Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum opinie o telefonach





Temat: Zastój Panie Jagiełło na tym forum, brak chętnych?
Witam kolejnego trolla. Jeśli chodzi o udzielanie pomocy czytelnikom, to forum
jest tylko jedną z kilku form komunikacji. Oprócz niego są jeszcze telefony,
maile i listy do redakcji. Jeśli ma Pan/i/ z tym problem i chce Pan/i/ o tym
porozmawiać, zapraszam do redakcji. To jedno.
Za odkrycie, że prowadzę obronę Gazety Wyborczej, jestem bardzo wdzięczny. Jako
dziennikarz tej gazety nigdy bym na to nie wpadł. Teraz czekam jeszcze na
informację, na czym polega moja obrona Gazety. Czyżby zaatakowała nas Białoruś?
Po drugie, radzę uważniej czytać moje wpisy na tym forum. Wyjaśniałem już
dwukrotnie, dlaczego nie jestem obrońcą gminy. Skoro niektórzy mają trudności
ze zrozumieniem tekstu, powtórzę jeszcze raz: zgodnie z wymogami prawa
prasowego mam obowiązek przedstawić stanowiska obu stron w spornej sprawie.
Stanowisko przeciwników zarządzania nieruchomościami wspólnot przez gminę znam.
Ale muszę dowiedzieć się, jak to interpretuje gmina. W tym celu proszę o
wypowiedź dyrektorów stosownych wydziałów magistratu, a także dwa ministerstwa
i prawników. Z ich opinii wynika, że gminy mogą zarządzać takimi
nieruchomościami. Jednak gdy to piszę, Pan/i/ rozumie tylko jedno: dziennikarz
broni urzędników gminnych. Otóż nie bronię, tylko przytaczam wypowiedzi. Sam
nie zajmuję stanowiska, bo to forum ma pomagać ludziom w konkretnych sprawach,
a nie być płaszczyzną akademickich i jałowych rozważań. Co do Czytelników, to
doskonale orientują się, że forum zdominowały trzy wątki, które nikogo nie
interesują poza paroma (?)osobami, usilnie je podgrzewającymi. Czytelnicy widzą
też doskonale, że chodzi o polityczno-personalne rozgrywki w UML przed
wyborami. O jakim "systemie" Pan/i/ mówi, nie wiem. Domyślam się, że działa
Pan/i/ na zasadzie "kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam!". Tak jest
najłatwiej. Powtórzę więc jeszcze raz: nie jestem z nikim i przeciw komuś.
Skoro poza złośliwościami nie ma Pan/i/ innych argumentów, to temat uważam za
wyczerpany. Dalszą dyskusję proponuję prowadzić na forum "Kto nami rządzi"
albo "nieruchomości".






Temat: Czejarkowi odbiło... niestety !
Po pierwsze - nie rozumiem o co ta nagonka na Czejarka, co tak się Wam nie
podoba w tym jego wywiadzie? O tym, jak ludzie protesotwali przeciw jego (i
paru innych osób) odejściu można było jesienią poczytać w pismach branżowych
(odsyłam do archiwalnych artykułów w PRESS i Przeglądzie, numerów nie podam, bo
zwyczajnie nie pamiętam, ale artykuły czytałam).
Po drugie - był taki moment na forum polskiego radia, że ludzie
się "skrzykneli" i umówili że bedą dzwonić do jakiejś audycji, żeby na antenie
wyrażac swoje oburzenie i faktem jest, że już następnego dnia telefony do tej
audycji zaczeto nagrywać wcześniej, żeby nie było możliwości wypowiedzi "na
zywo". To sa fakty, a każdy wyciąga wnioski zgodne ze swoją inteligencją.
Po trzecie - to dlaczego poszedł do VOX FM a nie gdzie indziej sam wyraźnie
wyjasnił "bo inne propozycje były mało radiowe".
Po czwarte - nie zgodzę sie z opinią, że tylko sfrustrowane i niezadowolone
osoby wylewaja swoje żale na forum LzR. Jeśli ktoś jest naprawde wiernym
słuchaczem tej audycji z lat minionych i interesował się choc odrobinę stroną
www audycji, to łatwo mógł zauwazyć ze w latach ubiegłych wpisów na forum było
po kilka-kilkanaście dziennie a w porywach do kilkudziesięciu. I były to w
większości wyrazy uznania dla audycji, pochwały, pozdrowienia dla prowadzących,
zyczenia, prośby o maskotki itp. Teraz są w 99% wpisy od odób niezadowolonych -
chyba jest to dosyc drastyczna różnica pomiędzy tym rokiem a tym co było
niegdyś.
Faktem jest też likwidacja stron archiwalnych i archiwalnego forum - jak dla
mnie to jest wyraz obawy obecnej szefowej, ze tegoroczna edycja nie wytrzyma
porownań z tą poprzednią.

Wreszcie, do wszystkich "kulturalnych" na tym forum: krytyka krytyką ale polski
język jest na tyle rozbudowany ze nie trzeba robić bagna ze swoich słów.
Rzeczywiście porównanie do Targalskiego to jest dobry pomysł. Ten Pan ma szanse
wejśc na stałe do frazeologiznów języka polskiego właśnie wskutek
swojej "specyficznej wrażliwości językowej", która pozwala mu obrażac ludzi i
nie ponosić za to konsekwencji. Ktos to gdzieś nazwał juą taką "dysleksją" dla
kontaktów osobistych. Tylko ja sie nie godze na cos takiego - albo potrafimy
sie zachowywac kuturalnie albo schodzimy do poziomu Neandertalczyka i wtedy
zamiast klawiatury wystarczy maczuga.





Temat: Nokia czy Motorola
bucefau napisał:

> magdajeden napisała:
>
> [cut]
>
> Tak, madziujednyna, masz rację. Cokolwiek piszesz masz rację.

wiem.

>
> Aha, a V3x jest dostępna na rynku od I kwartału 2005 ;-) ( tak dla
przypomnieni
> a, seria V3 składa się z modeli, V3, V3i i V3x i jest obecna na rynku od dość
d
> ługiego czasu )
>
> Za swoją zapłaciłem całą złotówkę plus VAT ;-), no ale to z zupełnie innych
pow
> odów niż spadek wartości telefonu.
>
> To, że telefon przy przedłużaniu umowy kosztuje złotówkę zależy od czegoś
zupeł
> nie innego niż spadek wartości - po prostu operatorzy lubią dotować telefony
dl
> a dobrych klientów.

mhmm, rozumiem. tylko, szkoda, że ty nie do końca rozumiesz.
nie zapominaj, że niezależnie od tego jak dobrym klientem byłbys dla swojego
operatora, to niektórych (tych naprawdę dobrych) modeli telefonu w życiu za
złotówke nie kupisz.

>
> Nikomu nie polecam tego czy innego gówna, valmont zapytał się o nasze
odczucia
> więc się nimi podzieliłem, to Ty zaatakowałaś moją wypowiedź pisząc, że
Motorol
> a to syf, i inne tam, z czym niestety nie mogę się zgodzić.

nie zaatakowałam cie, tylko wypowiedziałam swoją opinię, popartą doświadczeniem
moim (własnie szukam dla siebie nowego aparatu) i mojego męza (niestety dał sie
nabrać na design v3)
>
> Tak więc reasumując, wcześniej już kiedyś napisałem, że mam wrażenie, że
piszes
> z tylko i wyłącznie po to, żeby coś napisać - ale to już Twój problem.

piszę, wtedy, kiedy mam coś do powiedzenia na dany temat, ale do czytania i
odpowiadania to już nikogo nie zmuszam.
zauważ, ze własnie na tego typu wymianie zdań, polega dyskusja. oczywiście
pomijam momenty, w których jedynym argumentem rozmówcy jest tekst "pierdolisz
madziu"
ludzie mają różne doświadczenia z telefonami i różne opinie na ich temat, ba,
mają rózne oczekiwania wobec nich - imho motorola v3 jest beznadziejnym
telefonem, co potwierdziły moje rozmowy ze sprzedawcami telefonów w ostatnim
tygodniu i obserwacje zmagań mojego męża z tym "cackiem"
>
> To Ty starasz się atakować każdego, kto napisze cokolwiek na tym forum, ale
to
> już taki Twój urok.

dyskutować. staram sie prowokowac dyskusję a nie być klakierem i piszczeć z
zachwytu nad wypowiedzią każdej tutejszej świętej krowy.
czyżby odmienne zdanie było niedozwolone w tym "towarzystwie"?
>
> Ciekawe czy odpiszesz ;-)

własnie sama sie dziwię, ale odpisałam.
może dlatego, że wkurza mnie twoja bucowatość.




Temat: Panie Prezydencie!
Szanowny Panie!

Chciałoby sie napisać: "dziękujemy bardzo za list...". Ale to takie sztampowe,
sztywne i urzędnicze.
To dobra propozycja - uczestnictwo w internetowym Forum. Sam już tak nasiąkłem
internetem, że nie wyobrażam sobie życia bez tego wynalazku. Ale odpowiadanie
na wszystkie sprawy poruszane na Forum przez Prezydenta, (mówię szczerze, bez
owijania w bawełnę) jest niemożliwe z prostej przyczyny: NIE MA NA TO CZASU.
Mógłbym oczywiście napisać, "że będziemy się starać w miarę wolnego..." itd.
Pod koniec dnia przedstawiamy Prezydentowi wydruki także z internetowego forum.
Każda forma zbierania bezpośrednich opinii jest cenna. Prezydent kontaktuje się
już teraz telefonicznie - raz w tygodniu przez godzinę przy tzw. telefonie
interwencyjnym, będzie uczestniczył w cyklicznych czatach o ile będzie na nie
zapraszany przez Redakcję GW (sądzę, że dobrze byłoby ustalić nawet jakiś stały
termin). W końcu, bezpośredni dostęp "w cztery oczy" z Prezydentem Wroną jest
ostatnio bardzo ułatwiony. Oprócz wszystkich oficjalnych delegacji
stowarzyszeń, instytucji, firm, w ciągu minionego tygodnia Prezydent przyjął
ponad 100 petentów osobiście. Do tej pory zwyczajowo prezydenci przyjmowali raz
w miesiącu - 30-35 osób. Dzień Prezydenta Częstochowy zaczyna się o 7-mej a
kończy ostatnio koło 22-iej. Oprócz koniecznych do wypełnienia obowiązków,
podejmowania decyzji itd. jest jeszcze ściśle wypełniony kalendarz wizyt,
zaproszenia...
Tak więc proszę o wyrozumiałość.

Ireneusz Leśnikowski
Rzecznik Prasowy Urzędu Miasta Częstochowy

PS: Tak jak napisałem na początku: Prezydentowi pod koniec naszego dnia pracy
dostarczamy wydruki internetowych wypowiedzi obywateli. Oczywiście, niezależnie
od tego czy ich autorem jest Lewysierpowy, Artur W. czy Biczwyborczy.
Demokracja polega na tym, na szczęście, że każdy może się wypowiedzieć i
przekazać swoją rzeczową opinię czy zaprezentować swoją nienawiść do tego co
odmienne od ich przekonań.
Tym ostatnim osobom chciałbym zresztą szczególnie podziękować. W opinii całego
Biura Prasowego (a mamy wieloletni staż dziennikarski) nie ma dla nas lepszej
medialnie działalności niż prezentowanie przez naszych oponentów tego rodzaju
szczególnych wypowiedzi. Efekt takich wypowiedzi jest bowiem zupełnie odmienny
od zamierzonego. Obywatele Częstochowy wolą rzeczową dyskusję, przekonujące
argumenty, a nie paszkwile i obrzucanie się nawzajem błotem. To dlatego m.in.
SPOŁECZEŃSTWO CZĘSTOCHOWY wybrało w ostatnich wyborach na stanowisko Prezydenta
Pana Tadeusz Wronę.




Temat: Mamy mają problem
pozwolilam sobie skopiowac moja odpowiedz dla Pani nagminnie wtracajacej sie i
probujacej zburzyc harmonie i spokoj forum ALERGIE, ktora dostala zaszczytna
funkcje moderatora naszego Forum.
bardzo prosze osoby odpowiedzialne o rozstrzygniecie tej niesmacznej sytuacji.
moderator powinien sluzyc a nie przszkadzac!!

