Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum WSJO
Temat: Małe zażalenie!!!!!
miaÂłam milczeĂŚ ale mi nie da! i tak to co piszĂŞ nie przyniesie zamierzonego skutku (zwrócenie uwagi co siĂŞ dzieje na forum i w klubie kierownictwa Armagedonu)
Ja tu mogĂŞ siĂŞ logowaĂŚ Âśrednio co 5 minut i zakÂładaĂŚ tematy z mp3 które sÂą dla mnie Âśredniej jakoÂści, wklejaĂŚ na okrÂągÂło filmiki z wrzuty i you tube, w dziale humor kiepskie dowcipy, albo filmy co premierĂŞ miaÂły 3 miechy temu - forumowicze którzy sÂą do tej pory na forum i siĂŞ udzielajÂą bĂŞdÂą te moje tematy zakÂładane komentowaĂŚ i tak w kóÂłko siĂŞ moÂżemy bawiĂŚ
tylko wczeÂśniej zmieĂąmy adres forum www.pierdoÂły.pl/forum
i wszyscy bĂŞdÂą zadowoleni
Po pierwsze - Nic na silĂŞ, zgadzam siĂŞ z MagdÂą i TyniÂą Âże forum nie uratujÂą od upadku tematy o niczym i pisanie na wyrost - 'aby tylko cokolwiek, nie waÂżne co siĂŞ tutaj dziaÂło'
Ja rozumie Âże od pisania trochĂŞ 'lekszego' jest HydePark ale ludzie ile moÂżna?
Jak widzĂŞ jaki (za przeproszeniem) tam burdel panuje to aÂż mnie unosi ze zÂłoÂści
Oczywiœcie wiêkszoœÌ pisana na wyrost
Po drugie - forum tworzÂą ludzie i tylko oni! na ekipĂŞ tutaj nie moÂżna narzekaĂŚ ale chyba wszyscy mi przyznajÂą racje ze brakuje 'ÂświeÂżej krwi' - nas jest moÂże 30-40 osób co siĂŞ w miarĂŞ lepiej i gorzej udzielajÂą tutaj i wsjo - to stanowczo za maÂło...
co za tym idzie po trzecie...
Sam klub!
Armagedon zawodzi, imprezy kiepskie, brak klubowiczów w klubie to teÂż ich brak na forum!
PamiĂŞtam jak rok temu po sylwku siedziaÂło 30 osób na raz, z takim rozmachem klub wszedÂł w nowy rok, dobry styczeĂą i byÂł szum na forum a teraz?
Jak juÂż siĂŞ 'nowi' logujÂą to sama krytyka leci ( nie mówiĂŞ broĂą BoÂże Âże Âźle piszÂą czy mam jakieÂś ale do nich ) ale to o czymÂś Âświadczy...
dla przykÂładu wejdÂźcie na forum innych klubów na podkarpaciu - Moderna, 139, Galeon itd i sobie zobaczcie jak tam jest - po kaÂżdej imprezie tysiÂące postów - tych dobrych i tych zÂłych, mp3, filmy z imprez, sety na bie¿¹co, foto z kaÂżdego weekendu, masa konkursów itd itp...
i po czwarte NAJWAÂŻNIEJSZE - Kierownictwo tych klubów, menager, wÂłaÂściciele, dj i wszystkie inne osoby odpowiedzialne INTERESUJÂĄ SIĂ ÂŻYCIEM FORUM i pomagajÂą jak tylko mogÂą w jego dziaÂłalnoÂści
U nas na poczÂątku zloty, wszystko fajnie, teraz forum zapomniane, zero reklamy i zero liczenia siĂŞ z uwagami oraz komentarzami forumowiczów w stronĂŞ klubu
Brawo...
