Patrzysz na wypowiedzi wyszukane dla frazy: Forum MPK Wrocław autobusy





Temat: Autobusy kieleckie
MPK Wrocław sprzedaje swoje używki. Są tam Ikarusy w podobnym wieku jak nasze PeeRy i niewiele młodsze od naszych 120M. Cena 1000 zł za sztukę. Niewiele, ale miło będzie zobaczyć jeszcze jeżdżące nasze autobusy. Może nasze MPK też pójdzie tą drogą

http://www.mpk.wroc.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=698&Itemid=32

A co Wy na to? MPK Lublin nie tylko idzie w nasze ślady, ale nas przebije, bo sięga do Ruskich
http://www.km-forum.com.pl/topics42/mpk-lublin-vt4857,30.htm#152611






Temat: Volvo 7000A, MAN NG313 i Jelcz M181M we Wrocławiu
My na forum patrzymy ze strony technicznej. Mój kuzyn, który jest zwykłym użytkownikiem MPK Wrocław,w odpowiedzi na moje pytanie "Czy interesuje Cie, jakim autobusem jedziesz?" podzielił tabor na autobusy trzech rodzajów: Volvo 7000A, Gnioty i Gniotopodobne oraz całą resztę badziewia typu Ikarusy, stare Jelcze.





Temat: Przydatność tego forum ;P
>Zeby nie było, że forum niczemu nie służy

Otwarte wasztaty Capoeira
Miejsce: Wrocław, 28-29 lutego 2004
Prowadzący warsztaty: contra-mestre Saulo Souza – Grupo I.U.N.A (Rio de Janeiro –Berlin)
contra-mestre Fumaca – Grupo capoeira Caracas (Rio de Janeiro – Berlin )
Program warsztatów: 28 luty ( sobota ) 18.00 – 21.00 warsztaty capoeira 21.00 -22.00 roda de capoeira – Miejsce hala sportowa przy ul Worcella 20-26; 29 luty (niedziela) 14.00 – 17.00 warsztaty capoeira, 17.00 – 18.00 otwarta roda - Miejsce hala sportowa przy ul Worcella 20-26; 20.00 impreza w klubie Szałas ul Nowa ( boczna Piotra Skargi ) pokaz capoeira, batucada, rytmy brazylijskie
Nocleg : Sala gimnastyczna Gimnazjum nr 19 ul Dembowskiego 39 ( zabrać ze sobą śpiwory warsztatach karimaty ) dojazd po warsztatach autobusem mpk linii 145-146
Koszt: 60 pln
Organizator : Gasparzinho e-mail: gasparzinho@tlen.pl; 0 501 667 157
Uwagi : Proszę tydzień zgłaszanie uczestnictwa przynajmniej tydzień przed warsztatami

pozdrawiam
Gasparzinho



Temat: Dziwactwa

A 'busowy' to jest na ile miejsc?
Dobre pytanie. W sumie dopiero teraz zacząłem się zastanawiać, jak zdefiniować busa, tzn. od ilu miejsc kończy się bus, a zaczyna autobus. I doszedłem do wniosku, że za bardzo nie da się tego zdefiniować, bardziej jest to subiektywne odczucie. Np. Mercedes Sprinter zdecydowanie kojarzy mi się z busem, ponieważ w Krakowie i okolicach jest to tabor używany głównie przez przewoźników prywatnych. Dlatego widok Sprintera w barwach PKS jest dla mnie czymś egzotycznym. Ale np. Autosana H6 nie nazwałbym busem, tylko autobusem, bo kojarzy mi się głównie z taborem MPK Kraków. Ale z tego co wiem, w niektórych rejonach Polski te pojazdy wykorzystywane są przez prywaciarzy. Jako ciekawostkę jeszcze mogę dodać, że kiedyś w Warszawie widziałem pojazd prywatnego przewoźnika z napisem "Mini-Bus", a była to... Scania 111, czyli pojazd, który kiedyś w I połowie lat '90 kursował w MPK Kraków jako pełnoprawny autobus.
Tak więc granica między taborem busowym i autobusowym jest trudna do określenia i jest rzeczą raczej subiektywną. O wiele łatwiej można zdefiniować samo zjawisko "busiarstwa" - ale uczyniłem to już w innym wątku, więc nie chcę się powtarzać.
http://infobus.com.pl/forum/viewtopic.php?t=51&start=30

A kieeeedyś to pamiętam 9-miejscowego Forda Transita na Białystok - Wrocław, coś mi się też kołacze na linii Warszawa - Ożarów Sandomierski (też sprzed kilku dobrych lat).
Ford Transit jako tabor PKS? Niesamowite!



Temat: [pr] Piotrków czarną plamą na mapie komunikacji miejskiej


ROTFL. Tak to autobusy chyba na wsi tylko jeżdżą. Nawet w takim Elblągu
(pewnie z trzy razy mniejszym od Lublyna) są w miarę często i puntualnie.
Weź już się nie ośmieszaj i tej swojej dziury...


Fakty sa takie, ze na 26 mozna poczekac sobie w Lublinie 40 minut, po
prostu niektore kursy w MPK wypadaja z powodu braku taboru i
kierowcow. Gdyby nie prywatne, to pewnie trzebaby czekac z godzine.

Na forach wroclawskich tez ludzie sie zalili ze na jakies tam autobusy
musza czekac pol godziny w szczycie. Tak ze we Wroclawiu wcale nie
jest lepiej.

Ja sie nie osmieszam, to MPK Lublin samo siebie osmiesza. Ja jestem za
likwidacja MPK Lublin.

pozdrawiam aron





Temat: [Wrocław] Komunikacja tramwajowa
Mozart skończył trasę

Tekst opublikowany dzisiaj, 17:05:04, autor KT

Po protestach pasażerów, MPK wycofało się z akcji promowania muzyki poważnej w środkach komunikacji miejskiej.

- Odbiór nie był najlepszy wśród pasażerów, więc w weekend zawiesiliśmy akcję – mówi Iwona Czarnacka, rzecznik MPK. - Nie chcieliśmy nikogo uszczęśliwiać na siłę. Celem było uprzyjemnienie podróży, więc liczne oznaki niezadowolenia zdecydowały o wycofaniu się z przedsięwzięcia.

Rzeczywiście, fora komunikacyjne były pełne krytycznych głosów. - Ogólnie rano słuchałem tego co leciało w autobusie, ale większość młodych ludzi, zamiast słuchać nagrań, wyciągała słuchawki i słuchała swojej muzyki - pisze użytkownik komar. - Inni ludzie mieli miny, jakby cierpieli słuchając tej muzyki. Komentarze pod tekstem na naszym portalu były jeszcze bardziej bezwzględne. - W tramwaju jest zimno, głośno, błoto chlupie pod nogami, ja wciskam się w plecy jakiegoś obcego faceta i mam doceniać Chopina? Litości! - pisze Orlik.

http://www.wfp.pl/wroclaw-miasto/news.php?id=1827



Temat: Jak będa jeździć autobusy podczas remontu Krakowskiej???

Wówczas bilety miesięczne Polbusa będa niepotrzebne, bo kolej ich nie respektuje. Wystarczy, żeby połowa pasażerów przesiadła się z linii 9xx na pociągi i Polbus zwija się z naszej gminy. Skończy się wielki lament na temat ciężkiej doli kierowców i "chamstwa pasażerów", jaki od wczoraj wszczęli ludzie Polbusa na forum. Może trzeba im ulżyć? Na bezrobociu nie będą mieli takich stresów.