^^przepraszam, ale mnie ruszylo
nie lubie wdawac sie w jalowe dyskusje ale zaczyna mnie draznic Pani, ktora
wszedzie wtyka swoje 3 grosze. do tej pory swietnie sobie radzilismy bez Pani
pomocy, nigdy nie bylo balaganu, nikt sie nie skarzyl na dublowanie watkow,
zwracanie sie po imieniu i inne rzeczy, ktore wg Pani sa nie na miejscu. istota
tego forum polega na wzajemnej pomocy, przekazywaniu sobie istotnych informacji
dotyczacych leczenia naszych dzieci a nierzadko i nas. niestety, najwidoczniej
Pani zamierzeniem jest zmiana tego zalozenia i uprate wprowadzanie
bezsensownych zasad, wysylanie maili i informacji dziwnej tresci oraz inne
dziwne rzeczy. podczas Pani kilkudniowej (tylko)nieobecnosci zwiedzilam kilka
for i NIGDZIE!! nie zauwazylam takiej aktywnosci ^moderatora^ i nagminnego
wtracania sie we wszystko w co sie da wtracic. oczywiscie popieram
przekazywanie informacji dot lekarzy, telefonow i kontaktow ale moze na tym
koniec.. rozumiem, ze regulamin jest po to by go przestrzegac, ale prosze mi
wierzyc, ze wazniejsze jest dla mnie otrzymanie interesujacej mnie informacji
niz sledzenie regulaminu i zasatanwianie sie czy to co robie sie z nim pokrywa.
oczywiscie moze mi Pani zarzucic, ze jesli nie zgadzam sie z panujacymi
zasadami i nie akceptuje regulaminu to zawsze moge zmienic forum i portal ale
prosze pamietac, ze to zawsze dziala w dwie strony.my takze mozemy zaczac
zasypywac dyrekcje tego portalu skargami, wyrazami niezadowolenia z
przydzielonego nam ^opiekuna^ a wtedy Pani opinia, za ktora uzyskala Pani to
stanowisko zostanie mocno nadszarpnieta. pelni Pani funkcje spoleczna a wiec
nam sluzyc powinna pomoca a nie przeszkadzac. proponuje spuscic z tonu, wycofac
sie i dyskretnie moderowac i sluzyc pomoca a nie obwieszczac wszystkim OTO
JESTEM a wtedy nasze wspolzycie forumowe bedzie sie ukladalo pomyslnie.
pozdrawiam
Ola Haberla

ps. przepraszam za brak polskich znakow - aktualnie korzystam z angielskiej
klawiatury ^^




Temat: LCD 40' do 6500zl
> Hoopla.pl została zwycięzcą testu sklepów ze sprzętem AGD i RTV
> przeprowadzonego przez czasopismo „Komputer Świat 7/2006”. Oprócz z
> ajęcia
> pierwszego miejsca otrzymała również tytuł „Zwycięzca Jakość - Komputer
> Świat”. Test polegał na sprawdzeniu funkcjonalności strony internetowej o
> raz
> jakości obsługi klienta - Więc to oczymś swiadczy!
Nie czytują KŚ a w archiwum nie udostępniaja tego testu, więc nie wypowiadam
sie na jego temat. Rozumiem jednak, że sprawdzenie jakosci obsługi klienta
polegało na anonimowym zakupie w kilku sklepach towarów o róznej wartości (od
kilku zł do kilknastu tysiecy)a nastepnie próbie składania reklamacji, zwrotu
tych towrów itp. Bo to jest dla mnie wiarygodne badanie jakości obsługi
klienta. Czy możesz potwierdzic, że tak się to odbyło?
Ja natomist podałem łatwy do sprawdzenia przez kazdego internautę sposób oceny
wiarygodności. W podanym przeze mnie linku kazdy sklep ma zamieszczone opinie
klientów. Porównałem sklepy z podobna iloscią opinii. W pierwszym na dwóch
pierwszych stronach nie ma zadnego negatywu. U Hoopli srednio co 3 czy 4 opinia
zaiera jakies negatywy, od drobnych (nie odpowiedają na telefony) po powazne
(nie przyjmuja zwrotów, nie wysaja gwarancji). I to sa fakty. Łatwe do
sprawdzenia. Stąd ja bym w takim sklepie nic nie kupił. Tym bardziej, że jest
to sklep stosujący dość dwóznaczne metody marketingowe, czyli oddelegujacy
swojego pracownika do udzielania rad na forum internetowym, przy czym każda
rada "przez przypadek" jest zaopatrzona w stosowny link do sklepu hoopli. To ze
przy okazji łamia netykiete wcale im nie przeszkadza. Więc mam prawo
przypuszczać, że bąda też próbowali łamac i moje prawa np. do zwrotu towaru.
> Oczywiście sa inne równie dobre sklepy internetowe lecz zaden z nich niejest
> bez opinii negatywnych wiec nienalezy tym sie az tak bardzo sugerowac.
Ależ własnie tym należy sie sugerowac. Wyznacznikiem klasy sklepu jest nie to
jak zachowuje się gdy wszystko jest OK, ale to jak postępuje gdy cos jest nie
tak.
Pozdrawiam,
ARK



Temat: o.Rydzyk a Michnik
Różnica między Rydzykiem i RM, a Michnikiem i GW jest dość oczywista.

GW ma swoją wizję świata i niewątpliwie pod tym kątem wybiera część wiadomości i
opinii, ale znajduje się w niej i miejsce na inne spojrzenie. Częstokroć
publikowane są polemiki, pisanie niekoniecznie z punktu widzenia GW.
RM ma swoją wizję świata i twardo się jej trzyma, będąc ślepym na inne idee,
bądź wyłącznie je krytykując, bez miejsca na polemikę. W RM nie ma miejsca na
pluralizm opinii.

Dalej porównajmy sposób, w jaki zwykły czytelnik / słuchacz ma prawo się
wypowiedzieć. Na tym forum GW (to jest forum GW, o czym niektórzy zdają się
zapominać), mimo pewnej cenzury (która i mnie czasami wkurza) jest jednak
miejsce na rzeczowe argumenty każdej strony. Telefony do RM są ostro filtrowane
pod kątem poprawności ideowej, a jeżeli jakimś cudem na antenie pojawi się
"lewomyśliciel" to jest natychmiast ucinany, bez względu na kulturę czy
rzeczowość wypowiedzi.

GW nie rości sobie prawa do bycia jedynym rozsądkiem narodu. Jest przekonana o
własnej słuszności, ale nie narzuca jej innym. Nie istnieje "rodzina GW",
istnieje "rodzina RM". GW to nie jest styl życia, styl myślenia, styl pojmowania
rzeczywistości. Można GW czytać i czerpać z niej informacje, jednocześnie nie
zgadzając się z częścią jej poglądów. RM to też cała otoczka - spotkania,
poczucie wspólnoty, jednoznaczność opinii.

Ktoś powie, że przecież RM i jej odbiorcy mają ku temu prawo. I będą mieć
oczywiście rację, bo w wolnym państwie istnieje wolność przekonań, zgrupowań,
sposobu głoszenia swego światopoglądu. Pomijam tutaj pytanie czy RM na pewno w
pełni respektuje te prawa, na rzecz wywodu załóżmy, iż tak jest.
Problem w tym, iż medium o tak jednoznacznie skrystalizowanym profilu jest
medium szczególnym, z premedytacją wybierającym swoją pozycję. Korzystając z
prawa bycia skrajnym w swych ideologiach, ograniczeniach i wymaganiach musi
podjąc za to odpowiedzialność, czyli zgodzić się na to, iż jest uznawane za
medium niszowe.
Do czego zmierzam? Do tego, że o ile nie ma przeciwskazań, by w tak skrajnym
medium wypowiadali się przedstawiciele partii politycznych zgodnych z jego
ideologią, to oburzającym jest, gdy w niszowym medium wypowiada się polityk jako
urzędnik państwowy (premier, minister, etc), uznając je za swoją tubę, jedyny
prawdziwy przekaz.
Tak samo oburzającym by dla mnie było, gdyby SLD uznało "Nie" za swój "organ".




Temat: Wydzielmy sie - temat do rozpatrzenia (po aktach)
Wydzielmy sie - temat do rozpatrzenia (po aktach)
Witam mieszkancow naszego Osiedla. Czytam forum od jakiegos czasu, to dobry
wynalazek, widac co ogol gnebi. Spotkania garazowe skonczyly sie, pismo od
prezesa dostalismy, wreszcie oficjalnie dowiedzielismy sie co i jak, i tak
oszukani w swietle prawa mielismy dostapic zaszczytu spotkania z prezesem,
ale znow cisza, teraz czekamy na akty notarialne, ktore dawno mialy byc juz
podpisane,i tak co jakis czas, jak sprawa dotyczy ogolu podpisujemy sie
zbiorczo pod kolejna petycja do Spoldzielni, z indywidualnymi przypadkami
bujamy sie sami (czesto bezskutecznie, samemu jest trudniej), a oplaty jakie
byly takie sa (nie liczac zmniejszonej zaliczki na wode i ogrzewanie do
rozliczenia, ktora na dniach podniosa, teraz juz przygotowuja nas wczesniej,
pewnie pani duzo po ost. podwyzce milych telefonow odebrala, o przepraszam,
byla inicjatywa dla tych co brutto maja ok. 1200 zl z groszami, juz
zastanawialem sie czy na mame emerytke nie przepisac mieszkanka, ale
niestety, wzialem na kredyt, swoja droga, jak ktos tyle zarabia to raczej
kredytu by nie dostal, a i reszty oplat tez by nie uiscil, no chyba ze jakis
bogaty sponsoring, ale ten przejaw dobroci trzeba docenic, Spoldzielnia
wyszla na przeciw, kontynuujac Spoldzielnia robi sobie spokojnie dalej swoje,
czyli co chce, liczac na to, ze wreszcie mieszkancy przestana walczyc. I w
sumie cel osiaga. Placic trzeba, bez wzgledu jakim kosztem i czesto
bezsilnosc bierze gore.
Mieszkanie kupilem dobrowolnie, tak drogo, bo choc Praga, to grunt uzytkowy,
a koszty Spoldzielni takie wysokie, bo Spoldzielnia taka mala.
A moze by tak, drodzy Panstwo, wreszcie pomyslec o sobie, o wlasnym
interesie? Moze przestac utrzymywac nasza opieszala Spoldzielnie? Poddaje
wiec temat do rozwazenia, po podpisaniu aktow. Wiadomo, ze gdzie 2 ludzi tam
2 opinie, beda problemy, zawsze sa, ale wowczas wszyscy bedziemy w 1
druzynie, ktora ma 1 cel, zeby nam bylo jak najlepiej i jak najtaniej.
Porozmawiajcie ze znajomymi, ja to zrobilem, rzeczywiscie warto zajac sie
tematem. Były juz na forum pewne glosy poruszajace temat, zrozumiale jest iz
ludzie z rady nie popra pomyslu i wcale na to nie licze, mam nadzieje po
prostu iz zwyciezy zdrowy rozsadek dla dobra naszego Osiedla, abysmy dluzej
nie zalowali, ze kupilismy tu mieszkania i sami decydowali o swoim losie.
Z gory dzieki za wypowiedzi od kielonka, sadzac po reakcjach w innych
sprawach, nie bedziemy dla siebie partnerami do rozmowy. Opinii innych jestem
rzeczywiscie ciekaw i pewnie nie tylko ja.



Temat: Motorola V3 - czy warto? (jakość wykonania itd.)
Gość portalu: blq napisał(a):

> (to tak a propos śladów na kilkumiesiecznym telefonie a raczej jego tylnej
obud
> owie)
>
> Jak sie nie umie szanować telefonu, to KAŻDY, nawet jakiś pancerny, można
> zniszczyć. Mój ma 7 miesiący, jestem jego drugim użytkownikiem i na tylnej
> klapce ani CAŁym telefonie nie widać praktycznie użytkowania.
>

Widzę, że dotknalem jakiegos czulego punktu... Spokojnie, to tylko telefon.
Znajomych mam ok i nie oceniam ich na pewno po tym jaki mają telefon czy jak go
traktują. Nie dla każdego komórki są sensem życia. A skoro choćby koleżnce
złazi już farba z obudowy koło obiektywu, mimo że telefon nosi w torebce w
odzielnej kieszonce to chyba jednak coś jest nie tak. Może to przypadek
jednostkowy, może nie, mniejsza o to, wątek dotyczy v3 choć jak widzę niektórzy
nie mogą ścierpieć jak się krytykuje ich model komorki.

> o v3 mi sie nie chce pisać. tyle razy to już robiłem... bateria trzsyma 3 dni,
> jak dużo rozmawiasz - 2. jakość wykonania dobra, w koncu to telefon dla
> lansera-lamera.

No popatrz, tyle razu już to robiłeś (akurat z resztą od wyszukania wątków o v3
na forum zacząłem), no to przepraszam że zająłem czas "wielce szanownego
eksperta" i wogóle miejsce na forum. Problem w tym że takie dane jak ile
pamięci, ile tysięcy kolorów na wyświetlaczu, jak mocarny procesor, kamera,
aparat, ocdtwarzacz mp3 czy inne bzdety mogę sobie sam znaleźć na stronie
producenta czy innych stronach o komórkach. Szukam opinii byłych/obecnych
posiadaczy, a nie jakiś "internetowych teoretyków", których posty ograniczają
się do porównania że ten to ma polifonie taką, a tamten ma lepszy aparat. Jak
pisałem w pierwszym poście telefon służy mi wyłącznie do rozmów i wiadomości.
Nie muszę się chwalić jak co niektórzy super aparatem, wielką pamięcią czy
wyglądem. Do "lanserów-lamerów" zaliczyłbym raczej takich jak Ty wzniecających
się każdym szczegółem komórki. Dla mnie liczy się niezawodność i wygoda z
korzystania. Nic więcej. v3 nawet mi się za specjalnie nie podoba, w określonej
przeze mnie kategorii (klapka, nie za drogi u operatora) stanowi jednak jedną z
niewielu opcji do wyboru. Z wyglądu bardziej mi się podoba choćby samsung e720
(kosztuje jednak za dużo jak na moje wyżej opisane potrzeby) czy moto v360, nie
ma jej natomiast u żadnego operatora a nie zamierzam się bawić w jakieś bzdety
w stylu branie innego aparatu, sprzedanie go i kupno na allegro choćby tej
v360. Jak nie masz nic do powiedzenia to może po prostu lepiej milczeć.



Temat: Dziadek Tuska jednak w Werhmachcie!
To nie byla analiza. to jest opinia przytoczona przez ludzi, ktorzy sie
podpisuja, podaja swoje numery telefonow, na wypadek gdyby ktos sie zdecydowal
ich zapytac, wezwac do prokuratury w celu przesluchania, albo poprosic o dowody.

Ja natomiast nie przedstawialem tutaj zadnej analizy, poniewaz ten temat mnie
nie interesuje znaczaco. Jest to forum i kazdy ma prawo wyrazic swoje
watpliwosci i opinie. Ja mam ugruntowany poglad na te zagadnienia i nie prowadze
tutaj dyskusji w celu przekonania kogokolwiek ani tym bardziej nie zamierzam
podejmowac dyskusji z osoba, ktora wstydzi sie zalogowac swoim stalym loginem.
Nie musisz zakladac nowego konta w GW aby mi nawrzucac od powierzchownosci
pogladow. Mozesz mi napisac maila, jak chcesz.