Temat: spotkanie 20 kwietnia
Ok, podsumowanie strzelam tego, co się w Łodzi działo
Zjechaliśmy się w liczbie osób 14:
1. Kasia Bujas Collegium Civitas
2. Jacek Ciesielski KNSS Wrocław
3. Ania Kuczyńska, UW,
4. Janek Chutko, U. Zielonogórski
5. Krzysiek Kułak, U. w Białymstoku
6. Kasia Jędrzejewska, Wyższa Szkoła im. B. Jańskiego, Chełm
7. Bartek Grafik UAM
8. Monika Rosińska UAM
9. Piotrek Gibner U. Gdański
10. Grzesiek Gampe U. Gdański
11. Damian Świńcyk KNS Bielsko-Biała
12. Weronika Krystoń, U. Szczeciński
13. Przemek Kuć, UŁ
14. ja, Aśka Popińska, UŁ
(kolejność z kartki z listą maili )
Omówione sprawy:
1. XIII Zjazd - tu już wszystko w zasadzie wiadomo. Jedyna informacja wciąż aktualna, jeszcze nie przyklepana: Ania ma się dowiedzieć, ile jest miejsca na stronie Zjazdu, żebyśmy mogli wrzucić nasze kołowe prezentacje. Dopiero wtedy zastanawiamy się nad formą, jakąś ich standaryzacją etc.
2. SKN i tożsamość tejże - wątek nam odleciał. Ale dlaczego- o tym za chwilę.
3. Socjowioska: zgłoszenia mamy zamknięte, wszystkie informacje w osobnym wątku. Monika Rosińska jako uczestnik poprzedniej SMLS obiecała dać nam wszelkie zgromadzone papierzyska, z których zrobimy z Łukaszem użytek, aj hołp
Na prośbę niektórych ewentualnie nastąpi przesunięcie terminu o tydzień, tj. połowa października wypadnie. Ale, jak mówię: osobny wątek.
4. Komunikacja:
a. Forum ma żyć i trzeba je podlinkować na stornach kół, o co się szanownych państwa uprasza
b. Lista adresowa: na to zgodzili się uczestnicy spotkania, za tym jestem ja i proszę o komentarze w tej sprawie. Otóż: postanowiliśmy stworzyć wielką bazę mailową, którą potem można wrzucić na listę mailingową np. Nie wszyscy zaglądają na forum, nie wiemy, kto co czyta (pozostawiając bez odpowiedzi). Chcemy zatem zgromadzić adresy kół, osób z SKN, nasze prywatne maile też, i jeśli się coś dzieje - jakieś spotkanie, cokolwiek - wysyłamy, poza umieszczeniem info na forum, maila do wszystkich. Maile zbieram ja na moim kompie, więc jeśłi przychylacie się do pomysłu --> spamować mi skrzynkę proszę.
5. Spotkania częstsze, w gronie nieco bardziej zmieniającym się - żebyśmy się jak najbardziej wszyscy poznali i żebyśmy nie byli sobie obcy. Efekt wymierny: spotkanie w Szczecinie pod tytułem "Młodzi gniewni", zaczerpniętym z planów konferencji w Zielonej Górze. Czyli - jak rekrutować nowych członków koła. Obecność: po 2 osoby z koła. Zgłoszenia - do Wery. Poza rozmowami o rekrutacji będziemy też rozmawiać o innych rzeczach, na bieżąco, np. o kolejnym wątku, tj.:
6. Stowarzyszenie - no i tu tak:
a. Wyłoniliśmy 5 osób, które trzymają pieczę nad wszystkim i się sprawą całą zajmują konkretnie. Są to:
i. Jacek Ciesielski
ii. Bartek Grafik
iii. Wera Krystoń
iv. Ania Kuczyńska
v. ja, Aśka Popińska
b. Te 5 osób ma zastanowić się nad kształtem, sensem, celem etc. już konkretnie. Wszyscy proszeni są o zabieranie głosu w sprawie, rzecz jasna. My jesteśmy od zebrania tego, przyjrzenia się prawu i administracji, tudzież innej sprawiedliwości . Pojawiły się głosy, żeby to był byt zupełnie niezależny od SKN, żeby stworzyć sobie bazę na przyszłość i "firmę" liczącą się na rynku badawczym. Mamy wiedzę, nie będziemy drodzy Tak, ściśle komercyjna działalność. I udział jednostek, a nie kół. Ale tu mam wątpliwość, bo jeśli to będą jednostki, to nie mamy tego, co jest naszą siłą w przypadku zakładania tego pod koła niejako: ludzie. Masa ludzi w całym kraju, którzy mogą wykonywać badania. No i znowu - osobny wątek będzie temu poświęcony.