U nas dogadanie się różnych instytucji (najczęściej publicznych: MPK, PKP, gmina Wrocław i gminy okoliczne) w sprawie wzajemnych rozliczeń wspólnego biletu aglomeracyjnego to rzecz niewykonalna! Wszyscy narzekają na korki, wszyscy wiedzą, że pociągiem jest szybciej i niby wszystkim na tym zależy, żeby mniej samochodów wjeżdżało do Wrocławia, ale tego się nie da zrobić. To po prostu niemożliwe!

No właśnie skoro wszyscy wiedzą, że pociagiem szybciej i luźniej nie jak sardynki to po co tak się wszyscy cisniemy w autobusach POlbusu? Wszyscy tak narzekają, mądrzą się,a nikt nie ma odwagi zrezygnowac i przesiąść sie do pociągu. Dziwne?



Temat: [tutej] Zielone światło dla tramwajów!


Zdaniem ekspertów, władze Poznania robią za mało, by ułatwić pasażerom MPK
poruszanie się po mieście i zachęcić kierowców samochodów osobowych do
przesiadania się do tramwajów czy autobusów. W Warszawie i Wrocławiu
urzędnicy walczą z samochodami tarasującymi tory tramwajowe. A co na to
Poznań?


O właśnie tak z nimi walcza:
http://img209.imageshack.us/img209/5702/loloal5.jpg

(zdjece nie moje, link wziety z forum)





Temat: Komunikacja Nocna by meesha :)
MKM.
PostWysłany: Pią, 30 Mar 2007 16:53 Temat postu:
A ja mam pytanie natury technicznej: Które zajezdnie obsługują poszczególne rozkłady nocek?

Zajezdnia Helenów obsługuje wszystkie nocne linie.

Pankracy_1968
PostWysłany: Pią, 30 Mar 2007 10:23 Temat postu:
Zacznijmy od tego, że to nie powinno nazywać się komunikcja nocna.
To się powinno nazywać komunikacja gówniana. Inaczej tej beznadziei nazwać nie można Mad Mad Mad
Powracamy do historii z 2003r. Smile
WSTYD WSTYD I JESZCZE RAZ WSTYD !!!!!!!!!!! Evil or Very Mad Evil or Very Mad Mad Mad Exclamation Exclamation

Może to zle zabrzmi ale wcale MPK nie paliło się do tego pomysłu,jak widzę na forum tyle nieprzychylnych opinii na temat tej firmy to zadaję sobie jedno pytanie: skoro tak niedobrze działa ta firma to po co jest sztucznie utrzymywana z naszych podatków.Dlaczego żaden z prywatnych właścicieli nie podjął się tak dochodowego interesu jak przewóz osób w godzinach nocnych?

Może przemawia przeze mnie rozgoryczenie ale w ogóle nie widzę sensu komunikacji nocnej w Lublinie i podejrzewam że do wakacji nawet śladu po niej nie będzie,to nie jest aglomeracja na miarę Krakowa,Wrocławia o stolicy celowo nie chcę pisać z oczywistych względów.
Uruchamianie linii dla pijanej młodzieży którą stać na zabawę w knajpie dla mnie mija się z celem.
38 lat mieszkam w tym mieście i jakoś nigdy mi nie przeszkadzał brak nocnej komunikacji.W tym momencie pewnie posypią się na mnie epitety ale nie wszyscy są zwolennikami nocnego koszmaru w autobusach.



Temat: UWAGA UWAGA: Podsumowanie madrosci Arona


Wrocław - nie licząc linii peryferyjnych, to gdzie indziej tylko frajer
tyle czeka , albo na tyle nierozgarnięty że nie potrafi korzystać z
linii i przebiegów  alternatywnych...


W kazdym razie na forum.gazeta.pl ludzie skarzyli sie ze we Wroclawiu
czekali
30 minut na autobus, a rozkladowo mial byc co 5 czy 10 minut


Rozumiem że KM w Wrocku jest daleka od ideału, ale nie przesadzajmy w
drugą stronę...


Mi chodzi o to zeby nie nazywac busiarzy "czarna dziura" skoro MPK w
wielu miastach tez daleko od idealu

pozdraiwam aron





Temat: [Wrocław] Komunikacja tramwajowa
Strajku wrocławskiego MPK raczej nie będzie

Magda Nogaj 2009-01-11, ostatnia aktualizacja 2009-01-11 15:18

Pasażerowie nie muszą się obawiać. Autobusy i tramwaje będą kursować normalnie - zapewnia MPK. Kilku pracowników spółki nawoływało, by we wtorek załoga wzięła urlopy na żądanie. W powodzenie akcji nie wierzą jednak nawet jej organizatorzy

Motorniczy i kierowcy wrocławskiego MPK zarzucają zarządowi spółki, że kiepsko zarabiają i pozbawiani są kolejnych przywilejów, np. ich rodziny straciły możliwość korzystania z bezpłatnych biletów. Mają też pretensje, że coroczną premię świąteczną dostali dopiero w styczniu. Niezadowoleni są także ze związków zawodowych, które - ich zdaniem - nie walczą o poprawę warunków pracy.

Dlatego niektórzy pracownicy na forum internetowym portalu Nasza klasa założyli wątek nawołujący do protestu. "Kierowca autobusu" napisał: "Żądamy poprawy warunków pracy!!! Żądamy godnego wynagrodzenia!!! Szefowie związków obudźcie się! Kiedyś potrafiliście dbać o nasze interesy".

Również na forum pojawił się apel, by motorniczy i kierowcy wzięli we wtorek urlop na żądanie "z racji niezadowolenia i na znak protestu przed pogarszającą się sytuacją bytową w firmie". Z wpisów na portalu wynika jednak, że niewiele osób zdecyduje się na udział w akcji.

Jeden z pracowników napisał: "Czy wy naprawdę nie macie szacunku do samych siebie i nie dbacie o bezpieczeństwo własnych rodzin???? Przecież, jak zrobicie taki pseudostrajk, tzn. weźmiecie urlopy na żądanie, dyrekcja podciągnie to pod działanie sabotażowe. Część z was dostanie wypowiedzenia".

- Nawet jak cześć pracowników weźmie urlopy, jesteśmy na to przygotowani - mówi Iwona Czarnacka, rzeczniczka MPK. - Pasażerowie tego nie odczują.

W firmie zatrudnionych jest 1500 motorniczych i kierowców. Dziennie na różne zmiany pracuje ich około 900. W razie czego, będzie ich miał kto zastąpić.

- Akcja miała być ostrzeżeniem. Niestety sprawa upadła, bo większość pracowników się boi - tłumaczy motorniczy Marcin Wierzbicki, współorganizator protestu. - Ja wziąłem urlop i jadę we wtorek do prezesa MPK.

Chce się dowiedzieć, kiedy będą podwyżki oraz poskarżyć się na warunki pracy: - Są koszmarne. Na pętlach nie ma nawet toalet, więc korzystamy z zimnych toj-tojek. Z powodu opóźnień na trasach nie mamy też przerw. Pasażerowie są wściekli, a wszystko skupia się na nas. Tylko, co my jesteśmy winni, że są remonty i korki?

