc, czegos/kogos. W tym momecie
zamiast mowic szczeze NIe dla Wojny, sa za tylko po tej drogiej
stronie.
Wniosek: - Odpowiedz sobie sam.:.:.:.,
w latach 30 gdy Hitler obiol wladze w niemczech tez bylo nie
dla wojny i co sie stalo ???........Czyzby Historia sie juz
zaczela powtarzac??
...... Zapraszam do zaczerpniecia troche wiedzy, NIE Opini
jakis "Lewakow" Tylko wiedzy, Jestem swiecie przekonany ze
polskie spoleczenstwo nie jest tak odporne na wiedze jak moj
poprzednik "XX pacyfista XX"
Pozdrawiam
Radze

Gość portalu: pacyfista napisał(a):

> Mam nadzieje ze gen. Franks ma rowniez swiadomosc, ze pomoze
> byc pociagniety do historycznej odpowiedzialnosci za
> rozpoczecie wojny z naruszeniem prawa miedzynarodowego...




Temat: W sprawie ksiazki Jerczynskiego
W sprawie ksiazki Jerczynskiego
Dariusz Jerczynski, historyk amator z Katowic, wydal swoja ksiazke jakies pol
roku temu. Przeszla praktycznie bez echa, nie licza kilku krotkich notatek w
miejscowych cajtungach. Sam zakupilem ja z pewnym trudem i przeczytalem.

Niejaki Ratajczak, pseudohistoryzujacy kryptonazista negujacy istnienie komor
gazowych w hitlerowskich obozach zaglady, w pol roku po wydaniu ksiazki
zobaczyl ja na witrynie ksiegarni w Opolu. Antysemicie spod znaku "White
Power" cos zaswitalo w aryjskim mozdzku i prawdopodobnie zaopatrzyl sie w
nia, przeczytal i zwietrzyl okazje do zaistnienia w mediach.
Tu przebil wszystkich - Kijonke, wojewodow obu gornoslaskich wojewodztw,
czujnych na prowokacje dziennikarzy GW, DZ, NTO, zapatrzonych w siebie
profesorkow z UJ i UO, bioracych nie wiadomo za co kase prokuratorow a nawet
smiysznego i glacatego ze ROPS`a. Aha, katowicki osrodek TV rowniez, ale to
najmniej nienormalne, jak zawsze zreszta.
Oczywiscie nie zanegowal tresci, bo autor mial prawo do takiej czy innej
interpretacji faktow historycznych, ale zabolalo go zamieszczone na tylniej
okladce zadanie:

"NIECH ZYJE NIEPODLEGLY SLASK!"

pokretna argumentacja tego moralnego dna jakim jest Ratajczak jest niczym w
porownaniu z nagla reakcja wszystkich tych, ktorzy wyszli na glupkow dajac
sie podpuscic klamcy oswiecimskiemu i ze zwykla histerycznoscia zareagowali,
jak zwykle:), - zanim pozwolili sobie na chwile namyslu.

To boli panowie, ale jest prawda. O plukaniu przez przybylych na Slask po
wojnie Polakow kartofli tam kaj sie sro i wypasie swin na balkonach Wroclawia
napisali juz zawodowi historycy, na dlugo przed Jerczynskim:)

Czy w tej sytuacji naleza sie brawa Ratajczkowi? Chyba mimo wszystko tak, za
to, ze niektorzy zareagowali dopiero na jego prowokacje, za to, ze ekipa spod
znaku "66" znow sie wyglupila. Wstyd mi panowie, szczegolnie za tych
pozujacych na "slaska" inteligencje. Jak prof. Stanisław Senft...

A panu Jerczynskiemu gratuluje tego chyba niespodziewanego rozglosu. A ze mam
kilka zastrzezen do tresci zawartych w "Historii Narodu Slaskiego", zapewne
jeszcze podyskutujemy na ten temat na forum. Bez bicia piany, jak ta w
wykonaniu dziennikarskiej miernoty jaka okazal sie dzis niejaki Adam
Daszewski z DZ:))

Pyrsk!

