Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum licea





Temat: Co zawdzięczamy Gierkowi, a co Solidarności.
Gość portalu: animowany napisał(a):

Mysle że nie mam najmniejszych szans choś troch rozszerzyć twój światopogląd.

hip: Mój światopogląd jest jednoznacznie sprecyzowany i ukształtowany. Również
hierarchia wartości.

Nikomu nie musi podobać się ten pomnik, nikomu też nie można zakazać jego
budowy.

hip: Zgoda. To jest demokracja. W demokracji można budować różne pomniki i
wyrażać różne poglądy. Za Gierka tak nie było.

niewiem w jakim wieku jesteś i jak mocno gospodarka Gierka dała ci w
> kość.

hip: W latach 70-tych chodziłem do liceum. A oceniam nie tylko po tym jak ja
dostałem w kość ale patrzę także trochę dalej własnego nosa.

spotykamy na forum ówczesną emigrację specjalistów którzy bardziej cenią sobie
styl życia niż dostęp do technologi.

hip: Przeciętny człowiek nie żyje dostępem do technologii, lecz bardziej
przyziemnymi sparawami. A technologie za Gierka może i były dobre w
kategoriach "demoludów", stały daleko w tyle za Europą zachodnią.

Czemu emigrację specjalistów przypisujesz temu okresowi nie wiem.

hip: Nie tylko temu. W komuniźmie zarabiało się mało, gospodarka stała na
głowie, a na małe piwo w pewexie trzeba było pracować pół dnia. Jeśli to
normalność to gdzie są granice absurdu?

Czy uważasz że dzisiaj są lepsze czasy dla inżynierów?

hip: Uważam, że są lepsze czasy dla wszystkich, którzy potrafią się znależć w
demokratycznym państwie. Zdaję sobie oczywiście sprawę z wielu niedoskonałości
obecnego systemu w Polsce i wiele mnie drażni, ale uważam, że jesteśmy na
dobrej drodze, czego nie można było powiedzieć o latach 70-tych.

Błogosławie Gierka po każdym wyjeżdzie na śląsk za "gierkówkę", bo wiem że po
nim takiego budowniczego nie było. Jeżeli się mylę podaj nazwisko godniejszego.

hip: Te wszystkie inwestycje doprowadziły do wybuchu społecznego i końca
Gierka. Dlaczego? Skoro było tak dobrze? Ktoś godniejszy? Proszę bardzo.
Jaruzelski. Budowniczy stanu wojennego. Temu "bohaterowi" narodowemu też
będziecie chcieli stawić pomniki.






Temat: Pragne sie szczerze pokajac....
Do AdamaM
Po co to robisz?

Gość portalu: AdamM napisał(a):
> podaleś to link do jakiegoś wierszyka. Chyba chodzi jednak o ten post, gdzie
> się źle zachowujesz. Czy w takim razie moglbys podac dobry link?
> PS Malo mam teraz czasu, ale pamietaj, ze pojedynczy akt az tak wiele nie
> znaczy. Mysle, ze twoja natura/usposobienie jednak jeszcze nie raz da nam tu
> znać o sobie. Powiedz mi czy milo się czujesz z tym jak do Euromira (z ktorym
> faktycznie jestem chyba na troche wojennej sciezce), czlowieka niemlodego i
> bywalca forum od dawna zwracasz się "drobny biznesmen ze Szwecji"? Kiedys
> pisales o zlosliwosciach, ktore powinny być celne i bardzo zaboleć. Ja się z
> tego naigrawalem, uznająć takie podejście za niedojrzalosc umyslowa, ciąg
> dalszy liceum lub pierwszych lat studiow. Ale ty widze uprawiasz to z
> lubością.

> Mysle, ze uderzanie w czule miejsca ludzi nie jest ci obce i chce Ci
> powiedzieć, ze pod wzgledem zlosliwosci to stoisz prawie na rowni z
> niejakim "mike", ktory wydrwil uczucie Perly i Miriam i nasmiewal sie
brutalnie
>
> z nich oboje. Obawiam się, ze tzw. inteligencja emocjonalna jest u Ciebie
albo
> bardzo slabo rozwinięta, albo, co gorsza, wykorzystywana po to, aby ranić.
> Myślę, ze to jest to drugie i dlatego cię nie lubie.
>
> A.
======
Facet pisze "przepraszam" a ty jak stara zrzędliwa żona zamiast przyjąc lub nie
przeprosiny - zabierasz się do wyliczanki co złego zrobił i jaki z niego łobuz.
A wypominki o złośliwości swobodnie można odbić w Twoim kierunku. Tylko, że Ty
swoje ataki personalne nazywasz "brakiem skrępowania do wyrażania w sposób
prosty swojej opinii w danej sprawie". Jesteś "nie-w-porządku".





Temat: Jest dobrze!
Jest dobrze!
(Ten post jest poniekąd kontynuacją mojej wymiany zdań z AndrzejemG na temat tego, co można zrobić dla młodzieży [w szkole], aby przerwać przeklęty łańcuch tradentów rasowej, narodowej, kulturowej, religijnej nienawisci i uprzedzeń.)

Jak większość zapewne osób zaglądających na to forum odczuwam czesto zażenowanie... inercją myślenia, jaka charakteryzuje wielu wypowiadajacych się tutaj na tematy żydowskie,Holocaustu, antysemityzmu. Każdy wie o co mi chodzi. Jak pisałem nieraz tutaj i gdzie indziej, jednym z powodów tego stanu rzeczy są zaniedbania systemu oświatowego, który powinien przygotowywać jakoś młodzież do spotkania się tą trudna tematyką, przygotować także do dyskusji i zabezpieczać przed przekształceniem sie naszych pociech w jakiś odrażających, nieuleczalnych antysemitów.

Więc mam dobre wieści!

Ukazał się mianowicie bardzo dobry program nauczania o Holocauście, który skutecznie wypełnia dotkliwa lukę w systemie edukacji humanistycznej. To nie jest tylko jakiś schemat, ale wartościowy informator dla każdego!
Oddam głos autorom (a może recenzentom):

"Program nauczania zaakceptowany przez MEN pod numerem DKW-4014-317/99. Jest on przeznaczony przede wszystkim dla nauczycieli gimnazjalnych, ale może być wykorzystywany także w liceach.. Program stanowi niezbędną pomoc dla nauczycieli pragnących wprowadzić szerszej tematykę Holocaustu na swoich lekcjach. Większość zawartych w nim treści kształcenia dotyczy przedmiotu historia, przy czym wiele z nich można realizować także na innych lekcjach, np. języka polskiego, wiedzy o społeczeństwie, etyki, geografii czy na godzinach z wychowawcą. Znaleźć w nim można również sugestie dotyczące realizacji tych treści w ramach poszczególnych przedmiotów, uwagi metodyczne odnoszące się do specyfiki ich nauczania oraz metody kontroli i oceny osiągnięć uczniów. Proponowany materiał nauczania nie ogranicza się do tematyki Holocaustu ? zawiera też treści dotyczące historii i kultury Żydów, które można realizować począwszy od pierwszej klasy. W dalszej części programu znajdują się przykładowe scenariusze lekcji historii, wiedzy o społeczeństwie (lub godziny z wychowawcą) oraz j. polskiego, bibliografia i wybrane adresy internetowe, pod którymi można znaleźć przydatne materiały."

Program jest dostępny jako pdf w całości pod adresem:

www.wszpwn.com.pl/pdf/ByID/304.pdf

Miłej lektury!

......................

"Należy uczyć, niestrudzenie uczyć, inaczej nigdy nie przestaniemy być narodem Zulusów."



Temat: Szybka kolej Warszawa-Wrocław via Ostrów-Kalisz
Wielkopolska Wschodnia
(1) Nie wiem co ci mogę napisać, naprawdę :(. Bo znowu któryś z was mi odpisze,
że się "wymądrzam", albo że "dowalam", albo jeszcze coś innego... A ja wcale
nie chcę się "wymądrzać", "dowalać", ani nic takiego... Ale przecież
wszystkiego, o czym ja tu czasem wspominam, uczono w liceum, prawda?

(2) Wiesz, czasem dochodzę do wniosku, że cała ta cholerna kłótnia Ostrowa z
Kaliszem wynika z jednego: z niewiedzy. Kiedy jakieś trzy tygodnie temu jednemu
z kumpli powiedziałem, że pisuje tu z wami, to mnie wyśmiał: "Stary, z kim ty
chcesz dyskutować? Ich świadomość społeczno-polityczna sięga nie dalej, jak
czasów pruskiego buta!" itd. itp. Zjeżyłem się wtedy, bo gdyby nawet tak było
(a muszę przyznać, że takiej świadomości na tym forum doświadczam), to co, to
znaczy, że Ostrów z Kaliszem będzie się tak kłócić już zawsze? I co dalej?
Kiedy inni będą budować autostrady, koleje, parki przemysłowe, i co tam
jeszcze, to my dalej i w kółko będziemy się kłócić o to, w którym mieście są
szersze ulice? Pamiętam, jak kilka lat temu w "Polityce" ukazał się
kilkustronicowy artykuł o tym, jak malujecie nam żydowskie gwiazdy na
przystankach, jak wyzywacie od "cebulorzy", jak nazywacie "Kongresówką", itd.
itp. Myślałem, że po tym artykule to się skończy, ale jak obaj widzimy nie
skończyło się, a w dodatku tą cholerną kłótnię Ostrowa z Kaliszem wykorzystują
inni - sam mogłeś przeczytać na rc: "to po prostu podpucha Poznania, który, jak
zwykle, z łatwością was wydyma, kalisko-ostrowskie barany". Mamy być takimi
baranami? Tylko dlatego, że pruski i rosyjski zaborca postawił szlaban w
Szczypiornie i podzielił ziemię, na której żyliśmy, żyjemy, i będziemy żyć?

(3) Niczego nie "ustalałem". Sam napisałeś, że jesteś z Ostrowa. Być może
nie "jesteś z Ostrowa" tylko "pochodzisz z Ostrowa", no ale ja wróżką nie
jestem :).

To tyle. Pozdry :).