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751 ... edzie.html



Temat: Propozycja nowej polityki Polskich Autobusów
Proponowane przeze mnie zmiany są bardzo odważne. Rezygnacja z produkcji tanich autobusów, takich, jak Jelcz L090M, Autosan H7, Autosan A09-09L Tramp może początkowo osłabić pozycję Polskich Autobusów na rynku. Dlaczego więc warto zaryzykować?
Otóż proponowałbym wprowadzenie nowej, wspólnej marki dla pojazdów oferowanych dotychczas jako Jelcz i Autosan. Marki łatwej do zapamiętania, łatwej do wymówienia w obcym języku... Niechaj zasadność tego posunięcia potwierdzi pewna historia, opisana na Forum przez Mistrala (http://infobus.com.pl/forum/viewtopic.php?t=288&start=0).
Pozwolę sobie zacytować:

"Kilka przykładów z zycia. Nasza firma przez 3 lata eksploatowała JELCZA-EWĘ.
Jest kilka przyczyn. Jak wśród osobowych np.SEAT jeszcze kilka lat temu kojarzył się z lipą, a obecnie oddałbym mojego LANOSA i dołozył drugiego, bo tyle jest wart SEAT. Jeszcze jakis czas w świadomości Polaków będzie sie JELCZ lub AUTOSAN kojarzył z tym co widać na ulicach naszych miast tzn. wyeksploatowane autobusy miejskie i turystyczne.
Kolajna sprawa: przerost ambicji. Pasażerowie wolą podróżować sypiącym się autobusem zachodnim, niż nowym autobusem produkcji polskiej.
Miliśmy kilka przypadków, gdy osoba zamawiająca wynajem wpierw przyszła oglądać autobus.
Wewnątrz wszystko super kompletne zaskoczenie, że wszystko nowe i sprawne, ale wychodząc zobaczyły te osoby napis JELCZ i od razu rezygnacja "Szef mnie zamorduje jak to nie będzie MERCEDES", "My musimy podróżować wygodnie" itp idiotyzmy."

Przesłankami do tak radykalnej zmiany mogłyby stać się również porażki Jelcza M125M "Vecto". Niskopodłogowiec z Jelcza przegrał ostatnio walkę z VOLVO 7000 (przetarg ogłoszony przez MPK Wrocław) i Solarisem Urbino 12 (przetarg ogłoszony przez MPK Kraków).
Nowa marka może być receptą na znaczną poprawę aktualnej sytuacji Polskich Autobusów. Nie tak dawno, bo w 1999 roku, zaprezentowano nowoczesny polski autobus niskopodłogowy Urbino 12, pod marką Solaris. Producent z Bolechowa odniósł niebywałe sukcesy i odnosi je dalej. Czy nie warto by zatem zaryzykować? Moją propozycją nowej marki jest LIDER. Słowo spełniające ww. wymogi, słowo odważne i nawiązujące po części do sukcesu Autosana - autobusu A10-10T Lider Midi.
I tu wracam do poruszonej na początku kwestii dotyczącej rezygnacji z produkcji tanich autobusów. Trzeba zbudować prestiż nowej marki. A nie jest to możliwe przy produkcji nienowoczesnych pojazdów.
Proszę o komentarze, uwagi i inne propozycje...



Temat: Linie 900- za i przeciw
Myślę, że emocje niedługo opadną i przyjdze czas na chłodniejszą refleksję. Jeśli Polbus nam w tym pomoże, poprawiając swoją usługę, to może spotkamy się gdzieś w pół drogi... Może nawet Pol zmieni zdanie .

Miałem okazję podróżowania do Wrocławia autobusem linii 900P (w drodze powrotnej 910, nawet niskopodłogowym ) i nie mogę narzekać. Nie było opóźnień (ferie?), obsługa bez zarzutu. Mam nadzieję, że z czasem wiele zmieni się na lepsze. Początki są trudne - zarówno dla pasażerów, jak i dla przewoźnika. Osoby z Siechnic i Radwanic, które pamiętają początki DLA mówią, że wtedy było podobnie. Rozkład już został poprawiony i pewnie będzie możliwe jeszcze lepsze dostosowanie go do potrzeb pasażerów. Wiele osób (ja również) zgłaszało postulat uruchomienia połączeń nocnych w weekendy (piątek i sobota), przynajmniej jednego. Jednak najsłabszym punktem jest sposób sprzedawania biletów jednorazowych, który w sposób nieunikniony powoduje opóźnienia i niezadowolenie pasażerów, marznących na przystankach i spóźniających się do pracy czy szkoły. To niezadowolenie jest uzasadnione i nie ma co odwracać kota ogonem i obwiniać pasażerów, że powinni kupować bilety okresowe. Komunikacja zbiorowa ma ułatwiać ludziom życie, a nie powodować dodatkowe kłopoty i utrudnienia. Mam nadzieję, że ktoś z Polbusu (podobnie, jak to jest w przypadku DLA) czyta to forum, zapoznaje się z naszymi opiniami i wyciąga z nich wnioski dla poprawienia usługi. Bo przecież leży to w naszym i ich interesie (mam nadzieję ).

O wadach nowych rozwiązań napisałem sporo, ale dostrzegam również zalety. Oprócz argumentów, które już padały (dojazd bez przesiadki do centrum, bilet aglomeracyjny, częstsze połączenia), wymienię jeszcze:

lMożliwość dojazdu np. ze Smardzowa do Radwanic, z Radwanic do Św. Katarzyny, czego dotychczas nie było. Dla ludzi, którzy mieszkają w jednej a pracują w innej miejscowości naszej gminy, to zdecydowana poprawa wobec tego, co oferowało MPK.
lCzytelny, uczciwy układ: nie ma jazdy na gapę, każdy płaci za siebie, cena jest uzależniona od przebytej odległości (strefy), przy dość niskiej cenie biletu w ramach strefy (np. ze Św. Katarzyny do Siechnic), a jednocześnie klient płaci i wymaga.
lTestowany na naszej skórze system zintegrowanej komunikacji Wrocławia i gmin ościennych ma mieć ciąg dalszy w postaci aglomeracyjnych pociągów co pół godziny (pisałem o tym w innym wątku, wypowiadali się też Szymon i Senior) i wówczas powinniśmy odczuć wyraźną poprawę w połączeniach komunikacyjnych z Wrocławiem.




Temat: Komunikacja miejska a ekonomia? Help :->


| Prawie kazdy wymyslil sobie jakies
| inflacje, podatki itd... - mnie takie pisanie za bardzo nie bawi i

To się chwali. Ja niestety nie potrafie tak.



na temat.


Ja tam studiuję ekonomię,


wow, to lepiej trafic nie moglem

Od razu dzieki ogromne za te propozycje ponizej - jak tylko z roboty
wroce to zabieram sie do pisania

[...]


- koszt utrzymania taboru, zaplecza jako za duży ciężar dla biednej
firmy (MPK)
[...]
(autobusom psuje się zawieszenie, bo mamy dziurawe drogi, tramom
chyba mniej, ale coś innego im się psuje) - zupełnie inne problemy w
eksploatacji (inne typy napraw). Koszty paliw (ON,prąd)


Poza tym w mrozne dni tramwaje sa mniej zawodne,


- budowa nowych tras tramwajowych, linii autobusowych - badanie
zapotrzebowania (w PRLu budowano linie tramwajowe do dużych zakładów
pracy - np. Kowale,Poświętne), sensowność budowy nowych tras (może
zastępowania autobusów tramwajami-Nowy Dwór,Kozanów, albo na odwrót
:-) ).


Jak sie na te tematy rozpisze to do rana pisac nie skoncze :|

[...]


dlaczego ten złom rano nie zapalił i nie pojechał na miasto narażając
spółkę na koszty w wysokości 600 zł/h, po czym się okazuje, że
akumulator się rozładował przez noc - autentyk)



torach tramwajowych ;]]

[...]


- można pisać o pozycji KM w wydatkach miasta - perełka, dziecko
niechciane, garb na budżecie.



forum GW - o tych przejazdach bez biletow i pieniadzach traconych
"dzieki" gapowiczom.