Arni



Temat: PRZEDSTAWCIE SIĘ
Witam wszystkich serdecznie!

Nazywam się Ania i mieszkam w Krakowie. Czym się zajmuję? Wieloma rzeczami...
Po wakacjach rozpocznę II rok studiów na UJ na kierunku Historia Sztuki, oraz
na Etnologii i Antropologii Kultury na tej samej uczelni. Dodatkowo interesuję
się też muzyką, w czym jak widzę, nie pozostaję odosobniona :) Nadchodzący rok
będzie dla mnie rokiem dyplomowym w szkole muzycznej II stopnia, gdzie gram
(uwaga!) na organach piszczałkowych, no i też na fortepianie. Poza tym
uwielbiam robić zdjęcia (zwłaszcza od kiedy mam cyfrówkę), pisać oraz
zastanawiać się nad różnymi sprawami dzisiejszego świata z punktu widzenia
antropologa.

Znalezienie tego forum to dla mnie istne wybawienie. Beduinko - wielkie dzięki,
genialny pomysł!! :) Nie chodzi mi tylko o ogrom informacji, jakie można tu
znaleźć. Po prostu stanowi to miłą odmianę od tego, co można wyczytać na temat
Arabów na innych forach internetowych (aktualnie śledzę różne rozmowy i
wypowiedzi i jestem wstrząśnięta bezmyślnością i brakiem zastanowienia
niektórych internautów).

Nie wspomniałam jeszcze, skąd moja obecność tutaj. Otóż ja również mam
senstyment do świata arabskiego spowodowany względami rodzinnymi. Moi rodzice
spędzili szereg lat na kontraktach w Libii (tam się też urodziłam) i choć od
powrotu do Polski minął szmat czasu (a ja z pobytu tam nic nie pamiętam!), to
ślad tego pozostał do dzisiaj w naszych rozmowach poprzez wspomnienia rodziców
czy wtrącanie pojedynczych słów po arabsku w naszych codziennych rozmowach
(moja mama jest filologiem arabistą).

Chyba nie muszę dodawać, że moim największym marzeniem jest odwiedzenie Libii i
zobaczenie tych wszystkich miejsc, które znam tylko z opowiadań. Po części uda
mi się to zrealizować za jakieś 2 tygodnie, ponieważ jadę na wycieczkę do
Tunezji i zachodniej Libii! Hurra! :) Ale całe lata zainteresowań kulturą
arabską zwiększyły tylko mój apetyt na podróże do tej części świata i mam
nadzieję, że kiedyś też będę mogła się pochwalić tak licznymi wyjazdami jak
Beduinka ;)

Póki co, to tyle o sobie. Bardzo mi miło, że mogę dołączyć do Waszego grona!

Pozdrawiam wszystkich!

Cyrenayka



Temat: Panie Adamie Massalski!
Bywa gorzej.
W Tyczynie rektorem jest gość po Wojskowej Akademii Politycznej. Tekst z forum
rzeszowskiego.

Re: List otwarty studentów jarosławskiej uczelni IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl

