Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum Radia samochodowe





Temat: Burak jam ci i wszyscy buracy
Burak jam ci i wszyscy buracy
Tak sobie czytam na tym forum. Najczęściej o burakach.
Choćby dlatego, że buraczanych wątków przybywa, a i zorientować się
chciałbym czego nie powinienem robić jako właściciel i kierowca samochodu.

Aby nie być posądzonym o buractwo
1 powinienem kupić francuski albo szwedzki samochód. Ale w przypadku
szwedzkiego logo firmy powinno możliwie dyskretne, żeby nie tryskać
buraczanym sokiem po oczach. Nie daj Boże kupiłbym niemiecką markę
albo Skodę (też niemiecka, ale to inna uprawa buraków)
Nie jestem pewien co do japończyków, ale gdzieś już coś słyszałem
o burakach w tym kontekście (nowy Avensis)
Nie moge też kupić "terenówki".

2. Jak już w końcu kupię coś porawnego, to nie powinienem zakłdać alarmu
ani dobrego radia. Aha kolor samochodu najlepiej szary, stalowy, oliwkowy
w przypadku innych zostanę gejem, gangsterem szos, zakompleksionym
wsiokiem a w najlepszym wypadku burakiem

3. Jeździć nie mogę za szybko (burak i morderca) ani za wolno (burak i
kapelusznik). Jak w dzień zapalę światła to źle (burak, musi być mnie
widać), jak nie zapalę też źle (burak : oszczędza na żarówkach, ha ha)
Jak wolno odjeżdząm ze skrzyżowania tarasuję ruch i jestem burak, jak
szybko to też burak : urzadzam sobie wyścigi
Hamuję silnikiem : burak, robi z samochodu ryczący odkurzacz, decybele są
szkodliwe, hamuję "normalnie" : prawie burak, gdzi się uczył jeździć. Po
zagonach ??
Staję na światłach z warunkowym skrętem w prawo na prawym pasie : burak
blokuje tych co mogliby warunkowo skręcić, staję na lewym : burak
Lewy pas słuzy do wprzedzania a nie do jazdy.

I tak w kółko

Oczywiście przesadzam. Wiem o tym, ale czy nie zauważyliście
Państwo że własciwie za tak wiele rzeczy można zdobyć tytuł buraka
ze gdyby to forum było ostateczną wykładnią tego co jest "correct"
to niedługo sprzedaż i użycie samochodów spadłyby do zera ?

Kto wie, może to rozwiązałoby inne problemy ? (a inne by stworzyło:))

Pozdrawiam
Oban

PS do hipa : a szyby oklejone czarnymi worami na śmieci
i pierdzące odkurzacze zamiast tłumika to JEST BURACTWO
Nie ulega to najmniejszej wątpliwości.

Aha, ktoś kiedyś powiedział że największym brakiem kultury jest zwrócenie
komuś uwagi na brak kultury. Ale wcale nie musiał mieć racji






Temat: Znów podczas remontu objazdy wytyczał debil !!!
Znów na czas remontu objazdy wytyczał d*** !!!
> Słuchaj, a nie pomyślałeś, że puszczenie czterech dodatkowych linii na Zielonej
> / Narutowicza i Kilińskiego zupełnie i do końca je zablokuje? A nie
> pomyślałeś, że są pewne normy co do ilości składów na godzinę i z czegoś
> trzeba było zrezygnować - tu z trójki?
Pomyślałem. właśnie pomyślałem.
Taki remont to duża inwestycja więc obowiązują duże zmiany.
Kilińskiego zamkneli dla samochodów a odcinek Zielonej i Narutowicza od
Kościuszki do Wschodniej i tak jest niedostępny w pewnych godzinach w kierunku
wschodnim, więc nie byłoby większego krzyku gdyby go całkowicie zamknęli.
A po drugie to nie zrezygnowano tylko z 3 ale również z 7.
Co do norm przejazdu składów na godzinę, nie uważam że jest to czynnik
decydujący. Dziś na Kilińskiego na 6 czekałem 10 minut, więc niech ktos nie
podpiera się normami, bo jeszcze jedna linia spokojnie by sie tam zmieściła.

> Łatwo krytykować. Wyzywanie nieznanych sobie ludzi od "debilów" na forum
> publicznym jest chamskie i daruj sobie takie posty. Zwłaszcza, że nie masz odwa
> gi podpisać się swoim imieniem i nazwiskiem.
przepraszam, zbyt mocno uwierzyłem w to że w tym mieście moje pseudo jest znane
Grzegorz Frątczak, bardzo mi milo.

> Jak taki jesteś mądry, to na przyszłość zgłoś się do MPK i przekaż im
> propozycje odnośnie objazdów.
Już raz tak zrobiłem, kiedyś w ramach jakiegoś remnotu już nie pamiętam kiedy 27
puszczono na Północną, choć spokojnie mogło jeżdzić skorygowana trasą na
Telefoniczną, zadzwoniłem do Urzędu Miasta (bo to oni proponują objazdy
z onformacją,że niedopatrzono tej sprawy.
Zbyto mnie w mało elegancki sposób. Dopiero gdy zrobiłem na ten temat reportaz w
radiu (jestem dziennikarzem) nastepnego dnia Urząd Miasta przyznał sie do błedu
i przywrócił 27 tak jak sugerowałem.
Więc to że pozwoliłem sobie tak kogoś nazwać poparte jest doświadczeniem jakie
mam obserwując działania ludzi którzy układają trasy objazdów.
Czasem mam wrażenie, że Ci ludzie kompletnie nie znają miasta.

> I jeszcze jedno. Chyba masz problemy z czasami, bo napisałeś "Znów podczas
> remontu objazdy wytyczał debil !!!". Niestety, chyba coś ci się pomyliło. Objaz
> dy
> wyznacza się nie "podczas remontu" tylko PRZED nim.
Sorry miało być "Znów na czas remontu..."

> Bartosz Stępień, KMST
jak już jest tak funkcyjnie
to proszę bardzo
Grzegorz Frątczak
Radio Łódź SA






Temat: Unijny plan emisji CO2 będzie Polskę sporo kosz...
2 sprawy i znow 2 herezje:
A.
> BTW W tym kraju od każdego kawałka techniki krowy przestają się
> nieść, kiedyś protestowano przeciwko kolejom, potem "prund" był
> wrogiem katolika

Poczytaj sobie o protestach robotnikow w Anglii w czasach
rewolucji przemyslowej, o tym jak niszczono maszyny,
o tym jak urzednicy sprzeciwiali sie produkcji lokomotyw
i samochodow twierdzac,ze rozwoj kolei i motoryzacji sprawi,ze kury
przestana znosic jajka,a krowy przestana dawac mledko itd.
(zrodlo:ksiazka "Niezwykle perypetie odkryc i wynalazkow")
Anglia -jak Ci moze NIE wiadomo- nie jest krajem katolickim.
Zapomniales napisac jeszcze,ze Kosciol Katolicki od zawsze popieral
faszyzm,ze manipuluje polska polityka zagraniczna,
ze zawsze sprzeciwial sie postepowi technicznemu,
ze wszyscy katolicy to bezmyslne tepaki i -co najgorsze- antysemici.
Jesli brakuje inwektyw dot.Kosciola,to zapraszam na forum
GW poswieconym Radiu Maryja. Tam sie zolc az przelewa.

B. Ad rem,czyli kwestia emisji CO2 i jego wplywu na ocieplenie
oraz plany UE.
Srednia temperatura na Ziemi zmieniala sie wielokrotnie i
dzialanosc ludzka nie miala na nia zadnego wplywu.
W Sredniowieczu srednia temperatura byla wyzsza niz obecnie.
W XVII w.na Ziemi mielismy do czynienia z tzw.mala epoka lodowcowa,
podczas ktorej np.zamarzal Baltyk.W XX wieku po II wojnie swiatowej
do polowy lat 70 trwal boom gospodarczy,powstawalo mnostwo
nowych fabryk,rozwijal sie przemysl ciezki,a mimo to
srednia temperatura obnizala sie. (zrodlo:dokument "Great global
warming swindle")
Poza tym-z lekcji biologii kazdy uczen powinien zapamietac,
ze CO2 jest potrzebny do rozwoju roslin.
Ergo: cala propagandowa machina sluzy unijnej biurokracji,
by najpierw przestraszyc rzady panstw i obywateli,
a potem czerpac korzysci z handlu limitami.
Pomysl na biznes jest znakomity.
A rzadowi PO-PSL nalezy znow pogratulowac kolejnego "sukcesu".
Jest to taki sam "sukces",jaki PiS odniosl w ubieglym roku
negocjujac Traktat Lizbonski.



Temat: Firma bojkotuje Izrael. Rząd i Zydzi grożą firmie
Gość portalu: U napisał(a):

> watto napisał(a):
>
> > John Harris z Texas Automotive Export odmówił sprzedaży
> częsci samochodowych do
> >
> > Izraela,ponieważ Izrael "stracił szacunek
> cywilizowanego świata swoją agresją
> > wobec Palestynczyków.
> > Radiowiev Boortz wezwał w radiu do zemsty na firmie.
> > Harris otrzymał setki telefonów z bluzgami i groźbami
> śmierci (!).
> > Czy to nie przypomina tego forum?
> >
> > To jeszcze nic.
> > Agencja rządowa grozi firmie podjęciem kroków prawnych,
> ponieważ istnieje prawo
> >
> > podatkowe z 1976 roku, które zabrania umów lub
> faktycznych działań, które
> > doprowadzają do odmowy robienia biznesu z Izraelem lub
> w Izraelu.
> > Tak więc amerykanski obywatel jest zmuszony prze
> amerykanskie prawo do robienia
> >
> > interesów z Izraelem, jeżeli Izrael wyrazi tylką na to
> ochotę.
>
>
>
> Potwierdzam,jast takie "prawo".Wlasciwie,to w Hameryce
> masz prawo do wszystkiego,wlaczajac to,co
> deprawuje,smrodzi w glowkach dzieciakow,utrzymuje
> nieufnosc i wrogosc miedzy grupami etnicznymi (gdyby ci
> ktos chcial ci je odebrac,to pomoze AFDL).Przelewaja ci
> sie te swobody uszami,zaczynaja mdlic.....Wszystko jednak
> moze ci sie nagle skonczyc,jesli dotkniesz harecu.
> I to byloby na tyla,co chodzi o amerykanska demokracje i
> swobody..Ja tych "konstytucji i billow of rajts" nie
> powiesil bym w kiblu.Falszywki...........

Wracam na chwile,zeby Ci pogratulowac wlasciwego zrodla
wiadomosci.Podlacz sie do codoh.com,ktorego czescia jest
ER Report.



Temat: Pozdrawiam zalosna grupe ludzi ktora w piatek.....
Do mojego przedmówcy:
Jak zapewnwe zdążyłes zauważyć - każde pokolenie chwali swoje . Ja na
Juwenaliach bawiłam sie kilkanascie lat później - i uważam , ze też było
wspaniale. Niemniej jednak w każdym z tych pokoleń są róźni ludzie. Może
tych "bawiacych" sie niestosownie było mniej za Twoich czasów - z oczywistych
względów...było mniej studentów - czyli "elity " jak to powiadasz.

Nic chyba nie ma w tym złego , ze jest wiecej dzisiaj studiujacych , samochodów
tez przybyło...a i kiedys nie było komputerów , ani komórek....
Przybyło pewnie też wiecej chamstwa.

Ale zauważ , że intelekt (mniemam wykształcenie ) - nie zawsze idzie w parze z
inteligencją , wyczuciem smaku i taktem.
Lekceważysz fryzjerki , czy bufetowe. Moze niejedna bardziej jest człowiekiem
przez duze C anizeli niejeden wykształcony ; otwórz telewizor , posłuchaj
radia , poczytaj forum....zastanów się.

Uwazam , że nie mozna generalizować jakiegoś pokolenia , conajmniej irytuje
mnie powiedzenie : "ta dzisiejsza młodzież " - no , jaka jest. Wielu (
oczywiscie nie wszyscy ) to wspaniali , wykształceni ludzie i z sercem.

Nie odważyłabym sie śmiać z ludzi , którzy nie zdobyli wykształcenia - i
dlatego są gorsi. Wazne jest to - by kazdy znalazł swoje miejsce i cieszył sie
z tego. Nie wszyscy musza być profesorami. Niech pani sprzatajaca lubi
czystość , a fryzjer niech dobrze włosy ścina.

Dobrze by tez było aby ktoś - kto nazywa sie elita - zachował sie na swoim
poziomie.

Autorka watku bardzo skapo opisała sytuację w autobusie. Być może ludzie ci
rzeczywiscie zachowywali sie niegodnie , a może było to subiektywne odczucie.

p.s. Co do tych wielokropków ,o których w innym watku , zauwazyłes pewnie , że
starałam sie niewiele do Ciebie stosowac.
Lubie wszelkie uwagi - bo zawsze coś wnoszą i przyznaję , ze chyba
rzeczywiscie nadużywam. Oznaczają najczęściej niedopowiedzenia albo tez
czytanie między wierszami... Moze sie to faktycznie lepiej pisze , gorzej
czyta.
Ale zwróć tez uwagę na formę Twojej zaczepki. Nie jest miła - prawda. No.. kogo
jak kogo - ale tego z dobrej , dawnej , co tylko elitom była przeznaczona
szkoły chyba jednak powinno być stac na coś więcej.

I gdybyś miał ochote zwrócic sie do mnie...znowu , to prosze o troszkę
dobrego wychowania.
Jak zdążyłes zauwazyć ( mniemam , że czytasz mnie ) - lubię również duzo
żartowac - ale też ze smakiem . Zapewniam Cie jednak , ze niniejszy mój wpis
jest jak-najbardziej powazny.