Wszystko rozbija się o to, czy będziesz miał materiały i ile czasu
jesteś w stanie poświęcić na ich szukanie. Jeśli w tej pracy można
lać wodę i pisać bez szczegółów, to sobie na pewno poradzisz.
Siedzisz w tym od jakiegoś czasu i pojęcie masz.


Dzieki jeszcze raz :)) Bardzo mi pomoga Twoje rady i mysle, ze pozwola
zaliczyc ten przedmiot.
A temat pracy to moze... "Pieniadze a komunikacja miejska Wroclawia",
zreszta jeszcze pomysle bo temat musi dac mi szeroki wybor tematyki ;





Temat: Rozmowy o MPK

Sz.PAdam Mielczarek
W odpowiedzi na Pane e-mail ws. wprowadzenia nocnych linii autobusowych MPK w Czestochowie informuje, Że nie planuje wprowadzenia tego typu przejazdów.Uzasadniamy to znikomymi potrzebami pasaŻerów.

Obserwując wpisy internautów na róŻnych forach dotyczących komunikacji miejskiej, osoby czytające takie uwagi mogą odnieść mylne wraŻenie o konieczności i potrzebie wprowadzenia nocnych linii autobusowych. Niestety jest to tylko wraŻenie pozorne. W Częstochowie niestety nie kwitnie „Życie nocne” w takim wymiarze jak w miastach typu Warszawa, Poznań, Kraków czy Wrocław.

Uzasadnienia niektórych wpisów typu: najpierw komunikacja nocna a potem rozwinie się „Życie nocne”, są pozbawione racjonalnych przesłanek. Powinno być odwrotnie. Żaden przewoŹnik w kraju nie uruchomi połączeń w nadziei, Że moŻe z tego tytułu pasaŻerowie zechcą z niego skorzystać a przedsiębiorcy uruchomią z tego względu nowe lokale rozrywkowe lub wydłuŻą godziny otwarcia juŻ istniejących.Informujemy równieŻ, Że od 2 lat w czasie organizowanej w naszym mieście „Nocy Kulturalnej” nasze przedsiębiorstwo uruchomiło w tym czasie linię specjalną, kursującą z Zawodzia przez centrum na Grabówkę i Lisiniec (i odwrotnie).

Mimo bardzo szerokiej reklamy samej „Nocy” i towarzyszącej tym wydarzeniom równie szerokiej kampani informacyjnej, dotyczącej moŻliwości przejazdu linią specjalną nocną, przewidzianą do obsługi pasaŻerów dojeŻdŻających na poszczególne imprezy lub wracających z nich, skorzystało z naszej oferty w ciągu obu imprez w latach 2004 i 2005 łącznie jedynie ok. 300 osób.W obu przypadkach linię obsługiwał autobus przegubowy o pojemności ok. 180 osób a cena biletu wynosiła 2 zł. Na Żadnym z kursów ilość pasaŻerów nie pokryła kosztów przejazdu.Reasumując: na podstawie ilości pasaŻerów korzystających z nocnej linii specjalnej, przy szeroko rozreklamowanej imprezie, uruchomienie takiej (lub podobnej) linii w inne dni/noce (np. tylko w czasie weekendów) nie byłoby przedsięwzięciem, które pozwoliłoby choćby na pokrycie kosztów obsługi takiej linii.

Z-ca Prezesa zarządu MPK w Częstochowie Sp. z o.o.
mgr inŻ. Andrzej Głuch


Taką odpowiedz dostałem z MPK na mojego maila odnośnie nocnych autobusów



Temat: PKM Gliwice / KZK GOP



Mercedes CapaCity w Gliwicach

W poniedziałek 16 lutego br. tygodniowe testy w PKM Gliwice rozpoczął najdłuższy z oferowanych przez koncern EVOBUS autobus miejski Mercedes CapaCity. Posiada on prawie 20 metrów długości i aż cztery osie, z czego pierwsza i ostatnia są skrętne. Autobus będzie testowany przede wszystkim na najbardziej obciążonych liniach, na których do tej pory jeździły standardowe autobusy przegubowe, m.in. na trasie Gliwice –Katowice.

Podstawą do stworzenia Mercedesa CapaCity były dwa modele Citaro. Pierwszy człon pochodzi od przegubowego autobusu Citaro G natomiast drugi człon to tył 15-metrowego Citaro L. W zależności od zamówienia dostępne są dwie wersje wykonania nadwozia. Testowany w Gliwiach egzemplarz to wersja standardowa. Dostępny jest również CapaCity w oryginalnej wersji Metro-Design-Kit, która zawiera między innymi: zmienioną przednią część z klinowym panelem przednim, boczne osłony dla zabudowy w części dachowej, zakryte koła tylnej osi, optycznie powiększone okna boczne oraz zmieniony tył.

W obu wersjach nadwozia może podróżować aż 193 pasażerów, w tym w zależności od kompletacji około 37 na miejscach siedzących. Czworo drzwi rozmieszczonych równomiernie na całej długości autobusu gwarantuje swobodny przepływ zwiększonych o około 20% potoków pasażerskich. W testowanym egzemplarzu dodatkową wentylację przestrzeni pasażerskiej gwarantuje podwójna klimatyzacja zamontowana w każdym z członów autobusu oraz uchylne okna boczne.

W tylnej części CapaCity zamontowany jest sprawdzony, leżący, sześciocylindrowy, dwunastolitrowy silnik rzędowy Mercedes-Benz OM 457 hLA. Jest to oszczędny i ekologiczny turbodiesel z technologią Blue-Tec, stworzoną na bazie techniki SCR napędzający trzecią oś. Dzięki mocy silnika 260 kW (354 KM) CapaCity osiąga pomimo swojej większej wagi wysoką dynamikę trakcyjną.

Od momentu rozpoczęcia produkcji seryjnej w Europie sprzedano ponad 150 sztuk Mercedesów CapaCity. Najwięcej tego typu autobusów jest obecnie eksploatowanych w tureckim Istambule. Wg ostatnich informacji w najbliższym czasie turecki przewoźnik zwiększy swoją flotę o kolejne 100 sztuk CapaCity.

W Polsce CapaCity był do tej pory testowany m.in. przez MZA Warszawa, MPK Wrocław oraz MPK Kraków.

Niestety przed wprowadzeniem do stałej eksploatacji tego typu autobusów w polskich przedsiębiorstwach komunikacji miejskiej w pierwszej kolejności konieczne byłoby uregulowanie przepisów umożliwiających zarejestrowanie autobusu o większej długości niż 18,75 m. Obecnie jest to maksymalna długość jaką może posiadać autobus miejski zarejestrowany w naszym kraju.

Kolejnym ważnym zadaniem dla potencjalnego przewoźnika byłby właściwy dobór linii, na których możliwa byłaby eksploatacja tak długich autobusów. Polskie miasta są pełne krętych i wąskich ulic, przez które niejednokrotnie muszą przeciskać się autobusy miejskie. Nie można również zapomnieć o przystosowaniu zatok przystankowych i pętli do nowego typu autobusów. Dłuższy autobus oznacza również wzrost ceny o ponad 20% od ceny bazowego Mercedesa 0530G Citaro.