Przeczytaj komentowany artykuł »
Gość: Obserwator+ 12.04.2005 14:19 + odpowiedz

Uważam, że obywatel J. codziennie obnaża nasze państwo. To nie jego bezczelność
poraża, nie małość jego klienteli, i tej, która łakomi się na żałosne tytuły i
tej, która dorabia, zarabia, nadrabia, czyli orze jak może.
W tym wszystkim przeraża słabość instytucji naszego państwa. Przecież
wydarzenia, którym od dłuższego czasu kibicujemy unaoczniają, że w Polsce nikt
nie musi mieć nawet odrobiny wstydu, nie musi mieć nawet minimum szacunku, do
prawa, do elementarnej sprawiedliwości itp. U nas byle cwaniaczek w żywe oczy
kpi sobie z prokuratorów, ministrów, całej administracji. Czyż można sobie
wyobrazić coś podobnego w silnym praworządnym kraju? Tam J. dawno ćwiczyłby
pompki na spacerniaku.
Współczuję też lekarzowi, który od miesięcy nie może wyleczyć nagle rozbolałych
członków UTYTUŁOWANEGO i tylko chroni go od konieczności stawienia się w
prokuraturze. Musiałby zmienić fach, albo za oszustwo trafić do okratowanego
sanatorium. A co z ubezpieczalnią, która co miesiąc wypłaca parze Magnificencji
sowite chorobowe? Oj, marny los spotkałby szefów takiej instytucji. Niechybna
kara za bezczynność! Sprawa jest bowiem tajemnicą poliszynela. Wszyscy wszystko
wiedzą, zdrowy pracuje, choć choruje! Przecież ubezpieczalnie nie są bez
instrumentów do przeciwdziałania podobnym wynaturzeniom. A prokurator, któremu
od miesięcy byle fircyk gra na nosie? Koniecznie powinien się przenieść do
mniej stresującej pracy, bo ośmiesza nie tylko siebie, ale ośmiesza PAŃSTWO! No
i jeszcze jedna przykra sprawa – te ekspresowo bronione prace licencjackie, te
komicznie zatytułowane doktoraty niegrzeszące samodzielnością myślenia... Na
litość, przecież i na to są chyba sposoby. W jednej z polskich uczelni – pisała
o tym prasa, może Internet – za przepisany od kolegi egzamin student wyleciał z
uczelni i trafił do prokuratora. A tu hufce różnych osobistości, ich żony,
bracia, ciotki, wujenki, szwagrowie, teściowie, kochankowie i kochanki, słowem
wszyscy krewni i znajomi Kubusia Puchatka wyruszyli po dyplom do UJ-tu z
podobnym zapałem jak 100 lat temu wyprawiali się traperzy na pola Klondike. Sęk
w tym, że poszukiwacze złota harowali po 20 godzin na dobę a bohaterowie
naszego westernu do sukcesu pędzą na skróty. Sio, sio, do pracy porządni i
uczciwi inaczej.




Temat: Kilka pytań :)
Uff, dlugie mi toto wyszlo ;)
Po pierwsze - witam i ciesze sie, ze ekipa z UJ sie rozrasta. :)
Z planem zawsze jest problem. :( Jedynym plusem w jego ukladaniu jest to, ze