Gdybym istotnie emocjonowal sie pogladami politycznymi glownych kandydatow na
prezydenta albo gdybym planowal jakas wieksza akcje publicystyczna, to
faktycznie zrobilbym jakas analize. I nie bylaby ona oparta o opinie.
Analiza na pewno zawieralaby istotne zagadnienia przeplywow pienieznych pomiedzy
fundacjami, ktorych w otoczeniu PO jest pelno. Wtedy mialbys analize.

Wyobrazmy sobie jednak roboczo, ze przytoczone wydarzenia sa prawda i zrobmy
taki roboczy wywod, oparty na takich przeslankach:

1) mamy tendencje odsrodkowe w panstwie i spotkania osob, ktore tymi dzialaniami
zarzadzaja.

2) Mamy informacje prasowe, ktore sa uwiarygadniajace co do istnienia dazen do
rozbicia dzielnicowego Panstwa. Faktycznie takie organizacje sa.

3) Mamy tez osobe, ktora bierze aktywny udzial w spotkaniu publicznym i
wypowiada publicznie mysli na temat, cyt: „Pomorska idea regionalna jako zadanie
polityczne” Ta osoba, po 13 latach dzialalnosci jest aktualnym kandydatem na
prezydenta.

Czy nie niepokoi cie mozliwosc, ze ta osoba wprowadzi swoje "idee regionalne"
w zycie? Nie martwi cie to, ze osoba majaca najwieksza wladze w panstwie moze
miec pomysly odbiegajace od przyjetych norm spolecznych w Panstwie zwanym Polska?

Poza tym drobnym szczegolem nie sadze aby ten temat zaslugiwal na jakas
szczegolna uwage. Kazdy ma prawo piepszyc nawet najwieksze glupoty na dowolny
temat. Kazdy oprocz prezydenta.

Co do liberalizmu Sejmu, to wybor juz zostal dokonany i sklad Sejmu znamy.
Liberalizm juz nigdzie nikomu nie ucieknie, gdyz decyduje o nim duza zawartosc
poslow prawicowych i konserwatywnych. Prezydent nie musi byl liberalny.
Poglady gospodarcze prezydenta w polskim systemie rzadow sa drugoplanowe.
Dlatego wydaje mi sie, ze Tusk spokojnie moze wyladowac tam gdzie zaczal swoja
kariere, czyli czyszczac kominy. I ja nie bede zmienial swoich loginow, zeby
taka prosta prawde wypowiedziec.




Temat: HURGHADA, OPINIE O TURYSTACH
HURGHADA, OPINIE O REZYDENTACH
Ja również nie uważam, że cała wina leży po stronie rezydentów, ale oburzanie
się z ich strony na telefony o godzinie 5 nad ranem, że kogoś autokar nie
zabrał to już jest impertynencja.
Tak się składa, że nikt o tej godzinie nie dzwoni z duperelami.

Turyści faktycznie przesadzają z pretensjami o zamianę hoteli. Widać nawet po
tym forum, że ponad 90% osób już w Polsce stara się upatrzyć sobie jakiś hotel,
a to duży błąd. Jeśli jakiś hotel ma nieciekawy widok z okna to przecież nie
jest powód do zgrzytania zębami. Przecież nie jedziemy tam by wysiadywać w
oknie całe 2 tygodnie.

Z drugiej zaś strony niech rezydenci nie mówią, że są zawaleni robotą, bo na
jedo biuro nie przypada tam 1 rezydent ale najmniej czterech, więc gdyby
podzielili sobie ten okres między siebie, to może ich praca byłaby bardziej
wydajna i widoczna.
Tyle, że jeśli żaden z rezydentów nie przychodzi na dyżur, które sami sobie
ustalili, a przez 4 dni wszyscy mają wyłączone telefony komórkowe, to coś jest
tutaj nie tak. A co? Czemu wszyscy boją się to otwarcie napisać? Jest to
jednoznaczny i beszczelny bojkot i szantaż turystów. Bo przecież przez te 4 dni
mogą zdarzyć się poważne wypadki, choroby, kradzież pieniędzy czy dokumentów,
zaginięcie turysty czy też napad na turystę. No i mogą się zdarzyć przypadki,
opisywane powyżej, nie zabieranie turystów na zarezerwowane i opłacone przez
nich wycieczki.
I z kim taki turysta ma się skontaktować w takich przypadkach? Z Panem Bogiem?
Jeśli nawet obsługa hotelowa nie może takiego rezydenta odszukać przez parę dni?

Powiedzmy sobie szczerze. W Hurgadzie trwa akcja szantażowania turystów przez
rezydentów. Wiem o takich przypadkach w ALFA STAR i TRIADA, czy również w
innych biurach? Nie wiem. Ale Polacy bardzo lubią naśladownictwo i jeśli
takiemu procederowi nie położy się kres, to gwarantuję, że rozprzestrzeni się
on z powodzeniem również na inne biura lub inne miejscowości wypoczynkowe w
Egipcie. No bo jeśli tamci rezydenci mają całkowity święty spokój z turystami,
a nie poniosą za to żadnych konsekwencji...

Przecież jeśli w czasie 9 dni byłem świadkiem niezabrania polskich turystów aż
trzykrotnie, to znaczy, że zaczyna to być już regułą. Resztę czasu spędziłem na
rejsie i tam nie zdarzyły się takie sytuacje - ukłony i wyrazy podziwu dla Pana
Radka - oby więcej tak zaangażowanych rezydentów jak on.



Temat: Poszukiwany - prąd
No świetnie!
Tekst
linka

Wołomin, Zielonka, Marki i Ząbki - kilka dni będą bez prądu
Nadesłał LJM, horowianin; am/Alert24
2009-07-24, ostatnia aktualizacja 24 minuty temu

Wczorajsza nawałnica, która przeszła nad Mazowszem, połamała wiele drzew, które
przewróciły się na kable wysokiego napięcia. Mieszkańcy podwarszawskich
miejscowości - Wołomina, Zielonki, Marek oraz Ząbek przez kilka dni będą bez prądu.

Pierwsze doniesienia o braku prądu w powiecie wołomińskim dostaliśmy od naszych
czytelników w piątek rano:

- Skutki wczorajszej nawałnicy: ok. godz. 22.00 zerwało linie wysokiego napięcia
w Markach, w których nota bene zapalono pierwszą żarówkę w Królestwie Polskim.
Według pracowników Zakładu Energetycznego Warszawa - Teren S.A. prąd może uda
się przywrócić dzisiaj, a może jutro - napisał horowianin. W Twoim mieście nie
ma prądu? Wyraź swoją opinię na naszym forum

Inny internauta dodał: - W powiecie wołomińskim blisko połowa mieszkańców nie ma
prądu. Awarie dotknęły mieszkańców Ząbek, Zielonki i Marek. Powoli rozmrażają
się lodówki, nie działają kasy fiskalne w sklepach. W wielu miejscach nie działa
sygnalizacja świetlna i telefony komórkowe. Niestety, do Zakładu Energetycznego
Warszawa-Teren S.A. dodzwonić się nie można w ogóle. Numer jest ciągle zajęty -
skarży się internauta LJM.

Naprawa awarii potrwa kilka dni

Udało nam się porozmawiać z pracownikiem firmy PGE Zakład Energetyczny Warszawa
- Teren, która jest odpowiedzialna za dostawę prądu w powiecie wołomińskim. -
Mogę powiedzieć tylko tyle, że jest tragedia. Telefony na pogotowie są cały czas
zajęte, ludzie od rana zgłaszają nam coraz to nowe przypadki braku prądu w
regionie. W terenie pracują wszyscy nasi pracownicy pogotowia energetycznego.
Połamane gałęzie drzew połamały wiele z sieci energetycznych. Usuwanie skutków
wczorajszej ulewy potrwa kilka dni - wyjaśnia pracownica PGE.



Temat: Jak długo jeszcze Panie Tomaszewski?
Witam wszystkich. Ja również niezgadzam się z opiniami wspólniaka, gosiakz i
wszystkich którzy próbują nieskutecznie udowodnić i przeforsować tezę, że
gminni zarządcy (żeby było jasne mowa o administracjach nieruchomościami bo po
wypowiedziach niektórych osób można wysnuć daleko idące wnioski o ich głupocie
i całkowitej nieznajomości tematu który poruszają) są jak cytuję z
wypowiedzi: "orłami - zarządcami, którzy powinni zarządzać nowymi kibelkami za
500 tys. zł ukrywaczami dokumentów, palantami" itd. Jestem właścicielem
mieszkania , a zarazem członkiem wspólnoty mieszkaniowej Wrocławska 8 i jestem
bardzo zadowolony ze współpracy z naszym zarządcą którym jest AN Łódź-Bałuty
Centrum. W 100% zgadzam się z opinią prezentowaną przez mojego przedmówcę
Henryka. Firmy sprzątające sprawują się na 4 z plusem, pracownicy administracji
są wykfalifikowani w pełnym tego słowa znaczeniu, nigdy niezdarzyło się ani
mnie ani moim sąsiadom aby ktoś potaktował nas opryskliwie bądź udzielił
wymijającej odpowiedzi albo jak to często ma miejsce w przypadku prywatnych
zarządców - wyłaczone telefony i brak pomocy. W mojej administracji co
podkreślam niewiem jak to wygląda w innych każdy począwszy od szeregowych
pracowników po dyrekcję jest rzetelny, miły i dysponuje fachową wiedzą bo
dobrze sobie zdają sprawę z faktu że to oni są dla nas a nie my dla nich i
napewno nieprzenoszą na swoją pracę zachowań, które miały miejsce w poprzednim
systemie co poniektórzy próbowali na forum udowodnić. A na koniec wracając do
wypowiedzi tych wszystkich zagorzałych zwolenników prywatnych zarządców to są
one usprawiedliwione chęcią przejęcia tych wszystkich wspólnot a jest ich moi
mili Państwo naprawde dużo i ogromnej kasy które to im przyniosą, a obsługa
wcale niebędzie lepsza. Pozdrawiam



Temat: Ciemnoskóry biskup z Luizjany płaci białym za u...
MICHNIK MANIPULUJE FORUM !!!
INFO #1:

 jap  06-08-2003, ostatnia aktualizacja 06-08-2003 17:59

Jezus nie chciał chyba, żeby do mojego kościoła chodzili
wyłącznie kolorowi - pomyślał czarnoskóry biskup baptysta z
Luizjany Fred Caldwell i postanowił zwabić białych wiernych do
swego kościoła, płacąc im za obecność na mszach

Biali, którzy zjawią się w sierpniu na nabożeństwach w kościele w
Shreveport, dostaną 5 dol. za godzinę w niedzielę i 10 dol. za
godzinę w czwartek. Pieniądze na ten cel zbiorą wierni i
sponsorzy kościoła. Pierwszą sierpniową "wypłatę" biskup
sfinansował jednak z własnej kieszeni, żeby dać dobry przykład
wiernym.

Biskup przyznał już, że jego oferta spotkała się ze sporym
odzewem. Otrzymał telefony od stu białych wiernych, którzy
zamierzają przyjść na jego mszę.

Wasze opinie (1)

INFO #2:

Czarny biskup płaci białym za przychodzenie do kościoła

 (PAP) 05-08-2003, ostatnia aktualizacja 05-08-2003 14:51

5.8.Waszyngton (PAP/dpa) - Biskup Fred Caldwell z kościoła
Baptystów w Shrevenport w Luizjanie postanowił przyciągnąć
białych do swej świątyni, odwiedzanej praktycznie wyłącznie przez
czarnych. Uznał, że najlepszym środkiem będą pieniądze

Przez cały sierpień każdy Biały, który w niedzielę zajrzy do
Greenwood Acres Full Gospel Baptist Church, dostanie pięć dolarów
za godzinę, a w każdy czwartek nawet 10 dolarów - informują
amerykańskie media. Biskup wyjaśnił, że w czwartki płaci więcej,
bo udanie się do kościoła w dzień roboczy to "większa fatyga"

Na pierwszą "płatną" mszę przyszło w niedzielę 10 Białych - dwa
razy więcej niż zwykle - poinformował "Shreveport Times". (PAP)
az/ kan/ mw/ 2913

Wasze opinie (18)

Wiecej o Michniku:

tajnedokumenty.com/weglarczyk1.html




Temat: tak byc nie powinno a jednak...
Aż trudno mi uwierzyć ,że on nie pije bo mój mąz jest identyczny ale większości
zachowań były popijaku. Widać to w dużej mierze zalezy od charakteru a
pijaństwo to jego drugi problem Moj mąż też ma nieskazitelna opinie w pracy ,
jest kierowca a teraz gdy stracil prawo jazdy wyobraź sobie , że szef dalej go
trzyma bo szkoda takiego pracownika (prawko stracił przez 3 promile we krwi).
Dokładnie pamiętam etap w moim życiu jak od niego odchodziłam i wracałam i
ciągle bylo źle. Z nim przezywałam koszmar , chociaz nie mielismy dzieci to
pewnie o niebo lepiej. A jak odchodziłam to bylo jeszcze gorzej , paskudnie nie
do zniesienia. Miałam ochote spać chociaz z jego ciuchem , żeby go czuć. Trwalo
to od 2003 roku gdy pierwszy raz odeszłam a ostatni raz w 2005r w styczniu ale
potem też były próby ratowania tego , a to coraz bardziej bolało i tworzylo sie
kolo zamkniete, ucieczki powroty i tak na okraglo męczarnia. Prze te 3 lata
tez przechodziłam przez telefony , smsy , na komórkowy telefon i stacjonarny
wszędzie gdzie sie dalo i do pracy i do mamy gdzie teraz mieszkam. Rozumiem Cie
doskonale , te telefony dołowały mnie jeszcze bardziej niz przemoc fizyczna. Do
dzisiaj mój mąz robi z siebie ofiare do dzisiaj nie może znieść ,że jak gdzies
zadzwoni do mojej rodziny lub do swoje lub do znajomych zeby powiedzieć jaka ja
to kur... i ze to wszystko przezemnie..., a ja robir z siebie tylko taka
wspaniałą a w rzeczywistości to potwór zemnie. Ja nie jestem ideałem , jestem
poprostu normalną dziewczyną która tak jak ty pragnie szacunku , godności
normalnego zycia.Bardzo bym chciała ci pomóc z tego co napisałas to ja mam
bardzo podobnego męza jak ty w zachowaniach. Mi pomoglo to forum żeby zacząć
walke o siebie, a ty masz dzieci walcz przedewszystkim o nie. Gdy będa ciebie
widzieć usmiechnieta to i one będą szczęsliwe.Gdyby nir to foru pewnie nic bym
nie zaczeła robić , a tak to poszłam na terapie indywidualna i grupowa i tak
naprawde dzpiero teraz otwieram oczy na świat na to w jakim związku żyłam .
Daleka droga jeszcze przedemną, ale czuje że jest lepiej a przedewszystkim nir
gorzej a to juz jakas poprawa. Psycholog pomaga tam widze najlepszy ratunek.
nie lękaj sie popros o pomoc- nie pozałujesz polecam, trzymam za Ciebie
kciuki , nie poddawaj sie



Temat: Szukam dobrego położnika z Zaspy lub Klinicznej.