Warto sobie zadać pytanie, czy środek komunikacji miejskiej ma być tylko urządzeniem, dzięki któremu będziemy mogli jednorazowo przewieźć jak największą liczbę pasażerów (bez względu na komfort jazdy) czy nie lepiej zoptymalizować częstotliwość kurowania autobusów w godzinach szczytu na najbardziej obciążonych liniach tak by przewieźć opłacalną (dla przewoźnika) liczbę pasażerów przy jednocześnie wysokim komforcie podróżowania każdego pasażera. Nie ważne czy autobus będzie miał 10, 12, 18 czy 20 metrów. Jeżeli będzie on źle dobrany do danej linii a co za tym idzie napełniony w 100% swoich możliwości to z punktu widzenia pasażera nie można mówić o komforcie podróżowania i nawet pozłacane elementy wyposażenia wnętrza tego nie zmienią. Niestety takimi rozwiązaniami nie przekonamy właścicieli samochodów osobowych by w drodze do centrum miasta przesiedli się do komunikacji zbiorowej.

Tak sobie pomyślałem znowu w kwestii zastąpienia takim autobusem tramwaju. Autobus ma 20 m, skład wagonów 105Na 27m. Autobus ma 37 miejsc siedzących, tramwaj podwójny 40 (w wersji krakowskiej 46). Nie ma to jak polepszenie komfortu podróży, poprzez upchniecie pasażerów do mniej pojemnego autobusu




Temat: Skąd ta nienawiść?


| Przypominam że temat dyskusji brzmi:
| Skad na forum ta nienawiść do prywatnych firm autobusowych?
| a nie:

Może z kilku poniższych powodów:
* podkradanie pasażerów firmom poprzez jazdę na minutę przed planowcem
(moim zdaniem nieuczciwa konkurencja)
* nienajlepszy stan techniczny (przynajmniej w swoich początkach, może
teraz lepiej)
* jazda ponad dozwolone prędkości (moim zdaniem nieuczciwa konkurencja, bo
te większe firmy przeowozwe planują rozkład w oparciu o możliwy do
uzyskania czas przejazdu z przepisowymi prędkościami)
* jazdy głównie w szczytach komunikacyjnych i podbieranie np. PKS-om
klientów z tych pór i tras na których mogliby więcej zarobić, a
pozostawianie pór i tras niedochodowych
* nie zapewniają kompleksowego transportu, tzn. z racji małej pojemności
podrózny może się nie zmieścić do bus-a i będzie musiał czekać na następny.

Mimo, że Aron zaraz powie, że część z tych argumentów w stosunku do wielu
firm już jest nieprawdziwa, to i tak tymi krokami nie zasłużyli sobie na
miano porządnych przewoźników, których chcielibyśmy widzieć na stałe w
polskim krajobrazie. Atut to niska cena (po częsci z powyższych powodów) i
podejrzewam, że tylko z tych powodów są tolerowane przez rządzących, wszak
społeczeństwo ubogie.


Ostatnio zastanwiałem się czy przypadkiem MPK w Wrocławiu nie powinno
uzyskać miania "busiarza" :-).
Busiarstwo tak jak piszesz charakteryzuje się najczęściej takimi
"własnościami":

- nie trzymanie się rozkładu - czyli rozkład sobie, a życie sobie
- zły stan techniczny pojazdów
- niebezpieczna prowadzenie pojazdu
- mała pojemność pojazdu

A teraz przyjrzyjmy się MPK Wrocław:

- nie trzymanie się rozkładu - norma (przynajmniej na liniach którymi
jeżdzę), oczywiście zaraz ktoś powie, że to w wyniku korków, nie ich
wina itp., ale już sam fakt jest ważny

- zły stan techniczny pojazdów - wystarczy przyjrzeć się 105 solo,
jeżdzącymi na 16 - z reguły człowiek "obcując" z nimi sie do tego
przyzwyczaja, ale jechałem nie tak dawno z kimś nie z Polski i ta osoba
była zdziwiona, dlaczego taki złomowaty (dziury od rdzy na wylot w
niektórych miejscach) i brudny (pajęczyny zwisają itp :-)) tramwaj
został wypuszczony na trasę...W składach jest lepiej, przyznaję, no ale
znów fakt jest faktem...

- mała pojemność pojazdu - poranne 16 w kierunku Zoo, czy też 112 z
Bielan zanim się tam pojawiły niedawno przegubowce gwarantują, że spora
część pasażerów nie wsiądzie, w przypadku 112 to praktycznie od
przystanku Wojszyce do wysokości Kamiennej to chyba nikt nie był w
stanie wsiąść :-) - sceny były dantejskie :-)

W przypadku Wrocławia sytuacje niebezpiecznego prowadzenia są rzadkie,
no i przewrócić autobus czy tramwaj jest nieco trudniej (acz nie jest to
niemożliwe - vide Bydgoszcz) w przeciwieństwie do Sprinterka, więc gdyby
się busiarze miejscy pojawili, to i tak bym nie skorzystał z tego
względu - zastanawiam się raczej nad rezygnacją z korzystania z
komunikacji zbiorowej w ogóle... :-)





Temat: [Wrocław] Przebudowa placu J. Bema
Korki i brak tramwajów na placu Bema

Zdezorientowani pieszy i wściekający się kierowcy w korku. Tak wczoraj od rana wyglądał wrocławski plac Bema.
Z ul. Sienkiewicza w stronę ul. Drobnera i w odwrotnym kierunku najgorzej jechało się między 7 a 8 rano. Drogowcy zamknęli tam fragmenty jezdni na obydwu ulicach. A to oznacza, że auta przejeżdżające przez plac Bema muszą się teraz zmieścić na jednym zamiast na dwóch pasach.
- Rano stałem tam kwadrans w niezłym korku - przyznaje Robert Garlicki, który codziennie jeździ z pl. Grunwaldzkiego do pracy na ul. Długą. - Z powrotem wybrałem drogę przez ul. Grodzką, Purkyniego i most Pokoju. Poszło szybciej - przyznaje.


Nowa organizacja ruchu na placu Bema

Prawdopodobnie więcej kierowców zdecydowało się po południu szukać innej trasy, bo przy pl. Bema nie było już tak dużych korków, jak rano. Ci, którzy jechali jednak wczoraj przez plac, zgadzali się, że po kolejnych zamknięciach najbardziej niebezpiecznym miejscem jest skrzyżowanie ul. Sienkiewicza ze Świętokrzyską.

Natomiast piesi nie mieli wątpliwości, że najbardziej trzeba uważać na ulicy Drobnera, przy samym skrzyżowaniu z ul. św. Jadwigi. Od wczoraj nie istnieje tam zebra, którą można było dojść do wysepki przystankowej. - Problem zauważyliśmy już z samego rana - przyznaje Grażyna Nosek, kierownik działu zarządzania ruchem urzędu miejskiego. - Jeszcze wczoraj postawiliśmy przy Drobnera specjalne barierki, dzięki którym piesi nie będą wchodzili na dawne przejście.
Część mieszkańców była też zaskoczona, że z placu zniknęły tramwaje, chociaż trzeba przyznać, że zlikwidowane przystanki były dobrze oznaczone.

Niewesoło było wczoraj także na innych przystankach w mieście. Spóźnienia i zapchane tramwaje to efekt wprowadzenia wakacyjnego rozkładu jazdy. Autobusy i tramwaje kursują od wczoraj poza godzinami szczytu co 20 minut, a w godzinach szczytu - co 15. Najbardziej zapchane były linie tramwajowe nr 6, 10 i 12. - Na przystanku przy ul. Słowiańskiej stoi teraz 30 osób. Jest godz. 14. Zwykle czekających było dwa razy mniej - alarmuje Krzysztof Więckowski, mieszkaniec Śródmieścia.
Jeszcze większe tłumy skumulowały się przy al. Hallera. Nie brakowało takich, którzy z przyzwyczajenia do innego rozkładu spóźnili się na autobusy. Nowy rozkład spowodował zamieszanie nawet w biurze dyżurnego ruchu MPK. - Ludzie nie czytają komunikatów i co chwilę do nas dzwonią, przerażeni, co się dzieje, że tramwaj nie przyjechał jak zwykle - opowiada dyżurny.