Co do tych kropek..., czasami , po prostu , muszę je stosować )

pozdrowienia




Temat: KBHR - moje audycje
KBHR - moje audycje
Witajcie! To znów ja, ChrisStevens. Jak może przeczytaliście w temacie
"Znalazłem polskie Cicely", moim marzeniem jest zostanie spiekerem (piszę
spiker, bo wyraz dj kojarzy mi się niemiło z muzyką techno :D) w KBHR, w
Roslyn. Cóż, postanowiłem, że nie będę się lenił, ale zacznę nadawać własną
audycję "Chris O Poranku". Na razie nie w radiu, ale na naszym forum :D. Będę
przedstawiał swoje spostrzeżenia, myśli, wydarzenia z mojego życia tyle że w
stylu "Chrisowym" i tak, jakby to wszystko zdarzyło się w Cicely. Zapraszam do
przeczytania i skomentowania.
***
"Tu znów wasz Chris O Poranku z garścią metafizycznych przemyśleń. Było dziś
tak pięknie, że po południu postanowiłem się wybrać do lasu trochę
pomedytować... Uklęknąłem w pozycji za-zen na miękkim, pachnącym poszyciu i
zacząłem się wsłuchiwać w odgłosy lasu. Ptaki idyllicznie śpiewały, słychać
było też cichy szum. Dopiero po jakimś czasie, w miarę nabierania przeze mnie
skupienia i harmonii ducha, rozróżniłem w tym szumie dwa różne rodzaje
odgłosów: szelest lasu i szmer, w który zlewają się hałasy samochodów, gdy
słucha ich się z daleka. Zdziwiło mnie, jak bardzo natura i cywilizacja, które
są z pozoru wrogami, zespoiły się ze sobą w tym szumie. Zastanowiłem się nad
tym głębiej i doszedłem do wniosku, że nawet w mieście pełnym smogu, brudu i
hałasu panuje pewna chaotyczna harmonia. Harmonia w chaosie to zresztą nie mój
pomysł, zakłada to już teoria Murphy'ego, ale pierwszy raz znalazłem tą
zastanawiającą analogię między miastem a oazą natury... Cóż, jestem pewien
jednego - mimo zauważenia tego faktu, nigdy nie zamieszkam w wielkim mieście.
Dobranoc, Cicely - najpiękniejszy zakątku na Ziemi. Mówił do was Chris
Stevens, głos okręgu Arrowhead."
***
To tyle, jeśli chodzi o pierwszą audycję. Jeśli będziecie chcieli, to pojawią
się następne.
Wiem, że w pobliżu Cicely nie ma nigdzie żadnej ruchliwej drogi, ale jak już
mówiłem opisuję swoje zdarzenia i przemyślenia i tylko upodabniam je do
programów Chrisa.
Pozdrawiam, niech łoś będzie z Wami.



Temat: Za co wlasciwie nienawidze Skody - dlugie
Skoda przez wielu i w Polsce uwazana jest za typowe auto emeryckie, nie tylko
Niemcy mysla takimi kategoriami. Tak samo gorsza slawe u Niemcow ma Seat, ktory
probuje sie wykreowac na sportowa marke, w rzeczywistosci zwiazek ze sportem
oparty jest na dynamicznych/agresywnych ksztaltach karoserii. Jednakze mamy tu
do czynienia ze stereotypami, wiele osob nie lubi kierowcow fiatow uno, czy
polonezow, a jak jeszcze widza ze goscie pomykaja w kapeluszach, to prawdziwa
tragedia...
to ze Skoda WRC nie ma nic wspolnego z autem produkowanym seryjnie, to chyba
nic dziwnego, nie sadze aby jakikolwiek samochod WRC byl specjalnie zblizony do
seryjnych egzemplarzy... peugeot 205, startujacy kiedys w Paryz-Dakar , mial
np. silnik umieszczony centralnie, lub z tylu (nie pamietam dokladnie) w kazdym
badz razie w czesci przeznaczonej (w seryjnych egz.) do przewozenia
pasazerow... :-) czy widziales kiedys seryjnego peugeota 205 z silnikiem
umieszczonym centralnie? wiadomo ze udzial samochodow jakiegos producenta w
sporcie samochodowym ma na celu promowanie danej marki... czesto wystarczajaco
nobilitujacy jest sam udzial - czy ukonczenie rajdu, a nie zwyciestwo.
Skoda produkuje relatywnie tanie samochody, ktore jednak reprezentuja jakis
poziom. Kazda marka ma swoich zacietych zwolennikow jak i przeciwnikow.
Publiczne lzenie wlascicieli Skody i uwazanie ich za wiesniakow, nie swiadczy
zbyt dobrze o Twoim poziomie. Kazdy ma mozliwosc wyboru samochodu w zaleznosci
od swoich upodoban, potrzeb i mozliwosci finansowych, uogolnianie i sciaganie
wszystkich uzytkownikow Skody do jednego mianownika, swiadczyc moze jedynie
o "plytkosci" Twojego rozumowania, jesli rozumowaniu moze byc tu mowa, bo mi
bardziej przypomina to pospolite pieniactwo.
Nie jestem uzytkownikiem ani fanem Skody, nie mam zadnego interesu zeby
zachwalac ta marke - czego zreszta nie czynie. Ale tak jak Ciebie wkurzyla
reklama Skody w radiu, tak mnie wkurzyla Twoja pieniacza wypowiedz na
publicznym forum - wypowiedz dresa-cwiercinteligenta.




Temat: Tragiczne przebicie na most=chore pomysły Chodorow
Ulica Jana Pawła II ma za zadanie wyprowadzić bezpiecznie i spokojnie ruch z
centrum, przeprowadzić go przez mocno zabudowane osiedle. Stąd ruch ma się
odbywać powoli, stąd ronda - to nie jest obwodnica okrążająca miasto, bo tam
musi objechać Mielec doookoła. To jest sposób na odciążenie Rynku i
Mickiewicza, na przeniesienie ruchu w inne miejsce. Ta droga jest najszerzą
jednopasmową jaką można zbudować w pasie dróg wojewódzkich. Na dwupasmową nie
ma miejsca, a na kolejne wyborzenia po prostu nikt tam się nie zgodzi.
Przypominam, że proces pozyskania gruntów pod obecną drogę trwał bodajże 7 lat.

Trzeci szeroki przystanek ma być pętlą autobusową - już teraz kończy tam swój
bieg linia 20 i 22.

Cegła ma takie same właściwości jak każdy inny materiał, a została użyta by
ekrany pasowały do zabudowy - i pasuje idealnie.

Tiry i ciężarówki zawsze będą dojeżdżać do marketów i hurtowni rozsianych po
mieście, ale największy potok tych pojazdów odbywa się ze Strefy w Kierunku
Tarnowa i tak droga ma wyprowadzić je po za starówkę.

Zwężenie Niepodległości... ulica położona w ścisłym centrum dzieli osiedla
sztuczie. Gdy idziesz do sklepu stoi na przejśćiach, wdychasz spaliny. A to ma
być centrum - miejsce spacerów, zakupów, koncertów a nie autostrada.

Sugerujesz, że wsżedzie ulice mają być szerze, no tak bo kierowca któy jedzie
swoim klimatyzowanym wozem jest święty i ma się dostać wszędzie natychmiast, a
pieszy niech cierpi, bo zabiorą mu chodnik, bo musi stać na przejścia dla
pieszych bardzo długo (choćby Mickiewicza przy wlocie do Rynku)...

Widzę tu koleje postulaty w stylu ... miasto dla samochodów nie mieszkańców.

Droga ekspresowa nie przez miasto... a wokół miasta, a do niej mają być
odpwrowadzone drogi wyjazdowe !!!!!! Które mądre miasta budją sobie autostrady
wewnątrz. Mówisz o Krakowie, Rzeszowie, W-wie, Wrocławiu - tylko tam po
pierwsze wszędzie buduje się obwodnice, po drugie zapewnie myślisz np. o
Cieplińskiego w Rzeszowie - drodze w paśmie krajowym w kierunku południowym, np
przejścia granicznego w Barwinku. Do tego położonej w centrum miasta... tam po
prostu musi być taka. W Mielcu takich potrzeb nie ma.

MONOPOL NA PRAWDĘ... a może wziąłem do ręki prasę lokalną i czytałem? a może
radia lokalnego slucham... a może nie jestem krytykantem...

Jak malutczy jesteście świadczy fakt, że za każdym razem gdy ktoś stara się
wytykać na tym forum wszechobecna krytyke to uważany jest za powiązanego z
prezydentem. GRATULACJE!!! Bo jak widać to wy staracie sie mieć monopol na
prawdę, a wszyscy z odmiennym zdnaiem "MUSZĄ TRAK PISAĆ BO DZIAŁAJĄ NA ZLECENIE
CHODOROWSKIEGO"




Temat: Niewiele brakowało...
Niewiele brakowało...
Jeżdżę od 14 lat - odpukać bez większych przygód. Jechałem dzisiaj przez pół
Polski, w radiu cały czas komunikaty przede wszystkim o tragedii pod
Białymstokiem i innych wypadkach. Jechałem bardzo spokojnie, żadnego
wyprzedzania, grzecznie w sznurku innych samochodów - "trudno, najwyżej będę
u celu godzinę - 1.5 godziny później" - myślałem. A i tak niewiele brakowało
aby z mojej winy doszło do kolizji - nie wiem czy to dzisiejsza pogoda czy co
bo należę do raczej ostrożnych i pokornych kierowców ale w idiotyczny sposób
wymusiłem pierwszeństwo na skrzyżowaniu - takim typu T. Stałem na
podporządkowanej (ze znakiem STOP), na głównej duży ruch - czekałem aż się
zrobi miejsce. W pewnym momencie, po długim czasie oczekiwania, z prawej
strony zrobiło się pusto, z lewej w drogę na której czekałem skręcał jakiś
samochód osobowy a za nim jechał następny samochód. "Zdążę!" - pomyślałem i
wjechałem na główną - skręcałem w lewo. I wtedy ze zgrozą zauważyłem że
między tym samochodem który opuszczał główną a następnym który widziałem jest
jeszcze czarny golf (wcześniej w jakiś sposób zasłonięty przez ten
skręcający) - jechał prosto na mnie. Naprawdę zabrakło centymetrów... wina
byłaby całkowicie po mojej stronie. Nie wiem dlaczego go nie zauważyłem - być
może właśnie z powodu pogody. Kierowcy czarnego golfa - jeżeli czyta to forum
chciałem podziękować - musiał odstawić małą sztuczkę na jezdni żeby we mnie
nie uderzyć, no i przeprosić za swoją chwilową - mam nadzieję - bezmyślność.
No i zmieniając temat wyrazy współczucia dla ofiar oraz rodzin ofiar
dzisiejszej tragedii pod Białymstokiem.



Temat: Dlaczego ciągle ważne są szarawe urzędasy?
Żeby być fair wobec odchodzącej ekipy informuję, że na moje skargi odpowiedział
były dziennikarz Radia Toruń, obecnie Kierownik Biura Informacji UMT Paweł
Piotrowicz, który życząc milszych kontaktów z pracownikami Urzędu Miasta
Torunia wyjaśnił wszelkie niedogodności, obiecując ze swej strony zmianę w
kartach informacyjnych mieszkańca.

Poza tym napisał:
"Jeśli chodzi o kolejki w Wydziale Komunikacji - sądzę, że nikt nie kocha
kolejek i wszystkim szkoda spędzonego w nich czasu. Nikt też nie kocha dużej
liczby okienek i etatów we wszelkiego rodzaju urzędach. Jak to pogodzić?
Z tego co wiem prawa jazdy, dowody rejestracyjne, tablice itd. to duży
problem. Nie jest to specyfika Torunia - niedawno Telewizja Bydgoszcz mówiła
o kolejkach w bydgoskim magistracie - właśnie w wydziale komunikacji,
podobnie jest w Poznaniu, Krakowie i innych miastach. Zapewne powodem
takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim duży ruch w "branży
motoryzacyjnej" - prawa jazdy i ich wymiana, sprzedaż i kupno samochodów,
nowe tablice rejestracyjne itd. Oczywiście to jest problem, nad którym
należy się zastanowić i nie wątpię, że Pana list będzie silnym bodźcem dla
szefa wydziału do podjęcia działań zmierzających do polepszenia doli swoich
klientów.
Na marginesie
Jeśli można - forum (także Gazety Wyborczej) to bardzo cenna rzecz. Czy jest
miarodajna? Czy można tym manipulować? Nakręcać? Wyolbrzymiać rzeczy mniej
ważne i pomijać istotne? Pisać po kilkanaście razy lansując podobne tezy pod
różnymi pseudonimami? Wypowiadać się z pozycji autorytetu o rzeczach,
ktorych się nie zna lub zna tylko ze stereotypowych opinii? Zapewniam Pana,
że tak.
Zawsze warto mieć to na względzie przy lekturze wypowiedzi forumowiczów. No,
warto też te wypowiedzi czytać i czasami brać je sobie do serca - o ile
oczywiście jesteśmy w stanie wytrzymać błędy ortograficzne i gramatyczne
tekstów (urok internetu, czy nieuctwo?)."

Poza tym pocztą dostałem też na pięknym miejskim papierze czerpanym wyjaśnienia
prezydenta Wojciecha Grochowskiego.