zarowno socjologia, jak i filozofia, maja bardzo dobre katalogi kursow,
przejrzyste, z opisami zajec, a takze z godzinami ich odbywania - w wypadu
socjologii sie to chyba sprawdza, u filozofow czasem zmienia, trzeba sie
rozgladac po instytucie - rada praktyczna brzmi - pytac w punkcie ksero - na I
pietrze, w instytucie na Grodzkiej, tam powinni miec na przelomie wrzesnia i
pazdziernika wydrukowany wlasciwy harmonogram, swoja droga wiszacy rowniez w
tym samym miejscu na korytarzu :). Psychologia zreszta takze, ponoc zreszta ich
katalog jest juz dostepny. (Byc moze jest w necie, jest to nawet
prawdopodobne). Jezeli interesowaloby Cie religioznawstwo - rowniez maja juz
zaplanowane zajecia, w sieci jeszcze tego nie ma, ale niebawem sie pojawi.
Jezeli cos w ogole moze pomoc w jego ukladaniu, to kilka zasad:
1) studiujemy dlugo, mamo sporo czasu, nie musimy wszystkiego robic na I roku ;)
2) kanon, kanon, kanon miloscia nasza - warto koncentrowac sie na zajeciach z
niego i przekladac na pozniej stosunkowo niewiele, mimo ze taka mozliwosc
istnieje.
3) zajecia ze starszych lat - wybierac, ale ostroznie. Czasami podstawy sa
potrzebne (to jeszcze zalezy od kierunku), czasami (chociaz raczej rzadko)
wykladowcy nie godza sie na udzial na takich zajeciach ludzi z I roku (taka
byla sytuacja kolezanki na socjologii wlasnie)
4) wielkie nazwiska moga byc wielkim rozczarowaniem, warto zwracac uwage na to,
co nas szczegolnie interesuje, mniej istotne, kto prowadzi.
5) pytac, pytac, pytac - zarowno o nazwiska potencjalnych tutorow, jak i w
ogole ludzi, u ktorych na zajeciach warto sie pojawic - w sprawie socjologii
mozna sie odwolac do kolegi Marcina - mail jest wymieniony w ekipie naszego
forum. :) W ogole, my mielismy na poczatku roku mishowe, srednio oficjalne
rozpoczecie w Fauscie, ktore pozwalalo na pewna integracje - mysle, ze i w tym
wypadku bedzie podobnie, a jesli nie bedzie to odgornie zorganizowane, to
zawsze mozna to uzgodnic indywidualnie - II rok zawsze chetny do pomocy. ;)
Ja osobiscie w zeszlym roku, a podejrzewam, ze i w tym bedzie podobnie, plan
ukladalam na wariackich papierach - setki kartek z zapisanymi potencjalnymi
zajeciami, ktore mnie interesuja, pokrywajace sie godziny, etc. - trzeba
przezyc, przez kilka pierwszych tygodni to horror, potem sie wszystko powoli
uklada.
Rozumiem, ze tutor powinien miec cos wspolnego z wymienionymi przez Ciebie
dziedzinami?
Pozdrawiam i czekam na dalsze pytania, jesli tylko jakies masz :)




