Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: fotele dla niepełnosprawnych
Temat: Prosba do dobrych ludzi szukajacych pracy :-)
nie pamietam dokaldnie jak to sie nazywa - ale z NHS
niepelnosprawnym osobom przysluguje darmowy assesment oraz wizyty
occupational therapist
to chyba zalatwia sie przez GP
pomagaja dobrac meble i rozne uchwyty zeby dana osoba mogla sie sama
poruszac po domu
przy skomplikownym zlamaniu nogi wane jest rez jedzenie - bo czesto
sa i zaparcia, a wiadomo starsze osoby maja swoje upodobania - a tu
trzeba jesc duzo wypelniaczy
jak moja babcia zlamala noge, t opo wyjsciu ze szpitala byla przez 3
miesaice u mjej cioci
po 3 miesiacach - wrocila do domu i mieli pomoc 1 X dzien 2-3
godziny + corki przyjezdzaly zrobic wieksze sprzatania +gotowaly
duza czesc jedzenia do zamrazarki
oczywiscie, ze wszystko zalezy od stanu chorej osoby, ale moze po
okresie rekonwalescencjii nie beda musieli miec kogos live-in
wydaje mi sie, ze do opieki nad obloznie chora osoba, zwlaszcza w
pozcatkowym okresie po powrocie do domu potrzeba wykwalifikowanej
osoby
rowniez moze tak byc, ze jedna osoba nie da rady przeniesc chorej z
lozka na stolek czy fotel - wtedy 2 X dziennie musza byc 2 silne
osoby, zeby to zrobic
powinni sie zglosic do Help the Aged oraz meals on wheels - mysle ze
te 2 organizacje tez im moga pomoc w dobraniu najlepszego
rozwiazania w ich sytuacjii
poniewaz moja tesciowa w ubieglym roku zlamala noge - wiem ile
trzeba byl zachodu i pukania w rozne drzwi, zeby wszystko pozalatwiac
no i jeszcze - jesli chora bedzie chciala byc na dole domu - musi
tam byc zainstalowana ubikacja
a do kapieli - moze trzeba zainstalowac prysznc, bo tak jest chyba
bezpieczniej
Temat: Kasy pierwszeństwa
olinka20 napisała:
> Mam pytanie dotyczące tzw. kas pierwszeństwa w marketach.
> Czy kobieta w ciąży jako uprzywilejowana ma prawo bez zadnego
słowa
> wjechać wózkiem przede mnie?
Tak, MA PRAWO. Bo to jest kasa, gdzie ona ma pierwszeństwo.
Oczywiście miłoby było, gdyby powiedziała: "przepraszam, może się
pani przesunąć? Nie chcę przejechać pani po nogach".
Ale jak chcesz korzystać z takiej kasy, powinnaś się rozejrzec, czy
ktoś uprzywilejowany nie znajduje się w pobliżu.
To tak jak z miejscemw komunikacji publicznej, nad którym widnieje
naklejka z kobietą z dzieckiem/ciężarną/niepełnosprawnym. Jak tam
siedzisz, to ma Cię zmieść błyskawicznie z fotela, gdy osoba
uprzywilejowana się pojawi. Nie masz czekać,aż Cię poprosi i Ty
wtedy łaskawie się ruszysz.
Temat: Jak wydają nasze pieniądze?
> można było przy okazji zrobić łagodny zjazd dla niepełnosprawnych
Można było, czy tylko tak Ci się wydaje? Na podjazd potrzeba
znacznie więcej miejsca. Było to miejsce do dyspozycji? WInda jest
droższa od podjazdu. Jeżli zrobiono windę, to widocznie nie było
innej możliwości.
> można było tak wyprofilować widownię, żeby
> niżej siedzący nie zasłaniali widoku tym z wyższego rzędu
Można było, czy tylko tak Ci się wydaje? Takie wyprofolowanie, to w
praktyce zwalenie stropu i położenie nowego. Mogą też być kopoty z
wysokością pomieszczenia i ewentualna potrzeba dalszych przeróbek.
> to, z kwotą jaką wydano na skorupę Bajki daje 10,5 mln zł.
To się zdecyduj. Wydano za dużo, czy za mało? Jeżeli jesteś
niezdowolony z poziomu przeróbek i uważasz, że trzeba było zrobić
więcej, to znaczy zgadzasz się, że należało zapłacić drożej.
> w fotelach są
> uchwyty na napoje, które musisz przynieść z sobą do kina
Faktycznie ktoś Cię do tego zmusza? Prokurator już wie?
> projektant nie napisał ile za te pieniądze można było zbudować
nowych obiektów
Miał coś takiego w zleceniu?
> a to akurat powinno interesować prezydenta, który przy okazji
tematu Domu
> Kultury w Łabędach wyznaje zasadę: lepiej wybudować nowe
Dlaczego w domysle uważasz, że "lepiej" oznacza "taniej"?
Temat: martwy plod
witam, ja mialam to samo. tylko ciąża bliźniacza, w 12 tyg, serce przestalo bic, nie dalo się nic zrobic, a co gorsze płód rósł ale nie bylo już słychac serduszek, oj co ja przeszłam, nie moglam sobie przetłumaczyć, to była ciąża planowana i wymażone bliźniaki, też usuwałam, okropne uczucie, dobrze że na śpiocha, bo bym niewytrzymała, chodz na fotelu mnie uspokajali, ale dzięki męzowi doszłam do sibie, BARDZO MNIE WSPIERAŁ, tylko musiałam odczekac 3 miesiące, tobie też radze, to zależy od powiększenia się macicy, musi wrócić do normalnej wielkości, bo znam przypadek poronienia, zajscie w ciąze za ok. 2 ty, i potem dziecko niepełnosprawne, ale nie martw się, wszystko będzie ok, U MNIE NARAZIE JEST,chodz musze brac cały czas tabletki na podtrzymanie, nie moge odstawic bo plamienia, jestem już w 22 ty, narazie jest ok, bedzie syn, i mam nadzieje że z tobą też się dobrze skończy, powodzenia,
Temat: Wątek chwalebny (MjM) :-}
spieszę wyjaśnić,bom widziała takową scenę.a raczej co dzień widuję...i to
nie "teleportację"do wielkiego auta cebulookiego,ale do fiata pandy. otóż to da
się!!!niepełnosprawni czynią cuda ze składaniem swego pojazdu.oraz
przesiadaniem się z niego na fotel kierowcy.RYLI
Temat: Były wojewoda dolnośląski zatrzymany przez CBŚ
PUT nie jest w Funduszu Ochrony Zdrowia
niewir napisał:
> Ryszard Nawrat był przewodniczącym Okręgowego Komitetu Wyborczego Koalicji Wybo
> rczej SLD - UP we Wrocławiu. Nie wolno w tym korupcyjnym gronie pominąć "PIERWS
> ZEGO WICEPRZEWODNICZĄCEGO" tego komitetu, pana MARIUSZA PUTA, wiceprzewodnicząc
> ego Rady Dolnośląskiej Unii Pracy! Obecnie Mariusz PUT (za zasługi w pracy tego
> komitetu) siedzi w fotelu wicedyrektora ds. finansowych dolnośląskiego Fundusz
> u Ochrony Zdrowia. W Unii Pracy zasiada w Centralnej Komisji Rewizyjnej!!! Jes
> t dokładnie zorientowany w jaki sposób pieniądze KGHM zostały wykorzystane w ka
> mpanii na rzecz Unii Pracy.
>
> Wiceprzewodniczącym tego komitetu ds. programowo-politycznych był Jerzy KRAŚNIE
> WSKI - za zasługi dla współrządzącej partii mianowany prezesem DH "Feniks" w Ry
> nku we Wrocławiu.
PANIE NIEWIR!
MARIUSZ PUT JEST WICEDYREKTOREM NARODOWEGO FUNDUSZU ZDROWIA. Przy okazji mógłby powiedzieć jak zdobywał pieniądze dla Unii Pracy zatrudniając "na lewo" Kazimierza J., inwalidę I grupy, na stanowisku pracy chronionej, czyli na koszt Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Temat: Pensje gospodyn domowych
a ty byś jad jakby ci 2połowa zapodawała codziennie jedzenie na plastiku i
siedzial na fotelu zfoliowanym?
no chyba, że zarobki pozwalają wam na ciagłe odzywianie w fastfoodach lub
kupowanie do domu jedzenia gotowego, to was rybka stanei przy garach.
no przecież jest zawód sprzątaczki vel sprzataczy jak są na działalności
gospodarczej w duzych firmach czy instytuacjach to czym to się różni od
domowego sprzatania, hę...
może i bym dała rade przytrzymać ten rurociąg na budowie co z niego beton leci, nie wiem czy umiałabym plątać druty zbrojeniowe, czy udźwigałabym inne
cieżary budowlane itp.
mi nie chodzi o wyliczanie, ale jezeli ktoś zakłada komróke społeczną i w tej
komórce akuratnie jest tak, że żona vel konkubina (czy partner inny) nie pracuje
zawodowo to nie znaczy, że szmata jest i nic sie mu nie należy, bo
wedle powiedzenia "ten co nie pracuje ten nie je"!!!!
to już kwestia układu wewnątrz danej komórki społecznej zwanej rodziną.
czasem jest tak, że wszyscy nie mogą iść do pracy, bo dziecko jest niepełnosprawne pod opieką i inne tego typu sprawy o których głośno się nie mówi. wiec np w takim układzie nic by się nei stało,gdyby mąż żonie odpalił 20zeta na puder
Temat: Kinepolis Polska na sprzedaż?
Kinepolis Poznań
Witam wszystkich uzytkowników forum!
No coż.. Czytajac wszystkie posty, zauważyłam , ze niejednokrotnie zaszly tutaj
ostre wymiany zdań.. Kazdy broni swojego. A czy to nie jest tak , ze nie ladne
co ladne , ale ladne co sie komu podoba? ja bardzo lubie Kinepolis, nie lubie
multikina. Nie wiem z czego towynika.. Tak sobie uroilam (??) , ze w "multiku"
smierdzi popcornem.. To autosugestia, uprzedzilam sie i tyle.. Nie lubie tez
CC, bo maja niewygodne fotele. No i coz? Nie ma zamiaru nikomu wpierac ze
Kinepolis jest najlepsze . Ja je lubie , nie spotkalam sie nigdy z niemila
obsluga ( kazdy ma granice wytrzymalosci, na miejscu tej obslugi gdyby ktos
chcial wejsc z pizza to chyba bym go przez okno wyrzucila, nbo ile razy mozna
powtarzac to samo - wiec podziwiam ich cierpliwosc), co do cen biletow..
czasami musze odmowic sobie innej przyjemnosci zeby isc na film - zycie w
Polsce i nic na to nie poradze, nie zajadam sie popcornem , ale tez nie
przeszkadzaja mi inni jezeli potrafia zachowac granice, niepelnosprawni - nie
podobaja mi sie wypowiedzi na ich temat na tym forum. Jezeli komus tak latwo
jest powiedziec to niech na jeden dzien usiadzie na wozku i pojdzie do kina na
wymarzony film. Wielkosc - tez sie gubilam na poczatku, do wszystkiego mozna
sie przyzwyczaic.
Reasumujac : Nikt nikogo nie zmusza do odwiedzania Kinepolis. Sadze , ze mamy
tyle kin w Poznaniu, ze starczy dla nas wszystkich.
Pozdrawaim serdecznie i zycze milego dnia!
Lillo
Temat: Jakubowska: Nie wierzę w ich winę
Niesmak
Wspolczuje niepelnosprawnemu dziecku pani Jakubowskiej. Byloby mi bardzo
przykro, gdyby mamusia starala sie na moje konto wzbudzac litosc dla ratowania
swojej kariery. To po prostu przykre i niesmaczne.
Nie wiem ile pani Jakubowska ma pieniedzy na kontach, oficjalnych kontach.
Zawsze mozna zalozyc jeszcze jakies konto w zagranicznym banku, albo nawet w
polskim liczac na to, ze w gaszczu miliardow transakcji sprawa sie nie wyda.
Zreszta nie bardzo wierze w to, ze Jakubowska zrobila jakies wielkie przekrety
i zarobila miliony. Ona zdaje sie gleboko wierzyc w to co robila, jest jak to
sie mowilo kiedys "zaangazowana". Zdaje sie, ze smietanke, ktora bila spijali
inni. Jej co najwyzej skapnelo na kampanie wyborcza, bo byly to
pieniadze "operacyjne", by zapewnic towarzyszce poselski fotel.
W sumie wspolczuje Olce, choc jej nie zaluje. W koncu sama zgotowala sobie (i
swojemu dziecku) ten los.
Temat: no pieknie zaczyna sie !!!
Ja też. Nie chcę żadnych dzieci, niepełnosprawnych, z gwałtu itd. Nie wyobrażam
sobie że nie będe tego mogła dokonać aborcji dziecka które nie będzie w stanie
funkcjonować, bo ktoś uważa moją decyzję za niemoralną. A co jeśli ja się nie
godze!! Zamknąc na czas ciąży w szpitalu dla obłąkanych?
Potem każą mi to dziecko urodzić-a jakże naturalnie!!! bo to zdrowe dla
dzidzi.Przywiążą nogi i rece do fotela podadzą kroplówke, walą mi sie na
brzuch, ew użyją kleszczy wacum i urodzą za mnie? Takiego czegoś chcecie dla
kobiet które na takie dzieci się nie godzą?Jak nie chcą to jak zwierzęta je!
Osoba która próbuje podjąć tą decyzje za mnie, nie pozwala mi godnie przezyć
życia z pełną odpowiedzialnością za to co w moim życiu się stało-to, właśnie to
uważam za niemoralne.
Kurcze co jest złego w godnym, dobrym życiu? Dlaczego pozwalacie żeby pewne
decyzje podejmowały za was osoby które nijak nie odczują konsekwencji tych
decyzji tych które podjeli ZA WAS!! Którw WY chcecie podjąć za MNIE!