c. Ostateczna decyzja, po rozpatrzeniu wszelkich głosów, artykułów i paragrafów, ma być podjęta podczas socjowioski i wtedy wszystko ewentualnie fnalizujemy.
Chyba wsjo. Gdyby ktoś z uczestników miał coś w pamięci, niech mi da cynk na privie i zrobię małą edycję, żeby nie mnożyć postów i nie robić chaosu, ok.?
Temat: tylko zmęczenie czuwa
ps. ciągle nie rozumiem, dlaczego ta korespondencja _musi_ się odbywać na
forum publicznym, ale zaczynam się przyzwyczajać. inni chyba też ;).
(o; mówi chłop do ekranu ;o)
to jest wołanie na oceanie
wyję tu sobie do Ciebie
bo czuję * echo *
inni chyba też
nie potrzebują się tego uczyć
Twoje forum publiczne
jest inne w moim świecie
zrozumiesz gdy zechcesz . . .
np na Labradorze
(o; pierdol sąsiadów - zawyj sobie z Amosem ;o)
Duszek - jeżeli zaszczeka , prosząco
( żeby nikt mu się nie wpierdalał gdy poluje )
wystarczy spokojnie odczekać - jak moje wycie
albo ( mnie ) zrozumieć
:o)
wybacz Milucho
chodzi o to żeby Twoja Ellith chodziła !
żeby Winnie nie zapomniała !
że ( wszystko jedno co jest i będzie )
na końcu jest super samolocik
który znowu zamienimy
na jacht
albo ,
na ziemi nie ma przyszłości
to będzie jacht , marzenie Martina
koniec przerwy - ( znak zapytania )
:o)
ps
teraz
nie będę mógł
sobie pozwolić na * wycie *
nasz jacht jest pozytywny
czyli nie ma ryzyka
nawet pełny ( wody ) nie tonie
wraca na wiatr bez żagli itp .
lecz dla dziewczyn . . . .
one praktycznie przez parę miesięcy
będą żyły pod pokładem
( w Ellunko choroba lądowa )
Winnie , eż ( wie ) bardzo chce
dla siebie , Ellith i . . .
fale
większe od bloku Miśki
wsjo OK
przepraszam że jestem
:o)
Temat: Wyjazd do Tarnowa na baraz?
Witam po dłuższej nieobecności na Waszym forum.
Początkowo po przeczytaniu kilku wpisów, lekko mnie poniosło i chciałem od razu zwyzywac was od zazdrośników. Przeczytałem jednak wszystkie wpisu w tym temacie i troszkę sie zastanowiłem.
Żeby się za bardzo nie rozpisywać, postaram sie ując kilka spraw krótko.
1. Kwestia dopingowania Unii. Tak sie jakoś składa ,ze nasze miasta sąsiadują ze sobą, łączy więc nas długoletnia derbowa historia, a co za tym idzie rywalizacja i niezbyt przychylne patrzenie kibiców na siebie. Podejrzewam ,że tradycja ta przetrwa i chyba nie da sie jej zmienić.Z reszta nie wiem czy to ma sens. Czy widziecie szanse by była zgoda powiedzmy między Realem a Baceloną? (i nie chodzi mi tu wcale o napierniczanie się). Dlatego , choć ja bym przyjaźnie przyjął Wasz doping wobec Unii, to obawiam sie o reakcję innych osób. Oczywiście spokojni kibice, "niedzielni" którzy nie znają sie za dobrze na żużlu, wzajemnych sympatiach, antypatiach itp. nie mieliby nic pzreciwko temu.Wiadomym jest ,ze są osoby które mogłyby ostrzej zareagować, zwłaszcza po wydarzeniach z tegorocznych derbów.