Wczoraj list otwarty przeciwko obcięciu kursów komunikacji wystosowali też administratorzy Wrocławskiego Forum Komunikacyjnego, Klub Miłośników Komunikacji Zbiorowej i Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia. Urzędnicy obiecali przeanalizować oblężenie komunikacji po wprowadzeniu zmian i ewentualnie wprowadzić dodatkowe kursy.

Jerzy Wójcik, Janusz Krzeszowski - POLSKA Gazeta Wrocławska
http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/1015472.html



Temat: nowa linia autobusowa 900
takie pismo wyslemy do prezydenta jutro

Pan Rafał Dutkiewicz,
Prezydent Wrocławia

W imieniu mieszkańców osiedla Jagodno chcielibyśmy prosić o reakcję na trudna sytuację komunikacyjną naszego osiedla. To szczególnie ważne w momencie, kiedy zapadła decyzja o likwidacji linii 610 i zastąpieniu jej linią 901. W efekcie, w soboty i niedziele, zostaniemy pozbawieni możliwości przejazdu do i z miasta na wrocławskich biletach komunikacji miejskiej.

Dotychczas na Jagodno i Lamowice (osiedla domków jednorodzinnych i ciągle rozbudowujące się osiedle przy. ul. Vivaldiego) docierał jedynie autobus 610. Dzięki staraniom developera (Archicom) obecnie dojeżdża do nas także lina 145 (niektóre kursy). Już pół roku temu mieszkańcy osiedla przy ul. Vivaldiego zebrali ponad 300 podpisów pod petycją o zmianę rozkładów i zwiększenie częstotliwości linii 145. Prosiliśmy też o linie nocną.
Efektem kompromisowych rozmów przedstawicieli mieszkańców i firmy Archicom ze specjalistami od komunikacji zbiorowej w ZDiK-u było inne zagospodarowanie kursów 145 i dołożenie kilku nowych. Stworzyliśmy specjalny grafik i wpletliśmy kursy 145 w luki między kolejnymi kursami 610. ZDiK zaakceptował nasz grafik.
Pozytywną zmianą było również wprowadzenie do obsługi linii 610 nowego autobusu niskopodłogowego. Wraz z korektą rozkładu jazdy spowodowało to większą punktualność przyjazdu autobusów.

Osiedle przy ul. Vivaldiego, które miało okazję gościć Pana z okazji wręczenia mieszkania najlepszemu maturzyście z Domu Dziecka, ciągle się rozrasta. Do chwili obecnej (na trzech etapach osiedla) powstało 613 mieszkań. Do końca 2005 roku przybędzie ich 99, a do połowy 2006 roku kolejnych 99. Jednocześnie Archicom zapowiada, budowę IV etapu. Liczba mieszkań dojdzie więc do około tysiąca. Szacujemy, że obecnie przy ul. Vivaldiego mieszka około 1,5 tys. osób. Ostateczną liczbę mieszkańców oceniamy na około 3,5 - 4 tys.

Niestety, do dzisiaj nie mamy (oprócz 610) autobusu w weekendy i połączeń nocnych. Nadal uważamy też, że kursowanie wszystkich autobusów 145 na działki (pętla Buforowa, gdzie wsiada około 10 pasażerów), zamiast na duże, rozrastające się ciągle osiedle jest nieporozumieniem. Działkowicze są poza tym pasażerami „sezonowymi”.
Zależy nam na odwróceniu tych proporcji. Tak, żeby wszystkie autobusy 145 jeździły do nas a tylko wybrane kursy (dopasowane do wymogów działkowiczów) na pętlę przy ul. Buforowej.

Władze miasta zdecydowały się na realizację projektu likwidacji 610 i 501 i zastąpienie tych linii nową 901. Oznacza to, że zostaniemy pozbawieni możliwości przejazdu w weekendy na biletach MPK. Uważamy, że jest to wysoce niesprawiedliwe.
W dni powszednie natomiast poważnie utrudni to i tak już fatalną komunikację do i z osiedla. Gdyby w tej planowanej linii była możliwość przejazdu na biletach MPK, nie byłoby żadnego problemu. Tak jest teraz z 610. Wiemy nieoficjalnie, że na tych liniach mają jednak obowiązywać inne, niż MPK, bilety.

Podsumowując:
1. Prosimy o odwrócenie proporcji kursów 145 na działki i do naszego osiedla – wszystkie do nas, wybrane kursy na działki.
2. Jako mieszkańcy Wrocławia nie wyobrażamy sobie pozbawienia możliwości przejazdu (na terenie miasta) na biletach wrocławskiej komunikacji miejskiej i kupowania dodatkowych podmiejskich.
3. Prosimy o autobus nocny (dwa kursy). Według naszego rozeznania najbardziej optymalne byłoby przedłużenie linii 245 jadącej na Brochów.

Z poważaniem

Tomasz Duda
Przewodniczący Zarządu Osiedla Jagodno

Łukasz Kamiński
Członek Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej "Cztery Pory Roku - Wiosna"

jednoczesnie mam ogromna prosbe do mieszkancow

jesli ktos mialby chwile i mogl napisac w tej samej sprawie prywatny list byloby milo.

wydaje mi sie, ze oprocz zarzadu i rady osiedla wazne sa tez glosy samych meiszkancow. to bedzie dobrze wygladalo. no i w wyborczym okresie, w miescie rzadzonym przez po-pis glosy mieszkancow mlodego osielda (czyli ich elektoratu) beda bardziej brane pod uwage.

jedna uwaga: piszmy wszyscy w miare o tym samym. tzn prosmy o te same rzeczy, o ktore prosimy w oficjalnym pismie.

tu jest adres:
Sekretariat Prezydenta
ul. Sukiennice 9
50-107 Wrocław
pokój 103

tel. (71) 344-77-95;
(71) 340-82-01 (sekretariat)
fax (71) 344-80-56
e-mail: mailto:bpr@um.wroc.pl

jesli napiszecie taki list to dajcie, prosze, znac na forum. dobrze wiedziec ile tego poszlo



Temat: Cityrunnery - za, czy przeciw?
No raczej jestem za Cityrunnerami. Mozna to wywnioskowac.

I widze ze znowu sa pewne nieporozumienia. Po pierwsz wagony kupilo MPK a nie UML. Po drugie przetarg byl bardzo dobrze zorganizowany, protesty Alstomu zostaly odrzucone przez sad. Po trzecie o wyborze danego wagonu decydowaly scisle okreslone kryteria. A konkretnie 58 roznych wytycznych, ktore byly punktowane w zaleznosci od waznosci. Cena byla glownym kryterium, ale nie podstawowym (30% ogolnej oceny). Wygral Cityrunner, mimo iz potem Alstom obnizyl cene za swoje Citadisy (ktore poczatkowo byly drozsze od Cityrunnerow!). I tak przegral Alstom.