Coraz częściej przychylam się do poglądu ze niektóre osoby powinny zostać
ubezwłasnowolnione, bo one nie chcą podejmować smodzielnych decyzji, gorzej,
nie chcą dać innym ludziom prawa do podejmowania decyzji.
Temat: Ciężko chora dziewczyna. pomoc~!!!
Ciężko chora dziewczyna. pomoc~!!!
Proszę poradźcie jak można pomóc kobiecie, która już przez 21 lat,
nieustannie zajmuje się swoją ciężko chorą, niepełnosprawną i upośledzoną
córką. Chora dziewczyna ma fantastycznych, kochających rodziców i dość dobre
warunki mieszkaniowe. Gdy okazało się, że córka jest chora matka bez
zastanowienia zostawiła pracę i bez reszty poświęciła się swemu dziecku.
Rodzina sprzedała duży piętrowy dom w mieście i przeniosła się na wieś aby
zbudować dom bez barier architektonicznych. Kobieta jest śmiertelnie
zmęczona nieustanną opieką nad dziewczyną. Bardzo kocha swoje dziecko i nie
wyobraża sobie aby zajmował się nią ktoś inny. Z drugiej jednak strony nie
może ona liczyć na żadną pomoc i czuje się pozostawiona ze swoim cierpieniem
sama sobie.Rodzinie jest dość ciężko finansowo. Dziewczyna praktycznie cały
czas leży, nie kontroluje swoich potrzeb fizjologicznych i nie ma z nią
kontaktu. Dowożenie na rehabilitacje nie wchodzi w grę, gdyż dziewczynka
panicznie boi się samochodu. Na płatne zabiegi rehabilitantki, która
przychodzi do domu tej rodziny nie stać. Teraz rodzice muszą wymienić wózek
tej dziewczynie, gdyż stary jest już zniszczony (taki fotel na kółkach) i
też nie mają na to pieniędzy.
Moje pytanie brzmi czy znacie jakieś fundacje do których się można zwrócić o
jakąś konkretną pomoc dla tej rodziny, może dofinansowanie do zakupu takiego
specjalnego wózka lub o jakieś przyrządy do ćwiczeń dla tego dziecka. Liczę
na odpowiedzi.
Temat: Wątek chwalebny (MjM) :-}
mnie męczy jeden temat. Nigdy nie widziałam samochodu dostosowanego dla
niepełnosprawnego na wózku. Obserwując Norberta, jak w tym autku śmiga do
roboty, do domku, na zakupy, na spacerki, do Martusi w środku nocy, żeby ją
pocieszyć - byłam PEWNA, że to jest autko z wymontowanym fotelem i jakimś
wjazdem dla wózka, gdzie się po prostu tym wózkiem wjeżdza do środka, zaciąga
hamulec, przypina pasem i jedzie.
I teraz się okazuje, że jednak nie i że Norbert samodzielnie nie może ani wsiąść
ani wysiąść z samochodu razem z wózkiem, skoro wózek jeżdzi w bagażniku.
To niech mi ktoś wytłumaczy, jak on to robił, ze mieszkając sam wsiadał
wieczorem w autko, wysiadał pod blokiem Marty i zjawiał się w drzwiach z
kwiatami? Albo jak jeżdził do roboty?
Czy ja głupia jestem, czy coś przeoczyłam?
Temat: Zbiórka dla Daniela na pomoc rzeczową - zgłoszenia
Jeszcze wyjasnienie:
Daniel i jego mama maja renty i zapomoge (dodatek mieszkaniowy) ale
po oplaceniu rachunkow zostaje im ok. 400zł na zycie na caly miesiac.
Nigdy mnie o nic nie prosili wiec to nie tak, ze zeruja na ludzkiej
dobroci. Absolutnie nie.
Pomysl jest calkowicie moj: chce bardzo zrobic im niespodzianke,
kupic tak wiele jak sie tylko da i w ten sposob pomoc im odciazyc
skromny domowy budzet.
Bylam u nich w domu dwa razy: czyste i zadbane mieszkanie (dla tych
co nie wiedza: po 14 latach oczekiwania dostali od gminy mieszkanie
na parterze przystosowane dla niepelnosprawnego), warunki bardzo
skromne. Pani Basia przesympatyczna, Daniel inteligentny młody
chłopak.
W trakcie naszej akcji pomocowej udalo sie m.in kupic akumulatory do
wozka, łozko z materacem, naprawic fotel itp.
Temat: Łódź nie chce używanych tramwajów?
> A tu wnętrze sztutgarckiego "złomu" pamiętającego zapewne czasy
> Hitlera, dla łódzkich wagonów ten czas jeszcze nie nadszedł:
Jak już jesteśmy przy wnętrzach to warto zwrócić uwagę, że jak w 46 nie włączą
ogrzewania, to w wagonach z Mannheim (podobnie wykończone co "sztutgarcki złom")
po chwili chociaż przestaje ciągnąć po plecach. Za to plastikowe zydle z 805tek
(niezależnie od tego czy stare, czy astromalowskie obite tkaniną) sprawiają, że
czasem wolę jeździć na stojąco nawet jak miejsca są wolne. Czasami to mam obawy,
że już mi ubranie przymarzło do fotela.
A niemiecki złom dość chętnie zbierają także w Helsinkach, mimo, iż ich tramwaje
liczące 30 lat doskonale nadają się do dalszej modernizacji tj. do wbudowania
członu niskopodłogowego dostosowanego dla potrzeb niepełnosprawnych (za to
równowiekowe lub nawet młodsze 803N nadają sie tylko pod palnik).
Aż strach pomyśleć, że po Bazylei (Szwajcaria) jeżdżą składy które doprawdy o
czasy Hitlera się już otarły. Oczywiście każdy z nich jest w jakiś sposób
dostosowany do potrzeb osób na wózkach, co może świadczyć o pewnym poziomie
cywilizacyjnym.
Temat: Jest fotel, są bariery
Jest fotel, są bariery
Znowu oddali coś co nie jest do końca skończone. Fotel dla niepełnosprawnych
jest a podjazd nie został zrobiony. To są rządy Taborskiego i Obworskiej. Ich
fachowość może przydać się tylko na polu buraków cukrowych.
Temat: Jak linie lotnicze radzą sobie z otyłymi pasaże...
a może można osoby z nadwagą traktować tak jak niepełnosprawnych - po prostu projektować dla nich odpowiednio duże fotele w samolotach, pociągach i tak dalej? może można, tak jak do osób niepełnosprawnych, zacząć podchodzić do osób otyłych po prostu po ludzku?
Temat: W urzędzie nie obsłużyli niepełnosprawnej. Bo z...
Nie obsłużyli niepełnosprawnej. Bo urzędniczce ...
to moze jeszcze ktos wyjasni nie tylko sprawe leniwej biurwy ktorej sie tyłka
nie chciało ruszyc z fotela, ale tez i nie działajacej windy dla inwalidów?
Temat: Z pieniędzy dla niepełnosprawnych marszałek woj...
Z pieniędzy dla niepełnosprawnych marszałek woj...
kozlowski to pedal ,dlatego potrzebuje specialnych foteli bujanych...
Temat: Kino jak z "Gwiezdnych wojen"
frencen nie rób se jaj z cudzej niepełnosprawności
- w myśl zasady nie czyń drugiemu co tobie nie miłe.
"frencen napisał: > "A może by jeszcze specjalne fotele dla kinomaniaków z
bulimią i nadwagą
> >120kg?" (specjalista ds. księgowych)"
Temat: II grupa dofinansowanie
II grupa dofinansowanie
witam, czy osobie z druga grupą niepełnosprawności związanej z
kręgosłupem, przysługuje dofinansowanie do fotelu do masażu?
Temat: W Sejmie trwają prace... remontowe
W Sejmie trwają prace... remontowe
Nie rozumiem dlaczego dla wygody posłów niepełnosprawnych - czyli z PiS-u - ma
zabraknąć foteli sejmowych dla posłów z innej partii.
Temat: Biedny Kaczuś - nie zaprosi go Angela
Angela, jako gospodyni imprezy
[bbedzie miala dosc zajec bez koniecznosci zawracania sobie glowy
"niepelnosprawnym dziecieciem, odwijania go z kabelkow, wlaczania sluchawek czy
nawet podstawiania foteli pod pupe.
Temat: Dziwny przetarg na autobusy
Dziwny przetarg na autobusy
Ze niby niskopodłogowce są wygodniejsze? Moze czasem dla niepelnosprawnych,
ale przecietny obywatel,ktory w godzinach szczytu musi sie przeciskac tym
super wąskim przejsciem miedzy fotelami, z pewnoscia zamienil by taki pojazd
na starszy model...
Temat: Niepełnosprawnego w reklamie udawał aktor
co myślicie o tym, żeby 5 mln złotych wydać na takie cele:
1)przystosować niepełnosprawnym mieszkania, bo to podstawa, a nie
wszystkich stać nawet na te 20% których żąda pfron jako udziału własnego przy
budowie np. podjazdu
2)przystosować generalnie ulice, chodniki do swobodnego i bezpiecznego
poruszania się
3)przystosować komunikację miejską i podmiejską (czy ktoś widział
przedziału w pociągu specjalnie przystosowanego dla osób niepełnosprawnych,
bo w pociągu z Kołobrzegu jak to zobaczyłam to zrobiłam taką piekielną
awanturę że dostałam przedział dla konduktorów :))
4)przystosować przedszkola (podjazd ew. winda i dodatkowy nauczyciel w
grupie z dzieckiem potrzebującym więcej pomocy)
5)przystosować szkoły (nie wiem czy wiecie, że peron nie daje na taki cel
ani centa szkoła musi znaleźć sponsora na budowę np. windy czy podjazdu)
6)przystosować takiego rodzaju placówki jak przychodnie lekarskie i
gabinety (w naszym mieście, nie ma ani
jednego gabinetu ginekologicznego, z fotelem na który mogłabym swobodnie
usiąść tzn, one są po prostu podnoszone, gdy jest potrzeba można go opuścić a
potem z pacjentką podnieść, widziałam taki fotel w szpitalu na karowej w już
1996roku)
7)przystosować wszelkie urzędy, które stanowią w naszym mieście największe
zakłady pracy (urząd miasta nieprzystosowany zupełnie, starostwo powiatowe
podobnie, skarbowy- tak, że można się zabić, ZUS – ok., )
8)i w tym momencie należałoby zmienić tak ustawę o zatrudnieniu
niepełnosprawnych,
żeby urzędy administracji publicznej również mogły i powinny korzystać z
tych samych „przywilejów” na przystosowanie stanowisk pracy dla
niepełnosprawnych co prywatne zakłady pracy,
9)poza tym zrobić można by jeszcze, bardziej dostępny wszelki sprzęt
rehabilitacyjny, wprowadzić jakiś system kontroli zapotrzebowania
sprzętu, aby sprzęt kosztowny i być może potrzebny komuś innemu nie leżał w
piwnicy, a żeby każdy miał to co rzeczywiście jest mu niezbędne i ułatwiające
życie.
Z mojego punktu widzenia, wystarczy niepełnosprawnym dać dobry wózek(protezę),
na którym będzie mógł się łatwo i wygodnie poruszać po przystosowanych i
bezpiecznych chodnikach i ulicach, przystosować jego najbliższe otoczenie, żeby
nie musiał na każdym kroku odczuwać dotkliwych ograniczeń jakie daje wózek.
Jeżdżę na wózku już 18 lat i może nie uwierzycie, nie czuję się osobą
niepełnosprawną i nie traktuję siebie jak osoby niepełnosprawnej, jednak często
dotytają mnie powyższe problemy...
Temat: Kinepolis - naciągacze - co na to redakcja?
Plaza, niepełnosprawni i kino
Nie wiem na ile to się ma nadal do rzeczy ale z tego co się orientuję w centrum
Plaza nie ma być zwykłe kino tylko trójwymiarowe kino IMAX a w tym kinie nie
będzie zwyczajnych filmów tylko te które są na to przygotowane. Zresztą
zobaczcie sami na repertuar w Warszawie czy Krakowie
www.kinoimax.pl/index.php
Nie wygląd ciekawie.
Osobiście nie mam nic do kinepolis i uważam że jest lepsze o 100% od Multikina
choć ma jedną wadę że jest na zadupiu i jak jedziesz autobusem to jest
beznadziejnie.
A czemu tak twierdzę. Bo jestem osobą niepełnosprawną i jako taka mam same
kłody rzucane pod koła jeśli chcę coś oglądać. Miejsca dla niepełnosprawnych na
wózkach (mówią że kino jest niby przystosowane) są zawsze w pierwszych rzędach.
Oglądaliście kiedyś film w pierwszym rzędzie??
Jednak kinepolis ma dwie sale (bodajże 6 i 12) które są o pojemności większej
niż 350 osób i tam wejście do sali jest w jej połowie i można wózkiem sobie
stanąć spokojnie w pewnej odległości od ekranu. Kinepolis ma też szersze
stopnie i wejścia między rzędy dzięki czemu jak film jest nawet w innej sali
mogę przy pomocy osoby trzeciej wdrapać się po tych stopniach do któregoś rzędu
(wózek się zmieści na styk na stopniu) i przesiąść na fotel. Do tego w
kinepolis osoba niepełnosprawna kupuje bilet za 15 zł i może iść z opiekunem
który wchodzi za darmo (trzeba to zgłosić w kasie i opiekun dostaje bilet na
0zł) Niestety niektórzy dystrybutorzy nie pozawalają na takie ulgi (tak było np
z "Troją" i "Shrekiem 2")
Co mamy w Multikinie? Zero zniżek dla osób niepełnosprawnych a dla opiekuna
cały bilet. Wąskie stopnie i przejścia i miejsca w pierwszych rzędach.
Pytanie czy w IMAXie też dla niepełnosprawnych miejsca będą w pierwszych
rzędach?