2. dopingowanie Gdańska. Dla mnie to obciach i szczyt buractwa. Specjalnie jechać dopingować drużyne z drugiego końca Polski, bezsens. dla mnie to jawna prowokacja , która spowoduje jeszcze większą nienawiść.Mnie to w sumie wsjo ryba i tak nie lubię Stali, możecie Gdańskowi kibicować.
Gdbym był na waszym miejscu, po prostu w cywilu pojechałbym sobie na mecz, zobaczyć dobre widowisko. Mieszkając u was 5 lat czasem wpadałem na stadion.Oczywiście nie kibicowałem jakoś entuzjastycznie Stali. Potrafiłem jednak docenić jak dobrze jeździła. Na pewno nie chodziłem na mecze by dopingować drużyny gości. Choć przyznam ,że w duchu cieszyłem sie gdy przegrywaliście, tak na zasadzie przekory i co tu dużo mówić pewnej zazdrości. (któż by nie zazdrościł widząc upadek swojej drużyny, która zdobywała wicemistrzostwo i sukcesu najbliższego rywala). Teraz jest inna sytuacja, jeździmy w tej samej lidze i dla przykładu kiedy dokopaliście Rekinom byłem ogromnie zadowolony!!!
Reasumując nic na siłe - tj, przyjaźń między Unią a Stalą i bez przesady z nienawiścią.Zrozumiałbym kibicowanie drużynie Krosna, lublina, Rybnika, Częstochowy, Krakowa.Ale Gdańsk????? Tak daleko???? Oczywiście macie pełne prawo nie zyczyć najlepiej Unii, wiadomo kwestia honoru, że rywal w wyższej lidze, też i mnus takiego obrotu sprawy - tj brak derbów. Ale taka nagła miłość do Wybrzeża jest śmieszna i żałosna.
Czasem trzeba przełknąć czar goryczy po nieudanym sezonie.Ja w ubiegłym potrafiłem sie pogodzić z tym, iż to Wy walczyliście w 1 czwórce, a Unia o utrzymanie.
Z resztą róbcie co chcecie, ja widząc flagi i szaliki Stali w sektorze gości na barażach będę sie śmiał do bólu i cieszył sie z waszego żalu i nieudanego sezonu.
Pozdrawiam
Temat: Rynek wydawniczy naszych Sąsiadów
Przeklejam moją analizę z innego forum.
dotyczy rynku fantastyki - na tym sie znam.
************************************
OK. z tego co wiem:
Rosja:
w Rosji nakład startowy ksiązki SF wynosi 30 tyś szt. Wydaje sie prawie wyłącznie twarde oprawy (taka specyfika - delikatniejsze nie wytrzymałyby transportu i ręcznego rozładunku )
średniej klasy autor ma sprzedaz rzędu 60-100 tyś szt. Wierchuszka 250-300 tyś. (najaczęsciej pierwszy rzut 150 tyś i dodruk po kwartale).
stawka - 20-25 centów USA od egzemplarza czyli ok. trzy razy niższa niż u nas.
antologia słowiańskej fantastyki "Kozaczi Skazki" do której zaproszono mnie i E.Białołecką miała nakład startowy 30 tyś (wydawca obawiał się trochę czy ruscy kupią ksiązkę autorów z Polski, Czesch, Slowacji i Bułgarii - wiec dał nakład minimalny) po pół roku zrobiono dodruk, w przygotowaniu tom II
dość popularne jest czytanie książek przez telefon komorkowy (wysyłane w kawałkach przez SMS - w Polsce była próba ale skończyła sie klapą).
Prosto im wsjo taki czitat choczetsja...