Temat: Za co wlasciwie nienawidze Skody - dlugie
Gość portalu: afterburner napisał(a):

> Skoda przez wielu i w Polsce uwazana jest za typowe auto emeryckie, nie tylko
> Niemcy mysla takimi kategoriami. Tak samo gorsza slawe u Niemcow ma Seat,
ktory
>
> probuje sie wykreowac na sportowa marke, w rzeczywistosci zwiazek ze sportem
> oparty jest na dynamicznych/agresywnych ksztaltach karoserii. Jednakze mamy
tu
> do czynienia ze stereotypami, wiele osob nie lubi kierowcow fiatow uno, czy
> polonezow, a jak jeszcze widza ze goscie pomykaja w kapeluszach, to prawdziwa
> tragedia...
> to ze Skoda WRC nie ma nic wspolnego z autem produkowanym seryjnie, to chyba
> nic dziwnego, nie sadze aby jakikolwiek samochod WRC byl specjalnie zblizony
do
>
> seryjnych egzemplarzy... peugeot 205, startujacy kiedys w Paryz-Dakar , mial
> np. silnik umieszczony centralnie, lub z tylu (nie pamietam dokladnie) w
kazdym
>
> badz razie w czesci przeznaczonej (w seryjnych egz.) do przewozenia
> pasazerow... :-) czy widziales kiedys seryjnego peugeota 205 z silnikiem
> umieszczonym centralnie? wiadomo ze udzial samochodow jakiegos producenta w
> sporcie samochodowym ma na celu promowanie danej marki... czesto
wystarczajaco
> nobilitujacy jest sam udzial - czy ukonczenie rajdu, a nie zwyciestwo.
> Skoda produkuje relatywnie tanie samochody, ktore jednak reprezentuja jakis
> poziom. Kazda marka ma swoich zacietych zwolennikow jak i przeciwnikow.
> Publiczne lzenie wlascicieli Skody i uwazanie ich za wiesniakow, nie swiadczy
> zbyt dobrze o Twoim poziomie. Kazdy ma mozliwosc wyboru samochodu w
zaleznosci
> od swoich upodoban, potrzeb i mozliwosci finansowych, uogolnianie i sciaganie
> wszystkich uzytkownikow Skody do jednego mianownika, swiadczyc moze jedynie
> o "plytkosci" Twojego rozumowania, jesli rozumowaniu moze byc tu mowa, bo mi
> bardziej przypomina to pospolite pieniactwo.
> Nie jestem uzytkownikiem ani fanem Skody, nie mam zadnego interesu zeby
> zachwalac ta marke - czego zreszta nie czynie. Ale tak jak Ciebie wkurzyla
> reklama Skody w radiu, tak mnie wkurzyla Twoja pieniacza wypowiedz na
> publicznym forum - wypowiedz dresa-cwiercinteligenta.

Dodam jeszcze, że frustrata, bo jak inaczej nazwać postać wykreowaną przez
marcelego ?




Temat: Kto z was od 1 marca gasi swiatla ?
Rok temu na tym Forum odbyła się dyskusja na temat zapalania świateł. Poniżej
przytaczam część swojej ówczesnej wypowiedzi. Nadal podtrzymuję swoją opinię na
ten temat.

......uważam, że nie ma
gorszej sytuacji jak ta, w której część aut jeździ ze światłami, a część bez.
Istnieje wtedy rzeczywiście niebezpieczeństwo postrzegania: Są światła - jest
samochód, nie ma świateł - nie ma samochodu. Ta dowolność przy obecnym
natężeniu ruchu jest absolutnie niedopuszczalna. Formalnego zakazu jazdy na
światłach w dzień wprowadzić się nie da, bo w warunkach słabej widoczności
światła należy włączać. Tylko ocena tych warunków ze strony kierowców jest
mocno subiektywna. Dlatego widuje się idiotów, którzy w czasie deszczu, mgły a
nawet w czasie zmierzchu jeżdżą bez świateł (dla nich widoczność jest jeszcze
dobra, nie myślą o tym, że ich auta są słabo widoczne). Zresztą warunki
widoczności ulegają szybkim zmianom, nawet na odcinku kilku kilometrów. Ażeby
więc uniknąć tej dowolności interpretowania pojęcia : dobra - zła widoczność,
powinien obowiązywać bezwzględny całoroczny nakaz jazdy na światłach. Poza tym
w czasie słonecznej pogody (szczególnie gdy słońce znajduje się nisko nad
horyzontem) nieoświetlone auta na tle wschodzącego lub zachodzącego słońca są
kompletnie niewidoczne.
Jeśli ten argument do kogoś nie przemawia, mam jeszcze drugi, trudny do
podważenia. Widoczność pojazdu jest zróżnicowana w zależności od koloru
karoserii. Są kolory bezpieczne, zwłaszcza te jaskrawe oraz kolory
niebezpieczne, słabo widoczne, zlewające się z tłem. Do tych ostatnich zalicza
się: szary, popielaty, ciemnozielony, czarny. Są one eleganckie i chętnie
wybierane przez kierowców nie lubiących ostrych barw.
Rozwiązaniem tego problemu może być: 1. zakaz rejestrowania samochodów w
kolorach niebezpiecznych (co jest nierealne); 2. znalezienie sposobu na
zniwelowanie różnic w widoczności wynikających ze zróżnicowanej kolorystyki
karoserii (w tym przypadku jedynym realnym sposobem jest nakaz używania świateł
przez wszystkie pojazdy). Chyba, że ktoś wymyśli coś lepszego. Argumenty
przeciwników świateł o większym zużyciu paliwa są bezrozumne. Na tej zasadzie
można żądać zakazu używania innych urządzeń np. klimatyzacji, radia, itp.




Temat: Pozdrowienia z Ukrainy.
Mam troche czasu wiec napisze kilka slow.
Pierwsze wrazenia – bardzo pozytywne, w Rosji opinia o Ukrainie jest taka, iz
dzieci na ulicy umieraja z glodu, powszechne bezrobocie, brud, smrod i ubostwo.
Rzeczywistosc jest troche inna, oczywiscie na ulicach mniej drogich “maszyn”
ale po pierwsze jest to prowincjonalne miasto, a po drugie wydaje mi sie ze
ludzie maja troche inne problemy niz “pokupka inomarek”(samochodow
zagranicznych). Zreszta w Rosji tez “wniedorozniki” (samochody terenowe)
kroluja glownie w centrum miasta, obrzeza to kraina ziguli i wolg.
Ulice wygladaja czysciej niz w Petersburgu czy Moskwie, knajpy bardziej
europejsko, obsluga bardziej mila, do tego wszystko 30-50 % taniej, stosunkowo
duzo domow sie remontuje, tak ze sprawia to dosyc pozytywne wrazenie.
Tutaj moje drogie panie (forumowiczki) informacja przeznaczona dla meskiej
czesci tego forum – Panowie, kobiety jednym slowem niespotykanej urody (i co
najwazniejsze duzo), bandy mlodych dziewczyn wlocza sie po ulicach, nic tylko
podkrecac bajere.

Zostalem zakwaterowany w Hotelu National (jak ktos chce moze wymawiac z
francuska), jutro beda foty. Internal design poprostu powala, typowy sowiecki
z lat 70tych, na glownym planie w pokoju lodowka chyba Minsk, ktora sowoja
mlodosc przezyla minimum 20 lat temu, wyskokosc ok 150 cm, czyli zwykla, stara
kuchenna lodowka. Lampki przykrecone do scian, dwa “tapczaniki” jakie dawniej
bywaly w internatach technikum mechanicznego no i hit – kolchoznik, czyli takie
radio, ktore nie jest radiem, tylko nadaje jeden program, co mi sie szczegolnie
spodobalo w tym urzadzeniu do wejscie na “magnet”, czyli jest ta stara wtyczka
gdzie mozna podlaczyc magnetofon aby “cos nagrac”, telefon tez “fajny”, zielony
z cyferblatem. Pokoj ogolnie czad, wszystko fajne, tapety, wykladzina, na
stole stoi karafka (szkoda ze pusta) i szesc szklanek, lazienka (opis pomine),
wszystko super fajne.
Plus tego hotelu – bardzo interesujaca i mila pani na recepcji.

c.d.n
(tylko nie wiem kiedy)




Temat: ...Dlo tyk, ftorzy przyjechali jeść pod TATRAMI
Imprezy:kwiecień - październik 2006
Imprezy kwień - paźzdziernik - zapraszamy:

VI Międzynarodowe zawody
w skialpiniźmie
im. Józefa Oppenheima
kwiecień 2006
sportowy
SN PTT 1907 Zakopane

III United Europe Jazz Festival
28.04-3.05
2006
masowy muzyczny
Biuro Promocji Zakopanego,

VI Zlot Starych Samochodów
im. J. Rippera
1.05 – 3.05. 2006
motoryzacyjny
Biuro Promocji Zakopanego,
Tatrzański Klub Automobilowy

IV DNI ZAKOPANEGO oraz I Festiwal Twórczości Chrześcijańskiej
1.06. – 5.06. 2006
masowy, kulturalno - edukacyjny
Biuro Promocji Zakopanego

VI Gala Koszykówki na Podhalu
Turniej Street Ball pod patronatem Fundacji Profilaktyki i Leczenia Chorób Krwi
im. J. Aleksandrowicza
06.05.2006
masowy,
sportowo - muzyczny
Tatrzańskie Forum Młodych,
Biuro Promocji Zakopanego

Koncertowe Lato
24-25 czerwiec
masowy muzyczny
BONA

Biuro Promocji Zakopanego

Mistrzowski Kurs Interpretacji Muzycznej
czerwiec-sierpień 2006
warsztatowo-koncertowy
Wydział Kultury, Zakopiańska Akademia Sztuki

Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej
czerwiec-sierpień 2006
muzyczny
Biuro Promocji Zakopanego

II Ogólnopolskie Warsztaty Perkusyjne Zakopane 2006
08.07-18.07
2006
klubowo - edukacyjny
AM Katowice, Agencja
„The Globetrotters”

Biuro Promocji Zakopanego

Lato z Radiem
lipiec 2006
masowy, muzyczno - rekreacyjny
Polskie Radio 1

Biuro Promocji Zakopanego

Wystawa Psów Rasowych
sierpień 2006
popularyzatorski
Podhalański Związek Kynologiczny

Biuro Promocji Zakopanego

XXXVIII Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich
18.08-26.08
2006
masowy, folklorystyczny
Biuro Promocji Zakopanego

Letnie Grand Prix w Skokach Narciarskich
sierpień 2006
masowy, sportowy
PZN, TZN, COS

Festiwal Muzyki Łuku Karpackiego
wrzesień 2006
folklorystyczny
Biuro Promocji Zakopanego

Jazz Camping na Kalatówkach
25.09 -30.09.2006
warsztatowo-muzyczny
Schronisko Górskie na Kalatówkach Marta Łukaszczyk

Targi Tour Gastro-Hotel
4.10 – 6.10.2006
targi branży hotelarskiej
Poznańska Agencja Targowa

Biuro Promocji Zakopanego

II Spotkania z Filmem Górskim
20.10. – 22.10. 2006
kulturalno - edukacyjny




Temat: Jak nas widzą holendrzy...
Do kupy zebralam opinie o polakach,przez dwa tygodnie zbieralam material zeby
moc sie na ten temat wypowiedziec.Meczylam wszystkie mamy i tatusiow tez przed
szkola.W sumie jakis doktoracik by mi z tego wyszedl,ale na grzyba mi te cale
fakultety.W trzech punktach wam napisze a pozniej skomentuje.
1.PIJACY
2.ZLODZIEJE
3.TANIA I DOBRA SILA ROBOCZA
A jedna mama mi powiedziala ze zamieni jednego muzulmana na 10 polakow.Jak
wiecie mieszkam w malym miasteczku ,gdzie wiecej jest polskich robotnikow
sezonowych jak tutejszych mieszkancow.Latem to mam ubaw bo opowiesci takich
slucham ze hej.To komus gdzies rowery pokradli,to ubrania z polotow ,to radia
samochodowe,ziemniaki z pol wykopuja,kukurydze ,marchew,wogole wszystko co sie
nadaje do jedzenia.Mamy tu stacje benzynowa,a poniewaz nie ma w okolicy zadnego
sklepu ,wiec tam na tej stacji mozna kupic praktycznie wszystko,wlecie niestety
nie uzyczysz tam ani kropli piwa.NIe ,nie polaczki nie wypily.Wszyscy tutejsi
ogrodnicy napisali petycje do wlasciciela stacji benzynowej by ten w okresle
letnim piwa nie posiadal ,gdyz nie chca by ich pracownicy chodzili pijani po
polu.Ale polaki narod zmyslny i tak chodza pijani.Nieraz nad kanalem takie
balangi odchodza ze szok.Po pijaku nawet se do tego kanalu skacza i
plywaja ,wogole sie dziwie ze jeszcze nigdy sie tam nikt nie utopil.Natomiast
sporadycznie slyszalam zeby polacy zle pracowali.
Na poczatku bylo mi tu ciezko,naprawde ciezko ,byly okresy kiedy juz spakowana
w drzwiach stalam i chusteczka na pozegnanie machalam.Walki na noze ze soba
prowadzilam czy wrocic czy zostac.Myszowaty na zesach stawal ,uszami klaskal
zeby mi tylko dobrze zrobic.Satelite kupilismy szybko zebym choc polski jezyk
slyszala,prace rozne sezonowe mi znajdywal zebym o glupotach nie myslala.Choc
sam jest ogromnym przeciwnikiem by zona pracowala i dziecko bez opieki
latalo.Rok ten pierwszy rok brrrrr,horror.Jezyka nie znasz do rozmow uzywasz
rak i nog,wszyscy cie obserwuja jak na raroga patrza,sasiadka sie boi do ciebie
odezwac ,ja sie boje sasiadki ze moze za glosno otkurzam i mi awanture
zrobi.OBLED Dzis moja sasiadka jest moim najepszym przyjacielem swiata ,wszyscy
mnie tu juz znaja,sasiedzi z calej mojej ulicy w lecie na kraweznikach siadaja
przed moim domem ze skrzynkami piwa a ja im mosze historyjki opowiadac.Jak
odprowadzam do szkoly dziecko (dwie uliczki dalej )to wracam po pol godzinie,bo
ta zagada tamta o cos spyta inna mama jeszcze chce poplotkowac.Mam sie tu
Ok ,ale zawsze gdzies mi w serduchu jednak czegos brakuje.No i ciesze sie ze to
forum znalazlam ,ze jestescie i ze moge was pomeczyc.Czy ja was juz
zanudzilam??????Koncze bo ja bym mogla jeszcze tak dluzej pisac i pisac i pisac.
O,w sumie mi nawet dosc dlugi ten post wyszedl,cieszcie sie ,przez tydzien juz
ani slowem sie nie odezwe P.P.