Teraz wiecie czemu lubię kinepolis choć miałem tam kiedyś nie miły incydent.
miasta.gazeta.pl/poznan/1,37174,1918523.html
Temat: o tej dziewczynie chce jeszcze napisac
o tej dziewczynie chce jeszcze napisac
wiec powtorze sie, bylam u fryzjera w jak to niektorzy nazywaja ekskluzywnym
salonie.
matka z doroslym chlopakiem przyprowadzili do fryzjera dziewczyne - ok 25
lat, na wozku inwalidzkim, sparalizowaną od pasa w dol, chyba troche
upośledzoną umyslowo, z raną pooperacyjną na szyi. i ta dziewczyna byla
strzyzona po mojej lewej stronie.
wydawala z siebie czasem nieartykułowane dźwięki, krzyczała, ze się boi gdy
fryzjerka podchodzila do niej z suszarka, bala sie mycia wlosow, wiec
fryzjerki pogasily światła.
chciala "ładną fryzurę", patrzyla w lustro, nie zgadzala sie na to co
proponowala fryzjerka. utrzymanie ją w fotelu wymagalo cierpliwosci brata,
ktory trzymal ja za reke. dziewczyna chciala miec zdjecia 'przed' i 'po',
wiec robil jej zdjecia i obiecywal, ze pokaze na komputerze.
w oczach brata widac bylo autentyczna milosc i troske, cos pieknego, na
koniec pocałowała go w reke, on cofnal sie speszony.
patrzac na ta dziewczyne mozna dziekowac, ze jest sie zdrowym, pelnosprawnym.
ze wszystkie problemy sa malowazne. na ogol mamy taka swiadomosc, ze jest
wiele osob majacych gorzej od nas, ale dopiero obcujac z taka osoba mozemy to
sobie w pelni uswiadomic.
i ludzie...jakas para i inni szczerzący się do niej jak przejezdzala na
wozku. nie usmiechający sie, a szczerzący wlasnie. mialam ochote wstac i dac
im wszystkim po gębie. taka jestem spaczona. a to dlatego, ze uwazam, ze
niepelnosprawnych nalezy traktowac tak jak innych ludzi, normalnie.
wszyscy szczerzący sie, wspolczujacy, mili...ciekawe czemu miejsca
przeznaczone dla niepelnosprawnych sa ciagle pozajmowane i to niekoniecznie
przez nich. dlaczego komus nie chce sie przejsc tych kilku metrow, poszukac
innego miejsca do zaparkowania. ciekawe ile z tych osob podjeloby sie opieki,
pomocy takiej osobie - nie osadzam ich, bo nie wszyscy sa do tego stworzeni i
nie wszyscy byliby zdolni. ale na ogol osoba niepełnosprawna = mamy big
problemo.
jestem pewna, ze ta dziewczyna nei bez powodu pojawila sie dzis w moim zyciu.
moge tylko podziekowac za to co mam, narzekanie jest w moim wykonaniu ciezkim
grzechem.
Temat: Światła mijania a zużycie paliwa
habudzik napisał:
> > niknejm napisał:
> > I dlatego nie wypuściłbym własnego dzieciaka, żeby poboczem drogi
> > międzynarodowej zasuwał do szkoły. A jak ktoś ma gdzieś bezpieczeństwo wł
> > asnych dzieci, to jest to niestety jego/jej problem.
>
> Problem rodziców ale ucierpią dzieci a nie rodzice . I to daje Ci uprawnienia
> żeby "jezdzić" po nich?
A gdzie ja wzywam, żeby rozjeżdżać dzieci? Odbiło Ci? Jednak za bezpieczeństwo
mojego dziecka odpowiadam ja sam. Nie oglądam się na innych.
> Nikt o zdrowych zmysłach nie wypuszcza dzieci na droge miedzynarodową a jednak
> wypadki sie zdarzają.
Przejedź się po trasie na Terespol, to zwątpisz w 'zdrowe zmysły' bardzo
licznej grupy rodziców.
> > > Niepełnosprawni też maja prawo chodzić.
> >
> > Mają. Ale już od lat nie widziałem niepełnosprawnego ruchowo, zasuwająceg
> > o poboczem ruchliwej drogi.
>
> Myśle że najlepiej widzimy czubek własnego nosa . Niepełnosprawny to nie
> tylko ten ruchowo i nie musi wypadek prztrafić się na ruchliwej drodze.
OK. I co z tego? Zakazać ruchu, bo może na drodze trafić się niepełnosprawny
umysłowo, którego w ogóle nie powinno tam być?
> > Stawiam tezę, że niestety - za moje własne bezpieczeństwo (i swoich dziec
> > i) odpowiadam głównie ja. Coby się potem nie rozczarować (odpukać).
>
> A czemu winne mają byc dzieci których rodzice nie dbaja o ich bezpieczeństwo
Powiedz to ludziom, którzy wożą pociechy bez fotelików, radośnie podskakujące
na tylnym fotelu lub między przednimi siedzeniami. Postulujesz zakaz sprzedaży
pojazdów mechanicznych, bo przez debilizm rodziców tych dzieci niemal każdy
wypadek z udziałem pojazdu tak przewożącego dziecko musi zakończyć się śmiercią
lub kalectwem dzieciaka?
Jak powiedział (okrutnie) mój znajomy - "tacy ludzie (tj. tak 'dbający' o
własne dzieci) skutecznie eliminują swoje potomstwo z puli genowej... i dobrze,
bo debilizm jest dziedziczny". Okrutne, ale coś w tym jest.
Pzdr
Niknejm
Temat: Światła mijania a zużycie paliwa
niknejm napisał:
> A gdzie ja wzywam, żeby rozjeżdżać dzieci? Odbiło Ci? Jednak za bezpieczeństwo
> mojego dziecka odpowiadam ja sam. Nie oglądam się na innych.
Stosowanie świateł nie wpływa na bezpieczeństwo pieszych wręcz odwrotnie. To tak
jakby olewać ich.
>
> Przejedź się po trasie na Terespol, to zwątpisz w 'zdrowe zmysły' bardzo
> licznej grupy rodziców.
>
I znowu o rodzicach piszesz a co dzieci winne. Zapalanie świateł nie wpływa na
bezpieczeństwo pieszych bo nie mogą być oświetleni.
> > > > Niepełnosprawni też maja prawo chodzić.
> > >
> > > Mają. Ale już od lat nie widziałem niepełnosprawnego ruchowo, zasuw
> ająceg
> > > o poboczem ruchliwej drogi.
> >
> > Myśle że najlepiej widzimy czubek własnego nosa . Niepełnosprawny to nie
> > tylko ten ruchowo i nie musi wypadek prztrafić się na ruchliwej drodze.
>
> OK. I co z tego? Zakazać ruchu, bo może na drodze trafić się niepełnosprawny
> umysłowo, którego w ogóle nie powinno tam być?
Dlaczego nie powinno tam być niepełnosprwanego umysłowo ? Bo co ? I nie zakazac
ruchu tylko wyrównać sznse tych którzy oświetleni być nie mogą.
>
> Powiedz to ludziom, którzy wożą pociechy bez fotelików, radośnie podskakujące
> na tylnym fotelu lub między przednimi siedzeniami. Postulujesz zakaz sprzedaży
> pojazdów mechanicznych, bo przez debilizm rodziców tych dzieci niemal każdy
> wypadek z udziałem pojazdu tak przewożącego dziecko musi zakończyć się śmiercią
>
> lub kalectwem dzieciaka?
To nie ten temat choć też ciekawy.
>
> Jak powiedział (okrutnie) mój znajomy - "tacy ludzie (tj. tak 'dbający' o
> własne dzieci) skutecznie eliminują swoje potomstwo z puli genowej... i dobrze,
>
> bo debilizm jest dziedziczny". Okrutne, ale coś w tym jest.
Tego nie komentuje.
Temat: Okruszek, niepelnosprawny, ale samodzielny (6.5kg)
Okruszek, niepelnosprawny, ale samodzielny (6.5kg)
Okruszek jest psem pod kazdym względem wyjatkowym; nie znamy jego historii i
nigdy się nie dowiemy co go spotkalo przez 4 lata jego zycia; cokolwiek to
było nie spaczylo jednak jego cudownego charakteru; piesek praktycznie nie
szczeka, pozbawiony jest agresji, każdego traktuje jak potencjalnego
przyjaciela; nie brudzi w domu, ladnie jezdzi samochodem, przesypia calutka
noc bez krecenia się po domu (ostatni spacer o 22:00, pierwszy o 6 – 7 rano),
grzecznie chodzi na smyczy; ze smakiem zajada karme royal canin dla malych
pieskow (nie trzeba mu gotowac), jest zaszczepiony; nie pakuje się na kanapy
i fotele, grzecznie lezy na podlodze w jakims zacisznym kaciku; jest, a jakby
go nie było; kochani: to ideal psa; jest jednak cos co odbiera mu szanse na
domek: okruszek jest niepelnosprawny; pan doktor ortopeda w rozpoznaniu
napisal, ze piesek ma obustronne, przysrodkowe zwichniecie rzepek 4. stopnia,
prawdopodobnie trwajace od wieku mlodzienczego; ale defekt ten pozwala zyc bez
odczuwania bolu; operacja nic nie da, nie mozna mu pomoc, nie będzie nigdy
biegal za pilka; mimo to nie traci hartu i jest dosc wesoly; szuka domku, do
którego nie trzeba się będzie wspinac po schodach (może wejsc do poziomu
windy, ale wiecej jest raczej niewskazane); jego opiekunowie musza zdawac
sobie sprawe, ze z okruszkiem nic nie można przyspieszyc bo kica w swoim
tempie (czasem bardzo szybko, czasem ‘wlecze się’ i wacha wszystko); lekarz
zalecil systematyczny ruch w celu utrzymania kondycji fizycznej, ale nie można
psa przemęczać (lubi jednak dlugie spokojne spacery, czasem nawet
dwugodzinne); opiekun musi być cierpliwy i liczyc się z ulomnoscia psa;
okruszek przebywal jakis czas w schronisku w mielcu, obecnie mieszka w domu
tymczasowym w wawie; będzie można go adoptowac wylacznie na podstawie umowy
adopcyjnej; pies zostal wlasnie wykastrowany;
a wiec - chcesz mieć pieska, ale nie jestes amatorem wielokilometrowych
spacerow po gorach, lubisz pochodzic spokojnie po parku, przysiasc na lawce w
slonku? przytulilbys do serca jakas mila istote, która w zamian polize twoja
reke i spojrzy z miloscia w oczy? denerwuja cie male, jazgotliwe i agresywne
pieski, a na duzego nie możesz sobie pozwolic ? okruszek jest skarbem, którego
szukasz; nie uratujesz jego biednych lapek, ale możesz uratowac jego smutne,
odrzucone serduszko;
Temat: WZ dla niepełnosprawnych - co za koszmar!
Tak czytam i czytam... i się zastanawiam, ile NAPRAWDĘ tolerancyjnych osób tu
się wpisało.
Czepiacie się kobiety, bo chce się jakos utrzymać i, być może, utrzymać
rodzinę. Być może dać komuś pracę... Być może... Nie wiem, nie znam jej.
Wymagacie od szarego człowieka, żeby rozwiązał wszystkie problemy tego
pokichanego państwa z jego pokichanym tzw. prawem.
Nie dajecie kobiecie prawa do zdenerwowania, frustracji.
Prawie zrobiliście z niej wroga klasowego, moralizując o politycznej
poprawności z wygodnego fotela.
Bo akurat ona jest w waszym zasięgu rażenia.
A nikt jakoś nie ma pretensji do urzędasów.
Ktoś ten lokal wystawił do najmu i gdyby przepisy były konsekwentnie zrobione -
to kleopatryx od poczatku by wiedziała, że nie można tam zrobić knajpy, jeśli
niepełnosprawni mają mieć swoje udogodnienia.
Ale sądzę, że te przepisy to taki sam absurd, jak prostowanie bananów. Uważam,
że nie ma sensu, żeby w każdym maleńkim lokaliku była taka toaleta. Zwłaszcza,
że są powierzchnie, gdzie się tego nie da wprowadzić - np. w zabytkowych XIV-
wiecznych kamieniczkach i piwnicach. Aż się zaczynam bać, że mi w mieście
pozamykają teraz puby piwniczne, bo tam się nie da zrobić windy :)
I nie uważam, że niepełnosprawnych należy wykluczyć. Oczywiście - muszą być dla
nich toalety, więcej niż jest, ale wystarczy, jak będą np. w bliskim
sąsiedztwie takich maleńkich lokalików. Problem przeważnie dotyczy starego
budownictwa, w nowych kompleksach miejsca jest full.
Mówicie o Zachodzie - a ile u nas dostają ludzie na rencie? Jakie u nas są
podatki na wszystko? Jak można zorganizować tanią i dobrą knajpę, jeśli nie
jest ona pralnią brudnych pieniędzy? Jak można wyjść na swoje - wcale nie
robiąc kokosów, tylko uczciwie i ciężko pracując?