Polska fantastyka jest tam słabo znana - po 1990 roku wydawano u nich Lema i Sapkowskiego. Moje teksty o Wędrowyczu zrobiły pewne wrażenie a od kozaków z Astrachania dostałem odznakę i honorowe członkostwo za "pozytywny obraz kozaka Semena". Mysle ze trzeba się tam pchać.
należy jednak zwrócić uwagę że rynek rosyjskojęzyczny obejmuje całe dawna imperium i diasporę (vide niżej - Ukrainina). ok 150-180 milionów ludzi. Sporo Rosjan osiadło w UE i USA, zwieksza sie też siła nabywcza tych amieszkujących WNP. Rosjanie oczuwający sie do inteligencji czytają więcej niż my.
Czechy:
nakład podstawowy to 2-4 tyś szt. (czyli porównywalny z polskim a Czechów jest 5 razy niej niż nas!!!) stawka też o połowę niższa niż u nas.
Polska fantastyka cieszy sie tam bardzo dobrą opinią - ukazują się ciekawe antologie np. "Polska Ruleta", czy zbiór wszystkich opowiadań nagrodzonych u nas Zajdlem.
premiery ksiązek K.T.Lewandowskiego zdarzały się w Czechach wcześniej niz w Polsce(!) Wydano tam takzę dwa tomy prygód Conana pióra J.Piekary na które jakoś nie ksusił się żaden polski wydawca.
Słowacja:
Tu jest cieniutko. Mały naród bardoz płytki rynek. Czytaja dużo fantastyki po czesku, po słowacku publikuje regularnie chyba tylko jeden autor. Za sukces uznano że słowackiego przekładu Harrego Pottera sprzedało sie na Słowacji więcej niż wersji czeskojęzycznej...
Ukraina:
Totalna aberracja. Fantastyka wydawana po ukraińsku stanowi znikomy procent rynku - dominuje rosyjska. Autorzy ukraińscy piszą z reguły na rynek rosyjski - po rosyjsku. (wedle A.Bielanina - po rosyjskawemu gdyż rosyjskojęzyczni autorzy ukraińscy wprowadzili do SF i fantasy szereg słów których nie ma w klasycznym rosyjskim). .
jest szansa że to sie zmieni - prezydent Juszczenko wydal ostatnio dekret o tym że 70% literatury wydawanej na ukrainie ma byc w jezyku narodowym. Obiecał też surowe sankcje dla niepokornych i sute dotacje dla prawomyślnych.
Na ukrainie żyje około 3-4 milionów Polaków. Na ukrainie zachodniej znajomość polskiego jest powszechna (ach ta telewizja polska, za komuny okno na świat...).
Siła nabywcza ludności jest niewielka.
warto dodać że empik wykupił podobną sieć ksiegarni na ukrainie - jest szansa że w przyszłosci może to stanowić niezły kanał dystrybucji.
Białoruś
Brak danych. Mogę napsiać tylko tyle że literatura wydawana o białorusku stanowi znikomy procent za to wszyscy znają rosyjski w stopniu biegłym.
Litwa
jedno moje opowiadanie zamieścił periodyk Imeprija. nie znam innych przykładów ekspansji naszej fantastyki na ten rynek.
Starsi wiekiem Litwini znaja dobrze rosyjski, mieszkańcy wileńszczyzny przeważnie znają polski. Polska mniejszość stanowi tam ok 7% populacji. Poziom życia i siła nabywcza porównywalne są z tym co u nas.
łotwa & Estonia
brak danych.
Mołdawia
brak danych
Węgry
brak danych. za komuny Polasków drukował periodyk "Galaktyka" obecnie chyba nic.
Bułgaria
brak danych. Za komuny przekładali sporo polskiej fantastyki i cieszyła się dobrą opinią.
znajomość rosyjskiego jest tam powszechna
Rumunia
brak danych.
niemcy (celowo z małej litery - ustawa z 1946 roku).
brak danych. przełożyli Sapkowskiego, za komuny było kilka tłumaczen naszych książek - w NRD
******************************************************
wnioski?
zacząłbym od rekolonizacji rynku rosyjskiego. W perspektywie mniej więcej dekady wraz z wzrostem poziomu życia i nakłady powinny tam znacząco wzrosnąć. Przęcietni Rosjanie mają pozytywny stosunek do nas i naszej literatury.
należy utrzymać zdobyte przyczółki w Czechach.
myślę że warto zainteresować się Bułgarią i Węgrami.
co do niemiec jestem sceptyczny.