Temat: Wracajac do gield antykow-tu jest lista
Wracajac do gield antykow-tu jest lista
Dzieki Marianqowi z forum otrzymalem oto taka liste. Mam nadzieje ze bedzie
Wam pomocna:

kazdy poniedzialek - Bielsko-Biala, Dom Kultury Wlókniarzy, ul. 1 Maja
12
ostatni piatek i sobota - Wroclaw, ul. Gnieznienska 6/8
kazda sobota - Kraków, Plac Nowy na Kazimierzu
1 sobota - Bytom, Urzad Miejski, Plac Jana III Sobieskiego
1 sobota - Konin, Dom Kultury Zatorze, ul. Chopina
2 sobota - Kielce, Wojewódzki Dom Kultury, ul. ?ciegiennego 6
2 sobota - Lódz, Klub Dabrowa, ul. Dabrowskiego 93
2 sobota - Poznan, ul. Garbary 101/111
2 i ostatnia sobota - Olsztyn, Klub Garnizonowy, ul. Saperska 1
3 sobota - Grudziadz, Budynek Cechu Rzemiosl Róznych, Pl.
Niepodleglosci 3
3 sobota - Czestochowa, Stary Rynek
ostatnia sobota - Kutno, Towarzystwo Przyjaciól Ziemi Kutnowskiej
"Dworek Modrzewiowy", ul. Narutowicza 20
kazda sobota i niedziela - Warszawa, Targowisko na Kole, ul. Obozowa
99
kazda sobota i niedziela - Bronisze k/Warszawy
1 niedziela - Cieszyn, Cieszynski Osrodek Kultury "Dom Narodowy"
Rynek 12
1 niedziela (czasem 1 sobota po 15.00) Gorlice, Gorlicki Klub
Kolekcjonerów, ul. Kollataja 16
1 niedziela - Mikolowski Jarmark Staroci, Rynek w Mikolowie (w zimie
Miejski Osrodek Kultury, Rynek 19)
1 niedziela - Swidnica, Rynek
1 i 3 niedziela - Bydgoszcz, Klub POW, ul. Sulkowskiego 52A
2 niedziela - Rzeszów, Liceum nr III, ul. Szopena 11
2 niedziela - Zielona Góra, Zespól Szkól Elektronicznych, ul.
Staszica 2
2 niedziela - Legnica, Rynek 39
2 niedziela - Siedlce, Muzeum Okregowe, ul. Pilsudskiego 1
2 niedziela - Zdunska Wola, Dom Kultury "Lokator", ul. ?aska 46
2 i 4 niedziela - Bialystok, Stadion Gwardii
2 i ostatnia niedziela - Gliwice, Targowisko przy ul. Lipowej 76
3 niedziela - Boleslawiec, Rynek
3 niedziela - Chelm, Szkola Podstawowa nr 10, ul. Reformacka 13
3 niedziela - Dabrowa Górnicza, Park Hallera
3 niedziela - Szczecin, Klub "Pocztylion", ul. Dworcowa
ostatnia niedziela - Lublin, Wojewódzki Dom Kultury, ul. Dobrej Panny
Marii 3
kazda niedziela - Kraków, ul. Grzegórzecka "Pod Hala"
kazda niedziela - Lódz, Lódzki Dom Kultury, ul. Traugutta 18
kazda niedziela - Wroclaw - Klub Kolejarza, Dworzec Glówny PKP

Przepraszam za brak polskich znakow w niektorych slowach.
Jeszce raz stokrotne dzieki Marianeq.




Temat: Czy naprawde musialo tak byc
Cos ci powiem danusiu
z pelna zyczliwoscia. Mysl sobie co chcesz. To twoje prawo, ale pamietaj tez ze
za slowa sie odpowiada. A za ignorancje placi.
Nie bede ci opowiadac o pewnym liceum w W-wie o ktorym malo wiesz, ktore nigdy
nie bylo antysemickie, ktore mialo przepiekna tradycje i wartosci i stymulowalo
do pielegnowania ich. Nie powiem ci ze przez dziwny zbieg okolicznosci wartosc
te tworzyli ludzie wierzacy. Teraz ich nie ma. Szkola zeszla na psy.
Pamietaj ze jak pojawia sie w W-wie mamuski z pomyslami o usuwaniu ciazy w 5-
tym miesiacu to swoim teoriom na temat siedmiogrodow mozesz tez po czesci to
zawdzieczac. Pamietaj ze kazdy ma prawo do wlasnej drogi. Nie wmusisz w nikogo
doswiadczen ktorych nie mial. Nic ci nie da wyszukiwanie ksiezy, ktorzy
molestuja dzieci. Ja jakos przezylam wiele lat, nie pochodze ze szczegolnie
katolickiej rodziny wiec tym bardziej bylabym na takie akty wyczulona. Nic mnie
jednak takiego w zyciu nie spotkalo. Owszem widzialam i slyszalam moze paru
pijanych ksiezy w malych parafiach albo mowiacych bzdury.
Niemniej niczym nie udowodnisz ze to norma. Doswiadczenia ludzi - wielu pokolen
sa inne. Po prostu mowisz o czyms czego kompletnie nie znasz i to juz wiem.
Ale nie ma najwyrazniej na tym forum (i wasza w tym glowa by nie bylo) tu
kogokolwiek kto powiedzialby to uczciwie i by jego opinie nie byly z gory
skazane na osmieszenie.
Powiem ci cos- to dobrze w sumie ze odkrylam te strone. Wiem dzieki temu cos, i
gdy zaczna sie przesladowania moich przyjaciol bede mogla im o tym powiedziec.
Dziekuje ci za te wiedze.
W gruncie rzeczy nie obchodzi mnie co tu robicie i pogardzam ty. Predzej czy
pozniej zaszkodzicie glownie sobie. Zginie troche kobiet w poznej ciazy, paru
glupkow moze was poslucha ale prawdziwych intencji ukryc sie nie da.
A i braku uczciwosci i zyczliwosci tez nie.



Temat: Ślonsko godka w mediach
Kto Kryje sie pod patzle
patzle napisał:

> mili forumowicze,
>
> jezeli chodzi o moja osobe, to jestem uczniem klasy maturalnej liceum i jak
> pisalem wczesniej przygotowuje sie do napisania mojej pracy (konspektu) na
> mature ustna z jezyka polskiego na temat "terytorialne zroznicowanie
> wspolczesnej polszczyzny".
>
> naturalnie zdaje sobie sprawe, ze slaska mowa z punktu widzenia slazakow jest
> postrzegana jako odrebny jezyk, to jest wasz punkt widzenia i jest to OK. ale
> dla mnie, nie-slazaka, lecz polaka ktory piszac swoja prace opiera sie na
> teorii literatury jezykoznawczej wedle ktorej to "slonsko godka" zalicza sie
do
>
> polskich dialektow, moj punkt widzenia musi byc z owa literatura zgodny, nie
> mam innego wyjscia. dlatego tez uwazam to za zbedne by pouczac mnie czym dla
> kogo jest slaska mowa, bo erstens zarowno moj jak i wasz punkt widzenia
uwazam
> za OK, a zweitens rozwazanie kwestii klasyfikacji slaskiej mowy jako
odrebnego
> jezyka badz jednego z dialektow polszczyzny mija sie w zupelnosci z celem
oraz
> intencja mojego wczesniejszego postingu.
>
> ksiazki jezykoznawcze na temat dialektow polskich, w tym slaskiego,
oczywiscie
> posiadam i nie grozi mi tym samym mowienie nie na temat. interesowala mnie
> tylko sytuacja slaskiej mowy w zyciu codziennym, a przede wszystkim jej
> wystepowanie w mediach (jezeli w ogole wystepuje, bo tego wlasnie do konca
nie
> wiem). chcialem w ten sposob uatrakcyjnic swoja prace, tzn. nie wymieniac
tylko
>
> mase czysto teoretycznych cech danych dialektow (w tym wypadku mowy
slaskiej),
> ale rozwniez wspomniec cos o obecnej pozycji danego dialektu w mediach i
zyciu
> codziennym. moze ktos jest mi jednak w stanie podac konkrety, tytuly
czasopism
> slaskich (pisanych po slasku), wystepujace audycje radiowe/ telewizyjne na
ten
> temat, etc. ? nie chce sie bowiem bardzo w to wglebiac, bo w swoim referacie
> mam tylko 15 minut na przedstawienie kazdego polskiego dialektu,a to
cholernie
> malo czasu... :/
>
> pozdrawiam
Ramen5:
Ciekawy maturzysta-ale chyba z Niemiec nie z Polski,ktory nie uzywa polskich
znako typu ż,ć
Uzywa erstens,zweitens,posting .Moim zdaniem jakis kiepski agent typu:J 23 albo
Stirliz.
Zachowuje sie jak Piotr ktory trzy razy zaparl sie Jezusa.
W dodatku rzeczowniki pisze z malej litery-tak postepuja Niemcy na forum,bo w
jezyku niemieckim pisze sie wszystkie rzeczowniki z duzej litery




Temat: Trudności z którymi spotykają się "młodzi"
Szanowny Paniem maciejkaster!!!
(groźnie)
1. Po pierwsze - ja w liceum (a miałem zaszczyt kończyć klasę biol-chem!!!)
byłem - jakże zresztą słusznie - uznawany za kompletnego chemicznego debila.
Niemniej, biorąc się poważnie za fotografię musiałe opanować choćby RUDYMENTY
chemii. Nie znam do dziś dokładnego wzoru strukturalnego hydrochinou (nie jest
mi na razie potrzebny, więc czniam dziada, jak będzie mi potrzebny, to go
znajdę i przyswoję), ale muszę wiedzieć, jak działa hydrochinon, czym się rózni
od fenidonu, metolu i glicyny, bo to mi umozliwia poważne poruszanie sie w
ciemni. Tę wiedzę po prostu trzeba opanować! W sprawie Sękowskiego i jego
fotograficznych rewelacji - już kiedys powiedziałem - to kompletnie
bezwartościowa pozycja. Mąci tylko w głowach i psuje nieodporne umysły, gorsząc
nieświadomych. Jeśli ma ją Pan w domu a ma jakieś kulawe meble - przyda się
jako podstawka pod rochwierutany stół, ale jako źródło wiedzy o fotografii
można ją traktować tylko w kabareowym kontekście. (Może też służyć jako
podstawka pod praprotkę).
2. Swój warunek podtrzymuję - a wie Pan, że np. Kordiana i mnie warto na tym
forum trzymać, bo my raczej dobrze sie znamy na sprawie. Oczywiście TO JEST
MORALNY SZANTAŻ, nigdy jednak nie pisałem, że jestem uroczym, nieśmiałym i
moralnym gościem. Nie, ja po prostu robię zdjęcia i zajmuję sie teatrem. Z
moralnością to nie ma prawie nic wspólnego. Czyli - czekam na foty. I już
tłumaczę dlaczego. O technologii gumy przeczytałem (nie po naszemu, więc
stopień trudności nieco (tylko nieco) wzrósł) w lipcu 1992 roku. We wreśniu
tego samego roku robiłem pierwsze foty. Sytacja materiałowa była wóczas nieco
gorsza niż dziś (nie było jeszcze tylu hurtowni chemicznych, papierów itp,
wszystko dopiero sie rozkręcało), czyli - najważniejszy jest upór. Daję głowę,
że pierwsze próby rzeczywiście spłyną do klopa, i zdziwiłbym się - pozytywnie
zresztą - gdyby było inaczej. Pozytywnie - bo okazałoby się, że jest Pan
cholernie utalentowany, czego szczerze Panu życzę. Szczerze i bez kpin. Nie mam
wreszcie żadnego interesu, żeby Pana "flekować", mój ostry ton to tylko dośc
silne, aniemniej serdeczne potrząsanie za ramię.
Innymi słowy - czekam na rezultaty - skrzynkę sprawdzę 27 lutego. Znjadę w niej
coś?
Ciekawy i życzliwy most