Cześć
Ja będąc w ciąży zrobiłam super wywiad w Gdańsku na temat położników, bo byłam
w ciąży zagrożonej i chciałąm mieć jak najlepszą opiekę.
1. Bardzo złe opinie słyszałam o wymienionym tutaj dr Preisie.
Owszem ma on bardzo dobry sprzęt i jest dobrym fachowcem, ale raczej lekarzem
prenatalnym tzn. idz zrobić do niego test potrójny, usg czy amniopunkcję ale
nie jest dobrym położnikiem. Sama u niego byłam i wiem że tylko patrzy na
zegarek i masz wrażenie że czeka kiedy wyjdziesz. A śmieszne czasem pytania
zadawane przez ciężarną zbywa uśmiechem. Nie podobała mi się.
2. Co do rodzenia na Klinicznej czy na Zaspie:
Kliniczna ma lepszych fachowców, lekarzy z tytułami, ale szpital stary, nie
najlepsze warunki, Zaspa natomiast ma najlepszy w województwie sprzęt do
ratowania noworodków, wcześniaków i tp. Szpital w miarę nowy i czysty, pokoje 2-
3 osobowe. W miarę komfortowo.
3. Polecam z czystym sercem jako położnika dr Sokołowską. Jest ona zcą
ordynatora ginekologii na Zaspie od przynajmniej 10 lat.
Prywatnie przyjmuje 2 razy w tygodniu na Asesora na os. Mickiewicza na
Łostowicach. Minusem jest brak umawiania na godziny, więc czeka się w kolejce.
Jest ona super fachowcem, bardzo wyrozumiała, odpowiada na wszystkie głupie
pytania i naprawdę ma renomę w Trójmieście. Ale nie robi usg.
Wystawia zwolnienia jeśli tylko chcesz. Daje swój telefon do szpitala i w razie
jakichś problemów można do niej zadzwonić albo przyjść do szpitala. Nigdy nie
wzięła pieniędzy za badanie w szpitalu (prywatne). Za wizytę w gabinecie biezre
jednak 80 zł.
Pomogła mi po porodzie , dała lepszy pokój i wogóle.
4. W usg najlepszy jest Doering, o któym było już wyżej.
Pół Gdańska do niego chodzi.
Mi podał płeć dziecka już w 14 tygodniu.
5. Mam też namiar na świetną położną z Zaspy. Służe telefonem. Wszystkie moje
koleżanki były zadowolone.
Pozdrawiam serdecznie
Daga z Jasiem (2) i Miką (10)
www1.gazeta.pl/forum/794674,30353,794652.html?f=621&w=6909827



Temat: zróbmy coś dla trójki
Gość portalu: chłop napisał(a):

> Trójka zeszła na psy, to fakt bezsporny, to, że dyrektorują tam absolutne
> dzięcioły to też fakt bezsporny. Próbowaliśmy demokratycznych metod protestu,
> demonstracje, pikiety, tysiące listów, maili, telefonów. wszystko na próżno
> bo dla czerwonej hołoty liczy się tylko wadza.

Jak slysze w roku 2002 taki tekst to mi sie plakac chce! Czerwona holota. Jesus

Dlatego proponuję przestańmy
> się bawić w wersal i zastosujmy metody zbliżone do poziomu dyrektorów. Mamy
> do czynienia z idiotami, zastosujmy idiotyczne metody.
> Na pewno wśród forumowiczów są ludzie którzy znają numery prywatnych komórek
> derechtorów, podajcie je na forum, Pan Laskowski ma w głębokim poważaniu co
> słuchacze myślą o prowadzanych przez niego czystkach ale opinia taka wyrażona
> o 3 nad ranem powinna do niego dotrzeć. Jak nie pomoże, wysłać mu 300 SMS-ów,
> to dość skutecznie blokuje komórkę. Dalej, jakie są ich domowe telefony i
> adresy, zawszen można zamówić budzenie na 4.30 albo umówić 10 sprzedawców
> ubezpieczeń albo zrobić małego psikusa motoryzacyjnego albo zaprosić kilku
> ukrainców albo spalić. Oczywiście nie nawołuję do fizycznej rozprawy z
> czerwoną hołotą, w każdym razie jeszcze nie.

A ja proponowalbym, zeby jakis zdolny forumowicz skonstruowal bombe atomowa i
zrzucilibysmy ja na dyrektorow. haha

> Dowcipy można mnożyć, na pewno jest ktoś kto ma dostęp do numerów kart
> kredytowych derechtorów, osobiście nie mam zamiaru robić zakupów na konto
> Janusza ale szybki telefon do CKC z informacją o zgubieniu karty i facet ma
> zablokowane konto, zrobić mu takiego psikusa w piątek i co najmniej do wtorku
> gość zostanie bez pieniędzy. Spróbuje zapłacić kartą i potraktują go jak
> złodzieja.
> Zróbmy coś, zniszczyli nasze radio, odpłaćmy im tym samym.

Zniszczmy im radia samochodowe.

Ja kiedys tez bylem wiernym sluchaczem PR3, tez boleje nad tym, co sie teraz z
tego radia zrobilo, ale jak czytam chlop twoje teksty, to mi sie slabo robi.
Szkoda gadac.



Temat: BYTOM>>>>
Dr Tomanek jest świetnym lekarzem. Leczę się u niego od ponad 2 lat.Chodziłam
do Antrum, a teraz do Provity. Zawsze odbierał ode mnie telefony, zawsze był
miły, żeby nas nie naciągać na koszty- robił mi USG w bytomskim szpitalu (nawet
kilka razy w tygodniu w czasie monitoringu cyklu). Teraz jestem w 9 tyg. ciąży.
Nie wyobrażam sobie, żebym miała mieć innego lekarza prowadzącego. Mam
nadzieję, że Dr Tomanek doprowadzi mnie i Maleństwo do szczęśliwego
rozwiązania, choć może to być trudne. Wiem, że zrobi wszystko, co w Jego mocy.
Ale trzeba zawsze pamiętać o tym, że lekarz, choćby najlepszy, nie jest
Bogiem...
Po śmierci dziecka każdy szuka winnego i jest to jak najbardziej
usprawiedliwione. Ale trzeba być bardzo ostrożnym w ocenie, żeby kogoś nie
skrzywdzić.
To, że lekarz nie odbiera komórki nie jest żadnym zarzutem pod jego adresem. Ja
zawsze zanim zadzwonię, denerwuję się, czy aby Dr właśnie nie śpi, nie jest na
randce, nie jedzie samochodem albo coś tam jeszcze. Może mieć tysiące
obiektywnych powodów, żeby w tym momencie nie odebrać telefonu. Dlatego tym
większe zaskoczenie, że w ciągu ponad 2 lat odebrał każdy telefon i
odpowiedział na każdego smsa
A pociąg do kasy? - Hmm, to chyba tak powinno być, że jak ktoś ciężko pracuje,
to powinien brać za to niezłą kasę. Dr T. wie, ile kosztują zabiegi i leki,
dlatego stara się pomóc chociażby robiąc USG w Bytomiu za darmo. Gdy pierwszy
raz po takim USG wyciągnęłam portfel powiedział, że uda, iż tego nie widział i
że następnym razem się obrazi W Provicie jak są zabiegi lekarze przyjmują
nawet w niedzielę. Pracują na dobrym sprzęcie, robią zabiegi, w wyniku których
powstaje nowe życie, wyjaśniają wątpliwości - i za to płacimy chodząc do
kliniki. Żadne pieniądze nie dadzą nam jednak 100% pewności, że wszystko będzie
dobrze. I to chyba optymistyczne, bo oznacza, że są na tym świecie rzeczy,
których nie można kupić.
Suma sumarum - dziwię się bardzo, że żadna z całej rzeszy zadowolonych
pacjentek Dr T. do tej pory nie zareagowała na tak krytyczną i w moim
przekonaniu - krzywdzącą - opinię na temat tego lekarza. Jeśli chcecie
dowiedzieć się czegoś więcej na Jego temat- zajrzyjcie na forum Naszego
Bociana.



Temat: Suwałki mają szanse na lotnisko
CD: LOTNISKOWY PRZEKRĘT -OBOJĘTNIE GDZIE...

LOTNISKOWY PRZEKRĘT FINANSOWY-OBOJĘTNIE GDZIE...

Według NIK, spółka niegospodarnie wydała pieniądze m.in. na tzw. "zaplecze dla zamawiającego". Kupiła m.in. 41 telefonów komórkowych, 7 aparatów fotograficznych, 4 kamery, 4 telewizory, 22 komputery, 8 samochodów osobowych (według NIK, były wykorzystywane w celach prywatnych, wskazuje na to fakt, że jeden z pojazdów został skradziony z prywatnej posesji). Izba negatywnie oceniła też zakup przez spółkę papierów wartościowych "o znacznym stopniu ryzyka", np. weksli Stoczni Szczecińskiej.
Za działanie niegospodarne Izba uznała także wynagradzanie przez spółkę inwestora zastępczego - spółki Zakłady Budownictwa Mostowego-Inwestor Zastępczy. Wynagrodzenie to wynosiło 2,85 proc. kwoty wypłacanej wykonawcom, przy czym uwzględniono nie tylko wykonawców robót budowlanych, ale i wykonawców wszelkich opinii, badań i ekspertyz. Inwestor zastępczy został - zdaniem NIK - wybrany "w wyniku rażącego naruszenia przez spółkę Trasa Świętokrzyska zasad organizowania zamówień publicznych".
Z kontroli wynika, że niezgodnie z prawem - z pominięciem m.in. ustawy o zamówieniach publicznych i Kodeksu spółek handlowych - w czasie trwania inwestycji wydano ponad 217 mln zł. Kontrolerzy wykazali np., że na samą fetę z okazji otwarcia Mostu Świętokrzyskiego wydano 1 mln zł. Na tę sumę składały się m.in. wydatki na zakupy materiałów promocyjnych, ochronę, reklamę.
Jako odpowiedzialnych za decyzje dotyczące Trasy i Mostu Świętokrzyskiego Izba wymieniła zarządy spółki Trasa Świętokrzyska i gminy Warszawa-Centrum. W badanym przez NIK okresie w zarządzie Gminy Warszawa-Centrum zasiadali: Marcin Święcicki, Paweł Piskorski, Wojciech Kozak i Jan Wieteska.

A oto przykładowe komentarze internautów : info.onet.pl/1,15,11,9054788,270 ... forum.html
Jak to brak pomysłu? Przecież pomysł był taki, żeby wydać te głupie 10 mln. A reszta się zgadza. ~Cat-monarchista, 2005-01-11 12:04
Chyba raczej, jak wyprowadzić. 2005-01-11 12:09~puk
wydać ? raczej zabrać przez podstawione firmy. ~ewa 2005-01-11 12:16
Zupełnie jak w filmie "Miś" S. Bareji. :) ~miś 2005-01-11 12:19
Nie wydać tylko podzielić ... ~Cyt,cyt,.... 2005-01-11 12:22
Pomyślcie jakim kosztem Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała 23 miliony zł, a jak łatwo ci złodzieje z urzędów wydają 200 milionów ~d.b 2005-01-11
No, łatwo nie było...Coś jednak na ten most poszło praktyk_teoretyk... 2005-01-11 13:17




Temat: co robic?... :-(
witam ponownie,

dziękuję Wam dziewczyny, za Wasze neutralne, nie potepiające mnie od razu z
góry opinie; to naprawdę nie jest łatwa decyzja, od kilku dni ślęczę w necie i
szukam dosłownie wszystkiego, obrajacącego się dookola tego tematu, żeby jakoś
spróbować poukładać sobie to wszystko.