Temat: Najlepsza publicystyka numeru 10 SFFH
Dawno mnie nie było (ło!, całe sześć dni), więc otwieram temat i widzę taaaką dyskusję. Poczułem nawet dumę, gdy GGG powoływał się na mój wielki autorytet (dzęki! ). Całą aferę z U&O skomentuję w punktach:
Odin: teksty dosyć prawdopodobne, można było uwierzyć w urban legends polonusów, komunistów-ezoteryków (przy mojej ulicy mieszka czerwony lewacki beton starej daty, może nie jakieś szychy tylko płotki, ale faktem jest, iż rzeczony beton drałuje co niedziela o kościółka; nie chodzi tu bynajmniej o prawdziwe czy fałszywe nawrócenia, ale stary morał z chorągiewką wiejącą z wiatrem. Niektórzy komuniści nosili by krzyże atlantów z doczepioną głowką Lenina , gdyby w zamian za to dostali posadę majstra i dodatkowy przydział wybornego chleba z trocin krajowej produkcji. Fakt, nie dotyczy to raczej Kazimierza Mijala, ostatniego w świecie koministy-ideowca, do tego pozującego na myśliciela – w zasadzie dzisiaj możliwe jest wszystko, toteż w mijalowski humbug uwierzyłem)
Dwa: jeżeli kiedykolwiek zechce mi się napisać powieść z manuskryptem sprzed wieków w tle, bedę wiedział, jak taki manuskrypt z finezją umieścić w rzeczywistości naddanej (naszej)
Tri: Cały problem w tym, że U&O ciągnęli ściemę zbyt długo (a chcieli dłużej, to dopiero byłaby draka na forum!), przez co zarżnęli dowcip. Spagheti – pyszna rzecz, ale żeby wcinać codziennie przez pół roku?
Czetyrje: W bullshicie U&O umieścili sporo rodzynek, jak choćby zdanie o Szatanie ścinającym rogi i zakładającym maskę. Szarą. Z dużymi oczyma. Jak teraz błysnąć wśród znajomych erudycją, napomykając o satanistycznej poezji Marksa (z tego, co wiem, to istnieje, podobnie, jak jego teorie streszczające się w aforyzmie "panie, to wszystko Żydy") jeżeli za dowód mamy Frondę sprzed eonów (numer do kupienia w każdym kosku) oraz bullshit w SFFiH?
Piat': (a propos dyskusji tu i teraz) niepotrzebne emiliowanie w ramach usprawiedliwiania swojej metody. Po co wyskakiwać z czymś co było dawno i nieprawda. Poza tym, kto bez grzechu niech rzuci et caetera. Dotyczy to wszystkich! (żeby nie było, że trzymam z tymi, walczę z tamtymi, a tak w ogóle TWA, TKM, PZPR, ZIUTA)
Szest': moją wypowiedź można traktowac różnie; jako ostrą krytykę, inteligentny głos w sprawie, albo czczą pisanię. Ot, zgadnijcie sobie, nie trzeba grzebać w i tak zabałaganionej bibliografii polskiej.
Siem': jestem prawie pewny, że gdyby zrobić wyprawę po Krakowie ze starą mapą w jednej ręce, a "Zaczarowaną Dorożką" wymienionego w felietonie (spowiedzi?) Gałczyńskiego, okazałoby się, że poeta nie urządził sobie sentymentalnej wojaży po najpiękniejszym mieście Europy (tia, mieszkam w nim i jakoś tej urody nie widzę ), tylko przejechał sto metrów od zamykanej właśnie knajpy do nocnego monopolowego.
Wosiem': Eto wsjo. Poka!
Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 140 wypowiedzi • 1, 2