Temat: Nowe Punto, czy nastepny Opel Corsa ?
Po pierwsze-moje finanse to Ciebie tyle powinny obchodzić co zeszłoroczny snieg
Po drugie-nie jestem dresem,ani handlarzem dragów(raczej ty mi bardziej
przypominasz dresa-patrząć na kulturę).A jeśli jakieś auto mi się podoba to to
moja sprawa-NIE TWOJA,niewychowany dzieciaku
Po trzecie-nauczono mnie zasad kultury.A takich co oceniają kulturę człowieka
po posiadanym samochodzie oceniam za normalnych inaczej
PO czwarte-nie umiesz liczyć,niedouczony ciole,chyba po 3 jest 4 a nie 5
Po piąte-jestem przeciwnikiem wszelkiego tuningu jak pisałem wcześniej(nawet
nie czytasz postów tylko piszesz co ci ślina na jęzor pociśnie.Tak się akurat
składa,że radio w samochodzie będę miał-interesuję się radiem,lubie często
słuchać dla relaxu i przede wszystkim chcę wiedzieć co sie dzieje w świecie i
na drodze.Lokalne stacje grają muzkę,która uprzyje,mnia jazdę.Więc mówię do
ciebie,nienormalny nawiedzeńcu:będę słuchał RADIA w samochodzie,nie
przeszkadzając sobie,bezpieczeństwu i innym uzytkownikom.A co do car-audio:byś
znał j.angielski,to tak akurat określa się każde radio samochodowe.Nie jestem
tjuningowcem jak ci napisałem( akurat ty prezentujesz podobny poziom do
nich),sam potępiam "umpa umpa" w samochodach.Mówię ci po raz ostatni:będę
posiadał car audio i słuchał rozgłośni radiowych
Po szoste-ciebie chyba nawet nie chce żadna kobieta
po siódme-nie powinno cię to obchodzić co czytam,ale jesli ciekawość nie daje
ci spać po nocach to powiem:"Gazeta Wyborcza","Newsweek","Świat Radio","Młody
Technik" i wiele stron w necie.Co czytam z prasy motoryzacyjnej to już
napisałem prędzej.Słucham też lokalnych rozgłosni radiowych.

Dorzucę od siebie-po ósme:Pewnie nie możesz tego przeboleć,że "Oplowiec ceniący
złom z zachodu"(jak wolisz-"Tigrowiec")-pisze twoim slangiem prezentuje wyższy
poziom wypowiedzi od ciebie i wielu innych na tym forum?Tak cię to boli.Wielkie
współczucie.Bądź spokojny:juz niedługo calkowicie przestanę pisać na tym
forum.Interesuje sie motoryzacją,chcę kupić auto.Liczyłem że mozna tu normalnie
pogadać.Niestety się przeliczyłem.POszukam sobie innego forum
motoryzacyjnego.To co widze tutaj naprawdę woła o pomstę do nieba.Dodam
tylko,że na innym forum(nie powiem jakim,dotyczy ono z reszta zupełnie innej
tematyki)za takie wypowiedzi jakie prezentuje tu dr.uid przewidziane sa
konsekwencje i tacy goście jak on już po pierwszej swojej aroganckiej
wypowiedzi mieliby poblokowane IP.NIestety,tutaj moderacja jest chyba tylko
teoretycznie.Nie chcę być utożsamiany z takimi typami jak dr.uid więc już
niedługo powstrzymam się od pisania czegokolwiek na tym forum.Przepraszam w tym
miejscu wszystkich normalnych forumowiczów.Dr.uid i inni podobni-nie
dorośliście do komputera.Jeśli macie samochody to na drodze pewnie tez taki
poziom prezentujecie.I nie ważne czym jeździcie-widać,że potraficie ustalać
kretyńskie stereotypy(np.o Oplu Tigra),a sami prezentujecie DNO.Pisałem to do
dr.uida i podobnych jemu



Temat: PUNTO czy CORSA moze CLIO
Ups! post gigant - troche sie rozpisalem...
Ja stoje dokladnie przed takim samym jak Ty wyborem i juz od jakiegos czasu
molestuje uczestnikow tego forum roznymi pytaniami. Sam tez szukam odpowiedzi w
necie i w prasie. Od 2 mies. kupuje wszystkie pisemka motoryzacyjne i latam po
stronach, czytam testy i porownania. W swoich rozwazaniach nad kupnem samochodu
umiescilem jeszcze Yarisa, Fabie, Ibize i P206. Przy czym ja w swojej liscie
zyczen postawilem na bezpieczenstwo, komfort i ekonomie, w takiej kolejnosci.
Co mam na mysli? Przede wszystkim:
- ABS i co najmniej 2 poduszki;
- wspomaganie kierownicy, el. szyby i lusterka, klima;
- male spalanie (silnik 1,2), rzadkie i tanie przeglady.

Szczerze mowiac to kazdy z wymienionych samochodow ma jakies zalety i wady.
Sprobuje Ci przyblizyc moje spostrzezenia:
# Opel Corsa - Tandetne plastiki, czeste przeglady, drogie gadzety...jesli 16V
to nie powinna telepac. Gorzej jest z wersja z silnikiem 12V (3 cylindry).
# Renault Clio - przytulny, ale niezbyt duzy w srodku, cichy, ekonomiczny
(silnik 1,2 16V-75 KM), bogate wyposazenie (4 jaski, ABS, przyciemniane szyby,
elektryka itp.), przeglady co 30tys - mooj faforyt, chociaz kiepsko wypada w
raportach DEKRY o awaryjnosci pojazdow
# Fiat Punto - o nim wiem najmniej, ale z tego co wiem to nawet za obrotomierz
trzeba doplacic. Silnik calkiem wporzo, ale nieprecyzyjna skrzynia, Miejsca
wiecej niz w Clio, tandetne plastiki, przeglady co 20 tys.km, 2 lata gwarancji!
# Toyota Yaris - jest mocno przeszklony, a szyby nie sa przycienmniane - w
lato przydalaby sie klima (doplata okolo 5000pln) Silnik 1.0 ale calkiem zrywny
(68KM), tylko trzeba sie wkrecic na obroty. Boje sie jednak, ze w polaczeniu z
klima moze byc mulowaty... B. ciekawe wnetrze, ale trzeba lubic takie rzeczy,
skromne wyposazenie podstawowe. Czeste i b.drogie przeglady, za to niska
awaryjnosc.
# Skoda Fabia - duzy silnik (1.4) malo koni (60), kolega ma i odradza, bo mu
duzo chleje, komputer pokazuje ze ok. 7l/100km, a z wyliczen wynika ze kolo 9
(tankuje na roznych stacjach) w ASO powiedzieli ze jak ponizej 10l to jest
wszystko w porzadku. Wrazenia z jazdy mam dobre. Wnetrze raczej skromne, albo
nawet surowe. Droga klima - powyzej 5000pln, tanie przeglady. Wybralbym Fabie
gdybym potrzebowal drzwi dla pasazerow i mial extra kaske na gadzety, ktorych w
standardzi wyraznie brak...
# Seat Ibiza - raczej nie ekonomiczny wozek - spalanie. Klima droga (tak jak w
VW polo czy Fabii) Auto raczej do jazdy sportowej. Troche niewygodne.
# Peugeot 206 - wozek ladny, ale zdecydowanie za drogi dla mnie... Awaryjny
bardziej niz Clio! To tyle - nie wgryzalem sie bardziej w temat - cena mnie
skutecznie odstraszyla.
Przy okazji poszukiwan TEGO JEDYNEGO natknalem sie takze na:
# Citroen Saxo - sztywne nadwozie - dobre dla "sportowych" kierowcow, troche
tandetne plastiki (nie wiem czemu ta cecha dotyczy coraz wiecej nowych
samochodow) lamia sie, przyjemne ASO, malo gadzetow (tych w opcji i w
standardzie). To raczej leciwy (technologicznie) samochod i warto chyba
poczekac na nowego citroena - C3
# Nissan Micra - b. mala awaryjnosc, ale takze b. cienkie wyposazenie (brak
najpopularniejszych nawet opcji), za to jesli chodzi o skargi na niego to
slyszalem tylko jedna - ze za daleko trzeba siegac do radia :)

To tyle jesli chodzi o moje rozpoznanie samochodow segmentu B. Wypisalem tylko
niektore moje spostrzezenia, takie ktore najbardziej mogly zawazyc na kupnie
lub rezygnacji w przypadku kazdego z samochodow lub najbardziej mi sie wryly w
pamiec. Po przejzeniu kilku katalogow i przeczytaniu setek, a moze tys. postow,
najchetniej bym kupil Honde CIVIC, ale po "rozmowie z moim ksiegowym" okazalo
sie ze jestem na to za cienias. Szkoda, bo pewnie nastepny samochod jaki kupie
(za kilka lat) to bedzie juz cos z wyzszej polki (pewnie w Tubro Diesel'u i
raczej 4-drzwiowy sedan)...

Duzo madrych rzeczy w odpowiedzi na Twojego posta juz inni forumowicze
napisali. Jesli moge Ci dac jakas szczegolna rade to chyba zebys czytal miedzy
wierszami. Nie daj sie tez omamic parametrom z folderow (np: policz sobie ile
kilogramow bedzie musial udzwignac 1 KM mocy Twojego silnika - to moze Ci wiele
wyjasnic - w Fabii okolo 17kg przy silniku 1.4L, a w takim Yarisie 1.0L okolo
12kg - to glownie stad bierze sie roznica w spalaniu i przyspieszeniach) i
kieruj sie jak najbardziej subiektywnymi odczuciami, bo to Ty w koncu bedziesz
tym samochodem jezdzil i Ty musisz sie w nim dobrze czuc!
Lej na wypowiedzi w stylu "samochod dla bab" czy "samochod dla kapeluszowca",
bo rownie dobrze sluchajac tych glosow mozesz kupic "samochod dla dresiarza",
czy "samochod dla szpanera". Zrob sobie liste priorytetow (pamietaj ze nie
mozna miec wszystkiego - tzn nie za ta kase :) i wybierz samochod ktory
najbardziej bedzie pasowal do Twojego profilu.

A jak juz go sobie kupisz i troche min pojezdzisz to wpadnij na forum
opowiedziec o wrazeniach z jazdy...

Pzdr vipR



Temat: BIEDA PANIE CÓŻ ........
Mateuszu,

> Mieszkania od BW narażone na hałas, mieszkania od
> środka - studnia z widokiem na okna (o niebie, słońcu mozna
> zapomnieć, a pamietac o zważonym powietrzu wewnatrz studni),
> od płd. zjazdy do garaży, smietnik i droga do garaży
> (w przyszłości obsługujaca to co będzie tam dalej budowane),
> od zach. na razie slumsy - później budowa.
> Mini dziedziniec - gdzież tam miejsce na plac zabaw ?
Hałas to "urok" mieszkania w mieście. Myślę, że ruch na BW nie zbliży się do
sławetnej Marszałkowskiej. O zaciszne mieszkanko na terenie Centrum czy Ochoty
łatwo nie jest. Myślę, że Opaczewska pozostanie dość cichym miejscem.
Na pewno da się znaleźć zaciszne miejsce - jak najdalej od miasta.

> Najgorzej mają chyba ci co wzięli mieszkania
> z krzywymi (nierównoległymi) scianami - w takich wnetrzach
> można zwariować, a skrzywić sobie perspektywę to już
> na pewno.
???
Interesująca jest zwłaszcza ta krzywa perspektywa. Choć przyznaję, że IMHO
architekci się nie popisali...

> Izolacja akustyczna będzie standardowa (czytaj mierna)
> wystarczy więc jeden idiota z radiem lub wiertarką
> żeby zepsuć przyjemność.
Niestety taki już urok szuflandii (bloku). Ale jest alternatywa, jak pisałem 2
akapity wcześniej - mieszkanie pod miastem. Domek w zacisznym miejscu. Bez
sąsiadów, i zgiełku miasta.

> Najgorsze to niezagospodarowane otoczenie ...
> wygląda na to, że przyszli mieszkańcy zamieszkają
> na wieloletnim placu budowy z hałasem i kurzem w tle.
> A warto wiedzieć że tzw. "budowalny proces technologiczny"
> dopuszzca hałas 24 godz. na dobę.
Kiedyś usłyszałem mądre słowa: "Jak przychodziliśmy na ten świat, nikt nie
mówił, że będzie lekko". I nic poza tym cytatem do głowy mi nie przychodzi ;-)

> Oto niebawem będzie budowa na działce od strony płd.
> (2 domy), później z minimum 5 domów od strony zachodniej,
> od płn. parking i baraczek też do wyburzenia i pod
> zabudowę, a na dokładkę rozbudowa Blue-City o multikino
> (a już wydawało się że wsch. parking BC pozostanie
> mało uzywany).
Proponuje sprawdzić ilość samobójstw w sąsiednich budynkach. Może też przypadki
depresji spowodowanych BC ;-)
A serio - z doświadczenia wiem, że dużo bardziej przeszkadza głośny sąsiad za
ścianą, niż sąsiednia budowa. Zresztą problem okolicznych budów trapi wszystkie
nowe osiedla.

> Suma sumaru - minimum 5 lat "ostrej jazdy".
> A zyje sie tu i teraz (nie w wątpliwej przyszłości).
Zgoda, żyje się tu i teraz - proponuje więc więcej optymizmu już dziś.