Odpowiadam tak ogólnie do Was wszystkich: to nie tak, że ja nie chcę dziecka -
może właśnie między innymi dlatego napisałam do Was na TO forum, bo
podświadomie chciałam, żeby ktoś "przeciągnął" mnie na tę "lepszą stronę".
Gdzieś tam głęboko w środku, tak czysto biologicznie bardzo chciałabym mieć
kolejne dziecko, starsze ma juz 4,5 roki, nie chciałabym żeby było jedynakiem;
wsłuchuje się uważnie w swoj organizm, przeczulona na każde pobolewanie w
podbrzuszu, napięcie piersi, uczucie zmęczenia itd. -nawet, żeby bylo
śmiesznie, zaczęłam "na wszelki wypadek" łykać tabletki z kw.foliowym i
odstawiłam papierosy, które trochę popalałam przy spotkaniach towarzyskich itp.
Nie wiem czemu, po prostu jakoś tak intuicyjnie nie chcę temu ewentualnemu
dziecku zaszkodzić...

Najgorsze w tym wszystkim jest ta niepewność, czy On się sprawdzi, jako
partner, jako ojciec, czy my się ogólnie sprawdzimy jako rodzina. To nie sztuka
zrobić dzieciaka a pozniej podrzucać go skwaszonej babci, a samemu się bawic
dalej.
Właśnie, jego rodzina... Ma tylko matke, ojciec nie żyje, nadopiekuńczą lekko,
sądząc z opowiadań i ilości telefonów
Nie chcę żeby ktoś mi wyrzygał, że jestem jakąś rozwódką, która złapała frajera
na ciążę i na coś tam liczy -a pewnie tak sobie ta pani pomyśli...
Moi rodzice też zapewne nie będą wniebowzięci, pomni moich wcześniejszych
doświadczeń...
Ech, życie...




Temat: Doradztwo finansowe Efect - ktoś zna ich?
Kurcze, dyskusja która toczy się na tym forum nie ma tematu. Pojawiaja sie z
jednej strony zarzuty do produktów proponowanych przez efect, z drugiej
zastrzezenia natury moralnej no i po trzecie opinie entuzjastów akwizycji
produktow finansowych, szydzących z uczciwej pracy innych - tlumaczac ze
5k/miesiac to kupa kasy i jak ktos tyle nie zarabia jest frajerem (standardowa
metoda rekrutacji efectu - rzuć co robisz, przyjdź do nas do firmy; pomagamy
ludziom zarabiać 5k/miesiąc - ogólnie efect ma poczucie misji:D)

A teraz do rzeczy:

a) czy nie rusza Was, że struktura zatrudnienia Efectu obejmuje przede wszystkim
ludzi spoza Warszawy (głównie małe miasta - Sochaczew, Radom, Wyszków, Garwolin,
Góra Kalwaria, czasem Kielce), a jeśli ludzi z Warszawy to tych z różnych
przyczyn mażących o szybkiej dużej kasie? (kłótnie z rodzicami, wysoki status
życzeniowy przy niskim rzeczywistym, ujadająca żona - że inni już tak zarabiają
- swoją drogą stare jak świat - skorzystaj, sąsiedzi już korzystają:D)

b)paskudny wynikający z braku doświadczenia Polaków zwyczaj wyciągania kontaktów
do ludzi, którzy po to wymienili się z nami danymi by Z NAMI handlować,
imprezować czy cokolwiek, ALE Z NAMI, a nie z doradcą efectu

c)zarobki proponowane przez efect czyli powiedzmy ok. 600 PLN prowizji za polisę
skandii są zasadniczo normalne w branzy - zwazywszy ze na wstepie drenujemy
swoje otoczenie, ktore nas lubi wiec pewnie kupi (bo w sumie te produkty nie sa
takie zle), bo mu głupio ODMÓWIĆ ANALIZY:D

d) efect to firma nomadyczna, otwierajaca biura w wynajetych nieoznakowanych
lokalach, po tak zwanej względnej taniości (w miksie)- nie obciążona kosztami
biur, samochodów paliwa itd - polecam firmy sprzedające karty kredytowe dla
Citibanku czy BPH - flota samochodów wielkie biura też akwizycja ale na lepszym
poziomie, nie katujesz wlasnego samochodu i nawet dostajesz jakis portfel
klientow:D. W wyniku braku tych obciazen, (a dokladnie przenoszenia ich na
pracownikow - przeciez paliwo, eksploatacja samochodów i telefony słuzbowe tylko
w biurze, a tak to z wlasnej komorki - kosztują) otrzymujemy realnie nizsze
zarobki - pomijam kwestie ZUSu, pakietów socjalnych itd.

e) no i kończąc - dzwoni mi jakiś łach i mówi, że słyszał że jestem osobą
poważną, ceniącą sobie bezpieczeństwo i szanującą swój majątek - mi było by
głupio mówić tak obcej osobie. Chyba, że to ładne dziewcze - wtedy jestem w
zależności co woli bradem pittem lub arnoldem S.




Temat: Minoas *** Kreta, Ammoudara
Minoas *** Kreta, Ammoudara
Minoas - Hotel 'Oszczedność'(Eco holiday)

Przed wyjazdem na wakacje poczytalam watki na forum dotyczace tego
hotelu...opinie byly mniej wiecej takie ze nie ma co nastawiac sie na cos
wyjatkowego, dosc skromnie jedzenie raczej monotonne.
I faktycznie...jesl chodzi o posilki to sniadania byly nie tylko monotonne
ale codzniennie identyczne. o 9.30 z dokladnoscia co do 30 sekund wszystko
znikalo ze stolu wiec nie mozna bylo sobie nawet dolac herbaty )
Reasumujac - sniadanka - powracajacy koszmar
Kolacyjki....koszmar niespodzianka straaasznie tluste i malo wyszukane
(czasami wydawalo mi sie ze kawalek ziemniaczka ktory mam na talerzu
widzialam 3 dni wczesniej ;p) a zwolennicy fety znienawidza ja za to co
przyrzadza sie tam na deser - feta z miodem
Basen hotelowy ok ..czynny tylko do 21 wiec zwolennicy nocnych kapieli niech
o nich zapomna.
Bar przy basenie taki pozny gierek uwaga na barmana
Manosa...dziewczyny...bedzie was podrywal ile wlezie nie dajcie sie bo
zaciagnie was do lozka;p (serio)
Poza tym lodowka byla platna 3 euro za dobe..mimo ze w biurze powiedziano nam
ze bedzie w cenie!! Klima owszem w cenie ale nie dzialala jak nikogo nie bylo
w pokoju...grecy sa sprytni i zeby uruchomic prad trzeba wlozyc klucz w
odpowiednie miejsce w scianie (czyli ladowanie telefonow w dzien jak nie
ma nikogo w pokoju odpada nie mowiac o klimie)
Aha....uwaga na pania ktora podaje posilki - znak szczegolny burza kreconych
wlosow. Ma ich chyba za duzo i chcve sie ich pozbyc bo pewnego razu kolezanka
znalazla jej wlos w talerzu. Siedzialam obok - mnie zrobilo sie niedobrze
wiec nie mysle nawet o kolezance
Z hotelu do plazy niedaleko z balkonu widac morze.
Kazdy niech sam wyciagnie wnioski
Moje sa takie ze jadac na krete warto samodzielnie jadac sobie w tawernach bo
wybor jest spory a ceny sa bardzo przystepne.
Pozdrawiam wszystkich milosnikow fety




Temat: Konflikt prezydenta z marszałkiem o Krywlany
cd: LOTNISKOWY PRZEKRĘT -OBOJĘTNIE GDZIE...
i jeden lub dwóch pracowników.
Według NIK, spółka niegospodarnie wydała pieniądze m.in. na tzw. "zaplecze dla zamawiającego". Kupiła m.in. 41 telefonów komórkowych, 7 aparatów fotograficznych, 4 kamery, 4 telewizory, 22 komputery, 8 samochodów osobowych (według NIK, były wykorzystywane w celach prywatnych, wskazuje na to fakt, że jeden z pojazdów został skradziony z prywatnej posesji). Izba negatywnie oceniła też zakup przez spółkę papierów wartościowych "o znacznym stopniu ryzyka", np. weksli Stoczni Szczecińskiej.
Za działanie niegospodarne Izba uznała także wynagradzanie przez spółkę inwestora zastępczego - spółki Zakłady Budownictwa Mostowego-Inwestor Zastępczy. Wynagrodzenie to wynosiło 2,85 proc. kwoty wypłacanej wykonawcom, przy czym uwzględniono nie tylko wykonawców robót budowlanych, ale i wykonawców wszelkich opinii, badań i ekspertyz. Inwestor zastępczy został - zdaniem NIK - wybrany "w wyniku rażącego naruszenia przez spółkę Trasa Świętokrzyska zasad organizowania zamówień publicznych".
Z kontroli wynika, że niezgodnie z prawem - z pominięciem m.in. ustawy o zamówieniach publicznych i Kodeksu spółek handlowych - w czasie trwania inwestycji wydano ponad 217 mln zł. Kontrolerzy wykazali np., że na samą fetę z okazji otwarcia Mostu Świętokrzyskiego wydano 1 mln zł. Na tę sumę składały się m.in. wydatki na zakupy materiałów promocyjnych, ochronę, reklamę.
Jako odpowiedzialnych za decyzje dotyczące Trasy i Mostu Świętokrzyskiego Izba wymieniła zarządy spółki Trasa Świętokrzyska i gminy Warszawa-Centrum. W badanym przez NIK okresie w zarządzie Gminy Warszawa-Centrum zasiadali: Marcin Święcicki, Paweł Piskorski, Wojciech Kozak i Jan Wieteska.
A oto przykładowe komentarze internautów : info.onet.pl/1,15,11,9054788,270 ... forum.html
Jak to brak pomysłu? Przecież pomysł był taki, żeby wydać te głupie 10 mln. A reszta się zgadza. ~Cat-monarchista, 2005-01-11 12:04
Chyba raczej, jak wyprowadzić. 2005-01-11 12:09~puk
wydać ? raczej zabrać przez podstawione firmy. ~ewa 2005-01-11 12:16
Zupełnie jak w filmie "Miś" S. Bareji. :) ~miś 2005-01-11 12:19
Nie wydać tylko podzielić ... ~Cyt,cyt,.... 2005-01-11 12:22
Pomyślcie jakim kosztem Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała 23 miliony zł, a jak łatwo ci złodzieje z urzędów wydają 200 milionów ~d.b 2005-01-11
No, łatwo nie było...Coś jednak na ten most poszło praktyk_teoretyk... 2005-01-11 13:17




Temat: do nihilka
> Nu, Dana, sama wiesz ze aby poznac czlowieka, trzeba przynajmniej
beczke ...czosnku zjesc! Iblis i Jego Rodzina sa innymi ludzmi anizeli mozesz
sadzic na podstawie Jego reakcji na agresje w stosunku do mojej osoby.

> Z tego co widze i z rozmow ze Zdzichem wynika ze ostrzegal faceta raz po
razie, a ten cs sto iles na blizej nieokreslonym zwidzie, tylko wystawial sie
do kopniecia. Sama mozesz post po poscie to przeanalizowc, jezeli zechcesz byc
obiektywna. Inwektywy nie maja w tym zadnego znaczenia.

> Mam wszystkie dane o tym csie, Tomasz ma na imie, no i nawet o jego zonie,
Jadwidze ( Jaga ) zajmujacej sie entomologia ( zapewnie dlatego wyszla za maz
za ...karalucha, aby studiowac jego 'Loss of circadian clock function decrease
reproductive fitness in my male!). Do tego nie potrzebuje ani moich studentow
demoralizowac, ani innych hackerow. Facet dzisiaj zamknal swoja strone w
Internecie ( ciekawe jak studenci jego kursow znajda potrzebne info?), ale
jego zdjecie na wioslowej krypie, jak i reszta danych z e-mailem, telefonem i
faxem Zdzichu ma skopiowane i rozmawial juz z kims na csa uniwerku.

> Co sie dzieje na Forum, nie powinno wykraczac poza jego ramy. Niezaleznie od
formy i stosunku, jaki sie wyraza w postach. Nikt tutaj nie zmusza nikogo do
czytania czegolwiek i jezeli ktos wybiera taka droge 'argumentacji' jak cs, to
nalezy to wypalic, jak kazda inna zaraze.

> Juz csa post na tym watku, atakujacy 'antysemitow', swiadczy ze widuje biale
myszki. Ni stad ni zowad. Wskazuje to tylko na przyslowiowy 'case of a mad
scientist', a taki nie powinien dzialac wiecej na uczelni. Senility manifests
itself in a many ways...

> Jezeli potrafisz wyjsc z wlasnej skorupki, to docenie Twoja, Dana opinie na
ten temat.



Temat: Windows niemile widziane

> w którym, z dostępnych w europie, telefonów jest wmontowany odbiornik
> telewizyjny? premiera japońskigo modelu była parę lat temu. sprzęt na rynek
> wschodni jest zupełnie inny od europejskiego czy nawet amerykańskiego

Ano wlasnie... Sam sobie odpowiedziales... Jeszcze raz powtarzam, ze Zotki sie lubuja w takich gadzetach i miniaturyzacji. Nikt inny sie nie lubuje, wiec np. Nokia nie ma powodow, zeby takie poronione hybrydy produkowac.

> - ale mogłeś o tym nie wiedzieć bo niby skąd miałbyś jeżeli lubisz jedynie
> wystawiać opinie nie znając faktów ale wg. własnego 'widzimisię'.

Fakty i moje 'widzimisie' - to jedno.

> a ktoś ma? jak na razie ty masz doskonały pomysł na naturalną głupotę ale to
> dość popularne ostatnimi czasy.

Nikt inny nie wklada w to takich poteznych srodkow. Drugiego zdania nie skomentuje.