Temat: BARTOSZYCKA EMIGRACJA
Cześć, ja też uczyłam się w szkole podstawowej nr 3 w Bartoszycach, znam osoby,
o które pytasz. To znaczy bardziej pamiętam ich nazwiska, a z siostrą Leszka
Puzewicza Baśką chodziłam do klasy.
Teraz mieszkam w Warszawie, to znaczy już od bardzo dawna mieszkam, bo
przyjechałam tu do szkoły średniej (Liceum Księgarskie), a potem juz zostałam.
Tak więc od 1981 roku przebywam poza Bartoszycami. Mieszka tam nadal moja mama,
pielęgniarka z miejscowego szpitala.
Przy okazji, mam kolegę w Olsztynie o takim samym jak Ty imieniu, ale chyba
starszy od Ciebie - nazywa sie Adam Piwowarski, ożenił się z Beatą Darasewicz
tez z naszej szkoły (moja przyjaciółka).
Fajnie, że znalazłam to forum. Oczywiście pamiętam świetnie nauczycieli z
naszej szkoły. Uczyli mnie: Irena Bekier, Zofia Szymańska, Danuta Bichuń,
Elżbieta Rychel, Marian Szaryński - krótko uczył muzyki i był moim wychowawcą,
Jaroszewska, zapomniałam nazwiska chemiczki, kurczę, słyszałam, że przeżyła
rodzinną tragedię. Nie pamiętam też, kto mnie uczył matematyki, fizyki taka
duża kobieta znowu zapomniałam nazwiska.
Do klasy chodziłam z takimi ludźmi, jak: Robert Maciorowski, Jurek Becz,
Andrzej Klisz, Marek Sikorski, Artur Adamczuk, Krzysiek Socha, Marek
barchanowicz, Irek Kuźmicki (jest księdzem), Dorota Badura, Mariola Bryguła,
Lucyna Chyżewska, Beata Darasewicz, Basia Puzewicz, Anka Sobolewska, Ela
Malinowska, Brzezińska (zapomniałam imienia), siostry Kostrubiec, Darek
Bogatek, no sporo ich było, wielu już nie pamiętam.
Obecnie ma kontakt właśnie z Adamem i Beatą Piwowarskimi i z Lidką Becz, która
mieszka w USA, niedawno wyszła za mąż i oczekuje dziecka.
Ufff, starsznie dużo napisałam, ale liczę na nawiązanie kontaktu. Może odezwie
się ktoś z mojej starej klasy?
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Agata Płatek (dawniej Fortuna)




Temat: Ogladalem wczoraj "Holocaust"
Gość portalu: kuk napisał(a):

> negev, Czy moglbys przemyslec decyzje odciecia sie od tych stronic? Moge Cie
> zapewnic, ze w moim odczuciu zostanie tu wielka dziura, abyss, void.....
> Jesli juz czujesz sie tak zaszczuty, moge Cie zapewnic, ze w przypadku, gdybys
> musial uciekac, daj znac.

Nie, kuk. Nie czuje sie zaszczuty. O zdowskich przyczynach antysemityzmu
pisalem pare wpisow w gore. Przeczytaj, to nie jest kokieteria ani ironia.

Smutno mi jedynie bo pamietam Polske inna. Pmietam Polske, w ktorej nikogo nie
interesowalo kto jest Zydem a kto nie. Chodzilem do dosc dobrego liceum.
Czesto na wycieczkach w Karkonosze dyskutowalismy na tematy wiary. Mielismy po
18 lat i nikt nie pytal sie kto chodzi do kosciola. Mialem 17 lat w 1980 bylem
podniecony jak wszyscy. Demonstracje, nadzieje na zmiany i to wszystko w wiku
najwiekszego mlodzienczego buntu. Potem nagle wszystko sie zmienilo. Mazowiecki
zostal Zydem a bodajze Walesa w sejmie nawolywal do przyznania sie do korzeni
w swojej - nie wiem jak to nazwac - naiwnosci twierdzac, ze "jestesmy krajem o
wielkich tradycjach tolerancji" i Ci co sie przyznaja nie musza sie bac.
Konsekwentnie odmawialem przyjecia tych zjawisk do wiadomosci.
Nie wyjechalem z powodow antysemityzmu. Pojecie to jest dla mnie czysto
ksiazkowe. Wiem, ze takowy byl ale go nigdy na oczy nie widzialem.
Czy to kwestia wieku pierwszych meskich kryzysow czy po prostu dojzalosc - bo
wciaz odmawiam uznania ze taka jest rzeczywistosc - ale powloi ze zdziwieniem
otwieram oczy. Smutno mi bo jesli tu zostane stane sie anty-polakiem a jestem
jednym z niewielu "ostancow denudacyjnych".
W dodatku moje racjonalistyczno-ateistyczne poodejscie do swiata raz za razem
doznaje uszczerbku. Jakze to ? Mieszkalem w kilku krajach Europy i poza nia.
Osiedlilem sie jednak w Izraelu. Dlaczegoz to ? Ubi patria ibi bene czy to byl
tylko zreczny slogan ? Nie kuk, to dlatego, ze jestem Zydem choc z judaizmem
mam niewiele wspolnego. Tu poczulem sie w domu. Tu poczulem dreszcz gdy
uslyszalem pierwszy raz nieznany mi wczesniej hymn. Nie wiem jak to wyjasnic.
Ku.. mac leca mi lzy jak to pisze. Powiedz jak moge zostac na tym forum ?
Wybacz, na reszte odpisze Ci kiedy indziej

> Zostan tu. Tymbardziej, ze Dana wrocila.
Dana nie wrocila tylko stracila zimna krew.
Ja zreszta tez,

Pozdrawiam.

P.S.
Smutno mi Boże .. a Bóg : mnie toże.




Temat: marcus_crassus ile ty masz wiosen...?
doktorze!

masz ogolnie i szczegolnie racje w diagnozie krasuli.

mam w ogole teorie ze to kilku szczeniakow z liceum dzieli sie jednym nickiem,
bo trudno mi uwierzyc ze tyle grafomanstwa moze wyjsc z jednej klawiatury.
nota bene zacinajacej sie (widziales ile facet potrafi wstawic nawiasow ((((-:
ma chyba problem hardware'owy, obok software'owego (intelektualnego).
jego maili sie nie czyta sensu stricte, bo zawieraja zwykle malo tresci
na jednostke formy, rzuca sie okiem i wiadomo co probowal napisac.
inna toria to bezrobotny, niedokonczony student walacy w klawisze 24 godziny
na dobe.

poza tym, jak niektorzy na tym forum zauwazyli, krasulus powinien zostac
zgloszony do prokuratora, chyba ze obecnie w Polsce nie ma prawa zabraniajacego
'hate crime', podzegania do nienawisci rasowej, zabojstwa itp.
Jest czy nie ma??

miewa czasem niespojne ludzkie odruchy, dzis na przyklad przytoczyl jakis
swoj mail (chyba ze moj szybki scan byl bledny) nt. tego ze szaron i arafat to
jeden pies, i zarzucal ze forumowicze beda sie cieszyc (dlaczego?!) jak sharon
wjedzie czolgami do gazy, tak jakby sam do tego nie robil zaraz potem
cheerleadingu.

pamietam go z okresu kiedy bardzo chcial Polske sprzedawac Amerykanskiej armii,
nie tak dawno; pod baze, poligon, burdel, wszystko jedno.
moze to wtedy, myslac o poligonie, skojarzylem krasulusa z krasula. (oczywiscie
to moze byc moje przywidzenie, nie chcialbym obstawac ze tylko ja wymyslimem mu
alternatywnego nicka, ale ludziom sie spodobalo :-)

a dlaczego ciagle sie pieni i nazywa wszystkich lewakami? to jakies wydarzenie
z dziecinstwa czy cos - who cares... zajmuje nieco pasma na internecie, ale coz,
po to mamy internet. dziwi mnie ze nie wystapil to tej pory w obronie dany33,
ktora tak probowala wzruszyc publicznosc i wymusic wspolczucie i zrozumienie
dla Izraela, ze az zaklamala sie beznadziejnie wymyslajac niespojne historie
o corce. moze poszedl wczesniej niz zwykle spac.

pozdrawiam i sam tez ide,

you-know-who




Temat: likwidacja liceum
Powód 3 - aspekt wychowawczy. Duża liczba zespołów szkół w Polsce
złożonych z licealistów i gimnazjalistów, rezygnuje z jednego typu
szkoły. Zły pomysł, jakim było w toku reformy utworzenie gimnazjów,
przynosi coraz to gorsze efekty w sferze wychowawczej. Dzieci, nie
rozwinięte jeszcze społecznie i emocjonalnie, skupione w wielkich
szkołach i klasach, przejmują zachowania negatywne znacznie łatwiej
niz pozytywne. Wsród takiej atmosfery wychowawczej pobyt
licealistów, wywiera na nich bardzo zły wpływ. Skrócenie cyklu nauki
(z 4 do 2 i 1/2 roku) w liceum, praktycznie bez zmiany programu
nauczania powoduje, że przyszli maturzyści powinni w skupieniu i z
wielkim nakładem pracy przygotowywać się do egzaminu maturalnego.
Adn.kadry - kagra znakomicie nadajaca się do realizacji programu
nauczania w gimnazjum (treści łatwiejsze) różnie radzi sobie z
materiałem szczególnie na poziomie rozszerzonym w liceum. Obok tego
godziny dydaktyczne nauczycili w liceum to przecież tylko dodatkowe
godziny do podstawowych ich godzin w gimnazjum. Czy można sie
jednakowo przyłozyć do realizacji jednych i drugich. Skutek jest
taki - mamy słabe gimnazjum (część dzieci dojeżdża nawet do Bedlna,
Pacyny), w Internecie są dostępne wyniki gimnazjalistów w
okolicznych szkołach i na ich tle nasze gimanzjum wypada leko mówiąc
miernie i mamy słabe liceum. Pytam zatem: czy taką edukację
wyobrażacie sobie Państwo dla swoich pociech?

Nie będę się krytycznie odnosił do niektórych postów - powiem
natomiast, że od czasu gdy zrezygnowałem ze stanowiska dyrektora ZS,
(notabene była to jedna z mądrzejszych decyzji w moim życiu, jestem
z niej szalenie zadowolony, w końcu robię to co lubię i się
doskanale realizuję na polu biznesowym) sprawa rzekomej konkurencji
mnie osobiście mało interesuje. Zawsze mówiłem, że konkurencja wśród
szkół podnosi poziom nauczania i trwam przy tym zdaniu.
Jakoś na forum nie komentowano, że w ubiegłym roku szkolnym liceum w
ZS (Narutowicza) wśród kilkuset liceów z województwa łódzkiego
zajęło 15 miejsce w rankingu (liceum im. A.Mickiewicza sie w nim nie
znalazło), że w czerwcu 2007r. otrzymało znak jakości Q, w zakresie
technologii informacyjnej, że kilkudziesięciu uczniów otrzymało
tytuły: "Uczeń z klasą" i kilku nauczycieli "Nauczyciel z klasą", że
na początku 2008r. uczeń Kamil Woźnicki zajął drużynowo medalowe
miejsce w ogólnopolskiej olimiadzie informatycznej i był na początku
II dziesiątki indywidualnie itd...itp.
Niestety Żychlin rządzi się swoimi prawami, na dźwięk
hasła "likwidują liceum" "fachowcy" rzucili się do obrony. Może
jakieś względy merytoryczne...
Na argument o tradycji, historii szkoły odpowiedziałem już na sesji -
przecież liceum w ZS może przejąć patrona i "dobrą" kadrę - może
zmenić się tylko miejsce.
Pozdrawiam. Robert Stasiak.



Temat: Jak z dziećmi na żagle
piotrkowska51 napisała:

> Podpowiedzcie mi, proszę, jak po latach, z dziećmi wrócić do żeglowania?
> Żeglowałam w liceum i na studiach, miałam patent (już nie mam, bo gdzieś mi
> przepadł). Teraz mam ochotę zacząć znowu z dziećmi (dziewczyny 11 i 13 lat).
> Ale boję się sama, po tylu latach przerwy po prostu wypożyczyć łódkę. Nie mam
> kontaktu z nikim, z kim mogłabym choćby na ten pierwszy raz się stowarzyszyć.
> Podpowiedzcie!