Temat: pytanko o UJ
Do rzeczy więc: co do bohemistyki, nie mam zupełnie nic do powiedzenia. :(
Odnośnie germanistyki - znam tylko plotki, ale nie przedstawiają one tego
kierunku w dobrym świetle, zarówno jeśli chodzi o poziom, jak i (może nawet
przede wszystkim) atmosferę, ponoć wyjątkowo antypatyczną. Z filologiami
(obcymi) w ogóle ponoć jest na UJ pewien problem, który znowu znam tylko z
obiegowych opinii - często krytykowany jest ich program, mówi się o nim, że
jest przestarzały, w porównaniu np. z tym, co oferuje UAM. Z drugiej jednak
strony, znam filologów, którzy ze swojego kierunku są bardzo zadowoleni, więc
to wszystko to kwestia bardzo względna.
Myślę, że łatwiej będzie Ci uzyskać konkretne informacje na Forum Studia, czy
zapytasz o bohemistykę czy germanistykę - studenci tych kierunków powinny mieć
sporo do powiedzenia.
Co do polonistyki, edytorstwo jest w pewien sposób odseparowane, tj. mają sporo
swoich specjalistycznych zajęć, o których nie wiem zbyt wiele (znowu poza
ogólnikami i faktem, nie bez znaczenia, że nie ma raczej większych problemów z
zapisywaniem się studentów MISHu na zajęcia, wymagające korzystania z pracowni
komputerowych). Polonistykę zaś jako całość uważam za jedną z najlepszych w
kraju. (Propaganda. :P) Wydaje mi się, że to dobry wybór, zwłaszcza jeżeli
interesuje Cię raczej literaturoznawstwo, aniżeli wgłębianie się w zawiłości
języka polskiego - to nastawienie na literaturę znajduje swoje odbicie nawet w
możliwości wyboru opcji (dodatkowych wykładów, kończących się egzaminem,
mających poszerzać nasze horyzonty ;), językoznawczych jest duuużo mniej. I nie
powiem, żeby mi to szczególnie przeszkadzało. ;)
I historia jeszcze. Dziedzina, o której mogę mówić dłuugo, bo zgłębiam ich
program dogłębnie, wczytuję się uważnie, mimo że jej studiowanie mam zamiar
dopiero rozpocząć. Z historią na UJ to jest tak, że przede wszystkim masz
szeroką możliwość wyboru. To niewątpliwy plus. Pozwala poukładać program
studiów pod kątem własnych zainteresowań - tzw. "wielkie epoki" to cały blok,
składający się odpowiednio z wykładów i konwersatoriów, osobno z historii
Polski i powszechnej. Bez ambicji do całościowego ujmowania zagadnienia -
podejmuje jedynie wycinek. Student nie jest skazany na wysłuchiwanie wykładów z
historii politycznej - zazwyczaj nawet w ramach tych zajęć obowiązkowych ma
jakąś możliwość wyboru, co najmniej dwa takie zestawy (czyli wykład +
dopasowane do niego tematycznie konwersatorium, czuję, że coś niejasno dzisiaj
piszę, proszę mi wybaczyć, spałam niecałe 4h...). Plus oczywiście zajęcia
fakultatywne. Mnie osobiście najbardziej interesuje historia kultury czy coś,
co można by podciągnąć pod historię mentalności; pod tym względem najlepiej
prezentuje się na UJ średniowiecze i wiek XIX. Zresztą, zobacz katalog kursów
na stronie historii. :) (Na Forum Studia albo jego krakowskim odpowiedniku
toczyła się ostatnio jakaś dyskusja na temat tego kierunku, nie pamiętam tylko,
czy z założenia dotyczyła UJ, czy też w pewnym momencie zeszła na tę uczelnię -
poszukaj, tam wypowiadali się sami studenci).