> a kto? poproszę o konkrety. jak zwykle stawiasz tezę nie popartą, żadnymi
> dowodami.

www.designboom.com/eng/education/pong.html

> gry japońskie zazwyczaj nie są wypuszczane na rynek światowy głównie ze wględu
> na swoją specyficzność (chociażby różnice kulturowe) co oczywiście nie
> świadczy, że ich nie ma (tekken albo virtua fighter to amerykański czy
> europejski jest? ;>).

Rzeczywiscie, bijatyki i platformowki. Gatunki wnoszace powiew nowosci do swiata gier...

> to może sam byś je zaczął podawać? skoro nie masz pojęcia o kulturze i
> tradycji japońskiej to odsyłam do mądrych książek albo national geographic bo
> to nie forum ani o kulturze ani o japonii tylko o IT.

Niebardzo wiem, co ma kultura i tradycja do innowacyjnosci. A skoro mowa o tradycji, to przypomnij soebie, gdzie narodzila sie nauka.

> poucz się historii. po embargach nałożonych na japonię, ze względu na jej
> udział w wojnie po stronie osi, nie miała ona dostępu do zagranicznych
> technologii więc musiała sobie poradzić sama. właśnie ten fakt zaowocował
> powstaniem wielu nowych marek funkcjonujących do dziś. zgadzam się, że do
> takiej pracy dyscyplina i pracowitość jest bardzo potrzebna ale bez
> kreatywności i pomysłowości nic by z tego nie wyszło. koniec lekcji.
> btw. mówi się 'japończycy'.

Know-how mozna pozyskac mimo embarga. Po drugie, nie wiem, czy bez kreatywnosci by nie wyszlo. Nie wykazales tego.

> zgadza się, tylko że know-how jest kupowane zazwyczaj od nich.

Znasz jakies statystyki?




Temat: List do pacjentów
Będzie to mój ostatni post bo widzę, że weszłyśmy w utarczki słowne nt.
wyższości ww zawodów. Zgadzam sie ,że niektórzy nauczyciele traktują rozmówców
tak jakby byli ich uczniami. To z pewnością skaza zawodowa. Szkołę zna Pani z
perspektywy rodzica małoletniego dziecka, rodziców innych dzieci /którzy zawsze
mają najwięcej do powiedzenia nt. nauczycieli/, opinii znajomych i sąsiadów. To
nie to samo. Gdyby jednak popracowała pani w takiej szkole, zetknęła sie z
butą, arogancją, zmanierowaniem i chamstwem MŁODZIEŻY wtedy mogłybyśmy
podyskutować o tych sprawach. Nie zaprzeczam, że wsród nauczycieli, lekarzy,
urzędników są ludzie kulturalni, opanowani, taktowni, entuzjaści jak i tacy,
którzy znaleźli sie nie tam gdzie powinni.Ja również jestem zaszokowana takimi
zachowaniami młodzieży, obwiniam system, rodziców, szkołę ale wiem, że niewiele
jestem w stanie sama zdziałać, więc nie wylewam swych frustracji na forum.
Ja jednak widzę, że Pani z zasady jest przeciwko wszystkiemu i wszystkim.
A propos higieny to są od jej krzewienia pewne instytucje typu pielegniarka
szkolna, pedagog, itp. ja moge co najwyżej zwrócić uwage ale nie moge przez 45
min. robić wykładu nt. czystości i higieny.Zwracanie uwagi, że ktoś śmierdzi
jest dla mnie uwłaczające!!! Poza tym ja mam do czynienia z prawie dorosłymi
ludźmi,tuż przed maturą, których mam nauczyć co to jest PKB, bilans, krzywa
popytu i podaży a nie jak używć mydła i pasty do zębów. To się robi na poziomie
przedszkola i szkoły podstawowej . Proszę więc mnie nie obarczać
odpowiedzialnością za stan higieny społeczeństwa. Jeszcze jedno odnośnie
telefonów w środku nocy od rodziców. Jak pracuję od 18 lat NIGDY mi się to nie
zdarzyło. Może miałam do czynienia z tak kulturalnymi ludźmi / w co wierzę/a
może nikt po prostu nie znał mojego numeru telefonu. Przyznam jednak Pani, że
pytanie o postępy w nauce syna a pytanie o stan zdrowia to chyba różne wagowo
pytania.
Kończąc chciałm powiedzieć, że ja na swej drodze życiowej spotkałam wielu
naprawdę wspaniałych lekarzy, oddanych pacjentowi i takie relacje o którtch
Pani pisze są dla mnie czymś nowym.



Temat: Na dworcu PKP brakuje zapowiadających pociągi p...
Wam się wszystkim w głowach tak po przewracało, że nie sposób tego ocenić.
Widać teraz jak z wieśniaków WIEŚ wychodzi bo nigdzie za granicami Polski nie
byliście. Gdybyście choć raz byli na dworcu kolejowym np. w Rzymie, Paryżu,
Barcelonie, Turynie i wielu innych to nigdy nie usłyszelibyście żadnego
komunikatu wygłaszanego przez megafon w tym angielskim o który się tak
dopominacie. Kolejna rzecz to taka, że poc. osobowe które łączą Kraków z Portem
Lotniczym muszą być zapowiadane w języku angielskim ze względu na środek
lokomocji jakim będzie podróżny w większości z zagranicy podróżował z lotniska
w Balicach a już nie wiem po co (jak ktoś mądry podał w artykule) zapowiadać
poc. pospieszny "HETMAN" z Zamościa do Wrocławia co jest chorym do potęgi
100000 pomysłem. Widać że zaproponowała to osoba która zielonego pojęcia o
organizacji ruchu kolejowego NIE MA. Ciekawe czy np. na dworcu PARIS NORD poc.
pospieszny z Paryża do Reims jest zapowiadany po angielsku lub poc. posp. z
Berlina Hbf. do Drezna (PRZECIEŻ TO ABSURD). Kolejna rzecz to na staji Warszawa
Centr. i Poznań Gł. zapowiedzi w obcych językach są wygłaszane z nagrania a w
Krakowie Gł. na ŻYWO. Nikt z was nie wie czy tak już pozostanie czy to na próbę
zarządzono zapowiedzi z obcych językach, być może jest to początek wdrażania
MIĘDZYNARODOWEJ INFORMACJI Z PRAWDZIWEGO ZNACZENIA. Odnośnie pań z informacji,
które ktoś tak broni można się łatwo przekonać nie będac nawet obcokrajowcem
wystarczy w wolnej chwili iść na dworzec i zapytać panią w kasie biletowej lub
informacji po angielsku choćby o cene biletu zobaczycie jaki będzie efekt (ja
nie jeden raz pomagałem kasjerce w dogadaniu się w obcym języku). Rzecz
następna, to taka, iż wizytówką stacji kolejowej nie są zapowiedzi megafonowe
jak koleny geniusz napisał na tym forum ale czystość, wygląd dworca i dostępne
wygody i usługi świadczone w tym publicznym miejscu. Wystarczy spojrzeć
na "SKORUPĘ" WARSZAWA CENTRALNA. Dość, że jest brudno to śmierdzi a do tego
żule i lumpy przeszkadzają podróżnym. Więc zapowiedzi na tamtym dworcu nie
reklamują ani nawet nie poprawiają zdania o tej stacji. Ja się oczywiście
zgadzam ze stwierdzeniem że polskie koleje to jeden wielki bałagan, ale nie do
przesady to co niektórzy piszą... Nie mam czasu i ochoty pisać już wiecej, bo
trochę uświadomiłbym te osoby, które tu bzdury takie popisały. (MOJA OPINIA
KIEROWANA JEST DO TYCH WSZYSTKICH KTÓRZY NAPISALI TEN ARTYKUŁ I SKOMENTOWALI GO
M. IN. DO TEGO GENIUSZA KTÓRY PODAŁ NUMERY TELEFONÓW, ŻYCZE CI CZĘSTSZEGO
WAŻENIA GŁOWY I WSPÓŁCZUJE BO MODLIĆ SIĘ TO JUŻ ZA PÓŹNO).



Temat: marmin bay kreta UWAGA
Witam miłą Panią Dagę!
żadna skarga nie wpłynie(przynajmniej z mojej strony)bo wiem że to i tak nic
nie da , ale wiele więcej dają takie opisy na forum z czego osobiście korzystam.
Jeden jedyny raz nie czytałem i niestety trochę się spaliłem.
Pragnę wyjaśnić jedno-hotel bardzo ładnie położony ,bardzo ładne widoki jak z
pokoi tak i z basenu.
Manager grecki niestety ma bardzo złe podejscie do turystów (po prostu olewanie
ich skarg!)
przykłady : niedziałająca klimatyzacja przez 4 dni ,uszkodzone telefony przez
cały okres wypoczynku,
Do Eloundy jest więcej niż 1,5 km(pierwsza jest restauracja typowa dla anglików
która jest czynna od 18).Niezbyt ciekawy jest codzienny spacer 2km w słońcu i
po głównej ulicy bo chodnik zaczyna się dopiero po 1 km.
Odnośnie wynoszenia np. kanapki to proszę się dokładnie zorientować a potem
pisać bo osobiście mnie to spotkało i wielu turystów z tego turnusu (31.05-6.06)
Kelnerzy wraz greckim managerem stali prawie nad naszymi stołami...
Ale i tak ich robiliśmy na szczeście w konia..
Odnośnie baru przy basenie na górze to otworzyli go dopiero 2 dni przed wyjazdem
ale niestety tak jak pisałem - bez lodu ,lodówki itp.
Dlaczego Pani nie poruszyła tematu przykręconych leżaków przy basenie?
Jest to naprawdę fajna sprawa ,ha ha ha!!!
Turysta musi się albo opalać (jak prawie trafi na słońce koło parasola)
albo leżeć w cieniu( jak się słońce schowa za parasol)
Myślę że to dla naszego zdrowia...
A nawiązując do braku anglikówlub niemców to proszę obejrzeć opinie na portalu
niemieckim.
POzdrawiam ,a brak podpisu nie przeszkadza jak widać w konwersacji.
P.S.
Ja też nie wiem kim Pani jest...




Temat: Zajęcia dla dzieci - ciekawe i praktyczne
Nie odwracaj kota ogonem. Sądząc po wysiłku jaki wkładasz w zachęcanie do tego interesu i nieuczciwej argumentacji, sama jesteś autorką pierwszego postu.
1. Zakładanie firmy i zarabianie w ten sposób pieniędzy nie jest niczym naganny. Zarabianie pieniędzy przez wykorzystywanie cudzej naiwności, polegające na sprzedaży bezwartościowych usług jest oszustwem. Mieszanie tych dwóch różnych rzeczy jest zgodne z zasadami erystyki, ale nie ma na celu wyjaśnienia kwestii a tylko przekonanie nieuczciwą metodą o swojej słuszności.
2. Zapisywanie dzieci na absurdalne zajęcia które nic im nie dają, nie ma nic wspólnego z nowoczesnością. Taki proceder nalezy porównywać nie z wkraczaniem nowych technologii jak telefony komórkowy, ale ze starymi metodami wyłudzania pieniędzy od naiwnych. Także w średniowieczu można było kupić np maść z płatkami złota. Jego wysoka cena miała przekonać naiwnych że jest to coś wartościowego. Sprzedawanie bezsensownych kursów dla dzieci to ten sam typ działalności co sprzedawanie podstarzałym paniom kremów ze złotem jako odmładzających.
3. Zajęcia z plastyki, tańca itp. Znów nieuczciwa argumentacja mająca zamącić systuację. Nie pisałem o wartościowych zajęciach, ale napiętnowałem bezwartościowe prowadzone wyłącznie w celu wyłudzenie pieniędzy od naiwnych.
3. Gdyby założycielka wątku była cenionym specjalistą, nie reklamowałaby się na forum.
4. Co do detektywa: nieumiejętnie próbujesz odwrócić zarzut metodą - a ty masz brudną szyję. Ponownie - nic o mnie nie wiesz, a wypisujesz pełno bzdur na mój temat.

Ogólnie - zadanie odrobiłaś (próby manipulacji dla zafałszowania obrazu), ale na bardzo niskim poziomie. Tak cię uczyli na tym kursie?
Baw się dalej sama, mnie już znudziła ta bezwartościowa polemika.
A opinia ogółu jak widać jest zgodna.