Ahoj!
piotrkowska51 napisała:

> Podpowiedzcie mi, proszę, jak po latach, z dziećmi wrócić do żeglowania?
> Żeglowałam w liceum i na studiach, miałam patent (już nie mam, bo gdzieś mi
> przepadł). Teraz mam ochotę zacząć znowu z dziećmi (dziewczyny 11 i 13 lat).
> Ale boję się sama, po tylu latach przerwy po prostu wypożyczyć łódkę. Nie mam
> kontaktu z nikim, z kim mogłabym choćby na ten pierwszy raz się stowarzyszyć.
> Podpowiedzcie!

Sława!

Ja osobiście polecam Puck!

Piekny osrodek i mnóstwo sprzetu także dla dzieci.

Ja też mialem przerwę w zyciorysie, ale powiem Ci, że jest to jak jazda na
rowerze, tego sie nie zapomina, jesli tylko czujesz wiatr, to dasz rade...

Ale wracajac do Pucka to zatoka jest i czystsza i znacznie wieksza niż wszelkie
Mazury z satelitami razem wziete.

Na dodatek woda słona, wiec ani kleszczy ani komarów nie zobaczysz..

Ja wziałem Pucka czy jak to sie nazywa ich taka duża omega i pływałem z
dzieciakami po calej Zatoce po 20 letniej przerwie, potem nawet dosiadła się
zona( kompletny ale nawet proframowy kot).

Dzieciaki szybko złapały, wiec potem wziałem własnie Otymista, na którym
zaczałem uczyć dzieciaki brodząc po pas w wodzie:)))

NB wyjatkowo wesoło było gdy nie mogłem potem dopłynąc na odległość ca 1kb, by
oddac łodke i musialem "sztormować" przy 8B po calej Zatoce:)))
Ludzie na brzegu robili zaklady kiedy sie wywale:)))

I wróciłem spod tego Hornu, którym były głowki falochronu mariny ( NB
piekna!!!).

Aby przyblizyc Tobie realia to wyobraź sobie 100 kilowego faceta na sążeń
wysokiego w Otymiście:)))

To był wyczyn! Może wiekszym było pójście śladami Krzysztofa Baranowskiego i
robienie zupki na Śmiałym przy 9B...
:)))

Patent rzeczywiście powinien być przechowywany w odpowiednim OZŻ, ja bez
problemu wymieniłem na nowy mimo iz robiłem w 1979...

A teraz kończe właśnie staże na jstm, wiec może tez chciałabyś ze mną?

Zapraszam na pokład mojego jachtu własnie zbieram załoge, a tymczasem lece na
Kłapede robic staże kapitańskie:)))

Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
Chcesz zaokrętować się na Żeglarstwo morskie, wejdź na deck, czyli klinij tu:
Żeglarstwo morskie



Temat: Zakazane stroje w łódzkim liceum
Brawo Pani Dyrektor!
Brawo Pani Dyrektor, tak trzymać i nie poddawać się młodzieży zachowującej się
jak smarkacze, mamusiom i tatusiom wychowującym zgodnie z zasadą „mojemu
dziecku wszystko wolno” i urzędasom z kuratorium, którzy zapomnieli jakie jest
ich miejsce i rola!
Niestety, czytając wypowiedzi w gazecie i na forum dochodzę do jednego wniosku,
komuna trwa i ma się coraz lepiej. Tłum oburzonych zapomniał o tym, że szkoła
m.in. wychowuje a elementem wychowania i kultury jest stosowny do każdej okazji
ubiór i zachowanie. Niestety nauczyciele i my wszyscy coraz rzadziej zwracamy
na to naszej złotej i wolnej młodzieży uwagę i mamy kraj i miasto z bazgrołami
na każdym murze, podeptanymi trawnikami, zdewastowanymi ławkami w parkach,
zaśmieconymi ulicami, itd., itp. Nie wspomnę już o mijanych przechodniach z
papierosami w ustach, półnagich, dla których podstawowym słowem jest k... i jej
odmiana. To wszystko efekty tego, że ktoś tych ludzi kiedyś nie wychował, nie
nauczył ich kultury, nie zwracał im uwagi na to gdzie, co przystoi robić.
Nie chcę już rozwijać wątku, że w każdej porządnej firmie obowiązuje,
najczęściej niepisany, zwyczaj, co w jakich sytuacjach należy nosić. Ciekaw
jestem, co by powiedzieli mamusie i tatusie oraz urzędnicy z kuratorium, gdyby
nauczyciele zaczęli przychodzić na lekcje w krótkich spodenkach czy z odkrytym
brzuchem.
Wypowiedź pana dyrektora z innej szkoły, że zakazu krótkich spodenek nie ma
statucie to jakaś kolejna aberracja. Czy np. zakaz dzwonienia telefonów
komórkowych na lekcjach jest u niego w statucie? Czy ma w statucie wpisane, że
nie można rzucać śmieci na podłogę? Jak widać pan dyrektor na tyle odstał od
tradycyjnych wartości, że potrzebuje, aby definicje pojęć kultura i dobre
zachowanie się były umieszczane w jego statucie.
Kolego Hubarze, tak pani dyrektor rządzi w III LO i ma prawo i powinna to
pokazywać. Ona tam rządzi, bo ona odpowiada za tą szkołę, a nie jej uczniowie,
ich mamusie i tatusie oraz urzędnicy z kuratorium. Niestety znam jeszcze jeden
szczegół sytuacji z Trójki. Pani Dyrektor po prostu wywaliła ze szkoły dwóch
uczniów w krótkich spodenkach. Co się wtedy stało? Ano, ich oburzeni rodzice
zadzwonili na skargę do kuratorium, a jakiś urzędas nakazał bojowników o
wolność ubioru do szkoły wpuścić. Dlaczego? Bo tym wolnym, dorosłym,
samodzielnym (określenia z forum) ludziom może „na mieście” stać się krzywda. I
Pani Dyrektor będzie za to odpowiadać! Chory system, chore prawo. Jak
demonstruję sprzeciw wobec zarządzeń dyrektora to jestem dorosły, ważny i
odpowiadam sam za siebie, jak mnie pobiją na ulicy to jestem dzieckiem, za
które odpowiada Pani Dyrektor. I jeszcze ta sytuacja, kiedy urzędnik ma
dyrektorowi szkoły zlecać zadania (znów cytat z forum). Brawo komuniści, zmiany
w mentalności, które spowodowaliście trzymają się mocno!
To dyrektor szkoły i jej nauczyciele z pomocą (z pomocą a nie pod dyktando!!!)
rodziców kształtują jej oblicze – może warto wrócić do tego „ciemnogrodu”, bo
jego efekty były o niebo lepsze niż dzisiejszy tzw. system edukacji, w którym
wychowanie to samo wychowywanie się uczniów.
Jeszcze raz brawo Pani Dyrektor! To między innymi dzięki Pani pracy o „Trójkę”
biją się kandydaci a nie liceum bije się o nich. Wszystkim miłośnikom kultury
slumsów i systemów, w których rodzice i ich dzieci rządzą szkołami polecam
sprawdzenie innych liceów. Na pewno znajdą sobie odpowiednie miejsce. Mamusiom
i tatusiom tak zatroskanym o krótkie spodenki swoich pociech sugeruję, aby
zajęli się ich wychowaniem W DOMU a nie w szkole, bo na tym pierwszym polu mają
wiele do odrobienia. A urzędnicy wydający polecenia dyrektorom szkół – na bruk.
Zaoszczędzone pieniądze (etaty, biurka, komputery, materiały, ciepło, woda i
wszystko inne) natychmiast skierować do szkół. Tam zostaną o niebo lepiej
wykorzystane.




Temat: Dyrekcjo i Profesorowie Plater!
Dyrekcjo i Profesorowie Plater!
Szanowna Pani Dyrektor, Drodzy Profesorowie,

skoro wiadomo już, że nie umknął Państwa uwadze najpopularniejszy wątek
sosnowieckiego forum „Gazety Wyborczej”, można także przypuszczać, iż będą
Państwo do niego jeszcze wracać, a zatem natkną się Państwo być może na mój
list, który im tą drogą przesyłam.
Fakt, iż II LO stało się głównym, a przy tym nie do końca jednoznacznie
pozytywnym bohaterem tych łamów, musiał wzbudzić Państwa uzasadniony
niepokój. Zaś od tego, jakie efekty przyniesie rozpoczynająca się właśnie
dyskusja, może zależeć przyszłość tej szkoły, jej wizerunek wśród uczniów i
kandydatów, sosnowieckiej społeczności, a także, choć w dużo mniejszym
stopniu, władz miejskich i oświatowych.
Jako że leży mi na sercu los Liceum im. Plater, pragnę Państwa przestrzec
przed obraniem najgorszej możliwej drogi, tj. uznaniem internetowej dyskusji
za wybryk zdemoralizowanej młodzieży, ustaleniem i relegacją sprawców
zamieszania. Byłby to dobitny dowód na to, iż statutowe władze szkoły nie
rozumieją jej istoty, nie wiedzą, w jakim celu została ona przed 95 laty
powołana, i na czym polega powierzona im samym służba. Byłoby to powiedzenie
na głos i przy świadkach: „L’État c'est moi”. A póki nie zostanie to na głos
powiedziane, można mieć nadzieję, że nikt nie podejrzewa, iż tak właśnie się
myśli.
Druga droga, próba przekonania się o własnej niewinności, jest również nie
najlepsza, chociaż może przynieść pozytywne efekty. Bo, zrzuciwszy winę na
młodzież, która jest mało odporna na stres, obdarzona niewielkim potencjałem
intelektualnym, leniwa i poniżej pewnego poziomu (a to wszystko, niestety, w
pewnej mierze prawda), zatem znalazłszy w tych cechach młodzieży winę za
nieodpowiedzialne wypowiedzi, być może nie unikną Państwo refleksji, że to
Wy właśnie ich do szkoły przyjęliście, pozwalając młodzieży bystrzejszej
(sądząc po wynikach w nauce) odpłynąć do Staszica i innych szkół w większych
miastach. Że Plater stała się szkołą atrakcyjną dla takiej właśnie
młodzieży, jaka do niej uczęszcza, i nie można mieć do młodych ludzi
pretensji, że się dali do tej szkoły przyjąć. Dwa z takiej refleksji można
wywieść wnioski: że obarczanie winą młodzieży jest absurdem, bo przecież z
każdej gliny można coś ulepić, o czym świadczą powiększające się stale
zastępy laureatów olimpiad; nie jest to jednak zasługa polityki szkoły, a
poszczególnych pedagogów, by nie rzec pedagoga. I wniosek drugi: że być może
należy podjąć jakieś zrozumiałe powszechnie i popularne społecznie kroki, by
zasypać pogłębiającą się przepaść pomiędzy Staszicem a Plater. By Plater
stała się szkołą, do której chce się chodzić. By Dyrekcja była szanowana,
Profesorowie podziwiani, a pracownicy administracji lubiani itd.
Trzecia droga, i zdaje się, że najlepsza, to podjęcie dialogu. Na pewno w
szkole, ale także i na forum. Zasygnalizowanie wprost: „wiemy, że piszecie,
czytaliśmy – ciekawe, chcemy o tym z wami porozmawiać”. Narzucenie,
oczywiście, standardów rozmowy, ale nie traktowanie jej jedynie jako wentylu
bezpieczeństwa, lecz jako drogi do poprawienia samopoczucia i samooceny
uczniów, zwiększenia stopnia ich identyfikacji ze szkołą, osłabienia
poczucia beznadziei. Bo przecież jako pedagodzy nie mogą Państwo sądzić, iż
uczeń powinien być smutny i przygnębiony, że szkoły powinien się bać i jej
nienawidzić. Niepodobna także uważać, iż zdanie ucznia w szkole się nie
liczy, i że należy mu to dać do zrozumienia. I nawet jeżeli czujecie, że
uczniowie Was zawiedli, że są niewdzięczni, że Was nie rozumieją i nie
doceniają, to nie należy ich lekceważyć. Musicie siać, choć grunta Wasze
marne. I niech nie przy Was wzejdzie ruń zielona, Wy róbcie swoje...
A o tym, że dyskusję warto podjąć nawet z adwersarzem, który gra nie fair,
niech świadczy inny wątek z internetowego forum gazety. Jego autor
postanowił skrytykować Karola Winiarskiego, wysuwając przy tym pod jego
adresem parę nieudokumentowanych zarzutów. Po kilku dniach Karol Winiarski
przemówił i zarzuty spokojnie i powolutku, jeden po drugim, odparł,
zachęcając przy tym do merytorycznej dyskusji o ważnych sprawach. Chapeau
bas!
Zniżenie się z wyżyn Olimpu do poziomu nieoświeconej dziatwy nie zaświadczy
o Waszej słabości, a tylko o wielkości, wyrozumiałości i sercu. Odważcie się
zrobić krok w stronę, w którą wielu od dawna nawet nie patrzyło. I pomyślcie
Państwo, czyście aby nie zapomnieli, że „Honores mutant mores, sed raro in
meliores”.