Pamietaj ze byly inne realia, po pierwsze oplaty za wozokilometry wynosily 5,50 zl, a nie 4,07 jak teraz. MPK robilo duzo zakupow (autobusy) i przyszedl czas na tramwaje. Miasto zgodnie z obietnicami mialo dokonczyc remont na trasie W-Z i zamontowac wzbudzana sygnalizacje. Od 1990 roku od pierwszych wyborow samorzadowych w Lodzi MPK bylo kierowane przez Rydeckiego, nawet po zmianach wladzy nikt go nie zwalnial i kazdy go uwazal za swietnego fachowca. Nagle przyszedl Kropiwnicki, nie spodobal mu sie Cityrunner i postanowil wykazac sie swoja inteligencja. Zwolnil bez powodu Rydeckiego, prezesem MPK zostal Dziwisz. Obnizyl oplaty za wozokilometr, a Dziwisz nic nie zmienil w MPK, dzieki temu w ciagu 6 miesiecy dlug MPK powiekszyl sie o polowe, mimo ze nic nie kupowano (15 Volvo 7000 bylo zakontraktowane wczesniej). Przyszedl Wasowicz, calkiem niezly ekonomista, tylko niestety jego drakonskie ciecia doprowadzaja tabor do rozkladu.

A wystarczyloby porozumiec sie z Rydeckim, wprowadzic program restrukturacyjny, rozlozony na 2 lata, aby stopniowo obnizac koszty dzialalnosci spolki. No ale coz czasami chec odegrania sie jest wazniejsza niz dobro miasta i pasazerow.

A co do samego hasla ''nas nie stać na tanie tramwaje'' to bys sie zdziwil ile w tym prawdy. Pojedz do GOPu czy do Wa-wy i popytaj sie o wagony 116N i 116Nd. Wagony 116Nd wcale nie sa wiele tansze od Cityrunnerow (okolo 6 mln zl. za sztuke), ale zato jakie awaryjne! Wracaly juz kilkukrotnie do producenta na naprawy i wymiane aparatury. Po dwoch latach wagony zaczely...rdzewiec, wrocily do fabryki po poprawe warstwy antykorozyjnej.

Nie mowiac juz o 116N, ktore czesto lubia sobie robic wyprawe z Wa-wy do Chorzowa na naprawy. Pragne przypomniec ze Gdanskie 114stki byly w naprawie w.... MPK Lodz.

Porownaj sobie jazde np. w Jelczu M121MB do jazdy i wygody dla pasazera w Volvo 7000, Mercedesie Citaro, Solarisie U12 czy Manie NL223. Jelcz to cos jak Konstal Alstom a reszta busow to Cityrunner.

I ostatnia sprawa, to ze Cityrunnery juz tyle jezdza u nas, po W-Zetce i swego czasu po 12stce to tylko dobrze swiadczy o tych wagonach. Inne juz dawno by sie rozsypaly na tych torowiskach!

A co do patriotyzmu, to Alstom to nie jest polska firma Duzo czesci do Cityrunnerow zrobily lodzkie firmy (np. Enika - przetwornice), mamy nawoczesna hale remontowa na Tramwajowej, ktorej by nie bylo i montownie Cityrunnerow, dzieki czemu zaoszczedzilismy okolo 20% na wagonach.

Zreszta jak narazie tylko dwa miasto w Polsce nie mialy wiekszych problemow ze swoimi nowymi niskopodlogowymi tramwajami. To Krakow i Lodz (tak tak, zadne z uszkodzen nie wynikalo z wady wagonu, tylko probleme sa torowiska, Bombardier wzmacnia konstrukcje aby nic sie nie dzialo na naszych torowiskach - nikt nie mogl przewidziec ze Citki wogole przejada tyle po wuzetce). I oba miasta maja wagony z .... Bombardiera.

Siemens ma wielkie problemy z Combino, wczesniej z Tatrami, Wa-wa, Gdansk i GOP narzekaja na Alstomowskie produkty. Ciekawe jak wypadnie Skoda we Wroclawiu.

Pozdrawiam,
Aleksej



Temat: Gwarancje zatrudnienia? Mam argument "za"...



| Wchodz=B1 do busa i m=F3wi=B1 "B=F3g zap=B3a=E6",
| buhahahahahahaahahahahahahahaahahahahahaha, bo wol=B1 kas=EA na tac=EA d=
a=E6.

maja i na tace i na busa. To nie zebraczy wroclaw


Tak, za busa płacą "Bóg zapłać" buhahahahahahahaahahahahahahaahah
Ciekawe jak to jest że dostają janosikowe od wrocławian,
buhahaahahahahahahahaahahahah


| Tak, tak, wyniki kontroli pokaza=B3y 2/3 bus=F3w niesprawnych technicznie=
,
| buhahahahahahahaahahahahah.
| No tak, co ja si=EA dziwi=EA, przecie=BF dla ciebie =B3achmyto bus bez ha=
mulc=F3w i
| =B6wiate=B3 jest sprawny technicznie, buhahahahahahaah

Ile zabrano dowodow rejestracyjnych psie? To znaczy ze w zdecydowanej
wiekszosci busow byly tylko drobne usterki smieciu psie angeli


Poziom twojej frustracji świadczy że jak dostajesz ostre baty ode mnie, ha ha

http://www.tur-info.pl/p/ak_id,5792,,krasnik,kontrole,kontrola,wyniki...

"Kraśnik: szokujące wyniki kontroli busów
- Zatrzymaliśmy aż 8 dowodów rejestracyjnych, wszczęliśmy aż 4 postępowania
administracyjne w stosunku do właścicieli firm przewozowych - podsumował
wczoraj Cezary Jurkowski, wojewódzki inspektor transportu drogowego w Lublinie.

Przez 2 dni kontrolerzy sprawdzili 16 pojazdów, w tym 14 należących do
przewoźników prywatnych i dwa Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w
Kraśniku. Autobusy i busy miały niesprawne oświetlenie, uszkodzone fotele i
drzwi, w trzech przypadkach stwierdzono luzy w układzie kierowniczym. Jeden z
busów miał niesprawne hamulce, a jeszcze inny jeździł bez ważnych badań
technicznych. Wiele pojazdów przekraczało normy zanieczyszczenia środowiska.

- Mieszkańcy często skarżą się nam na przewoźników, więc sami występowaliśmy
do ITD o przeprowadzenie kontroli i cieszymy się, że to zrobiono - mówi Daniel
Niedziałek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Kraśnik. - Jak tylko otrzymamy na
piśmie wyniki, przeanalizujemy je i podejmiemy stosowne działania. "

buhahahahahahahaha, banda łachmytów


| Nie prze=B6laduj=B1, busiarstwo we Wroc=B3awiu jest marginalnie pomijalne=
..

Bo nie stac was na bilety buahahahaahahahahaa
zebraki psy putina niederschlesiery
buahahahaahahahaha


Tak i dlatego utrzymujemy żebraków parczewa, buhahahaahahahahahaahahahahaahaha
48 razy więcej! na dotację wpłacamy od was, buahhahaahahahahahaahah


| BUHAHAHAHAAHAHAHAHAHAAHAHAHAAHAHa, ale si=EA u=B6mia=B3em:))))) Nie sta=
=E6 busiarzy na ZUS nawet, a co dopiero por=F3wnywa=E6 si=EA z pensj=B1 kie=
rowcy wroc=B3awskiego MPK. Busiarze ledwo wi=B1=BF=B1 koniec z ko=F1cem i =
nie sta=E6 ich na nic. Taka praca =BFeby prze=BFy=E6 po prostu.