Temat: Nieuczciwy konkurs historyczny dla gimnazjalistów
Nieuczciwy konkurs historyczny ?
Nie podoba mi się ta jednostronna nagonka na nauczycielkę. Tendencyjność p.
Olgi Szpunar jest powszechnie znana: zazwyczaj szuka winny po stronie
nauczycieli – nawet jeśli uczniowie przeginają, to komentując te wydarzenia
dodaje komentarz na temat patologicznych zachowań nauczycieli.
Tutaj także niepokoi brak prób szukania prawdy np. rozmów z uczniami,
nauczycielami, a autorka bazuje na anonimowych telefonach.
Pisząc „wizytatorom nie udało się potwierdzić tych informacji” już manipuluje
opinią. A może dlatego, że te ”informacje” nie są wiarygodne ? Przy tym
przekręca nazwisko pisząc: „Witold Czernota, jeden z organizatorów konkursu”
podczas gdy ów organizator to p. dyr. Czarnota oraz nie zadaje sobie trudu
poznania zasad organizowania etapów szkolnych konkursów.
Dziwnie lekko autorka pomija fakt zbyt trudnych pytań konkursowych, co w
kontekście etapu szkolnego i informacji, że „to nauczyciel olkuskiego liceum
układał pytania”, a więc osoba nie znająca, jak większość nauczycieli liceów
programu gimnazjum i możliwości gimnazjalistów budzi grozę. Konkurs powinien
dawać szansę na rozwijanie zainteresowań historycznych uczniów, a nie
zniechęcać do studiowania tego przedmiotu.
To na marginesie, bo oczywiście, jeśli zarzuty są zasadne, a wypowiedzi
uczniów zamieszczone na tym forum mogą o tym świadczyć, czyn jest niewątpliwie
naganny.
Pozdrawiam uczniów i absolwentów Gimnazjum nr 16, nieraz miałem okazję poznać
ich możliwości i pracowitość – wierzę, że i tak pokażą swoją klasę w
tegorocznych konkursach. JM




Temat: Biuro Pes Travel - o p i n i e !!!!!!!!!
Witam,
chciałem dorzucić kilka pozytywnych słów dla jadących z Podróżami Tv.
Właśnie wróciliśmy z Hotelu Filerimos Village na Rodos. Były pewne obawy,
zwłaszcza po takich opiniach na forum, ale jesteśmy jak najbardziej zadowloleni
z wyjazdu.
Pozytywnie oceniamy hotel. Byliśmy przygotowani na trzy gwiazdki, w związku z
czym byliśmy mile zaskoczeni. Oczywiście nie jest to hotel na poziomie
pięciogwiazdkowym, ale my dalibyśmy przynajmniej trzy i pół.
Według oferty miało nie być klimatyzacji, na miejscu dostaliśmy ją i to bez
dopłat. Pokoje w naszym budynku były bardzo duże - duże łoże plus dwie dostawki
(byłem tylko z żoną) + balkon. Łazienka na cztery gwiazdki, tylko szafy trochę
starodawne. Jedzenie dobre, śniadania trochę monotonne. Baseny i bary bardzo
przyjemne.
Na korzyśc hotelu przemawia fakt, że mają go w ofercie biura z polskiego Scan
Holiday oraz Holanderskiego Neckermana. Poza tym 80% gości to Niemcy.
Hotel polecam głównie rodzinom z dziećmi.

Co do kontaktu z rezydentem to faktycznie ograniczał się on do transferu z i na
lotnisko i spotkania organizacyjnego w pierwszym dniu po przylocie. Z góry
powiedziała, że będzie dostępna tylko pod telefonem i na ewentualnych
wycieczkach fakultatywnych.
Chociaż nie wiem w czym miałaby i mogłaby w czymś pomóc -nam w trakcie pobyty
nie była potrzebna.
Jedyną niedogodnodnością są godziny lotu Centralwings. Powrót jest o 3:20 w
nocy, nie ma natomiast opłaconej ósmej doby, pokój trzeba opóścić do 12tej w
południe, ale posiłki są opłacone do wieczora. My dopłacaliśmy za ostatnią
dobę, ale było dość drogo bo 30 Eur za pokój.

Z opinii które znalazłem przewijają się głównie dwa hotele w których były
większe problemy. Co do mniejszych problemów można przyczepić się każdego
biura, Triada czy Itaka mają jeszcze więcej negatywnych komentarzy.

Podsumowując podróże tv według mnie jest dobrym wyborem w dobrej cenie jeżeli
nie oczekuje się gruszek na wierzbie.

Pozdrawiam i życzę udanych wakacji spędzonych na odpoczynku a nie na szukaniu
dziur w całym.

P.




Temat: !NOWOSC! Rozwiązana sprawa kliniki dr. Bryndza!!!
!NOWOSC! Rozwiązana sprawa kliniki dr. Bryndza!!!
Na forum ukazała się, jakiś czas temu, informacja o planach wyburzenia
dawnej kliniki dr. Bryndza-Nackiego przy ul. Marszałkowskiej 45 do grudnia
2003. W związku z tym podjąłem pewne kroki, które miały na celu ochronić ten
obiekt przed zniszczeniem. W połowie października byłem w Powiatowym
Inspektoracie Nadzoru Budowlanego i powiedziano mi tam, że zgody na
wyburzenie nie wydali. 17 października złożyłem pismo do Naczelnego
Architekta Miasta, które zostało przesłane do Delegatury. Równocześnie,
dzięki pomocy mojego wykładowcy prof. Andrzeja Olszewskiego, który powinien
być dobrze znany Naszym Szanownym Ekspertom, "nagrałem" sprawę w Urzędzie
Konserwatorskim. Po otrzymaniu kilku telefonów z Delegatury, przyszła do
mnie wreszcie odpowiedź na pismo w dniu 11 grudnia. W piśmie tym napisane
jest, że zgody na rozbiórkę jeszcze nie ma, gdyż potrzebna jest opinia
Mazowieckiego Konserwatora Zabytków. Dodatkowo napisali, że w miejscowym
planie zagospodarowania pzestrzennego rejonu stacji metra "Politechnika"
uchwalonego przez Radę Gminy Warszawa Centrum zostało zapisane: ... "Plan
ustala wyburzenie istniejącego budynku Marszałkowska 45". 5 stycznia prof.
Olszewski poinformował mnie, że niestety, Urząd Konserwatorski wydał
pozwolenie na rozbiórkę obiektu:(
Nie jest jednak wszystko stracone, gdyż jednocześnie profesor skonaktował
mnie z pracownikiem Urzędu Konserwatorskiego, który może nam udostępnić
dokumentację budynku przy Marszałkowskiej 45. Liczę na to, że da się jednak
uratować odbojniki, oraz orginalną bramę w tej kamienicy. Mam nadzieję, że
podobne czynności uda się przeprowadzić w nieszczęsnej kamienicy przy ul.
Żelaznej, a także w przeznaczonej do rozbiórki kamienicy u wylotu ulicy
Kijowskiej na Pradze. Czekam na odpowiedzi Forumowiczów, a także na głosy
Naszych Ekspertów. Dokumentacja czeka!!!



Temat: jak wygląda wasze małżeństwo?
Ja jestem 2 lata po ślubie, wcześniej razem mieszkaliśmy, więc w sumie ze 3
lata wspólnego życia. Obecnie mieszkamy za granicą, ale ja część z tego czasu
jestem w Polsce, bo mąż na służbowych wyjazdach, 2, 3 miesięcznych... Ale jak
jesteśmy razem, to staramy się (czy po prostu tak wychodzi) być naprawdę ze
sobą, nawet jak mąż jest w pracy.. Dzwoni, pyta jak się czuję, co robię, czy
się nie nudzę (teraz zaczynam 9 miesiąc ciąży, więc siedzę w domku..), opowiada
jeśli coś ciekawego wydarzyło się u niego. Jeśli nie ma czasu na telefony, to
pisze maile... Często mnie tym zawstydza, bo ja cały czas przed komputerem, na
forum, czy czytając wiadomości z Polski, i nie pomyślę o takich prostych
gestach jak mail: kocham Cię, myślę cały czas o Was... Uczę się tego od niego i
też staram się zaskoczyć go czasem, napisać coś miłego, coś co przypomina
studenckie czasy, kiedy podrywaliśmy się nawzajem.. Chyba sama z siebie nie
byłabym taka, nie umiałam tak jak on umie zdobywać się na "wyznania w środku
dnia", ale uczę się.. Może warto zapoczątkować coś takiego? Ponowne zdobywanie
się nawzajem? To urozmaica związek, przypomina lepsze (czasem) czasy, bardziej
niepewne, kiedy właśnie trzeba było zdobywać tę drugą osobę..
Mój mąż, nawet jak przychodzi po pracy do domu, zwłaszcza teraz, gdy jestem w
ciąży, sprząta, zmywa naczynia, bawi się z psem, ma zawsze czas żeby ze mną
porozmawiać, dowiedzieć się co wyczytałam w książkach, w internecie. Staramy
się, nawet gdy ja przygotowuję coś w kuchni, żeby był tam ze mną, pomagał, albo
po prostu był. Ja się nie czuję osamotniona w pracach domowych, a on czuje, że
uczestniczy w życiu domu. Ale też musiał się tego nauczyć. Ja musiałam mu wiele
wytłumaczyć, pokazać, sprawić żeby zrozumiał. Bez wielogodzinnych rozmów
(czasem też nie ukrywam kłótni...) i wspólnie rozwiązywanych problemó, jak
twierdzi, wiele by nie wiedział, z tego co ja myślę, jak widzę różne nasze
sprawy...
U nas naprawdę dużą rolę odgrywa rozmowa. Nawet trudne tematy, o których na
początku ciężko się mówiło, trzeba poruszać. Nauczyłam się też, że nie warto we
własnej głowie, samotnie, roztrząsać problemów, które dotyczą dwóch osób.
Lepiej usiąść, pogadać, przedstawić co się czuje, poznać opinie, zdanie,
uczucia drugiej strony i mając wszystkie "dane"zastanawiać się jak wygląda
sytuacja... razem można naprawdę dużo osiągnąć...
Pozdrawiam serdecznie...



Temat: Koniec pseudolewicy
Marago ma 30 lat i dwa fakultety
Sobolewski dwa dni po ukazaniu się „pozytywnej” recenzji, jaką to przesłał do
Agory z Cannes, zamieścił na drugiej stronie Wyborczej "sprostowanie", w którym
mówił o telefonie z redakcji, "uświadamiającym" mu, że jego recenzja ma
niewłaściwy wydźwięk. Po za tym link do artykułu Sobolewskiego pojawił się na
forum (pod tekstem „Propaganda bez wstydu”) nie tak znowu od razu, tylko
dopiero po setnym wpisie, nokautującym Szczerbę.
Naprawdę bardzo polecam tę dyskusję, zwłaszcza że nawet Domosławski korzystał z
niej pełnymi garściami. Zresztą jestem też pewna, że bez niej nie odważyłby się
napisać swojego tekstu w takiej właśnie formie, nie mówiąc już o tym, że nikt z
redakcji nie zgodziłby się na publikację. Zauważ też, że pod jednym tytułem
ukazały się DWA!!! Teksty – „pozytywnemu” Domoisławskiemu towarzyszył bardzo
negatywny Żuradzki.
Chętnie zwrócę jeszcze twoją uwagę na bardzo niepochlebną „recenzję”
Sankowskiego (?!!!), umieszczoną na drugiej stronie Gazety w towarzystwie
tekstu Miecznickiej o książce „Modne bzdury”. Nic Ci takie zestawienie nie
mówią ? Może zresztą ściągasz sobie artykuły przez internet, ale mnie takie
programowanie czytelnika na określony odbiór maksymalnie wkurw.a.
Oczywiście może być tak, że swoją opinią krzywdzę Domosławskiego, ale o tym, że
nie jest on żadnym gierojem, przekonałam się podczas lektury jego tekstu, jaki
ukazał się w Świątecznej, a dotyczył alterglobalistów i Anty-Szczytu. Widać tam
wyraźnie, że leci zgodnie z linią Gazety (patrz tekst Skalskiego w tymże sam
wydaniu), bardzo alterglobalistom nieprzychylnej. Jest tam lansowana teza, że
ruchy wolnościowe to populizm równy Lepperowi. Co ty na to?

Po za tym ja się nie obrażam, mam jedynie dobrą pamięć i przykrą dla otoczenia
potrzebę, żeby nikt za moje własne pieniądze nie robił ze mnie wała... Ciebie
jednak a.adas'u pozostawiam w błogim przekonaniu, co do "prezentowania (w
Gazecie) różnych artykułów na jeden temat". Aha znajdź mi przy okazji jakiś
krytykujący Kwacha, choćby za to, że nic nie robi...Pzdr




Temat: Konflikt w Piekarach
Konflikt w Piekarach
Konflikt w piekarskim Domu Dziecka

Fot. Grzegorz Celejewski / Agenc

Anna Stańczyk 07-04-2004, ostatnia aktualizacja 07-04-2004 23:17

W piekarskim Domu Dziecka znowu zawrzało. Dyrektor stracił stanowisko, bo
zbyt pobłażał swoim podopiecznym. Młodzi ludzie postanowili walczyć o
dyrektora. W środę odwiedził ich wojewoda.

Niespełna rok temu pisaliśmy o buncie podopiecznych Domu Dziecka w Piekarach
Śląskich. Młodzież robiła wszystko, żeby pozbyć się ówczesnej dyrektorki
Urszuli Cieśli. Były ucieczki z ośrodka i telefony do gazet. Dziennikarze i
pracownicy Urzędu Wojewódzkiego słuchali historii o molestowaniu, znęcaniu
się nad dziećmi, okradaniu ich z kieszonkowego. W dochodzeniu prokuratury
żaden z zarzutów się nie potwierdził. Przy okazji wyszło na jaw, że dzieci
zostały wplątane w konflikt między dyrektorką a jedną z wychowawczyń. Cieśla
zrezygnowała ze stanowiska. Jej miejsce zajął Jerzy Chmielewski, były
wiceprezydent Katowic.

Teraz w piekarskim Domu Dziecka znowu zrobiło się gorąco. Lechosław
Jarzębski, wojewoda śląski, zarzucił Chmielewskiemu brak odpowiednich
kwalifikacji i doświadczenia. Chmielewski ma wykształcenie wyższe zawodowe z
pedagogiki oraz wyższe z teologii [dopiero teraz skończył podyplomową
resocjalizację - przyp. red.]. Nie przepracował wymaganych trzech lat na
podobnym stanowisku i co najważniejsze - zdaniem wojewody - pobłażał swoim
podopiecznym. Ponoć przymykał oczy na notoryczne wagary, nie przejmował się
fatalnymi wynikami w nauce. Efekt: wielu uczniów prawdopodobnie nie będzie
klasyfikowanych do następnej klasy.

Stanisław Korfanty, prezydent Piekar, 1 kwietnia rozwiązał z Chmielewskim
umowę o pracę. Jego miejsce zajęła Halina Czapla-Ilga, pedagog, która 12 lat
pracowała w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie.