Ufny, że Waszym zwycięstwem będzie trwały pokój

Życzliwy




Temat: Bezradność, strach, niemoc.....czy naprawdę?
NIC nie napisze juz na tym forum nt. wychowania dzieci przez dom tj.:rodzicow.
He, he....
Z zupelnie innej beczki ale a'propos.
Do Szkoly poszedlem jako niespelna 6-cio latek i w zwiazku z tym 13 letnim
chlopieciem bedac mialem podjac decyzje o mojej: zawodowej drodze na przyszlosc.
Wybralem technikum - bo praktycznosc takiego rozwiazania i fakt iz z 18-
latkami - moimi rowiesnikami - licealistami bede mial Mature + zawod -
popierana przez Matke i Jej rodzine wydawala mnie sie rozwiazaniem optymalnym.
Dla Ojca jakakolwiek pozaakademicka "kariera" zawodowa byla ponizej "jego"
percepcji - glupi to On nie byl - fakt, ale prawda jest iz gwozdzia w sciane w
zyciu Mu sie nie udalo wbic - .
Pozalowalem tego wyboru - dosc szybko!, wychowany w humanistycznej rodzinie
i skonfrontowany praktycznie z programem sredniej szkoly technicznej "tamtych
czasow" z okrojona niemilosiernie czescia "ogolnokszatcaca" (jezyki, historia,
totalny brak np: biologii, okrojony program chemii itd.).
Srodowisko Szkolne 90% - chlopcy - w mojej klasie 1 (JEDNA!) dziewczynka
(biedactwo, z urody hmmmm...., a Bog skaral Ja dodatkowo bo z tym "chamstwem"
musiala dobrnac do Matury - ).
Dla pelni nieszczescia - moim Wychowawca zostal... matematyk.
To nie byl Nauczyciel - nieeee.... - Jego metoda "wychowawcza" = strach, terror
absolutny satrapizm - On byl MATEMATYK, - reszta to byly "upierdliwosci" z
ktorymi trzeba zyc w tym zawodzie z zastosowaniem "metod" jak wyzej - .
Nazywalismy Go : Alex-twardziel!.
Szkola byla z tzw: poszerzonym programem matematyki wiec 8 godz/tyg.
Na papierze to bylo, ale nie u Aleksa - twardziela! -
8 godz/tydzien/5 lat - moze wystarczyc MADRYM i INTELIGENTNYM ludziom do
poznania przedmiotu na poziomie PODSTAWOWYM!.
Dla bandy matematycznych idiotow - jaka zdaniem Aleksa byla nasza klasa do
podstawowego pensum "dolozyl" godzine wychowawcza, wszystkie mozliwe zastepstwa
i po ca: 3 miesiacach - extra (obowiazkowe!) godziny matematyki codziennie o
godz: 7,15 - jako "wesola" przygrywke do dodatkowych 8-miu lekcji - .
NIENAWIDZILISMY Go wszyscy!.
Jego "liberalna" metoda nauki: " aaa ida Ferie zimowe? - to kazdy niech kupi
zbior zadan z algebry (tu autor i ksiegarnia z ktora omowil sprawe) i .... z
240 zamieszczonych zadanek - KAZDY niech rozwiaze 170! - ktore? - do wyboru -
przeciez to FERIE! - ))) ).
Nie lubilem Jego (logo!), wydawalo mnie sie iz znienawidzilem ... matematyke.
Pod koniec 3-ciej klasy Technikum (nie z powodow "naukowych") - przenioslem sie
do 10 klasy Liceum - za zgoda Szkol, Kuratorium i po zaliczeniu dotychczasowego
programu licealnego z biologii, chemii i geografii oraz jez.rosyjskiego i
angielskiego.
Przylozylem sie 1-szy raz w zyciu do nauki -
Jedno co mnie w Liceum SMIESZYLO - Oni byli w klasie przedmaturalnej na
poziomie ZERO z matematyki! - ).
"Uczyc" - to ja sie matmy w Liceum nie musialem - , pani Dyrektor sceptycznie
mnie sie przygladajaca malo co mnie nie wycalowala jak w Olimpiadzie
Matematycznej osiagnalem miejsce kwalifikujace mnie do podjecia studiow bez
egzaminow wstepnych a Szkola ... wyroznienie za "wysoki poziom"- ).
KAZDY z moich kolegow "technikow" tych wychowankow Aleksa-twardziela - ktory
zdawal na Studia - mogl cos "oblac" - napewne nie byl to egzamin z matematyki .

Spotkalem przed kilku laty mojego "twardziela", przypadkiem na ulicy - probowal
wsiasc do autobusu - nie mogac przepchac sie chamski tlok uczniow "nowoczesnego
chowu".
Stary sie zrobil, emeryt, ortopedyczna kula-laska jako pomoc w chodzeniu.
Poznal mnie natychmiast i... zwrocil do mnie: per PAN!.
Jezus-Maryja On do mnie przez PAN ??? - ja mialem DOPIERO 43 lata! - )
Pogadalismy chwilke, powiedzial mnie iz pamieta WSZYSTKICH swoich uczniow i
wiekszosc tych "glupkow" wspomina z sentymentem i cieszy sie z ich sukcesow
zawodowych.
Jak spotykam kogos ze szkolnych kolegow - rozmowa prawie zawsze schodzi na
Alexa i jedno, wspolne motto: co to byl za nauczyciel WSPANIALY - zeby nasze
dzieci takiego mialy!.
Eeeeh...




Temat: 13 pytań (J) w związku z okupacją Palestyny
No i widzisz, CCCP - musiales choc raz poswiecic troszke wiecej czasu i pewne
sprawy przemyslec (godz. 04:37 - brawo).

Dawno zauwazylem, ze wszystkim zarzucasz klamstwo, bedac sam "ponad wszystko" -
sadze, ze to typowe nauczycielskie przywyczajenie . I to napuszone kazanie "na
gorze"...
Niestety, osady belfra to nie salomonowe wyroki - chyba z tym sie zgodzisz. Nie
przyslonisz tym ani swojej niewiedzy w przedmiocie ani wlasnych klamstw -
powielanych bez przerwy na roznych watkach.

Sprawa stosunkow polsko-ukrainsko-bialorusko-litewskich, tu klamiesz jak
najety, nigdy w peerelu nie byla dyskutowana powaznie (i to w dodatku
wielokrotnie(?)) , ani publicznie, ani - tym bardziej - w szkolach. Musiales
chodzic do jakiegos bardzo wyjatkowego liceum za czasow "prezydenta"
Bieruta.Czy moze liczysz naiwnie, ze uczestnicy Forum po prostu nie wiedza, kim
byl "Bierut"?
Ja juz nie mialem widac takiego szczescia. Problematyka ta nie byla w liceum
dyskutowana, choc lekcji historii (na wysokim poziomie) w moim klasycznym
gimanzjum staralem sie nie opuszczac.

Sprawa "kaprala" to juz historia - wyplynela tylko ot tak sobie (musialem
przeciez do czegos nawiazac -rozumiem ze to Twoj krewny, gdyz tak Cie
ruszylo?), przy okazji Twojej krytyki "Traktatu milosierdzia" i patologo -
nienawistnego dyskutowania...Talmudu. Faktem jest, ze Twoja krytyka - podwaza
poziom wyksztalcenia...i intencje Papieza - wg wielu teologow i filozofow -
najtezszego filozofa chrzescijanstwa obecnej doby. Taka opinie o Nim - moze Cie
to zainteresuje - wyraza rowniez np. prof. Zygmunt Bauman - ten, no wiesz....
Zdumiewa mnie, ze tak slabo sie "bronisz". Moglbys przeciez wytlumaczyc
swoj "pyf" prosto, po mesku np. :

"Poniewaz zauwazylem w tzw. "Traktacie milosierdzia" opublikowanym przez (J) na
jednym z watkow, przewijajaca sie mysl, ze pojecie "milosierdzia" autor wiaze z
Zydami i - co gorsze, wprost niestrawne - podpiera to cytatami ze Starego
Testamentu, komentujac tekst bardzo stronniczo i powierzchownie, jak rowniez
to, ze za duzo w "Traktacie" gadaniny o Zydach - po pobieznym przerzuceniu tych
wypocin i konfabulacji, zalatujacych siarka i piekielnymi ogniami, wyrzucilem
je do kosza a (J) postanowilem obrzucic inwektywami. I tak bede dalej czynil -
w czym mi dopomoz Bog! CCCP - Ziemia dla ziemniakow".

Miales szanse, by blysnac intelektem...ale zmarnowales ja. Zrobiles "pyf"
dzieki swojej zarozumialosci.
Wbrew pozorom nie ciesze sie z tego i Twoje potkniecie pominalem milczeniem.
Wtedy nie uwazalem tego az za tak wazne, kladac je po prostu na karb "choroby
na Zyda" -jak widzisz unikam, jak diabel swieconej wody, slowa "antysemita"...
Ale w miedzyczasie popelniales stale pewne bledy: uciekales sie do pomowien,
konfabulacji, manipulacji - nie chodzi tu nawet bezposrednio o mnie, ale o
caloksztalt Twojej dzialalnosci forumowej. Dzisiaj, zabierasz sie za mojego,
sp. Ojca czym wystawiasz sobie sam jak najgorsza opinie.
Powiem Ci, ze to tez rozumiem: w zyciu tak bywa, ze gdy jedni walcza, drudzy
przewracaja gnoj widlami.

Co do innych Twoich "uwag"; podsumuje je krotko: sam fakt, ze znow obrzuciles
mnie inwektywami jest jednoznaczny z tym, ze byly one sluszne - reakcja typowa.
Co do IPN - dziekuje, ze zwrociles mi na ten "instytut" uwage, ale sam fakt, ze
kreci sie kolo niego prof. Nowak daje duzo do myslenia.