Temat: Jak wydają nasze pieniądze?
jak napisał ktoś podpisujący się "Projektant obiektu", Za 9,5 mln zł wykonano:
"-wymianę dachu z konstrukcją (+demontaż starego)i stropem akustycznym
-wykonanie nowej płyty widowni
-wymianę foteli na akustyczne, niepalne fotele wysokiej klasy
-wymianę wszystkich przewodów wentylacyjnych (w istn. ścianach)
-wykonanie centrali klimatyzacyjnej na dachu
-demontaż starych nagrzewnic za sceną i wykonanie nowej sali kinowej
-demontaż instalacji oraz wykonanie nowych instalacji wod-kan, p.poż,
elektrycznej, wspomnianej wyżej wentylacji i klimatyzacji,
-przeprojektowanie i powiększenie sceny
-wyposażenie w sprzęt sceniczny (sztankiety, reflektory, kurtyna) i kinowy
(ekran zwijany, głośniki)
-wykonanie okładzin ściennych z ukrytymi wewnątrz przewodami wentylacyjnymi
-wykonanie od podstaw 3 nowych toalet i remont 2 istniejących,
-wymiana posadzki w hallu głównym na marmurową,
-remont elewacji
i jeszcze mnóstwo innych robót, których nie chce mi się wymieniać."
to, z kwotą jaką wydano na skorupę Bajki daje 10,5 mln zł.
można było przy okazji zrobić łagodny zjazd dla niepełnosprawnych, ale ktoś
wolał zamontować schodową "windę". można było tak wyprofilować widownię, żeby
niżej siedzący nie zasłaniali widoku tym z wyższego rzędu, a w fotelach są
uchwyty na napoje, które musisz przynieść z sobą do kina.
zupełnie bezszelestnie podskoczyły też ceny biletów na seanse. dziś bilet do
Amoku kosztuje o 1zł(!!!) mniej niż do Cinema City, gdzie komfort jest
zdecydowanie wyższy.
projektant nie napisał ile za te pieniądze można było zbudować nowych obiektów,
a to akurat powinno interesować prezydenta, który przy okazji tematu Domu
Kultury w Łabędach wyznaje zasadę: lepiej wybudować nowe, niż remontować stare. :)
Temat: Czy dobrze dzieje się w Ośrodku OHP w D.G.-Łosien
sercisko, czy Ty w ogóle byłeś kiedykolwiek w tym OHP w Dąbrowie Górniczej??
Chyba nie przeglądałeś tej strony. W księdze gości były ( już niestety nie ma bo
administrator musiał usunąć wpisy, bo grożono mu sprawą w sądzie ) wpisy właśnie
uczestników, którzy ciągle mówią jak jest w OHP, ciągle narzekają na
Kierownictwo. Od października-listopada 2006 roku zasiadła na fotelu kierownika
była wychowawczyni tego ośrodka. Czemu zasiadła? Bo ma wysoko ustawioną mamę w
Głównej Komendzie OHP w Katowicach. Kobieta bez wymaganego wykształcenia, ledwo
licencjat zrobiła, a już zasiadła na fotelu. Owszem powinien i to bardzo ktoś
się zająć tym ośrodkiem, a przede wszystkim właśnie jakaś gazeta, bo żeby pełnić
funkcje kierownika trzeba posiadać Mgr, którego niestety obecna Pani Kierownik
OHP'u nie posiada. Poza tym ten ośrodek jest Szkolno - wychowawczy, a nie
zamknięty, a uczniowie tej placówki dostają regularnie zakazy wyjazdów do domu
co jest niezgodne z prawem (niestety nikt tym się nie zainteresuje tym) etc.
Owszem to nie są aniołki, ale mają również jakieś prawa. Nie wiem co to jest za
kierownictwo skoro nie potrafią kształcić i pomagać ludziom którzy naprawdę tej
pomocy potrzebują. Był tam chłopak z domu dziecka, który 2 dni przed 18 został
wyrzucony i niestety ani dom dziecka ani nikt mu nie był w stanie pomóc.
Uczniowie tej placówki to nie jest jakaś banda gangsterów, bo gdybyście chociaż
trochę zainteresowali się to może byście wiedzieli, że uczniowie OHP prowadzą
różne konkursy i współpracują z wieloma innymi placówkami, dla przykładu dam
Warsztat Terapii Zajęciowej "Otwarte Serca" w Ząbkowicach gdzie są osoby
niepełnosprawne oraz szkoła podstawowa w Łośniu, proszę się ich może spytać jacy
Ci uczestnicy są. Naprawdę nie kierujcie się ludzie opinią jaką sobie wyrobiła
kiedyś placówka OHP, lecz osobami które tam pracują.
A sprawą pani kierownik tej placówki naprawdę ktoś powinien się zająć, bo to co
tam się dzieje to jest po prostu szok, od 2006 roku kadra się tam ciągle zmienia
i wcale się nie dziwie... Pozdrawiam
Temat: Ulubieńcy kampingu
Myślę, że nie tak wiele może zdenerwoawać. Mam za sobą 2 ponad miesięczne
pobyty na polach namiotowych w USA, także w Yellowstone.Przede wszystkim każdy
ma swoje wydzielone miejsce do obozowania, w zwiazku z tym nie ma problemu ze
stawianiem namiotu lub przyczepy w bliskim sasiedztwie.Cisz nocna obowiazuje z
reguły od 22.00 do 6.00 rano. I ludzie tego przestrzegają. Jeśli nie -
uzbrojony ranger ( ma uprawinienia do posiadania i użycia broni jak policja
stanowa) przypomina im o tym, a jesli nie to wezwana przez innych użytkowników
policja. Ludzie przestrzegają wywieszonych w widocznym miejscu przepisow. Nie
smieca (bo są kosze) i często pojemniki do recyclingu.Jesli jest takie
zalecenie - to zabierają śmieci ze sobą (np. w Wielkim Kanionie).
Z cała świadomością wybierają yakże miejsca, które ze względu na wspaniałą
przyrodę nie muszą posadać sklepu, prysznica, baru itp. Na niektórych są tylko
tzw. "suche" czyli kompostowe toalety , a wodę należy przywieżć ze sobą
(Yellowstone to nie dotyczy, ale w Arizonie czy Utah to częste zjawisko)
oczywiście, można ujrzeć też takie obrazki, jak para , która bardzo zgodnie
rozbija przez około 2 godziny bardzo duży namiot, aby na koniec zasiąć w
fotelach turystycznych i wypić piwo, patrząc na najbliższą okolicę. A
następnego dnia wcześnie rano złożyć namiot i odjechać. Ale cóż...to w końcu
ich sprawa.W USA jeśli nie przeszkadza to innym - to można robić wszystko. Nikt
nie dziwi się i nie czuje się upoważniony do krytykowania . Tolerancja.
Większość campingów ma specjalne miejsca dla ludzi niepełnosprawnych - blisko
łazienek, z dogodnym podjazdem. I o dziwo - osoby pełnosprawne nie zajmują tych
miejsc (a w Polsce jest różnie). I w ogóle ludzie są w większości uprzejmi,
chętnie ofiarowują pomoc.
I nawet w tej samochodowej Ameryce istnieja miejsca , gdzie nie da się dojechać
samochodem. I nikt nie utyskuje i nie narzeka na te nidogodności - tylko
spokojnie parkuje samochód w wyznaczonym miejscu i niosąc cały ekwipunek na
grzbiecie przebywa dystans od kilku do (czasami) kilkunastu mil.
Marzę, żeby takie miejsca były kiedyś w Polsce.
Życzę udanych wakacji w Yellowstone.Należy pamiętać, że w lecie jest tam bardzo
tłoczno. Warto też pomyśleć o wcześniejszej rezerwacji miejsca lub pojawiać się
na tyle wcześniej, żeby mieć szansę na nocleg. Park jest ogromny i odległości
między campingami są kilkudziesięciokilometrowe, ale często przy wjeżdzie do
parku lub na poszczególnych campingach można uzyskać informację o wilnych
miejscach.
Temat: Dzieci na Ursynowie.
Tak Sylvio, za chwilę uwolnię Cię od swojego towarzystwa, bo muszę iśc do
pracy. Nim jednak to uczynie informuje, że windy w metrze służą również do
przewożenia osób niepelnosprawnych , a więc i chorych. Nie każda
niepelnosprawnośc jest widoczna gołym okiem i nie w każdym przypadku jest to
np. brak nogi. Może być wada zastawki mitralnej.
Odbyłam podróż do przeszłości i odpowiadam, moje dzieci wielokrotnie mnie
zaskakiwały - róznymi pomysłami, zachowaniem opowieściami, ale zawsze starałam
się panować nad nimi, od urodzenia wpajać co mogą zrobić, a gdzie jest granica -
i bezpieczeństwa i przyzwoitości. W chwili gdy zostałam matką musiałam mieć
oczy dookola głowy, a gdy urodziły sie bliźniaki - tych oczu mam znacznie
więcej.
Nie tak dawno miałam na fotelu 4 latka, któremu rok młodszy kolega wybił
jedynkę. Walnął kamieniem. Ciekawa jestem jak bys się zachował gdyby jakieś
bezstresowo wychowywane dziecko zrobiło to Twojemu?
Nikt nikomu nie proponuje przywiązania dziecka do nogi, ale wychowywanie.
Dziecko nie będzie siusialo przez balkon, jeżeli nikt z dorosłych tego nie
robi, a na dodatek wie, że siusia się tylko do ubikacji. I tyle. Dziwne, że nie
radzisz sobie z 2 dzieci, ja jakoś z trójką sobie dałam radę, choć nie było
lekko. No, ale stukac w klawiaturę to ja mogę raz na jakiś czas i to wtedy, gdy
moje dzieci są w szkole. Gdy były młodsze nie miałam na to czasu - inna sprawa,
że nie było komputerów w każdym domu.
Zastanów się Sylvio - dlaczego w długiej- prawie 70 postowej dyspucie prawie
nikt nie trzyma Twojej strony? Bo ja uważam, że jest to nie niechęć do dzieci a
zmęczenie innych ludzi rozwydrzeniem maluchów!
Rzadko, na szczęście, siada mi na fotelu małe dziecko, jednak jesli już to na
podstawie jego zachowania mogę wiele powiedzieć o rodzicach. Są dzieci, które
zachowują się w miarę spokojnie, nawet gdy ząb wymaga leczenia, są i takie,
które drą się na sam widok gabinetu, a rodzic w obronie potomka gotów jest
trzymać mnie za rękę.
Temat: Mimo protestów MTV wyemituje Papieżowo
Odcinek 1.
Na sąsiednim forum znalazłem taki wpis:
Ściągnąłem w nocy i właśnie obejrzałem.
Od strony technicznej jest to połączenie grafiki 3D z tradycyjną płaską animacją.
Grafika 3D jest bardzo realistyczna, nie sprawia wrażenia "komputerowego",
zadbano o przybrudzenie ścian, o lekkie rozmycie i zamglenie odległych obiektów.
Oprawa muzyczna jest skoczna, wesoła, sugerująca komediowy charakter filmu.
Odcinek trwa około 25 minut, nadaje się więc świetnie na niedzielną wieczorynkę
Od strony fabularnej nie należy spodziewać się jakiejś zawiłej intrygi
oczywiście, ale w której "dobranocce" należy?
Generalnie chodzi o to, że papież ma przyjąć delegację niepełnosprawnej młodzieży
na mszy o 11.00, ale tak dobrze się schował podczas zabawy w chowanego, że nie
można go znaleźć, więc trzeba było znaleźć sobowtóra, żeby nie załamać dzieciaków.
Głównymi bohaterami są osobisty asystent papieża, ojciec Mikołaj, sekretarka -
siostra Maria oraz sam papież. Jeśli ktoś chciałby doszukiwać się JAKICHKOLWIEK
podobieństw do byłego papieża to ich nie znajdzie. Nie ma najmniejszych nawet
aluzji. Podejrzewam że po to by nikt nie wytoczył producentowi procesu.
W pierwszym odcinku można zauważyć że:
- papież jest małym, tłustym, zdziecinniałym idiotą, który uwielbia bawić się w
chowanego, wszędzie rozrzuca wszędzie swoje zabawki i uwielbia paluszki rybne
- ojciec Mikołaj to wysoki i przystojny mężczyzna (podobny do Laky Luke'a), który
faktycznie wszystkim tam zarządza i bez niego wszystko by się zawaliło
- biskupi opływają w luksusy, są zainteresowani tylko robieniem kasy (ale nie
interesuje ich już gotówka tylko karty kredytowe), zajmują się głównie sączeniem
drinków pływając na nadmuchiwanych fotelach oraz odbierają zamówienia audiotele,
jeden z nich jest pedofilem
- siostra Maria jest fizycznie podobna do papieża, ale jeszcze głupsza
- księża są generalnie karykaturalnie brzydcy (poza ojcem Mikołajem)
- niepełnosprawne, osierocone dzieci, które przyjechały do Watykanu są, mimo
swej arcytrudnej sytuacji życiowej, niesłychanie szczęśliwe i marzą tylko o jednym:
zobaczyć papieża, podczas mszy kilkoro z nich wstało ze swoich wózków w
przypływie radości, jednak cud się nie zdarzył - poupadały
Jak dla mnie żadna rewelacja, ale sądzę że dzieciaki by się cieszyły.
Temat: czy dziecko z ADHD naprawdę może wszystko?
Z założenia wszyscy jesteśmy równi - tu sie chyba zgadzamy. Jedni mają w życiu
łatwiej inni trudniej. Z różnych przyczyn - zbiegu okoliczności, sytuacji,
lenistwa lub pracowitości itp, itd ( tu nie łap mnie za słowa, bo nie ma sensu
przedstawiać długiej pisty przyczyn).Jednak najczęściej mozna poprawić swój
los. Ale to wymaga i pracy i chęci i zaangażowania i myślenia i przewidywania.
Bardzo łatwo jest wydawać CUDZE pieniądze - nieważne - pani X czy opieki
społecznej, trudniej wydawać te, które się zarobiło.
Jeśli rodzinie , która jest bez pracy zaproponuje się znalezienie zatrudnienia
czy chocby doraźną pracę ( np. sprzatąnie)- to jest to w moim mniemaniu POMOC.
Jesli da się pieniądze, ciuchy, cokolwiek to owi ludzie dojdą do wniosku, że
nie warto pracować, bo i tak odstaną. Ktoś się zlituje, ktoś da, ktos pomoże. I
w ten sposób hoduje się ludzi pasożytujących ( zaraz mnie zakrzyczycie).
Bo znacznie wygodniej siedzieć w fotelu i palić papierosy niz sprzątnąć u
sąsiadki mieszkanie po to, aby kupic dziecku przysłowiowe zeszyty.