Młodzież postanowiła walczyć o dyrektora. W zeszłym tygodniu pojechała na
skargę do wojewody. Jarzębski wysłuchał niespodziewanych gości i obiecał
ostateczny werdykt ogłosić podczas wizyty w Domu Dziecka. Słowa dotrzymał,
ale decyzji nie zmienił. - Głównie przez wasze słabe wyniki w nauce -
tłumaczył wojewoda podczas wczorajszej wizyty w Domu Dziecka. - Dyrektor
Chmielewski to dobry człowiek, ale pozwalał wam na zbyt wiele.

Dziewczęta wyszły ze spotkania z wojewodą ze łzami w oczach.

- Jeśli dyrektor mówi mi: "Idź do szkoły", to nie muszę go słuchać. To nie
jego wina, że pokłóciłam się z nauczycielką i do szkoły nie pójdę. Pani
Czapla nas za rączkę na lekcje nie zaprowadzi - denerwuje się Ewa Brylska.

Młodzież winą za szkolne nieobecności obarcza wychowawców. - Nie budzą nas
rano - tłumaczy.

Wojewoda zwrócił uwagę na konflikt między wychowawcami Domu Dziecka, który
przenosi się na młodzież (sześciu opiekunów jest na L-4). Dał czas na jego
rozwiązanie. - Za trzy miesiące znowu was odwiedzę, żeby sprawdzić, co się
zmieniło - dodaje Jarzębski.

Wersja do druku Wyślij znajomym Podyskutuj na forum

Wasze opinie (4)

+ DODAJ swoją opinię na forum




Temat: Polonia Bez Cenzury
Koniec z zartami
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz,
ul. Karmelicka 9, 00-155 Warszawa,
Tel.: 022 205 57 00, fax:022 205 57 79.

Kopia do:
Prokuratura Apelacyjna w Warszawie.
ul. Krakowskie Przedmieście 25, 00-951 Warszawa,
tel.: 022 46 49 107, fax: 022 46 49 106,
email: sekretariat@pa.waw.pl, rzecznik@pa.waw.pl

Zawiadomienie o popełnieniu występku

Składam do Prokuratury, na podstawie art. 212. § 4. K.k.
zawiadomienie o popełnieniu na forum internetowym Gazety Wyborczej
(Agora SA, ul. Czerska 8/10, 00-732 Warszawa; Numer identyfikacji
podatkowej: PL 526-030-56-44; Miejsce zarejestrowania: Sąd Rejonowy
dla m. st. Warszawy: Numer rejestru KRS 59944; Kapitał
zakładowy :54.977.535,00 zł; Kapitał wpłacony: 44.140.500,00 zł)
występku
polegającemu na zniesławieniu, czyli pomówieniu
mnie o takie postępowanie lub właściwości, które mogą mnie poniżyć w
opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla
danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności.

Przypominam, iż sprawca zniesławienia podlega grzywnie, karze
ograniczenia wolności albo karze pozbawienia wolności do lat, 2
jeżeli pomawia inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania
(art. 212. § 2. K.k.). W razie skazania za zniesławienie wystąpię
także do sądu o nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego
Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez
pokrzywdzonego (art. 212. § 3. K.k.).

Oto uzasadniające me zawiadomienie cytaty z forum Gazety Wyborczej
Polonia Bez Cenzury - forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=88443”

I. Wątek Lesiu, ty oszuscie, czyli wielkie mordobicie:
forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=88443&w=94869967&a=94869967
1) japox “...niestety obywatel Lech Keller-Krawczyk jest zwyklym
klamca i uszustem...."

2) Pod adresem forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?
f=88443&w=94869967&a=94896726
Podany został przez japox mój adres i numery telefonów:
(...)

II. Watek forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?
f=88443&w=94962863&a=94962863

1) viper39: “jestes poprostu zalosnym starym idiota ktory szweda sie
po forach wylewa swoje zale i na kazdym forum ma inne zdanie,
czasami uzywajac tego samego nicka...i nie mow mi ze phd z Monash...
bla bla bla... ja mowie o realnym dyplomie nie lemologii”
“ty jestes poprostu zalosnym starym durniem, ktoremu bieda umyslowa
nie pozwolila osiagnac nigdzie zadnych sukcesow ani w czasach
prosperity a juz tym bardziej w trudnych czasachdo dzis nie mozesz
zrozumiec ze sam dyplom jest niewiele warty jesli nie jest poparty
wiedza i madroscia posiadacza tego dyplomu, umiejetnosc
wykorzystania wiedzy jest podstawa... ty tego nie masz, ty z twoimi
zdolnosciami mozesz jedynie wykladac kozom na Cyprze...”

2) warcholski: “ale kto Towarzysz Wyslawiony Kagan czy Krawczyk
przeciez nikt go nie osmieszyl ze jest pastuchem na Cyprze”

3) viper39: “a swoja droga to ciezko znalezc tak glupia osobe jaka
jest kagan, to jest niemozliwe aby on skonczyl szkole podstawowa bez
protekcji a co dopiero cokolwiek on skonczyc niby mial w tej Polsce
no ale jak to mowili kiedys nie matura lecz hec szczera zrobila z
kagana magistra... tak to jest TW kagan co?”

Itp. Itd. Pisanie do administracji forum Gazety Wyborczej
forum@agora.pl (Agora SA, ul. Czerska 8/10, 00-732) Warszawie nic
nie daje, a te obraźliwe dla mnie listy (posty) wciąż widnieją na
forum Gazety Wyborczej, razem z moimi danymi osobowymi.

W związku z tym składam do Prokuratury to zawiadomienie o
popełnieniu przestępstwa (występku).

Dr Lech Krawczyk



Temat: Jakie forum jest dla ciebie ciekawe?
> pisałam wcześniej, miałam inny nick. specjalnie nie podaję żeby nikt
> dochodzenia nie robił. witałam się, a jakże.

OK, szkoda, że nie napisałaś tego od razu.

> nie odpowiadanie na posty - jesli dla kogoś normalne, dla mnie
> trochę smutne, jeśli ktoś czuje się "gospodarzem" forum i stałym
> bywalcem miło jest jeśli udzieli miłych rad i pomoże osobom nawet
> pytającym o błahe sprawy, czy to tak trudno coś doradzić aby
> utrzymać miłą atmosferę na forum. nie każdy jest taki obrotny i wie
> co gdzie załatwić. nie każdy wie do czego są google albo allegro.

Ale ja pisałem o konkretnej sytuacji - kiedy nikt nie zna odpowiedzi. Sam o coś
pytałem kilka razy (na różnych forach i grupach dyskusyjnych) nie otrzymując
żadnej odpowiedzi. Ba, jeszcze niedawno tutaj pytałem, nie dostając odpowiedzi -
ale nie uważam braku odpowiedzi za osobistą zniewagę. A jeżeli nikt nie
odpowiada, bo nie wie, co da, że stały bywalec po tygodniu na przykład wyciągnie
wątek na wierzch tylko po to, żeby napisać "Nie wiem"?

> jeśli ktoś dzwoni do znajomych i pyta "macie dziś czas" a oni nie
> wiedzą lub nie mają - to czy oczekiwana od nich odpowiedz to:
> a)"nie wiemy, nie mamy papa"
> b) jakaś inna przyjemniejsza, np: o jak miło że dzwonisz, wybieramy
> się tu i tu, ale jutro chętnie się spotkamy itd
> c) czy może cisza w telefonie?
> moim zdaniem tego samego ludzie oczekują po forum.

Tu się nie zgodzę - bo pisząc na forum nie piszesz do konkretnej osoby. To jest
raczej tak, jakbyś rozkleiła na klatce schodowej kartki z pytaniem: "Gdzie mogę
kupić różowe parasolki w białe ciapki". Sądzisz, że wszyscy sąsiedzi
błyskawicznie odpiszą i dostaniesz 10 kartek "Nie wiem"? A jeśli nawet - co Ci
to da?

Z ciekawości popatrzyłem na pierwszą stronę forum - wątki bez odpowiedzi to
zwykle albo typowe ogłoszenia (koncerty, zaproszenia, ostrzeżenia) albo ktoś
szuka (zwykle mieszkania). Po co mam pisać (ja czy ktokolwiek inny) na każde
ogłoszenie, że nie mam bladego pojęcia, gdzie znaleźć mieszkanie, nianię, komis?
Nie pomoże to w niczym, poza nabijaniem licznika. Jeżeli na pytanie o mieszkanie
padnie rada, żeby poszukać na przystanku ogłoszeń - co się już zdarzało - dość
prawdopodobna jest odpowiedź typu 'Co ty myślisz, że nie szukałem', 'Nie
wymądrzaj się' i tym podobne (to nie są wymyślone, ale widziane na różnych
forach wpisy).

> i dziwi mnie że na otwarcie zadane pytanie "Zapraszam forumowiczow
> do napisania " od serca' jakie chcieliby mieć forum DG? czego nie
> lubimy na forum a co lubimy" ktoś zupełnie inny za
> napisanie "osobistej opinii" potrafi tylko wyzwać od malkontentów

Za malkontenta nie uznałem Cię z powodu wyrażenia opinii, ale z powodu
niedostrzegania przez Ciebie najwyraźniej, że jak każdy z tu piszących tworzysz
to forum. Wszystko to, o czym piszesz - możesz zmieniać sama. Powtórzę to, co
już raz napisałem:

=========
Jeśli masz ochotę tu pisać - po prostu pisz. Może spróbujesz swoich sił w wątku
zagadkowym? Może wrzucisz jakieś zdjęcia? Może będziesz odpowiadać w wątkach, w
których jest mało odpowiedzi?
=========
Zwłaszcza to ostatnie ;p

I tak w ogóle - od kiedy rozpoczyna się bycie bywalcem? Od 6 miesięcy? 12? A
może od 100 postów? 200? 300?

Widzisz, wiele razy już, w różnych miejscach (fora, grupy dyskusyjne, listy
mailingowe) czytałem podobne oskarżenia nowoprzybyłych (czasem byłem tam od
dawna, czasem krótko, czasem tylko podczytywałem nie udzielając się czynnie). I
zawsze było tak, że najwięcej pretensji mieli ci, którzy najmniej z siebie dawali.

Zmiana nicka to bardzo wygodny manewr swoją drogą - jeżeli chce się coś ukryć. W
przeciwnym razie (bo przyczyn zmiany może być wiele) zwykle podaje się stary,
właśnie po to, żeby było wiadomo, z kim się rozmawia.



Temat: Tajemnicza wyprawa Cityrunnerów
Gość portalu: Ktoś napisał(a):

"Ktoś", a może sam autor artykułu lub jego dobry znajomy?

> Tacy jestescie zawsze akuratni, tak? No to ja cie teraz wypunktuje. Najpierw
> przytocze artykul:
>
>
> Teraz to co ty napisales:
>
> > Autor artykułu swoją wiedzę czerpie wyłącznie z forum
> > komunikacja opisując lub wręcz cytując (bez zaznaczenia cytatu)
> > czyjeś wypowiedzi. Mało to profesjonalne...
> > Poza tym NIKT gazety nie "alarmował", więc chyba lepiej darować
> > sobie takie głupkowate teksty.
>
> I jedziemy.
> Nieprawda, ze wylacznie z forum, bo na nim nie ma wypowiedzi Litwinowicza i
> Dziwisza. O wrezsniowym wypadku tez pisaly wszystkie media a nie wylacznie
> forum.

OK, zmieniam "wyłącznie", na "głównie".

> W regulaminie forum jest tak: "Uczestnicy Forum poprzez umieszczenie swoich
> komentarzy i opinii na stronach Forum wyrażają zgodę na publikowanie tych
> treści w "Gazecie Wyborczej" oraz innych mediach wydawanych przez Agorę S.A."
> Wiec cytowanie (bez zaznaczenia cytatu) czyichs wypowiedzi jest jak
najbardziej

Chyba coś ci się pomyliło. W tekście są zdania przepisane z forum,
np.: "fatalny stan torów, na których od listopada 2002 roku doszło do
czterech poważnych awarii", które autor przedstawia jako powód oficjalny podany
przez MPK. W tej sytuacji śmiem wątpić, czy rozmawiał z kimś z MPK skoro słowa
J.S. z forum podaje jako stanowisko MPK.

>
> profesjonalne.
> Skad wiesz, ze nikt Gazety nie alarmowal? Pytales wszystkich, by moc tak
> stwierdzic? Na pewno nie. To ze ty tego nie zrobiles - nie przesadza jeszcze,
> ze nie zrobil tego ktos inny.

Jak jesteś związany choć trochę z prasą, to powinieneś wiedzieć, że takie
ściemy są na porządku dziennym. Już widzę te telefony roztrzęsionych łodzian w
stylu: "wywożą nasze Cityrunnery, ratujcie, bo wszystkie wywiozą!". Bądźmy
realistami!

> I na koncu wreszcie - glupkowate jest to co ty napisales.

Masz prawo do swojego zdania, a ja przekonując dalej, że to jednak autor
artykułu pisze głupoty podam jeszcze 2 cytaty:

Pierwszy:
"Dwa dni temu w wielkiej tajemnicy wywieziono z Łodzi na lawetach dwa
cityrunnery (nr 1207 i 1214)."

W rzeczywistości wywieziono tylko wagon nr 1214. Pewnie MPK wprowadziło
dziennikarza w błąd....

Drugi:

"To nie koniec niespodzianek. Z 15 cityrunnerów Łodzi zostanie tylko... 12.
Poza tymi dwoma, które trafią lada dzień trafią na tory Genewy, ubył nam
jeszcze jeden - linii 10"

Faktycznie niespodzianka, sam piszesz, że wszystkie gazety trąbiły o tym
wypadku z września. Już nie wspomnę o sensie logicznym tego zdania!

luki
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 137 wypowiedzi • 1, 2, 3