Hm, trudno mi odpowiedzieć na Twoje pytanie o WOS. Gdy czytam kryteria
rekrutacji, to rozumiem je następująco: brany pod uwagę jest tylko jeden
przedmiot z wymienionej listy (poza oczywiście językiem polskim i obcym), czyli
bez względu na to, ile dodatkowych rzeczy ktoś by jeszcze nie zdawał, nie
powinno to mieć żadnego znaczenia. Nie ma tam ani słowa o tym, że kolejne
przedmioty będą dodatkowo punktowane, a taka informacja zazwyczaj znajduje się
na stronie, jeśli faktycznie ma to jakieś znaczenie Ale pewności nie mam.
Proponuję napisać maila do naszego sekretariatu: standick@uj.edu.pl Powinno to
trochę wyjaśnić sytuację, chociaż i tak pewnie wszystko wyjdzie w praniu...

I głowa do góry, mimo różnych zastrzeżeń MISH to fajna sprawa i warto wierzyć w
siebie, a tym samym próbować. :)




Temat: Ria, ja Cię szukam ....
Bebiczku, juz jestem, weż sobie kawkę, siadaj i czytaj. To jest pierwsze nasze
spotkanie prawie po roku. Jak bardzo się ucieszyłam kiedy na forum Św. Mikołaja
zobaczyłam , że jesteś uhonorowana. Serce mi zabiło mocno i tak się ucieszyła,
że cięzko to wyrazić słowami.
Jest to dowód, że bardzo dobrze sobie poradziłas w tym wirtualnym swiecie.
Szukałam cię w urodzie, żeby sprawdzić jak sobie dajesz rady, ale nie znalazłam
cię tam. Forum uroda nie jest dla mnie, mnie żadne kremy przeciwzmarszczkowe
już nie pomagają, a i zasiadając za klawiaturę nie musze być wymalowana.
Kiedy cię spotkałam przypadkowo na forum byłam w kryzysie i depresji, uciekłam
od przyjaciół, zmieniłam nika i spotkałam ciebie, wylałam wszystkie żale i ty
odpowiadałas, a ja zerkałam na swoje dawne forum. Zerkając tak zrozumiałam, że
jestem im potrzebna tak jak oni mnie. Doszłam do wniosku, ze aby dalej
prosperować na swoim forum muszę odrzucić emocje. To one mną zawładneły, byłam
zazdrosna i to psuło stosumnki.
Przeczytałam książkę Marka Aureliusza, który mówił, winę w pierwszej kolejności
szukaj u siebie i tak ją znalazłam, była to moja wina i z mojej przyczyny
zaczeło sie wszystko rozwalać. Ale teraz Bebiczku wszystko jest inaczej, staram
się być dobra i wiele rzeczy zrozumieć. Ktoś nawet określił mnie jako królową
ich forum, chociaż zawsze mówię , że jestem ich sługą.
Tak Bebiczku mam swoje gniazdeczko, wróciłam do rodzinnego gniazda gdzie się
urodziłam i wiesz po 30 latach po raz pierwszy przyjechałam do swojego miasta,
gdzie zorganizowaliśmy I zjazd i spotkaliśmy się my forumowicze. Bebiczku, to
było takie piękne, że niczego sobie nie życzę w Nowym Roku jak powtórzenie tego
roku.
Teraz przypomnę ci moją rodzinkę: starsza córka obroniła pracę i jest mgr inż
architekt bez pracy, a młodsza studiuje polonistykę UJ i dzięki niej trochę
sobie czytam. Wiesz, że miałam kłopot z hevimetalem , z długimi włosami, z
ubiorami na czarno ale mam nadzieję, że już jestem po tym kłopocie, za to
następny kłopot to gra komputerowa Tibia.
Ta gra zajmuje cały czas na komputerze moich dziewcząt i z tego tytułu mam mały
dostęp do klawiatury.
Bebiczku - teraz opowiadaj , co u twojego syna i strasznie, strasznie ci
gratuluję sukcesu. Jesteś fachowcem i pomagasz ludziom, ale i ja cię kiedyś
zaskoczę. Trenuję już trzeci rok dwójkę dzieci, w tym roku grały w turnieju
tenisowym do lat 9 na kortach Mery, przegrały 6:0, 6:0 ale w tym roku też będą
grać w tej kategorii wiekowej i oczekuję sukcesów. Pracujemy nad tym.
Wychodzę z założenia , że trzeba przegrywać,żeby nauczyć sie wygrywać.
Jeśli chodzi o nazwę Bebiczek, jaką Ciebie ochrzciłam to jest to imię mojego
pierwszego psa, który był bardzo wierny, ale kiedy miał już umrzeć ze starości
odszedł daleko od domu, znalazłam go i umarł na moich rękach zalany moimi
łzami, a było to około 40 lat temu.
Pozdrawiam bardzo gorąco całą twoją rodzinę.

Konstanty Ildefons Gałczyński

Przecie nie dla mnie spokój ksiąg lśniących wysoko
i wiosna też nie dla mnie, słońce i ruń wonna,
tylko noc deszczowa i wiatr, i alkohol -
serwus madonna
Byli inni przede mną. Przyjdą inni po mnie,
albowiem życie wiekuiste, a śmierć płonna.
Wszystko jak sen wariata śniony nieprzytomnie -
serwus, madonna.

Wiesz, że i ja nigdy Cię nie zapomnę :)
Ps - ale też nie wszystko było tak cudowne, wiesz , zostałam w realu rozpoznana
i postawiona na czerwony dywanik za pisanie na forum swojego blogu opisując
przy tym innych. Tak więc, jak widzisz i żyć wirtualnie także się ciągle uczę.
trzymaj się !