Czymś jednak zupełnie innym jest oddawanie koleżankom wyrośniętych ubranek
dziecka. Sama to robiłam, bo uważam, że jest to normalne!
Ludzie podejmują różne życiowe decyzje, i dobrze, żby były one świadome.
Jesli rodzina ma jedno niepełnosprawne dziecko, to doskonale wie, a w każdym
razie powinna wiedziec, ile pracy jest z takim dzieckiem. Po co więc decyduje
się na drugie, trzecie i kolejne? Nie przewiduje konsekwencji , nie przyjmuje
do wiadomości, ze może nie dać rady - i fizycznie i finansowo i psychicznie i
organizacyjnie. Ona urodzi, a ktoś inny poniesie konsekwencje takiej decyzji.
Setki godzin rozmawiałam na ten temat z pacjentkami, proponowałam nowoczesna (
i tania antykoncepcję- nie aborcję!), ale one wiedziały lepiej. Na świecie
pojawiało sie kolejne dziecko, a ciężar jego wychowania, leczenia, jedzenia
itp. ponosili inni.
Czy to i odpowiedzialne i moralne i uczciwe? Moim zdaniem nie!
Nie twierdzę, że łatwo jest samotnej matce niepełnosprawnego dziecka z
zawodowym wykształceniem, trzeba jej pomóc poszukać pracy, ale nie dawać.
Bo jza chwilę wszyscy będą wyciągać rękę ( dosłownie i w przenośni) - i
zabraknie tych dających.
Temat: Praca w Policji???!!!
Ludzie, nie mylcie pojęć!!!
Gość portalu: eljot13 napisał(a):
> Mało tego, kilka miesięcy po jej nieskutecznych próbach, przyjęto do
>
> policji w jednej z jednostek, dziewczynę, ze średnim wykształceniem,(nie
> studentkę), do pracy w drogówce, ze schorzeniem SM ( stwardnienie rozsiane).
> Co wy na to?
Napisałeś tak, jakby chorą osobę, z kontekstu wynika że przyjętą po znajomości
(skoro chora i bez wykształcenia) posadzono w radiowozie drogówki, albo wysłano
na patrol. A prawda jest zupełnie inna.
Takie osoby są przyjmowane w ramach programu pomocy osobom niepełnosprawnym.
Ich etaty są fundowane przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób
Niepełnosprawnych i nie obciążają budżetu Policji. Nawet wyposażenie stanowiska
pracy funduje PFRON. Ci pracownicy wykonują prace o charakterze
administracyjnym, najczęściej przy terminalu komputerowym.
Jeżeli zazdrościsz tej dziewczynie etatu, to może zamienisz się z nią? Ona
chętnie odda Ci swoje schorzenie.
> Zrozumcie ludziska, tam przyjmuje się tylko głombów i debili, bo takimi
>lepiej
Na pewno trzeba lepiej znać ortografię.
> się kieruje, mniej wymagają, są podatni na wszelkie sugestie. Kadrę
> zarządzającą tworzą kolesie, którzy załapali się jeszcze za starej komuny
> (spójrzcie na ich życiorysy,wiek). Oni dobierają sobie znajomków, przyjmują
> swoje dzieci, którym przydziela się dożywotnie fotele i koryto. Reszta ma
> zapeird....i nic nie mówić. Od czasu do czasu, aby byc wiarygodnymi podaje
się
> do publicznej wiadomości jakie to są fajne przyjęcia, nabór itp. A
zarobki..no
> cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Drogówka zarabia wiadomo jak,
> może sobie życ na poziomie, a reszta to żebroki niestety. Pensja w wys. około
> 2.000 zł na rękę nie wydaje mi się warta poświęcenia za wszelką cenę.Takie sa
> realia.
Masz rację. Ta praca nie jest Ciebie warta. Nie rozumiem dlaczego zawracasz nia
sobie głowę.
> Chyba, że ma się tatusia albo jakiegos innego dupoliza, wtedy ma się
> szansę na lepsze stanowisko i lepszą kasę...ale nie ma co przesadzać, że jest
> taka ogromna.
> Tak więc...kwestia wyboru dla kazdego jest otwarta.
> Pozdrawiam.
> eljot13
Temat: Kinepolis Polska na sprzedaż?
Widzę że podchodzisz ekonomicznie więc pytam?
Lepiej że przyjdą 3 osoby i zostawią 60 zł Bo na takim sensie w CC kiedyś
byłem, czy że przyjdzie 10 osób i każdy zostawi po 10zł czyli razem 100zł?
Kiedy kino więcej zarabia lub jak kto woli jest mniej stratne? Są seanse które
nie mają obsady i myślę że na te seanse muszą zarobić inne oblegane. A można by
poprostu zmniejszyć cenę na konkretne godziny (to się da sprawdzić kiedy w
ciągu roku było najmniej sprzedanych biletów bo przecież kina już długo
działają) i zaprosić więcej osób. Pomijam już fakt że klient który zapłaci za
jakiś seans np 10zł będzie przywązany czy przyzwyczajony i przyjdzie jeszcze do
kina nie raz. Wytłumacz mi skoro jest tak drogie użycie projektora to jak to
się opłaca? Myślę że kasa z biletów to nie prawdziwy dochód kin tylko z reklam
przed seansami i sklepików czy też punktów usługowych na terenie kina
(dzierżawy kawiarnit etc.) To jeśli chodzi o kalkulację.
Co do schodów. Dlaczego mówisz że nie można zrobić podjazdów skoro w rialto nie
ma schodów i w Bałtyku też nie było. Poprostu trzeba to było uwzględnić podczas
projektu. Poza tym w kinepolis są dwie sale 6 i 12 dobrze zbudowane gdzie stoi
się w środku. Ale pomijająć je w kilku salach kinepolis są stopnie na tyle
długie że podjazd nie byłby stromu (na każdym stopniu mieszczę się wózkiem) W
CC zrobiono błąd bo stopnie są wąskie (nie wiem kto odbierał projekt). Wiele
wynika z tego ze prawo budowlane nie jest respektowane mimo że przepisy są.
Co do obsługi masz częściowo rację. Tak robię że ktoś mi pomaga. Ale ...
Właśnie jest jedno ale. Nie o to chodzi żebym się musiał stale prosić i to jest
problem ludzi sprawnych którzy myślę "przecież ktoś pomoże" Chodzi o to żeby
samemu można decydować a nie że ja powiem "chciałbym się dostać na ostatni
rząd" A panowie powiedzą "Tak wysoko? i bedą robić krzywe miny" Chciałbym mieć
swobodę wyboru i się nikogo nie prosić bo sprawni ludzie też się nikogo nie
proszą i to nie jest jakieś szczgólne traktowanie bo idąc tym tropem mogę
kogoś "skołować" żeby mnie i na mount everest wnieśli. Kiedyś facet z
programu "integracja" przytoczył taką wypowiedź proboszcza na pytanie "dlaczego
w księdza kościele nie ma podjazdu" padła odpowiedź "Nasi wierni są tak uczynni
że wniosą Pana do kościoła".
Dla mnie ideałem byłoby, że mogę podjechać do każdego rzędu i fotel z brzegu
można wystawić i stanąć tam wózkiem (A jak nie ma niepełnosprawnych to miejsca
są dla sprawnych bo jest fotel). Ale chyba nikt na to nie wpadł.
to tyle.
Temat: czy grozi Wam utrata pracy?
Drogi wedzonko,gdybym ja posiadala, oznaczaloby ze wiem tez, jak walczyc z
recesja i zalatac dziure budzetowa i wyszlabym na kolejnego "experta" jakich
teraz wielu. Nie chcialabym odkrywac Ameryki, wypisujac ogolnie znane pomysly
typu: obnizyc koszty pracy tj wszystkie odliczenia na FP, PFRON-y, ZUS-y,
uproscic do maximum procedury zatrudniania w malych firmach,zapalic zielone
swiatelko dla tych, ktorzy sami sobie stworza miejsce pracy bo wiem, ze w
okresie dekoniunktury zarowno elastyczny Kodeks i inne przywileje, majace
kusic pracodawce (np. zatrudnianie niepelnosprawnych, absolwentow etc)nie
przynosza spodziewanego efektu.Na inne programy naprawcze typu szkolenia
przekwalifikowujace (bardzo popularne np w Szwajcarii) raczej nie ma kasy. Byc
moze nasza nadzieja w Unii,ktora jednakze zazdrosnie bronic bedzie swojego
rynku pracy ale z drugiej strony ozywi inwestycje na miejscu.Moj poprzednie
glosy w tym watku dotyczyly jednakze nie samego bezrobocia ile pogladow na
jego "ofiary".
Nalezy juz ograniczyc to dobrotliwe i nieudolne poradnictwo z pozycji cieplego
fotela w stylu: jak oczarowac pracodawce podczas rozmowy kwalifikacyjnej, jak
napisac super-cv, jak byc asertywnym i aktywnym,jak radosnie i bezstresowo
ganiac z jednego interview na drugie i sie przy okazji nie spocic, jak..... etc
etc.bo to wszystko stracilo jakby na znaczeniu.Te tematy byly dobre 10 lat
temu, gdy wkraczali do nas Amerykanie ze swymi hamburgerami, pizzami i
otwierali szeroko galy ze zdumienia, gdy okazywalo sie, ze chetni do roboty nie
wiedza co oznacza skrot C.V.a zaproszenie na rozmowe traktowali na rowni z
propozycja pracy.Teraz ludzie sa bardziej oświeceni,choc oczywiscie caly czas
kazdy sie uczy.Niemniej poglady, ze kazdy bezrobotny to ograniczony matolek i
sentymentalny prosocjalista lub komuch , sa razacym uproszczeniem.
Temat: a czy lekarz może
Gość portalu: Doki napisał(a):
>
>
> To zalezy. Na ogol pacjent "niepelnosprawny umyslowo", jak to okreslasz, przych
> odzi umowiony przez lekarza prowadzacego i jest zapowiedziany jako taki, wiec z
> gory wiadomo o co chodzi i wtedy nie widze problemu: albo umawiam sie z kolega
> , ze biore pacjenta, albo nie. Tu nie ma zaskoczenia
Realia pracy Twoje i moje sa, niestety, rozne (z tego, co kojarze, jestes anestezjologiem), pracujesz w
szpitalu, jako specjalista. Moja praca z zalozenia jest ambulatoryjna. Do Ciebie trafiaja pacjenci ze
skierowaniem (mniejsza o formalnosci). ja funkcjonuje jako lekarz "pierwszego kontaktu" ,bez skierowan.
U mnie na wizyte umawia sie pacjent osobiscie, a nie jego lekarz. Moze byc element zaskoczenia (dopoki
pacjent nie siadzie na fotelu, nie wiem, z kim mam do czynienia).
Wrocmy do poczatku tego watku. Przychodzi pacjent, zachowuje sie po ch
> amsku, wiec nie mam ochoty na kontynuowanie znajomosci.
Tu akurat jestesmy zgodni. W takiej sytuacji nie ma mowy o wzajemnym zaufaniu jako warunku
powodzenia leczenia.
To nie zawsze jest spychoterapia. Na takich pacjentach trzeba sie znac, trzeba
> tez moc im poswiecic wiecej czasu i wysilku. Nie wszyscy na to ida. Co w tym dz
> iwnego?
Kazdy z nas wolalby miec pacjentow z duza kasa i malymi problemami. Tylko ci z mala kasa i duzymi
problemami tez, niestety, choruja. I, niestety, czesto sa odsylani od Annasza do Kajfasza. W przypadku
mojej dzialki czesto od drzwi sa odsylani na zabieg w znieczuleniu ogolnym, bez wnikania, czy mozna
zabieg przeprowadzic w normalnych warunkach ambulatoryjnych.A najczesciej mozna!. Niestety,
mozliwosc przeprowadzenia zabiegu stomatologicznego w znieczuleniu ogolnym w ramach
powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego (PUZ) jest tylko potencjalna i zadeklarowana na papierze:
gabinetow kasy chorych ( ooops! sorki!NFZ) kontraktuja malo, wiec taki chory ma do wyboru:
1.jechac 80-100 km do odpowiedniego gabinetu, a potem organizowac we wlasnym zakresie (i na swoj
koszt) transport pacjenta do domu po zabiegu (wiadomo, w jakim stanie jest czlowiek po takim zabiegu);
2. zaplacic kilkaset zlotych za zabieg "prywatny", z pominieciem PUZ w poblizu miejsca zamieszkania.
3.czasem czekac na wspomniany zabieg w ramach PUZ poltora roku (bez przesady, autentyczne).
Dla mnie jest to przyklad dyskryminacji ze wzgledu na stan zdrowia.
Temat: Samorządowcy z Jedlni-Letnisko zatrzymani
REDOXYGENE POCZYTAJ SOBIE JESZCZE RAZ chociaż nie o tym dyskutujemy na tym
forum:
> Art. 18. 1. Wykonywanie przewozów regularnych i przewozów regularnych
> specjalnych wymaga zezwolenia:
BRAK PUNKTÓW: a, b, c, d,
> e) starosty, w uzgodnieniu z wójtami, burmistrzami lub prezydentami miast
> właściwymi ze względu na planowany przebieg linii komunikacyjnej - na
> wykonywanie przewozów na liniach komunikacyjnych
NA OBSZARZE POWIATU - TO PO PIERWSZE,
>z wyłączeniem linii komunikacyjnych określonych w lit. a-d,
A PO DRUGIE
> Przewoznik nie zapewnia podstawowych warunkow bezpieczenstwa, jezdzi
>pojazdami nie dopuszczonymi do ruchu,
NIEDOPUSZCZONYMI PRZEZ CIEBIE REDOXYGENE I TOBIE PODOBNYCH? A JAKIE WY MACIE
UPRAWNIENIA W TYM KIERUNKU?