Ze swej strony uwazam dyskusje za zakonczona. Nie trudz sie wiecej, bo i tak Ci
nie odpowiem.
(J)

Ps.: Znalem, rzecz prosta, wczesniej link(art. Jana Maksymiuka) z ktorego
przepisales o Wolyniu, IPN, itp. "Wierzchowina" potraktowana zostala tam bardzo
ogolnikowo("instytut" dopiero prowadzi inwestygacje)- czyzby w Nowej Polsce
znowu zaczynamy tak samo, jak w komunistycznej?
Zreszta autor sam zaznacza, jak w czasach komunistycznych "dyskutowalo sie"
pewne sprawy. I jeszcze cos:

"Many of the assertions of the Polish scholars are controversial, especially in
Ukraine. There, for most of the last half century, facts about the Nazi
occupation were hidden, distorted, or falsified by Soviet historiography in
previous decades. Ukrainian scholars over the last decade have made a
significant contribution to clearing up the situation, but much clearly remains
to be done."
"Many of the assertions of the Polish scholars are controversial..." Czyli,
jak to w zyciu: "Bernardus valles, montes Benedictus amat, oppida Franciscus,
celebres Ignatius urbes."




Temat: Łomianki po 8 kadencji b. Sokołowskiego
wyjaśniam:
Z tymi kadencjami to tak tylko sie boję-oby nie, nakład GŁ to fakt, ciąglę się
zwiększa, na forum pisaliśmy, że niedługo będzie 1szt na osobę, gmina ma budżet
na poziomie 48mln, redakja propagandy to też fakt, przecież mamy nie dawno
powołane gminne centrum informacji odpowiada za wydawanie gł i zatrudnia kilka
ósób, zadłużenie dzis to 57% roczengo budżetu choć faktycznie sięga 95%
(sztuczka doradcy Cezarego T). B. organizuje spotkania muzyczno-aktorskie,
gdzie samemu zdarzało mu się wystepowac, organizuję równiez koncerty ,
pamiętacie, na koncerty wydał w 2004 roku 5 razy więcej niz na ochronę wałów.
Dzielnica Warszawy to pomysł kornela, między innymi. W studium jest zapis o 4
kondygnacyjnych budynkach, między innymi na naszym osiedlu, co prawda zawile to
b. zrobił, ale mu udowodniliśmy. autostrady mamy mieć dwie po wale i KD,
kolejka spalinowa to pomysł z GŁ nr 4/05, lotnisko, to mój pomysł z jednego z
art. Spalarnia no wszyscy pamiętamy polityka 12/02, w dodatku rezcywiście
wybuchła ta w szwajcarii, śmieci z Łomianek miały mieć 3 % wkładu, reszta miała
być dowożona z zewnatrz, i to rzeczyiście w jakichś czasookresach, aby nie
wygasła. Z oświetleniem wiecie jak jest na osiedlu chopina sa trzy latarnie
wybudowane za prywatne pieniądze w latach 70. Z drogami podobnie, no to pewnie
też słyszeliście, miała powstać mała obwodnica centrum Łomianek , nawet mam
mapkę i puszczony miał nią być autobus, rolnicza, wiosenna , nowo
porejektowana, majowa baczyńskiego haabe rabe i rolnicza. Z braku kanalizacji
sami pijemy szambo i trujemy się. Precz z kanalizacyjna burzuazją to hasło km,
a wyburzenie oczyszczalni grozi, jak puścimy autostradę po zach. stronie wału,
tak jak jest dziś w studium. O priorytecie budowy autostrad mówił ostatnio min.
transportu. Gdy kiedys przyjechała wycieczka ze stanów zjed. spytali, czy macie
tu lokalna prasę b. od razu wyjął GŁ (wtedy była czarno-niebieska i kolorowe
NŁ), amerykanie nie znając polskiego od razu stwierdzili te NŁ to fajne,
kolorowe i dużo zdjeć, a to to co -wskazali na GŁ. Od tego czasu koszt
wydawania GŁ jest co najmniej dwa razy wyższy niż naszych Łomianek za to tez
jest w kolorze. pomnik to też przenośnia, w końcu wielorybek to nic innego jak
pomnik sokoła. O nagrodach sokołach wszyscy wiemy, najczęściej dostają tzw.
zwolennicy (poza jednym wyjątkiem). na jedenej z sesji radny Zielski zapytał
dlaczego Łomianki stały się firmą rodzinną, pracuje tu mąż i żona, ojciec i syn
itd,(p. Mazan to przewodniczący rady i dyr. liceum w jednej osobie), gdyby b.
mógł to burmistrzów byłoby pewnie więcej niż 18 a i radnych też. Na ostatniej
seji padło pytanie zresztą z naszego forum, czy b. nie mógłby organizować sesji
zamiast we wtorek o 10.00 np. w wigilę o 16.00 to wtedy nikt z mieszkańców na
pewno by nie przyszedł. Z tymi gettami to wyszło w trakcie dyskusji nad
studium, a brody to stąd, że niektórzy mieszkańcy nazywają nasze władze
brodatymi. Z tymi wyburzeniami to rzeczywiście moja fantazja, wtedy nikt na
nikogo by nie patrzył z zazdrością.
Druga częśc podobnie też ma swoje fakty i odrobinę fantazji.



Temat: Niedokonczony temat z daleka
gabrielacasey napisała:

> o MOICH sasiadach i przyjaciolach? Czemu nie mowisz, ze problemem jest
ZDOLNOSC
>
> AKULTURACJI i CHEC AKULTURACJI? No, dawaj kolejne cytaty "ze mnie", z TEGO
> SAMEGO FORUM, bo mnie sie nie chce...
>
> Ludzie nie chca miec sasiadow-holoty: brudasow, gromadzacych sterty smieci w
> ogrodach, a zwlaszcza od frontu, halasliwych, patrzacych wilkiem, tworzacych
> hermetyczne, klanowe mafie. Ludzie nie chca miec za sasiadow
> notorycznych "takers", ktorzy domagaja sie od spoleczenstwa wszystkiego, a
nic
> temu spoleczenstwu w zamian nie daja. Ludzie nie chca za sasiadow leni,
ktorzy
> nie chca poprawic swej pozycji spolecznej, choc zapewnia sie im nie tylko
> darmowa edukacje, ale i darmowa edukacje w ich wlasnych jezykach. Chcesz
> przyklad: kursy komputerowe - oblegane przez Sikhow, nawet tych bez
> przyzwoitego angielskiego (bo prowadzone w roznych jezykach tutejszych
> mniejszosci przez ziomkow, ktorzy w kulture brytyjska juz wrosli; z
przyszlym
> zatrudnieniem na potrzeby tychze mniejszosci), na ktorych jednak szuka sie
ze
> swieca emigrantow z Bangladeszu, Albanii czy Afganistanu. Bo PO CO? Przeciez
> spoleczenstwo i bez tych kursow im chleb i dach nad glowa zapewni.
Afrykanie -
> ze wzgledu na inny temperament wlasnych dzieci - organizuja wlasne szkoly
> podstawowe, organizuja tez rozne granty na te szkoly. I osiagaja wyzsze
wyniki
> w ogolnonarodowych testach - dlatego tych grantow sie im nie skapi, bo ta
> szkolna "segregacja" (choc do pewnego wieku, max,11 lat) dziala jednak na
> korzysc akulturacji w dojrzalszym zyciu.Spolecznosci tradycyjno-islamskie
> zadaja dla siebie glownie "gotowych" szkol koranicznych etc.etc. A gdy sie
im
> ich nie da, to bardzo glosno krzycza o prawach czlowieka i dyskryminacji.
> Nie chce mi sie wiecej na ten temat mowic, bo tu nie o BIEDE chodzi - w
miare
> zdrowych spolecznosciach Zachodu NIE MA skazania na wieczna biede, o czym
> swietnie wiedza Polacy, ktorzy wlasnie do Brytanii emigruja i - gdy sie im
> chce - niezle i w miare szybko sie tu urzadzaja (zapewne kazdy o kims takim
> slyszal). Ci ludzie zyja w biedzie (wzglednej, na poziom zycia z tutejszego
> socjalu przy licznej rodzinie to w Polsce trzeba sie zdrowo naharowac, a
> jeszcze i miec sporo szczescia), bo nie chca przyjac zadnej szansy, jaka im
> spolecznosc Zachodu daje, czesto przekreslaja te szanse nawet wlasnym
dzieciom.
>
> Jasne, ani mysle ingerowac w ksztalt tej kultury i kierunek tych wyborow w
> Bangladeszu czy Afganistanie, ale - gdy Europe nawiedza - wcale nie mysle na
> tych upatych tradycjonalistow lozyc. Mile witany jest w Europie kazdy, kto
> wybiera Europe bo chce ZYC PO EUROPEJSKU. Ale nie sadze, by Europa byla
> zobowiazana do witania przybyszow, ktorzy pragna od Europy finansowania ich
> zycia "po azjatyckiemu".
>
> Przykro mi: na twoim poziomie idealizmu, glupiego naiwnego pieknoduchostwa,
to
> ja bylam gdzies na przelomie podstawowki i liceum, ze 20 lat temu, gdy
pojecia
> nie mialam o realnych ludziach i rzeczywistuch sprawach i problemach
ludzkich.
> Przyjedz tu i popracuj z tymi ludzmi. Sam zobaczysz: z dyplomem z zakresu
nauk
> spolecznych, pedagogiki, medycyny itp Brytania powita cie z otwartymi
lapami,
> nawet juz teraz zezwolenia na prace w tych dziedzinach nie potrzebujesz.

Nie odnosze sie do caloksztaltu twojej tworczosci na forum lecz tylko do tego
postu, ktory zacytowalem.
Calej twej tworczosci nie znam i zapewne nie poznam.

Zaproszen od ciebie do pracy z tymi ludzmi nie potrzebuje bo mam doswiadczen w
tym wzgledzie wiecej niz ty z twoim nastawieniem bedziesz kiedykolwiek miala.




Temat: likwidacja liceum
W ślad za mną pojawiły się nowe nicki i szybko spisywane posty -
jakiś w koncu pożytek; forum nabiera rumieńców.

Ad. Popalec - taka ponoć inteligentna osoba, a tak łatwo dała się
podejść :), mniej emocji, więcej rozsądku.
Tak się składa, że to ja się doskonale bawię, gram dalej, mój ruch:
(Jeśli grasz odpowiadaj, jak nie odpowiesz - wypadasz):

a)
1. (Na kilkanaście przykładów - czepiasz się jednego - odpowiadam)
Fakt bezsporny - wszystkie projekty Wymiany Młodzieży projektował
zespół nauczycielski - ja zajmowałem się tylko stroną finansową do
pewnego momentu, taka jest rola dyrektora ( tu zasług sobie nie
przypisuję);
2. Co powiesz na fundusze z WFOŚiGW i PFOŚiGW? :)
3. Co powiesz na fundusze z innych źródeł - na początku wymień z
jakich? :)
4. Co powiesz na inne przedstawione działania ? (ile, kiedy, gdzie?
w końcu kto?) :)

b) Czy od marca 2007r. zespół pozyskał jakieś środki finansowe ze
źródeł zewnętrznych??? Jaki ma deficyt budżetowy i jak zamierza go
pokryć?

c) Nie jest rolą Radnego pisanie projektów unijnych (ma przede
wszystkim doradzać, kontrolować, wytyczać kierunki działań),
pozyskiwanie środków - to rola urzędników samorządowych;
Proszę zapoznać się z ustawą o samorządzie gminnym (jakieś niedobory
wiedzy?)

d) Bardzo proszę publicznie (przecież jestem osoba publiczną)
przedstawić moje rzekome kompleksy, tchórzostwo, biedę (rozumiem w
sensie psychicznym lub intelektualnym);
e) Osoby wymienione z nazwiska przedstawiłem w sposób pozytywny, są
to osoby, które zasługują na szacunek i podziękowania za swoją
pracę - czemu Ty się do nich nie zaliczasz?