> A potem syndrom zagęszczenia ludzi, samochodów
> - jak już upchają ostatni budynek.
Czyli znowu wzrost liczny samobójstw ? ;-)
Nie demonizowałbym - mieszkańcy Kabat są bardzo z nich zadowoleni, mimo dużego
stężenia ludzi. Będąc dziś w okolicy nie miałem wrażenia stłoczenia budynków
czy ludzi.

> Na deser problem nawierzchni na BH - toż to jak na wsi
> (ordynarne, chamskie płyty). Droga jest w gestii miasta - a to
> nic nie zrobi aż nie zakończą się budowy (bo szkoda
> nawierzchni na sprzet budowalny).
> A zatem lata rozpieprzania samochodów na płytach.
Proponuje zajrzeć na inne wątki tego miniforum, np:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=20247&w=18033929
Droga z płyt zostanie zastąpiona drogą z kostki. Plany na wykonanie całości BW
są - na 2006r.

> Nie wyglada to dobrze niestety )-:
Polemizowałbym. Jest nieźle.

Mateuszu, jaki jest cel Twojego postu? Widać, że nie znasz całej inwestycji
(sprawa drogi z płyt). Czy jesteś zainteresowany kupnem tu mieszkania? Jeśli
tak to pytaj proszę, odpowiemy w temacie inwestycji. Co do poprawy nastroju -
niewykluczone że znajdzie się tu odpowiedni specjalista. A może to po prostu
zwykła prowokacja?

Pozdrawiam,
Piotr



Temat: marina mokotów
wydaje mi sie, ze zwykla zawisc przemawia z twojej wypowiedzi AGO. zapewne nie
mozesz sobie pozwolic na kupno mieszkania w marinie (chyba nawet wiem dlaczego,
sadzac po ilosci twoich postow na forum w godzinach pracy - jaka praca taka
placa).
uspokoje cie - ludzie dobrze sytuowani, jacy pewnie zamieszkaja w marinie, nie
chodza do banku, tylko przyjezdza do nich osobisty doradca bankowy (nie musza
byc tez dobrze sytowani, lecz tylko inteligentni zeby dokonywac prostych
operacji bankowych w internecie - bankow internetowych jest teraz pod
dostatkiem), wiec bliskosc placowki bankowej jest tylko istotna dla emerytow.
co do przedszkola to na kazdym nawet malym osiedlu mozna znalezc prywatne
przedszkole, wiec tam tez pewnie ktos zorganizuje. do szkoly dzieci zaprowadza
lub zawozi opiekunka, jak sa starsze moga isc same (nie wierze ze w centrum wwy
nie ma zadnej szkoly w okolicy). zakupy codzienne robi opiekunka lub pani
przychodzaca posprzatac. zakupy wieksze zazwyczaj robie sie i tak w galerii
mokotow, gdzie nikt nie chodzi na piechote.
co do zamknietego osiedla to sama mieszkam w takim i nie narzekam. nikt bez
zaproszenia mieszkancow nie wejdzie na teren, dzieki czemu dzieci moga sie
spokojnie i bezpiecznie bawic na podworku. windy i klatki schodowe mamy czyste
i pachnace, nie ma zadnych przypadkow dewastacji. samochod spokojnie mozna
zostawic pod blokiem, nawet otwarty z radiem w srodku i nic sie nie dzieje.
mieszkam tu kilka lat i nie slyszalam o zadnej kradziezy. jak wracam wieczorem
do domu, nie mam najmniejszych obaw zwiazanych z powrotem do domu.
wyjasnie dlaczego - kiedys mieszkalam na marymoncie, gdzie staralam nie
wychodzic po zmroku bo pod klatka koczowala pijana i nacpana mlodziez. na
klatakch brod smrod i ubostwo, windy non stop popsute. kradzieze samochodow
byly codziennoscia, kradli tez znaczki z samochodow i oczywiscie radia. raz
odkrecili mi nawet halogeny. zdarzalo sie ze na klatce nocowali narkomani, bo
oczywiscie do zwyklych blokow kazdy moze wejsc. jak bylam mala to mi nie
przeszkadzalo, teraz nie moge powiedziec zebym zalowala ze sie wyprowadzilam.
wracajac do mariny, to teraz gdy mieszkam na szczesliwicach, a pracuje na
pulawskiej, codziennie tamtedy przejezdzam do pracy (kolo 9) i wyobraz sobie
zajmuje mi to srednio 10 min, razem z zaparkowaniem, wjechaniem winda na gora i
przjesciem przez ochrone jestem w pracy po 15 min od wyjscia z domu - to chyba
niezly wynik, wiec mysle ze z tymi korkami to pewna przesada - sa wszedzie, ale
tam wcale nie sa najgorsze.
no i wreszcie co do planowanej gestosci zabudowy - wydaje mi sie ze na kabatach
jest znacznie ciasniej, przeciez bloki sa tam okna w okna i jakos ludzie tam
mieszkaja, a niektorzy sa nawet zadowoleni. jak ktos chce przestrzeni to niech
wraca na wies lub sie tam wyprowadza, w miescie niestety tego nie znajdzie.
reasumujac nie wydaje mi sie, zeby marina byla taka tragiczna inwestycja,
najbardziej krytykuja ja ci ktorych chyba nie stac na zmiane mieszkania. ja
zastanawiam sie czy tam nie zainwestowac, czy tez moze w eko park, bo to
podobne osiedle. daleko lepszych miejsc w warszawie do mieszkania raczej nie
widze, jak juz pisalam w ktoryms watku mieszkalam na marymoncie, na ursynowie,
w wilanowie, teraz mieszkam na szczesliwcach, za chwile bede mieszkac z
powrotem w wilanowie ale na zawadach, tesc mieszka na sadybie, rodzice na
zoliborzu i zapewniam cie kazde miejsce ma swoje wady i zalety, wiec nie nalezy
tak po prostu krytykowac, bo pewnie sama gdybys mogla chetnie bys zamienila
swoje obecne miejsce zamieszkania na marine (chyba ze mieszkasz na starym
mokotowie, starym zoliborzu czy w wilanowie, wtedy zwracam honor).



Temat: Kiepskie forum Jelcza-Laskowic!!!!!!!
anna0601w swoim wpisie napisała
"Ze wszystkich stron otacza nas polityka -
prezydent, rząd, posłowie- mówią o tym w radiu, telewizji czytamy w
prasie więc dlaczego jeszcze mamy czytać o tym na naszym forum? My
mamy swoich lokalnych "prominentów" a jakoś o nich cicho, czy tacy
są wspaniali? Mamy swoje lokalne sprawy, więc o nich dyskutujmy.
Tylko kulturalnie i z szcunkiem dla innych."
No właśnie tylko skąd ja mam dowiedzieć się o swoich lokalnych jak to napisałaś
„prominentach”, jaka gazeta czy dziennikarz przedstawia problemy naszej Gminy,
czasami coś znajdzie się w GP i nic ponadto. Na stronach internetowych UG mogę
przeczytać tylko wypracowane stanowisko bądź uchwaloną uchwałę , obwieszczenia
burmistrza czy komunikaty i nic poza tym. Nie ma bezpośrednich relacji z
posiedzeń Rady czy chociażby ze spotkań jakie odbywały się w sprawie obwodnicy z
mieszkańcami, a dyskusja opierająca się na zasłyszanych plotkach, lub
napisanych na tym forum, na którym nikt z osób biorących udział w życiu naszej
gminy nie zabiera głosu, a jeśli zabiera, to pod anonimowym nickiem nie ma
żadnego sensu. Nawet Twój wpis jest tego przykładem.
Popełniłaś wpis pod tytułem „Jelcz się wykończył” i zadałaś pytanie Co o tym
sądzicie?
Bez jakiegokolwiek komentarza od siebie i o czym tu dyskutować,
Czy mam zastanawiać się nad tym co autor miał na myśli. Kilka osób spróbowało
podejść do sprawy z humorem i dopiero następny Twój wpis „Mam na myśli -
zakłady samochodowe - z końcem roku ok. 200 osób na bruk.” wyjaśnia sprawę, ale
nadal nie ma w nim Twojego stanowiska ani przemyśleń co Ty o tym sądzisz,
i taka jest większość wpisów wielu osób. Przykładów można by mnożyć. Natomiast
dyskusje dotyczące polityki na szczeblu ogólnokrajowym dają więcej możliwości
chociażby z tego powodu, że zajmuje się tymi sprawami cała rzesza dziennikarzy
czy pseudo dziennikarzy i na tym polega różnica pomiędzy sprawami lokalnymi a
ogólnokrajowymi. Dziennikarz jest chroniony prawem prasowym i jeśli ma
informacje z niejawnego źródła to nic mu z tego tytułu nie grozi ,napisz Ty
jakąś informację o kimś kto popełnił jakiś grzeszny uczynek z lokalnych
„prominentów” to prawdopodobnie możesz nie wychodzić z sądu. Niestety nie ma u
nas tradycji spowiadania się radnych czy burmistrza i jego zastępców z
podejmowanych decyzji. Jedyną taką okazja są wybory i wtedy mamy możliwość
zagłosowania na nich, ale i podstaw do decyzji czy głosować na tego czy innego
też nie mamy bo skąd nagle mamy wiedzieć czy warto głosować na daną osobę czy
nie, kierujemy się wtedy intuicją bądź zasłyszanymi opiniami.
Taka to jest ta nasza lokalna władza, że niby jest blisko nas, ale tak naprawdę
to mało o niej wiemy i dlatego boję się oddania szpitali we władanie władz
samorządowych bo mogą wystąpić jeszcze większe przekręty niż w tej chwili.
No ale pisać o lokalnych sprawach trzeba i należy, tylko ja wolę odnosić się do
tezy jaką ktoś postawi czy opinii, a nie do plotek czy nie sprawdzonych faktów.




Temat: Będzie konkurs na stanowisko prezesa Radia Kielce
Witam, zostałem wywołany do tablicy tak więc postaram się zaspokoić ciekawość
niektórych bywalców forum… Gwoli ścisłości nie jestem po żadnej ze stron (GW
lub RK), staram się tylko obiektywnie ocenić sytuację i mimo zacietrzewienia
pewnych osobników przemówić im do rozumu… Rzucanie nazwiskami było odpowiedzią
na jednostronną krytykę i brak obiektywizmu jakiegoś zdesperowanego obserwatora
a może i uczestnika wydarzeń w RK.. Zdziwiło mnie wyrzucenie dosyć szybko wątku
i w tym mojej wypowiedzi…
Nie wiem, czy mamona przesłania ludziom aż tak oczy, że nie potrafią dojrzeć
nic poza swoim kontem w banku… Panie Kacek, to do Pana te słowa: nie jestem
pracownikiem RK i zupełnie sytuacja w Pana, jak mniemam, firmie mnie nie
interesuje, bo mnie nie dotyczy… Przyczyną moich tekstów jest coś więcej niż
tylko bezinteresowne chamstwo jak to jest w Pana przypadku… Ja po prostu
brzydzę się głupotą i zrzucaniem winy na innych bez dogłębnego poznania
problemu… Śmieszą mnie zarzuty w stosunku do GW, że z igły zrobiła widły,
przecież fakty mówią same za siebie!!! Nawet w ogólnopolskim wydaniu GW była
notka na temat próby odwołania Zarządu… Były postawione konkretne zarzuty,
których ze względu na brak czasu nie przytoczę…
Jeszcze śmieszniejsze jest porównywanie Radia Tak i RK, że niby to konkurencja
itd. Że niby Agora szykuje sobie otoczenie do przejęcia R.Tak? Kto chociaż
jeden dzień słuchał RK i RT to nawet nie będzie się zajmował takimi pseudo
argumentami i urojeniami… To mniej więcej tak jakby 3 program TV miał
konkurować z naszą TKK… Wszystko różni rozgłośnie RK i RT… Poczynając od
targetu poprzez poziom dziennikarstwa a na zasięgu kończąc… Może po przyjęciu
do RK kilku pracowników RT celem Zarządu było wyrównanie poziomu obydwu
rozgłośni, ale byłby to dla RK krok wstecz…
Do Pana Gazeciarza: Pana argument o wykorzystywaniu samochodów służbowych do
prywatnych celów jest równie absurdalny co żałosny, otóż kilka dni temu na
łamach kieleckiego forum rozgorzała dyskusja o wożeniu się policjantów i całych
rodzin policyjnymi autami… Policjanci zostali napiętnowani za takie zachowanie…
słusznie… A dlaczego Zarząd RK ma mieć moralne prawo do takiego postępowania?
Czyżby byli właścicielami tychże pojazdów? Czyżby powrót do przeszłości: równi
i równiejsi? Trochę się Panu, Panie Gazeciarzu, terminologia pomieszała. A może
to naleciałości z minionej epoki, że jak "państwowe" to "wszystkich" a więc
i "moje"… W prywatnych firmach prezesi jeżdżący autami służbowymi to zupełnie
inne zjawisko niż w spółkach skarbu państwa… Polecam więcej lektur do poduszki…
Do Pana Gazeciarza raz jeszcze: odnośnie Pana pobytu w Stanach, czy tam
samochody do transmisji satelitarnych przypominają wyglądem auto RK? Moim
skromnym zdaniem ich auta podjadą pod górę o nachyleniu zbocza 30 stopni, nie
ugrzęzną w błocie na łące i w ogóle jeżdżą (!!!) Proszę się przyjrzeć autom
potentatów medialnych jak Zetka czy RMF. Niestety RK nie trafiło z inwestycją
bo jak donoszą pewne źródła to auto częściej stoi w garażu, gdyż strach je
wypuścić w teren…
Do Pani Moni: oczywiście droga Pani, że normalną sprawą jest, że do przetargu
na prowadzenie reklamy w RK startują osoby dotychczas związane z tymże działem
… Znają rynek, znają realia, to im się liczy na plus… Ale na litość boską, jak
może człowiek startujący w przetargu ustalać jego warunki??? Przecież w
analogicznej sytuacji (ale o zdecydowanie większym kalibrze) w sprawie Rywina
została potępiona postawa Pana Czarzastego i innych… Czy Wy ludzie musicie mieć
wszystko napisane tłustym drukiem??? Czy tak trudno jest czytać między
wierszami??? Popieram stanowisko GW, że przetarg był kpiną i farsą…
Co do upolitycznienia sprawy RK to chyba nikt nie ma wątpliwości jak jest… Tu
się zgadzam z Panią Ingą, że polityka odgrywa dużą rolę w całym zamieszaniu..
Ale nie na darmo w całej Polsce uchodzimy za "czerwone miasto", dawniej
Kleryków a teraz Komuchów… Już nie wiem co gorsze, bo Pan Prezydent Lubawski
czerwony nie jest na pewno, a kieleckie życie sypie aferami jak z rękawa pod
jego skrzydłami…
Bywalec Wiejskiego Jadła