>naraza ludzi na utrate zdrowia i zycia,
MAM PYTANIE: CZY KTOŚ ZOSTAŁ ZABITY LUB CHOCIAŻ RANNY W INFORMIXIE?
> kierowcy sa zatrzymywanie za alkohol,
KIEROWCA ZATRZYMANY BYŁ JEDEN. I nie jest winą pracodawcy, że dorosły człowiek
może okazać się tak nieodpowiedzialny żeby pić w pracy, nie mówiąc już "za
kółkiem".To pracodawcy trzeba współczuć, że został narażony na straty przez
pijaka, który się dobrze kamuflował. A co powiesz o pasażerach, którzy godzą
się jechać z takim i nie interweniują? Czy nie biorą udziału w przestępstwie?
>nie zapewnia nalezytej obslugi,
JAKIEJ OBSŁUGI? Sprzedaje bilety i dowozi na miejsce według rozkładu. Czy ma ci
pomóc też zdjąć kurtkę, czapkę i PRZYPILNOWAĆ ABYŚ NIE CIĄŁ FOTELI, NIE PLUŁ,
NIE PRZYKLEJAŁ GUMY DO ŻUCIA DO CZEGO SIĘ DA, NIE WPYCHAŁ SMIECI I BUTELEK PO
PIWIE W KAŻDĄ MOŻLIWĄ DZIURĘ?
> nie ma ani jednego pojazdu przystosowanego do przewozu osob niepelnosprawnych
OD TEGO SĄ ODPOWIEDNIE INSTYTUCJE, A TO NIE JEST TRANSPORT PUBLICZNY TYLKO
PRYWATNY
>i takie tam inne.
TO ZNACZY JAKIE INNE?
Temat: Piaszczysta plaża we Francji
> zawsze wolałam matematykę niż historię
to tak jak ja ;) samym D-day zainteresowałem się dopiero PO mojej wizycie w
Normandii czyli -ście lat po zakończeniu mojej edukacji historycznej :D
> Nie będę bazować na wiadomościach sprzed 70 lat, nawet nad
> naszym morzem masz już kamieniste plaże wszystki się zmienia, w
> miejscu gdzie wtedy wylądowali Alianci dzisiaj może być fast food
> przy plaży.
mogę Cię więc zapewnić, że piachu jest mnóstwo, plaża jest szeroka i bardzo
płaska, piach raczej gruby i dość twardy, i z całą pewnością miejscowy :)
wprawdzie byłem tam w marcu więc słońce nie miało dość czasu na "wysuszanie"...
nie miałem też odwagi wejść do "kanału" - woda była lodowata choć amatorom
glide-surfingu to nie przeszkadzało
co do fastfoodów to zawsze gdzie jest mnóstwo turystów musi wyrosnąć trochę
jadłodajni, i punktów sprzedazy dmuchanych piłek i foteli
we FR cywilizacja i komercjalizacja turystyki też w wielu miejscach zjadła
niegdysiejsze wydmy i do miejsca gdzie najdalej podchodzi morze/ocean można
dojść wykostkowanym chodnikiem, hotele są często zbudowane 20 metrów dalej... z
tego eleganckiego chodnika są oczywiście schodki na piasek, oraz (jakżeby
inaczej) podjazdy dla niepełnosprawnych
co ciekawe atlantyckie plaże z racji cyklicznych przypływów i odpływów
naznaczone są eleganckim paskiem "śmieci", które to zazwyczaj są uprzątane
specjalnymi ciągnikami - dzięki temu na plażach w kurortach nie ma ani glonów
ani petów ani muszelek
pod tym względem nie podobało mi się w Bułgarii, byłem zaskoczony, że piasek
wygląda jak jeż (albo popielniczka), a plaża sprzątana jest raz do roku (od
października do marca) za sprawą zimowych sztormów
Temat: Gratulacje dla Andrzeja i Kszysztofa!
Gratulacje dla Andrzeja i Kszysztofa!
Andrzeju i Krzysztofie!
Mozemy sobie nawzajem pogratulowac maksymalnej ilosci punktow. Wykazalismy
sie duza umiejetnoscia wyszukiwania informacji w internecie, interpretowania
pytan, wyczuwania intencji pytajacego, blizej nieokreslona dawka
inteligencji oraz spora doza wytrwalosci. Bardzo ciesze sie, ze razem udalo
nam sie osiagnac ten cel, mozemy byc z siebie zadowoleni ;). Teraz czeka nas
dogrywka...
Siedzac wczoraj w moim ulubionym fotelu i kontemplujac nad konczaca sie Liga
Naukowa :) wpadlem na ciekawy pomysl. Poniewaz jest nas trzech z maksymalna
iloscia punktow, a nagroda jest tylko jedna to pomyslalem - pal licho
nagrode. Mozecie mi wierzyc, albo nie, ale nagroda w tym konkursie nie byla
dla mnie najwazniejsza. Gdy przeczytalem w Gazecie o rozpoczynajacej sie
Lidze Naukowej pomyslalem, ze jest to konkurs w sam raz dla mnie :). Moim
celem bylo uzyskanie jak najwiekszej ilosci punktow i nie myslalem o
nagrodzie. Kazdego dnia cieszylem sie z kolejnego punktu, a zajecie
pierwszego miejsca jest dla mnie duza satysfakcja. Jezeli mieliscie podobna
motywacje do mojej to mam teraz propozycje: moze glowna nagrode zdecydujemy
sie przekazac jakiemus uzdolnionemu naukowo niepelnosprawnemu dziecku? Mamy
niepowtarzalna okazje, zeby zrobic cos dobrego! Moze z racji mojego imienia
tak mnie natchnelo - okres Swiat Bozego Narodzenia jeszcze nie minal,
dzisiaj Swieto Trzech Kroli. Podarujmy biednemu dziecku komputer, lunete czy
mikroskop, o ktorym moze tylko pomarzyc! Odpowiedzielismy bezblednie na
wszystkie pytania i jest to na pewno dla nas powod do mniejszej czy wiekszej
dumy. Teraz mozemy zrobic cos, z czego mozemy miec jeszcze wieksza
satysfakcje! Jezeli zgadzacie sie ze mnia to prosze was napiszcie!
Mozecie powiedziec, skoro jestes taki madry to jesli wygrasz w dogrywce
bedziesz mial okazje podarowac komputer komu zechcesz. Zgadzam sie, ale to
juz nie bedzie to samo. Teraz jest nam znacznie latwiej zrezygnowac z
nagrody. Wydaje mi sie, ze kazda dogrywka bedzie niesprawiedliwa. Odpadnie
ktos, kto jest tak samo dobry, a bedzie mial mniej szczescia. Satysfacja,
ktora teraz mamy moze zmienic sie w gorycz porazki. Tak wiec mamy do wyboru:
albo trzech zadowolonych o dobrym sercu, albo dwoch przegranych i jeden
wielki triumfator. Wybierzmy to pierwsze!
... i wygrajmy w nastepnej Lidze Naukowej!
Pozdrawiam serdecznie
Mikolaj Kobelski
Temat: Kino
Już 7 XI - porządne kino po naszej stronie Wisły
Za Gazetą Wyborcza:
W budynku nowego kina sieci Silver Screen trwają ostatnie prace wykończeniowe.
W większości sal jest już podłączone oświetlenie, sprzęt do projekcji i
nagłaśniający. W największej, która pomieści 360 widzów, montowane są fotele.
Na ścianie wiszą ramy, ekranu jeszcze nie ma. - Ekrany zawiesimy na samym
końcu - mówi Paulina Ostrowska z Silver Screen.
Nowy Silver Screen jest największy spośród multipleksów tej sieci. W 12 salach
zmieści ok. 2,7 tys. widzów. Wystrój będzie podobny do tego, który znamy z
Puławskiej. W salach granatowe ściany i granatowa wykładzina w białe gwiazdki,
w holu podłoga z granitu sprowadzonego z Indii. Na dole dwupoziomowa kawiarnia
i snack bar.
Budynek jest przystosowany do potrzeb niepełnosprawnych: wszędzie są rampy z
podjazdami, jest też winda.
Jednak kino na Targówku będzie miało nieco inny charakter niż to przy
Puławskiej. - Tamto jest kinem miejskim, do którego przychodzi dużo młodych,
pracujących ludzi. Na Targówku chcielibyśmy stworzyć kino rodzinne. Będziemy
np. pokazywać wszystkie filmy dla dzieci, jakie tylko będą na rynku - opowiada
Paulina Ostrowska.
Dla rodziców z małymi dziećmi planowane są specjalne udogodnienia. - Do
dyspozycji będą specjalne foteliki, na których można posadzić dziecko na sali
kinowej - mówi Roman Jarosz, szef marketingu Silver Screen.
Otwarcie nowego multipleksu przy Głębockiej planowane jest na 7 listopada,
kiedy na nasze ekrany wchodzi trzecia część "Matriksa".
- Wprawdzie oficjalna premiera będzie w Silver Screen przy Puławskiej, ale na
Targówku też poczujemy klimat "Matriksa" - obiecują przedstawiciele sieci.
Temat: jakie składy dla WKD ?
Superpociąg zwariował na trasie
autor: Express Ilustrowany, SZYP, ar, 2007-09-03, Ostatnia
aktualizacja: 2007-09-03
Kupiony za 15,5 mln zł nowoczesny skład kolejowy, kursujący na
trasie Warszawa - Łódź, stanął w szczerym polu. Zwariowała
elektronika i przez półtorej godziny nikomu nie udało się jej
naprawić - pisze "Express Ilustrowany".
Pociąg wyruszył w trasę z Łodzi do Warszawy w sobotę o godzinie
8.09. Dojechał jednak tylko do stacyjki Maków koło Skierniewic.
Jak pisze "Express Ilustrowany", pootwierały się wszystkie drzwi,
wysiadła informacja wizualna, w ubikacjach siedzieli zamknięci przez
automatyczne drzwi ludzie, inni nie mogli skorzystać z WC i siusiali
na tory. Awarię usunęli dopiero ściągnięci na pomoc serwisanci
producenta, firmy Pesa, którzy postawili kompromitującą swojego
pracodawcę diagnozę. Okazało się, że ktoś w czasie jazdy otworzył
drzwi i to wystarczyło, by elektronika w pociągu zgłupiała.
W dalszej trasie towarzyszył pasażerom komunikat maszynisty: "Jeśli
chcą państwo dojechać do Warszawy, pod żadnym pozorem proszę nie
zbliżać się do drzwi".
Superfalstart
To nie pierwsza awaria nowego składu. Pierwsi pasażerowie, którzy
wsiedli do pachnącego nowością pociągu na stacji Łódź Fabryczna
podczas jego debiutu w sierpniu, nie podejrzewali, że maszyna może
zawieść. Tak się stało już na stacji Łódź-Andrzejów. Wtedy zawiodły
automatycznie wysuwające się schody, dostosowujące się do wysokości
peronów.
Cichy, miękki, monitorowany
Superpociąg został wykonany w zakładach PESA Bydgoszcz (ta sama
firma produkuje tramwaje, które wyjadą na zmodernizowane torowisko w
Al. Jerozolimskich). Wnętrze składu jest przestronne i komfortowe.
Nowością jest bardzo cicha praca (słychać tylko szmer klimatyzacji)
oraz fakt, że składy poruszają się bardzo „miękko” nawet po nie
najlepszych torach. Duże okna są delikatnie przyciemnione, by
pasażerów nie raziło słońce.
W każdym wagonie znajduje się osiem kamer, które rejestrują
wszystko, co się dzieje. Dodatkowo przez interkom można porozumieć
się z obsługą pociągu. Większe i bardziej komfortowe są toalety, z
których część przystosowana jest dla niepełnosprawnych. Prawie
niewyczuwalna jest natomiast różnica między pierwszą a drugą klasą
(w pierwszej nieco wygodniejsze fotele z podłokietnikami). Jest też
miejsce dla rowerów.
Do końca roku na trasie Warszawa – Łódź pojawi się 11 takich
pociągów. Ich łączny koszt sięga 171 mln zł. Trzy czwarte z tej
kwoty to wsparcie z Unii Europejskiej a dokładnie Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego.
Temat: jak ludzie ragują na wózek?
Ja mieszkam poza Polska i tutaj naprawde roznie moze sie zdarzyc, jednakze dla
mam z wozkiem/dzieckiem sa okolicznosci sprzyjajace: specjalne kasy w
supermarketach (tak jak i dla kobie t w ciazy), niskie podlogi komunikacji
miejskiej, dostosowane chodniczki wokol bloku (obok schodkow) itd.
Z komunikacji miejskiej skorzystalam RAZ w zyciu (nie mieszkam w miescie wiec
wchodzi w gre tylko samochod), jednakze nie dalej jak w ostatni piatek musialam
sie dostac z wozkiem na dworzec w Grenoble i to z przesiadka z podmiejskiego. W
pociagu podmiejskim (super nowoczesnym z niska podloga) ZAWSZE wysiada pani/pan
konduktor i sprawdza, czy nie ma na peronie: matki z wozkiem, osoby
niepelnosprawnej itd. (Akurat byly obie - i pomaga. Potem w srodku poprosila
osoby siedzace na krzeselkach w przejsciu, zeby sie przesiadly na normalne
fotele, zebym mogla swobodnie postawic wozek. I poszla.
Na dworcu okazalo sie, ze akurat na tym peronie nie ma windy. Zanim zdazylam
sie zmartwic podszedl do mnie pan, ktory wysiadl z tego samego pociagu co ja,
mowiac, ze wlasnie nie ma windy i lapiac za wozek, a z nim razem pani w srednim
wieku - pomogli mi go zniesc na dol, pokazali gdzie winda, zeby wjechac na
kolejny peron. Kiedy dojezdzalam do windy akurat drzwi sie zamykaly. W srodku
byl pulchniutki moze 12 latek ktory zamiast odwrocic sie i udac, ze go to nie
dotyczy zlapal w ostatniej chwili drzwi, ktore sie rozsunely i trzymal je
dopoki nie wjechalam wozkiem, choc sam byl przyklejony na plasko do sciany.