Buahaahahahahahaahahaahaahahaha
busiarze maja taka kase o ktorej sie tobie nie snilo, a tym bardziej
twojemu opie, ktory dorabial sobie kradzeniem koni i rowerow w czasie
wojny


Nie śniło mi się jeszcze zarabiac 1000zł, żebrać jak busiarz po śmietnikach i
wkurzać się na lekarzy że mają dobre samochody,
buhahahaahahahahahahaahahahaahahahah


widze ze wnuczkowie oddziedziczyli zlodziejskie sklonnosci po
dziadkach z wehrmachtu
buahahahahaahahahahahahahaahaha

nie masz szans w dyskusji smieciu psie eriki steinbach


ciebie to zmiażdży każdy na tym forum z łatwością, nawet za słaby byleś na GW,
buahahahahahahahahahahaahah


aron


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -http://www.gazeta.pl/usenet/





Temat: Newsy 2008
W wioskach wokół Wrocławia życie się zmieniło. Rolnicze osady zamieniają się w prężne miasta

24.09.2008

[b]Podwrocławskie wsie stają się powoli osiedlami, które niczym nie różnią się od miasta. Smolec, Iwiny czy Mirków, tak jak wiele innych sołectw z okolicy, dawno już straciły swój rolniczy charakter, a zamieniły się w sypialnie dla mieszczuchów.
Jak blisko tych miejscowości przesunęły się w ostatnich latach granice Wrocławia, wiedzą choćby mieszkańcy Krzyżanowic.

Zniszczoną i niebezpieczną ulicę Kamieńskiego mają tuż za płotem - należy ona jednak do Wrocławia i to on powinien - a nie chce - ją wyremontować.
To akurat negatywny skutek integracji. Są jednak pozytywy. Wsie rozwijają się, powstają w nich nowe budynki, firmy inwestują pieniądze - czasem pojawiają się nawet wielcy inwestorzy.
Ale to nie tylko miasto zbliża się do wiosek. One też ciągną ku stolicy regionu. Mieszkańcy Wrocławia wyprowadzają się na wieś, a przez to miejscowości te rozrastają się w bardzo szybkim tempie.

Smolec ma już dziś 4 tys. mieszkańców, niedługo będzie miał 7 tysięcy, a docelowo aż 10 tys.; w Karwianach mieszka teraz 500 osób, ale gdy powstanie budowane właśnie osiedle, mieszkańców będzie już prawie 6 tysięcy.

Wrocławianie osiedlający się w podmiejskich wsiach czują się jednak silnie związani ze stolicą Dolnego Śląska. W niej przecież ciągle pracują, w niej mieszkają ich znajomi, w jej klubach, kinach i teatrach szukają rozrywki. Budzi się w nich również potrzeba organizowania życia w nowym miejscu.
Razem ze starymi mieszkańcami budują więc świetlice, kościoły, boiska. Zawiązują stowarzyszenia i pracują w wolontariacie.

Na czym polega działalność społeczna? Wolontariusze zbierają pieniądze na ważne wydarzenia, chwytają za łopaty, gdy trzeba, jeżdżą do władz gminy, żeby przedstawić swoje problemy, budują strony internetowe, badają historię wsi.
Dzięki takiemu zaangażowaniu obu grup mieszkańców - nowych i starych - np. w Szewcach powstały kaplica, boisko i świetlica.

W Smolcu natomiast działa portal internetowy, który jest forum wymiany informacji nie tylko między obecnymi mieszkańcami wsi, ale także tymi, który mieszkali tu przed II wojną światową. Również dzięki stronie internetowej odwiedzają oni miejscowość - nie po to, by cokolwiek odbierać, ale by powspominać i zaprzyjaźnić się z nowymi mieszkańcami.

Inicjatywa ludzi często prowadzi do budowy miejsc przyciągających turystów z Wrocławia. W Zabrodziu jest wioska indiańska, w Pruszowicach - staw z komercyjnym łowiskiem i restauracją, a w Mirkowie - pole do paintballu.
W niektórych wsiach czekają na wskrzeszenie nawet stare ośrodki wypoczynkowe.
Są i takie wioski, które mają zakusy, by stać się miejscami odpoczynku i rekreacji weekendowej dla wrocławian. Smolec np. myśli o urządzeniu w ruinach starego dworu pięknie oświetlonego i zielonego parku, gdzie wrocławskie pary mogłyby przechadzać się na romantycznych spacerach wśród drzew i żwirowych ścieżek.

Integrację wsi z miastem psują jednak kłopoty z autobusami i drogami. Komunikacja MPK nie jeździ do wielu wiosek, a ulice, którymi muszą jeździć mieszkańcy wielu wsi, są w opłakanym stanie. Ogromna część z nich nie ma chodników, więc wrocławskie auta przemykające np. przez Wilkszyn i Paniowice sieją w tych wioskach strach.

Od Wrocławia sołectwa oddala też brak kanalizacji. Czują się one przez to zaniedbywane i traktowane jak inny, gorszy świat. I to właśnie przez brak kanalizacji nie mogą remontować swoich dróg. Bo co z tego, że położą nową nawierzchnię, skoro za jakiś czas trzeba będzie ją rozkopać, żeby położyć rury.
A na zmiany są przecież gotowi. Większość z nich zaakceptowała już fakt, że to właśnie przez ich tereny będą przebiegać obwodnice i inne ważne drogi prowadzące do leżącego tuż za miedzą Wrocławia.
Ten rozwój wioskom służy. Pojawiają się inwestorzy i miejsca pracy. Wystarczy wspomnieć Bielany Wrocławskie czy Biskupice Podgórne, za rok wielkiego centrum handlowego doczeka się też Nowa Wieś Wrocławska. Stanie tam handlowa wioska. W każdej kamieniczce - bo całość będzie stylizowana na architekturę dawnego Wrocławia - będzie jeden sklep.
- Następuje naturalna integracja, której trzeba wyjść naprzeciw - przyznaje Tomasz Ossowicz, dyrektor biura rozwoju Wrocławia.
- Potrzebny jest jakiś sposób zarządzania tym nowym tworem, którym staje się Wrocław i okoliczne wsie. Jakieś ciało, które, nie odbierając małym miejscowościom samodzielności, pomagałoby np. w budowaniu czy choćby zagospodarowywaniu odpadów.
Według Ossowicza, podwrocławskie wsie prędzej czy później staną się miastem. Ale nie takim, jakie znamy teraz. Miastem z niską zabudową, pełnym drzew i przestrzeni. Miastem cichym i spokojnym. Miastem, w którym można szukać ucieczki od zgiełku wielkomiejskiego centrum, jakie tworzy się we Wrocławiu.

Ten proces znacznie przyspieszy np. powstanie autostradowej obwodnicy Wrocławia. - Dzięki niej mieszkańcy miasta i okolic chętniej będą zatrudniali się w firmach oddalonych od ich miejsca zamieszkania. Częściej odwiedzą znajomych mieszkających daleko - zapowiada Ossowicz. - Przestrzeń, w której żyjemy, skurczy się i wsie zbliżą się do miasta jeszcze bardziej - dodaje.
Tomasz Gondek z Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej uspokaja jednak, że mimo nieformalnego zbliżenia okolicznych wsi do miasta, administracyjnie raczej pozostaną one osobnymi miejscowościami.
- Nie ma bowiem potrzeby, by rozszerzać Wrocław do jakichś ogromnych rozmiarów - twierdzi Gondek.
- Zbliżenie i współpraca są konieczne, ale rozszerzanie granic miasta wymusiłoby duże zmiany w zarządzaniu metropolią.

500 osób mieszka teraz w Karwianach, wsi na południu Wrocławia

6000 mieszkańców będzie liczyła wieś po zbudowaniu nowego osiedla

Maciej Czujko - POLSKA Gazeta Wrocławska

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/901513.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • amed.keep.pl