Temat: Metro trzęsie domami na Żoliborzu
DO WSZYSTKICH "MĄDRALIŃSKICH" w szczególności "?"
Skoro jedziecie Państwo po nas jak po psie burym, przypisując NAM swoje chore
paranoje to ja chętnie i równie "fair" ustosunkuję się do Waszych zarzutów. Na
początek spróbuję kulturalnie, i racjonalnie, dla ludzi, którzy może chcą
posłuchać czyichś argumentów, a potem zgodnie z narzuconymi tu przez niektórych
metodami poniżej pasa.
PROSZĘ ZAUWAŻYĆ ŻE NIKT Z WYPOWIADAJĄCYCH SIĘ ŻOLIBORZAN NIE MÓWIŁ O
ODSZKODOWANIU - ani w artykule, ani na forum - mówiono o USUNIĘCIU USTEREK,
poprawie torowiska - no to chyba raczej nie jest naciągactwo . o
odszkodowaniach wspomniały osoby, których problem ten nie dotyczy, ot dla
głupiej zadymy na forum.
PO drugie "żolibórskie państwo" to nie jest - jak chcą to widzieć zjadliwi i
chyba zazdrośni mieszkańcy innych dzielnic - enklawa bogaczy mieszkających w
oficerskich willach, śpiących na szmalu. Część ludzi mieszka tu "z dziada
pradziada", część - to starsi, niezamożni ludzie, którzy przeszli często
powstanie i własnymi rękami odbudowywali tę część miasta, dlatego tu
mieszkają.Dla nich przeprowadzka to nie jest jakieś hop-siup, bo to - nawet
przy znacznej różnicy cen - są spore koszty. Nasze mieszkania, choć najczęściej
ładne "przedwojennym blichtrem" często powstały z podziału jednego większego,
także nie różnią się metrażem od tych z nowoczesnych osiedli. To więc, że część
ludzi tu mieszka, nie jest kwestią wyboru, że "centrum", że się chce itd itp.
Niektórych, owszem, stać po sprzedaży na zakup czegoś innego, nawet domu, a co
z tymi "maluczkimi"?
To, że jest tu hałas to my wiemy ale to że nam się trzęsą domy, to już sorry,
przesada i debilizm konstruktorów. I to nie jest tak, że jak w centrum, to
nawet jak nam się dom zawali, to "na nassą prośbę" bo sami sobie to miejsce do
życia wybraliśmy. Co innego hałas, a co innego niszczenie. Jeśłi ktoś koło
państwa domu postawiłby słup energetyczny który wpływałby negatywnie na
zdrowie - bo ktoś źle obliczył jego moc - to proszę wybaczyć - wątpię, by
zaakceptował pan ten stan rzeczy, tylko dlatego, ze zasila on np. prąd na 40
sąsiednich osiedli; tylko walczył o swoje. Metro ok ale bez wstrząsów.
Porządnie zbudowane. Równie dobrze mogę powiedzieć, że nikomu nie należą się
odszkodowania i pomoc po powodziach, choćby tej z 1997 r. No bo skoro komuś się
zachciało mieszkać nad Odrą.... Poczekamy jak się nieco przetrą wały
przeciwpowodziowe na Tarchominie, notorycznie męczonym rozmaitym sprzętem
ciężkim. Podleje raz czy dwa te osiedla i co? Rozumiem, że nikt z mieszkających
tam ludzi nie będzie gardłował o odszkodowanie od miasta, no bo przecież SAM
Sobie wybrał takie miejsce do mieszkania i dlaczego żoliborz miałby się
dorzucać?Kabaty i Wawer szukają sprzymierzeńców dla walki z obwodnicą,MY
również moglibyśmy powiedzieć: a co nas to obchodzi, że sypialnia, że tam się
mieszka i odpoczywa - trzeba było zapoznać się z planami zagospodarowania
przestrzennego a nie teraz jęczeć. Bo z naszego punktu widzenia obwodnica jest
ok, oznacza bowiem mniej samochodów w centrum Nasze prawa mieszkańców są takie
same jak Kabatczan. Ale w taki sposób do niczego nie dojdziemy. Optyka się
zasadzniczo po doznaniu tragedii. Mówiąc krótko, nie państwu się trzęsą domy,
nie państwu pękną ściany, mury, terakota, glazura; nie państwo będą sprzedawać
mieszkanie o kilkadziesiąt tysięcy mniej w najlepszym razie.
Co do argumentu o wzroście cen - taaaaaaaaaaaaaaaaaa z cała pewnością wzrosną,
a zwłaszcza popyt po artykule pt. "Metro trzęsie domami na Żoliborzu" . Myślę
że przez najbliższe kilka miesięcy nie opędzimy się od chętnych. A na czas
łoskotania metra (czyli w normalnym trybie eksploatacji) - na czas łomotania i
przejazdu wagoników, będziemy - dla zmylenia "oglądających" śpiewać - jak
w "Jak rozpętałem II wojnę światową" "CHodźcie chodźcie nam tu wszystkich po-
trze-baaaaaaaaaa". Co do wątpiących, że nam się coś uroiło bo w nocy metro nie
jeździ - odpowiadam: JEŹDZI bo to jazdy próbne, bez pasażerów - kiedy stacje
przechodzą próby zadymiania, przejazdów itp. itd. Wtedy właśnie "daje" poza
godzinami ruchu.
TERAZ BĘDZIE WYŁĄCZNIE DO ORŁÓW INTELEKTUALNYCH W STYLU PIESKA LESZKA CZY "?"
Moi mili: żolibórskie jaśniepaństwo jest na tyle dziane, że może sobie jeździć
do pracy cieplutkim samochodem, słuchając radia. To ludziom z przedmieści służą
wynalazki typu metro *dojazd do centrum" a nie nam, którzy już w tym centrum
są. To wasze, skromniej uposażone dupska dowożone są tym metrem i autobusami do
pracy czy kina, z tych wszystkich pogrodzonych pseudo-eko-przyjaznych
blokowiszcz na zadupiach, bo tylko na nie było was stać. Moi mili, żoliborz to
nie tylko miejsce do mieszkania. To pewna kultura, tradycja, ludzie, którzy
jeszcze tu są i ci których nie ma. Ale co wam o tym wiedzieć. Idźcie do swoich
Tesco, może już rzucili grille za 19.90 na sezon.




Temat: Gazprom-FSB-KGB
Gość portalu: RobertP napisał(a):
> > Napiszę tylko tyle - oprócz surowców i broni Rosja nie sprzedaje za granicę
> NIC,
Wie Pan co, nareszcie sie z Panem prawie zgadzam. Jesli chodzi o strategiczne
znaczenie eksportu surowcow to juz mowilem. Sluzy do wymuszania uleglosci , co
przy tak ogromnych potrzebach na surowce swiata zachodniego, bedzie to coraz
bardziej skuteczne. A eksport bronii przez Rosje ma dla niej dwa pozytywne
aspekty. Zapewnienia, w warunkach swiatowej konkurencji, rozwoj i produkcje tego
bardzo waznego dzialu gospodarki kazdego (tez Polski?) kraju i oczywiscie
polityczny. Dzieki temu wiele krajow, ktore w innym przypadku musialyby sie
Zachodowi podporzadkowac i np. tanio sprzedawac swoje surowce (np. Iran) moga
uczestniczyc w tym, dla Rosji bardzo korzystnym, nacisku na Zachod.
Rozumiem, Panskie "NIC" ma podkreslic falszywy kierunek rozwoju Rosji w
porownaniu do innych krajow. Np Polski?. Mozemy troche o tym podyskutowac. Ja
uwazam, ze podstawa sily panstwa jest dobrze funkcjonujacy przemysl, w ktorym
produkty beda nie tylko wytwarzane, ale i w tych fabrykach konstruowane. Jak mi
sie wydaje w Polsce jest tworzony model przemyslu, gdzie z Zachodu sa przywozone
maszyny, aby w Polsce wytwarzac jakies elementy opracowane w firmach
zagranicznych korzystajac z duzo nizszych kosztow polskiej sily roboczej. Albo z
kolei sa przywozone wyprodukowane gdzies samochody w czesciach i w Polsce sa
skrecane. Ten model jest modelem krajow 3 Swiata, gdzie, tak samo wazne jak
produkcja, opracowywanie nowych produktow odbywa sie poza granicami kraju. Widzi
Pan, Panie RobercieP, ja pracuje wiele juz lat w Niemczech, gdzie robie to samo
co robilem w komunistycznej Polsce, czyli konstruje urzadzenia elektroniczne (no
mam tutaj troche wieksza odpowiedzialnosc). Z racji moich obowiazkow, jezdze po
roznych fabrykach w Niemczech i w kazdej, nawet malej, widze, ze maja biuro
konstrukcyjne. I taki model wydaje mi sie sluszny. I praktycznie kazda fabryka,
jak powstawala, to najpierw pracowala na rynek wewnetrzny, a nastepnie jak
okrzepla, na export. Musi Pan sobie zdac z tego sprawe, ze export technicznych
produktow jest w dzisiejszych czasach kosztowny (co najmniej na poczatku). Trzeba
zbudowac w obcym kraju siec servicu, magazynow czesci zamiennych itd. Tak ze
podstawa musi byc zawsze rynek wewnetrzny i to jest zdrowe i w wysoko
rozwinietych krajach normalne. Jesli chodzi o Polske, to mi sie wydaje, ze jest
to calkiem odwrotne. Moze sie to dobrze skonczyc? Chociaz przyznaje, ze Polska ma
dzieki temu moze nawet spory eksport i import. Tylko, ze polega on na tym ze jest
najpierw duzy import np. elementow do skrecania samochodow, a potem eksport tych
poskrecanych samochodow, gdzie roznica w cenach jest bardzo niewielka, ale kazda
z tych czesci transakcji nawet ma spora wartosc. Wten sposob statystyka moze
nawet dobrze wygladac!
Ale jak juz mnie Pan chyba poznal, to sie Pan spodziewa, ze wroce do naszego
glownego tematu, czyli Rosji. O ich przemysle zbrojeniowym mowilismy, jest
niezly, a jak amerykanie beda budowali swoja "tarcze rakietowa" bedzie jeszcze
lepszy (mysle ze Pan mnie rozumie dlaczego). Ale drogi Panie, oni buduja np.
nawet wlasne samochody osobowe. I to dosc sporo ok. 1miliona rocznie. I mysla w
ciagu niewielu lat ta liczbe podwoic. Import jest, ale w stosunku do swojej
produkcji raczej niewielki ale zawsze dobry jako konkurencja. A benzyne, to mysle
ze juz uzgodnilismy, maja tania. A napewno byleco te ich samochody, powie Pan. A
moze nie? I do tego duzo taniej? Sila robocza jest tam tez tania, ale tam sa tez
opracowywane nie tylko samochody, ale takze ich linie produkcyjne. I ja, moze Pan
nie, ma Pan przeciez inne postrzeganie rzeczywistosci jak ja, uwazam to za zdrowe
dla kraju. A nawet ostatnio czytalem, ze zamierzaja we wspolpracy z amerykanska
firma eksportowac swoje Lady Nivy do krajow Ameryki Poludniowej. Tez zaczynaja z
europejskim Airbusem nawiazywac wspolprace w opracowaniu nowych samolotow
cywilnych i nie jako mlodszy brat, ale beda rozwiazywac zapewne te najtrudniesze
problemy. My wiemy przeciez, glowa ruska 6x9 (tak to chyba bylo, prawda?). To
slyszalem w niemieckim radiu (nie to 6x9, tego tutaj nie znaja-jeszcze). Tak ze i
to Panskie "NIC" juz niedlugo nie bedzie kompletnie prawda. Tak, tak ci rosjanie
jakos inaczej prowadza swoja polityke przemyslowa. Jest wiele drog prowadzacych
do kapitalizmu.
Co do naszej interesujacej dyskusji. Przewiduje, ze Pan w tym temacie, jak i o
Jugoslawii, nic wiecej nie napisze (prosze, niech Pan sie z dziecinnej przekory
do tego nie zmusza, jestesmy przeciez dorosli!) ale jako, ze wybory w Polsce
niedlugo, a Pan mysle jest przeznaczony przez jakis ludzi do "opieki" nad tym
Forum, bedzie Pan otwieral jakies inne tematy. No to sie znowu spotkamy. Znowu
sie rozpisalem, przepraszam jesli nudne. Ale na koniec, to moje zawolanie,
pozyjemy, zobaczymy (moze Pan ma racje, w koncu nie mam patentu na nieomylnosc!).
Pozdrowienia.