Takich akurat ludzi spotkalam i to w jeden dzien. Nie wiem, czy to szczescie,
czy regula. Wole myslec, ze to drugie. Na codzien jestem o wiele bardziej
samodzielna i zmotoryzowana, wiec nie zauwazam problemu, ale akurat wtedy tak.
W Polsce z wozkiem nie bylam nigdy, ale kiedys w ciazy stanelam sobie cichutko
w tramwaju jadac z leciutka torba z zakupami, a kolo mnie siedzialy dwie
babcie, w tym jedna ponad 70-cio letnia. Na moj widok poderwala sie jak
sprezynka, zlapala mnie za reke i powiedziala: o nie! Pani siada! Alez mowy nie
ma, pani jest w ciazy - pani siada. - Nie dala mi dojsc do slowa, choc
wysiadalam na nastepnym ) Taka to byla babcia
I takie wlasnie przypadki pozwalaja nie tracic wiary w ludzi...
Pozdrawiam!
Temat: Szynobusy na START!!!
Szynobusy na START!!!
Premiera szynobusów
Takim szynobusem będzie się można dziś przejechać (za darmo!) na trasie
Kielce - Sitkówka Nowiny - Kielce. Fot. Pesa - Bydgoszcz
Dziś będzie można za darmo przejechać się supernowoczesnymi szynobusami. Za
kilka dni nowe pojazdy zaczną regularnie kursować na trasie Skarżysko-
Ostrowiec.
Wyprodukowane przez bydgoską firmę PESA pojazdy są bardzo nowoczesne,
niezwykle komfortowe i bezpieczne, a co najważniejsze - znacznie tańsze w
eksploatacji od tradycyjnej lokomotywy z wagonami. Będzie nimi mogło
podróżować 145 pasażerów (65 miejsc siedzących i 80 stojących). Komfortową
podróż zapewnia klimatyzacja, wygodne fotele oraz nowoczesne amortyzatory
powietrzne. Ponadto szynobusy mają przestronne toalety, sterowane
automatycznie drzwi, zewnętrzny i wewnętrzny monitoring oraz są przystosowane
do przewozu rowerów i osób niepełnosprawnych.
Oba szynobusy od kilkunastu godzin są już w Kielcach. Dzisiaj odbędzie się
ich oficjalna prezentacja. Uroczystości związane z przekazaniem pojazdów
rozpoczną się o godz. 11 na kieleckim dworcu. Po ich zakończeniu, około godz.
13-14, kolejarze i urzędnicy zapraszają na bezpłatne przejażdżki szynobusami.
- Będą dwa przejazdy na trasie Kielce - Sitkówka Nowiny - Kielce - mówi
Mariusz Brzeziński z Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego. - Z
szynobusami będzie można również zapoznać się na kieleckim dworcu.
Udostępnimy je do zwiedzania.
Regularne połączenia szynobusami zostaną uruchomione jeszcze w październiku.
Pojazdy będą kursowały na trasie Skarżysko-Ostrowiec. Od nowego rozkładu
jazdy (12 grudnia) szynobusy będą woziły pasażerów z Kielc do Skarżyska (pięć
kursów), ze Skarżyska do Ostrowca (10 kursów) i Sędziszowa (jeden kurs).
Dziennie będą pokonywały po około 800 km.
Za dwa przypominające z wyglądu tramwaj pociągi Świętokrzyski Urząd
Marszałkowski, który finansuje i współorganizuje przewozy regionalne,
zapłacił 12,45 mln zł.
Temat: Wasze ulubione sit-comy :))
Wasze ulubione sit-comy :))
Do rozpoczęcia nowego wątku zachęciła mnie mało owocna dysputa pt. "Ostatni
odcinek Friends". Pytanie nasuwa się samo - jakie sitcomy lubicie najbardziej
i dlaczego akurat takie głupie?? :))) :PPPP
Dając dobry przykład jako pionier podam swoje typy:
1)Hotel Zacisze - szalony scenariusz, wielowątkowa akcja każdego odcinka,
skecze niby debilne ale jednak przemyślane i przede wszystkim diablo
śmieszne :)))) John Cleese klasą sam dla siebie, zwłaszcza w duecie z
małżonką...
2)Czarna Żmija - ostatnio na BBC Prime we wtorki wieczorempowtarzają ten
prześmieszny serial, każdy kto jeszcze nie zna powinien się zapoznać, a
choćby po to,żeby przekonać się, że Jaś Fasola nie jest niemy, a wygłaszane
przez niego słowa potrafią wbić w fotel i spowodować łzopotok śmiechu :PPPP
I choć najlepsze odcinki już za nami (Edmund Blackadder jako kamerdyner na
XVIII-wiecznym dworze) śmiechu jest naprawdę duuużo :))))
3)Głowa rodziny* - poniedziałki na TV4 - pouczający, ironiczny, ukazujący
absurdy życia przeciętnej amerykańskiej rodzinki - przy okazji nabijają się z
niepełnosprawnych - wstyd mi jak cholera, ale kiedy pokazywali paraolimpiadę
ryłem jak bóbr :DDDDDD
4)BAR** - za każdym razem, kiedy Leszek otwiera usta i robi wytrzeszcza :-
))))))))))) Czemu ach czemu odchodzi??! LOL :)))))
No i oczywiście jestem wyznawcą kultu Monty Pythona :PPP, ale nie śmiałbym
ich wrzucać do worka z sitcomami....
Jak coś więcej przyjdzie mi do głowy, napiszę, a teraz wątku, wątku rozwijaj
się.... :PPPPP
*,** - nie-klasyczny sitcom, bo nie ma puszczanych z taśmy uśmiechów, ale i
tak rozpieprza mnie po maksie :PPP
Temat: Teatr jak nowy...
Teatr jak nowy...
Z <a
href="http://info.elblag.pl/index1.php?id=news_&wybrano=650&idkat=5"target="_blank">info.elblag.pl:</a>
Remont teatru rozpocznie się kiedy zakończą się procedury przetargowe i
zostanie ostatecznie wybrana firma, która będzie ten remont wykonywać. Projekt
musi być zrealizowany do końca tego roku - oświadczył dziś podczas
konferencji prasowej dyrektor Teatru Dramatycznego Mirosław Siedler.
Teatr częściowo jest przygotowany do remontu. Zdjęte zostały kotary, kurtyny,
zdemontowane reflektory, a w najbliższych dniach zacznie się demontaż foteli.
W ciągu dwóch tygodni powinien ostatecznie rozstrzygnąć się przetarg. Prace
remontowo-budowlane zaczną się na początku sierpnia.
Duża Sala Teatru po remoncie pomieści 520 osób, czyli będzie mniejsza o 74
miejsca. Zostanie też inaczej podzielona, powstaną dwa balkony każdy z 50
miejscami oraz szeroki parter. Poprzesuwane zostaną ściany, powiększy się
foyer, wymienione będzie całe oświetlenie, system akustyczny oraz nagłośnienie
widowni.
Jeden remont się dobrze nie zaczął, a już są plany kolejnych modernizacji.
Nowa inwestycja obejmie: wymianę elewacji bocznych, zainstalowanie windy
zewnętrznej, wprowadzenie udogodnień dla niepełnosprawnych, nadbudowę piętra
nad budynkiem administracyjnym oraz nad przestrzenią widowni Dużej Sceny.
Na pozyskanej powierzchni powstałyby m.in. pokoje gościnne, centrum
konferencyjne, sale prób, które wykorzystane byłyby też do działalności
edukacyjnej, czyli prowadzenia warsztatów teatralnych. Jest także projekt, aby
w przestrzeni nad widownią Dużej Sceny wybudować nową scenę i widownię na 150
osób. Powstałaby wówczas Średnia Scena, na której można by było grać spektakle
z większą scenografią i większym rozmachem niż na Małej Scenie. Na realizację
tego projektu potrzebnych jest około 10 mln zł brutto. 75% kosztów
pochodziłoby ze środków unijnych, natomiast 25% teatr musi zdobyć sam.
Temat: w świętokrzyskim stoją szynobusy z PESY
prasa kielecka w październiku
Przejedź się za darmo supernowoczesnym pociągiem
Premiera szynobusów
Dziś będzie można za darmo przejechać się supernowoczesnymi szynobusami. Za
kilka dni nowe pojazdy zaczną regularnie kursować na trasie Skarżysko-
Ostrowiec.
Wyprodukowane przez bydgoską firmę PESA pojazdy są bardzo nowoczesne, niezwykle
komfortowe i bezpieczne, a co najważniejsze - znacznie tańsze w eksploatacji od
tradycyjnej lokomotywy z wagonami. Będzie nimi mogło podróżować 145 pasażerów
(65 miejsc siedzących i 80 stojących). Komfortową podróż zapewnia klimatyzacja,
wygodne fotele oraz nowoczesne amortyzatory powietrzne. Ponadto szynobusy mają
przestronne toalety, sterowane automatycznie drzwi, zewnętrzny i wewnętrzny
monitoring oraz są przystosowane do przewozu rowerów i osób niepełnosprawnych.
Oba szynobusy od kilkunastu godzin są już w Kielcach. Dzisiaj odbędzie się ich
oficjalna prezentacja. Uroczystości związane z przekazaniem pojazdów rozpoczną
się o godz. 11 na kieleckim dworcu. Po ich zakończeniu, około godz. 13-14,
kolejarze i urzędnicy zapraszają na bezpłatne przejażdżki szynobusami.
- Będą dwa przejazdy na trasie Kielce - Sitkówka Nowiny - Kielce - mówi Mariusz
Brzeziński z Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego. - Z
szynobusami będzie można również zapoznać się na kieleckim dworcu. Udostępnimy
je do zwiedzania.
Regularne połączenia szynobusami zostaną uruchomione jeszcze w październiku.
Pojazdy będą kursowały na trasie Skarżysko-Ostrowiec. Od nowego rozkładu jazdy
(12 grudnia) szynobusy będą woziły pasażerów z Kielc do Skarżyska (pięć
kursów), ze Skarżyska do Ostrowca (10 kursów) i Sędziszowa (jeden kurs).
Dziennie będą pokonywały po około 800 km.
Za dwa przypominające z wyglądu tramwaj pociągi Świętokrzyski Urząd
Marszałkowski, który finansuje i współorganizuje przewozy regionalne, zapłacił
12,45 mln zł.
Temat: Dzierżoniów, stupid ! ;-)
Dzierżoniów, stupid ! ;-)
...ze sparafrazuje slowa Billa Clintona (tego "stupid" prosze nie brac w
zadnym wypadku osobiscie). O co chodzi z tym Dzierzoniowem? Ano przed chwila
na TV Wroclaw ogladalem reportaz z tego miasta, ktore otrzymalo Europejska
Nagrode Jakosci (?) - w kazdym badz razie cos w tym stylu - wlodarze tego
miasta co prawda lubia nagrody chociazby te smieszna "Gmina Fair Play" ale nie
o nagrody mi chodzi. Ta nagroda jakosci przyznana zostala za jakosc obslugi
mieszancow - z tego co zobaczylem w reportazu wynikac musi, ze nagroda
przyznana zostala nieprzydpadkowo. Ale do rzeczy: pokazali jak obslugiwani sa
interesanci w Urzedzie Miejskim - naprawde jestem pod wrazeniem - stworzyli
eleganckie Biuro Obslugi Klieta (bardzo estetycznie urzadzone - zadnych boxow
czy "okienek" a biurka i krzeselka - jak w nowoczesnym banku). Biuro to miesci
sie na parterze (wazna zaleta dla niepelnosprawnych i starszych) a w nim mozna
zalatwic kazda sprawe - urzednik potrafi zalatwic kazda sprawe a jesli nie
potrafi to przywojuje do siebie odpowiedniego urzednika z konkertnego
Wydzialu. Moim zadniem kapitalna sprawa!!! Podczas gdy w naszym skadinad
sympatycznym i estetycznym Ratuszu petetnt musi przejsc przez labirynt
korytarzy (starsi nie potrafia sie odnalezc zwlaszcza, ze nie ma juz wielkiej
tablicy informacyjnej), wdrapac sie na ostatnie pietro, by wypelnic trywialny
wniosek o wydanie dowodu osobistego itp. Czas by doswiadczenia dzierzoniowskie
przeniesc na zarski grunt! W pomieszczeniach po bylej "Ratuszowej" moznaby
zlikwidowac te ochydne boksy (zostawic jeden - dwa jako punkt oplat) a w to
miejsce wstawic fotele i krzeselka dla kilku urzednikow (stazystow?), ktorzy
pilotowaliby kazda sprawe petenta indywidualnie. Warto nad tym pomyslec, bo UM
jest wlasnie dla mieszkancow a dzis jest taka mala twierdza-labirytem
broniacym swej urzedniczej anonimowosci.
Temat: DOSTĘPNOŚCI OBIEKTÓW dla ON
DOSTĘPNOŚCI OBIEKTÓW dla ON
Siema!
Przesyłam Wam do oceny ankietę. Ma ona pomóc w zredagowaniem informatora dla
ON.
Przecież nikt tak jak Wy nie wie o co zapytać i co jest Wam potrzebne.
Zdrówko
Wenza
ANKIETA DOSTĘPNOŚCI OBIEKTÓW
– powiat jarociński
Prosimy Państwo o informacje o dostępności obiektów i ewentualnych zniżkach
dla osób niepełnosprawnych. Wypełniona ankieta zostanie wykorzystana do
zredagowania informatora dla osób niepełnosprawnych w powiecie jarocińskim.
Prosimy o wypełnienie i przesłanie ankiety do Powiatowego Centrom
Pomocy Rodzinie, ul. Szubianki 21, 63-200 Jarocin,
e-mail: pcprjarocin@poczta.onet.pl.