Ad. Egzorcysta33 - taki wynik uzyskałem biorąc pod uwagę liczebość
dzieci zdającej w danej szkole ( tu niestety inaczej niż myslisz -
średnia arytmetyczna nie ma zastosowania, gdyż najwyższe wyniki
uzyskała szkoła najbardziej liczna - SP2), przeprowadzając dalej
analizę staninową i wyciągając wnioski. Zapraszam do sprawdzenia
poprawności rozumowania. Może jednak plamy.:)

Ad. Kajteczkowizna - nie śmiej się z poważnego problemu,
uprawnionymi są między innymi emeryci, renciści, którzy bardzo liczą
na dofinansowanie.
Widać jesteś bardzo prospołeczny - by nigdy nie spotkał Cie taki
los. A sprawa poruszenia tego wątku - czysta prowokacja.

Ad. rr-rr - zgadzam sie w zupełności. Reforma oświaty, źle
przygotowana, bez środków finansowych, z coraz to nowym lobbingiem
poszczególnych grup nauczycielskich - tutaj wspomnę fizyków,
informatyków, nauczycieli w-f itd.doprowadziła
do tragicznych w konsekwencji planów nauczania (dzieci są
przemęczone, mają cieżkie tornistry - ale dodatkowe godziny z WF
na "wyprostowanie kręgosłupów"), programy są nadmiernie rozbudowane,
a czas nauki krótszy np. liceum około 2,5 roku).
W ślad za tym poszły chybione gimnazja i zrzucenie odpowiedzialności
wychowawczej wyłącznie na rodziców. Brak dobrej polityki szkół
zawodowych ( średnich i zasadniczych) doprowadza do braku średniej
kadry technicznej i kadry zawodowej w kraju.
Dość dziwne egzaminy (np. matura ustna z języka polskiego) nie
sprawdzają rzetelnie faktycznych umiejętności uczniów.
System jest rozsypany, podobnie zresztą jak służba zdrowia,
ubezpieczenia i pomoc społeczna.
Dzięki za poczciwy post.



Temat: dziennik kruczydla, czyli powzielam postanowienie
Dzieńdobry Schaetz ;-)
Czytałam Wasze forum od jakiegoś czasu - odchudzanie to mój (niestety momentami
tylko wirtualny) problem od baardzo dawna. Miałam kompleksy na punkcie swojego
wyglądu nawet kiedy chodziłam do liceum i nosiłam 36... potem był moment, że
szybko przytyłam i przeszłam do 38, i to była tragedia, ale jakoś nie umiałam
nic z tym zrobić. Potem poszłam na studia ui na swoim wikcie może nie zmalałam,
ale nie rosłam. A teraz... było 42.. na szczęście spadło do 40 jakiś rok temu.
Ale ja chcę znowu swoje 36. I daję słowo, jak się wbiję w 36, to docenię i
przestanę się tak nielubić.
Nie jestem człowiekiem, który ąłtwo się zniechęca, choć w sumie różnie to
bywa.. Pamiętam, jak zaczęłam trenować karate (zawsze miałam mocną budowę i
byłam bardzo umięśniona - to też cholewka trzyma kilogramy, ale wolę to, niż
zwały cellulitisu) byłam podminowana i szczęśliwa, bo "przecież wreszcie
schudnę" Guzik. Nie schudłam ani kilograma. Może łącznie po półtora roku
treningów spadły mi 2-3cm z obwodu, a na wadze było tyle samo albo i ciut
więcej (dodatkowe mięśnie). Podobnie z jazdą konną. Uprawiam regularnie i dość
intensywnie - i nic. Po roku telepania się na końskim grzbiecie nie widzę
żadnej poprawy, a nawet po małym grzechu piwno-pizzowym od razu rosnę rosnę
rosnę jak balonik. Łykam chrom i piję litrami Pu-erh i nic. coś makabrycznego.
Wiem, że każdy człowiek jest inny, ma inną przemianę materii i niepowtarzalny
organizm z niepowtarzalnymi właściwościami. Dlatego próbuję znaleźć sposób na
swój, krnąbrny, paskudny i na razie mi się po prostu nie udaje. Miesiące
odżywiania się wyłącznie serkiem wiejskim i płatkami z mlekiem 0% nie
przyniosły też żadnego skutku. A wzmożony wysiłek fizyczny kończy się tak
wilczym apetytem, że podły mój organizm wynagradza sobie z naddatkiem stracone
kalorie.
Schaetzen, wiem, że umiesz gotować i sprawia Ci to kupę frajdy. Mam prośbę o
kila naprawdę prostych (mam dwie lewe ręce) i szybkich przepisów na coś
lekkiego i z warzywami. Wiem, że muszę zacząć zamiast serka wiejskiego i innych
przetworów mlecznych jeść warzywa, ale co ja poradzę, że ich nie lubię...

A dzisiaj znowu pół kubeczka jogurtu z otrębami i dwie grzanki - będzie ok 300
kal. Chyba wiem, na czym polega mój problem z nieurozmaiconą dietą. Jesli kupię
jakiś produkt, to jem go tydzień albo dłużej non stop - żeby si nie zepsuł, po
prostu. Dlatego jeśli mam w lodówce np. litr jogurtu śmietankowego, to będzie
to moje śnaidanie przez najbliższe 5 dni. Podobnie ze wszystkim innym. I jak to
robić zróżnicowane posiłki?

Pozdrawiam ciepło, trzymam za Was wszystkich kciuki, a Wy - trzymajcie za
mnie ;-)
rozespane jeszcze kruczydło



Temat: Odejście Szewardnadze komentuje Adam Michnik
Gość portalu: KP napisał(a):

> >Kambodżę potępiały wszystkie kraje komunistyczne,
> Wymieniam tylko fajowy komunistyczny kraj. Jesli potepiasz Pol
> Pota, bardzo sie ciesze.
To ja ci wymienię III Rzeszę jako kraj demokratyczny (wybór hitlera i
popieranie go przez większość Niemców gdy rozpoczynał IIWŚ) i kapitalistyczny
(duża zarzyłość z niemieckimi kapitalistami).

> > ) Komunizmu nie. Socjalizm tak. Byle link:
> > ) wiem.onet.pl/wiem/00c9e0.html
> > Socjalizm z gospodarką tolerującą zachodnie koncerny, czyli gdy
> >dzielimy świat
> > na komunistyczny i kapitalistyczny Birma była kapitalistyczna.
> nie. Podzielilem go na "komunistyczny i socjalistyczny" i
> "reszte". Czytaj uwaznie.
Ale Chiny hanlowały głównie w USA i ich ludność pozwalała na sobie zarabiać
głównie USA i ich kacykom, więc działały bardziej na korzyść USA niż ZSRR.

> > ) dlatego ze kiedys trzeba zaplacic za efekty systemu. W zadnym
> > ) z tych panstw nie zakonczyla sie transformacja do ustroju
> > ) (ogolnie) demokratycznego kapitalizmu, ktora jest procesem
> > ) min. 20-letnim.
> > Co ty bredzisz??? Posłuchaj siebie za komuny było duże PKB, za
> > kapitalizmu małe
> nie manipuluj. Komentuje fakt mniejszego rozstepu, a nie wartosci
> bezwzglednych. Przypomnij sobie analize funkcji z liceum.
Dużo mniejszy rozstęp między krajami Wschodniej Europy, a zachodem był wtedy a
nie dziś.

> >i winę ponosi komunizm. Przecież to skończony debilizm!
> panstwa przez pewien czas mialy PKB mniej brzydki wobec
> zachodnich, bo np. wszyscy sie podnosili po wojnie. Pozniej
> zaczely sie bardzo bardzo roznic, bo system zaczal upadac.
Kraje komunistyczne podnosiły się z dużo gorszej sytuacji (ZSRR kilkakrotnie
biedniejsze niż USA tuż po IIWŚ i większe zniszczenie tych państw), a mimo to
aż do samego końca zmniejszały dysproporcje do zachodu (poza Polską, która
dzięki Solidarności straciła lata 80-te)

> > ) Nie ma innej metody na zapadajace sie systemy,
> > ) jak przez nagle i chwilowe pogorszenie dla pewnej czesci
> > ) spoleczenstw. Kraje, ktore dokonuja tego fasadowo, pogarszaja
> > ) tylko sytuacje (najlepiej do zaobserwowania w Bulgarii)
> > Jest! Wystarczyło tylko dać okres przystosowawczy krajom
> > postkomunistycznym, ale zachód wolał wykorzystać to do
> > unicestwienia naszego przemysłu, niż dać mu szansę na podjęcie
> to uluda. okres przystosowawczy powoduje stagnacje, co widac
> wsrod krajow ktore go wybraly, np. Ukraina, Bulgaria, gdzie
> nie zrobiono prawie nic. Popatrz na Estonie! Doznali szoku,
> ale teraz przegonili wszystkich w podskokach!
Ukraina i Bułgaria muszą tolerować bezwzględna dla krajów biednych i
zmieniających ustrój zasady gospodarcze. Nie toleruje tego Białoruś i pomimo
nagonek na ten kraje i izolowaniu go ma się lepiej niż Ukraina czy Bułgaria.
www.cia.gov/cia/publications/factbook/index.html
> (niestety dalej Ci ucielo text)
Sorki, moja nieuwaga.

> ale mam ogolnie jedna uwage. Przestan sie rzucac i nazywac mnie
> od takich i innych. Ja moglbym tez cie ponazywac w rozny sposob,
> zreszta tego doswiadczasz na forum - widzialem. To znak kultury
> wobec drugiego czlowieka. Przyjmij to w koncu i nie ponizaj mnie,
> skoro ja staram sie ciebie nie ponizac.
Tak zrobiłem tylko przy pierwszym poście,przyznaję mój błąd, rozsierdziło mnie
twoje nonszalanckie podejście i uproszczenia. Ale poten nie atakowałem ciebie
jako osoby lecz co najwyżej twoje poglądy, gdy skrajnie się z nimi nie
zgadzałem.



Temat: Śląsk zawsze był polski
Krecisz z tymi datami.Bismarck zabronil,a potem Hitler zabronil.Mam ksiazeczke wydana po smierci Bismarcka.
Tak Slazakom bylo zle na pruskim Slasku:
Wojciech Korfanty urodził się w śląskiej rodzinie górniczej. Dzięki uzyskaniu niemieckiego wsparcia i uwolnieniu go od opłat szkolnych, mógł rozpocząć naukę w liceum w Katowicach. Jeszcze jako uczeń gimnazjum zaczął prowadzić pod wpływem polskich agitatorów pochodzących głównie z regionu Poznania propolską działalność propagandową. Przyznane mu wsparcie materialne umożliwiło mu beztroskie życie zarówno w gimnazjum jak i później w czasie studiów.
Tak byli Polacy w Prusach uciskani,ze mieli swoje gazety,partie polityczna i zasiadali w Reichstagu.Jak Korfanty,przedstawiciel polskiej mniejszosci na Slasku.Co to byl za Slazak?????Ty podajesz tu na forum polskie wersje poczynan Korfantego i zycia Slazakow.Ja jestem do tej wersji przekonany:
W roku 1903 Korfanty został posłem do niemieckiego Reichstagu, a 1904 posłem do pruskiego Landtagu. Politycznie wspierał "górnośląskich Polaków", którzy - jego zdaniem - byli uciskani przez państwo pruskie. W jego wystąpieniach zwalczał mniemaną dyskryminację wszystkich Polaków terenu Prus, (do których zaliczał także znaczną część mieszkańców Górnego Śląska) w ostrzejszej formie, aniżeli czynili to polscy posłowie z regionu Poznania. Korfanty stracił jednak z czasem popularność i wsparcie polityczne zdobyte z początkiem kadencji poselskiej. Uwikłany w niejasne transakcje finansowe, których skutkiem był upadek banku "Silvana", za co Korfanty ponosił osobistą odpowiedzialność, przyją od roku 1910 umiarkowaną postawę polityczną.