Temat: Radomskie atrakcje!
spojrzcie na ta mapke... i na opis radomia...
forum.killer.radom.net/download.php?id=17
moze jest w tym troche prawdy... moze nalezy najpierw zaczac od miejsc gdzie
ludzie juz przyjezdzaja. zacznijmy od reklamy! Wymienmy to popieprzone haslo z
Warszawskiej na np. "Czy byłeś kiedykolwiek w katakumbach?". A zrobmy im
reklame, przy okazji ludzie zobacza kilka zabytków... miasto, panstwo, czy
firma to jedno i to samo... kazde cos produkuje, ma do zaoferowania jakies
uslugi, m.in. w przypadku miast i panstw turystyczne... A chyba kazdy wie, ze
nie sztuka jest cos wyprodukowac, ale to sprzedac... a tu rozbija sie wszystko
o reklame. a ta niestety jest do bani, albo jak juz jest to jest negatywna.

dlaczego gdy slysze o naszym miescie w TV, radiu czy czytam w prasie to w 90%
sa to informacje o aferach, rozbojach itp. Dlaczego? Bo nikt mediom nie podsuwa
innych tematow o Radomiu. Mediom brakuje pozytywnych informacji na temat
Radomia!

Czy wy myslicie ze np. w Warszawie jest lepiej? Ze tam nie ma przestepczosci?
Ze tam nie zgarniaja haraczy, nie kradna samochodow? Oczywiscie ze sa... Szkoda
tylko ze jesli juz ktos mysli o zlodziejach to przychodzi mu na mysl Radom.
Spotkalem sie nawet z opiniami ze jesli ktos kradnie samochod w warszawie to
jest na 100% z Radomia...

Czy Radom to szczyt polskiego bezrobocia? NIE! Jest zle, ale nie najgorzej.
Zreszta to miasto ma pewnien potencjal ludzki jak i duze pole do popisu co do
jego zagospodarowania.

Remont Kieleckiej to chyba jedna z najtrafniejszych ostatnich inwestycji.
Dlaczego? A czy widzieliscie jadac z Krakowa do Warszawy gorsze dziury w
jakimkolwiek innym miescie? Nie. Nawet lecac dalej na Gdansk trzebaby sie
starac zeby taka "druga kielecka" znalezc. ok, ale dajmy spokoj z drogami, bo
jak zawsze przed wyborami zaczeto je remontowac, wiec jest wzglednie OK.

A co do atrakcji... Air Show? Czy poczciwy radomianin tylko to zna jako
atrakcje "ogolnopolska" pochodzaca z Radomia? A gdzie sie podzial Festiwal
Gombrowiczowski? A gdzie sie podzialy tak znane w Polsce (oraz na swiecie)
radomskie musicale? Gdzie kolejne produkcje po Józefie czy Fame? Szczerze sie
przyznam, ze moze i sa... ALE NIKT O NICH NIE WIE!!!

Konczmy z biadoleniem, wezmy sie do pracy, pozamiatajmy wlasne podworko. Moze
nie odrazu uderzajmy na Rade Miasta... Moze szybciej do administracji
dzielnic... co, administracja nie ma kasy? kurcze, a ilu szczyli stoi godzinami
pod klatkami nic nie robiac? nie moznaby im zaplacic "kieszonkowego"? tu
zarobia, to moze przestana krasc... z 2 zlego (czyt. 1. wykorzystanie dzieci
jako taniej sily roboczej, 2. zachecanie do zarabiania a nie kradziezy),
wybieram to 2... a niech posprzataja, posadza ladna trafke, poloza nowe
chodniki... zobaczycie jak sie pieknie zrobi... a jak juz kamienice, bloki,
klatki schodowe by odnowic to fiu fiu... bylby Radom w sam raz na kolorowe
jarmarki...

a jak juz bedzie tak piknie, to wtedy zaprosmy biznes do miasta... robmy
pikniki dla firm... niech radomscy i "obcy" przedsiebiorcy sie poznaja przy
kielbasce, wymienia kontaktami... Targi to sie juz chyba ludziom znudzily i sa
tematem oklepanym... a u nas bedzie inaczej... tylko dozowniki dobre do
alkoholu trzebaby na taki piknik zalatwic, zeby sie zbytnio nie pobratali...

I jeszcze jedno... co, taki piknik nie wypali? Cale tysiace ludzi z Radomia
pracuja w warszawie... myslicie ze jak ich szef dostanie zaproszenie na piknik
w Radomiu to nie przyjedzie? moze i pomysli o otworzeniu oddzialu na miejscu,
bo tutaj stanowisko pracy dla jego ludzi bedzie tansze, beda bardziej wydajni,
bo nie beda dojezdzac... no przeciez to sa banalne rzeczy! a dajmy im ulge na
budowe biura... i tak sie zwroci w pewnym % zmniejszonego bezrobocia... jeden
taki oddzial to juz sukces... po nim jest juz bardziej prawdopodobne, ze
przyjda inni i ulokuja swoj kapital w tym miescie...

Pomyslow jest masa... zarowno tych majacych na celu promocje naszego miasta w
kregach biznesowych jak i wsrod turystow, badz chociazby przejezdnych.

No, fajnie sie gada, ale do pracy rodacy... Od gadania i stania pod
blokami/sklepami/TV/budkami z piwem nic sie nie zmieni...

nara

PS. w woli scislosci... po 5 latach mieszkania w Warszawie gdy obecnie wrocilem
na "stale" do Radomia rece mi opadly... ale powiedzmy ze mam nadzieje iz cos
sie tu zmieni, tylko w pierwszej kolejnosci zafundowalbym po dzialce hashu dla
kazdego kto zostanie na rozweselenie ich przygnebionych mord, przez ktore to
miasto szarzeje jeszcze bardziej. USMIECHNIJ SIE, PRZYGARNIJ KROPKA :p

PS2. to mialbyc krotki post... sorki ze sie rozpisalem i ze moja wypowiedz jest
troche pokrecona... ;)



Temat: A jednak mniej województw?
Pare spraw:

1. Jak poludnie lubuskiego ma sie podlaczyc do KGHM Lubin? Wykopac wlasne
szyby? Mysle,ze to akurat specyficzna sytuacja, tam juz rynek kooperantow jest
obskoczony, KGHM to sprawa polityczna nie biznesowa. Zreszta, w radiu Trojka w
audycji o ekonomii (Legowicz) ekonomisci wypowiadali sie,ze w tej chwili na
czele KGHM moglaby stac np sprzataczka lub hydraulik. Powod? Ceny miedzi na
swiecie sa tak wywindowane, i jest taki popyt,ze interesy same sie kreca. Jesli
ma sie miedz, nie trzeba nic robic zeby zarobic. Byle nie przeszkadzac.

2. Jeszcze raz pozwole sobie zacytowac (jeszcze raz-bo robilem to w watku obok)
raport Centrum Badan Regionalnych; To dla tych na tym forum, ktorzy maja wizje
Poznania jako wampira regionalnego, wysysajacego podlegle regiony:
"Jednak najwyższą premią geograficzną dla miasta jest położenie w pobliżu dużej
metropolii. Pod tym względem szczególnie wyróżnia się metropolia stołeczna, lecz
warto zwrócić uwagę na ograniczony zasięg geograficzny jej oddziaływania, tylko
do miast położonych w promieniu do 60 km i to tylko na zachodnim brzegu Wisły.
Reszta województwa mazowieckiego nie odczuwa dobrodziejstw posiadania
największej w Polsce metropolii. Znacznie szersze promieniowanie ma metropolia
poznańska, która użycza swej dynamiki rozwojowej sporej i ciągle powiększającej
się części całego województwa wielkopolskiego. Podobną prawidłowość można
stwierdzić w przypadku metropolii krakowskiej i - w nieco mniejszym stopniu -
wrocławskiej."

3. Nie wiem, jak to teraz wyglada. ale przeciez w Nowej Soli byl kiedys DoZaMet
(na marginesie: dolnoslaskie, nie lubuskie w nazwie!); ergo: sa wykwalifikowani
ludzie,tradycja, bo pewnie z zakladu juz nic nie zostalo. Pewnie jest to jakies
watly argument za wykorzystaniem Nowej Soli przez KGHM.

4. Sama zmiana wojewodztwa moim zdaniem nic nie da. Przyklad: w zachodniej
Wielkopolsce szwedzki Swedwood postawil kilka wielkich zakladow, gdzie produkuje
sie meble dla sieci sklepow IKEA. Bardzo wielu pracownikow dojezdza z
lubuskiego, zaklady zasysaja pracownikow z okolicy pobliskiego Babimostu i
Kargowy. Nie musza miec wizy do Wielkopolski, zeby tu pracowac :-)))
To samo w zakladach Grocklinu (fotele samochodowe), gdzie pracuja ludzie z
lubuskiego. Plus wiele, wiele mniejszych zakladow w Wielkopolsce. Bez zmiany
granic wojewodztwa...

5. Zgadzam sie z nickim: nie kazde miasto musi byc metropolia. Ja, jak czasem
bywalem w Z Gorze, bardzo milo wspominam to miasto. Ma akuratne rozmiary, ladne
tereny do rekreacji blisko i wszedzie naokolo, nie ma tloku w urzedach. Jest
spokojne, z bardzo ladna odnowiona starowka. Tempo zycia umiarkowane (wada:po 18
wszystko zamkniete a miasto wymarle).Dla mnie ZG jest "lajtowa" do zycia. Gdybym
mogl jeszcze w ZG zarabiac ten szmal, jaki dostaje w firmie w Poznaniu, to moze
nawet przenioslbym sie. I w niedziele na ryby nad Odre!
Dobrze nicki napisal: kazdy jest panem swego losu. Kazdy sam pracuje na swoja
droge zycia.




Temat: DROGI: Remont al. Krakowskiej
A jednak Vampir nie wytrzymał...
Co było do przewidzenia.

vampi_r napisał:

> > > Jeśli uważasz, że nie jest absurdalne wyjeżdżanie na Kraków przez
> > > Łoś, czy Magdalenkę, to więcej ci nie odpowiadam.

> freebemowo napisał:

> > Trzymam Cię za słowo. [...]

> > Hmmm... Jeżeli uważasz, że absurdalna jest możliwość zawrócenia na drodze
> > w przypadku gdy dojeżdża się do korka (zatoru), to więcej pytań nie mam.

> > Może więc niech inni napiszą, co jest w tym absurdalnego?

> A więc jednak masz jeszcze jakies pytania.

Jak skupisz się na powyższym cytacie i go zrozumiesz, dojdziesz do wniosku, że
akurat do Ciebie już pytań nie mam.

Niestety, tradycyjnie - słowny nie jesteś.
I mam z tego niejaką satysfakcję.

Robercie,
czasami pomyśl, zanim napiszesz.
W tej chwili każdy, nawet najbardziej bzdurny argument wykorzystujesz do tego,
żeby bronić swoich teorii.

Nie życzę Ci stania 12 godzin w korku na autostradzie w zimie. Bo jakiś
kierowca TIRa wiozącego elementy nośne mostu zasnął za kierownicą i wysypał
swoja zawartość, blokując wielotonowymi kręgami wszystkie pasy ruchu.

Ale jak w lecie postoisz osiem godzinek, to Ci chyba na zdrowie (psychiczne
oczywiście) wyjdzie.

> Wszystkie odpowiedzi co w tym jest absurdalnego, już padły.

Widzisz, już nie dywagujemy o tym, czy powinien być wyjazd autostradowy z
Warszawy w każdym kierunku, czy nie. Teraz najwyraźniej starasz się przekonać,
że jeżeli napotyka się korek, to powinno się grzecznie w nim stać, aż się
zwolni. Co więcej, uważasz za absurdalne to, że można byłoby zawrócić.

Taaa... Twoje nowe postulaty?
1. Wybudujmy cztery wyjazdy z Warszawy - na północ, południe, wschód i zachód.
Tak po dziesięć pasów w każdym kierunku. A co, przejezdne muszą być.
2. Pozamykać wszystkie drobne dróżki wyjazdowe z Warszawy. Wszak są te cztery
główne, jeżdżenie innymi to przecież absurd!
3. Wszystkie drogi i ulice w Warszawie (a może i w Polsce?) zabudować tak, żeby
nie można było zawracać. Bo zawracanie to absurd.
4. No i te cztery główne "i jedyne słuszne" wyjazdy jakieś 30 km od Warszawy
mogą być zredukowane do dwupasmówki. W końcu tam jeździ już
_średnio_ "zaledwie" 20000 samochodów na dobę. Bo reszta przecież będzie
jeździć A1.

W tej chwili każdy, nawet najbardziej bzdurny argument wykorzystujesz do tego,
żeby bronić swoich teorii.

Nie neguję tego, że Warszawie potrzebne są przejezdne wyjazdy w każdym
kierunku. Nawet S7 w kierunku Gdańska (jak sobie może przypomnisz, mam jedynie
zastrzeżenia co do miejsca poprowadzenia tego S7 a nawet ostatnio - już nawet
nie mam zastrzeżeń, co do miejsca - a raczej obawy, co do sposobu jej
poprowadzenia).

Ty najwyraźniej masz klapki na oczach - _tylko_ drogi ekspresowe!

Admirał odpisał konkretami. Ty jak zwykle solisz głupoty.

Admirał, napisałeś, że chcesz mieć możliwość wyjechania. Zgadzam się z tym!!!

A teraz rozwińmy trochę skrzydła wyobraźni.
Gwiazdka 2016. Planujesz wyjazd do rodziny w Poznaniu. Mamy już oczywiście
wypasioną A2. Piątek, tuż przed świętami, 16:00 w pracy. Zbierasz się do
wyjazdu. Słyszysz w radiu, że A2 stoi. 60km od Warszawy był wypadek. Załóżmy,
że ukradli asfalt. Wyjazd drogą nr 2 również zakorkowany - załóżmy, że już na
wysokości Powstańców Śląskich. Czy w takiej sytuacji nie _spróbujesz_ wyjazdu
przez Babice?