Temat: Promują nacjonalizm?
Promują nacjonalizm?
Kontrowersyjny wywiad czy promocja nacjonalizmu? Wydawane przez Uniwersytet
Jagielloński pismo studenckie "WUJ" oddało łamy szefowi krakowskich
ultranacjonalistów spod znaku Narodowego Odrodzenia Polski.
"Oczekujesz odpowiedzi, że wpakujemy ich do pociągów i wyjadą? No dobrze,
niech będzie radykalnie: wpakujemy ich w pociągi i wyjadą. Ale za bilety i tak
zapłacą. Nie będziemy dokładać do tego interesu z kasy państwowej" - tak o
"duchowo i narodowo obcych", żyjących w Polsce ludziach mówi Bartosz Biernat,
małopolski koordynator Narodowego Odrodzenia Polski, na co dzień student III
roku historii UJ. Obszerny wywiad z nim ukazał się w ostatnim numerze "WUJ-a",
pisma wydawanego przez Uniwersytet Jagielloński. Redakcja wyeksponowała tekst,
umieszczając twarz Biernata na okładce.
Faszyzujący ruch
Narodowe Odrodzenie Polski to faszyzujący ruch ideowo-polityczny. Działa
oficjalnie, jego członkowie pojawiają się publicznie np. przy okazji Święta
Niepodległości. Bardziej widoczni są jednak podczas Marszów Równości.
Wykrzykują radykalne hasła w stylu "stop pedałom", "jedna rasa, biała rasa"
itp. Niejednokrotnie dochodziło przy tej okazji do starć ulicznych.
Brak słów
- Brak mi słów. Jak można puszczać wywiad z liderem tak radykalnego
ugrupowania w najstarszym tego typu w Polsce, uznanym piśmie studenckim. Te
hasła docierają do wielu tysięcy studentów - denerwuje się Ishbel Szatrawska
ze Stowarzyszenia Młodych Żydów "Czulent". Nie wierzy, że czytelnicy zachowają
dystans do prezentowanych w piśmie nacjonalistycznych poglądów. - W wywiadzie
ten pan prezentuje się jako grzeczny, młody człowiek, spokojnie tłumaczący swe
poglądy w zacisznej kawiarence. Rzeczywistość jest jednak inna. Cóż z
deklaracji, że nie chce wsadzać do komór gazowych Żydów i homoseksualistów,
skoro w innym miejscu wywiadu przyznaje, że najchętniej wywiózłby ich z
naszego kraju pociągami - uważa Szatrawska.
Redakcja "WUJ-a" broni się: - Przypuszczałem, że wywiad z nacjonalistą wzbudzi
kontrowersje, ale dotychczas nikt nie odezwał się do nas z zastrzeżeniami czy
pretensjami - mówi Bartek Borowicz, redaktor naczelny miesięcznika. Podkreśla,
że redakcji nie chodziło o promowanie tego rodzaju poglądów. - Jestem
pacyfistą, więc kłóciłoby się to z moją prywatną wizją świata i linią
redakcji. We wstępniaku napisałem, że jestem przeciwny rasizmowi, przemocy i
agresji, które często są bliskie nacjonalistom. "WUJ" jest pismem poświęconym
UJ. Chcieliśmy pokazać, że nacjonaliści są także w murach naszej uczelni.
Celem było zaprezentowanie pewnej sytuacji.
Naprawdę nie widzicie nic złego w oddawaniu łamów nacjonalistom? - dopytujemy.
- "Gazeta Wyborcza" też publikuje materiały na temat Radia Maryja, w których
pokazuje wydarzenia i zachowania mające miejsce w imperium ojca Rydzyka.
Pokazujecie proces i problem. Czytelnik sam ma ocenić, czy coś jest dobre, czy
złe. Chcieliśmy zrobić dokładnie tak samo - ripostuje Borowicz.
Rektor widział, nic nie powiedział
Problemu - przynajmniej oficjalnie - nie widzą także władze Uniwersytetu
Jagiellońskiego. Wypowiedzi Biernata o "ludziach z meczetów, chat z bambusa
czy murzyńskich gett, których tu nie będzie", czy też o "Polsce jako kraju
bajek z mchu i paproci, a nie opowieści z rodzinnych stron Murzynka Bambo",
rzeczniczka uczelni Katarzyna Pilitowska kwituje krótko: - Rektor widział
tekst i nie miał nic przeciwko.
Nikogo nie będziemy cenzurować. Mamy wolność słowa i każda zgodna z prawem
wypowiedź ma prawo do publikacji.
Tymczasem do redakcji telefonują pracownicy uczelni. Jeden z profesorów
uniwersytetu jest zbulwersowany publikacją "WUJ-a", a także otwierającym
wydanie zdjęciem NOP-owca. - Dotąd umieszczano tam na okładkach osoby wybitne,
zasłużone bądź po prostu ładne. Ów student nie spełnia żadnego z tych
kryteriów - usłyszeliśmy.
miasta.gazeta.pl/krakow/1,37650,4775796.html
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=410&w=73481840&a=73481840
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 194 wypowiedzi • 1, 2, 3