Z wybuchem piewszej wojny światowej Korfanty miaszkał osamotniony w Berlinie. Przekonany o pewnym zwycięstwie niemieckim, wstąpił do służby rządu niemieckiego i podiął pracę w "Zentralstelle fur Auslandsdienst", działając na rzecz propagandy wojennej. W roku 1918 został ponownie wybrany w wyborach uzupełniających do Reichstagu. W tym czasie wzmożył znowu zainteresowanie ideą odrodzenia państwa polskiego, do którego granic należeć miały w jego opinii nie tylko tereny zaborowe, lecz także Górny Śląsk. Po załamaniu się niemieckiego frontu zachodniego, skoncentrował całą swoją uwagę na problem Górnego Śląska. Wraz z podjęciem decyzji w Wersalu o przeprowadzeniu na Górnym Śląsku głosowania w sprawie przyszłości tego silnie rozwiniętego rejonu przemysłowego, Korfanty został mianowany przez rząd warszawski na stanowisko polskiego komisarza plebiscytowego. Przy pomocy polskiego wsparcia finansowego udało mu się rozbudować imponujący aparat propagandowy w celu prowadzenia politycznej walki propagandowej, opartej głównie o demagogię. W jednym opisie z tamtych lat twierdzi się, że "gdyby o potędze każdego polityka miała świadczyć sztuka wzniecania zakłamanej intrygi, Korfantego musianoby postawić w pierwszym rzędzie. ... Intrygi są jego jedyną nadzieją, aby doprowadzić do złączenia Górnego Śląska z Polską. Już od dłuższego czasu zrozumiał, że tego celu nie można osiągnąć na drodze zgodnej z prawem. On poją także, że ślepy terror i wojna domowa nie prowadzą do celu. Górny Śląsk jest zbyt silnie połączony z Rzeszą Niemiecką i tego jest w pełni świadomy."
Polacy to eksperci w naciaganiu faktow.Z dziada zrobia bohatera,jak trzeba.
Szkoda tego Korfantego,ze tak skonczyl.Zdaje sie,ze skonczyl w polskim wiezieniu.I narobil wiele szkody Slazakom.Bo ich poroznil...




Temat: Niedokonczony temat z daleka
MANIPULUJESZ. Czemu nie cytujesz mej wypowiedzi
o MOICH sasiadach i przyjaciolach? Czemu nie mowisz, ze problemem jest ZDOLNOSC
AKULTURACJI i CHEC AKULTURACJI? No, dawaj kolejne cytaty "ze mnie", z TEGO
SAMEGO FORUM, bo mnie sie nie chce...

Ludzie nie chca miec sasiadow-holoty: brudasow, gromadzacych sterty smieci w
ogrodach, a zwlaszcza od frontu, halasliwych, patrzacych wilkiem, tworzacych
hermetyczne, klanowe mafie. Ludzie nie chca miec za sasiadow
notorycznych "takers", ktorzy domagaja sie od spoleczenstwa wszystkiego, a nic
temu spoleczenstwu w zamian nie daja. Ludzie nie chca za sasiadow leni, ktorzy
nie chca poprawic swej pozycji spolecznej, choc zapewnia sie im nie tylko
darmowa edukacje, ale i darmowa edukacje w ich wlasnych jezykach. Chcesz
przyklad: kursy komputerowe - oblegane przez Sikhow, nawet tych bez
przyzwoitego angielskiego (bo prowadzone w roznych jezykach tutejszych
mniejszosci przez ziomkow, ktorzy w kulture brytyjska juz wrosli; z przyszlym
zatrudnieniem na potrzeby tychze mniejszosci), na ktorych jednak szuka sie ze
swieca emigrantow z Bangladeszu, Albanii czy Afganistanu. Bo PO CO? Przeciez
spoleczenstwo i bez tych kursow im chleb i dach nad glowa zapewni. Afrykanie -
ze wzgledu na inny temperament wlasnych dzieci - organizuja wlasne szkoly
podstawowe, organizuja tez rozne granty na te szkoly. I osiagaja wyzsze wyniki
w ogolnonarodowych testach - dlatego tych grantow sie im nie skapi, bo ta
szkolna "segregacja" (choc do pewnego wieku, max,11 lat) dziala jednak na
korzysc akulturacji w dojrzalszym zyciu.Spolecznosci tradycyjno-islamskie
zadaja dla siebie glownie "gotowych" szkol koranicznych etc.etc. A gdy sie im
ich nie da, to bardzo glosno krzycza o prawach czlowieka i dyskryminacji.
Nie chce mi sie wiecej na ten temat mowic, bo tu nie o BIEDE chodzi - w miare
zdrowych spolecznosciach Zachodu NIE MA skazania na wieczna biede, o czym
swietnie wiedza Polacy, ktorzy wlasnie do Brytanii emigruja i - gdy sie im
chce - niezle i w miare szybko sie tu urzadzaja (zapewne kazdy o kims takim
slyszal). Ci ludzie zyja w biedzie (wzglednej, na poziom zycia z tutejszego
socjalu przy licznej rodzinie to w Polsce trzeba sie zdrowo naharowac, a
jeszcze i miec sporo szczescia), bo nie chca przyjac zadnej szansy, jaka im
spolecznosc Zachodu daje, czesto przekreslaja te szanse nawet wlasnym dzieciom.
Jasne, ani mysle ingerowac w ksztalt tej kultury i kierunek tych wyborow w
Bangladeszu czy Afganistanie, ale - gdy Europe nawiedza - wcale nie mysle na
tych upatych tradycjonalistow lozyc. Mile witany jest w Europie kazdy, kto
wybiera Europe bo chce ZYC PO EUROPEJSKU. Ale nie sadze, by Europa byla
zobowiazana do witania przybyszow, ktorzy pragna od Europy finansowania ich
zycia "po azjatyckiemu".

Przykro mi: na twoim poziomie idealizmu, glupiego naiwnego pieknoduchostwa, to
ja bylam gdzies na przelomie podstawowki i liceum, ze 20 lat temu, gdy pojecia
nie mialam o realnych ludziach i rzeczywistuch sprawach i problemach ludzkich.
Przyjedz tu i popracuj z tymi ludzmi. Sam zobaczysz: z dyplomem z zakresu nauk
spolecznych, pedagogiki, medycyny itp Brytania powita cie z otwartymi lapami,
nawet juz teraz zezwolenia na prace w tych dziedzinach nie potrzebujesz.



Temat: IMPRESJE Z EGIPTU
22 IMPRESJE Z EGIPTU
28.09.2004 WTOREK
Rano po śniadaniu udaję się do Hany Internet Cafe (jest tam też siedziba kursów
przygotowawczych na prawo jazdy), gdzie za 2LE korzystam przez godzinę z
Internetu (2LE – to jest cena specjalna dla mnie, pozostali płacą 3LE za
godzinę, a 2LE za pół godziny – ale i tak jest to najtańsza kafejka w okolicy).
Czytam i piszę maile, wpadam na forum i czytam wiadomości ze świata, do których
przez dłuższy czas nie miałam dostępu.

Następnie jadę metrem do Szobry, a Said przyprowadza mnie do domu, gdzie
spędzam sporo czasu z jego rodziną – mamą, która niedługo wybiera się do Arabii
Saudyjskiej na Umrę (czyli Małą Pielgrzymkę), starszą siostrą Imam, jej trójką
dzieci Muhammade, Ayą i Amirą, jej mężem Ahmedem, jego drugą starszą siostrą
Umm Mahmud (właściwie to nawet nie kojarzę jej prawdziwego imienia – zawsze
mówią wszyscy na nią Umm Mahmud, czyli Mama Mahmuda), Mahmud – dwu-i-pół-letni
synek jej i Hassana (kolejnego derwisza z naszej paczki), który też jest
obecny, a także starszym bratem Imadem oraz młodszym bratem, który uczęszcza
jeszcze do Liceum. Brakuje tylko jednego starszego brata, który mieszka poza
Kairem – w Tancie.

Rozmawiamy, śpiewamy, gramy. Wygłupiamy się z dziećmi, które są bardzo
rozbrykane i wchodzą wszystkim dorosłym na głowę, lecz ci się tym za bardzo nie
przejmują. Stosunki w rodzinie są bardzo ciepłe, wręcz oceniając w mojej skali –
gorące.

Dziewczyny przygotowują obiad, który następnie wszyscy jemy, siedząc na podłoże
wokół talerzy i misek wypełnionych smakowitym jedzeniem. Szef kuchni dzisiaj
poleca zupę z soczewicy, mulukijję, czyli coś przypominającego nasz szpinak,
ryż, ziemniaki z gotowanymi warzywami i sosem oraz mięso. Jem wszystkiego po
trochu, chwalę zdolności kucharek, lecz gdy już jestem najedzona do syta, Imam
stwierdza, że jednak zbyt mało zjadłam. Bierze w ręce kawał mięsiwa, podchodzi
do mnie i próbuje wepchnąć mi je na siłę do buzi. Kapituluję i przyjmuję
pokornie jeszcze trochę jedzenia. Mam nadzieję, że nie karmi w taki sposób
swoich dzieci .

Akmed i Hassan wychodzą, bo śpieszą się do pracy. Oto szansa dla mnie, Imam i
Umm Mahmud, by poplotkować. Pijemy herbatę i zajadamy się daktylami. Ja swoje
pestki początkowo trzymam w ręce, oni natomiast wyrzucają je przez otwarte okno
na ulicę – nie chciałabym w takim momencie przechodzić tamtędy. Wkrótce
zaczynam zachowywać się podobnie. Jak jesteś wśród wron, kracz jak one, jak
jesteś wśród mieszkańców Szobry, rzucaj pestki tak jak oni. Oto moja filozofia
życiowa. Niezwykle skomplikowana, prawda? Wskakuję z dziewczynkami (Ayą i
Amirą) do łóżka i oglądamy telewizję. Wygłupiamy się łaskocząc siebie nawzajem.
One dwie na mnie jedną – nie mam szans. Wszystkie mamy łaskotki, więc wijemy
się ze śmiechu. W tym mieszkaniu gdzieś w Egipcie w Kairze w Szobrze Khaima
czuję się taka szczęśliwa, a czas mija mi tu tak szybko.

Nastał wieczór i musimy z Saidem jechać do pracy, a dokładniej mówiąc on do
pracy, a ja oglądać ich występ. Przyjeżdżamy do Gardenii i podziwiam po raz
kolejny te niezwykłe przedstawienie. Od wielu dni zyję tanurą, oglądam ją,
słucham wskazówek Hassana dla Saida i Ismailia, lecz nadal ich występy mi nie
spowszedniały i dalej wprowadzają mnie w zachwyt. Po występie wygłupiam się z
cała grupą, idziemy do kawiarni wypalić szisze i wypić karkade, a potem łazimy
po ulicach Gizy. Znów wracam do hotelu późno w nocy.

Kair
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało znalezionych 194 wypowiedzi • 1, 2, 3