Moim zdaniem, siła sprawnego układu drogowego nie tkwi w tym, żeby budować jak
najmniej wyjazdów o jak największej przepustowości. Rzecz w tym, żeby
dywersyfikować (modne słowo . Czego przykładem jest właśnie planowany remont
Al. Krakowskiej. Gdyby nie było tej opluwanej drogi przez Łoś, korki byłyby
jeszcze większe.

I pamiętajcie: autostrady też trzeba remontować.
I niestety, z przykrością trzeba stwierdzić, że w polskich warunkach, remonty
będą pewnie częściej, niż należałoby się tego spodziewać...

No ale już kiedyś ktoś tutaj, na Waszym forum wyrażał swoje obawy, co do planów
GDDKiA i późniejszej realizacji tych planów przez wybranego wykonawcę. I został
tutaj opierd...ny równo.

Zabrałem głos, żeby zwrócić uwagę na to, że istnieją jeszcze inne drogi,
którymi można ominąć przewidywany zator na remontowanej Al. Krakowskiej.

Ale tradycyjnie, Vampir będzie polemizował ze wszsytkim, co napiszę. Nawet,
jeżeli napiszę coś sensownego, to Vampir będzie krytykował. Niezłe, będę starał
się to wykorzystywać.

Robercie,
czasami pomyśl, zanim napiszesz.
W tej chwili każdy, nawet najbardziej bzdurny argument wykorzystujesz do tego,
żeby bronić swoich teorii.

Ciao... M.
Mariusz J.




Temat: Dlaczego?
warsawguide napisał:

> > każdemu według potrzeb....
> >
> > jadąc samochodem mogę posłuchać ulubionej płyty, mogę posłuchać wiadomośc
> i w
> > radiu,
>
> to niezaprzeczalne
>
> > jadąc samochodem mam też trochę czasu dla siebie...
>
> masz czas na czytanie książek?
> bo ja w autobusie mam cca 2 x 40 minut codziennie na lekturę
==========================
czy gdzieś napisałam, że czytam książki w samochodzie?
'czasem dla siebie' jedni nazywają czyt.książek (marsellus)a inni co innego (ja)
==========================
>
> > nikt mnie nie popycha, nie sapie mi do ucha, nie zionie nieświeżym oddech
> em i
> > nie poraża przepoconym sweterkiem...
>
> to fakt.
> co najwyżej ktoś Ci wjedzie w kuper ;-)
=========================
to, że wjedzie mi w kuper jest mniej prawdopodobne, niż to, co powyżej
========================

> > korki też mi nie
> > straszne, a stojąc w nich mogę spokojnie rozmyślać...
>
> właśnie...
> Ty stoisz w korku a ja w tym czasie jadę
=====================
jeśli samochód stoi w korku to i autobus stoi /wersja ulicy Starzyńskiego/
jeśli samochód stoi a ty jedziesz w autobusie/ to wersja Modlińskiej i tu się z
Tobą zgodzę/
jeśli Ty jedziesz to i ja jadę /to wersja Jagiellońskiej, którą ja jeżdżę,
kiedy Marsellus stoi w autobusie/
=====================

>
> > nie będę płaciła 5 zł dziennie za bilety,
>
> nie 5, tylko 1,85 dziennie przy karcie 90-dniowej

========
nie chodzi o kwotę, chodzi o płacenie komuś za wątpliwą dla mnie usługę
========
>
> > żeby kierowca autobusu wiózł mnie jak
> >
> > worek ziemniaków, żeby dobiegającej do autobusu zatrzasnął drzwi przed no
> sem
> i
> > żeby w tłoku ktoś wyciągnął mi z torebki portfel z pieniędzmi, które wolę
>
> > przeznaczyć na jazdę samochodem...
>
> przesądy.
> czasem się zdarza chamstwo kierowców.
> A nikt Ci nigdy drogi nie zajechał, nie natrąbił ani w inny sposób nie
> wyprowadził z równowagi?
===========

wolę to od jazdy autobusem - mimo wszystko :)

===========
>
> > miłego podróżowania do pracy Ci życzę :))
>
> co prawda wcinam się w "cudzy" wątek ale vice versa :)

=====
nie wcinasz się, to forum dyskusyjne, każdy może zabrać głos :)

nawet ci, którzy nie mieszkają w Warszawie i nie znają specyfiki codziennego
ruchu w okolicach o których jest tu mowa...
ci, którzy wątpię, aby przesiedli się do zatłoczonego i śmierdzącego autobusu
ci, którzy właścicieli samochodów nazywają chamami/czyli siebie poniekąd też,
prawda?/ i egoistami niewiadomo czemu? za to, że wolą jeździć samochodami?
ci, którzy zawsze kończą takimi epitetami jak im brakuje argumentów do
rzeczowej i kulturalnej dyskusji..




Temat: Dlaczego nie nalezy mieszkac w Polsce
Gość portalu: HaHa napisał(a):

> Bywam ale nie mieszkam w Polsce.
> Mentalnie - nie umialam z Polski wyemigrowac "wtedy" - przed 30 prawie laty
jak i dzisiaj - mimo minionego czasu i asymilacji na obcym dla mej slowianskiej
> duszy - gruncie.

Ze mna bylo troche inaczej.
Ja wyroslem z Polski ,zanim z niej wyjechalem.
Ostatnie miesiace jakie spedzilem w Polsce,to bylo moje pozegnanie z krajem i
ludzmi,ktorzy mnie nie akceptowali.
Spotkalo mnie cos podobnego jak T.Lisa teraz.
Nie ukrywalem nigdy swojej prawicowosci i komuna zaczela sie do mnie na ostro
dobierac,mimo ze Solidarnosc zdawala sie byc mocno przy wladzy.
Spojrzalem po ludziach dla ktorych staralem sie cos zrobic i zauwazylem dziwna
obojetnosc na ich twarzach,cos tak jak prominenci tego forum sa obojetni dla
losow Lisa.
Lis poszedl do sadu,a ja doszedlem do wniosku,ze nie ma sensu walczyc dla kogos
kto sam nie przejmuje sie swoim losem.
Kazdy w jakims tam momencie w zyciu dojdzie do wniosku,ze jest panem tylko
swojego zycia,a zbytnie poswiecanie sie dla innych moze sie zle dla niego
skonczyc,nie mowiac o tym,ze nikt tego nie doceni.

> Paradoksem dla mnie jest iz nie istnieje Polska z ktorej wyjechalam i nie ma
> mozliwosci by wrocil ten stan chwili ktore zapamietalam a nie uczestniczac
> (nawet pasywnie) w przemianach ktore sie dokonaly, za TYM momentem "tesknie"
> choc wiem iz to nierealne i bez szans na reaktywizacje.
> Kazdy moj pobyt w Kraju - to zderzenie z Polska ktorej nie znam i porownania
>z realiami kraju w ktorym zyje dotycza tez "dzisiejszej Polski" a z ta nie
lacza
> mnie juz zadne sentymenty czy wspomnienia "ugladzone" perspektywa minionego
> czasu.
> Tylko: jezyk, rodzina i typowe obyczaje.
>
> Liste ktora sporzadzilas mozna ulozyc i wypelnic negatywami dla kazdej nacji
> i spoleczenstwa na Swiecie.
> O Polsce - jak o innych Panstwach - mozna zle i dobrze, akurat (dobrowolnym)
> emigrantom nie wypada "zle" - bo... po co?, dla zwyklego krytykanctwa?.
> Jesli sa zadowoleni z nowej sytuacji - gratulacje! - "dobijanie" psyche tych
>co tam zostali i dowartosciowanie wlasnych decyzji o wyjezdzie?.
> Nie widze sensu.
>
> Wiekszosc podanych przez Ciebie polskich negatywow - ma pokrycie w realnej
> rzeczywistosci i przez tych ktorzy tu tylko bywaja a nie zyja na stale - jest
> widziana ostrzej poprzez porownania z realiami codziennosci w Krajach stalego
> pobytu.
> Jak sie to juz pozna - mimo uciazliwosci, mozna z tym "zyc" - jak zyja
miliony naszych Rodakow mieszkajacych w Polsce na codzien.
> Okradziona z 2-ch samochodow w ciagu kwartalu (w poludnie i w Centrum
Warszawy)
> NAUCZYLAM sie iz na "buszowanie" po ksiegarniach jezdzi sie taksowka a
> samochod - pozostawia w garazu :).
> Agresywnie "nagabywana" przez menela o dobrowolny datek "na bulke" - nie
chodze sama do parku na spacer z psem mojej Ciotki a lapowkarskie "kontrole
drogowe"
> przeprowadzane przez Policje - traktuje jako ... regionalny koloryt:).
>
> Przyjezdzam do Polski DOBROWOLNIE i NIKT mnie do tego nie zmusza - wiec musze
> sie "dostosowac" lub.... zrezygnowac z wizyt! :).

Gdy czekalem na paszport amerykanski myslalem ,ze jak tylko go dostane to
pojade do Polski.Tak sie jednak nie stalo.Pojechalem pozniej raz,drugi,trzeci i
sie wyleczylem.

> Co mnie NAPRAWDE razi i nad czym boleje to fakt iz istnieje potezna rzesza
> takich "oszolomow z Radia Maryja" ze swoimi pokretnymi "racjami i
> przekonaniami", niska swiadomosc obywatelska oraz bieda szerokich mas
> spolecznych.
> Tego faktycznie w grupie cywilizowanych Krajow Swiata do ktorych napewno
Polska sie zalicza - tak powszechnie nie widac.
> Ale to sie zmieni! - przyklady innych Panstw w Europie ktore juz przezszly
> droge transformacji spolecznej (b.lagodnie jak Polacy) - wskazuja na to
> dobitnie.
> Badzmy dobrej mysli.
>
> Pozdrawiam
> HaHa

Pozdr Maciej




Temat: Znów podczas remontu objazdy wytyczał debil !!!
Gość portalu: Prawy napisał:

> > Słuchaj, a nie pomyślałeś, że puszczenie czterech dodatkowych linii na Zie
> lonej
> > / Narutowicza i Kilińskiego zupełnie i do końca je zablokuje? A nie
> > pomyślałeś, że są pewne normy co do ilości składów na godzinę i z czegoś
> > trzeba było zrezygnować - tu z trójki?
> Pomyślałem. właśnie pomyślałem.
> Taki remont to duża inwestycja więc obowiązują duże zmiany.
> Kilińskiego zamkneli dla samochodów a odcinek Zielonej i Narutowicza od
> Kościuszki do Wschodniej i tak jest niedostępny w pewnych godzinach w kierunku
> wschodnim, więc nie byłoby większego krzyku gdyby go całkowicie zamknęli.
> A po drugie to nie zrezygnowano tylko z 3 ale również z 7.
> Co do norm przejazdu składów na godzinę, nie uważam że jest to czynnik
> decydujący. Dziś na Kilińskiego na 6 czekałem 10 minut, więc niech ktos nie
> podpiera się normami, bo jeszcze jedna linia spokojnie by sie tam zmieściła.

Może by i się dwie zmieściły w takim razie. Jeszcze może 7-ka na Plac Wolności.
Nie wyobrażam sobie 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 (opcja "b") na Kilińskiego. To jak bicie
rekordu na najdłuższy korowód tramwajowy na Świecie.

> > Łatwo krytykować. Wyzywanie nieznanych sobie ludzi od "debilów" na forum
> > publicznym jest chamskie i daruj sobie takie posty. Zwłaszcza, że nie masz
> odwa
> > gi podpisać się swoim imieniem i nazwiskiem.
> przepraszam, zbyt mocno uwierzyłem w to że w tym mieście moje pseudo jest znane
> Grzegorz Frątczak, bardzo mi milo.

No to w porządku. Masz odwagę cywilną.

> > Jak taki jesteś mądry, to na przyszłość zgłoś się do MPK i przekaż im
> > propozycje odnośnie objazdów.
> Już raz tak zrobiłem, kiedyś w ramach jakiegoś remnotu już nie pamiętam kiedy 2
> 7
> puszczono na Północną, choć spokojnie mogło jeżdzić skorygowana trasą na
> Telefoniczną, zadzwoniłem do Urzędu Miasta (bo to oni proponują objazdy
> z onformacją,że niedopatrzono tej sprawy.
> Zbyto mnie w mało elegancki sposób. Dopiero gdy zrobiłem na ten temat reportaz
> w
> radiu (jestem dziennikarzem) nastepnego dnia Urząd Miasta przyznał sie do błedu
>
> i przywrócił 27 tak jak sugerowałem.
> Więc to że pozwoliłem sobie tak kogoś nazwać poparte jest doświadczeniem jakie
> mam obserwując działania ludzi którzy układają trasy objazdów.
> Czasem mam wrażenie, że Ci ludzie kompletnie nie znają miasta.

Dobra, przecież wiem. Ja również chodziłem do różnych instytucji w sprawach
okołotramwajowych i przyzwyczajłem się do tekstów "po co to panu?". A z tym
zbyciem, to w rzeczy samej straszny wał.

>
> > I jeszcze jedno. Chyba masz problemy z czasami, bo napisałeś "Znów podczas
>
> > remontu objazdy wytyczał debil !!!". Niestety, chyba coś ci się pomyliło.
> Objaz
> > dy
> > wyznacza się nie "podczas remontu" tylko PRZED nim.
> Sorry miało być "Znów na czas remontu..."

W prządku, mylić się każdy może, ale nie powinieneś był używać takich ostrych
słów, są inne: dobitne, ale legalne.

> > Bartosz Stępień, KMST
> jak już jest tak funkcyjnie
> to proszę bardzo
> Grzegorz Frątczak
> Radio Łódź SA

Pozdrawiam,
Bartosz Stępień, KMST
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 119 wypowiedzi • 1, 2, 3