OBIEKT
Nazwa obiektu: ...
Rodzaj obiektu: (np. urząd, sklep, punkt usługowy, szkoła, przychodnia,
muzeum, kościół): ...
Adres: ...
Gmina: ...
Telefon: ...
Faks: ...
Adres internetowy: ...
Godziny otwarcia: ...
Ulgi dla niepełnosprawnych: ...
Inne: (np. pomoc osobie niepełnosprawnej w pokonywaniu barier
architektonicznych czy mentalnych: ...
DOJAZD DO OBIEKTU
Komunikacja miejska: ...
Autobus, kolej, inne (jakie): ...
Transport prywatny: ...
Możliwość zaparkowania w miejscu wyznaczonym dla osoby niepełnosprawnej
... (w metrach) od obiektu.
Istnienie miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych: ...
WEJŚCIE DO OBIEKTU
Poziom zerowy: ...
Stopnie (ilość, szerokość, wysokość): ...
Poręcze przy schodach: ...
Podjazd (szerokość, długość, spadek łagodny, pochyły): ...
Winda przyschodowa (głębokość, szerokość, sygnalizacja dźwiękowa): ...
Możliwość wezwania osoby do pomocy: ...
Inne uwagi na temat wejścia do obiektu: jeżeli główne wejście jest
niedostępne, proszę podać, gdzie znajduje się wejście dostępne (oznaczenie
tego wejścia) lub jaka jest możliwość powiadomienia pracownika o przybyciu
niepełnosprawnego (dzwonek, domofon): ...
DRZWI WEJŚCIOWE
Szerokość: ...
Wysokość klamki: ...
Rodzaj drzwi (automatyczne, otwierane do wnętrza, na zewnątrz, rozsuwane na
boki, wahadłowe, obrotowe, inne: ...
Czy jest przy nich próg, wysokość, grubość: ...
OZNACZENIA
Wysokość napisów: ...
Napisy brajlowskie na drzwiach: ...
Wypukłe numery pomieszczeń: ...
Sygnalizatory dźwiękowe np. schodów: ...
WNĘTRZE
Obiekt dostępny w całości lub częściowo: ...
Poręcze przy ścianach, wysokość: ...
Miejsce do odpoczynku (krzesło, fotel): ...
TOALETA
Istnieje / brak: ...
Niedostosowana: ...
Dostosowana, możliwość wjechania wózkiem, sygnalizacja dźwiękowa: ...
Inne elementy ułatwiające dostęp osobom niepełnosprawnym: ...
Inne elementy utrudniające dostęp osobom niepełnosprawnym: ...
Uwagi: ...
Źródło danych:
1. Ankieta wypełniona przez np. instytucje, sklep: ...
2. Bezpośrednia wizyta: ...
3. Inne: ...
Dane wypełniającego ankietę
Imię: ...
Nazwisko: ...
Wiek: ...
Data wypełnienia ankiety: ...
Ankieta powstała na podstawie „Ankiety dostępności obiektów – Warszawa i
okolice” zamieszczonej w przewodniku turystycznym „Turystyka bez barier –
Warszawa” wydanym przez kwartalnik „Integracja”
Temat: zaczyna się dyskriminacja?
Bingo! Ale jakie larum sie podnioslo gdy (chyba w UK) jakis program dla dzieci
prowadzila kobieta bez reki czy z ta reka znieksztalcona, nie pamietam. Byly
protesty, krzyki, ze to dzieci przeraza i w ogole szkoda, ze nie siegneto po
widly i pochodnie.
Spoleczenstwo woli zamknac niepelnosprawnych i ogolnie ludzi odstajacych
wygladem od pewnej tkwiacej w swiadomosci normy w domach. A w watku obok ludzie
sie dziwia, ze na forum ON rozmawiaja tylko o przepisach, a nie np. o hobby czy
rozrywce. Przeciez jakbysmy zrobili sobie grupowe spotkanie, to by chyba
estetycznie zniesmaczeni obywatele przyszli po nas ze strzelbami! :/
Ja mieszkam w budynku o dosc wysokim standardzie - portier, zamkniete podworko z
ogrodkiem, wspolnota mieszkaniowa itp. i jak przez pare miesiecy chodzilem po
wypadku o kulach, to widzialem nieprzyjazne spojrzenia mieszkancow. Pewnie byli
zniesmaczeni, bo psulem im sielanke bezstresowego zycia.
Do tego mialem 2 "ciekawe" sytuacje, jak jeszcze nie chodzilem i do szpitala
wozila mnie karetka:
1. Karetka jak zwykle stanela przed budynkiem, a sanitariusze weszli do srodka,
zeby mnie zniesc (drugie pietro, ja z obiema nogami na sztywno w gipsie, wiec
wysilek spory i z 15 minut to trwalo). I jak znalezlismy sie juz na dole, to
okazalo sie, ze jakas mieszkanka budynku robi awanture, ze jakim prawem ta
karetka tu staje i ze ona zadzwoni po policje i ze skandal! Dodam, ze karetka
nie blokowala w zaden sposob ulicy przed domem - jest dosc szeroka, ani wyjazdow
z garazu. Po prostu stala przed samym wejsciem i ewidentnie sam jej widok, sama
obecnosc czegos tak niestosownego jak pojazd medyczny, a wiec wskazujacy na
jakas niedoskonalosc mieszkajacych tu ludzi, razil ta pania. Szok! Kierowca
pokrecil glowa, wlaczyl profilaktycznie swiatla na dachu karetki i poprosil
pania zeby szybko ta policje wzywala, bo oni musza juz ze mna jechac. Babka sie
zmyla, ale mi niesmak pozostal na dlugo.
2. Kiedys po powrocie ze szpitala trzeba bylo czekac na dojechanie sanitariusza,
bo byl tylko jeden i nie mogl mnie sam wniesc. Siedzialem wiec na fotelu z
karetki w holu budynku przed schodami. I wszedl mieszkaniec ze swoim dzieckiem z
rowerem. Ja siedzialem pod sciana, tak zeby nie blokowac schodow (szerokie sa,
bylo wolne z 2 metry szerokosci schodow), ale jak sie okazalo blokowalem ta
czesc schodow, ktora ma takie pasy podjazdowe dla wozkow czy wlasnie rowerow.
Koles slowem sie do mnie nie odezwal, tylko pomogl dziecku wniesc rower po
wolnej czesci schodow bez podjazdow i na glos powiedzial "Chodz ci pomoge, bo
pan sie tu rozsiadl!". Cholera, siedze na wozku z karetki, ktora stoi pod domem,
mam na nogach gips i sie "rozsiadlem"!. Oczywiscie mozna bylo mnie na tym fotelu
przesunac, gdyby koles slowo powiedzial, ale nie, latwiej bylo chamsko
skomentowac i dziecku wpajac, ze ktos niesprawny to zawalidroga. Probowalem
jeszcze sie wytlumaczyc, nawiwnie myslac, ze moze koles nie zauwazyl mojego
stanu, ale on na moje grzeczne tlumaczenie odparl glosno "Nie slysze, nic nie
slysze!" i poszedl dalej. Diagnoza: cham, ale co gorsza chyba cham pospolity, bo
pewnie czesto sie tacy zdarzaja.
Oba przypadki pokazuja totalny brak empatii u ludzi, a, sadzac po miejscu
zdarzenia, dotycza przeciez ludzi niby z "wyzszej" klasy, bogatszych, pewnie
lepiej wyksztalconych i inteligentnych. Ale jak widac nasze spoleczenstwo jest
strasznie wyczulone na wszelkie odstawanie od "normy" i do tego kompletnie nie
jest w stanie sprobowac "znalezc sie" w skorze takich odmiennych ludzi.
Jestem niepelnosprawny do wielu lat, dodatkowo od 2 lat jestem po wypadku, co
jeszcze pogorszylo moja ogolna sprawnosc i bardzo to odczuwam. Niestety dla
wlasnego spokoju probuje maskowac swoj stan - udaje po prostu, nie odwiedzam
miejsc mogacych mnie wydac, jak ten nieszczesny basen, ale czy tak powinno byc?
Czy powinienem sie wstydzic, ze jestem "inny"? Czy mniej sprawny znaczy gorszy?
W Polsce w oczach ogolu niestety tak. Smutne to. Czy sie zmieni? Z moich
obserwacji wynika, ze niepredko.
Temat: Dr Berlińska po stażu w USA
Szanowny Panie,
wiele podobało mi się w Ameryce, chociaż zauważałam i cienie w amerykańskim
społeczeństwie. Przede wszystkim podobało mi sie to, że okazuje się ludziom
zaufanie. Np w bibliotece uniwersyteckiej czytelnicy maja dostęp do półek i
mogą sami szukać tego, co ich interesuje, że jest w bibliotekach publicznych
bezpłatny dostęp do Internetu, że mozna sobie za darmo wydrukować tylko 10
stron z powodu cięć w budżecie, że jest tak świetna informacja, że nawet
pierwszego dnia bez pytania można trafić do tej części ksiegozbioru, który
czytelnika interesuje. Ujmuje mnie uprzejmość ludzi zatrudnionych w usługach -
w muzeach, w teatrze, księgarniach, sklepach. Księgarnia uniwersytecka jest
czynna do 24.00, jest w niej kawiarenka i fotele. Jeśli ktoś nie ma pieniędzy
może siedzieć cały dzień i popijając kawę przeczytać książkę. Byłam na
spotkaniu z synem słynnych szpiegów Rosenbergów - autorem książki o rodzicach,
którzy zostali skazani na śmierć w czasach Mccarthyzmu w ksiegarni w Nowym
Yorku. Było tak dużo ludzi, że wielu staruszków siedziało na podłodze.
Studenci maja znakomite ośrodki sportowe - baseny, siłownie, korty etc. W
University City widać wyraźnie, co znaczy postawić na rozwój nauki.
Podobała mi sie obywatelska aktywność i mobilizacja mieszkańców Filadefii do
społecznych działań na łamach bezpłatnej miejskiej gazety, która była dostępna
w każdym publicznym miejscu i w skrzynkach na ulicy przy przystankach
autobusowych (na rzecz niepełnosprawnych, zdolnych uczniów z biednych rodzin,
zwalczania rasizmu itp.). Wiele spraw ludzie biorą w swoje ręce. np. jadąc
boczną drogą mozna zobaczyć tabliczki z nazwiskami opiekunów kolejnych 10 mil,
którzy koszą rowy i utrzymuja porządek, czy wcześniej widziałam Los Alamos
tonące w kwiatach, bo mieszkańcy nie zgodzili sie na podwyższenie podatków na
utrzymanie zieleni miejskiej i adoptowali trawniki.
W czasie zajęć zabuczał system alarmowy i duży budynek został ewakuowany bez
paniki w ciągu 4 minut w ramch ćwiczeń. W International House, w którym
mieszkałam co piątek producenci pizzy, lodów, muffinów, kanapek itp.
organizowali przyjęcia dla studentów promując swoje produkty. Z okazji 4 lipca
zorganizowano w podwórzu barbecue dla zgłodniałych żaków. Kilka razy w tygodniu
mogłam odsłuchać automatyczną sekretarkę i dowiedzieć się o pokazach filmów,
koncertach organizowanych dla mieszkańców International House.
Po 11 września wprowadzono zaostrzoną kontrolę na dworcach kolejowych,
autobusowych, lotniczych i Amerykanie stoją grzecznie w kolejce przy wejściu na
peron, pokazują immienne bilety i dowody tożsamości, zdając sobie sprawę, że te
utrudnienia są ze względu na zapewnienie bezpieczeństwa.
Jednak to, co jest najbardziej uderza to uprzejmość, kultura osobista i
życzliwość. Np. kiedy przystanęłąm z planem miasta w ręku, zatrzymał sie
rowerzysta i zapytał czy nie potrzebuję pomocy.
Kiedy moja karta nie działała i zgłosiłam to w banku, jeszcze tego samego dnia
automatyczna sekretarka poinformowała mnie, ze juz powinno być wszystko w
porządku. Pani podała numer telefonu, jeśli miałabym mimo wszystko kłopoty.
Jeszcze jedna scenka. Ta karta daje mi bezpłatny dostęp do maja przyszłego roku
do wirtualnych zbiorów biblioteki uniwersyteckiej i tysięcy czasopism
naukowych. Niestety nie mogłam sie zalogować, bo jako obcokrajowiec nie miałam
social security number. Udałam się do tzw. klucza do biblioteki - Pani
posadziła mnie w fotelu, dała szklankę wody, przepraszając, ze musiałam
specjalnie przychodzić. Przydzieliła mi tymczasowy numer i wydrukowała
instrukcję krok po kroku, co mam zrobić, zeby się zalogować i objaśniła mi ją.
Podała też numer telefonu na wszelki wypadek jakichś kłopotów.
Należę, jak na polskie warunki do pracoholiczek, a w Ameryce - to jest norma -
pracować kilkanaście godzin na dobę. Uniwersytet podpisuje kontrakt z doktorem
na stanowisku profesora i musi w ciągu trzech lat zrobić badania, napisać
książkę, aby go przedłużyć. Wykłady są z tych subdyscyplin, które są
przedmiotem badań. Na seminariach studenci dyskutują i podglądaja warsztat
naukowy profesora. Jest tak silna konkurencja, że musi sie tyle pracować, aby
się utrzymać. Z profesorami są partnerskie stosunki - mówia po imieniu,
wysyłaja maile z interesującymi linkami czy artykułami, przekazuja sugestie -
jednym słowem naprawdę dużo się nauczyłam!
Mogłabym jeszcze kontynuować, ale myslę, że wystarczy tych zachwytów. Jak
znajdę czas, to napiszę o cieniach.
Osobiście cenię sobie wypowiedzi Jacka i cieszę się, że są tacy młodzi wrażliwi
ludzie.
Serdecznie pozdrawiam
Danuta Berlińska
Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 175 wypowiedzi • 1, 2, 3